182 1. N i!* 265.
WIADOMOŚCI BRUKOWE
Wilno w Sobotę Dnia 5 1 Grudnia
•P I S M O K O N K U R S O W E .
...i A; a w p rz y k ła d z ie rz a d k i O pow iem m o ie ro zliczn e p rz y p a d k i.
K rasicki, M o ści P a n o w ie Szubraw cy !
P r z e b y w s z y ro z m a ite stopn ie i sta n y, 'za
ch ciało m i s ię n ak o n ie c z o s t a ć ’ •w aszym spół- to w a rz y s z e m •, g d y iednak p rze b ie g łe m W asze p r a w id ła , w ie le do te g o zam iaru zn ala złe m przeszkód . D łu g o m w a lc z y ł sam z sobą nin) n akon iec stan ąłem n a m ocnem p r z e d się w z ię ciu n aw ró cen ia się do t e g o , co W y n a z y w a c ie dobrem , a co ie st w r z e c z y sam ey dobrem , ale n ie w yg o d n e m . B ą d ź co b ąd ź, n aw racam się5 a p o n iew aż n aw ró cen ie się b e z •spowiedzi b yd ź nie m oże, w ię c r a c z c ie p o słu ch a ć m o iey , k tó r a ra ze m b ęd zie b io g rafiią m ojego ż y c ia .
O y c ie c m óy w y w ió d łs z y się z pod sk aze k k a p itu ln y c h , i o p ła c iw s z y p ra w ie w s z y s tk ie m co m i a ł, d ro gi k le y n o t s z la c h e c t w a ; ledw o m ógł m ię, n ay sta rszego sw e g o s y n a ,n a u c z y ć c z y ta ć i tro c h ę g ry z m o lić , Z t ą nauką, w e c z te r n a stym ro k u m oiego w ie k u , oddany p r z e z n iego z o stałe m W m u C h w y ta ( i ) sp ra w n ik o w i p o w ia tu , w k tó ry m m ieszk aliśm y, B a u słu g i i o-
„piekę. D łu g o w a h a ł się n o w y m ó y opiekun:
c z y m ię m iał o b ró cić na fo ry sia , dla u z u p e ł
nienia ru sk ie y u p r z ę ż y do n o w ego e k w ip a żu sw o- ie y m łod ey żony*, c z y u k ład ać do k a n c e lla ry i, z w ła s z c z a , że m iałem iakiek o lw iek p o czą tk i p i
sania. N a .m oie s z c z ę s c ie , śle d ztw o iakieś (podobno o z b ie g ły c h re k ru tó w ) nadało W m u S p raw n ik o w i p o trzebn ego fo ry sia ; ia w ię c zo
stałem zw ierzchkom pletn ym k o p iisłą Sądu N iż szego P tu N . Z p o czą tk u sm utne b y ło m o
ie p o ło ż e n ie : starsi b o w iem i d ośw iad czeńsi
(
1) N azw isko W . S p ra w n ik a żad n y ch n ie c ie rp i p rz y padków .
w rżem io^ e, W p ak o w a w szy m ię za piec, nie d o p u szczali do ża d n y ch honorariów (2)j n a g ra d za ją cy c h w k o p ie y k a c h , a czasem i w ru - b lach , ich prace i m o zo ły ; ale p rz y ro d z e n ie o b d arzyło m ię dow cipem , k t ó r y nie dał d łu go n ęd zn ie ć za piecem . P o d u c z y w s z y się iu ż n ie
źle g ry z m o lić , za czą łem sta ra ć się i żn ay d o - w a ć k lie n tó w , p o w ie rz a ią cy c h m o ie y opiece i piln ości m n ie y w ażn e w sądzie n aszym in te - ressa .—* T o b ie , o sta ro za k o n n y narodzie! w i- n ienem tu z ło ż y ć h ołd m oiey w d z ię c z n o ś c i;
to b iem w in ie n pierw sze w sp arcie i p ie rw sz e za sad y p r z y s z łe g o m oiego ldsu. P r o ś b y , z a p isk i, W ypiski, dopiski, p rz y p isk i, i w s z e lk ie go rodzaiu w p isk i, s z c z e g ó ln ie y dla s ta ro z a - k o n ń y ch p rzeze mnie w y p r a c o w y w a n e j p ro te k- Cya iaką ze w s z y s tk ich sił u d zielałem z r ę c z n y m ic h obrotom , p r z y w io d ły m ię n akon iec do te go szczę śliw o ści stopnia, żem się z d o b y ł na u rz ę d o w y u b ió r, do k tó rego m ie d y n ie w z d y c h a ł. O dniu na zaw sze p a m ię t n y ! w k tó ry m , p ie r
