• Nie Znaleziono Wyników

Współczesne teorie apologetyczne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Współczesne teorie apologetyczne"

Copied!
39
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Rusecki

Współczesne teorie apologetyczne

Collectanea Theologica 51/4, 5-42

(2)

A

R

T

Y

K

U

Ł

Y

Collectanea Theologica 51(1981) fasc. IV

ks. MARIAN RUSECKI, LUBLIN

WSPÓŁCZESNE TEORIE APOLOGETYCZNE

Cz as y n a m współczesne z w y k l e charakteryzuje się jako przeło­ m o w e , g d yż z jednej strony odznaczają się k r y z y s e m dotychczaso­ w y c h doktryn, który rzecz jasna nie ominął i teologii, a w jej ra­ m a c h i apologetyki, z drugiej zaś strony d y n a m i c z n y m r o z w o j e m n o w y c h dyscyplin czy też ich n o w y m naświetleniem 1. Silą rzeczy przemiany, które do konują się w kulturze współczesnej, w y w i e r a j ą w p ł y w i n a apologetykę. D o k o n u j e się n a jej terenie albo pr zemie­ szczenie a k c e n t ó w w stosunku do obowiązujących dotąd teorii, albo rodzenie się n o w y c h koncepcji, które by ł y b y bardziej dostosowane do d u c h a czasu i ogólnych t r e n d ó w kulturowych. C e l e m niniejszego artykułu jest ukazanie n o w y c h teorii na gruncie apologetyki czy teologii fundamentalnej 2, względnie ich znaczących modyfikacji, ja­ kie dokonały się w ostatnim dziesięcioleciu, suponując, że w c z e ­ śniejsze ujęcia są znane, choćby z licznych publikacji polskich.

Całość r o z w a ż a ń zostanie ujęta w trzech częściach. Pierwsza bę­ dzie o b e j m o w a ć krótką charakterystykę sytuacji ogólnej n a gruncie apologetyki czy teologii fundamentalnej, druga — syntetycznie uję­ te tendencje w u j m o w a n i u apologetyki i teologii fundamentalnej, trzecia zaś — część krytyczną.

I. Sytuacja ogólna

Z n a n e są zarzuty, i to liczne, ki er ow an e p o d a d r e s e m tradycyj­ nej apologetyki, że była zbyt ne ga ty wn a, a przy t y m tryumfalisty- czna; wyrosła z potrzeb czysto historycznych przez co przedmiot jej nie był koherentny; nie realizowała skutecznie s w e g o celu, tzn. nie dowodziła rzeczywiście na dp rz yrodzonego charakteru

chrześci-1 H. de Lubac, L ’Eglise dans la crise actuelle, N ouvelle Revue Théologi­ que 101(1969)580—596.

2 Odnośna term inologia jest jeszcze niesprecyzowana. Można w yróżnić

trzy stanow iska: 1. zw olenników rzeczowego odróżniania apologetyki od teo­ logii fundam entalnej, tym sam ym i n azw używ anych na ich określenie;

2. utożsam ianie tych dziedzin — nazw używ a się zam iennie, chętniej drugiej; 3. uznawania tylko apologetyki. W artykule tym będzie się odróżniało apole- getykę od teologii fundam entalnej, choć autor jest zw olennikiem drugiego sta­ now iska, z tym, że nie chodzi tylko o to, iż nazwa „teologia fundam entalna” jest bardziej pozytywna i m niej obciążona historycznie, ale istn ieją pew ne

(3)

ra-6 K S . M A R IA N R U S E C K I

jaństwa i o b o w i ą z k u wiary, która zresztą jest za wsze a k t e m wolnej decyzji człowieka; nie była ekumeniczna, a n a w e t utrudniała nie tylko proces zjednoczeniowy, ale i wszelki dialog z inaczej m y ś l ą ­ c y m i 3.

P r z y „okazji” tych i t e m u p o d o b n y c h a t a k ó w n a apologetykę na jej konto, zwłaszcza z pozycji jej obcych, składano wszelkie obciążenia ogólnoteologiczne, w t y m znaczeniu, że apologetyka była w y m i a r e m całej teologii, stylem jej uprawiania, czego w niefacho-. wej literaturze nieodróżniano dostatecznie jasno. W o b e c tak licznych „słabości” apologetyki sugerowano, b y ją rozwiązać i rzeczywiście niektóre jej te m a t y zostały przejęte i to ■— d o d a j m y od razu — z d u ż y m p o w o d z e n i e m przez inne dyscypliny: nauki biblijne ■— traktat o źródłach poznania; teologię d o g m a t y c z n ą — historyczne istnienie Jezusa, Jego roszczenia i ich mo ty wa cj e, cuda i zm a r t ­ w y c h w s t a n i e Jezusa. Zresztą t y m i zagadnieniami za jmują się także nauki biblijne. P o w y ż s z e p r o b l e m y stały się dla nich, jeśli m o ż n a tak powiedzieć, doskonałą okazją, a niekiedy — c z o ł o w y m i proble­ m a m i . Rzecz znamienna, że w chrystologii dogmatycznej apologety- czne zagadnienia dotyczące Jezusa Chrystusa zr e d u k o w a ł y w znacz­ n y m stopniu te m a t y ściśle dogmatyczne. W zw i ą z k u z taką sytuacją na niektórych uniwersytetach, zwłaszcza w Holandii i R F N , po z b a ­ w i o n o ją statusu dyscypliny uniwersyteckiej. N a szczęście nie były to zbyt częste wypadki.

Wiele nieporozumień w kwestii apologetyki, zwłaszcza w zakre­ sie jej za da ń i celu, zakresu problematyki i miejsca w ś r ó d innych dyscyplin w y w o ł u j e poczytne, o m i ę d z y n a r o d o w y m zasięgu czasopi­ s m o „Concilium”. Z w r a c a n a to u w a g ę w słowach dość cierpkich J. P. Torrelli .

Otóż od chwili założenia o w e g o pi sm a proble ma ty kę teologii fundamentalnej poruszano w n u m e r a c h p o d dość n i e s p r e e y z o w a n y m tytułem P ro b lem y graniczne, w których o b o k p r o b l e m ó w t y p o w o apologetycznych poruszano zagadnienia luźno związane z teologią fundamentalną. O d 1973 r. niefortunną n a z w ę P ro b lem y graniczne

zastąpiono tytułem Teologia fundam entalna. W ó w c z a s stała się

cje za teologicznym traktowaniem tej dyscypliny. Por. mój art. Zadania apo­

logetyki w obec teologii, Collectanea Theologica 45(1975) z. 3, 5—17; R. L a ­

t o u r e l l e , Apologétique et fondamentale, Salesianum 26(1965)272 п.;

S. N a g у, Apologetyka czy teologia fun dam en taln a? Roczniki Teologiczno- -Kanoniczne 19(1972) z. 2, 123 n.

3 M. R u s e c k i , P r zy c zy n y k r y z y s u apologetyki, Roczniki Teologiczno- -Kanoniczne 20(1973) z. 2, 41—63; R. L a t o u r e l l e , Rozkład czy odnowa

teologii fundamentalnej, Concilium 1969 nr 6— 10, 23—30; S. N a g y, Status

współczesnej teologii fundamentaln ej na tle przem ia n w teologii i biblistyce,

Roczniki Teołogiczno-K anoniczne 24(1977) z. 2, 5—28.

4 J. P. T o r r e l l , Questions de théologie fondamentale, R,evue Thom iste 87(1979) nr 2, 291 n.

(4)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E

7

rzecz zupełnie niezrozumiała, b o w i e m w n u m e r a c h p o d t y m tytu­ ł e m praktycznie nie m o ż n a znaleźć niczego, co dotyczyłoby proble­ m ó w bezpośrednio czy n a w e t pośrednio z nią związanych.

P o n i e w a ż poszczególne n u m e r y T eolog ii fu n d a m en ta ln ej są m o n o t e m a t y c z n e , dlatego już s a m ich w y k a z zorientuje co, w e d ł u g ko le g i u m redakcyjnego, wc ho dz i w zakres tej dyscypliny i c z y m p o w i n n a się za jm ow ać , i tak: nr 85 z 1973 r.: A propos de la crise du langage r e lig ieu x , nr 95: S u r la jo ie et la tristesse, nr 105: E tre im m ortel, nr 115: T h éologie et littérature, nr 125: Socialism e et christianism e, nr 135: L e s d ep la cem en ts a ctu elles de la th éologie,

Nic dziwnego, że m o g ł o to w y w o ł y w a ć wrażenie nieokreśloności teologii fundamentalnej, a n a w e t zupełnej dowolności, z a m ę t u p o ­ jęciowego oraz, że staje się z n ó w jakąś P antologie sacrée, jak to n a z w a ł w 1912 r. A. Gardeil, a n a z w a teologia f u n d a m e n t a l n a słu­ ży tu tylko za etykietę.

