• Nie Znaleziono Wyników

Sztuka portretu w epigramacie czasów Oświecenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sztuka portretu w epigramacie czasów Oświecenia"

Copied!
43
0
0

Pełen tekst

(1)

Alina Siomkajłówna

Sztuka portretu w epigramacie

czasów Oświecenia

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 68/2, 41-82

(2)

P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X V I I I , 1977, z. 2

ALINA SIOMKAJŁÓWNA

SZTU K A PO RTR ETU W EPIGRAM A CIE CZASÓW O ŚW IEC EN IA * O bfitość w ystępow ania 1 i różnorodność oraz u lotn y c h a ra k te r i d ro - biazgowość w łaściw e epig ram aty ce okresu O św iecenia d om agają się ' zabiegów sy stem aty zu jących p rzy każdej okazji w glądu.

B adania n ad blokiem tej najd ro bn iejszej spośród fo rm literack ich p u b licy sty k i Ośw iecenia w zbogaciły się ju ż o tyle, że u m ożliw iają p rz y ­ stąp ien ie do rozw ażań nad postaciam i ep ig ram atyk i w ró żny ch p rzek ro ­ jach poprzez jej ciągi historyczne. T akim ciągiem, d y k tow an ym zasadą dom inanty , je s t w łaśnie gatunkow a odm iana p o rtre tu w epigram acie.

Inaczej p rzedstaw ia się kw estia, gdy spojrzeniem objąć trz e b a ty lk o jeden zbiór w ierszy zbliżonego k ro ju , inaczej zaś, gdy m am y do czynie­ nia z ew olucją tak ich utw orów dokonującą się z serii na serię. R ozw aża­ nia nie będą tu ta j zm ierzały do objęcia całości oświeceniowego m ate ria łu ep ig ram aty k i p o rtreto w ej, ale do ukazania jej typow ych znam ion, k tó re m ożna uogólnić na podstaw ie pow tarzalności zjaw iska w zb iorach o ró ż­ nej koncepcji: n a tu ra ln y c h , tzn. uform ow anych historycznie w cykle, lub m ontow anych ak tu a ln ie w serie w edług określonej zasady czy k ateg o rii scalającej.

W epig ram aty ce p o rtreto w ej tak i w yróżnik k lasy fik a c y jn y stanow ić mogą: odm iana podgatunkow a, tonacja w ypow iedzi (np. w w y o dręb n io­ n y m dalej portrecie nagrobkow ym ), h ierarch ia b o haterów (p o rtre t króla), a n a w e t płeć a d re sa ta przedstaw ianego (p o rtre t niewieści); głów nie je d ­ nak cel, w jak im u tw o ry są pisane, podporządkow ujący sobie pozostałe ich elem en ty s tru k tu ra ln e w danej serii (pochw alny-> panegiryk, p e r­ sonalnie satyryczny-> paszkw il). Zależnie od okoliczności cel ów d ecy duje najczęściej o m o d ulacji przyrodzonych przejaw ów p o rtre tu literack iego jak o g atu n k u, k tó ry pow stał na zasadzie ek w iw alentu m alarskiego: w y ­

* W referatowej w ersji temat ten był przedm iotem dyskusji zebrania nauko­ w ego Pracow ni H istorii Literatury Oświecenia IBL PAN i Zespołu Literatury Oświecenia Instytutu Filologii Polskiej U niwersytetu W arszawskiego (9 XII 1975). Za cenne uwagi serdecznie dziękuję doc. Zbigniew ow i G o l i ń s k i e m u , doc. T e­ resie K o s t k i e w i c z o w e j , prof. Zdzisławowi L i b e r z e , drowi Januszowi M a ­ c i e j e w s k i e m u , dr Przem ysławie M a t u s z e w s k i e j oraz prof. Czesławowi Z g o r z e l s k i e m u .

1 W skali w ieku — orientacyjnie, a bez ryzyka większego błędu — liczona w ty ­ siącach utworów.

(3)

łącznym p rzedm iotem przedstaw ien ia w ygląd bądź c h a ra k te r bo h atera (stąd podział ow ych p o rtre tó w na p o rtre ty „fizyczne” i „ m o ra ln e ”); ist­ nienie dw óch ad resató w (tytułow ego oraz odbiorcy w yznaczonego przez tekst); w ierne, w sensie podobieństw a do konkretnego wzorca, o d tw a rz a ­ nie rysów in d y w id ualn ych (kopia); tech n ik a opisu zakładającego p lasty cz­ ność przedstaw ienia lub definicji an ality czn ej; silne napięcie re la c ji m ę- dzyosobowych w s tru k tu rz e u tw o ru . K odyfikow ać m ożna b y w łaściw ości p o rtre tu wchodzącego w różne u k ła d y kom pozycyjne. K opię w yg lądu określać pow inna poetyka statycznej p rezen tacji, k re a c ję zaś o b raz u m o­ ralnego postaci trzeb a by łączyć ze zdarzeniow ością, zate m i ze sztuk ą n a rra c y jn ą , a także z w iększym w k ład em w yo b raźn i tw órczej. Skrzyżo­ w anie p o rtre tu z form ą epig ram atu , ja k m ożna przypuszczać, sprow adzi opis postaci do zwięzłej form uły, to też cechą takiego p o rtre tu będzie technika efek tu sentencjonalnego.

M am y do czynienia z tw órczością okazjonalnie użytkow ą. G dy ze­ chcem y ją oglądać w e w łaściw ym św ietle historycznym , w odpow iednich w iązaniach sy tu a c ji kom un ik acy jn ej 2, w ażna będzie dla o k reślen ia sz tu ­ ki p o rtre tu w epigram acie nie ty lk o sw oista p oetyka im m an en tn a, ale także u w aru n k ow an ia zew nętrzne tej poetyki. S y tu ację tek stó w w yp ad a­ łoby poznać w k ilk u aspektach jednocześnie. P rz y n ajm n ie j w n a stę p u ­ jących: h istoria w ydarzeń-pobudek, czyli podłoża wyw oław czego; tr a ­ dycja a konw encja literack iej św iadom ości g atu n k u p ortretow ego; socjo­ logia zjaw iska portretom anii; zak res fu n k cji w yró żn iający ch p o rtre t epi- gram atow y, ich konsekw encje litera c k ie i społeczne.

Nieodzowne je s t zatem przyw ołanie podłoża historyczno-społecznego, na k tó ry m epigram atow y p o rtre t w y k azał się żyw otnością. K a rta tego odcinka b ad ań została jed n ak dość dokładnie zapisana p rzy okazji p rze­ glądów oraz in te rp re ta c ji poezji politycznej i tw órczości saty ry czn ej cza­ sów Stanisław a A ugusta 3, a zwłaszcza p rzy każdej sposobności publiko­

2 Jako sytuację komunikacyjną tekstu przyjęto tutaj całość funkcjonalną, któ­ rą w spółtworzy zesipół układów dwu zazwyczaj rozdzielnie w teorii traktowanych

porządków: literackiej sytuacji kom unikacyjnej i społeczno-historycznej sytuacji komunikacji literackiej.

3 J. M a c i e j e w s k i , Z proble m aty ki badań nad okolicznościową poezją po ­

lityczną lat 1763—1788. (Rekonesans). „Przegląd Hum anistyczny” 19612, nr 3. —

R. K a l e t a , Stan badań nad polską poezją polityczną z lat 1788—1795. „Pamiętnik Literacki” 1960, z. 2. — W. W o ź n o w s k i : Koncepcja literatury walczącej w cza­

sach Stanisława Augusta. „Pam iętnik Literacki” 1971, z. 1; Z pogranicza sa ty ry i k r y ty k i literackiej. „Rocznik Komisji H istorycznoliterackiej” 1971 (Wrocław). —

J. N o w a k [-D ł u ż e w s к i]: Satyra polityczna S ejm u Czteroletniego. Kraków 1933; Satyra polityczna konfederacji ta rgow ickiej i se jm u grodzieńskiego. Kraków 1935; Poezja powstania kościuszkowskiego. K ielce 1946. — A. A l e k s a n d r o w i c z ,

Twórczość sa tyryczna A dam a Naruszewicza. W rocław 1964. — W. W o ź n o w s k i , Pam flet o byc zajow y w czasach Stanisława Augusta. W rocław 1973. — J. M a c i e ­

j e w s k i , Literatura barska (1767—1772). W zbiorze: P rze m ian y trady cji barskiej. Kraków 1972.

(4)

wania tekstó w p o rtreto w y ch w ytropionych w arch iw ach 4. K ilka zbiorów doczekało się szczegółow ych w y jaśn ień o b ejm ujących ew olucję poglądów politycznych, socjologię ,,folkloru szlacheckiego” 5, ocenę ideową, częścio­ wo także i opracow anie filologiczne, analizę u kładów m iędzyklasow ych — przede w szystkim zatem p ro g ra m społeczno-polityczny tej twórczości. Toteż nie stroniąc tu ta j od zrębów fak to g rafii i socjologii zjaw iska, w szczegółach powierzono je przypisom .

O pornie zachow uje się m asow a prod u k cja epigram atow a wobec po­ czynań edytorsko-filologicznych 6. W zaniedbaniu pozostaje badanie p rze­ m ian p o rtre tu epigram atow ego.

