• Nie Znaleziono Wyników

IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIHIIIIIIIII DZWON NIEDZIELNY

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIHIIIIIIIII DZWON NIEDZIELNY"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Należy to ś fi poczt, opłacono gotówką. CENA 20 13JŁ

Nr. 26 KRAKÓW 24 czerw ca 1934 B. ROK X

IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIHIIIIIIIII

DZWON NIEDZIELNY

iiiiiiimiiiimiiiiiiiiiimiiiiiiiimiimiiiiiiiiimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiHiiłiiiiiiiiiiiiiiiiimiii

Właśnie na Ciebie liczymy!

Od c z a s u do c za su o d z y w a ją s ię g ło s y co ra z siln ie j a la rm u ­ jące sp o łe c z e ń s tw o o ogrom n ym w z ro ś cie d em o ra liza cji. P is z ą o te m p ow ażn e p ism a p erjo d y czn e, rad zą różne organiizacje sp o łe c zn e, k o m isje se jm o w e , m in iste r ja ln e i m ięd zy n a ro d o w e.

W p rost b an aln em s ta je się ju ż n a r z e k a n ie n a p r z er a ża ją ce ro z­

m n ożen ia s ię w p ły w u w s z e la k ie g o rodzaju d em o ra lizu ją cy c h .

>,ATR AK CYJ“.

A k c ja K a to lic k a w K ra k o w ie, o b ejm u ją ca w s z y s tk ie tu te js z e organizacje- k a to lic k ie , p o w o ła ła w o sta tn ic h m iesią c a ch do ż y c ia Sekcję d la walki z d em o ra liza cją , do k tó r e j p r z y s tą p ił sz e r e g o b y w a teli, o b e z n a n y c h z p rzed m iotem .

P ra c a p o d zielo n a z o s ta ła na n a s tę p u ją c e r e fe r a ty : k in o w y ,

"'y(ław niczy, p r a so w y , r e k la m y u licz n e j i m o ra ln o ści p u b liczn ej.

S e k c ja z n a la zła p o m ie sz c z en ie w lo k a lu T o w a r z y stw a im.

P iotra S k a rg i; tam zn a jd u je s ię sk r z y n k a n a k o r e sp o n d e n c ję dla S ek cji. U p ra sza m y z a te m o k o r z y s ta n ie z te j s k r z y n k i lub o n a d sy ła n ie o d p o w ied n ich in form acyj i d o n iesie ń o w s z e lk ic h w y p a d k a ch s z e r z e n ia d e m o r a liza c ji, pod a d resem ,.S e k c ja dla w a lk i z D em o ra liza cją w K ra k o w ie , ul. S ien n a L 5. parter, w lo k a lu T o w a r z y stw a im . P ib tra S k a rg i1'. D o n ie sie n ia ta k ie jako to: w y c in k i z g a z e t, a fisz e , u lo tk i, druki, k a r tk i i tp. zbiera,

je - zu ż y tk o w a ć ' w d b e e W ładz i d o tr z e ć -d o źró d ła zła.

C hyba k a ż d y p o w a żn y i u c z c iw y o b y w a te l zd aje so b ie sp ra - z te g o , że c o r a z ..g w a łto w n ie js z e n a s ile n ie d e m o r a liza cji d e ­

p ra w u je w sz y b k ie m tempile n a sze sp o łe c z e ń s tw o . A ju ż p r z ed e ­ w s z y s tk ie m m ło d z ie ż najb ard ziej u leg a k a ta s tro fa ln e m u w p ły w o - w i d em o ra liza cji, co m usi n a p a w a ć sp o łe c z e ń s tw o w ie lk ą ob aw ą o p o tę g ę i c a ło ś ć n a szej ojczyzn y.

N a jw y ż s z y c za s, a b y w y tę ż y ć w s z y s tk ie silły i e n e r g ję w k ie ­ runk u z w a lcza n ia dem oralizacji. D la teg o te ż zw ra ca m y się z n a jg o ­ rętszym a p e lem do sp o łe c z e ń s tw a o jak n a jż y c z liw sz e i n a jg o r ę tsze p op iera n ie d zia ła ln o ści p o w y ższej S e k c ji w K ra k o w ie i na p r o w in c ji .

W y n ik i rew o lu cji h isz p a ń sk ie j: 55 k o ś c io łó w i k la sz to r ó w sp a lo n o i d y n a m item obrócono w g r u zy w r. 1931, w 1932 — 51, w r. 1933 50; i s ły n n ą k a p lic ę San J o s e w S e w illi, p r a w ­ d ziw ą p e r łę sz tu k i. P on ad 10 t y s ię c y k s ią ż e k , in k u n a b u łó w (p ie rw szy c h k s ią ż e k ) i rza d k ich m a n u sk ry p tó w z n is z c z y ł pożar sem in arju m je z u ic k ie g o w M adrycie. Z n iszczon o s ła w n y n a c a ły ś w ia t obraz C h ry stu sa p en d zla J u a n a de M ena w M aladze w raz z 16 obrazam i te g o m istrza , rozb ito rze ź b y S a lc illo i J u lja n a V ern an d ez. Z g in ę ły lic z n e o b ra zy S a n ch ez Ooerro, A lo n zo Cano, R ib a lta , V izen to , ^Ropez- i V ergara. W gru za ch le g ła Droga.

K rzy żo w a u św . J a k ó b a w C o m p o stella , ja k r ó w n ież liczn e p o są g i p rzy sły n n e j k a p lic y . — ALe p r zecież obu dzono k a t o ­ lik ó w 1

Z K a lw a rji Z e b r z y d o w sk ie j: N a C edronie, g r u p a S od alisów z So d a licji'M a rj. In te lig e n c ji M ę s . w K rak ow ie z .O. M oderatorem , k s. Prof. Fran. K w iatk ow sk iim i p r e fe k te m L eonem K o p y c iń sk im (po je g o le w e j ręce), „U P iła ta " , „Grób Matkji B o sk iej , u c z e ­ s tn ic z k i i u c z e s tn ic y so d a lic y jn e j p ie lg r z y m k i z dn. 27 m aja br., k a p lic a S erca P. J e z u sa . (F o to g ra fo w a ł sod . Z yg. 1 oiek ).

(2)

S tr. 418 D Z W O N N I E D Z I E L N Y Nr. 26

Na Niedzielę V-tą po Świątkach.

EWANGELIA (Mat. V. 20—24).

Onego czasu: Mówił Jezus uczniom swoim: Jeżeli nie będzie obfitowała sprawiedliwość wasza więcej niż dokto­

rów zakonnych i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, iż rzeczone jest: Nie będziesz zabijał: a ktoby zabił, będzie winien sądu. A ja wam po- wiadam: że każdy, kto gniewa się na brata swego, będzie winien sądu. A ktoby rzekł bratu swemu, raka: będzie wi­

nien rady. A ktoby rzekł, głupcze: będzie winien ognia piekielnego. Jeżeli więc ofiarujesz dar twój do ołtarza, a tam wspomnisz, że brat twój ma co przeciwko tobie:

zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a idź pierwej pojed­

nać się z bratem twoim: a wtedy przyszedłszy ofiarujesz dar twój.

W d z i s i e j s z e j E w a n g e l j i n a k a z u j e P . J e z u s s w y m w y z n a w c o m s p r a w i e d l i w o ś ć i n n ą , n i ż j e s t s p r a w i e d l i ­ w o ś ć f a r y z e u s z ó w ) i d o k t o r ó w z a k o n n y c h , n i e t y l e c o d o t r e ś c i p r z e p i s ó w Z a k o n u 1) , i l e c o d o p r z e w r o t n e g o r o z u m i e n i a i z a s t o s o w y w a n i a i c h p r z e z f a r y z e u s z ó w . O n i d u c h a z a k o n u B o ż e g o w y k o s z l a w i l i i u c z y n i l i g o n i e z n o ś n y m , n i e d l a s i e b i e , b o g o n i e z a c h o w y w a l i , l e c z d l a i n n y c h : „ N a s t o l i c y M o j ż e s z o w e j u s i e d l i d o k t o r o w i e i f a r y z e u s z e . W s z y s t k o t e d y , c o k o l w i e k w a m r o z k a ż ą , z a c h o w a j c i e i c z y ń c i e 2) , a l e w e d ł u g u c z y n k ó w i c h n i e c z y ń c i e ; a l b o w i e m m ó w i ą , a n i e c z y n i ą . B o w i ą ż ą b r z e m i o n a c i ę ż k i e i n i e z n o ś n e i k ł a d ą n a r a m i o n a l u d z k i e , a p a l c e m s w y m n i e c h c ą i c h r u s z y ć " ( M a t . 2 3 , 2 — 4 ).

