Mieczysław Lubański
Klasy ilorazowe i podziały
Studia Philosophiae Christianae 8/2, 37-50
1972
S tu d ia P h ilo s o p h ia e C h ris tia n a e A T K
8/1972/2
M IEC ZY SŁA W L U B A Ń S K I
K L A SY ILORAZOWE I PODZIAŁY
1. W stęp . 2. P o d z ia ł z b io ru . 3. Z b ió r ilo ra z o w y . 4. P o d z ia ł z b io ru a z b ió r ilorazow y. 5. K o n s tr u k c ja z b io ru ilo ra z o w e g o a c zy n n o ść a b s tra h o w a n ia .
6. U w a g a k o ń co w a.
1. W stęp.
W yraz podział albo klasy fik acja (term inów ty ch używ ać bę dziemy zam iennie) może być rozum iany co najm n iej dwojako. Po pierw sze: w znaczeniu rzeczow ym (kiedy chodzi o sam ą czynność dokonyw ania fizycznego w yodrębniania jednych przedm iotów spośród drugich), po dru g ie: w znaczeniu logicz nym (kiedy w yodrębniam y m yślnie podzespoły danej klasy obiektów )ł . N as in te resu je podział w znaczeniu logicznym.
K ażda klasy fik acja (w znaczeniu logicznym) jest dokonyw a na w oparciu o pew n ą zasadę podziału. Je d en i te n sam zespół pewnych elem entów m ożna rozm aicie klasyfikow ać zależnie od przyjętej zasady podziału. K lasyfikow anie jest zaliczane do wstępnych czynności w ied zotw órczy ch 2. U w aża się, że klasy fikacja spełnia, co najm niej, p o tró jn e zadanie: 1° porządkuje m ateriał poznaw czy nauki, 2° um ożliw ia opis klasyfikacyjny danego przedm iotu rozw ażanej nauki, 3° w skazuje n a celowość
1 P o r. n p . T. K o ta rb iń s k i, E le m e n ty te o r ii p o z n a n ia , lo g ik i fo rm a ln e j i m etodologii n a u k . W ro c ła w — W a rs z a w a — K ra k ó w 1961,2 356.
w prow adzania now ych pojęć do danej nauki. Przez to przy czynia się do rozw oju danej nau k i oraz do rozbudow yw ania jej term inologii. J e s t więc zabiegiem w iedzotw órczo w ażnym 3. Z drugiej strony, w m atem atyce, pow szechnie stosuje się zabieg polegający n a tw orzen iu podklas danego z b io ru4 przy pom ocy danej relacji rów noważności. Skoro już zostały utw o rzone tzw. klasy ab strak cji relacji równoważności, k on stru u je się z danego zbioru now y zbiór, k tó ry zwie się zbiorem ilorazo wym , ze w zględu na d aną relację równoważności. W te n sposób postępuje się np. w przypad k u k o nstruow ania ze zbioru liczb n a tu ra ln y c h klasy liczb całkow itych, ze zbioru liczb całkow i ty c h klasy liczb w ym iernych, ze zbioru liczb w y m iern ych klasy liczb rzeczyw istych. Zawsze odnosim y się tu do odpow iedniej relacji rów now ażności zachodzącej dla wyjściow ego zbioru, z którego rozpoczyna się k o n stru k cja now ych tw orów m ate m atycznych 5.
W ydaje się być czym in nym problem klasyfikacji, czym in ny m zaś konstruow anie klas ilorazow ych w oparciu o relację równoważności, zachodzącą dla elem entów zbioru wyjściowego. Jednakże, w sam ej rzeczy, nie są to istotnie różne zabiegi. Ce lem a rty k u łu jest w skazanie na zachodzące w zajem ne zależ ności m iędzy w spom nianym i zabiegam i naukotw órczym i·
2. Podział zbioru
Rozpoczniem y od przypom nienia określenia podziału, albo klasyfikacji.
D efinicja 2. 1. Niech d any będzie zbiór n iep u sty A. K lasa jego zbiorów Aj, i = 1, 2 . . . , n, nazyw a się podziałem danego zbioru, jeżeli spełnione są następ u jące dw a w aru nk i:
3 J a k w y ż e j, 244.
4 T e rm in ó w „ z b ió r“ o ra z „ k la s a “ u ż y w a ć b ę d z ie m y w ty m a rty k u le , ze w z g lę d ó w sty listy c z n y c h , z a m ie n n ie .