P roblem k unsztu, w idziany zw ykle w odniesieniu do poezji jako k ra - som ów stw a, najczęściej k w ito w an y je s t a u to ry ta ty w n ą oceną poziomu w ie r­

sza epigram atow ego jako m iernego, jako twórczości pozbawionej w ysoko- literackich w alorów i rew elacy j — p ow tarzającej od w ieków te sam e środki. B yw a tak, jeżeli ogląd przebiega statycznie, w synchronii, albo jeżeli rozw ój u p a tru je się w podobieństw ach, nie zauw ażając różnic, k tó re d ecyd u ją o oryginalności także m asowo w ypuszczanych w obieg utw orów . Spłycająca ocena może czasem w y rastać z odczytyw ania w a r­ tości tek stó w ep ig ram aty k i zaangażow anej — na tle poetyki k lasy cy - stycznej, kluczow ej dla okresu, norm ującej lite ra tu rę oficjalną. Idzie wówczas w zapom nienie w y b itn ie sy tu a c y jn a geneza p o rtre tu w epi­ gram acie O św iecenia, k tó ra zbliża go do p opularnej twórczości ludo­ w ej 7, i tendencyjność dyk tow ana k o n iu n k tu rą chwili, potrzebam i poszcze­ 4 Do w ażniejszych ich wydań opatrzonych komentarzem historycznym, socjolo­ gicznym, częściowo filologicznym należą wym ienione wyżej pozycje N o w a k a - D ł u ż e w s k i e g o . Dużo tego typu w ierszy w ydobył z utajenia R. K a l e t a : Roz­

kład f^udalizmu w Polsce w świetle nieznanej sa ty ry bibliograficznej. „Pamiętnik

Literacki” 1953, z. 2; Turniej paszkw ilancki z okazji odsłonięcia pomnika Jana III

Sobieskiego w Łazienkach. „Przegląd H um anistyczny” 1962, nr 1. Zob. też M. K l i ­

m o w i c z , Nieznane wiersze Ignacego Krasickiego. „Pamiętnik Literacki” 1953, z. 2. — J. M a c i e j e w s k i , „Zdania o biskupach” z 1767 r. W zbiorze: Kultura

i literatura daw n ej Polski. Studia. Prace ofiarowane Juliuszow i N ow akow i-D łużew -

skiemu. Warszawa 1968. — W. B o r t n o w s k i , Satyryczn e zagadki okresu S ejm u

Czteroletniego. „Wiedza i Życie” 1953, nr 5. Odnotować tu należy także dyskusję,

która w yw iązała się wokół artykułu E. K i p y Na marginesie literatury S ejm u

Wielkiego („Pamiętnik Literacki” 1957, z. 1).

5 Tę kwestię omawia w osobnym szkicu J. M a c i e j e w s k i : Folklor środo­

wiskow y. Sposób jego istnienia, cechy wyodrębniające. (Na przykła dzie „folkloru szlacheckiego” X V II i XV III w.). W zbiorze: Problem y socjologii literatury. Wroc­

ław 1971. Zob. rów nież jego: „Obszary trzecie” literatury. „Teksty” 1975, nr 4. 6 Znikoma jest ilość tekstów w ydanych już drukiem — wobec ich rękopisów zalegających w archiwach. Nie doszło jeszcze do zinwentaryzowania wszystkich istniejących rękopisów, choćby tylko wydanych zbiorów epigramatyki. Stąd też i utwory opublikowane opierają się jedynie na nielicznych w ersjach owych ręko­ pisów. Być może naukowe skolacjonowanie „wydań rękopiśm iennych” otworzyłoby nowe tajniki socjologiczne, tajniki dziejów autorstwa, oryginałów, kopiariuszy.

(5)

gólnych stro n n ictw politycznych. P o m ijan y jest więc zespół сгз/n n ik ó w , k tóre — jako dialogowa opozycja wobec konw encji poetyki elitarn ej — w a ru n k u ją d o r a ź n y s t a t u s t w ó r c z o ś c i e p i g r a m a t o- w e j 8.

Toteż łatw o zauw ażalne sta ra n ie o k u n szt w y ko nan ia leży ja k b y na pow ierzchni utw orów , a w p rze k ro ju poprzez zbiory w idać pośpiech „agi- tacyjno-taśm ow ej ro b o ty '’ p o rtretó w , rozm aite zaś odpisy tych sam ych serii u jaw n ia ją szlifierską p racę kopistów . Obok uboższego w inw encję a rty sty czn ą p o rtre tu stanie w epigram acie a tra k c y jn a , choć na celu m ająca doznania nie tylko czysto estetyczne, m in iatu ra u p raw iana przez tak ich autorów , ja k K rasicki, W ęgierski czy też Zabłocki. R e p e rtu a r możliwości sztu k i p o rtre tu n a w e t w ciasnych granicach ep ig ram atu nie je st jednolity. Na poszczególnych etap ach rozw oju opalizuje coraz no­ w ym i odm ianam i.

Zasięg czasowy podjętego zagadnienia sprow adza się w zasadzie do Ośw iecenia stanisław ow skiego, z w ych y len iem jed n a k w czasy saskie i tuż pokościuszkowskie. P rz y stę p u ją c do rozw ażań nie zakładam y o g ra­ niczeń dla planów kontekstow ych, k tó re w ydobyw ane są w m iarę w y ­ mogów m ate ria łu analitycznego.

„Charakter” przedmiotem „portretu”

Co proponow ała czasom stanisław ow skim tra d y c ja p o rtre tu w epi­ gram acie? L iterack i rodow ód tej od m ian y w y k azu je rozgałęzioną p row e­ niencję. P rzede w szystkim sięga p ra h isto rii ep ig ram atu greckiego, k tó ry jako napis b y ł u swoich podstaw niczym in n y m ja k określeniem obiek­ tu, czyli przedm iotow ym (epigraf) bądź podm iotow ym (liryczny ep ig ra­ m at) zilustrow aniem danej osoby lu b rzeczy za pom ocą środków słow ­ nych. Przedm iotow y ty p p o rtre tu p rze trw a ł szczególnie w epigrafice, a zatem i w insk ry p cy jn y ch n ag ro bk ach rzeczyw istych. Podm iotow y w ydał nie opanow aną do tąd liczbę odm ian graniczących z form am i u ż y t­ kow ym i oraz literackim i, k o n k rety zu jący ch się w zależności od czasu

zbiorowym czy m asowym, zapis zatrzym any na postaci rękopiśm iennej, a w kol- porterskim obiegu społecznym przekaz na poły ustny, w reszcie i technika utworów, wskazująca na konwencję popularną albo ludową. Ze względu na społeczny status autorów m ieści się w tym przypadku pod pojęciem „ludowy” nie w ieśniaczy lud. ale gmin szlachecki i drobne m ieszczaństwo — szczególnie plebs warszawski.

8 Sprawdzalne i na m ateriale epigram atyki problemy, kryteria, prawidłowości tzw. literatury popularnej,, masowej, ludowej, rynkowej, „obszarów trzecich”, użyt- kowo-służebnej, folkloru środowiskowego, profesjonalnego i stanowego oraz naduży­ cia historycznoliterackie tzw. arystokratycznej krytyki wobec wym ienionych kręgów literatury znalazły rozw inięcie specjalistyczne szczególnie w dwu publikacjach: w zbiorze studiów Formy literatury popularnej (Wrocław 1973) i w numerze „Teks­ tów ” poświęconym „formom użytkow ym ” (1975, nr 4).

(6)

1 m iejsca pow stania. Np. w okresie cesarstw a rzym skiego K a tu llu s i M ar- cjalis n ad a w a li m u k sz ta łt m ałej s a t y r y 9.

Ośw ieceniow y p o rtre t w epigram acie pierw ow zory m iał rów nież w przeszłości rodzim ej 10. Na g ru n cie lite ra tu ry staropolskiej ad ap ta c ja p o rtre tu w epigram acie dokonuje się już w poezji now ołacińskiej, zw łasz­ cza w im iennych paszkw ilach epigram atow ych Krzyckiego, k tó re „stano­ w ią w naszej X V I-w ieeznej ep igram atyce saty ry czn ej najb ard ziej d ra ­ pieżną odm ianę k a ry k a tu ry lite ra c k ie j” 11. N atom iast Rej w Z w ie rzyń c u u jął w k a rb y ośm iow iersza c h a ra k te ry sty k i szeregu dostojników pań stw o ­ w ych, d ając rodzaj satyryczno-panegirycznego herb arza szlachty. P o r tr e ­ tow anie podobnego ty p u p rze trw a ło później w karykaturow o-grotesk ow ej fraszce odrodzenia; w facecji, w satyrze, w anegdocie sow izdrzalskiej; w barokow ym m adrygale.

W reszcie — p rzen ik ają do polskiego piśm iennictw a oświeceniowego w zory sz tu k i p o rtre to w an ia w raz z in n y m i elem entam i k u ltu ry k lasy ­ cyzm u francuskiego. Na stulecia X V II i X V III przyp ada aw ans p o rtre tu w e fran cu sk im m a la rs tw ie 12. N ajd ro b n iejsza zaś postać p o rtre tu lite ­ rackiego, obok n a rra c y jn e j biografii, święci w e F ra n c ji try u m fy już w drugiej połowie X V II w ieku. P rz y b ie ra tam m. in. elegancki k sz ta łt m in iatu ry , m aksym y, zagadki-gry, konceptu, częściej pisanych prozą.