Z a m i a s t ń o Z w a ł k o w y w a ć s z k a r a d ę i b r z y d k o ś ć g r o b ó w p o b i e l a n y c h , t a k n a z y w a J e z u s f a r y z e u s z ó w

— k t ó r e z w i e r z c h u z d a j ą s i ę b y ć p i ę k n e , a w e w n ą t r z s ą p e ł n e r o b a c t w a i z g n i l i z n y ( M a t . 2 3 , 2 7 .) , p r z y ­ p a t r z m y s i ę s p r a w i e d l i w o ś c i , n a k a z a n e j p r z e z J e z u ­ s a . P r z e z p o t ę p i e n i e s p r a w i e d l i w o ś c i a r a c z e j n i e s p r a ­ w i e d l i w o ś c i f a r y z e j s k i e j , c h c i a ł Z b a w i c i e l d o b i t n i e p o d k r e ś l i ć k o n i e c z n o ś ć s p r a w i e d l i w o ś c i p r a w d z i w e j , k t ó r ą s t a w i ł p r z e d o c z y t u ż p r z e d t e m w o ś m i u b ł o ­ g o s ł a w i e ń s t w a c h , b o i d z i s i e j s z a E w a n g e l j a j e s t t a k ­ ż e c z ę ś c i ą k a z a n i a n a g ó r z e . A m i a n o w i c i e : „ B ł o g o ­ s ł a w i e n i 1) u b o d ż y d u c h e m .., 2 ) c i s i . . . , 3 ) k t ó r z y p ł a c z ą . . . , 4 ) k t ó r z y ł a k n ą i p r a g n ą s p r a w i e d l i w o ś c i . . . , 5 ) m i ł o s i e r n i . . . , 6 ) c z y s t e g o s e r c a . . . , 7) p o k ó j c z y n i ą ­ c y . . , , 8 ) k t ó r z y c i e r p i ą p r z e ś l a d o w a n i e d l a s p r a w i e ­ d l i w o ś c i . . . " ( M a t . 5 , 3 ). J a k w ż o ł ę d z i t k w i j u ż w z a ­ r o d k u p o t ę ż n y d ą b , t a k w 8 - ś m iu b ł o g o s ł a w i e ń s t w a c h z a w a r t a j e s t c a ł a s p r a w i e d l i w o ś ć C h r y s t u s o w a , k t ó ­ r ą i S a rn r o z w i j a ł i r o z b u d o w y w a ł i A p o s t o ł o w i e i O j'-

c o w i e K o ś c i o ł a . (Ś w . B e r n a r d c a ł o k s z - t a ł t ż y c i a w e w ­ n ę t r z n e g o z n i c h w y p r o w a d z i ł ) . I d z i s i a j i d o k o ń c a w i e k ó w b ę d ą o n e p o d s t a w ą i w y t y c z n ą d r o g ą d l a k o c h a j ą c y c h s p r a w i e d l i w o ś ć . Ż ą d a j e d n a k J e z u s w p r o w a d z e n i a w ż y c i e t e j s p r a w i e d l i w o ś c i : „ W y j e ­ s t e ś c i e s o l ą z i e m i " . O n a m a i c h z a c h o w a ć o d z e p s u ­ c i a . „ W y “ t. j. A p o s t o ł o w i e i w s z y s c y w i e r z ą c y , b o d o w s z y s t k i c h J e z u s s k i e r o w a ł s w e s ł o w a : „ g d y d o ­ k o ń c z y ł J e z u s t y c h s ł ó w , z d u m i e w a ł y s i ę r z e s z e n a d n a u k ą j e g o " . ( M a t . 7, 2 8 ). „ A j e ż e l i s ó l z w i e t r z e j e , c z e m s o l o n a b ę d z i e ? N a n i c s i ę w i ę c e j n i e p r z y d a , j e d n o , a b y b y ł a p r e c z w y r z u c o n a i p o d e p t a n a . . ! , " - N i e m a l e k a r s t w a , n i e m a m o c y r a t o w a n i a t y c h , k t ó ­ r z y n a u k ę J e z u s a m a j ą , a u c z y n i l i j ą j a k b y z w i e ­ t r z a ł ą ( o d e b r a l i j e j s i ł ę p r z e z s w e ż y c i e n i e . w e d ł u g n i e j ) c o d o s i e b i e , n i e d o p u s z c z a j ą c j e j d z i a ł a ć j u s i e b i e w e d ł u g j e j m o c y , a l b o j ą s f a ł s z o w a l i , p r z y j m u ­ j ą c h e r e t y c k i e b ł ę d y .

„ W y j e s t e ś c i e ś w i a t ł o ś c i ą ś w i a t a " . J a k ś w i a t ł a n i e c h o w a s i ę , le c z . s t a w i a n a w y w y ż s z e n i u , b y ś w i e ­ c i ł o w o k ó ł , „ t a k n i e c h a j ś w i e c i ś w i a t ł o ś ć w a s z a p r z e d l u d ź m i , a b y . . . c h w a l i l i O j c a w a s z e g o , k t ó r y j e s t w n i e - b i e s i e c h " . C z y t o n i e r o z k a z d l a w s z y s t k i c h d o p r a c y n a d z b a w i e n i e m i n n y c h ? ( A k c j a J ^ a t .) Ś w i e c i ć m a m y ś w i a t ł o ś c i ą J e z u s o w ą t y m , k t ó r z y j e s z c z e „ s i e d z ą w c i e n i u ś m i e r c i " . A l e o , t y l e z n ó w s p e ł n i m y t o z a ­ d a n i e , o i l e s a m i b ę d z i e m y p r z e j ę c i p r a w d ą J e z u s o ­ w ą , j a k ś w . J a n , p o p r z e d n i k C h r y s t u s a . W e d ł u g

s ł ó w Z b a w i c i e l a : „ O n c i b y ł ś w i e c ą g o r e j ą c ą i ś w i e ­ c ą c ą " ( J a n 5 , 3 5 ) , i is a p . n i ą ż y ł i b u c h a ł a o n a |ż n i e g o j a s n y m i c z y s t y m p ł o m i e n i e m . N i e z g a s i j e j H e r ó d , n i e p r z y t ł u m i j e j p i e k ł o , o n a ż y ć b ę d z i e w i e c z n i e w j e g o n a ś l a d o w c a c h . T a k i o g i e ń B o ż y p r a g n i e z a ­ p a l i ć i K o ś c i ó ł w n a s , k i e d y . n a w o ł u j e w ł e k c j i M s z y ś w . : „ P a n a C h r y s t u k a ‘ ś w i ę ć c i e w s e r c a c h w a s z y c h " .

(1 P i o t r 3 , 1 5 .). X . St. M.

K A L E N D A R Z Y K T Y G O D N IO W Y . 24 c ze rw ca n ied z . N a ro d zen ia św . J a n a Chrz.

25 p on ied z. św . Łucji:

26 w to r e k św . św . J a n a i P a w ła środa św . W ła d y sła w a

28 c z w a r te k św . Ir e n e u sz a 29 p ią te k św . św . Piiotra i P a w ła '30 so b o ta św . L u cy n y , św . E m ilji.

1) B o i On je w y k o n u je i) z a le ca w y k o n y w a ć : „n ie m n ie m a j­

c ie , ab ym p r z y sz e d ł r o z w ią z y w a ć Z ak on ..., a le w y p ełn ić" . 2) J e z u s u zn a je ich w ła d z ę , bo s ą n a u cz y c ie la m i Z akon u , p o ­ dob nie powile p óźn iej do g ło s ic ie li s w e g o Z ak on u : „ k to w a s s ł u ­ ch a , m n ie słu ch a " .

KTO IM Ł Z Y ZWRÓCI?”

» P a trz, panie, plączą; o c z y p e łn e ł e z ...

ciśnie się k u tobie ciżba twoich lu d z i;

u lż y j ich n ę d z y

,

p o łó ż k lę sk o m k r e s , niech łza w e o c zy j u ż nie ronią łe z , k to im ł z y zw ró ci?

P a trz ciągnie z e w s z ą d ro zp ró szo n y lud, a w róg go p ę d zi, z d o m o stw go w y rzu c ił...

sk a rg i bezd o m n ych s ły s z y s z tu, u w rót, w ie m

,

ż e tam . w górze, s ą d z i sęd zia

Bóg, k to tu ł z y zwróci?!

Kto tu ł z y zw ró ci

?

kto u k o i ból, sercu s m u tn e m u ka że się nie s m u c ić

?

t y m o ż e s z ka za ć,

boś je s t p a n i król, by im zw rócono zie m ię , chleb i sól, lecz k to ł z y zw róci?

W ysłu ch a j, panie, tych żałobnych pień , ża ln y c h za w o dzeń, bo bez echa zginą, i łzaw ą dolę

w ja sn ą dolę z m ie ń , niechże za św ita im św ie tla n y d zień , niech ł z y nie p łyn ą .

* N a t e m a t zn a n eg o p r z em ó w ie n ia k ró l. J a d w ig i p r z e sia n o n a m u tw ó r, k tó r y j e s t w p o e ty c zn ą s z a t ę u b ran em p r z em ó w ie ­ n ie m k r ó lo w e j, do k r ó la J agifełły.

(3)

Nr. 26 D Z W O N N I E D Z I E L N Y S tr. 419

E w a n g e lia

W jednym z małych kościołów parafialnych słyszałem kazanie najlepsze ze wszystkich, jakie słyszałem w życiu, a to na temat bardzo trudny, b o — o A kcji Katolickiej.

Kaznodzieja mówił, że kiedy św. A postoł Paweł przy­

był do M acedonji, musiał tam głosić Ewangelję dla anal­

fabetów; nie m ógł więc posługiwać się książką, tylko udzie­

lał swych lekcyj na obrazach życia Zbawiciela, a obrazami temi służyło własne życie Apostola. — Tak i wy, apostoło­

wie świeccy, — mówił kaznodzieja, — nie możecie posługi­

wać się Ewangelją drukowaną wśród ludzi dzisiejszych; nie dlatego, by oni nie umieli czytać, tylko dlatego, że Ewan- gelji nigdy do rąk nie wezmą; dbajcie przeto o to, '•by 'samo życie wasze stanowiło obrazki żywe z Ewangelji.

Tak w istocie jest. Człowiek dzisiejszy nie lubi czytać, lecz jak małe dziecko chętnie uczęszcza do kina, gdzie mu pokazują obrazki, lubi też obserwować życie bliźniego i plotkować na je g o koszt. Jakąż z tego wyciągniemy naukę my, katolicy uświadomieni i zorganizowani, powołani do apostolstwa świeckiego przez powagę Stolicy św. Piotra ? Oto — nie możemy odsyłać ludzi ciemnych, ogłupionych przez świat do książek po ideały, nie możemy zawsze wska­

zywać im świętych czasów minionych, tylko urządzić swoje własne życie w ten sposób, by ludzie niewierzący dobitnie oglądali życie prawdziwych uczniów Chrystusa. W e ź m y dla przykładu kwestię małżeńską lub — wychowania dzieci. —- Długie, a zawiłe dow ody na temat, — co jest moralne a c o — nie, na dzisiejszego dzikusa nie działają w cale; on z uporem powtarza, że nie widział zgody w rodzinach, i że nasze dowody są próżną teorją, daleką od życia. Jak prze­

konać takiego człowieka, który utracił nietylko wiarę, lecz zarówno i zdolność myślenia ? Pozostaje jeden jedyny spo­

s ó b : udowodnić mu c z y n e m , że można i należy żyć we­

dług słów Chrystusa Pana: ,,Przykazanie nowe daje wam:

A byście sie spotem miłowali11 (Jan X IV , 34).

