• Nie Znaleziono Wyników

Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 8, Z. 23

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 8, Z. 23"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

P r z e m y / ł

n a f t o w Y

DW UTYGODNIK

' •

R 2 4 5 3 /

3 5

ZE/ZYT 23

R O C Z N I K ¥ 1 1 1

1 9 3 3

t . . KATEDRA PRAWA GÓRNICZEGO

^ a k a d e m j i g Ob n i c z e j / V W K R A K O W I E

W Y D A W A N Y P R Z E Z K R A J O W E T O W A R Z Y S T W O N A F T O W E W E L W O W I E

(2)

T r e ś ć :

1. Dr. T. M ikucki: „Rok 1933 w polskim p rzem yśle nafto w y m “ . . . S tr. 625 2. „Rozwój naftow ego p raw a górniczego w b. G alicji“ ( d o k .) . „ 628 3. D r. St. S u k n a ro w sk i: „O olejach autom obilow ych“ ( d o k . ) . „ 632 4. D r. E . H o lz m a n : „P rzegląd lite ra tu ry dotyczącej p rzeró b k i gazu

ziem nego“ ( d o k .) „ 635

5. D r. St. Olszewski: „Problem g ru p o w an ia obszarów naftow ych w K a r­

p atach polskich oraz przeg ląd p ro d u k cji kopalń ro p y i gazu ziem nego tych obszarów w latach 1896, 1906, 1910, 1913, 1922,

1930, 1931 i 1932“ (o. d . ) ... . „ 638

6. „ P ro g ra m V II Z jazdu Naftowego w B orysław iu“ ... „ 642

7. Dział g o s p o d a r c z y ... „ 648

8. P rz e g lą d s t a t y s t y c z n y ... „ 652

9. W iadom ości b i e ż ą c e ... „ 6 5 5

T a b le d e s m a tiè re s:

1. D r. T. M ikucki : „L’in d u strie pétrolifère polonaise en 1933“ . . . . P age 625 2. „D éveloppem ent de la législation m inière pétrolifère d an s l'ancienne Galicie“ ... „ 6 2 8 8. D r. S uknarow ski : „Des huiles d’autom obile“ ... . . . „ 632

4. D r. E . H o lzm an : „R evue de la lité ra tu re con cern an t la tra n s fo r­ m ation du gaz n a tu re l“ . . ... „ 635

5. D r. St. O lszewski : „Problèm e de g ro u p em en t des cham ps p é tro ­ lifères d an s les C arp ath es P o lo n aises“ ... „ 638

6. „P ro g ra m e du V II C o n g rès du P étro le à B oryslaw “ ... „ 642

7. Revue é c o n o m iq u e ... „ 648

8. R evue s ta tis tiq u e ... „ 652

9. C hronique c o u r a n t e ... 655

Inhalt:

1. D r. T. M ikucki: „Die polnische N ap h ta-In d u strie im J a h r e 1933“ . Seite 625 2. „Die E ntw ickelung des N aphta-R eehtes in g. G alizien“ „ 628 3- D r. St. S u k n a ro w sk i: „U eber A utom obiloele“ „ 632 4. D r. E . H olzm an : „ L ite ra tu r ü b e r die E rd g a sv e ra rb e itu n g “ . . . . „ 635

5 Dr. St. Olszewski : „G ruppierung d e r Rohölgebiete im poln. K arp aten ­ g eb irg e“ „ 638

6. „Der V II P etroleum -K ongress in B oryslaw “ „ 642

7. E konom ische R u n d s c h a u ... „ 648

8. S tatistische N a c h r i c h t e n ... „ 652

9. Kleine N a c h r ic h te n ... „ 655

O d R e d a k cji.

R Ę K O P IS Y przeznaczone dla R edakcji w ykonyw ać należy zawsze n a jednej stro n ie a rk u sz a zw ykłego p apieru, z odstępem m iędzy w ierszam i szerokości około 15 mm, pism em w yraźnem , możliwie m aszynowem .

R ękopisów R edakcja nie zw raca.

RY SU N K I techniczne sporządzone być winny czarnym tuszem na kalce lub białym papierzo ry su n k o w y m . O pisyw anie ry sunków w ykonyw ać należy zawsze zw yczajnym ołówkiem, a nie tuszem .

F O T O G R A FJE w ykonane być w inny w odbitkach czarnych na błyszczącym papierze. W razie b ra k u odbitek n ad sy łać można klisze lub filmy.

PRACE ORYGINALNE, R E F E R A T Y I ARTYKUŁY obejm ow ać winny w raz z ry su n k a m i 4 do 5 stro n d ru k u (1 stro n a d ru k u obejm uje około 6.000 liter) T em aty o bszerniejsze dzielić zatem należy, o ile możności, na dwa lub więcej artykułów m niejszych rozm iarów .

Na końcu każdego a rty k u łu um ieścić należy k ró tk ie zestaw ienie treści w języku polskim , a o ile możności także w języku fran cu sk im , niem ieckim lub angielskim .

O D B ITEK z arty k u łó w d o sta rczam y autorom bezpłatnie w ilości 25 egzem ­ plarzy, ilości w iększych po cenie kosztów własnych. O dbitek żądać należy zao­

p a tru ją c rękopis odpow iednią uw agą.

P R Z E D R U K dozwolony z podaniem źródła.

(3)

PRZEMYSŁ NAFTOWY

D W U T Y G O D N I K

WYDAWANY NAKŁADEM KRAJOWEGO T O W . N A FTOW EGO W E LW OW IE

R ok VIII 10 g r u d n ia 1933 r. Z e s z y t 23

K om itet R e d a k c y jn y : J . A R N IC K I, D r. S t. B A R T O S Z E W IC Z , P ro f. In ż. Z. B IE L S K I, K. K O W A L E W SK I, Dr. T. M IK U CK I, In ż . W . J . P IO T R O W S K I, P ro f. D r. W . ROGALA, D r. St. S C H A E T Z E L , In ż . S t.

S U L IM IR S K I, D r. S t. U N G ER , D r. I . WYGARD, Cz. ZA ŁU SK I o raz STO W . PO L . IN Ż . PR Z E M . N A FT.

RED A K TO R O D P O W IE D Z IA L N Y : D r. S t. S C H A E T Z E L .

Dr. T a d e u s z M I K U CK I

L w ó iu

R ok 1933 w polskim przem yśle naftowym

T egoroczny VII Zjazd N aftow y p rzy p ad ł sto ­ sunkow o późno, bo pod sam koniec roku k a­

lendarzow ego. U m ożliw ia nam to zrobienie dość dokładnego bilansu naszej rocznej p ra cy i jej w yników , operujem y bow iem gotow ym u rzęd o ­ w y m m aterjalem sta ty sty c z n y m za 10 m iesięcy, posługując się zaś za o statnie dw a m iesiące br.

datam i obliczeniow em i nie popełnim y zb y t w iel­

kich om yłek.

Kopalnictwo.

Z aczynając rozw ażan ia nasze od podstaw ow ej części przem ysłu naftow ego, t. j. od kopalnic­

tw a, om ów ić w p a d a bodaj pokrótce tegoroczną produkcję ropy.

Tabela

Produkcja ropy w Polsce w latach 1932 i 1933.

siąca w r. 1932. W y so k o ść tej różnicy podana jest w trzeciej ru b ry ce tabeli 1-szej, i jak w i­

dzim y w a h a się od stu kilku do trzystuk ilku - dziesięciu cy stern . W y jąte k pod tym w zględem stan o w i m iesiąc w rz esień 1933 r., w k tó ry m te ­ g oroczna produkcja jest o 2 185 c y s te rn w y ż sz a od produkcji w rześn io w ej roku ubiegłego. D uża t a różnica spow odow ana z o sta ła strajkiem w e w rześniu 1932 r., co pociągnęło za sobą tak niskie w y d o b y cie w ts^m okresie.

P orów nu jąc cy fry tegoroczne z danem i z r.

1932 w idzim y, że z końcem października b. r.

rozporządzaliśm y jeszcze n a d w ż k ą przeszło 200 c y ste rn w stosunku do w d o b y c i a w p ierw ­ szych 10 m iesiącach roku 1932.

1.

Miesiąc Produkcja w cysternach R 6 i n i c a :

1932 r. 1933 r. w stos. do odpow. w ciągu roku

m iesiąca roku 1932 1933

i. 5012.0483 4805.8802 — 206.1681 — 206.1681

u. 4565.2418 4297.7320 — 267.5098 — 473.6779

n i. - 4807.9707 4703.2038 — 104.7669 — 578.4448

IV. 4775.2909 4552.9882 — 222.3027 — 800.7475

V. 4896.0732 4682.6299 — 213.4433 — 1014.1908

VI. 4836.7397 4668.9866 — 167.7531 — 1181.9439

VII. 4963.7304 4799.1980 — 164.5324 — 1346.4763

VIII. 4954.9740 4683.7295 — 271.2445 — 1617.7208

IX. 2279.0297 4464.3153 + 2185.2856 + 567.5648

X. 4961.7941 4603.6526 — 358.1415 + 209.4233

XI. 4752.5976 ca 4450.0000 ca — 300.0000 ca — 90.0000 XII. 4862.9880 ca 4560.0000 ca — 300.0000 ca — 390.0000

Razem ,. 55,668.4784 ca 55,280.0000 ca — 390.0000

UW AGA: cyfry oznaczone kursywa są aproksymatywne.

