• Nie Znaleziono Wyników

Językowy obraz matki w poezji ks. Jana Twardowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Językowy obraz matki w poezji ks. Jana Twardowskiego"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Jagielloński Kraków

Językowy obraz matki w poezji ks. Jana Twardowskiego

W językowym obrazie świata pojęcie matki należy do najważniejszych. Proble­

mem tym zajmowało się wielu badaczy (Lakoff 1986; Bartmiński 1988; Sierociuk 1986; 1990; Kłoskowska 1991). Z językoznawczego punktu widzeniaw opracowy­ wanymtu temacie kierunki badań wyznaczaartykuł J. Bartmińskiego (1988). Autor przeprowadza w nim analizę stereotypu, definiując go jako

subiektywnie determinowane wyobrażenie przedmiotu, obejmujące zarówno cechy opisowe, jak wartościujące i będące rezultatem interpretacji rzeczywistości w ramach społecznych modeli po­

znawczych. To rozumienie stereotypu uwzględnia zarówno aspekt semantyczny, jak formalny, nie przeciwstawia stereotypów językowych (formalnych) stereotypom mentalnym, raczej - prze­

ciwnie - łączy je w możliwie szerokim zakresie.

W dalszej części publikacji autor analizujestereotyp matki na szerokim i różno­ rodnym materiale, m.in. ankiet, pieśni ludowych, homilii Jana Pawła II i tekstów.

Wrezultacie J. Bartmiński ustalaokreślone zależności obrazu matki w danej wypo­

wiedzi.Stanowią je: przejęty model rzeczywistości,wiedza o świecie, ideowy punkt widzenia autora, gatunek wypowiedzi i intencja komunikowania (por. Bartmiński 1988: 64; Kobylińska 1997: 83-102). Stawia on podstawowe pytania:jaka matka jest, jaka być powinna. Odpowiedzią na nie jest ustalenie zespołu cech matki.

W kolejnejrozprawie (Bartmiński, Panasiuk2001) autorzy stwierdzają:

stereotypy ról rodzinnych wyróżniają się wyrazistym znakiem wartości, przy czym w przypadku matki, ojca, brata, siostry, także dziadka, poniekąd babki (a więc osób związanych więzami krwi) jest to wartościowanie pozytywne, osiągające wręcz poziom idealizacji (Bartmiński, Pana­

siuk (2001: 392) .

W świetle powyższych badań matka w językowo-kulturowym obrazie świata uj­

mowana jest jako osobanajbliższa,kochająca, opiekuńcza iwyrozumiała. Natomiast zespółcech informującychjaka matkajest stanowi stereotypmatki.

1 Dziwić może ograniczenie poniekąd w odniesieniu do babki (babci) bowiem potoczna wiedza i doświadczenie wyznacza jej ważną rolę (wśród ról rodzinnych), niekiedy równoznaczną z ro­

dzeństwem, a już na pewno nie mniejszą od miejsca dziadka w hierarchii rodzinnej.

(2)

Na tle tego skrótowego wprowadzenia w ogólną problematykę stereotypu matki przechodzę do ukazania jej obrazu językowego w poezji ks. Jana Twardowskiego.

Podstawą materiałową artykułu są teksty poetyckie wybrane spośród licznych wier­

szy o tej tematyce.

Językowy obrazmatki w niniejszym opracowaniubędziewpewnymsensiejedno­

stronny. W badanych tekstach jest on bowiemtworzony zpunktu widzenia dziecka, z wypowiedzi syna. Brak w nich danychjęzykowych ilustrujących relacje odwrotne, tj. stosunek matki do dzieci na podstawie jej słów. Nie to przekreśla jednakmożliwo­

ści opisu językowego obrazu matki w tej poezji, ponieważ po pierwsze, jak wynika z dotychczasowych opracowań, stosunek dzieci do matki przeważnie kreuje stereo­ typ matki (Kobylińska 1997: 85), po drugie, stosunek matki do dzieci został przez poetę ukazanywpośredni sposóbprzezilustrację jej czynności i działalność.

Matka ks. JanaTwardowskiego (Aniela Maria Konderska) pochodziłaz rodziny inteligenckiej.Ze skąpych informacji biograficznych (Grabowski 1999: 10 i n.) wia­

domo, że swoje życie poświęciła rodzinie, troszcząc się zarówno ocodzienne sprawy domu, jakio wychowanieorazrozwój intelektualny dzieci - towłaśnie matkawska­ zywała synowi m.in. tajniki przyrody.

