Aleksandra Dobrowolska
Piotr Piorun 27 VII 1909 - 7 II 1971
Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego 7, 469
Z Ż A Ł O B N E J K A R T Y
PIOTR P IO R U N 27 VII 1909— 7 II 1971
7 lu tego 1971 r. M uzeum Ś w ię to k r z y sk ie p o n io sło d o tk liw ą stratę: z grona p ra co w n ik ó w od szed ł p om ocn ik m u zea l n y P iotr P iorun, k tórego p racow itość, su m ien n o ść i od d an ie n aszej p la có w ce w n o siły p rzez p iętn a ście lat r zeteln y w k ła d w jej trw a n ie i ro zw ó j.
P iotr P ioru n b ył sy n em A n n y i M a cieja, rob otn ik a k o le jo w e g o w S o sn o w cu. W 1915 r. w sk u tek n ęd zy w o jen n ej rod zice o p u ścili Z a g łęb ie i p rzen ieśli się z tro jg iem d zieci na p ó łh e k ta r o w e go sp od arstw o w e w s i K r a n ó w k oło K ielc, skąd poch od zili. K ied y P io tr m ia ł 15 lat, ojciec zgin ął w w yp ad k u leśn y m . Od tej pory n ajstarszy P iotr za czą ł p racę przy w y r ę b ie lasów . D zięk i tem u , 8 lat trw a jącem u, zajęciu w y ro b ił so b ie tężyzn ę
fizy czn ą , która go c e c h o w a ła aż do c h w i li n iesp o d ziew a n ej śm ierci. P ra ca obda rzyła go w r a żliw o ścią na przyrod ę, k tó rą zasp ok ajał, u p ra w ia ją c w osta tn ich latach z za m iło w a n iem d zia łk ę k oło K a d zieln i.
W 1939 r. ożen ił s ię z M arian n ą Ja b łoń sk ą ze w s i G rabki i m ia ł d w ó ch s y nów . A by u trzym ać rod zin ę, p o d ją ł się d w óch sta ły ch prac: o b o w ią zk i dozor cy w dużym dom u d ały m u m ie sz k a n ie (zrazu su teren ę, w o sta tn ich la ta ch j e den pokój), na ch leb zarab iał pracą f i zyczną, k olejn o — w F a b ry ce K w a su S ia rk o w eg o , w P o w szech n ej S p ó łd zieln i S p o ż y w c ó w i w B an k u R oln ym . Od 1956 r. pracow ał w M uzeum Ś w ię to k r z y skim .
Jak w ięk szo ść z nas, m ia ł s w o je b ie dy: b ezu sta n n e zm a rtw ien ia rod zin n e, chorobę i śm ierć żony. M ało k to jed n ak sły sz a ł w m u zeu m o jeg o trosk ach . Z drobną sy lw e tk ą P io tra P io ru n a , za w sze czarno ubraną, za w sz e w p o śp ie sz nym ruchu, k ojarzył się u śm iech i goto w ość sp e łn ie n ia k ażdej prośby. W szyscy k o rzy sta liśm y z je g o u czy n n o ści, a On, czując się w sz y stk im p otrzeb n y, zapo m in a ł o w ła sn y c h sm u tk ach . S tąd , m ię dzy in n ym i, p ły n ę ło jego c a łk o w ite za a n g a żo w a n ie się w pracy m u z e a ln e j, to też b yło p rzyczyn ą, ż e n ie śp ie sz y ł się do urlopu, zaw sze sk ory do pracy ponad m iarę.
Piotr Piorun w c z a sie sw ej tru d n ej m łod ości zd ołał sk oń czyć z a le d w ie d w ie k la sy szk oły p o w szech n ej; p o sia d ł n a to m ia st w stop n iu n a jw y ższy m w ie d z ę o isto c ie dobra: c z y n n ie stw ierd za n ą m i łość ludzi.