9 Zob. H. S z e l e s t , Marcjalis i jego twórczość. Wrocław 1963.

10 Autonom izację gatunkową staropolskiego portretu literackiego, także w epi­ gram acie, niejednokrotnie w ykazyw ała H. D z i e c h c i ń s k a : O staropolskim por­

trecie literackim czasów Renesansu. W zbiorze: Literatura staropolska i jej zw iązki europejskie. W rocław 1973; O staropolskim paszkw ilu im iennym i jego odmianie epigramatycznej. „Pamiętnik Literacki” 1973, z. 4; Szyd e rstw o i ironia jako k om po­ nenty k a ry k a tu r y staropolskiej. W zbiorze: E stetyka — poetyka — literatura. Ma­ teriały z konferencji naukowej pośw ięconej zagadnieniom literatury staropolskiej. 3—4 m aja 1972. W rocław 1973. Ostatnio ukazała się książka tej autorki pt.: W k r z y ­ w y m zw ierciadle. O karykaturze i pamflecie czasów renesansu (Wrocław 1976), zbie­

rająca w całość w ied zę dotychczasową o portrecie staropolskim. Rozważania obej­ m ują genezę gatunku, jego rozwój w owej epoce. Zjawiska literackie przedstawiane są paralelnie do m alarskich, otrzym ały też odniesienie komparatystyczne do euro­ pejskiego nurtu piśm iennictwa portretowego. M otyw przewodni książki stanow i .problematyka pam fletu im iennego jako formy komunikacji.

Z dawnych prac zob. A. W o j t k o w s k i : P ortret literacki w Polsce w średnich

wiekach. „Kurier Poznański” 1916, nry 72—74 (Dodatek); Charaktery w „Wojnie ch ocim skiej” W acła wa Potockiego. Jw., nry 125, 127; z nowszych — M. C y t o w -

s к a, Nowe uwagi o „Żywotach K ró ló w Polskich” Klemensa Janickiego. W zbiorze:

Europejskie zw ią zk i literatury polskiej. Warszawa 1969.

11 D z i e c h c i ń s k a , O staropolskim paszkw ilu im ien nym i jego odmianie epigram aty cznej, s. 34.

12 Zob. choćby: Malarstwo portr etu w e Francji 1610—1789. W y sta w a ze zbio­

rów m u zeów francuskich. Katalog. Opracował H. de С a z a 1 s. Przełożyli z fran­

cuskiego J. M i c h a ł k o w a , K. S e c o m s k a i M. S k u b i s z e w s k a . Wstęp i przedm owę przełożył J. B i a ł o s t o c k i . Opracował graficznie J. H e y d r i c h . Warszawa 1976. Muzeum Narodowe.

(7)

J e s t tw orem rokokow ej atm o sfery salonów z okresu p an o w an ia o sta t­ nich L udw ików fran cu sk ich (X V II— X V III w .) 13, a jednocześnie n aw ią­ zu je do społecznie obiektyw izujących, obyczajow ych C ha ra kteró w Teo- fra sta — np. poprzez tłum aczenia L a B ru y è re ’a 14.

„ P o rtre t” w yraźniej niż teo frasty czn y „ c h a ra k te r” św iadczy się w li­ te ra tu rz e pochodzeniem rozryw kow ym . C h a r a k t e r p rze d staw ia w y ­ prow adzony z odniesień k o n k retn y ch ty p psychologiczny lu b postaw ę etyczną, polega na dydaktyczn y m w ypow iadaniu ludzkich „esencji” . P o r t r e t k o jarz y się z w yglądem zew nętrznym , n a w e t ze sposobem zachow ania się, m ów ienia, dotyczy m an ie r tow arzyskich ind y w id u aln ej osoby rzeczyw istej lub g ru p y osób, godnych u trw ale n ia z określonych względów. C h a r a k t e r z p rzy k ła d u jednostkow ego zachow ań w r e ­ lacjach wobec otoczenia w ysnuw a p raw a ogólne, jest podm iotow o-poję- ciowy i ponadczasow y. P o r t r e t — „zw ierciadło jed n o stk i” — w ydo­ byw a cechy indy w idu aln e m odelu, je st przedm iotow y i osadzony w cza­ sie history czn y m 15. Ż adna próba m odelow ania nie pozw ala u sy ste m a ty ­ zować w szystkich przypadków , jakie n o tu je h istoria. A je d n a k w Cha­ rakterach T eofrasta, w w ielu La B ru y è re ’a czy V auvenarguesa, w M a ksy ­ m ach La R ochefoucaulda może się przejrzeć człow iek każdej epoki. „ G rand e D em oiselle” p rezen tu je n ato m iast postaci w y ję te z jed n ej a k ­ tualności. T ak zapisały się p o rtre ty kom ponow ane w jej salonie: Divers portraits, Recueil des portraits w y d aw an e przez J. R. de S egrais (1959— 1960) czy też L a Galerie des portraits de M adem oiselle de M ontpensier (1663).

Na teren ie polskiego O św iecenia c h a ra k te r i p o rtre t, szczególnie w za­ sięgu poezji, o trz y m u ją niejako p rzy d ział gatunkow y. W bajce i satyrze rządzą k an o ny typow ości c h a ra k te ru , ep ig ram aty k ę n a to m ia st opanow uje im ienny p o rtre t.

13 Pierwszą publikacją gromadzącą portrety różnych postaci ze środowiska ów ­ czesnych salonów jest Zbiór portretów i pan egiryków J. R. S e g r a i s . Tomik powstał staraniem księżny de Montpensier, której salonow i przypisuje się zasługę wyodrębnienia gatunku portretowego. Zob. J. D. L a f o n d, Les Techniques du

portr ait dans le „Recueil des Portraits et Eloges” de 1659. „Cahiers de l’Association

Internationale des Études Françaises” 1966, nr 18: Maximes et portraits, s. 140. Autor w ysuw a w artykule m. in. tezę о X V II-w iecznym rozwoju portretu literackie­ go w przebiegu od „fizycznego” do „moralnego”. Technikę portretowania rozpatruje w rezultacie jako sposób poznania: np. u La Rochefoucaulda czy u M ontaigne’a. O portrecie jako gatunku literackim, również wskazanych czasów i salonów, trak­ tuje też L. L é v r a u l t w książce Maxim es et portr aits (Paris 1908).

14 Wyd. 1: 1688. Na temat recepcji Charakterów w Polsce istn ieją następujące prace: A. K o w a l s k a : Teofrasty polskie. „Prace Polonistyczne” 8 (1950); Charak­

ter — portret obyczajo w y. „Zagadnienia Rodzajów Literackich” t. 7 (1964) z. 2. —

L. N a p i ó r k o w s k a , Charakter jako gatunek literacki w koncepcji Zofii Nał­

kowskiej. „Litteraria” t. 3 (1971).

15 Oprócz prac w ym ienionych w przypisie 14 — zob. L. Ł o p a t y ń s k a , Por­

(8)

F orm uła g atu nk ow a „ c h a ra k te ru ” p rzy sw ajan a jest w Polsce co n a j­ m niej już od w. XV I, w raz z tłum aczeniem w y bo ru C harakterów Teo- frasta dokonanym przez M arcina Bielskiego. W iek X V III przejm ie ow o pojęcie i jego propozycje gatunkow e rów nież z okazji p rzek ładu J. P o - doskiego C hara kteró w , czyli p rzym io tó w z Teofrasta z obyczajam i tego w ieku przez de la B ru y è re ’a na język polski (1787).

W roku 1785 „Polak P a trio ta ” dom aga się zastąpienia term in u „cha­ r a k te r” w y razem rodzim ym :

należy, aby [...] osoby naukami bawiące się ipodawały całej powszechności sło­ w a ciężkie do wyłożenia jako to: „charakter” [...]16.

Głos te n św iadczyłby m. in. o tym , że wów czas b ył to te rm in jeszcze e lita rn y albo i lokalny, silniej spopularyzow any w k ręg ach klasycysty cz- nej f o rm a c ji17.

Tym czasem ep ig ram aty ce ju ż wcześniej tow arzyszy świadomość ga­ tunkow a c h a ra k te ru , co rzuca reflek sy na nadaw cę p o rtre tó w ep ig ram a- tow ych jako na postać ocierającą się o gusta teorety czne rodem z k la ­ sycyzm u.

Podczas gdy w powieści i dram acie pojęcie c h a ra k te ru u trw a la się w sensie jed no stk i rep re z en ta ty w n ej, uogólnienia cech charakterologicz­ nych istotn y ch dla ty p u b o h atera czy też dla odrębności narodow ej, s ta ­ nowej 18, to w otoczu p o rtre tu epigram atow ego dochodzi do szczególnych rozgraniczeń pojęcia.

T y tu ł anonim owego zbioru Zagadki i odpow iedzi na nie zam ykają ce w sobie ch a ra ktery lub in try g i [...]19 o statnim przeciw staw ieniem zacieś­ nia sens ch a ra k te ró w do pozytyw nych cech osobowych, koresp on du je z nazw am i klasy cysty cznych odm ian kom edii: rozgryw anej w okół osób — kom edia c h arak teró w ; n astaw ionej n a akcję — kom edia intry gi. W k o n ­ tekście pozytyw ów p o rtreto w y ch okazuje się c h a ra k te r synonim em rz e ­ telności, odwagi, m ęstw a, stałości i w szelkiej cnoty obyw atelskiej, g ra ­ niczy z postaw ą p atrio ty zm u .

16 Cyt. za: Ludzie Oświecenia o ję zyku i stylu. Opracowały Z. F l o r c z a k

i L. P s z с z o ł o w s к a. Pod redakcją M. R. M a y e n o w e j. T. 2. W arszawa 1958, s. 411.

17 K lasycystyczną teorię reprezentatywności „charakteru” i jej adaptację na gruncie polskim objaśnia S. P i e t r a s z k o (Doktryna literacka polskiego k la s y ­

cyzmu. W rocław 1966, s. 609—617).

18 Z oświeceniowych przekonań sens pojęcia wyprowadza M. R u t k o w s k a

(Terminologia literacka w wypowie dzia ch o powieści w XV III wieku. W rocław 1975,

s. 120—130). Zob. też P i e t r a s z k o , op. cit.

