• Nie Znaleziono Wyników

"Mentalidad divorcista y consentimiento matrimonial", María Isabel Aldanondo Salaverria, Salamanca 1982 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Mentalidad divorcista y consentimiento matrimonial", María Isabel Aldanondo Salaverria, Salamanca 1982 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Wojciech Góralski

"Mentalidad divorcista y

consentimiento matrimonial", María

Isabel Aldanondo Salaverria,

Salamanca 1982 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 31/1-2, 248-255

1988

(2)

M örsdorf, do c h a ra k te ru n ie za ta rte g o w y w arteg o przez chrzest, lecz o k re śla jed en z w ym ogów p e łn e j p rzynależności do K ościoła. R ozdział 0 w ład z y w K ościele je st najd łu ższy , n a jw ię c e j też m ie jsc a z a jm u je a u ­ to ro w i u sto su n k o w a n ie się do tego pro b lem u . D ysponow ał oczywiście b o g atą lite ra tu rą , sp ro w o k o w an ą ta k ż e przez n ow y K odeks. Z rozu­ m ia łe jest, że n ie su g e ru je w łasn y ch rozw iązań, w idzi je n a to m ia st w p ra c a c h E. C.orecco i P. K ra m e ra . K ry ty c e p o d d aje a u to r poglądy M ö rsdorf a dotyczące pozycji świeckich w K ościele. Swieckość m a dla niego nie ty lk o w alo r socjologiczny (jak u M örsdorfa), lecz teologicz­ ny. O dnosząc się do w yw odów M örsdorfa n a te m a t u rz ę d u kościelnego a u to r dostrzega ich w pływ n a n ow y K odeks. P o d k re śla te ż d ia m e tra ln ą od rębność u rz ę d u kościelnego od św ieckiego, U w agi o c h a ra k te rz e ep i- stem ologicznym a u to r k o n c e n tru je w okół znanego tw ie rd z e n ia M örsdor­ fa, że k a n o n isty k a to dy scy p lin a teologiczna o p raw n ic zej m etodzie. Z d an iem a u to ra d efin icja ta je st do p rzy jęcia, jeśli p rz y m io tn ik „ p ra w ­ n y ” ( = „p raw n iczy ”) p rz y jm ie siię w znaczeniu ogólnym , n ie zaw ężo­ n y m do p ra w a św ieckiego.

W artość p ra c y ks. C a tta n eo polega p rze d e w szy stk im n a ze b ran iu 1 sy n te ty c zn y m o pracow aniu b o g atej i ogrom nie in s tru k ty w n e j tw ó r­ czości K. M örsdorfa. J e s t to ty m cenniejsze, że spod p ió ra m o n a c h ij­ skiego uczonego w yszły tylk o — oprócz now ego o p rac o w a n ia p o d ręczn i­ k a E ic h m an n a — c z te ry d ru tó .zwarte, a jego p o su w ając y k a n o n isty - k ę zdecydow anie n ap rz ó d dorobek z a w a rty je st w p ra w ie setce a r ty ­ k u łó w i w 167 h asłac h encyklopedycznych, p rz e k ra c z a ją c y c h zresztą n ie ra z sto stro n d ru k u . O cena p rze p ro w ad z o n a p rzez d ra C a tta n eo w d ru g ie j części sp ro w ad za się do k o n fro n ta c ji M ö rsd o rfa z w y b ra n y m i p o zy cjam i w spółczesnej k an o n isty k i. W łasne stanow isko a u to ra zazn a­ cza się jedynie w sygn alizo w an iu opinii, k tó re podziela. M ożna w idzieć w ty m w y ra z a te n c ji w obec założyciela renom ow anego in s ty tu tu p ra w a kanonicznego i nau czy ciela 28 k an o n istó w — pro fe so ró w u n iw e rsy te c ­ kich . A te n c ja ta zasłu g u je n a u zn a n ie ty m b ard z iej, że p ra c a po­ w s ta ła w szkole o o rie n ta c ji ta k od m ien n ej od te j, k tó rą rep re z e n to w a ł uczony m o n ach ijsk i.

P ra c a je st za o p atrz o n a w solidny a p a ra t naukow y. Z n a jd u je m y kom ­ p le tn ą b ib lio g rafią p rac M örsdorfa, w sk azan ie p ra c w y k o rz y sta n y ch w poszczególnych rozdziałach, w y k az p ra c uczniów M ö rsd o rfa ro z w ija ­ jący ch jego koncepcję, w y b ó r pośw ięconej m u lite r a tu r y oraz in d e k s osobow y.

