• Nie Znaleziono Wyników

Szkice astronomiczne : z Annuaires du Bureau des longitudes

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szkice astronomiczne : z Annuaires du Bureau des longitudes"

Copied!
200
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

%

I

(3)
(4)
(5)

SZKICE ASTRONOMICZNE.

Z B I B L I O T E K I

OBSERWATORJUM

ASTRONOM IC ZN EGO

U. ].

W K R A K O W I E

~ > f)o _ N r m i . P o 2 y c j a k a t .

Półka i. s ± . Lit. kat. alfab. f.

(6)
(7)

F. Tisserand,

B . p Y R E K T O R p B S E R W A T O ą j U / V I P A R Y S K I E G O ,

SZKICE ASTRONOMICZNE

z ) \ n n u a i r e s du j ^ureau des £ o n g i t u d e s

Z E B R A Ł I P R Z E Ł O Ż Y Ł

M. H . H o r w itz .

W A RSZAW A

D R U K K . K O W A L E W S K I E G O M a z o w i e c k a N r . 8.

1 9 0 1 .

(8)

,]J,03B0JieHo U,eii3ypoK>

B ap m aBa, 16 M as 1901 rojta.

(9)

w ielkie p ra w a P rz y ro d z en ia , w y ­ do b y te z głębokich i tru d n y c h r a ­ chunków , w ję z y k u p o sp o lity m do pojęcia w szy stk ic h w yłożyć...

J a n Ś n ia d ecki.

...la m arche de 1’esp rit h u m a in a ete em b arrassee e t in c e rta in e ; so u v e n t, ił n ’e s t p a ry e n u a la v raie cause des p h en o m en es, q u ’ aprfes ayoir ćpuise les fausses h y p o th b se s que son ima- g in a tio n lui a suggerćes; e t les yeri- te s q u ’il a deeo u y ertes, o n t presque to u jo u rs ete alliees a des erreu rs que le te m p s e t l’o b se rv a tio n en o n t se- parees.

L a p la c e.

(10)
(11)

P R Z E D M O W A .

J e d n ą z n a jb a rd z ie j p o w sz e c h n y c h w a d tak zw anych książek „ p o p u la rn y c h ” je s t, że p o d a ją one przew ażnie go łe w y n ik i b a d a ń n a u k o w y c h , że n ie w p row adzają c z y te ln ik a do w a r s z ta tu p ra c y n a u k o ­ wej, nie ro z ta c z a ją p rz ed nim ży w e g o o b ra z u n a u k i w iecznie się ro z w ija ją c e j i n ig d y nie sk o ń cz o n ej, lecz ostateczn em i ty lk o je j zd o b y c zam i k a ż ą się z a ­ chw ycać. D o g m a ty c z n y ta k i w y k ła d p o z o sta w ia w praw dzie w pam ięci c z y te ln ik a g a rś ć fa k tó w , ale um ysłu praw d ziw ie nie k sz ta łc i, do sam o d zieln eg o m yślenia nie za p raw ia .

Od w a d y te j „S zkice A stro n o m ic z n e ” T isse- ra n d a n a jz u p e łn ie j są w olne.

D a ją one rozw ój h is to ry c z n y k a ż d e j z w y ło ż o ­ ny ch k w e stji i o b ra z u ją je j s ta n o b ec n y , w y ra ź n ie z a z n a c z a ją c p y ta n ia n ie ro z s trz y g n ię te i te, n a d k tó - rem i te ra ź n ie js z a A s tro n o m ja p ra c u je , d a ją w p rz e ­ k ro ju s ta n o b ec n y g łó w n ie jsz y c h z a g a d n ie ń . W i­

dzim y ja s n o , że obok śm ia ły c h a w ie lk ic h k ro k ó w naprzód, z d a rz a ły się c z ę sto k ro ć p o ty k a n ia , że obok

Szkice A stronom iczne. 1

(12)

I I

b ez sp rz e c z n ie p ię k n y c h i p o tę ż n y c h z d o b y c z y u m y ­ słu lu d zk ieg o j e s t w iele je s z c z e sp ra w n ie z u p e łn ie w y św ie tlo n y c h , lub zu p e łn ie ciem nych . T a k np.

c a ły szkic, p o św ię c o n y sp ra w ie d o m n iem an y ch p la ­ n e t p rz e d m e rk u ro w y c h , j e s t je d y n ie w y k ład e m sze­

re g u n ie u w ie ń c z o n y c h d o ty c h c z a s pow odzeniem pró b k u w y tłu m a c z e n iu n a rz u c a ją c y c h się w o bser­

w a c ji zjaw isk . A le p rób ty c h b y n a jm n ie j za s tr a ­ co ne d la n a u k i u w a żać n ie n ależ y , a ich p rz e d s ta ­ w ien ie j e s t p o ż y te c z n ie js z y m i b ard ziej p o u c z a ją ­ c y m od a p o d y k ty c z n e g o w y k ła d u „ u s ta lo n y c h ” w n a u c e po stęp ó w .

L u ź n o n ap o z ó r ze so b ą z w ią zan e „ S zk ice” n i ­ n ie jsz e sta n o w ią p rz ecie j e d n ą o rg a n ic z n ą całośd.

P rz e d s ta w ia ją one m ian o w icie w sz y stk ie w y b itn ie j­

sze i n a jb a rd z ie j c h a r a k te r y s ty c z n e z a g a d n ie n ia d z ia łu A stro n o m ji, posp olicie zw a n e g o M ec h an ik ą N ieb ieską. Z a d a n ie m je j j e s t ^w y tłu m acz en ie ru ­ chów w sz y stk ic h ciał n ieb iesk ich na p o d sta w ie j e ­ d y n ie n e w to n o w sk ie g o p ra w a p o w szech n eg o c ią ­ żenia.

M e c h a n ik a N ieb iesk a , p o słu g u ją c a się ciąg le t. zw. ra c h u n k ie m w y ż sz y m , w m ałej ty lk o sw ej części b y ła d o ty c h c z a s p o p u la ry z o w a n a . N ie je d n a z k w e stji, w k sią ż c e te j w y ło ż o n y c h , po ra z p ie rw ­ szy s ta je się dla sze rszeg o o g ó łu p rz y s tę p n ą .

A T isse ra n d p o siad ał sz c z e g ó ln ą k o m p e te n c ję

do p o d ję c ia ta k ie j p o p u la ry z a c ji. A u to r c z te ro to ­

(13)

I I I

m ow ego „ T ra itó de M ec a n ią u e c e le s te ” l), dzieła ep o k ow ego , je d y n e g o w X IX -y m stu leciu , dzieła, k tó re o p in ja n a u k o w a sta w ia obok t r a k t a tu L a p la - ce’a; p ra c o w n ik n a d to o ry g in a ln y i p ło d n y w te j dziedzinie, — m ó g ł lepiej niż k to k o lw ie k w y b ra ć z g ę s te g o lasu b a d a ń te, k tó re całą, n a u k ę n a jd o b it­

niej c h a ra k te ry z u ją . P o p u la ry z a to r św ie tn y , iście po fran cu sk u p rz e jrz y s ty i ja s n y , p o tra fił w y ło ży ć a rc y tru d n e z a g a d n ie n ia z ta le n te m , p rz y p o m in a ją ­ cym in n e dzieło w ielk ieg o L a p la c e ’a, „ E x p o sitio n du sy ste m e du m o n d e.” T o te ż c z y ta n ie n in ie js z y c h

„S zkiców ”, p o ż y te c z n e d la za w o d o w y ch n a w e t a s tro ­ nom ów , n a jz u p e łn ie j j e s t d o stę p n e k aż d em u , k to zn a p o c z ą tk i K o sm o g ra fji.

S zkice te , n ie o b ję te d o ty c h c z a s w o ry g in a le w y ­ d an iem zbiorow ym , um ieszczone b y ły w ró ż n y c h to m a c h p a ry sk ie g o „ A n n u a ire du B u re a u des L o n - g itu d e s ”; k ilk a z n ic h p rz e d ru k o w a n o w D o d a tk u do e le m e n ta rn e g o p o d rę c z n ik a A n d o y e ra 3).

W p rz e k ła d z ie trz y m a liś m y się ściśle te k s tu a u to ra , g d zien ie g d zie d ro b n e ty lk o d o d a ją c u w a g i w o d sy łaczach .

Oumacz.

>) P a ry ż 1889-1896.

2) T isserand e t A ndoyer. „Laęons de C o sm o g ra p k ie .”

P a ry ż 1895.

(14)
(15)

O zwlctinieciacii Megu ciał n ic M e sM

CZĘŚĆ P IE R W S Z A .

K opernik, u m ie sz c z a ją c n ie ru c h o m e S łońce w śro d k u u k ła d u p la n e ta rn e g o i ro z k a z u ją c Z iem i, ja k o p ro stej p la n e c ie , k rą ż y ć d o o k o ła niego, sp o w o ­

d ow ał o lbrzym i p o stęp w A stro n o m ji.

R u c h y p la n e t, j a k p ro s te ta k w stec zn e, o b ja ś­

n ia ły się te ra z w sposób p ro s ty i n a tu r a ln y , i część k o m b in acji ru c h ó w k o listy c h , k tó re m i P to le m e u s z obciążył b y ł A stro n o m ję , z n ik a ła n a zaw sze; n a d to te o rja ru c h u Z iem i p o zw o liła o k reślić sto su n k i o d ­ ległości p la n e t od S łońca, p rz e d ty m zu p e łn ie n ie ­ zn ane. N ie doszedł w szak że K o p e rn ik do p o z n a n ia praw d ziw ej n a tu r y o rb it, z a k re ś la n y c h p rzez p la n e ­ t y w ich b ieg u do ok o ła S łońca, i, a b y u w z g lę d n ić niepraw id ło w o ści ty c h ru ch ó w , zm u sz o n y b y ł p o z o ­ staw ić k ilk a k ó ł p to lem eu szo w sk ic h .

