• Nie Znaleziono Wyników

Sprawozdanie z posiedzenia naukowego w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie z dnia 2 marca 1966 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprawozdanie z posiedzenia naukowego w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie z dnia 2 marca 1966 r."

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

E. Morawiec

Sprawozdanie z posiedzenia

naukowego w Akademii Teologii

Katolickiej w Warszawie z dnia 2

marca 1966 r.

Studia Philosophiae Christianae 2/2, 285-297

(2)

P o w yżej p o czy n io n y ch u w a g a ch na tem at e w o lu c ji m a terii n ie ­ o żyw ion ej, św ia d o m o ści oraz jej roli w tłu m a czen iu zja w isk a p s y - chizm u, p releg e n t o m ó w ił p o w sta w a n ie i e w o lu c ję je s te s tw ożyw ion ych . Okazało się, że w ed łu g T eilh ard a d zięk i d y n a m iczn o ści czą steczek , n a ­ stęp n ie d zięk i istn ie n iu sk ło n n o ści do u k ieru n k o w a n y ch przem ian w k o rzy stn y ch w aru n k ach , k tó re p raw d op od obn ie jed en ty lk o raz za­ istn ia ły na ziem i, doszło do sy n tezy kom órki. W zw ią zk u z tym autor o m ów ił ta k że prob lem sto su n k u p sy ch izm u do zm ien n o ści. J e st p rzek o ­ nania, że w ed łu g T eilh ard a im p sy ch izm je s t p r y m ity w n ie jsz y , tym m niejszą rolę m oże odegrać w zm ien ia n iu środ ow isk a, a w k o n se k w e n ­ cji w zm ian ie sam ego organizm u. U d zia ł p sy ch ik i w m ech a n izm ie zm ienności n ie ogran icza się je d y n ie do czyn n ego zm ien ia n ia środo­ w iska. W m iarę rozw oju p sy ch ik i, coraz w ię k sz e g o zn aczen ia nab iera ak tyw n ość ustroju, która w y ra ża się w w y k sz ta łc e n iu k o n k retn y ch n a ­ staw ień in sty n k to w o -p o p ęd o w y ch . K ieru n ek p rzem ian p row ad zi do s p e ­ cjalizacji, która z k o lei ogran icza w o ln o ść organizm u, zm u szając go do p o zo sta w a n ia w k o n k retn y ch w a ru n k a ch życia. T ak p ojęta e w o lu ­ cja doprow adza do p o w sta n ia czło w ie k a , którego od in n y ch je s te stw żyjących w y ró żn ia w ła sn o ść reflek sji.

K o ń co w y m w n io sk ie m autora odczytu je s t stw ierd zen ie, że T eilh ard w ykazał w sposób u d o k u m en to w a n y , iż p sych izm je s t p rzeja w em in ­ terioryzacji, c z y li k o m p le k sy fik a c ji p rask ład n ik a w sz e c h św ia ta , który nie je s t an i czy sto m a teria ln y , an i czy sto d u ch ow y, a le że m a te r ia l- ność i d u ch ow ość to czy n n ik i szczeg ó ln eg o stan u p ierw o tn eg o tw o ­ rzywa. Z d an iem autora w y żej p rzed sta w io n a teoria d o sk o n a le porząd­ kuje fa k ty .

E. M o r a w i e c

S p r a w o z d a n i e z p o s i e d z e n ia n a u k o w e g o w A k a d e m i i T eologii K a t o l i c k i e j w W a r s z a w i e z dn ia 2 m a r c a 1966 r.

T em a ty k ę p o sied zen ia n a u k o w eg o w dniu 2 m arca p o św ięco n o n ie ­ którym zagad n ien iom o m a w ia n y m na X I K o n g resie H isto rii N auki w W arszaw ie w dniach 24— 31 sierp n ia 1966 r. P rogram p o sied zen ia ob ejm ow ał dw a referaty:

1. prof. dr J. B. G a w ęck ieg o pt. „N auka o n au ce w ed łu g A. L. M ackaya i J. D. B e r n a la ”,

2. prof. dr P. C h ojn ack iego pt. „O h isto rii n auk i o jej zn aczen iu dla filo z o fii”.

P o sied zen ie n au k ow e zagaił d ziekan W ydziału F ilo zo fii C h rześci­ jańskiej K. K łósak , po czym p rzew o d n ictw o p rzek azał S. K a m iń sk iem u , profesorow i K U L -u jako sp e c ja liś c ie w d zied zin ie n auk filo zo ficzn y ch i filo zo fii nauki.

(3)

1. J. B. G a w ęck i, N au k a o n a u ce w e d łu g A. L. M ackaya i J. D. B ernata (S treszczen ie)

W ca ło ści odczytu prócz w stę p u dają się w y d z ie lić ze w zg lęd u na treść d w ie zasad n icze części. W jed n ej autor p r z e d sta w ił p ogląd y A. L. M ack aya i J. D. B ern ala na tem a t n au k i o nauce, w d rugiej zap rop o­ n o w a ł w tej sp ra w ie rozw iązan ia.

W części w stę p n e j p od k reślił, że z a g a d n ien ie n au k i o nauce ch a ­ ra k tery sty czn e dla n au k i k ra jó w zachodnich n ie jest n ow ym na teren ie p o lsk ich badań nad teorią nauki. Z daniem p releg e n ta P o la cy m ają p raw o uw ażać się za p io n ieró w w za g a d n ien ia ch n au k i o nauce, a to ze w zg lęd u na ty p o w e dla p o lsk iej m y ś li n au k ow ej op racow an ia te o ­ rety czn e, jak i p rzed sięw zięcia o rg a n iza cy jn e oraz w y d a w n icze. N a p o ­ p a rcie w y su n ię te g o p rzek on an ia autor p rzyp om n iał 25 tom ów „N auki P o ls k ie j”, roczn ik p o św ię c o n y n a u k o zn a w stw u w n a jszerszy m tego sło w a zn aczen iu , op racow an ia zw ią za n e z za g a d n ien ia m i przedm iotu, zadań n au k i o w ied zy , W arszaw sk ie K oło N au k ozn aw cze, m iesięc zn ik „Ż ycie N a u k i”, w r e sz c ie K oło N au k ozn aw cze P ozn ań sk iego T o w a rzy ­ stw a P rzy ja ció ł N au k , S ek cję N au k ozn aw czą Z w iązk u A sy ste n tó w U . W. w W arszaw ie. W sk azał ró w n ież na istn ieją cą o b ecn ie P ra co w ­ n ię B adań N a u k o zn a w czy ch przy K a ted rze H isto rii N a u k i i T ech ­ n ik i PA N .

Inną m y ślą , jaką autor p oru szył w części w stęp n ej sw eg o odczytu, je s t w sk a za n ie na zasad n icze źródła, z których autorzy refera tu k o n - k reso w eg o k o rzy sta li. S ta n o w ią je n au k ozn aw cze o sią g n ięcia P rice’a oraz p a ń stw a O ssow sk ich .

W g łó w n ej części sw eg o odczytu o m ó w ił autor zasadniczą p rob le­ m a ty k ę refera tu k o n gresow ego, na którą sk ła d a ły się n a stęp u ją ce z a ­ gad n ien ia: 1. o d e fin ic ji n au k i o nauce, 2. p otrzeba n au k i o nauce,

3. w a ru n k i w stę p n e dla n au k i o n au ce, 4. ch arak ter n au k i o nauce, 5. p od su m ow an ie. Z agad n ien ia te sta n o w ią w y ra źn ie w y d z ie lo n e części p rzed sta w io n eg o na p o sied zen iu n a u k ow ym refera tu k on gresow ego.

