• Nie Znaleziono Wyników

Zamach stanu : pojęcie i konteksty

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zamach stanu : pojęcie i konteksty"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

ABSTRACT

Marek BANKOWICZ Uniwersytet Jagielloński

ZAMACH STANU: POJĘCIE I KONTEKSTY

The purpose of this article is study of the coup d’état that is the third, next to de- mocratic election and monarchical succession, way of obtaining political power in a state. In more than half of the world’s states, a coup until quite recently was the main method of changing political leadership. Paradoxically, this political im- portent phenomenon is rarely a subject of study. A coup d’état is an unexpected, sud- den and potentially violent act of an illegal character. As a rule a coup has military face and the armed forces are its main actor. The examples of the military coup are pronunciamiento, when the coup is organized and led by the army and its leader is an army commander, and a putsch, when a coup is attempted by a faction within the armed forces. In contrast to a revolution a coup aims only for substituting one ruling group for another, not for destroying the existing social and political system.

Z

amach stanu jest jedną z trzech, obok wyborów i dziedziczenia, metod osiąga- nia władzy w państwie. W wielu krajach świata, głównie w Ameryce Południowej i Afryce, stanowił do niedawna podstawową technikę zdobywania władzy, był ustro- jową normą, wprawdzie niezalegalizowaną formalnie i prawnie niedopuszczalną, ale praktycznie stosowaną i powszechnie akceptowaną przez uczestników gry politycznej.

O ile jednak zjawisko wyborów i procedury wyborcze, właściwe demokratycznej rywalizacji o władzę, jak i reguły sięgania po rządy na podstawie dziedziczenia tronu, charakterystyczne dla monarchii absolutnej, zawsze znajdowały się w centrum uwagi badaczy i obserwatorów polityki, a co za tym idzie, zostały dogłębnie i wszechstron- nie przeanalizowane, o tyle zamach stanu jako znaczący element świata polityki, nie- odłącznie związany z zabiegami o władzę, nigdy nie przyciągał uwagi. Owszem, po- szczególne przewroty, którym często towarzyszyła pewna spektakularność, szczególna atmosfera czy specyficzny koloryt polityczny, przyciągały zainteresowanie i były sze-

(2)

roko komentowane w środkach przekazu. Wszystko to jednak z reguły oznaczało zainteresowanie krótkotrwałe i powierzchowne. Zdarzało się, że konkretne zamachy stanu były opisywane przez historyków i politologów, koncentrujących się na prze- biegu zdarzeń, tj. faktograficznej stronie zjawiska. Zamach stanu sam w sobie, jako zjawisko polityczne, z rzadka tylko budził pogłębioną refleksję, czyli taką, która nie ograniczała się jedynie do przedstawienia i sportretowania konkretnego przewrotu, jego przebiegu oraz wywołanych przezeń skutków politycznych, lecz usiłowała zgłę- bić samą jego istotę. Dorobek światowej politologii na temat zamachu stanu jako fenomenu charakteryzującego się określonymi cechami jest nadzwyczaj skromny i obejmuje zaledwie kilka pozycji.

W Polsce mamy pewną tradycję zamachu stanu. Podjęta u schyłku I Rzeczypospo- li tej dramatyczna próba ratowania niepodległego państwa, której kulminacją było uchwalenie Konstytucji 3 maja 1791 r., dokonała się w atmosferze zamachu stanu, ponieważ reformy ustrojowe przeprowadzono w sposób stanowiący ostre pogwałce- nie istniejącego porządku prawnego i instytucjonalnego. Marszałek Józef Piłsudski, główny twórca odrodzonej niepodległej Polski, rozczarowawszy się do słabej i niewy- dolnej demokracji, w maju 1926 r. sięgnął po władzę w drodze zamachu stanu, który przybrał postać krótkotrwałej, lecz gwałtownej (379 ofiar śmiertelnych i 920 ran- nych) wojny domowej. Generał Wojciech Jaruzelski w obronie słabnącego systemu komunistycznego 13 grudnia 1981 r. ogłosił stan wojenny z wyraźnym i poważnym naruszeniem obowiązujących wówczas przepisów prawa, na czele z Konstytucją PRL.

Akcja gen. W. Jaruzelskiego często w świecie, ale także i w Polsce, jest prezentowana jako zamach stanu. Ta ocena jest wszakże błędna, bowiem o nowoczesnym zamachu stanu można mówić tylko wtedy, gdy jego konsekwencją jest zmiana władzy w pań- stwie, a nie utrzymanie politycznego status quo. Zamachem stanu nie są więc działa- nia ratujące panujący system władzy, choćby podejmowano je niezgodnie z prawem, a z tą sytuacją mieliśmy do czynienia w roku 1981. Po przełomie i zmianie ustroju w 1989 r. w Polsce dość niespodziewanie zamach stanu stał się pojęciem szeroko sto- sowanym i zajmuje ugruntowane miejsce w wokabularzu politycznym. Co rusz roz- maici politycy usuwani ze struktur władzy lub zagrożeni utratą zajmowanej pozycji gromko krzyczą o dokonującym się zamachu stanu, którego rzekomo padają ofiarą.

Oczywiście sformułowania te nie mają jakichkolwiek podstaw i są rażącym naduży- ciem. Jednak częste operowanie w sferze debaty publicznej przez prominentnych przedstawicieli świata polityki formułą zamachu stanu z jednej strony świadczy o ich zupełnym braku wiedzy, co skutkuje odwoływaniem się do pojęć, których znaczenia tak naprawdę zupełnie się nie rozumie, ilustruje również zaskakująco niską kulturę polityczną, a z drugiej zaś – co jeszcze ważniejsze – pokazuje, niestety, wielką niedoj- rzałość polskiego systemu demokratycznego. Wszystko to powoduje, że analiza zja- wiska zamachu stanu staje się konieczna.

Zamach stanu, przewrót, pucz, pronunciamiento – to określenia o dużej wyrazi- stości, przykuwające uwagę i mocno oddziałujące na wyobraźnię ludzi. Określają one procesy o wielkiej doniosłości politycznej, choć zarazem nacechowane zdecydowanie negatywną – nawet pejoratywną – treścią znaczeniową. Nie może być inaczej, bo-

(3)

wiem pod tymi pojęciami mieszczą się działania oznaczające nielegalne, często z uży- ciem przemocy, sięgnięcie po władzę w państwie. A tam, gdzie zakłada się przemoc, trzeba liczyć się też z możliwymi ofiarami w ludziach1. Francuski historyk Maurice Agulhon, autor książki Coup d’État et République, pisze wprost, dokonując oceny nie tylko politycznej, lecz także moralnej, że zamach stanu jest złem2. W warunkach współczesnego świata przewrót, przeprowadzony nawet w najbardziej peryferyjnych państwach, od razu trafia na czołówki doniesień medialnych oraz staje się przedmio- tem zainteresowania światowej opinii publicznej.

