¥
ił
H I iw i a:za
ORAZ WYDAWNICTWA: D Z I E Ń B Y D G O S K I D ZH EN T C Z E W S K I
D Z I E Ń G R U D Z I Ą D Z K I - G A Z E T A M O R S K A - G A Z E T A D Z I E Ń K U J A W S K I . G A Z E T A M O G IL E Ń S K A : — : — :
Redakcja i Administracja i Toru A, Bydgoska 56. — Telefony dzienne ■ 302, 747. — Telefon nocny 747.
Filja Administracji i Saeroka 41, telefon 748. Konto czekowe P. K. O. 760-315. ♦
F
'ki.re*
lic, niesz*
ro*5gO ze«
trą*'eh iy*żu.
sęs sek ISO*
Si 4
5.
FI iw*na ry-cen
*uń, 389
od
one
kg
&o
Na miejsce wiecznego spoczynku
z ło ż o n o z w ło k i ś. p. m inistra Br. P ierackieg o
imponującemu manifestacjami żalobnemi wi fała ludność miast, miasteczek i wsi pociąg, wiozący zwłoki śp. Ministra Pierackiego.
Począwszy od Warszawy na wszystkich do
mach u>zdluż linji kolejowej powiewały flagi o- kryte kirem i opuszczone do połowy masztu.
Ludność wylęgała na drogi przy torze w sku
pieniu i ciszy, oddając hołd pośmiertnym pro
chom Ministra Rzeczypospolitej. W kilku wsiach dzieci z przedszkoli obrzucały wagon żałobny wiązankami żywego kwiecia, oraz wian kami przepasanemi kirem. Przejazdowi pociągu
żałobnego towarzyszyły dźwięki dzwonów koś
cielnych i świst syren fabrycznych oraz loko
motyw.
Na wszystkich stacjach klejowych groma
dziła się niezliczona ludność bez różnicy wyż- nań i narodowości z przedstawicielami władz i duchowieństwa w żałobnych szatach. Na więk szych stacjach oddziały policji państwowej w pełnym rynsztunku, oraz kompanje honorowe kolejowego PW, Związku Strzeleckiego, Straży Pożarnej oddawały ostatnie honory.
Przejeżdżający pociąg witały wszędzie or
kiestry, grając Pierwszą Brygadę. Sztandary pochylały się a wag on ze zwłokami śp. Ministra generała Pierackiego obrzucano kwiatami.
; Począwszy od Krakowa na spotkanie po- : ciągu żałobnego wychodziły delegacje z pło- I nącemi pochodniami. Z zapadnięciem nocy j wzdłuż trasy po obu stronach toru na prze-
! jazdach kolejowych płonęły ogniska, wznie- i sione przez miejscową ludność, pragnącą w i ten sposób złożyć hołd śmiertelnym szcząt- : kom. śp. min. Bronisława Pierackiego.
W rodzinnent m ieście Zm arłego
Nowy Sącz, 20. 6. (PAT). Po przebyciu przeszło 1/-godzinnej drogi z Warszawy po
ciąg nadzwyczajny wiozący zwłoki śp. min.
Pierackiego przybył około 1-ej w nocy do ro
dzinnego miasta Zmarłego.
Na dworcu w N. Sączu na spotkanie zwłok wyszli przedstawiciele miejscouzych władz ze starostą dr. Łachem na czele, przedstawiciele władz wojskowych, duchowieństwa i organiza- cyj Społecznych. Pociąg przesunięto na boczny tor.
Od wczesnego ranka ulice miasta zaległy tłu
my. Na wszystkich budynkach wywieszono fla
ki opuszczone do połowy masztu. Lampy ulicz
ne spowito kirem. W wystawach sklepowych wi
dnieją portrety ś. p. Ministra Pierackiego. Dro- Su wiodące do Nowego Sącza, przepełnione są ludnością okolicznych wsi, spieszącą na uroczy
stości żałobne. Obliczają, że do Nowego Sącza pwybyło kilkanaście tysięcy oeób z różnych za
kątków kraju. Specjalnie licznie stawiły się delegacje z województwa krakowskiego. Na dworzec nadchodzą przepełnione pociągi specjal
ne. w jeżące delegacje ze sztandarami j wieńca
mi
nego ministra, który w mieście tern chodził do szkól i zapamiętał słowa poety: „Święta miło
ści kochanej Ojczyzny“.
Na lawecie armatniej
Po mszy śudętej i egzekwiach członkowie rządu i towarzysze broni wzięli /rumnę na ramiona, wynieśli przed kościół i ustawi'; na lawecie armatniej, zaprzężonej w cztery karę konie. Z przed kościoła kondukt żałobny ru
szył na cmentarz miejscowy.
Na ulicach, któremi przechodził kondukt, kierując Się na cmentarz stal; w zwartych sze
regach mieszkańcy Nowego Sącza, śledząc w skupieniu wspaniały kondukt. Na czele kon
duktu szły oddziały wojskowe, dalej niesiono wieńce. Na p/erwszem miejscu — wieniec od p. Prezydenta Rzplitej i Marszałka Piłsudskie
go, dalej postępował przedstawiciel P. Prezy
denta Rzplitej i Premjera Kozłowskiego, człon kowie Zarządu Głównego Związku Legioni
stów, Koła Czwartaków itd. Podoficerowie nieśli na poduszkach ordery, odznaczenia śp.
ministra generała brygady Bronisława Pierac
kiego, poczem szły szeregi licznego duchowień
stwa. Tłumy publiczności szły również za trumną na cmentarz.
Gdy czoło pochodu zb'iżało się do cmen
tarza, wojsko odłączyło się od orszaku i za
trzymało się przed bramą, tworząc szpaler i prezen/ując broń. Na , cmentarzu nad świeżą mogiłą po obu stronach widniały na wysokich slupach duże czarne chorągwie, wokół zaś le
żały niez'iczonc ilości wieńców.
Nad otwarta mogiła
Po odprawieniu modłów przez duchowień
stwo pierwszy zabrał głos, oddając hołd pa
mięci Bronisława Pierackiego wicemarszałek STANISŁAW CAR. Mówca scharakteryzował zmarłego ministra jako wielkiego męża stanu, którego cechowała roztropność, rozum, charak
ter i umiar i który starał się wyczuwać nowe prądy i nowe kierunki, przyświecające budowa
niu państwa.