Jej obraz poeta kreujeza pomocąróżnorodnychśrodków leksykalno-stylistycznych, występujących w odmiennych formach kompozycyjnych wierszy.

Materiał badawczy porządkuję wedługschematu wiązki cech składających się na stereotyp matki. Wyróżniam więc, częściowo modyfikując, za J. Bartmińskim, po­

wołującym się na badania Jadwigi Jagiełło treści pojęcia ‘matka’ w polskiej pieśni ludowej, następująceprofilematki: 1. matka rodzicielka, 2. matka wychowawczyni, doradczyni, przyjaciółka, 3.matka nieboszczka.

Poszczególne profile mają określone akty, funkcje, lokalizacje i towarzyszące przedmioty (zob. Bartmiński [2001: 376-377]). Jest rzeczą charakterystyczną, że

wymienionewyżejprofile, zwłaszczapierwszy i drugi, wzajemnie się przenikają.

I. Profil matki rodzicielki

Postać matki rodzicielki związana jest zpodstawowym znaczeniem słowa matka

‘kobieta, która urodziła dziecko’, gdzie pojęciem nadrzędnym jest kobieta, cechą dyferencjonalnąurodziła dziecko. Jest to jednak definicja słownikowa, nie ukazująca bogactwacech utrwalonychspołecznie w językowo kulturowym wyobrażeniu matki (Bąrtmiński 2001: 377).

Matka rodzicielka to matka piastunka, nosząca na ręku, opiekunka, czuwająca i karmiąca, pielęgnująca, zapewniająca podstawowe bezpieczeństwo dziecku, ko­

chająca; miejsce działania to dom; przedmioty towarzyszące w stereotypie ludowym:

kołyska i koszula, natomiast we współczesnym języku byłby to zapewne wózek, łóżeczko itp. sprzęty i przedmioty. Matkę rodzicielkę cechuje wielka miłość, ciągła czujność, gotowośćdziałania i lęk o los dziecięcia. Ilustracjątego profilu w poezji J. Twardowskiego jest wiersz Ręce.

twoje ręce - mamusiu dobre jak szafirek po deszczu jak czajki towarzyskie

(3)

przyniosły mnie na świat kołysały

sadzały na stołku mówiły, że motyl dzwoni

że młodych grzybów nie sposób rozeznać uczyły trzymać łyżkę by nie trafiała do ucha rozróżniać klon od jaworu

prowadziły przy oknie po ciemku po ziemi co czernieje jak szpak Suche i ciepłe

za słabe

żeby wyprowadzić mnie z tego świata"

W, s. 88(1988)

Wiersz rozpoczyna swego rodzaju apostrofa: twojeręce - mamusiu z osobliwym wskazaniem właścicielki rąk za pomocąformy deminutywnej w wołaczu - mamusiu (!)zawierającej nacechowanie aksjologiczne o najwyższym stopniu wartości dodat­ nich, a także ładunek emocjonalny - uczucie miłości, szacunku i wdzięczności dla matczynych rąk.

W wierszu tym zarówno słownictwo - rzeczowniki konkretne: stołek, łyżka, ucho, okno, motył,szpak, czasowniki czynnościowe:przyniosły, kołysały, sadzały, mówiły, uczyły; jak i figury stylistyczne: porównania: ręce dobrejak szafirek..., jak czajki...; personifikacje: (ręce)... mówiły, uczyły -kreują poetycki obraz mat­

czynych rąk. Tu ręce to rodzaj synekdochy, w której występuje relacja pars pro toto. Rzeczownik ręce i jego rolasemantyczna w tekście ogarnia rolę znaczeniową wyrazu matka. Wiersz ma często występującąu Twardowskiego budowę paralel- ną, polegającą na powtarzaniu identycznych konstrukcji składniowych o schema­

cie: forma osobowa czasownikaw3os. lp. r.ż., w czasie przeszłym + dopełnienie lub Okolicznik miejsca.

Utwór kończy wyodrębniona trójwersowa strofa, treściowo przeciwstawiająca się całości wiersza, w której ręce były niemal wszechmocne. Tymczasem te same ręce suche iciepłenagle są za słabeżebywyprowadzić mnie z tego świata. Jest to paradoks będący pointą - nasuwa się pytanie, co poeta ma na myśli? Należałoby nawiązać do potocznego znaczenia frazeologizmu wyprowadzić się z tego świata

‘przenieść się do wieczności’, tj. przejść ze świata ziemskiego do niebieskiego, boskiego, będącego dla ludzi wierzącychostatecznym celemżycia. Tekst pozwala odczytać zakodowane tu znaczenie słabych rąk, chodzi tu nie o słabość fizyczną, lecz metaforyczną - nawet najbliższe, najukochańsze ręce matki nie mogą zapew­

nić człowiekowi wiecznego szczęścia,zależy ono wyłącznie odniegosamego.