Chodzi więc o to, by przedewszystkiem nawrócić i zbu­

dować samych siebie, a potem dopiero bliźnich; dodajmy przytem, że o ten drugi ce l możemy wcale się nie troszczyć, bo jeżeli zbudujemy siebie, tem samem nawrócimy i swoich bliźnich.

Powiedzieliśmy już, że dzisiejszy świat należy uczyć zapomocą żywych obrazków; musimy zorganizować, że tak Powiem, — ,,teatr E w angelii", na scenie którego my — członkowie A kcji Katolickiej — będziemy aktorami. Samo życie w iego całości przedstawia teatr, a życie każdego Poszczególnego człowieka — rolę z odgrywanej sztuki.

Przypatrzmy się życiu własnemu, czy przedstawia ono obra­

zek z Ewangelji, czy raczej z jakiejkolwiek innej książki, a może nawet z książki brukowej ? Czy potrafiliśmy chwalić Boga nietylko ustami, ale przez samych siebie, przez nasze życie, postępowanie, słowem tak — jak wszelkie stworzenie

■winno śniewać chwałę swemu Stwórcy ? Nie łudźmy się tnyślą, że ludzie widzą w naszem życiu tylko to, c o wysta­

wiamy na pokaz; dzieje się wręcz przeciwnie; świat mało zwraca uwagi na to, czy kto z nas nosi feretrony na pro­

cesjach, czy — nie, interesuje się natomiast życiem naszem

^odzinnem, za murami dom ów i sprawdza drobiazgowo, czy Pasze słowa są w zgodzie z postępowaniem każdego dnia.

D la ludzi dzisiejszych prawda sama w sobie nie przed­

stawia żadnej wartości; oni m ogą słyszeć najpiękniejsze kazanie z am bony bez cienia zainteresowania, natomiast Wścibiają się do prywatnego życia kaznodziei. Rozum ich fest tak osłabiony przez radjo, kino, różne temu ‘ podobne Ppgawki i ułatwienia, że nie potrafi ocenić, czy wypowia­

dane zdanie jest prawdą, czy kłamstwem; chcą oni każde/

Prawdy jakby dotknąć rękami i obejść naokoło, by p r z e ­ k o n a ć s i ę , czy n i e m a z tyłu jakiej fuszerki? D l a t e g o w i ę c

u b o g ic h .

wszystkie nasze mowy, nauki i artykuły są jeno wystawą sklepową, za którą znajduje się lokal, gdzie ludzie wstępują i badają jakość towaru, przeważnie nie kupując go. Nieje­

den człowiek utracił wiarę w Boga dlatego, że doznał krzywdy od ludzi. Przed takim słuchaczem można rozwinąć 5 dowodów istnienia Boga św. Tomasza z Akwinu, wyka­

zać mu prawdę czarno na białem, a on zawsze będzie twier­

dził, że białe jest Czarnem. Jeżeli zaś okażemy wobec niego miłość, sprawiedliwość, czyn szlachetny, on wnet się nawróci i przyzna, że B óg jest, albowiem zobaczy Go w lustrze du­

szy swego bliźniego. Człowiek mądry w razie ch oioby wy­

biera sobie lekarza najbardziej umiejętnego, chociażby ten lekarz sam był c h o r y ; prostak natomiast i nieuk zawsze będzie szukał lekarza zdrowego, bo mylnie sobie wyobraża, że uleczyć siebie samego jest sprawą łatwą. Św. Teresa d‘Avila, będąc sama mistyczką, radziła spowiadać się u ka­

płana raczej uczonego, aniżeli świątobliwego, bo z nauki uczonego można więcej wyciągnąć korzyści, aniżeli z na­

uki świętego; radziła tak, ponieważ sama była mądrą; apo­

stoł zaś dzisiejszy, zwłaszcza świecki, nie może przykrawać swej nauki na miarę mądrych, musi raczej mierzyć ją na głupich, ludzi słabej woli i rozumu kruchego.

Otóż — układanie takiej nauki plastycznej i namacal­

nej, jak figury męki Pańskiej na skrzyżowaniach dróg, na­

zywa się opowiadaniem , .Ewangelji ubogich11. Życie nasze winno być właśnie ową „E w angelją ubogich", figurą na rozdrożu, by tułacz, ubogi rozumem i wolą, patrząc na nas, wybrał kierunek prawy, ścieżkę wąską i ciernistą, któ­

ra prowadzi do zbawienia. W ielu z nas sobie wyobraża, że wykonuje pracę apostolską, gdy przemawia na akademjach uroczystych lub występuje na czele pochodów religijnych.

Owszem, moment ten jest bardzo poważny, kiedy trzeba wy­

kazać odwagę cywilną wobec w rogów Kościoła i podkreślić karność, wykonując „zbiórkę w szeregu". Lecz trzeba u- mieć walczyć również w pojedynkę, by nie okazać się tym słabeuszem, o którym „Kwiatki św. Franciszka" mówią, że ubiera się w zbroje rycerskie, a szermować nie umie. Lepiej jest, nie umieć w słowach przekonać przeciwnika o koniecz­

ności rodziny chrześcijańskiej, ale żyć z żoną i dziećmi tak, by sam dom twój był żywą ilustracją encykliki^ papieskiej o małżeństwie. Nie wdawając się w długie spory i sprzeczki,

— warto raczej udowodnić czynem, że życie czyste według Ewangelji jest możliwe i jedynie wskazane, albowiem istnieje w praktyce. W obec takiego dowodu oczywistego milkną dyskusje i rozbieżności zdań.

Uczmy się więc budować siebie samych, by życie nasze własne przedstawiało kapliczkę, poświęconą Bogu, by^ każ­

demu niedowiarkowi, twierdzącemu, że „nie może byc nic d o­

b rego z Nazaretu", można było powiedzieć, jak Filip do Natanaela:

,,

Pójdź a oglądaj“ ■

_______ 5. Radziwanowski.

O K A N O N I Z A C J Ę B Ł . B R O N I S Ł A W Y .

J . E. K s. B isk u p P a w e ł R h ode b ło g o s ła w i p r a c y k s. A . G o­

n e ta w s p r a w ie k a n o n iza cji bł. B r o n isła w y za o cea n em . W ie lk i c z c ic ie l B ł. B r o n isła w y i p ro p a g a to r J e j k u ltu w A - m ery ce, X . Grormt, o tr zy m a ł n a s tęp u ją c e p is m o .

W ie ! k s. prob. A n to n i G on et — L yn d ora Pa.

W iele b n y K s. P ro b o szczu :

S ta ra n ia , ja k ich s ię W ie ! K s. P ro b o szcz p o d e j m u j im ien iem SS N o r b e r ta n ek w K ra k o w ie, b y u z y s k a ć k a n o n iz a cje B ło g o ­ sła w io n e j B ro n isła w y , n ie w ą tp liw ie za słu g u ją na w s z e lk ie p o ­ p ar cie ze str o n y n a sze g o K leru i lud u p o lsk ie g o . — C zas już w ielki! b y B ło g o sła w io n a ta , od w ie k ó w u narodu n a s ze g o czc zo n a , n a r e sz cie a u reo lą Ś w ię ty c h z o s ta ła o to c zo n a . --- Z g łę b i sercaj ży cz ę W ieleb n em u K s. P ro b o sz cz o w i p o w o d z en ia w zb ożnej Jego pracy.

B ło g o s ła w ią c w y s iłk o m J e g o w te i sp ra w ie , p o zo sta ję O ddany w P a n u

t Ks. P a w e ł R h od e — B isk u p , (H. W .)

(4)

S tr. 420 D Z W O N N I E D Z I E L N Y Nr. 26

N aw rócenie hiszpańskiego kom unisty.

N i e z w y k ł e w r a ż e n i e w y w o ł a ł w s p o ł e c z e ń s t w i e h i s z p a ń s k i e m o g ł o s z o n y o s t a t n i o l i s t o t w a r t y j e d n e g o z n a j w y b i t n i e j s z y c l i d z i a ł a c z y k o m u n i s t y c z n y c h w H i s z p a n j i ,

Eniriąue Matorra,

k i e r o w n i k a k o m i t e t u c e n t r a l n e g o m ł o d y c h k o m u n i s t ó w h i s z p a ń s k i c h . Z w r a ­ c a s i ę o n d o s w y c h b y ł y c h w s p ó ł t o w a r z y s z y z o ś w i a d ­ c z e n i e m , ż e p o g ł ę b o k i m n a m y ś l e w y r z e k a s i ę s w y c h b ł ę d ó w m ł o d o ś c i ,

sia n ia nienaw iści klasow ej i b ezw y­

znaniowości,

k t ó r e d l a n a r o d u s ą z ł e m n a j w i ę k s z e m , d z i e l ą c g o n a w r o g i e o b o z y i w t r ą c a j ą c w n ę d z ę .

„Ileż eneńgji ileż ofiar poniesiono w służbie tym boż­

kom!

T y m c z a s e m p r a w d ą j e d y n ą j e s t J e z u s C h r y ­ s t u s , k t ó r y j e s t m i ł o ś c i ą w z g l ę d e m w s z y s t k i c h , n a ­ w e t w r o g ó w . " W k o ń c u z w r a c a s i ę d o s w y c h b y ł y c h t o w a r z y s z y , b y w e s z l i n a t ę s a m ą - d r o g ę n a k t ó r ą

o n p o r o z w a d z e w k r o c z y ł . O b e c n i e M a t o r r a ' w s p ó ł ­ p r a c u j e w s y n d y k a c i e k a t o l i c k i c h r o b o t n i k ó w h i s z - p a ń s k i c h . ____________________________________________>______________ ;

Heroiczne poświęcenie.