„Sądzę — mówił wicemarszałek — że gdy
by Rzpli/a miała więcej obywateli takich, jak
| śp. generał brygady, minister Bronisław Pie- . racki, to mogłaby nasza Rzplita szczycić się,
! bo byłaby źródłem cnót obywatelskich. W
tym okresie, kiedy minister Bronisław Pierac- ki w całej pełni niósł ofiarną pracę Ojczyźnie, dosięgła go kula i przecięła to młode, bujne życie. Wierzę, że ręka sprawiedliwości do
sięgnie sprawcę czynu i tych, którzy w tej, czy innej formie stworzyli warunki, w których mógł powstać ten czyn. Ale dla nas to nie wystarczy. Ta krew nie może być d!a nas źródłem wspomnień. Ona się musi stać punk
tem wyjścia czynu, wielkiego czynu, godnego tego, którego dziś żegnamy. I tak, jak wte
dy podczas potyczek, gdy padł żołnierz, zwie
rały się szeregi i rodziła się tern gwałtowniej żądza zwycięstwa, tak samo i my, którzy po
zostajemy, powinniśmy zewrzeć nasze szeregi w pracy dla Polski, Polski wielkiego czynu, Polski silnej. W imieniu BBWR oraz tych organizacyj, które z Blokiem współdziałają, tworząc obóz Marszałka Piłsudskiego, składam cześć cieniom poległego na posterunku towa
rzysza pracy.
Po przemówieniu wiceministra Cara prze
mawiał wiceminister KORSAK oraz w imieniu Czwartaków, Związku Legjonistów i towarzy
szy broni Zmarłego — pułk. WIĘCKOWSKI.
Wreszcie przemówił nad mogiłą prezydent Nowego Sącza dr. SICHRAWA, który złożył hołd prochom ministra w imieniu miasta No
wego Sącza, którego śp. min. Bronisław Pie- rack; był obywatelem honorowym oraz w imie
niu całej Ziemi Nowosądeckiej.
Po przemówieniach przed złożeniem tru
mny do grobu pułk. Więckowski złożył puszkę zawierającą ziemię z Jastkowa, gdzie w swoim czasie minister Pieracki był ciężko ranny.
Na zakończenie uroczystości żałobnej obecni złożyli kondolencje rodzinie zmarłego.
Przy dźwiękach ..Pierwszej Brygady“
3
(i
Msza św.
Nowy Sącz, 20. 6. (PAT). O godz. 9 ra
no w starożytnym kościele farnym w Nowym Sączu odprawione zostało uroczyste nabożeń
stwo żałobne za duszę śp. min Bronisława Pierackiego.
snik Na nabożeństwie, które odprawił ks. bi- 15. skup połowy Gawlina, obecna była najbliższa 7- rodzina ministra, przedstawiciel P. Prezydenta . i P. Premjera, min. sprawiedliwości Micha
łowski, dalej ministrowie: Jędrzejewicz, Na-
■ koniecznikofff—Klukowski, Butkiewicz i Kaim
i e ski, marszałkowie sejmu i senatu Świtalski i 4. Raczkiewicz, prezes NIK ge»i. Krzemieńskti,
wicemarszałek Car, podsekretarze stanu, ge-
" neraHcia i szereg dostoiników państwowych.
owy PO»
t od idka stko asa“
ynia 4051
„Nie buiiie sue iyih, którzy ciało zabiiaja, ale ducha zabić
nie mogą“
Po nabożeństwie ks. biskup Lisowski wy
głosił podniosłe kazanie, w którem, nawiązując do stów Chrystusa „Nie bójcie się tych, któ
rzy ciało zabijają, ale duszy zabić nie mogą“, oznaczył, że tak jajc ongiś świat pogański zdumiewał się* patrząc na liczne zastępy chrze
ścijan, którzy z pieśnią na ustach, z raćfcścią w sercu szli na śmierć męczeńską, tak zdu
miewa! się świat, gdy patrzył na synów naszej Ojczyzny, idących śmiało i odważnie walczyć za kraj. Zdumiewał się świat, gdy patrzył na obrońców, oddających życie swoje w ofierze z miłości do Boga i Ojczyzny. Następnie ks.
biskup sławił charakter i zasługi zamordowa-
W y p r o w a d z e n ie z w ł o k ś . p . m inistra Pierackiego
Po nabożeństwie żałobnem w kościele św. Krzyża odbyło się wyprowadzenie trumny ze zwłoka
mi ś p. tn n Bronisława Pierackiego i złożenie do pociągu żałobnego, który odjechał do N o
wego Sącza, gdzie odbył się pogrzeb. W eksportacji zwłok wzięli udział: Pan Prezydent Rze
czypospolitej rząd in corpore, przedstawiciele obu izb ustawodawczych, korpus dyplomatyczny.
Na zdjęciu orszak żałobny na dworcu w Warszawie. Trumnę niosą członkowie rządu. Na pierwszym planie p. premjer Kozłowski i min. Kaliński. Za rodziną widoczny Pan Prezydent Rzplitej, za nim z lewej strony — marszałek Sejmu Świtalski, z prawej b. premjer Jędrze-
jetnicz, : <
Trumna geinerała brygady ministra Bro
nisława Pierackiego została złożona do grobu przy dźwiękach marsza generalskiego, a następ nie „Pierwszej Brygady“. Wszystkie sztan
dary pochyliły się i odezwała się podbuka woj skowa.
Rzesze ludu nowo-sadeckiego pochyliły głowy przed prochami
zasłużonego Męża Stanu
Nowy Sącz, 20. 6. (PAT). Manifestacje ża
łobne dla uczczenia pamięci tragicznie zmarłego ministra Pierackjego zamieniły się w sponta
niczny odruch wielotysięcznych tłumów ludności ziemi nowosądeckiej, które przybyły złożyć hołd pośmiertny szczątkom i z catym krajem potępić ohydny mord, dokonany na osobie & p. Broni
sława Pierackiego, wielkiego bojownika o nie
podległość Ojczyzny. Uroczystości pogrzebowe, w których wzięły udział wojsko, Związek Legjo- nistrów z kołem czwartaków na czele, niezliczone organizacje społeczne i wielkie rzesze ludu wiej.
skjego, chylącego głowy przed prochami zasłu
żonego Męża Stanu, wywarty na wszystkich wielkie wrażenie.