K s. R. S o b a ń sk i

M a ria Isabel Aldanondo S a l a v e r r i a , M entalidad divorcista

y consentim ieuto m a trim o n ia l, Salam anca 1982, s. 236

W serii m o n o g rafii k a n o n isty c zn y ch In s ty tu tu N au k p ra w n y c h św. R a jm u n d a de P e ftafo rt u kazało się w 1982 r. godne od n o to w an ia s tu

(3)

-[3] R ecenzje 249

diium n a te m a t w p ły w u m e n taln o ści rozw odow ej n a zgodę m ałżeńską. T en doniosły p ro b lem ciągle pozostaje w b lisk iej o rb icie z a in te re so w ań z arów no te o re ty k ó w p ra w a kanonicznego, ja k i tych, k tó ry m przy p ad ło w ud ziale aplik o w ać n o rm y p ra w n e do k o n k re tn y c h sy tu a c ji zgłasza­ n y c h n a fo ru m sądow ym . Chodzi o w p ły w poglądów i p rze k o n a ń p rz e ­ ciw nych n iero zerw aln o ści m a łże ń stw a n a a k t konsensu, inaczej m ó ­ w iąc o poznanie, n a ile tego ro d z a ju poglądy i p rze k o n an ia m ogą w p ły w ać n a w ykluczenie n ierozerw alności.

P rzed m o w ę do k siążk i (s. 9—12) n a p isa ł Jo se de S ala za r A b risą u ie ta , d y re k to r w ym ienionego In sty tu tu ,, k tó ry p re z e n tu je a u to rk ę (profesora pom ocniczego p ra w a kanonicznego w U n iw ersy te cie M adryckim ) i je j dzieło. W e w stę p ie (oznakow anym jako p u n k t I) (s. 13—18) n. 3. A lda- nondo S alav ern ia u za sa d n ia w y b ó r p odjętego te m a tu i jego ak tu aln o ść, a n a s tę p n ie k re śli k o n stru k c ję opracow ania. T a o sta tn ia o b e jm u je 6 rozdziałów . P o d ty tu ł II — Ideologia (s. 19—34), z a w iera w y ja śn ie n ia etym ologiczne i pojęciow e te rm in ó w „idea” i „ideologia” oraz w sk a ­ z u je n a ew o lu cję w ro zu m ien iu „ideologii”. W p o d ty tu le I II —

A k t lu d z k i (s . 35—68) a u to rk a p rz e d sta w ia n a jp ie rw k ró tk ie w p ro w a ­

dzenie, w k tó ry m p o d k re śla konieczność zgody m a łże ń sk ie j jako a k tu w oli. Zgoda m a łże ń sk a m oże posiadać, zauw aża, pew ne w ad y pocho­ dzące ze stro n y u m y słu lub wofli, m oże m ieć m iejsce ta k że sy m u lac ja k o n se n su p o leg ająca n a rozdźw ięku pom iędzy w ew n ętrz n y m chceniem a ze w n ętrzn y m w y rażen iem a k tu w oli n a m ałżeństw o. S y m u lac ja m oże dotyczyć m. in. n iero zerw aln o ści um ow y m ałżeń sk iej, jest to p rz e ja w tzw . sy m u lac ji częściow ej. D la bliższego je j p o zn a n ia konieczne je st s tu d iu m a k tu ludzkiego. S tu d iu ją c a k t lu d z k i filozofia tom istyczna w p ły n ę ła znacznie n a k sz ta łt n a u k i K ościoła o m ałżeń stw ie. W dalszym ciąg u p o d ty tu łu u k a z u je się a k t lu d zk i w św ietle filozofii to m istycz- n e j, in sp iro w a n e j n a u k ą św. T om asza z A kw inu. A k t ludraki w ed łu g A k w in a ty —• to a k t pochodzący od ro zu m u i o d . woli. A u to rk a a n a li­ z u je tu ta j Tomaiszowe pojęcie a k tu p o zn a n ia i a k tu w oli. Z au w aża p rz y tym , iż św. T om asz o dróżnia d w a ro d za je ak tó w w oli: pocho­ dzące bezpośrednio od w oli (actus elicitus) o raz „zdecydow any’’ przez w olę i rea lizo w a n y poprzez p o śred n ictw o in n e j w ład zy (actus iin p e ra - tu s).- P rz y ta c z a ją c n a u k ę tom isityczną a u to rk a często odw o łu je się do in te r p re ta c ji J. M a rita in a , m . in. odnośnie do te o rii d eterm in iz m u i in d e term in izm u oraz w olności w yboru. P o d k reśla, że w y b ó r z a k ła d a u p rze d n ią ro zw ag ę (deliberatio) i pochodzi od są d u tzn. oceny. Z kolei a k t lu d z k i u k a z a n y je st w św ietle filozofii w spółczesnej. U w zględnia p rz y ty m ta k ż e a s p e k t psychologiczny a k tu ludzkiego. O m aw ia w ięc c h a ra k te ry s ty k ę ty p ó w osobowości, zw rac a uw agę n a zależność p o sta w lu d zk ich od bodźców w ew n ętrz n y ch i zew n ętrzn y ch , n a m o ty w ację, osąd krytyczm y, decyzję i je j rea liza cję, w y p o w ia d a się n a te m a t pięciu ty p ó w decyzji p rz y ję ty c h w te o rii Ja m e s ’a.