w s z y ta z o b leczo n y w s z a ty d ostoyn ości m a- ie y , to i e s t : w surdut z odm iennym k o łn ie r z e m , p o rzu ciłem d o ty c h c z a s o w e z a piecem siedlisko i z a ią łp n , iako r z e c z y w is t y p is z c z y k (3) sąd u niższego, m ieysce p o m ię d zy t o w a r z y s z a m i p rzy długiey na p o ła m a n y ch po d p órkach
•d esce, k tó ra się stołem n a z y w a ła . S u rd u t te n cza ro d zie y śk ą iakąś nade m n ą d zia ła ł m o
c ą i odm iehił m ię całeg o : p o stać m oia dotąd nieśm iała i głu p o w ata, zam ie n iła się w z u c h w a łą i gro źn ą; na t w a r z y z a w sz e dziko rzm arsżczoney i ia k b y n ie u k o n te h to w a n e y , ta k dobitne iakieś, m nie sam em u n iew iad om e, W y ry ło się p ię tn o , że k ażd y m a ią cy ze m ną
(
2) Honoraria, zysk hono ro w y , iak zw y cz ay n ie, ieżcli gdzie to w sądzie niższym .
(3) Piszczyk w y ra z te n ma pochodzenie od słow a pi~
szczec, a dbttego zastosow any, że każdy kto w r ę
ce tak ich Jchm ościów się d o sta n ie m nsi piszczeć.
2 1 4
tło c zyn ie n ia , na p ie rw s z y r z u t oka zg ad y w ał, k to b yłe m i iak m iał ze m ną tra k to w a ć , a p rze m a w ia ią c w p rzó d do serca, p rz y k tó rem W su rd u cie m iałem k ie sze ń , łag o d ził ty m sp o
sobem o stro ść m oiego hum oru. Surdut te n n a tc h n ą ł m ię n aty ch m iast g o rą c ą ch ęcią pa*
lenia fa y k i, i zap ijan ia ie y d ym ku tęgim pon- c z e m ; n ab yłe m w m gn ien iu oka zdolności do F ara o n a i S t o s a , łubom dotąd żadney g ry , p r ó c z lap u szek nie zn ał, i zacząłem p o w o li o- b e z n a w a ć się z n auką, k tó rą W 'P an o w ie o- c h rz c iliś cie K ru czk o lo g iią , a któ ra potem sta ła się p rzed m iotem g łę b o k ieg o m ego zastan o w ie n ia i źródłem r o z m a ity c h w yn a la zk ó w , k tó r y c h zasto so w an ie w p ra k ty c e , nie m ałe m i p r z y n io s ło k o r z y ś c i. Stan ąłem te d y , iak w i d z icie V V P an o w ie, na takim iu ż stopniu m oie
g o zaw od u , żem n ay św ie tn ie y szą m ógł sobie r o k o w a ć p r z y s z ło ś ć : iakoż iś c iły się po w o li m oie nadzieie. ,W n y S p raw n ik, w id zą c m ię p o św ięco n e go zu p ełnie iego posługom , w d o w ó d zau fan ia w y s y ła ł m ię c z ę sto k ro ć - do po
w ia tu , dla e x e k u c y i iu ż to po d atków , iu ż to fu rm an ek , a n ie k ie d y rem an en tu obietnic so
b ie p rz e z n ie k tó ry c h Jch m o śció w p r z y śledź"
t w a c h , r e w iz y a c h , i ty m podobnych m iły c h w y d a rze n ia c h , u c z y n io n y c h . N ie przypom inam a b y m k ie d y k o lw ie k ro zk o szn ie ysze ż y cie pę
d ził, iak na t y c h w y p ra w a c h . W s p a r t y póm o- c ą d w óch s z ta c k ic h ż o łn ie rz y , nad k tó rym i zu p ełn ą m iałem zw ie rzch n o ść , w każd ey w iosce do k tó r e y p r z y ie c h a łe m , gospodarzyłem iak w e w łasn e y : k u r y , gęsi, k a c z k i, barany, za- s p ak a ia ły m ó y a p e t y t , a e x ek u tn e k o p ie yk i n ap ełn ia ły u p ragn ion ą i n ie ła tw o nasyeić się m o g ą cą kieszeń ; po d w o rach zas p o nczyk i ru belek d o gad zał c z ę s to m oim skłonnościom . E p o k a ta ż y c ia m o iego , m o głab y n ay trafn ie y n o sić d ew izę: u tile d u lci, to iest po polsku, i g a rd ło nalane i kieszeń nie pusta. Nie bę