Pojęcie „zamach stanu” zrodziło się na gruncie języka francuskiego. Francuskie określenie zamachu stanu coup d’état zawiera słowo coup, które oznacza „uderzenie”,

„cios”, „raz”. Język angielski przejął słowo coup, przypisując mu dokładnie takie samo znaczenie jak francuskiemu pierwowzorowi. W języku włoskim zamach stanu okre- śla się terminem colpo di stato, w języku hiszpańskim zaś występuje golpe lub golpe d’estado3. Tak więc zamach stanu to szczególnego rodzaju uderzenie w państwo, cios mu zadany. Ów atak na państwo i w państwo nie zmierza jednak do jego likwidacji, lecz nielegalnie, a zarazem drastycznie i gwałtownie zmienia panujący porządek po- lityczny. Tym samym państwo po zamachu nie jest już tą samą strukturą polityczną, jaką było wcześniej. Zamach stanu może mieć charakter wojskowy i tak rzeczywiście jest najczęściej, ale udział wojska nie jest jego bezwzględnym warunkiem. Możliwy jest również absolutnie cywilny przewrót, choć prawdę powiedziawszy tego rodzaju sytuacja jest rzadkością.

Zamach stanu i przewrót to synonimy, a zatem pojęcia te mogą być używane wymiennie. Pucz i pronunciamiento są specyficznymi formami zamachu stanu, mają całkowicie wojskowy charakter oraz odrębne wyróżniające je cechy, które nie są cha- rakterystyczne dla wszelkich przewrotów.

Określenie „zamach stanu” ulegało zmianie na przestrzeni dziejów. Dzisiejsze ro- zumienie tego pojęcia w sposób znaczący odbiega od tego, jak było ono pojmowane przed trzema wiekami, kiedy się pojawiło. Owa różnica wynika z dwóch elementów:

po pierwsze – inni są w dobie współczesnej aktorzy zamachu stanu, czyli podmio- ty, które go przeprowadzają, po drugie zaś – zmieniła się sama forma tego politycz- nego aktu, co oznacza, że obecnie przeprowadza się go w sposób zupełnie inny niż miało to miejsce dawniej. Jednakże jeden element nie podlegał przekształceniom i pozostał w gruncie rzeczy taki sam, stanowiąc swoisty pomost pomiędzy dawnymi przewrotami i ich współczesną postacią. Przewrót mianowicie zawsze był i jest zwią- zany z władzą państwową w najczystszej postaci, wyrażał usiłowanie jej niespodzie- wanego i szybkiego przejęcia. Co więcej, z reguły niezmiennie był – i jest – dziełem części organów czy instytucji państwa lub osób usytuowanych odpowiednio wysoko w strukturze władzy państwowej, które są niezadowolone z dotychczasowego sposo-

1 Zob. D. C. Rapoport, Coup d’État: The View of the Men Firing Pistols, [w:] Revolution, ed. C. J. Fried- rich, New York 1966, s. 60.

2 M. Agulhon, Coup d’État et République, Paris 1997, s. 9.

3 Por. D. C. Rapoport, Coup d’État…, s. 58.

(4)

bu realizowania polityki bądź aspirują do sięgnięcia po władzę większą niż ta, którą w danym momencie dysponują, albo też z pogwałceniem prawa dążą do ugruntowa- nia i wzmocnienia swych rządów, a ich dążenia zyskują aprobatę lub przyzwolenie sił zbrojnych. Carlos Barbé, autor ciekawych opracowań poświęconych temu zjawisku, trafnie zauważył, że zamach stanu prawie zawsze jest instrumentem mniejszości dążą- cych do zawładnięcia władzy politycznej4. Mniejszości te z natury rzeczy, jako politycz- ne mniejszości właśnie, nie są w stanie sięgnąć po władzę na drodze procedur demo- kratycznych, bo ich cele, dążenia i programy nie mają szans na uzyskanie poparcia szerokich kręgów społecznych. Przewrót przeprowadzony przez podmiot, który ma poparcie większości społeczeństwa, stanowi coś w rodzaju wyjątku od reguły. Skoro zamach stanu oznacza uzurpację władzy, to niezmiennie jest zjawiskiem opatrzonym zdecydowanie negatywnymi konotacjami5.

Krótki przegląd historyczny pozwoli nam lepiej uchwycić zasygnalizowane powy- żej elementy zmiany i ciągłości w pojmowaniu zamachu stanu. Ponad wszelką wąt- pliwość ustalono, że określenie „zamach stanu” pojawiło się po raz pierwszy z chwi- lą, gdy w roku 1639 mieszkający w Rzymie paryżanin Gabriel Naudé napisał swe Considérations politiques sur le Coup d’État (Rozważania polityczne o zamachu sta- nu). Naudé pracował wówczas jako bibliotekarz wpływowego kardynała Bagni, który zlecił mu zajęcie się tym tematem. Traktat ukazał się zaledwie w 12 egzemplarzach, ponieważ – jak pisał autor – sprawy, które porusza są tak bardzo ważne, że wielce od- powiednim wydaje się, aby nie były szeroko znane6. Według Naudégo, da się wyróżnić trzy zasadnicze rodzaje zamachu stanu. Pierwszy rodzaj to zamach stanu przeprowa- dzony w celu zbudowania lub ochrony państwa, względnie dla zachowania impe- rium; drugi to zamach stanu jako działanie podjęte w imię racji stanu, trzeci zaś to akcja typu coup d’état7. Jak łatwo zauważyć, dopiero w trzecim przypadku zamach stanu jawił się jako czyn moralnie naganny, dążenie do zdobycia nienależnej pozycji, zawłaszczenie państwa czy jego dewastacja. W tym przypadku musiał być oceniany jako akt negatywny, nieznajdujący żadnego usprawiedliwienia i uzasadnienia, całko- wicie naganny zarówno pod względem politycznym, jak i moralnym.

Odwołując się do bogatego materiału historycznego, Naudé podawał liczne przy- kłady różnych typów zamachów stanu. Zamachem stanu była np. decyzja Katarzyny Medycejskiej o wyeliminowaniu hugenotów podczas nocy świętego Bartłomieja czy decyzja cesarza Tyberiusza zakazująca kuzynce, która została wdową, powtórnego wyjścia za mąż, z obawy, aby ewentualne dzieci z tego związku nie przejęły sukcesji tronu, ubiegając dzieci cesarza. Faktem jest, że wszystkie przytaczane przez Naudégo przykłady zamachu stanu dotyczyły sytuacji, kiedy władza – rozumiana jako panują- cy i jego otoczenie – podejmowała niespodziewaną decyzję w kluczowej dla państwa sprawie, która ex post factum była uzasadniana interesem publicznym czy dobrem

4 C. Barbé, Colpo di stato, [w:] Politica e società, a cura di P. Farneti, vol. I, Firenze 1979, s. 295.

5 Tamże.

6 Cyt. za: tamże, s. 298.

7 Por. tamże.

(5)

wspólnym, a w rzeczywistości służyła rządzącym. Ważne i wymagające podkreślenia jest to, iż owo rozstrzygnięcie, obmyślane i przygotowywane w tajemnicy, zapada- ło niespodziewanie, z zaskoczenia, tak aby uniknąć przeciwdziałania ze strony tych, przeciwko którym było podjęte.

