• Nie Znaleziono Wyników

Wieś, 1949.11.07 nr 45

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wieś, 1949.11.07 nr 45"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

W -=s?

Str

F i o c Z j y j C J Ę K E W J D Ł J J C J J ' w ^

C ena 2 5 zł.

Oplata pocztowa uiszczona ryczałtem

? t y c k i

W NUMERZE MI KCŁAJ GRIBACZEY/-Kołchoz »Bolszewik*

KONSTANTY FI EDI N- Ni ezwykł e lato TADEUSZ O R L E W I C Z - D r o g a kołchozów PA8LO N E R U D A - Z b i e g

L SOBIERAJSKI—Reymont

HILARY J ANKI N- Wspomni eni a

E D M U N D NIZIURSKI—Powieść o odbudowie JULIAN FUCIK—O latach i baiwach

M A R I A N M U S Z K A T - M i t kultuiy zachodu St. CIEŚLAK—Ludowe Chiny

tgmMbuk yittlM znotiicY Y W ii

w G

N r 45 (224)

Warszawa, dn. 7 listopada 1949 r. ilbllitika

V

Rok VI

C \ ^ 0 o v v

S la /in n a c z o le p a iii y c / . m y d e m o m Y m c / i H < ‘ ■ ! W f >

¡’.¡•'■»«ze s p o tk a n ie L e n in a i S f u lt ń n n a k o n f e m n c / i w F in l a n d ii g r u < f n t v 1 9 0- ' r

U m i n i S t a lin w P / o f r o ó m M ic sy ! ¥ t ‘/ r . L e n in w y Ą io " c i /, m m o c ł t o d u p a n c e r n e g o ■ s t y n n t y m a y >v k t ó r e j n p w o t y tia w alĄ t o z w y c tę S ftr o r« w a fa c /t ¿ u :> y u fi$ ry < :/: n e ; .

WSKAZANIA NA WCZORAJ, DZIŚ I JUTRO

S z y b k im i k r o k a m i z b liż a ła się r e w o lu c ja . D o jrz e w a ła w m asach ro b o tn ic z y c h i c h ło p s k ic h ś w ia d o ­ m ość k o n ie c z n o ś c i o b a le n ia R z ą ­ d u T y m c z a s o w e g o — b u r ż u a z y j- n e j a g e n tu ry i z ło ż e n ia w ła d z y w rę c e lu d u .

Z p o b lis k ie j F in la n d ii n a d t ę t ­ n e m r e w o lu c ji c z u w a ł L e n in . J e ­ go p is m a — s y n te z a r e w o lu c y j­

n y c h zadań — p r z y g o to w y w a ły p o w s ta n ie 30 s ie rp n ia 1917 r.

„'K a ż d a r e w o lu c ja oznacza g w a ł­

to w n y p rz e ło m w ż y c iu o lb r z y m ic h m as lu d u . J e ś li p rz e ło m t a k i n ie d o jrz a ł, to o p r a w d z iw e j r e w o lu c ji n ie m oże b y ć m o w y ...

Z o b a c z y m y , do czego d ą ż y ły m a ­ sy r o b o tn ik ó w i c h ło p ó w d o k o n y - w u ja c r e w o lu c ji? Czego o c z e k iw a ­

ny od re w o lu c ji? W ia d o m o , że ocze­

k iw a ły w o ln o ś c i, p o k o ju , chleb a, z ie m i. Co w id z im y teraz?

Z a m ia s t w o ln o ś c i zaczęto p r z y ­ w ra c a ć d a w n e b e z p ra w ie . W p r o w a ­ dza się k a rę ś m ie rc i d la ż o łn ie rz y n a fro n c ie , o d d a je się c h ło p ó w p o d sąd za s a m o rz u tn e z a g a rn ię c ie g r u n tó w o b s z a rn ic z y c h . U rz ą d z a się p o g ro m y d r u k a r ń gazet r o b o t n i­

czych. Z a m y k a się bez sądu gaze­

t y ro b o tn ic z e . A re s z tu je się bo lsze ­ w ik ó w .

C h ło p ó w w o d z i się za nos, p r z e ­ k o n u ją c ich , że p o w in n i zaczekać aż do k o n s ty tu a n ty . Z w o ła n ie zaś k o n s ty tu a n ty k a p ita liś c i w c ią ż o d ­ w le k a ją ... Z z ie m ią p o c z e k a j do k o n s ty tu a n ty . Z k o n s ty tu a n tą p o ­ c z e k a j do k o ń c a w o jn y . Z z a k o ń ­ cze n ie m w o jn y p o c z e k a j do z u p e ł­

n e g o z w y c ię s tw a . O to do czego to p ro w a d z i. K a p it a liś c i i o b s z a rn ic y m a ją c sw ą w ię k s z o ś ć w rzą d zie , w p ro s t n a trz ą s a ją się z c h ło p ó w “ .

( N a u k i r e w o lu c ji — a r t y k u ł po ra z p ie r w s z y d r u k o w a n y 30 — 31 s ie rp n ia 1917 r. w gazecie R a b o c z ij

( P r a w d a ) N r . N r . 8 i 9 ).

14 W R Z E Ś N IA 1917 R.

„ R o s ji zag raża n ie c h y b n a k a ta ­ s tro fa ... K a p ita liś c i ro z m y ś ln ie i u p o rc z y w ie s a b o tu ją (p s u ją , za­

t r z y m u ją ,p o d ry w a ją , h a m u ją ) p r o ­ d u k c ję , lic z ą c na to , że n ie s ły c h a n a k a ta s tro fa d o p ro w a d z i do b a n k r u c ­ tw a r e p u b lik i i d e m o k ra ty z m u .

M in ę ło p ó ł r o k u r e w o lu c ji. K a t a ­ s tro fa s ta ła się jeszcze bliż s z a . B e z ­ ro b o c ie s ta ło się m asow e... I n ic się n ie r o b i w o b a w ie , b y n ie po d n ie ść r ę k i n a w s z e c h w ła d z ę o b s z a rn ik ó w i k a p ita lis tó w ...

A prze cie ż w y s ta rc z y n ie co t y lk o u w a g i i z a s ta n o w ie n ia b y się p rz e ­ konać, że sposoby w a lk i z k a ta s tr o ­

fą i g ło d e m is tn ie ją ... O to te n a j­

w a ż n ie js z e ś ro d k i.

1) Z je d n o c z e n ie w s z y s tk ic h b a n ­ k ó w w je d e n b a n k i p a ń s tw o w a k o n tr o la je g o o p e ra c ji c z y li n a ­ c jo n a liz a c ja b a n k ó w .

2 ) N a c jo n a liz a c ja s y n d y k a tó w n a j­

w ię k s z y c h , m o n o p o lis ty c z n y c h z w ią z k ó w k a p ita lis tó w .

3) Z w ie rz e n ie ta je m n ic y h a n d lo ­ w e j.

4 ) P rz y m u s o w a s y n d y k a liz a c ja p rz e m y s ło w c ó w , k u p c ó w i p rz e d s ię b io rc ó w w ogóle.

5) P rz y m u s o w e zrzeszenie lu d n o ś ­ c i w S to w a rz y s z e n ia S p o ż y w ­ c ó w ’lu b też p o p ie ra n ie ta k ic h s to w a rz y s z e ń i k o n tr o la nad n im i...

P o ło w ic z n o ś c i n ie m a.

A na ty m po le ga g łó w n a sprzecz­

ność naszej r e w o lu c ji. S tać na m ie js c u — w h is to r ii w ogóle, p o d ­ czas w o jn y w szczególności — n ie m ożna. T rz e b a iść n a p rz ó d , albo w stecz!

W R o s ji X X w ie k u , k tó r a z d o b y ­ ła r e p u b lik ę i d e m o k ra ty z m w d r o ­ dze r e w o lu c y jn e j iść n a p rz ó d n ie m o ż n a n ie id ą c k u s o c ja liz m o w i...