Cechę matki jako gwarancji bezpieczeństwa, ciepła domurodzinnego oraz zaspo­

kajaniapotrzebcodzienności ukazująwiersze O ukrytym, (...) matka poda garnuszek

2 Wszystkie cytowane w artykule teksty poetyckie pochodzą z antologii: Jan Twardowski, Wiersze o nadziei, miłości i wierze, wybór i posłowie W. Szmaszcz, Białystok 2000. Oznaczone są skró­

tem W, w nawiasach podaję rok druku wiersza. Zachowuję interpunkcję (a raczej jej brak) zgod­

ną z oryginałem.

(4)

obszyje.... W, s. 209 (1991) czy Koło domu.... Koło domu rodzinnego / szła matka.

W,s. 68(1979)

Szczególnie ekspresywny i nacechowany znakami wartości dodatnich jest wiersz - wformie quasi-modlitwy o budowie paralelnej pt. Najświętsza rodzina. Jest w nim zawartawizja matki jakąbyćpowinna(w przypadku osobistegodoświadczenia poety taką była).

Żeby mamusia budziła co rano żeby nastawiała kubek mleka na stole żeby tatuś nie wracał zmęczony żeby pani nie straszyła w szkole żeby w albumach niemodne ciotki ożyły modlę się o to do Najświętszej Rodziny

W, s. 333 (1933)

W tym tekście zwraca uwagę miejsce matki ijej czynności codziennych whierar­

chii próśb. Zajmuje ona bezwzględnie pierwszą pozycję wdomu: czuwa nad dziec­ kiem, budzi i karmi je; przedmiotami współtworzącymi językowy obraz matki są:

kubekmlekai stół.

Postać matki kochającej, pełnej lęku i troski o los dziecka występuje w wierszu O śwince',

Niechby wróciły dawne chwile Zagasłe niegdyś dnie - te dawne świnki, te koklusze, co tak krztusiły.

Mamusia przy poduszkach stała a doktor piersi opukiwał i dalej leczył źle

o jakże cicho było w domu, siostry płakały po kryjomu -

W, s. 1-6(1959)

Podmiot liryczny wyraża pragnienie ponownego przeżycia - niechby wróciły dawne chwile - niekiedy trudnych, ale zwyczajnych chwil z dzieciństwa, kojarzą­ cych się z chorobami dziecięcymi: świnką, kokluszem, a najbardziej z matką stojącą przy łóżku, zapewnew lęku i napięciu. Tego typu postawę matki konotują leksemy:

deminutivum mamusia, czasownik stała oznaczający w tym kontekście postawę napięcia, wyczekiwania. Sytuacjępewnego zagrożenia konotuje wielka cisza wpro­ wadzona zaimkiem przystawnym wzmocnionym partykułąo jakże cicho było w do­

mu/ siostrypłakały...

2. Profil matkiwychowawczyni, doradczyni, przyjaciela, strażniczki wartości etycz­ nych i moralnych

Poeta poświęca matce -centralnej postaci kraju lat dziecinnych - wiele uwagi i miejsca w swojej twórczości. Często nawiązuje i wspomina dzieciństwo. Jest to dla niegoczas święty,okres, który, jak piszęZ. Zarębianka (1992, s. 153), trwa do końca

(5)

jego dorosłego życia jako archetyp zachowań ipostaw pożądanych ijako powraca­

jącewyobrażenie raju.

Omawiany tu profil matki J. Twardowski tworzy przez konkretyzację cech jej osobowości ukazywanych w różnorakich formach stylistyczno-leksykalnych, Naj­

ważniejsze spośródnich, strukturujące obrazmatki (jaka jesti jaka być powinna) nie tylko własnej, ale,jak wynika z wybranych i przytaczanych dalej fragmentów wier­ szyzawierającychten motyw, takżei matki w ogóleto:

2.1. Bezinteresownamiłość i czułość matki dodzieci i jednocześnie dzieci domatki;

najbliższa osoba kochająca i kochana, dająca autentyczną radość dzieciństwa oraz bezgranicznezaufanie.Cechy teznajdują potwierdzeniew tekstach.