A l z a t c z y k , k s . W i n t z , z k o n g r e g a c j i m i s y j n e j D u c h a ś w . , p r a c u j ą c w ś r ó d t r ę d o w a t y c h w S e n e g a l u , z a r a z i ł s i ę s a m t r ą d e m w r. 1 9 2 9 . P r z e w i e z i o n y d o o j c z y z n y , p o d ł u g i e j k w a r a n t a n n i e , i z o l o w a n y o d z n a ­ j o m y c h i k r e w n y c h , w y l e c z y ł s i ę z u p e ł n i e . G d y n a ­ d e s z ł a w i a d o m o ś ć , ż e 1 n a A n t y l a c h ( w y s p y w A m e r y c e ś r ó d . ) z m a r ł t a m t e j s z y d u s z p a s t e r z t r ę d o w a t y , K s , W i n t z — m i m o 6 0 l a t i p r z e b y t e j n i e d a w n o c h o r o b y

— u p r o s i ł s w y c h P r z e ł o ż o n y c h , b y m u p o z w o l i l i w y ­ j e c h a ć ń a A n t y l e i o b j ą ć p o s t e r u n e k w L a D e s o r a d a .

Taki helrtoizm pośw ięcenia m oże dać jeno g łę ­ boka w iara i ła sk a Boża.

Z KONGRESÓW EUCHARYSTYCZNYCH

W T a rn o w ie, D ą b ro w ie G órn iczej i S ierad zu o d b y ły s ię d i e ­ c ez ja ln e K o n g r esy E u c h a r y sty c z n e . U r o cz y sto ści k o n g r e so w e s w ą w s p a n ia ło śc ią , u d zia łem w ie lk ic h r z e sz ludu, .p r ze d sta w ic ieli w s z y s tk ic h sta n ó w , o grom n ych r z e sz m ło d z ie ż y , o b e c n o śc ią w ła d z p a ń stw o w y ch i sa m o rzą d o w y c h , w o js k a — p r z e s z ły w s z e lk ie o c z e k iw a n ia . Ś w ieży p o w ie w r e lig ijn y , id ą c y z K o n g r e ­ só w , u d z ie lił s ię w s z y s tk im , p o g łę b ia ją c św ia d o m o ść k a ­ t o lic k ą i d ając p o k rz e p ien ie se r c w tr u d n y ch c za s a ch k r y z y so w y c h . D zięldi s p rz y ja ją ce j p o g o d zie p ro cesje m o ­ g ły się od b yć w c a łe j sw e j k r a s ie i b lask u .

U r o cz y sto ści k o n g r e so w e r o zp o cz ęły siię w p ią te k 8. b. m. n a b o że ń s tw e m i k a z a n ie m .JE. K s. B isk u p a D ra F rań . L iso w s k ie g o . S o b o ta w .g łó w n ej m ierze b y ła p o św ięc o n a m ło d z ie ży . N a b o isk u „S ok oła" o d b y ła s ie M sza św . p o ło w a d la m ło d z ie ż y s z k ó ł p o w sz ec h n y c h , a w k o ś c io ła c h m ia s ta d la s z k ó ł śred n ich . Z górą 10 ty s ię c y m ło d z ie ż y p r z y stą p iło do K om unji św .' P o n a ­ b o ż e ń stw a ch o d b y w a ły s ię obrad y se k c y j d la m ło d z ie ży , dla ro d zicó w , a n a s tę p n ie a k a d em je . S to w a rz y sz en ia M ło d zieży P o ls k ie j s t a w iły s ię bardzo lic zn ie, biorąc ż y w y u d zia ł w ob rad ach .

Po im p on u jącej procesji, w ie cz o rn ej ze św ie c a m i, w k o ś c io ła c h o d b y ła siię z s o b o ty n a n ie d z ie lę n ocn a a d o r a c ja N a jśw . S a k ra m en tu . W n ie d z ie lę zaś d e le g a c je p araf ij z ob ra za m i i sz ta n d a r a m i, w s tr o ja c h lu d o w y ch , u d a ły s ię do G óry Z b y lito w s k ie j, g d z ie p rzed za k ła d em SS. Sacre Coeur na g ó r ee zb u d ow an o o łta rz. J E . K s.

M etro p o lita S a p ieh a o d p ra w ił n a b o że ń s tw o , k a z a n ie o c z c i E u c h a r y stjj w y g ło s ił JE . K s. B isk u p W łod z. J a ­ s iń s k i. P ro c es ja na p r z es tr z en i 7. k ilo m etr ó w lic z y ła zg ó rą 130 t y s ię c y ludu, p r z y b y łe g o z b. o d le g K c h 'o k o ­ lic po k ilk a d z ie s ią t k ilo m etr ó w p ie c h o tą . S zli IIE E . Ks:

M etro p o lita Sapifeha, K s. B isk u p i J a s iń s k i, L iso w sk i, K u b ick i, K om ar, T oin ak a, w ła d z e z p. w o je w o d ą K w aśn iew sk iim i k u ra to rem G od eck im na c z e le , w ła ­ dze sa m o rzą d o w e, w o jsk o , o r g a n iza c je sp o łe c z n e . P ro ­ c e s ja tr w a ła p r z es zło 4 g o d zin y . N a pla cu k a te d ra ln y m K s. M etro p o lita udzitdił b ło g o s ła w ie ń s tw a N a jśw . Sa­

k ra m en tem , p oczem za k o ń czo n o K o n g r es śp ie w e m „B oże c o ś P olskę".

N a p r z y jęc iu u K s. Biiskupa ta r n o w s k ie g o w z ię li u d zia ł p r z e d sta w ic ie le w ła d z p a ń stw o w y c h , w o js k o w y c h , sam orząd u , A k c ji k a to lic k ie j. W p rzem ó w ien ia ch m. in.

p o d n iesio n o w ie lk ie z a s łu g i JE . K s. B isk u p a k o ło zor- ganizow anila K o n g resu . P. k u ra to r G o d eck i w y g ło s ił p rze- m ów ieniie n. t. w s p ó łp r a c y K o śc io ła z P a ń stw e m . N a d e p e sz ę h o łd o w n ic zą K o n g resu O jciec św . n a d e s ła ł sw e b ło g o s ła w ie ń s tw o , a n ie z w y k le se r d e c z n y lis t JE . K s.

N u n cju sz A p o sto lsk i, k tó r y n ie m ó g ł w z ią ć u d zia łu w K o n g resie.

K o n g res E u c h a r y sty c z n y w D ą b ro w ie G órn iczej b y ł w ie lk ą m an ilfestacją r e lig ijn ą ludu p ra cu ją ceg o c a łe g o Z a g łęb ia . K o n g res w y k a z a ł, że m im o c ię ż k ic h w a r u n k ó w b y to ­ w a n ia il p ra cy a g ita to r ó w w y w r o tu , lu d n o ść ro b o tn ic za s to i m a ­ so w o p r z y K o śc ie le k a to lick im .

U r o cz y sto ś ci k o n g r e so w e r o z p o c z ę ły s ię w so b o tę p op o­

łu d n iu n a b o że ń stw e m ii ak a d em ją , n a k tó r ą p r z y b y li IIE E K sięż a B isk upi. K u b in a i G aw lin a, p r z e d sta w ic ie le w ła d z p a ń stw o w y ch z k u ra to rem p. G od eck im . O grom ne w r a że n ie w y w a r ła m ow a

K s. B is. Kubilny na te m a t k r y z y s u m o ra ln eg o i k o n iec zn o śc i n a p ra w y u stro ju s p o łe c z n e g o . W ieczo rem r o z p o c z ę ła silę c a ło ­ n ocn a a d o ra cja z k a z a n ie m . W n ie d z ie lę su m ę o d p ra w ił JE . K s. B is. fta w litia , a k a z a n ie o c z c i N a jśw . E u c h a r y stji w y g ło s ił K s. B is. Kubi/na. O g. 2 i p ó ł pp. w y r u s z y ła z (D ąbrow y (Górni-

K o n g res E u c h a r y sty c z n y w T a rn o w ie. K azan i - .T. E. ks. B isk . L iso w s k ie g o . F ra g m e n t p ro cesji.

cze j o lb rzy m ia p r o c esja do G ołon oga, g d z ie p rzed k o ś c io łe m w y g ło s ił , r efe ra t p. K le m en s J ę d r z e je w s k i1. U ch w alon e, rezo lu cje p o tę p ia ją a k c ję b e z b o ż n ik ó w oraz z a k u s y n a w ia r ę k a to lick ą . O d czytan o d e p e sz ę do O jca św . i P. P r e z y d e n ta R z e c z y p o sp o ­ lite j, p o czem n a s tą p iło b ło g o s ła w ie ń s tw o N a jśw . .Sakram entem . P o d o b n ie w s p a n ia ły b y ł K o n g res E u c h a r y sty c z n y w Sie- ra d zią nad W a rtą ,, w k tó r y m b rało udzilał ok. 40 t y s ię c y o sób .

Chcesz miło i przyjemnie spędzić wakacje? Czytaj „Dzwon Niedzielny1.

(5)

Nr. 26 D Z W O N N I E D Z I E L N Y S tr. 421

Radość życia.

T y l e s i ę p i s z e i m ó w i o c i e m n y c h s t r o n a c h ż y c i a , j a k b y j u ż r a d o s n y c h m o m e n t ó w w n i e m w c a l e n i e b y ­ ło . T y m c z a s e m o n e s ą , a r a c z e j m o g ą b y ć — t y l k o t r z e b a j e u m i e ć w y d o b y ć , w y ł u s k a ć , n a w e t z p o ś r ó d z g r y z o t i z m a r t w i e ń , a w t e n c z a s n a j w i ę k s z e n i e s z c z ę ­ ś c i e m o ż e n a m p r z y n i e ś ć r a d o ś ć t e m b a r d z i e j w a r t o ś ­ c i o w ą , ż e n i e p r z e m i j a j ą c ą , b o b ę d ą c ą z a c z ą t k i e m , j a k b y z a d a t k i e m ż y c i a w i e c z n e g o .

