Lech Szczucki
"Arianie polscy", Zbigniew
Ogonowski, Warszawa 1952, Wiedza
Powszechna, Państwowe
Wydawnictwo Popularno-Naukowe,
s. 153, nlb. 3 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 44/2, 679-681
III.
R E C E N Z J E
1
P R Z E G L Ą D Y
Z b i g n i e w O g o n o w s k i , A R IA N I E PO L SC Y . W arszaw a 1952. W ied za P ow szech n a. P a ń stw o w e W y d a w n ictw o P op u larn o-N au k ow e, s. 153, n lb . 3.
P raca Z bigniew a O gonow skiego o A ria n a ch polskich jest p róbą zb liżen ia id eo lo g ii i dorobku braci p o lsk ich szerokiem u kręgow i czy teln iczem u . J u ż n a w stęp ie g o d n y podkreślenia w y d a je się fa k t, że autor p osiad a dar p isan ia j ę zyk iem p ro sty m i b arw n ym , co nie jest bez znaczenia dla odbiorcy teg o ty p u pu b lik acji.
Za bardzo szczęśliw y p o m y sł u znać trzeba w prow adzenie rozdziału E u ropa
w okresie reform acji, k tó ry stan ow ić b ęd zie cenne p rzygotow an ie dla m niej
w yrobionego c z y teln ik a . R ozdział ten autor rozbija na d w ie części. Część p ierw sza, R uch y reform'acyjne n a zachodzie E u ro p y , n a leży do najbardziej u d an ych p artii książk i. O gonow ski p rzek on yw ająco n a św ietla tu gosp od arczą g en ezę reform acji, u k azu je jej rozw arstw ienie klasow e, popraw nie in terp retu je id eologie p o szczeg ó ln y ch w y zn a ń i sek t in form acyjn ych . W części tej autor p od ąża za pracą E n gelsa o W o jn ie chłopskiej w N iem czech, w iele rów nież p rzejm uje ze stu d iu m K au tsk iego o T om aszu M ore i jego „ U to p ii“ i z p rzetłum aczonej o sta tn io na ję z y k p o lsk i znak om itej pracy- radzieckiego uczonego M. Sm irina
R eform acja ludow a T om asza M ünzera.
D ru ga część te g o rozd ziału , z a ty tu ło w a n a R eform acja w Polsce, b udzi pow ażn e zastrzeżen ia. A utor zap om in a zu p ełn ie o w czesn ym , m ieszczańskim ok resie reform acji w P olsce, n ie docenia roli ruchów sp ołeczn ych , k tóre w y b u c h a ły lu b n ab rzm iew ały rów nolegle do w o jn y chłopskiej w N iem czech , głów n ie na teren ie P ru s (G dańsk, E lb ląg, Toruń), lek cew aży rów nież zn aczen ie „ n o w in e k “ za Z ygm u n ta Starego. N a zy w a je „siln ym ferm en tem “ (s. 40), o d m a w ia im jed n ak rangi ruchów reform acyjn ych sensu stricto. P ow ta rza się tu sta ry błąd teo lo g iczn eg o literatu rozn aw stw a, utożsam iającego reform ację z p o w sta w a n iem sek t. G dzie w ta k im razie u m ieścić kółko starego T rzycieskiego, jak n p . w y tłu m a c z y ć p rop agan d ę A ndrzeja Sam uela i Seklucjana, jak in ter p reto w a ć w czesn e u tw o ry M arcina B ielsk iego i przedreform acyjne w y stą p ie n ia B iern a ta z L u b lin a? O gonow ski p rzyjął tu b łędną te z ę B rücknera, k tó ry u w ażał, że reform acja rozw inęła się w P o lsce dopiero p o śm ierci Z ygm u n ta Starego. „Ta śm ierć ja k b y m askę z twrarzy zerw ała — pisał B rückner — z a szum iało od razu od n ow in ek relig ijn y ch ” 1. P om im o ty c h błęd ów trafn ie ukazuje autor n a jw ażn iejsze p o stu la ty obozu egzek u cji, bardzo d okładnie om aw ia organ izację zborów p ro testa n ck ich (zb y t ch yb a dokładnie ja k na pracę popu- lam on au kow ą ).
P rzed sta w ien ie g e n e z y a n ty try n ita ry zm u polskiego rów nież prow ok u je do d y sk u sji: au tor zw raca u w agę na zw iązek „religijnych w o ln o m y ślic ie li“
680
R E C E N Z J E I P R Z E G L Ą D Y(n aw iasem m ów iąc, n ie jestem całk ow icie p ew n y , czy c z y teln ik n ie zrozum ie słow a „ w o ln o m y śliciel“ w p r z y ję ty m dzisiaj zn aczen iu ) w łosk ich i ich w p ły w n a k szta łto w a n ie się arian izm u p o lsk iego, z b y t m ało jed n ak p odkreślił bardzo d u ż y w p ły w a n a b a p ty zm u m oraw skiego. W szak p od w p ły w em an a b a p ty zm u rozpoczął sw ą d ziałaln ość au tor B e p rim a tu , P io tr G iezek z G oniądza — p ierw sz y „ k o stu ro w iec“ p o lsk i oraz „papież a ria ń sk i“ M arcin C zechow ic.
