• Nie Znaleziono Wyników

Chrześcijańskie formacje polityczne Polski przed przełomem. Spojrzenie świadka i współuczestnika.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Chrześcijańskie formacje polityczne Polski przed przełomem. Spojrzenie świadka i współuczestnika."

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz P R Z E C IS Z E W S K I

C H R Z E $C IIiilS ||E 10R M / p E PQ i p i lZ N ffiiP O L y

P R M W H r if f llp n iQ i

Spojrzenid: swiadka i w sp o tttlllflffk a

Nie opowiadam si% za zbyt rygory sty cznq i nierealnq koncepcjq zjednocze- niowq - w postaci jednej partii chrzescijanskiej. [...] Opowiadam sig za istnie- niem dwu ugrupowan tego typu.

WST^P: PU N KT W ID ZE N IA A U T O R A

Stan rozproszkowania chrzescijariskich form acji politycznych i dezinfor- m acja na temat ich rzeczywistych losow - historycznych i aktualnych - osi$- gn^ly tak wysoce niepokoj^cy poziom , iz syntetyczne spojrzenie na t$ wazng dziedzine naszego zycia publicznego nalezy uznac za wskazane. Tym bar- dziej iz ostatnia obszerna synteza o Paxie i Znaku z 1978 roku z tego zakre- su, piora A ndrzej a M icew skiego, musi bye z wielu wzgl^dow uznana za nie- zadowalaj^c^ i nawet cz^Sciowo myl^c^1.

B y!a ona niezadowalaj^ca, gdyz ograniczyla siQ, poza drobnymi wzmian- kam i, do dwu swoistych s u b s t y t u t 6 w wlasciwych historycznych formacji politycznych: 1. Paxu - ja k o substytutu stronnictw katolicko-narodowych, oraz 2. Znaku - jak o namiastka: a) stronnictw chrzescijarisko-demokratycz- nych i b) organizacji koscielno-katolickich.

B y!a ona cz^sciowo myl^ca, gdyz napisal j$ nie obiektyw ny historyk, lecz wspoluczestnik obydwu powyzszych form acji w latach 1945-1978, usilu- j$cy przem ilczec swoja kierownicz^ role w rozbudowie pierwszej z nich, tj.

Paxu, b^d^cego w istocie organ izacji na uslugach w ladzy komunistycznej w szczytowym okresie stalinizmu z lat 1948-1956.

D latego od razu na wst^pie autor obecnego wprowadzenia do podobnej syntezy z 1992 r. - nie b^d^cy rowniez obiektywnym historykiem , ale za to wspoluczestnikiem tych, nieobecnych do 1989 r., autentycznych formacji -

pragnie wskazac na wlasne z nimi powi^zania*

Nalez^c do rocznika 1922, dzialalnosc spoleczne rozpocz^lem w 1938 r.

w wieku lat 16, na niwie organizacji koscielno-katolickich, reprezentowa- nych przez S z k o l n $ S o d a l i c j Q M a r i a r i s k ^ (w I M iejskim Gimnaz- jum i Liceum im. gen. J. Sowiriskiego w W arszawie na W oli). W nurcie tym

bylem coraz bardziej aktywny, przechodz^c w czasie okupacji do tajnej So-

1 A . M i c e w s k i , Wspdtrzqdztf czy nie kiamat? Pax i Znak w Polsce 1945-1976, Paryz 1978, Wydawnictwo Libella, ss. 269.

(2)

130 Tadeusz PRZECISZEW SKI

dalicji A kadem ickiej i uczestnicz^c w pierwszych latach powojennych w skladzie kierownictwa O golnopolskiego Sekretariatu Sodalicji Akademic- kich, dzial aj^cego do lat 1948-1949. W owczas dzial alnosc ta musiala bye zawieszona, a kierowniczy aktyw ruchu zostal skazany na kilkuletnie wi^zie- nie (z generalnym m oderatorem , znanym jezuit$, o. Tom aszem Rostworow- skim, oraz swieckim dzial aczem , pozniejszym senatorem R P , zwi^zanym z ruchem „Solidarnosci” - doktorem Adam em Stanowskim, na czele).

W lutym 1940 r. podj^lismy w ramach licealnej organizacji sodalicyjnej decyzjs o wejsciu do konspiracji antyniem ieckiej. W yrazilo si$ to w formie

akcesu do przedw ojennego, glow nego ugrupowania katolicko-narodowego, S t r o n n i c t w a N a r o d o w e g o , ze szczegolnym uwzglQdnieniem jego for- macji zbrojnej w postaci N arodowej Organizacji W ojskow ej (kt6ra w 1942 r. scalita siQ z Z W Z we wlasciw^ Armi^ Krajow^). B yla to wi$c, mozna rzec, autentyczna reprezentacja ugrupowari katolicko-narodowych. W jej ra­

mach, podobnie ja k na terenie koscielno-katolickim , dopracowalismy si$

szybko wlasnego osrodka organizacyjno-ideowego. Juz w polow ie 1942 r.

utworzyliSmy konspiracyjny miesiQcznik „M loda Polska” oraz K o lo , a poz- niej D zial M lodziezy, Okr^gu Stolecznego. Zalozycielam i miesi^cznika, poza autorem , byli: Janusz G orczykow ski, pierwszy redaktor naczelny (zgi- n$l w Powstaniu), A ndrzej K ozanecki (pozniejszy wspolwi^zieri w Polsce Ludow ej) i Zbigniew Zaborski (p62niejszy dzialacz Stronnictwa Pracy).

W D ziale M lodziezy, ktorego kierownikiem zostal autor niniejszego artyku- lu, sekeje szkoln^ kierowal Jerzy Dawidowski (zam ordowany przez gesta- po), harcersk^ - W lodek Senko (zgin^l w Powstaniu) oraz akademick^ - W ieslaw Chrzanowski (obecny m arszalek Sejm u). W 1943 r. Gorczykowski

i autor - weszli w sklad tzw. Centralnego Kierownictwa M lodziezy przy ZG SN i Kom endzie G low nej N O W w skali og61nokrajowej.

D w a najwazniejsze tem aty naszej pracy ideowej w okresie okupacji to pogl^bianie katolicko-narodowej form acji wychowawczej oraz walka o po- wrot Polski na Ziem ie Polnocne i Zachodnie, zwane po wojnie Ziemiami

Odzyskanymi.