W stolicach europejskich
Warszawa, 20. 6. (PAT). Z różnych stojic Europy napływają wiadomości o odprawianych nabożeństwach za spokój duszy ś. p. ministra Bronisława Pierackiego. W uroczystościach tych brali udział przedstawiciele placówek poi- skióh zagranicą, przedstawiciele obcych rządów oraz miejscowych kolonii polskich.
2 CZWARTEK., DNIA 21 CZERWCA 1934 R-
Kfto w y g r a ł?
lsszy dzień ciągnienia 3(Hei Loterji Państw.
Warszawa, 20. 6. (PAT). Wczoraj, w pierwszym dniu ciągnienia 30-tej Polskiej Państw. Loterji Klasowej większe wygrane padły na numery:
15.000 zł na mry 66.326 i 121.442.
10 000 zł na nr. 163.470.
5.000 zł na nr. 41.001.
2.000 zł na n-ry 59.958, 122.792, 154.116.
Ila Maserowym Wierchu pow- s ta e obserwatorium meteorolo
giczne i astronomiczne
(o) Kraków, 20. 6. (tel. wl.). Na Kasprowym Wierchu w Tatrach powstaje obserwatorium meteorologiczne i astronomiczne, które będzie obsługiwać południowo-wschodnie obszary Polski. Będzie to poważna placówka naukowa, o znaczeniu europejskiem, która odgrywać bę
dzie bardzo znaczną rolę dla komunikacji lotni czef.
Profanacja chorągwi narodowych
(o) Stanisławów, 20. 6. (tel. wł.). W Podho- rodczanach jakaś zbrodnicza ręka usunęła wy
wieszone na znak żałoby chorągwie o barwach narodowych polskich. Chorągwie te znaleziono później, zupełnie zniszczone, daleko poza mia
stem.
Z rynku uracy
O 4,470 osób zmalało bezrobocie
(o) Warszawa, 20. 6. (tel. wł.). Według da
nych oficjalnych liczba bezrobotnych na tere
nie całego państwa wynosiła 315.791 osób, co w porównaniu z ubiegłym tygodniem wynosi spadek liczby bezrobotnych o 4.470 osób.
Wystawa produktów Dolskich w Amsterdamie
Amsterdam, 20. 6. (PAT). Z racji pobytu dziennikarzy polskich, królewsko-holenderska linja lotnicza zorganizowała w gmachu swym wystawę produktów polskich. pomieszczając zarazem graficzne plany linij komunikacyjnych pomiędzy Polską a Holandią.
Zderzenie dwóch tramwajów w Łodzi
Łódź, 20. 6. (PAT). Wczoraj o godz. 8,10 u zbiegu ulic Głównej J Kilińskiego wóz tramwa
jowy nr. 10 wskutek mylnego nastawienia zwrot nicy najechał z dużą szybkością na wagon przy
czepny tramwaju nr. 0. Szereg osób odniósł lżej
sze rany. Cięższej kontuzji uległ posterunkowy P. P., jadący na przedniej platformie. Oba wa
gony zostały doszczętnie zdruzgotane.
Fałszerze znaczków ubezpiecze
niowych beda musieii odsiedzieć kary wiezienia
Londyn, 20. 6. (PAT). Skazani za fałszer
stwo znaczków ubezpjeczalni brytyjskiej trzej obywatele polscy Neumark, Turek j Popielec wnieśli w swoim czasie do sądu apelacyjnego podanie z prośbą o zezwolenie na apelację. K ar
ny sąd apelacyjny, rozpatrując w dnju wczo
rajszym to podanie, odrzucił je, uważając, że nie
ma żadnych podstaw, któroby wymagały rozpra
wy apelacyjnej.* Temsamem wyrok na skazanych się uprawomocnił, a mianowicie wyrok zwykłe
go więzienia po 2 lata w stosunku do Turka i Popielca i wyrok 4 lat ciężkiego więzienia w
t osuń ku do Neumarka.
Entuzjastyczne powitanie
„Czeluskinowców“ w Moskwie
Moskwa, 20. 6. (PAT). Moskwa przybrała wczoraj odświętny wygląd. Na powitanie człon
ków wyprawy Czeluskina oraz lotników, któ
rzy brali udział w locie ratowniceym, Bohate
rowie Czeluskina przybyli do Moskwy specjal- tym pociągiem z Władywostoku, Na dworcu, gdzie odbyło się uroczyste spotkanie, przybyli członkowie rządu, rodziny oraz przyjaciele. Na placu przed dworcem oraz na przyległych uli
cach zgromadziły się tłumy ludności. Po powi
taniach bohaterzy wyprawy arktycznej udali się na plac Czerwony, gdzie odbył się miting.
francuska firma przegrała proces o Hitlera „Mein Kampf“
Paryż, 20. 6. (PAT). Sąd handlowy ogłosił wczoraj wyrok w procesie firmy wydawniczej ..Nouvelles Editiones Latines" z powodu wyda
nia przez nią bez upoważnienia autora książki Hitlera „Mein Kampf". Wbrew żądaniu obro
ny, trybunał uznał się za kompeitentny i skazał francuską firmę wydawniczą na zniszczenie ca
łego nakładu książki oraz zapłacenie symbolicz
nego jednego franka monachijskiej firmie Eher, występującej w roli pełnomocnika Hitlera. Fir
ma francuska skazana została również na zapła
cenie kosztów procesu.
P. Marszałek Piłsudski w Pikiliszkach
(o) Wilno, 20. 6. (tel. wł.). W czoraj, o godz, 18,55 przybył do W ilna M arszalek Piłsudski. Na dw orcu powitali Pana M arszałka przedstawiciele władz cywilnych z p.
