• Nie Znaleziono Wyników

Zadania teizmu realistycznego w propozycji J. D. Collinsa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zadania teizmu realistycznego w propozycji J. D. Collinsa"

Copied!
42
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Dembowski

Zadania teizmu realistycznego w

propozycji J. D. Collinsa

Studia Philosophiae Christianae 13/2, 5-45

(2)

R

O

Z

P

R

A

W

Y

S tu d ia P hilosophiae C hristian ae ATK

13(1977)2

BRO NISŁA W DEM BOW SKI

ZADANIA TEIZMU REALISTYCZNEGO W PROPOZYCJI J. D. COLLINSA

1. W prow adzenie, 2. Teizm realisty czn y d zisiaj, 3. F ilozofia Boga w te ­ izm ie realisty czn y m , 4. F ilozofia religii w te izm ie realisty czn y m , 5. Z a­ kończenie.

1. Wprowadzenie

Jam es Daniel Collins od 1945 r. wykładowca, a od 1956 r. profesor filozofii w St. Louis University, jest zasadniczo hi­

1 Ja m es D aniel C ollins urodził sią 12 lipca 1917 r. w H olyoke, M assa­ chusetts. S tud io w ał w C atholic U n iv ersity of A m erica, W ashington, D. C. (A. B. w 1941 r., M. A. w 1942 r. i P h. D. w 1944 r.). Po ro k u p rac y b a ­ daw czej w H a rv a rd n ad B oecjuszem i K an te m o b ją ł w 1945 r. sta n o ­ w isko w ykładow cy filozofii w St. Louis U niv ersity . P ro feso rem filozofii został tam że w 1956 r. N a tym sta n o w isk u pozostaje do dnia dzisiej­ szego. W 1954 r. był przew odniczącym T h e A m eric a n C atholic P hiloso­ phical A ssociation. O dznaczony m edalem św. T om asza w 1965 r. Jego pierw sza k siążk a by ła owocem d o k to ran ck ich stu d ió w nad m yślą św. To­ m asza (T h e T h o m istic P hilosophy o f th e A n g els, W ashington, D. C., C a­ tholic U n iv ersity of A m erica P ress, 1947). D alej p rac o w a ł nad egzysten- cjalizm em (T h e E xisten tia lists. A C ritical S tu d y , Chicago, R egnery, 1952; T h e M ind o f K ierkegaard, Chicago, R egnery, 1953), oraz nad filozofią now ożytną. J e s t au to re m w ielu a rty k u łó w w licznych czasopism ach, oraz k ilk u pow ażnych dzieł (w ym ieniam je niżej) z za k resu h isto rii filozofii now ożytnej, w k tó ry c h z a w arł in te re su ją c y nas p ro g ra m rea lizm u tei- stycznego. N ajnow sze jego dzieło, In terp retin g M odern P hilosophy, owoc w ieloletniego dośw iadczenia, je st te o rią u p ra w ia n ia h isto rii filozofii.

G łów ne dzieła: A H istory of M odern P hilosophy, M ilw aukee, Bruce, 1954, s. X + 8 5 4 ; God in M odern P hilosophy, Chicago, R egnery, 1967, (I wyd. 1959) s. X I I +476; Crossroads in P hilosophy, Chicago, Regnery,

(3)

storykiem filozofii. Swą pracę doktorską — jak widzieliśmy w nocie bio-bibliograficznej w przypisie 1 — poświęcił badaniu myśli św. Tomasza, dotyczącej jego doktryny o aniołach. Jest to ważny dla antropologii filozoficznej fragm ent poglądów Akwinaty, bo jak podkreślał Stefan Św ieżaw ski2 właściwe ro ­ zumienie istoty aniołów — duchów czystych — jest u Tomasza drogą do utw orzenia psychofizycznej teorii człowieka, wolnej od poplatońskich jednostronności spirytualizm u. Następne p ra­ ce Collinsa są owocem jego studiów nad filozofią nowożytną. Wiele też uwagi poświęcił i nadal poświęca śledzeniu współ­ czesnej myśli filozoficznej. Od 1951 r. publikuje co roku ponad dwudziestostronicowy rzetelny przegląd współczesnych w yda­ rzeń w filozofii (ów Annual Report of Philosophy publikował w latach 1951— 1956 w kw artalniku Thought, a następnie w kw artalniku Cross Currents). Jest więc historykiem filozofii nowożytnej o gruntow nym przygotowaniu mediewistycznym i rzadko spotykanej szerokiej znajomości wspóczesnych prądów filozoficznych.

W stosunku swym do nowożytnej i współczesnej filozofii uni­ ka dwóch skrajnych błędów, jakim ulegają niękiedy myśliciele chrześcijańscy. Niektórzy bowiem trak tu ją historię filozofii no­ wożytnej, o ile odeszła ona od scholastyki, jako historię błędów ludzkich i dlatego próbują budować swe system y w izolacji od tego, co działo się w nowożytności i dzieje się współcześnie. Inni — przeciwnie — w różnym stopniu ulegają nierealistycz­ nym i naturalistycznym tendencjom filozofii nowożytnej i współczesnej, co w konsekwencji doprowadza do zachwiania ich stanowiska realistycznego (niektórzy egzystencjalni feno­ menologowie) a czasem naw et do zachwiania stanowiska

tei-1969, s. XIIX+442; T h e b u re o} W isdom (The A quinas L e c tu re 1962) M il­ w aukee, M a rq u e tte U. Press, 1962, s. 160; T h e E m ergence of P hilosophy o f R eligion, N. H aven, Y ale U. P ress, 1967, s. XV + 517; In terp retin g M odern P hilosophy, P rin c eto n , N. J. P rin c e to n U. P ress, 1972 (paperback edition 1975, s. 463).

2 P or. np.: A lb e rty ń s k o -T o m isty c z n a koncepcja człow ieka, w: R ozum i tajem n ica , K rak ó w , „Z nak”, 1960, 247—69, zw łaszcza 254ns.

(4)

stycznego (teologia śmierci Boga jest skrajnym tego przykła­ dem).

Collins natom iast, znając doskonale filozofię nowożytną i współczesną, szanuje ją, potrafi przyswoić sobie jej zdobycze wzbogacając nimi swe stanowisko, ale jednocześnie osądza ją krytycznie z punktu widzenia swej filozofii, która jest „reali­ styczną w swych podstawach metafizycznych i epistemologicz- nych, oraz teistyczną w jej ostatecznej in terpretacji ludzkiego doświadczenia” 3. Dodajmy tu, że Collins odczytał wskazanie Leona XIII zaw arte w Encyklice Aeterni Patris (1879) jako za­ chętę do takiego właśnie krytycznego otwarcia się na nowożyt- ność i współczesność 4.

Nazwy „realizm teistyczny”, a czasem „teizm realistyczny” używa Collins dla określenia zarówno szerokiego n u rtu ciągle żywej neoscholastycznej i nie neoscholastycznej filozofii chrze­ ścijańskiej, jak i swojego w ramach tego n u rtu stanowiska. Pisał na przykład: „Stanowisko, które jest podstawą i punktem wyjścia dla mojego krytycznego spojrzenia [na nowożytne dzieje filozofii Boga, BD], jest stanowiskiem realistycznego teizmu. Niektóre podstawowe aspekty metafizyczne owej realistycznej filozofii Boga znajdują się u św. Tomasza. Natomiast wkład św. A ugustyna i Kard. Newmana polega na docenieniu przez nich konkretnego i osobowego aspektu ludzkiej inteligencji za­ angażowanej w poszukiwanie Boga” 5.

Z tych słów możemy wstępnie wydobyć zarysowanie stano­ wiska i program u proponowanych przez Collinsa.

Stanowisko: uznanie zasadniczego zrębu „przedmiotowej” re­ alistycznej metafizyki, którą posługiwał się Tomasz, (z tym, że — jak zobaczymy — Collins przyjm uje egzystencjalną, po­ dobną do proponowanych przez Gilsona i Owensa, interpretację

3 Collins: T h e E m ergence of P hilosophy of R eligion, dz. cyt. 423. 4 Por. Leo X I I I and th e Philosophical A p proach to M odernity, w:

Collins: Crossroads in P hilosophy, dz. cyt. 300—20. Opinię Collinsa o roli tej encykliki om awiam w artykule: E n cy klika „ A eterni Patris” z p er­

s p e k ty w y w iek u . O pinie a m ery k a ń sk ie (w druku).

(5)

tej metafizyki) przy jednoczesnym uznaniu wagi problem atyki „podmiotowej” podkreślanej przez A ugustyna i Newmana, uznaniu więc zarówno „scholastycznego” jak i „nie scholastycz- nego” n u rtu filozofii chrześcijańskiej. Już tu widzimy — na co niżej zwrócimy uwagę — postulat pluralizm u w filozofii.

Program: przygotowywanie, przez historyczne badanie nad rozwojem myśli filozoficznej, kontynuowania budowy filozofii leżącej u podstaw twórczości Tomasza i innych wielkich m yśli­ cieli chrześcijańskich. Filozofia ta będzie zdolna podejmować, w sposób współczesny, wielkie klasyczne pytania stojące rów ­ nież i dziś przed człowiekiem. Odpowiedzi przez nią dawane wzbogacane będą przez uwzględnienie nowożytnych i współ­ czesnych osiągnięć filozoficznych, zwłaszcza przez uwzględnie­ nie zagadnień związanych z podmiotem.