G ienjusz K e p le ra dopiero o d k ry ł p ra w a r u ­ chów p la n e ta rn y c h . W y z y s k u ją c c e n n y zbiór o b ­ serw acji M arsa, d o k o n a n y c h p rz ez T y c h o -B ra h e g o , K e p le r o kazał, że ze sta n o w isk a za ło żeń P to le m e u -

P Z A n n u a ire du B u rea u des L o n g itu d e s n a r. 1885-y

(16)

6

sza o b se rw a c je te z a w ie ra ły b łę d y do 8 m in u t sze- śc io d z ie się tn y c h , b łę d y zu p e łn ie n iedopuszczalne.

P o w ielu b ez o w o cn y c h u siło w a n ia c h doszedł K e p le r do w n io sk u , że M ars z a k re ś la elipsę, k tó re j je d n o z o g n isk z a ję te j e s t p rz e z S ło ń ce, i że praw o ru c h u j e s t ta k ie , iż p ro m ień w o d zący , p o p ro w a d z o ­ n y od p la n e ty do S łońca, z a m ia ta p o la p ro p o rc jo ­ n a ln e do czasu; w y n ik i t e ro z c ią g n ą ł on n a s tę p n ie

n a w sz y stk ie p la n e ty . W p a d ł n a d to K e p le r n a p o ­ m y sł p o ró w n a n ia p o tę g w ielk ich osi elips p la n e ta r ­ n y c h do p o tę g o biegó w ro c z n y c h i zn a la zł, że k w a ­ d r a ty czasó w ty c h ru c h ó w m a ją się do siebie, ja k sze ścian y w ie lk ic h osi.

P ra w a K e p le ra p rz e d s ta w ia ły z d o sk o n ałą w iern o ścią w sz y stk ie o b se rw a c je T y ch o -B rah eg o ; o d tąd sta ło się m o żliw y m o b licza n ie z g ó ry położeń p la n e t; w ty m celu w y sta rc z y znad dla k aż d ej z n ic h sześć ilości, z w a n y c h elementami e lip ty c z n e ­ m u N a le ż y o k re ślić n ap rzó d położenie p ła sz c z y ­ z n y e lip sy w p rz e strz e n i; o b iera m y te d y p ew n ą p ła sz c z y z n ę sta łą ; d a je m y sobie p rz ecięc ie te j p ła sz ­

c z y z n y z p ła sz c z y z n ą ^ e lip sy oraz n a c h y le n ie w z a­

je m n e d w u ty c h p łaszc zy zn ; oto dw a p ierw sze e le ­ m e n ty . N a stę p n ie trz e b a o k re ślić p o łożenie e lip sy w sw ej p łaszc zy źn ie , w y z n a c z y ć k ieru n e k je j w iel­

k iej osi, co w p ro w a d z a trz e c i elem e n t; w y p a d a je s z ­ cze o znaczy ć k s z ta łt elip sy , pow iedzieć, o ile różn i się o n a od k o ła —co d a je c z w a rty e le m e n t e lip ty c z ­ n y , m im ośró d. D alej określamy- ro z m ia ry b e z w z g lę d ­ n e o rb ity , d a ją c sobie je j oś w ielk ą, a ra c z e j poło­

w ę te j osi, cz y li ś re d n ią o d leg ło ść p la n e ty od Słońca.

S ko ro d o d am y w re sz c ie czas p rz e jś c ia p la n e ty p rz ez

(17)

o k re ś lo n y p u n k t j e j o rb ity , d o p ełn im y og ó łu sze­

ściu e le m e n tó w ru c h u elip ty czn e g o .

D la sześciu p la n e t, z n a n y c h za czasó w K e p le ­ ra, n a le ż a ło z a ty m o k reślić o gółem 36 liczb; o b se r­

w a c je d o sta rc z y ły b y ic h w a rto śc i z d o k ład n o ścią , coraz rosnącą; m o ż n a b y w ó w czas było za p o m o cą b ard zo p ro sty c h ra c h u n k ó w o k re ślić ścisłe p o ło ż e ­ n ia p la n e t d la czasów n a jb a rd z ie j o d leg ły ch . A stro - n o m ja p la n e ta rn a m u sia ła się z d a w ać sk o ń cz o n ą od je d n e g o ra z u i o p a rtą n a n ie w z ru sz o n y c h p o d s ta ­ w ach.

G dy p o zn an o k rz y w e, z a k re śla n e przez p la n e ­ ty , p o z o sta w a ło o d k ry cie sił, z m u s z a ją c y c h j e do p rz e b ie g a n ia ty c h o rb it; o s ta tn i te n k ro k zrobił N ew ton.

S to su ją c do ciał n ie b ie sk ic h p ra w a M ec h an ik i ziem skiej, k tó re j p o d s ta w y n ie d a w n o p o ło żo n e z o ­ s ta ły p rzez G a lileu sz a i H u y g e n s a , N e w to n d o w ió d ł że z praw K e p le ra w y n ik a , iż sło ń ce p rz y c ią g a k a ż ­ d ą p la n e tę p ro p o rc jo n a ln ie do je j m asy i w s to s u n ­ k u o d w ro tn y m do k w a d ra tu je j o d leg ło ści; p rz ez sze reg in d u k c ji w z n ió sł on się do z a s a d y cią ż e n ia p o w szech n eg o : D w ie jakiekolw iek cząstki przyciągają się lum jem proporcjonalnie do swych mas i tu stosunku, odwrotnym do kw adratu swej odległości.

N e w to n n a d a ł za sad zie sw ej o g ó ln o ść ro z le ­ g lej szą, niż te g o w y m a g a ły p ra w a K e p le ra ; w y p a ­ dało te ra z z za sad y te j w y p ro w a d z ić w niosk i i sp ra w d zić je w szczegółow ym , b a d a n iu u k ła d u św ia ta . P ie rw sz y m z ty c h w n io sk ó w było, że p r a ­ w a K e p le ra n ie m o g ą ściśle p rz e d sta w ia ć rz e c z y w i­

s ty c h ru c h ó w p la n e t.

_

7

(18)

8

W e ź m y , w rz e c z y sam ej, pod u w a g ę jedną, z p la n e t; u le g a o n a p rz y c ią g a n iu k u S ło ń c u sto so w ­ nie do p ra w a ciąż en ia. N e w to n d ow iódł, że n a s k u te k te j siły, m usi o n a z a k re ś la ć elipsę do okoła S ło ńca, ja k o o g n isk a, p o d cz as g d y je j p ro m ie ń w o ­ d z ą c y z a m ia ta ć będzie p o la p ro p o rc jo n a ln e do c z a ­ su; lecz p la n e ta n asz a p o d le g a n ie ty lk o p rz y c ią g a ­ n iu S ło ń ca; j e s t o n a p rz y c ią g a n a n a d to p rz ez w s z y s t­

kie in n e p la n e ty ; po d w p ły w e m ty c h z m ie n ia ją c y c h się z k a ż d ą ch w ilą sił ru c h je j rz e c z y w is ty nie b ę ­ d zie w ięc ru c h e m e lip ty c z n y m , lecz czy m ś z k o ­ n ieczn o ści b ard zo złożonym .

T rz e b a te d y było zrzec się p ra w K eplera, w y jś ć je d y n ie z z a sa d y c ią ż e n ia po w szech n eg o i o k re ślić ściśle p ra w a ru c h ó w p la n e t, u w z g lę d n ia ­ j ą c w s z y s tk ie d z ia ła n ia w y w ie ra n e n a k ażd ą. W i­

d n o k rą g o g ro m n y a n ie p rz e w id z ia n y o tw ie ra ł się p rz ed N e w to n em ; u c z y n ił on n a nim k ilk a kro k ó w , p o z o sta w ia ją c sw y m n a stęp c o m pole p ło d n e w b u ­ d zą ce p o d ziw o d k ry c ia .

J e ś li p o m in ie m y s a te lity i a s te ro id y , to b a d a ­ nie ru c h ó w ró ż n y c h ciał n asz eg o u k ła d u p la n e ta r­

n e g o sp ro w a d zi się do z a g a d n ie n ia M echaniki, k tó ­ re g o sfo rm u ło w a n ie j e s t w y ra ź n e i p ro ste .

S iedm p u n k tó w m a te r ja ln y c h o m a sa c h d a ­ n y c h (S ło ń ce i sześć p la n e t) z a jm u je w d a n e j chw ili w iad o m e p o ło żen ia ; p o s ia d a ją one p rę d k o ści d a n e ze w z g lę d u n a w ie lk o ść i k ie ru n e k ; p u n k ty te p rz y ­ c ią g a ją się w z a je m n ie siłam i, d z ia ła ją c e m i stoso w nie do p ra w a cią ż e n ia p o w szech n eg o ; o k re ślić p o ło że­

nia, ja k ie z a jm ą te p u n k ty w ja k im k o lw ie k czasie.

W id o c z n y m j e s t n a ty c h m ia s t, że za g a d n ie n ie

j e s t o k re ślo n e , że d a ls z e ru c h y ro z w a ż a n y c h p u n k ­

(19)

tów , m u sz ą b y ć w y n ik ie m d a n y c h z a g a d n ie n ia . L e c z je ś li sam o sfo rm u ło w a n ie j e s t p ro ste , to w sz a k ­ że z a g a d n ie n ie a n a liz y m a te m a ty c z n e j, do k tó re g o ono p ro w ad zi, p rz e d s ta w ia zn a c z n e tru d n o ś c i; ścisłe je g o ro z w iąza n ie zdołano o siąg n ąć je d y n ie w w y ­ p a d k u dw u ciał (S ło ń ca i je d n e j z p lan et). J e ż e li z a m ia st dw u ro z w aża ć b ęd z ie m y tr z y p u n k ty , n a ­ te n c z a s o trz y m a m y s ły n n e Z agadnienie trzech ciał, k tó reg o ścisłe ro z w ią z a n ie nie j e s t i z a p e w n e n ie ry c h ło będzie zn a n e. N a szczęście p rz ecież w n a ­ szym u k ład zie p la n e ta rn y m s ta n rz e c z y j e s t ta k i, że m ożem y o trz y m a ć ro z w ią z a n ie p rz y b liż o n e , c z y ­ n iące zad o ść w sz y stk im p o trz e b o m A stro n o m ji; z a ­ w d z ię cza m y j e w y trw a ły m w y siłk o m ś w ie tn y c h m a te m a ty k ó w , zpośród k tó ry c h n a le ż y p rz y to c z y ć C lairau ta, E u le ra , d’A le m b e rta , L a p la c e ’a i L a- g ra n g e ’a.