19 Zagadki / i odpow iedzi na nie / za m ykają ce w sobie charaktery / lub intrygi

senatorów duchownych / i świeckich / ministrów, posłów na sejm 1788 / i innych niektórych osób i kobiet / in publicum w y dan e / 1790 roku. Jest to najpełniejszy

tytuł spośród znanych przekazów, pochodzi z „Tek Skim borowicza” (Archiwum Główne Akt Dawnych, rkps X X I 1/36). Dokładniej analizowany będzie na s. 60—65.

(9)

Inne uściślenie pojęcia w nosi podsum ow anie cyklu P ortretów T r y b u ­ nału 1780 zaczętego w P iotrkow ie 1 w rześnia, a 1781 kończącego się, za­ ty tu ło w an e Do gniew ających się o te w iersze:

Jesteście w ystaw ieni na w idok całemu Krajowi, w ięc potrzeba spraw ić się każdemu, Moje zdanie jest takie: korzystać z przestrogi, N ie gniewać się, poprawiać sw oje złe nałogi, Pam iętać na charakter, honor i na cnotę, Odmienić w spraw iedliwość przewrotną ro b o tę20,

Założeniem p o rtre tó w było zatem n aw racan ie do uczuć narodow ych. C h a ra k te r rów noznaczny je s t tu ta j z postaw ą społeczną, zawodową, ro ­ dow ą — w edług p rzyk ład u z Lindego byłaby to „moc i w ładza, czyli przez n ad an ie urzędow e, czyli przez o b rząd ek ” 21, a w ięc rodzaj społecz­ nego pow ołania.

M ottem do p o rtre tu C elestyna Cza plica: „V irtus e x v u ltu noscitur ipsa suo” („C notę poznaje się z sam ego jej oblicza”), p rzy w o łuje N aru sze­ wicz 22 niejako zasadę „fizjognom iki” . Jeszcze bardziej W stęp do zagadek sejm ow ych k o jarzy się n am z koncepcjam i L a v a te ra 23, stw ierd za bow iem poeta, że będą w zagadkach „osób różne c h a ra k te ry ”, rozpoznaw ane „z cery” — w ięc z tw arzy, czyli w sposób bardziej in tu icy jn y niż ra ­ cjonalny: „W szak tem p eram en t dochodzim y z c e ry ” 24.

P rzy d a te k do zagadek na senatorów z tego sam ego zbioru p roponuje n atom iast asp ek t psychologiczny om aw ianego znaczenia, jak b y pogłę­ bienie w iedzy o osobowości b ohaterów :

Skończywszy już zagadki na wpół starszych braci, Pom ówm y i o młodszych 25 w ewnętrznej postaci.

Ju ż choćby z przytoczonych w ypow iedzi odczytać m ożem y, iż uk aza­ nie ch a ra k te ró w będzie przedm iotem i zasadniczym kom ponentem ow ych

20 A utorstwo nie zostało ustalone. Cyt. za: T. K. W ę g i e r s k i , Pisma w ie r ­

sz e m i prozą. Opracował K. E s t r e i c h e r . Lw ów 1882, s. LX X IX , LXXX, cały

cykl na s. LX X II—LX X X.

21 M. S. B. L i n d e , Sło wnik ję zy k a polskiego. Т. 1. Lw ów 1854, s. 234. 22 A. N a r u s z e w i c z , Zagadka [na im ieniny Celestyna Czaplica, łowczego

w. koronnego]. „Zabawy Przyjem ne i Pożyteczne” 1775, t. 12, cz. 1, s. 32. Przedruk

w: „Z abaw y P rzy jem n e i Pożyteczne” (1770—1777). Wybór. Opracował i wstępem poprzedził J. P l a t t . W rocław 1968, s. 245—246. BN I 195.

23 D zieło J. K. L a v a t e r a (O fizjognomii. Т. 1—4. Lipsk 1775—1778) znane było i w Polsce. Zawiera ono także m iniatury rysunkowe D. C h o d o w i e c k i e g o , oddające w yrazy twarzy znamienne dla różnych typów charakterologicznych czło­ wieka.

24 AG AD, rkps X X I 1/35, k. 2. W innej w ersji odpisowej: „Wszak temperament poznaje się z cery”.

25 Określenia: „starszych”, „młodszych”, użyte są w wierszu w znaczeniu kon­ dycji społecznej.

(10)

portretów . P o r tr e t z kolei tra k to w a n y je s t bardziej rzeczowo. W pisanie zaś term in u w m iejsca zarezerw o w an e w u tw o rach klasy cysty cznych dla określeń gatu nk ow y ch to p ró b a lansow ania go na nazw ę odm iany podgatunkow ej z zak resu ep ig ram aty k i, oznajm ującą w iązan y z nią trad ycyjnie sty l organizow ania u tw o ru . Zaznacza się w sensach o k reśla­ jących p o rtre t przem ieszanie w izji p lastycznej z kom pozycją literack ą. K ładąc w ty tu ła c h w y raz „ p o rtre t” , anonim ow y nadaw ca — jakiś poeta sejm ow y — szukał p a rtn e rs tw a gatunkow ego dla sw oich w ierszy w tzw. w ysokiej litera tu rz e . D aw ał znak, iż nie je st obojętna sem an ty k a odniesień, iż zależy m u na ty m , by u tw ó r w pew ien sposób uczestniczył w trady cji i w konw encji literack iej czy też m alarskiej g atu n k u . A w ja ­ ki — to już kw estia należąca do dalszej analizy sztuk i p o rtre tu w epi­ gram acie, sp raw a u ruchom ienia jej zastan y ch norm sy tu acy jn o -u ży tk o - w ych i literackich; przyw oływ ania ty ch norm wówczas choćby dla pro ­ wokacyjnego przeczenia im.

Szermierka formalna

P o d p a tru ją c od innej jeszcze s tro n y zjaw isko krzew ienia się form y p o rtre tu w epigram acie, m ożna by powiedzieć, że z m anii w ierszo ró bst- w a w yłaniała się po rtreto m an ia. P e łn ią c a w e F ra n cji fu n k cję salonow o- -ludyczną — w ośw ieceniow ej Polsce m ania ta rozrasta się podsycana gorączką polityczną zawiłej h isto rii w ieku. Toteż upodobania staro pol­ skie i salonow e francuskie tylko częściowo pozostają w mocy.

Od początku stulecia XVIII w y stę p u ją w lite ra tu rz e liczne galerie ep igram atow ych p o rtre tó w osób i w y d a rz eń historycznych. Czasy saskie p rzek azu ją w ty m zakresie sztu kę stereoty p o w y ch, uży w anych ju ż od czasów piśm iennictw a antycznego, chw ytów k o n stru k cy jn y ch . Np. Can- crinn o konfederatach p rezen tu jące p o rtre t zbiorow y ko n fed eracji u tw o ­ rzonej przez Leszczyńskiego to — ja k in fo rm u je ty tu ł — tzw. rak i:

Zgody n ie wojny chcą konfederaci Swobody bronią nie są sym ulaci Radzą na dobre nie na złe zawzięci Prowadzą pokój nie w ieczne n iec h ę ci26

26 Cyt. za: J. S t a r n a w s k i , P r z e m y s k a silva re rum z XV III wieku. „Prze­ gląd H um anistyczny” 1970, nr 5, s. 94. Rozmiary zjawiska i przem iany kom pozycyj- no-stylistyczne polskich raków czasów saskich opisuje P. B u c h w a l d - P e l c o w a

(Satyra czasów saskich. W rocław 1969, s. 216—218), która na s. 216 w przypisie 177

kom pletuje szereg odmian raków na konfederatów, m. in. o in cipicie „Zgody nie w ojny chcą konfederaci”. Schem at tej w ersji raków w aktualizowanych odmianach mógł później służyć raz sojusznikom, to znów opozycjonistom różnych konfederacji z czasów stanisławowskich. Np. konfederacji barskiej dotyczy K r y t y k a na konfe­

d e r a tó w cnotliwych (Bibl. PAN w Krakowie, rkps 292, s. 428; czterowiersz po­

chw alny i wspak przytoczony) oraz De Confederatione Varsoviensi (Bibl. U niw er­ sytetu W ileńskiego, rkps 1432, k. 47; odmiana dłuższa, w yłącznie pochwalna).

(11)

„Versus cancrini” — schem atyczne, przew lekłe w yliczanie opinii sy­ tu acy jn y ch (cytow any pow yżej u tw ó r liczy 15 w ersów ), rodzaj a s e k u ra ­ cyjnej zgadyw anki: k tó re ze zd ań ułożonych przeciw staw nie — czytane w p ro st czy n a opak, od końca — uchodzą za przeko nan ia praw dziw e.

Po śm ierci A ugusta II p ow stały cykl pt. C andidatorum series post fata Serenissim i A u g u sti II 1733 an o n su je sentencjo naln ie dziesięciu k a n ­ d ydatów do korony. C h a ra k te ry sty k ę „ b o h a te ra ” każdego im iennego p o rtre tu zapow iada c y ta t b ib lijn y bądź przysłow ie łacińskie, do sy tu acji danej osoby dopasow ane na zasadzie dowcipnie podsum ow ującej aluzji, np.:

P R I N C E P S S T A N I S L A U S L E S Z C Z Y Ń S K I

Joan 10, v. 36 Regnum m e u m non est de hoc m u n d o 27.

A z ro k u 1760 pochodzi m. in. cy k l 19 m ak aronizow anych w ierszy o senatorach, osądzający każdą postać n a podstaw ie w łaściw ych jej relacji pom iędzy sp raw am i osobistym i a narodow ym i:

K S IĘ C IU P R Y M A S O W I [W Ł A D Y S Ł A W O W I Ł U B IE Ń S K IE M U ]

Patrim , orat, m u ltu m vivat, frequenter bibit, statistico recogigat.