Jest rzeczą bardzo znamienną, że w czasie, kiedy niektórzy teologowie katoliccy nie darzą teologii fundamentalnej czy apolo­ getyki z b y t n i m zaufaniem, a n a w e t ją dyskwalifikują, r ó wn oc ze ś­ nie zaczyna odradzać się w teologii protestanckiej. U ż y t o tu celowo te rm in u odradzania się, b o w i e m — jak w y k a z u j e G. Ebeling — dyscyplina ta istnieje przynajmniej od J. N. Ehrlicha (poł. X I X w.), choć nie jest wykluczone, że istniała już przed nim; z całą p e w ­ nością istniała wcześniej apologetyka. O ile dawniejsza teologia protestancka koncentrowała się na zagadnieniach ściśle d o g m a t y c z ­ nych, o tyle teologowie dzisiejsi coraz częściej i chętniej p o d e j m u ­ ją p r o b l e m y apologetyczne znamio nu ją ce teologię XIX-wi ec zn ą. U ś w i a d o m i o n o sobie t a m — z n ó w wcześniej niż katoliccy k e r y g m a - tycy — że nie wystarczy p r o k l a m o w a n i e orędzia, ale trzeba je gło­ sić w sposób intelektualnie u c h w y t n y , przekonywujący, do st os ow a­ n y do p r o b l e m ó w współczesnego świata. T a k u t r z y m u j e S. Ogden, G. Aulen, L. Gilkey, G. Ebeling, W . Pannenberg, P. Tillich, które­ go „Teologia sy st em at yc zn a” jest teologią apologetyczną. J. M a c - quarri n a z y w a taką teologię — filozoficzną; L. Gilkey i S. O g d e n — apologetyką; W . Joest — teologią fundamentalną, podobnie zre­ sztą jak Ebeling. O ile do lat 70-tych rzadko w y m i e n i a n o te na z­ w y choć treściowo te dyscypliny — jak stwierdza Ebeling 5 — były uprawiane, o tyle dziś m ó w i się coraz wyraźniej i powszechniej

6 G. E b e l i n g , Erwägungen zu einer evangelischen Fundamenlaltheo-

logie, Zeitschrift für Theologie und Kirche 67(1970)482nn. E b e l i n g w yka­

zuje, że w teologii protestanckiej były rozw ijane zarówno apologetyka, jak i teologia fundam entalna i to już w X IX w. Apologetyką zastąpiono później „teologiczną encyklopedią” i pod tą nazwą była uprawiana jeszcze na po­ czątku X X w. Warto tu zasygnalizow ać fakt, że w 1968 r. na protestanckim u niw ersytecie w Zurychu została utworzona katedra teologii fundam entalnej i herm eneutyki.

(5)

8 K S . M A R IA N R U S E C K I

0 ich potrzebie. Oczywiście jest ona nieco inaczej rozumiana, naj­ częściej jako metodologiczne w p r o w a d z e n i e do teologii, ale to już jest inny problem.

W a r t o tu jeszcze zwrócić uwagę, co podkreśla J. P. Torrell6, piszący stale kroniki teologii fundamentalnej na ł a m a c h „ R e v u e Th om i s t e ”, oraz Stirnimann, że następuje ■— po okresie długiej 1 ostrej krytyki — · p e w n a rehabilitacja dzieł A. Gardeila i R. Gar- r g o u - L a g r a n g e ’a. Stirnimann w swoich rozważaniach na te m a t teo­ logii fundamentalnej, w których daje zarys ek umenicznej teologii fundamentalnej — o c z y m później — chwali ich jasny wykład, wnikliwość, syntetyczność ujęć, p r aw id ło we stosowanie m e t o d oraz stwierdza, że krytyka ich s y s t e m ó w jako zbyt z e w n ę t r z n y c h jest przesadna, a posądzanie ich o supranaturalizm jest po prostu złoś­ liwe 7. B y ć m o ż e głosy rehabilitujące k l a s y k ó w apologetyki są o d ­ osobnione, ale dość s y m p t o m a t y c z n e dla współczesnych dziejów teologii fundamentalnej tak n a z n a c z o n y c h s u b i e k t y w i z m e m .

Analizując aktualną sytuację teologii fundamentalnej m o ż n a śmiało w y s u n ą ć stwierdzenie, że po okresie dużego zachwiania za­ ufania do niej, a n a w e t kontestowanie jej potrzeby, zwłaszcza w la­ tach 60-tych, przychodzi okres dość sporego zainteresowania się nią i to w c a ł y m chrześcijaństwie. Św ia d c z ą o t y m ukazujące się w la­ tach 70-tych podręczniki teologii fundamentalnej czy apologetyki, ch oć by w s p o m n i e ć tylko dzieła A. Ko lpinga 8, A. M a n a r a n c h e ’a 9, J. B. M e t z a 10, W . Joesta 11, T. H o r w a t h a 12, E. Ko pe ci a 13, J. M y ś k o - w a 14. Jest to o tyle znamienne, że — o ile w i e m — w latach 60-tych ukazało się ich znacznie mniej, najczęściej były to reedycje.

P o w y ż s z e stwierdzenie zda się z d e c y d o w a n i e popierać H. Fries. Ni e w a h a się on powiedzieć, że teologia f u n d a m e n t a l n a należy do dyscyplin teologicznych, o które najczęściej się dziś pyta (gefragste th eolog isch e D iszip lin) 15, a to dlatego, że porusza ona kwestie

naj-0 J. P. T o r r e l l , art. cyt., 274 n.

7 H. S t i r n i m a n n , Erwägungen zu r Fundamentaltheologie. P roble m a­

tik, Grundfragen, Konzept, Freiburger Zeitschrift für Philosophie und Theolo­

gie 24(1977) 304 nn.

8 A. К о 1 p i n g, Fundamentaltheologie, t. 1: Theorie der G laubwürdig-

keitserkenntn is der Offenbarung, Münster 1968, t. 2: Die konkretgeschichtliche Offenbarung Gottes, Münster 1974.

9 A. M a n a r a n c h e , Les raisons de l ’espérance. Théologie fondamentale, Paris 1979.

10 J. B. M e t z, Glaube in Geschichte und Gesellschaft. Studien zu einer

praktischen Fundamentaltheologie, Mainz 1977.

11 W. J о e s t, Fundamentaltheologie, Stuttgart-M ainz 1974.

12 T. H o r v a t h , Faith Under Scrutiny, Indiana 1975. . ·

13 E. K o p e ć , Teologia fundamentalna, Lublin 1976.

14 J. M y ś к ó w, Apologetyka stosowana w zarysie, W arszawa 1973.

15 H. F r i e s , Zum heutigen Stand der Fundamentaltheologie, Trierer Theologische Zeitschrift 84(1975)351.

(6)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R I E A P O L O G E T Y C Z N E ÿ

bardziej palące i obecnie najpotrzebniejsze dla człowieka wierzą­ cego. Idzie w niej przecież o p o d s t a w y wiary, która jest f u n d a ­ m e n t e m chrześcijańskiego życia, o rzeczywistość Boga, o możliwość i faktyczność samoudzielania się B o g a n a m , o rozpoznanie Jego interwencji w świat i historię, idzie o Jezusa Chrystusa jako pełni objawienia B o ż e g o i wiaryg od no ść Jego zbawczej misji. Człowiek współczesny daleki jest b o w i e m od myślenia autorytatywnego, w y ­ c h o w a n y przecież na sprawdzalności n a u k przyrodniczych uwrażli­ w i o n y jest na rodzaj i siłę argumentacji. T e w y m o g i stara się spełniać teologia fundamentalna.

O żywotności teologii fundamentalnej i jej potrzebie dziś świadczą nadto różne trendy w ro zu mi en iu jej natury i funkcji, ja­ kie w i n n a ona pełnić. Nie jest to w y r a z e m — jakby na pierwszy rzut oka w y d a w a ł o się — jej niedojrzałości epistemologiczno-meto- dologicznej, ale wieloaspektowego podchodzenia do g ł ó w n e g o przedmiotu badań, ja ki m jest Chrystus jako objawiciel B o g a i K o ­ ściół jako przekaziciel objawienia.

Ws pó łc ze sn e trendy w rozumieniu zadań tej dyscypliny zwią­ zane są przede w s z y s t k i m z d u c h e m czasu. K r y j e się w nich tro­ ska, b y teologia f u n d a m e n t a l n a była n a u k ą na czasie, do st os ow an ą czy to do aktualnych potrzeb ogólnokościelnych, czy teologicznych czy też do mentalności człowieka współczesnego, jego zaintereso­ w a ń i potrzeb. Stąd dla właściwego zrozumienia p r z y p i s y w a n y c h obecnie teologii fundamentalnej zadań należałoby o m ó w i ć aktualną sytuację w teologii i życiu Kościoła, z kt ór ym i jest zawsze ściśle związana i w symbiozie z kt órymi rozwija się oraz faktory w a r u n ­ kujące mentalność człowieka współczesnego. Z e w z g l ę d u na szczu­ płość miejsca zagadnienia te, aczkolwiek niezwykle interesujące i instruktywne zostaną pominięte; niektóre z nich będą w s k a z a n e przy o d n o ś n y c h typach teologii fundamentalnej czy apologetyki.

II. N iek tó re ty p y te o rii apologetyki

i teologii fu n d a m e n ta ln e j

R ó w n i e ż z konieczności o g r a n i c z y m y się tu do przedstawienia najbardziej charakterystycznych teorii apologetycznych. U k a z a n i e wszystkich trendów, zwłaszcza tylko nieznacznie z n i u a n s o w a n y c h w stosunku do ujęć dotychczasowych, w y m a g a ł o b y odrębnego stu­ dium. U k a ż e m y w zarysie antropologiczną, praktyczną, linglistycz- no-hermeneutyczną, aksjologiczną, ekumeniczną, religioznawczą i klasyczną koncepcję apologetyki względnie teologii f u n d a m e n ­ talnej.