W p o d ty tu le IV (s. 69—89) A ldanondo S a la v e rria przechodzi od sp ra w y ideologii tra k to w a n e j ogólnie i a b s tra k c y jn ie do k w esti je j

(4)

w p ły w u n a p o sta w ę ludzką. S y g n alizu je doniosły p ro b lem dla p ra w a m ałżeńskiego, a m ianow icie re la c ji zachodzącej pom iędzy ideologią, id e ą, o p in ią a postaw ą. N aw ią zu je tu szerzej do p ra c y A. R odrigues, Psicologia (Mexico 1977). Z w ra ca uw agę m . in. n a 3 elem en ty po staw y społecznej: poznaw czy, a fe k ty w n y i dotyczący zachow ania i p ostaw y. P y ta o zw iązek pom iędzy o pinią a postępow aniem , a ta k ż e o p rzyczy­ n y zm iany postaw .

K o le jn y p o d ty tu ł (V) — Jurysprudencja (s. 91— 140) stan o w i z kolei p rz e jś c ie od ro zw ażań filozoficznych do p ra k ty k i sądow ej. A u to rk a za­

po w iad a n a w stępie, że będzie ją' tu in te reso w ać orzecznictw o sądow e i jego rozw ój n a te m a t w p ły w u m en taln o ści rozw odow ej n a w y k lu ­ czenie n iero zerw aln o ści m ałżeń stw a. Z aczyna od k w e stii znaczenia a fu n k c ji ju ry sp ru d e n c ji kan o n iczn ej odnośnie do sy m u lac ji częściow ej (exclusio boni sacramenti). O rzecznictw o uw aża za doniosłe źródło u zu ­ p e łn ia ją c e p ra w a w p rz y p a d k u lu k i p ra w n e j (por. kan . 20 KPK/1917). P o d k re śla, że orzecznictw o sądow e w inno uw zględniać ciągle rozw ój różnych dziedzin w iedzy. P rz e strz e g a p rze d au to m aty cz n y m stosow aniem p ra w a do k o n k re tn y c h p rzy p a d k ó w sądow ych. D ostrzega znaczący ro z­ w ó j orzecznictw a R oty R zym skiej oraz in n y c h try b u n a łó w w o sta tn ic h la ta c h , gdy chodzi o ro zu m ien ie a k tu ludzkiego. W dalszym ciągu a u to rk a om aw ia ew olucję ju ry sp ru d e n c ji ro ta ln e j w odniesieniu do d ziedziny w y kluczenia niero zerw aln o ści m ałżeń stw a. W p ierw szej ko­ lejności n a w ią z u je do ju ry sp ru d e n c ji tra d y c y jn e j, rozpoczynając od w y ro k u c. M assim i z 1 III 1924 (Rota R zym ska) a kończąc n a w y ro k u c. P an izo z 30 V 1978 (Rota H iszpańska). W sum ie n a w ią z u je w te j Części do 17 w yroków . S tw ierd za, iż ilość s p ra w sądow ych z ty tu łu W ykluczenia niero zerw aln o ści zw iększa się. Z a Z. G rocholew skim (De exclusione indissolubilitatis ex consensu matrimoniali eiusąue proba- tione, Neapold 1:973, s. 29—30) p rzy tacza d an e dotyczące sp ra w orzeczo­ n y c h w Rocie R zym skiej z w ym ienionego ty tu łu od 1930 r. do 1970 r. I ta k , w 1930 r. s p ra w de exclusione boni sacramenti przew inęło się w ty m try b u n a le 7,9% w sto su n k u do w szy stk ich sp raw , w 1970 — 24% (62 sp raw y n a 258). S tw ie rd z a n a s tę p n ie A ldanondo S a la v e rria , że k ie ru n e k tra d y c y jn y ju ry sp ru d e n c ji w odniesieniu do w yk lu czen ia n ie ­ rozerw alności, trw a ją c y do 1954 r., n aw ią z u ją c y do kan. 1084, o p ierał się n a tezie, że błąd je st dziełem u m y słu czysto spek u laty w n eg o i nie m a w p ły w u n a sferę w o lityw ną, poglądy w ięc k o n tra h e n tó w n a te m a t rozw iązalności m a łżeń stw a sta n o w ią jedynie error sim plex (m. in. c. M assim i z 1 III 1924 r., c. Ju lłie n z 19 X 1929 r. i z 16 IV 1934 r., c. B re n n a n z 31 V 1947 r., c. F ilip ia k z 2 I II 1051 r.). W yroki tr a d y ­ cyjne, p rz y jm u ją c koncepcję tzw . voluntas interpretativa z a k ła d ają , iż s tro n a n ie za w a rła b y m ałżeństw a, gdyby w iedziała, że m ałżeństw o je st n iero zerw aln e, w ychodząc z założenia, że stro n a m ia ła in te n c ję zaw ie­ r a n ia m a łże ń stw a w edług n a u k i K ościoła. Z naczącą rolę od eg rał w y - trok c. E w ers z 18 V 1968 r. m ów iący o tru d n o śc i w sprecyzow aniu ró żn icy pom iędzy error sim plex i p ozytyw nym a k te m w oli. J u ry s p r u

(5)