W zw ią zk u z ch a ra k tery sty k ą p ierw szeg o zagad n ien ia p r e le g e n t za­ u w a ży ł, że a u torzy refera tu n ie dają szty w n ej d e fin ic ji an i n au k i, ani n au k i o nauce. Jako ogólną w sk a z ó w k ę od n ośn ie do zakresu tych b a ­ dań p od ejm u ją w y p o w ie d ź P r ic e ’a: „przez n au k ę o n au ce b ęd ziem y ro­ zu m ieli h isto rię, filo z o fię , so cjo lo g ię, p sy ch o lo g ię, ek on om ię, teo rię p o ­ lity k i, m eto d o lo g ię badań n auki, tech n ik i, m ed y cy n y itp .”. K ład ą n a ­ cisk na r e fle k sy jn y ch arak ter n au k i o nauce. N au k a m u si zw rócić się ku so b ie sam ej, m u si sam a sie b ie badać. Z naczy to, że u czen i w in n i za sta n a w ia ć się nad p o w sta w a n iem sw y c h k on cep cji, an a lizo w a ć sw e p oczyn an ia b ad aw cze i p rzy jęte założenia. L ecz autorom zależało także na p o d k reślen iu , że w n au ce dąży s ię do w y a k c e n to w a n ia ele m e n tó w w ią żą cy ch się z sobą i tw o rzen iu na tej drodze sy n tez. D ąży się w ię c

(4)

w e d łu g nich do sy n tezy p od m iotu i p rzedm iotu, o b serw atora i przed ­ m iotu o b serw a cji, stw ó rcy i stw orzen ia, ogn isk a i jeg o ob w od u — tak aby każda z par ty ch term in ó w sta ła się jed n o ścią organiczną. P od ob ­ nie jak in n e d y sc y p lin y n a u k o w e n au k ę o nau ce m ożna d zielić na dw a działy : czy sty i sto so w a n y . W 'd z ia le p ierw szy m o p iso w y m i a n a lity c z ­ nym m am y znaleźć od p ow ied ź na p ytan ia: ja k p racują u czen i i jak n au k a p o su w a się naprzód. D zia ł drugi n o rm a ty w n y i sy n te ty c z n y m a o d p ow ied zieć na p y ta n ie w ja k i sposób n au k a m a być d o sto so w a n a do potrzeb sp o łeczeń stw a . N au k a o nau ce m a być nauką w e w ła śc iw y m tego słow a zn aczen iu ja k k o lw ie k m oże m ieć p ew n e cech y szczególn e. M usi w n iej zn aleźć za sto so w a n ie zarów no o b serw acja, jak i rozu m o­ w a n ie oraz b ad an ia e k sp ery m en ta ln e. W k o n stru o w a n iu n au k i o n au ce trzeba być w cią g ły m k o n ta k cie z życiem n au k i, m ieć zrozu m ien ie n ow ych zdobyczy w ied zy .

W drugiej części k o n g reso w eg o refera tu za ty tu ło w a n ej „Potrzeba n au k i o n a u ce”, autorzy p rzyp om in ają zja w isk a w rozw oju nauki, k tóre m ożna nazw ać rew o lu cja m i. Są to n agłe zm ian y m od elu w y w o ła n e przez n o w e od k rycia i u św ia d o m ien ie sob ie k o n ieczn o ści sto so w a n ia n ow ych m etod. W skazują na o sią g n ięcia Fr. B acon a, G alileu sza, N e w ­ tona. P o w y ż si m ocn o w p ły n ę li ich zd an iem na u sta le n ie n ow o ży tn eg o m odelu n au k i, który u le g ł ra d y k a ln ej zm ia n ie dop iero w d ru giej p o ­ ło w ie X X w iek u .

W sp ółczesn ą od m ian ę m od elu nauki ch a ra k tery zu je zew n ętrzn ie coraz szy b szy przyrost p u b lik a cji. O b liczen ia P r ic e ’a w y k a za ły , że liczba zarów no czasop ism n a u k o w y ch jak i d ru k ow an ych w n ich roz­ praw w zra sta coraz szy b ciej w ed łu g p raw a w y k ła d n iczeg o i że w p o ­ dobnym tem p ie w zra sta ją środki m a te r ia ln e przezn aczon e na badania naukow e. W n a stę p stw ie coraz szy b szy ch zm ian ży cie każd ego p o k o ­ len ia je s t coraz m n iej p odobne do życia p ok olen ia pop rzed n iego. R ośn ie liczba zagad n ień n ie d ających się już rozw iązać sp osob am i tr a d y c y j­ nym i. O n o w e m eto d y zw ra ca m y s ię do nauki. R ola jej sta je się p rzeto coraz w a żn iejsza . Im bardziej w zrasta zn aczen ie ‘n au k i, tym p iln ie j­ szym sta je się zrozu m ien ie jak od b y w a s ię praca n au k ow a w e w s z y s t­ kich jej odm ianach. P otrzeb a n au k i o n au ce tłu m a czy się naprzód ogólną potrzebą u m y sło w ą p ozn an ia p rzy czy n y rzeczy, g łó w n ie jednak zdaniem au torów refera tu w y tw a rza ją ją p ew n e czy n n ik i n atu ry p rak ­ tycznej, z k tórych n a szczególn ą u w a g ę za słu g u ją cztery n a stęp u jące:

a. Z agrażające w b lisk ie j p rzy szło ści o gran iczen ia w ra sta ją cej w y ­ kładniczo k w o ty w y d a w a n e j na p o szu k iw a n ia n au k ow e ze w zg lęd u na n ieu sta n n ie w zra sta ją cą liczb ę p u b lik a cji n au k ow ych . S p raw ą p iln ą jest p rzeto o b m y ślen ie ra cjo n a ln eg o p lan u k sz ta łc e n ia i zatrudniania p racow n ik ów n a u k o w y ch i d ok on an ie w yb oru p om ięd zy p r o jek to w a ­ nym i zam ierzen iam i. U sta le n ia do tego n iezb ęd n y ch k ry terió w oczek u je się od n au k i o nauce.

(5)

b. U le p sz e n ie p rodukcji za leżn e je s t od sum w y d a w a n y c h na b a ­ dania, a le także od zd ob ycia w ia d o m o ści o p om ysłach racjon alizator­ skich. W m iarę jed n ak u d o sk on alan ia sp osob ów w y m ia n y in fo rm a cji n ieró w n o ści ek o n o m iczn e i n a u k o w e p om ięd zy k rajam i raczej s ię p o ­ w ięk sza ją , p o n iew a ż p a ń stw a zam ożn iejsze m ają w ię c e j m o żliw o ści w y ­ k o rzy sta n ia n ow ych pom ysłów .

c. Za o b ja w n iezd ro w y zw ią za n y z p o stęp a m i n au k i n ależy uznać coraz szersze z a sto so w a n ie do celó w m ilita rn y ch en erg ii ato m o w ej, jak ró w n ież w y k o rzy sta n ia do ty ch ce ló w rozm aitych su ro w có w i tw orzyw . R ola n au k i i u czon ych w sp raw ach tego rodzaju w y m a g a o d p o w ied ­ n ieg o zbadania.

d. Z dobycze n au k i w za k resie p om n ażan ia i u lep szan ia produkcji ży w n o ści, zab ezp ieczan ia środ k ów u trzym an ia p rzed sięw zięć fizy czn y ch i u m y sło w y c h są tak w ie lk ie , że is tn ie je dobrze zrozu m iałe dom aganie się lep szeg o w y k o rzy sta n ia n ie w ą tp liw y c h m o żliw o ści n au k i cele m d a l­ szej p o p ra w y w a ru n k ó w b ytu.