W taki oto sposób zainicjowane pojęcie zostało z czasem zawężone do działań na- stawionych na gwałtowną zmianę porządku państwowego oraz podważających okre- ślające ten porządek reguły prawne, przede wszystkim o charakterze konstytucyj- nym. Zamachem stanu stały się zatem posunięcia sprawujących władzę polegające na łamaniu konstytucji i porządku prawnego lub sięganie po władzę w nielegalny sposób. Mówiąc inaczej, zamach stanu upowszechnił się wyłącznie na określenie sy- tuacji podobnych do (czy wręcz identycznych z) trzeciego przypadku rozważanego przez Gabriela Naudé, czyli jako zjawisko sprzeczne z prawem, w sensie politycz- nym i moralnym zdecydowanie złe, niepodbudowane żadnymi wyższymi i godnymi uwzględnienia racjami. Co więcej, i to jest tutaj niesłychanie istotne, działaniom tym zawsze towarzyszyć musiało użycie siły bądź przynajmniej groźba sięgnięcia po nią.

We Francji, jako pierwszym kraju na świecie, ugruntowało się definiowanie zamachu stanu jako poważnego pogwałcenia zasad konstytucyjnych określających funkcjono- wanie państwa przez tych, którzy uczestniczą w sprawowaniu władzy, ale pragną jej jeszcze więcej lub chcą odrzucić krępujące ich reguły8.

W tym sensie klasycznym nowoczesnym zamachem stanu było obalenie przez prezydenta Ludwika Bonapartego II Republiki Francuskiej i ogłoszenie się przez nie- go nowym cesarzem Francji. 2 grudnia 1851 r. Ludwik Bonaparte, którego kadencja prezydencka dobiegała końca, wydał wiernym sobie oddziałom wojskowym rozkaz zajęcia budynku parlamentu, a następnie ogłosił rozwiązanie ciała przedstawiciel- skiego. Niebawem przeprowadzono plebiscyt, w którym głosujący opowiedzieli się za restauracją cesarstwa. W ten sposób były prezydent Ludwik Bonaparte stał się ce- sarzem Napoleonem III9.

Działania Ludwika Bonaparte, dążącego do skupienia w swych rękach pełnej i ar- bitralnej władzy, wyznaczyły swoisty kanon przewrotu politycznego. Karol Marks,

8 Por. C. Barbé, Colpo di Stato, [w:] Dizionario di politica, a cura di N. Bobbio, N. Matteucci, G. Pasquino, Torino 1992, s. 155. Barbé pisze, że tę tradycję definiowania zamachu stanu konse- kwentnie kontynuuje w swych kolejnych wydaniach słynny słownik Larousse’a.

9 Zamachowi stanu Ludwika Bonaparte słynny pamflet poświęcił K. Marks, tytułując go Osiemnasty brumaire’a Ludwika Bonaparte. Stamtąd pochodzi słynna fraza Marksa, że historia rozgrywa się dwukrotnie: za pierwszym razem jako tragedia, za drugim – jako farsa. Zdaniem Marksa, tragedią był osiemnasty brumaire’a Napoleona Bonaparte, który w 1799 r. obalił Dyrektoriat i przejął peł- nię władzy najpierw jako konsul, a potem cesarz, farsą zaś zamach stanu Ludwika Bonaparte, na- zwanego „książęcym lumpenproletariuszem”, w 1851 r. Mimo takiej sarkastycznej oceny i mnoże- nia epitetów Marks, analizując działania Ludwika Bonaparte, wyraźnie pozostawał pod wrażeniem zamachu stanu jako swoistego fenomenu, w odwołaniu do którego można nie tylko diametralnie zmienić kierunek polityki, ale także kształtować życie społeczne. Uważał zarazem, że przejęcie wła- dzy w drodze zamachu stanu pociąga za sobą konieczność rządzenia arbitralnego i z lekceważeniem prawa, ten, kto sprawuje władzę, musi – jak pisał – co dzień dokonywać zamachu stanu w miniaturze.

Zob. K. Marks, Osiemnasty brumaire’a Ludwika Bonaparte, [w:] K. Marks, F. Engels, Dzieła wybra- ne, t. 1, Warszawa 1981, s. 620-714.

(6)

opisując te wydarzenia, zidentyfikował cztery elementy charakteryzujące zamach sta- nu oraz tworzące warunki do jego skutecznego przeprowadzenia. Po pierwsze, prze- wrót musi być przygotowywany w sposób sekretny i spiskowy, a gdy nadejdzie od- powiedni czas, jest on przeprowadzany znienacka. Zamachowi stanu sprzyja napięta sytuacja polityczna, gwałtowne konflikty społeczne oraz narastające w społeczeństwie przekonanie, że panujący kryzys da się przełamać tylko poprzez użycie siły i z pomi- nięciem obowiązujących procedur. Po wtóre, postępuje dezorganizacja istniejącego systemu władzy, jest on niewydolny i powszechnie kontestowany. Po trzecie, zama- chowcy sprawują kontrolę nad odgrywającymi kluczową rolę w takiej sytuacji siłami zbrojnymi lub przynajmniej mogą mieć pewność życzliwości z ich strony oraz zrozu- mienia dla swojej akcji. Po czwarte wreszcie, przestają działać mechanizmy przedsta- wicielskie, postępuje rozziew pomiędzy społeczeństwem a klasą polityczną, oderwany od rzeczywistości i pogrążony w wewnętrznych sporach parlament traci autorytet, w konsekwencji porządek demokratyczny nie ma zdeterminowanych obrońców10.

Słabością refleksji nad zamachem stanu przez długi czas była niewątpliwie skłonność do uznawania za przewrót działań podważających istniejący porządek i odwołujących się do przemocy, inicjowanych wszakże jedynie przez te osoby, które uczestniczą już w jakiś sposób w sprawowaniu władzy. Tym samym za za- mach stanu nie mogły być uznane nielegalne usiłowania przejęcia władzy w pań- stwie przez ludzi usytuowanych poza elitą rządzącą, a przecież tego rodzaju ak- cje z całą pewnością noszą wszelkie znamiona przewrotu. Amerykański politolog Edward Luttwak, autor książki Coup d’Etat. A Practical Handbook, mocno podkre- śla różnicę między rewolucją pałacową a zamachem stanu. Rewolucja pałacowa jest przeprowadzana z wewnątrz systemu władzy i przez ludzi tam umiejscowionych.