5 Zob. np. H. R a sio w a , W stę p do m a te m a ty k i w sp ó łc z e sn e j, W a rs z a w a 1968, 85—91.
1 ° A; ■ Aj = O dla i φ j (w arunek rozłączności), 2° A = A i + A2 + . . . + A n (w aru n ek adekw atności). W arunek pierw szy mówi, że podzbiory A; są p aram i roz łączne. W aru n ek d ru g i głosi, że sum a w szystkich podzbiorów daje cały zbiór w yjściow y A.
P rz y k ła d y podziałów: 1) Z biór w szystkich ludzi sk lasy fik u jemy, jeżeli do jedn ej k lasy zaliczym y w szystkich m ężczyzn, do d ru g iej zaś — w szystkie kobiety. Z asadą podziału jest tu ta j własność: być tej sam ej płci. D w a elem en ty x oraz y rozw a żanego zbioru należą do jednej i tej sam ej klasy w te d y i tylko gdy x oraz y są tej sam ej płci. N ietru d n o spostrzec, że w a runki 1° oraz 2° definicji 2.1. są spełnione.
2) Zbiór ludzi sklasy fik ujem y , jeżeli w ydzielim y w nim trz y klasy następująco: klasę pierw szą stanow ić będą ci wszyscy, którzy posiadają stałe zam eldow anie w jak im ś m ieście w oje wódzkim; klasę d ru g ą te osoby, k tó re są zam eldow ane na stałe w m ieście pow iatow ym ; klasę trzecią osoby zam eldow ane na stałe w jak im ś inn ym m ieście, osadzie, czy wiosce. Z asadą po działu jest tu własność: posiadać stałe zam eldow anie w danego rodzaju mieście. J e s t widoczne, że oba w aru n k i, w ym agane przez d efinicję 2.1 są spełnione.
N ajpro stszym rodzajem podziału logicznego jest tzw . podział dychotomiczny, czyli dw udzielny. W ty m p rzy p ad k u d any zbiór dzieli się na dw ie k lasy w te n sposób, że do jednej klasy zalicza się te i ty lk o te elem enty, k tó re posiadają d aną cechę (względnie zespół cech), do dru giej zaś elem enty pozostałe, tj. nie posiadające danej cechy (względnie danego zespołu cech). Tutaj zasadą podziału jest in te resu jąc a nas cecha (względnie zespół cech).
Zachodzi n astęp u jące
T w ierd zenie 2.2. Niech dane będą dw a podziały niepustego zbioru A. Niech podział pierw szy będzie realizow any przez klasę podzbiorów {Aj}, zaś podział d ru g i — przez klasę pod
zbiorów {B j}. U tw órzm y now ą klasę podzbiorów { C k}, gdzie Ck = Aj -B j, dla w szystkich m ożliw ych p a r i, j. W ówczas klasa Ck stanow i podział zbioru A.
Dowód. W arunek rozłączności dla zbiorów Ck w ynika łatw o z zachodzenia tegoż w a ru n k u zarów no dla zbiorów A; oraz Bj.
Podobnie w a ru n e k adekw atności spełniony i dla pierwszego i dla drugiego podziału im p liku je spełnienie się go także dla rozw ażanego nowego podziału Ck.
Istotnie, niech Ck = A ; · Bj, Cp = A q . B r , gdzie к ф p, czyli (i, j) Ф (q, r), a więc bądź i ф q, bądź j ф r, bądź i jedno i drugie. W ówczas, p rzy jm u jąc i ^ q, będziem y m ieć Ck · Cp =
= (A; . B j) . ( A q . B r) = (Aj * A q) · (B j " B r) = O * (Bj ■ B r) =
= O, zgodnie ze znanym i praw am i alg ebry zbiorów. Podobnie dowodzi się w pozostałych przypadkach. A więc w a ru n e k 1° de finicji 2.1 jest spełniony przez klasę podzbiorów Ck.
Z definicji podzbiorów Ck w ynika, że dla każdego к istn ieją tak ie i oraz j, że C k c A j oraz C k(~Bj. Z atem będziem y mieć;
C k —(— Сз ~ l · ··■ -(- C s = A k · B i + A j · B2 ~ l · ··· + A i · B t -f- -f- A2 · B i + A2 · B2 + A2 + B3 -f- ··· -)- A2 · B t + ··· + + A„ · Bi + A u · B2 + — + A u · B t = A i ; (Bi + B2 + -)- у -(- Bt) + A2 · (Bi + B2 + ··· + Bf) -j- ···. + A u · (Bi + B2 + ··· + B t) = Ai · A + A3 ? A-f- ··· + A u · A = (Ai -f-+ A2 + ··· + A u) · A = A · A = A. Zatem w a ru n e k 2° de finicji 2 · 1 jest rów nież spełniony,
rów nież spełniony.