W zeszłym roku w d o b y t o w P olsce ogółem 55 668 cy stern ropy, co w ykazuje szczegółow o pow yżej zam ieszczona tabela 1.

Analizując pow y ższe c y fry stw ierdzam y , że produkcja każdego poszczególnego m iesiąca w r.

1933 jest niższa od produkcji analogicznego mie-

S taw ianie horoskopów co do w ysok ości p rz y ­ szłej produkcji rop y u w ażać n ależy naogół za bard zo ryzy ko w n e, jedno bow iem obfite dow ier- cenie niw eczy w szy stk ie obliczenia. W naszych dzisiejszych stosunkach leży jednak tego rodzaju niespodziane duże dow iercenie niem al po za sfe~

(4)

S tr. 626 „PR ZEM Y SŁ NAFTOW Y" Zeszyt 23 rą p rak ty c zn y ch m ożliwości. Nie chodzi nam

przy tem w obliczeniach naszych o dokładności kilkunastu cz y kilkudziesięciu n aw et cy stern , gd y ż tego rodzaju różnica pozostaje na cało ­ k sz ta łt obrazu bez w pływ u.

M ożem y w ięc przyjąć, opierając się na cyfrach spadku produkcji niem al całego roku 1933, że i dw a o statnie m iesiące tego roku w y k a ż ą niższe w yd o b y cie niż w roku ubiegłym , i że n ad w y żk a nad zeszło ro czn ą produkcją, istniejąca jako n a­

stęp stw o zeszło rocznego strajk u jeszcze z koń­

cem października b. r., pochłonięta zostanie niew ątpliw ie p rzez niedobór ostatnich dw u m ie­

sięcy b. r., tak że całk o w ita produkcja r. 1933 będzie, praw dopodobnie o p a rę se t cy stern m niej­

sza od zeszłorocznej. U w zględniając jednak fakt, iż strajk w roku 1932 kosztow ał nas około 2 500 cy stern , pow inniśm y byli w y p ro d u k o w ać w roku bieżącym p raw ie o 3 000 c y ste rn ro p y w ięcej, b y utrzy m ać się na w łaściw y m poziom ie ze szło ­ rocznym . Innemi sło w y produkcja nasza spadła w roku 1933 o około 4 — 5°/o, co należy uw ażać z a objaw oczyw iście niepom yślny.

P rz y stą p m y te ra z do analizy drugiego skolei najw ażniejszego czynnika dla p roducenta — do rozp atrzen ia cen, osiągniętych za w y d o b y ty su­

row iec. Dla ułatw ienia nam orjentacji w tym kierunku um ieszczam y poniżej tabelę cen ropy bru tto w ej m arki B o ry sław w latach 1932 i 1933.

Jak w iadom o, cen y te są przeciętnem i z tran s- akcyj, uskutecznionych w każdym m iesiącu, są zatem dokładnym obrazem stosunków , panują­

cych każdocześnie na rynku ropnym . Tabela 2.

Ceny ropy bruttow ej marki Borysław.

Miesiąc 1932 r. 1933 r.

z ł o t y c h za 1 cyst. ii 10.000 kg

Styczeń 1 580.— 1 511.

Luty 1 580.— 1 435.—

Marzec 1 580.— 1 435.—

Kwiecień 1 580.— 1 250.—

Maj 1 580.— 1 210.

Czerwiec 1 580.— 1 260.—

Lipiec 1 540.— 1 355.—

Sierpień 1 540.— 1 375.—

W rzesień 1 540.— 1 430.—

Październik 1 511.— 1 480.—

Listopad 1 511.— 1 530 —

Grudzień 1 511.— —

:ytoczone c y fry są bard zo w ym ow ne.

dzimy, że w pierw szej połow ie zeszłego roku u trz y m y w a ła się w y so k a stosunkow o cena ropy p rzez pełnych sześć m iesięcy na zupełnie nie­

zm ienionym poziomie. T rzeci k w a rta ł p rzynosi obniżkę 40 zło ty ch na cysternie, a następ n y dalszą zniżkę o zł. 29.

W r. 1933 z a czy n a ropa spadać i to bardzo silnie, już od p ierw szych m iesięcy. K atastrofal­

n y spadek ceny ropy n astąpił jednak dopiero w kw ietniu b. r., jako ostatnim m iesiącu dzia­

łalności S y n d y k atu P rz e m y słu Naftowego, k tó ry p rzez tak długi o k res potrafił u trzy m a ć cenę ro p y na stosunkow o w ysokim poziomie. W m ie­

siącu tym sp adła cena ro p y w stosunku do

m arca b. r. aż o 185 zło ty ch na cy sternie. S pa­

dek ten pogłębił się jeszcze w m aju o dalszych 40 złotych, osiągając najniższy, od lat całych nienotow any poziom 1210.— zło ty ch za c y ­ sternę.

N astępny m iesiąc t. j. czerw iec, p rzyn osi już jednak zw y żk ę ceny ropy, a w lipcu jesteśm y św iadkam i dalszego dużego skoku ceny o blisko 100.— zł. D alsze m iesiące aż do chwili obecnej w yk azu ją już tylko u staw iczne i to pow ażne zw yżki ceny ropy.

Zarów no p rz y czy n a spadku cen ro p y w p ierw - szem półroczu b. r. jak i jej p o w ró t do p ew ne­

go opłacalnego minimum w chwili obecnej są naogół znane. Z końcem kw ietnia b. r. w y g a ­ sa ły um ow y k artelo w e i p rzew idy w an o spadek cen p rodu któw po rozpoczęciu w alki konk uren ­ cyjnej p rzez skartelizo w an e doniedaw na p rz e d ­ sięb io rstw a naftow e. Na ryn ku zapan ow ała oczyw iście dezorien tacja — nikt ro p y nie ku­

pow ał, a cena jej sp ad a ła zastraszająco .

R ów nocześnie jednak rozpoczęła sw ą działal­

ność w maju b. r. organizacja p rzy m u so w a pod nazw ą „P olski E k spo rt N aftow y“. Sam o już po­

w stan ie tej organizacji w y w a rło na cenę ropy w p ły w decydujący, k tó ry dał się odczuć już bezpośrednio w czerw cu, b. r. pow odując z w y ż ­ kę ceny.

P ra g n ą c sobie zapew nić m ożliwie w y so k ie k o n ty n g en ty krajow e, zależne od w y soko ści p rz e ­ róbki, a rów nocześnie obniżyć k o szty p rz eró b ­ cze, za czę ły p rz ed sięb io rstw a rafineryjne od c z erw c a b. r. coraz energiczniej sk up yw ać ro ­ pę, co w y w o łało ogólny popyt na surow iec, k tó ­ rego p rzed paru jeszcze tygodniam i nikt nie chciał naby w ać. W rezultacie w y tw o rz y ła się dla kopalnictw a sy tu acja w cale pom yślna, z a ­ pew niony bow iem zo stał producentom odbiór surow ca, co stanow iło dotych czas jedną z naj­

w iększy ch ich trosk, a skutkiem popytu n a ropę, zw yżkuje w y d atn ie jej cena.

O m aw iając cenę ropy, u zyskiw aną w o s ta t­

nich m iesiącach 1933 r. p rzez cz y sty c h p rod u­

centów , za u w aży ć należy, że koniec listopada i p o czątek grudnia p rz y n io sły znó w bardzo w y ­ datną jej zw yżk ę. W p ierw szych dniach grudnia płacono za ropę już ponad 1 600 złotych, co ozna­

cza, iż cena jej p rz e w y ż sz y ła n ajw y ższe noto­

w a n ia z roku ubiegłego.

O bjaw ten należy u w ażać za bard zo w y ra ź n ą p op raw ę sytuacji c z y sty c h producentów , k tó rz y w I. półroczu b. r. ponieśli duże stra ty , — cena ta bowiem , pow szechnie u w a żan a z a w yso k ą, um ożliw ia utrzy m an ie w ruchu szereg u kopalń o nikłej produkcji, do ty chczas słabo się rentują- cych, i pow innaby ponadto pozw olić na podję­

cie na sze rszą skalę w ierceń, co dla całości p rzem y słu posiada niemniej doniosłe znaczenie.

Z drugiej jednak stro n y w y tw a rz a w y so k a ce­

na ropy znaczne trudności dla p rzed sięb io rstw rafineryjny ch i producencko - rafineryjnych, k tó ­ re zm uszone są do zaku py w an ia ropy. J a k w ia ­ domo, podniesienie cen p rod uk tó w finalnych na­

trafia w chwili obecnej na pow ażne przeszk ody , a jest rzeczą pow szechnie znaną, że już p rz y ce­

nach płaconych z a ropę w e w rześniu i p aź d zier­

niku 1933 p ra c o w a ły niektóre rafinerje z deficy-

(5)

Zeszyt 23 „PR ZEM Y SŁ N AFTOW Y“ S tr. 627 tem, zw ła szcz a czyste, k tó re są zdane w zupeł­

ności na zakup ro p y obcej. A stw ierdzić należy, że p rzem y sł rafineryjny jest obecnie silnie o sła­

biony i — jak to w dalszym ciągu naszych ro z­

w a żań w y k a żem y — poniósł w roku bieżącym bardzo dotkliw e stra ty .