O b a d a n ia c h ty c h n ie p o d o b n a d ać p o ję c ia n a ­ w e t p rz y b liż o n e g o w ję z y k u p o to czn y m ; o g ra n ic z y ­ m y się p rz e to k ilk u w sk az an iam i, k tó re u w y d a tn ią doniosłość o s ią g n ię ty c h w y n ik ó w .

P ie rw sz ą okolicznością, u ła tw ia ją c ą p rz y b liż e ­ nia, j e s t p rz e w a g a S ło ń c a w u k ła d z ie p la n e ta rn y m ; dow iedziono bow iem , źe w sz y s tk ie p la n e ty , z łą c z o ­ n e razem , u tw o rz y ły b y ciało, k tó re g o m a sa s ta n o ­ w iła b y c o n a jw y ż e j —^ część m a sy S łońca. O d­

le g ło śc i w z a je m n e d w u p la n e t n ie s ta ją się n ig d y bardzo m ałem i, d la te g o te ż p rz y c ią g a n ie w z a je m n e ty c h p la n e t b ęd zie zaw sze m a ły m ty lk o u ła m k ie m p rz y c ią g a n ia , w y w ie ra n e g o n a k a ż d ą z n ic h p rz e z S łońce; k ilk a liczb da ja s n e o ty m sto s u n k u p o jęcie .

_ 9 —

45

(20)

10

G d y b y Z ie m ia n a g le u w o ln io n ą zo sta ła od w sz y s tk ic h d z ia ła ją c y c h n a n ią sił, n a te n c z a s p o ru ­ s z a ła b y się po lin ji p ro s te j, ru c h e m je d n o s ta jn y m , p rz e b ie g a ją c około 106000 k ilo m e tró w n a godzinę.

S łońce p rz e z sw e p rz y c ią g a n ie k a ż e j e j up aść w je g o k ie ru n k u o 88 kim . w c ią g u g o d zin y ; ilo ść t a p rz e d s ta ­ w ia o d c h y le n ie sty c z n e j do elip sy , n a k tó re j S ło ńce u trz y m y w a ło b y Z iem ię, g d y b y is tn ia ły ty lk o te d w a ciała; n a jw ię k sz a z p la n e t, Jo w isz , d z ia ła ją c w n a j ­ b ard ziej s p rz y ja ją c y c h w a ru n k a c h , m oże o d ch y lić Z iem ię w ty m sam y m czasie o 2,11110 t. j. 18000 r a ­ z y m n ie j niż S ło ń ce. O dchylenie, sp ow odow ane w ty c h sa m y c h w a ru n k a c h p rzez W e n u s, nie p rz e ­ w y ż sz y ło b y l , m25.

P o d o b n ie ż , p o ró w n a n ie d ziała ń , w y w ie ra n y c h w je d n y m czasie p rzez S a tu r n a i S ło ń c e n a J o w is z a pow iada, że p ierw sze j e s t ró w n e c o n a jm n ie j części d ru g ie g o ; w szakże d z ia ła n ie J o w is z a n a S a­

tu r n a m oże w p e w n y ch p rz y p a d k a c h d o sięg n ąć :

I D U

części d z ia ła n ia S ło ń c a na tę sa m ą p lan etę .

Zmiany w elementach eliptycznych. P o n ie w a ż w u k ła d z ie n asz y m p rz y c ią g a n ie S ło ń c a j e s t w szę­

dzie i z n a c z n ie p rz e w a ż a ją c y m , j e s t te d y b ard zo n a ­ tu ra ln e , że j e osobno ro z w aży m y ; g d y b y d ziała ło ono sam o je d n o , p la n e ty z a k re ś la ły b y n ieo g ra n icze - n ie tę s a m ą elipsę; sta n o w i to pierw sze p rz y b liż e n ie ru c h u rz e c z y w iste g o ; to w ła ś n ie p rz y b liż en ie w y ­ p ro w a d z ił K e p le r z o b se rw a c ji T y c h o -B ra h e g o .

N ie w ie lk ie siły, w y n ik a ją c e z d z ia ła n ia in n y c h

p la n e t, b ę d ą siłam i zaMócającenii (p e rtu rb a c y jn e m i)

(21)

— 1 1 —

i d ą ż y ć b ę d ą do o d d alen ia ro z w a ż a n e j p la n e ty od je j e lip sy z ra z u m ało, po d łu ższy m cz a sie —z n a c z ­

nie; w y n ik i t e o zn a cza n e b y w a ją o g ó ln ą n a z w ą zwichnięć (p e rtu rb a c ji). R ozum ie się z re sz tą , że w e ­ d łu g liczb, p o d a n y c h w y ż ej, zw ic h n ię cia b ę d ą m niej lu b b ardziej w ielkie, sto so w n ie do w y p a d k u ; b ęd ą one np. bardzo słabe d la Z iem i, a b a rd z o zn a c z n e d la S a tu rn a .

G d y b y śm y c iąg le p o ró w n y w a li ru c h rz e c z y w i­

s ty do ru c h u po je d n e j i te j sam ej elipsie, to o tr z y ­ m alib y śm y z czasem o d ch y len ia b ard zo w ielkie. T o te ż dzieli się o rb itę, rz ecz y w iście p rz e b ie ż o n ą p rzez k a ż d ą p la n e tę , n a p e w n ą ilość części; je ś lib y w k a ż ­ d y m p u n k c ie p o d z ia łu zn iesio n e z o s ta ły wrs z y s tk ie siły p e rtu rb a c y jn e , p la n e ta z a k re ś la ła b y d o o k o ła S ło ń ca elipsę, sto so w n ie do p ra w K e p le ra; k a ż d em u p u n k to w i p odziału o d p o w ia d a ła b y in n a elipsa. P r z y ­ pu śćm y , że p la n e ta p o ru sz a się n ap rzó d po p ie rw ­ szej elipsie, n a s tę p n ie po d ru g ie j, i t. cl.; n a le ż y zau w aży ć, że n a s k u te k m a ły c h ro z m ia ró w d ziała ń z a k łó c a ją c y c h k a ż d a z ty c h k rz y w y c h m ało b ęd zie się ró ż n iła od sąsiednich.

R ozło ży liśm y w te n sposób rz e c z y w is ty ru c h p la n e ty n a sz e re g ru c h ó w e lip ty c z n y c h . M ożna p o ­ w iedzieć, że ru c h o d b y w a się c iąg le po elipsie, k tó ­ rej położenie, k s z ta łt i t. d., słow em e le m e n ty , zm ie­

n ia ją się w ra z z czasem , i to w sposób ciąg ły , je ś li ilość p u n k tó w p o działu, o k tó ry c h m ó w iliśm y w y ­ żej, rośnie n ieo g ra n icze n ie .

Z am iast s ta ra ć się o b ez p o śred n ie o k reślen ie

p o ło żen ia, zajm ow /anego p rzez p e w n ą p la n e tę w d a ­

n y m czasie, w y lic z y m y w a rto śc i, ja k ie p rz y b ie ra ją

w o w y m czasie sześć elem e n tó w e lip ty c z n y c h , p o ­

(22)

c z y m w y p ro w a d z im y s tą d b ard zo ła tw o szu k a n e p o ­ łożenie. E le m e n ty te nie b ę d ą ju ż ró w n e w a rto ­ ściom sta ły m , ja k ie b y p o sia d a ły , g d y b y S łońce j e ­ d y n ie działało, ale w a rto śc io m ty m , zw ięk szo n y m lu b zm n iejszo n y m o s z e re g m a ły c h w y ra zó w , zw a­

n y c h nierównościami; ro z ró ż n im y k ilk a ro d z a jó w n ie­

rów ności.

Nierówności wiekowe. R o zw ażm y , d la p rz y k ła ­ du, Z iem ię i Jo w isz a . G d y b y J o w is z d ziała ł n a Z ie ­ m ię s ta le w ty m sam y m k ie ru n k u , to o d ch y len ie , k tó re , ja k e ś m y znaleźli, j e s t bardzo m ałe (około 2 m n a godzinę) s ta ło b y się po d łu ższy m czasie bardzo z n a c z n y m , g d y ż pod w p ły w e m siły sta łe j ciało p rz e ­ b ie g a p rz e strz e ń , p ro p o rc jo n a ln ą do k w a d ra tu cz a­

su. Z ie m ia w ięc, p r z y c ią g a n a do S ło ń c a siłą bardzo z n a c z n ą , n a b r a ła b y po d w p ły w e m b ard zo słab ej si­

ły z a k łó c a ją c e j ru c h u is to tn ie ró ż n e g o od ru c h u elip ­ ty c z n e g o . Z a u w a ż y ć ato li n a le ż y , że ta siła p e r­

tu r b a c y jn a n ie p o z o sta je s ta łą i, cow ięcej, że nie d z ia ła o n a c ią g le w ty m sam y m k ie ru n k u , boć J o ­ w isz i Z iem ia są w ru c h u po sw y c h o rb itac h ; d z ia ła ­ n ie siły z a k łó c a ją c e j n a J o w is z a p o c ią g n ie go to w je d n ą stro n ę , to zn ó w w s tro n ę p rz eciw n ą ; po p rz e c ią g u czasu, k tó r y spro w ad zi obiedw ie p la n e ty do p ie rw o tn y c h m n iej w ięcej położeń, d u ż a część z w ic h n ię ć Z iem i b ędzie n a tu ra ln ie zniszczoną, g d y ż d z ia ła n ia c z ą stk o w e zn iszc zą się w z a je m n ie p ra w ie zu p e łn ie . K o m p e n sa c ja ta nie j e s t je d n a k d o sk o n a ­ łą , a to g łó w n ie d la te g o , że o rb ity p la n e t nie są s y ­ m e try c z n e w z g lę d em S łońca; w k o ń c u w ięc ro z w a­

ż a n e g o p ro c e su e le m e n ty e lip ty c z n e p la n e t b ęd ą z w ię k szo n e lub z m n ie jsz o n e o m a łe ilości; n a s tę p n y

12

(23)

13

ta k i p ro ces sp ro w ad zi to sam o zw ięk szen ie lu b zm n iejsze n ie , i t. d.