W ojewodą Jaszczołtem na czele, generałicja, delegacja korpusu oficerskiego oraz rek to r Uniwersytetu Wileńskiego. Znajdująca się na dworcu publiczność zgotowała Panu M arszałkowi spontaniczną manifestację.
Pan M arszałek nie zatrzym ał się w Wilnie, lecz natychmiast odjechał do Pildliszek, gdzie już od dwóch dni bawi p. M arszałkow a Aleksandra Piłsudska z córeczkami.
B. premier L Prystor wyjechał de Kowna
w sprawach osobistych
(o) Wilno, 20. 6. (tel. wl.). Do Kowna wyjechał były prem jcr Rzeczypospolitej, Aleksander Prystor. Charakter pobytu prem jera w Kownie jest najściślej prywatny.
J a k wiadomo, p. A. Prystor pochodzi z Ko wieószczyznyy
B is k u p g d a ń s k i O 'R o u rk e
p rze c iw k o z a r z ą d z e n io m S e ita iu W o ln e g o Miasta W e wszystkich kościołach gdańskich odczytano list pasterski biskupa gdańskiego 0 ‘Rourke, w ystępujący przeciwko rozpo rządzeniu Senatu, które zakazuje kościel
nym organizacjom charytatyw nym wszelkie go rodzaju kwest. List pasterski zawiada
mia, że gdańskie sfery kościelne złożyły w sprawie powyższej protest na ręce Senatu.
W cztery oczy
R o z m o w a w y s ła n n ik a H itle ra z D o u m e rg u e ’ m Paryż, 20. 6. (PAT). Wysłannik kanclerza Hitlera von Ribbentrop przybył na Quai d ’Or
say w towarzystwie jednego z urzędników ambasady niemieckiej. Rozmowę jednak z premje- rem Doumergue odbył w cztery oczy.
Według informacyj z kół politycznych, wizyta miała charakter raczej kurtuazyjny. Nie
mniej premier Doumergue poruszył całokształt sytuacji obecnej w Niemczech. Były również omawiane sprawy, dotyczące stosunków iran cusko-niemieckich.
V. Ribbentrop jednak był upoważniony przez Hitlera do traktowania jedynie problemu rozbrojenia. Spotkanie nie mogło więc doprowadzić do pozytywnego zbadania problemów, poruszonych już w sobotę z min. Barthou. V. Ribbentrop podkreślił ponownie moralne znacze
nie żądania Niemiec co do równouprawnienia. Otrzymał jednak odpowiedź już podczas roz
mowy z min, Barthou, który oświadczył, że Francja nie może zmienić swego stanowiska, wyrażonego w nocie z 17 kwietnia rb. oraz w deklaracjach przedstawicieli Francji na ostat
nich obradach Konferencji Rozbrojeniowej w Genewie.
M u s s o lin i — H itle r — B a rth o u
P o w izy c ie ka n c le rza R z e s z y w W enecfi
Rzym, 20. 6. (PAT). Data następnego spotkania Mussotiniego z kanclerzem Hitlerem nie została jeszcze ustalona. Mówi s(ę jednak u końcu października lub początku listopada, ja ko o przybliżonym terminie ewentualnego wyjazdu Mussoliniego z Rzymu do jednego z miast niemieckich.
Bardziej aktualną jest w tej chwili wizyta ministra Barthou, któregoby widziano w Rzymie bardzo chętnie, nawet w wypadku, gdyby wizyta taka nie przyniosła konkretnej decyzji w spra"
wach włosko-francuskich.
Na ogół panuje tu opinja, że drugie spotkanie Mussolinjego z Hitlerem nastąpi dopiero po na
wiązaniu osobistego kontaktu pomiędzy ministrem Barthou a szefem rządu włoskiego.
B a rth o u z a p e w n ił D o llfu s s a
iż rząd francuski zabezpieczy niepodległość Austrii
Wiedeń, 20. 6. (PAT). W rozmowie na dworcu kolejowym w Wiedniu w czasie swego przejazdu z Paryża do Bukaresztu, francuski minister spraw zagr. Barthou skorzystał ze spo
sobności, aby zapewnić jeszcze raz kanclerza Dollfussa, że rząd francuski zgodnie z oświad
czeniem trzech mocarstw, danem dn. 17 lutego b. r., będzie kontynuował nadal współpracę z rządem angielskim i włoskim, aby nie tylko zabezpieczyć niepodległość Austrji, lecz także poprzeć w ramach zaleceń, uchwalonych przez konferencję w Strcssie interesy finansowe i go
spodarcze Austrji.
K o n fe re n c ja M a le j E n te n ty
Bukareszt, 20. 6. (PAT). Trzej ministrowie spraw zagr. Małej Ententy obradowali wczoraj przed południem od godz. 10,30 do godz. 12.
Omówiono sytuację międzynarodową, stwierdza
jąc jeszcze raz owocność współpracy oraz stwier dzono całkowitą zgodność poglądów. Oficjal
ny komunikat o przebiegu narad wydany będzie dziś w południe po zamknięciu konferencji.
Wczoraj o godz. 13* tej król Karol przyjął na audjencji ministra Benesza oraz o godz.
13,30 ministra Jefticza, poczem w pałacu kró
lewskim odbyło się śniadanie.
A r e s z t o w a n ia
i
re w iz jew ś ró d osób za g ra ża ją c y c h p o k o jo w i, b e zp ie c ze ó - stu i p o r z ą d k o w i publicznem u
(o) Warszawa, 20. 6, (tel. wl.). Dowiaduje
my się, że aresztowania dokonane na podsta
wie wydanego ostatnio rozporządzenia P, Pre
zydenta Rzplitej o odosabnianiu osób zagraża
jących pokojowi, porządkowi i bezpieczeństwu publicznemu, przeprowadzane są we wszystkich środowiskach, które w jakikolwiek sposób przejawiały działalność zagrażającą bezpieczeń
stwu publicznemu, a więc zarówno w obozie
Narodowo-Radykalnym, jak i wśród mniejszo
ści narodowej, specjalnie mniejszości ukraiń
skiej,
(o) Lwów, 20. 6. (teL wł.). Na terenie woje
wództwa stanisławowskiego, w związku ze wzmożoną tam akcją wywrotową wśród ludno
ści ruskiej, aresztowano około tysiąca osób.