W arunki w stę p n e n au k i o n au ce o m a w ia n e są w cz ę śc i trzeciej r e ­ fera tu . A u torzy w y ra ża ją p rześw ia d czen ie, że w a ru n k i o k tórych m ow a są już o b ecn ie o sią g n ięte w stop n iu w y sta rcza ją cy m , d zięk i czem u po raz p ie r w sz y sta ło się m o żliw e p o sia d a n ie w tej d zied zin ie p ew n ej c a ­ ło ści, na którą sk ład a s ię w ied za o nau ce, jej teoria i środki tech ­ n iczn e. Oto n iek tó re z tych w aru n k ów :

N au k a w sp ó łczesn a je s t d o sta teczn ie obszerna i różnorodna, by u m o żliw ić w a r to śc io w e b ad an ia sta ty sty czn e. O becnie tracą na zn a cze­ n iu w sz e lk ie o b liczen ia op arte na w y ro zu m o w a n y ch k on cep cjach , s t o ­ so w a n e w czasach K ep lera i G alileu sza.

R ozporządzam y ju ż d o sta teczn ie dużym zbiorem fa k tó w h isto ry cz­ n y ch z p rzeszło ści ja k i w y sta rcza do rozp ozn an ia i sk la sy fik o w a n ia zasad n iczych z ja w isk d otyczących nauki.

W n aszych czasach nauka je s t stu d io w a n a i u p raw ian a w znacznie od sie b ie się różn iących środ ow isk ach k u ltu ro w y ch . S zczególne cech y n a u k i zach od n ioeu rop ejsk iej, b ęd ące n a stęp stw em sp ecy ficzn y ch czy n ­ n ik ó w w trad ycjach g reck ich, żyd ow sk ich , ch rześcija ń sk ich i rzym ­ sk ich m ogą być w y o d ręb n io n e przez p orów n an ie z d ośw iad czen iam i w sch o d n io eu ro p ejsk im i, m u zu łm a ń sk im i, in d y jsk im i, ch iń sk im i czy ja ­ p oń sk im i. W ten sposób u ja w n i się w p ły w na rozw ój n au k i czy n n ik ó w o g ó ln iejszej natu ry. B yć m oże, że czy n n ik i ek on om iczn e ró w n ież dadzą się rozpoznać przez p o ró w n a n ie n au k i w rozm aitych system ach .

Istn ieją o b ecn ie m o żliw o ści d ok on an ia św ia d o m y ch dośw iad czeń d otyczących o rgan izacji n au k i i jej środow iska.

T em po życia w d ru giej p o ło w ie X X stu lecia g łó w n ie d zięk i u d o­ sk o n a len iu środ k ów k o m u n ik o w a n ia się lu d zi m ięd zy sobą je s t tak szyb k ie, że u m o żliw ia w y k o n a n ie d aw n iej n ie w y k o n a ln y c h ek sp ery ­ m en tó w . S y tu a cja ta m oże się stać n iek o rzy stn a z tego p ow odu, że

(6)

tru d n o o b serw o w a ć p o czy n a n ia n a u k o w e w izo la cji od w p ły w ó w o ta ­ czającego św ia ta . N ie je s t ła tw o zn aleźć tera z k u ltu rę n ie sk ażon ą za­ rod n ik am i lu b op ad am i z o g ó ln o św ia to w ej a tm o sfery . To w sz y stk o zd a­ n iem a u torów refera tu daje p o d sta w y do p rzed sta w ien ie so b ie zasad ­ n iczy ch r y só w h iera rch iczn ej i w e w n ę tr z n ie p o w ią za n ej stru k tu ry ca­ łe g o gm ach u c y w iliz a c ji. M ożna dostrzec p o ja w ia n ie się n o w y ch w ła ­ śc iw o ś c i n a k ażd ym z p o zio m ó w tej złożonej struktury.

W czw artej części refera tu p o św ięco n ej ch a ra k tery sty ce n au k i o n au ce a u torzy — zd a n iem p releg e n ta — w y p o w ia d a ją na w stę p ie p rześw ia d czen ie, że w tej n a u c e p od ob n ie jak w w ię k sz o ś c i in n y ch , teo rety czn ej stru k tu ry n a u k i n ie podobna p rzew id zie ć z góry. M usi ona k sz ta łto w a ć się sto p n io w o na drodze d ośw iad czen ia. N a u k i p rzy ­ b iera ją różną p o sta ć w ro zm a ity ch cy w iliz a c ja c h . S tą d p od o b n ie jak ję z y k trak tow ać je n a leży jak o zja w isk o . W tra k cie badań tw orzą się n o w e pojęcia, w y k sz ta łc a ją się n iezn a n e dotąd m etod y, ja k np. w o sta t­ n ic h cza sa ch cy b ern ety k a . O d krycia i w y n a la z k i w ob ręb ie jed n ej n a ­ u k i w p ły w a ją na p o stęp y in n y ch nauk. T ak zm ien iło się w ostatn im d w u d ziesto leciu ob licze b io lo g ii d zięk i od k ryciu u g in a n ia się p rom ien i R en tg en a i w y n a la z k o w i m ik rosk op u elek tro n o w eg o .

Za p o d sta w ę n au k i o n a u ce au torzy uznają p sy c h o lo g ię in d y w i­ du aln ą i te o r ię zach o w a n ia się. N ie s te ty p sy ch o lo g ia je s t nauką trudną a p o stęp jej je s t p o w oln y. P od ob n ie rzecz s ię m a z n au k am i sp o łecz­ n ym i, p rzy czym op arcie się na ty ch n au k ach je s t utru d n ion e w sk u te k k o n ieczn o ści lic z e n ia się z n a cisk a m i różnych w p ły w o w y c h grup. Ilo ­ ścio w e tra k to w a n ie każd ej n a u k i z a w sze jest pożąd an e, jed n a k że — zdaniem a u torów — n ie n a leży p r zy w ią zy w a ć w ię k sz e j w a g i do o b li­ czeń, k tó ry ch w y n ik i p o d a w a n e są z d ok ład n ością do 1/100. W ięcej p o­ żytk u m ożn a osią g n ą ć ze stu d io w a n ia w sp ó łczesn ej b io lo g ii c z ą stecz­ k ow ej, k tóra p oucza o w a r to śc i d ro b ia zg o w y ch o b se r w a c ji o d k ry w a ­ ją cy ch szczeg ó ły b u d o w y organizm u.

P ró b y r o zw ią zy w a n ia zagad n ień n a u k i o n au ce n a leży p od ejm ow ać z ro zm a ity ch stron. N a p ierw szy m m ie jsc u a u torzy w y m ie n ia ją b ad a­ n ia sta ty sty c z n e , n a stę p n ie w sp o m in a ją o k la sy czn y m w h isto r ii n auk o p isy w a n iu p rzyp ad k ów p rzeło m o w y ch , tzn. e p o k o w y ch odkryć o tw ie ­ rających n o w e ok resy rozw oju n au k i, a tak że o p isy w a n iu odkryć d o­ k o n y w a n y ch n ie m a l jed n o cześn ie w różn ych krajach . D a lej o m a w ia ją analizę sy s te m ó w n au k ow ych , m o żliw o ść badań d o św ia d cza ln y ch i za­ gad n ien ia k la sy fik a c y jn e . W zw ią zk u z ty m i p ięcio m a rodzajam i p o ­ szu k iw ań p oru szają, op eru jąc p e w n y m i a n a lo g ia m i w sposób n ie za­ w sze d o sta teczn ie p rzejrzy sty , n iek tó re in teresu ją ce zagad n ien ia z z a ­ kresu tw ó rczo ści n a u k o w ej.