(7)

1 0 K S . M A R IA N R U S E C K I

1. A n t r o p o l o g i c z n e t y p y t e o l o g i i f u n d a m e n t a l n e j

M o ż n a powiedzieć, że współczesna m y ś l z a r ó w n o filozoficzna, jak i teologiczna rozwija się p o d z n a k i e m antropologii. Jest ich w i e ­ le, p o c z ą w s z y od koncepcji psychologicznych na metafizycznych skończywszy, dlatego istnieją możliwości z b u d o w a n i a wielu apolo- getyk czy teologii f u n d a m e n t a l n y c h w oparciu o nie. W rzeczywi­ stości autorzy w s w y c h pracach korzystają z różnych koncepcji a n ­ tropologii, jednak nie zawsze ich poglądy są przez nie specyfikowane. O w ą specyfikację w koncepcjach teologicznofundamentalnych naj­ wyraźniej wi da ć u K. R a h n e r a i H. Bouillarda, które oprócz tego są c h y b a najlepiej o p r a c o w a n e i cieszą się n a j w i ę k s z y m uznaniem.

a. Transcendentalno-antropologiczna koncepcja teologii fundamentalnej

Transcendentalizm w e współczesnej filozofii zapoczątkował J. Maréchal, który dążył do pogodzenia myśli scholastycznej z teo- riopoznawczą po stawą Kanta. U w a ż a ł on, że transcendentalny p u n k t wyjścia filozofii polegający n a tym, że stawia się pytanie, w jaki sposób nasze poznanie przekracza p o dm io t i odnosi się do pr ze d m i o ­ tu poznawczego, pozwoli rozwiązać zasadnicze p r o b l e m y filozoficz­ ne, a także religijne. P o linii m e t o d y transcendentalnej idą dziś J. B. Lotz, A. Grégoire, K. Rahner, W . Brugger, W . V e r w e y e n , któ­ rzy nawiązują także do egzystencjalizmu, a zwłaszcza do p o g l ą d ó w M . Heideggera.

T u s k o n c e nt ru je my się n a poglądach K. R a h n e r a 1C. O d razu należy zaznaczyć, że odróżnia on apologetykę od teologii f u n d a m e n ­ talnej i dopuszcza istnienie ich obu. Apologetyka z a j m o w a ł a b y się nadal uzasadnianiem racjonalnych p o d s t a w w i a r y i w y j a śn ia ni em trudności z nią związanych, a teologia fu nd a m e n t a l n a — w y k a z y ­ w a n i e m zgodności objawienia z naturalnymi dążeniami człowieka, t y m s a m y m stałaby się ona p o d s t a w o w ą dyscypliną teologiczną w y ­ pracowującą transcendentalno-antropologiczny w y m i a r całej teo­ logii.

P o n i e w a ż dotychczasowa teologia i apologetyka zaniedbywała podmiot, stała się przez to nie tylko o d e r w a n a od człowieka i nie o d ­ działująca n a niego czy zbyt abstrakcyjna, ale s w e g o rodzaju mito­ logią, g d yż mitycznie przedstawiała przedmiot wiary. Stąd niejako

16 K. R a h n e r , Theologie und Anthropologie, w: Schriften zu r Theolo­

gie, t. 6, Einsiedeln 1968, 43—65; T e n ż e , Über die theoretische Ausbildung

künftiger Priester heute, tamże, 139—167; t e n ż e , Dogmatik, w: Lexikon für Theologie und Kirche, t. 3, 448.

(8)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E

1 1

z natury religii chrześcijańskiej w y n i k a w y m ó g nie tylko dowartoś­ ciowania w przedmiocie teologii i apologetyki problematyki p o d ­ miotu, ale uczynienie zeń p r o b l e m u dlań naczelnego. W y m ó g ó w wyraźnie widać przy k l u c z o w y m dla teologii fundamentalnej pro­ blemie, jakim jest objawienie Boże. Zrealizowało się ono ze w z g l ę d u i dla człowieka. S ł o w o B o ż e jest a d r e s o w a n e zawsze dla niego. Dl a­ tego teologia fu nd am en ta ln a zajmująca się u c h w y c e n i e m objawie­ nia B o ż e g o przez człowieka, m u s i w s w y c h rozważaniach nie tylko uwzględniać podmiot, ale i od niego wychodzić. T y m s a m y m m a się stać bardziej egzystencjalna i antropologiczna. Stanie się taką jeśli uwzględni ona transcendentalną analizę osoby ludzkiej. A b y to uczynić m u s i uwzględnić formalne zasady myślenia, czyli apriorycz­ ne w a r u n k i poznania przedmiotu wiary, b o w i e m przy bliższej a n a ­ lizie bytu ludzkiego okazuje się, że już w tych apriorycznych w a ­ r u n k a c h poznania znajduje się już „coś” z przedmiotu p o z n a w c z e ­ go. Stąd objawienie B o ż e jako S ł o w o B o ż e skierowane do człowie­ k a należy przedstawić w pe rm an en tn ej relacji do doświadczenia b y ­ tu ludzkiego przez człowieka, który ze swej natury okazuje się słu­ c h a c z e m słowa, dzięki k t ó r e m u realizuje w pełni swój byt.

Właśnie w y p r a c o w a n i e o w e g o związku, czyli antropologicznego w y m i a r u treści wiary, należy — · z d a n i e m R a h n e r a — do teologii fundamentalnej; i n n y m i słowy chodzi o w y k a z a n i e więzi m i ę d z y t y m co jest treścią· wiary, a t y m co człowiek wi e o sobie s a m y m , o s w o i m losie, przeznaczeniu, wypełnianiu s w e g o bytu. G ł ó w n y m p r o b l e m e m tak rozumianej teologii fundamentalnej, która m a tak­ że w y p r a c o w a ć transcendentalny charakter całej teologii tkwi w p e w n y m oscylowaniu m i ę d z y transcendentalną egzystencją ludz­ ką niejako d a n ą a priori a chrześcijaństwem a posteriori historycz­ n y m .

b. Antropologiczno-egzystencjalne rozumienie teologii fundamentalnej H. Bouilłarda

H. Bouillard ■— uczeń M . Blondela, w s w y c h poszukiwaniach zawsze z a f a s c y n o w a n y mistrzem, którego inspiracje są wi doczne w całej jego twórczości — w zasadzie pozostaje w i e r n y tradycyj­ nej koncepcji apologetyki dającej teoretyczny i m e t o d y c z n y w y k ł a d racji wierzenia. Mo d y f i k u j e nieco dotychczasowy, p r z e d m i o t o w y sc h e m a t a r g u m e n t a c y j n y uzupełniając go przede w s z y s t k i m ele­ m e n t a m i p o d m i o t o w y m i . Jego stanowisko w t y m względzie w y n i k a przynajmniej z d w ó c h racji: po pierwsze, że jest zw Tolennikiem antropologii egzystencjalnej, podobnie jak Blondel, oraz po drugie, z samej natury apologetyki, którą woli n a z y w a ć teologią f u n d a ­ mentalną. Otóż dyscyplina ta m a nie tyle charakter obronny, ile dialogiczny.

(9)

12 K S . M A R IA N R U S E C K I

Pa rt ne ra mi dialogu są — po pierwsze — religie światowe. W e ­ dług niego dopiero w naszej epoce do ko n u j ą się spotkania różnych religii, które p r o w a d z ą dialog ze sobą. W t y m dialogu uczestniczy i chrześcijaństwo. Niejako w jego imieniu prowadzić go w i n n a teo­ logia f u n d a m e n t a l n a lub przynajmniej b u d o w a ć p o d s t a w y dla nie­ go. D o t y c h c z a s o w y dialog teologia f u n d a m e n t a l n a prowadziła z roz­ m ó w c a m i tylko zachodnimi. P o drugie, p a r t n e r e m dialogu — i to przede w s z y s t k i m — są niewierzący, a więc z a r ó w n o ateiści róż­ n y c h inspiracji filozoficznych (marksiści, freudyści itd.), ludzie 0 postawie agnostycznej lub indyferentnej. P o trzecie ■— sekulary- zujący się i usamodzielniający świat, w k t ó r y m powstaje kult t w ó r ­ czości, nauki, postępu, życia.

Teologia f u n d a m e n t a l n a m o ż e prowadzić dialog z t y m i partne­ r a m i tylko w dyskursie w a l e n t n y m w ich oczach, a więc racjonal­ n y m . P r z y t y m p u n k t e m wyjścia, ws pó ln ą płaszczyznę dialogu m o ­ że stanowić -właśnie człowiek jako na jw yż sz a wartość w ś r ó d b y t ó w stworzonych, a którą to wartość uznają wszyscy. \4 z w i ą z k u z tym, teologia f u n d a m e n t a l n a m u s i ulec p e w n e j p r z e bu do wi e t y m bar­ dziej, że d a w n y traktat o objawieniu wyrósł z polemiki z d e i z m e m , a więc z partnerem, który u z n a w a ł tzw. religię naturalną. Dziś g ł ó w n y m p a r t n e r e m stał się ateizm i sekularyzujący się świat. W zw i ą z k u z t y m teologia f u n d a m e n t a l n a w i n n a rozpoczynać swój dyskurs od pojęcia B o g a i to B o g a objawiającego się, g d y ż w y r a ż e ­ nia: Bóg, objawienie, nadprzyrodzoność straciły sens w oczach in­ terlokutorów teologii fundamentalnej. S w e stanowisko uzasadnia praktyką patrystyki, w której kwestia B o g a objawiającego się w Chrystusie była naczelną i w y n i k a m i b a d a ń W . P a n n e n b e r g a 1 G. Ebelinga. Zwłaszcza osiągnięcia tego drugiego są dla niego in- struktywne. W y k a z u j e on b o w i e m w swej dogmatyce, że w trady­ cji traktat o Słowie B o ż y m był zaw7sze po p r z e d z a n y d y s k u r s e m 0 Bogu, oraz, że doktryna o B o g u w y r a ż a istotną treść objawienia. W i a r a jest istotnie wdarą w Boga, a kontestowanie przez ateistów wi ar y chrześcijańskiej do ko nu je się przez odrzucenie idei Boga. Dlatego — wnioskuje Ebeling ■— pr o b l e m a t y k a p o d s t a w w i a r y 1 teologii w i n n a ko nc e n t r o w a ć się w t y m punkcie.