P rzem ysł rafineryjny.

O rentow ności przem ysłu rafineryjnego, a z n atu ry rz ecz y tak że w szy stk ich przed sięb io rstw kopalniano - rafineryjnych, decyduje oczyw iście w pierw szym rzędzie w yso k o ść konsum cji p ro ­ duktów finalnych i ich ceny.

R ozpatrując w yniki gospodarki całej tej grupy naszego p rzem ysłu pod ty m w łaśn ie kątem w i­

dzenia, stw ierdzić m usim y, że r. 1933 by ł b a r­

dzo ciężki, a s tra ty bardzo w ysokie.

U w zględniając zarów n o obniżkę cen zasad n i­

czych (m iędzyrafineryjnych), jak też k oniecz­

ność zw iększen ia w szelkiego rodzaju rab ató w specjalnych, bonifikat i t. p., osiągnął p rzem y sł rafineryjn y w r. 1933 w u targ u k rajow ym ceny znacznie niższe od roku ubiegłego. O bniżka ta w yn osi na cy stern ie : dla b en zy n y zł. 2 400.— , dla n afty zł. 620.—, dla oleju gazow ego zł. 650.—, dla olejów sm arow y ch zł. 1030.— i dla p a ra ­ finy zł. 600.— . W ielkość ogólnych s tra t u zm y­

słow im y sobie, m nożąc c y fry tego ro czn ych eks- ped ycyj k rajo w ych p rzez w ym ienione w y żej różnice tegorocznych i zeszło ro czn y ch re zu lta­

tów , co nam p rz ed staw ia tab ela 4.

W p o w y ższym spadku cen m ieści się już s tra ­ ta z pow odu o p łat na P a ń stw o w y Fundusz D ro ­ g ow y na 5 854 cy stern ach b enzy n y (z ap o trze­

bow anie w ojskow e w ilości około 700 cy stern . Tabela 3.

S tra ty z powodu spadku konsumcii krajowej w r. 1933.

Produkt

Benzyna Nafta

Olei gazowy Oleje smarowe Parafina

Ekspedycja w cyst.

1932

7117 12127 5081 2704 787

1933

6565 11793 6204 3018 871

W zrost Spadek

w roku 1933 w cysternach

— 563

— 334 +

+ +

376 224 84

Różnica między obecną coną eksp.

a coną kraj. 1932 w złotych

4100 2820 1475 1600 3500

Różnice w złotych

+

2,308.300 941.880 554.600

358.400 294.000

Strata w sto ­ sunku do roku

1932 w złotych

Razem 28743 28530 + 684 897 1,207.000 3,250.180 2,043.180

S p ad ła przed ew szy stk iem konsum cja p rodu k­

tów naftow ych w kraju. S padek ten m ożem y p rz ed staw ić cyfrow o za ca ły rok 1933, p rz y j­

m ując za pierw szy ch 10 m iesięcy ścisłe dane s ta ty sty c z n e i doliczając w y zn aczo n e k o n ty n ­ g en ty na ostatnie d w a m iesiące, a będziem y mieli dość d o k ładny obraz tegorocznej konsum ­ cji. P oró w n u jąc te c y fry z danem i s ta ty s ty c z n e ­ mu za rok 1932 o trzy m a m y s tra ty przem ysłu naftow ego z tytułu zm niejszenia konsum cji k ra ­ jowej. Obliczenie takie podajem y w tabeli 3.

T abela p ow y ższa w ykazuje, że ogólna ilość ekspedycy j na kraj zm niejszyła się w r. 1933 o przeszło 200 c y ste rn produktów . W poszcze­

gólnych produktach nastąpił w praw d zie naw et pew ien w z ro st konsumcji, jak np. w oleju g azo ­ w ym i sm arach, p ro d u k ty te jednak nie ró w n o ­ w a żą olbrzym iego spadku konsum cji benzyny, w y ra żają ceg o się cyfrą pięciuset kilkudziesięciu cy stern i p rzeszło trz y stu c y ste rn nafty, k tó re to p ro d u k ty odg ry w ają w w ynikach naszej go­

spodarki rolę zasadniczą. N adw yżkę produktów naftow ych, p o w stałą m iędzy zeszłoroczn ą a te ­ goroczną konsum cją krajow ą, której obecnie nie m ożem y w kraju skonsum ow ać, m usim y w y ­ w ieźć zagranicę po znacznie niższych c e n a c h ,—

tracim y w ięc na niej pełną różnicę m iędzy ceną krajo w ą w r. 1932, a obecną ceną eksportow ą.

W rezultacie straci? nasz p rz em y sł rafineryjny na spadku konsum cji krajow ej w kończącym się obecnie roku kw otę ponad dw a m iljony złotych.

M iljonow y ten u b y tek m o żnaby jednak na­

zw ać drobnym jeszcze w porów naniu ze s tra tą spow odow aną p rzez ogólny spad ek cen produ k­

tó w finalnych w kraju.

jest w olne od opłat drogow ych), co licząc po zł. 1 200.— od c y ste rn y w yn osi zł. 7 024 800.—

P o d k reślić p rz y te m należy, że ogólna cy fra obniżki utarg u w r. 1933, w y n o szą ca jak to w y ­ żej w y kazan o, kw otę p rzeszło 30 m ilionów zło ­ tych, czyni 28% w stosunku do o brotu k ra jo ­ w ego netto, w y n o szącego w bard zo słab y m już roku 1932 około zł. 115 000 000.—.

Tabela 4.

S traty spowodowane przez spadek cen w kraju w 1933 r.

Produkt

Benzyna Nafta Olej gazowy Oleje smar.

Parafina

ekspedycjo różnica

kraj. cen

6554 cyst. a zl. 2.400.- 11793 „ „ „ 620.-

6294 „ „ „ 650.- 3018 „ „ „ 1.030.- 871 wag. „ „ 600.-

produktów

stra ta

zł. 15,729.600.—

„ 7,311.660.—

„ 4,091.100.—

„ 3,108.540.—

„ 522.600.—

Razem . zl. 30,763.500.—

T ak się p rz ed staw ia nasz ry n e k krajow y.

A ek sp o rt? Ja k ogólnie w iadom o rola n asza n a ryn k ach ek sp o rto w y ch ogranicza się z k o ­ nieczności w y łączn ie do biernego d o sto so w y w a­

nia n aszy ch cen do cen zag raniczny ch — i pod tym w zględem od lat całych n iestety nic się nie zm ieniło. S pad ek cen p ro du któw naftow ych z a ­ granicą, k tó ry nastąpił jeszcze w r. 1929, nie doznał żadnej istotnej p op raw y. W stosunku do r. 1929 sp ad ły nasze cen y ek sp orto w e o 1/3, pozostając na tym w y so ce deficytow ym pozio­

mie p rz ez ca ły ro k 1932 i 1933.

(6)

W ym ienione p ow yżej s tra ty nie w yczerp u ją jednak n iestety długiej listy tegorocznych niepo­

w odzeń naszego p rzem y słu naftow ego, now o- n akładany ch opłat, różnego rodzaju obciążeń i podatków .

Obciążenia ogólne.

T rudno n aprzy k fad nie w spom nieć, że sk ró ­ cenie o d w a m iesiące k re d y tu podatk ów spo­

ży w czego i drogow ego pow oduje w ycofanie ze śro d k ó w o b rotow ych p rz em y słu naftow ego 1/6 sum y ty ch podatków , w ynoszącej około 32 mi- ljonów złotych, t. j. kw otę zł. 5 333 000.— .

D odatek 10-cio p ro cen to w y do podatku p rz e ­ m ysłow ego pow oduje obciążenie przem y słu naftow ego, którego obrót bez podatku sp o ży w ­ czego i drogow ego, jednak łącznie z p rz ew o za­

mi, w y n o si około 125 m iljonów złotych, o dal­

sze zł. 250.000.— .

Fundusz P ra c y i danina m ajątkow a obciążają nasz p rz em y sł naftow y w roku bieżącym kw otą około zł. 1 500 000.—.

Z esum ow aw szy cy fry w szy stk ich tegorocznych efektyw ny ch s tra t przem ysłu naftow ego, no­

w ych podatków i innych obciążeń, o k tórych m ów iliśm y pow yżej, dochodzim y do k w o ty o k rą ­ gło 40 000 000 złotych. Je st to sum a olbrzym ia — c a ła jej p ow aga uw idoczni się jednak dopiero w zestaw ieniu z ogólną w a rto ścią obrotu netto ze sp rz ed aż y k rajow ej i eksportow ej, k tó ra w roku 1932 w n o s i ł a okrągło zł. 140 000 000.