-[5] Recenzje 251

d encja b ra ła p o n ad to pod uw agę pojęcie tzw . vo lu n ta s h a bitualis ja ­ ko dyspozycji w oli przeciw n ej n ierozerw alności, je d n a k ro z p a try w a n e j w ogólności, n ie o g ran ic za jąc ej zgody m a łże ń sk ie j i n ie stan o w iącej a k ­ tu doskonałego w oli. O w a „woda h a b itu a ln a ”, dotycząca je d y n ie m a ł­ że ń stw a w ogólności, n ie sta n o w iła w y kluczenia p ozytyw nym ak tem w oli. A u to rk a, o pow iada się za o pinią Z. G rocholew skiego, iż pom iędzy

in te n tio generalis a in te n tio h abitualis należy postaw ić zn ak ró w n o ­

ści. Ja k k o lw ie k in te n c ja h a b itu a ln a , n a d m ie n ia A łdanondo S ala v e rria , odnosi się do m a łże ń stw a w ogóle, a n ie k onkretnego, to je d n a k w e ­ d łu g now szej o rie n ta c ji ro ta ln e j m ożliw e je st przejście od 'ta k ie j in ­ te n c ji do in te n c ji w odniesieniu do m a łże ń stw a k o n k retn eg o (c. E w ers z 18 V 1968 r.). C oraz w ięcej w y ro k ó w ro ta ln y c h p o d k re śla konieczność b ra n ia pod uw agę w szy stk ich okoliczności, m. in. w ych o w an ia ro d zin ­ nego, w p ły w u społecznego, k tó re m ogą m ieć w p ły w n a o stateczny k sz ta łt w oli n u p tu rie n tó w . C oraz częściej stw ierdzono, iż logicus n e x u s

a d est in te r cogitata et vo lita (rap. c. B e ja n z 28 X 1070 r.). Zaczęto też

zw racać uw agę n a to, że p ozytyw ny a k t w oli m oże być ex p lic itu s (w y­ k lu c za jąc y bezpośrednio nderzerw alność) i im p lic itu s (posiadający w p ro st i bezpośrednio ja k iś p rzedm iot, w k tó ry m z a w iera się w ykluczenie n ierozerw alności).

M ów iąc szerzej n a te m a t ew olucji orzecznictw a w o m aw ian y m w zględzie a u to rk a rozpoczyna od w y ro k u c. Di F elici z 13 V II 1954 r., w k tó ry m p o d k re śla sę, że b łą d m oże m ieć w p ły w n a w olę (tzw. error

radicatus). Z auw aża, że n o w a te n d e n c ja w ju ry sp ru d e n c ji b ierze pod

uw ag ę g łęboką zm ianę m e n taln o ści co do niero zerw aln o ści m ałżeństw a, k tó ra c h a ra k te ry z u je w spółczesne społeczeństw o. Duże znaczenie p rz y ­ p isu je zasadzie: Quo tenacior est error eo fa cilior est gressus ad p o -

s itiv u m vo lu ta tis a ctu m (I. Pairisella, De p ertinaci seu radicato errore circa m a trim o n ii indisso lu b ilita tem . lu risp ru d e n tia rotalis recentior, w :

M iscellanea in h onorem R a y m u n d i B idagor, Jus P o p u li Dei, t. 3, R om a 1972, s. 523—524), ja k rów nież fra g m en to w i w y ro k u c. A nne z 2 IV 1968 r.: Quo a ltiu s pervicaces errores m e n te m invadunt... ia ciliu s logi­

cus n e x u s in te r cogitata de liceitate d iv o rtii et v o lu n ta te m iu x ta ean- d em m e n te m m a trim o n iu m in eu n d i, ip su m o b ie ctu m consensus m a - trim o n ia lis circum scribet. P rz y tac za ta k że in n e w y ro k i d ając odpow ie­

d n ie kom en tarze.

W dalszej części reefro w an eg o p o d ty tu łu m ów i się o za sa d ach p sy ­ chologicznych, n a k tó ry ch o p iera się a k tu a ln a o rie n ta c ja w orzecznic­ tw ie. Z w ra c a ją one uw agę n a zw iązek m yśli i chcenia. I tu ta j czy­ te ln ik zapoznaje się z w ielom a w y ro k am i, w m y śl k tó ry c h idee i po ­ g lą d y m ogą w p ły w ać skutecznie n a a k t w oli w y k lu cz ając y n ie ro z er­ w alność m ałżeń stw a. N astęp n ie a u to rk a a n a liz u je orzecznictw o co do oceny intfencji u zy sk an ia rozw odu i zw y k łej w oli ze rw a n ia życia w spól­ nego. In fo rm u je , iż b r a k w ty m w zględzie jednom yślności. W w iększo­ ści je d n a k p rzy p a d k ó w u w zględnia się k ry te riu m , za k tó ry m opow iada się A łdanondo S a la v e rria , p rzy jm u jąc e, iż in te n c je o trz y m a n ia rozw