Używając nazwy „realizm teistyczny” chciał Collins pod­ kreślić otwarcie się tego stanowiska na współczesne zdobycze filozofii, oraz jednocześnie uniknąć nie zawsze dobrych skoja­ rzeń związanych z posługiwaniem się przym iotnikam i „neo- scholastyczna” i „chrześcijańska” dla określenia rzeczownika „filozofia”. Oba te przym iotniki stw arzają bowiem pozór n a­ dawania charakteru zbyt partykularnego — charakteru filo­ zofii związanej tylko ze światem chrześcijańskim, a nawet tylko ze światem rzymsko-katolickim i może naw et metodologicznie niepoprawnie zależnej od przyjętych przez w iarę założeń — realistycznem u filozofowaniu teistycznemu, które ma znaczenie i zasięg znacznie bardziej uniwersalny, jak spodziewa się Col­ lins, niż by pozornie świadczyło o tym użycie owych przym iot­ ników. Realizm teistyczny ma więc być jedną z ludzkich filo­ zofii, a nie filozofią jednej tylko z grup ludzi. Realista teistycz­ ny, będący chrześcijaninem, nie powinien jednak ukryw ać tego, że jego osobista w iara wpływa w różny sposób na jego filozo­ fowanie, chociaż nie przekreśla to zasadniczej poprawności m e­ todologicznej jego filozofii i nie staje się ona przez to teologią. Z podobnych względów krytykow ał Collins używanie okreś­ lenia „filozofia wieczysta”, bojąc się zam ykania w zbyt wąsko przyjętych zasadach jednego tylko system u uznanego za osta­

(6)

teczny. Pisał we Wstępie do Crossroads in Philosophy: „W częś­ ci ostatniej rozważane będą pewne pytania istotne dla teistycz- nej i realistycznej filozofii. Wszystkie one są aspektam i jed­ nego podstawowego pytania: jaki jest właściwy ludzki sposób rozwijania takiej filozofii? K oncentruję się na tym zagadnieniu, ponieważ od niego zależy zdolność realistycznej filozofii Boga do ukonstytuow ania siebie samej, oraz do funkcjonowania jako współczesnego sposobu filozofotvania. A muszę przyznać, że istnieje taki sposób odwoływania się do ideału filozofii wie­ czystej i filozofii chrześcijańskiej, który mi się wydaje nie­ słuszny z dwóch powodów. Nie potrafi mianowicie uszanować wew nętrznych wymagań filozofii, jako ludzkiego rodzaju m ą­ drości. A także nie potrafi wziąć pod rozwagę problemów, m e­ tod i uzasadnień zaw artych we współczesnym filozofowaniu, co jawne się staje przy studiowaniu bieżących prądów egzy- stencjalizmu, fenomenologii Husserla, naturalizm u i filozofii analitycznej. Zwracając zaś uwagę na stronę pozytywną trzeba przyznać, że dziś zaistniała korzystna sposobność dla określenia w doświadczeniu bazy dowodowej dla teistycznego realizmu, a także dla dokonywania ważnych dla tej spraw y szczegóło­ wych analiz zarówno znaczeń jak i relacji przyczynowych. Współczesne wykonanie tych zadań zależy jednak od rozwinię­ cia właściwej koncepcji ludzkiego sposoby filozofowania. Dla­ tego w ostatnim rozdziale książki staram się skoncentrować na pewnych podstawowych aspektach dotyczących punktu wyjścia i sposobu postępowania właściwego dla realizm u teistycznego filozoficznie opracowanego” e.

Dodajmy, że samo nakreślenie program u i przygotowanie te ­ renu nie w ystarczą dla dobrego w ypełnienia zadania tworzenia współczesnej postaci realizm u teistycznego. N ajpierw trzeba się zgodzić na to, że jest to zadanie ustawicznie stojące przed m yśli­ cielami. Bowiem podstawowe pytania metafizyczne jawią się ciągle na nowo przed każdym pokoleniem, zawsze trochę in a­ czej; i każde ludzkie pokolenie musi je na nowo stawiać i roz­

(7)

wiązywać. Myśliciele są tu narażeni na dwa przeciwne błędy. Mogą uważać, że problem dziś badany jest całkiem nowy i że należy, jak próbował to robić K artezjusz, rozwiązywać go bez łączności z tradycją. Mogą też przeciwnie uważać, że nic no­ wego pod słońcem i że wszystkie zagadnienia były już rozwią­ zane. Trzeba tylko uczyć się od ojców. Zryw anie jednak z tra ­ dycją, lub przeciwnie, zbytnia jej uległość, to nie jedyne możli­ wości, jak widać na przykładzie Collinsa. Można bowiem do­ strzec w historii pewną linię rozwojową. Można dostrzec nie­ przem ijającą wartość podstawowych zasad, oraz stałe porusza­ nie tych samych pytań, choć w nowy sposób stawianych. Można więc iść dalej naprzód kontynuując dzieło ojców. Żeby jednak to czynić, nie w ystarczy fachowe przygotowanie. Potrzebna jest jeszcze postawa moralna, której brak zacieśnia myśliciela, nie pozwalając mu patrzeć z szacunkiem i zrozumieniem na wysiłki myślicieli czasów minionych i współczesnych. Dlatego, gdy w 1965 r. Collins został odznaczony Medalem św. Tomasza, najwyższym odznaczeniem honorowym nadaw anym przez The American Catholic Philosophical Association, Francis X. Mee­ han przedstaw iając go do odznaczenia podkreślał nie tylko jego walory jako filozofa, lecz także jego postawę moralną. Między innymi powiedział: „Jego stanowisko jest niedwuznacznie i nie- apologetycznie stanowiskiem realizm u teistycznego. W ystrze­ gając się doktrynerskiego i krzykliwego dogmatyzmu, tak czę­ sto towarzyszącego ciasnocie i małostkowemu krytycyzmowi, jest on wyczulony na wartości znajdowane w opozycyjnych stanowiskach. Praw dziw ie filozof ekumeniczny, długo przedtem zanim dialog stał się popularny, zawsze był otw arty na prawdy gdziekolwiek bądźby się znajdowały i choćby były podtrzym y­

wane tylko przez nielicznych, naw et choćby filozofowie ci dzia­ łali poza tradycyjnie uznawanym i kategoriam i i zasadami. Wraz z A ugustynem rozumiał bowiem, że nie ma błędu tak poważ­ nego, który by nie zawierał cząstki prawdy. I właśnie tej praw ­ dy gorąco szukał, jednakże nie sprzeniewierzając się swemu ustalonem u stanowisku [...] ten integralny hum anista nie znaj­ dował niczego co ludzkie, co nie byłoby odpowiednim ziarnem

(8)

dla młyna jego własnych rozważań — a jednak w całej jego otwartości na poglądy innych ludzi, w jego wczuwaniu się w błędne stanowiska, w jego przyjm owaniu filozoficznego p lu ra­ lizmu, we wszystkim tym nie znajdujem y ani łatwego kom pro­ misu, ani filozoficznego konkordyzmu, ani irenizmu, co rodzi się z serca raczej niż z rozumu — nie znajdujem y tych postaw, przed którym i nas Gilson przestrzegał” 7.

W ten sposób, na przykładzie Collinsa, można scharaktery­ zować najogólniej i wstępnie stanowisko realizm u teistycznego i pożądaną m oralną postawę myśliciela chrześcijańskiego.

Trzeba tu przyznać, że nie wszyscy zwolennicy realizm u tei­ stycznego łączą się z Collinsem w jego obawach co do użycia określenia „filozofia chrześcijańska”. Nie wszyscy też doceniają tak jak on ważność augustyńsko-newmanowskiego podmioto­ wego elem entu w filozofowaniu. O wszystkich jednak można powiedzieć, że uważają, iż wierność podstawowym zasadorc metafizycznym tworzącym filozoficzny fundam ent myśli To- maszowej, a zwłaszcza wierność jego postawie moralnej m yśli­ ciela chrześcijańskiego, domaga się ustawicznie pogłębianych studiów historycznych nad autentyczną myślą A kwinaty i jego współczesnych. Domaga się też studiów historycznych nad roz­ wojem tej myśli i nad dziejami filozofii nowożytnej i współ­ czesnej. Wreszcie domaga się konfrontacji myśli Tomaszowej, w jej podstawowych zasadach, z myślą współczesną. K onfron­ tacja ta w tedy przynosi dobre owoce, gdy dokonywana jest przez myśliciela fachowo przygotowanego, oraz odznaczającego się właściwą postawą moralną. Choć bowiem kwestionowana jest niekiedy nazwa „filozofia chrześcijańska” , to przecież nie jest kwestionowana waga pytania o wymogi intelektualno-m o- ralne stojące przed chrześcijaninem upraw iającym filozofię, waga pytania, co to znaczy philosophandum in fide,8 Chrześci­

7 Rt. Rev. M sgr. F ra n c is X. M eehan: Dr Jam es D. Collins. A C itation fo r th e 1965 A w a rd of th e C ardinal S p e llm a n -A q u in a s M edal, P ro cee­ dings of th e A m erican C atholic P hilo so p h ical A ssociation, 39 (1965) 12.

3 P or. zw łaszcza: C ollins: C hristian P hilosophers and th e M odern T u rn , P roceedings of th e A m erican C atholic P hilo so p h ical Association,

(9)

janin bowiem upraw iający filozofię winien — jako szczery miłośnik mądrości — szukać praw dy dla niej samej i jedno­ cześnie trwać w niezachwianej ufności, płynącej z wiary, iż przybliżanie się do praw dy w twórczości filozoficznej przybli­ ża go do Boga poznanego przez Objawienie.