C y fry te są w ym ow nem św iadectw em o sła­

bienia polskiego p rzem y słu naftow ego i finanso­

w ego w yczerp an ia, w którem się przem ysł ten znalazł z końcem roku 1933. Na tern w ięk szy w ięc podziw zasługuje nasz ostatni tegoroczn y

S tr. 628 „PRZEM YSŁ

w y siłek finansow y, k tó ry m b y ła P o ży cz k a Na­

rodow a. Już n a p ierw szy apel staje k arn ie ca ły p rzem y sł n aftow y i subskrybuje b ardzo w ysokie kw oty . W akcji tej nie b ra k nikogo: su b sk ry ­ bują w ielkie koncerny, bio rące udział w k aż­

dej niem al akcji społecznej, zakupując pożyczkę n a w ielokrotnie w ięk sze sum y niżby z ustalo­

nego klucza w y padało. Zakupują pożyczkę ś re d ­ nie i m niejsze p rz ed sięb io rstw a naftow e — sub­

skry bu je n aw et ciężko z losem b o ry k a ją cy się w łaściciel m ałej kopalni, którego sub skryp cja zask o czy ła w chw ili fantow ania p rzez kom ornika ostatnich mebli w k ancelaryjce k o p aln ian e jl).

P o ży cz k a N arodow a b y ła dla nas w ysiłkiem olbrzym im , jeśli się zw aży, że p rzem y sł nafto­

w y su b sk ry b o w ał ogółem k w o tę około 2 750 000 zł., dalszych bow iem pół m iljona złotych, sub­

sk ry b o w an y ch p rzez bruttow ców , dla ścisłości rachunku tutaj nie w liczam y. U w zględniając d a­

lej, że na sfinansow anie pożyczki, su b sk ry b o w a­

nej m asow o p rzez urzędników i robotników naf­

to w y c h , w y co fał przem y sł czasow o ze sw oich śro dk ów ob rotow ych dalszych 1 847 000 złotych, sk o n stato w ać należy, że P o ży cz k a N arodow a sp ow o do w ała skurczenie się śro d k ó w pienięż­

nych w przem yśle naftow ym ogółem o kw otę Zł. 4 597 000.

T ak p rz ed staw ia się stan naszego p rzem y słu naftow ego w r. 1933, już p rz y pierw szej analizie, nieobejm ującej w szy stk ich n aszy ch bolączek.

S zczegółow e dane sta ty sty c z n e za d w a o s ta t­

nie m iesiące tego roku zm ienić m ogą naszkico­

w a n y tu obraz w niek tórych tylko szczegółach,

— głów ne jego z a ry s y nie ulegną już jed nak nie- w ąpliw ie zasad niczym zm ianom .

NAFTOW Y“ Zeszyt 23

ł) Fakt autentyczny, stw ierdzony dokumentami.

Rozwój naftowego prawa górniczego w b. Galicji

D o k o ń c z e n ie .

W d zisie jszy m z e szy c ie p o d a jem y na­

s z y m C zyteln iko m dokończenie p rzed ru ­ ku n a jcieka w szych w yją tk ó w z pracy Dr. W Ł A D Y S Ł A W A SZ A JN O C H Y , w y ­ dane/ w roku 1881. Publikow ane tu w y ją tk i p o d ajem y m ożliw ie w doslow nem ich brzm ieniu, zw racając p r z y tern uw agę, że Dr. Szajn ocha b yl je d n y m z n a jg o rętszych zw olenników za sa d y „wolności górniczej"

w kopalnictw ie naftow em .

W e w rześn iu roku 1878 zapoznał się Sejm z pracam i drugiej A nkiety Naftowej, zw ołanej p rzez W y d ział K rajow y, której w y n ik ie m był pro jek t u sta w y naftow ej, o p ra co w an y na pod­

sta w ie projektu rządow ego z roku 1876.

Kom isja G órnicza, k tó rej p rojekt ten p rz y d zie­

lono do ocenienia nie m iała p o trze b y długo nad nim się zastanaw iać. U znając, że pro jek t W y ­ działu K rajow ego „w k racz a w u staw o d aw stw o

górnicze, cyw ilne, k arne i p rzem y słow e, a p rz e­

to, jako n ależący do zak resu działania R ady P a ń s tw a nie m ógłby u zysk ać sankcji N ajw yż­

szej“, uznając dalej, „że interes p rzedsiębiorców i in teres ogółu kraju w y m ag a regalu“, że w re s z ­ cie „ ta k z p rz y czy n zasadniczych, jak i z pow o­

du prądu now oczesnego ku regalow i, którem u rząd w końcu nie zdo ła się oprzeć, a w ięc n aw et ze w zględó w fak tyczny ch należy uczynić rz ą ­ dowi koncesję co do stan o w isk a n afty“, p rz ed ­ ło ży ła kom isja górnicza Sejm ow i następujące w n io sk i:

1. „Nad p rzedłożoną p rzez W y d ział K rajow y u staw ą o w yd o b y w an iu nafty i w osku ziem nego przechodzi Sejm do po­

rządk u dziennego“.

2. „Jakkolw iek Sejm p rzyw iązuje z a w ­ sze n ad e r w ielką w ag ę do Najw. p o stan o ­ w ienia z roku 1862, które naftę i w osk

(7)

ziem ny w yjm uje z pom iędzy m inerałów za strzeżonych , i jakkolw iek za strz e g a się najuroczyściej p rzeciw jednostronnem u uchyleniu tego Najw. rozporządzenia, to jed nak b y łb y skłonnym poddać rzeczone m in erały pod u staw ę górniczą, w szakże pod w arunkiem , g d y b y rząd zobow iązał się przeprow adzić w ustaw ie górniczej dla n afty i w osku ziem nego takie zm iany, któ- reb y w łaścicielow i pow ierzchni zapew niały p raw o p ierw szeń stw a do u rząd zenia ko­

palni na sw ym gruncie, jakoteż w razie w y w łaszczen ia praw o pobierania 5% su­

row ego p rodu ktu“.

3. „P oleca Sejm W y działo w i K rajo­

w em u by za w ierał z rządem rokow ania na p o w y ższych w a ru n k ach “.

O uregulow aniu policji naftow ej aż do czasu p rzep ro w ad zen ia pow yższej reform y w R adzie P a ń stw a m iała kom isja p rzed ło ży ć Sejm owi później osobne spraw ozdanie.

P ie rw sz y to raz od czasu istnienia Sejm u ga­

licyjskiego o d w a ży ła się w y b ra n a z łona tegoż kom isja w ypow iedzieć rep rezen tacji krajow ej po­

trzeb ę w y jęc ia nafty i w osku ziem nego z pod w y łączn eg o rozporządzenia w łaścicieli ziem ­ skich i poddania ty chże pod u staw ę górniczą.

W y n ik now ych w y b o ró w do Sejm u b y ł już i na tern polu w idoczny z w ielką otuchą dla kraju.

Nie m ogła w p raw d zie kom isja górnicza w y sw o ­ bodzić się jeszcze z tego dzikiego p rzekonania o konieczności rocznej re n ty dla w łaściciela gruntu, zajętego pod kopalnię naftow ą, i dlatego też w idzim y tu już po ra z trzeci projekt osobnej indem nizacji naftow ej w form ie p ra w a pobiera­

nia p rzez w łaściciela gruntu 5% surow ego p ro ­ duktu. P ra w o p ierw szeń stw a co do urządzenia kopalń m iało być zarez erw o w an e rów nież po­

siadaczom ziem skim , także z a b y te k lat daw niej­

szych, z epoki w yłącznego panow ania zasad y 0 przynależności n afty do w łasności gruntow ej.

Pom im o tego ustęp drugi w niosku komisji gór­

niczej, t. j. skłonność poddania m in erałó w ży ­ w icznych pod ogólną u staw ę górniczą okazuje znam ienity postęp na polu ekonomji społecznej 1 racjonalnego g o sp o d arstw a krajow ego. O g ra­

niczenie co do indem nizacji naftow ej i p ra w a p ierw szeń stw a b y ły tu postaw ione na to, aby, jak się ra z jeden z członków drugiej A nkiety N aftow ej w y ra ził, „nie krzyczeli, że ich chcem y o b edrzeć“.

K rzyk ten jednak podnieśli przeciw nicy reg a- la n aw et w obec tak łagodnego w niosku komisji.

Na posiedzeniu Sejm ow em w dniu 14 paźd zier­

nika 1878 uderzono gw ałtow nie na kom isję g ó r­

niczą, dlaczego rów nocześnie z przedłożonem spraw ozdaniem nie w niosła projektu do u staw y policyjnej, regulującej produkcję naftow ą, aż do czasu stanow czej reform y i jak zaw sze, tak i w te d y w niosek komisji podciągnięcia n afty pod u staw ę górniczą w y w o ła ł nam iętny a ta k na w szy stk ich zw olenników regala. Pom im o znako­

m itej obrony w niosku komisji p rzez jej referen ta prof. Bilińskiego, k tó ry słusznie tw ierdził, że przedłożenie tym czaso w ej u sta w y policyjnej nie

Zeszyt 23 „PRZEM YSŁ

stoi w bezpośrednim zw iązku z definityw nem załatw ieniem kw estji naftow ej, pom imo w y c z e r­

pujących w y w o d ó w p osłów Ł ukasiew icza, hr.