R e w o lu c ja d o k o n a ła tego, że w c ią g u k il k u m ie s ię c y R o sja p o d w z g lę d e m swego u s tr o ju p o lity c z ­ nego d o g o n iła k r a je p rz o d u ją c e .

A le to n ie w s z y s tk o . W o jn a je s t n ie u b ła g a n a . S ta w ia ona z a g a d n ie ­ n ie b e z lito ś n ie o s tro : a lb o zginąć, a lb o d o g o n ić k r a je p rz o d u ją c e i p rz e ś c ig n ą ć je ró w n ie ż p o d w z g lę ­ d e m e k o n o m ic z n y m . A lb o zginąć, a lb o * całą p a rą p o d ą ż y ć n a p rz ó d . T a k p o s ta w iła z a g a d n ie n ie h is to r ia “ .

( Z b ro s z u ry „G ro ż ą c a k a ta s tro fa i ja k się je j p rz e c iw s ta w ić ).

13 — 14 W R Z E Ś N IA 1917 R.

„ A b y p o w s ta n ie m o g ło się udać, m u s i się o p ie ra ć n ie n a sp is k u , n ie na p a r tii, lecz na k la s ie p rz o d u ją c e j.

T o po p ie rw s z e . P o w s ta n ie o p ie ra ć się m u s i n a r e w o lu c y jn y m zapale lu d u . T o p o w tó re . P o w s ta n ie o p ie ­ ra ć się m u s i n a t a k im p u n k c ie p rz e ło m o w y m w d z ie ja c h n a ra s ta ­ ją c e j r e w o lu c ji, w k t ó r y m a k t y w ­ ność c z o ło w y c h szeregów lu d u je s t n a jw ię k s z a , a w a h a n ia w szere­

gach w r o g ó w i w szeregach s ła ­ b y c h , p o ło w ic z n y c h , n ie z d e c y d o w a ­ n y c h p r z y ja c ió ł r e w o lu c ji są n a js il­

n ie js z e . T o p o trz e c ie . T y m i oto trz e m a w a r u n k a m i s ta w ia n ia s p ra ­ w y p o w s ta n ia , r ó ż n i się w ła ś n ie m a rk s iz m od b la n k iz m u .

Z w y c ię s tw o nasze je s t z a p e w n io ­ ne, a lb o w ie m lu d je s t ju ż c a łk ie m b lis k i ro z p a c z y , m y ząś d a je m y ca­

S ztu rm K re m la 1917 (październik)

łe m u lu d o w i n ie z a w o d n e w y jś c ie , bo „ w d n i k o r n iło w s k ie “ p o k a z a ­ liś m y c a łe m u lu d o w i zna czen ie n a ­ szego k ie r o w n ic tw a , p o te m z a p ro ­ p o n o w a liś m y b lo k o w c o m k o m p r o ­ m is i o tr z y m a liś m y od n ic h o d m o ­ wę, p r z y c z y m w a h a n ia ic h b y n a j­

m n ie j n ie u s ta w a ły .

U ś w ia d o m iw s z y sobie b e z w a ru n ­ k o w ą ko n ie czn o ść p o w s ta n ia r o b o t­

n ik ó w P io tr o g r o d u i M o s k w y d la o c a le n ia r e w o lu c ji i u r a to w a n ia R o ­ s ji od „o d rę b n e g o '* r o z b io ru p-ze z im p e r ia lis tó w o b y d w u k o a lic ji, p o ­ w in n iś m y , p o p ie rw s z e , p rz y s to s o ­ w a ć sw ą t a k t y k ę p o lity c z n ą n a N a ­ ra d z ie do w a r u n k ó w d o jrz e w a ją c e ­ go p o w s ta n ia , p o w in n iś m y , p o w t ó ­ re , u d o w o d n ić , że n ie t y lk o w s ło ­ w a c h u z n a je m y m y ś l M a rk s a o k o ­ nie c z n o ś c i tr a k to w a n ia p o w s ta n ia ja k o s z tu k i.

P o w in n iś m y u ło ż y ć k r ó t k ą d e ­ k la r a c ję b o ls z e w ik ó w , p o d k re ś la ją c n a jo s trz e j nie sto so w n o ść d łu g ic h m ó w , n iestoso w no ść „ m ó w “ w ogó­

le , k on ie czność n a ty c h m ia s to w e g o d z ia ła n ia d la o c a le n ia r e w o lu c ji, a b s o lu tn ą n iezb ędn ość c a łk o w ite g o z e rw a n ia z b u rż u a z ją , z u p ełneg o u s u n ię c ia całego obecnego rz ą d u , c a łk o w ite g o z e rw a n ia z s z y k u ją c y ­ m i „ o d r ę b n y “ r o z b ió r R o s ji im p e ­ r ia lis t a m i a n g ie ls k o - fr a n c u s k im i, n iezb ędn ość n a ty c h m ia s to w e g o p rz e jś c ia c a łe j w ła d z y do r ą k r e w o ­ lu c y jn e j d e m o k r a c ji z r e w o lu c y j­

n y m p r o le ta r ia te m n a czele.

T a k s ta w ia ją c sp ra w ę , s k u p ia ją c całą f r a k c je w fa b ry k a c h i k o sza ­ ra c h , p r a w id ło w o o k r e ś lim y m o ­ m e n t rozp oczę cia p o w s ta n ia . . A b y zaś p o tra k to w a ć p o w s ta n ie p o m a rk s is to w s k u , czy l i . ja k o s z tu ­ kę, p o w in n iś m y je dn ocześn ie , nie

tra c ą c a n i c h w ili, z o rg a n iz o w a ć sztab o d d z ia łó w p o w s ta ń c z y c h , p o ­ d z ie lić s iły , rz u c ić w ie r n e p u łk i na p u n k ty n a jw a ż n ie js z e , o to czyć A le - k s a n d ry n k ę , za ją ć P ie tro p a w ło w k ę , a re s z to w a ć sztab g e n e ra ln y i rząd, w y s ła ć p rz e c iw k o ju n k r o m i d z ik ie j d y w iz ji ta k ie o d d z ia ły , k tó r e g o to ­ w e są zginąć, ale n ie dadzą w ro g o ­ w i po su n ą ć się k u c e n tra ln y m p u n k to m m ia s ta ; p o w in n iś m y z m o - b-.lUiWHĆ r o b o tn ik ó w u z b ro jo n y c h , .<e":vać ic h do z acięteg o b o ju osta­

tecznego, od ra z u za ją c te le g ra f i te le fo n , u m ie ś c ić nasz sztab p o ­ w s ta ń c z y p r z y c e n tra ln e j s ta c ji te ­ le fo n ic z n e j, p o łą c z y ć z n im te le fo ­ n ic z n ie w s z y s tk ie f a b r y k i, w s z y s tk ie p u łk i, w s z y s tk ie p u n k t y w a lk i z b r o jn e j itd .

(M a rk s iz m a p o w sta n ie , lis t do C .K .-S D P R A ).

26 W R Z E Ś N IA 1717 R.

R o s ja — to k r a j d ro b n o m ie s z - czań ski. O lb r z y m ia w iększość lu d ­ no ś c i n a le ż y do te j k la s y . W a h a n ia

te j k la s y m ię d z y B u rż u a z ją a p r o ­ le ta r ia te m są n ie u n ik n io n e . J e d y n ie w ra z ie p rz y łą c z e n ia się d ro b n o ­ m ie szcza ń stw a do p r o le ta r ia tu , z w y c ię s tw o s p ra w y r e w o lu c ji, s p ra ­ w y p o k o ju , w o ln o ś c i, o trz y m a n ia z ie m i p rze z lu d p ra c u ją c y , bę dzie z a p e w n io n e z ła tw o ś c ią , p o k o jo w o , szybko , g p o k o jn ie .