L ektura dzieł Collinsa rodzi wrażenie, iż jego postawa pełna szacunku dla wysiłku intelektualnego nowożytnych i współ­ czesnych twórców filozofii, oraz jego postawa pełna spokoju i krytycznej życzliwości naw et wobec poglądów prowadzących do negacji chrześcijaństwa, jest owocem nie tylko wielkiej w ie­ dzy, ale i głębokiej w iary myśliciela tak pełnego zaufania do Boga, iż nie boi się trudności intelektualnych wysuwanych przez filozofów antyreligijnych. Fortis in fide Collins patrzy na owe trudności z pełną życzliwością i współczuciem, wiedząc, iż chrześcijaństwo nie jest intelektualnie łatw ą propozycją i że tajem nica Boga nigdy nie będzie do końca przez umysł ludzki ujęta.9

Ta postawa zrodziła u Collinsa dwa przekonania i dała im wyraz w swych pismach. N ajpierw — przekonanie o potrzebie pluralizm u w filozofowaniu. Nie ma bowiem ostatecznych i jed ­ noznacznych rozwiązań najważniejszych problemów, zwłaszcza w filozofii Boga i w filozofii religii. Różne oblicza ma również realizm teistyczny, który raczej jest drogą, niż ostatecznym dojściem do celu.

Następnie — przekonanie o potrzebie wszechstronnego roz­ patryw ania każdego zagadnienia filozoficznego. Z tym łączy się postulat pracy zbiorowej. Tylko zespół może bowiem opra­ cować w możliwie pełny sposób dane historyczne i skonfron­ tować je ze współczesnymi poglądami.

39 (1965) 14— 37; R. M. M c ln n ern y : T h o m ism in an A ge o j R enew al, D oubleday, G ard en C ity N. Y. 1966 (zw łaszcza roz. 3; Philosophy and F aith, 93—153) oraz tenże: Philosophizing in F aith, P roceedings of th e A m erican C atholic P h ilosophical A ssociation, 46 (1972) 1—9.

9 D odajm y, że C ollins dokonał ogrom nego dzieła jako p isarz i n auczy­ ciel m im o, że od w czesnej m łodości je st w dużym sto p n iu sparaliżow any i nie m ogąc chodzić posłu g u je się fotelem na kółkach.

(10)

Sam Collins w prawdzie zasadniczo nie upraw ia filozofii sy­ stem atycznej, jednak w yraźnie podkreśla, że historię filozofii upraw ia krytycznie z punktu widzenia realizm u teistycznego. Ponadto przynajm niej w trzech dziełach (God in Modern Philo­ sophy, Crossroads in Philosophy, i The Emergence of Philo­ sophy of Religion) zaw arł programowe rozważania, w których określił zadania dla realizm u teistycznego, oraz w arunki, jakich spełnienie jest konieczne dla systematycznego rozwinięcia tego stanowiska. Dzieła te są historyczno-krytycznym przeglądem zastanych stanowisk. Są próbą pokazania całej złożoności pro­ blem atyki — złożoności zarówno od strony badanego przed­ miotu, jak i od strony podmiotowych uw arunkowań, którym podlega ludzkie poznanie. Złożoność ową pokazuje Collins za­ równo w jej historycznym rozwoju (God in Modern Philosophy i The Emergence of Philosophy of Religion) jak i w dzisiej­ szym skomplikowaniu (Crossroads in Philosophy). Te analitycz- no-krytyezne studia są bardzo dobrym przygotowaniem tere­ nu dla dalszej pracy twórczej w dziedzinie realizm u teistycz­ nego.

Omówić te dzieła można bądź w porządku chronologicznym ich opracowania i wydawania, bądź też w porządku system a­ tycznym. P rzyjm uję tutaj porządek systematyczny.

W Crossroads in Philosophy Collins określił miejsce teizmu realistycznego na tle głównych współczesnych prądów filozo­ ficznych (Egzystencjalizm, wraz z fenomenologią i naturalizm wraz z marksizmem).

W God in Modern Philosophy Collins przedstawia propozy­ cję budowy realistycznej filozofii Boga przy uwzględnieniu historycznego doświadczenia filozoficznego z czasów nowożyt­ nych.

W The Emergence of Philosophy of Religion Collins daje propozycję budowy filozofii religii opartej o teizm realistycz­ ny, w konfrontacji z wielkimi filozofiami religii H um e’a, K anta i Hegla.

(11)

2. Teizm realistyczny dzisiaj

Collins nie opracował systematycznie poglądów nazywanych teizmem realistycznym. Zarysował jednak problem atykę, jaką według niego należy dzisiaj rozpatrzyć z tego punktu widze­ nia. Dokonał tego w dziele Crossroads in Philosophy. Dzieło to jest zbiorem artykułów pisanych w latach 1952— 1968 (z w y jąt­ kiem artyk ułu o Edith Stein napisanego już w 1942 r.). A na­ lizował w nich współczesne prądy filozoficzne grupując je w trzech działach: egzystencjalizm, naturalizm i teizm reali­ styczny. W pierwszym dziale pisał między innym i o Jaspersa koncepcji nauki, o Edith Stein jako fenomenologu, o tematach religijnych w egzystencjalizmie i o korzeniach Schelerowskie- go panteizm u ewolucyjnego. W drugim dziale pisał między in ­ nymi o hum anistycznym naturalizm ie M arksa i Deweya.

A oto interesujące nas zagadnienie rozważane przez Collinsa w trzeciej części tego dzieła zatytułow anej: Theistic Re­ alism — realizm teistyczny (w nawiasach podaję paginację).

Problem filozofii wieczystej (255—79): 1. Kilka scholastycz- nych opinii o filozofii wieczystej (256—9), 2. Współczesna nie- scholastyczna debata nad filozofią wieczystą (259—68), 3. Oce­ na krytyczna różnych pojęć filozofii wieczystej (268—79).

W stronę filozoficznie zorientowanego tomizmu (280—99): 1. Zagadnienie filozofii chrześcijańskiej (282—7), 2. Sw. Tomasz i filozofia chrześcijańska (287—91), 3. Droga dla współczes­ nego tomizmu (291—9).

Leon XIII i filozoficzne zbliżenie się do współczesności (300— 20): 1. Najlepszy sposób filozofowania (301—8), 2. Mądrość św. Tomasza a problem y współczesne (308— 17), 3. Uzupełnie­ nie starego przy pomocy nowego (317—20).

Filozofia analityczna a teizm uzasadniony (321—47): 1. Żywe pozostałości logikalnego pozytywizmu (322—8), 2. Wiedza o Bo­ żym Istnieniu w świetle analiz logikalnego pozytywizmu (328— 34), 3. Falsyfikowalność tw ierdzeń teistycznych (334—8), 4. Ce­ chy szczególne języka teistycznego (338—44), 5. Teistyczne do­ wodzenie przyczynowe jako nowe pole do analizy (344—7).

(12)

H usserl i więź z naturalnym bytem (348—75): 1. Dążenie do w yjaśnienia (350—4), 2. Postawa naturalna a metoda ingre- sywna (354—62), 3. Od człowieka — przedm iotu do człowie­ ka -— naturalnie istniejącego (362—70), 4. M etafizyka bytów n a­ turalnych (370—5).

Rozwijające się sposoby filozofowania (376—94): 1. Historia filozofii i filozofia historii 377—86), 2. Filozoficzne traktow anie specjalnych dziełów rzeczywistości (386—90), 3. Zbieżność roz­ ważań fenomenologikalnych i analitycznych (390—94).

Nie jest naszym zadaniem szczegółowe prześledzenie myśli Collinsa. Dla uchwycenia jego sposobu filizofowania przypatrz­ my się tylko dwom pierwszym zagadnieniom zatytułowanym : Problem filozofii wieczystej (2.1.) i W stronę filozoficznie zo­ rientowanego tomizmu (2.2).

2.1. Problem filozofii wieczystej

Collins przeprowadził analizy pojęcia „filozofii wieczystej” na trzech płaszczyznach: 1° omówił bieżące opinie neoschola- styczne, 2° omówił — nieco dokładniej niż się to zazwyczaj czyni — opinie niescholastyczne, wreszcie 3° dokonał oceny krytycznej różnych pojęć „filozofii w ieczystej”, dla dokonania próby poprawnego określenia tego pojęcia.

1. Wśród opinii neoscholastycznych Collins wyróżnił trzy główne stanowiska. Pierwsze (przykładem M. de Wulf) głosi, że filozofia wieczysta jest tożsama ze scholastyką, która jest za­ sadniczo je d n o lita 10. Drugie stanowisko (przykładem E. G il­ son w karykaturze jego mniej inteligentnych uczniów) głosi, że scholastyka jest zasadniczo niejednolita, natom iast filozofia wieczysta jest jej szczytowym osiągnięciem w dziełach św. To­ masza (256—8). Oba te stanowiska są zbyt skrajne i są karyka­ turą scholastyki w ogólności, a myśli św. Tomasza w szczegól­ ności.

Trzecim stanowiskiem jest proponowana przez Ericha P rzy­ 10 P or. C ollins: Crossroads in P hilosophy, dz. cyt. 256 (w dalszym ciągu tego p a ra g ra fu do dzieła tego będę odsyłał p o d ając w tekście liczbę stro n y w naw iasach).

(13)

warę droga środkowa, będąca próbą uratow ania pojęcia „filo­ zofii w ieczystej” przy uznaniu zasadniczego pluralizm u w filo­ zofii (pluralism -in-principle), a nie tylko faktycznej wielości systemów filozoficznych odkrywanych w dziejach filozofii (fac­ tual plurality). Zasadniczymi pojęciami dla tego stanowiska jest biegunowość (dążenie do bieguna) i analogia. Jak bowiem różne ideały życia zakonnego w różny sposób realizują świę­ tość chrześcijańską — i nigdy w sposób absolutnie doskonały — dążąc różnymi drogami do bieguna, którym jest ideał chrześci­ jański, tak zasadniczo różne filozofie dążą do bieguna, którym jest Praw da — i nigdy w sposób absolutnie doskonały (258—9). Collins dodaje, że niektóre system y filozoficzne przez założoną negację (na przykład negację istnienia Boga) nie mogą zbliżać się do Praw dy, nie mogą naw et w ów analogiczny sposób nale­ żeć do filozofii wieczystej.