W pierwszych latach pow ojennych wi^kszosc kolegow z naszych wojen- nych srodowisk, kt6rzy przezyli o k u p a cji i Powstanie W arszawskie, odnala- zla si^ w ramach glow nego reprezentanta ruchu chrzescijarisko-demokra- tycznego w Polsce - S t r o n n i c t w a P r a c y ; po zawieszeniu zaS jego dzia- lalnosci, latem 1946 r., miejscem naszego spotkania i aktywnosci stal si?

„Tygodnik W arszawski” , pismo Kurii M etropolitalnej w W arszawie. W jego

„doroslej” redakcji przewag^ uzyskali dzialacze zawieszonego Stronnictwa Pracy, z ks. pralatem Z . Kaczyriskim. red. J. Braunem , ostatnim Delegatem Rz^du Londyriskiego na K raj, oraz doc. K . Studentowiczem , znanym eko- nomist^, na czele. Nasze grono zorganizowalo dodatek m lodziezow y do pis- ma pod nazw^ „K olum na M lodych” , ktorego zalozycielam i byli - poza nizej podpisanym: W . Chrzanow ski, A . Kozanecki i Z . Zaborski.

(3)

Chrzescijanskie for macje polity czne Polski B E

W okresie dwuletniego istnienia „K olum ny M lodych", tj. do aresztowa- nia trzech pierwszych z powyzszej ezw6rki w listopadzie 1948 r., staralismy sis wyrazac w sposob mozliwie najbardziej pogfsbiony postaws owczesnej

m lodziezy. Poza nurtem katolickowychowawczym , jednym z najwazniej- szych kierunkow naszej publicystyki bylo poszukiwanie nowej wersji chrzes- cijarisko-spolecznego programu gospodarczego w powojennych warunkach ustrojowyeh. Z a jedno z waznych zadari uwazalismy znalezienie trzeeiej dro- gi - mi^dzy kapitalizmem i socjalizmem - w formie chrzescijanskie j idei spoldzielczej i wielosektorowosci systemow wlasnosci.

Srodowiska nasze - katolickie, narodowe i chrzescijarisko-demokratycz- ne - musialy w latach 1948-1949 zawiesic swa dzialalnosc w skali m asowej, podczas gdy ich kierownicze ekipy, do ktorych nalezeli prawie wszyscy wy- zej wymienieni, zostaly aresztowane i sparalizowane wieloletnimi wyrokam i.

Bram y w iszienne zaczsty otwierac sis przed nami dopiero w latach 1953- -1954, a w ise po szczycie epoki stalinizmu, a do dzialalnosci spolecznej roz- nego typu zaczsliSmy wracac po przelom ie w pazdzierniku 1956 r.

ZJED N O CZEN IE CH RZE^CIJAN SKO -N ARO D O W E I INNE FO RM ACJE NARODOW O-CHRZESCIJAIslSKIE

Powstanie tego nurtu wi^ze sis bezposrednio z osoba profesora W iesla- w a Chrzanowskiego. Z araz po wojnie zostal on asystentem na W ydziale

Prawa Uniwersytetu W arszawskiego, jednak aresztowanie jesienia 1948 r.

przerwafo mu na dlugie lata zaawansowana rozpraws doktorska. Pomimo formalnej rehabilitacji, uzyskanej na rozprawie sadowej odbytej w grudniu

1956 r., 6wczesne wladze polityczne uwazaly go stale za groznego przeciwni- ka politycznego i nie pozw olily mu na rozpoczscie niezaleznej kariery adwo- kackiej (o ktora ubiegal sis wielokrotnie). D latego musial z koniecznosci skoncentrowac sis na praktyce i teorii prawa spoldzielczego, z zakresu k t6- rego zdobyw al pierwsze stopnie naukowe, pracujac w instytucjach spoldziel- czosci m ieszkaniow ej. D opiero znacznie pozniej wrdcil do szerszych zagad-

nieri prawa cywilnego, obejm ujac odpowiednia katedrs na K U L-u.

Na terenie politycznym W . Chrzanowski zaczal organizowac po pazdzier­

niku 1956 r. konspiracyjne grupy m lodziezy narodow ej, wznawiajace trady­

cje naszej okupacyjnej „M lod ej Polski” . Z e wzglsdu na to, ze jednoczesnie stal sis jednym z doradc6w ks. prymasa Stefana W yszyriskiego, om insly go pozniejsze aresztowania i internowania, ktorych ofiarami padali jego mlodzi wychowankowie. W koncu lat siedemdziesiatych zwiazal sis z ruchem „Soli- darnosci” , przyczyniajac sis, wspolnie z mec. W . Sila-Nowickim i J. Olszew- skim, do opracowania jego podstaw prawno-statutowych.

W okresie „okraglego stolu” i poczatkow przeobrazeri ustrojowyeh w roku 1989 dyskutowalem wielokrotnie z W . Chrzanowskim nad zalozeniam i

(4)

132 Tadeusz PRZECISZEW SKI

form acji politycznej, ktor^ on mial zamiar pow olac. Z e swej strony, za po- zytywne uznawalem d^zenie do rewizji szeregu elem entow programu histo*

rycznego Stronnictwa N arodow ego, z ktorym bylismy zwi$zani w okresie okupaeji. D otyczylo to krytyki elem entow antysemityzmu oraz nie zawsze pelnego nastawienia dem okratycznego. D o strony negatywnej, w moim przekonaniu, nalezalo zbyt konserwatywno-prawieowe nastawienie, kt6re W . Chrzanowski uzasadnial tak$ wlasnie postaw^ m lodziezy uznaj^cej jego autorytet polityczny.

Poza - jesli tak mozna powiedziec - przewazaj^c^ frakcjs katolicko-na- rodow^, znalazly siQ w tej form acji dwie inne frakcje: chrzescij arisko-demo- kratyczna i niepodleglosciowo-pitsudczykowska.

Uznaj^c rangQ Zjednoczenia Chrzescij arisko-Narodowego jako glowne- go i istotnego elementu tradycji katolicko-narodowej w Polsce, do pewnej slabosci tej form acji zaliczylbym brak zr6wnowazonego stanowiska wobec dwu najwazniejszych s^siaddw Polski. Z C h N nie neguje potrzeby pojedna- nia z Niemcami, nie dostrzega jednak dostatecznych przeslanek do zaj^cia r6wnie wywazonego stanowiska w obec nowej R osji. N a postawie tej forma­

cji wobec glownego wschodniego s^siada ci^z^ zbytnio uczuciowe resenty*

menty okresu stalinowskiego i neostalinowskiego. Resentym enty podobnego typu, odczuwane dlugo przez kr^gi pilsudczykowskie w obec carskiej Rosji, zbyt w iele nas kosztow aly, aby za uzasadnione mozna b ylo uznac ich konty-

nuowanie.