P rz e b ie g naszej r e w o lu c ji w y k a ­ z u je te w a h a n ia w p ra k ty c e . N ie r ó b m y w ię c sobie z łu d z e ń co do p a r t i i e s e ro w c ó w i m ie ń s z e w ik ó w , s tó jm y m ocn o n a s w o je j k la s o w e j p r o le ta r ia c k ie j drodze. N ę dza b ie ­ d o ty c h ło p s k ie j, o k ro p n o ś c i w o jn y , o k ro p n o ś c i g ło d u — w s z y s tk o to w y k a z u je m aso m coraz to n a o c z n ie j słuszność d ro g i p r o le ta r ia c k ie j, k o ­

L en in w 1917 r.

nieczność p o p ie ra n ia r e w o lu c ji p ro ­ le ta r ia c k ie j.

W a r m ii, w ś ró d c h ło p s tw a , w ś ró d r o b o tn ik ó w w z ra s ta n ie z a d o w o le ­

nie, o b u rz e n ie , g n ie w . O b ie c u ją c a w s z y s tk o , a n ic n ie s p e łn ia ją c a

„ k o a lic ja “ e se ro w có w i m ie ń s z e w i­

k ó w z b u rż u a z ją ro z ją trz a m asy, o tw ie fa im oczy, p c h a je do p o w s ta ­ nia.

W z ra s ta o p o z y c ja le w ic o w c ó w w ś ró d e s e ro w c ó w (S p iry d o n o w a i •*n.) i w ś ró d m ie ń s z e w ik ó w ( M a r - to w i in .) o g a rn ia ją c ju ż o k o ło 40 p ro c . „ R a d y “ i „ z ja z d u “ ty c h p a r tii. A w d o ła ch, w ś ró d p r o le ta ­ r ia t u i c h ło p s tw a , zw łaszcza w ś ró d b ie d o ty , w ię k s z o ś ć e s e ro w c ó w i m ie ń s z e w ik ó w to „ le w ic o w c y “ .

D o ś w ia d c z e n ie mas, do św ia d cze ­ n ie k la s u c is k a n y c h d a ło im przez te n czas n ie z m ie rn ie w ie le , d r o g i zaś w o d z ó w e se ro w có w i m ie ń sze ­ w ik ó w z u p e łn ie się ro z e s z ły z d r o ­ g a m i mas. W ła ś n ie n a g ru n c ie ja k n a jb a rd z ie j k o n k re tn e g o p ro g ra m u , 0 ile u d a się d y s k u s ję n a d n im d o ­ p ro w a d z ić do mas, u ja w n i się to n a jd o k ła d n ie j.

(Z ada nia R e w o lu c ji R a boczij P u t, n r 20)

8 P A Ź D Z IE R N IK A 1917 R.

P iszę te s ło w a 8 p a ź d z ie rn ik a (p o p r z y b y c iu do P io tr o g r o d u ) . i m a ło m a m n a d z ie i, że 9 -g o ju ż z n a jd ą się w rę k a c h to w a rz y s z y p io tr o g r o d z - k ic h . M o ż liw e , że się spóźnią, a lb o ­ w ie m z ja z d R a d p ó łn o c n y c h w y ­ zna czon y je s t na 10 p a ź d z ie rn ik a . P o s ta ra m się je d n a k ż e w y s tą p ić ze s w o im i „R a d a m i c z ło w ie k a p o s tro n ­ nego“ , m a ją c n a w zg lę d zie to, że

p ra w d o p o d o b n e w y s tą p ie n ie r o b o t­

n ik ó w i ż o łn ie rz y P io tr o g r o d u i ca­

łe j „ o k o lic y “ n a s tą p i w k ró tc e , lecz jeszcze n ie n a s tą p iło .

M a rk s p o d s u m o w a ł n a u k i w s z y s t­

k ic h r e w o lu c y j, d o tyczące p o w s ta ­ n ia z b ro jn e g o , p o s łu g u ją c się s ło ­ w a m i „n a jw ię k s z e g o w d z ie ja c h m is trz a t a k t y k i r e w o lu c y jn e j“ — D a n to n a : „O d w a g i, o d w a g i i jeszcze raz o d w a g i“ .

W z a s to s o w a n iu do R o s ji i do p a ź d z ie rn ik a 1917 r o k u oznacza to : jednoczesne i m o ż liw e ja k n a jb a r ­ d z ie j n ie o c z e k iw a n e i s z y b k ie n a ­ ta rc ie na P io tro g ro d k o n ie c z n ie i

od z e w n ą trz i od w e w n ą trz , i z d z ie ln ic ro b o tn ic z y c h , i z F in la n d ii, 1 z R e w ia , i z K ro n s z ta d u , n a ta rc ie c a łe j f lo t y , s k u p ie n ie o lb r z y m ie j p rz e w a g i s ił n a d 15— 20 ty s ią c a m i (m oże być, że w ię c e j) naszej „ g w a r ­ d ii b u r ż u a z y jn e j“ ( ju n k r ó w ) i n a ­ szych „ w o js k W a n d e i“ (część k o z a ­ k ó w ) itd .

W'

W y k o rz y s ta ć k o m b in a c y jn ie n a ­ sze t r z y g łó w n e s iły : flo tę , r o b o t n i­

k ó w i o d d z ia ły w o js k o w e w te n sposób, ż e b y k o n ie c z n ie z a ją ć i bez w z g lę d u n a w s z e lk ie s tr a ty u t r z y ­ m ać: a) te le fo n , b ) te le g ra f, c) sta ­ c je k o le jo w e , d ) m o s ty p rze de w s z y s tk im .

S fo rm o w a ć ż y w io ły n a jb a r d z ie j zd e c y d o w a n e (n a s z y c h ) „ s z tu r m ó w c ó w “ i m ło d z ie ż ro b o tn ic z ą , a t a k ­ że n a jle p s z y c h m a r y n a r z y ) w n ie ­ w ie lk ie o d d z ia ły w celu z a ję c ia prze z n ic h n a jw a ż n ie js z y c h p u n k ­ tó w i w c e lu ic h u d z ia łu w szędzie, w e w s z y s tk ic h w a ż n y c h o p e ra c ja c h , na p r z y k ła d :

O to czyć i od cią ć P io tro g ro d , z do­

b y ć go p r z y p o m o c y s k o n fb in o w a - nego a ta k u f lo t y , r o b o tn ik ó w i w o j­

ska — ta k ie je s t zadanie, w y m a g a ­ ją c e s z tu k i i p o tr ó jn e j o d w a g i.

S tw o rz y ć o d d z ia ły n a jle p s z y c h r o b o tn ik ó w , u z b ro jo n y c h w k a r a b i­

n y i b o m b y w c e lu n a ta rc ia na

„ o ś r o d k i“ n ie p r z y ja c ie la i otocze­

n ie ic h (s z k o ła ju n k ie r s k a , te le g ra f, te le fo n i in n e ) p o d h a s łe m : z g in ie ­ m y w szyscy, le cz w r ó g n ie p r z e j­

dzie.

M ie jm y n a d z ie ję , że na w y p a d e k , je ś li w y s tą p ie n ie b ę d z ie za d e c y d o ­ w a ne , k ie r o w n ic y z p o w o d z e n ie m za sto su ją w ie lk ie p rz y k a z a n ia D a n ­ to n a i M a rk s a .

P o w o d z e n ie z a ró w n o ro s y js k ie j, ja k m ię d z y n a ro d o w e j r e w o lu c ji z a ­ le ż y od d w ó c h — trz e c h d n i w a lk k

(R ady c z ło w ie k a postronnego).