Jest miłość za nic (...)

jest wielka miłość pozostajęjej wierny miłości za Bóg zapłać

Tak mało, W. s. 397

Poeta posłużył się tu metaforą miłości „niezmaterializowanej” - za nic, a więc mającej znak najwyższej wartości. Tej miłości pozostaje wiemy, podkreśla jej walory zarówno tytułem Tak mało (dodajmy: potrzeba, by kochać prawdziwie), jak i kolo- kwializmemwostatnim wersie: Miłości zaBóg zapłać.

Wierzę w radość ni z tego ni z owego

w anioła ... / w serce co chce wszystkiego.... / w uśmiech / w matkę co zniknęła za furtką ogrodu

w Boga prawdziwego...

Wierzą, W, s. 221 (1989)

Wiersz ma formę wyznania o paralelnej budowie. Czasownik wierzę w tytule i w pierwszym wersie wprowadza dodatnie wartości; atmosferę radości - prostej, dziecięcej: ni z tego ni z owego, (ten potoczny frazeologizm konotuje rozmaitość powodów do radości, czyli tu ‘z różnych, małych rzeczy, powodów’); wiarę wuśmiech, w anioła, w serce, a przede wszystkim w matkę jako najwyższe po Bogu dobro. Świadczy o tym miejsce w tekście, w którym została ona wymieniona; tu wiara może byćodczytana równieżjakosynonimzaufania.

Atmosferęczułości, bliskości i ciepłamatczynego znajdujemy wtekstachzwiąza­

nychz uroczystościami, zwłaszcza zeświętamiBożego Narodzenia:

Przyszła mi na wigilię, zziębnięta, głuchociemna (...)- wigilia przedwojenna,

z domem, co został jeszcze na cienkiej fotografii, z sercem, co nigdy umrzeć porządnie nie potrafi, (...)

z mamusią, co od nieszczęść zasłonić chciała łzami - podając barszcz czerwony, co śmieszył nas uszkami (...)

Dawna wigilia, W, s. 45 (1971)

(6)

Żal (...)

przygotowań do wilii smutnej oczywiście gdy opłatek od matki drży na poczcie w liście

Pożegnanie wiejskiej parafii, W, s. 80 (1952) Babiego lata kruchą nić

ze szkolnej mej jesieni (...)

kolędy, siostry jasną twarz z rączkami na obrusie może po wojnach jeszcze dasz maleńki mój Chrystusie,

Okruchy, W, s. 59 (948)

Dwa pierwszeteksty mająformę lirycznego opowiadania. Odznaczają się niezwy­ kłą ekspresywnością uzyskaną dzięki personifikacji i animizacji: wigilia- przyszła zziębnięta, serce - nie potrafi porządnie umrzeć, barszczśmieszyłuszkami, opłatek- drży w liście oraz odpowiednimwykładnikom leksykalnymo nacechowaniu emocjo­ nalnym i wartościach dodatnich np. mamusia, matka, łzy, wigilia, dom, fotografia, barszcz, uszka, żal. Centralną postacią w tych utworach jest matka, zajmuje ona ów symboliczny środek, „miejsce święte”, pragnie ochronić przed złem swoje dzieci: - co od nieszczęść zasłonić chciała łzami.

Tekst trzeci jest prośbą do Nowonarodzonego (maleńki Chrystusie) o powrót chwil beztroskiego dzieciństwa, zwłaszcza atmosfery wigilijnego wieczoru w przed­ wojennym,niezburzonymjeszczedomu.

2.2. Matka wychowawczyni, wzór a zarazem strażniczka wartości etycznych i mo­

ralnych.

Ten motyw występuje w bardzo wielu wierszach. Jako pierwszy można przyto­

czyć młodzieńczy utwórz tomiku Wiersze rozproszone, z lat 1945-1959:

A ja już wiemy Tobie zostanę o Chryste, o Chryste

bo wiem, że oczy matce mej dałeś jasne i czyste.

O jedynym z pacierzy,

W, s. 145 (1947)

Forma wiersza ijego tytuł sugerują rodzaj quasi-modlitwy (Karwata 1996: 112), rozmowy z Bogiem. Wierność Chrystusowi,jak piszę A. Sulikowski (2001: 208),

pojmowana jest (...) jako zobowiązanie rodzinne, i to przede wszystkim względem matki, która otworzyła przed dziećmi świat łaski nadprzyrodzonej (tak wolno rozumieć .jasne i czyste oczy”

jako metonimię nie tylko poetycką, lecz i religijną).