P rób a p erio d y za cji, ja k ą na zak oń czen ie om aw ian ego rozdziału p od ejm u je au to r, n ie w y d a je się p rzek o n y w a ją ca . R oku 1563 nie m ożn a u w ażać za d a tę rozpoczęcia ra d y k a ln eg o okresu arian, g d y ż n ie w y tłu m a c z y m y w te d y d o sta teczn ie w czesn ej d zia ła ln o ści G rzegorza P a w ła , k tó r y w rok u 1562 sły n n y m listem do Z uryszan p rzy p iecz ęto w a ł rozłam f a k t y c z n i e d o k o n a n y j u ż w c z e ś n i e j .
R ozd ział I I , Ideo lo g ia a ria n , d zieli au tor w m y śl p rzy jętej p eriod yzacji n a tr z y ok resy. O kres ra d y k a ln y , o m ó w io n y n ajszerzej, p rzy n o si w iele b ezsp or n y ch in fo rm a cji n a te m a t klasow ego rozw arstw ien ia a n ty tr y n ita r y z m u oraz p olem ik i w o k ó ł sp raw y a n a b a p ty sty c z n e j. W zw iązk u z a n a b a p ty zm em jed n a u w aga. A u to ra om aw ian ej k siążki d ziw i fa k t, że ew olu cja p o g lą d ó w na te m a t a n a b a p ty z m u zaszła n iezw y k le szy b k o . C ytuje u ch w a ły sy n o d ó w z la t 1565 i 1566, od żeg n u ją ce się od „d żu m y a n a b a p ty s tó w “ (s. 79). Żanna K orm a- n o w a 2 p ierw sza zw róciła u w agę na pozorn ie m ało zn aczącą w zm ian k ę w p ro to k o le sy n o d u w ęgrow skiego (30 X I I 1565), k ie d y to u c z e stn ic y sy n o d u — w sp o m in a ją c „oną n iezb ożn ą M onasteriensium sp r a w ę “ oraz n ak azu jąc szacunek d la „u rzęd u “ — zak on k lu d ow ali: „ [ . . . ] a k to b y co in n ego chciał p rzy czy ta ć, ten n a S ąd zie B o ży m za to o d p ow iad ać b ę d z ie “ . W n iosek stą d o c z y w isty : w id oczn ie zbór n u rto w a ły rew o lu cy jn e ten d en cje anabap t y sty czn e, k tórym ch cia ła się p rzeciw sta w ić starszyzn a zborow a. W ta k im o św ietlen iu z w y cięstw o zw o len n ik ó w „ p o n u rza n ia “ n ie w y d a się n am n ieo cze k iw a n y m p rzełom em , a le u k aże się ja k o ow o c ew olu cji zboru w stro n ę w yraźn ie a n ty feu d a ln ej id eo lo g ii p leb ejsk iej, której n o sicielem b y ł a n a b a p ty z m ja k o zw y cięstw o le w ic y p leb ejsk iej.
D u że w ą tp liw o ści b u d zi in terp reta cja okresu rak ow sk iego, a zw łaszcza tz w . ch a o su rak ow sk iego. Znów au tor p o szed ł tu śla d a m i tra d y cy jn eg o lite r a tu rozn aw stw a i n ie u siło w a ł now atorsk o rozw iązać tego zagad n ien ia, k tóre od c za só w d alek iego od rad yk alizm u L u b ien ieck ieg o nie b y ło p od d an e rew izji.
W r z e czy w isto ści b ow iem tzw . okres ch aosu i an arch ii (ty m o sta tn im argum entem
c h ę tn ie szerm u je zarów no k o n serw a ty sta B u d n y , jak i p o lem iści jezu iccy ) b y ł próbą r e w o l u c j i w ew n ątrzzb orow ej, prób ą stw orzen ia -z R ak ow a opartej n a w s p ó l n o c i e dóbr g m in y k o m u n isty czn ej. P rób a ta , z g óry sk azan a na n ie p ow od zen ie z u w a g i n a n iejed n o lity sk ład sp o łeczn y zboru m n iejszego, rzuca przecież cie k a w y snop św ia tła n a h isto rię braci p olsk ich . K lęsk a radykalnej le w ic y z J a k u b e m ,z K a lin ó w k i i G rzegorzem P a w łem na czele w y zn a czy ła inną drogę zborow i a riań sk iem u . W k a żd y m jed n ak razie czas ju ż zerw ać z arg u m en ta m i p o le m istó w jezu ick ich .
A le i w ty m rozd ziale O gonow ski m a spore z d o b y cze, zw ła szcza p rzy o c e nie so cy n ia n izm u jak o id e o lo g ii u w steczn ia ją ceg o się obozu ariańskiego i p rzy tra fn y m zo b razow an iu za słu g arian n a p o lu szk o ln ictw a i o św ia ty .