B ęd zie m y z a ty m m ieli po d łu ż sz y m p rz e c ią g u cz asu z m ia n y w ele m e n ta c h e lip ty c z n y c h , p rz y b li­

ż e n ie p ro p o rc jo n a ln e do czasu; te to z m ia n y n a z y ­ w a ją się n ieró w n o ściam i w iek o w em i.

L u b o n ie d o s trz e g a ln e dla n ie w ie lk ie g o p rz e ­ c ią g u czasu, n a g ro m a d z e n ie zm ian ty c h m oże z b ie ­ g iem stu leci sta d się p o w a żn y m .

Nierówności okresowe. N ieró w n o ści te za le żn e są od w z a je m n e j k o n fig u ra c ji p la n e t; s ta ją się o n e p o strz e g a ln ie ró w n e , g d y k o n fig u ra c ja t a z o s ta je m niej w ięcej p rz y w ró c o n a .

O gólne ich c e c h y d a ją się ła tw o u ch w y cie;

w y o b ra źm y sobie p u n k t ru c h o m y , p rz e b ie g a ją c y j e d ­ n o s ta jn ie ok rąg ; o d leg ło ść śro d k a do rz u tu p u n k tu ru c h o m e g o n a je d n ą ze ś re d n ic p rz e d s ta w ia k tó r ą ­ k o lw iek z nieró w n o ści o k re so w y ch , ró ż n ią c y c h się m ięd zy sobą je d y n ie w ie lk o śc ią o k rę g u , p rę d k o śc ią p u n k tu ru c h o m e g o i ch w ilą p rz e jś c ia p rz ez k o n ie c

ro z w aża n ej śre d n icy .

K a ż d y z e le m e n tó w e lip ty c z n y c h p e w n e j p la ­ n e ty p o d le g a n ieo g ra n ic z o n e j ilości n ie ró w n o śc i okreso w y ch ; szczęściem n a jw y ż s z a w a rto ś ć , do j a ­ k iej w z n ie ść się m oże k a ż d a z ty c h n ie ró w n o śc i, m a ­ le je szybko, m ożem y p rz e to o g ra n ic z y ć s ię ro z w a ­ żeniem dosyć m ałej ich liczby.

N a ogół n ieró w n o ści o k re so w y c h m o żn a się

z a p a try w a ć , ja k o n a ru c h w a h a d ło w y kolo p e w n e j

w a rto śc i śre d n ie j, k tó r a z k o lei p o d le g a p o s tę p o ­

w y m zm ianom n a s k u te k nieró w n o ści w iek o w y ch .

J e ś li ch c em y za d o w o lić się zb a d an iem , ja k i b ędzie

ogólnygW ygląd u k ła d u sło n ecz n eg o po u p ły w ie w iel

(24)

14

k iej ilości w ieków , te d y m o żem y p o m in ąć n ie ró w n o ­ ści o k re so w e i ro z w aża ć je d y n ie nieró w n o ści w ie ­ kow e.

Nierówności o długich okresach. P o z o s ta je om ó­

w ien ie trz e c ie g o ro d z a ju n ieró w n o ści, o d g ry w a ją c e ­ g o p o w a ż n ą rolę w te o rji z w ic h n ię ć p la n e ta rn y c h , a k tó re g o o d k ry c ie sta n o w i je d e n z n a jp ię k n ie jsz y c h ty tu łó w do sław y L a p la c e ’a.

R o zw a żm y p la n e ty Jo w is z a i S a tu rn a , dla k tó ­ r y c h n ie ró w n o śc i te g o ro d z a ju są zn aczn e; zachodzi bo w iem szc z e g ó ln a okoliczność, że p o d czas g d y J o ­ w isz d o k o n y w a p ię c iu sw oich obiegów , S a tu rn do­

k o n y w a sw o ich p ra w ie ściśle dw a.

W rz e c z y sam ej, p ięć obiegów J o w is z a s ta n o ­ w i 21663 dni, d w a zaś S a tu r n a 21518; lic z b y te są p ra w ie rów ne, ich ró ż n ic a, 145, j e s t m a łą w obec k a ż d e j z nich; w y ra ż a m y to, m ów iąc, że c z a s y obie­

g ó w Jo w is z a i S a tu rn a są p rz y b liż e n ie w s to s u n k u w y m ie rn y m 2 do 5.

O k oliczn ość ta , j a k zo b a c z y m y , g ra doniosłą rolę. W y n ik a z niej b ow iem , że po u p ły wie c y k lu .21663 dni, cz y li o koło 59 la t, obied w ie p la n e ty z a j ­ m ą p ra w ie te sam e poło żen ia, co z p o c z ą tk u ; zw y k le w ięc n ieró w n o ści o k re so w e b ęd ą w ów czas p rz y b li­

ż e n ie te sam e, co u p u n k tu w y jśc ia , lecz k o m p e n sa ­ c ja nie b ęd zie ścisła; b ęd z ie m y m ieli p e w n ą w y p a d ­ k o w ą d la z w ic h n ię ć k aż d ej z p la n e t.

P o d c z a s ro z m a ity c h części d ru g ie g o c y k lu w z g lę d n e p o ło żen ia J o w is z a i S a tu rn a b ęd ą p ra w ie te sam e, co p odczas o d p o w ied n ich części p ie rw sz e ­ go; w k o ń c u d ru g ie g o cy k lu w p ły w zw ic h n ię ć b ę­

dzie p ra w ie p o d w ó jn y ; będzie on p o tró jn y w k o ń cu

trz e c ie g o , i t. d.; po u p ły w ie w sza k że p ew n ej ilości

(25)

15

c y k ló w p o ło żen ia p la n e t będą, b ard zo ró ż n e od p o ­ łożeń p ie rw o tn y c h , g d y ż s to su n e k 5 : 2 u rz e c z y w i­

s tn io n y j e s t ty lk o w p rz y b liż en iu ; zn ó w w ięc z a c h o ­ dzić b ęd zie k o m p en sac ja; w y n ik n ą stą d w ru c h u obu p la n e t nierów ności o b ard zo d łu g im okresie, około 900 la t; ro z m ia ry ty c h n ierów ności, j a k p o n i­

żej okażem y, są p ow ażne.

O koliczność, za ch o d zą ca dla J o w is z a i S a tu r n a nie j e s t b y n a jm n ie j w y ją tk ie m w n a s z y m u k ła d z ie p la n e ta rn y m ; ta k np., czas ob ieg u N e p tu n a je s t p rz y b liż en ie d w a ra z y w ięk sz y od o b ieg u U ra n a ; ta k , cz asy o biegó w W e n u s i Z iem i m a ją się do sie­

bie z w ielk im p rz y b liż en iem , j a k 8 : 13. S k u tk ie m te j. p rz y b liżo n ej w y m iern o ści s to su n k ó w o biegów je s t, że n ierów ności, k tó re p o w in n y b y b y ć p ra w ie ró w n e zeru, sąd ząc z w y so k ieg o m ie js c a ja k ie z a j­

m u ją w o g ó ln y m sz e re g u n ieró w n o ści o k re so w y c h , d a ją się b ard zo uczuć.

W ra m a c h n aszeg o szk icu n ie p o d o b n a dać po ­ ję c ia o m eto d a c h , u ż y w a n y c h p rz ez g ie o m e tró w

i astro n o m ó w w d łu g im a s u b te ln y m ra c h u n k u n ie ­ rów ności p la n e ta rn y c h ; o g ra n ic z y m y się p o w ie d z e ­ niem , że ro z w in ię c ia a n a lity c z n e , ja k ic h w y m a g a ro z w iązan ie, są m ożliw e i m im o sw ej d łu g o ści w z g lę d n ie ła tw e , n a s k u te k m a ły c h m im o śro d ó w o rb it oraz n ie w ie lk ic h w z a je m n y c h n a c h y le ń ty c h o rb it; ra c h u n k i, w y k o n a n e p rz ez L e V e rrie ra d la c a ­ łeg o u k ła d u p la n e ta rn e g o (z p o m in ię ciem s a te litó w , a w szczególno ści K sięż y ca), o p ie ra ją się p ra w ie z u ­ p e łn ie n a podziw u g o d n y c h p ra c a c h L a g r a n g e ’a i L a p la c e ’a.

W p ra k ty c e odnosi się w p ły w n ieró w n o ści

o k re so w y ch e lem e n tó w e lip ty c z n y c h do sam eg o p o ­

(26)

-

16

ło ż e n ia k a ż d e j p la n e ty ; w y o b ra ż a m y sobie w ów czas fikcyjną, p la n e tę , p oruszającą, się p o d łu g p ra w K e p ­ le ra po elipsie, k tó re j e le m e n ty z m ie n ia ją się p ra w i­

dłow o o n iezn a czn e odcienie, n a s k u te k je d y n ie n ie­

ró w n o ści w iek o w y ch , p o d czas g d y p ra w d z iw a p la ­ n e ta w a h a się około te j p la n e ty fik c y jn e j n a k rz y ­ w e j o b ard zo m a ły c h ro z m ia ra c h , k tó re j n a tu r a z a ­ le ż y od n ieró w n o ści o k reso w y ch .

P o s ta r a m y się d ać w y o b ra ż e n ie o ro z m ia ra c h te j m ałej k rz y w e j w w y p a d k u Z iem i. P rz e d s ta w m y o rb itę p la n e ty fik c y jn e j, k tó ra z a s tą p i Z iem ię, p rzez elip sę o osi w ielk iej, ró w n e j 10m (będzie to krzywda, m ało ró ż n a od k o ła o p ro m ie n iu = r 5 m); elip sa ta z m ie n ia ć się b ędzie b ard zo pow oli n a s k u te k n ie ró w ­ n o ści w ie k o w y c h ; otóż Z iem ia nie oddali się n ig d y od te j fik c y jn e j p la n e ty w ięcej, niż o l miu.