Część z pośród aresztowanych zwolniono.
Władze czeskie wykryły arsenał broni
przeznaczonej cło przemycenia na teren Małopolski Wschodniej
(o) Lwów, 20. 6. (tel. wł.). Czeskie władze policyjne dokonały licznych rewizyj i areszto
wań wśród młodych Ukraińców w miejscowo
ści Karlowo. Rewizja i aresztowania te pozo
stają w ścisłym ewiązku z wynikami śledztwa, prowadzonego na terenie Lwowa, po likwidacji
jaczejek ukraińskich.
W czasie rewizji żandarmi czescy znaleźli znaczne zapasy bomb, granatów ręcznych i bro
ni, która przygotowana była do przemycenia do Polski.
G ie łd y
GIEŁDA ZBOŻOWO-TOWAROWA W BYDGOSZCZY
z dnia 19 czerwca 1934 r.
Żyto 15 ton 15,00—14.25—14,75; pszenica 18.00— —18,50; jęczmień przem, 16,50—17,25;
jęczmień pastewny 16,00—16,50; owies 14,25 do 15,00; mąka żytnia gat. IA 0—55% wł. w. 23,00 do 24,00; mąka żytnia gat. IB 0—65°/o wł. w.
22.00— 23,00; mąka żytnia gat, II 55—70% wł.
w. 17,25—18,25; mąka żytnia razowa 0—95°/o wł. w. 18,25—18,75; mąka żytnia poślednia pon.
70% wl. w. 14,00—15,00; mąka pszen. gat. IA 0—20% wł, w. 32,50—33,50; mąka pszen. gat.
IB 0—45% wł. w. 29,50—31,50; mąka pszen. gat.
IC 0—60% wł. w. 28,50—29,50; mąka pszen.
gat. ID 0—65% wł, w. 26,50—28,50; mąka pszen.
gat. II 45—65% wł. w. 24,50—25,50; mąka psz.
gat. III 65—75% wł. w. 17,50—19,50; mąka psz.
razowa 0—95% wl. w. 21,50—22,50; otręby żyt
nie wymiął standart. 10,25—10,75; otręby pszen, wymiął stand. 10,75—11,25; otręby pszen, gru
be stand. 11,00—11,75; rzepik zimowy 34,00 do 37,00; mak niebieski 49,00—53,00; gorczyca 48,00 do 53,00; peluszka 13,50—14,50; wyka 12,50 do 13,50; groch polny 17,00—19,00; groch Wiktorja 20.00— 31,00; groch Folgera 18,00—21,00: łubin niebieski 7,00—7,50; łubin żółty 8,25—9,00; ko
niczyna biała 65,00—90,00; koniczyna czerwona 140.00— 160,00; ziemniaki jadalne 3,75—4,50;
płatki ziemniaczane 15,50—16,50; makuch lnia
ny 19,50—20,50; makuch rzepakowy 14,50 do 15,50; makuch słonecznikowy 16,00—17,00; wy
tłoki suszone 9,00—9,50.
POZNAŃSKA GIEŁDA ZBOŻOWA z dnia 19 czerwca 1934 r.
Żyto 14,25—14,50; mak niebieski 50,00—56,00 ziemniaki jad. 4,50—4,75.
Ogólne usposobienie; spokojne.
GDAŃSKA GIEŁDA ZBOŻOWA Sytuacja na gdańskim rynku zbożowym nao- gół bez zmiany. Płacono za pszenicę w drob
nych gatunkach ładunki wagonowe 21,00 zł (12,50 gid.). Żyto w ładunkach wagonowych ofia
rowano po 16,00 zł (9,25 g:ld.). Jęczmień 19,50 zł (11,30 gid.). Za owies płacono 17,25 zł (10,00 gid.).
Mąka pszenna 21,50 guld., mąka żytnia 17,50 guld. za 100 kg loco piekarnia Gdańsk. Gatunki przedniejsze ponad notowania.
ANGIELSKA GIEŁDA ZBOŻOWA W LIYERPOOUJ
Sytuacja na rynku zbożowym spokojna. Pła
cono za pszenicę per lipiec 4/9)4, per paździer
nik 5/0“/8, grudzień 5/2a/s, marzec 5/434. Ceny rozumieją się w sh i pensach.
SPRAWOZDANIE Z HANDLU ZBOŻA I N A SION B. HOZAKOWSKIEGO W TORUNIU
z dnia 18 czerwca 1934 r.
Koniczyna czerwona 120,00—150,00; koniczy
na biała 70,00—100,00; koniczyna szwedzka 90.00— 100,oo; koniczyna żółta 80,oo—85,oo; ko
niczyna żółta w łuskach 30,00—35,00; inkarnat
ka 90,00—100,00; przelot 100,oo—120,oo; raj
gras krajowy 60,oo—65,oo; tymotka 16,oo—22,oo seradela 8,00—9,00; wyka latowa 11,00—13,00;
wiczka zimowa 40,oo—45,oo; peluszka 12,oo do 14,oo; groch Wiktorja 26,00-—30,00; groch pol
ny 18,00—20,00; groch zielony 20,oo—22,oo; bo
bik 16,oo—18,oo; gorczyca 40,00—45,00; rzepik 48.00— 52,00; łubin niebieski 7,oo—8,oo; łubin żółty 9,00—10,00; siemię lniane 45,oo—50,oo;
konopie 35,00-—40,00; mak niebieski 40,00 do 50,00; mak biały 50,oo—60,oo; tatarkę 20,00 do 22,00; proso 16,00—18,00,
GDAŃSKA GIEŁDA BYDLĘCA z dnia 19 czerwca 1934 r.
Buhaje: młodsze, pełnomięsiste, najw. war
tości rzeźnej 33,00—35,00; pozostałe pelnomięs.
lub wytucz. 29,00—32,00; mięsiste 26,00—28,00.