Jesli chodzi o i n n e f o r m a c j e n a r o d o w e deklaruj^ce sis jako mniej lub bardziej katolickie i chrzescij ariskie, to pow stalo ich niepokoj^co duzo, przy niewielkim znaczeniu kazdej z nich indywidualnie.

Z a najpowazniejsz^ z nich uznac mozna S t r o n n i c t w o N a r o d o w o - - D e m o k r a t y c z n e , ktoremu przewodzi Jan Zam oyski, byly ordynat i os- tatnio senator R P. W aga tej form acji wynika z poparcia SN D przez oficjal- ne, em igracyjne Stronnictwo N arodow e, z siedzib^ w Londynie (ktorego jednym z czolow ych dzialaczy jest nasz kolega okupacyjny, Leszek Jasieri- czyk-Krajew ski, publicysta „M ysli Polskiej” ). Z ajm u je ona dose umiarkowa- ne stanowisko w wielu sprawach, ale niestety, nie jest wolna od pewnych istotnych skrajnosci. N ajw azniejsza z nich l$czy siQ z nadmiernie konserwa- tywno-prawicowym stanowiskiem w dziedzinie spoleczno-ekonom icznej, odznaczaj^cym sis nieufnosci^ nawet do spolecznej nauki K osciola, jako zbyt „lew icow ej ” . Poza tym do skladu krajow ych w ladz tego Stronnictwa nie zaproszono wielu zyj^cych jeszcze senior6w ruchu narodow ego, komba- tantow i bylych wi^zniow politycznych, opieraj^c siQ raczej na mlodych lu- dziach, bylych czlonkach Paxu (kt6rzy nie zgodzili sis z aktualn^ opeja chrzescijarisko-demokratyczn^ w ladz tej organizacji).

N a trzecim miejscu, wsrod kontynuatorow dawnego nurtu narodowego, wymienic nalezy tzw. S t r o n n i c t w o N a r o d o w e , ktorego najwybitniej-

(5)

Chrzescijanskie formacje polityczne Polski 133

szym przywodc? jest prof. M aciej G iertych, pracownik naukowy Instytutu D endrologii w K 6m iku. N ajm ocniejsz? i jednoczesnie najslabsz? stron? tej ja k gdyby najbardziej doslownej kontynuacji przedwojennego SN - jest sam 6w przyw6dca. Pozycje sw oj? zawdzi^cza on m isdzy innymi niekwestiono- wanemu autorytetowi ojca, J. G iertycha, zasluzonego dzialacza narodowe- go, przebyw aj?cego od w ojny na em igracji. N ajslabsza strona SN wyrazila si$ w postaci prym itywnego sposobu prowadzenia kampanii wyborczej w pazdzierniku 1991 r. przez M . G iertycha, zwi?zanej z doSc niewybrednym anty sem ityzm em .

Z innych grup narodowych lub raczej pseudonarodowych zadna nie za- sluguje na powazniejsz? wzm ianke. Jedna z nich w slaw ila si$ w latach stanu w ojennego probam i podjecia wspolpracy z 6wczesnymi wladzami politycz- nymi, a inna, tzw. Polskie Stronnictwo N arodow e, z B . Tejkow skim na cze- le, odznacza si$ skrajn? propaganda i akcjam i politycznym i, ktorych ciasny nacjonalizm i antysemityzm wielokrotnie przewyzsza grupe M . G iertycha.

A b y nie konczyc tego paragrafu tym niewesolym akcentem , konieczne jest wym ienienie nazwisk kilku najbardziej zasluzonych senior6w ruchu na- rodow ego w kraju, ktorzy przeszli przez wieloletnie wi^zienia. D o nich po- winni zwracac sie o inform acje zawodowi historycy, a o rady - aktualni politycy tego nurtu. N a pierwszym miejscu nalezy wymienic ks. profesora Jana St^pnia, bylego rektora A T K , kierownika Centralnego W ydzialu Pro- pagandy Z G SN w okresie konspiracji w latach 1939-1944. N a drugim m iej­

scu Tadeusza Maciriskiego-Prusa, prezesa O kregu Stolecznego SN -N O W w czasie okupacji i z tego powodu skazanego w P R L na karQ smierci. Na trzecim - mec. J. Nikischa, ostatniego prezesa organizacji „O jczyzn a’\ b$- d?cej form ? dzialania okupacyjnego SN w W ielkopolsce i wsrod W ielkopo- lan wysiedlonych do tzw. G eneralnej Gubernii. N a czwartym - mec. Leona M ireckiego zasluzonego dzialacza, wsp61pracuj?cego aktywnie ze swoim bratem , ksi^dzem, czynnym przez caly okres pow ojenny na terenie bylego Z S R R . N a pi?tym - mec. N apoleona Siemaszk^, aktywnego wsp61tw6rc$

Instytutu R . D m ow skiego w W arszawie.

Poza powyzszymi piQcioma seniorami o najbardziej znanych nazwiskach, stosunkowo duza grupa pozostalych seniorow stanowi najwi^ksze srodowis- ko autentycznych narodowc6w, skupionych w kombatanckim pionie N O W (Narodowej Organizacji W ojskow ej) - A K w ramach Swiatowego Zw i?zku Z oln ierzy A rm ii K rajow ej. N alezy tylko wyrazic ubolew anie, ze aktualni narodowcy roznej masci tak m alo korzystaj? z doSwiadczenia i mozliwosci uzyskania konsultacji politycznych w srodowisku wysoce zasluzonych dla kraju seniorow.

(6)

134 Tadeusz PRZECISZEW SKI

c h r z e Sc i j a n s k i e f r a k c j e u n i i D E M O K R A T Y C Z N E J, PO R O ZU M IE N IA CENTRUM I RU CH U LU D O W E G O

G en eza f r a k c j i c h r z e s c i j a r i s k i e j U n i i D e m o k r a t y c z n e j wiyze siy ze srodowiskiem „Tygodnika Powszechnego” i miesiycznika

„Z n a k ” w K rakow ie - jeszcze z okresu typowo stalinowskiego przed paz- dziernikiem 1956 r., oraz z tzw. K IK -am i, czyli Klubami Inteligencji Kato- lickiej, jak tez zespolem miesi^cznika, „W i$z" - po tym terminie.