Zamach stanu – jak nieco przewrotnie pisze Edward Luttwak – jest sprawą znacz- nie bardziej demokratyczną11. Może bowiem być przeprowadzony całkowicie z ze- wnątrz układu władzy.

Współczesne rozumienie zamachu stanu oznacza zaplanowane i zorganizowane nagłe obalenie istniejącej władzy politycznej z pogwałceniem obowiązujących zasad prawnych i konstytucyjnych, któremu towarzyszy użycie siły lub groźba sięgnięcia po nią. Autorami przewrotu mogą być zatem ludzie obecni już w szeroko rozumia- nej sferze rządzącej czy uczestniczący w sprawowaniu władzy, ale też równie dobrze osoby zupełnie nienależące do tych kręgów i w żaden sposób z nimi niepowiązane.

Konsekwencją skutecznego zamachu stanu jest ustanowienie nowej władzy państwo- wej, która z punktu widzenia dotychczasowego ładu prawnego jest nielegalna. Władza ta rzecz jasna nielegalną być nie chce i szybko przystępuje do konstruowania nowego systemu politycznego wraz z całą jego infrastrukturą prawną i instytucjonalną.

Pora teraz na zdefiniowanie, czym jest pronunciamiento oraz pucz. Pronunciamiento – pisze Edward Luttwak – zasadniczo jest hiszpańską i południowoamerykańską wersją wojskowego coup d’état, lecz wiele niedawnych afrykańskich przewrotów przybrało rów-

10 Tamże.

11 E. Luttwak, Coup d’État. A Practical Handbook, London 1968, s. 18.

(7)

nież tę szczególną formę12. W XIX-wiecznej Hiszpanii pronunciamiento miało bardzo zrytualizowaną formę. Najpierw wojskowi rozpowszechniali pogłoski o społecznym niezadowoleniu z panującej sytuacji, potem był zawiązywany spisek, konspiratorzy ustalali podział zadań i określali swą przyszłą pozycję w państwie i wojsku, w końcu przystępowali do akcji, wzywając żołnierzy, aby razem ze swoimi oficerami wystą- pili przeciwko rządowi. Początkowo pronunciamiento miało z reguły w sensie poli- tycznym charakter raczej liberalny, nie zaś reakcyjny czy konserwatywny. Wojskowi występowali przeciwko władzy z reformatorskim programem oraz odwoływali się do woli narodu krzywdzonego przez rządzących. Później, gdy wojsko stało się bardziej prawicowe i zachowawcze, a rządy miały oblicze raczej progresywne, pronunciamien- to utraciło pierwotne liberalne oblicze. Wojskowi, sięgając po władzę w oparciu o tę metodę, już nie bronili uciemiężonego ludu, lecz działania swe uzasadniali dobrem państwa lub koniecznością obrony zagrożonego ładu i porządku. Pronunciamiento upowszechniło się w Ameryce Łacińskiej, stając się tam na przestrzeni XIX i XX wie- ku w wielu krajach głównym sposobem kreowania władzy. Stanowiło to też konse- kwencję niesłychanie mocnej pozycji armii w strukturze państw tego regionu. Siły zbrojne stały się nie tylko obrońcą państwa przed zagrożeniem zewnętrznym, lecz także utożsamiły się z samym państwem oraz postawiły się w roli wyłącznego in- terpretatora jego dobra i interesów. Dobre dla państwa stawało się więc to, co ar- mia uznała za dobre. Usprawiedliwiona została tym samym każda interwencja woj- ska w sprawy władzy i polityki, o ile doszło ono do przekonania, iż rozwój sytuacji zmierza w złym kierunku. Z tych pozycji siły zbrojne występowały przeciwko rzą- dzącym, gdy z jakiegoś powodu utracili oni zaufanie ludzi w mundurach, albo prze- ciwko ludowi, dławiąc dążenia społeczne postrzegane jako wrogie wobec państwa.

Pronunciamiento jest zatem rodzajem zamachu stanu, który organizuje i przepro- wadza armia, a rolę przywódczą odgrywa w nim jej dowódca. W jego wyniku rządy przejmuje bezpośrednio wojsko. Przewrót inicjowany, przeprowadzany i kierowany przez cywili, którzy tylko korzystają ze wsparcia lub pomocy sił zbrojnych czy pew- nych formacji wojskowych, nie ma charakteru pronunciamiento13.

Z kolei pucz jest zasadniczo zjawiskiem rozgrywającym się w czasie wojny bądź bezpośrednio po wojnie, kiedy skutki konfliktu są jeszcze wyraźnie odczuwalne i de- terminują rzeczywistość społeczną i polityczną. Pucz przeprowadza sformalizowana struktura działająca w obrębie sił zbrojnych i podporządkowana jednolitemu do- wództwu, ale nie armia jako całość. Przykładem puczu jest pucz generała Ławra Korniłowa, który w obliczu słabości i postępującego paraliżu Rządu Tymczasowego 25 sierpnia 1917 r. (7 września) ruszył ze swoimi oddziałami na Piotrogród, aby usta- nowić w Rosji dyktaturę wojskową. Pucz zakończył się niepowodzeniem, co umie- jętnie wykorzystali bolszewicy dla umocnienia swoich wpływów14. Gdyby generał

12 Tamże, s. 22.

13 Por. tamże, s. 22-23.

14 Zob. szerzej na ten temat Historia polityczna świata XX wieku 1901-1945, pod red. M. Bankowicza, Kraków 2004, s. 127-129.

(8)

Korniłow – spekuluje Luttwak – odniósł sukces, miasto [Leningrad – M.B.] być może nosiłoby jego nazwisko zamiast nazwiska Lenina15. Innym szerzej znanym puczem była, również nieudana, próba przejęcia władzy w Niemczech w marcu 1920 r. przez wyrażające prawicowe sympatie polityczne oddziały wojskowe, która przeszła do hi- storii pod nazwą „pucz Kappa”16.

Gdy pod uwagę weźmiemy wydarzenia XX wieku, dostrzeżemy olbrzymie roz- szerzenie treści znaczeniowej pojęcia „zamach stanu”, którym zaczęto obejmować na- der różne zjawiska polityczne. Gdybyśmy posłużyli się zaproponowanym powyżej rozumieniem zamachu stanu albo nawet klasyczną definicją francuską, to wniosek byłby taki, że na początku lat 60. XX wieku więcej niż połowa państw świata miała władze wyłonione w drodze zamachu stanu, a zatem przewrót jako metoda sięgania po władzę był zjawiskiem znacznie częstszym niż wybory czy sukcesja monarchiczna.