R E C E N Z J E I P R Z E G L Ą D Y
681
N a jp ow ażn iejsze W ędy sp o ty k a m y w rozdziale o sta tn im b ęd ą cy m rozu m o w a n ą an to lo g ią dorobku literatu ry ariańskiej. T rzeba stw ierd zić, że O gonow ski, n iep o m n y podobnego błędu J . D iirra-D urskiego, głó w n y nacisk p o ło ży ł na w iek X V I I , k ied y to p oezja i proza braci polskich przeżyw ała okres regresu id eo lo g iczn eg o . O gonow ski w yraźnie n ie docenia k w estii artyzm u p u b lic y sty k i ariań skiej tw ierdząc, że „autorom {ariańskim — p rzyp. L . S.) ch od ziło n ie ty le o w zru szen ie, zab aw ien ie lub zajęcie czy teln ik a , lecz raczej o zb icie w rogich argu m en tów , odparcie zarzu tów , obronę przed n ap aściam i i szk alow an iem lu b w reszcie o w y ło żen ie i p ropagow anie w łasn ych p ogląd ów [ . . . ] . W zględ y a r ty s ty c z n e nie od g ry w a ły w takiej literaturze w iększej r o li“ (s. I l l i 112). W ten sposób p ow staje sztu czn y podział na p u b licy sty k ę i literaturę (co ze w zg lę d u n a epokę jest o czy w isty m n o n sen sem ), p od ział z gru n tu fa łszy w y .
R zecz o czy w ista , że czy teln ik W i e d z y P o w s z e c h n e j bez en tu zja zm u p rzy ją łb y teo lo g iczn e sp ek u lacje F arnow skiego i W iśniow skiego c zy u jętą w k arb y sy lo g izm ó w p rozę P io tra G iezka. N a pew no jed n ak do św iad om ości d zisiejszego czy teln ik a dotrą niek tóre w y w o d y G rzegorza P aw ła, zn ak om itego p o le m isty , najbardziej rasow ego p u b lic y sty p ro testa n ck ieg o , fra g m en ty z R o z
m ów ehrystiańskioh M arcina C zechow ica, spod którego pióra — jak p ow ied ział
gd zieś B rückner — w y lew a ła się p olszczyzn a ta k d ostojn a i n am aszczon a, że ty lk o Skarga m ógłb y jej dorów nać, czy też przew yższającego ich w szy stk ich p osągow ą p o lszczy zn ą szlacheckiego rad yk ała Ja n a N iem ojew sk iego.
W y m ien io n y błąd sp ow od ow ał tak ie dysproporcje, że om ów ien ie tw órczości kryp to-arian in a P o to ck ieg o zajęło 14 stron, a ch a ra k tery sty k a p isarstw a Grze gorza P a w ła „ a ż “ 2 stron y. In n i pisarze z okresu radykalnego z o sta li om ów ien i g e neralnie, chociaż au tor nie posk ąp ił im poch w ał. P o ch w a ły ta k ie d ziw n ie k o li dują z fa k tem , że w a n to lo g ii zabrakło m iejsca dla C zechow ica czy N iem o jew sk iego, znalazło się ono n a to m ia st dla stricte drugorzędnego p o e ty — K rzy sz tofa A rciszew skiego. W rezu ltacie obraz litera tu r y ariańskiej o trzy m a n y na p o d sta w ie a n to lo g ii je s t całk ow icie n iew ierzy teln y i sk rzyw ia ogóln ą lin ię książki.
D la te g o też p rzy c a ły m u zn an iu dla osiągn ięć i w y n ik ó w au tora niesp o- sób p o w strzy m a ć się od stw ierdzenia, że bardziej rzeteln e i w n ik liw e p o d e j ście do źródeł u m o żliw iło b y O gonow skiem u n ap isan ie lep szej p racy o braciach polskich.^
Lech Szczucki
М А Т Е Р И А Л Ы И И С С Л ЕД О В А Н И Я ПО ИСТО РИ И РУССКОГО Л И Т Е Р А Т У Р Н О Г О Я З Ы К А . Т. 3. М осква 1953. И зд. Инст. Я зы кознан ия
А к ад. Н а у к СССР, s. 286.
N ied a w n o u k azał się na p ółk ach n a szy ch księgarni 3 toin М ат ериалов
и исследований по истории русского лит ерат урного языка. Tom ten , jak i
to m y p oprzednie, w y szed ł pod redakcją W . W i n o g r a d o w a . K rótk a n o ta od redakcji form ułuje zarów no og ó ln y cel w y d a w n ictw a , jak i charakter te m a ty c z n y to m u . „Seria М ат ериалов и исследований по истории русского ли т ера
т урного язы ка, w y d a w a n a przez In s ty tu t J ęzy k o zn a w stw a A k ad em ii N au k
Z S R R , sta w ia sobie za cel opracow anie — zgodnie ze S talin ow sk ą teorią ję z y k a — zagad n ien ia gram atyczn ej stru k tu ry i słow nikow ego zasobu