Nienabożny, żarliwy, pisze doskonale.

O sprawach polskich książę nic nie m yśli w c a le 28.

Pokazow ą form ą p o rtre to w an ia w ierszow anego, ulub ion ą jeszcze w pierw szej połowie w. X V III, b y ły ak ro sty ch y , w k tó ry c h początkow e lite ry w ersów czytane w w yznaczonym k ieru n k u sk ład ały nazw isko, im ię a d re sa ta — najczęściej kom plem entów . Jak o b łyskotliw e p rzy k ła d y k u n sz­ tu rym otw órczego podaw ane są w iersze ułożone przez S tanisław a R a­ dziw iłła: J. W . Staroście S iera d zk ie m u na m iłe p rzyję c ie w dom u [...], Do brata J. O. Księcia S ta ro sty R zeczyckiego od te g o ż 29. S taty cznie c h a ra k te ry z u ją one opinie o tw arte. A luzyjność w n ich opisowa. W trę ty biblijne i łacińskie zw roty w y w o łu ją p rzy b ó r retorycznego patosu.

Te i tym podobne p ró b y skrótow ego p o rtre to w an ia (np. liczne k a la m ­ bury) na przedpolu Ośw iecenia z a tra c a ją sarm ack ą dosadność, s ta ją się p re p a ra ta m i pozbaw ionym i indyw idualności tw órczej, zabaw ą ro zg ry w a ­ ną najczęściej przy użyciu w ybiegów k o n stru k c y jn y c h o p a rty c h n a zręczności czysto technicznej. Dochodzi w czasach saskich do u w iądu czerstw ości staropolskiego w zorca k a ry k a tu ry p o rtre to w ej. W spółw ystę- pow anie n aw et tych n ikłych elem entów zagadki i saty ry czn ie obrotnego

27 Cyt. jw., s. 93. Liczne odmiany tych inskrypcyjnych przeglądów kandydatów . do tronu polskiego grupuje B u c h w a l d - P e l c o w a (op. cit., s. 254—255). N aj­ obszerniejszy, adnotowany w ykaz różnego typu portretowych deklaracji w epigra­ macie, wyprzedzających portret Oświecenia stanisław ow skiego zawiera J. N o w a ­ k a - D ł u ż e w s k i e g o Bibliografia staropolskiej poezji politycznej X V I —XVIII w. W arszawa 1964, s. 79—198.

28 Cyt. za: S t a r n a w s k i , op. cit., s. 115.

(12)

dowcipu rugow ane je st bezpośrednim podaniem im ienia lub zastosow a­ niem kruczków fo rm alnych.

Taka postać ow ych w izerunków prow adzi do rozluźnienia siły ich ekspresji, w y m y k a ją się one reg ule em anacji ideowej.

W epigram atow ym potrzasku

Zgoła odm ienne, w łaśnie ideow e w yspecjalizow anie obiera p o rtre t epigram atow y czasów S tan isław a A ugusta, staw iający w yrodnego oby­ w atela w przeróżnie szyfrow anej literack iej sy tu a c ji potrzasku.

Rozeznanie ów czesnych zniep raw ień i pró b ę ich te ra p ii piórem po­ dejm u je m. in. W ęgierski, np. w w ierszu O byw atel praw y. F ra g m e n t tego u tw o ru rzu ca św iatło i n a świadomość perspektyw icznej celowości działania poety:

Gmin ten od sław y przodków i cnoty odrodnych, Tak chciwych rządzić sterem jak rządzić niegodnych, U służy czarnym cieniem brzydkich wizerunków

Do wybitnego pięknych w ydania rysunków.

Odw iecznie pow ielana w c h a ra k te ry sty k a c h epigram atow ych tech ­ nika rozw iązań n ab iera teraz często k u n sztu i poloru wyższej k u ltu ry literack iej: u a k ty w n ia now e środki w yrazu, w ydobyw a świeże b a rw y r y ­ sów charakterologicznych; c h a ra k te ry wzorcowe, „jasn e” , ostro k o n tra ­ s tu je na tle „ciem nych”.

Czasy stanisław ow skie to okres gotowości do działania. Stopniow o zanika polityczny bezw ład zło to wolnościowy. W opozycji do epoki sa ­ skiej „kształcenie c h a ra k te ró w ” było jed n y m z w ażniejszych dążeń S ta ­ nisław a A ugusta i jego półwiecza. P asjom tow arzysko-zabaw ow ym w y ­ niesionym z okresu m ijającego w szczepiane są, zgodnie z pro gram em Ośw iecenia, im p ulsy dydaktyczno-polityczne. Z n ajd u je to odbicie w p o r­ treto w an iu , k tó re k sz ta łtu je się w odniesieniach do modelowego „oby­ w a te la praw ego” . Apoteozę typow ą c h a ra k te ru w y staw ia w ted y w ielu pisarzy, tw orząc ste re o ty p ośw ieceniow y obyw atela. Pozostańm y p rzy w e rsji dyspozycyjnej W ęgierskiego:

Prawdziw y obywatel, radźca nieskażony, Serce mężne, a um ysł niesie objaśniony. Zna i lubi powinność, zna sprawy ojczyzny, W środki dzielne i w radne w ynalazki żyzny. Odkrywa zdradę, hańbi podłość, dźw iga cnotę; Gdy upór — przekonywa; naucza prostotę.

Sprawiedliwość, odwagę tchnie słow y, przykładem; Nie strwożon, Rzymian idzie i Spartanów śladem. Czuje krzywdę i zbrodnię, hańbę niżej kładzie Niż śmierć i niż n iew olę — i w skutku, i w radzie.

D oniosłym kom ponentem p o rtre tu w epigram acie s ta je się zagadka oraz zagadkowość jako w ynik k o n sp iru jący ch m istyfikacji. T y tu ły zbio­

(13)

rów , w yakcen tow u jąc na p rzem ian p o rtre ty , zdania i zagadki, w skazują, k tó re czynniki stanow ią d om inantę w koncepcji p ortreto w an ia.

Synteza elem entów c h a ra k te ru , p o rtre tu i ry tu a łu zagadki, ro zm aity ich dobór i u k ład w zależności od użytkow ego celu oraz spraw ności pióra — n a d a ją k ieru n e k sztuce p o rtre tu w epigram acie. W yróżnia ją każdy pom ysł ko m binatoryczny now y w stosunku do p o tencjału , jak i zaprezentow ała polska i obca tra d y c ja ep ig ram atyk i. Osobliwość tej sztuki form alnie będzie zatem polegała n a każdorazow ej stylizacji, k tó rą w dziedzinie literackiego p o rtre tu m ożna by m ianow ać c h a ra k te ry z ac ją kom pozycyjną.

Ciasne ra m y epigram atow e i zbliżenie z zagadką doprow adzają do zanikania w izji plastycznej, k tó ra w znacznym stopniu by ła w łaściw a jeszcze k a ry k a tu rz e , grotesce fraszkow ej w yolbrzym iającej do całego w izerunku cechę w y ję tą z biografii.

Sztuka ek sp resji p o rtre tu w ep igram acie rozw ija się stopniow o i ja k ­ by zgodnie z ry tm e m kolejn y ch etap ó w h isto rii w. X V III te sam e — zdaw ałoby się — środki w y razu n a b ie ra ją coraz w iększej mocy.

Bezkrólew ie 1763— 1764, jak każde poprzednie, rodzi twórczość o a k ­ tualnej problem atyce; należą tu m. in. seria k ró tk ic h c h a ra k te ry sty k pt. Na preten d en tó w do korony p o lskiej po śm ierci A u gu sta III oraz cykle polem iczne odezw ep igram atow ych „K orończyka” i „L itw in a” 30. W okre­ sie k o n fed eracji radom skiej i sp raw y d ysydentów po w stają Zdania o bis­ kupach podczas sejm u ekstra o rd yn a ryjn eg o w W arszaw ie d. 5 octobra a. 1767 i A d d y ta m e n t w y ro k ó w nad bisku p am i w K oronie P olskiej i W ie l­ k im K sięstw ie L ite w sk im ozięble broniącym w ia ry św. kato lickiej r z y m ­ skiej 31. Oprócz tego, że dowodzą n a stro jó w an ty ro sy jsk ich , są jeszcze św iadectw em fanatyczn ej, ciasnosarm ackiej m entalności. U jęcie ow ych p o rtre tó w 'n a w ią z u je do staropolskiej poezji politycznej: n a rra c y jn o -fa - b u larn y sposób zaprezentow ania osoby — poprzez rela cję ze zdarzeń, w k tó ry ch uczestniczy, zakończoną o p iniującym wnioskiem . N atom iast elem ent k a ry k a tu ry indyw id u alizu jącej ru g o w an y je s t n a rzecz oceny zachow ań postaci wobec sp raw publicznych:

K S IĄ Ż Ę P R Y M A S P O D O S K I

Prymas jasny Epikur z Repninem szukali Środków, by z Polski w iarę i wolność w ygnali.

30 Obie pozycje na podstawie licznych rękopisów om awia M a c i e j e w s k i (Z problem atyki badań nad okolicznościową poezją polityczną lat 1763—1788, s. 108— 113).

81 Edycję tych tekstów, opracowaną w edług rękopisów Bibl. Jagiellońskiej, dał M a c i e j e w s k i („Zdania o biskupach” z 1767 r.). Szereg odpisów owych „zdań” w innych rękopisach zbiorów krakowskich wskazuje W o ź n o w s k i (P am flet o b y ­

czajo wy w czasach Stanisława Augusta, s. 26), rozważając też ich genezę i funkcję.