W p od su m ow an iu , k tóre sta n o w i p iątą i o sta tn ią część refera tu k on gresow ego au torzy w y su w a ją szereg p o stu la tó w , k tórych rea liza cja ma słu ż y ć n a u ce o n au ce, gru p u jąc je w o k o ło b ad ań nad n au k ą w s p ó

(7)

czesn ą, badań o ch arak terze d ośw iad czaln ym i w o k o ło trad ycyjn ej h isto rii n au k i. U w ażają w ię c za p o trzeb n e zo rg a n izo w a n ie sp ecja ln y ch w y k ła d ó w do sp ra w n au k i, k tóre o d cią ży ły b y w sw y m zak resie badań i n au czan ia a k a d em ick ieg o p rofesorów ek on om ii i so cjo lo g ii. P r o fe so ­ r o w ie n a u k o zn a w stw a b y lib y p o w o ła n i do sporządzania k ry ty czn y ch p rzeg lą d ó w w sp ó łczesn ej tw órczości n au k ow ej przy czym w ła d ze p a ń ­ stw o w e n a leża ło b y zob ow iązać do dostarczen ia danych sta ty sty czn y ch i do stw o rzen ia w ła sn y c h p la có w ek do b ad an ia nauki. K on ieczn ym jest ró w n ież w ed łu g n ich p o p iera n ie prac ek sp ery m en ta ln y ch w za k resie n au k i o nauce, tak ich ja k p o ró w n y w a n ie rozm aitych m etod p rzy g o to ­ w a n ia do p racy n au k ow ej. Co sie ty czy h isto r ii nauk au torzy w z y w a ją do u jęć z w ięzły ch i b ardziej p ogląd ow ych , do o p ra co w y w a n ia c y w ili­ z a cji p ozaeu rop ejsk ich i do p ra k ty czn eg o zap ozn an ia się z d aw n ym i, n ie is tn ie ją c y m i już tech n ik am i.

Przech od ząc do o cen y p o g lą d ó w a u torów refera tu k on gresow ego prof. G a w ęck i rozpoczął s w e u w a g i od u żytego w refera,cie term in u „nauka o n a u c e ”. J e st zdania, że zap rop on ow an e przez n ich ok reślen ie n o w ej d y sc y p lin y n azw ą „nauka o n a u ce” n ie je s t w ła śc iw e . P ew n a n iefo rtu n n o ść o k reślen ia p ły n ie stą d , że p ierw sza z d w u jed n o b rzm ią ­ c y c h n a zw m a w tym o k reślen iu oznaczać jed n ą z nauk, gdy ty m c z a ­ sem druga oznacza n a u k ę w ogóle. Za tr a fn ie jsz e u w aża w y ra żen ie „ w ied za o n a u c e ”. Z e w zg lęd u jed n a k na to,· że n au k a o n au ce roz­ pada się w y ra źn ie na d w ie części, teo rety czn ą i p rak tyczn ą, różnice s ię zasad n iczo ch arak terem , zad an iam i i m etod ą, w o b ec teg o p ow in n y o n e n osić n a zw y od ręb n e i sp ecja ln e. W edług autora ty lk o p ierw sza, teo rety czn a część w ied zy o nau ce w in n a być u w a ża n a za n a u k ę w e w ła śc iw y m teg o sło w a znaczeniu. N a zy w a ją autor teorią lu b filo zo fią n auki. Jak o n a jw ła śc iw sz ą n a zw ę d la o k reślen ia te o r ii n au k i p rop o­ n u je term in „ ep istem o lo g ia ”. W zw iązk u z tą prop ozycją daje szereg c ie k a w y c h u w a g n a tem a t sam ej ep istem o lo g ii w se n s ie n au k i.

D la d rugiej p rak tyczn ej części w ied zy , o n au ce jako najbardziej sto so w n ą autor p rop on u je n a zw ę „ n a u k o zn a w stw o ”. W ob ręb ie n a u k o ­ z n a w stw a m ieszczą się sp raw y n atu ry o rgan izacyjn ej, jak rów n ież u sta le n ie w a ru n k ó w zew n ętrzn y ch sp rzy ja ją cy ch p racy n au k ow ej w ogóle, w szczeg ó ln o ści zaś p racy tw ó rczej, oraz to w szy stk o , co do­ ty czy zastosow ań n au k i u m ie ję tn o śc i dla p o ży tk u sp o łeczeń stw i lu d z­ k ości. N a u k o zn a w stw o jest zbiorem w ia d o m o ści i w n io sk ó w p rak tycz­ n ych op artych na sta ty sty c e , p sy ch o lo g ii, h isto rii, so cjo lo g ii, ekonom ii. Zbiór ta k i je s t ze sw ej stron y zb yt różn olity, aby m ógł sta n o w ić naukę.

Z daniem autora refera t k o n g reso w y p o św ięco n y je s t g łó w n ie prak­ ty czn ej str o n ie w ied zy o n au ce, cz y li n a u k o zn a w stw u z zepchnięciem na m argin es e p istem o lo g ii cz y li teo rii nauki.

(8)

2. P. C hojnacki, Z n aczen ie h isto r ii n au k i dla filo z o fii

H isto ria n a u k i jeszcze przed czterd ziestu la ty b y ła z a le d w ie w za­ czątk ach i bu d ziła na ogół m ało za in tereso w a n ia . N ie k ie d y b ad an ia h isto ry czn e nauki n ie w y k ra cza ły poza z a sp o k a ja n ie d y leta n ck iej c ie ­ k a w o ści. W sp an iały w y ją te k sta n o w ią b ad an ia h isto ry czn e P a u le ’a T an ­ n ery nad dziejam i n au k i g reck ie j, a zw ła szcza nad geom etrią grecką (1887) i nad d zieja m i astro n o m ii sta ro ży tn ej (1893) l. P od ob n ież badania G astona M ilhaud nad p o czą tk a m i n au k i g reck iej (1900).2 za słu g u ją tu na uw agę. N ie m ożna rów n ież n ie w sp o m n ieć badań nad h isto rią f i ­ zy k i i astron om ii P. D uhem a: E tu d es su r L eonardo da V in ci, 3 tom y (1903— 1913) i jeg o d z iesięcio to m o w e dzieło za w iera ją ce bad an ia h is to ­ ry czn e nad rozw ojem zw ła szcza fiz y k i i astron om ii, a także filo z o fii przyrody, pt. „Le sy s tè m e du m o n d e”. D zieło to, ja k ró w n ież teg o a u ­ tora: „La th éo rie p h y siq u e, son o b jet e t sa stru ctu re”, 19G6, w y d . 2. — 1914, w y w a rło duży w p ły w n ie ty lk o na p r z e d sta w ic ie li n auk fiz y c z - n o -ch em iczn y ch a le i na filo zo fó w , gdyż m ięd zy in n y m i p rzep ro w a ­ dzon e w n im zostało rozg ra n iczen ie k o m p eten cji fiz y k i i filo z o fii przyrody, czy li k osm ologii, jak ró w n ież rozgran iczen ie k o sm o lo g ii od teo lo g iczn y ch rozw ażań nad św ia tem . H istoria n au k zn a la zła u zn an ie n a jw cześn iej w e F rancji. W P a ry żu po p ierw szej w o jn ie św ia to w e j na w y d z ia le filo z o fii zap row ad zon o w y k ła d y z h isto rii n auk i tech n ik i założono in sty tu t m a ją cy za zad an ie ro zw ija n ie badań w tejże d zie­ d zin ie oraz w y d a w a n ie prac z zak resu h isto rii nauk. D u ży w p ły w m ia ły b ad an ia E. M acha, „D ie M ech an ik in ih rer E n tw ic k lu n g ”, 1883,