W n i o s e k ten Bouillard. uznaje bez zastrzeżeń i twierdzi, że po ­ winien on stać się p u n k t e m o g n i s k o w y m teologii fundamentalnej. Zaznacza jednak, że nie chodzi m u o p o w r ó t do tzw7. teologii natu­ ralnej czy metafizycznych d o w o d ó w na istnienie Boga, ale o Boga, który objawia się w Jezusie Chrystusie. Dokładniej, idzie o to b y wiedzieć jak m o ż e m y w sposób zrozumiały, s e n s o w n y i p r z e k o n y ­ w u j ą c y m ó w i ć o Bogu. Trzeba więc — z d a n i e m Bouillarda — po ­ stępować jak B. Pascal, który chcąc przekonać ateistów i deistów, nie m ó w i ł ani o religii objawionej, ani o objawieniu i jego koniecz­ ności, ale o Jezusie Chrystusie pośredniku m i ę d z y B o g i e m a ludźmi,

(10)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E 13

przez to prowadził do B o g a Jezusa Chrystusa i do B o g a łudzi, który każe ludziom czuć ich w łasną nędzę i jego miłosierdzie17.

Bouillard u t r z y m u j e dalej, że m ó w i ć sensownie o Bogu, który objawia się, m o ż n a tylko w łączności z człowiekiem. Dlatego w teo­ logii fundamentalnej niezbędna jest h e r m e n e u t y k a ludzkiego bytu. W niej p u n k t e m wyjścia byłaby filozofia p o d m i o t u i etyki naszych czasów, która stawia pytanie o sens ludzkiego życia, sens historii itp. Z a t e m trzeba na t y m etapie analizować — i to w języku świe­ c k i m — ■ różnorodne doświadczenia życiowe, b y uc hw yc ić transcen­ d e n t n y w y m i a r ludzkiego by tu i jakieś zapotrzebowanie totalnego

sensu określającego ludzką egzystencję. W t y m punkcie istnieje mo żl iw oś ć wi ar og od ne go ukazania rzeczywistości B o g a objawiają­ cego się w znakach, który staje się s e n s e m człowieka. R ó w n o c z e ś n i e pr ow a d z i to do zrozumienia języka wi a r y i usensownienia takich w y r a ż e ń jak Bóg, nadprzyrodzoność, grzech, łaska, zbawienie. Z a ­ t e m niezbędne jest k o e k s t e n s y w n e u k a z y w a n i e B o g a objawiające­ go się z lu dz ki m doświadczeniem. Teologia f u n d a m e n t a l n a nie m o ż e dziś poprzestać na autorytatywnej i literackiej koncepcji objawie­

nia, która dzisiejszemu człowiekowi nic nie m ó w i .

Z e w z g l ę d u na tak silne powiązanie objawienia z człowiekiem i jego d o ś w i a d c z e n i e m życia i siebie p o j m u j e on· objawienie nie tyle jako fakt historyczny, lecz jako sens wcielony i r o z p o z n a w a n y w t y m fakcie. Właściwie jest on o aktualizacją idei B o g a w historii i nas sa mych. Z a t e m z a d a n i e m teologii fundamentalnej nie jest ustalenie faktu objawienia, ale odczytanie w fakcie chrześcijańskim aktualizacji idei B o g a i relacji ludzkości do Boga. W y k ł a d teologii fundamentalnej proponuje w e d ł u g schematu, jaki n a m narzuca chrześcijańskie Credo 18.

W nieco p o d o b n y sposób rozumieją teologię f u n d a m e n t a l n ą a u ­ torzy reflektujący bądź to n a d l u d z k i m d o ś w i a d c z e n i e m bytu (P. Szenney, P. Tillich), bądź n a d religijnym d o ś w i a d c z e n i e m w i a ­ ry (J. E. Smith, E. Schillebeeckx, H. Walgrave, A. Dondeyne). W p i e r w s z y m p r z y p a d k u p u n k t e m wyjścia teologii fundamentalnej

17 H. B o u i l l a r d , La tâche actuelle de la théologie fondamentale, Le point théologique 2(1972)28 nn; por. t e n ż e , Le sens de l ’apologétique, B u l­ letin du Comité des Etudes 35(1961)311—326; t e n ż e , Ludzkie doświadczenie

a pu nkt w y jśc ia teologii fundamentalnej, C oncilium 1965—66 nr 1— 10, 441—

448; A. Z u b e r b i e r , Kierunki rozw oju w spółczesn ej teologii, w: W kierun­

ku chrześcijańskiej kultury, Warszawa 1978, 44—56.

18 H. B o u i l l a r d , La tâche actuelle de la théologie fondamentale, art.

cyt., 32 nn. Warto zaznaczyć, że zw olennikam i przywrócenia tradycyjnego

traktatu o istnieniu Boga do apologetyki czy teologii fundam entalnej są: S. T r o m p , T. W. C r a f e r , H. L a i s , S. N a g y, J. C a h i l l . H. H o l ­ s t e i n i A. B e n i utrzymują, że zagadnienie to należałoby przedstawiać jako egzystencjalny w ym óg istnienia człowieka. Por. mój art., Ze współczesnej,

d y s k u sji nad p rze d m io te m apologetyki, Studia Theologica Varsaviensia 13(1975) nr 2, 38 n.

(11)

14 K S . M A R IA N E U S E C K I

jest fenomenologiczno-egzystencjalna refleksja n a d b y t e m ludzkim, a następnie analiza objawienia w perspektywie tego co jest nie­ o d z o w n e dla zrozumienia egzystencji ko nk re tn eg o człowieka w i e ­ rzącego, a ona s a m a (teologia fundamentalna) staje się jakąś antro­ pologią teologiczną. W d r u g i m zaś idzie o transcendentalną reflek­ sję n a d d o ś w i a d c z e n i e m religijnym wiary. Chodzi tu o dotarcie do p o d s t a w o w e g o przeżycia, jako p o d m i o t o w e g o źródła poznania B o g a i w y d o b y c i e p r a w d religijnych z a p o d m i o t o w a n y c h w człowieku. Uprzednio jednak konieczne jest jakieś przedrozumienie siebie, B o ­

ga i świata oraz akceptacji tej potrójnej relacji.

Przedrozumienie siebie należy po ddać refleksji. W niej okazuje się, że po d m i o t doświadczający jest niezrozumiały — a t y m s a m y m i jego przeżycia — bez uprzedniego przyjęcia potrójnej relacji, w jakiej on ciągle pozostaje i która go konstytuuje: relacji do świata, drugiego człowieka i Boga. Analiza doświadczenia ludzkie­ go w s k a z u j e na możliwość kontaktu człowieka z o b j a w i a j ą c y m się B o g i e m b ę d ą c y m f u n d a m e n t e m jego egzystencji i ujawniającego się w k a ż d y m p r z e ż y w a n y m doświadczeniu. T a relacja człowieka do B o g a w y k r y w a n a drogą refleksji w k a ż d y m doświadczeniu ludz­ k i m stanowi po ds t a w ę naturalnej afirmacji B o g a osobowego,, na którego człowiek jest b y t o w o otwarty. Naturalna afirmacja B o g a zostaje przekształcona przez łaskę B o ż ą w tzw. zjednoczenie teolo- galne, w k t ó r y m B ó g staje się obecny.

2. P r a k t y c z n a t e o l o g i a f u n d a m e n t a l n a J. B. M e t z a

Praktyczna teologia f u n d a m e n t a l n a J. B. M e t z a jest k o n t y ­ nuacją jego teologii politycznej 19. S a m autor podkreśla zresztą, i to wielokrotnie, że praktyczna teologia f u n d a m e n t a l n a jest rozu­ m i a n a przez niego jako teologia polityczna osoby w t y m znaczeniu, że m a ona umożliwiać człowiekowi i społeczeństwu stawanie się przez praktykę p o d m i o t e m w o b e c B o g a (Subjektwerden). Stąd praktyczna teologia f u n d a m e n t a l n a m a by ć ciągle w drodze z t y m p o d m i o t e m , badać w y m i a r jego istnienia w historii i kulturze oraz tr an sf o r m o w a ć takie wartości jak zbawienie, emancypacja, świec- kość świata, miłość, prawda, wolność, demokracja, autonomia, ro­ z u m n o ś ć itd. Transformacja tych w a r u n k ó w ludzkiego istnienia oraz n a d a w a n i e i m w y m i a r u religijnego jest konieczne, dziś b o ­ w i e m nie m o ż n a powielać oświeceniowej idei o sa mo wy st ar cz al noś­ ci człowieka widzącego religię jako sp r a w ę czysto prywatną. Stąd konieczna jest deprywatyzacja religii chrześcijańskiej oraz nadanie jej w y m i a r u politycznego (społecznego) i uniwersalnego.

19 J. B. M e t z , dz. cyt., zwł., 3—74, 161—211; por. J. K u l i s z , recenzja w Collectanea Theologica 49(1979) z. 3, 211—212.

(12)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E

15

R ó w n o c z e ś n i e płynie stąd postulat p e r m a n e n t n e j analizy świa­ ta, w k t ó r y m żyje k o n k r e t n y człowiek. Jest to niezbędne, b y p r a k ­ tyczna teologia f u n d a m e n t a l n a stała się dyscypliną konkretną, b o w i e m , w e d ł u g Metza, stare m o d e l e teologii fundamentalnej p o ­ siadają ideologiczną genezę oraz absolutne aspiracje totalno-teore- tycznych systemów. Dlatego krytykuje ujęcia apologetyki czy teo­ logii fundamentalnej, w których priorytet posiada teoria; do nich zalicza koncepcje J. S. Dreya, J. B. Hirschera, J. A. Möhlera, J. E. K u h n a , J. M o l t m a n n a , K. Rahnera, H. K ü n g a , H. U. v o n Balthasara i innych; grzeszą oni przesadną teoretyzacją i p o ś p i e c h e m w w y w o ­ dach, chcą osiągnąć m e t ę zaraz na starcie. K l a s y c z n y k a n o n t e m a ­ tyczny teologii fundamentalnej: religia — Chrystus — Kościół jest obciążony przedmiotowością s p e k u l a t y w n y c h operacji, pr ze ła do wa­ n y ma te ri ał em historycznym, m i m o że s a m a teologia f u n d a m e n t a l ­ n a była często ahistoryczna. B y ł on również p o z b a w i o n y w y m i a r u p o d m i o t o w e g o i społecznego. W w y n i k u tego teologia fu n d a m e n t a l ­ na nie doceniała możliwości pr ak ty cz no -a rg ume nt ac yj ny ch s a m y c h treści objawionych. T o wszystko s p o w o d o w a ł o szkodliwy rozdział teologii fundamentalnej o d dogmatyki.

