• Nie Znaleziono Wyników

"Kolegialne działanie biskupów na tle Vaticanum II", Edward Sztafrowski, Warszawa 1975 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kolegialne działanie biskupów na tle Vaticanum II", Edward Sztafrowski, Warszawa 1975 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Żurowski

"Kolegialne działanie biskupów na tle

Vaticanum II", Edward Sztafrowski,

Warszawa 1975 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 23/1-2, 241-243

(2)

I Prawo K anoniczne j 23 (1980) nr 1—2

RECENZJE

Edward S z t a f r o w s k i , K olegialne działanie biskupów na tle Vaticanum II, W arszawa 1975, s. 281

Praca porusza tem at bardzo w ażny dla kościelnego prawa osobo­ w ego. W ostatnim bowiem czasie soborowym i posoborowym problem kolegialności uległ ponownie dalszej i pełniejszej ew olucji doktrynal­ nej. Jak słusznie zauważa autor w e w stępie, jest to zagadnienie, przy om aw ianiu którego n ie wolno pominąć aspektu teologicznego. Bez n ie­ go bow iem aspekt kanoniczny nie byłby dostatecznie jasny i zrozu­ m iały.

Z tego powodu w pierwszej części, m ającej raczej charakter studium «dogmatycznego, przedstaw ia poszczególne stadia rozum ienia pojęcia k olegialności przed Soborem W atykańskim II, następnie om awia cały proces ew olucji w czasie dyskusji soborowych, a w szystko to podbu­ d o w u je potrzebną w pracy naukowej dokum entacją fragm entów i zmian nanoszonych na schem aty. W reszcie na tym tle w yjaśnia zasadę ko­ legialn ości biskupów według K onstytucji Lumen Gentium, która sta­ n o w i podstaw ę dalszych rozważań i rozwoju przyszłego praw odaw stwa. Druga część pracy poświęcona jest nowym form om kolegialnego dzia­ łan ia biskupów tym zwłaszcza, jakie p ow stały po soborze i stanow ią n iejako praktyczne zastosow anie dyskusji soborowych. Dotyczy w ięc "to w pierw Synodu Biskupów. Zagadnienie to om awia autor w pierwszym rozdziale, by w następnym zająć się problem atyką konferencji bi­ skupów . Trzeci rozdział zaś dotyczy udziału biskupów w pracach od­ nowionej K urii Rzym skiej. Nie w yczerpuje zatem w szystkich form działalności kolegialnej, jednakże porusza najżyw otniejsze jej form y w ch w ili obecnej.

Układ całej pracy jest logiczny, konsekw entnie następują jedne za­ gad nienia po drugich. Autor zachow uje rów nież proporcję w rozkła­ dzie m ateriału i podrozdziałów.

Chociaż tem at dotyczący kolegialności biskupów był i jest tem atem bardzo aktualnym i popularnym po soborze, to jednak dotychczasowe ■opracowania — nie licząc pozycji popularnych i popularno-nauko­

w ych — są najczęściej przyczynkam i. Dotyczą raczej poszczególnych zagadnień zw iązanych z całością tem atyki. Natom iast ujęcie całościowe w w yżej w spom nianym zakresie, a co najw ażniejsze poparte pełnym aparatem naukow ym przy uw zględnieniu bezpośrednich źródeł, jaki­ m i są poszczególne schem aty odpowiadające etapom dyskusji

(3)

242 Recenzje

w ych , jest czym ś nowym , zasługującym na uznanie, a także dużym w kładem w rozwój kanonistyki szczególnie polskiej.

Bogaty zestaw źródeł uw idoczniony w bibliografii i jeszcze bardziej4 obszerny spis w ykorzystanej literatury rów nież obcojęzycznej św iad czy o szeroko i uczciw ie przeprowadzonej przez autora kwerendzie.