8 w y d . 1921 r. P io n ie r sk ie b ad an ia z h isto rii n au k p o ja w iły s ię r ó w ­

n ież w A m ery ce i w A n g lii. W A m ery ce G. Sarton w y d a je b ib lio g ra ­ ficzn y w s tę p do h isto rii nauk: „Introduction to th e H isto ry of S c ie n c e ”, ob liczon y na trzy tom y. P ie r w sz y tom u k azał się w 1927 r. T en sam autor w y d a je p rzew od n ik do h isto rii n auk w 1952 r.: „A G uide to th e H istory o f S c ie n c e ”. L. T h orn d ik e, „A H istory of M agic and E x p e r i­ m en ta l S c ie n c e ”, 1923 r., I tom , n a stęp n e osiem to m ó w u k azały się w 1958 r. W A n g lii u k azu je się L. J. H erb er y ’a „M ath em atics an d P h y ­ sic a l S c ien ce in C la ssica l A n tiq u ity ”, O xford 1922 r. C. H. H ask in s, „Studies for th e H isto ry o f M ed iev a l S c ie n c e ”, 1927 r. J. L. E. D reyer, ,,Α H isto ry of P la n eta ry S y stem s from T h a les to K e p le r ”, C am bridge, 1906 r. E nriq u es et S a n tilla n a , „H istoire de la p e n sé e s c ie n tifiq u e ”, 1960 r. W P o lsc e z ja w iły się b ad an ia z h isto rii n au k i śred n io w ieczn ej 0 dużej w artości: K o n sta n teg o M ich a lsk ieg o „O J a n ie B u rid an u sie 1 jeg o w p ły w ie n a filo z o fię sch o la sty czn ą w P o ls c e ”, Spraw ozd an ia A k ad em ii U m iejętn o ści 1916 r. i A. B irk en m ajera, „Studia nad W ite- lia n em ”, A rch iw a K o m isji H isto rii F ilo z o fii w P o lsce, II, 1921 r.

B ad an ia nad h isto rią n auk z y s k iw a ły coraz w ię c e j zw o len n ik ó w i fa c h o w y c h p ra co w n ik ó w . P o w s ta ły to w a r z y stw a n a u k o w e i a k a ­

(9)

d em ie za jm u ją ce się h isto rią nauk i tech n ik . Z asięg ty ch badań n ie og ra n icza ł się do d ziejó w n au k i starożytn ej G recji, le c z ogarn ął b ar­ d ziej o d leg łe h oryzon ty p rzeszłości. R o zcią g n ięto bow iem badania na d o stęp n e fra g m en ty w ied zy E gip cjan , B a b ilo ń czy k ó w , H in d u só w i A r a ­ b ów , k tórym p rzyp ad ło w u d ziale z e tk n ię c ie s ię z c y w iliza cją zach od ­ n ieg o ch rześcija ń stw a , sk arbcem w ied zy i filo z o fii G reków . Skrom n e w y n ik i ty ch badań rzu ciły w ie le św ia tła na w p ły w y w y w ie r a n e przez te stare c y w iliz a c je na w ied zę, te ch n ik ę i filo z o fię w czesn eg o i póź­ n iejszeg o śred n io w iecza i n a okres odrod zen ia. N ie w ie le zn am y z h i­ sto rii nauk, gd y ch od zi o n a ś w ie tle n ie za leżn o ści id eo w ej w d zied zin ie filo z o fii; p o p rzesta je się n a ogóln ik ach m ało zn aczących lu b n ie u w y ­ d a tn ia ją cy ch tego, co m ia ło is to tn y w p ły w na filo z o fię . M ało w ie m y ró w n ież z h isto r ii n auk m a tem a ty czn y ch , zw ła szcza a ry tm ety k i u H in ­ du sów , B a b ilo ń czy k ó w i o w p ły w ie ich na rozw ój fiz y k i w ie k u Odro­ d zen ia p op rzez X IV w ie k śred n iow iecza. P ra w ie n ie tk n ię te są badania np. w p ły w u h in d u sk iej filo z o fii na n eop laton izm , a przeto i na teo lo g ię m isty k ó w ch rześcija ń sk ich . M ało teg o , u leg a ją zm ianom i popraw kom p o g lą d y n a p rzem ia n y d ok on an e w astron om ii i fiz y c e i w ogóle na p rzełom ja k i n a stą p ił w k o n cep cji n au k i u G alileu sza, K op ern ik a, K e p ­ lera, a ta k że N ew to n a . D o ty ch cza so w e d an e o k o n tek ście w aru n k ów in te le k tu a ln y c h , ja k ró w n ież w a ru n k ó w tw ó rczo ści „ rzem ieśln iczej” w z g lę d n ie tech n iczn ej o k a za ły się zb yt fra g m en ta ry czn e, a zeb ran ie ich zb yt sch em a ty czn e. T e b rak i z a w a ży ły , p ow od u jąc n ie w ła ś c iw y obraz s y tu a c ji o g ó ln o k u ltu ro w ej ok resu tzw . odrodzenia, c z y li o sp lo c ie w a ­ ru n k ó w sp rzy ja ją cy ch lu b h a m u ją cy ch p o w sta w a n ie n o w ej k on cep cji, o zad an iach n au k i i o m eto d zie n au k i zasad n iczo różnej od zad ań f i ­ lo z o fii przyrod y w z g lę d n ie od zadań k o sm o lo g ii. N a jn o w sze badania z h isto r ii nau k , zw ła szcza astron om ii c z y li m ech a n ik i ru ch u c ia ł n ie ­ b iesk ich u B a b ilo ń czy k ó w i ich a ry tm e ty k i u ja w n iły ich w y so k ą te c h ­ n ik ę lic z e n ia i m ierzen ia . C hociaż b y ła ona sk o m p lik o w a n a sto so w a li ją z dużym p o w o d zen iem w a stro n o m ii p rak tyczn ej i w p rzy g o to w y ­ w a n iu k alen d arza. P od ob n ie u ja w n io n o w y so k ą te ch n ik ę liczen ia u H in ­ dusów . T ech n ik a lic z e n ia b a b ilo ń sk o -h in d u sk a od egrała w ich c y w ili­ za cji r ó w n ie w ie lk ą ro lę jak geom etria ogląd ow a, ob razow a G reków w ich astron om ii, op ty ce, a rch itek tu rze i sz tu c e n a w ig a cy jn ej. T ech ­ nik a n au k o w a B a b ilo ń czy k ó w w y b ija ła się u m iejętn o ścią op erow an ia liczb a m i w ie lk im i, gd y tech n ik a n au k ow a G reków z a sły n ę ła p ierw szą n au k o w ą lo g ic z n ie b u d ow aną g eom etrią. W edług n iek tó ry ch h istoryk ów n a u k i p o łą czen ie obu ty ch tech n ik n a u k o w y ch dok on ało się jako „ szczęśliw e zd a rzen ie”, k tóre za w a ży ło na ro zw o ju n auk u sch yłk u śred n io w iecza a na p rogu od rod zen ia i p rzyb rało obecną lin ię rozw o­ jo w ą . G. L. H u x le y w sw y c h stu d iach o N ew to n ie n ie w a h a ł s ię go nazw ać: osta tn im z B a b ilo ń czy k ó w , a le ta k że n a jw ięk szy m z h e lle ń ­

(10)

sk ich g e o m e t r ó w 3. Z aś H ey n ess, ek on om ista i logik , p ow tarzał: „ N ew ­ ton b y ł n ie ty lk o p ierw szy m p rzed sta w icielem w ie k u o św iecen ia . B y ł on też o sta tn im z m agów , osta tn im z B a b ilo ń czy k ó w i S u m eró w ” 4.