10 P A Ź D Z IE R N IK A 1917 U.

K C s tw ie rd z a , że z a ró w n o s y ­ tu a c ja m ię d z y n a ro d o w a r e w o lu c ji r o s y js k ie j (p o w s ta n ie w e flo c ie w N ie m cze ch , ja k o n a jw y ż s z y o b ja w n a ra s ta n ia w c a łe j E u ro p ie ś w ia to ­ w e j r e w o lu c ji s o c ja lis ty c z n e j, n a ­ s tę p n ie g ro ź b a z a w a rc ia . p rze z im ­ p e r ia lis tó w p o k o ju w c e lu z d ła w ie ­ n ia r e w o lu c ji w R o s ji) ja k s y tu a c ja w o je n n a ( n ie w ą tp liw a d e c y z ja b u r - ż u a z ji r o s y js k ie j, ora z K ie r e ń s k ie - go i S k i, a b y oddać P io tro g ro d N ie m c o m ), ja k ró w n ie ż u z y s k a n ie prze z p a r tię p r o le ta r ia c k ą w ię k ­ szości w R a d a ch — w s z y s tk o to w z w ią z k u z p o w s ta n ie m c h ło p s k im ora z z p rz e c h y le n ie m się z a u fa n ia lu d o w e g o n a s tro n ę naszej p a r t ii ( w y b o r y w M o s k w ie ) , w re s ż c ie j a ­ w n e p rz y g o to w y w a n ie d r u g ie j k o r - n iło w s z c z y z n y (w y c o fa n ie w o js k z P io tro g ro d u , ś c ią g a n ie p o d P io tr o - g ró d k o z a k ó w , oto czenie M iń s k a p rze z k o z a k ó w it d ) — w s z y s tk o to s ta w ia na p o rz ą d k u d z ie n n y m p o ­ w s ta n ie z b ro jn e .

(D o k o ń c z e n ie n a s tr. 2 - g ie j) y>l

P aździernik w M oskw ie

\ A \ 1

(2)

Str. 2

W s k a z a n ia n a < ^wczoraj,

J - i -

i ju tro

W I E S

Nr 45

KRONIKA WIELKICH DNI

(D o k o ń c z e n ie ze str. 1-ej) S tw ie rd z a ją c w ię c , że p o w s ta n ie z b ro jn e je s t n ie u n ik n io n e i że c a ł­

k o w ic ie d o jrz a ło , K C p o le ca w s z y s t­

k im o rg a n iz a c jo m p a r ty jn y m , b y się ty m k ie r o w a ły i żutego p u n k tu w id z e n ia r o z p a tr y w a ły i ro z s tr z y -

§9.ły. w s z y s tk ie s p r a w y p ra k ty c z n e (s p ra w ę z ja z d u R a d O b w o d u P ó ł- nocnego, w y c o fa n ia w o js k z P io tr o - g ro d u , w y s tą p ie n ia do w a lk i m o - s k w ic z a n i m iń s z c z a n itd .) .

18 P A Ź D Z IE R N IK A 1917 R.

T o w a rz y s z e ! N ie m ia łe m jeszcze m ożn ości o trz y m a n ia gazet p io t r o - g ro d z k ic h ze ś ro d y 18 p a ź d z ie rn ik a . K ie d y z a k o m u n ik o w a n o m i te le fo ­ n ic z n ie c a łk o w ity te k s t w y s tą p ie n ia K a m ie n ie w a i Z in o w ie w a w n ie ­ p a r ty jn e j gazecie „ N o w a ja ż iz n “ , to n ie c h c ia łe m te m u w ie rz y ć . O k a ­ z a ło się je d n a k , że w ą tp liw o ś c i są . n ie m o ż liw e , i, zm u s z o n y je s te m s k o rz y s ta ć ze sposobności, a b y d o ­ s ta rc z y ć te n lis t c z ło n k o m p a r t ii na c z w a rte k w ie c z ó r lu b p ią te k ra n o , m ilc z e n ie b o w ie m w o b e c f a k t u ta k n ie s ły c h a n e g o ła m is tr a jk o s tw a b y - ło b v z b ro d n ią .

Co się ty c z y tego, w ja k im s ta ­ n ie z n a jd u je się s p ra w a p o w s ta n ia te ra z, ta k b lis k o p rz e d 20 p a ź d z ie r­

n ik a . to z o d d a li n ie m ogę sądzić, w ja k ie j m ie rz e s p ra w a zosta ła ze­

p s u ta p rz e z ła m is tr a jk o w s k ie w y ­ s tą p ie n ie w p ra s ie n ie p a r ty jn e j. N ie m a w ą tp liw o ś c i, że w y rz ą d z o n a zo­

s ta ła b a rdzo w ie lk a szkoda p r a k t y ­ czna. W c e lu n a p ra w ie n ia te j s p ra ­ w y^ n a le ż y p rz e d e w s z y s tk im p r z y ­ w ró c ić je d n o ś ć f r o n t u b o ls z e w ic ­ kie g o , w y rz u c a ją c ła m is tr a jk ó w .

C ię ż k ie czasy. T ru d n e zadania.

W ie lk a zdrada.

A je d n a k p o m im o w s z y s tk o , za­

d a n ie b ę dzie w y k o n a n e , r o b o tn ic y się zespolą, p o w s ta n ie c h ło p s k ie i ostateczne z n ie c ie r p liw ie n ie ż o łn ie ­ r z y na fr o n c ie z ro b ią s w o je ! M o c ­ n ie j z e w r z y jm y szeregi, p r o le ta r ia t m u s i z w y c ię ż y ć !

24 P A Ź D Z IE R N I K A 1917 R.

T o w a rz y s z e !

P iszę te s ło w a w ie c z o re m 24 p a ź ­ d z ie rn ik a , s y tu a c ja je s t w n a jw y ż - szym_ s to p n iu k r y ty c z n a . Rzecz j a ­ sna, ja k słońce, że te ra z z w ło k a w p o w s ta n iu ju ż n a p ra w d ę r ó w n a się ś m ie rc i.

W s z y s tk im i s iła m i z a p e w n ia m to w a rz y s z y , że o b e cn ie w s z y s tk o w is i na w ło s k u , że n a p o rz ą d k u d z ie n n y m s to ją z a g a d n ie n ia , k t ó ­ r y c h n ie ro z s trz y g a ją n a ra d y a n i z ja z d y (c h o ć b y to n a w e t b y ły z ja ­ z d y R a d ), lecz ro z s trz y g a ją w y ­ łą c z n ie lu d y , m a sy, w a lk a m as u - z b ro jo n y c h .

B u rż u a z y jn e n a ta rc ie k o r n iło w - s z czykó w , u s u n ię c ie W ie rc h o w s k ie - go w s k a z u je , że czekać n ie w o ln o . T rz e b a z^a w s z e lk ą cenę,' dziś w ie ­ czór, dziś w n o c y a re s z to w a ć rzą d , ro z b ra ja ją c (p o k o n u ją c , je ś li b ę d ą : s ta w ia li o p ó r) ju ń k r ó w itd .

C zekać n ie w o ln o !! M ożn a s tr a ­ cić w s z y s tk o !!

K o rz y ś ć n a ty c h m ia s to w e g o z do­

b y c ia w ła d z y : o b ro n a lu d u (n ie zja z d u , le cz lu d u , a r m ii i c h ło p ó w p rze de w s z y s tk im ) p rz e d rz ą d e m k o r n iło w c z y k ó w , k t ó r y w y p ę d z ił W ie rc h o w s k ie g o i z o rg a n iz o w a ł d r u g i s p is e k k o r n iło w s k i.

K to m a w z ią ć w ła d zę ?

T o w te j c h w ili n ie m a zna cze­

n ia : n ie c h w e ź m ie ją K o m ite t W o j­

s k o w o - R e w o lu c y jn y „ lu b in n a in s ty t u c ja “ , k tó r a o ś w ia d c z y , że odda w ła d z ę t y lk o rz e c z y w is ty m p rz e d s ta w ic ie lo m in te re s ó w lu d u , in te re s ó w a r m ii (n a ty c h m ia s to w e z a p ro p o n o w a n ie p o k o ju ) , in te r e ­ sów c h ło p ó w (z ie m ię w z ią ć trz e b a n a ty c h m ia s t, znieść w ła s n o ś ć p r y ­ w a tn ą ) , in te re s ó w lu d z i g ło d n y c h .