.J a k t o r o z u m i e ć i j a k t o w ż y c i u z a s t o s o w a ć ? P e w i e n ż e b r a k , k a l e k a , z a g a d n i ę t y s ł o w a m i d z i e ń d o b r y , o d p o w i e d z i a ł :

D z i ę k u j ę , a l e n i g d y n i e m i a ł e m z ł e g o d n ia . - J a k t o — z d z i w i ł s i ę p y t a j ą c y — j e s t e ś k a l e k ą , n i e m a s z c o w ł o ż y ć d o u s t , n i e m a s z ,się c z e m ( o k r y ć i p o w i a d a s z , z e n i g d y n i e m i a ł e ś z ł e g o d n i a ?

T a k j e s t — o d p a r ł ż e b r a k . — C i e r p i ę b a r d z o , t o p r a w d a ; a l e w i e m , ż e i m w i ę c e j w t e m ż y c i u c i e r ­ p i e ć b ę d ę , t e m w i ę k s z ą n a g r o d ę o t r z y m a m w ż y c i u w i e c z n e m . S t ą d k a ż d e c i e r p i e n i e j e s t d l a m n i e r a ­ d o ś c i ą , b o d a j e m i m o ż n o ś ć g r o m a d z e n i a z a s ł u g n a n i e b o .

W i ę c ?

Ż e b y j e d n a k p o s i ą ś ć r a d o ś ć ż y c i a , n i e k o n i e c z ­ n i e t r z e b a b y ć ż e b r a k i e m , k a l e k ą , c h o r y m i c i e r p i ą ­ c y m ?

Y ie lk ą ^ i p r o s t ą j e s t t a j e m n i c a r a d o ś c i ż y c i a : t r z e b a m i e ć c z y s t e s u m i e n i e . W t e d y b ę d z i e m y r a ­ d o w a ć s i ę w s z y s t k i e m , o o n a s o t a c z a j w s z y s t k i e m , c o c z y n i m y . A l b o w i e m : „ c z y t e d y j e c i e , c z y p i j e c i e , c z y c o k o l w i e k c z y n i c i e , n a c h w a ł ę B o ż ą c z y ń c i e " — i t a k t e ż P a n B ó g p r z y j m u j e w s z e l k i e n a s z e u c z y n k i , 0 i l e j e s t e ś m y w s t a n i e ł a s k i p o ś w i ę c a j ą c e j .

B y ł e m k i e d y ś n a w y c i e c z c e . N a ł ą k a c h n a d W i ­ s ł ą w z d ł u ż d r o g i d o B i e l a n o d p o c z y w a ł e m . P o g o d a b y ł a p r z e ś l i c z n a . N a n i e b i e a n i j e d n e j c h m u r k i . S c h r o ­ n i ł e m s i ę p r z e d s ł o ń c e m w c i e ń k ę p k i d r z e w i o b s e r ­ w o w a ł e m o k o l i c ę .

N a p r a w o , w w i ę k s z e j o d l e g ł o ś c i s t a ł a c h a t k a z d o ś ć d u ż e m o b e j ś c i e m p o ś r ó d z a s i a n y c h p ó l , n a t l e l a b i r y n t u z a r o ś l i i k r z a k ó w . G d y s i ę w p a t r z y ł e m , d o ­ s t r z e g ł e m n a p o d w ó r z u b a w i ą c e s i ę d z i e c i . P o c h w i l i j a k a ś k o b i e t a s t a n ę ł a w d r z w i a c h i n a t y c h m i a s t c a ł a g r o m a d k a p o d b i e g ł a d o n i e j , j a k p i s k l ę t a d o m a t k i ; a o n a p o c h y l i ł a s i ę n a d n i e m i , g ł a s k a ł a j e i z n a ć b y k ) ' ż e p r z e m a w i a ł a d o n i c h s e r d e c z n i e . . . C z y m o g ł o t a m n i e b y ć r a d o ś c i ? . . .

Ś c i e ż k ą , n i e m a l t u ż k o ł o m n i e p r z e c h o d z i ł a g r o ­ m a d k a d z i e w c z ą t , w t o w a r z y s t w i e d w u s t a r s z y c h o s ó b . N a j m ł o d s z a m o g ł a l i c z y ć t r z y n a s t y , n a j s t a r s z a s z e s n a s t y r o k ż y c i a i t r o j e m a ł y c h d z i e c i .

W u j c i o o p o w i a d a ł g ł o ś n o p r z y g o d y z j a k i e j ś p o ­ d r o ż y d o e g z o t y c z n y c h k r a i n ; s t a r s z e s ł u c h a ł y z n - w a g ą , a t r o j e n a j m ł o d s z y c h z a t r z y m y w a ł o s i ę o o c h w i l a , b y z r y w a ć k w i a t k i , a p o t e m z k r z y k i e m 1 w p o d s k o k a c h d o p ę d z a ł o r e s z t ę t o w a r z y s t w a , w l o ­ k ą c z e s o b ą p i ł k ę , n i e m a l w i ę k s z ą , n i ż n a j m ł o d s z e z n i c h .

„ R o z b i l i o b ó z " p o d n a j b l i ż s z e m i d r z e w a m i , w o d ­ l e g ł o ś c i m o ż e s t u k r o k ó w o d e m n i e . W u j c i o o p o w i a ­ d a ł d a l e j ; t r o j e n a j m ł o d s z y c h t u l i ł o s i ę d o n i e g o , s t a r s z e o t o c z y ł y g o w k o ł o , a n i e k i e d y s i l n i e j s z y p o d ­ m u c h w i a t r u p r z y n o s i ł d o m o i c h u s z u . s z y b k i e p y t a ­ n i e : „N|o i o o d a l e j ? " .

N a w e t p i ł k a l e ż a ł a z a p o m n i a n a n a z i e m i i n i k t n a n ią n ie s p o g l ą d a ł .

B y ł e m z n u ż o n y i n a g l e z d r z e m n ą ł e m s i ę . G d y

o t w o r z y ł e m o c z y , z a u w a ż y ł e m , ż e s ł o ń c e p o c h y l i ł o ,s ię j u ż s i l n i e k u z a c h o d o w i . S p o j r z a ł e m n a m o i c h s ą s i a ­ d ó w i — m u s i a ł e m s i ę r o z e ś m i a ć . W u j c i o s i e d z i a ł n a d r z e w i e i p r z y w i ą z y w a ł d o k o n a r u s z n u r . Z a d z i e s i ę ć m i n u t h u ś t a w k a b y ł a g o t o w a . .T r u d n o o p i s a ć r a d o ś ć t e g o m a ł e g o ś w i a t k a , t a k s t a r s z y c h , j a k i n a j m ł o d s z y c h ; ł a t w o j ą s o b i e . w y o b r a z i ć . P o t e m b a w i o n o s i ę p i ł k ą w „ o d b i j a n k ę " i .n a t u r a l n i e s t a r s i

„ s k u l i " s i ę n a j p i e r w s i , w ś r ó d ś m i e c h u s r e b r n y c h g ł o ­ s i k ó w . A p o t e m d z i e c i s k r y ł y s i ę w z a r o ś l a c h , a w u j c i o m i a ł s z u k a ć . S z u k a ł t e ż t a k . z g r a b n i e , ż e z a ­ n i m z n a l a z ł j e d n ą o s o b ę , c a ł e t o w a r z y s t w o .z d ą ż y ł o s i ę „ w y p u k a ć " . A l e . t e ż z n a ć b y ł o , ż e w u j c i o s a m s i ę c i e s z y ł n a j w i ę c e j , iż z r o b i ł d z i e c i o m p r z y j e m n o ś ć . ; .

M u s i a ł e m w r a c a ć d o m i a s t a , d o p r a c y . Z ż a l e m o p u s z c z a ł e m t o m i e j s c e . W i d z i a ł e m t a m t y l e — ra­

dości ż y c i a , t y l e t e j n i e w i n n e j , s z c z e r e j u c i e c h y , k t ó r a j e d y n i e l u d z i o m c z y s t e g o s e r c a j e s t d o s t ę p n a . ;.

I w r a c a j ą c , m y ś l a ł e m z ż a l e m o t y c h s e t k a c h i t y s i ą ­ c a c h d z i e w c z ą t , k t ó r y c h j e d y n ą „ r a d o ś c i ą " , j e s t

„ r a n d k a " , m i e s z a n a p l a ż a l u b „ m i s t r z o w s t w a " s p o r ­ t o w e , w y m a g a j ą c e w y z b y c i a s i ę w s t y d l i w o ś c i .

T e n i e s z c z ę s n e i s t o t y w y ś m i a ł y b y s i ę , g d y b y im w s p o m n i e ć o w y c i e c z c e p o d o p i e k ą o j c a , m a t k i , lu b k r e w n y c h . . . b o — o n e m a j ą j u ż „ s w ó j " r o z u m i id ą

— z d u c h e m c z a s u , t o z n a c z y : z duchom nowożytnego pogaństwa.

S z c z ę ś l i w a i b ł o g o s ł a w i o n a t a m ł o d z i e ż , k t ó r a u t r z y m a ł a s e r c e c z y s t e i n i e w i n n e , j k t ó r a m a o p i e k ę d u c h o w ą n a d s o b ą . A c i , k t ó r y m t a p r a c a p r z y p a d ł a w u d z i a l e , m o g ą t y l k o c i e s z y ć s i ę , ż e o b o k o g r o m n e j o d p o w i e d z i a l n o ś c i , z a r a z e m s p o t k a ł i c h w i e l k i z a s z c z y t , ż e s ą i m p o w i e r z o n e n i e ś m i e r t e l n e d u s z e . . . i c h w i e c z n o ś ć , i c h z b a w i e n i e . A l e t e ż i c h p r a ­ ca j e s t n a p r a w d ę n a j p e ł n i e j s z ą radością życia. in. j.

Z A R C H ID IE C E Z JI K R A K O W S K IE J.