P rz y jm u je się n astęp u jącą um owę:
D efinicja 2. 3. Podział zbioru A, o k tó ry m jest m ow a w tw ie r dzeniu 2.2, nosi nazw ę iloczynu dw u podziałów danego zbioru. P rzy k ład . Rozw ażm y zbiór w szystkich ludzi. Z astosujm y ja ko zasadę podziału spełnienie się obu w aru n kó w w ym ienionych w podziałach z p rzy k ład u 1) oraz 2). O trzy m any now y podział zbioru w szystkich ludzi, będący iloczyn dw u pierw szych po działów. Składać się on będzie z 6 elem entów : klasy mężczyzn posiadających stałe zam eldow anie w jakim ś m ieście w ojew ódz kim, klasy kobiet zam eldow anych na stałe w jakim ś m ieście
wojewódzkim, k lasy m ężczyzn zam eldow anych n a stałe w ja kimś m ieście pow iatow ym , k lasy kobiet zam eldow anych na stałe w jak im ś m ieście pow iatow ym , k lasy m ężczyzn p osiadają cych stałe zam eldow anie w ja k ie jś innego ro d zaju (niż wyżej wymienione) m iejscow ości, klasy kobiet zam eldow anych na stałe w jak ie jś in n ej (niż w yżej w ym ienione) m iejscowości.
Można m ówić o podpodziale danego podziału, w zględnie o podziale su bteln iejszy m w stosunku do danego podziału. Term inologię tę precy zu je n astęp u jąca
D efinicja 2.4. Podział [Bj ] zbioru A nazyw a się su btelniejszy od podziału [Cj] zbioru A (inaczej: jest jego podpodziałem ), jeżeli dla każdego w skaźnika i istn ieje ta k i w skaźnik j, że podzbiór Bj jest za w a rty w podzbiorze Cj (w skaźniki i oraz j przebiegają pewme, na ogół różne, ilości elem entów ).
Z definicji 2.4 i 2.3 oraz tw ierd zenia 2.2 w ynika n astępu jące Tw ierdzenie 2.5. Iloczyn dw u podziałów danego zbioru jest podpodziałem każdego z podziałów składow ych.
3. Zbiór ilorazow y.
Teraz, z kolei, przejdziem y do om ów ienia k o n stru kcji zbioru ilorazowego. W ty m celu przypom nim y n ajp ierw pojęcie re lacji równoważności.
Definicja 3.1. Niech R będzie rela cją dw uczłonow ą, określo ną w jakim ś zbiorze A. R elację R nazyw a się rów now ażnością, jeżeli spełnione są n astęp u jące trz y w aru n k i:
1) dla każdego x£A zachodzi xR x,
2) dla każdych dw u elem entów x, y 6 A zachodzi im plikacja: jeżeli xRy, to yRx,
3) dla każdych trzech elem entów x, y, z 6 A m a m iejsce w y nikanie: jeżeli xR y oraz yRz, to xRz.
Jeżeli rela cja R spełnia w a ru n e k pierw szy, nazyw a się re lacją zw rotną, jeżeli spełnia w a ru n e k d ru gi — rela cją sym e tryczną, jeżeli w a ru n e k trzeci — rela cją przechodnią. Można
więc powiedzieć, że R jest rela cją równoważności w ted y i ty l ko, gdy R jest zarazem rela cją zw rotną, sym etryczną i p rze chodnią.
P rzy kład ó w relacji rów now ażności m ożna podawać bardzo dużo. W śród zbioru w szystkich ludzi relacja określona n astęp u jąco: posiadać ten sam w zrost, jest relacją równoważności. Zachodzenie w ym aganych trzech w arunk ów w definicji 3.1 jest widoczne. Podobnie rela cje rów ności liczb, przystaw ania fig u r geom etrycznych, rów noległości prosty ch n a płaszczyźnie, równolegości płaszczyzn w p rzestrzeni są relacjam i rów now aż
ności, co łatw o jest spraw dzić. *
Z am iast rela cja rów now ażności m ówi się także k ró tk o rów noważność.