Nie odnotowany przez w ym ienionych w yżej odpis A d d y ta m e n tó w napotkałam w rę­ kopisie Bibl. IBL (Fundacja M ichalskich, nr 7). Ponadto wybór A d d y ta m e n tó w

(14)

znaj-Ten straszył, drugi zwodził. Tym naród zmamiony Zginął bez krwie wylania, choć nieustraszony.

Zdania i A d d y ta m e n t d e m ask u ją przede w szystkim ugodowość, bc- jaźń i bierność postaw y, m ilczenie, k tó re już sarm accy patrioci od bierali jako w y rafin o w an ą fo rm ę u działu w zdradzie. Tak też neg atyw nie zo­ sta ły ocenione ty tu ło w e postaci epigram atów : B isku p łu cki W ołłow icz, B isku p płocki (Szeptycki) i in n y ch — zacy tu jm y przykładow o dystych pt. B isku p ch ełm iń ski B a je r:

Siedział jako nie biskup, jak nie pasterz zgoła. Milczał, chociaż ratunku wolność, wiara w o ła 82.

F o rm u ła zdania jako k o n stru k c ji składniow o-logicznej osądu czy tezy owocuje w w ielu spośród ty ch u tw o ró w zwięzłością i celnością c h a ra k te ­ ryzacji. Cechy te najczęściej d e te rm in u je już sam a pozycja p a trio ty czn e­ go oburzen ia nadaw cy, ale pow ażną rolę w ty m zakresie odgryw a ró w ­ nież ro zprzestrzenien ie się racjo n alisty czn y ch gustów estetycznych, k ie­ row an ych zasadą precy zji i zwięzłości jednocześnie.

T rad y cy jn ie re la cjo n u jąc y k ró j p o rtre tu polityczno-obyczajow ego no­ siły jeszcze ep ig ram aty z P o rtre tu T ry b u n a łu 1780 zaczętego w P io trko ­ w ie 1 w rześnia, a 1781 kończącego się. W zbiorze liczącym po nad 20 u tw oró w tylko 2 są w izeru n k am i pozytyw nym i, ó w P ortret T ry b u n a łu , stanow iąc n iejed n o k ro tn ie dowód konserw aty zm u szlacheckiego, odsła­

nia m o raln ą i polityczną n i jakość d ygnitarzy.

Z decydow aną przew agę zdobyw a p o rtre t n egaty w ny . W zw iązku z ty m w zrasta ideowość w ierszy, obca raczej p o rtre to w an iu paneg iry cz- nem u. O ile nagłów kow e h asła pojedynczych utw o ró w czy ich kolekcji p ro g ra m u ją całość g atu n k o w ą w naw iązaniu do tra d y c ji p o rtre tu , to p rzynależn e ty m ty tu ło m te k sty coraz częściej nasycone są treściam i ironicznym i; sp isk ując w obec daw nej konw encji, pow ołują nowszą, a n ty - pochw alną, ale pod m aską trad y cy jn eg o ty tu łu „ p o rtre t” .

J a k m ożna wnosić z realió w tek stó w — w ty m sam ym czasie co Z d a ­ nia o biskupach k u rso w ały N u m izm a ta pow tórnie z Holla[n]dyi do W a r­ sza w y przysłane 33.

W 39 rzekom ych nu m izm ató w w kom ponow ane zostały sy tu a c y jn e obrazki czy też scenki rodzajow e. P rz ed sta w iają one z reg u ły po dw ie postaci: C arow a K a ta rz y n a i a sy stu jąc y jej K siążę K anclerz W ielki L i­ tew ski; Książę R adziw iłł i K ró l P ru sk i; itd. Często u tw ó r zaczyna się p aro d ią apoteozy osób, po czym n a stę p u je dialog pom iędzy nimi, w k tó ­ ry m one sam e siebie o k reśla ją poprzez włożone w ich u sta sym ptom a­ duje się w klocku Bibl. Narodowej przeważnie druków, między które w szyty zo­ stał rkps 2.24533.

32 Cyt. za: M a c i e j e w s k i , „Zdania o biskupach z 1767 r.”, s. 564, 566. 83 Bibl. Narodowa, rkps W 22439 adl, s. 6—1 [!]. Cytat przytoczony dosłownie, wraz z błędami.

(15)

tyczne słowa. C h arak tery zację (!) głów nej person y w ieńczy zawsze sen­ tencja, w spółkom ponująca z tłem „o b razu ” jak b y em blem at. F o rm u ło ­ w ana z pozycji à l’exergue (rzekomo w zięta z o d w ro tn ej stro n y m edalu), sentencja ta ukazuje ja k gdyby d ru g ą tw arz osoby w ypow iadającej, b y ­ wa niekiedy tylko zobiektyw izow aniem scenki — reflek sją.

Dla p rzy k ład u — „n u m izm at” 8:

Podkomorzy W. Kor. (I) Poniatow ski z Cesarzem grą w karty, z którego ust: „Mon Frere paroli au Roi ouvres le scipse”. A K roi Pruski z boku Podko­ morzego w ram ię trąca: „Courage mon ami, à Vexerque: Magna ingenia con­

veniunt saepe”.

W izerunek na m edalu bądź na m onecie, zw ykle w y raz uzn ania dla postaci, k tó rą przedstaw ia — tu ta j fu n k cjo n u je n a zasadzie sz y d erstw a ubranego w szatę hołdu. M isty fik acje n um izm atyczne stanow ią okaz w yrafinow ania sty lizacyjnego p o rtre tó w .

Jeszcze innym curiosum m isty fik ac ji p o rtreto w ej są odnalezione, opublikow ane i rozszyfrow ane przez R om ana K a le tę s a ty ry b ib lio g ra­ ficzne: K r y ty k a osób teraźniejszego w ie k u zrobiona pod ty tu łe m „R e ­ gestr ksiąg nowo w y d a n y c h ” (1762), R egestr k sią żek zn a jd u ją cych się w księgarni d u b iń skiej, dotyczący osób i urzędów la t 1780— 1783, oraz odm iany i k o n ty n u acje tychże utw o ró w : Katalog ksiąg zn a jd u ją cych się w księgarni G relow skiej w czasie k o n tra k tó w w D ubnie ro ku 1784, K a ­ talog ksiąg w bibliotece Grela zn a jd u ją cych się w Ł u c k u , C o n tin uan tu r ty tu ły książek, K atalog ksiąg do d r u k u danych w ro k u 1789 w e L w ow ie, Katalog ksiąg w D ubnie na k o n tra kta ch w ro k u 1794 zn a jd u ją cych s i ę 34.

Co owe katalogi m ają w spólnego z ep ig ram atow y m p o rtreto w an iem ? S tanow ią n iejako n apisy określające postaci, k tó ry m są dedykow ane. G enetycznie ep ig ram at był w łaśnie napisem , p ełnił ro lę ty tu łu wobec przedm iotów , osób. N aw iązując do p ierw o tn ej sw ojej fu n k cji ty tu ły re k la m u ją teraz ironicznie owe postaci rac jo n aln y m skrótem — k o n k re t­ nym nazw aniem nigdy nie istn iejącej książki. Sfingow ane konspirująco ty tu ły o ty le p rzy sta w a ły do rzeczyw istości, że odnotow yw ały kom pro­ m itu jące ry sy obyczajow e w ychw ycone z au ten ty czn y ch biografii a d re ­ satów , tak tyczn ie atak o w an y ch sfo rm u ło w an iam i p o rtre tu jąc y m i. Np. M arcin L ubom irski (trzy k ro tn y rozw odnik i b a n k ru t) zaprezen to w an y został w n astęp u jący ch ty tu łach : „W ynalazek podw yższenia fam ilii” , „M yśli nad rozw odam i i k ry ty k a o n y ch że”, „O łatw ości i potrzebie roz­ w odu”, „Uczciwy ro zb ó jn ik ” , „Sposób daw ania balów bez ko sztu” ; albo — analogicznie — A dam Poniński: „Sposób obrony i m iłości ojczyzny” .

34 Zob. K a l e t a , Rozkład feudalizmu w Polsce w św ietle nieznanej sa ty ry bi­

bliograficznej. Wersja poszerzona, z przerzuceniem akcentu tematycznego: Ośw iece­ nie sw awoln e w św ietle nieznanej sa ty ry bibliograficznej. W: Oświeceni i sentym en ­ talni. Studia nad literaturą i życiem w Polsce w okresie trzech rozbiorów. Wroc­

(16)

T y tu ł zaś: „Ł atw y sposób oczyszczania ulic z b ło ta ” , insynuow ano De­ p artam en to w i P olicji W arszaw skiej.

Nie w szystkie tak ie ty tu ły b y ły b y dzisiaj czytelne bez pom ocy ko­ m entarza. U trw a la ją one typow e ówczesne w ystępki, w ady, spaczenia: kradzież m ienia publicznego, u tracjuszostw o, p ijaństw o, kłam stw o, roz­ pustę, n ied b alstw o in sty tu cji.

Ich [tj. owych tytułów] charakter „komiczny, ale i hum orystyczny” jest nabrzmiały od w ysiłku satyrycznego, od ipasji demaskatorskiej. Katalogi są dla­ tego jakby rentgenowską kliszą, ukazującą odważnie m iejsce największych schorzeń w organizmie Rzeczypospolitej feu d a ln ej35.

Sztuka pojem nej zwięzłości p o rtre tu epigram atow ego rozciągana byw a w czasach O św iecenia i n a liczniejsze zbiorowości społeczne w ro li te ­ m atu w iersza, np. p rzy ch arak tery zo w an iu w y bran y ch rodów , m iast, a n a w e t nacji.