Zarówno spis bibliograficzny, jak i cytaty w całości dzieła świadczą: 0 um iejętnym i swobodnym posługiw aniu się nagrom adzonym m ate­ riałem . W ykorzystuje go autor zaw sze tam, gdzie zagadnienie tego' w ym aga.

P ozytyw nie trzeba w ięc ocenić przedstaw ienie przez autora stopnio­ wo rozw ijającej się i dojrzewającej problem atyki kolegialności w oparciu o bogaty m ateriał źródłow y zaczerpnięty z poszczególnych, schem atów , a także zgłaszanych i nanoszonych do nich poprawek w czasie trw ania ostatniego soboru. Słusznie autor p ośw ięcił w ięcej m iej­ sca rozpracowaniu dyskusji toczących się nad doprecyzow aniem słów „potestas” i „m unus”, poniew aż dla om awianego zagadnienia te sub­ teln ości nie są obojętne. Podobnie na str. 53, a później 71 nn dobrze uczyni ł rozpatrując szerzej trudności, jakie m ieli niektórzy ojcow ie soborow i z przyjęciem term inu „kolegium ”. N ie chodziło bowiem tutaj,, jak słusznie w ykazuje autor, o porównanie z kolegialnym i osobam i m oralnym i w K ościele, ale przede w szystkim o m ożliwość u sunięcia pew nej analogii z rzym skim pojęciem „kolegium ” jako zespołu rów ­ nych m iędzy sobą. W istocie sobór nadaje tem u term inow i znaczenie zespołu o organicznej i hierarchicznej strukturze.

W drugiej części pracy zostały dobrze przedstaw ione i poparte od­ pow iednią dokum entacją naukową poszczególne etapy pow staw ania czy dojrzewania takich instytucji jak np. synodu biskupów czy k onferen cji episkopatu. Przy om awianiu ich autor słusznie stosuje m etodę deskryp- cyjną szczególnie, gdy przedstaw ia te instytucje prawne w dzisiejszej, sw ojej formie. Posługuje się rów nież m etodą konstrukcyjną przy w yja­ śnianiu przepisów odnoszących się do tych instytucji, ale wypada ona. znacznie słabiej aniżeli poprzednia. Praca byłaby jeszcze w artościow ­ sza, gdyby zachowano w niej pełną proporcję w zastosow aniu jednej. 1 drugiej metody.

N ie ustrzegł się jednak autor pew nych niedociągnięć, choć są pro­ porcjonalnie bardzo n iew ielk ie w porównaniu z pozytyw ną oceną w y ­ żej w spom nianych i om ówionych w artości. Np. na str. 26 w p rzy- pisku 41 powtarza za cytow anym przez siebie autorem, że źródła kon- cyliaryzm u tkw ią w ideach korporacyjnych dom inujących w teologii oraz prawie kanonicznym tej epoki, a chyba nie można w tym w y ­ padku pominąć idei korporacyjnych, które p rzejaw iały się bardzo bo­ gato w ow ych czasach w życiu społeczno-politycznym , co n ie pozo­ stało bez w pływ u na w spółczesną m entalność teologiczno-kanoniczną.. P ew ną niekonsekw encję logiczną popełnia przy rozważaniu proble­ mu, czy synod może zastąpić sobór powszechny? Przy om aw ianiu bo­

(4)

[3] R ecenzje 243 w iem poprzednio stosunku kolegium do papieża i poruszeniu zagadnie­ nia, czy istn ieje jeden, czy dwa podm ioty najw yższej w ładzy w Ko­ ściele, zupełnie słusznie staje na stanow isku konieczności przyjęcia dwu podm iotów niezupełnie od siebie oddzielonych. W konsekw encji poprawnie stw ierdza na str. 158, że sobór powszechny z chw ilą zw o­ łania go przez papieża staje się z m ocy samego prawa aktualnym pod­ m iotem najw yższej w ładzy w Kościele. N ie potrzeba zatem specjalnego aktu, który by dopiero przyznał mu taką władzę.