2. Referując niescholastyczne dyskusje nad filozofią wieczy­ stą Collins przedstaw ił trzy grupy opinii: opinie chrześcijańskie powstałe poza scholastyką średniowieczną i współczesną; opinie nie chrześcijańskie i wreszcie opinie twierdzące, że filozofia wieczysta nie jest ani ważnym, ani pożądania godnym celem

dążeń filozoficznych.

Poza scholastyką, na terenie jednak myśli otwarcie chrześci­ jańskiej, powstało przekonanie, że pojęcie „filozofii w ieczystej” trzeba poszerzyć o n u rt augustyński widoczny w pismach Kar- tezjusza i M alebranche’a, Pascala i Maine de Birana, Rosminie- go i G ratry ’ego. Zwolennicy tego spirytualizm u szczególnie domagają się skorygowania wymogu realizmu. Podkreślają po­ trzebę filozofii podmiotu (filozofii w ew nętrznej, interioryzacji). Odrzucają jednak skrajność radykalnego kartezjanizm u. Są zwolennikami zasadniczego pluralizm u w filozofii. „Jak je ­ dnak może być podtrzym ywana — pisał Collins — jedność, choćby analogiczna, między realizmem bazowanym na postrze- ganiach zmysłowych, a ową filozofią świadomości podmioto­ wej, pozostaje jednym z otw artych problemów przed zwolenni­ kami zasadniczego pluralizm u w filozofii” (260).

(14)

posługiwania się pojęciem „filozofii w ieczystej” a pozostających poza kręgiem bezpośredniej inspiracji chrześcijańskiej. Filozo­ fowie ci dostrzegają w historii filozofii „odwieczne” pytanie i „odwieczne” typy odpowiedzi. To nazywają „filozofią wieczy­ stą”. Collins dokonał przeglądu w tym względzie opinii, jakie wyrazili K ant, Jaspers, Hegel, Heidegger, Urban, Haberlin i Radhakrishnan. Choć opinie te różnią się w szczegółach, spro­ w adzają się one jednak do przekonania, że filozofią wieczystą jest wszelkie szukanie jedności w ludzkich dążeniach do praw ­ dy. Dla K anta na przykład dążeniem do jedności było szukanie stanowiska pośredniego między tendencją sensualistyczną (Epi­ kur) i intelektualistyczną (Platon) w spraw ie przedm iotu w ie­ dzy, między em piryzmem (Arystoteles) i racjonalizm em (Pla­ ton) w sprawie pochodzenia wiedzy, oraz między dogmatyz- mem (Wolff) a sceptycyzmem (Hume) w spraw ie metody. Jas­ pers zaś wyszedł od wskazania różnicy między rozwojem nauki a rozwojem filozofii. Nauka rozwija się czyniąc postęp linearny od jednego problem u do drugiego, filozofia zaś jest stałą kon­ tem placją tajem nicy bytu. A ponieważ ostatecznie poszukiwa­ nia filozoficzne skierowane są ku Bogu, więc filozofia nigdy nie może wyrazić praw dy absolutnej. Z powodu skończonej n atu ry naszego um ysłu musi istnieć wielość ograniczonych wyrazów filozoficznej praw dy. W swej istocie jednak filozofia jest jedna — a więc „wieczysta”.

Radhakrishnan łączący myśl Wschodu i Zachodu wypowie­ dział opinię: „O garniająca cały świat filozofia wieczysta ukazu­ je się w wielu szatach, a jednak przez nie wszystkie prze­ jawia się jeden tylko duch: wysiłek ludzkiego dążenia do Boga”

(267).

Wszelkie jednak dążenie do jedności filozofii wieczystej opar­ te jest na jakiejś metafizyce. Dlatego tak rozum ianą „philo­ sophia perennis” odrzucają antymetafizycznie nastaw ieni pozy­ tywiści. N aturaliści zaś, jak John Dewey, odrzucają to pojęcie ze względu na swoją niechęć do wszystkiego, co mogłoby

mieć charakter wieczysty i trw ały (267—8).

3. Collins, po zreferow aniu i przeanalizowaniu stanowisk

(15)

mienionych powyżej w wielkim skrócie, dokonał próby popraw ­ nego określenia w artości i właściwego funkcjonowania pojęcia „filozofii w ieczystej”. Przegląd wymienionych stanowisk skłonił go do tw ierdzenia, iż tyle jest pojęć „filozofii w ieczystej”, ilu jest filozofów posługujących się tym pojęciem i przedstaw iają­ cych własne zasady jednoczenia doktryn metafizycznych. Po­ stawił więc Collins pytanie, czy w tej różnorodności można znaleźć jakąś jedność analogiczną, czy też różnorodność ta jest niesprowadzalna do żadnej jedności (268).

Odpowiedź jego — jak zobaczymy — unika skrajności i mo­ głaby naw et spraw iać wrażenie, że odrzucił on w ogóle sen­ sowność posługiwania się pojęciem filozofii wieczystej. Toteż Collins pisał: „Celem mojej k ry ty k i potocznych poglądów na filozofię wieczystą nie jest wykazanie, że to pojęcie jest bez­ wartościowe, lecz tylko pozbawienie go roli kryterium i osta­ tecznego wyznacznika praw dy filozoficznej” (275). Faktycznie zachodzący pluralizm systemów filozoficznych w ynika z róż­ nych uw arunkow ań personalnych, historycznych i intelektual­ nych. Wszakże w tej różnorodności można dostrzec jedność za­ korzenioną w wspólnym dążeniu do uchwycenia bytu jako istniejącego. W stosunku do tej podstawowej jedności zasad­ niczego problem u różnice między systemami dotyczącymi bytu są już drugorzędne (274). Toteż — pisał Collins — „Możemy całym sercem akceptować zasady metafizyczne jednej filozofii i jednocześnie stale interesować się i traktow ać z sympatią problem y i w yjaśnienia znajdowane u innych filozofów. Celem więc filozofii wieczystej jest utrzym anie naszego horyzontu intelektualnego ciągle otw artym oraz zdolnym do przyjęcia doświadczeń ludzkich i odkryć, dokonanych przez innych fi­ lozofów w ciągu wieków” (276).

Collins sądził, że większość tomistów zgadza się na takie ro­ zumienie filozofii wieczystej i na potrzebę otwarcia się na zdobycze innych filozofii, nie mniej jednak zwykle źle się czują w zgiełkliwym świecie współzawodniczących filozofii o różnych językach i radzi by się zamykać w spokojnym rezerwacie swo­ jej tylko tradycji. Toteż często brak im określonego program u

(16)

działania i narzędzi odpowiednich do współdziałania — brania i dawania — we współczesnym wielojęzykowym świecie życia filozoficznego. Chcieliby wziąć udział we wspólnych inicjaty­ wach, ale nie widzą sposobu uczynienia tego bez narażenia na niebezpieczeństwo praw d istotnie ważnych (276).

Po tych wszystkich zastrzeżeniach Collins przedstaw ił swoją opinię, którą zebrał w pięciu punktach:

1° W dziejach filozofii można znaleźć pewne stale pojawia­ jące się problemy. Uświadomienie sobie tego jest częścią p ro ­ cesu rozwoju filozoficznej przenikliwości. 2° Ponadto znaleźć można pewne podstawowe praw dy, które um ysł ludzki uchw y­ cił w różnych okolicznościach i które pozostają ważne poprzez* wieki. One stanowią jądro prawd, czy to w postaci poszcze­ gólnych tw ierdzeń, czy też zasad dotyczących bytu i myślenia. 3° Te wieczyste problem y, oraz prawdziwe tw ierdzenia i zasa­ dy upraw niają nas do ustalenia pewnego rodzaju continuum, odpowiedniości wśród różnych filozofii. W ystarczy to, by nasze studium historii filozofii było szukaniem owego continuum, ale nie wystarczy, by wyprowadzić uspraw iedliwiony wniosek, że istnieje jakaś określona i rozbudowana w system filozofia w ie­ czysta, wedle której moglibyśmy inne krytycznie oceniać. 4° Owe niezachwianie prawdziwe tw ierdzenia mogą być użyte jako spraw dziany poszczególnych wniosków, do których docho­ dzą filozofowie, nie upoważnia to jednak do twierdzenia, że stanowią one część skończonego systemu filozoficznego, mogą­ cego zwać się filozofią wieczystą. 5° Nie można więc sensow­ nie mówić o filozofii wieczystej twierdząc więcej niż, że pewne problemy stale się jaw ią i że pewne tw ierdzenia są stale praw ­ dziwe. Dlatego nie należy przechodzić — tw ierdził Collins — od owego minimalistycznego, instrum entalnego, znaczenia fi­ lozofii wieczystej do znaczenia maksymalistycznego, doktrynal­ nie norm atywnego (278—9).

Ta ostrożna opinia Collinsa jest zbliżona do stanowiska jakie zajął u nas Stefan Swieżawski “ , z tym że polski myśliciel

moc-11 Por. S tefan S w ieżaw ski: Z agadnienie historii filo zo fii, W arszaw a, PW N, 1966, zw łaszcza par. 41: „Philosophia p eren n is”, 663—9.

(17)

niej podkreślił mom ent wyboru wyjściowych punktów i p ie r­ wszych założeń filozofowania. Od tego wyboru zależy rodzaj filozofowania. Dlatego możemy śledzić w dziejach filozofii stale pojawiające się różne typy filozofowania. N iektóre typy — i to jest bardzo ważna uwaga Swieżawskiego — „prędzej czy póź­ niej dochodzą do absurdu, a ... inne, mimo prób historycznych bardzo ciężkich, utrzym ują swą sensowność i rację b y tu ” 12.