W n aw iązan iu do tra d y c ji p o rtre tu narodów , tra d y c ji szczególnie w y ­ bujałej w w. X V II w całej E uropie, a nie m niej w Polsce, takie p o rtre - ty-w yliczanki, p rzek azu jące obiegową od w ieków o rientację polityczną poprzez ok reślan ie typow ych zalet lub w ad w yróżniających naro d y , k u r­ su ją jeszcze w w. X V III i później.

W sposób zm odyfikow any poetycko, jak gdyby chw ytem „p rzeko r­ nej c h a ra k te ry s ty k i” W stę p u do bajek obliczonym na p u en tę w y k ład a­ jącą sens całości, szablon tem aty czn y p o rtreto w an ia n acji odśw ieżył Igna­ cy K rasicki:

Gdybym ja b y ł Szwajcarem, stałbym ja na warcie, Gdybym ja był Moskalem, m ówiłbym otwarcie, Gdybym ja był Francuzem, nie byłby ja dumnym, Gdybym ja b ył Anglikiem , byłbym ja rozumnym, Gdybym ja był Turczynem, nigdy bym nie fukał, Gdybym ja m iał być Włochem, ja bym nie oszukał, Gdybym ja b ył Prusakiem , nigdy bym nie łupił,

Gdybym ja m iał być Niem cem , ja bym się n ie upił, Gdybym ja był Hiszpanem, ja bym był pokornym, Gdybym ja b ył Tatarem, nie byłbym niesfornym, Gdybym ja był Węgrzynem, dałbym w ino tanią, A jak to być Polakiem , gdy Polaków ganią. Niedobrze być nierządnym, słabym, m izerakiem, Prawda, jednak m i m iło mówić, żem Polakiem 36.

P rezen tacja cech u jem n y ch dokonuje się przez zam anifestow anie sto ­ sunk u podm iotu do p rzy p isyw an y ch poszczególnym nacjom właściwości, prow adząc w końcu do owej p rzek o rn ej pu en ty :

35 K a l e t a , Rozkład feudalizm u w Polsce w św ietle nieznanej sa ty ry biblio­

graficznej, s. 598.

36 Cyt. za: Z. G o l i ń s k i , Ignacego Krasickiego descriptio nationum. „Ruch Literacki” 1967, z. 4, s. 211. W artykule znajdujem y dokładną analizę dziejów tekstu oraz eksploatacji pisarskiej m otyw u literackiego charakteryzowania narodów

(17)

Jest w niej truistyczne w yznanie o nieco irracjonalnym sprzężeniu z w ła s­ nym narodem, [...] mimo niezaprzeczalnych a uświadom ionych wad, jakie naród ten posiada [...]. A le przed samookreślendem i nazwaniem tej sytu acji społecznej i politycznej narodu i państwa po im ieniu racjonalista nie m ógł skapitulować. Jest wszakże w tym zamknięciu w iersza m elancholijna rezygnacja z propozycji w yzbycia się ganionych w nas przez innych słabości płynących z nierządu [...]S7. M niej o ryginalne przysw ojenie tem aty k i, bo w form ie typow ej w y li­ czanki cech narodów , przekazuje anonim ow y S ta n tera źn iejszy czyn ów europejskich z o statniego dziesiątka la t w. X V III o raz b ard ziej sk rótow y w obrazow aniu C zasow nik p o lityc zn y 38.

Jak o w y ra z isty p rzy k ład politycznej fraszk i p o rtre tu ją c e j groteskow o naro d y poprzez c h a ra k te ry sty k i ośm ieszające w ładców , co p raw d a już z czasów K ongresu W iedeńskiego, m oże posłużyć dow cipny w swej złośli­ wości w iersz u lo tn y pt. Le Congrès da n se:

Kongresu w iedeńskiego m asz opis maleńki: Za w szystkich Aleksander całuje wiedenki. Za w szystkich p ije ten, co berłem pruskim włada, Za wszystkich panujących w irtem berski zjada.

Za w szystkich król bawarski w pew ne m iejsce chodzi. Za wszystkich... Nie masz w ięcej. A cesarz Germanów? Za w szystkich koszta płaci najjaśniejszych panów. A Napoleon, co też o tych głowach trzyma? Bawią się karły — m ówi — nie widząc olb rzym a!39

37 Ibidem, s. 214.

38 Oba teksty udostępnił drukiem R. K a l e t a — zob. odpowiednio: Poezja

an tytargowicka i jakobińska. „Pamiętnik Literacki” 1950, z. 3/4, s. 939. I nadbitka.

W rocław 1950, s. 6; Zarzucone wiersze z ostatnich lat R zeczypospolitej szlacheckiej

1788—1795. „Ze skarbca kultury” 1953, z. 1, s. 28.

39 Cyt. za: S. W a s y l e w s k i , U księżnej pani. Kraków 195'8 (wyd. 1: 1917), s. 82—83. Zob. tam też s. 214, przypis; podkreśl. A. S.: „Przytoczony w ierszyk zano­ tował A. G r a b o w s k i w sw ych Wspomnieniach, t. 1, Kraków 1909, s. 202. Jest to przekład utworu niemieckiego, który k r ą ż y ł p o W i e d n i u w r a z z k a r y ­ k a t u r a m i m o n a r c h ó w ”.

Takie nawiązyw anie w epigram atowym portretowaniu do barokowej tradycji m oralizującego em blem atu było powszechne w okresie Oświecenia. Znam iennie w y­ mowna pod w zględem łączenia w iersza kom entującego z alegoryczną „figurą”, ry­ ciną, obrazem jest zawartość zbioru spod tytułu [Zebranie] w ierszów polskich k o m ­

pozycji Jaśnie Wielmożnej JMci Pani A n ton iny z Jelowickich N iem iryczow ej, Oboź- nej Polnej W. Ks. Lit., które w pokojach Zło tyjow skich znajdują się pod ty m i figu­ rami, które się niżej w y rażają (1753). Zob. W. G o m u l i c k i , Zapomniana poetka polska z wieku XVIII-go. W zbiorze: K ło sy z polskiej niwy. Warszawa 1912, s. 290.

„Przyszpilanie” niweczących osoby charakterystyk jako użytkowa forma epigra­ matu pochodzenia em blem atowego sprawnie funkcjonow ało natom iast wobec targo- wiczan. Świadczą o tym tytuły i liczebność rękopisów zestawionych jednorazowo przez N o w a k a - D ł u ż e w s k i e g o (S atyra polityczna konfederacji targowickiej

i sejmu grodzieńskiego, s. 40): W sali Tulczy nieckiej do portretów Potockich w i e r ­ sze przy pięte w r. 1802 — Bibl. Narodowa, rkpsy 3151, k. 4; 2966, k. 10. W rkpsie

(18)

C h a ra k te ry sty k i poszczególnych narodów o d ryw ały się często od p o r­ tretów zbiorow ych i w chodziły w obieg, fu n k cjo n u jąc n a zasadzie p rz y ­ słowia.

Całą falą i ze sprężoną en ergią u d erzenia p o rtre t epigram atow y rusza do ak cji dem ask ato rsk o-d ep recjo n u jącej szczególnie w tedy, gdy zawodzą w ielkie refo rm ato rsk ie panacea. Zarzew iem now ych eksplozji politycz­ nych był S ejm W ielki. E p ig ram aty k a doraźnie spiesząca na pomoc historii w y łam u je się w ted y bezcerem onialnie z kostium ow ych w yobrażeń o poezji. K w estionuje e lita rn e propozycje n orm m oralnych, w ysuw a w łasne — płynące z dośw iadczeń szeroko rozum ianej publiczności. P o r­ tre t s ta je się dobitną re a k c ją n a zajścia polityczne, ale jednocześnie o strą polem iką z litera cko-oby czaj ow ym i kanonam i w zbraniający m i stosow ania n iek tó ry ch fo rm śmiałości, jaw ności, bezpośredniości wypowiedzi.

Zapalną sy tu a c ję w yw iązyw ały też restry k cje, zakazy, nakazy w y ­ dawnicze. Dwa w ystąpienia sejm ow e A dam a K azim ierza C zartoryskiego w obronie w olności słow a 40 w y k lu czają tę wolność dla sa ty ry p erso n al­ nej, obw oływ anej n iejedn o k ro tnie przez k o terię m agnacką p ejo raty w n ie paszkw ilem .

W ielokrotnie ty m sam ym p raw n ie w zbroniony zostaje „vox p opuli” m ałej sa ty ry 41, targ ającej się przecież na tzw. dobre imię, na „ p ry w a tn ą sław ę o b y w a te la ”. Z akazy podnoszą p restiż paszkw ilow ego p o rtre tu , san k cjo n u ją jego sta tu s polityczny. W świadom ości dem okracji szlachec­ kiej obyw atel biorący udział w rządzeniu k ra je m przestaje być „ p ry ­ w a tn y ” , staje się „publiczny” . T ak też je s t i z jego sław ą.

W porządku ośw ieceniow ym s a ty ra generalizująca była k ry ty k ą spo­ łeczeństw a sarm ackiego, paszkw il n ato m iast u jaw n iał zakrojo ny w ielo­ stro n n ie p o ten cjał szlachecko-m ieszczańskiej reak cji: działania odw eto­ wego „gnuśnego” szlachcica, dezap ro b aty dla polityki m ożnych. S y tu a ­ cy jnie k o n k retn e nacechow anie lek sy k alne służące „grom ieniu” in d y w i­ dualizującem u, zależności osobowe, a przede w szystkim społeczny zasięg nadaw czy k ie ru ją uw agę czytelnika na sferę nowego ty pu : dokonuje się

Potockiego w dzień św. Stanisława na sali, pod sześcią portr eta m i zawieszone.