Na tejże sam ej stronicy m ówi, że papież może udzielić ojcom syno­ du biskupów głosu decydującego, albo też, jak nieco dalej, przyznać synodow i biskupów głos decydujący nie koniecznie przed zwołaniem sesji, lecz rów nież przy w ydaw an iu decyzji podjęcia głosowania. Jest to m ożliw e zgodnie z obecnym regulam inem synodu. Synod zatem może coś postanow ić w sposób decydujący na podstaw ie upow ażnienia i w ła ­ dzy otrzym anej od papieża. Na str. zaś 171 nn. spotykam y w niosek, że synod biskupów może w pew nych wypadkach zastąpić sobór powszech­ ny. Jeżeli w ięc synod jedynie dzięki przekazaniu upow ażnienia od pa­ pieża m oże coś decydować, trudno zestaw iać go z soborem, który sam , jak to w yraźnie autor stw ierdził, bez dodatkowej d ecyzji papieża jest już podm iotem tejże władzy.

R ównież można by dyskutow ać nad zagadnieniem reprezentacji, ja­ ką posiada synod biskupów oraz czy jest on zdolny sam z siebie do dokonania aktu kolegialnego w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Całość pracy zyskałaby rów nież, gdyby autor dał na końcu jakieś podsum ow anie tego w szystkiego, co w poszczególnych częściach sw ojej pracy pow iedział o „Sołlicitudo om nium E cclesiarum ”, czyli trosce bi­ skupów o cały K ościół powszechny. Jest to ich obowiązek w y p ływ a­ jący z faktu, że są członkam i kolegium biskupiego.

Należało rów nież w yraźnie zasygnalizow ać, że w ielu ojców soboro­ w ych upom inając się o liczne uprawnienia dla konferencji episkopatu n ie m yślało o skutkach stąd w ynikających, a m ianow icie o uszczuple­ n iu w ten sposób indyw idualnych uprawnień biskupów ordynariuszów , o które tak w okresie przedsoborowym, jak i w czasie pierwszych szczególnie sesji się dopominali. R efleksja szeregu osób kierujących pracam i soborow ym i powstrzym ała od zbyt daleko posuw ających się konkluzji na ten tem at i m oże była powodem niew ypracow ania koń­ cowego na soborze kom petencji konferencji episkopatu.

Jak już w yżej zostało powiedziane, uw zględnienie powyższych uw ag dodałoby jedynie w artości danej pracy, ale w żadnym w ypadku n ie pom niejszają one jej zasadniczego znaczenia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

G rom adzić au to g rafy — znaczyło to dla bibliofilstwa Dembego grom adzić także cenne źródła literackie.. Jest to bog ata w iązka 30 listów uczniowskich

1955.. 1773: W iemy wszyscy, jako Najjaśniejszy Król JMć zaczął szczęśliw ie w y ­ korzeniać niektóre bezprawia, rozporządzać najpotrzebniejsze rzeczy dla

‰ Business: Wal-Mart logs nearly 20 million transactions per day ‰ Astronomy: Telescope collecting large amounts of data (SDSS) ‰ Space: NASA is collecting peta bytes of data

Obrazowość i symbolika wizji "Księgi Daniela" wykraczają­ ce poza formy znane z pism prorockich czy Psalnów ST, 1 nieraz bardzo sugestywne skojarzenia czy podobieństwo

measurements the longitudinal slope of the water level and the local depth are ca l culated.. The profile indicator is traversed in cross- sec t

From the PIV data, the mean velocity and turbulence statistics were obtained to study the effects of Reynolds number on the salient features of the jet flow.. Preliminary results

Ertekin 33 Viscous Drift Forces in Regular and Irregular Waves

Społeczna działalność biznesu stała się reżimem implementacji podstawowych praw człowieka w miejscu pracy, takich jak: wolność zrzeszania się i rokowań zbiorowych,