B ad an ia nad h isto rią n au k i z b ieg iem czasu sta w a ły się w sz y b ­ k im te m p ie n ie ty lk o p o cią g a ją ce d zięk i o d sło n ięciu n o w y ch a sp ek tó w i p o w ią za ń w ro zw o ju nauk, a le o tw ie r a ły n adto drogę do zrozu m ien ia w e w n ę tr z n y c h sp rężyn ja k ie d a w a ły n apęd ro zw o jo w i nauk. S p ręży ­ n a m i w e w n ę tr z n y m i w ro zw o ju n au k b y ły p rzed e w sz y stk im p y ta n ia d o tyczące p rzed m io tó w i zdarzeń sp o ty k a n y ch w p rzyrodzie. T e zaś p y ta n ia w y g lą d a ły ró żn ie w różn ych ep ok ach i różne też n a n ie d a­ w a n o od p ow ied zi. To je s t zrozum iałe. W szelako bardziej isto tn ą sp raw ą d la zrozu m ien ia sam ego p rocesu ro zw o jo w eg o n auk je s t raczej to, co u m y sły lu d zk ie b y ły w sta n ie od p ow ied zieć n a w y s u n ię te p y ta n ia i ja ­ k im i rozporządzały środkam i, które k o n k retn ie u m o ż liw ia ły o d p o w ie­ dzi, a n a stę p n ie ja k ie b y ły praw d y, dla k tórych od p o w ied zi ju ż dane p rzesta w a ły po p ew n y m c za sie i zaszłych zm ian ach zasp ok ajać u m y sły , k tóre p oczątk ow o z n a jd o w a ły za d o w o len ie w ty ch od p ow ied ziach . N a ­ leża ło b y odróżnić p y ta n ia sta w ia n e p rzez lu d zi z w y k ły c h , p rostych , od p ytań sta w ia n y c h przez lu d zi b ie g ły c h w p ew n y m za k resie w ia d o m o ści, cz y li uczon ych , a tak że od p ow ied zi ich, biorąc ró w n o cześn ie pod u w a g ę różnice ich poziom u u m y sło w eg o .

N iem n iej d o n io słe dla h isto rii n auk są ok oliczn ości, ja k ie w p ły n ę ły n a o g ra n iczen ie sp o so b ó w b ad an ia' i ja k ie z a w ę ż a ły m eto d y sta w ia n ia p ytań i fo rm o w a n ia p rob lem ów , a ta k że i m etod ja k im i p rzep ro w a ­ dzano o b serw a cje w z g lę d n ie d o św ia d czen ia ek sp ery m en ta ln e. O grani­ czen ia, ta k przy sta w ia n iu zagad n ień , jak i przy sto so w a n iu m etod od p ow ied n ich , poch od ziły często z p rzem ilczan ych założeń filo z o fic z ­ nych, c z y li d ok ład n iej m e ta fizy czn y ch , a tak że z k o n cep cji p rzy jęty ch w sp ad k u łą czn ie z p rzy zw y cza jen ia m i m y ślo w y m i p op rzed n ich g e n e ­ racji. N a d on iosłość ty c h im p lik a c ji filo z o fic z n y c h zw racają u w a g ę w sp ó łcześn i h isto ry cy n au k i jak: R. T aton w sw y m refera cie pt. „H i­ storia n au k i i n a u k i a k tu a ln e ” 5.

H isto ry k n au k i m a na w zg lęd zie przed e w sz y stk im od p o w ied zi tych badaczy n a u k o w y ch , k tórzy s ta w ia li zagad n ien ia i k tórzy u w a ża li sw e odpow iedzi za w y ja śn ie n ia , c z y li u w a ża li je za p ra w d ziw e. H isto rii nauk za leży na p ra w d ziw o ści fa k ty c z n e j, to je s t ta k iej, jaką w danym okresie uzn aw an o, n ie w ch od ząc w sp ra w ę słu szn o ści danej od p ow ied zi, czyli jej u p ra w n ien ia in telek tu a ln o p o zn a w czeg o . A w ię c b łęd n e odpo­ w iedzi, cz y li n ie u d an e r o zw ią za n ia p rob lem ów , a u zn a w a n e za słu szn e, n ieu d an e o b serw a cje astro n o m iczn e czy fiz y c z n e lu b d o św ia d czen ia n a ­ leżą do badań h isto ry k ó w nauki.

P róby i b łęd y są p rzew a żn ie zw y k łą drogą po której k roczy fa k ­ tyczn ie u m y sł lu d zk i zanim dojd zie do u danego rozw ią za n ia . Są one ciek aw e i p o u cza ją ce, gd yż ilu stru ją w ie r n ie j fa k ty c z n y rozw ój m y śli

(11)

n a u k o w y ch , zw ła szcza gd y s ię u w zg lęd n ia ich tło id eow e. S ło w em , k o n ­ k retn e rozw iązan ia zagad n ień i u zn a w a n ie ich za p ra w d ziw e w n a u ­ k a ch m u szą b yć rozw ażan e w e w ła śc iw y m k lim a cie u m y sło w y m , czy li n a tle w a ru n k ó w , w k tórych b y ły p rzeprow adzane. W p rzeciw n ym razie zach od ziłob y fa łsz o w a n ie d ziejów n a u k i i jej h istorii. T ak ie f a ł­ szo w a n ie d ziejów n au k i, czy d ziejów filo z o fii ła tw o przen ik ać m oże do h isto rii, je ż e li na p rzeszłość id eow ą nau k sp ogląd a się p rzez szk ła t e ­ r a źn iejszo ści i zb y t ła tw o tra k tu je się n iek tó re p o su n ięcia , np. w fiz y c e G a lileu sza lu b N ew to n a , za zw ia stu ją c e p ogląd y na p ó źn iejszy m etap ie rozw oju . T aką in terp reta cję p rzeszło ści która p o słu g u je się id ea m i w ła ­ śc iw y m i n au ce w jej stad iu m p óźn iejszym , bardziej za a w a n so w a n y m , ocen ia się z w y k le jako b łąd anach ron izm u . H isto ry cy nauk, pod ob n ie ja k i h isto ry cy filo z o fii, zapadają często na n ied om agan ie zw a n e a n ­ ty p a tią d la w ia ro g o d n o ści b łęd n y ch idei, które zn a la zły w sw oim cza sie u zn an ie. T a k ie n ied om agan ie p od k op u je o b iek ty w izm h istoryczn y. G eocen tryczn a teo ria sy stem u p lan etarn ego, a r y sto te le so w sk a teo ria ru ­ ch u fizy czn eg o , teo ria tem p era m en tu H ip ok ratesa, chociaż są zastąp ion e dzisiaj p rzez teorie le p s z e i w oczach n o w o czesn eg o badacza uchodzą za bardziej w y k o ń czo n e, b y ły p rzecież w oczach A r y sto te le sa lu b G a li­ leu sza, czy K ep lera teo ria m i u p ra w n io n y m i, gd yż w a ja śn ia ly w sp o ­ sób za d o w a la ją cy , j e ś li w z ią ć pod u w a g ę ó w czesn y poziom o b se r w a c ji i sk a lę jej d ok ład n ości. B y ły one w zgod zie z o b serw a cja m i dok on a­ n ym i, jak i z o b serw a cja m i, k tóre b y ły p rzew id y w a n e lu b k tórych o czek iw a n o , cz y li o d p o w ia d a ły w aru n k om sp raw d zaln ości.

T en sam przed m iot m oże p rzeja w ia ć o d m ien n e cech y za leż n ie od p oziom u i sk a li sto so w a n ej ob serw a cji. Np. k rop la k rw i inną się w y ­ daje d la oka n ieu zb rojon ego, a inną d la oka uzb rojon ego w m ikroskop. N ie m ożna z tego p ow od u u w ażać za bardziej r ea ln y obraz utw orzon y w sk a li p otoczn ego w id z e n ia lu b u w ażać za b ardziej rea ln e elem en ty d o św ia d czen ia n au k ow ego. Oba obrazy są rea ln e, a le na różn ych p o ­ ziom ach i w e d łu g różnej sk a li ob serw acji.