Dlatego też chce o n teologii fundamentalnej przez siebie up ra­ wianej nadać rys apologetyczny i praktyczny, które w p e w n y m stopniu są zbieżne. R y s apologetyczny teologii fundamentalnej nie po wi ni en by ć dr ug or zę dn y i jedynie teoretyczny, ale istotny i pierwszorzędny, b o w i e m — jak pisze — „apologia jest i pozosta­ nie f u n d a m e n t a l n ą cechą każdej autentycznie chrześcijańskiej teo­ logii”. W i n i e n on dlatego o b e j m o w a ć za ws ze konkretne, historycz­ ne u w a r u n k o w a n i a wi ar y chrześcijańskiej w świecie i jej aktualne kontestacje. W uzasadnieniu s w e g o stanowiska od wo łu je się do m o ­ delu apologii, który fu nkcjonował w p i e r w o t n y m chrześcijaństwie. W t e d y apologia w i a r y była s p r a w ą życia i śmierci. K l a s y c z n y m p r z y k ł a d e m tego jest św. Justyn, który był równocześnie apologetą i mę czennikiem. W y s n u w a stąd wniosek, że apologia jest bardzo bliska pójścia za C h r y s t u s e m (im itatio). Justyn nic innego nie czyni jak naśladuje Chrystusa. Zresztą s a m Chrystus świadczył o s w y m orędziu przede w s z y s t k i m w swej m ę c e i przez mękę.

T e n rys apologijny teologii fundamentalnej w p r o w a d z a drugi, a który z niego wynika, a mianowicie rys praktyczny, p o n i e w a ż g ł ó w n y m usprawiedliwieniem wi a r y w i n n o by ć ś w ia de ct wo chrze­ ścijańskie, a więc praktyka. P o n a d t o rys praktyczny teologii fu n­ damentalnej w y n i k a — w e d ł u g niego — z samej natury w i a r y chrześcijańskiej, do której nie m o ż n a podchodzić w sposób czysto teoretyczny, bo ten nie m o ż e jej jednoznacznie rozstrzygnąć, w o ­ bec czego teologia fu n d a m e n t a l n a m u s i o d w o ł y w a ć się ciągle do de ­ cyzji osobowej człowieka, do praktyki jego życia warunk uj ąc ej re­ fleksję teologiczną n a d wiarą. Dla takiego podejścia do p r o b l e m u

(13)

w i a r y nie bez znaczenia jest fakt, że M e t z — w odróżnieniu od R a h n e r a i transcendentalistów — opiera się nie na transcendenta- lizmie Kanta, lecz na jego koncepcji r o z u m u praktycznego. W r e s z ­ cie m o ż n a tu dodać, że istnieje u niego p e w n a zbieżność z ma r k s i ­ st ow sk ą dialektyką teorii i praktyki. O ile R a h n e r — jego n a u c z y ­ ciel — zastąpił neoscholastyczną p r z e d m io to wo ść teologii transcen­ dentalną podmiotowością, o tyle M e t z w y i z o l o w a n ą p o d m i o t o w o ś ć R a h n e r a wstawił w kontekst u w a r u n k o w a ń społeczno-historycz- nych. Stąd p r o b l e m Boga, objawienia, w i a r y nie m o ż e pozostać p r z e d m i o t e m teoretycznych r o z w a ż a ń człowieka bez r ó w n o c z e s n e ­ go z a a n ga żo wa ni a praktyki i to z a r ó w n o w jej płaszczyźnie indy­ widualnej, jak i społecznej, politycznej. W t y m kontekście p r a k ­ tyczna teologia f u n d a m e n t a l n a o d g r y w a rolę praktycznej h e r m e ­ neutyki chrześcijaństwa w świecie.

J a k się wydaje, p o d s t a w o w y m i kryteriami, które funkcjonują w jego praktycznej teologii fundamentalnej i ją w a r u n k u j ą są w s p o m n i e n i e (E rin n eru n g), opowiadanie (E rzä h lu n g) i solidarność

(S o lid a ritä t). Kategorie te r o zw aż a najpierw autor w ich w y m i a r z e historyczno-społecznym, a następnie z a s t o s o w y w u j e je d o prakty­ ki wiary.

W s p o m n i e n i e o d g r y w a w życiu j e d n o s t k o w y m i sp oł ec zn ym bardzo w a ż n ą rolę. G ł ó w n e jego znaczenie tkwi w tym, że n a w i ą ­ zuje o n o do do św ia dc ze ń wcześniejszych, historycznych, obojętne ■czy pr zyjemnych, czy też nie, oraz w tym, że umożliwiają one identyfikację osób i społeczeństw’. Z w i ą z e k w s p o m n i e ń z o p o w i a ­ d a n i e m jest niemal w e w n ę t r z n y , gdyż opowiadanie po zwala aktua­ lizować wspomnienie, a to w t y m celu b y wejść w w i ę z y solidar­ nościowe z całą ludzkością, a więc z ż y w y m i i um ar ły mi . T a soli­ darność zmierza więc nie tylko k u przyszłości, ale jest i solidar­ nością do „tyłu”, z przeszłością; to kategoria bycia „z”, kategoria ■odwagi, b y solidaryzować się z i n n y m i w e wszystkim, a więc w cierpieniu, walce, niesprawiedliwości, wyzwalaniu, emancypacji itd. Stąd M e t z m o c n o podkreśla, o wiele mocniej niż to czyni W . P a n n e n b e r g czy J. M o l t m a n n , rolę solidarno-wyzwalającej służ­

b y w interesie stającego się p o d m i o t u ludzkości.

Dopiero n a bazie solidarności społeczno-historycznej m o ż l i w a jest solidarność z B o g i e m i z i n n y m i w wierze chrześcijańskiej. 'Chrześcijaństwo o p o w i a d a „słowa i c z y n y B o g a ” , czyli konkretną, nieodwracalną historię w o l n e g o dialogu B o g a z człowiekiem, k o n ­ kretne spotkanie zbawienia z historią. C e n t r a l n y m p r o b l e m e m teo­ lo gi cz ny m w op ow ia da ni u chrześcijańskim jest „ludzka historia b o ­ skiej Trójcy”. Chrześcijańskie w s p o m n i e n i e historycznej sytuacji B o g a - z - n a m i m a charakter również obietnicy i jest skierowane k u przyszłości zbawczej zakorzenionej w przeszłości. Zaprasza on o do ■stwórczo-zbawczo-jednoczącej kooperacji z B o g i e m do realizowania

(14)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E 1 7

zbawienia w świecie. Kategoria B o g a - z - n a m i staje się eschatologicz­ n y m h o r y z o n t e m naszego społecznego stawania się p o d m i o t e m oraz wspólnotowej nadziei wiary.

O p o w i a d a n i e i w s p o m n i e n i e zbawienia p o w i n n y przyczyniać się do p o w s t a w a n i a solidarności i praktyki wi ar y w procesie naśla­ d o w a n i a w życiu Boga. K o n k r e t n a społeczność kościelna „ m y ” m a czynić p r a w d ę (vérité fa ite ■— ■ ortopraksja) p r z e k o n y w u j ą c o w i ­ dzialną. Dopiero w ortopraksji Kościoła ludzie ot rz ym uj ą możli­ w o ś ć właściwego poznania jego ortodoksji, która go ostatecznie formuje.

W i d a ć tu, że u M e t z a wiara otrzymuje p e w i e n kształt „praktyki” w historii i społeczności ludzkiej oraz polega ostatecznie na soli­ darnej nadziei złożonej w Chrystusie, B o g u ż y w y c h i umarłych, który wszystkich czyni p o d m i o t e m s w e g o z b a w c z e g o działania. Stąd na oznaczenie celu b a d a ń teologii fundamentalnej bierze określenie św. Piotra z 1 P 3,15 — z d a w a n i e s p r a w y z pr ze ży wa ne j nadziei. A r g u m e n t ó w dla tak pojętej teologii fundamentalnej w i n ­ na dostarczać społeczność wierzących, ufających, kochających i so­ lidaryzujących się, a nie tylko z a w o d o w i teologowie. Praktyczna teologia f u n d a m e n t a l n a w swej strukturze sperancyjnej, z d a n i e m Metza, nie m o ż e stanowić jakiegoś zamkniętego systemu, m u s i być stale otwarta na praktykę wiary, na objawienie i jego historyczne wcielenie oraz m a analizować wiarę w jej aspektach ewolucyjnych, eschatologicznych i apokaliptycznych. M o ż n a z a t e m powiedzieć, że p r z e d m i o t e m zainteresowań praktycznej teologii fundamentalnej jest praktyczno-solidarne stawanie się p o d m i o t e m w historii w o b e c Boga. Stąd M e t z tak często akcentuje praktykę, przyszłość, soli­ darność, uniwersalizm. Szczegółowe tematy, w c h o d z ą c e w zakres praktycznej teologii fundamentalnej o m a w i a M e t z w II cz. s w e g o podręcznika. S ą one różnorodne, m o ż e n a w e t p r z y pa dk ow e, i nie wi a d o m o , w jaki sposób wiążą się one z tą dyscypliną, np. w s p o m ­ nienie w y w r o t o w e j wolności Jezusa, przyszłość z p u n k t u widzenia cierpienia, czyli o dialektyce postępu, odkupienie a emancypacja, Kościół i lud, czy chrześcijaństwo m a b y ć transcendentalno-ideali- styczne czy opisowo-praktyczne, nadzieja — bliskie oczekiwanie

czy w a l k a o czas stracony.