Co do zm ia n w ie k o w y c h e le m e n tó w te j elipsy, to są one b ard zo n ie w ie lk ie i d a ją się w y ra ź n ie j u c z u ć d opiero po u p ły w ie b ard zo d łu g ieg o czasu;

o g ra n ic z y m y się n a te ra z z a zn ac zen iem , że w p rz e ­ c ią g u ro k u w ie lk a oś e lip sy o b ra ca się w ty m sa ­ m y m czasie o je sz c z e m n ie jsz y k ą t, w y n o sz ą c y oko­

ło pó ł s e k u n d y .

W id z im y w ięc, że po u p ły w ie ro k u ró żn ica m ię d z y rz e c z y w is ty m p o ło żen iem Z iem i, a po ło że­

niem , j a k i e z a jm o w a ła b y o n a n a n ie z m ie n n e j elip ­ sie, j e s t b ard zo n ie w ie lk a .

D la M e rk u re g o i W e n u s n ieró w n o ści okreso w e są ró w n ie ż b ard zo m ałe; nie m o g ą one w y w o ła ć z m ia n y o p ó ł m in u ty łu k u w d łu g o śc ia c h ty c h p la ­ n e t, w id z ia n y c h ze S ło ńca.

D la M arsa n ieró w n o ści te są zn a c z n ie jsz e , z p o ­

w o d u zb liżen ia, ja k ie za ch o d zić m oże m ię d z y t ą

(27)

17

p la n e tą a n a jw ię k sz ą ze w sz y stk ic h , Jo w iszem ; w p ły w ich m oże w zn ieść się do około 1'; ta k im b y ł m n iej w ię c e j sto p ień d o k ład n o ści o b serw acji T y ch o - B rah e g o , ro z u m ie m y w ięc, że n ie ró w n o ś c i te nie m o g ły b y ć stw ierd zo n e p rzez K ep lera.

N ieró w n o ści okreso w e J o w is z a i S a tu rn a d a ją się w y ra ź n ie uczuć; ale n a jp o w a ż n ie jsz ą , i to w y b it­

nie, j e s t nierów ność o d łu g im okresie, o k tó re j m ó ­ w iliśm y w yżej; m oże o n a zm ien ić o 20' d łu g o ść J o w isz a i o 50' d łu g o ść S a tu rn a ; o d leg ło ść k ą to w a ty c h p la n e t m oże w ięc w s p rz y ja ją c y c h w a ru n k a c h b y ć zm ien io n a o 1° 10' t. j . o w ię c e j niż p o d w ó jn ą średnicę p o z o rn ą K się ż y c a . R o zu m iem y , j a k d łu ­ gim i z ło ż o n y m m usi b y ć ra c h u n e k zw ic h n ię ć, sko­

ro s p o ty k a się w nim ta k p o w a żn e nieró w n o ści; a b y dać bodaj słabe o ty m pojęcie, p o w iem y , że te o rje c z te re c h w ielk ich p la n e t, J o w isz a , S a tu rn a , U ra n a i N e p tu n a , p o d an e p rzez L e Y e rrie ra , z a jm u ją p ięć o g ro m n y c h tom ów , z a w ie ra ją c y c h ra z e m około 2300 stro n ic; w y lic z e n ia po m o cn icze, k tó ry c h n ie w y d r u ­ k ow ano, sta n o w ią łą c z n ie 3 do 4 ra z y w ięcej.

Planety przedmerkurowe. N ieró w n o ści w iekow e, ja k e ś m y ju ż w spom nieli, d ad zą się siln ie j u cz u ć zw ła szcz a po u p ły w ie stu leci; je d n a z n ich ato li o d e­

g ra ła ju ż p o w a ż n ą rolę; m ó w im y o n ie ró w n o śc i w ie ­ kow ej p u n k tu p rz y s ło n e c z n e g o (p eriheliu m ) M e rk u ­ rego. Oś w ie lk a o rb ity te j p la n e ty o b ra ca się w sw ej płaszc zy źn ie o 5"25 w c ią g u ro k u ; j e s t t o k ą t m ały , m n iejszy , niż o d n o śn y k ą t d la Z iem i; w p ły w je g o d a je się je d n a k b ard zo u czuć, g d y ż m im ośród o rb i­

t y M erk u reg o j e s t zn a czn y ; w rz e c z y sam ej, n a j ­ w ięk sz a odległość M e rk u re g o od S ło ń c a p ó łto ra ra - z a j e s t w ięk sz a od n a jm n ie jsz e j.

Szkice A stronom iczne. 2

(28)

— 1 8 -

R o z u m ie m y , że po u p ły w ie w ieku, g d y w ielk a oś ta k w y ra ź n e j e lip sy obróci się o 1', w y n ik n ie s tą d p o w a ż n a ró ż n ic a w p o ło ż e n iu p la n e ty . O tóż p o sia d a m y o b se rw a c je p rz e jść M erk u reg o po ta rc z y sło n ecz n ej, p o c z y n a ją c od ro k u 1631, i o b serw acje te p o z w a la ją o b liczy ć z w ie lk ą d o k ła d n o śc ią o d n o ś­

n e p o ło żen ie p la n e ty .

P o jm u je m y , że m o żn a w y p ro w a d z ić s tą d w p ro st k ą t, o k tó r y o b ra c a się w c ią g u s tu la t w ie lk a oś or­

b ity M erku rego; o trz y m a m y w te n sposób k ą t w ię k ­ szy o 38" od k ą ta , w sk a z a n e g o p rzez te o rję ; różnibę u w y d a tn ia je sz c z e b ard ziej ogół o b serw acji. J a k ż e p o ra d z ić sobie z t ą tru d n o śc ią ? R u c h o b ro to w y osi w ielk iej w y w o ła n y j e s t p rz ez d z ia ła n ie in n y c h p la­

n e t, g łó w n ie W e n u s; m o żn a m y śle ć o zm ien ien iu m asy , p r z y ję te j dla W e n u s, ta k , iżb y p rz y w ró co n a z o sta ła z g o d n o ść m ię d z y te o r ją a o b serw acja m i M erk u reg o . L ec z w ó w czas p o ty k a m y się o in n ą prz eszk o d ę ; W e n u s p o w o d u je d o s trz e g a ln e z w ic h ­ n ię c ia w ru c h u Z iem i; je ś li zm ien im y w e w z m ia n k o ­ w a n y sposób m asę W e n u s, to ro z d źw ięk zn ik n ie z te o rji M e rk u reg o , ale p rz en iesie się do te o r ji Z ie ­ mi; n ie m o ż liw y m j e s t n a d a n ie m asie te j w a rto ści, k tó r a b y je d n o c z e ś n ie p rz y w ró c iła zg o d n o ść z obu stro n . W o b e c d o sk o n a łe j zn a jo m o śc i ru c h u Z iem i m u sim y n ie z g o d n o ść p o z o sta w ić w te o rji M e rk u re ­ go; oto w ięc je d e n p u n k t, n a k tó ry m n ie m o żem y p o g o d zić te o r ji z o b se rw a c ją .

W celu u s u n ię c ia te j tru d n o ś c i L e Y e rrie r, j a k w iad o m o , p rz y ją ł is tn ie n ie je d n e g o lub k ilk u m a ­ ły c h ciał, k rą ż ą c y c h m ięd zy M e rk u ry m a S łońcem ; c ia ła te w y w ie ra ły b y u c z u w a ln e d z ia ła n ie n a M er­

k u re g o i m o g ły b y p o w o d o w a ć n a d w y ż k ę 38" n a sto

(29)

lat, ja k ą obserw acje w ykazują, w ruchu w iekow ym p u n k tu przysłonecznego; na W enus zaś i na inne p lan e ty nie m iałyby one, na sk u tek znacznej odle­

głości, dostrzegalnego wpływu. K ilk ak ro tn ie zauw a­

żono przejścia m ałych ciał po ta rc z y Słońca;w szyst- kie atoli dotychczasow e w ysiłki, by dostrzec piane ty Jprzedm erkurow e podczas całko w ity ch zaćm ień Słońca, nie doprow adziły do żadny ch w yników .

Do teo rety czn y ch rachunków L e Y e rrie ra po­

wrócono wszakże niedaw no p rzy pom ocy in n y ch metod; New com b poddał now em u roztrząśn ięciu w szystkie obserw acje przejść M erkurego po Słońcu;

w obu w ypad k ach osiągnięto jed n a k o w e rezu ltaty . Pozostaje w ięc dla M erkurego rozdźw ięk m iędzy obserw acjam i a teo retyczn em i konsekw encjam i, w yprow adzonem i z praw a ciążenia pow szechnego.

Rozdźwięk te n usunęłoby przypuszczenie, że planety przedm erkurow e są niezm iernie m ałe i s ta ­ now ią grom adę, podobną do gro m ad y p lan e t te le ­ skopowych, k rążący ch w ta k znacznej ilości m ię­

dzy M arsem a Jow iszem 1).

Trwarość ukfadu planstarnago 2). R ozm yślanie o postępow ym w pływ ie nierów ności w iekow ych prowadzi nas do zadania sobie p y tań , posiadający ch wysoki dla przyszłości u k ład u słonecznego interes.

19

b B liższe sz c z e g ó ły o k w e s tji is tn i e n ia p l a n e t m i ę ­ d z y M e rk u ry m a S ło ń c e m p a t r z w o d d z ie ln y m S z k ic u t e ­

g o zb io ru . (P r z y p . T łu m ).

2) B a d a n ia , d o ty c z ą c e tr w a ło ś c i n a s z e g o u k ła d u , s t r e ­

ś c ił w sposób ś w ie tn y H . P o in c a r e w ro z p r a w ie , w y d r u k o w a ­

n e j w „ A n n u a i r e d u B u re a u des L o n g itu d e s ” n a r. 1898; p r z e ­

k ła d p o ls k i te j r o z p r a w y u m ie ś c iliś m y we „ W sz e e h ś w ie c ie ”

te g o ż ro k u . ( P r z y p . T łu m ).