dę o p isy w a ł w szczególn ości w sz y stk ich m oich w ty m o b o w ią zk u d o w cip n ych ob ro tów : b y ło b y to za długo. Z o sta w iłem po sobie godnych n astęp có w i n aślad ow có w , o k tó r y c h W P a n o m k a ż d y R u s ty k a n dokładne dadź m oże w y o brażenie ; n ie m ogę iednak pom inąć iednego zd a rzen ia, k tó re g o p rzyp om n ien ie dziś mię na
w e t ro z rz e w n ia . M iło ść sy n o w sk a o d ezw ała
się w m oiem sercu , a ta k w ciągU iiedney z mo
ich w y p r a w w ie y sk ich p o sta n o w iłem naw iedzić ro d z icó w . Po kilku letn iem n iew idzeniu się i po ta k w a ż n y c h z a s z ły c h w e m n ie odmianach, b yłem p e w n y, że po zn an ym nie będę; um yśli
łem w ię c z a d z iw ić ic h w p rz ó d y m oiem zna
czen iem , a p o tćm się o d k ry ć . S ztu k a się uda*
ła w y śta ie n ic ie . N a k ała m aszce, z fa y k ą w u- stach , siedząc m ię d zy dw om a żo łn ie rzam i, wpa
dłem pod w ie c z ó r tr ó y k ą ch ło p sk ich koni na dzied ziniec c h a ty , w k tó r e y m ieszk a ł móy o y e ie e , i w rzasn ąłe m niem iłosiernie: iest cha- z i a i n ! F rze lę k n ie n i m ło d zi b racia i siostry m oie uciekli w konopie, a o y c ie c spotkał mię i z w ie lk ie m uszano w an iem z a p y ta ł czegobym potrzebow -ał ? Z a m iast odpow ied zi w biegłem do c h a ty i ro zk aza łe m p rzelęk n io n e y m atce piec k u r y i gęsi, a o y cu gro źn ie d o w o d zić zaczą
łem , że p r z e c h o w y w a b e zp a sp o rtn y ch ludzi, i że m usi ze m n ą w r a z do- sądu iechać.
W ie d z ia łe m , że s ta r y m a z a k lę te , ie szcze od w y w od u p o zostałe ta la r y ; ch ciałem w ię b konie
czn ie p rzed poznaniem się do nich się dópytać.
Jakoż prosto p rz y s tę p u ią c do r z e c z y , dałem do w y b o ru , ałbo 2 3 ta la ró w , albo w o ia ż do sądu.
W y m a w ia ł się iak m ógł staru szek; ale ia nie- p o ru szo n y, z e b r a w s z y d zie się tn ik ó w i sotników dla w ię k sz e g o w raże n ia, p ó ty hałasow ałem , aż póki o y c ie c m óy z a p r o w a d z iw s z y m ię w ką
te k nie z a lic z y ł żąd an ey sum ki. N a ten- c z a s , o d p ra w iszy w p rzó d c a łą zgrom adzoną c h a ła strę , dałem się p o zn ać k o ch an ym rodzi
com : r o z p ły w a li się z ra d o ści w id zą c mię na ta k w y so k im dostoyności s to p n iu ; pow rócili b ra cia i s io s try z konopi i w rz e s z c z ą c : ,.a to n asz H ilarek! a,, to n asz b r a c is z e k ! ” le źli mi n a s z y ię , T k liw a ta scen a p rze d łu ży ła b y się d a le y, le c z g d y po p ie rw s z y c h rad ości unie
sien iach o y c ie c m óy za p ro p o n o w ał zw ró t tala
rów ,. do c/.ego ia w cale nie m iałem ch ęci, by w ię c dalszym zapobiedz u p rzy k rze n ie m , przy
b rałem d aw n ą m inę, k rzy k n ą łe m na żołnierzy:
d zieci zn ow u w konopie, a ia siadłem na ka- ła m a szk ę i b ąd źcie z d ro w i. T y m c z a s e m ta
lent a m oie c o ra z się r o z w iia ły , a w m iarę ich ro sło zaufanie, iakiem m ię W n y S p raw n ik za
s z c z y c a ł. N ie ch y b iłe m n ig d y m ian o w icie w e*
X e k u cy i o bietn ic iem u c z y n io n y c h , k tó re za
----