T rze b a , a b y w s z y s tk ie d z ie ln ic e , w s z y s tk ie p u łk i, w s z y s tk ie s iły z m o b iliz o w a ły się n a ty c h m ia s t i n ie z w ło c z n ie w y s y ła ły d e le g a c je do K o m ite tu W o js k o w o - R e w o lu c y j­

nego, do K . C. b o ls z e w ik ó w , żąd a­

ją c b e z w z g lę d n ie : w ż a d n y m ra z ie n ie z o s ta w ia ć w ła d z y w rę k a c h K ie r e ń s k ie g o . i S p ó łk i do 25-go, w ż a d n y m ra z ie ; z d e c y d o w a ć s p ra w ę b e z w a ru n k o w o d z is ia j w w ie c z ó r lu b w no cy.

H is to r ia n ie p rz e b a c z y z w ło k i r e ­ w o lu c jo n is to m , k tó r z y m og li, z w y ­ cię ż y ć d z is ia j ( I d z is ia j n a p e w n o z w y c ię ż ą ), r y z y k u ją c , że ju t r o s tra c ą w ie le , że s tra c ą w s z y s tk o .

B io rą c w ła d z ę d z is ia j, b ie rz e m y ją n ie p rz e c iw R a do m , le cz d la n ic h .

W z ię c ie w ła d z y — to s p ra w a p o ­ w s ta n ia ; je g o cel p o lity c z n y w y j a ­ śn i się po w z ię c iu w ła d z y .

K lę s k ą a lb o fo r m a lis ty k ą b y ło b y c z e k a n ie n a n ie p e w n e g ło s o w a n ie 25 -go p a ź d z ie rn ik a ; lu d m a p ra w o i o b o w ią z e k ro z s trz y g a ć ta k ie s p ra ­ w y n ie g ło s o w a n ia m i, le cz s iłą ; lu d m a p r a w o i o b o w ią z e k w k r y t y c z ­ n y c h m o m e n ta c h r e w o lu c ji k ie r o ­ w a ć s w y m i p rz e d s ta w ic ie la m i, n a ­ w e t s w y m i n a jle p s z y m i p rz e d s ta ­ w ic ie la m i. a n ie czekać na n ic h .

D o w io d ły to d z ie je w s z y s tk ic h r e w o lu c ji, i b y ło b y b e z g ra n ic z n ą z b ro d n ią ze s tro n y r e w o lu c jo n is ­ tó w . g d y b y p rz e o c z y li o d p o w ie d n ią c h w ilę , w ie d zą c, że od n ic h z a le ż y o ca le n ie r e w o lu c ji, z a p ro p o n o w a ­ n ie p o k o ju , o c a le n ie P io tro g ro d u , u ra to w a n ie od g ło d u , p rz e k a z a n ie z ie m i c h ło p o m .

Rząd c h w ie je się. N a le ż y go d o ­ b ić za w s z e lk ą cenę!

O c ią g a n ie się z p o w s ta n ie m r ó w ­ na się ś m ie rc i.

25 p a ź d z ie rn ik a (7 lis to p a d a ) p a ­ d ły p ie rw s z e s tr z a ły z r e w o lu c y j- m ęro k rą ż o w n ik a „ A u r o r a " . R e w o ­ lu c ja ro zp o czę ła się.

M . K a m m a ri

33 w rz e ś n ia 1917 r . S ta lin p is a ł:

„C e chą c h a ra k te ry s ty c z n ą bieżące­

go o k re s u je s t przepaść n ie do prze bycia m iędzy rządem i m asam i lu d o w y m i, — przepaść, k tó r e j nie b y ło w czasie p ie rw s z y c h m ie się cy re w o lu c ji, k tó r a zaś p o ja w iła się w w y n ik u p o w s ta n ia k o rn iło w s k ie g o “ .

N ie k tó re a r ty k u ły rozpoczyna S ta- lin od c h a ra k te ry s ty c z n y c h s łó w :

„W y d a rz e n ia toczą się“ .

W y d a rz e n ia to c z y ły się szybciej n iż zw ykle, to c z y ły się z a w ro tn ie w stosunku do pokojow ego ro z w o ju . K la s a ro b o tn icza R o s ji w cią g u n ie ­ w ie lu m iesięcy — m ię dzy lu ty m a p a ź d z ie rn ik ie m — przeszła drogę k ilk u dziesięcioleci. W lu ty m oddała jeszcze w ładzę b u rż u a z ji — w paź­

d z ie rn ik u ...

Do p a ź d z ie rn ik a ro b o tn ic y zrozu­

m ie li zdradę m ieńszew ików i cała s ił$ u d z ie lili p o p a rc ia bolszewikom .

7 ' 2 p a ź d z ie rn ik a ! L e n in pisze z F in la n d ii odezwę: „D o ro b o tn ik ó w , chłopow i ż o łn ie rz y “ , w k tó r e j w z y ­ w a ł lu d p ra c u ją c y R o s ji do obalenia rzą d u K ie re ń skie g o i p rz e ję c ia całko­

w ite j w ła d z y przez R a d y robotnicze i żołnie rskie .

3 p a ź d z ie rn ik a : K o m ite t C e n tra ln y p a r t ii b o ls z e w ic k ie j p o s ta n a w ia w e ­ zw ać L e n in a do P io tro g ro d u .

D r u g i Z ja z d F lo ty B a łty c k ie j u- c hw ala rezolucję, dom agającą się na­

tychm ia sto w e go usunięcia K ie re ń ­ skiego z rządu, ja k o a w a n tu rn ik a

„ k t ó r y h a ń b i i g u b i W ie lk ą R e w olu­

cję, u p ra w ia ją c bezw stydny szantaż p o lity c z n y na korzyść b u rż u a z ji“ .

Z eb ra n ie ż o łn ie rz y I-g o S y b e ry j­

skiego p u łk u p ie ch o ty ogłasza rezo­

lu c ję , w k tó r e j dom aga się p rz e k a z a ­ n ia c a łe j w ła d z y w ręce Rad.

5 p a ź d z ie rn ik a : Z ja z d strzelcó w ło ­ te w s k ic h X I I a r m ii w W endenie, po­

p a r ty przez 5.000-ny w iec ro b o tn ik ó w i ż o łn ie rz y , p o w z ią ł je dn om yśln ie uch w a łę o zdecydowanej w alce z Rządem Tym czasow ym pod hasłem

„C a ła w ładza w ręce R a d“ .

6 p a ź d z ie rn ik a : Z ja z d V I-g o k o r­

pusu pie ch o ty zażądał n a ty c h m ia s to ­ wego zw o ła n ia Z ja z d u R ad i u tw o ­ rz e n ia w ła d z y ra d z ie c k ie j.

K o n fe re n c ja R ad delegatów ro b o t­

niczych ¡ ż o łn ie rs k ic h g u b e rn ii pio- tro g ro d z k ie j w K ro n s z ta c ie po de jm u­

je rezo lu cję o d m aw iającą rzą d o w i

K ie re ń s k ie g o p o p a rc ia i dom agającą się w a lk i o władzę Rad.

7 p a ź d z ie rn ik a : L e n in nie le g a ln ie p rz y b y w a z F in la n d ii do P io tro g ro ­ du.

8 p a ź d z ie rn ik a : L e n in pisze „R a ­ d y człow ieka postronnego“ , w k tó ­ ry c h w y ty c z a zad an ia i ta k ty k ę pow ­ s ta n ia zbrojnego.

W U fie odbyw a się de m on stra cja ż o łn ie rz y i ro b o tn ik ó w pod hasłem :

„C a ła w ładza w ręce R a d“ .

9 p a ź d z ie rn ik a : P io tro g ro d z k a R a ­ da D e legatów R obotniczych i Ż o łn ie r­

skich n a w n iosek p a r t ii bolszewic­

k ie j p o s ta n a w ia u tw o rz y ć K o m ite t W o js k o w o -R e w o lu c y jn y dla obrony P io tro g ro d u .

W ie lo ty s ię c z n y w,iec ro b o tn ik ó w f a b r y k i O buchow skiej w P io tro g ro - dzie u ch w a la rezo lu cję, w k tó r e j do­

m aga się obalenia Rządu Tym czaso­

wego i u tw o rz e n ia w ła d z y Rad.