(30)

-

P ła sz c z y z n a o rb ity Z iem i zbliża się o b ec n ie do } p ła sz c z y z n y ró w n ik a ; cz y zb liża n ie się ty c h dw u | p ła sz c z y z n b ędzie trw a ło zaw sze i sp ro w ad zi w od- ■ le g łe j p rz y szło ści ich z lan ie się, co u rz e c z y w is tn iło ­ by d la w s z y stk ic h p u n k tó w Z iem i ró w n o ść dn i i nocy?

M im ośród o rb ity M e rk u reg o , ju ż te ra z znacz- } n y , zw ię k sza się z ro k u n a rok; czy ż p la n e ta t a m a i k ie d y ś k rą ż y ć po orbicie, p o d o b n ej do o rb it k o m et o k re so w y ch ?

I w reszcie, je ż e li w ie lk ie osi o rb it p o d le g a ją n ieró w n o ścio m w iek o w y m , czy p la n e ty n ie u p a d n ą w k o ń c u n a S łońce, albo te ż czy nie o d d alą się od eń n ie o g ra n ic z e n ie ?

L a p la c e p o d d a ł w a żn e te z a g a d n ie n ia u c z o n e­

m u rozb io ro w i, d o p e łn io n e m u w p e w n y c h p u n k ta c h p rz e z L a g r a n g e ’a i p rz e z P o isso n a . D ow iódł on, że : z b ie g ie m w iek ów p u n k ty p rz e c ię c ia o rb it p la n e t z e k lip ty k ą m o g ą się p rz e su n ą ć p o p rz ez w sz y stk ie z n a k i z w ie rz y ń c a ; k o ń c e w ie lk ic h osi ty c h o rb it m o­

g ą p rz e b ie c w'koło ca łe niebo; lecz w ogóle ty c h . ruchów ', ta k z ło żo n y c h i ta k ro z m a ity c h , is tn ie je j e ­ d e n e le m e n t, k tó ry p o z o s ta je sta ły m , albo p rz y n a j­

m n iej z m ien ia się ty lk o m ię d z y b ard zo ciasnem i g ra n ic a m i: w ielk ie osi o rb it p la n e ta rn y c h nie p o ­ s ia d a ją n ieró w n o ści w ie k o w y c h , w a h a ją się one j e ­ d y n ie koło sw y c h w a rto śc i śre d n ic h n a s k u te k n ie ­ ró w n o śc i o k re so w y c h ; te w ie lk ie osi, k tó re się dziś ? w z a je m n ie bard zo różn ią, b ę d ą się w ięc zaw sze róż- niły.

W y n ik a stąd , że c z a sy o b ieg ó w ro z m a ity c h p la n e t są s ta łe lub, p rz y n a jm n ie j, p o d le g a ją m ały m je d y n ie zm ia n o m o k re so w y m . P ię k n e to tw uerdze- n ie j e s t g łó w n ą p o d sta w ą , n a k tó re j sp o cz y w a dziś

20

(31)

-

21

A stronom ja teo rety czn a, podobnie ja k A stro n o m ja obserw acyjna o p arta je s t na niezm ienności dnia gw iazdow ego.

L aplace dowiódł następnie, że z sam ego fak tu, iż w szystkie p lan ety poruszają się w tę sam ą stronę po orbitach, które dziś posiadają m ałe m im ośrody i mało są w zajem nachylone, m ożna w yw niosko­

wać, że m im ośrody i w zajem ne nach y len ia p o zosta­

ną zawsze małe i zaw arte m iędzy ciasnem i, dające- mi się w yznaczyć granicam i.

A więc m im ośród o rb ity M erkurego nie będzie stale rósł; nie przejdzie on nig dy poza g ranicę, m a­

ło różną od jeg o obecnej w artości. Podobnież m i­

m ośród orbity ziem skiej, k tó ry obecnie m aleje, nie zawsze będzie się zm niejszał; za 24000 la t dosięgnie on swej najm niejszej w artości, poczym rosnąć b ę ­ dzie bardzo długo, nie przechodząc atoli n ig d y po­

nad w artość rów ną około p o tró jn ej w artości obec­

nej, poczym znów zacznie m aleć. E k lip ty k a nie zawsze będzie się zbliżała do rów nika, i n ig d y p łasz­

czyzny te się nie zleją; nachylenie ich w ahać się j e ­ dynie będzie po obu stro nach średniej swej w a rto ­ ści, nie odchylając się od niej n ig d y więcej niż o 4° J).

W id z im y , że o s ta te c z n ie n ie r ó w n o ś c i w ie k o w e , z a ­

c h o d z ą c e w m im o ś ro d a c h i n a c h y le n ia c h , są, ró w n ie ż o k r e ­

sow e: ty l k o o k re s y są b a rd z o d łu g ie , j a k m o ż e m y są d z ić

z c y fry 24 000, p rz y to c z o n e j w y ż e j. W c ią g u k ilk u s tu le c i —

co w y s ta r c z a d la o b e c n y c h p o tr z e b n a s z e j A s tr o n o m ji —

m o ż n a z a s tą p ić te n ie r ó w n o ś c i p rz e z w y r a ż e n ia , p ro p o r c jo ­

n a ln e do c z a su , w ię c e j m a łe w y r a z y , z a w ie r a ją c e k w a d r a t

c z a su .

(32)

22

-

P o u p ły w ie te d y k ilk u ty s ię c y la t a stro n o m o ­ w ie, k tó rz y b a d a ć b ęd ą u k ła d p la n e ta rn y , z n a jd ą go p o d o b n y m do u k ła d u , k tó ry m y znam y; cechy ogól­

n e b ę d ą te sam e; n a ty m to p o le g a trw a ło ść u k ład u p la n e ta rn e g o .

T rz e b a b y ło g ie n ju s z u L a p la c e ’a, b y w y w ik ła ć te p ro ste p ra w a zpośród zło ż o n y c h w pływ ów , za- s n u w a ją c y c h u k ła d sło n ecz n y .

P o ty m p rz eg ląd zie ogó łu zw ic h n ię ć p la n e ta r ­ n y c h n ie m o żem y nie w sp o m n ieć p rz e lo tn ie o lb rz y ­ m iej p ra c y D e ła u n a y ’a o te o rji K sięż y ca. O k re śle ­ n ie ru c h ó w n asz eg o s a te lity p rz e d sta w ia p ierw szo ­ rz ę d n e tru d n o śc i; tru d n o śc i te w łaśn ie p o b u d ziły do z a ję c ia się nim n a jw ię k sz y c h m a te m a ty k ó w , N e w ­ to n a , C lairau ta, E u le ra i L a p la c e ’a.

D e la u n a y p ra c o w a ł n a d K sięż y cem w ciąg u p rz eszło d w u d z ie stu p ięciu lat; p ra c e je g o o ty m p rz ed m io cie z a w a rte są w d w u o g ro m n y c h to m ach ; je d e n z w zorów z a jm u je 137 stro n ic. D a je to p o ję ­

cie o m o zo łach , ja k ie to w a rz y s z y ły ra c h u n k o m z w ich n ięć, czy to p la n e t, czy K siężyca.

U m y s ł p ie rw sz o rz ę d n e g o uczo n eg o zaled w ie

w y sta rc z a , b y o g a rn ą ć i u p o rz ą d k o w a ć ła ń c u c h ty c h

ra c h u n k ó w ; ży c ie sw e ca łe p o św ięc ić on m usi ich

w y k o n a n iu . A p rz ecież p o ło ż e n ia ciał n ie b ie sk ic h ,

k tó r e n a le ż y w tło c z y ć w e w z o ry , o b e jm u ją zaled w ie

p ó łto ra w iek u . K ie d y a s tro n o m o w ie b ę d ą m u sieli

się liczy ć z p ięciu lub sześciu w ie k a m i ścisły ch ob ­

serw acji, n a p o tk a ją oni niew ątp liw ie w iele p rz e jś c io ­

w y c h n iezg o d n o ści, dla k tó ry c h u su n ię c ia trz e b a b ę ­

dzie ro z w in ą ć je sz c z e dalej ra c h u n k i i zw ię k szy ć

ich ilość, ju ż o b ec n ie bard zo zn aczn ą.

(33)

Spodziew ać się należy, że do owego czasu A n a­

liza m ate m a ty cz n a uczyni postępy, k tó re służyć b ę­

dą A stronom ji i pozwolą dojść szybciej do rozw ią­

zania zagadn ien ia zwichnięć.

P o treściw ych ty ch danych o przyrodzie zw ich­

nięć pow inniśm y podać n iek tó re z w yników , w y ­ p ływ ających z ich teorji; je s t ich wiele, a zdum ie­

w ają one swą p ro sto tą i doniosłością i szczodrze w ynagradzają astronom ów , k tó rzy w ydobyli je ze złożonych wzorów, gdzie głęboko b y ły u k ry te . W skazaliśm y ju ż niek tó re z ty c h w yników .

N ajpiękniejszym , najśw ietn iejszy m ze w sz y st­

kich je s t stanow czo odkrycie N eptuna; przedm ioto­

wi tem u pośw ięcim y resztę teg o Szkicu.

Nie zatrzy m u jąc się dłużej na dobrze znanej stronie historycznej kw estji, p o sta ra m y się dać p o ­ jęcie o pięknej pracy L e V e rrie r’a: czy teln icy w y ­ baczą nam, żeśm y w prow adzili tu i ówdzie pew ne dane liczbowe; w yd aw ały one nam się niezbędnem i, aby lepiej u w y datnić trud n ość zag ad n ien ia i sposób, w ja k i zostało ono rozw iązane.

C Z Ę Ś Ć D R U G A .

O d k r y c i e N e p t u n a .