W ład. K oziebrodzkiego i S pław ińskiego, którego zdaniem p rz y dalszem trw aniu obecnych stosun ­ ków „dojdzie się do tego, że zginie, co m arn y“, w niosek Dr. Zyblikiew icza „ab y ro zp raw ę nad spraw ozdan iem kom isji górniczej o przedłożeniu w yd ziału krajow ego w przedm iocie u regu low a­

nia przem ysłu naftow ego odroczyć, dopóki ko­

m isja nie p rz ed ło ży dalszego zapow iedzianego sp ra w o zd an ia“ p o p arty p rzez Dr. G rocholskiego, p rz y ję ty został 54 głosam i p rzeciw 53 po długiej i nam iętnej debacie.

Cel tego w niosku by ł jasny. P rzeciw n icy re ­ gala chcieli, m ając g o to w y p ro jekt p ro w iz o ry cz­

nej u staw y o policji naftow ej zrobić z niego u chw ałę definityw ną i w szelkie zam iary w kie­

runku zm ierzającym do osiągnięcia w olności górniczej zg ó ry zniw eczyć. Do p rzeprow adzenia tego w niosku szczególnych użyto argum entów . Dr. Zyblikiew icz w y ra z ił obaw ę „stra szn y ch p rz ew ro tó w sp ołeczn ych “, w razie odjęcia w ła s ­ ności naftow ej posiadaczom ziemi. Dr. G rochol­

ski trak tu jąc k w estję naftow ą ze stan o w isk a po­

litycznego, uw ażał z a niestosow ne, ab y u chw ałą sejm ow ą znosić postanow ienie Najw. z roku 1862, którego uzyskanie ty le p rzecież kosztow ało tru ­ dów i zachodów . I praw d a, społeczne p rz e w ro ty p o w sta ły b y b ezw ątpienia w okolicach naftodaj- nych, ale w tej formie, że po zastosow an iu do n afty u sta w y górniczej zniknąćby m usieli po- kątni p isarze m iasteczkow i, ży ją c y z procesów naftow ych, a are n d a rz e zniżyliby roczn y czyn sz prop inacyjny po obow iązkow em u tw o rzen iu się b ra c tw w zajem nej pom ocy robotników górni­

czych. W iększością jednego głosu odroczono de­

batę nad przedłożonem spraw ozdaniem komisji górniczej, aby już w cale do niego nie w rócić i rzucono je w kąt, jako pam iątkę rzetelnej a bezow ocnej tro ski o rozw ój ekonom iczny G a­

licji. D w óch g łosów zabrakło , a b y re p rez en tacja k rajo w a poddaniem n afty pod u staw ę górniczą p o tw ierdziła n iezaprzeczone sło w a re fere n ta k o ­ misji górniczej, „że postanow ienie Najw. z roku 1862 było dla kraju pod w zględem ekonom icz­

nym n ader szkodliw e“, ab y n ap raw iła złe, w y ­ rządzane krajow i p rzez lat szesnaście.

W m yśl uch w ały sejm ow ej p rz ed ło ży ła też ta sam a kom isja górn icza stosow nie do sw ego p rz y rze cze n ia w c z te ry dni później na p osied ze­

niu sejm ow em dnia 18 p aźd ziernik a 1878 p ro ­ jek t u staw y , regulującej produkcję oleju i w osku ziem nego. S am a kom isja czu ła dobrze, że pro jek t ten uregulow ania policji naftow ej nie na w iele się p rz y d a i z godną uznania o tw arto ścią p rz y zn a­

w a ła w krótkiem spraw ozdaniu, poprzedzającem rzeczo ny projekt, „że w szech stro n n ie rzeczy nie w y c zerp u je“. Niejako dla uspraw iedliw ienia się że przed łożo ny projekt nie jest jej dziełem , o św iad czała kom isja, że jest on p raw ie ró w n o - brzm iący z projektem , p rzedłożo ny m W y d z ia­

łowi K rajow em u p rzez rad cę n am iestnictw a p.

K ajetana O rleckiego. P ro jek t ra d cy O rleckiego odrzucony został, jak w iem y, p rzez drugą n aw et

NA FTO W Y “ S tr. 629

(8)

Ankietę N aftow ą i praw dziw ie nieszczęśliw ym nazw ać n ależy pom ysł w yciągnięcia go znow u na jaw i p rzedłożenia Sejm ow i do uchw alenia.

N ajlepszą c h a ra k te ry sty k ę tego projektu znaj­

dujem y w m otyw ach sam ej komisji. „P ro jek t po- m ieniony“ m ów i ona „opiera się na zasadzie przynależności nafty i w osku ziem nego do gruntu i w całym sw y m toku od zasad y tej nigdzie nie odstępuje, czyni jedynie poszukiw anie n afty i w osku ziem nego zaw isłem od zezw olenia u sta ­ now ionych w tym celu org an ó w autonom icznych i żąda od ubiegającego się o koncesję w y k a z a ­ nia posiadania pew nej p rz estrze n i gruntu i od­

pow iedniej kw alifikacji do p row adzenia tego ro ­ dzaju robót górniczych, lub te ż ustanow ienia ku temu ukw alifikow anego kierow nika — dopusz­

cza zaś eksproprjację cudzego g runtu tylko w te ­ dy, jeżeli odpow iednie prow adzenie przedsię­

b io rstw a w y m ag a nieodzow nie użycia sąsied ­ niego gruntu dla przep ro w ad zen ia kanału od­

prow adzająceg o zb yteczne w o d y z pola nafto­

w ego lub dla pro w ad zen ia drogi albo kolei do w y w o zu lub przew ozu p roduktów “.

T aki p rojekt b y ł dla zw olenników do ty ch cza­

so w y ch sto sunków a p rzeciw ników regala zupeł­

nie nieszkodliw y, postanow ienia policyjne nie b y ­ ły zb y t o stre i nie należało się obaw iać, ab y z a ­ n adto ścisłe p rz estrze g an ie policji naftow ej przez o rg a n y autonom iczne stało się uciążliw e dla w łaścicieli ziem skich, w ięc też na posiedzeniu w dniu 18 października 1878 p rz y ją ł Sejm na w niosek Dr. Zyblikiew icza p rojekt ten niemal bez dyskusji en bloc w drugiem i trzeciem cz y ­ taniu. O św iadczenie kom isarza rządow ego, ra d ­ c y Zaleskiego, „że u staw a w sk u tek późnego jej w niesienia do Sejm u nie m ogła być ze s tro n y rządu zbadaną, że w ięc nie m oże dać jakiego­

kolw iek o niej stanow czego w y jaśn ien ia“, deli­

k atn a w ięc w skazó w ka, że p rzedłożona u staw a m oże nie o trzy m a ć sankcji pozo stała bez skutku.

W iększość sejm ow a chciała bądź co bądź zbyć się raz kw estji naftow ej, pojaw iającej się nie­

ustannie jak g ro ż ący upiór n a p o rządku dzien­

nym każdej sesji sejm ow ej, w ięc też w ięk szo­

ścią głosów p rz y ję ła ten projekt u sta w y nafto­

w ej dla zaspokojenia częścią w łasnego sumienia, częścią, ab y uciszyć g ło sy kraju, żądającego s ta ­ now czej decyzji Sejm u w tej spraw ie.

Nad u staw ą tą, jako pierw szą i jedyną próbą ustaw o d aw czą ze stro n y Sejm u uregulow ania g órnictw a naftow ego w Galicji należy z a sta n o ­ w ić się dłużej. P o d sta w ą u sta w y jest § 1: „Kto zam ierza w celu w y d o b y w an ia oleju skalnego lub w osku ziem nego za k ład ać szyby, sztolnie, albo p rzed sięb rać w iercenia, w inien w p rzó d uzysk ać od w łaściw ej w ła d z y przyzw olenie do p ro w a­

d ze n ia tych rob ó t“ i § 2: „ S ta ra ją c y się o taką koncesję m a w y k a zać w podaniu o udzielenie koncesji, że jest w y łąc zn y m i nieograniczonym w łaścicielem gruntu, do którego odnosi się p ro ś­

b a o udzielenie koncesji, lub że w łaściciel grun­

tu udzielił mu p ra w a u życia tak ow ego do po­

szuk iw an ia i w y d o b y w an ia n afty i w osku ziem ­ neg o “. R ów nie jak w projekcie drugiej an k iety n aftow ej jest i tu czuw anie nad produkcją naf­

to w ą oddane w ręce osobnych org an ó w k rajo ­

S tr. 630 „PR ZEM Y SŁ

w ych, m ianow anych p rzez W yd ział K rajow y in­

sp ek to ró w ok ręgow ych, k tó ry ch obow iązkiem będzie: (§ 3) „w za stę p stw ie zw ierzchności gmin i przełożo nych ob szaró w dw orskich za ła tw iać w pierw szej instancji podania o udzielenie kon­

cesji do p row adzen ia p rzed sięb io rstw produkcji n afty i w osku ziem nego i sp ra w o w ać bezpo­

średn i n adzór techniczny nad takiem i za k ła d a­

m i“. C h ara k te r ty ch in sp ekto rów naftow ych nie jest bliżej określony. Jakie uzdolnienie technicz­

no - górnicze m ają oni posiadać, skoro obo­

w iązkiem ich pom iędzy innem i jest (§ 4) „ro z­

poznać kw alifikacje ubiegającego się o koncesję lub przedstaw ionego kierow nika przedsiębio r­

stw a do p row ad zenia tej produkcji“, nie oznacza u sta w a bynajm niej, pozo staw iając do sw obodne­

go dom ysłu, czy będą oni rodzajem k rajow y ch inży nieró w pow iatow ych, czy zbliżać się raczej będą do d eleg atów krajow ych szkolnych lub drogow ych.