(6)

o-d u lu b m entaln-ośe p rze ciw n a n iero zerw aln o ści n ie je st ty m sam ym , co zw ykła in te n c ja z e rw a n ia w spólnoty m a łżeń sk iej. P rz y ta c z a w y ro k i h o łd u ją ce te m u p rze k o n an iu , m . in. w y ro k c. Ju llie n z 16 I 1930 r. (zam iar w zięcia rozw odu św ieckiego n ie je st jednoznaczny z w y k lu ­ czeniem nierozerw alności). O m aw ia ta k ż e w y ro k i, w k tó ry c h za jm u je się stanow isko przeciw ne. P rz ed m io tem dalszych w yw odów a u to rk i je st r e la c ja pom iędzy istn ien iem p ra w a św ieckiego o rozw odzie a m oż­ liw ością w yklu czen ia — pozy ty w n y m a k te m w oli — niero zerw aln o ści u m o w y m a łżeń sk iej. T rzem a w y ro k a m i (z 1942, 1961 i 1978 r.) ilu s tru je tezę, iż nie w y klucza się m ożliw ości w p ły w u w spom nianego p ra w a cyw ilnego n a w olę k o n tra h e n ta „ re zerw o w an ia” sobie p ra w a u cich n ię­ cia się do rozw odu. O sta tn ia część p o ty tu łu zo stała pośw ięcona dow o­ dzeniu w y kluczenia n ierozerw alności. Ju ż n a w stę p ie a u to rk a zauw aża, iż sp ra w y z refero w an eg o w p ra c y ty tu łu niew ażności m a łże ń stw a w y ­ m a g a ją dużego sto p n ia roztro p n o ści sędziego kościelnego. D ow odem n a rzecz w yk lu czen ia n iero zerw aln o ści są: confessio sim u la n tis, causa si-

m u la tio n is, circum stantiae. Szczególnego ud o w o d n ien ia w y m ag a w d a ­

n e j sp ra w ie w p ły w b łę d u i o pinii p rze ciw n ej nie ro z erw aln o śc i m a łże ń ­ stw a n a w y kluczenie tego p rzy m io tu (nb. c. Safoattani z 11 X 1964 r.). Do pow ażniejszych p rzyczyn w y k lu czen ia nie ro z erw aln o śc i a u to rk a z a ­ licza za ju ry sp ru d e n c ją : niezgodność stro n z u w ag i n a różnicę n a r o ­ dow ości lub c h a ra k te r k o n fliktow y, sceptycyzm co do pow odzenia m a ł­ żeń stw a, d ep ra w a cję obyczajów z a k c e p ta c ją rozw odu, gdy życie w spólne n ie ułoży się dobrze, w ątp liw o ści n a te m a t c h a ra k te ru d ru g iej stro n y i k o n se k w e n tn ie za w ieran ie zw iązku n a próbę, laicyzm lu b ateiizm k o n tra h e n ta , środow isko re lig ijn ie o bojętne, ideologię rozw odow ą itp . C zytelnik z n a jd u je tu w y ro k i ilu s tru ją c e tego ro d z a ju przyczyny sym ulacji. W śród godnych zw rócenia u w agi okoliczności (uprzednich, tow arzyszących, następczych) A ldanondo Salaver.ria w y m ie n ia: m ocna w ola stro n y zach o w an ia sw o jej w olności, p o g a rd a w obec ce rem onii r e ­ lig ijn ej, fałszyw e idee relig ijn e, ideologia, obyczaje, sposób życia, ro z­ w ód rodziców stro n y za zn a cz ają ce j sw ój w p ły w n a stronę, rozw ód cy­ w iln y stro n y i zaw ieran ie now ego zw iązku. I tu ta j a u to rk a cy tu je o dnośne w y ro k i ro taln e.

W p o d ty tu le VI p ra c y (s. l'4 t—173) A ldanondo Sala.vetrria przechodzi do założeń d o k try n a ln y c h za m k n ię ty c h w czterech p u n k ta c h . W p u n k ­ cie pierw szy m p ro w a d zi się ro zw aa żn ia ogólne. P o d k re śla się tu ta j ro ­ lę zgody m a łże ń sk ie j w n a w ią z a n iu do k o n sty tu c ji d u sz p a ste rsk ie j

G a u d iu m e t spes, n. 48. P o d k re śla się, iż niero zerw aln o ść — obok

jedności — jest isto tn y m p rzy m io tem m a łże ń stw a, pochodzącym z d ru ­ gorzędnych zasad p ra w a n atu ra ln e g o . W p u n k cie d rugim , z w rac ają cy m uw agę czytelnika, a u to rk a p re z e n tu je ew olucję d o k try n y n a te m a t w y ­ k lu c ze n ia nierozerw alności. Po p rzy p o m n ien iu znaczenia i roli n a u k i p ra w a kanonicznego w przedm iocie m ałżeństw a, o m aw ia k ie ru n e k t r a ­ d y cy jn y te jż e n a u k i oraz n u r t w spółczesny. G dy chodzi o te n pierw szy (rygorystyczna in te rp re ta c ja k an . 1084), n aw ią zu je do auto ró w : P. G