P rzy p u śćm y teraz, że d an y m am y jakiś niep u sty zbiór A i rela cję rów now ażności (dw uargum entow ą) R określoną w ty m zbiorze. U m ów m y się zaliczać do jed n ej k lasy te elem enty x zbioru A, m iędzy k tó ry m i zachodzi rów now ażność R. D la do w olnego a 6 A zbiór tych w szystkich x6A, któ re pozostają z elem en tem a w relacji R oznaczać będziem y przez [ a ] . Zw y kle zbiór [a] zwie się w a rstw ą zbioru A utw orzoną przez ele m en t a6A. E lem ent a zwie się rep re z en ta n te m w a rstw y [a]. Ze zw rotności rela cji R w ynika, że a 6 [a]. Jeżeli jak iś ele m en t b (j[a], to wówczas [b] = [a]. Rzeczywiście. Niech bo w iem jak iś x6[a]. W ówczas jest xRa. Skoro zaś b6[a], to jest także bRa. A le z sy m etrii relacji R w ynika, że zachodzi także aRb. W obec tego, z obu w arunków : xR a oraz aRb, na m ocy przechodniości rela cji R w ynika xRb. znaczy to, że x$[b], czyli klasa [a] je s t zaw arta w klasie [ b ] . Z upełnie podobnie w y k azuje się, że klasa [b] jest zaw arta w klasie [ a ] . M am y zatem [a] = [b]. P rzeto różne w arstw y nie posiadają param i elem entów w spólnych, są więc p aram i rozłączne. Jednocześnie sum a w szystkich w arstw , k tó re tw o rzy dana rela cja rów now aż ności w zbiorze A daje, oczywiście, cały zbiór A. O trzy m ujem y więc
T w ierdzenie 3.2. K ażda rela cja rów now ażności R zadana w zbiorze A określa jego podział na klasy.
Zazw yczaj zbiór w a rstw zbioru A otrzym anych p rzy pom ocy pewnej rela cji rów now ażności R, określonej dla elem entów rozważanego zbioru, oznacza się przez A/R. Zbiór te n zwie się zbiorem ilorazow ym , albo klasą ilorazow ą (dokładniej: zbiorem (klasą) ilorazow ym (ilorazową) w yznaczonym (wyzna
czoną) przez daną rela cję równoważności).
M ożna m ówić o odw zorow aniu zbioru A na zbiór ilorazow y A/R, określonym następująco: dow olnem u elem entow i x zbioru A przyporządkow uje się w a rstw ę [x], do k tó rej on należy. Od wzorowanie to nazyw a się odw zorow aniem kanonicznym zbioru A na zbiór A/R.
P rzy k ład y : 1) R elacja rów ności m iędzy liczbam i wyznacza podział na klasy. Do jed n ej w a rstw y zalicza się liczby rów ne między sobą. Zbiór ilorazow y składa się tu z tego rodzaju warstw.
2) R elacja równoległości m iędzy płaszczyznam i w przestrzeni wyznacza podział na klasy. Do jednej w arstw y zalicza się kla sę płaszczyzn w zajem nie do siebie rów noległych. Zbór ilorazo wy tu ta j jest złożony ze w szystkich tego rod zaju w arstw .
3) N iech d an y będzie jakiś zbiór Z, składający się z dowolnej liczby elem entów , p rzy czym zakładam y jedynie, że każdy z nich jest bądź czerw ony, bądź zielony. Zaliczm y do jednej klasy w szystkie te i ty lko te przedm ioty, które są tego samego koloru. J e s t widoczne, że o trzym any w te n sposób podział da nego zbioru Z n a dw ie w arstw y. R elacja: być tego samego koloru, jest, oczywiście, równoważnością. T u taj zbór ilorazow y składa się tylko z dw u elem entów .
W spom nijm y, że w a rstw y w yznaczone przez d an ą relację równoważności R noszą także nazw ę klas ab strak cji relacji R. Posługując się tą term inologią pow iem y, że w przykładach
1) oraz 2) klas ab strak cji jest nieskończenie wiele, n atom iast w przykładzie 3), jak to w idzieliśm y przed chw ilą, są jedynie dwie klasy ab strak cji (ro zpatryw anych odpowiednio relacji równoważności).
