• Nie Znaleziono Wyników

Trzy glosy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Trzy glosy"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Michał Głowiński

Trzy glosy

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4, 31-34

1990

(2)

Zamieszczony wyżej szkic Anny Wierzbickiej jest skrótem pracy przeznaczonej dla adresata zachodniego. Ta

oryginalna synteza lingwistycznej sztuki interpretacji i popularnego kursu z historii politycznej PRL powinna zaciekawić także czytelnika miejscowego. Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do naszych znawców przedmiotu. Dzięki uprzejmości i determinacji autorki, która umiała pokonać na czas korespondencyjną odległość dzielącą nas od Canberry, możemy również opublikować jej odpowiedź na glosy w dyskusji.

Michał Głowiński: Trzy glosy

D o fascynujących rozważań Anny Wierzbic-kiej o polskim języku antytotalitarnym (języku s a m o o b r o n y społecz-nej) chciałbym dorzucić trzy glosy — o różnym zasięgu i różnym charakterze.

1. A więc najpierw kilka uzupełnień d o uwag o głównym przykładzie — a mianowicie rodzinie słów związanych z ubecją. A u t o r k a zapomniała o znanym twierdzeniu poety, że policje bywają nie tylko j a w n e i tajne, ale także dwupłciowe. A więc j a k się określa d a m y będące pracownicami wiadomego resortu (tak właśnie instytucję tę przez lata zwykła nazywać w swych audycjach W o l n a Europa), bądź wykonujące dlań donosicielskie usługi? Od ubowca t r u d n o utworzyć formę żeńską, z ubołką nigdy się nie spotkałem,

(3)

WOKÓŁ WIERZBICKIEJ 32 p o z o s t a ł a więc ubeczka ( p o d o b n o J a n u s z Minkiewicz na p o c z ą t k u lat pięćdziesiątych nazwał ubeczką śmiechu p e w n ą a u t o r k ę tekstów satyrycznych, k t ó r e j m ą ż był w y s o k o p o s t a w i o n y m towarzyszem z bezpieczeństwa). Ale n a t r a f i ł e m kiedyś na ubicę, co brzmi tak, j a k b y słowo o d n o s i ł o się d o b o h a t e r k i d r a m a t u A l f r e d a J a r r y . N a w i a s e m m ó w i ą c p o d o b i e ń s t w o b r z m i e n i o w e między UB a K r ó l e m U b u wykorzystał n i e d a w n o ks. Józef Życiński w tytule swego z b i o r u esejów, o p u b l i k o w a n e g o w serii f i r m o w a n e j przez k w a r t a l n i k „ K r y t y k a " .

Słowa u t w o r z o n e od UB o d n o s z ą się d o różnych sfer rzeczywistości. T a k ż e d o przestrzeni. Ubowo stosuje się bowiem d o dzielnic, czy raczej ich wydzielonych r e j o n ó w , zamieszkałych wyłącznie czy niemal wy-łącznie przez f u n k c j o n a r i u s z y . N a M o k o t o w i e określa się tak co n a j m n i e j d w a miejsca. Jest t o słowo d o s k o n a l e o s a d z o n e w p o t o c z n e j polszczyźnie (przypomnijmy, że Białoszewski część Saskiej Kępy świeżej daty, nie m a j ą c e j d a w n y c h tradycji, zwykł nazywać C h a m o w e m ) . W a r t o c h y b a zwrócić uwagę, że w różnych czasach zyskiwały p o p u l a r n o ś ć — p r z y g o d n i e zresztą — r o z m a i t e nazwy okolicznoś-ciowe f u n k c j o n a r i u s z y U B (czy SB). Wzniesiony w stanie w o j e n n y m przed p a ł a c e m L u b o m i r s k i c h w W a r s z a w i e p o m n i k u b e k a n a z y w a n y b y w a często pomnikiem utrwalacza. A to z tej racji, że oficjalnie o k r e ś l o n o ten osobliwy m o n u m e n t j a k o p o m n i k ku czci b o h a t e r ó w poległych w walce o utrwalenie Polski L u d o w e j . S m a k nazwy w pełni oceni się wtedy d o p i e r o , gdy m a się w pamięci, że słowo utrwalacz f u n k c j o n u j e w polszczyźnie pijackiej w specyficznym znaczeniu. I jeszcze j e d n o : cenzura k o n s e k w e n t n i e tępiła wszelkie nieoficjalne nazwy p r a c o w n i k ó w a p a r a t u t e r r o r u . Kiedy w a r t y k u l e o u t w o r z e Andrzejewskiego Wojna skuteczna z Zadu/kami napisałem, że z n a j d u j e się w nim apologia u b e k ó w , cenzor z a ż ą d a ł , by f o r m u ł ę tę zmienić na „ a p o l o g i a f u n k c j o n a r i u s z y U r z ę d u Bezpieczeństwa". Słowo ubek uznał za obraźliwe i niegrzeczne, a więc „ n i e c e n z u r a l n e " w specyficz-n y m zspecyficz-naczespecyficz-niu tego p r z y m i o t specyficz-n i k a (przykład z p o ł o w y lat osiem-dziesiątych).