2.2. W stronę filozoficznie zorientowanego tomizmu. W tym fragmencie swego dzieła Collins wyszedł od przedsta- .wienia następujących tez Gilsona stanowiących alternatywę: autentyczna rekonstrukcja filozofii Tomaszowej musi być b u ­ dowana w zgodzie z teologicznym przechodzeniem od Boga do rzec zy i3, jeśli natom iast ktoś będzie usiłował iść w porządku filozoficznym, to jest od rzeczy do Boga, ten wpadnie w sta­ nowisko nie tomistyczne, mianowicie bądź w arystotelesowski esencjalizm, bądź też w kartezjański pochrześcijański n a tu ­ ralizm (281). Collins w yraził jednak nadzieję, naprzekór tak rozumianem u stanowisku Gilsona, że można upraw iać filozofię w duchu chrześcijańskim i Tomaszowym, nie czyniąc tego w porządku teologicznym. W yraził również przekonanie, że nie m usim y brać M alebranche’a i Pascala za jedyny wzór do n a ­ śladowania w tw orzeniu współczesnej filozofii chrześcijańskiej (282), bowiem możliwe jest uzasadnienie istnienia Boga przy w yjściu od rzeczy danych zmysłowo (główna teza realizm u teistycznego). I nie musim y za M alebranchem sądzić, że istnie- nienie świata zewnętrznego, oraz istnienie Boga, jest uznawane tylko przez w iarę w treść objawioną. Nie musimy też za P as­ calem uważać w iary za jedyne źródło pewnej wiedzy o ist­ nieniu Boga ((297).

Uzasadnienie tych nadziei przedstaw ił Collins w trzech pod­ rozdziałach: 1. Zagadnienie filozofii chrześcijańskiej (282—7), 2.

12 T am że, 667.

13 N a te m a t te j opinii G ilsona p a trz np. m ój a rty k u ł: E. G ilson i A. C. Pegis o w sp ó łcze sn ym tom izm ie, St. P hil. Chr. 12 (1976) 1, 201—11.

(18)

Sw. Tomasz i filozofia chrześcijańska (287—91), 3. Droga dla współczesnego tomizmu (291—9).

1. Collins przedstaw ił tu dyskusję nad pojęciem filozofii chrześcijańskiej. Rozpoczął ją B réhier w 1930 r. tw ierdze­ niem, iż nie znajduje w historii takiej filozofii, która byłaby chrześcijańska jako filozofia, a nie teologia. Na to tw ier­

dzenie odpowiedzieli natychm iast Blondel, M aritain i G il­ son.

Blondel jednak w swej pierwszej wypowiedzi pośrednio po­ parł tezę B réhiera, ponieważ odpowiedź jego sprowadzała się do usiłowania, by sferę religijną trzym ać zdała od obiektyw­ nej, pojęciowej, filozofii; jeśli więc filozofia zajm uje się pro­ blemami wyznaczonymi przez religię — a taką jest „filozofia chrześcijańska” — to przestaje być ona filozofią. (282)

Odpowiedź M aritaina opiera się na podstawowym odróżnie­ niu istoty filozofii i jej aktualnego stanu. Filozofia rozpatry­ wana w swej istocie, zgodnie ze swoją szczególną metodą, zasa­ dami i przedm iotem badanym, jest i pozostaje naturalną, racjo­ nalną dyscypliną. Rozpatrywana jednak jako konkretny fakt, wedle jej aktualnego stanu, zależnego od rozwoju ludzkiego, filozofia jest głęboko pod wpływem życia w iary. Dlatego można o niektórych faktycznie istniejących filozofiach mówić, iż są chrześcijańskie. (283)

Odpowiedź Gilsona podkreśla stw ierdzone przez niego i histo­ rycznie uzasadnione dwa fakty. N ajpierw, iż grecka filozofia uległa istotnym zmianom, gdy została zaadoptowana przez śred ­ niowiecznych teologów. Dalej, iż filozofia nowożytna (od K arte- zjusza do K anta) nie byłaby taką, jaką była, gdyby nie było chrześcijańskiego okresu średniowiecznego. (283—4)

W dalszym uzasadnieniu tego tw ierdzenia Gilson podkreślał zasadniczy fakt, że Tomasz doszedł do filozoficznej praw dy o Bogu, jako Samoistnym Akcie Istnienia, przez religijną m edy­ tację nad tekstem W ulgaty z Ks. Wyjścia (3,14), w którym Bóg nazywa siebie: Ego Sum, Qui S u m — Jestem , K tóry J e ­ stem. Z tą podstawową intuicją ściśle się łączy pojmowanie bytu jako aktu istnienia, oraz uznanie doskonałości poznania

(19)

w sądzie egzystencjalnym. To zaś jest ośrodkiem — twierdził Gilson — filozofii tomistycznej i to ją wyróżnia od wszelkich innych systemów. Ta zaś cecha istotna Tomaszowego filozofo­ wania jest głęboko zakorzeniona w jego wierze chrześcijań­ skiej. Gdy tymczasem współcześni autorow ie tom istycznych podręczników, w uderzającym kontraście w stosunku do tego, co robił Tomasz, starają się traktow ać filozofię, jak gdyby była całkowicie odizolowaną od wpływów w iary (286). Gilson po­ nadto w zdecydowany sposób podkreślał, że wszelka nie To­ maszowa filozofia ma charakter esencjalistyczny. Tak więc To­ maszowa m etafizyka b y tu jako istniejącego jest szczególnym faktem w historii filozofii, odizolowanym od całej pozostałej myśli ludzkiej (287).

2. W zagadnieniu „Sw. Tomasz i filozofia chrześcijańska” Collins w dalszym ciągu referow ał krytycznie stanowisko Gil- sona. Dla stanowiska tego istotnie ważne jest pojęcie „revela- bilia” — „objawialne”. Są to praw dy ważne dla ludzkiego zbawienia, do których człowiek może dojść siłami naturalnym i rozumu. Mogą one być objawione i faktycznie niektóre z nich są objawione, chociaż nie stają się przez to artykułam i w iary stricto sensu, bo mogą być osiągnięte bez objawienia 14. Z p e r­ spektyw y tego pojęcia Gilson opracował swoje m agistralne stu ­ dia nad Tomaszem i w tej perspektyw ie — według Collinsa — doszedł do praktycznego wniosku, iż „tomiści winni postępo­ wać według porządku teologicznego, albo przestać nazywać sie­ bie filozofami tom istycznym i” (287) 15. Po takim ostrym uwy-14 P or. пр.: E. G ilson: D uch filo zo fii śred n io w ieczn ej, W arszaw a, P a x , 1958, 37: „Filozof ch rz eśc ija ń sk i po p ro stu z a d a je sobie ty lk o p y ta n ie: czy w śród ty c h tw ie rd z eń , w k tó ry c h praw d ziw o ść w ierzy, nie z n a jd u ją się ta k ie , o k tó ry c h p raw dziw ości jego rozum m ógłby się przekonać? D opóki człow iek w ierzący o p iera sw oje tw ie rd z e n ia na w ew n ętrzn y m p rze k o n an iu czerp an y m z w iary , nie w k ro czy ł jeszcze w dziedzinę filo ­ zofii. Z ch w ilą je d n a k , gdy w śród przed m io tó w sw ej w iary o d k ry w a p ew n ą liczbę p ra w d m ogących się stać p rzed m io tem poznania — sta je się filozofem . Je śli zaś te now e zdobycze filozoficzne zaw dzięcza w ierze ch rz eśc ija ń sk iej — s ta je się filozofem c h rz eśc ija ń sk im ” .

(20)

m źnieniu stanowiska Gilsonowskiego Collins stwierdził, iż wprawdzie Gilson ustalił fak t historyczny Tomaszowej m etafi­ zycznej in terp retacji wzmiankowanego tekstu z Ks. Wyjścia (3,14). Z tego jednak faktu nie w ynika — pisał Collins — „ani że św. Tomasz myślał, iż metafizyczna teza o różnicy między istotą a istnieniem jest zaw arta w Piśm ie Świętym, ani że każdy autentyczny chrześcijański tomizm musi koniecznie posługiwać się porządkiem teologicznym w rozumowaniu do­ tyczącym najwyższych praw d o Istocie Bożej” (290—1). N a­ w et Gilson pozostawia otw artą kwestię, jak Tomasz doszedł do swojego stanowiska w tych zagadnieniach.

3. Pozostaje więc otw arte pytanie o drogę dla współczesnego tomizmu. Collins wyszedł od stwierdzenia, że wspomniana Gil- sonowska alternatyw a nie narzuca się z koniecznością dzisiej­ szym chrześcijańskim i tom istycznym zwolennikom filozofo­ wania. Ani bowiem interpretacja filozofii Tomasza, jako filo­ zofii praw d określonych jako „revelabilia” — „objawialne”, nie jest jedyną upraw nioną drogą interpretow ania i rozwijania fi­ lozoficznych poglądów Akwinaty, niekonieczne jest więc po­ stępowanie w porządku teologicznym, ani też esencjalizm i n a­ turalizm nie są koniecznymi konsekwencjami innej, niż w y­ żej wymieniona Gilsonowska interpretacja Tomizmu. Tezę tę Collins szeroko uzasadnia przypominając najpierw , że Gilson dokonał rekonstrukcji myśli Tomaszowej z pozycji historyka i słusznie ulokował filozofię A kw inaty w jej historycznym

w dw óch pierw szych rozdziałach dzieła: L’esprit de la philosophie m é ­ diévale, P a ris, V rin, 1947, (wyd. pol.: D uch filo zo fii średniow iecznej, W arszaw a, P a x , 1958, s. 9—43). P ojęcie „ re v e la b ilia ” — „objaw ialne” analizow ał w e w stę p n y m rozdziale dzieła: L e T h o m ism e , P aris, V rin, 1947 (wyd. pol.: T o m izm , W arszaw a, P a x , 1960, s. 11—44). W później­ szych sw oich pism ach G ilson nie zm ienił tego sta n o w isk a, ale je u w y ­ raźn ił, p o d k re śla ją c jeszcze m ocniej, iż poniew aż Tom asz był teologiem , więc to m ista , p rag n ą cy w ydobyć z jego pism i zre k o n stru o w a ć sam o­ dzielny sy stem filozoficzny, być m oże n a w e t to zrobi, nie będzie je d n ak w ted y postępow ał w edług Tom asza. P or. E. G ilson: O n th e A r t of M is­ u n d ersta n d in g T h o m ism , w : T he M cA uley L ec tu res, St. Joseph College, W est H a rtfo rd , Conn. 1966, 33—44. P or. też m ój art. cyt. w przyp. 13.