Było ju ż w spom niane w e W stępie, że p rzy pom ocy pew nej relacji równoważności, zachodzącej m iędzy liczbam i n a tu ra
l-nym i, k o n stru u je się liczby całkow ite. Dla w yrazistości roz w ażań p rzypom nijm y pokrótce in teresu jącą nas konstrukcję. Niech N oznacza zbiór liczb n atu raln y ch . Rozważać będziem y elem enty iloczynu kartezjańskiego, czyli p roduktu, zbioru N przez siebie. Inaczej m ówiąc rozw ażać będziem y w szystkie p ary uporządkow ane postaci (m, n), gdzie m oraz n są liczbam i natu raln y m i. W śród zbioru w spom nianych p a r uporządkow a nych liczb n a tu ra ln y c h określm y relację R w sposób n a stęp u jący. Pow iem y: dwie p a ry (m, n) oraz (p, q) pozostają do siebie w relacji R, jeżeli m - f q = n + p, czyli jeżeli pierw sze elem en ty rozw ażanych p a r różnią się od siebie ta k samo, jak drugie elem enty ty ch par. K orzystając ze znanych własności działania dodaw ania liczb n a tu ra ln y c h (łączność i przem ien- ność) oraz relacji identyczności = , łatw o jest wykazać, że określona w yżej relacja R jest zw rotna, sym etryczna i prze chodnia. J e st więc relacją ró w n ow ażn o ści6.
Z tw ierdzenia 3.2 w ynika, że relacja R dzieli p ro d u k t N X N na klasy abstrakcji, czyli w arstw y. Te w łaśnie klasy abstrakcji rozpatry w an ej relacji R nazyw a się liczbam i całkow itym i.
P rz y p o rz ą d k u jm y klasie o reprezen tan cie (x + a, x), gdzie a jest pew ną u staloną liczbą natu raln ą, zaś x dow olną liczbą n a tu ra ln ą , liczbę a. O trzy m u jem y wówczas odpowiedniość w zajem nie jednoznaczną m iędzy w spom nianej postaci klasam i a liczbam i natu raln y m i. K lasy te nazw ijm y liczbam i całkow i tym i dodatnim i. K lasa postaci (x, x) w yznacza liczbę całkow itą zero. K lasa postaci (x, x -f- a) w yznacza liczbę całkow itą ujem n ą —a. W ten sposób otrzy m u jem y w szystkie liczby całkow ite: dodatnie, u jem ne i liczbę zero.
Z przedstaw ionej tu k o n struk cji widać, że (ściśle rzecz bio rąc) liczby n a tu ra ln e nie są, jak to zw ykle się mówi, szczegól nym przypadkiem liczb całkow itych. Liczby całkow ite są inne go ty p u b y tam i niż liczby n atu raln e. N ależy więc odróżniać liczbę n a tu ra ln ą 3 od liczby całkow itej dodatniej 3. Podobnie rzecz się m a z liczbam i całkow itym i oraz ułam kam i postaci p/q,
gdzie p jest podzielone przez q. Nie należy utożsam iać liczby całkowitej с z ułam kiem postaci cr/r. Liczba całkow ita с oraz ułamek postaci c r/r są innego ty p u bytam i. U łam ek c r/r jest klasą ab strak cji pew nej relacji rów now ażności zachodzącej między liczbam i całkow itym i, podobnie jak sam a liczba całko wita с jest klasą ab strakcji podanej w yżej relacji rów now aż ności zachodzącej w śród liczb n atu raln y ch . Z drugiej strony, oczywiście, m a m iejsce izom orfizm (ze w zględu n a działania arytm etyczne) m iędzy liczbam i n a tu ra ln y m i a liczbam i całko witymi dodatnim i oraz m iędzy liczbam i całkow itym i с a ułam kami postaci cr/r.
Przechodzim y obecnie do przedyskutow ania zw iązku zacho dzącego m iędzy operacją podziału zbioru a k o n stru k cją zbioru ilorazowego.
4. Podział zbioru a zbiór ilorazow y
Przypuśćm y, że m am y d an y jakiś podział zbioru niepustego A. Z atem spełnione są w a ru n k i 1° oraz 2° definicji 2.1. P a miętamy, że każdy podział jest dokonyw any w oparciu o pew ną zasadę podziału. P rzy jej pom ocy są w ydzielone podzbiory A : danego zbioru A, k tó re są elem en tam i dokonanego podziału. Zdefiniujm y teraz relację R następująco. Zachodzi ona m iędzy dwoma elem entam i x oraz у ze zbioru A w tedy i tylko gdy elementy te należą do tego samego podzbioru A j . J e st widocz
ne, że ta k określona relacja R jest zw rotna, sym etryczna i prze chodnia. J e s t w ięc rela cją rów noważności. W te n sposób otrzy mujemy n astępu jące proste
Tw ierdzenie 4.1. K ażda zasada podziału dowolnego n iep u ste go zbioru A w yznacza pew ną relację rów now ażności zachodzą cą m iędzy elem entam i danego zbioru.