Obecnie ta proporcja nieco się zmieniła na korzyść państw o demokratycznym syste- mie władzy, ale sam problem niewątpliwie pozostał.

Jednakże aktorzy zamachu stanu na przestrzeni dziejów bardzo się zmienili.

W znacznej większości przypadków tymi, którzy zdobyli władzę w drodze zamachu stanu w realiach współczesnego państwa, byli wysokiej rangi wojskowi. Siły zbrojne stały się więc tą częścią aparatu państwowego, która najczęściej łamała ład konstytucyj- ny i w odwołaniu do przemocy albo sięgała bezpośrednio po władzę dla siebie, albo też kreowała nowych rządzących, najczęściej spełniających rolę fasadową, bo politycznie bezwolnych i w pełni podległych armii. Druga połowa XX wieku dostarcza olbrzymią liczbę przykładów uzasadniających tezę, iż w wielu krajach – głównie tzw. Trzeciego Świata – armia była (i jest nadal) wylęgarnią tendencji przewrotowych, a jej dowódcy stają się autorami zamachów stanu. W całej niemal Ameryce Łacińskiej wojskowy za- mach stanu, owo sławetne pronunciamiento, stał się – o czym już była mowa – podsta- wową metodą sięgania po władzę. Po jakimś czasie, krótszym lub dłuższym, rządzących zamachowców, którzy najczęściej zadbali już o pozory legalizacji swych rządów, zastę- powali autorzy nowego przewrotu. Ponurą palmę pierwszeństwa na tym polu dzierży Boliwia. Kraj ten w ciągu 182 lat niepodległości doświadczył 187 zamachów stanu.

W tym przypadku można wręcz mówić o codzienności przewrotu.

Na przestrzeni dziejów, od refleksji Naudégo po czasy obecne, kluczowym ele- mentem dla scharakteryzowania najgłębszej natury zamachu stanu pozostaje nie- zmiennie odpowiedź na pytanie: kto zamach organizuje i następnie go przeprowa- dza? W porządku chronologicznym początkowo owym podmiotem zamachu stanu był panujący, dążący do rozszerzenia swej władzy bądź wyeliminowania konkuren- tów, potem ktoś z uczestników istniejącego systemu władzy politycznej, lecz nie oso- ba numer jeden w państwie, a wreszcie część aparatu władzy państwowej, zazwyczaj siły zbrojne lub zasadnicza ich część.

15 E. Luttwak, Coup d’État…, s. 23.

16 Od nazwiska przywódcy puczu, wysokiego urzędnika pruskiego Wolfganga Kappa, który w jego wyniku na pięć dni przejął stanowisko kanclerza Niemiec, a po fiasku przewrotu zbiegł do Szwecji.

Zob. Historia polityczna świata…, s. 187.

(9)

Wybitny politolog amerykański Samuel P. Huntington w latach 60. XX wieku zaproponował typologię zamachów stanu, która do chwili obecnej uznawana jest za najbardziej klarowną, a w każdym razie jest najbardziej rozpowszechniona. Ta klasyczna, choć zarazem kontrowersyjna, o czym jeszcze będzie mowa, typologia za kryterium przyjmuje cel polityczny, jaki stawiają przed sobą twórcy przewrotu.

Uwzględnia ona zasadniczo trzy rodzaje przewrotów: rządowe zamachy stanu, rewo- lucyjne zamachy stanu oraz reformistyczne zamachy stanu. Rządowy zamach stanu (governmental coup), zwany też rewolucją pałacową, zmierza wyłącznie do zmiany przywództwa państwowego, a jego autorzy – wywodzący się zresztą z kręgów władzy – nie zakładają jakichkolwiek zmian społecznych czy gospodarczych, a także opie- rają się na tej samej bazie politycznej, która dotychczas stanowiła zaplecze dla elity rządzącej, i nie zmieniają mechanizmów funkcjonowania państwa. Rewolucyjny za- mach stanu (revolutionary coup) pociąga za sobą poważne przekształcenia struktu- ry politycznej, społecznej i gospodarczej państwa. Co więcej, podmiot władzy cał- kowicie się zmienia, utożsamia się z zupełnie nową ideologią oraz odwołuje się do warstw czy grup społecznych do tej pory uważających się za pokrzywdzone, a przy- najmniej sytuujących się na drugim planie. Z kolei reformistyczny zamach stanu (reform coup) nie dąży do radykalnej zmiany sytuacji, ale przynosi plan stopnio- wych reform politycznych, społecznych i gospodarczych, które mają w jakimś stop- niu odmienić oblicze zarówno państwa, jak i żyjącego w jego granicach społeczeń- stwa. Często zamachowi temu towarzyszy program, który doskonale streszcza hasło

„zmiana i postęp”17.

Niektórzy polemizujący z Samuelem P. Huntingtonem badacze zarzucali mu, chyba z dużą dozą słuszności, że bagatelizuje on pozaprawny charakter zamachu sta- nu, traci z pola widzenia jego nielegalność, co powoduje, iż w zaproponowanym po- dejściu sam przewrót staje się zjawiskiem neutralnym, a o jego ocenie, negatywnej lub pozytywnej, przesądzają dopiero działania przeprowadzone po zamachu przez nową ekipę rządzącą i skutki tych działań18.

Autorem drugiej i jeszcze bardziej kontrowersyjnej propozycji wyodrębniania różnych typów przewrotów jest przywoływany już w tym tekście Edward Luttwak.

Mówi on o trzech rodzajach nielegalnego sięgania po władzę, tj. o zamachu stanu, pronunciamiento i puczu. Linię podziału wytycza tu cywilny lub wojskowy charakter zjawiska. Według Luttwaka zamach stanu ma charakter cywilny, podczas gdy pro- nunciamiento i pucz oznaczają przewrót wojskowy19. Podejście takie wydaje się jed- nak dość sztuczne, a co ważniejsze, opiera się na zupełnie arbitralnym założeniu, że zamach stanu to dzieło osób cywilnych. Propozycja Luttwaka stoi też w sprzeczności z ogólnie przyjętym rozumieniem zamachu stanu jako zjawiska obejmującego szero- kie spektrum szczegółowych przypadków. Wojskowy zamach stanu to pojęcie moc-

17 Zob. S. P. Huntington, Patterns of Violence in World Politics, [w:] Changing Patterns of Military Politics, Glencoe 1965, s. 75-93.

18 Zwracał na to uwagę m.in. włoski badacz U. Melotti w pracy Rivoluzione e società, Milano 1965.

19 E. Luttwak, Coup d’Etat…, s. 22-24.

(10)

no zakorzenione zarówno w nauce o państwie i politologii, jak i języku potocznym.