Ś w ię c en ia su b d ja k o n a tu m ają o trzy m a ć 29 c ze r w ca 1). r.

n a s tę p u ją c y alu m n i K rak. Semimarjum D u ch o w n eg o : C iep iela F r a n c isz e k ur. w B iieńczycach, D o w sila s J ó z e f ur. w K ra k o w ie, G-igoń A n tonii ur. w J u s z c z y n ie , G łu sz ek J ó z e f ur. w J u s zc z y n ie, J u r a F e lik s ur. w K ętach,' Leśnilak A n d rzej ur. w K rzeczo w ie, O stafin F ran ciiszek ur. w T rzebu ni, P ie la F ra n cisz ek ur. w J u s z ­ c z y n ie , S y re k J ó z e f ur. w T argow iiskach (diec. P r z em y sk a ), Z y- z a ń sk i F r a n c isz e k ur. w Ślem ieniu.

O d zn a czen ia otrzym ali!: 1) r o k ie tę i m a n o let k s. m gr. J a n S k a rb ek d ziek a n il p rob oszcz w O św ięcim iu, 2) t y t u ł k a n o n ik a k s. A n to n i Sznajdrow iicz, proboszcz w J a w iszo w ica ch .

P r z e n ie sio n y n a s ta n o w isk o w ik a rju sza z Ł ę to w n i do P ło k

k s. M arjan S ad lik . (

N a p r o b o stw o w W oli R a d ziszo w sk iej w p ro w a d zo n y k s. T a ­

d e u sz K ęd zior. ( :

W y c ie c z k a do S łow acji- M iędzy 4— 8 lip c a br. Z w ią zek K a ­ to lic k ic h S to w a r z y sz e ń M łod zieży P o ls k ie j u rząd za ź u d zia łem c z ło n k ó w A k c ji K atolilekiej w y c ie c z k ę zb iorow ą do R użom berku w S ło w a cji n a u roczystości! ju b ile u sz o w e X . in fu ła ta H lin k i, w o d za d u ch o w eg o S ło w a c zy zn y . W aru n k i: W pilsowe 5 zł. K o sz ta p rzeja zd u tam i z p ow rotem 18 zł. K o sz ta utrzym anila i n o c leg ó w 12 z ł. z ą 4 d n i. W program ie zw ied za n ie g r o t d o m ia n o w sk ich |za n isk ą o p ła tą . Z g ło sz e n ia do S e k r e ta rja tn Z w ią z k u S . M. P. — K rak ów , D om K a to lic k ą ul- S tr a sz e w sk ie g o 18.11. p.______________

In form ator A d m in istra c y jn o — P o d a tk o w y .

O p racow an y p rzez red a k to ra J ó z e fa C zajkę, k o n iec z n y w k a ż ­ dem g o sp o d a r stw ie roln em ogrod n iczem , w k a żd y m s k le p ie , m ły n ie, ta r ta k u , m lecza rn i i t. p.

K sią żk a za w ier a 8 d zia łó w i o m a w ia w y c ze r p u ją c o sp ra w y a d m in istr a c y jn e , są d o w e , p o d a tk o w e, w o js k o w e , fin a n so w o -r o ln e i u b ezp ie cz en io w e. 52 w zo ró w podań, sk a r g , próśb i o d w ołań do w s z y s tk ic h urzęd ów p a ń stw o w y c h i sa m o rzą d o w y ch . In form ator w y s y ła R oln icza A je n c ja P ra so w a po w p ła c e n iu 1.40 gr. na k on to P K. O. nr. 13.674 lub p rzek a zem p o c z to w y m pod a d resem : R ol­

n icza A je n c ja P ra so w a , W a rsza w a , ul. M a rsza łk o w sk a nr. J85. m. 5.

U w aga. Z a c e n ę jed n ej p orad y p raw n ej - m a s ię s ta łe g o doradcę w domu.

(6)

S tr. 422 D Z W O N N I E D Z I E L N Y Nr . 26

I one to przyszłość narodu!

Na poranku z okazji święta narodow ego w jednej z podmiejskich szkół powszechnych dzieci śpiewały między innemi znaną pieśń „M yśm y przyszłością narodu..." — Te dzieciaki o bladych, wynędzniałych twarzyczkach, zapad­

niętych oczętach, wychudzonych rączkach, w lichych często potarganych ubrankach i boso, te dzieci z tak wielkim zapałem śpiewają „myśmjy przyszłością - n arodu !...“ Ten dziecięcy głosik wydobywający się ze słabiutkich ciał i mocne słowa pieśni... „pierś nasza pełna jest sił...“ jakże z sobą kontrastują!

W towarzystwie księdza C. znającego dobrze stosunki na Prądniku Białym wchodzę w obręb t. zw. kontumacji, t. j. baraków miejskich, służących za mieszkanie dla kilku­

dziesięciu ubogich rodzin. Na obszernym placu wśród drzew bawią się grupkami dzieci. — Na widok księdza C. przery­

wają zabawę i podbiegają śmiało.

„ — Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" •— brzmi dźwięczny chóralny głos dziecięcy; — wkrótce otaczają księdza wkoło. Po zamianie kilku słów z dziećmi idziemy dalej, grom adka ciągle wzrasta. Jest już kilkadziesiąt dzieci i kilka matek z maleństwami na rękach. Kobiety m łode jeszcze, lecz jakiż opłakany przedstawiają w idok?!

Postacie ich to raczej szkielety, okryte łachmanam i; twa­

rze pociągłe, kościste, z oczu ich patrzy bezgraniczny smutek. — W zachowaniu s ię . otaczających nas osób znać, że ksiądz C. nie jest u nich rzadkim gościem , że go dobrze znają, a zapewne jeszcze więcej kochają. Kobiety ze łzami wypowiadają swe troski i błagają o pom oc. Kiedy ksiądz C. oznajmił im, że mtaimy zamiar zorganizować dla ich dzieci półkolonję na okres wakacji wraz z dożywieniem, ze łzami przypadła jedna z matek do księdza, wskazując na d zieck o:

— O jcze! ja mam ich sześcioro i nie mam im co dać jeść! — a kilkumiesięczne maleństwo na jej rękach jak- gdyby zrozumiało, że o niem mowa, na potwierdzenie słów matki głośno zapłakało.

Ojcze, w lecie jeszcze m ogłybyśm y coś zarobić, ale nie mamy gdzie tych najmniejszych zostawić; możeby tu ochronkę założono ? — Inna matka błagała, żeby jej dzieci zaraz na półkolonję zapisać, aby później miejsca nie brakło.

Skargi i żale płjynęły bez końca, przytłaczając nasze umysły i serca. I mimowoli w sercu m ojem wzbudził się bunt przeciwko porządkowi, panującemu na świecie. — Wszak tyle żywności niszczy się i marnuje; — czyż :nie możnaby tego zebrać i rozdać tym nędzarzom ?! Opowia­

dał mi ks. C „ że c i ludzie wychodzą jesienią na pola j zbie­

rają głąbie, pozostałe po kapuście. Tem się w czasie zimy odżywiają.

Już zabieramy się do odejścia, gdy jedna z kobiet podchodzi do księdza i prosi w imieniu swego męża, ch o ­ rego na gruźlicę, by go ksiądz odwiedził. Chciałam za­

trzymać się przed wejściem, lecz ksiądz nalegał, bym we­

szła. — Nie umiem tego dosadnie opisać, co tam widzia­

łam. — W maleńkiej sieni doszedł nas odgłos głębokiego kaszlu, a z otwartych drzwi buchnęło jak z ,kotła | powie­

trze, przesiąknięte w ilgocią, zgnilizną i wyziewami łudz- kiemi. W izdebce, nie mającej więcej ponad 12 m2 p o­

wierzchni, mieszka 8 o só b : rodzice i sześcioro dzieci; naj­

starsze 11 lat, a najmłodsze 3 miesiące. Ojciec suchotnik siedzi na krawędzi łóżka-barłogu, obok śpi kilkuletnia dziew­

czynka, matka trzyma najmłodsze na ręku. Reszta rozbiegła się gdzieś po polu. Patrząc na to, zastanawiałam się jak ta cała rodzina pomieści się tutaj w n ocy ? — Czem oddy­

cha tych sześć młodziutkich płuc przez całą noc, gdy ja

po kilku minutach pobytu w tej izbie, poczęłam wysuwać się ku drzwiom, by odetchnąć.

W ychodziliśm y stamtąd pod ciężkiem wrażeniem i z postanowieniem w duszy, że tych ludzi nie wolno zostawić na pastwę losu, że musimy ratować przynajmniej te biedne dzieci, które przecież nie są winne, że znajdują się w takiej nędzy.

I znowu staje mi przed oczyma “obraz dzieci, śpiewa­

jących „m yśm y przyszłością narodu...". Tak! te dzieci, choć głodne i źle odziane, jednak rwą się całą duszą do życia, do przyszłości. —* I to się zmienić nie da, one będą przyszłością n arodu ! Od nas tylko zależy, (czy one w yro­

sną na ludzi zdrowych i dzielnych, czy też w m łodości swej źle odżywione i zaniedbane moralnie, staną się w przy­

szłości ciężarem społeczeństwa.

Musimy je ratować! Musimy stworzyć dla nich lepsze warunki bytu, dać im możność, aby choć kilka tygodni w roku m ogły należycie korzystać z cennych darów b o ­ żych : powietrza i sło ń ca !

Jeśli tej dziatwie nie damy możności należytego sko­

rzystania z wakacyj, nie zaopiekujemy się niemi, wówczas jedne z nich pozostaną w swych ciasnych izbach, przepeł­

nionych chorobotw órczą atmosferą, inne wyjdą na ulice miasta, jako nowe zastępy m łodocianych żebraków i prze­

stępców. Z ofją Zdchwiejanka.

L ig a K a to l. O k r ęg o w a >w K r a k o w ie (S e k c ja O p iek i poza*

sz k o ln e j) p r z y stą p iła do z o r g a n iz o w a n ia d w u p ó łk o lo n ij n a B ia ­ ły m P rą d n ik u d la c h ło p c ó w il d la d z ie w c z ą t oraz w Z ak rzó w k u . W y m a g a to bardzo d u ży ch fu n d u szó w , te m b a rd ziej, że w ilęk szej ilości! d zieci tr z e b a sp ra w ić le k k ie u b ran k a, w m ie js c e ła c h m a ­ n ó w , w k tó r y c h c h o d z ą r o k c a ły . Z w ra c a m y s ię z a tem do S p o łe c z e ń s tw a z g o r ą cą p rośb ą o p om oc: D a tk i p ie n ię ż n e c ze k iem P . K . 0 . nr. 410.052 lub do p. P rz ew o d n ic zą c e j Id y K o p e cltiej u l. S o b ie s k ie g o 3 p a rter, ta m że d a ry w n a tu rz e (u b ran k a, m a- te r ja ły lu b t. p.)_____________________________________________________

Uchwały na czasie.