(7)

as-R ecenzje 253 p a rri, W ernz-V idal, R. Naz, a ta k ż e do ju ry sp ru d e n c ji (czy p o trze b n ie w ty m m iejscu?). O dnosząc się zaś do n u r tu w spółczesnego, a n a liz u ­ jącego m . in. s tr u k tu r ę pozytyw nego a k tu w oli, a u to rk a p rzy ta cz a opi­ nie: F. B ersini, E. G raziani, O. F um agalli-C arulM , Z. G rocholew skiego. S zerzej o m aw ia tezę tego o statniego — so lid ary zu ją c się z n ią — że sy m u la c ja n ie m oże zak ła d ać dw óch jednoczesnych a k tó w w oli (wola za w a rc ia m a łże ń stw a i w ola u zy sk an ia rozw odu), k tó re są sobie p rz e ­ ciw ne. K to bow iem pozy ty w n y m a k te m w oli w y klucza n ie ro z e rw a l­ ność, u ch y la jednocześnie m ożliw ość w oli z a w arcia m a łże ń stw a. W g ru n c ie rzeczy je st to w ięc jed en a k t: zaw arcia m a łże ń stw a, k tó re m ożna rozw iązać. N au k a w spółczesna, n ad m ien ia n a stę p n ie A ldan o n d o S a la v e rria za P . H uizig, jednom yślnie p rz y jm u je , że p o zy ty w n y a k t w oli w yklu czen ia n ierozerw alności, ta k a k tu a ln y , ja k i w irtu a ln y , ró ż­ n i sdę o.d in te n c ji czyli wold h a b itu a ln e j, k tó ra sam ego a k tu nie d e­ te rm in u je . D odaje, że w sp o m n ia n y afct w yk lu czen ia m oże być abso­ lu tn y , gdy n ie zależy od ża d n ej okoliczności lu b hipotetyczny, gdy z e rw a n ie w ęzła m ałżeńskiego pozostaje u w a ru n k o w a n e ja k ą ś okolicz­ nością (np. u sta n ie m m iłości lub złam an iem w iern o ści m ałżeńskiej). Z arów no w do k try n ie, ja k i ju ry sp ru d e n c ji p rz y jm u je się pow szechnie, n a d m ie n ia a u to rk a , że obydw a ro d za je w yklu czen ia p o w o d u ją w adę k o n se n su i niew ażność um ow y m ałżeń sk iej. M ałżeństw o z a w ieran e „ad ex p e rim e n tu m ” — to fo rm a w yk lu czen ia hipotetycznego; A ldanondo Salaveirria p rzy ta cz a tu opinię F. H u rth ’a i J. B e rn h a rd a , lecz sam a n ie z a jm u je sta n o w isk a (s. 156—-157).

W dalszym ciągu o m aw ianego p u n k tu p o d ty tu łu a u to rk a z a jm u je się error Simplex causam dans contractui (z k an . 1084 KPK/1917), doty­ czącym n iero zerw aln o ści m ałżeń stw a. S ta w ia tu p odstaw ow e p y ta n ie: w ja k i sposób w ym ien io n y ro d za j b łę d u m oże m ieć w p ły w n a form o­ w a n ie p ro cesu w olityw nego. O dpow iadając, że je st to tr u d n e dla u s ta ­ le n ia w p ra k ty c e , p rzy c h y la się do z d a n ia O. Fum agalłi-C airuU i co do stosow ności sfo rm u ło w an ia k an . 1084 w p ro je k c ie now ego K P K (error... dummodo non determ inet voluntatem, non vitiat consensum m atrim o­ nialem). N aw iązu je ta k że do poglądów U. N a v a rre te i E. G raziani. T w ierdzi, że n ie bez zn aczenia pozostaje w te j dziedzinie w p ły w d o k try ­ n y m ów iącej o tym , iż b łą d (tzw. emror ra d ic atu s) m oże prow adzić do d ziałan ia. N ad m ien ia jednocześnie, iż w edług O. F u m a g a lli-C a ru lli b łą d co do n iero zerw aln o ści m a łże ń stw a bardzo głęboko tk w ią cy w pog lą­ dac h k o n tra h e n ta , tru d n y je st do pogodzenia z pozy ty w n y m ak tem w oli w yk lu czen ia te jże n ierozerw alności. P o d m io t bow iem je st bardzo p rz e k o n a n y o n iero zerw aln o ści um ow y m a łżeń sk iej. N ie zn a ją c n ie ­ rozerw alności, ra c z e j je j n ie w yklucza.

W p u n k cie trze cim p o d ty tu łu m ów i się o zasad ach socjologicznych i psychologicznych in sp iru ją c y c h w spółczesną o rie n ta c ję d o k try n a ln ą w o m a w ian y m przedm iocie. A ldanondo S a la v e rria po d k reśla, iż ju ry s- p ru d e n c ja nie m oże ignorow ać zachodzących w św iecie w spółczesnym zm ian i w y stę p u ją c y c h w n im ta k ic h zjaw isk jak : rozw ój środków

(8)

p rze k azu m yśli, d o k try n filozoficznych, lite ra tu ry , szerzenia się ra c jo ­ nalizm u, liberalizm u, indyw id u alizm u , su biektyw izm u, pozytyw izm u, rozw ód w p raw ie św ieckim , k o n te sto w an ie nie ro z erw aln o śc i m a łże ń ­ stw a . C y tu jąc P. H ay o it opisującego sy tu a cję społeczno-obyczajow ą w Belgii, a u to rk a w sp o m in a o p a n u ją c y c h ta m te n d e n c ja c h do za w ieran ia m a łże ń stw z m ożliw ością u zy sk an ia rozw odu. To w szystko, zauw aża, sp rz y ja szerzeniu się poglądów b liskich m e n taln o ści rozw odow ej.