Natomiast pronunciamiento i pucz to określenia specjalistyczne, wysoce hermetyczne, i trudno oczekiwać, aby trafiły do obiegu powszechnego jako nazwy określające woj- skowe przewroty. Jeszcze bardziej wątpliwa jest teza Luttwaka o politycznej neutral- ności zamachu stanu. Autor ten pisze: Rewolucje są z reguły »lewicowe«, podczas gdy pucz i pronunciamiento są zazwyczaj inicjowane przez siły prawicowe. Zamach stanu jest natomiast politycznie neutralny i nie można zakładać, że jakiś szczególny rodzaj poli- tyki nastąpi po zdobyciu władzy. To prawda, iż większość przewrotów miała zdecydowa- nie prawicowy charakter, lecz wcale tak być nie musi20. Obserwacje poczynione przez Luttwaka są trafne, ale wyciąga on z nich błędne wnioski. Nie ma przecież żadnej po- litycznej neutralności zamachu stanu, jak i nie ma politycznej neutralności rewolucji, pronunciamiento czy puczu. Wszystkie one mają wyraźną barwę ideowo-polityczną.

To prawda, że prawicowa rewolucja jest ewenementem, lecz prawdą jest również, iż lewicowe pronunciamiento i lewicowe pucze zdarzały się nader często, podobnie rzecz się ma w przypadku cywilnych zamachów stanu. Zamach stanu jest po prostu meto- dą sięgania po władzę i jako metoda nie może być ani prawicowy, ani lewicowy; nie może też być bardziej prawicowy niż lewicowy czy na odwrót.

Curzio Malaparte w swej słynnej książce z 1931 r. pt. Technika zamachu stanu pokazuje, że zamach stanu nie wymaga mobilizacji mas, powstańczego zrywu czy walki rewolucyjnej. Przeprowadza go dobrze przygotowana grupa spiskowców, która w stosownym momencie usuwa dotychczasową władzę oraz przejmuje rządy w pań- stwie. Wnikliwa analiza konkretnych przypadków wiedzie Malapartego do wniosku, że istnieje swoista technika zamachu stanu. Polega ona na tym, że podczas przewrotu należy wpierw zaatakować i opanować miejsca newralgiczne dla systemu informacji w państwie, a także centra technologiczne21. W dzisiejszych realiach opanowanie te- lewizji, radia i środków łączności umożliwi wysyłanie odpowiednich komunikatów do społeczeństwa, co udowodni fakt sprawowania realnej władzy. Towarzyszyć temu musi przechwycenie kontroli nad węzłami komunikacyjnymi, bo to zapewni osłonę logistyczną akcji przewrotowej i zarazem sparaliżuje próby przeciwdziałania jej pod- jęte przez przeciwnika, odcinając go jednocześnie od ewentualnej pomocy. W drugiej dopiero kolejności obezwładnia się ośrodki władzy politycznej i przejmuje siedziby centralnych organów władzy, bowiem samo ich kontrolowanie niewiele jeszcze da, a na pewno nie zapewni sukcesu przewrotowi. Zamach stanu musi być przeprowa- dzony z zaskoczenia i dokonać się szybko. Szybkość działania w wielu wypadkach decyduje bowiem o powodzeniu przewrotu. Z zamachem stanu wiąże się niesłycha- nie poważne ryzyko. Gdy się powiedzie, jego autorzy przejmują kontrolę nad pań- stwem, w przypadku fiaska grożą im bardzo poważne konsekwencje, w tym nawet utrata życia. Zamachy stanu – pisał badacz tego zjawiska D. C. Rapoport – oczywiście przyciągają ludzi podejmujących ryzyko zmiany swojej sytuacji życiowej w pojedynczym akcie. Ale inaczej niż karciarz, który płaci określony rachunek za postawioną sumę, gracz

20 Tamże, s. 24.

21 Zob. wydanie polskie: C. Malaparte, Zamach stanu, Toruń 2004.

(11)

w tym o wiele bardziej niebezpiecznym sporcie może stracić wszystko, włącznie ze swoim życiem, na skutek pomyłki22.

Złożoność aparatu współczesnego państwa i skomplikowany charakter jego me- chanizmów są zarówno źródłem jego siły, jak i ewentualnej słabości. W swej struk- turze państwo posiada dysponujące odpowiednimi środkami czynniki, które stać mają na straży jego bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego. Tego rodzaju zadanie generalnie rzecz biorąc przypada siłom zbrojnym, służbom specjalnym oraz policji. One to właśnie są jakby w naturalny sposób predestynowane do przepro- wadzenia przewrotu. Najłatwiej uczynić to najsilniejszej z tych struktur, czyli armii.

Zamach stanu niepoparty przez armię lub przez znaczącą jej część bądź też przynaj- mniej przez nią nietolerowany skazany jest na szybkie niepowodzenie, akcja taka nie ma żadnych realnych szans na sukces. Tak więc w olbrzymiej większości przy- padków mamy do czynienia z wojskowym zamachem stanu. Bowiem tylko armia jest w stanie narzucić swą wolę pozostałym elementom aparatu państwowego oraz wyegzekwować posłuszeństwo, w tym także ze strony społeczeństwa. Zamach stanu zainicjowany przez autorów usytuowanych i działających poza siłami zbrojnymi, np. przez służby specjalne, policję, część biurokracji politycznej, powiedzie się tyl- ko pod warunkiem, że armia nie będzie mu przeciwdziałać i zachowa neutralność, a neutralność w tym przypadku jest rodzajem pasywnego poparcia, względnie, jeśli w jej szeregach dojdzie do podziałów i konfliktów. W sytuacji gdy siły zbrojne lub zasadnicza ich część nie zaakceptują przewrotu i podejmą aktywne działania prze- ciwko jego autorom, zamach stanu z całą pewnością zakończy się fiaskiem. W zde- cydowanej większości przypadków w realiach współczesnego państwa zamach stanu oznacza przejęcie przez całą armię, reprezentowaną przez jej dowództwo lub grupę wyższych rangą wojskowych, kontroli nad atrybutami i organami władzy politycz- nej w wyniku niespodziewanego działania o pozaprawnym charakterze. Tak więc zazwyczaj w toku zamachu stanu i bezpośrednio po nim siły zbrojne stają się głów- nym aktorem wydarzeń.

Podmiot realizujący przewrót we współczesnych warunkach stara się minimali- zować użycie przemocy fizycznej. Celem zamachu stanu jest przechwycenie władzy nad państwem, nie zaś pogrążanie się w brutalności. Dławienie oporu, a w jeszcze większym stopniu wywiązanie się walk świadczą o tym, iż plan nie jest realizowany tak, jak być powinien. Nowoczesny zamach stanu – jakkolwiek cynicznie to brzmi – ma być przeprowadzony szybko i sprawnie, najlepiej bezkrwawo i w sposób moż- liwie łagodny. Rzadkością są przewroty, których autorzy zakładają gwałtowność i ra- dykalizm w przeprowadzanej akcji, a także stawiają sobie za cel ostre represjonowanie oponentów politycznych.