13 M arca 1781-go ro k u W . H erschel n ap o tk ał przypadkow o planetę U rana, k tórej dostrzegalna tarc za zw róciła je g o uw agę; od owego czasu now ą p lan etę obserw ow ano regularnie; w r. 1820 p o siad a­

no p ięk n y szereg czterdziestoletnich obserw acji po-

(34)

24

łu d n ik o w y ch ; n a d to p rz e k o n a n o się, że p rz ed je j od­

k ry c ie m p rz ez H e rsc h la p la n e ta ta b y ła o b serw o ­ w a n a d w a d z ie śc ia ra z y od r. 1690-go do 1771-go przez P la m ste e d a , B ra d le y ’a, M a y e ra i L e m o n n ie ra , k tó rz y w idzieli w n ie j je d y n ie g w ia z d ę 6-tej w ielk o ­ ści i w pisali j ą do sw y ch k a ta lo g ó w g w iaz d . J e ż e li d o d am y , że L a p la c e ro z w in ą ł w Ill-im to m ie sw ej

„M echaniki n ie b ie s k ie j” w y ra ż e n ia a n a lity c z n e zw ic h n ię ć, w y w o ły w a n y c h w b ie g u U ra n a p rzez J o ­ w isza i S a tu rn a , to z ro z u m ia ły m będzie, że w r. 1820 n a d e sz ła ch w ila p rz e d s ta w ie n ia w sz y s tk ic h p o ło żeń U ra n a , w y c h o d z ą c z p ra w a c ią ż e n ia p o w sze ch n eg o , i z b u d o w a n ia ścisły ch T a b lic ru c h u p la n e ty ; p rz e d ­ sięw ziął to B o u y a rd ; w y n ik je g o w y siłk ó w o k azał się n ieco z n ie c h ę c a ją c y m : n ie b y ł on bow iem w s ta ­ n ie p rz e d sta w ić je d n o c z e ś n ie p rz ez te sam e w zo ry d a w n y c h o b se rw a c ji od r. 1690 do 1771 i n o w y c h (od 1781 do 1820).

C opraw da, d a w n e o b se rw a c je b y ły zn a czn ie m n iej d o k ła d n e , n iż o b se rw a c je p o łu d n ik o w e po r.

1781-ym; lecz w ielk o ść o d c h y le ń n ie p o z w a la ła p rz y p isa ć ich p rz y c z y n y w y łą c z n ie n ie w ie lk ie j do ­ k ła d n o śc i ty c h o b serw acji.

B ądź j a k bądź, B o u y a rd , n ie o sią g n ą w s z y p o g o ­ d z e n ia obu u k ła d ó w o b serw acji, p o sta n o w ił o d rz u ­ cić c a łk o w ic ie d aw n e i o p arł sw e T a b lic e je d y n ie n a c z te rd z ie stu la ta c h o b se rw a c ji p o łu d n ik o w y c h ,

„p o z o sta w ia ją c , j a k pow iada, p rz y sz ło śc i ro z p o ­

z n a n ie , czy tru d n o ś ć w p o g o d z e n iu obu u k ła d ó w

p o le g a rz e c z y w iśc ie n a n ie d o k ła d n o śc i d a w n y c h

o b se rw a c ji, cz y też za le ży o n a od ja k ie g o ś obcego

a n ie d o strz e ż o n e g o w p ły w u , k tó ry b y d z ia ła ł n a p la ­

n e tę .”

(35)

25

Nie trzeb a było długo czekać n a ro zstrzy g n ię­

cie w ątpliw ości; Tablice B ouyarda, nie p rzed staw ia­

jące daw nych obserw acji, przedstaw iały coraz g o ­ rzej obserw acje południkow e po rok u 1820, k tó ry ch dokładności niepodobna przecież było podać w w ą tp ­ liwość. Około r. 1845 niezgodność sta ła się nie do zniesienia; stało się praw dopodobnym , że n a p la ­ n etę U rana działa jak iś w pływ „obcy i niedostrze- żony.” K w estja niepraw idłow ości ruchów U ra n a znalazła się te d y na porządku dziennym ; w lecie r.

.1845-go A rago zwrócił na nią usilnie uw agę L e V er- riera. Bessel pisał do H um boldta: „Sądzę, że p rz y j­

dzie chwila, g d y rozw iązania ta je m n ic y U ra n a do­

starczy nam, być może, now a plan eta, k tó rej ele­

m en ty poznalibyśm y z je j działan ia n a U rana, i spraw dzilibyśm y przez w p ływ , w y w ieran y przez nią na S a tu rn a .” Bessel ze swej stro n y zw rócił na tę w ażną kw estję uw agę jed n e g o ze swoich u cz­

niów.

L e V errier, ro zpoczynając badania, zapow ia­

dające się jak o długie i tru d ne, chciał oprzeć je na niezachw ianej podstaw ie; pozostaw iając rów nież na uboczu, lecz na chwilę jed y n ie, daw ne obserw acje, który ch podejrzana dokładność m ogła dać powód do roztrząsać, przedsięw ziął on naprzód dowieść w sposób niezbity, że ogół południkow ych obserw a­

cji U rana nie może b y ć przed staw io n y przez elipsę, której elem en ty p o d leg ałyb y zm ianom n a sk u tek jed y n ie działań zak łó cający ch S a tu rn a i Jow isza.

A by żadna niepew ność nie p rzy ćm iew ała je g o

w yników, podjął on i dopełnił określenie an ality c z ­

ne ty c h zwichnięć, nie zan iedbując żadnego uczu-

w alnego w yrazu.

(36)

26

L ic z b a z u ż y tk o w a n y c h o b se rw a c ji p o łu d n ik o ­ w y c h w y n o s iła 259, ro z ło ż o n y c h w o k re sie 65-let- nim ; L e Y e rrie r z a s tą p ił t e liczn e b ard zo o b serw a­

cje p rzez 26 o b se rw a c ji id e a ln y c h , b ard ziej d o k ła d ­ n y ch , a z k tó ry c h k a ż d a u tw o rz o n a z o sta ła p rz ez p o łą c z e n ie 10-iu o b se rw a c ji p ro sty c h .

Z a g a d n ie n ie p o le g a ło w ó w c zas n a o k re śle n iu ele m e n tó w e lip ty c z n y c h U ra n a w d a n y m czasie, ta k , a b y p rz e d s ta w ić m ożliw ie d o k ła d n ie ow e 26 id eal­

n y c h o b se rw a c ji p la n e ty ; p o p ro w a d z iło to do ogółu 26 ró w n a ń z 6-m a n iew iad o m e m i; n a jp ra w d o p o ­ d o b n iejsze w a rto ś c i n ie w ia d o m y c h z o s ta ły o k re ślo ­ n e za p o m o cą m e to d p o u fa ły c h astro n o m o m . P o n iż ­ sza T a b lic a d a je o d c h y le n ia m ięd zy te o r ją a o b ser­

w a c ją , w y ra ż o n e w se k u n d a c h łuków ; p ie rw sz a k o ­ lu m n a z a w ie ra d a tę , d ru g a p o d a je n a d w y ż k ę d łu g o ­ ści w y lic z o n e j n a d d łu g o śc ią za o b se rw o w a n ą ; z n a k -f- w sk a z u je , że p ie rw sz a d łu g o ść j e s t w ięk sza od d ru g ie j, z n a k —, że j e s t od n ie j m n iejsza.

TA B L IC A A.

1781-1782 . . . + 20,5 1813-1815 . • + 4,5

1783-1784 . . . + 10,8 1816-1817 . • + 6,0

1785-1788 . . . + 2,0 1818-1820 . ■ + 3,8

1789-1790 . . . - 8,1 1821-1823 . • + 1,7

1791-1792 . . . - 7,8 1824-1827 . . - 7,6

1793-1794 . . . - 10,5 1828-1830 . . - 7,3

1795-1796 . . . — 10,1 1835-1835 . . — 4,5

1797-1801 . . . - 6,7 1835-1836 . • - 4,7

1802-1804 . . . - 3,4 1837-1838 . • - 2 , 1

1804-1806 . . . — 0,4 1839-1840 . - + 0,7

1807-1808 . . ■ + 3,1 1841-1842 . T l,o

1808-1810 . . + 3,8 1842-1844 . • + 3,1

1811-1813 . . . + 4,4 1844-1845 . • + 6,5

(37)

27

-

G dyby te o rja U ra n a b yła zupełna, a obserw a­

cje G rana całkiem ścisłe, w szystkie różnice, w pisane do pow yższej Tablicy, pow innyby b y ły być rów ne zeru; lecz każda obserw acja obciążona je s t m ałym błędem ; czy nieuniknione te błędy obserw acyjne w y starczają, by w ytłum aczyć te liczby, te różnice,, któ reśm y powyżej wypisali? Skoro zw ażym y zręcz­

ność i staranność z ja k ą astronom ow ie dokonyw ają swych obserw acji południkow ych, skoro p om yśli­

my, że każda z zu ży tkow an y ch obserw acji ideal­

nych pochodzi od 10-ciu oddzielnych obserw acji po­

łudnikow ych, te d y nabędziem y przekonania, że każda z tych obserw acji id ealnych nie może zaw ie­

rać błędu w iększego od 2" do 3"; każda z liczb T ablicy A. pow innaby więc być conajw yżej rów na 3" w artości bezw zględnej; błędy 20",5, 10”,8,

10",5,... są całkow icie niedopuszczalne.

Cowięcej, w ypadkow e błędy, w y n ik ające z ob­

serw acji, pow innyby um ieszczać p lan etę to przed, to znów za położeniem , k tó re zajm u je ona w rzeczy ­ wistości. Czyż m ożna przypuścić, że od r. 1781-go do 1788-go w szystkie obserw acje, dokonane w róż­

nych obserw atoriach przez w ielką ilość astro n o ­ mów, w skazują zgodnie położenie p lan e ty poza po ­ łożeniem rzeczyw istym ? że w szystkie położenia b ę­

dą stale przed rzeczywistem u od r. 1789 do 1806-go i t. d.? Oczywiście, nie.