R ad a N a c z e ln a Z je d n o c z en ia Z a c h o w a w cz y ch O rg a n iza cy j P o lity c z n y c h , sta n o w ią c y c h p r a w e s k r z y d ło s tr o n n ic tw a B B W R . p o w z ię ła u c h w a ły w d z ied zin ie p o lity k i o św ia to w e j:

„ U zn a ją c o b o w ią z e k R ząd u do n a d a w a n ia w ła ś c iw e g o k ie ­ ru n k u w y c h o w a n ia s z k o ln e g o m ło d z ie ży , stw ie r d z a R ad a N a c z e l­

na, ż e w d z ied z in ie te j w in n y b y ć p r z e s tr z e g a n e n a s tę p , z a sa d y : a ) zg o d n ie z w o lą o lb r z y m iej w ię k s z o ś c i lu d n o śc i i z g o d n ie z o b o w ią z u ją c e m i u s ta w a m i w in n a b y ć b e z w z g lę d n ie s to s o w a n a za sa d a r e lig ijn e g o w y c h o w a n ia m ło d z ie ży , k tó r a d o ty c h c z a s p rzez lo k a ln e w ła d z e s z k o ln e n ie z a w sz e b y ła p r z e s tr z e g a n a , a w s z e l­

k a a k c ja a n ty r e lig ijn a n a te r e n ie S zk o ln y m w sp o só b ja k n a j- b a td zic j e n e r g ic z n y u k ró co n a ; b) w y c h o w a n ie s z k o ln e .w in no m ieć n a c e lu p o g łę b ie n ie s to s u n k u m ło d z ie ż y do P a ń s tw a , je d n a ­ k o w o ż z w y łą c z e n ie m ja k ie g o k o lw ie k p rogram u p o lity c z n e g o ; d) s to w a r z y s z e n ia i o r g a n iz a c je m ło d z ie ży sz k o ln e j m o g ą m ieć je d y n ie c h a r a k te r r e lig ijn y , ośw iatjow y i k u ltu r a ln y z w y k lu c z e ­ n ie m w s z e lk ie j p o lity k i; e ) w o b ec p o tr z eb y i z n a c z e n ia s z k o l­

n ic tw a p r y w a tn e g o d la w y c h o w a n ia m ło d eg o p o k o len ia R ad a N a c z e ln a u w a ż a za k o n iec zn e o to c z e n ie te g o o d ła m u sz k o ln ic tw a n a le ż y tą o p ie k ą z e str o n y P a ń stw a .

R ad a N a c z e ln a u z n a je p o n a d to z a k o n ie c z n e ś c is łą w s p ó ł­

p r a c ę R zą d u ze s z k o ła m i a k a d e m ic k ie m i o ra z .u sp o k o jen ie s t o ­ s u n k ó w w śró d m ło d z ie ż y a k a d e m ic k ie j. T en o s t a t n i .cel m oże b y ć , zd an iem R a d y N a c z e ln e j, je d y n ie o s ią g n ię ty p r z e z o d d zia ­ ły w a n ie n a m ło d zież id e o w y c h c zy n n ik ó w , a n ie p r z e z n a c isk z e str o n y a d m in is tr a c y jn y c h w ła d z “.______________ ________ _

„P O D Z IĘ K O W A N IE ".

K s . K a t e c h e c i e F r a n c i s z k o w i R o s n e r o w i o r a z W s z y s t k i m , k t ó r z y b r a l i u d z i a ł w p o g r z e b i e n a s z e j c ó r k i i s i o s t r y , Marji Śleziakówny, s k ł a ­ d a m y t ą d r o g ą s e r d e c z n e „ B ó g Z a p ł a ć " .

Rodzina.

(7)

Nr . 26 D Z W O N N I E D Z I E L N Y S tr. 423

W Kaiwarji Zebrzydowskiej.

(W r a że n ia z p ie lg r z y m k i).

P o za S w oszow icam i! K a lw a rja s ię ju ż do n a s w d zię c z y , to z te j, to z (innej str o n y w id o c z n a , a że k o śció ł' i k la s z t o r w z n ie ­ sio n e n a w ysok ilem w z g ó r z u / zd a ją s ię te ż p a n o w a ć w s z e c h w ła d ­ n ie n ad c a łą t u te js z ą o k o lfcą . K a lw a rja n ie j e s t zn ó w t a k 'dale­

k o od K ra k o w a , c o ś 45 k ilo m e tr ó w , a nijespełna d w ie g o d zin y k o le ją . K o śc ió ł i k la sz to r , n a le ż ą c y do O jców B ern a rd y n ó w , u fu n d o w a ł w o je w o d a k r a k o w sk i, M ik o ła j Z e b r zy d o w sk i, w la ­ ta c h 1606— 1609. P o r tr e ty je g o , je g o żo n y i.d zifec i, w is z ą w k r u ż ­ g a n k a ch k la sz to r u . B u d o w lę w z n ie śli, a r c h ite k c i w ło s c y , i p r z y ­ p o m in a do złudzenifa k o ś c ió ł św . P io tr a i P a w ła w K ra k o w ie, k tó r y z r e sz tą ta k ż e b u d ow ali.

W p ię k n ej fr o n to w e j fasad zi|e c io s o w e j po obu b o k a ch n isz e , w k tó r y c h s to ją du że fig u r y św . M ark a i| ś w . Ł u k a sza , iw 'górze zaś n ad g łó w n e m w e jś c ie m bardzo d u ża f% ura N .. M. P an n y na w zó r lo r e ta ń s k ie j; o g ro m n y ta r a s k am iienny p r z ed k o ś cio łem , z a m k n ię ty b a lu stra d ą ze s z t a c h e t ż e la z n y c h z posągam ii 1 2 -tu Ś w ięty ch . Kościjół j e s t dużo m n ie jsz y o d k r a k o w sk ie g o , lec z r ó w n ież ślip zn y . D ob rze i c z y s to u trz y m a n y , b o g a to w y p o ­ sa żo n y . Za w ielkim i o łta r z e m w s p a n ia le rzeźb io n e s ta lle . N a lew o od w ie lk ie g o o łta r z a k a p lic a z C udow n ą M atk ą B o sk ą K a lw a ry js k ą . W s z e ś c iu d u żych s z a fk a c h o s z k lo n y c h p r z ej­

r zy ś cie, z wifelką p ie c z o ło w ito ś c ią i sta r a n n o śc ią u m ieszczo n o w o ta , bardzo w ie le , w c a le o k a z a ły c h szn u ró w korali|, se r c S r eb rn y ch i t. p. a i k i l k a s z c z u d e ł, od ty c h , k t ó r z y (otrzym ali

za J ej p r z y cz y n ą ła s k i. I

P rzy d ź w ię k a c h sta r e g o kurancijku, przed o c zy n a sze w y ­ p ły w a C u dow n y O braz i Iw t e j s a m e j se k u n d zip sn o p ja sk ra w y ch p ro m ien i sło ń c a poraź p ie r w sz y p r z ed zier a s ię z p oza chm ur, to u śm iech , N. Marjij P a n n y , to b ło g o s ła w ie ń s tw o dla n a s n a c a ły d zień , to z a d a te k J e j ła s k , k tó r e m o g ą 's p ły n ą ć na fias za p r z y sz ło g o rą ce p r o śb y do J e j S tóp i J e j D z ie c ią tk a p o d ­ c z a s M szy św ., o d p ra w io n ej n a n a s z ą in te n c ję p r zez M oderatora S o d a licy j, K s. P rof. K w ia tk o w s k ie g o T. J.

Do K a iw a rji od w iteków sp ie s z ą tłu m y p ą tn ik ó w , ty ch . k tó r z y d ź w ig a ją na sw y c h b ark a c h k r z y że , k r z y ż y k i i to n ie ­ ty lk o n a u r o c zy s to ś ci w ie lk o p o s tn e , ale i p r z ez c a ły rok. S p o t­

k a liśm y te ż sp oro grup pątn iiczych, a n a w e t z K ra k o w a gru p ę a k a d e m ic z e k j a k a d e m ik ó w z O. K rzy sz k o w sk irn T. J. K rzyż, sy m b o l c ie r p ie n ia , zb a w ien ia , a le te ż i o d k u p ien ia , zb liża tu

w s z y s tk ic h . '

K apliczki! ze S ta cja m i M ęki P a ń s k ie j, a j e s t ich o k o ło 30-ci, rozrzu con e po w z g ó rz a c h i dolijnach, sk ą d r o zta c za s ię w s p a ­ n ia ła panoram a. D ro g a czasam i! bardzo u c ią żliw a , o te j jed n a k s ię r y c h ło zapomi/na, idąc po tr a w n ik a c h , jak po p u sz y sty c h d y w a n a ch , m a jo w a z ie le ń , balsam ni|e p o w ie tr z e , z d a ła od ja k ie g o k o lw ie k g w a ru , z d a ła od sie d z ib lu d zk ich , tu n a ło n ie p rzy ro d y c z ło w ie k si(ę c z u je b liże j P a n a B o g a , k a żd em u lżej n a sercu , to te ż m u si za n a s zy m p o e tą -W in c e n ty m P o lem W yp ow ied zieć s ło w a , w k tó r y c h s ię c a ła g łę b ia u w ie lb ien ia

m ie ś ci: „I n ic n ad B o g a “. (

Z d rogi k r z y ż o w e j w r a ca m y je s z c z e 'do k o ś c io ła , do n a szej S erd eczn ej M atki, b y w z n ie ś ć u J e j Stóp p ien ia : „ N ie o p u sz ­ czaj n a s, M atko n ie o p u sz cz a j n a s, u c z n a s k o c h a ć c h o ć |w jciler-

U c z e stn ik ó w 400, w te m p o w a ż n ie ch o ry ch 145 (25 na n o sza ch ). P ie lg r z y m k ę z o rg a n iz o w a ło S to w a rz y sz en ie P a ń M i­

ło sie r d z ia p od k ie r o w n ic tw e m k s . su p erjo ra L orka, prob. par.