Interesujące wydaje się porównanie zamachu stanu w pierwszym rzędzie do rewo- lucji, a także do rebelii. Zwracaliśmy już uwagę na jednoznacznie negatywne nace- chowanie pojęcia „zamach stanu”. Rewolucja nie wzbudza tak pejoratywnych ocen, a często nawet kojarzy się pozytywnie. Rewolucja – zauważa przywoływany już w tym

22 D. C. Rapoport, Coup d’État…, s. 66.

(12)

tekście M. Agulhon – przede wszystkim jest pojęciem uważanym za ruch wychodzący z dołu piramidy społecznej, z ludu. Zamach stanu, przeciwnie, jest emanacją grupy ukry- tej, zorganizowanej, potężnej, lecz (na poziomie koncepcji i kadr realizacyjnych) ograni- czonej liczebnie. Z demokratycznego punktu widzenia (władza ludu) rewolucja jest więc dobra, podczas gdy zamach stanu nie budzi szacunku23.

W odróżnieniu od wojny domowej, rewolucji czy rebelii, w których albo dochodzi do głębokich antagonizmów społecznych wiodących w ostateczności do podziałów w szeregach sił zbrojnych i, co za tym idzie, bratobójczych walk, albo też do sytuacji, w której aparat represyjny państwa nie potrafi opanować masowego wystąpienia prze- ciwko panującemu porządkowi, zamach stanu charakteryzuje się tym, że realizują go ludzie funkcjonujący w obrębie aparatu państwowego, a często należący wręcz do ist- niejącej elity władzy. Źródła kontestacji politycznej ulokowane są w samej strukturze państwa, w jego wnętrzu, a nie jak w przypadku wojny domowej czy rewolucji poza nim. Rewolucje i rebelie wszczynają bowiem ludzie spoza układu władzy. Dalsze róż- nice polegają na tym, że przewrót – inaczej niż wojna domowa, rewolucja i rebelia, które są zjawiskami żywiołowymi i ewentualnie dopiero stopniowo podlegają insty- tucjonalizacji – musi być starannie zaplanowany oraz cechuje się wysokim stopniem organizacji wewnętrznej, co powoduje, iż ludzie zaangażowani w tego rodzaju akcję dokładnie znają swe miejsce, mają ściśle wyznaczone przez ośrodek dyspozycji zada- nia, z góry wiedzą, co mają robić zarówno w trakcie zamachu, jak i po jego skutecz- nym przeprowadzeniu. Zamach stanu dokonany żywiołowo, pozbawiony organizacji i niepoprzedzony solidnym przygotowaniem w warunkach współczesnego państwa skazany jest na niepowodzenie. Jednym słowem, rewolucja i rebelia to polityczny ży- wioł i improwizacja, zamach stanu zaś to polityczny plan i konsekwencja w działaniu.

Skądinąd jednak rewolucja rozgrywa się w szerokim wymiarze społecznym i angażuje wielkie grupy ludzkie, podobnie rzecz się ma z rebelią, aczkolwiek jej skala jest mniej- sza niż rewolucji i znacznie skromniejszy jest w tym przypadku program ideologiczny.

W odróżnieniu od nich przewrót jest dziełem elit i ma charakter spiskowy.

Rewolucja to proces, w którego wyniku ustanowiony zostaje zupełnie nowy po- rządek polityczny, ustrojowy i prawny. Rebelia, określana również mianem rewolty lub powstania, oznacza z kolei gwałtowny bunt społeczny przeciwko istniejącej wła- dzy politycznej, któremu towarzyszy użycie środków przemocy. Rebelia różni się od rewolucji tym, że ogranicza się do pewnego obszaru i nie obejmuje swym zasięgiem całości kraju, a także tym, iż aktywną rolę odgrywa w niej określona grupa społecz- na (np. studenci, robotnicy lub wojsko), podczas gdy inne warstwy pozostają raczej bierne. Zamach stanu – inaczej niż rewolucja – nie dąży do gruntownej przemiany struktury społecznej i politycznej państwa, zmierza jedynie do odsunięcia od władzy aktualnie rządzących. W tym aspekcie akurat podobny jest do rebelii, która również stawia sobie za cel pozbawienie władzy aktualnie rządzących, względnie uzyskanie jakichś ustępstw politycznych czy ekonomicznych. Rebelia (rewolta, powstanie) jest jednak masowym ruchem społecznym, którego to charakteru nie ma zamach stanu.

23 M. Agulhon, Coup d’État…, s. 9.

(13)

Po przewrocie ład państwowy w sensie politycznym i prawnym nie zmienia się wcale lub zmienia się w stosunkowo niewielkiej skali, natura panującego systemu pozosta- je wszakże ciągle taka sama jak poprzednio. W wyniku zakończonej powodzeniem rebelii skala zmian politycznych, prawnych i gospodarczych jest już niepomiernie większa, a rewolucja – przypomnijmy – ustanawia nowy ład. W związku z tym za- mach stanu bywa niekiedy określany jako „mała rewolucja” czy „mniejsza rewolucja”.

Nie wydaje się to jednak zabiegiem właściwym, choć jest do pewnego stopnia spek- takularne. Tego rodzaju podejście niebezpiecznie jednak zamazuje meritum sprawy.

Pomiędzy przewrotem a rewolucją występuje zasadnicza różnica jakościowa, to dwa całkiem odmienne zjawiska, a nie to samo zjawisko różniące się tylko wymiarem ilościowym, tj. że rewolucja jest ruchem szerokim w sensie politycznym i społecz- nym, a zamach stanu wąskim. Bywa jednakże i tak – choć zdarza się to rzadko – że zamachowi stanu towarzyszą większe wystąpienia społeczne. Ich charakter może być przy tym różny – mogą one wyrażać poparcie dla dokonującego się przewrotu albo też sprzeciwiać się mu.

Zamach stanu nie wywołuje, o czym już była mowa, zasadniczych zmian w struk- turze politycznej, gospodarczej i społecznej. Pomiędzy rewolucją, rebelią a zamachem stanu nie ma różnicy, jeśli idzie o ocenę prawną tych zjawisk. Wszystkie te akty są nielegalne na gruncie istniejącego porządku prawnego i oznaczają jego złamanie.

Zarówno rewolucja, jak i przewrót ustanawiają nowy system władzy politycznej, re- belia zaś, w odróżnieniu od nich, niekoniecznie, gdyż może zadowolić się poczynio- nymi na jej rzecz ustępstwami. Ustanowiona na drodze rewolucji bądź przewrotu władza jest zrazu władzą faktyczną, która jednakowoż szybko usiłuje się uprawomoc- nić i zalegalizować. Dokonana zmiana polityczna wymaga zatem potwierdzenia na drodze prawnej.