Pisanie o tych srodowiskach jest jeszcze trudniejsze niz o formacjach narodowych, gdyz te ostatnie postugiwaly siy terminologiy i frazeologiy ka- tolicky i chrzescijarisky dopiero na drugim planie swojej ideologii, podczas gdy dla protoplastow obecnej frakcji chrzescijariskiej U D wydawala siQ ona bye sprawy pierwszoplanowy.

N ajogolniejszy obraz postawy tej frakcji mozna zarysowac poprzez nieco uproszczony form ula, iz to, co bylo sily form acji narodowych, stalo siQ sla- boSciq frakcji U D - i odwrotnie.

Podczas gdy wszystkie autentyczne form acje narodowe b yly z caly bru- talnosciy przesladowane przez wladcow nowo powstalej P R L , a ich przy- w 6dcy skazani na wieloletnie w yroki, to srodowisko „T ygodnika” w Krako­

wie reprezentowalo swoisty oficjalny opozyejy „Jego K rolew skiej M osti” . W yrazilo siQ to juz bardzo wczesnie, gdyz na poczytku 1947 r., w slynnym

artykule prof. Stanislawa Stommy pt. Maksymalne i minimalne tendencje spoleczne katolikow2. Grupa krakowska w ypow iedziala siy w nim za mini- malizmem spolecznym , zapewniajyc sobie neutralnosc w ladz az do smierci Stalina w marcu 1953 r. D opiero wowczas zdecydow ala si? na pewien bierny op6r, w postaci odmowy opublikowania artykulu pochwalnego na temat ty-

rana. Przesladowanie, jakie jy spotkalo, nie bylo dlatego nazbyt drastyczne, gdyz polegafo na przejyciu „Tygodnika” przez ekipy Paxu.

W tym samym czasie zaktyw izow ala siy grupa m lodziezow a w samym Paxie, z Tadeuszem M azowieckim i Januszem Zablockim na czele, kt6ra zaczQta stopniowo demonstrowac swoje opozycyjne stanowisko wobec pro- wadzoncj w nim polityki przez Bolestawa Piaseckiego. Ten ostatni znalazl si$ w 1955 r. na indeksie W atykanu, z powodu wydania w koricu r. 1954 ksiyzki pt. Zagadnienia istotne, w ktorej wystypily pewne elem enty ideologi- czne sprzeczne z oficjalnym stanowiskiem K osciola. N a tym tie opozyeja m lodziezowa przeksztalcila si$ w wyrazniejszy, tzw. Frondy, kt6rej przy- wodcy zostali w czerwcu tegoz roku pozbawieni wszelkich funkeji, a wiyc i mozliwosci zarobkowania w Paxie. Poniewaz jednak by! to ju z rok 1955, a nie 1953, bardziej liberalna c z q s c ekipy politycznej P Z P R udzielila tej dru- giej grupie opozycjonist6w bezposredniej pom ocy, pom agajyc jej przywod-

2 S. S t o m m a , Maksymalne i minimalne tendencje spoleczne katolikdw, „Znak" 1947, nr

3.

(7)

Chrzescijanskie formacje polityczne Polski O S

com w uzyskaniu etatowych stanowisk w Centraii wowczas utworzonego To- warzystwa t^cznosci z Poloni^ Zagraniczn^ „Polonia'\

Nic tez dziwnego, ze w okresie przelom u pazdziernikowego 1956 r. obie powyzsze grupy - krakowska „Tygodnika Powszechnego" i Frondy Paxow- skiej - zacz^ly dzialac wspolnie. U zyskaly one od nowej ekipy partyjnej zezwolenie na wznowienie lub uruchomienie swych organow , zalozenie or- ganizacji O K P IK (Ogolnopolski K lub Post^powej Inteligencji K atolickiej), przeksztalconej p6zniej w siec K IK -ow lokalnych - oraz utworzenie wlasnej bazy gospodarczej pod nazw^ C W U (Centrala W ytw orczo-U slugow a) „Li- bella” .

Podstaw^ dzialania bylej Frondy stal siQ miesiQeznik „WiQz” , jego Zes- p61 R edakcyjny oraz przedsi^biorstwo „L ib ella” . Pocz<|tki dzialania Zespotu byly w pelni dem okratyczne. W pierwszej, dwuletniej kadencji jego szescio- osobowego Zarz^du, Fronda byla reprezentowana przez T . M azow ieckiego, J. Z ablockiego i A . Krasinskiego i stanowila polowQ jego skladu; do uczest- niczenia w jego drugiej polow ie zaproszono trzech przedstawicieli autentycz- nych, przesladowanych dotychczas, katolickich srodowisk m lodziezy: J.

EskQ, niegdyS prezesa A kadem ickiej Sodalicji M^skiej w W arszaw ie, A . Stanowskiego, czlonka O golnopolskiego Sekretariatu Sodalicji Akadem ic- kich, wi^zionego z tego powodu, oraz pisz^cego te slowa.

N iedlugo trwala ta harmonia, gdyz stopniowo pogl^bial siQ wewn^trzny spor, a pozniej wr^cz rozlam , tak w Z espole „WiQzi’\ jak i w warszawskim K IK -u. N iezaleznie od ambicji personalnych i bl^dow popelnionych po obu stronach linia podzialu ideologicznego zacz^la coraz wyrazniej przebiegac w okol roli pierwiastkow k o s m o p o l i t y c z n y c h i n a r o d o w y c h - w ogolnym stanowisku katolicko-spolecznym . Grupa krakowska i frakcja T.

M azowieckiego w Zespole „W i$zi” opow iedziala siQ za przewag$ pierwiast- ka kosm opolitycznego, podczas gdy frakcja K . Lubieriskiego w warszawskim K IK -u i J. Z ablockiego w Zespole „WiQzi” - za przewags pierwiastka naro- dowego.

Niezaleznie od tego podzialu, wspolnym dorobkiem Z espolu „W i$zi”

bylo si^gniQcie do post^powego spolecznie dorobku katolicyzm u francuskie- go. Glow nym wyrazem inspiracji tego ostatniego byla koncepcja p e r s o - n a l i z m u w s p o l n o t o w e g o E . M o u n i e r a , reprezentowanego przez zespol redakcyjny paryskiego periodyku „E sprit” .