R oztrząśnięcie daw nych obserw acji doprow a­

dziło do znacznie w iększych różnic. To też L e Y er- rier doszedł do n astęp u jąceg o w niosku z pierw szej części swej pracy:

„Dowiodłem, jeżeli się nie mylę, że istn ieje

form alna sprzeczność m iędzy obserw acjam i U ra n a

(38)

-

28

a za ło żen iem , że p la n e ta ta p o d le g a je d y n ie w p ły ­ w om S ło ń c a i in n y c h p la n e t, d z ia ła ją c y c h sto so w n ie do zasad p o w sz e c h n e g o ciążenia. P r z y ty m z a ło ­ ż e n iu n ie d o jd z ie m y n ig d y do p rz e d s ta w ie n ia z a o b ­ se rw o w a n y c h ru c h ó w .”

J a k ż e z n ieść t a k ja s n o w y k a z a n ą tru d n o ść?

C zy n ależało m y śleć o z m ie n ie n iu p ra w a ciążenia, p rz y p u s z c z a ją c j e o d m ie n n y m n a z n a c z n e j o d leg ło ­ ści, n a ja k ie j z n a jd u je się U ra n od S łońca?

C lairau t, z o k oliczności osobliw ej tru d n o śc i, j a k ą n a p o tk a ł w te o r ji ru c h u K sięż y ca, z w ą tp ił n a ch w ilę o z u p e łn e j ścisłości p ra w a N ew tona; p o su ­ w a ją c w sz a k ż e d alej niż p o c z ą tk o w o sw e w y lic z e ­ n ia, p rz e k o n a ł się C lairau t, że n ie z g o d n o ść zn ik ła i p ra w o c ią ż e n ia w y szło zw y cięsk o z te j p ró b y .

L e Y e rrie r n ie z a trz y m a ł się an i chw ili p rz y ta k ie j m yśli; p rz y s tą p ił on śm iało do z a ło ż e n ia n ie ­ z n a n e j je s z c z e p la n e ty i zbadał, c z y zw ic h n ię cia, w y w o ła n e p rz ez tę p la n e tę , p o z w o liły b y w y tłu m a ­ c z y ć n ie p ra w id ło w o śc i w ru c h u U ra n a .

Trudność zagadnienia. P o d ję te z a g a d n ie n ie p rz e d ­ sta w ia ło p o w a żn e tru d n o śc i; w rz e c z y sa m e j, ro z­

b ie rz m y z a w a rte w nim n iew iad o m e .

A b y w iedzieć, z j a k ą siłą n ie z n a n a p la n e ta d z ia ła n a U ra n a i ja k ie w je g o b ie g u w y w o łu je z a ­ k łó c e n ia , trz e b a zn a ć m asę p la n e ty i p o ło ż e n ie j e j w d a n e j chw ili. Id zie o p rz e d s ta w ie n ie o b serw acji U r a n a z około p ó łto ra w ie k u od r. 1690 do 1845;

p o w in n iśm y p rz e to zn a ć p o ło żen ia n ie z n a n e j p la n e ­ t y w c ią g u ca łe g o te g o czasu. W ty m ce lu w y s ta r­

c z y z n a le ź ć e le m e n ty ru c h u e lip ty c z n e g o te j p la n e ­

ty : oto w ięc ju ż 7 n iew iad o m y c h ; ale n a ty m nie k o ­

niec.

(39)

-

29

U ra n , po u w z g lę d n ie n iu te g o n o w e g o d z ia ła n ia za k łó c a ją c e g o , za k re śli w k aż d ej chw ili elipsę o e le ­ m e n ta c h z m ie n n y c h w raz z czasem ; lecz e lip sa ta w p e w n e j danej chw ili nie b ędzie ta k ą sam ą, j a k g d y b y p la n e ta nie istn ia ła . E le m e n ty n ie z m ie n n e j elip sy , k tó rą za k reśliłb y U ra n , g d y b y is tn ia ł sam n a sam ze S łońcem , są w ięc n iew iad o m e; m a m y te d y 6 n o w y c h n iew iad o m y ch , a m ian o w icie: e le m e n ty elip ty czn e U ra n a w p ew n ej d a n e j chw ili. Z a g a d ­ nienie o b e jm u je w ięc 13 n iew iad o m y c h .

J a k ż e u tw o rz y m y ró w n a n ia , n a d a ją c e się do o k reślenia ty c h n iew iad o m y c h ? W y lic z y m y za p o ­ m ocą te o rji zm ianę, ja k ą n o w a p la n e ta w y w o łu je w U ra n ie w d an e j chw ili, i n a p isz e m y , że d łu g o ść U ra n a , w y liczo n a w ru c h u e lip ty c z n y m i zw ięk szo ­ n a o zw ich n ięcia, sp o w o d o w a n e p rz ez S a tu rn a , J o ­ w isza i n ie z n a n ą p la n e tę , ró w n a j e s t d łu g o ści z a o b ­ serw o w an ej. K a żd a o b se rw a c ja d o s ta rc z y w ięc j e ­ dno ró w n a n ie m ię d z y 13-tu niew iadornem i; ró w n a ­ nie to b ędzie w ielce złożone; trz e b a b ęd zie n a s tę p ­ nie o k reślić n iew iad o m e ta k , a b y m ożliw ie n a jle ­ piej u c z y n ić zadość ogółow i ró w n a ń w a ru n k u ją ­ cych.

Uproszczenie zagadnienia. 1°. W iad o m o , że o rb ity M arsa, Jo w isz a , S a tu rn a i U ra n a leżą p ra w ie n a p łaszc zy źn ie e k lip ty k i, z k tó rą tw o rz ą m a łe k ą ­ ty , m n ie jsz e niż 2°30'; n ap ro w ad ziło to w sposób n a ­ tu ra ln y L e Y e rrie ra n a p rz y p u s z c z e n ie , że n ie z n a ­ n a p la n e ta z n a jd u je się z b ard zo z n a c z n y m p rz y b li­

żen iem w p łaszc zy źn ie e k lip ty k i, p rz y p u sz c z e n ie

ty m b a rd z ie j u p ra w n io n e w o b e c te g o , że sze ro k o ści

U ra n a m o żn a b y ło p rz e d sta w ić z z u p e łn ą p ra w ie

(40)

-

30

ścisło ścią, u w z g lę d n ia ją c je d y n ie d ziała n ia Jo w is z a i S a tu rn a .

D w a te d y e le m e n ty e lip ty czn e , te m ianow icie, k tó re w y z n a c z y ć m ia ły p o ło ż e n ie p ła sz c z y z n y o rb i­

t y p la n e ty n ie z n a n e j, z n ik a ły ; p o d o b n ież z n ik ły o d ­ n o śn e n iew iad o m e d la U ra n a , g d y ż p ła sz c z y z n a j e ­ go o rb ity n ie m o g ła ulec u c z u w a ln e m u zakłóceniu;

u b y w a ją z a ty m c z te ry n iew iad o m e , p o zo stało zaś 9; a to li z a g a d n ie n ie , t a k zm o d y fik o w an e, n ie p rz e ­ s ta ło b y je sz c z e b y ć b ard zo tru d n y m i n ieled w ie n ie ­ p rz y stę p n y m .

2°. Owóż n a s tę p u ją c e ro z w a ż a n ia p o zw o liły L e Y e rrie ro w i zro b ić p rz y p u sz c z e n ie co do o d le g ło ­ ści śre d n ie j n ie z n a n e j p la n e ty od Słońca. J a s n y m j e s t n asa m p rzó d , że nie m o ż e m y um ieścić je j ani b liżej od S a tu rn a , an i m ię d z y S a tu rn e m a U ra n em , bo w y w o ła ła b y o n a w ru c h u S a tu rn a za k łó c en ia, k tó re n ie b y ły b y p o z o sta ły n ie d o strz e ż o n e ; m u sim y w ięc w y z n a c z y ć j e j m iejsce poza U ra n e m .

M iędzy śre d n ie m i o d ległościam i p la n e t od S ło ń ­ ca zach o d zi p ew ie n z w ią zek dość p ro sty , u ję ty w p ra w o em p iry c zn e, zw an e p ra w e m B odego; brzm i ono j a k n a s tę p u je :

J e ś li w sz e re g u liczb

(]) 0, 3, 6, 12, 24, 43, 96, 192,

z k tó ry c h k aż d a, z w y ją tk ie m d ru g ie j, j e s t z d w o jo ­

n ą p o p rz e d z a ją c ą , d o d a m y do k a ż d e j 4 i w y p a d e k

p o d zielim y n a 10—te d y o trz y m a n e ilo ra z y w y ra ż ą

ze z n a c z n y m p rz y b liż e n ie m ogół śre d n ic h od leg ło ­

ś c i p la n e t od S ło ń ca.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Toczenie bez poślizgu jest specyficznym rodzajem ruchu bryły sztywnej, będącym złożeniem ruchu postępowego środka masy i ruchu obrotowego wokół środka masy.. Przyczyną

Jeśli ciało porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym to szybkość ciała jest stała, porusza się ono ciągle po tej samej prostej – kierunek jest stały, i w tą samą

Dla analizy ruchu postępowego wystarczy określenie ruchu jednego punktu ciała.. Przykłady ruchu postępowego

Niniejszy artykuł przedstawia wyniki pomiarów prędkości poruszania się pieszych w róŜnym przedziale wiekowym (10-75 lat), z uwzględnieniem płci i techniki

Niniejszy artykuł przedstawia wyniki pomiarów prędkości poruszania się pieszych w róŜnym przedziale wiekowym (10-75 lat), z uwzględnieniem płci i techniki

Tematyka dotycząca hodowli roślin i zwierząt, handlu oraz pszczelarstwa, pojawiała się również w warszawskich „Rocznikach Gospodarstwa Krajowego” (1842-1864)

Ponieważ na wykresie … można poprowadzić prostą przechodzącą przez wszystkie prostokąty niepewności pomiarowych, nie ma podstaw do stwierdzenia odstępstwa od ….

Ruch jednostajnie zmienny po okręgu jest to ruch, którego torem jest okrąg, wartość prędkości kątowej zmienia się liniowo wraz z upływem czasu, a przyspieszenie kątowe