Z drugiej strony, jeżeli m am y daną relację rów now ażności w zbiorze A, to ona określa podział tego zbioru na w a rstw y (twierdzenie 3.2.). K onsekw entnie m ożna dalej mówić o zbiorze ilorazowym w sto su n k u do danej relacji równoważności. I od
w rotnie, jeżeli m am y do czynienia ze zbiorem ilorazow ym A/R, to ty m sam ym dany jest podział danego zbioru A, jak rów nież relacja R. Zachodzi więc o b ustronna im plikacja m ię dzy relacją rów now ażności a zbiorem ilorazow ym . K onkludu jem y przeto
T w ierd zen ie 4.2. Zbiór ilorazow y w yznacza jednoznacznie p ew n ą relację równoważności.
Zgodnie z tw ierdzeniem 3.2 rów now ażność określa podział danego zbioru. Podział natom iast pozwala sform ułow ać zasadę k lasyfikacji elem entów rozpatryw anego zbioru. O trzym ujem y zatem
Tw ierd zen ie 4.3. Z bór ilorazow y w yznacza zasadę podziału danego zbioru.
W te n sposób dochodzim y do interesującego nas związku. K ażdy podział w yznacza pew ną relację rów noważności. K ażda relacja rów now ażności w yznacza podział zbioru. Albo inaczej: każda zasada podziału pozw ala utw orzyć zbiór ilorazow y. Każ d y zbiór ilorazow y, dający podział zbioru rozpatryw anego, poz w ala sform ułow ać odpow iednią zasadę podziału. W idzim y więc, że oba zabiegi poznawcze: dokonyw anie podziału zbioru oraz ko n stru k cja zbioru ilorazow ego są, w zasadzie, jedn y m i tym sam ym , ściślej, są m iędzy sobą rów now ażne.
Zw róćm y jeszcze uw agę na aspekt epistem ologiczny rozpa tryw an eg o zagadnienia. Dzięki tem u uzyska się pełniejsze u ję cie całej problem atyki. S tro n a form aln a zagadnienia nie będzie
jed y n y m om aw ianym aspektem problem u.
5. K onstrukcja zbioru ilorazow ego a czynność abstrahowania W ty m celu przypom nijm y najpierw , że te rm in „ ab strak cja“, bądź też przy m iotn ik „ a b strak c y jn y “, posiada w iele znaczeń. M ówi się przecież i o pojęciach k o n k retn y ch i o pojęciach abstrak cyjn y ch , ale także i o rozum ow aniach k on kretny ch i o rozum ow aniach ab strakcyjnych, ja k rów nież i o naukach k o n k retn y ch i o n auk ach ab strakcy jn y ch itd. Ten stan rzeczy
wydaje się być konsekw encją pochodzenia samego term in u „abstrakcja“ w zględnie „ a b strak c y jn y “. Etym ologicznie trzeba tu sięgnąć do w y razu łacińskiego abstraho, co po polsku znaczy odrywam. I to w łaśnie co zostało „oderw ane“ nosi nazwę „oderw anego“ czyli „ab strak cy jn eg o “. „P rzedm ioty oderw ane“ czyli „ a b stra k ty “ m ogą być rozum iane dwojako. A więc bądź jako cechy czy stosunki m yślowo oderw ane od pew nego kon kretu, bądź jako to, co zostaje z danego k o n k retu po oderw aniu odeń jakichś cech. P rzykładem pierw szego rod zaju ab straktó w może służyć np. pojęcie czerw ieni, zieleni. P rzykładem d ru giego — pojęcie człowieka w ogóle, pojęcia dęba w ogóle.7
Uw zględniając złożoność istniejących k o n k retn y ch przedm io tów m ożna spraw ę przedstaw ić n astępująco: „Jeśli każda rzecz jest kom pleksem w ielu elem entów , to w tej wielości elem en tów, składających się na rzecz, są elem en ty k onsty tuu jące i elem enty pochodne, w yem anow ane; elem en ty „noszące“ i „noszone“. Proces ujaw n ian ia elem entów k o n sty tu ty w n y ch — czyli form y rzeczy, k tó ra po „ u jaw n ien iu się“, a więc po oder waniu od niej zw iązanych z n ią elem entów jednostkow o-m a- terialnych (taka oto długość, grubość, barw a skóry, w łosa itp.) staje się „ogólną“, poznaw alną — n azyw a się w łaśnie procesem abstrakcji. A bstrak cja w nas odbyw a się bądź spontanicznie, bądź też z rozm ysłem“ .8
Od stro n y logicznej m ożna n adto w śród cech ab strak tó w wyróżnić cechy p ierw o tne oraz w tórne. Cechy p ierw otn e to będą te, k tóre do swego określenia nie w y m agają odw ołania się do innych pojęć. W przy p ad k u przeciw nym — noszą nazw ę cech w tórnych. Jak o przykład cech pierw szego rodzaju może służyć pojęcie długości, jako drugich — pojęcie gęstości. Cechy wtórne by w ają nazyw ane także cecham i p o c h o d n y m i9.