W h isto r ii nau k n ie m ożna p o p rzesta w a ć na r ejestro w a n iu b łęd ów i na p isa n iu czegoś w rodzaju k ro n ik i odkryć u d an ych lu b ch yb ion ych , p o czy n io n y ch przez teg o lu b in n eg o badacza. Z adaniem h isto rii nauk je s t op is i an aliza fa k ty czn eg o ży w eg o ro zw o ju m y śli b ad aw czej n au ­ k o w ej w ta k i sposób, aby u w id oczn ić jej g e n e ty c z n e sto su n k i, a w ięc jej p o w sta w a n ie i stru k tu rę na p e w n y c h , etap ach rozw oju u w z g lę d n ia ­ jąc jej d yn am izm w e w n ę tr z n y . B ad an ia h isto ry czn e nad d ziejam i nauk u leg a ją ła tw o w y p a czen iu p rzez to, że na od k rycia dok on an e w p rze­ sz ło śc i sp ogląd a się ze sta n o w isk a p ew n ej z góry p rzy jętej koncepcji n a u k o w ej, k o n c e p c ji ja k b y p on ad czasow ej, lu b tra k tu je się je jako za­ datk i z w ia stu ją c e p ó źn iejsze od k rycia nauk w sp ó łczesn y ch . W ten spo­ sób fa k ty c z n y tok d ziejo w y n auk p rzesta je być zadaniem historycznym i sta je się n ie ty le u ja w n ie n ie m k o n k retn y ch zagad n ień m etod ologicz­

(12)

n y ch ile in terp reta cją p o w ziętą ze sta n o w isk a ja k ie jś uprzed n io p rzy ­ jętej ja w n ie lu b m ilczą co teorii. Z nana je s t in terp reta cja C om te’a, że rozw ój nauki w y k a z u je te n d en cje do op isu praw , rezy g n u ją c z tłu m a ­ czen ia, co sp otk ało się z k ry ty k ą h isto ry k ó w jak rów n ież s y s te m a ty ­ k ó w nauki. J a k k o lw iek n a jśw ieższe o sią g n ięcia n au k m ogą pobudzać h isto ry k a do badań i m ogą pom agać do p orów n an ia i o cen y teo rii p rze­ szły ch , to jed n ak n ie p o w in n y one w y p a cza ć op isu i a n a lizy tego, co fa k ty c z n ie d ok on ało się w to k u ro zw o jo w y m m y ś li n a u k o w ej.

N ie za w sze ła tw o je s t zrozum ieć in te n c je b adacza, a zw ła szcza jego założenia, gd yż m oże on p rzed sta w ia ć sw o je p o g lą d y w sposób bądź niejasny* bądź dosyć sk rótow y. H isto ry k m u si zw ażać n ie ty lk o n a w y ­ p o w ied zi b ad an ego uczon ego, a le na sp osób w ja k i p o słu g u je s ię p e w ­ n ym i p o jęcia m i i w ja k i p ra k ty k u je sw e m etod y. W p rzeciw n y m razie in terp reta cja h isto ry czn a k a le c z y ła b y d zieje fa k ty c z n e m y śli n a u k ow ej.

B iorąc pod u w a g ę zadania w ła ś c iw e h isto rii n auk i jej o sią g n ięcia sta je się zrozu m iałe jej d o n io słe zn a czen ie dla rozw oju w ie lu dziedzin szeroko rozum ianej filo z o fii. P rzed e w sz y stk im ja sn y m ok azu je się to zn a czen ie dla filo z o fii nauki, której przed m iotem b ad an ia je s t nauka od stron y p rzedm iotu, m etod i założeń. J e ż e li filo z o fia n a u k i m a u strzec się od k o n cep cji z góry u tw orzon ej n ieza leżn ie od d ośw iad czen ia, to m u si op ierać się o d an e fa k ty czn e.

P o to czn ie utarło się m n ie m a n ie w śród filo z o fó w i p r z e d sta w ic ie li nauk, że p an u jąca od zarania k u ltu ry lu d zk iej k o n cep cja n a u k i p o ch o ­ dzi od P la to n a i A r y sto te le sa i p rzetrw a ła do G a lileu sza i N ew ton a. B liższe jed n a k d o ciek a n ia h isto ry czn e zm uszają do r e w iz ji teg o p o­ glądu i prow ad zą do in n eg o zdania, m ia n o w icie, że k o n cep cja ta w y ­ rosła z d ośw iad czen ia. M ow a tu o d ośw iad czen iu , k tóre sto p n io w o u le ­ gało ra cjo n a lizo w a n iu . S ta w a ło s ię coraz bardziej a b stra k cy jn e przez to, że c zło w ie k op erow ał sto p n io w o w ię k sz ą ilo ścią sym b oli. *

K o n cep cja n au k i jako w y tw o r u m y śli racjon aln ej zja w iła się d zięk i ab strak cji m y śle n ia od d ziałan ia. A r y sto te le s np. n ie p o d a je ja k p o ­ w sta ła jego k o n cep cja nauki. Z n ajd u jem y u n ieg o w y p o w ie d z i, k tóre sugerują, że zasad y n au k p od ob n ie ja k norm y te c h n ik i u k szta łto w a ły się w drodze d o św ia d czen ia G. A r y sto te le s n ie m ia ł przed oczym a żadnej nau k i fa k ty c z n ie u k o n sty tu o w a n ej poza g e o m e t r ią 7, k tóra zn a jd o w a ła się na p o czą tk o w y ch eta p a ch rozw oju . N ic d ziw n ego, że ro zszerzające się coraz bardziej b ad an ia p rzy ro d n icze zw ią za n e z tech n ik ą n ie m ie ­ ściły się w k o n cep cji A r y sto te le so w e j n au k i m o d elo w a n ej n a geom etrii. G a lileu sz u tw o rzy ł inną k o n cep cję nauki, m ia n o w ic ie k o n cep cję w ed łu g której n au k a tra k tu je o zja w isk a ch , o p isu je fen o m en y i tłu ­ m aczy je n ie przy p om ocy „ isto t” lu b „ fo rm ” m e ta fizy czn y ch lecz przez form ę geom etryczn ą. G a lileu sz dokonał w sw ej k o n cep cji n au k i p e w ­ nej sy n te z y dążeń n u rtu ją cy ch w tech n iczn y ch p rocesach i ten d en cji do w y ja śn ia n ia św ia ta m a teria ln e g o n a drodze g eo m etrii. D a lszy roz­

(13)

w ój k o n cep cji n au k i p o to czy ł się pod zn ak iem ścieran ia się m ięd zy p o ­ gląd em w y zn a cza ją cy m n au ce fu n k c je p rzew a żn ie tech n iczn e i p o g lą ­ dem p rzy p isu ją cy m n a u ce fu n k c je w y ja śn ia n ia przez ozn aczan ie r e a l­ n y ch p rzyczyn . Ten o sta tn i ch a ra k tery zo w a ł przed e w sz y stk im filo z o ­ fó w . U N ew to n a zn ajd u jem y o d zw iercied len ie d y sk u sji nad ty m i p o ­ glą d a m i oraz p r zed sta w ien ie jeg o sta n o w isk a jako fizy k a .

W edług N ew to n a teo ria n au k ow a n ie ty lk o m a fu n k c ję u stalan ia p ra w i p rzew id y w a n ia , ale i w y ja śn ia n ia le c z pod in n y m i w aru n k am i. W idać o d ch y len ia od k o n cep cji n au k i d ed u k cy jn ie p o jętej. N a cisk p o ­ łożon y je s t na u za sa d n ia n ie ró w n ież zasad, a le za p o śred n ictw em ich k o n se k w e n c ji, k tóre m ożna p otw ierd zić p rzez o b serw a cję z ja w isk w y ­ w o ły w a n y c h ek sp ery m en ta ln ie. Od d ed u k cyjn ej k o n cep cji n au k i od b iegł r ó w n ie ż Chr. H u ygen s. J e st zdania, że natura przed m iotu b ad an ego n ie p o zw a la w n au k ach fiz y k a ln y c h p o stęp o w a ć w sposób d ed u k cyjn y. P rzy b ad an iu z ja w isk em p iryczn ych m u si b yć sto so w a n a in n a m etoda, m ia n o w ic ie p rzy jm u je się h ip o tety czn ie ja k ieś zasad y, a le z tym , że b ęd zie się je spraw dzać, m ając na u w a d ze ich k o n se k w e n c je oraz zgod­ ność ty ch k o n se k w e n c ji z fa k ta m i o b serw o w a n y m i. Im w ię c e j k o n ­ s e k w e n c ji ok aże się w zgod zie z fa k ta m i o b serw o w a n y m i, ty m w ię k sz y b ęd zie o sią g a ln y stop ień p raw d op od obień sstw a. T eo rety czn e p raw d op o­ d o b ień stw o jako m iara w y so k iej c z ę sto tliw o śc i sp ra w d za ją cy ch się k o n ­ se k w e n c ji w p o ró w n a n iu do coraz lic zn iejszeg o ich szeregu sta ło się zadaniem teo rii n au k ow ej.