P ro je k t rzeczon y w p ro w ad za pola i księgi naf­

tow e. O bszar p ierw szy aż w dw óch p aragrafach jest oznaczony — ciekaw y dow ód s y ste m a ty c z ­ ności u s ta w y — § 2 u stan aw ia bow iem mini­

mum pola, tak sam o w projekcie drugiej ankie­

ty naftow ej, na 7» h ektara, § 6 natom iast o g ra ­ nicza m aksim um obszaru do 5 h ektaró w , o p o ­ łow ę zatem mniej aniżeli w w ym ienionym p ro ­ jekcie ankiety, P a ra g ra f 7 w p ro w ad za now e księgi nadanych pól naftow ych, p row adzonych p rzez inspekto ró w o k r ę g o w y c h , nie jako w y k a z y hipoteczne, m ogące ułatw ić uzyskanie tak po­

trzebnego dla kopalń n aftow ych realnego k re ­ dytu, ale jako z w y k ły zupełnie b ez uży teczn y spis p rzed sięb io rstw naftow ych, m ogący słu żyć co najw ięcej do obliczania dokładnego podatku przem ysło w eg o i dochodow ego lub te ż do spo ­ rządzan ia pożądan ych w y k a zó w staty sty czn y c h . K onsekw encji i logiki nie szukać w tej u s ta ­ w ie. P a ra g ra f 10 m ów i: „O praw ie u ży cia oleju skalnego i w osk u ziem nego, k tó ry się znajduje w obrębie p rz estrze n i ochronnych i pól górni­

czych n adanych na m ocy u s ta w y górniczej“, a przecież obecnie istniejąca u sta w a górnicza nie zn a ani p rz estrze n i ochronnych ani pól g ó r­

niczych — w p ro w ad zo n y ch dopiero p rzez p ro ­ jekt rz ąd o w y w nowej ustaw ie górniczej z roku

1876 — tylko w olne szurfy i m iary górnicze i dzienne. N iepojęty jest cel § 12: „Kto w p rz e ­ ciągu sześciu m iesięcy od dnia, w k tó ry m o trz y ­ m ał koncesję n a pole naftow e, nie rozpocznie w tern polu robót w celu w y d o b y w an ia n afty lub w osku ziem nego, jak oteż kto rozpoczęte w tym celu ro b o ty p rz e ry w a i przez sześć po sobie na­

stępujących m iesięcy nie prow ad zi w cale, w i­

nien udow odnić słuszne pow ody, k tóre go znie­

w oliły zaniechać tych robót p rzez tak długi czas, i u zyskać od in spek to ra okręgow ego odpow ied­

nie przedłużenie term inu do rozpoczęcia lub ponow nego podjęcia robót w celu produkcji nafty ; inaczej udzielona mu koncesja będzie uznana za z g a słą “. P o cóż i z jakiego p ra w a ogranicza się w olność p rzed sięb io rcy lub w łaśc i­

ciela kopalni, jeżeli, czy to p rz y istniejącej cz y w y g asłej koncesji, nikt inny nie m a p ra w a w y ­ ko nyw ania g órnictw a naftow ego na tym sam ym

N AFTOW Y“ Zeszyt 23

(9)

obszarze, jak tylko i w y łączn ie w łaściciel g ru n ­ tu. W razie, g d y b y po w ygaśnięciu koncesji pierw szego po siadacza kopalni, u sta w a dopusz­

czała do w y k o n y w an ia g órnictw a naftow ego in­

nego przedsiębiorcę, postanow ienie to b yłoby zrozum iałe i racjonalne, tak zaś jest tylko rem i­

niscencją lepszych i odpow iedniejszych projek ­ tów , n iestety jednak bez ich celu i korzyści.

W yw łaszczen ie przym usow e w łaściciela ziemi dopuszcza § 13 tylko na cele pom ocnicze, jak przep ro w ad zen ie kanału odpływ ow ego lub drogi do kopalni i to tylko „jeżeli bez takiej służeb­

ności na cudzym gruncie produkcja n afty lub w osku ziem nego sta ła b y się w dotyczącem polu naftow em w cale niem ożliw a albo w y konalna tylko z wielkim w stosunku do pożytku niem o­

żliw ym n akładem “.

R ozdział III u sta w y norm ujący przep isy po­

licyjne p rz y w ykonyw aniu g órn ictw a naftow e­

go, jest, jak to już p rz y om aw ianiu debat d ru­

giej an k iety naftow ej pow iedzieliśm y, p rostem pow tórzeniem rozporządzeń n am iestnictw a gali­

cyjskiego z roku 1860 i 1862. Jeśtto p o tw ierd z e­

nie dotych czasow ych stosunków i ślepe n aśla­

dow anie daw no w y szły c h z u życia i n ieprak­

ty czn y c h przepisów , trzy m an e pow ierzchow nie bez ściślejszego w ejścia w istotę przedm iotu.

P rz e p isy policyjne co do w y k o n y w a n ia gór­

nictw a naftow ego m ogą być rzeczy w iście w y ­ czerpująco określone tylko w instrukcjach osob­

nych, gdyż geognostyczne i techniczne stosunki lokalne nie pozw alają w y d a w a ć p ostanow ień ogólnych, k tó reb y w w ielu razach utrud niały raczej produkcję naftow ą zam iast ją zabezpie­

czać. N ajnieszczęśliw szym jest co do pom ysłu

§ 21, oddający „policję m iejscow ą nad robotni­

kam i p rz y produkcji n afty i w osku ziem nego w ręce zw ierzchności gmin, w zględnie p rzeło ­ żonych obszaró w d w orskich“. S tan do ty ch cza­

so w y policji naftow ej w kraju, a p rz ed ew sz y st- kiem o d strasz ający p rz y k ła d B orysław ia, m ógł­

b y raz na zaw sze odw ieść niejednego od za sad y rz ąd ó w autonom icznych, jeżeliby ich w ynikiem m iało b y ć konsekw entne udzielanie jaknajszer- szej kom petencji zw ierzchnościom gm innym na każdem polu.

R ozdział V ustaw y , o postanow ieniach p rzej­

ściow ych znam ionuje najlepiej tre ść i znaczenie całej u staw y . P a ra g ra f 45 stanow i, „że p rz ed ­ siębiorcy tru d n iący się produkcją n afty i w osku ziem nego na podstaw ie koncesji, k tó re im udzie­

liły w ed ług przepisów p rzed tą u staw ą obow ią­

zujących c. k. pow iatow e w ład z e polityczne, obow iązani są w przeciągu dni 60-ciu od dnia w ejścia w życie tej u sta w y p rz ed ło ży ć inspekto­

row i okręgow em u produkcji n afty i w osk u ziem ­ nego ustanow ionem u dla dotyczącego okręgu, d ek ret koncesji i dokładny opis pola naftow ego, do którego odnosi się koncesja, a to w celu w pi­

sania tego przed sięb io rstw a do księgi pól nafto­

w ych, k tó re prow adzić są obow iązani inspekto­

row ie okręgow i w e d łu g § 7 tej u s ta w y “.

W idzim y tu najlepiej, że now e koncesje nafto­

w e niczem się praw ie nie różnią od d o ty ch cza­

sow ych p ra w p rzem ysłow ych, tylko że w m iej­

sce politycznych w ład z w p ro w ad za u sta w a no­

Zeszyt 28 „PR ZEM Y SŁ

w y c h in spek to ró w okręgo w ych i og ran icza ro z­

m iar p rzed sięb io rstw o ile one nie z o sta ły konce­

sjonow ane p rzed w ydaniem nowej u staw y, gdyż w takim razie w ed łu g § 46 „pozostają p ra w a przedsiębiorców , nab y te n a tej podstaw ie, i na­

dal w p raw n ej m ocy, chociażby pole naftow e, do któ reg o odnosi się koncesja, nie odpow iadało w zględem p rz estrze n i i konfiguracji § 2 niniej­

szej u s ta w y “.

U staw a ta, jak łatw o przew idzieć było m oż­

na, nie do czek ała się sankcji. P o z o sta ła ona pierw szą i ostatn ią próbą za łatw ien ia p rzez Sejm kw estji naftow ej. P rz y s z ła w praw d zie w e d w a lata później s p ra w a g ó rn ictw a naftow ego jeszcze ra z na po rządek dzienny obrad sejm ow ych, ale w obec n aw ału innych prac o gran iczył się Sejm do uchw alenia kilku rezolucyj, n iedotykających bezpośrednio stosunków p ra w n y ch produkcji w osku i oleju ziem nego w Galicji. Na po siedze­

niu sejm ow em dnia 17 lipca 1880 r. uchw ali!

Sejm w edłu g p rzedłożenia komisji górniczej p o ­ m iędzy innemi spraw am i górniczem i na w n io ­ sek Dr. Z yblikiew icza następujące rezolucje:

1) „Sejm w z y w a c. k. rząd, ab y za przy k ład em A m eryki i R osji p o stara ł się na drodze u staw o daw czej o uwolnienie galicyjskiego przem ysłu naftow ego od po­

d atk ó w na lat d ziesięć“.