Na in te resu je zagadnienie zw iązku zachodzącego m iędzy konstruowaniem k lasy ilorazow ej, a czynnością abstrahow ania.
7 T. K o ta rb iń s k i, dz. cyt., 73—74.
8 M. A. K rą p ie c , M e ta fiz y k a , P o z n a ń 1966, 77—78.
9 P o r. K. A jd u k ie w ic z , L o g ik a p ra g m a ty c z n a , W a rs z a w a 1965, 255—256.
Albo w sform ułow aniu rów now ażnym : zagadnienie zw iązku zachodzącego m iędzy klasyfikacją a abstrahow aniem . Albo jeszcze inaczej: zagadnienie zw iązku zachodzącego m iędzy re lacją rów now ażności a abstrahow aniem . W celu p rzedstaw ienia tego problem u zacytujem y frag m en ty w ypow iedzi logika oraz m atem atyka. Są one ta k przejrzyste, że nie w ym agają żadnego kom entarza. A oto one:
„T ak przeto przedm ioty, któ re posiadają w spólną własność w postaci stosunku jednoznacznego łączącego każdy z nich z jakim ś jed y n y m przedm iotem , są ze w zględu n a ową w spólną własność sobie rów ne. N a odwrót, każdą równość m ożna roz łożyć n a iloczyn w zględny stosunku jednoznacznego i jego odwrotności, gdzie w członie pośrednim w y stępu je w spólna w łasność p rzysługująca przedm iotom rów nym . Takie w yodręb nienie owej w spólnej własności nosi nazw ę a b s t r a k c j i (jako logiczny odpow iednik ab strak cji psychologicznej), a p r a w e m a b s t r a k c j i nazyw am y tw ierdzenie, w edług którego zawsze i tylko, jeżeli m iędzy elem entam i pew nego zbioru za chodzi stosunek sym etryczny, zw rotny i przechodni, istnieje w łasność w spólna przedm iotom należącym do pola stosunku i ch arak tery zu jąca te przedm ioty; przez ab strak cję uzyskuje się pojęcie dowolnej liczby jako w spólnej w łasności klas rów - nolicznych, pojęcie jednakow ej te m p e ra tu ry jako w spólnej w łasności ciał pozostających w rów now adze term icznej itp .“ 10
„Z podziałem na klasy wiąże się jed na z najciekaw szych własności um ysłu ludzkiego: zdolność do abstrahow ania, pole gająca n a tym , że pom ija się różnice m iędzy elem entam i tej sam ej klasy, a klasy u jm u je się jako now e indyw idua („ab strah uje się od różnic in d yw id u alny ch “). Na pierw szy rzu t oka zdaw ałoby się, że ab strahow anie zuboża św iat pojęć, lecz jest w łaśnie przeciw nie: większość pojęć (np. m atem atycznych) pow stała i pow staje przez przechodzenie do przestrzeni ilora zowej Х /R w zględem relacji rów now ażności R. [...] Przykładów z „życia“ (pozam atem atycznego) jest legion: na odpow iednich
zbiorach relacje takie, jak jednakow o ciężki, jednakow o długi, równego w ieku, jednakow ej barw y, jednakow o ciepły, prow a dzą do takich „ a b strak c y jn y ch “ pojęć, ja k ciężar, długość, wiek, barwa, te m p e ra tu ra itd .“ 11
Stw ierdzam y więc, że abstrah o w an ie oraz k onstruow anie klasy ilorazow ej są czynnościam i rów now ażnym i. W te n sposób powiększa się ciąg odpow iednich równoważności. W śród jego członków m ożna w ym ienić zarów no posiadanie zasady podziału, jak i odpow iedniej relacji równoważności, tw orzenia klasy ilorazowej, czy też czynności ab strahow ania.