św . K rz y ża w W a rsza w ie. T o w a r z y szy ch o ry m Dr. St._ P o k rze- w ińskil; 10 s ió s tr S z a r y tek , 6 pielęgniatrzjy i 8 p ie lę g n ia r ek . 80 c h o r y ch o tr zy m a ło b e z p ła tn y p rzejazd . J e s t to ju ż tr ze cia w ie l­

k a p ie lg r z y m k a c h o r y ch ze s t o lic y n a J a sn ą Górę.

pieniju, u cz nas c ie r p ieć , le c z w miLczeniu". _

W y c ie c z k ę zo rg a n iz o w a ła S od alicja M arjań sk a I n te lig e n cji M es. p r z y łą c z y ły s ię C zło n k ip ie S od alicyj .P a ń N a u cz y cie le k i U rzęd n iczek , oraz ich rod zin y. O góln e za d o w o len ie, ,m iły , p ogod n y n a stró j w c ią g u c a łe g o dni(a, b y ł w y łą c z n ą z a słu g ą n iezm o rd o w a n y ch o rg a n iza to r ó w w y c ie c z k i. J a n in a R e w iia k . W k ła d y o sz c zę d n o ścio w e

w

P. K . O. w m ies ią c u m aju 1934 |r.

W k ła d y o sz c zę d n o ścio w e w P. K . O. w z r o s ły w m iesią cu m a ju br. o zł. 8.664.642, o sią g a ją c na d zień 311. V. 1.1934 (r. sta n zł. 518.268.292 łą c z n ie zaś z w k ła d a m i poch od zącem i z w a lo - r y z a c ji d a w n y c h w k ła d ó w m a rk o w y ch zł. 543.315.921. ^ ^

J e d n o c z eś n ie ze w zro stem w k ła d ó w o sz c zę d n o ścio w y c h w z r o s ła w ty m c z a s ie i lic z b a .o szczęd za ją cy ch w P. K. U.

W c ią g u m a ja b. r. P. K. O. w y d a ła 24.659 (nowych k s ią ż e c z e k o sz c zę d n o ścio w y c h , o sią g a ją c n a d zień 31. V. 1934 r. o g o ln ą liczb ę 1.230.-668 k s ią ż e c z e k , łą c z n ie zaś z k sią ż e c z k a m i poch od zącem i z w a lo r y z a c ji 1.262.292 k s ią ż e c z e k .

M ie cz y sła w C yb u lsk i.

Wspomnienia więźnia i Wysp Sołowietkith.

15. P o o d jeźd zie p an j M. i d o k to ra W y so c k ie g o , k tó r e g o p r z e ­ znaczon o do K om i, z o sta łe m p r z e n ie sio n y p rzez d o k to ra Drago, do o d d ziału w a r ja tó w . B y ło iph n a s a li 60-ciu . (N ad zorow ałem ich p rzy p om ocy dw u m ło d y c h sanijtarjuszy. W śród o b łą k a n y c h o d n a la złem baron a S ztrom b erga, z k tó r y m p rzed ro k iem rzn ą łem drzew o w le s ie , k s ię c ia O boleriskiego, z n a n eg o b o g a c za z P io - trogrod u, M ik ołaja K a zn a k o w a , b v łe g o rotm ijstrza c a r s k ie j arm ji i t. d.

P o k ilk u m ie s ią c a c h od d zia ł za m k n ięto , w ię źn ió w s p o k o jn y ch zw oln ion o, a, r e s z tę w y w ie z io n o do L enin gradu . N ie d o jech a li on i jed n a k do b. s to lic y ca ró w . J a k s ię później d o w ied zia łe m , d o w ie ­ ziono ic h ty lk o do ‘K om i i pod m ie js c o w o ś c ią Saroku , n a (murmań­

sk iej drodze ro zstrzela n o . M ięd zy in n em i p a d ł ta m k s ią ż ę Obo- łe ń s k i i M ik ołaj K a zn a k o w . R o z str z e la n o ich n a p o d sta w ie t e ­ leg r a fic z n e g o r o zk a zu E jchm urza, p r z e s ła n e g o n a c z e ln ik o w i o d ­

d zia łu w K om i. v !

G d y z w in ięto od d zia ł u m y sło w o c h o r y ch , p rzezn aczon o m n ie do nad zoru nad k w a r a n ta n n ą i u r zą d z a n ia d e z y n fe k c y j w o b o ­ ja ch . N a te m sta n o w is k u je s z c z e lep ie j p o z n a łe m ta je m n ic ę w y s p p o ło w ieck ich , a lb o w ie m bardzo c z ę s to z d o k to rem K a ce w m u ­ sia łem je źd zić po ró żn y ch w y sp a c h . D o ta r łem niem al do w s z y s t ­ k ich o b o zó w i p r z y jrz a łe m s i ę w s z y s tk ie m u dob rze 1 d o k ła d n ie.

P e w n e g o razu w c z a s ie p o d ró ż y z d o k to rem K a ce w s p o tk a ł kdę w y p a d e k . G dy p r z y b y liś m y n a S o sn o w ą T onię, dr. K a ce w

k a z a ł m i u d ać s ię z dw om a sa n ita r ju sza m i do O w sian k i, o d le ­ g łe j o p a r ę k ilo m e tr ó w o d S osn ow ej Ton i:. P o n iew a ż trudn o było tam d o sta ć s ię lądem , m usijeliśm y je c h a ć łód k ą. ..

W ło d z i u m ie śc iliśm y p rzy b o ry n ie zb ęd n e do d e z y n fe k c ji i r u s z y liś m y w pod róż. G dy z n a leź liśm y s ię o d w a k ilo m etr y od lądu, z er w a ła s ię burza, w c z a s ie k tó rej .łó d ź n a s z a nib y łu p in k a z o s ta ła rzu con a n a p e łn e m orze. B y )y c h w ile , że zd aw ało się , g d y p o tę ż n e fa le u d e r z a ły o n a szą łód ź, ju ż w y b iła |dła mas o s ta tn ia g o d z in a i że ipotężne b a łw a n y p o ch ło n ą n a s na za w sze.

T r z y d z ie ś c i s z e ś ć god zin z m a g a liśm y s ię z p o tę ż n y m ż y w io łem , o c ze k u ją c la d a c h w ila śmiierci.JAle B óg czu w ał nad nam i. Po (trzy­

d z ies tu s z e ś c iu go d z in a c h fa le w y r z u c iły n a szą łó d ź n a b rzeg

w y s p y A n zer. . . .

T y m c za sem c z e k iś c i b y li p rzek on an i, ż eś m y u p la n o w a u u- c ie c z k ę . W y s ła li n a w e t za nam i łódź_ m o to ro w ą z u zb rojon ym i k ra sn o a rm iejca m i. J a k ie b y ło z d ziw ien ie c z e k is tó w , g d y m y sam i, z m o c z e n i do n itk i, g ło d n i i w y czerp a n i, z ja w iliśm y (się w za rzą d zie sz p ita la . N a c ze ln ik a d m in istr a c y jn y S tiep a n o w w s z c z ą ł n a w e t ś le d z tw o , c h cia n o n as p o c ią g n ą ć do o d p o w ied zia l­

n o ści

za

p la n o w a n ie u c iec zk i. Ś led ztw o u k o ń c z y ło s ię n a niczem , d z ię k i św ia d e c tw u d o k to ra K a ce w a i sp ra w ę w k r ó tc e um orzono.

P o k ilk u d n iach po te j p r zy g o d zie o tr z y m a łe m p o lecen ie w y ja z d u do I I o d d ziału obozu, Sałatiiew a, o d le g łe g o o 12 km . o d K rem la. D o S a ła tie w a w y r u s z y łe m w to w a r z y s tw ie fe lc ze r a M ilk a B r u siło w sk ieg o . Tu za ra z n a d ru g i d zień u jr z eliśm y : ja, B ru siłow sk il i m ie js c o w y fe lc z e r R ep in n a s tę p u ją c y o b ra zek :

D o p o k o ju R ep in a w n ie sio n o c z ło w ie k a z r o ztrza sk a n ą c za szk ą .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak jak cała tajemnica Boga objawia się w Chrystusie, tak i Boża sprawiedliwość daje się poznać w sprawiedliwości Jezusa z Nazaretu – Nauczyciela, ukrzyżowanego i pogrzebanego,

Warto zwrócić uwagę, że miłość jawi się jako siła, której nie można się przeciwstawić, jest ona ponad człowiekiem.. Uczucie ma wymiar nadprzyrodzony, a

Kwestia wynagrodzeń w ochronie zdrowia nie była uregulowana w ciągu ostatnich kilku lat i są duże żądania ze strony rezydentów, stażystów, lekarzy, żeby się tym zająć..

T ym razem jest to budowa domu, w którym chciałaby ulo- kować hospicja stacjonarne dla pacjentów geriatrycznych i dla dzieci, dzienny ośrodek pobytu, diagnozy, leczenia i

William James nigdy nie praktykował jako lekarz, a dzień, w którym objął [...] stanowisko profesora psychologii na Uniwersytecie Harvarda w roku 1875, stał się datą

Nie może być nią jednak byt, gdyż „element empi ­ ryczny i czysto logiczny stanowią w istocie dwie możliwe postacie bytu realnego i idealnego (6bimun peajibHjno u

Jeżeli jakieś dane em ­ piryczne przemawiają przeciw jednej lub drugiej teorii, powstały konflikt traktuje się jako dowód na to, że teoria nie stosuje się do sytuacji,

Rozwiązania należy oddać do piątku 5 kwietnia do godziny 14.00 koordynatorowi konkursu panu Jarosławowi Szczepaniakowi lub przesłać na adres jareksz@interia.pl do soboty 6