3. L i n g w i s t y c z n o - h e r m e n e u t y c z n e r o z u m i e n i e t e o l o g i i f u n d a m e n t a l n e j

Wy r ó ż n i e n i e tego typu teologii fundamentalnej jest dość r y zy­ k o w n e , gd yż większość a u t o r ó w w w y z n a c z a n i u dla niej zadań, w ś r ó d innych w y m i e n i a i te, względnie porusza je c h oć by w nie­ wi elkim wy mi ar ze . P o n i e w a ż jednak niektórzy z nich niemal cał­ kowicie .koncentrują się na p r ob le ma ch

(15)

lingwistyczno-hermeneutycz-18 K S . M A R IA N R U S E C K I

n y c h lub tak r o z u m i a n ą koncepcję nauki stosują do teologii f u n d a ­ mentalnej, dlatego m o ż n a c h y b a m ó w i ć już i o tego rodzaju k o n ­ cepcji tej dyscypliny. Oczywiście jeszcze nie czas na to, b y poczy­ nić odpowiednią systematyzację o d n o ś n y c h poglądów, b o w i e m za­ r ó w n o lingwistyka filozoficzno-religijna jak i h e r m e n e u t y k a (ściśle z nią związana) są u j m o w a n e w sposób bardzo zróżnicowany. M i ­ m o w s p o m n i a n e g o zw i ą z k u lingwistyki z h e r m e n e u t y k ą potraktu­ j e m y te d w i e m e t o d y uprawiania teologii fundamentalnej oddziel­ nie, ch oć by z tego względu, że u a u t o r ó w dostrzega się różne akcenty.

a. Lingwistyczne zadania teologii fundamentalnej

Coraz więcej a u t o r ó w i to nie tylko katolickich, ale i protes­ tanckich jest zdania, że teologia fu n d a m e n t a l n a w i n n a w y p r a c o w y ­ w a ć p o d s t a w o w e kategorie dla teologii. Zdają sobie b o w i e m s p r a w ę z b r a k ó w dotychczasowego filozoficzno-metafizycznego języka d o ­ stosowanego do potrzeb teologicznych, który jest dziś niezrozumia­ ły. By ł on zbyt p r z e d m i o t o w y i ba z o w a ł na obiektywizmie ludzkie­ go poznania, zgodnie zresztą z o g ó l n y m założeniem teologii, która z a j m o w a ł a się religijną rzeczywistością pozapodm io to wą . Ję zy k ten został za kw es tionowany. Dziś u w a ż a się coraz powszechniej, że jest o n t w o r e m subiektywnej egzystencji ludzkiej. N i e m a ł ą rolę w uś wi a d o m i e n i u sobie tego odegrała filozofia analityczna. Z a t e m g d y m ó w i się, że z a d a n i e m apologetyki czy teologii fundamentalnej jest w y p r a c o w a n i e języka dla teologii, trzeba z d a w a ć sobie sprawę, że chodzi tu o tworzenie języka no we go , różnego od dotychczaso­ wego. D o t ą d g ł ó w n y m rzecznikiem tego zadania na gruncie teolo­ gii fundamentalnej był G. S ö h n g e n 20. Jego z d a n i e m wyjaśniałaby ona pojęcie p o d s t a w o w y c h kategorii teologicznych, ich strukturę i zakres oraz ustalałaby ich teologiczne znaczenie. D o takich k a ­ tegorii zalicza on objawienie, historię zbawienia, przymierze, pra­

wo, obietnice, słowo, tradycję, Kościół, d o g m a t itp.

A. G r a b ne r- Ha id er u w a ż a również, że dyscyplina ta w i n n a b u ­ d o w a ć i usprawiedliwiać język wiary, ale n a nieco innej drodze 21. Trzeba tu ws po mn ie ć, że stoi on na gruncie analityczno-logicznej koncepcji nauki, a więc innej niż n e o p o z y t y w i z m zacieśniający n a u ­ kę do zbioru s ą d ó w s p r a w o z d a w c z y c h w e r y f i k o w a l n y c h em pi r y c z ­

20 G. S ö h n g e n , Fundamentaltheologie, w: L exikon für Theologie und

Kirche, t. 4, 452—459.

21 A. G r a b n e r - H a i d e r , Theorie der Theologie als Wissenschaft, München 1974, zw ł. 159— 162; t e n ż e , Glaubenssprache. Ihre S truktur und

A n w e n d b a rk e it in Verkündigung und Theologie, Wien 1975; t e n ż e , Vern unft und Religion. Ansätze einer analytischen Religionsphilosophie, Graz 1979;

t e n ż e , V erstehen und Erklären als theologisches Problem, W issenschaft und W eltbild 25(1972)296—304.

(16)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E 19 nie i dla którego język religijny był bezsensowny. W zasadzie łączy on d w a typy nauki: typ nomotetyczno-scjentystyczny (oparty na wyjaśnianiu) i h e r m e n e u t y c z n y (na rozumieniu), choć pierwszy typ jest u niego wiodący. Dlatego do b a d a ń n a d ję zykiem w i a r y w p r o ­ w a d z a logiczną analizę języka i ścisłe teorie n a u k o w e , b y nadać teologii fundamentalnej charakter n a u k o w y oraz b y język teologi­ cz ny przez nią w y p r a c o w a n y był w e r y f i k o w a n y jak k a ż d y inny ję­ zy k n a u k o w y . Stąd umieszcza on teologię f u n d a m e n t a l n ą na styku nauki i wiary. W jej zakres w c h o dz ił yb y zdania z o b y d w u tych dziedzin. O n e w p e w i e n sposób w a r u n k u j ą się, a n a w e t przenikają, gd yż w strukturze języka religijnego znajdują się te r m i n y e m p i r y ­ czne i metaempiryczne. Stąd z jednej strony s y s t em at yz ow ał aby ona zdania wiedzy, które w r a z z wiarą zostają założone lub ją i m ­ plikują, a z drugiej, zdania w i a r y implikujące wiedzę lub z nią styczne. Inaczej mó wiąc, g ł ó w n y m i t e m a t a m i teologii f u n d a m e n t a l ­ nej b y ła by wiara religijna i jej w y p o w i e d z i w aspekcie j ę z y k o w y m , a b y usprawiedliwiać ich se ns ow no ść i p r a w d z i w o ś ć oraz n a u k o w e realizowanie się wiedzy, również w płaszczyźnie lingwistycznej.

N a tej zasadzie istnieje mo żl iw oś ć n a u k o w e g o u j m o w a n i a przy­ najmniej części języka wiary; o ile wiara religijna w y r a ż a się w e w z o r a c h z a c h o w a ń i f o r m a c h życia, o tyle istnieje możliwość n a u ­ k o w e g o i ścisłego jej opisu. Dokładniej, chodzi o to, że wiara — analogicznie jak inne sposoby z a c h o w a ń czy zdarzeń d u c h o w y c h — t w o r z y p e w n ą klasę zjawisk i zdarzeń d u c h o w y c h i jest przekazy- - w a n a językowo. „ D u c h o w e stany w i a r y ”, posiadając określoną re­

lację do zdarzeń czy zjawisk zewnętrznych, p o w i n n y być wi ąz an e z działaniem r o z u m i a n y m zresztą szeroko i w y r a ż o n e w faktach kulturowych, społecznych, a przede w s z y s t k i m językowych. W ten sposób intencjonalne d u c h o w o zdarzenia w i a r y odnoszą się do ca­ łości praktycznego życia i znajdują swój w y r a z w intersubiektyw- n y m języku b a d a n y m przez naukę. A. Gr ab ne r - H a i d e r odrzucając a g n o s t y c y z m w stosunku do języka w i a r y unika także utożsamia­

nia religii i nauki. O p o w i a d a się raczej za egzystencjalną wiedzą 0 p r a w d a c h wi a r y (krytyczny kognitywizm). M o ż l i w e jest jednak jakieś współbrzmienie w i e d z y i wiary. W i a r a pojęta o s o b o w o i w e ­ wnętrznie m u s i b y ć w p e w n y m stopniu we ry f i k o w a l n a na płasz­ czyźnie logicznej analizy języka. „ N a u k o w o ś ć ” wi a r y po zwala osiągnąć p r a w d ę religijną z a r ó w n o w sensie p o d m i o t o w y m , jak 1 p r z e d m i o t o w y m .

P o usprawiedliwieniu n a u k o w e g o charakteru teologii f u n d a ­ mentalnej i określeniu jej miejsca w strukturze n a u k analizuje n a ­ stępnie s a m proces pracy teołogicznofundamentalnej. P u n k t e m wyjścia jej r o z w a ż a ń jest albo potoczny język religijny, ałbo czło­ w i e k religijny, b o w i e m język nasz z w i ą z a n y jest zawsze z czło­ wiekiem. N o r m a l n i e wy bi er a się ó w drugi człon alternatywy. Z e

(17)

2 0 K S . M A R IA N R U S E C K I

w z g l ę d u na o w ą praktykę i on obstaje przy nim. W n i m jednak i m ­ pl ik ow an a jest p e w n a antropologia, która nie jest bez znaczenia dla rozumienia s a m e g o języka i w y p o w i e d z i w n i m f o r m u ł o w a n y c h , zresztą tu też trzeba w y w ó d teologicznofundamentalny rozpocząć od jakiegoś przedrozumienia języka wiary, a następnie jego w y p o ­ wiedzi badać w 7 oparciu o m e t o d y filozoficzne, logikę współczesną, teorię języka ogólnego, poznania i wiedzy. Ustaliwszy zakres pojęć g ł ó w n y c h i p o d s t a w o w y c h z w i ą z k ó w m i ę d z y nimi chodzi następnie 0 dotarcie do p o d s t a w o w y c h struktur języka i ustalenie zasad sen­ so wmości w y p o w i e d z i f o r m u ł o w a n y c h w języku w d a r y b y w efekcie dać i m logiczno-racjonalne uzasadnienie, co umożliwiłoby ich w e - ryfikow7alność. T o jest c h y b a p o d s t a w o w a płaszczyzna, na której m o ż l i w a jest weryfikacja języka wiary. A u t o r widzi możliwość 1 innych uzasadnień języka w i a r y c h oć by n a drodze teorii ro z u m i e ­ nia (co występuje u E. Bisera) czy teorii zaufania. J e d n a k większe zalety posiada możliwość pierwsza, za którą się on opowdada. D l a ­ tego chce on z nowoczesnej logiki uczynić narzędzie operacji teolo- gi cz no fu nd am en tal ny ch dla procesu sprawdzania języka religijne­ go. Usprawdedliwdony w ten sposób język religijny byłby p r a w d z i ­ w ą epistematologiczną p o d s t a w ą poznania teologicznego.