Krowy: młodsze pelnomięs., najw. wart. rzeź
nej 28,00—30,00; inne pełnom. lub wytuczone 25.00— 27,00; mięsiste 18,00—22,00. Jałowice:
pelnomięs. wytucz, najw. wart. rzeźnej 33,00 do 35,00; pełnomięsiste 29,00—32,00. Cielęta: naj
przedniejsze tuczone cielęta klasy specjalnej 60.00— 62,00; najlepiej tuczone cielęta 40,00—
42,00; średnio tuczone cielęta 30,00—32,00; naj
lichsze cielęta 10,00—15,00. Owce: opasy chlew
ne 32,00—35,00; mięsiste 24,00. Świnie: tłuste świnie ponad 150 kg 42,00—43,00; pełnomięsiste od 120—150 kg ż. w. 34,oo—41,oo; petnomięsi- ste od 100—120 kg ż. w. 37,oo—38,oo; pelno- mięsiste od 80—lOO.kg ż. ,w. 34,oo—36,oo; ma
ciory 33,00—35,00.
NO TO W AN IA GIEŁDY WARSZAWSKIEJ z dnia 19 czerwca 1934 r.
Belgia 123.75. 124.06, 123.44; Berlin 202.00, 203.00, 201.00; Holandja 35935, 360.25, 358.45;
Kopenhaga 119.35, 119.95, 119,75; Londyn 26.73, 26.86, 26.60; Nowy Jork 5.29%, 5.32%, 5.26%;
Nowy Jork telegr. 5.29%, 5.32%, 5.26%; Paryż 34.97, 35.06, 34.88; Praga 22.02, 22,07, 21,97;
Szwajcaria 17266, 173.59, 171*73; Włochy 45,68, 45.80, 45,56.
Tendencja: niejednolita.
GIEŁDA W ARSZAW SK A Papiery wartościowe Z dnia 19 czerwca 1934 r.
3% poż. budowlana 44,00; 4% poi, mwest.
112.00— 111)4; 5% poi, konwer&yjna 64,10 do 64,00; 6% poi. dolarowa 70)4—71,00; 7% poż.
stabiliz. 66)4—66,25, drobne 66,75—66,63; 7%
1. z. ziemskie doi. 35,00; 4)4% 1. *. ziemskie 47)4-47,00; 434% 1- z- a . Warszawy 60,00;
5% 1. z. m. Warszawy z 1933 r. 56,00—56)4;
10% 1. z. Siedlec 37)4.
Tendencja dla pożyczek: niejednolita; dla listów: przeważnie utrzymana.
GIEŁDA W ARSZAW SKA — AKCJE z dnia 19 czerwca 1934 r.
Bank Polski 85,00.
GIEŁDA PIENIĘŻNA W GDAŃSKU Na rynku dewizowym płacono za dewizy oa Berlin 109,00 do 112,00. Zloty w płaceniu 57,83
¿»-5LR5. Oolarv i noty) 3*05 d a 3117»
CZWARTEK, DNIA 21 CZERWCA 1934 R. 3
We wczorajszej „Gazecie Polskiej“
czytam y:
Zarządzenie, ustanawiające obozy izo
lacyjne, nie należy do aktów radosnych.
W ciągu lat, które minęły od chwili za
machu majowego, kolejne Rządy unikały posunięć i decyzyj tego rodzaju — po
sługując się zazwyczaj normalnemi środ
kami utrzymywania porządku publiczne
go. I lata te były, z pośród wszystkich lat istnienia Polski odrodzonej, najspo- kojniejszemi i najbardziej wypełnionemi pracą miast tumultów. Szczególnym zwolennikiem takiej właśnie normalnej, powiedzielibyśmy nawet łagodnej meto
dy działania, był zamordowany minister Pieracki.
Cóż się więc zmieniło? Czemu zdecy
dowano porzucić linję, po której szło się dotychczas. Zdawałoby się, że jeden, nie
wiadomo przez kogo popełniony mord nie powinien wpływać na tak zasadniczy zakręt. To skrytobójstwo nie było, pow
tarzamy to raz jeszcze, wyrazem żadnych napięć masowych, nie było skutkiem roz
gorzałych namiętności politycznych.
Przeciwnie, to ono zmierzało właśnie do zaprószenia ognia.
Dlaczego więc zmieniamy metody? —- Dlatego, że nie metoda jest istotą spra
wy, lecz cel. Jeśli chodzi o stosunki we
wnętrzne w Polsce to celem naszym, którego nie kryliśmy od początku jest wprowadzenie i utrwalenie wewnętrzne
go ładu. „Porządek musi być“ — to są słowa jednego z pierwszych wywiadów udzielonych po zamachu majowym przez Marszalka Piłsudskiego.
„Porządek musi być“, — czy rozu
miecie to, wy wszyscy? Musi — i będzie.
Nie będzie się w Polsce strzelać do mi
nistrów. Nie będzie się w Polsce bić po ulicach, nie będzie się w Polsce rozgry
wać partji o władzę i wpływy na jarm ar
kach — nie będzie się nic wygrywać de- magogją, nie będzie się nic rozstrzygać krzykiem, albo groźbą, albo mordem.
Mylą się wszyscy filozofowie gotowi po
woływać przykłady z tysiącleci historji, dowodzące, że „zawsze i wszędzie“ było odwrotnie. . Nie będziemy się z niemi uczenie spierać o to, co było tam czy gdzieindziej. Wiemy natomiast co musi być w Polsce, bo my tak chcemy. Musi być porządek. Musi być powaga. I bę
dzie.
Obozy koncentracyjne. Tak. Dlacze
go? Dlatego, że widać ornych osiem lat pracy nad wielkością Polski, osiem lat przykładu i osiem lat osiągnięć, osiem lat krzepnięcia — nie wystarczyło dla wszystkich. Pomyślcie tylko: Jest tu gdzieś wśród nas człowiek, który zamor
dował. Z tego, co wiemy o zamachu zdaje się nie ulegać wątpliwości, że nie był sam, że nie sam przygotowywał za
bójstwo. Jest gdzieś wśród nas. Za ja
kimś stołem je, pod jakimś dachem śpi, z kimś rozmawia, u kogoś się chroni. I iest widać środowisko — nie wiemy jakie
— które go kryje, które solidaryzuje się z nim, które go chroni. Inaczej — nie potrafiłby przeżyć jednego dnia, prze
Obozy izolacyjne
Emigracja i reemigracja wychodźców polskich
Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego, w okresie pierwszych 4 miesię
cy ib. wyjechało z Polski ogółem 8507 wychodź
¿ów, w tern 2.979 do krajów europejskich i 5528 do kra jów pozaeuropejskich. Do Francji wyje
chało 2.449 wychodźców, do Niemiec 252, do innych krajów europejskich 278, do Stanów Zjednoczonych AP. 415, do Kanady 558; do Argentyny 624, do Brazylji 786; do Urugwaju 82, do innych krajów Ameryki 137, do Palesty
ny 2.827, oraz do innych krajów 99.