P u n k t cz w arty p o d ty tu łu z a w iera w yw ody n a te m a t in te n c ji o trz y ­ m a n ia rozw odu a zw y k łej w oli ze rw a n ia w spólnoty w re la c ji do fa k ­ tu istn ie n ia p ra w a cyw ilnego o rozw odzie. J u ry s p ru d e n c ja stói n a sta n o w isk u , p o w ta rz a się a u to rk a , że in te n cja o trzy m an ia rozw odu ró ż­ n i się od zw ykłej w oli ze rw a n ia w spólnoty w p rz y p a d k u kryzysu. Wo­ la z e rw a n ia w spólnoty życia n ie godzi w niero zerw aln o ść m ałżeństw a. W zakończeniu p rac y czy teln ik spotyka w nioski a u to rk i u ję te w 17 p u n k ta c h . N a s. 179—229 n a to m ia st zam ieszczony jest do d atek w po­ sta ci pięciu w y roków (in extenso) now szej ju ry sp ru d e n c ji c h a ra k te ry ­ z u ją c e j się p rzy jęciem dom n iem an ia o istn ien iu pozytyw nego a k tu woli w yk lu czen ia nie ro z erw aln o śc i — pod w pływ em error radicatus. Są to se n ten c je: c. di Felioi z 13 V II 1954 r., c. F ilip ia k z 23 III 1956 r., c. F elici z 17 X II 1957 r., c. E w ers z 18 V 1968 r., c. P anizo (Rota H iszpańska) z 30 V №78 r. W szystkie o n e o rz e k a ją niew ażność m a ł­ żeństw a. W ykaz bib lio g rafii (s. 227—236) za m y k a opracow anie.

L e k tu ra całości dzieła u pow ażnia do stw ierd zen ia, że je st ono w a r ­ tościow ą pozycją b ibliograficzną z za k resu p ra w a m ałżeńskiego. A u to r­ k a sta w ia pro b lem b ardzo doniosły zarów no dla n a u k i p ra w a k an o ­ nicznego, ja k i d la p ra k ty k i sądow ej. W ykazuje, iż pogląd y i opinie przeciw ne n ierozerw alności m ałżeń stw a, m ogą m ieć znaczny w p ły w na fo rm o w an ie a k tu zgody m ałżeń sk iej, w k tó ry m w y klucza się n ie ro z er­ w alność. W ykład je st dobrze u d o k u m e n to w an y i jasno przed staw io n y , o p a rty o w łaściw ą lite r a tu r ę i now sze orzecznictw o. In te re su ją c o jest u k a z a n a ew olucja tego ostatniego w p rzedm iocie w y kluczenia n ie ro ­ zerw alności pod w pływ em błędu. W alorem stu d iu m je st szersze u w zględnienie d o k try n y filozoficznej i psychologicznej n a te m a t a k tu ludzkiego. C enny je st d o d atek w p ostaci w sp o m n ian y ch w y roków są ­ dow ych. Z zastrzeżeń w olno zgłosić p rzede w szystkim p re te n s ję do a u ­ to rk i, iż po rozw ażaniach filozoficzno-psychologicznych, n ie jak o w stę p ­ n y ch dla p ra c y (po d ty tu ł 2, 3 i 4) przeszła bezpośrednio do re fe ro w a ­ n ia ju ry sp ru d e n c ji (p odtytuł 5), by w rócić znów do d o k try n y (podty­ tu ł 6). Je ry sp ru d e n c ję należało om ówić jako o sta tn i p o d ty tu ł. K on­ s tru k c ja zo stała zatem zbu d o w an a n iezb y t szczęśl&wie.

I jeszcze jedno w y p ad a zauw ażyć. W praw dzie p ra c a A ldonondo S a- la v e rria została o p u b lik o w a n a w 1982 r., a w ięc jeszcze w o k r e s i e

obow iązyw adności KPK/19.17, to w niczym n ie stra c iła n a sw ojej a k tu aln o ści. W szak kan. 1099 KPK/1983 (Error circa matrimoni unita- tem vel indissolubilitatem aut sacramentalem dignitatem, dummodo non determ inet voluntatem, non vitiat consensum matrimonialem) n a ­

(9)

[9] R ecenzje 255 d a l będzie n a s trę c z a ł w k o n k re tn y c h sy tu a c ja c h niem ało tru d n o śc i sę­ dziem u kościelnem u, gdy p rzy jd z ie m u oceniać w p ły w poglądów i p rz e ­ k o n a ń k o n trah e n tó w , przeciw n y ch niero zerw aln o ści n a a k t zgody m a ł­ żeńskiej: an vo lu n ta s pa rtis no n sit d eterm in a ta . N iezależnie je d n a k pd owego w alo ru p raktycznego, opraco w an ie pozostaje cennym w k ła ­ dem a u to rk i w rozw ój te o rii p ra w a m ałżeńskiego.