W d alszym rozw oju teorii n aiik i ch od ziło o sp o so b y oznaczania sto p n ia p ra w d o p o d o b ień stw a p rzy jm o w a n y ch h ip o tez i praw . K o n cep ­ cja p ro b a b ilisty czn a u m o żliw iła szersze u ję c ie fu n k c ji nauki, zm n iej­ sz y ła tru d n ości w w y n ik u k tórych od m aw ian o naukom h u m a n isty c z ­ n ym n a u k o w o ści.

H isto ria n au k i rzuca w ie le św ia tła n ie ty lk o na sa m e k on cep cje n au k i, na rozu m ien ie jej zadań, m etod, le c z ta k że w sk a z u je na za ło ­ żen ia d o tyczące stru k tu ry b ad an ej rzeczy w isto ści. P o d o b n ie jak h is to ­ ria sy ste m ó w filo zo ficzn y ch , b ęd ąca czym ś w ię c e j n iż p rostym ze sta ­ w ie n ie m czy p rzegląd em , sta n o w i n iezb ęd n e n arzęd zie b ad an ia dla f i ­ lo zo fii, ta k i h isto ria n au k i sta n o w i pom oc do zrozu m ien ia n ie tylko e p iste m o lo g ii i teo rii p ozn an ia, le c z ta k że flo z o fi przyrod y i filo zo fii k u ltu ry.

P. C h o jn a c k i

1 P . T an n ery, P ou r l ’h isto ire d e la sc ie n c e h e llè n e , 1881 r.; L a géo­

m é tr ie g recq u e, 1887 r.

2 G. M ilh au d , L eçon su r l ’o rig in e de la scien ce g recq u e, 1893 r. 3 G. L. H u x le y , T w o N ew to n ia n S tu d ies, H arvard 1959, s. 348— 361. 4 H u y g en s, R o y a l S o c ie ty N ew ton ... C am bridge 1947, s. 27— 34. 5 K w a rta ln ik h isto r ii n a u k i i tech n ik i, W arszaw a 1965 r.

(14)

6 Por. A n. P ost. II, 19; A n. Prior. I, 30.

7 A ry sto te le s k o rzy sta ł p raw d op od ob n ie z „E lem en tów ” T h eudiosa,

k tóre sta n o w iły w z g lę d n ie dosk on ałe o p racow an ie, a le n ie tak d osk o­ n a łe jak „ E lem en ty ” E u k lid esa.

W d y sk u sji b ra li udział: S. P acu ła, A. G rzegorczyk, P. C hojnacki, J. Iw a n ick i, S. K a m iń sk i, K . K łósak . D y sk u sję p od su m o w a ł B. G a­ w ę c k i. S zczeg ó ło w e d a n e d y sk u sji m ożn a zn a leźć w : „Ż ycie i M yśl” 4 (1966), 58—68.

S p r a w o z d a n i e z p o s i e d z e n ia n a u k o w e g o w A T K z d n ia 8. III. 1966 r.

N a program p o sied zen ia , k tó re zorg a n izo w a n o z ok azji u roczystości św . T om asza z A k w in u , zło ży ło się:

I. P rzem ó w ien ie w stę p n e rek tora A T K J. Iw a n ick ieg o ,

II. O dczyt prof. S. S w ieża w sk ieg o : F ilo zo fia to m isty czn a na S o b o ­ rze W atyk ań sk im II,

III. D ia lo g m ięd zy m g r J. Z em b rzu sk im a J. Jem io łem na tem at b ytu jako p rzed m iotu fo rm a ln eg o m e ta fiz y k i A r y sto te le sa i T om asza z A k w in u .

I.

K s. R ek tor sch a ra k tery zo w a ł w paru zdaniach w a rto ść d zieła T o- m aszow ego pod w zg lęd em 1. treści i 2. fo rm y oraz 3. p o d k reślił a k tu a l­ ność tom izm u.

1. O w a r to śc i tr e śc i prac T om asza z A k w in u św ia d czy to, że żadne zagad n ien ie i żadne ro zw ią za n ie zagad n ień z d zied zin y m y ś li ch rześci­ jańskiej n ie b y ło T om aszow i obce.

2. J e ś li zaś chodzi o fo rm ę teg o dzieła, to jeg o w a rto ść sta n o w i jedność języ k a i jed n ość sy stem u . T om asz p o tr a fił ująć w organiczną całość tr e śc i o bardzo różn ym p ochodzeniu.

3.. S zczeg ó ln ie ta osta tn ia u m iejętn o ść T om aszow a je s t d on iosła w d ob ie S oboru, p o n ie w a ż uczy, ja k z różn ych i n iera z ob cych ch rze­ ścijań stw u ele m e n tó w b u d ow ać k a to lic k ie d zieło K o ścio ła oraz ja k n a ­ leży rozu m ieć czyn n ą to lera n cję i roztrop n e w sp ó łistn ie n ie z p rzed sta­ w iciela m i różn ych k u ltu r i różnych św iatop ogląd ów .

U .

Prof. S. S w ie ż a w sk i p o d z ie lił sw ój w y k ła d na d w ie części. W c z ę ­ ści p ierw szej, za ty tu ło w a n ej: „U w agi o g ó ln e” 1. m ó w ił o a n ty filo z o - ficznej a tm o sferze V a tica n u m II oraz 2. podał p rzy czy n y h isto ry czn e takiego nastroju . W c z ę śc i d rugiej o m a w ia ł u d ział filo z o fii to m isty c z - nej w sob orow ych za g a d n ien ia ch 1. k u ltu ry , 2. n au czan ia i 3. ateizm u .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Met het LHP-systeem wordt wel de productiviteit van individuele verdelers gemonitord, maar van de overige medewerkers die afhankelijk zijn van het werkaanbod,

Tbe Department of Aerospace Engineering of the Delft University of Technology avails of the Aircraft Design and Analysis System (ADAS) for research purposes into conceptual

The numerical model developed considering both sway and heave motions is capable of dealing w i t h any single degree-of- freedom motion (sway or heave) and the coupled motions

Nous avons ainsi un é t a t de référence pour plusieurs configurations et pour une large gamme de vitesse de courant a comparer aux prochains essais avec convertisseurs...

In case of streamflow observations, errors can be related to an inappropriate water level (WL) measurement or to the wrong assessment of the rating curve used to transform the

AGV/ASC/RMG/QC number of vessel handling operations [-] AGV/ASC/RMG/QC expected arrival time of vessels [hr] AGV/ASC/RMG/QC Queue of vessels waiting to be handled [-]

Provide the convex drawing tool (Shown in Figure 3, based on Tutte algorithm (Tutte 1963)) with the connectivity graph obtained in the previous stage, graph vertices,

Kopania podkreśla, że powyższa definicja operacyjna śmierci pnia mózgowe­ go nie jest definicją śmierci organizmu człowieka, leczjest jedynie zdefiniowaniem pojęcia, którego