Podczas gdy definitywne rozlam y w warszawskim K IK -u i „WiQzi" nast$- pily ostatecznie w 1976 r., dalsze dzieje srodowiska krakowskiego i grupy T . M azowieckiego w W arszawie polegaly na Scislym zwi^zaniu si$ z K O R - -em i ruchem „Solidarno£ci” , w ramach kt6rego te srodowiska wysun^ly siQ na czolo jego kr^gow intelektualnych. Zaow ocow alo to obj^ciem steru, pierwszej po wyborach w czerwcu 1989 r., ekipy rz^dowej przez T . M azo­

w ieckiego, a nast^pnie - sukcesem wyborczym jego partii, U n i i D e m o - k r a t y c z n e j , w pazdzierniku 1991 roku.

(8)

136 Tadeusz PRZECISZEW SKI

Oceniaj^c ten sukces, mozna dopowiedziec, iz U D zawdzi^czala go w znacznej mierze pom ocy (w tym materialnej) pochodz^cej z w ysoko rozwi- niQtych kraj6w zachodnich. B y lo to uwarunkowane stalym pogl^bianiem si$

w tym nurcie postawy kosm opolitycznej oraz przyjm owaniem filozofii poli­

tycznej amerykariskich libera!6w , przeciwnej zbytniej roli pierwiastkow reli- gijno-wyznaniowych w zyciu gospodarczym i politycznym. O ile powyzsza postawa cechuje tradycyjn^ frakcjQ chrzescijarisk^ w U D , z T . Mazowieckim na czele, to bardziej zroznicowanym i pogl^dami odznaczaj^ sis dwie pozo- stale frakcje i jednoczesnie skrzydla tej partii: a) praw icowe, wywodz^ce siQ z katolicko-narodowej tradycji m lodziezy, skupionej niegdys wokol W.

Chrzanowskiego; b) lew icow e, reprezentowane przez wczesnych dysydent6w z bylej P Z P R . W Swietle tego silnego zrtfznicowania wewn^trznego, UD stanowi form acjs politycznq dose nietypow^, trudng do jednoznacznego za- kwalifikowania ideologicznego.

D zieje kolejnej frakeji chrzeScijariskiej - w ramach partii P o r o z u - m i e n i e C e n t r u m - s$ bardziej ubogie i w zasadzie nie si^gajs wczesniej, niz tradyeje pewnej czQsei dzialaczy N S Z Z „SoIidarnosc” . W sposob najbar- dziej pozytyw ny znalazl siQ w gronie je j przywodcow Przem yslaw Hniedzie- wicz, drugi poza R . Reiffem secesjonista z Paxu, w zwi^zku z odm 6wieniem poparcia dla stanu wojennego. W spos6b mniej pozytyw ny znalazlo siQ w tej frakeji kilku dzialaczy odbudowanego w 1989 r. Stronnictwa Pracy, ktore stalo siQ przedmiotem manipulacji rozlam owych ze strony pewnych osob z kierownictwa P C pocz^wszy od 1990 r. Najwi^ksze nadzieje budzi oczywis­

cie osoba nieform alnego przywodcy frakeji chrzescijariskiej P C , obecnego premiera mec. J. O lszew skiego, ktorego pozyeja tutaj zostala skomplikowa- na w swej dalszej ewolucji - z uwagi na pelnienie waznych funkeji paristwo- wych w trudnym okresie Polski.

Jesli chodzi o fra k e ji c h r z e s c i j a r i s k ^ w r u c h u l u d o w y m , to ma ona swoje dlugie juz tradyeje, si^gaj^ce dawnego Stronnictwa „Piast” i jego niekwestionowanego przywodcy - W . W itosa. W okresie przedwybor- czym pewne nadzieje budzila grupa Rom ana Bartoszcze w dawnym PSL- -Z S L , ktdra jednak rozplyn^la si$ p6zniej w ramach P C . Szereg dzialaczy ludowych Porozumienia Ludow ego i Solidarnosci R olnikow Indywidualnych bralo udzial w spotkaniach srodowisk chrzescij arisko-ludowych, organizowa- nych przez proboszcza parafii w W ilanow ie, na terenie W arszawy. O ile powyzsze spotkania, wspolne przez pewien czas z Z C h N i Chrzescijarisk^

Dem okracj^, mozna uznac za zjaw isko pozytyw ne, to mniej przekonuj^ce byly chwyty propagandy przedwyborczej niektorych dzialaczy, chc^cych uchodzic za przynaleznych do frakeji chrzescijariskiej Porozum ienia Ludo­

wego i SolidarnoSci RI. U kazyw aly one tych dzialaczy ja k o aktywnych w ezasie stanu wojennego glownie na terenie kosciolow i parafii, co nie zaowo-

cow alo jednak ich blizszym zaangazowaniem w ten nurt po roku 1989.

(9)

Chrzescijanskie formacje polityczne Polski 137

STRONNICTW O P R A C Y I P O Z O ST A L E U G R U P O W A N IA C H R ZE SC IJA N SK O -D E M O K R A T Y C ZN E

S t r o n n i c t w o P r a c y pow stalo w 1937 r. w wyniku polaczenia trzech formacji: a) dwu partii politycznych: N arodowej Partii R obotniczej oraz Polskiego Stronnictwa Chrzescijariskiej D em okracji; b) form acji kombatan- ckiej z okresu I w ojny - w formie Zw iazku H allerczyk6w. D o grona wspol- zalozycieli SP i czotowych przyw6dc6w nalezeli tacy wybitni politycy, jak W . K orfanty, K . Popiel, J. Paderewski, gen. W . Sikorski i gen. J. Haller.

W czasie II w ojny bylo ono jedna z gl6wnych podstaw politycznych Rzadu Em igracyjnego gen. W . Sikorskiego i jego D elegatury w okupowanym kra­

ju. Po zakoriczeniu w ojny z grupy tzw. wielkiej czw6rki londyriskich stron- nictw politycznych, obejm ujacych poza tym Stronnictwo Narodowe i Polska Partis Socjalistyczna, wrocili do kraju S. M ikolajczyk, prezes S L (i pozniej P S L ), oraz K . Popiel, prezes SP. W znowiona przez niego dzalalnosc SP w kraju nie trwala dlugo, gdyz kierownictwo Stronnictwa zostalo zm uszone, przez nieuczciwe praktyki 6wczesnych w ladz politycznych, do zawieszenia swej oficjalnej dzialalnosci ju z latem 1946 r. Ostatnim bastionem tej dzia­

lalnosci na ograniczonym odcinku wychowawczo-publicystycznym stal sis wym ieniony na wstspie „Tygodnik W arszaw ski", zam knisty przez w ladze w e wrzesniu 1948 r.