10 p a ź d z ie rn ik a : W gazecie „R a - boczyj P u t“ (R obotnicza D ro g a ) u- k a z u je się a r t y k u ł S ta lin a „ K o n t r ­ re w o lu c ja m o b iliz u je się — s z y k u j­

cie się do od p a rcia na paści“ .

N a posiedzeniu K o m ite tu C e n tra l­

nego p a r tii b o ls z e w ic k ie j u c h w a lo n o , zgłoszoną przez L e n in a rezolucję o rozpoczęciu w n a jb liż s z y c h dn iach p o w s ta n ia zbrojnego.

11 p a ź d z ie rn ik a : N a w iecu ro b o t­

n ik ó w Z a k ła d ó w P u tiło w s k ic h uch­

w alono rezolucję, dom agającą się p rz e ję c ia c a łe j w ła d z y przez Rady.

13 p a ź d z ie rn ik a : W gazecie „R a bo - czyj P u t“ ogłoszony zostaje k o m u n i­

k a t o z o rg a n iz o w a n iu p rz y Radzie P io tro g ro d z k ie j oddziałów g w a r d ii ro b o tn ic z e j.

N a posiedzeniu b a k u ń s k ie j R ady delegatów rob o tn ic z y c h i ż o łn ie rs k ic h p rz y ję to d y m is ję K o m ite tu W y k o ­ nawczego m ieńszew ików i eserow- ców. W y b ra n o T ym czasow y K o m ite t W y k o n a w czy z bolszew ikiem Szau- m ianem , ja k o przew odniczącym .

H p a ź d z ie rn ik a : W M iń s k u do P re z y d iu m K o m ite tu W ykonaw czego R a d y D e legatów R obotniczych i ż o ł­

n ie rs k ic h w y b ra n i z o s ta li w yłącznie bolszewicy.

15 p a ź d z ie rn ik a : K o m ite t p io tro - g ro d z k i p a r t ii b o ls z e w ic k ie j k re ś li p la n poczynań, m a ją c y c h na celu p rz y g o to w a n ie p o w s ta n ia zbrojnego.

16 p a ź d z ie rn ik a : O dbyło się posie­

dzenie K o m ite tu C e ntralneg o P a r t ii bolszew ickiej z p rz e d s ta w ic ie la m i o rg a n iz a c y j p a rty jn y c h , na k tó ry m om aw iano spraw ę p o w s ta n ia z b r o j­

nego oraz p rz y ję to rezolucję, zgło­

szoną przez Le n in a , o p rz y g o to w a n iu po w s ta n ia zbrojnego. Równocześnie w y b ra n o Ośrodek P a r t y jn y dla k ie ro ­ w a n ia p o w stan iem ze S ta lin e m na czele.

O bwodowy Z ja z d R ad K r a ju N a d - wołżańskiego w S a ra to w ie uch w a la rezo lu cję dom agającą się p rz e jś c ia całej w ła d z y w ręce Rad.

Z ja z d R ad g u b e rn ii w ło d z im ie r­

s k ie j w y b ie ra K o m ite t W ykona w czy złożony w yłącznie z bolszewików.

16 — 2i p a ź d z ie rn ik a : W I r k u c k u odbyw a się O g ó ln o ro s y js k i ¿ ja z d Rad, k tó r y dom aga się p rz e k a z a n iu w ła d z y w ręce Rad.

17 p a ź d z ie rn ik a : W P io tro g ra d z ie o tw a r ta zosta ła W szechrosyjska K o n fe re n c ja K o m ite tó w F a b ry c z ­ nych, k tó ra w y p o w ie d z ia ła się za prze jście m w ła d z y w ręce Rad i u ch ­ w a liła w szystkie rezo lu cje zgłoszone przez p a rtię bolszewicką.

N a ra d a obwodowa R ad w K ijo w ie p rz y ję ła rezo lu cję, w y p o w ia d a ją c ą się za prze ję ciem w ła d z y przez R ady.

18 p a ź d z ie rn ik a : W gazecie „ N o ­ w a ja Z y z ń “ u k a z u je się a r t y k u ł Z i­

no w ie w a i K a m ie n ie w a , w k tó ry m ośw iadczają, że w „d a n y c h w a ru n ­ k a c h “ w y p o w ia d a ją się „p rz e c iw k o w sze lkie j pró b ie w zięcia na siebie in ic ja ty w y p o w s ta n ia z b ro jn e g o “ .

Rząd T ym czasow y uprzedzony przez z d ra jc ó w , p o s ta n a w ia użyć w szelkich środków , p rz e c iw oczeki­

w anem u p o w s ta n iu p r o le ta r ia tu pod wodzą bolszewików.

19 p a ź d z ie rn ik a : L e n in pisze „ L is t do K o m ite tu C e ntralneg o S.D.P.R .R .“

(bo lsze w ikó w ) z żądaniem w y d a le n ia z p a r t ii Z in o w ie w a i K a m ie n ie w a .

G w a rd y js k i p u łk J e g ie rs k i składa oświadczenie, że nie podporządkow u­

je się R ządow i Tym czasow em u, uzn a­

je w y łą c z n ie w ładzę R a d y P io tro ­ g ro d z k ie j i żąda prze ka za n ia całej w ła d z y w ręce R ad R obotniczych i Ż o łn ie rs k ic h .

W o js k a Rządu Tym czasowego roz- g ra m ia ją Radę K a łu s k ą . S y m p a ty ­ z u ją c y z bolszew ikam i g a rn iz o n K a - łu s k i s ta w ił z b ro jn y opór.

Mikołaj Gribaczew

*

Kołchoz „Bo

(Fragmenty poematu)

Robota b y ła co się zowie i za to ła tw e żniw o

lecz w zbożach jeszczego tego ro k u w o jna ja k gd yby żywa

le j od pocisku, k łę b y d ru tu , napotkasz tu p rz y ścieżce i czasem pocisk się roze rw ie i pęknie żądło śm ierci.

A choć się poci pod upałem to przecie — tru d n a rad a — nad podręcznikiem g im n a z ja ln y m nasz s ta rs z y s ie rż a n t siada, i gdy w y k ro i w olną chw ilę w y k u w a na e g zam in:

dwa p i er, ty le a ty le

nie m ieszaj kw a sów z zasadam i!

A k ie d y zboże w elew atorze k o le j na n o w y tr u d :

h a rm o n ię odniósł do ś w ie tlic y a sam — do in s ty tu tu ...

* I nie m in ęło w iele czasu a zbiera się n a ra d a :

na pie rw sze j ła w ie pszczelarz A k im z urzędu ju ż zasiada,

d o ja rk a M a ria k o lo niego — cześć przo do w nicy p ra c y !

D w a j tra k to rz y ś c i — d w a j koledzy ja k k u b k i dwa jednacy

n im zbierze się p re zydium do dziew cząt oko sypią.

A da le j je d n o rę k i

F r o ł z żoną K o n d ra tie w n ą __

F r o ł zo sta ł in w a lid ą , k ie d y zd o b yw a ł B e rlin a da le j K lim Ł u z g in :* ) odznaki też nie b y łe j akie — S ta lin g ra d , B e lg ra d i W ie n ! A da le j kum i w u je k .

R y s u n e k E. K ib r ik a

Pieśń Ż o łn ie rz y R osyjskich

Zaśpiewajmy, bracia, społem Dziarską śpiewkę w dobry czas:

Robotników bić nie będziem Bo robotnik nam nie wróg!

Tylko dranie komendanci Rozkazują nam ich bić —

Aby mundur nasz sołdacki Pohańbiła taka rzeź!

Czyliż pójdzie brat na brata — A wieśniacy, bracia nam — I ruskiemu żołnierzowi

Ich mordować, hańba — wstyd!

P o d a je m y d o s ło w n e tłu m a c z e n ie p io s e n k i, ja k ą ż o łn ie rz e ro s y js c y ś p ie w a li ( k o n s p ir a c y jn ie ) w P o l­

sce o k o ło 1905 r. P io s e n k a ta ś w ia d c z y o p a n u ją c y m ju ż w ó w ­ czas d u c h u r e w o lu c y jn y m w ś ró d p ro s ty c h ż o łn ie rz y ro s y js k ic h . T e k s t z a c z e rp n ę liś m y z czasopism a

„ K r y t y k a “ — r o k 1909 z a r t y k u łu :

„P o e z ja w ię z ie n n a “ ( L . S .).