(21)

kontekście w iary chrześcijańskiej i teologicznego rozumowania (291). Pozostaje jednak otw arte zadanie rekonstrukcji filozo­ ficznej. Musi ono opierać się na znajomości rezultatów docie­ kań historycznych i teologicznych, jednak jest odrębnym za­ daniem. Celem filozoficznej rekonstrukcji jest wyszukanie pod­ stawowych założeń przyjętych jako oczywiste na podstawie

danych rozumowych i dochodzenie na ich podstawie do spraw ­ dzalnie uzasadnionych prawd. Można to robić w sposób chrześ­ cijański i tomistyczny, to znaczy w sposób otw arty na praw dy objawione odnoszące się do badanych problemów, oraz przy użyciu zasad metafizycznych, którym i posługiwał się Tomasz. Nie musi to jednak być postępowanie według porządku teolo­ gicznego. Stanowisko Collinsa sprowadza się tu do stwierdzenia: „właśnie po to, by być lepszym filozofem, umysł filozofa chrześcijańskiego zachowuje stałą czujność i wrażliwość na treść objawienia, w tych punktach, które odpowiadają jego sferze badań. Do tego ogólnego wymogu w stosunku do filozofa chrześ­ cijańskiego nie trzeba z koniecznością dodawać dodatkowego określenia, że tomista musi filozofować zgodnie z porządkiem teologicznym” (294). Dalej Collins zwrócił uwagę na potrzebę odróżnienia dwóch faz w filozofowaniu o Bogu: w pierwszej fazie przechodzimy od rzeczy poznawalnych zmysłowo do stw ierdzenia istnienia Boga, pierwszej przyczyny bytów skoń­ czonych; w drugiej fazie posługujem y się praw dą o istnieniu Boga dla dalszego w yjaśnienia i pogłębienia naszej wiedzy o rzeczach skończonych (297—8 )1δ. Filozof powinien odróżniać te dwie fazy, aby zachować właściwy porządek poznania, w któ­ rym najpierw przechodzimy od rzeczy danych zmysłowo do Boga, a następnie pogłębiamy nasze poznanie rzeczy danych zmysłowo w perspektyw ie uprzednio zdobytych praw d o Bogu,

16 N iezależnie od C ollinsa na potrzebę o d różnienia tych dw óch faz filozofow ania zw racałem uw agę w a rty k u ła c h : C z y n n ik ro zu m u w u jęciu p rzy c zy n y ce low ej, C ollectanea Theologica 35 (1964) 1—4, 39—62; oraz: Z agadnienie sto s u n k u filo zo fii Boga do filo zo fii b y tu , w: S tu d ia z filo ­

(22)

jako pierwszej przyczyny bytów. A jednak tej drugiej fazy nie trzeba sprowadzać do teologicznego porządku (298).

Rozważania swe Collins kończy ważną uwagą na tem at posta­ wy, jaka w inna cechować filozofa chrześcijańskiego. Winien on mianowicie szczerze i wyraźnie pokazać wszystkie uw arunko­ w ania swojego studium , łącznie z w pływem jego wiary. Ma prawo również pytać się dyskutujących z nim, czy są świado­ mi tego, że także ich stosunek do Objawienia wywiera, pozy­ tyw ny lub negatywny, w pływ na ich filozofowanie. Collins spodziewa się, że tomizm, który jest chrześcijański, a zarazem zbudowany jest zgodnie z założeniami i porządkiem uzasadnie­ nia tw ierdzeń właściwym dla filozofii, ma swoją własną w e­ w nętrzną zdolność do pożytecznego i skutecznego działania w dzisiejszym świecie intelektualnym . Zaś realizm teistyczny nie jest tylko innym sformułowaniem tomizmu. Realizm teistyczny może wcielać w siebie osiągnięcie tomizmu filozoficznego tylko o ile ten ostatni osiągnie głębsze rozumienie swojej własnej natury, jako doktryny filozoficznej, odpowiedzialnej za swój własny rozwój zgodnie z zawartością i porządkiem normalnego ludzkiego uzasadnienia (298—9).

3. Filozofia Boga w teizmie realistycznym

W książce God in Modern Philosophy Collins przedstawił dzieje pojęcia „Bóg” w myśli nowożytnej od czasów Odrodze­ nia aż po współczesność. W ostatnim rozdziale zatytułowanym : W stronę realistycznej filozofii Boga (Toward a realistic philo­ sophy of God, s. 377—409) postawił tezę: „historyczne bada­ nia problem u Boga w filozofii nowożytnej doprowadzają do pewnych odkryć, które m ają znaczenie nie tylko dla historii myśli, lecz także dla naszego współczesnego filozofowania o Bo­ gu”.17 Tezę tę Collins uzasadniał rozpatrując ją w kontekście następujących zagadnień: 1. Znaczenie podejścia historycznego

17 C ollins: God in M odern P hilosophy, dz. cyt. 377 (w dalszym ciągu tego p a ra g ra fu do dzieła tego będę odsyłał p o d ając w tekście liczbę

(23)

(377—8), 2. Bóg i funkcjonalizm (378— 83), 3. Bóg i fenomena- lizm (383—7), 4. Bóg i naturalizm hum anistyczny (387—94), 5. Filozofia Boga wobec wymagań m oralnych (394*-8), 6. Bóg znany i nieznany (398—403). Wnioski zaw arł w ostatnim pod­ rozdziale: 7. N atura filozofii Boga (403—9). P rzypatrzm y się nieco bliżej rozważaniom Collinsa.

1. Collins w pierwszym podrozdziale zwrócił uwagę na to, że studium historii filozofii nowożytnej koryguje pewne przeak- centowania lub naw et błędy w staw ianiu i rozwiązywaniu pro­ blemów filozoficznych. Tak na przykład można powiedzieć, że zostało już skorygowane przekonanie, wyrażone przez Comte’a, iż rozwój intelektualny ludzkości przechodzi przez trzy fazy: teologiczną, metafizyczną i pozytywną. W myśl tego poglądu filozoficzne zainteresow anie się Bogiem powinno stopniowo za­ nikać. Tymczasem stw ierdza się, że dla najw ybitniejszych no­ wożytnych i współczesnych myślicieli problem Boga nie mniej jest centralnym , niż był dla ich poprzedników (337).

2. Studium historii filozofii nie tylko zwraca uwagę na trw a­ łe zainteresow anie problem em Boga. Pozwala ponadto skory­ gować niewłaściwe posługiwanie się pojęciem Boga w filozofo­ waniu. Tu Collins omówił funkcjonalizm, czyli charakterysty­ czne dla XVII wiecznego racjonalizm u posługiwanie się poję­ ciem Boga, jako elem entem składowym system u (378—83). Po­ jęcie Boga było używane jako gw arancja obiektywizmu ideal­ nych konstrukcji i jako konieczne ogniwo w łańcuchu deduk­ cji, a naw et jako punkt wyjścia dla systemu. Ostatecznie ca­ ła teoria Boga została podporządkowana wymaganiom racjo­ nalistycznego systemu, w którym Bóg pełnił funkcję jednego z elementów rozumowania. Takie posługiwanie się pojęciem Boga spotkało się ze słuszną kryty ką ze strony empirystów. K rytyka ta jednak sprowadzając możliwość poznania jedynie do poznania fenomenów, czyli przyjm ując stanowisko fenome- nalizmu, poszła za daleko, bo aż do negacji sensowności filo­ zoficznego problem u Boga. Teizm realistyczny chce natomiast rozważać problem Boga w sposób wolny zarówno od m eto­

(24)

fe-nomenalistycznej, krytyce racjonalistycznych typów dowodze­ nia w teologii naturalnej (380). Teizm realistyczny chce więc uniknąć stanowisk ekstrem istycznych: zarówno funkcjonalizmu racjonalistycznego, przekonanego o posiadaniu intuicyjnej, pe­ wnej, wiedzy o Bogu (Spinoza, Hegel) jak i fenomenalizmu empirystycznego, negującego wszelką wiedzę o Bogu (Hume, Kant), (383— 4) która miała by być czymś więcej — dodajmy — niż kaniowski postulat moralny.

Przeciwstawiając się racjonalistycznem u funkcjonalizmowi teizm realistyczny — w ujęciu Collinsa — podkreśla trzy w aż­ ne momenty. N ajpierw wychodzi od metodologicznego stw ier­ dzenia, że w filozoficznym poszukiwaniu Boga punktem wyjścia jest analiza bytów danych w poznaniu zmysłowym, łącznie z człowiekiem. „Filozofia Boga musi być niedwuznacznie opar­

ta na zmysłowym poznaniu w zwyczajnym doświadczeniu tego, co je st” (380— 1) 1S. Z funkcjonalizm u wydobywa się lekcję, iż wychodzenie od intuicyjnej, filozoficzno-racjonalistycznej, w ie­ dzy o Bożym Istnieniu, o Jego Istocie i Mocy, jest iluzorycz­ ne.