2) „W yd ział K rajow y m a w ziąć w opie­

kę kom unikację w okolicach p rzem ysłu naftow ego i udzielać będzie subw encji na drogi pow iatow e lub gm inne ty ch okolic w m iarę uznanej p o trze b y i m ożności.

W szczególności zechce W y d ział K rajo­

w y w p ły n ąć na tw orzenie konkurencji dobrow olnych do bud ow y i konserw acji dróg w iodących do kopalń“.

3) „Sejm w z y w a W y d ział K rajow y, ab y się w staw ił do prezydjum sąd ó w k ra ­ jow ych w y ż sz y ch w e L w ow ie i w K ra­

kowie, ab y p rz y śp ie sz y ły zap ro w ad zenie hipotek w łościańskich w okolicach p rz e ­ m ysłu naftow ego i kopalń w osku ziem ­ nego“.

N a uchw aleniu ty ch rezolucyj, k tó ry ch ko­

rz y ści dziś jeszcze nie jesteśm y w stan ie oce­

nić, a raczej na uchw aleniu krajow ej u staw y naftow ej z roku 1878 kończy się histo rja opieki u staw o daw czej nad górnictw em naftow em ze s tro n y Sejmu galicyjskiego, historja k o n sty tu cy j­

nego tam ow ania rozw oju przem ysłu naftow ego, sy stem aty czn eg o gnębienia tej jednej z niew ie­

lu gałęzi b o gactw a krajow ego, zdolnej do św iet­

nego i szybkiego rozkw itu.

U ch w ały sejm ow e z roku 1861, 1874 i 1878, to e ta p y na drodze rozw oju w p rzekonaniach o p o trzeb ie w olności górniczej dla g ó rn ictw a naftow ego w Galicji. Jednom yślność w roku 1861, p rz ew aż n a w iększość w roku 1864, w ię k ­ szość jednego głosu w roku 1878 to objaw y co­

ra z bard ziej gasnącego uczucia zazd ro ści i z a ­ w iści w łaścicieli ziem skich w ob ec p rzed sięb io r­

NA FTO W Y “ S tr. 631

(10)

có w naftow ych, tego jedynego m o to ra w s z y s t­

kich uchw al sejm ow ych, objaw y co raz bardziej krzew iąceg o się poznania p otrzeb k rajow ych i przekonania, że nie w bogactw ie jednej klasy, ale w dobrobycie całego narodu polega jego sita i znaczenie. P o stę p na tej w ięc drodze jest już w idoczny ; do zupełnego osiągnięcia tegoż po-

S tr. 632 „PR ZEM Y SŁ

trz e b a tylko bez up rzedzenia w glądn ąć w obec­

ne stosunki bezstro nn ie i ocenić ich zgubne i d a­

leko sięgające rezu ltaty , a odpow iedź na p y ta ­ nie, cz y rozw ój g ó rn ictw a naftow ego w Galicji jest p rz y dalszem trw aniu teraźniejszy ch s to ­ sun kó w m ożliw y, cz y raczej jego upadek nie­

unikniony, będzie n ad e r ła tw ą i bliską.

N AFTOW Y“ Zeszyt 23

Dr. S tefa n S U K N A R O W S K I

Jed licze

O olejach automobilowych

(O dczyt w ygłoszony dnia 28 września 1933 r. w Stow. P. Inż. Przem. Naft. iv Borysławiu).

D o k o ń c z e n ie

i i.

Ja k p rz ed staw iają się oleje polskie na tle opi­

sanych w y m ag ań i m etod bad an ia?

R opy polskie m ożna podzielić na dw ie g ru ­ p y : typu b orysław skiego, t. j. zaw ierające p a­

rafinę, i bezparafinow e, n. p. zach. m ałopolskie.

Z odm iennego składu obu tych gatunków , w y -

R y s . 1.

nika i konieczność innego sposobu przeróbki, bo p rz y ropach parafinow ych trz e b a jeszcze w y ­ dzielić s ta ły składnik, jakim jest parafina. S tąd w ię c w P olsce produkuje się d w a rodzaje ole­

jó w : parafinow e, posiadające pkt. krzep, około

<00 C (o ile nie są od czyszczone od re sz ty p a­

rafiny p rz y pom ocy specjalnych procesów , n. p.

ce n try fu g S harplesa) i bezparafinow e, k tóre k rzepn ą w tem p eratu rze poniżej — 10° C. Zdaje się, że oleje b o ry sław sk ie różnią się dosyć

znacznie tak że ch a rak terem chem icznym sw oich składników pły n n y ch w porów naniu z olejami bezparafinow em i, k tó re należy zaliczyć raczej do g rup y olejów naftenow ych, t. j. typ u bardziej zbliżonego do olejów rosyjskich. P ró c z tej ró ż ­ nicy chem icznej, duży w p ły w n a w łasn ości w y ­ w ie ra i inny sposób przerób ki ropy i o trzy m y -

R y s . 2.

w an ia z niej olejów. Oleje bo ry sław sk ie, raczej 0 c h a ra k te rz e redukatu, t. j. pozo stało ści z o b ­ szern ej frakcji d ysty latow ej, p rz ed staw iają ogól­

nie znane prod uk ty , o ciem no w iśniow ej barw ie 1 ch a rak tery sty c zn ej zielonej fluorescencji, p od­

czas g dy oleje bezparafinow e, odznaczają się stosunkow o jasną zło tą b a rw ą o lekkiej zielon­

kaw ej fluorescencji; różnią się w ięc w y bitn ie sam ym już w y glądem zew n ętrzn ym , p rócz po­

danej pow yżej różnicy punktów krzepnięcia.

Jeżeli idzie o dalsze cechy, to m ałe różnice cię­

(11)

Zeszyt 23 „PR ZEM Y SŁ N AFTOW Y“ S tr. 633 ża ru gatunkow ego nie posiadają najm niejszego

znaczenia, w y ż sz e nieco punkty zapłonienia olejów faorystaw skich nie odgry w ają żadnej roli, a w iskozę m ożna oczyw iście u obu gatunków nastaw iać dowolnie, zależnie od potrzeby, m a­

m y w ięc w handlu dw a szeregi olejów autom o­

bilow ych o tej sam ej w iskozie, a o zupełnie rożnem pochodzeniu, t. j. b o ry sław sk ie i bezpa- rafinowe.

5 D 't

R y s . 3.

Jak to pow yżej om ówiliśm y, należy p rzy k a ż ­ dym oleju autom obilow ym znać jego k rz y w ą w isk o zy i odporność na starzen ie się. R ysunki 1 — 4 podają k rz y w e w iskoz najw ięcej ro zp o w ­ szechnionych polskich olejów autom obilow ych, parafinow ych i bezparafinow ych o lepkości 12°E/50 i 22°E/50; ry s. 5 k rz y w ą znanego oleju pochodzenia zagranicznego „V oltolu“ (o w isk o­

zie 12° E/50), a w reszcie ry s. 6 tak ąż k rz y w ą oleju rycynow ego, najszlachetniejszego sm aru roślinnego. Na rysunku 7 p rzedstaw iono k rz y ­ w e 1— 4, w skali logarytm icznej w ed łu g W althera.

R ozpatrując odporność polskich olejów na kok ­ sow anie i starzen ie się, sp o ty k am y się w litera­

tu rze przew ażn ie ze zdaniem , że oleje typu naf­

tenow ego, a w ięc tej sam ej grupy, co n asze oleje bezparafinow e, są odporniejsze na utlenianie się i m ają m niejszą skłonność do koksow ania, sło ­ w em starzeją się wolniej niż parafinow e. N. p.

R obertson i B e w e r s 6) stw ierdzają, że oleje n a bazie parafinow ej dają tw ard e, koksow e osady, podczas g dy oleje naftenow e i z rop o ch a ra k te ­ rze asfaltow ym , tw o rz ą pozostałości m iększe, kłaczko w ate, raczej o w łasnościach grafitu, k tó ­ re zostają częściow o w y rz u can e z gazam i w y d ­ m uchow em u P odobnie podaje A s c h e r7) w sw o ­

6) Oil and Gas - journal 1928 r. 14/X. str. 139.

7) Die Schmiermittel von Dr. Richard Ascher, 11.

wyd. 1931. str. 125.

jej znanej książce, p rz y om aw ianiu p ró b y C on- ra d so n a: „D ie Neigung z u r Koksbildung h äng t vo n dem chem ischen C h ara k te r des E rdöls ab,

SSI

50*£

R y s . 5.

so zeigte sich, dass z. B. naphthenische Oele w i­

d erstand sfäh ig er sind als paraffinische O ele“.