PRZYJAŹŃ Z ZSRR, P O M O C ZSRR, P R Z Y K Ł A D ZSRR

OTO

PODSTAWOWE ŹRÓDŁA N A S ZY C H Z W Y C IĘ S T W

20 p a ź d z ie rn ik a : W nocy z 20 na 21 p a ź d z ie rn ik a K o m ite t W ojsko w o- R e w o lu c y jn y m ia n o w a ł kom is a rz y we w s z y s tk ic h oddziałach g a rn iz o n u p io tro g ro d z k ie g o .

K o n fe re n c je robotnicze w B a k u i we W ła d y w o s to k u (20 — 26 paź­

d z ie rn ik a ) ż ą d a ją p rz e ję c ia w ładzy przez Rady.

21 p a ź d z ie rn ik a : Z ebra nie przed- 1 s ta w ic ie li k o m ite tó w p u łk o w y c h g a r ­

nizon u p io tro g ro d z k ie g o p o d e jm u je rezo lu cję, k tó r a w y ra ż a ' c a łk o w ite po p a rcie dla K o m ite tu W ojskow o-R e-

w olucyjne go .

K o m ite t C e n tra ln y p a r t ii bolsze­

w ic k ie j p o sta n a w ia w zm ocnić K o m i­

te t W y k o n a w czy R a dy P io tro g ro d z ­ k ie j g ru p ą czołowych a k ty w is tó w

p a r ty jn y c h ze S ta lin e m i D z ie rż y ń ­ s k im na czele.

22 p a ź d z ie rn ik a : D e m o n s tra c ja w C a ry c y n ie żąda prze ka za n ia całej w ła d z y w ręce Rad.

2If p a ź d z ie rn ik a : S ta lin i S w ier- d ło w o p ra c o w u ją szczegółowy p la n po w stan ia.

K o m ite t W o js k o w o -R e w o lu c y jn y w y d a je rozkaz o w zm ocnieniu go to­

wości b o jo w ej w s z y s tk ic h oddziałów w o jskow ych.

Rząd K ie re ń s k ie g o ro b i gorączko­

we p rz y g o to w a n ia , b y przeszkodzić p o w s ta n iu z bro jn em u, obsadza ju n - k r a ip i w ażniejsze p u n k ty m ia s ta , p o s ta n a w ia zam knąć ga zety „R a - boczyj P u t“ i „S o łd a t“ . Dowódca p io tro g ro d z k ie g o okrę gu w ojskow ego w y d a je rozkaz natychm ia sto w eg o w yłą cze n ia te le fo n ó w R adzie P io tro ­ g ro d z k ie j i podniesienia m ostów , a- żeby odciąć dzielnice p ro le ta ria c k ie od c e n tru m m ia s ta .

C ze rw on og w ard ziści i re w o lu c y jn i żołnierze, zgodnie ze w s k a z a n ia m i S ta lin a , o d p a rli a ta k oddziałów p a n ­ cern ych Rządu Tym czasowego i w z m o c n ili ochronę re d a k c ji i d r u k a r ­ n i „R a b o czyj P u t“ .

G arnizon tw ie rd z y P ie tro p a w ło w - s k ie j przeszedł na stronę p o w stań­

ców. W cią gu całego d n ia odbyw ało się rozdaw anie b ro n i oddziałom w o j­

skow ym oraz C zerw onej G w a rd ii z arse na łów tw ie rd z y P ie tro p a w ło w - s k ie j.

W ieczorem L e n in pisze „ L i s t do członków K . C.“ , w k tó ry m żąda n a ­ tychm ia sto w e go rozpoczęcia po w sta­

n ia .

W nocy L e n in , k o n s p iru ją c y się dotąd w p ry w a tn y m m ieszkaniu, p r z y b y ł do P a ła c u S m olnego, w k tó ­ ry m m ie ścił się sztab re w o lu c ji i p rz e ją ł k ie ro w n ic tw o p o w stan ia.

25 p a ź d z ie rn ik a : O godzinie 10-tej ra n o K o m ite t W o js k o w o -R e w o lu c y j­

n y w y d a ł odezwę „D o o b y w a te li Ro­

s j i “ , na pisaną przez L e n in a , w k tó ­ r e j k o m u n ik u je o ob aleniu rzą d u K ie re ń skie g o i p rz e ję c iu w ła d z y przez K o m ite t W o js k o w o -R e w o lu c y j­

ny.

O godz. 2-ej m in . 35 odbyło się nadzw yczajne posiedzenie P io tro ­ g ro d z k ie j R a d y D e leg atów R o b o tn i­

czych i ż o łn ie rs k ic h , na k tó ry m za­

k o m u nikow a no o ob aleniu Rządu Tym czasow ego i p rz e jś c iu w ła d z y w ręce Rad. L e n in w y g ło s ił r e fe r a t o zw ycięstw ie re w o lu c ji i zadaniach w ła d z y ra d z ie c k ie j.

W nocy o d d zia ły G w a rd ii Czerwo­

ne j z a ję ły P ałac Z im o w y i aresztow a­

ły Rząd Tym czasow y.

Po ra z p ie rw s z y w dizeja ch zapło­

nęła nad św iatem czerw ona gw iazd a w ła d z y p r o le ta ria c k ie j i s o cja lizm u .

*

„D o rz e c z y !“ — up om ina F r o ł

„ A c e lu j w samo sedno!“

„M o ż n a i w sedno... T o je s t jedno, uczciw ie pow iem w am o t co:

D obrze ż y je m y , lecz nie ta k , ja k m ożnaby za p ra g n ą ć:

je s t bydło, owszem, je s t i sad, u ro d z a j będzie ła d n y ,

ja k m i się zdaje, teg o ro k u , z ia rn a zbierzem y potąd

i n ib y — tu zezuje w K lim a — za z b io ry o rd e r ktoś o trzym a...

A lb o na p rz y k ła d co do dziew cząt, to w idać ja k na d ło n i —

nie w a rto tk a ć i szydełkow ać, ko ro n e k w dom u ro b ić ;

nie je ste m ja w ty m spe c ja lis tą ale ja k p lo n zbierzem y,

to da w a j je d w a b i b a ty s ty , tr z e w ik i da w a j nam , s p ó łd z ie ln io ! M ię ć ka żd y s y ty i odziany, lecz tu p o w s ta je no w y p ro b le m : je s ie n ią burze zaśpiew ają,

dn ia ty le , co masz za paznokciem , tu ż po obiedzie m ro k zapada, chcesz usiąść p rz y gazecie, to la m pa ledw ie z siedem w ie rs z y z tru d e m c i oświeci,

nie lam pa, ty lk o , z przeproszeniem , kaganek ośw iecenia!

Co ro b ić? Ściągasz k ab at, ja k suseł na piec leziesz i leżysz, w ś c ie k ły z nudów, aż obrzydliw o ść bierze!

A ta m gdzieś operę na da ją lu b w iedeńskiego walca albo in ż y n ie r m ó w i w ra d io w ic h u rę zag łu szają c i słyszysz o u ra n ie czy in n y m elemencie lu b T ru m a n ja k cyga ni, d o k try n ą sw o ją k rę c i — i ty ś po w in ie n reagować p rz e c iw w o jen nym podżegaczom ! A tu t a j nie wiesz a n i słow a __

da le j ta k żyć się nie opłaca!

Do c z e g o ’ ja to ? A do tego, że w s ty d p rz e ż y tk i tole row ać i chcesz czy nie chcesz, m oim zdaniem potrzebna e le k tro w n ia !