Wybitny austriacki teoretyk państwa i prawa Hans Kelsen (1883-1973) zwracał uwagę na to, że zamach stanu – analogicznie do rewolucji – jest niezgodnym z pra- wem przerwaniem dawnego porządku państwowego i dawnej struktury prawnej, co niejako w naturalny sposób zmusza wyłonione w jego wyniku władze do konstruo- wania własnego systemu prawnego, w tym do przyjęcia nowej konstytucji24. Mając to na względzie, niektórzy badacze charakteryzują zamach stanu jako „rewolucję w pra- wie, ale nie w polityce”25. To dość błyskotliwe określenie nie daje wszak pełnej satys- fakcji analitycznej, ponieważ ma mocno ograniczony potencjał wyjaśniający.

Może zdarzyć się jednakże i tak, że zamach stanu wywoła procesy polityczne i spo- łeczne, które nabiorą charakteru otwarcie rewolucyjnego. Ci, którzy w jego wyniku przechwycili władzę, postanawiają gruntownie przebudować istniejącą strukturę spo- łeczną i gospodarczą lub nawet pragną ją w ogóle zlikwidować. Zamach stanu jest w tym przypadku tylko metodą zdobycia władzy, a opanowany już układ władzy staje się zaczynem do przeprowadzenia fundamentalnych zmian w innych sektorach życia.

Zupełnym zaś ewenementem jest sytuacja odwrotna, a mianowicie zamach stanu bę-

24 Zob. H. Kelsen, Teoria generale del diritto e dello stato, Milano 1954.

25 Z tego typu oceną polemizuje C. Barbé, Colpo di Stato, [w:] Dizionario…, s. 156.

(14)

dący szczytowym momentem rewolucji. Do pewnego stopnia jako przykład może tu posłużyć dojście do władzy w Rosji w roku 1917 bolszewików.

Światowej sławy politolog amerykański Francis Fukuyama pisał: Wprowadzenie stanu wojennego – na Zachodzie często nazywane »przewrotem Jaruzelskiego« – było jednym z ostatnich przypadków interwencji armii w życie publiczne kraju znajdujące- go się na relatywnie wysokim poziomie rozwoju. W ostatnich dwóch dekadach wojskowi zdecydowanie rzadziej ulegali pokusie mieszania się w politykę. Jest to szczególnie dobrze widoczne w Ameryce Łacińskiej, która ma przecież długą tradycję puczów i militar- nych dyktatur. Jednym z powodów tej niechęci jest bez wątpienia to, że wojskowe rządy rzadko kiedy odnosiły sukcesy w gospodarce i na arenie międzynarodowej. Brazylijscy i peruwiańscy generałowie doprowadzili w latach 70. swoje kraje na skraj katastrofy go- spodarczej, greccy pułkownicy sprowokowali turecką inwazję na Cypr i o mało nie dopro- wadzili do wojny, a argentyńska junta, która doszła do władzy pod hasłami wzmocnie- nia bezpieczeństwa i zwalczania terroryzmu, sama rozpętała terror i bezsensowną wojnę o Falklandy. Mamy oczywiście niedawny przypadek puczu w Tajlandii [w roku 2006 – M.B.], który był zupełnym zaskoczeniem dla większości komentatorów, ale epoka woj- skowych zamachów stanu raczej już nie wróci26. Pozostawiając na boku błędne prze- konanie, rozpowszechnione – zdaniem Fukuyamy – na Zachodzie, że stan wojenny w Polsce był wojskowym przewrotem, co stanowiło punkt wyjścia do interesującej nas refleksji, ma on niewątpliwie rację, twierdząc, iż od pewnego czasu na świecie zamachy stanu są rzadkością, a w każdym razie nie są tak częste jak w przeszłości.

Byłbym wszakże daleki od optymizmu autora, że epoka zamachów stanu jest już za- mkniętą kartą historii. Obawiam się, iż koniunktura dla zamachów stanu – by tak to określić – w przyszłości może powrócić w tych regionach świata, gdzie ten sposób sięgania po władzę ma bogate tradycje. Mam tu w szczególności na myśli Amerykę Łacińską, ale także i Afrykę. Żadne problemy społeczne i polityczne nie zostały tam na trwałe rozwiązane, procedury demokratyczne nie zakorzeniły się głęboko i znacz- na część społeczeństw uważa je za obce sobie, a realizowany styl przywództwa po- litycznego reprezentuje niezmiennie niski poziom oraz jest szeroko kontestowany.

A skoro wszystkie te okoliczności są faktem, to przesłanki dla zamachów stanu wciąż są niestety realne.

26 F. Fukuyama, 13 grudnia nie miał wielkiego znaczenia, „Europa” 2006, 16 XII, nr 50. Krótki tekst Fukuyamy był jednym z głosów w ankiecie nt. 25. rocznicy proklamowania w Polsce stanu wojen- nego, którą redakcja opatrzyła wspólnym tytułem Początek końca komunizmu?

Prof. dr hab. Marek BANKOWICZ, ur. 1960, kierownik Katedry Współ- czesnych Systemów Politycznych w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Ostatnio opublikował: Demokracja. Zasady, procedury, in- stytucje, Kraków 2006; Dyktatury i tyranie. Szkice o niedemokratycznej władzy (ra- zem z W. Kozub-Ciembroniewiczem), Kraków 2007 oraz Przywódcy polityczni współ- czesnego świata. Mężowie stanu, demokraci i tyrani, Kraków 2007.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Okazało się, że nieszczęśliwa napiła się stężonego kwasu octowego w zamiarze pozbawienia się życia.. Powodem samobójstwa był brak środków do

Gąsiorowski eskortowany przez żołnierza do więzienia wojskowego pod zarzutem dezercji, poprosił go o pozwolenie wejścia na chwilę do domu.. Wezwane Pogotowie po

a zresztą aż nadto jest widocznem, ze między tern, czego chciał Potocki, a dążeniem dworu berlińskiego, zachodziła wielka 1 nigdy niewyrównana

Pojawiły się absurdalne pomysły, niezgodne z wie- loma aktami prawnymi, uniemożliwiające dzierża- wienie publicznych bloków operacyjnych przez pod- mioty oferujące

Czy dziecko to jest szczęśliwe? Czy czuje się kochane przez kogokolwiek w tym p zaludnionym domu? Czy zawsze w życiu będzie go stać na ota­. czanie się rojem służby, do

Prawo pociągnięcia ministra do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybuna łem Stanu miał wyłącznie Sejm, który musiał dokładnie sformułować zarzut, opie rając się

Uchwala Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyj nej stanowiąca akt oskarżenia, musi zawierać: dokładne określenie osoby objętej wnioskiem o

Jeszcze w czerwcu komuniści rozpętali kampanię przeciwko słowackim demokratom, a we wrześniu ogłosili, że policja i SNB odkryły siatkę separatystów, co zakończyło się