K s. W ojciech G óralski

Giordano C a b e r l e t t i , L’oggetto essenziale del consenso coniugrale n el matrimomo canonico. Studio storico-giuridico su l pensiero

di Tomas S&ncfaez, Brescia 11986 ss. 202

W ra m a c h zasłużonej już serii P ubblicazioni del P ontificio Sem in a ria

L om bardo in R o m a jako 26 tom R icerche d i S cien ze T eologiche u k a ­

za ła się p ra c a d o k to rsk a G. C a b e rle tti p isa n a pod k ie ru n k ie m U. N a - v a r r e t e , re k to r a P apieskiego U n iw e rsy te tu G regoriańskiego, a re ­ cen zo w an a przez A. S t a n k i e w i c z a , a u d y to ra R oty R zym skiej. J e s t to, ja k zaznacza sa m a u to r w p o d ty tu le, stu d iu m h isto ry c zn o -p ra w n e d otyczące p ro b le m a ty k i m ałżeń sk iej z p rzełom u X V I i X V II w iek u w kanonisityce i teologii m o ra ln e j h iszp ań sk iej, a d o k ła d n iej w m yśli T. S anchez (1550—1610).

O m aw iane dzieło rozpoczyna p re z e n ta c ja p ió ra F. E. A dam i (s. 7—9), w stęp . a u to ra (s. 11) oraz b ib lio g ra fia (s. 13—20). W łaściw y k o rp u s roz­ p ra w y z a w iera w p ro w ad zen ie (s. 21>—37) oraz trz y rozdziały. Całość z a m y k a k o n k lu z ja (s. 188—196), in d ek s n azw isk (s. 187—199) i spis tr e ­ ści (s. 201—202).

W prow adzenie stanow i osadzenie a u to ra om aw ianego oraz zag ad ­ n ie n ia w m yśli teołogiczno-kanonicznej K ościoła, aż do naszych czasów. R ozdział p ierw szy z a ty tu ło w a n y : D efinicja, isto ta i cele m a łże ń stw a p rz e d sta w ia jakoby w p ro w a d za jąc e p o d staw o w e p o ję cia niezb ęd n e w stu d iu m kon sen su m ałżeńskiego (s. 39—82). A u to r w sk az u je n a ety m o ­ logię ty c h o kreśleń, a p rzy defin icji m a łże ń stw a rozróżnia in fa cto

esse oraz in fieri. P odobnie czyni p rzy istocie.

R ozdział d ru g i stan o w i p ró b ę u k a z a n ia istotow ego p rzed m io tu zgo­ dy m ałżeń sk iej (s. 83>—157). P rz y czym a u to r w sk a z u je tu m . in. n a k w estię consensus in coplam , iu s i u su s iu ris czy d y sk u to w an e zag ad ­ n ie n ie m a łże ń stw a M a tk i N ajśw iętszej. O czywiście n ie m ożna zapom ­ nieć, iż istn ie je w iele jeszcze in n y c h d efin icji p rze d m io tu zgody m a ł­ żeńskiej. Z kolei C a b e rle tti r o z p a tru je re la c ję celów m ałżeńskich,

bona m a trim o n ii, vin cu lu m , ius cohabitandi, sa k ra m e n tu m a łże ń stw a

do p rze d m io tu zgody. Nie p o m ija w reszcie i k w estii m iłości, n a k tó rą T. S anchez p a trz y w specyficzny sposób, choć należy podkreślić, iż zw ra c a n a m ą uw agę. K ończąc te n rozd ział a u to r zw raca jeszcze u w a ­ gę n a źró d ła m yśli S ancheza odnośnie do k w estii p rze d m io tu zgody m ałżeń sk iej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stosunkowo najwięcej jeszcze pracy poświęcono dotychczas kultow i literatu ry klasycznej w dawnej literaturze, ale i tu zostało wiele do zrobienia; co do

ciadłem, w którem całe życie ówczesne] Polski szlacheckiej się odbiło, tak jak w pismach Reja. Ale nie jest niem nie dlatego bynajmniej, że Kochanowski,

nie jest tak wielka, aby możina było dopatrywać się w liście ks. Paszkowskiego świadomego naśladownictwa Liwiiusza, jest jednak wystarczająca dla doszukiwania

Nie składają się one wcale na apoteozę, o którą tak łatwo w tych czasach wybujałego panegiryzmu, nie są to też utwory o cha­ rakterze postulatyw nym ,

Pieśni polskie cieszyły się poiyodzeniem лу Niemczech także.. w późniejszych

I przez pew ien czas po up ad ku pow stania kontynuow ano ten kieru n ek k ry ty k i, rzucając całkow itą odpow iedzialność na Skrzyneckiego czy Chłopickiego,

W tym zakresie ciągle odkryw ano drugo- i trzeciorzędne osobliwości (Benisławska).. Służyła określonej klasie, jej dążeniom i to ją przede w szystkim

Po pojawieniu się broszury Tomaszewskiego rozwinęła się wierszowana dyskusja, w której zmierzyli się ze sobą krytyk broszury, mocno atakujący jej autora i