Drugą cechą realistycznej propozycji w yplątania studium o Bogu z funkcjonalizm u jest odrzucenie traktow ania Istoty Bo­ żej, jako konstytutyw nego elem entu system u metafizycznego. Teizm realistyczny dochodzi do praw dy, że Bóg istnieje', przez szukanie ostatecznej przyczyny istnienia bytów danych w po­ znaniu zmysłowym; nie rości sobie jednak pretensji do posia­ dania bezpośredniego, intuicyjnego dostępu do Istoty Bożej (381). Wreszcie trzecią cechą teizmu realistycznego jest krytyka wszelkiej metody, która trak tu je atry b u ty Boga, jako zestaw

18 P o d k re ślen ie to je s t bardzo w ażne, bo n a d a l w y stę p u ją zw olennicy ontologicznego dow odu istn ie n ia Boga, np. M. I. D onceel: Can w e still m a k e a Case in R eason fo r th e E xisten c e of God, w : God K no w a b le and U nknow able, ed. R. J. R oth, F o rd h a m U. P re ss, N. Y ork 1973, 159—

8b. Por. m ój a rty k u ł: R ea lizm te isty c zn y . Z zagadnień d y s k u to w a n y c h przez w sp ó łczesn ych filo zo fó w ch rześcija ń skich w U SA , w : S tu d ia z filo ­ zo fii Boga, pr. zb. red. b p B. B ejze, t. 4, W arszaw a, A TK — w d ru k u (zwłaszcza p rzypis 49).

(25)

przesłanek do budowania system u filozoficznego (381).

Takie postawienie spraw y przez teizm realistyczny jest b a r­ dzo ważne, bo pozwala — podkreślał Collins — w nowym świetle ocenić niesłuszność stanowiska głoszonego przez Mer- leau-Ponty’ego, który, wraz z Heideggerem, uważał dyskusję teizmu z ateizm em za dysputę czysto teologiczną, nie należącą do filozofii (381—2).

Collins swe rozważania nad funkcjonalizm em zakończył uw a­ gą: „tak więc argum enty czerpane z historii nie sugerują, że filozofowie w inni powstrzymywać się od szukania praw dy o ist­

nieniu Boga, ale że powinni powstrzymywać się od czynienia Boga jedynie narzędziem dla zaokrąglenia ich widzenia rzeczy” (383). Egzystencjalna wiedza o Bogu jest bowiem szczytem filozoficznej mądrości, ale nie można posługiwać się nią jako narzędziem w budowaniu jakiegoś doskonałego systemu wiedzy i jako elementem, ogniwem składowym, systemu, jak czynili to na przykład Kartezjusz, czy Malebranche.

3. Em pirystyczno-fenom enalistyczna kry ty k a dowodów istnie­ nia Boga jest fragm entem szerszej k ry ty k i możliwości u p ra­ wiania realistycznej metafizyki. Stąd historyczne doświadczenie kontrow ersji z fenomenalizmem em pirystycznym zmusza zwo­ lenników teizmu realistycznego do skoncentrowania swych prac na czterech zagadnieniach podstawowych dla tworzenia reali­ stycznej m etafizyki wprowadzającej wnioski teistyczne: stw ier­ dzanie substancjalnej n atu ry bytu danego w doświadczeniu zmysłowym, stw ierdzanie odrębności jego ak tu istnienia, jako elem entu współkonstytuującego wraz z istotą konkretny byt, stw ierdzanie pochodnego charakteru aktu istnienia i wreszcie stw ierdzanie związku przyczynowego prowadzącego do pozna­ nia pierwszej przyczyny owego złożonego bytu. Rozważanie tych

tem atów stale w raca w historycznych i krytycznych studiach nad em pirystam i brytyjskim i i nad K antem , oraz pomaga za­ korzenić studium o Bogu w ludzkim doświadczeniu bytów da­ nych zmysłowo i w doświadczeniu naszej ludzkiej rzeczywistoś­ ci (384).

(26)

tuującym i konkretny, skończony byt dany zmysłowo, prowadzi do uznania słuszności przyczynowego wnioskowania o istnieniu Boga i ponadto nadaje owemu wnioskowaniu charakter zupeł­ nie różny od tak zwanego dowodu kosmologicznego propagowa­ nego przez Wolffa i odrzuconego przez K anta (385). Tu Collins zajął stanowisko identyczne ze stanowiskiem J. Owensa, który podkreślał z całą stanowczością we wszystkich swoich pracach poświęconych filozofii Tomasza z Akwinu, że Tomaszowa arg u ­ m entacja zaw arta w pięciu „drogach” nie ma charakteru do­ wodzenia kosmologicznego typu wolffiańskiego i że ma wartość dowodową jedynie na gruncie m etafizyki istnienia, a więc na gruncie filozoficznej analizy konkretnego bytu złożonego z isto­ ty i istnienia, gdzie zachodzi m etafizykalne przechodzenie od przypadłościowo posiadanego istnienia do jego ostatniego źró­ dła — istnienia samoistnego 19.

W dalszym ciągu Collins wykazywał, że właściwie rozumia­ na metafizyka istnienia broni się również przed logikalnym pozytywizmem twierdzącym, że zdania twierdzące o istnieniu lub nieistnieniu Boga są bezsensowne, ponieważ nie można ich sprowadzić ani do zdań analitycznych, ani do zdań em pi­ rycznych (385—7). Collins wykazywał, że przekonanie to, które sięga korzeniami swymi do Hume’owskiego tw ierdzenia o dwóch rodzajach sądów: nieegzystencjalnych koniecznych sądów anali­ tycznych i egzystencjalnych niekoniecznych sądów empirycz­ nych, nie jest w pełni słuszne. Bowiem możliwe są zdania stw ierdzające konieczną praw dę o złożonym przypadłościowym, bycie istniejącym i jego przyczynowej zależności od bytu bę­

dącego czystym aktem istnienia. Przyczynowe dowodzenie praw dy o istnieniu Boga nie jest oparte na analitycznej ko­ nieczności relacji logicznych czy m atematycznych, lecz na przyczynowej konieczności, której domaga się aktualny byt istniejący, dany zmysłowo w naszym doświadczeniu (387). Tak więc Collins dokonywał konfrontacji m etafizyki istnienia z tym,

19 O statnio O w ens sform ułow ał sw e stanow isko w : A q u in a s and th e F iv e W ays, T he M onist, 58 (1974) 1, 16—35. O pinię O w ensa om aw iam w a rty k u le cyt. w p rzy p isie 18.

(27)

со tw ierdzili nowożytni filozofowie, podjął z nimi dyskusję i stwierdził, że teizm realistyczny, ugruntow any na zasadach Tomaszowej metafizyki istnienia, z konfrontacji tej wychodzi obronną ręką.

4. Do tej samej konkluzji doszedł Collins po przeanalizowa­ niu poglądów głoszonych przez hum anistycznych naturalistów uważających teizm za obniżanie wartości ludzkich (387—94). Filozofia Boga upraw iana w ram ach teizmu realistycznego ro­ zumie zarówno potrzebę bronienia ludzkiej lojalności w sto­ sunku do ziemi, jak i potrzebę ludzkiej lojalności w stosunku do Boga. Nie podlega zarzutowi form ułowanem u przez F euer­ bacha, myślicieli marksistowskich, Nietzschego i S artre’a, jakby uznawanie Boga prowadziło z koniecznością do zaprzeczenia człowieka. Nie podlega temu zarzutowi ponieważ w swym uzna­ w aniu Boga wychodzi od uznania całej rzeczywistości dostęp­ nej poznaniu doświadczalnemu, łącznie z człowiekiem. „Poszu­ kiw ania Boga nie wzmocni się przez odrzucenie naszego w łas­ nego sposobu istnienia” (391). Na gruncie teizmu realistycznego można skorygować sięgające Feuerbacha przekonanie, podtrzy­ mywane i rozw ijane w różny sposób przez Marksa, Nietzsche­ go i Freuda, że Bóg jest projekcją ludzkich tęsknot, że więc idea Boga jest czysto subiektyw nym produktem naszych ludz­ kich bied i aspiracji, oraz naszego ludzkiego szukania mocy (392). Bowiem w teizmie realistycznym pojęcie Boga jest p rzy j­ mowane filozoficznie jako wniosek nasuw ający się z koniecz­ nością przy stw ierdzeniu związku przyczynowego między rze­ czami danym i w doświadczeniu zmysłowym, a ostateczną przy­ czyną ich istnienia, którą jest Istnienie Samoistne (394).