A żeby rzecz w y ło ż y ć ja ś n ie j, ja ta k b y m s fo rm u ło w a ł:

E u ro p a na nas cała p a trz y i postęp w s ty d h a m o w a ć !“

T u skończył. C h w ila ciszy — i w yb uch ają s p o ry :

— T u, bracie, trze b a kupę fo r s y !

— Co fo rs a , trz a m o to ru !

A h a — a, i m o to r i kabina, pod względem tego, że tu rb in a ...

T u rb in a będzie, są pieniądze, ale skąd w ziąć człow ieka, k tó r y tę rzecz w ykonać zdoła,

te p la n y i p ro je k ta ?

— A syn K u ź m in a M ateusza...

— N asz s ta rs z y s ie rż a n t!

—■ N ie s ie rż a n t, ale student, do T echn iku m uczęszcza!

— N o to p is z e m y : niech m u dadzą z roczek u rlo p u w In s ty tu c ie __

to ożenim y go od razu,

z procentem d łu g m ożem y zw rócić...

W te m głos zabiera K lim Ł u z g in :* )

„ T u słyszę śm ieszki, kom u śm iech m ożna poprosić i za d rz w i,

a rzecz poważna. W czym tu rzecz?

T rzeba się serio zastanow ić, nie rzucać s łó w na w ia tr, i lu dziom nie zaw racać w g ło w ie ale o b liczyć — ta k i ta k ! N a le ż y wezwać b u cha ltera,

— lecz w n iosku nie od rzuca m :

k ie d y budować, ja k nie teraz, tę spraw ę trzeba ruszyć!

J a k nie nasz kołchoz, to sąsiedzi pospieszą się, by nas w yprzedzić!'*1

K o w a l z ką ta się odzyw a:

„ M y , kuźnia, się nie prze ciw iam y, i pomożemy, obkujem y

k ie d y tu rb in a ju ż tu s ta n ie !“

D ziad — koniuch w trąca — „ N ie pozwólcie, i ja m am coś do powiedzenia!

Jak e le k tro w n ia , to potrzeba i prą d u do n ie j, bez w ą tp ie n ia ! T o p rą d się przyda, owszem, by pomóc w pra cy koniom , na koniach, ja k wiadom o, wszak c a ły kołchoz s to i!“

— „ A le ż w y m y ś lił! śm iechu w a rte ! Te w szystkie tw o je konie.

m ój jeden m ocny tr a k to r p rz e ż y je i p rz e g o n i!“

F r o ł w s ta je :

— „S ły s z ę w ą tp liw o ś c i.

A co p o w ie d z ia ł S ta lin ? N a p rz ó d !

I do B e rlin a

S ta lin nas do pro w ad ził.

Ja, ja k o b y ły szeregowiec w yłożę rzecz po p ro s tu :

naprzód na fro n c ie prze m ysło w ym w czołówce w y tw ó rc z o ś c i!

A co do r ę k i — nie ustą pię n ik o m u oprócz k o m b a ta n tó w

i niech dościgną m nie w robocie dw iem a rę k a m i ta m c i!“

Rozeszli się ju ż po północy i m ie siąc ponad w s ią

le c ia ł w wysokość nieskończoną z lam peczką starośw ie cką, I aż do ś w itu pod u rw is k ie m , gdzie stada w rzeczce brodzą, szum iała woda, ja k w przewodach w ia t r szum i e le k try c z n y c h rzeka doczekać się nie m ogła, kie d y je j będzie w olno późną godziną lecieć prądem i słońcem być w kołchozie.

U chw ała — ju t r o pokosy a to — ja k rozka z do w a lk i!

U licą do gw iazd się u n io s ły osta tn ie to n y walca.

A słychać w n im , tają ce w palcach

r y t m y : — ja k rosy płoną w tra w a ch ,

ja k tr a w y le g ły wszerz ja k w o nią siana g o rz k a w y przez koniczynę i perz le ci w ia tr pod miesiącem chłodzić spoczynek k o s ia rz y ; a zaraz — do jrze w a zboże a zaraz — owsy się koszą a zaraz — s p ra w d z im y m łócką czy plon w e dłu g planu poszedł A tan iec? N ie czas na tańce, prędzej sk ła d a jc ie s tó g ! A ż u tru d z o n y , wieczorem , sam g ra je k z w a li się z n ó g !

* ) A k c e n t na o s ta tn ie j sylabie

* ) A k c e n t na o s ta tn ie j sylabie.

U p a ły ! Z b ie ra j i śpiesz się nie pieść się dług o snem.

Niech szopa pęka od siana

i trzeszczy pod z ia rn b rz e m ie n ie m !!

I ja b łk a i w kadziach m ió d ! i len — do czuba w y ro ś n ie ! ten dzień — po w ia da ją — że ro k w y ż y w ić nas m a —

a i dwa, je ż e li k o łc h o ź n y !!

G dy z płom ie niem nad ram ieniem (s z ta n d a r w ia t r za czuba w o d z i) ja k m arsza łek z pola b itw y na czas ze zw ycięstw em schodzi — Prezes nasz na p ie rw s z e j fu rz e ró w n y w ojew odzie

za n im cała k a ra w a n a : ton a zboża w każdym w o zie!

Zboże?

Zboże — a n i s ło w a !

W z ia rn ie suchym i dzw oniącym z ło to nam się chowa

i po kłosach k o łysa n ych k rą ż y cie pła k re w zbożow a;

W zbożu sina b ły s k a rosa, pełen dzban się deszczem pien i, tęcza z zorzą b ły s k o tk a m i— k o lo ra m i

się p rz e m ie n i*, hojność serca i o tw a rto ś ć

I — co jeszcze dodać w a rto : wódka i przekąska także znajdą się tu na o ka zję !

K u rz , ja k ogień, b ije w ko ła , w ie ją g rz y w y — choćby leć gałęź m acha rę k a w a m i:

H e j, szczęśliw ej d ro g i, je d ź !

K oń spod k o p y t groch w y trz ą s n ą ł tę tn i za n im jeszcze m ost

i pow iew a gro źnie nad w sią w ia tra k , k tó r y w niebie został.

Poza lasem , po niżej zbocza chm iel zie lon y sm aga po kołach, k rz a k i pędzą, co koń w yskoczy, lu s tra rz e k się ro z p ry s ły dokoła, Od sm aró w błyszczy m a szyn ista , sie je za sobą is k r y i g w ia z d k i, a nad przejazdem zm ierzch sino ś w ita kładąc z pokłonem na dłoń s e m a fo r*

blask m a la c h itu

i po c a ły m rad zie ckim k r a ju echo niesie od g ó r do m orza pochw ałę u ro d z a ju :

id zie zboże!

id z ie zboże!

T o dobra no w ina.

tłu m . J. P re g e ró w n a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krawędzi, które łączą wierzchołki należące do różnych kawałków, jest dokładnie n k − 1, a ponieważ poddrzewa połączone takimi krawędziami składają się z

Sarkoidoza koni znana jest także pod innymi nazwami, takimi jak: idiopatyczna choroba ziarniniakowa koni, uogólniona choroba ziarninia- kowa koni, układowa choroba ziarniniakowa

Nauczyciel zaprasza uczniów do dalszej pracy z wykorzystaniem metody metaplanu, która pozwoli ocenić, dlaczego tak jest w naszym kraju i co należy zrobić, aby zmienić taką

Wobec tego funkcja f jest ściśle wypukła w przedziale

(zmianę częstości; tempo upływu czasu na zegarach ruchomych jest wolniejsze; zegary będące w ruchu spóźniają się względem zegarów spoczywających). Efekt Sagnac’a —

Skoro w percepcji religijnej człowiek dostrzegł przedm iot religijny jako osobiście go dotyczące dobro, jako osobistą w artość (zwykle jako w artość

Drawicz twierdzi, że w wierzeniach, mitach i legendach diabeł może być wyrazem przekonania o odwiecznej dwoistości świata albo ukaranym zdrajcą Boga; może być tajnym

Za- ªo»enie, »e M jest sko«czenie generowany mo»na opu±ci¢ (Kaplanski), ale dowód jest wtedy trudniejszy.. Zaªó»my, »e M