W okresie bezposrednio przed i zaraz po pazdzierniku 1956 r. rozm owy - w sprawie nie tylko formalnej rehabilitacji srodowiska, lecz takze umozli-

wienia mu powrotu do normalnej dzialalnosci - podjal z wladzam i zaraz po wyjsciu z w iszienia doc. K . Studentowicz, jeden z czlonk6w kierownictwa

„Tygodnika” . W edlug wstspnych propozycji, m ialo nastapic odbudowanie Stronnictwa Pracy oraz przyznanie mu o k o lo 30 miejsc w Sejm ie. Rozm ow y te, niestety, zakoriczyly sis tylko na formalnej rehabilitacji srodowiska, pod- czas gdy odpowiednie narzsdzia dzialania spoleczno-politycznego wladze w olaly przyznac grupie Z n ak z J. Zawieyskim na czele. Jak twierdzili wow- czas wtajemniczeni w powyzsze rozm owy, grupa J. Zaw ieyskiego zgodzila sis pelnic funkcje oficjalnej opozycji w Sejm ie za nizsza cens okolo 10 man- datow, nie liczac sis w najm niejszym stopniu ani z historycznymi tytulami Stronnictwa Pracy do reprezentowania narodu, ani z faktem przejscia wielo- letniego wiszienia przez w iskszosc je g o aktywu kierowniczego (np. uwiszie- riie ks. pralata Z . Kaczynskiego skoriczylo sis nawet zgonem ).

W tej sytuacji wiskszosci aktywu kierowniczego SP i „Tygodnika War- szawskiego” nie pozostalo nic innego, ja k wlaczenie sis na margines odbu- dow anego przez ruch Z n ak srodowiska klubowo-katolickiego. W ielu star- szych dzialaczy stalo sis czlonkam i K IK -u w W arszawie i w innych osrod- kach, a kilku m lodszych w eszlo - jak autor tego artykulu - takze do zespolu m iesiscznika „W isz” 3.

(10)

138 Tadeusz PRZECISZEW SKI

Po sygnalizowanym wyzej rozlam ie w 1976 r. cz^sc z nas przeszla do tzw. Polskiego Klubu Inteligencji Katolickiej (P K IK ), utworzonego przez K . tubieriskiego, oraz tzw. Osrodka Dokum entacji i Studiow Spolecznych (O D iS S ), kierowanego przez J. Zablockiego.

Stalo siQ to jednym z wst^pnych krokow , zmierzaj^cych do odbudowy samego Stronnictwa Pracy, w czym grupa J. Zablockiego pom ogla organiza- cyjnie w lutym 1989 r. kilku seniorom tegoz ruchu, z mec. W . Sil^-Nowic- kim na czele. Ten ostatni zostal prezesem Tym czasowego Zarz^du G l6wne- go, podczas gdy na wiceprezesow i pozostalych czlonkow jego Prezydium powolano J. Zablockiego i innych kierowniczych dzialaczy O D iSS. NazwQ Stronnictwa zmieniono jednoczesnie z dawnego Stronnictwa Pracy na C h r z e s c i j a r i s k o - D e m o k r a t y c z n e S t r o n n i c t w o P r a c y . W w y- borach w trakcie III (od 1937 r.) Kongresu w 1990 r. przegrala frakcja O D iS S , przy utrzymaniu przez mec. W . Sil^-Nowickiego funkcji prezesa Z G oraz wejsciu do Z G i R ady Naczelnej wielu dawnych seniorow ruchu (w tym autora na stanowisko wiceprzewodniczgcego R ady Naczelnej i prze- wodnicz^cego R ady Program ow ej).

Powyzsze zarysowanie siQ ponownych mozliwosci rozw ojow ych ChDSP bylo jednak dose kr6tkotrw ale, gdyz zacz^ly si$ w nim niebawem rozlamy i proby przechwycenia cz^sci dzialaczy przez inne ugrupowania. Rozlam u do- konala, czuj^ca si$ pokrzywdzon^ na Kongresie i niedocenion^ po jego za- koriczeniu, grupa O D iS S , ktora z cz^sci bylych czlonk6w C h D S P utworzyla wlasne ugrupowanie pod nazw$ Chrzescij arisko-Dem okratyczne Stronni­

ctwo „Z jed n oczen ie” . Przechwytywaniem pozostalych dzialaczy zaj^lo si$ z kolei organizuj^ce si$ dopiero Porozumienie Centrum (w m iejsce propono- wanego pocz^tkowo tylko sojuszu koalicyjnego).

O slabione organizacyjnie Stronnictwo nie m oglo sie poszczycic zbyt wielkimi sukcesami w polityce biez^cej, l^cznie z bardzo niepomyslnym wy- nikiem wyborow parlamentarnych na jesieni 1991 r. (jeden posel z okrsgu bydgoskiego, S. Pastuszewski, oraz drugi sporny, dr A . Owsiriski, o ktorego toczy sie jeszcze post^powanie prawne).

Jasniejsz^ strong dzialalnosci C h D SP reprezentuj^, jak siQ w ydaje, pro- wadzone pod przewodnictwem autora prace program owe, w ramach ktorych zostalo opracowanych ju z kilka wersji programu spoleczno-gospodarczego - w postaci koncepcji spolecznej gospodarki rynkow ej4, oraz projekt caloS- ciow ego, nowego programu Stronnictwa5. G low nym kierunkiem tych prac

3 Likwidacja „Tygodnika Warszawskiego% Wywiad red. A . Wernica z A . Kozaneckim i T.

Przeciszew skim. „ ta d ” 1988, nr 38, s. 1, 7 i 14.

4 Ostatnia z tych wersji przybrala w koricu 1991 r. postac broszury: Spoleczna gospodarka rynkowa. Chrzescijansko-Demokratyczne Stronnictwo Pracy, Rada Programowa, Warszawa

1991, ss. 78.

5 Program Chrzetcijansko-Demokratycznego Stronnictwa Pracy. Projekt przedstawiony pod obrady IV Kongresu, Rada Programowa ChDSP, Warszawa, luty 1992 r., ss. 57, kserokopia.