W tym samym okresie czasu powróciło do Polski 5.042 wychodźców, w ten- 4.382 z kra
jów europejskich i 660 z krajów pozaeuropej
skich. Z Francji powróciło 3.570 emigrantów, z Niemiec 129, z innych krajów europejskich 683, ze Stanów Zjednoczonych AP. 28, z Kana
dy 208, z Argentyny 283, z Brazylji 8, z Urug
waju 11, z Palestyny 37, oraiz z innych krajów 85 wychodźców.
M A O K
TĘPI R O B A C T W O
spać jednej nocy, skryć się jednej chwili.
Środowisko małe, czy wielkie? Nie wie
my. W imię jakich motywów działające.
-— Nie wiemy. Ale jest. I to wystarcza.
To wystarcza potemu, aby spokojnie wyznać, że metody dotychczasowe nie okazały się, niestety, wobec wszystkich skuteczne, że do pewnych środowisk — biorących łagodność za słabość, wyrozu
miałość za brak stanowczości, pobłażli
wość za wahania — zastosować trzeba takie metody, jakie są dla umysłów i psy
chik tego typu jedynie zrozumiałe. Jeśli
są ludzie nierozumiejący - v rę
kawiczkach — będą się mici. ..’.ość przekonać, że potrafimy rządzie bez rę
kawiczek. Nie dlatego żebyśmy mieli w tym kierunku inklinację, nie — jesteśmy ludźmi wojny i dlatego umiemy cenić ry
cerskość we wszystkich dziedzinach ży
cia — ale dlatego, że będziemy zawsze i wszędzie czynić wszystko, co potrzeba, aby wielkie i naprawdę dla większości Narodu wspólne cele — lad i na nim oparta siła Rzeczypospolitej zostały osią
gnięte.
Przed wyjazdem
na letnisko należy sią zaopatrzyć w
id e a ln y ś r o d e k
LUX
d o prania w szelkich tkanin
P o m o r z e p rz e d „ Ś w ię t e m M o rz a “
W e w szystk ic h kościołach ro zle g n ą się d z w o n y na z n a k rozpoczęcia uroczystości
Dn. 19 tan. odlbyło się zebranie Komite
tu Wykonawczego „Święta Morza" na o- kręg pomorski, pod przewodnictwem preze
sa Zarządu Okręgu Ligi Morskiej i Kolo
nialnej, p. R. Radłowskiego w obecności delegata Komitetu Głównego „Święta Mo
rza" z Warszawy p. Niwińskiego oraz dele
gatów Komitetów powiatowych z Pomorza.
P. prezes Radłowski przedstawił całokształt pracy Komitetu w związku z przygotowa
niami „Święta Morza" na naszym terenie.
Po przemówieniu delegata Komitetu Głów
nego p. notarjusz Zakrzewski złożył spra
wozdanie z pobytu delegacji Zarządu Okrę
gu pomorskiego L. M. i K. u J. E. ks. bisku
pa St. Okoniewskiego. W skład delegacji wchodzili pp,: dyr. Born, komandor Mor
genstern, notarjusz Zakrzewski.
J. E. ks. biskup Okoniewski odniósł się
nadzwyczaj przychylnie do przedstawione
go przez delegację tegorocznego programu
„Święta Morza" i ze swej strony przyrzekł jaknajdalsze poparcie. W związku z tem wszyscy księża otrzymają odpowiednie po
lecenia. W dniu „Święta Morza" w godzi
nach rannych wc wszystkich kościołach Po
morza rozkołyszą się dzwony na znak, że
„Święto Morza" rozpoczęło się. Podczas nabożeństw wygłoszone będą okolicznościo
we kazania, w których księża wiernym pa- rafjanom przedstawią doniosłe znaczenie
„Święta Morza" dla idei państwowej. Tak samo z ambon poparta będzie akcja zbiór
ki L. M. i K. na Fundusz Obrony Morskiej.
Te zarządzenia Ks. Biskupa Morskiego niewątpliwie przyczynią się, że tegoroczne
„Święto Morza" na ziemi pomorskiej wy
padnie szczególnie uroczyście.
Manifestacja stolicy ku czci ś. p. Ministra Pierackiego
W ramach manifestacyj żałobnych ku czci tragicznie zmarłego ś. p. ministra Bronisława Pie
rackiego odbyła się przed kościołem Św. Krzyża, gdzie wystawione zostały zwłoki, wielka defi
lada organizacyj społecznych. Na zdjęciu — fragment defilady.
GLOSY I ODGŁOSY. * >
Zdecydowana w ola
(i) Ogłoszenie rozporządzenia Prezydenta Rzplitej w sprawie osób, zagrażających bezpie
czeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu, jak również oświadczenie premjera Kozłowskie
go społeczeństwo i opinja publiczna przyjęła z uznaniem.
„Kurjer Poranny“ stwierdza;
„Wszędzie tam, gdzie się tworzy organiza
cje bojówkowe, gdzie się szkoli ludzi do wal
ki terorystyeżnej dla rozstrzygania antago
nizmów między grupami obywateli, wszędzie tam ugodzi karząca ręka państwa. Okazało się bowiem, że dotychczasowe pobłażanie dla tego rodzaju poczynań, wypływające z wiary w siłę persiwazji, było błędem. Zabójstwo Pie- raekiego nie pozostawia pod tym względem najmniejszego marginesu do snucia złudzeń.