Osiągnięcia na gruncie, zwłaszcza ontologii m o w y i teorii k o ­ munikacji lingwistycznej P. Ricoeura stosuje do języka teologiczne­ go J. Ladrière 22. W y c h o d z ą c z analizy aktu m ó w i e n i a stwderdza — podobnie zresztą jak P. Ricoeur — · że m ó w i e n i e jest a k t e m i w y d a ­ rzeniem. Jest o n o a k t e m w y b o r u m i ę d z y zn a c z e n i e m o b r a n y m a in­ nymi, które zostały odrzucone. W y b ó r konkretnego znaczenia jest zaw7sze celowy; m a on o b y ć przekazane k o m u ś , idąc dalej, m a ono pełnić funkcję komunikacji.

P o d o b n ą strukturę k o m u n i k a c y j n ą posiada język religijny. Ję­ z y k objawdenia czy wd ar y jest bogatszy niż język n a u k o w y , choć m o ż e mniej jednoznaczny. Dlatego też nie w y cz er pu je się on w b a ­ daniu n a u k o w ry m . Język objawienia nie jest z w y k ł y m językiem a s er t o r y c z n y m (oznajmującym), d a j ą c y m informacje o p e w n y m sektorze rzeczywdstości, ale jest ję zy ki em a u t o i m p l i k a t y w n y m . B ó g kieruje się w 7 n i m do człowdeka w akcie mówdenia, w w y d a r z e n i u słowa. O n o G o w p e w i e n sposób w y r a ż a i angażuje w relację do człowieka. Podobnie i człowiek w akcie odpowiedzi d a n y m w w i e ­ rze zw r a c a się do B o g a i w niej w y r a ż a swoją po st aw ę w o b e c Ni e­ go. B ó g stwrarzając człowieka zawarł w r n i m p e w n e pole receptyw7- ności, także językowej, w k t ó r y m m o ż e o n b y ć przyjęty. Z a t e m

22 J. L a d r i è r e , L ’articulation du sens. Discours scientifique et parole

de la foi, Paris 1970; t e n ż e , La théologie et le langage de l’interprétation,

R evue théologique de Louvain 1(1970)241—267; t e n ż e , La demarche in ter­

disciplinaire et le dialogue Eglise-Monde, w: Recherche interdisciplinaire et théologie, Paris 1970, 45—64.

(18)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E

2 1

objawienie i język, który je w y r a ż a nie jest s y s t e m e m p r a w d abstrakcyjnych, b e z o s o b o w y c h czy b e z n a m i ę t n y m j ę z y k i e m - m o w ą jak p r a w d y metafizyczne czy język n a u k o w y . Objawienie t w o r z y wydarzenie, p o w o d u j e zaistnienie n o w e j rzeczywistości, g d y ż jest on o t w ó r c z y m s ł ow em ; ustanawia n o w e relacje, w które wc hodzi byt ludzki i w k t ó r y m się on kształtuje. J ę z y k objawienia to coś więcej jak informujące słowo, prosty anons, to nosiciel przylgnięcia, zaangażowania, we zw an ia , sensu; to język w y n o s z ą c y człowieka na w y ż s z ą płaszczyznę bytowania, język relacji człowieka d o Boga, realizacji bytu ludzkiego i wspólnoty wiary. Dlatego Credo chrze­ ścijańskie to nie proklamacja p r a w d ratyfikowanych, ale to ż y w e p r a w d y pr ow ad zą ce życiowo człowieka, będące po ds t a w ą jego egzy­ stencji i egzystencjalnych odniesień do B o g a i wspólnoty wiary.

b. H e r m e n e u t y c z n a koncepcja teologii fundamentalnej E. Bisera

P o do b n i e jak inni autorzy tak i Biser w k o n s tr uo wa ni u swej koncepcji teologii fundamentalnej w y c h o d z i z analizy ogólnej sy­ tuacji w dotychczasowej apologetyce23. Z w r a c a je dnak bardziej u w a g ę na e l e m e n t y metodologiczne i ich powiązanie z ogólną kul­ turą i teorią nauki.

W okresie panującego po II wojnie światowej p o z y t y w i z m u p o z n a w c z e g o oraz uprawianej przez szkołę frankfurcką filozofii p o ­ zy ty wn ej ujawnił się proces coraz większego rozdrabniania się n a u k szczegółowych. T e m u zjawisku towarzyszyło coraz większe rozdrobnianie się świata p o d w z g l ę d e m politycznym, sp oł ec zn ym i k u l t u r o w y m . W tych okolicznościach w teologii fundamentalnej p a n o w a ł o nastawienie na samousprawiedliwianie się człowieka w i e ­ rzącego.

Dziś klimat zmienił się. Najogólniej m ó w i ą c w y r a ż a się on w tendencji ujednolicenia się w i e d z y i struktur różnego rodzaju dziedzin życia oraz całościowego u j m o w a n i a człowieka. W y w a r ł on w p ł y w i na teologię fundamentalną. W y r a ż a się zaś w tym, że a k ­ cent b a d a ń został przeniesiony z wysiłku do pr ow a d z e n i a do tzw. p r ze ds io nk ów w i a r y na całościowe jej u j m o w a n i e , czyli teologia f u n d a m e n t a l n a m a teraz d a w a ć całościowy w y k ł a d wiary. Jest to t y m donioślejsze, że dzięki t e m u teologia fu n d a m e n t a l n a m o ż e stać się cz yn ni ki em j e d n o c z ą c y m w stosunku do ciągle jeszcze rozdrob­ nionego świata oraz m i e j s c e m k o m u n i k o w a n i a się z nim. Dlatego s a m a m u s i ulec p e w n e j przebudowie.

23 E. B i s e r , Theologische Sprachtheorie und Hermeneutik. Grundriss

einer hermeneutischen Fundamentaltheologie, München 1970, zwłaszcza część

pierwsza, w której autor daje zarys sw ojej koncepcji herm eneutyeznej teolo­

gii fundam entalnej; por. t e n ż e , Das Glaubenslicht, Geist und Leben

(19)

2 2 K S . M A R IA N R U S E C K I

W s k a z u j e na to i inna racja. D o t y c h c z a s o w e m o d e l e teologii fundamentalnej charakteryzowały się tzw. z e w n ę t r z n y m uzasadnie­ n i e m po le ga ją cy m na czerpaniu przesłanek z pola wiary. B y ł y to najczęściej cud i proroctwo, które w do da tk u b a d a n o m e t o d a m i n a u k o w y m i . A u t o r formułuje trzy p o d s t a w o w e zarzuty p o d adre­ s e m dotąd uprawianej apologetyki: 1. wiarę i objawienie t r ak to wa­ no jako coś heteronomicznego; 2. oddzielano porządek b y t o w y od zbawczego; 3. traktowano człowieka reflektującego n a d s w ą wiarą w kategoriach czysto in dy wi d u a l n y c h bez społecznych implikacji wiary. P o n i e w a ż to p o w o d o w a ł o jej nieskuteczność dlatego należy, jego zdaniem, obrać nieco inną drogę.

P r z y jej określaniu Biser w y c h o d z i z ogólnych p r a w ro zw oj u nauki. U w a ż a , że rozwój nauki dokonuje się na d w u drogach: ne- o m o r f o z y i antytezy. Pierwsza dotyczy osiągnięć absolutnie orygi­ nalnych, druga zaś korektur osiągnięć dotychczasowych. Mo żl iw oś ć ro zwoju teologii fundamentalnej na drodze pierwszej w y n i k a z jej charakteru responsorycznego, g d y ż m u s i on a ciągle od po wi ad ać z jednej strony na w e z w a n i e Boże, z drugiej zaś, na wciąż n o w e w y m o g i czasu; n o w e pytania rodzą n o w e odpowiedzi. Stąd do teo­ logii fundamentalnej należy włączyć badania diagnostyczne anali­ zujące du c h a czasu b y w od po wi ed ni sposób przedstawiać orędzie zbawienia. J e d n a k właściwa jej droga r o z w o j u jest druga, antyte­ zy. Dlatego też ba da krótko dzieje apologetyki u w y p u k l a j ą c w nich o b o k wy że j w z m i a n k o w a n y c h b r a k ó w także to, że była ona niedo­ stosowana do du c h a czasu. Zresztą o d p o w i e d ź na pytanie „dlaczego wierzyć” w i n n a b y ć inna w każdej epoce. N a drodze antytezy daje projekt własnego ujęcia teologii fundamentalnej, które w o l n e b y ­ łoby od tych braków.

Podkreśla po pierwsze, że dziś należy tak m ó w i ć o wierze i objawieniu, b y nie powstało wrażenie ich obecności w stosunku do człowieka. Inność, odrębność i transcendencja w i a r y m u s i być u k a z y w a n a w łączności z t y m co bliskie człowiekowi, co należy do niego, co jego stanowi. P o drugie postuluje, b y tak m ó w i ć o d w o ­ istości b y tu i zbawienia, żeby człowiek pozostał p o d w r a ż e n i e m ich jedności dopełniającej się. P o trzecie w y m a g a , a b y m ó w i ć k o m u n i ­ k a t y w n i e o treści w i a r y i o faktach konstytuujących chrześcijań­ stwo ukazując ich ścisły związek. P o czwarte, w y p o w i e d z i teologii fundamentalnej w i n n y by ć nie abstrakcyjną spekulacją, ale o d p o ­ wiadać życiowej sytuacji człowieka dzisiejszego żyjącego w i n n y m kontekście k u l t u r o w y m .