Matka - wzór odbijającysię w osobowości nawet niezwykłychludzi - papieża Polaka:

Tyle jest w Tobie nasze polskie oczy

(7)

wiara matki uśmiech cierpienia (...)

Jan Paweł II, W, s. 567 (1996)

Obraz matki troszczącej się o wychowanie religijne dzieci od najmłodszych do dojrzałych ich lat znajdujemy wtekstach, które ukazują klimat działań z nimi zwią­ zanych:

(...)

kiedy w kościele było tak cicho że ciemno a w domu wciąż to samo więc inaczej (...)

kiedy nie miała pretensji do nikogo nawet zmokła kawka a miłość była tak czysta że karmiła Boga

wielka i dlatego możliwa

kiedy martwiłem się żeby Pan Jezus nie zachorował boby się komunia nie udała Moja święta wiaro z klasy 3 b, W, s. 41 (1976)

Atmosferę przygotowań do 1 komunii św. oddająrzeczowniki i łączące się z nimi epitety o dodatniej wartości aksjologicznej: miłość - czysta, wielka, święta', wiara, dom, kościół, Bóg, PanJezus', humor,zawarty w dziecięcymzmartwieniuo chorobę Jezusa, wyrażonykolokwializmem: boby się komunia nieudała.

Szczególne dni w życiu dziecka są upamiętnioneprzez matkę podarunkiem - ob­

razkiem świętym, o którym poetapiszę:

(...)

każdy obraz święty słyszy

nawet taki mały, który dostałem przed maturą od matki z głodnego dzioba pamięci

trzymam za nitkę o wiele za krótką

Obraz podlega animizacji, a metafora głodnegodzioba pamięci i za krótkiejnitki konotuje jego bezwzględną wartość. Czujność matki w wychowaniu dorastającego już syna ujawniasiętakże w wierszumającymformę rozmowy z nim:

Nagle dzwonek i w naszą rozmowę wpadnie siostra...

Choć się śmieją - dochowałeś wiary powracając, czy masz serce czyste?

(...)

Co z nauką? O mych studiach mowa -

O powrocie po studiach do domu rodzinnego, W, s. 55 (1949)

Matka, weryfikator czystości sumienia, pojawia się także w sytuacji dialoguzako­ chanych, w niezwykłym porównaniu do Boga wyrażonego dyskretnie dużą literą zaimka osobowegoTy. Wtym przypadku chodzi tuo matkę w ogóle:

Czy to Ty jesteś blisko jakbyś słuchał serca I jak matka przechodzisz przez środek sumienia.

Kłopoty zakochanych, W, s. 394 (1981)

(8)

Rekapitulację motywu matki wychowującej w wierze i dbającej o rozwój osobo­ wości dzieci przynosi jeszczeinny utwór o formie rachunku sumienia.

Nie o grzechy mnie pytaj Co zostało we mnie

Ile szczerości tego co już było dawno ile uśmiechów w (...) / niewinności (...) serca widzącego bez okularów

(...)

Modlitwy szumiącej jak ogień

siostry przy rodzinnym stole jak niebieska ostróżka pokazującej mi język po drugiej stronie lampy słów wciąż czujnych by nie uśpić krzywdy sumienia tak wiernego jak anioł

Co zostało we mnie, W, s. 70 (1960)

W wierszu, głównie za pośrednictwem wykładników leksykalnych, bohater li­

ryczny kreuje model pozytywnych wartości moralno-etycznych wskazywanych, roz­

wijanych i zadanych przez matkę jako dobra,z którego należy się rozliczać w życiu.

Są towięc szczerość, uśmiechy sygnalizujące pogodę ducha, niewinność; bezintere­ sowna serdeczność i wrażliwość wyrażona metonimią serca widzącego bez okula­

rów, gorąca modlitwa - porównana do ognia jako prototypu ciepła, siostry, rodzinny stół, lampa. Nad tym wszystkim czuwa niewyrażona tu bezpośrednio matka, domy­

ślamy się jednak, że owesłowa czujne by nie uśpićkrzywdy czyli nie stracić wrażli­ wości sumienia porównanego do anioła,czyli czystego- pochodzą odmatki.

2.3. Matka nauczycielka, przyjaciółka3 oddana rodzinie, wprowadzająca dziecko w tajniki otaczającego świata, rozwijającajego zainteresowania, dbająca o wszyst­

kich io wszystko. A oto dwa przykłady:

3 Obraz matki przyjaciółki - partnerki w rozmowach na trudne tematy występuje przede wszystkim w wierszu Trudno (W, s. 102 [1980]), został zinterpretowany przez A. Sulikowskiego (1998: 95- 99), stąd tu go pomijam.