2. S p r a w a relacji między oficjalnym językiem k o m u n i z m u a zwykłym p o t o c z n y m mówieniem P o l a k ó w w y d a j e mi się kwestią p o d s t a w o w ą nie t y l k o dla określenia sytuacji językowej, ale w ogóle dla s t a n u ś w i a d o m o ś c i społecznej sądzę, że działały tu jednocześnie dwa czynniki przeciwstawne. Z j e d n e j strony t r u d n o

(4)

było nie ulegać w p ł y w o m j ę z y k a oficjalnego, gdyż a t a k o w a ł on człowieka nieustannie, agresywnie, z r ó ż n y c h stron. T e n a t a k nie m ó g ł nie dosięgnąć celów, nie m o ż n a było przejść o b o k niego m i m o . Wiele e l e m e n t ó w m o w y k o m u n i s t y c z n e j zostało p r z y s w o j o n y c h , weszło w obieg, z a d o m o w i ł o się w n a s z y m wysłowieniu c o d z i e n n y m , t a k że nawet nie z d a j e m y sobie j u ż s p r a w y z ich proweniencji. I f a k t ten w i d o c z n y jest teraz m o ż e wyraźniej niż p r z e d t e m , teraz, kiedy kierownicza siła n a r o d u zeszła ze sceny a a t a k i p r o p a g a n d o w e k o n t y n u u j ą c e jej styl stały się zjawiskami ze sfery f o l k l o r u politycz-nego. Ale — z drugiej s t r o n y — p o t o c z n e mówienie wydzielało n i e u s t a n n i e a n t y t o k s y n y , t a k że ów język oficjalny nigdy nie stał się językiem j e d y n y m czy też d o m i n u j ą c y m . Zderzenie się tych d w u j ę z y k ó w zasługiwałoby na g r u n t o w n y opis; nie wątpię, że byłby o n c e n n y m przyczynkiem d o analizy polskiej ś w i a d o m o ś c i społecznej i polskiego stylu bycia w ostatnich dziesięcioleciach.

W y d a j e mi się, że s p r a w ą p o d s t a w o w ą jest to, że wartością stało się i n n e m ó w i e n i e , m ó w i e n i e w y r ó ż n i a j ą c e się na tle tego j ę z y k a , k t ó r y oficjalnie o b o w i ą z y w a ł . T e n , k t o n i m mówił, ś w i a d o m i e b ą d ź nieświadomie składał polityczną czy ideologiczną deklarację, określał się, wskazywał, p o k t ó r e j jest stronie. T o ten właśnie język, tak w m o w i e j a k w piśmie, był językiem n a c e c h o w a n y m , stawał się czymś w r o d z a j u o z n a k i . W pewien s p o s ó b mogli n i m o p e r o w a ć tylko ludzie a p a r a t u ( p a r t y j n e g o , a d m i n i s t r a c y j n e g o , ubeckiego), b o wzory takiej m o w y mieli w P Z P R - o w s k i c h mass-mediach, czy w z e b r a n i o w e j retoryce; n o w o m o w a stała się m o w ą ś r o d o w i s k o w ą . G d y p o kilku dziesięcioleciach niewidzenia s p o t k a ł e m kolegę z czasów s t u d i ó w , z s a m e g o s p o s o b u mówienia w y w n i o s k o w a ł e m , że jest on aktywistą p a r t y j n y m ; niczego o j e g o losach nie wiedziałem, r o z m o w a miała c h a r a k t e r k o n w e n c j o n a l n y , ale to wystarczyło (po chwili p r z e k o n a ł e m się, że m o j e przypuszczenie jest słuszne). A więc ta m o w a — po-w t a r z a m — stała się o z n a k ą .

Z a s a d a innego m ó w i e n i a , p r o g r a m o w o r ó ż n i ą c e g o się od oficjalnego j ę z y k a k o m u n i z m u , m a p o d s t a w o w e znaczenie społeczne, myślowe,

m o r a l n e i p o z w a l a rozumieć język a n t y t o t a l i t a r n y szeroko. C h o d z i o coś więcej niż o p a r o d y s t y c z n e odniesienia, o o b n i ż a n i e t o n u czy k a r n a w a l i z o w a n i e oficjalszczyzny. C h o d z i tu o o d r z u c e n i e wzorca oficjalnego, nie o g r a n i c z a j ą c e g o się d o tego r o d z a j u p r z e j a w ó w , o b u d o w a n i e języka, k t ó r y przy k a ż d e j okazji m a n i f e s t o w a ł swoją niezależność. O w o inne m ó w i e n i e przybierać m o ż e r o z m a i t e postacie

(5)

WOKÓŁ WIERZBICKIEJ 34 -— od w u l g a r n e g o ględzenia p o estetyczne w y r a f i n o w a n i e , od stylu bieżącej kroniki politycznej d o stylu s k o m p l i k o w a n e g o eseju filozoficz-nego. T o t e ż jestem p r z e k o n a n y , że s a m o o b r o n ą przed językiem t o t a l i t a r n y m i j e g o n i e u s t a n n y m i agresjami była wszelka nieoficjal-ność, t o wszystko, co w m o w i e wyzbyte było k o n i u n k t u r a l i z m u i cechowało się a u t e n t y c z n o ś c i ą .