Ody zaś perswazja zawodzi, państwo musj się uciec do nakazu i karać jego łamanie.
Stojąc nad otwartą jeszcze mogiłą Broni
sława Pierackiego mamy wszyscy zdecydowa
ne odczucie potrzeby oczyszczenia atmosfMy, usunięcia z życia ośrodków zamysłów anar
chicznych, w których chorobliwa pseudo ide- uwość chadza pod ręką ze zbrodnią.“
„Polska Zachodnia“ podnosi, że najwyższy jest czas na tę walkę energiczną i zdecydowaną-
„Zło musi być wdeptane w ziemię, wyr
wane z korzeniem z naszego życia publiczne
go. Musimy domagać się, by władze bezpie
czeństwa i rząd, do którego całe społeczeń
stwo ma pełne zaufanie, żelazną pięścią zgnio
tły te wszystkie czynniki, które są przeszko
dą w pracy państwowej i które w czelny sposób igrają z interesem państwa i maje
statem prawa“ .
„Dziennik Poznański“ ‘ podkreśla, że słowa wygłoszone przez p. Premjera nad trumną ko
mentować należy, jako zdecydowaną wolę Rzą
du uczynienia bezwzględnego użytku z nowego instrumentu walki z bezprawiem i terorem, ja
ki w ręce Rządu daje rozporządzenie Prezyden
ta Rzplitej.
„Uczciwie myślące społeczeństwo powita z ulgą ten akt męskiej decyzji, który, miejmy nadzieję, wypali docna, raz na zawsze wszel
kie zbrodnicze knowania, godzące w interes Państwa i Narodu.“
()Express Pocim y“ zauważa:
„Jeśli lek ma być skuteczny, jeśli orga
nizm społeczny ma być uzdrowjony, trzeba go błyskawicznie bez zwłoki uwolnić z bakteryj chorobotwórczych. Lekarz, stwierdziwszy cho
robę niebezpieczną, nie czeka. Stosuje jakn&j- prędzej zabieg uzdrawiający, zarządza na
tychmiast antidotum.“
„Ilustrowany Kurjer Codzienny“ o spadku, jaki polska otrzymała po generale Pierackim:
„Jego myśl należała do tej całej, potęż
nej’ Polski, której wizję piękną wyniósł z krwawych oparów pól bitew pod Mołotkowem czy Polską Górą.
Wstrząsnęły się sumienia nasze, lecz gmach państwa stoi mocno. Czujemy Jego o- becność wśród nas — i dlatego stajemy się mocniejsi. Jego moc i myśl nie zginęła. Zo
stawił nam ją.“
Opieka lekarska nad kalekami
W Min. Opieki Społecznej odbyło się po
siedzenie sekcji opieki lekarskiej nad kalekami Państwowej Naczelnej Rady Zdrowia. Na po
siedzeniu omawiano sprawę statystyki kalectw, zakładów leczniczych dla kalek, oraz szkolenia lekarzy w rozpoznawaniu kalectw. Uchwalono szereg wniosków, które przekazane zostały ce
lem szczegółowego opracowania wyłonionym specjalnie komisjom; propagandowej, organiza
cyjnej, lecznictwa, (oraz naukowej.
ciintern
Byliśmy i jesteśmy przyzwyczajeni do łaj
dackich, wypranych z poczucia wszelkiej przy
zwoitości, odrazę wśród porządnych ludzi bu
dzących wystąpień lejborganu stronnictwa „na
rodowego" na Pomorzu. Ale to, na co pozwoli
ło sobie wczoraj „Słowo Pomorskie", jest popro- stu bezprzykładnym cynizmem.
Zamieściło ono p. t. „Na starą nutę“ następu
jący imaginacyjny djalog z Kopernikiem:
-— Co sią stało, Mistrzu, nucisz sobie pio
senki?
— Widzisz, Grzegorzu, tak mi się przy
pomniały dawne lata, że z tego okresu prze
śladuje mnie dniem i nocą, szczególnie no
cą, uporczywa melodja, tak natrętna i taka na czasie, że nawet zdrzemnąć się nie mo
gę.— Co imów...
— Czekaj, nie przerywaj! Zaraz ci po
wiem, skąd mi ta pieśń ustawicznie w u*»ach dzwoni.
W tych dniach były wielkie uroczystości w Paryżu dla uczczenia Mickiewicza. Pa
trzałem z wyżyn na waszego (?!) mistrza, gdy jeszcze jako młodzieniec rzucał na pa
pier odważne słowa. Teraz mi się one przy
pomniały.
— Prędko, kanoniku, bo drżę z ciekawo
ści!
— Prosta rzecz, to ta znana piosenka:
„Nie dbam, jaka spadnie kara,
„Mina, Sybir, czy kajdany"...
To, widzisz synu, takie jest obecnie modne!...
Jest to nietylko cynizm. To bluźnierstwo!
To bezczeszczenie piim ęci najlepszych synów Ojczyzny, którzy ginęli tysiącami w walce o Potskę niepodległą.
Tę pieśń śpiewaliśmy my, ludzie Piłsudskie- go, gnijąc w kazamatach moskiewskich i w taj
gach Sybiru, krwawiąc się w walce z caratem,
któremu wyście umieli składać tylko wternopod- dańcze adresy.
Ludzie bez czci i sumienia! 1 m, właśnie i m, zatruwającym wytrwale i złośliwie atmo
sferę publiczną w wolnej Polsce, którą „zadar- mo dostali", — przypomina się ta dumna pieśń bojowników Niepodległości. I to przypomina Się d z i ś , gdy właśnie po piętnasta zgórą latach pobłażania Państwo wyciąga karzącą rę
kę, by tępić rodztime warcholstwo i szkodnictwo, tę zmorę dawnych wieków, duszącą wolny od
dech odrodzonej Ojczyzny.
Nic wam już jednak nie pomoże. Żadne łaj
dactwa, szacherki, czy choćby ptagjaty moralne
— jak ostatni — nie zamydlą nikomu oczu. Spo
łeczeństwo polskie ocenia was należycie. Po
gardliwe obrócenie się plecami, oto, co zwłasz
cza ostatnio, na każdym kroku was spotyka.