Jej ręce:

mówiły że motyl dzwoni

że młodych grzybów nie sposób rozeznać (···)

uczyły rozróżniać klon od ¡aworu;

Ręce. W, s. 88 (1979)

Kolokwialnawypowiedź samej Matki Bożej, utożsamionej w tym przypadku zkażdą matką:

Tylko ja zwyczajnie jak mama muszę mieć czas na wszystko i dla wszystkich

Matka dla wszystkich, W, s. 142 (1982)

(9)

Ogólny profil matki żyjącej, składający się z wyróżnionych przeze mnie trzech motywów, łączących się i przenikających wzajemnie, występuje w wierszu Matka, warto muwięc poświęcić kilkauwag.

Utwór ma budowę ciągłą, ale dwuczęściową kompozycję semantyczną. Pięć pierwszych wersów o strukturze paralelnej z powtarzającym się przymiotnikiem nieludzki (epitet nieludzki tworzy w dwóch przypadkach z wyrazem określanym oksymoron wprowadzający jego nowy, nieco paradoksalny sens, bowiem oznacza maksymalne natężenie cechy dodatniej: nieludzki urok gwiazd... i nieludzkie piękno mistrzów) jest tłem,naktórym poeta kreuje obrazmatki:

a tu zwykła matka

jej nos okulary i pacierz na stole moczopędna pietruszka

z selerem sałatka i bardzo ludzka miłość z początkiem romantycznym z krzyżykiem na końcu

bez środka.

Językowyobrazmatki jest w tym utworze zgodny ze stereotypem, tj. z potocznym, kulturowym wyobrażeniem matki w ogólejako najbliższej osoby wykonującej co­ dzienne czynności (sałatki), pełniącej funkcję lekarza „pierwszego kontaktu” przez przygotowywanie naparów ziołowych, pomocnych w rozmaitych dolegliwościach (moczopędna pietruszka), zapewniającej ustawiczny kontakt z Bogiem przez ciągłą modlitwę. Pacierz na stole to różaniec, który jak chleb codziennyjest zawsze na stole.Całe jej życie idziałanie przepełnione jest bardzo ludzką miłością.

Poeta we właściwy sobie sposób, za pomocą prostych środków leksykalnych in­ tensyfikuje stopień wartości pozytywnych, używając frazeologizmu ludzka miłość, w którym przymiotnik ludzkajako epitet miłości, konotuje jej dobroć, ciepło i ła­ godność.

Trzy ostatnie wersy:z początkiem romantycznym / z krzyżykiem na końcu / bez środka stanowią pointę - matczyna miłość jest niezmienna, trwa od romantycznego początku (młodość, miłość, małżeństwo, macierzyństwo) do końca tj. do śmierci zasygnalizowanej wyrażeniem z krzyżykiem, tj. symbolem mogiły. Na linii czasu miłość macierzyńska, jak wynika z pozornego paradoksu bez środka (trudno wyzna­ czyć środek, który by mógł oznaczać kondensację miłości matki), jest niezmienna, zawszebardzo ludzkamanajwyższą wartość.

3. Profil matki nieżyjącej - matki nieboszczki

W poezji ks. J. Twardowskiego profil matki nieboszczki jest motywowany teolo­ giczną prawdą o świętych obcowaniu, głęboką wiarą w życie wieczne, którą poeta wyraża w optymistyczny i pewny sposób:

Nie przeminie wszystko, nie przeminie kwiaty nie pogasną

(···)

po odlocie będzie się jeszcze coś ziemskiego po niebie śniło.

Opuszczającym świat. W, s. 118. (1950)

(10)

lub w wierszu:

(...)

ukochani umarli są z nami już blisko w śnie na palcach podchodzą czytamy ich listy

dopiero po rozstaniu pamięta się wszystko Z pliszką sową, W, s. 405 (1994)

Tekst jestpełen wzruszającego uczucia i swegorodzajuciszy,którą poetatworzy oszczędnym, ale równocześnie skrupulatnym doborem leksyki: ukochani, blisko, pamiętanie wszystkiego. Ciszę i pozacielesność konotują wyrazy i zwroty umarli, sen, podchodzenie na palcach (cichuteńko).