3. J e d n a jest dziedzina, k t ó r e j roli w kształ-t o w a n i u j ę z y k a a n kształ-t y kształ-t o kształ-t a l i kształ-t a r n e g o i w j e g o p r z e c h o w y w a n i u przecenić nie m o ż n a . M y ś l ę o l i t e r a t u r z e . Właściwie — jeśli p o m i n ą ć epizod socrealistyczny — t y l k o niewielu pisarzy wysłowieniu o f i c j a l n e m u uległo, prawie wszyscy zaś — ś w i a d o m i e lub nie-świadomie — m u się przeciwstawiali. O d czasów p a ź d z i e r n i k o w y c h p o l e m i k a z n o w o m o w ą , p r o w a d z o n a r o z m a i t y m i s p o s o b a m i i na r ó ż n y m poziomie, to o s o b n y n u r t w literaturze polskiej. O b r o n a języka przed t o t a l i t a r n y m i u z u r p a c j a m i stała się — być m o ż e — j e d n ą z g ł ó w n y c h j e j f u n k c j i s p o ł e c z n y c h . T u t a j j e d y n i e tę sprawę sygnalizuję, mówiłem b o w i e m o niej i pisałem wielokrotnie. N i e chcę się p o w t a r z a ć .

23 lipca 1990

Elżbieta Tabakowska: Język—niezawodne

zwierciadło

Język jest dla Wierzbickiej, p o d o b n i e j a k dla Sapira, odbiciem k u l t u r y i kluczem d o rzeczywistości społecznej; w konsekwencji zaś — zwierciadłem dziejów d a n e j społeczności. P r z y k ł a d e m a z a r a z e m a r g u m e n t e m na potwierdzenie tej tezy jest z a m y k a j ą c a p r a c ę n a j k r ó t s z a „ h i s t o r i a p o s t a w " : lista rzeczowników, k t ó r y m i w kolejnych e t a p a c h historii n a j n o w s z e j Polski polskie społeczeństwo określało U r z ą d Bezpieczeństwa i j e g o p r a c o w n i k ó w . O tym, że język jest n i e z a w o d n y m zwierciadłem rzeczywistości nigdy nie z a p o m i n a l i b a d a c z e literatury; n a t o m i a s t dla j ę z y k o z n a w c ó w epoki s t r u k t u r a l i z m u b a d a n i e owej rzeczywistości — jeśli tylko ośmielało się wykroczyć p o z a rygorystyczne r a m y s e m a n t y k i f o r m a l -nej — było czymś poniżej godności p r a w d z i w e g o n a u k o w c a , k t ó r e g o celem n a j w y ż s z y m miała być n a j p i e r w ścisła t a k s o n o m i a , p o t e m zaś — równie ścisła f o r m a l i z a c j a . Prace A n n y Wierzbickiej od d a w n a

Cytaty

Powiązane dokumenty

którzy zorganizowali dzieciom i młodzieży pracę , zachęcili, sprawili, że dzieci i młodzież poczuli się na tyle bezpiecznie, by po swojemu tworzyć. Wszystkim

WYK ORZ Y ST ANIE L CMS MOODLEJAKO SYSTEMU WSPOMAGANIA NA UCZ ANIA NA ODLE G ŁO ŚĆ Adrian

Tyle tu nieodbudowanych, a na- wet chylących się ku ruinie kamieni- czek, zaułków, budynków, bram… Kil- kanaście odremontowanych zabytków daje wyobrażenie, jakie będzie to

Każde z tych opowiadań jest małym kawałeczkiem mnie samej, każde jest cząstką mojego własnego życia, każde jest bardzo osobiste. Chociaż żadna z tych opowieści tak do

Konsekwencją jest sprowadzenie przywództwa w praktyce mene- dżerskiej do „narzędzia”, którym zarządzający powinni sprawnie się posługiwać w celu wykonania swoich

Mogę powiedzieć to, co myślę i mogę sobie wyjechać za granicę, nikt mnie nie trzyma, nie muszę mieć paszportu, jadę sobie. Data i miejsce nagrania

Podziękowania kieruję przede wszystkim do sędziów, zarówno respon- dentów, którzy wypełnili ankietę, jak i dwunastu rozmówców, którzy cier- pliwie odpowiadali na

Przyjêcie takiej zasady ujmowania rozwoju mowy przez lekarzy w zdecydowany sposób zmieni charakter pracy logopedów z korekcyjnej na stymuluj¹co-koryguj¹c¹ oraz wł¹czy ich