(11)

Chrzescijanskie formacje polityczne Polski 139

programowych byt powr6t do naczelnych zalozeri programu z 1945 r., kt6ry reprezentowal rzeczywiste stanowisko Stronnictwa Pracy, jak o obozu polity- cznego ludzi pracy.

W lutym 1992 r. odbyl sie I V Kongres C h D S P o wynikach jeszcze nie w pelni wykrystalizowanych. A spektem definitywnym bylo ust^pienie mec. W . Sily-N ow ickiego ze stanowiska prezesa Z G - na rzecz przedstawiciela mlo- dego pokolenia - T . Jackowskiego.

Jesli chodzi o p o z o s t a l e u g r u p o w a n i a c h r z e s c i j a n s k o - d e - m o k r a t y c z n e , to c z q s c z nich wchodzi do Klubu Poselskiego o tej wtas- nie nazwie, a c z q s c tworzy drugi Klub Poselski Partii Chrzescijanskich D e ­ m okratow oraz tzw. Kongres Chrzescijarisko-Dem okratyczny.

D o Poselskiego Klubu C h D , a przedtem K oalicji W yborczej o tej samej nazwie, wchodz? (poza C h D SP ) dwa ugrupowania: Polskie Forum C h D oraz ChrzeScijariska Partia Pracy.

P o l s k i e F o r u m C h D w ylonilo sie z frakcji chrzescijarisko-demokra- tycznej Stowarzyszenia Pax. Przewodnicz^cym tego ugrupowania jest jeden z mlodszych dzialaczy Paxu, nie obci?zony jego histori? z okresu stalinow- skiego do 1956 r. (M aciej W rzeszcz, pelni4cy takze funkcje przewodnicz?ce- go Stowarzyszenia). Forum okresla si$ jak o centro-prawica i stara sie - od strony pozytywnej - koncentrowac na tematyce rodzinnej (czemu dalo r6w- niez wyraz w kampanii wyborczej w 1991 r.). W sejmowym Klubie C h D ma dwoch poslow.

C h r z e S c i j a n s k a P a r t i a P r a c y powstala na gruncie integracji sfer rzemieslniczych o nastawieniu chrzescijanskim, ktorych c z q s c nalezala po-

przednio do Stronnictwa D em okratycznego. Przewodniczy jej Jozef Herma- nowicz, jednoczesnie przewodnicz?cy Klubu Sejm owego C h D (w ski ad kto- rego wchodz? dwaj poslowie z ramienia ChPP).

K lub Poselski P a r t i i C h r z e s c i j a r i s k i c h D e m o k r a t 6 w sklada sie z czterech poslow , wszyscy z ramienia P C hD . Liderem Klubu i samej P C h D jest P. t^ czkow ski. Ugrupowanie to wywodzi sie z kregu wielkopol- skich i sl^skich chrzescijanskich dem okratow, ludzi w srednim w ieku, nie m aj?cych zadnych zw i?zk6w historycznych z tradycjami SP czy dawnej chrzeScijanskiej dem okracji w Polsce. W swym programie klad? oni nacisk

na stanowisko centro-prawicowe i problem atyke regionaln?.

Z kolei w sklad pozaparlam entarnego w zasadzie zgrupowania pod naz- w ? K o n g r e s C h D wchodzi (poza P C h D ) szereg mniejszych ugrupowari, ja k np:

1. Stronnictwo Chrzescijanskich D em okratow z Lublina, z przewodni- cz?cym t . Czum ?.

2. Chrzescijansko-Dem okratyczne Stronnictwo „Z jedn oczen ie” J. Za- blockiego.

3. Polski Zwi^zek K atolicko-Spoleczny, zalozony w 1981 r. przez J. Za- blockiego, ktoremu obecnie przewodniczy W . G w izdz.

(12)

140 Tadeusz PRZECISZEW SKl

KO N KLU ZJE: JEDNO C Z Y D W A STRON NICTW A CH R ZE SC IJA N SK O -D E M O K R A TYC ZN E ?

Jak widac z powyzszej syntetycznej inform acji, sytuacja w ugrupowa- niach chrzescijariskich w Polsce w roku 1992 nie jest prosta. O ile przy tym wsrod ugrupowari chrzescijarisko-narodowych wystypuje pewne ogniwo czo- low e i dose autentyczne, w postaci Z C h N , to w grupie bardziej typowych form acji chrzescijarisko-demokratycznych, ktorych autentycznym i zasluzo- nym przedstawicielem bylo niegdyS Stronnictwo Pracy, sytuacja jest bardziej niepokojyca. N ie bioryc pod uwagQ wczesniej powstalych i dobrze sluzycych K osciolow i i Polsce stronnictw, takich ja k kontynuacje dawnego SN i SP, rozne ambitne, ale bez glybszych podstaw program owych, grupy dzialaczy, na ogol m lodszego i sredniego pokolenia, tworzy beztrosko no we ugrupowa- nia - co prowadzi do utraty autorytetu przez nie wszystkie.

U znajyc koniecznosc daleko idycego krytycyzm u w obec wiykszosci z tych grupowari, z ktorych czqsc dotychczas nie rozliczyla sie ze swej roli w okresie PR L-u - nie opowiadam siy za zbyt rygorystyczny i nierealny kon- cepcjy zjednoczeniowy - w postaci jednej partii chrzescijariskiej, widzyc tez mozliwosc istnienia uczciwych frakcji chrzescijariskich w innych ugrupowa- niach, pluralistycznych swiatopoglydowo.

U szczegolow iajyc, opowiadam siy za istnieniem d w u u g r u p o w a r i tego typu. Jest to rozwiyzanie analogiczne do sytuacji istniejycej w bylej R F N , gdzie pow staly dwie partie: C D U - U nia C h D i C S U - U nia ChrzeSci- jarisko-Spoleczna, oraz w Polsce m iydzywojennej i w okresie II w ojny - w

postaci SN i SP.

Pierwszy z tych form acji, ktorej naturalnym Srodkiem integracyjnym moze bye Z C h N , podobnie ja k w przypadku W yborczej A k c ji Katolickiej w okresie wyborow 1991 r., mozna uznac ju z za dose blisky pozydanego profi- lu. M oze to bye stronnictwo umiarkowanie prawicowe i centro-prawicowe, reprezentujyce w kraju interesy glownie powstajycej polskiej klasy sredniej

i szukajyce na zewnytrz mozliwie jak najlepszych drog wspolpracy.