Wiarę w trwały kontakt, współdziałanie; więź duchową i uczuciową zaszczepiła wpoeciematka:

Mówiła że naprawdę można kochać umarłych bo właśnie oni są uparcie obecni

nie zasypiają

mają okrągły czas więc się nie spieszą (...)

O stale obecnych, W, s. 40 (1968)

Matka po śmierci nadal troszczy się oswoje dziecko. Nie tylko wykonuje proste czynności przyszywania oberwanego guzika, ale i czuwa nad jego losem, jest po­ mocna wróżnych sytuacjach

i widzę moją matkę w niespalonym domu

przyszywa guzik co się gubił stale Ile trzeba przejść nieba żeby ją odnaleźć

W niebie, W, s. 24 (1980)

Motyw przyszywania guzika jako symbol matczynej opieki i czułości występuje także wwierszu Czasniedokończony:

Nie opowiadajcie razem i osobno że nie ma ludzi niezastąpionych bo przecież moja matka łagodna i nieubłagana

cała w czasie teraźniejszym i niedokończonym wychyla się z nieba

żeby mi przyszyć oberwany guzik kto to lepiej potrafi

w czyich palcach drży igła jak drucik ciepła gdy tyle dzisiaj uczuć a nie ma miłości

Czas niedokończony, W, s. 426 (1975)

Utwór ma formę liryki apelu, rozpoczyna go apostrofa skierowana do wszystkich, którzy powtarzają potoczną frazę: nie ma ludzi niezastąpionych. Używając modu-

(11)

lantu przecież, autormówi, że jego matka, określona oksymoronem łagodna i nie­ ubłaganakonotującym z jednej strony jej delikatnośći subtelność, a z drugiej strony stanowczość, jestjednaknawetw tej prostej czynności niezastąpiona. Niezastąpiona, ponieważ nikomu poza matkąigła niezadrży z czułości w palcach, nikt też inny nie wychyla się z nieba, by dojrzeć brakujący szczegół w ubraniu dziecka - potoczne frazeologizmy, niezwykłametafora cech matki: caław czasie teraźniejszymi niedo­

kończonym decydują o indywidualizmie poety i wyjątkowym sposobie kreowania obrazu matki w niebie. Cytowana wyżej metafora cała w czasie... konotuje cechę matki ustawicznie czynnej, co znajduje uzasadnieniew użyciu formy czasu teraźniej­ szego w funkcji omnitemporalnej. Wiersz kończy paradoks z antytezą: tyle dzisiaj uczuć anie mamiłości - stanowiący pointę: mimo powszechnie istniejących uczuć, brak w obecnym świecie bezinteresownejmiłości- matka nieboszczka wprzekona­

niupoetyjest święta:

Matka moja tak święta że tylko przez skromność w naszym domu rodzinnym nie czyniła cudów odeszła - czuwa niewidzialna

To przecież takie proste wątpliwości nie ma wiadomo miłość na śmierć nie umiera -

1 wreszcie na motyw matki po śmierci składająsię: tęsknota i ból pojej odejściu, częste wspomnieniaza pośrednictwem „osieroconych” przedmiotów -spójrzmy na fragmentytekstów zawierających te uczuciadziecka:

Jeszcze zaboli długopis co mi został po matce (...)

Bez nas, W. s. 42 (1974) Rzeczy mają własną po umarłych pamięć więc pamięta mą matkę czajniczek rozbity

List do Matki Boskiej, W, s. 76 (1978) Matkę może przypomnieć jeden krzyżyk włóczki

Gdyby, W, s. 350(1981) (...)- tak wszystko na oczach się zmienia więc możemy nie poznać nawet swego domu połóż chociaż nożyczki na tym samym miejscu naparstka po mamusi nie oddaj nikomu (...)

Wieczność, W, s. 555 (1973)

W przytoczonych tekstach występuje charakterystyczna egzystencja rzeczy związa­ nych z najbliższymi, którzy odeszli. Ich nazwy podlegają personifikacji. Matka po śmiercinieprzestajepełnić swojej roli, nietracinic ze swoich matczynychprzymiotów, współtowarzyszy dziecku, nadal „żyje”chociaż w innymwymiarzeczasu i przestrzeni.

W podsumowaniu językowego obrazu matki w poezji ks. J. Twardowskiego moż­

na jeszczeraz powiedzieć, iżzbudowany jest ze wspomnianychtrzech profili powią­

(12)

zanych ze sobą i przeplatających się. Element scalający i przenikający jeto miłość - bezinteresowna, nieustająca.