L iczby C onradson a poszczególnych grup ole­

jów polskich i kilku znanych olejów obcych z a w iera n astęp u jąca tabela, z k tó rej w ynika, że liczby te dla olejów bezparafinow ych są kil-

(12)

Xt'sc. °

S tf. 634 „PR ZEM Y SŁ N AFTOW Y“ Zeszyt 23

R y s. 6.

k akrotnie w y ższe niż dla parafinow ych, a pow - tóre, że dorów nują, a nieraz p rz ew y ższ ają tę w a rto ść dla olejów obcych, cieszący ch się m a r­

ką doskonałych sm aró w :

Liczby C onradsona8)

Oleje bezparafinowe Wiskoza Liczba

Conradsona

Olej lotniczy 0.05%

Olej automobilowy 7° E/50 0.07%

Olej automobilowy ll°E /5 0 0.15%

Olej automobilowy 15° E/50 0.18%

Olej automobilowy 22° E/50 0.25%

Oleje parafinowe

Olej automobilowy 18° E/50 1.90%

Olej automobilowy 12° E/50 1.09%

Olej automobilowy 10° E/50 0.42%

Oleje obce

Castrol C 10.76° E/50 0.54%

Castrol AA 8.66° E/50 0.30%

Voltol 19.30° E/50 0.39%

Aero Oil Shell 17.60° E/50 0 . 2 0 %

Voltol Shell 11.60° E/50 0.35%

9) Oznaczenia wykonane nafty w Jedliczu.

w laboratorium rafinerii

R y s. 7.

(13)

Zeszyt 23 „PR ZEM Y SŁ N AFTOW Y“ S tr. 635 N ajw iększej odporności na starzen ie w y m ag a ,

się od olejów transform atorow ych i turbinow ych k tó re m uszą p racow ać i za chow yw ać sw oje cen­

ne w łasno ści nieraz p rzez kilka lat. I znow u pow szechnie w iadom o, że najlepsze polskie ole­

je tran sfo rm ato ro w e i turbinow e, odpow iadają­

ce w szelkim , n aw et n ajostrzejszym norm om , n. p.

niemieckim , szw ajcarskim i t. d., otrzym uje się w łaśnie z rop bezparafinow ych. Ł a tw y w ięc stą d w niosek, że analogicznie i dalsze oleje z ty ch rop, n. p. autom obilow e i w ogóle oleje do m oto­

ró w spalinow ych będą bardziej odporne na w szelkie zm iany, niż z rop parafinow ych.

Z drugiej stro n y oleje bezparafinow e, o trz y ­ m yw ane w p ro st jako d y sty laty , p rzedstaw iają bardziej w ąskie frakcje niż oleje b orysław skie, p ow stające p rzez zagęszczanie oleju p ra so w e­

go i dzięki tem u ulegają znacznie łatw iej spala­

niu się w kom orze w ybuchow ej silnika, niż te ostatnie. Inna m etoda fabrykacji w p ły w a ró w ­ nież dodatnio na w łasności olejów bezparafino­

w ych.

III.

Z om ów ionych uw ag m ożna w y ciągnąć jesz­

cze kilka czy sto p rak ty c zn y ch w niosków : S tosow anie dobrego oleju sm arow ego daje w ielorakie oszczędności: I ta k dzięki lepszej konserw acji silnika przed łu ża się okres jego trw a n ia i czas jego p ra c y z pow odu m niejszej ilości nap raw , w y m ian y zu ż y ty c h części i t. p.

P o w tó re zao szczęd za się bezpośrednio na ko sz­

tach sm arow ania p rzez zm niejszenie zużycia oleju i dłuższy o kres jego p ra c y w silniku.

A żeby jednak olej u trzy m a ł jak najdłużej sw oje w łasności, należy go troskliw ie strz e c :

1. p rzed zanieczyszczeniam i i w czasie p ra ­ cy m ożliw ie usuw ać z pod działania pow ietrza, 2. przed napełnieniem jak najpedantyczniej p rz ep atrz eć i oczyścić k a rte r, części ło ży sk i t.

p., by usunąć w szelkie zanieczyszczenia, a zw ła­

szcza cząsteczki m etalu, k tó re katalitycznie p rzy sp ieszają początek rozkładu,

3. s ta ra ć się u trzy m y w a ć w czasie obiegu olej w jaknajm niejszej tem peraturze.

D obór w łaściw ej w isko zy oleju dla danego silnika zależy od jego cech, jak szybkości obro­

tów , ilości i w y m iaró w cylindrów , rodzaju chło­

dzenia i t. p. W sz y stk ie z re sz tą w iększe firm y w y tw ó rc z e w y d ają w skazów ki, w k tó ry ch z po­

śró d sw oich fa b ry k ató w polecają dla każdego w ozu odpow iednie sm ary.

O statecznie k ażd y olej, choćby najlepszy, m u­

si się z e sta rz e ć i zepsuć, a tylko czas, w k tó ­ ry m to nastąpi, zależy od w a rto ści oleju. Naj­

częściej przyjm uje się, że w w ozach osobow ych olej n ależy w ym ieniać po 1 500 do 3 000 km.

Na sku tek starzen ia się oleju, zaczy nają się w cylindrach pow oli w y tw a rz a ć osady, k tó ry ch ilość i w łasności, a zw ła szcz a tw ard o ść zależą od ch a rak teru oleju i od jego ilości, g d y ż zb y t obfite sm arow anie tak że p rz y sp ie sza tw orzen ie się osadu. D uży w p ły w m a i stopień czy stości pow ietrza, dochodzącego do kom ór spalinow ych.

N ależy też zw rócić baczną u w agę na rozcień­

czanie się oleju benzyną, k tó re zależne jest od stan u m otoru i od w łasn ości benzy ny . P rz y b a­

daniu olejów zużyty ch, znaleziono rozcieńcze­

nia benzyną od 0.5 do 20%, w lecie średnio oko­

ło 8%, w zimie w ięcej; z a w arto ść zaś b en zy ­ ny p ow yżej 10% jest już niebezpieczna, bo zm niejsza w iskozę oleju b ard zo w yd atn ie, n. p.

z 15° E p rz y 50° C na 4° E. J e s t to n ajczęstsza m oże p rz y czy n a zarzu tó w , że olej jest za rz a d ­ ki — bo istotnie w te d y jest rzadki. Stopień je­

go rozcieńczenia m ożna oznaczy ć albo w p ro st przez w y d y sty lo w an ie b en zy n y z oleju, albo p rzez oznaczenie w isk o zy oleju, n. p. p rz y po­

m ocy w isko zym etru T ausza, sk onstruow anego w łaśn ie dla g arażó w i w łaścicieli aut. D uży w p ły w n a rozcieńczanie się oleju m ają w łasn o ­ ści benzyny, t. zn. jej granice w rz en ia; frakcje ciężkie pow yżej 190° C, t. zw. ogony, stanow ią te składniki, k tó re najłatw iej się kondensują.

B enzy n a o d d y sty lo w an a z oleju z a w ie ra zaw sze tylko te najcięższe frakcje.

Na zakończenie jeszcze o statnia w sk az ó w k a:

W razie jakichkolw iek trudności w ruchu, naj­

chętniej przypisuje się w inę olejowi, ty m czasem nasze w ieloletnie dośw iadczenia w skazują, że jest to zaw sze p rz y czy n a ostatnia.

Dr. E liasz H O LZM A N

J e d lic z e

Przegląd literatury dotyczącej przeróbki gazu ziem nego

D o k o ń c z e n ie .

P o l i m e r y z a c j a a c e t y l e n u .

D o tychczas om ów iliśm y literaturę, d o tyczącą przem iany C H 4 w acetylen, obecnie przejdziem y do om ów ienia m etod p rzeró bki acetylenu. Omi­

niem y lite ratu rę d o ty czącą zam iany acetylenu na różne c h lo rk i106), jakoteż utlenienia na kw as

szczaw io w y czy octow y, o ra z w iele innych p re ­ p arató w chem icznych, tylko przejdziem y do li­

te ra tu ry d otyczącej polim eryzacji acety len u do w ęglow odorów , g d y ż ta stro n a przeróbki je st szczególnie w a żn a dla przem y słu naftow ego.

10#) Uilmann: Enzyklopedie der technischen Chemie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

' K ardynalnym jednak postulatem jest szybkość działania; żadna zw łoka ani w decyzji, ani w w ykonaniu nie jest dopuszczalna, jeśli nie chcem y stracić

Ciekawą jest rzeczą, że z polskim przem ysłem naftowym — mimo ciężkiej sytuacji, w jakiej od kilkunastu lat się znajduje — ciągle jeszcze łączy się

w a ły oleje naftenowe (Chemisches Zentralblatt 1932 II.. Zeszyt 5 PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Str. stosunek rozw o-.. 1) 'Podług referatu wygłoszonego na

wości przelew u dotychczasowych w pływ ów skarbow ych na rzecz Funduszu Drogowego, a preliminowany dochód Funduszu w yrażał się kw otą okrągło 48 miljonów

Szkodliw ość zbyt gęstego rozm ieszczenia otw o ­ ró w na eksploatow anem polu polega na stracie dużych ilości gazu, k tó ry uchodzi ze złoża gęsto

Często także stosuje się metodę zamykania otworów, posiadających wysoki gas - oil ratio, natomiast zwiększa się produkcję otworów, w których w zrost w artości

lifères dans les Carpathes Polonaises“. Revue de la presse. Questions juridiques ... Chronique courante ... Erdheim : „Steiners Viseosim eter und seine Anwendung“.

bie położonych.. Sidwell, Bottom-hole pressures in oil wells, Petroleum Development and Technology A.. Geological application of bottom- hole pressures. Bulletin of