5. Collins przeprowadził również analizę współczesnej w ersji starego zarzutu, sformułowanego i dyskutowanego już przez św. Tomasza w Sumie Teologii I, 2, 3, iż nie można pogodzić boskiej wszechmocy i dobroci ze złem panującym w naszym świecie, że więc choćby dowiodło się istnienie Boga — P ie r­ wszej Przyczyny, to jednak nie można udowodnić istnienia Bo­ ga, pojmowanego jako Wszechmocny i Dobry (394—8). Współ­ cześnie tw ierdzi się bowiem niekiedy, że istnienie Boga, jako

(28)

Wszechmocnego i Dobrego, nie może być udowodnione i ponad­ to, iż studium zła panującego w świecie w ykazuje sprzeczność naw et w hipotetycznej idei Bożej istoty (395)z0. Collins odpo­ w iadał na to, że w domaganiu się, by filozofia dowodziła istnie­ nia dobrego Boga, jako dobrego, k ryje się pewna wieloznacz­ ność. Może to bowiem oznaczać, że pierwszym twierdzeniem, jakie ma być filozoficznie udowodnione, jest twierdzenie, że istnieje dobry Bóg, czyli, że dobroć Boga ma być bezpośred­ nim i w prost przedm iotem dowodzenia filozoficznego. To istot­ nie nie jest pierw szym i bezpośrednim celem filozoficznego stwierdzenia w teizmie realistycznym. Domaganie się jednak, by filozoficznie dowodzić istnienia dobrego Boga może też ozna­ czać, że konieczny jest stopniowy wysiłek w uzasadnianiu przekonania, iż Bóg, którego istnienie, jako Czystego A ktual­ nego Bytu i Pierwszej Przyczyny, m etafizykalnie stw ierdzi­ liśmy, jest także Sprawiedliwy i Opatrznościowy (395). W praw ­ dzie m etafizyka istnienia, w rozumowaniach wchodzących w za­ kres teizmu realistycznego, najpierw uzasadnia istnienie Boga, jako Czystego Istnienia, ale w swych rozważaniach, biorąc pod uwagę analogiczność poznania, może dochodzić do ustalenia, iż

20 P or.: A. G rzegorczyk: S ch e m a ty i człowiek,, K rak ó w , „Z nak” — B iblioteka „W ięzi”, 1963, 141: „T adeusz K o ta rb iń sk i n ap isał k iedyś w iersz:

P a trz , oto J a n bezbożnik ■— w ięc ło tr i b lu źn ierca, — M ylisz się, człek to zacny, id e ał m a w cenie, Lecz w idząc ogrom zbrodni w oła z głębi serca, B lu źn ie rstw em je st posądzać Boga o istnienie.

O dpow iedziałbym na to, że nie je st b lu ź n ierstw e m w ystępow ać p rz e ­ ciwko pojęciu Boga, k tó r e zresztą w w yo b ra żen ia ch w ięk szo ści ludzi je st sprzeczne, [podkreślenie m oje, BD], Je d y n y m b lu ź n ierstw e m jest głosić bezsens istn ie n ia i bezsens dobrego czynu. S kłonny byłbym bo­ w iem przypuszczać, że w g ru n cie rzeczy każdy człow iek w ierzy, że w rzeczyw istości w szystko m a ja k iś sens i czyn odczuw any jako dobry sens te n re a liz u je ”. Czy m oże je d n a k m ieć sens, jeśli nie istn ie je Bóg S praw iedliw y, W szechm ocny i D obry? P ojęcie Boga m oże w ydaw ać się sprzeczne, jeśli nie uw zględnim y tego, iż Isto ta Boga ÿ s t ponad ludzką m ożliw ością p o jm o w an ia i że o N im m ożem y w ypow iadać się tylk o a n a ­ logicznie, por. niżej p u n k t 6.

(29)

owo Czyste Istnienie jest Bogiem Dobrym, Spraw iedli­ w ym i Opatrznościowym. Czyni to w dalszych etapach swo­ ich rozważań. Także, choć teizm realistyczny nie zajm uje się na pierwszym planie swych zainteresow ań badaniem osobo­ wych relacji między Bogiem a człowiekiem, to przecież za­ pewnia m etafizykalną postawę dla owych relacji (397). Dodać do tego możemy, że właśnie oparcie teizm u realistycznego na Tomaszowych zasadach metafizyki istnienia umożliwia dotarcie nie tylko do Boga deizmu, ale i do Boga teizmu, to jest do Boga, z którym człowiek może wchodzić w religijne relacje osobowe i osobiste. Boleśnie przez Pascala przeżywane roz­ darcie między Bogiem w iary i Bogiem filozofów może być ule­ czone, bowiem Bóg, do którego dochodzi teizm realistyczny b a­ zujący na metafizyce istnienia, nie tylko nie jest sprzeczny z Osobowym Bogiem Objawienia chrześcijańskiego, ale, pojmo­ wany jako pełnia Istnienia, „mieści w sobie” analogicznie ro ­ zum iany charak ter Osoby. Głos Collinsa jest więc ważnym przyczynkiem dla teoretycznego rozwiązywania trudnego pro­ blemu pojmowania Boga jednocześnie jako Absolutu i O soby21.

6. Właściwe rozumienie teizmu realistycznego jest istotnie ważne w zagadnieniu zasygnalizowanym przez ty tu ł podroz­ działu: „Bóg znany i nieznany”. W zagadnieniu tym nie cho­ dzi — słusznie podkreślił Collins — o spraw ę stopnia poznania Boga, o to że zaledwie niewiele możemy o Bogu wiedzieć. Cho­ dzi natom iast o sposób poznania Boga. Jeśli bowiem „dowodze­ nie” istnienia Boga będziemy w ten sposób rozumieli, jakoby konkluzją tego rozumowania był własny akt Istnienia Boga, w tedy będziemy musieli przyjąć, że um ysł filozofa jest jakoś proporcjonalny do samej egzystencji Boskiej, że filozof albo widzi Go przez bezpośrednią intuicję, albo widzi Istnienie Boże jako w ynikające z Boskiej Istoty, lub jakiegoś Boskiego A try ­ butu, będącego oczywistością aprioryczną dla ludzkiego rozumu. W tym w ypadku Bóg jest niejako staw iany w jednym szeregu

21 Por. m ój a rty k u ł: Poznanie Boga jako A b so lu tu i O soby, w: O Bogu dziś, pr. zb. red. bp B. Bejze, W arszaw a 1974, s. 51—64.

(30)

z innym i bytam i i „dowodzenie” istnienia Boga jest na jednej płaszczyźnie z rozwiązywaniem równań, odkryciam i geograficz­ nymi, czy produkowaniem nowego związku chemicznego, gdzie zachodzi oczywistość analityczna lub oczywistość bezpośrednie­ go doświadczenia zmysłowego. Filozof pretendow ałby tu do „widzenia” Bożego Istnienia i Bożej Istoty, jak to zachodzi w dowodzie ontologicznym (398). Taka postawa niektórych filo­ zofów spowodowała, że K arl B arth, żarliw y teolog kalwiński, zaczął uważać każdą filozoficzną naukę o Bogu, niezależną od Objawienia, za bluźnierczą i niszczącą nasze odczucie Boskiego majestatu, zaś Paul Tilich zaczął szukać Boga jako podstawy czy mocy bytu, leżącej poza bałwochwalczym Bogiem takiego teizmu, który ogranicza i reifikuje Boga (399). Pozostaje jednak pytanie, czy możliwy jest taki teizm filozoficzny, który unika owej racjonalistycznej postawy, a jednak dostarcza podstawy rozumnej dla przyjęcia tw ierdzeń o Bogu opartych o oczywi­ stość dostępną dla naszego rozumu naturalnego, chociaż nie wykluczając sugestii danych w Objawieniu. Taka jednak reali­ styczna filozofia Boga posługuje się innym znaczeniem pojęcia „dowodzenie” istnienia Boga. Nie dowodzi się tu bowiem Bo­ skiego A ktu Istnienia, lecz prawdziwości ludzkiego sądu afir- mującego, iż Bóg, albo Czysty B yt A ktualny, istnieje. Tu oczy­ wistość nie pochodzi z jakiegokolwiek bezpośredniego widzenia Boskiego A ktu Istnienia czy Boskiej Istoty (399). Tu filozofia Boga analizuje stru k tu rę istniejących rzeczy danych zmysłowo w naszym doświadczeniu, odkrywa ich w ew nętrzne złożenie i przyczynową zależność w ich konkretnym akcie istnienia, i w ten sposób wyprowadza wniosek o prawdziwości twierdzenia, iż istnieje pierwsza, czysto aktualna, przyczyna owego istnienia (399). Tak więc to realistyczne dowodzenie dostarcza wiedzy o istniejącym Bogu, ale nie posługuje się Boskim Aktem Istnie­ nia, jako bezpośrednią konkluzją swojego rozumowania. Stw ier­ dza się bowiem prawdziwość zdania „Bóg istnieje”, a nie bez­ pośrednio same Istnienie Boga (399). Realistyczna filozofia tra k ­ tująca o Bogu musi więc zawierać teorię analogii, a także musi zdawać sobie sprawę z granic, w ram ach których się rozwija. 3 — S tu d ia P h ilo s o p h ia e C h ris tia n a e

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ministrem właściwym ze względu na cele Fundacji jest Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako minister właściwy do spraw dziedzictwa kulturowego, krzewienia kultury

Na ostateczną kwotę ma wpływ ilość uczestników (tylko wtedy jeśli jest naprawdę znacząca) oraz dojazd do miejsca animacji.. Jednak w większości przypadków 500 zł to

ustaloną przez Przedsiębiorstwo taryfę dla usług dystrybucji energii elektrycznej, stanowiącą załącznik do niniejszej decyzji, na okres 12 miesięcy od dnia 1 lipca 2017

Odwołanie od decyzji powinno czynić zadość wymaganiom przepisanym dla pisma procesowego oraz zawierać oznaczenie zaskarżonej decyzji i wartości przedmiotu sporu,

3) Stanowisko Pracy ds. Dyrektor Biura Zarządu kieruje pracami Biura Zarządu. Pracami Zespołów, o których mowa w § 9, kierują kierownicy, którzy nadzorują pracę w zakresie

25) informowanie Zarządu Wojewódzkiego Funduszu o stwierdzonych nieprawidłowościach w zakresie gospodarki finansowej Wojewódzkiego Funduszu. Do zadań Zespołu do spraw

Zdaniem Sądu Okręgowego wyeliminowanie wskazanych klauzul nie stoi jednak na przeszkodzie dalszemu stosowaniu umowy zawartej przez strony, w takim zakresie, w jakim nie narusza

1. Rekrutacja przeprowadzana jest do publicznych szkół podstawowych prowadzonych przez Fundację Familijny Poznań na terenie Wrocławia, to jest Publicznej Szkoły