Matkato osobowość niepospolitego formatu,jej cechy i czynności mają najwyż­

szedodatnie nacechowanieaksjologiczne. Są towartości nie podlegająceniszczące­

mu działaniuczasu, ani śmierci.

Jest towięc językowy obraz matki jakiczęstopojawia się w poezji,matki wzoru, obraz wyidealizowany, chociażw przypadku tekstów Twardowskiego ma on auten­ tyczną motywację. Nie dziwią więc wiersze o wdzięczności syna dla matki i jego wzruszenienawspomnienie dzieciństwa.

(···)

jest taka wdzięczność kiedy chcesz całować oczy włosy niewidzialne ręce

powietrze deszcz co chlapie zimę saneczki dziecięce

dom rodzinny co spłoną) z portretem bez ucha (...)

Wdzięczność, W, s. 305 (1993) i skąd nagle przyszło to wielkie wzruszenie jakby dzwonek z lat szkolnych przyłożył do ucha

dzieciństwo co minęło n a zawsze zostało (...)

Skąd przyszło, W, s. 52 (1976)

Bibliografia

Bartmiński J., 1988: Podstawy lingwistycznych badań nad stereotypem. Na przykładzie MATKI,

„Język a Kultura”, t. 12, Wrocław, s. 63-83.

Bartmiński J, Panasiuk J, 2001: Stereotypy językowe, [w:] J. Bartmiński [red.], Współczesny język polski, Lublin, s. 371-396.

Grabowski S., 1999: X. Jan Twardowski. Szkic o poecie. Warszawa.

Karwala M., 1996: Metafizyka oczywistości, Kraków.

Kłoskowska A., 1991: Kultura narodowa, [w:] Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, t. 1. Poję­

cia i problemy wiedzy o kulturze, pod red. A. Kłoskowskiej, Wrocław, s. 51-62.

Kobylińska J., 1997: Świat językowy Władysława Oriona, Kraków, s. 83-102.

Lakoff G., 1986: Classifiers as a reflection of mind, [w:] Novum classes and categorization, Am­

sterdam.

Sierociuk J., 1986: Zmiany językowe w lubelskiej pieśni ludowej w obrębie słownictwa nazywają­

cego „matkę”, „Literatura Ludowa” z. 2, s. 53-58.

Sierociuk J., 1990: Pieśń ludowa i gwara, Lublin.

Sulikowski A., 1998: Na początku był wiersz czyli 13 nowych odczytań poezji ks. Jana Twardow­

skiego, Kraków.

Sulikowski A.,2001: „Serce czyste... ”. Świat poetycki ks. Jana Twardowskiego, Lublin.

Twardowski Jan, 2000, Wiersze o nadziei, miłości i wierze. Białystok.

Zarębianka Z., 1992: Wieczność radosna czyli o twórczości Jana Twardowskiego, [w:] Poezje wymiaru sanctum. Kamieńska - Jankowski - Twardowski, TN KUL, Lublin.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wśród wskazań do chirurgicznego leczenia rozwar- stwienia tętnicy szyjnej wewnętrznej po upływie okresu 6-miesięcznej terapii wymienia się także: powiększa- nie się

In the next article, by Marta Pieniążek-Samek, “Religious life of the Collegial Parish in Kielce in the 17th and 18th centuries - the outline of the subject”, the author

W procesie przekładu zastosowanym transformacjom leksykalnym towarzyszą bardzo często różnego typu przekształcenia gramatyczne. Tomaszewska T., Terminologia

Motywy uczestnictwa w wyjazdach duszpasterstw akademickich są bardzo ważne ze względu na specyficzny rodzaj tych podróży i główny typ turystyki uprawianej przez członków

W czterech rowach sondażowych o łącznej powierzchni 20 m odkryto część krzemie nicy (?) kultury janislawickiej oraz materiały kultur: komornickiej, ceramiki sznu­ rowej

Uchwałę dotyczącą utworzenia legalnego związku robotniczo-chłopskiego organi- zacja ta traktowała jako zamiar likwidacji Związku Proletariatu Miast i Wsi, który na Ukrainie

Halickiej za prezbiterium katedry (cmentarz grzebalny naokoło katedry istniał do 1783 r.). Obraz ten stawał się szybko ulubionym obrazem i przyciągał coraz więcej wiernych

Ponownie (w zestawieniu z poprzednią analizą) okazuje się, że użycie wyraz człowiek sygnalizuje określenie osoby odstającej w jakiś sposób od normy, widać to na