6. U w aga końcow a
Z pow iedzianego w yżej widzim y, że ta k zdaw ałoby się różne pojęcia jak podział zbioru (inaczej klasyfikacja), relacja rów no ważności, zbiór ilorazow y, ab strak cja są ze sobą ściśle pow ią zane. Stanow ią ciąg rów now ażnych m iędzy sobą pojęć. U jm u jąc rzecz od stro n y form alnej należy zauważyć, że gdy się mówi o relacji rów now ażności określonej w d anym zbiorze oraz o zasadzie podziału danego zbioru, to wówczas zarów no relacja równoważności jak i zasada podziału „d ziałają“ na produkcie danego zbioru przez siebie. N atom iast dokonanie klasyfikacji względnie skonstruow anie klasy ilorazow ej daje „now y“ tw ór „abstrakcyjny“.
K lasyfikacja rozum ow ań jest jed n ym z ważnych, a zarazem trudnych, problem ów naukow ych. W ydaje się, że w skazanie na zachodzący ciąg rów now ażności może służyć pew ną pomocą przy n iek tó ry ch rozw ażaniach odnoszących się do w spom niane go zagadnienia. Z arazem d aje „n eg aty w n ą” norm ę odnośnie do prawidłowości dokonyw anych klasyfikacji. A to często jest praktycznie ważne.
Zw roty: „podział zb io ru”, „zbiór ilorazow y” , „ a b strak c ja ” mogą być trak to w an e jako w y rażen ia w zięte z różnych języ
11 K . M a u r in , A n a liz a , C zęść I, E le m e n ty , W a rs z a w a 1971, 18— 19.
ków. W yrażenia te, jak już wierny, są w zajem nie przekładalne. Pow staje p y tan ie czy jest rzeczą m ożliw ą zbudować ogólną teorię, dla k tórej w ym ienione języki b yłyby m odelami. Cho dziłoby tu o pew ną analogię, jaka zachodzi m iędzy cy b ernety k ą a fizjologią, elektroniką, system am i ekonom icznym i. Jeśli n a zw alibyśm y, dla krótkości, fizjologię, elektronikę, system y eko nom iczne językam i, to cy b ern ety k a w sto su n k u do nich jest ogólną teorią, one zaś jej m odelam i. Czy coś podobnego da się uczynić w odniesieniu do zagadnienia, k tóry m zajm ow aliśm y się w ty m a rty k u le? W ydaje się, że budow anie teorii „scala jący ch “ różne dziedziny jest w a rte uw agi badawczej.
FA K TO R K LA SSE N U N D BEGRIFFSZERLEG U NG EN (Z u sa m m e n fa ssu n g )
In d e r L o g ik s p r ic h t m a n v o n d e r B e g riffsz e rle g u n g (o d er K la s s ifi k a tio n ), in d e r M a th e m a tik , — v o n d e n F a k to r k la s s e n , in d e r P h ilo - so p ie —· v o n d e r A b s tr a k tio n . Es sc h e in t, d a ss d ie K la ss sifik a tio n , d a s K o n s tr u ie re n d e r F a k to r k la s s e n m it d e r H ilfe d e r A e q u iv a le n z re la tio n u n d d ie A b s tr a k tio n e tw a s g a n z a n d e re s sin d . In d e r W ir k lic h k e it doch, d ie a u s g e z ä h lte n E r k e n n tn is v e r f a h r e n e s s e n tie ll n ic h t v e rs c h ie d e n e O p e ra tio n e n sin d . I m A rtik e l z e ig t m a n d ie W e c h s e lre la tio n e n w e lc h e h ie r g e lte n . S p e z ie ll b e w e ise t m a n d a ss sie ä q u iv a le n t sin d .
Es s c h e in t, d a ss d ie B e m e rk u n g e n d ieses A rtik e ls w e g e n d e m K la s s ifi k a tio n s p ro b le m d e r D e n k a rte n H ilfe le is te n m 'ögen. M a n k a n n h ie r m in d e s te n s d ie so g e n a n n te n e g a tiv e N o rm e rre ic h e n .
M a n s te llt e in P ro b le m : k a n n m a n e in e a llg e m e in e T h e o rie , f ü r w e lc h e d ie K la s s ifik a tio n , d ie F a k to r k la s s e n u n d d ie A b s tr a k tio n als M o d elle g e lte n , s c h a f fe n ? F ü r d ieses P ro b le m h a b e n w ir e in e n A n a logon in d e r K y b e rn e tik . S o lc h e r A r t ih r e B e z ie h u n g z u r P h y sio lo g ie, E le k tro n ik u n d d e r e k o n o m isc h e n S y ste m e ist.