Takie podejście do p r o b l e m u teologii fundamentalnej, z d a n i e m autora, jest zd ec y d o w a n i e inne od dotychczasowego. Różnica zasad­ nicza tkwi w tym, że o ile d a w n a apologetyka uzasadniała s w e tezy a r g u m e n t a m i zewnętrznymi, o tyle n o w a szuka jej uzasadnienia w niej samej. T a k uczynił już K. A d a m , do którego b a d a ń autor

(20)

W S P Ó Ł C Z E S N E T E O R IE A P O L O G E T Y C Z N E

2 3

odnosi się z dużą sympatią. J e d n a k jego uzasadnienie było typu psychologicznego, a więc nie wystarczające, dlatego Biser chce to czynić w oparciu o filozofię języka i związaną z nią hermeneutykę. Korzysta przy t y m ze współczesnej tendencji lingwistycznej przy­ znającej priorytet języka n a d myślą. W zw i ą z k u z t y m stawia tezę, że w i n n a by ć uzasadniona he rm en e u t y c z n i e tzn. jej uzasadnienie w i n n o się d o k o n y w a ć nie przy p o m o c y a r g u m e n t ó w zewnętrznych, ale jakby i m m a n e n t n i e przez akt jej rozumienia, jakby intuicyjne­ go i inteligibilnego u j m o w a n i a jej istoty, wartości życiowych, głębi sensu, dopełnieniowego znaczenia dla egzystencji ludzkiej, co m o ż e uczynić tylko B ó g realnie o b e c n y w człowieku przez wiarę.

P r z y h e r m e n e u t y c z n y m rozumieniu w i a r y kwestią otwartą pozostaje mo żl iw oś ć jej przekazywania. Istniejące różnice m i ę d z y ludźmi, zwłaszcza co do ich sposobu myślenia i f o r m życia społecz­ nego, autor chce sprowadzić do różnic językowych, a nie bytowych. Stąd kwestia pr ze k a z y w a n i a wiary, w i a r y przemyślanej i r o z u m i a ­ nej, s p ro wa dz a się do p r z e ł a m y w a n i a barier j ę z y k o w y c h i c h y b a do ujednolicenia języka wiary. M o ż l i w e jest to wtedy, g d y w s z y s c y wierzący poczują się odpowiedzialni za wiarę, w t y m sensie, że reflektując n a d własną wiarą b ę dą w y r a ż a ć ją w ł a s n y m językiem z r o z u m i a ł y m dla ludzi ich epoki, stanu, zawodu, w i e k u itp. Z a t e m winni oni jako wierzący wejść w świat, w jego p r o b l e m y i zagroże­ nia, uczestniczyć w jego życiu b y wnosić w e ń treści zawarte i w y ­ rażone w języku wiary: miłość, radość, nadzieję, pokój. B ę d ą c współodpowiedzialnymi za świat i historię będą tr anscendować b a ­ riery mentalnościowe, społeczne, ekonomiczne, polityczne i u k a z y ­ w a ć język w i a r y nie tylko jako zrozumiały i sensowny, ale i uni­ fikujący różne społeczności, a te z Bogiem, którego w y r a ż a i za wi e­ ra język wiary.

4. A p o l o g e t y k a a k s j o l o g i c z n a

P e w n a grupa autorów, a w ś r ó d nich H. W a l g r a v e 24, J. L. M a ­ rion 2S, J. M e s n a r d 2e, J. D. F a b r è q u e 27, A. M a n a r a n c h e 28, uważa, że współczesna apologetyka w i n n a stać się apologią miłości. W za­ leżności od autora akcenty w niej są różne. W s p ó l n a dla nich jest niechęć do apologetyki spekulatywnej oraz podkreślenie udziału

24 H. W a 1 g r a V e, Le grand m alenten du apologétique, Communio 1978 nr 3, 7— 16; t e n ż e , Parole de Dieu et existence, Bruges 1967.

25 J. L. M a r i o n , De connaître à aimer, Communio, tamże, 17—28. 26 J. M e s n a r d , Dieu par Jésus-Christ, Communio, ta mże, 29—40. Autor pokazuje, że ten typ apologetyki uprawiał już B. P a s c a l , który w inien być m istrzem apologetyków współczesnych.

27 J. D. F a b r è q u e , La maleutiq ue de l’absence ou un démi-siècle

d’apologétique, Communio, ta mże, 70— 78.

(21)

24 K S . M A R I A N R U S E C K I

woli w procesie p o w s t a w a n i a aktu wiary, a także łaski i miłości ja­ ko decydującego dla niej m o t y w u .

H. W a l g r a v e u w a ż a dotychczasową apologetykę za wielkie nieporozumienie, g d yż chciała ona racjonalnie do wo dz ić p r a w d y wiary. P o w o ł u j ą c się na długotrwałą tradycję, p o c z ą w s z y od O j c ó w Kościoła, zwłaszcza greckich, do końca X I X w., w y k a z u j e — m o i m z d a n i e m jednostronnie ■— że m y ś l chrześcijańska z a ws ze u t r z y m y ­ wała, iż do zaistnienia aktu w i a r y potrzebne są trzy czynniki: p o ­ z y t y w n e dyspozycje subiektywne, słuchanie słowa objawienia i ła­ ska. Dlatego będąc w i e r n y m tradycji chrześcijańskiej ·— k o n k l u d u ­ je autor — należy i dziś w apologetyce zw racać przede w s z y s t k i m na nie u w a g ę 2e.

Pozostali autorzy tej g r u p y widząc także nieskuteczność argu­ mentacji racjonalnej oraz ucieczkę od racjonalizmu w e współcze­ snej kulturze intelektualnej szukają innego typu uzasadnienia w i a ­ ry i chrześcijaństwa, a mianowicie woluntarystycznego czy aksjo­ logicznego. Ich z d a n i e m ten typ argumentacji w y n i k a z natury wiary, która jest decyzją człowieka, dokładniej m ó w i ą c — decyzją woli, g d yż będąc n a w e t racjonalnie p r z e k o n a n y m o słuszności ja­ kiejś tezy nie z a ws ze się ją akceptuje, b o w i e m przekonanie należy do sfery działań woli. Dlatego też apologetyka racjonalistyczna jest zbyteczna, często zamiast p o m a g a ć w dojściu do wi ar y utrudnia go, p o n i e w a ż krępuje człowieka s w y m i racjami nie do pr ow ad za ją c — r- bo tego uczynić nie m o ż e — do wiary. T y m c z a s e m apologetyka p o w i n n a prowadzić do konwersji, do wi ar y nadprzyrodzonej, w i n ­

na więc pr zekonywać, nakłaniać do niej, pociągać.

P r z y t y m nie idzie o p r z e k o n y w a n i e racjonalne, bo on o — jak w s p o m n i a n o wcześniej — należy do zakresu woli. T y l k o wo la — pisze M a r i o n ■— m o ż e pozwolić się przekonać, zewnętrzne' a r g u m e n ­ ty r o z u m o w e są dla niej obce 30. T y m c z a s e m tu chodzi o przekona­ nie woli na f o r u m w e w n ę t r z n y m . Au to rz y bronią się przed irracjo­ nalizmem. Utrzymują, że szłoby tu — podobnie jak u F. Nietzsche­ go — o w o lę mo cy , która nie obala r o z u m u i wszelkiej racjonalnoś­ ci, ale ją zawiera i występuje za razem jako wola pr awdy. W o l a w t y m znaczeniu by łaby władzą nie tyle odrębną od r o z u m u i uczuć, ile jakąś ostateczną instancją, o której m ó w i ł B. Pascal, że wola kocha naturalnie. Z a t e m w apologetyce m o ż e nie tyle szłoby o całkowite wy el im i n o w a n i e ro zu mu , ile raczej o uzdolnienie woli człowieka do kochania Boga.

N a potrzebę tego typu apologetyki w s k a z u j e też s a m a natura objawienia Bożego. B ó g objawiający się jest B o g i e m miłości, B o ­ g i e m zbawiającym, w z y w a j ą c y m człowieka do miłości. Dlatego też

29 H. W a 1 g r a V e, dz. cyt., 8 nn.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Smitha, je- śli w pewnych warunkach określony kraj A jest bardziej efektywny (dysponuje abso- lutną przewagą) w produkcji towaru x, a zarazem jest mniej efektywny niż inny kraj B

Szkoły Biznesu, Kraków 1996, s. Sekuła, Motywowanie do pracy. Sekuła, Motywowanie…, wyd. Sekuła, Motywowanie…, wyd.. Sekuła, Motywowanie…, wyd. Powoduje to konieczno ść

• Zachowania agresywne poprzedzone są przez frustrację. •

37 D. Stola wskazuje na skokowy zwrot wyjazdów zagranicznych z PRL po otwarciu granicy z NRD w 1972 r. i łatwiejsze podróże na Zachód w II połowie lat 70. Stan wojen-

Количество таких оппозиций в русском, польском и серб­ ском ограничено, но зато встречаются оппозиции согласных, которых нет во французском,

Om de werking van het ontworpen proces aan te tonen is het proces toegepast op de Zilveren fase van TPM implementatie bij de bouwerij Zoeterwoude. Hierbij licht de focus op

Pismo, które zostało nam dane jako założenie; Słowo, które znajduje się w centrum wysiłków teologii, z jaęjf swej własnej natury nie jest odizolowane ani nie jest

Jeżeli dług będzie oprocentowany wyżej niż wynosi rentowność, wtedy przychód wypracowany przez kapitał obcy będzie pochłonięty przez spła- tę odsetek, które na