W Bibl. U niwersytetu W arszawskiego, rkps Pol. Q XIV. 118, k. 30, 31 — pt. Napisy

znalezione za portretam i w domu Szczęsnego Potockiego.

40 Wydane w r. 1789, pt. O wolności dru ku i o dwóch pismach z powodu zaboru

skór na Skarb R zplite j niedawno wyszly ch. Zob. K i p a , op. cit., s. 143. Walkę rzą­

dową z krytyką personalną i jej zakrój norm atywny w w ieku Oświecenia zinter­ pretow ała A l e k s a n d r o w i c z {pp. cit., s. 7—42)|przy okazji om awiania polskiej genezy bezimiennej satyry. O w alce Sejm u W ielkiego z „satyrą sztyletem ” zob. też W o ź n o w s k i , Koncepcja literatury walczącej w czasach Stanisława Augusta, s. 53—54.

41 W roku 1790 powołano np. dwie ustaw y zakazujące anonimowego pisania na­ w et najkrótszych utworów. Zob. B o r t n o w s k i , op. cit., s. 348.

(19)

przem iana — w stosu nku do rozum ienia staropolskiego 42 — sensu „p ry ­ w a tn y ”. D efinicja paszkw ilu brzm iała u K napskiego (1643) „obelżywe pisanie na kogo” , co oznaczało w ynik z a ta rg u osobistego, w oświecenio­ w ym zaś p o rtrecie a k cen t przesuw a się na p ra w d y dojm ujące narodo­ wo, m ierzące w rac je politycznego p rog ram u naro du , przenosi się w re ­ lacje spraw y w sp ó ln ej. D e m a s k o w a n i e k o n k r e t n e j o s o b y s t a j e s i ę ś r o d k i e m i d l a o g ó l n i e j s z e g o c e l u . W spo­ łecznie okrężnym obiegu tw órczym w iersza ulotnego k ażd y odbiorca m ógł pośrednio w eryfikow ać się wobec p rzedstaw ianego ad re sa ta . A dre­ sa t im ienny jako m edium a d resata społecznego obliczony b y ł także na publiczną przestrogę — na o d najdyw anie się w jego p o rtre cie innych niep raw y ch osób w spólnoty narodow ej.

W yodrębniona i niejako zalegalizow ana zostaje druga sk ala m o ral­ no-obyczajow a, z k tó rej to pozycji dokonuje się ośw ieceniow a rew a lo ry ­ zacja etyki oraz estety k i paszkw ilu, a w raz i p rzełam y w anie oczekiw ań odbiorcy, w artościującego u tw o ry za pomocą n orm „stosow ności” .

Często p rzy w ołu je się, ale dla odm iennych m otyw acji, świadomość przypisyw aną Zabłockiem u jako n iezrów nanem u m ocodaw cy paszkw ilu. W arto ją w ydobyć i tu ta j. Za zaszczyt h onoru obyw atelskiego poczytuje on sobie n aw racać na praw ość oby w atelsk ą w łaśnie żądlącym paszkw i­ lem. H istorykow i d y k tu je sposób lek tu ry , w prow adza w litera c k ą i spo­ łeczną sy tu a c ję k o m u nik acy jn ą po rtreto m an ii:

Przezacna powszechności! nie sądź mię Zoilem, Wiem, że paszkwil nie zdobi uczciwego pióra; Ale, kiedy ich całe życie jest paszkwilem , Na które się praw dziw ie otrząsa natura, K iedy w idocznie idą na ojczyzny zgubę,

Ostrzegać, choć paszkwilem , mam sobie za chlubę. (Do powszechności)

O dw ołując się rów nież do społecznie ap ro b o w an ych wzorów m oral­ no-obyczajow ych i do w spólnoty obyw atelskiej, z w łaściw ą sobie dekon- w encjon alizu jącą nonszalancją donosi w in ny m epigram acie:

Jestem teraz w robocie pisania żyw otów

W szystkich naszych łajdaków, szelm ów i huncwotów, Jeśli mi w chęci mojej Bóg pobłogosławi,

To dzieło, spodziewam się, ciekawych zabawi.

Przezacna powszechności! Życz mi w tym wytrwania, Do czego m iłość mojej ojczyzny m nie skłania, Ja zaś wtenczas skuteczną pochlubię się pracą, Gdy się z wstydu choć jeden obwiesi ladaco.

(Doniesienie)

42 Analityczne rozważania na ten tem at przeprowadza D z i e c h c i ń s k a (O sta ­ ropolskim paszkw ilu im iennym i jego odmianie epigramatycznej, s. 23 i passim).

Na staropolskie używ anie terminu „paszkwil” w sensie pozytywnym , wyrażania „prawdy”, zwraca uw agę B u c h w a l d - P e l c o w a (op. cit., s. 47).

(20)

Z Opisania geniusza sa ty ry autorow i p a szkw iló w pły n ą zaś dalsze postulaty do p rogram u pow stającego z ducha sarm acko-klasycystycznego, a więc i reak cji na sa ty rę uogólniającą:

Przed wszystkim zalecam ci: trzymaj się Boala! On, kiedy gromi zbrodnie, im ion nie ocala; Inaczej nic nie zdołasz. Satyra nie taka, Zamiast poprawić, jeszcze zabawi łajdaka. A tu idzie o kraj twój, biedny oczywiście!

Będzie mu lepiej, tylko mocno, śm iało piszcie! —43

P atrio ty czn e zalecenia dbałe o podnoszenie sugestyw ności w ypow ie­ dzi nie przek azu ją w zm ianek o p otw arczych założeniach p a s z k w ilu 44. P isane „w um yśle dobra pospolitego” paszkw ile o ficjalnie zry w ały z za­ wiścią osobistą nadaw cy. Anonim owość apelów była konieczna w obec spraw iedliw ości kierow anej lite rą zakazów . T ak m ożna by tłum aczyć intencje m ocno w pisane w tek sty. N ieoficjalne nadaw an ie zniesław io­ nem u paszkw ilow i, w im ię dobra publicznego, fak ty czn y ch k om p eten cji staw ało się personalnym p otrzaskiem dla zn iepraw ień i politycznego sym ulanctw a.

N arodziny i upow szechnianie się „paszkw ilka m ałego” , w ironiczno- -p aro dysty czny ch kategoriach prześladow ania M esjasza przez H eroda, pieczętu je wówczas w świadom ości pow szechnej Kolęda now a na rok

1791

„P aszkw ilek m ały ” pow ołany zostanie do w ielkich ról. S p rz y ja ją tem u w yborow i w a ru n k i p rak ty cznej kom unikatyw ności ep igram atu .

43 W szystkie te trzy utwory w: F. K. Z a b ł o c k i , Pisma. Zebrał i w ydał B. E r z e , p k i . Poznań 1903, s. 163, 164, 178—179.

44 Propozycje uporządkowania terminologicznego w zakresie znaczeń: paszkw il — pam flet, także w oparciu o analityczny m ateriał ośw ieceniow y, w ysuw a H. M a r ­ k i e w i c z (P a szkw il i pamflet. „Roczniki H um anistyczne” t. 19, z. 1 (1971): O sztu ­

ce literackiej. Prace ofiarowane Czesław ow i Zgorzelskiemu, szczególnie s. 281—282.

Historycznoliteracka diagnoza M arkiewicza jest taka: p a s z k w i l i p a m f l e t t o n i e g a t u n k i , a l e p o z a g a t u n k o w e k a t e g o r i e o r g a n i z a c j i w y ­ p o w i e d z i publicystycznych i literackich. „Tradycja sprzeciwia się zaliczeniu do pam fletu farm m ałych rozmiarami, jak np. anegdota czy epigram at”. Oprócz krótkości do genetycznych wyróżników paszkwilu należy anonim owość i spotęgow a­ nie personalnej napastliwości. D la uhistorycznienia dzisiejszych badań ważne jest spostrzeżenie M arkiewicza o świadomej w XVIII w. rew aloryzacji pejoratywności paszkwilowej, mimo że świadomość ta nie w płynęła ów cześnie na zmianę poglądów doktryny klasycystycznej wobec satyry osobowej. W ym ienione przez M arkiewicza w łaściw ości paszkw ilu spełnia m ateriał, jaki W o ź n o w s k i (P am flet obyc zajow y

w czasach Stanisława Augusta) przyporządkowuje pam fletow i, która to nazwa przy­

jęła się w Polsce dopiero jednak w drugiej połowie X IX wieku. Toteż do tekstów X V III-w iecznych przystawałaby np. w przypadku badań komparatystycznych, jako że na Zachodzie pojęcie i nazwa pojaw iły się już o w iek i w cześniej. Na zasadzie: „istniał przedmiot i pojęcie genologiczne [pam fletu w XVIII w.] bez własnej geno- logicznej nazw y” (za Skwarczyńską), W oźnowski (s. 19) dokooptowuje ówczesnej świadom ości paszkwilu nazwę „pam flet”, jeden i drugi traktując gatunkowo.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do

działalność uczelni mająca na celudziałalność uczelni mająca na celulepszelepsze usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się

[r]

Ilekroć mowa jest o miesięcznym koszcie elementu wyposażenia opcjonalnego rozumie się przez to zwiększenie raty miesięcznej CUPRA i CUPRA Leasing Moc Niskich Rat wyliczonej

Wystawa oprawy książki.. alten

Mówi się „jeśli coś jest od wszystkiego, to jest do niczego” ~ tak skazują się na porażkę osoby, które chcą wszystkich zadowolić, zamiast BYĆ SOBĄ.. Oddaj

szkoły odpowiedzialnością za polonizację arystokracji rosyjskiej. Absurdal- ność tego zarzutu mogła się chyba tylko równać ze stylem, w jakim przepro- wadzono likwidację