D uzo gorzej przedstawia siy sprawa z drugy z wchodzycych w grQ forma­

cji, dla ktore j podstawy integracyjny powinny by 6 tradyeje SP i jego zasady programowe z 1945 r. A u to r widzi dwie g l6wne tezy program owe, na kt6- rych powinna opierac siy ta druga, szersza form acja C h D .

Pierwsza i wewnytrzkrajowa teza program owa lyczy siQ z poziomem roz­

w oju Polski. Jesli uznajem y za dopuszczalne - dla pierwszej form acji typu Z C h N - oglydanie siy glownie na perspektywy krajow rozwiniytych, w kt<5- rych dominuje klasa srednia, to tym bardziej niezbydna jest ochrona intere- s6w i mobilizowanie energii wiykszosci spoleczeristwa w aktualnych warun­

kach kraju nierozwiniytego i postsocjalistycznego. Musi to bye dlatego for­

m acja centrowo-pracownicza, w znaczeniu pracownikow najem nych. Ta ostatnia cecha wynika z istniejycej struktury osob czynnych zaw odow o w

(13)

Chrzescijanskie formacje polityczne Polski 141

Polsce, zatrudnionych lub bezrobotnych, zwolnionych z przedsisbiorstw sek- tora publicznego. A sp ek t centrowy z kolei, zgodnie z naczelnymi przeslan- kami spolecznej nauki K osciola, laczy sis z nadrzQdnym charakterem warto­

sci wspolnych, ogolnonarodowych i moralnochrzescijariskich, ktorym - w ramach praw idlow o zorganizowanego arbitrazu spolecznego - podporzadko- wane powinny bye interesy przeciwstawnych klas spolecznych (wlascicieli i pracownikow). Szczegolow e zalozenia tej pierwszej tezy programowej przedstawiaja nasze kolejne studia na temat koncepcji spolecznej gospodar­

ki rynkow ej, w yw odzacej sis genetycznie z R F N . D ruga m isdzynarodowa teza program owa dotyczy koniecznosci poszukiwania rownowagi w polityce zagranicznej Polski, m isdzy wymogami naszego wchodzenia do E W G - i to wchodzenia (wedlug wiskszosci opinii) droga poprzez N iem cy - a nasza poli­

tyka wschodnia.

Tu w ydaw aloby sis, iz sprawa powinna bye dose prosta, gdyz SN w po- czatkach swego rozw oju, a SP takze w okresie m isdzywojennym i w latach II w ojny - w ypow iadaly sis za potrzeba wlasciwego ulozenia stosunkow z R osja (w przeciwieristwie do polityki zagranicznej pilsudczykow, ktorzy wi- dzieli wroga Polski w R osji „kazdego koloru” ).

Pozytywna polityka wschodnia Polski w obec R osji konieczna jest, mimo wszystkich doznanych przez nas krzywd oraz b lsdow popelnionych po oby- dwu stronach - co najmniej z dwu powodow:

|| W blizszej perspektywie czasowej - z uwagi na koniecznosc odbudowy rynkow wschodnich, bez kt6rych nie jest mozliwa szybka odbudowa calej naszej gospodarki;

2. w dluzszej perspektywie - ze w zglsdu na efektyw ne pelnienie przez Polsks kulturalno-ideowego pomostu m isdzy Zachodem i W schodem , wla-

czajac w to koscielna polityks wschodnia W atykanu, reprezentowana obec­

nie przez papieza Polaka, Jana Paw la II, zm ierzajaca do rechrystianizacji kraj6w bylego Z S R R , ze szczegolnym uwzglsdnieniem Rosji.

Dram atyczny miejscami charakter oceny sytuacji ugrupowari chrzesci- janskich we wsp6lczesnej Polsce wynika z faktu, iz w iskszosc z nich chciala- by uprawiac swoiscie „salonow a” i „delikatesow a” polityks centro-prawico- wa - obliczona na wzajem ne swiadczenia ze strony biznesmen6w krajowych i zagranicznych, ja k tez pom oc z E W G . Natomiast zdecydowanie niewiele ugrupowari - i w ich ramach poszczegolnych dzialaczy - chcialoby sis zajm o- wac losami krsgow slabszych ekonom icznie, stanowiacych w iskszosc pol­

skiego spoleczeristwa, ja k tez odbudowywac i budowac trudne w iszi gospo- darcze i religijno-kulturalne z sasiadami wschodnimi, a zw laszcza z R osja.

A tego wlasnie drugiego stanowiska, centrowo-pracowniczego i chrzescijari- sko-spolecznego, wym aga dzi£ tak dobro Polski, ja k K osciola i calego chrze- scijaristwa w Polsce.

Wiosna 1992

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozwiązania należy oddać do piątku 11 stycznia do godziny 14.00 koordynatorowi konkursu panu Jarosławowi Szczepaniakowi lub przesłać na adres jareksz@interia.pl do soboty

Istnieją przesłanki za twierdzeniem, że język osób z urojeniami różni się od języka publicznego: sło- wa zmieniają znaczenie tak, że stają się nieczytelne, relacje

W szczególności przypomnienie: określenia kąta wpisanego i środkowego, łuku okręgu, kątów przyległych, kąta zewnętrznego trójkąta oraz twierdzenia o mierze kąta

Uczniowie zauważają, że: Iloczyn potęg o tym samym wykładniku równa się potędze iloczynu.. Uczniowie formułują wniosek i zapisują powyższe przykłady oraz wniosek

Nauczyciel przedstawia metodę dodawania ułamków o tych samych mianownikach referując treść tablicy poglądowej 1, następnie omawia metodę odejmowania – tablica poglądowa

Tu dusze cieniom podobne, milczące, snują się białe przez ciemną zieloność po bladych plamach, które kładzie słońce;B. lub z wąskich okien kutych w skałach ściennych, patrzą

To przecież nie jest tak, że ziemia, która jest naszą ojczyzną, staje się wolna, gdy wolność pewnego dnia do niej z zewnątrz zawita, niczym „majowa jutrzenka”?. Ziemia,

19 APSz, PWRN, WKiSz, Korespondencja i dzienniki budowy dotyczące budowy pomnika poległych żołnierzy w Siekierkach 1961–1964, sygn.. Odrą /ewidencja poległych, wykonanie