Baciary, Chmurka
W nadwiślańskim lesie, banda grasowała nie uchwytna od szeregu lat.
Z policyjnych obław wychodziła cała nie ponosząc przy tym żadnych strat.
Z policyjnych obław wychodziła cała nie ponosząc przy tym żadnych strat...
W bandzie żyła Chmurka, dziewce czarnookie, nie wiadomo skad ją przywiał wiatr.
Banda też czuwała nad jej każdym krokiem, w bandzie żyła od najmłodszych lat.
Banda też czuwała nad jej każdym krokiem, w bandzie żyła od najmłodszych lat...
Gdy roz po robocie na kieliszek wina do komendy weszliśmy we trzech
Chmurka tam siedziała przy dźwiękach grafina w koło chmurki słychać było śmiech.
Chmurka tam siedziała przy dźwiękach grafina w koło chmurki słychać było śmiech...
Gdy nas zobaczyła, zbladła i zadrżała blady uśmiech z ust jej tylko lśnił...
Sprawa była jasna, Chmurka nas zdradziła przy stoliku z Chmurką siedział pies.
Sprawa była jasna, Chmurka nas zdradziła przy stoliku z Chmurką siedział pies...
Nadał w ręku błysnął, z żalów swych się guby nie raz się zwaliła głową w dół.
Uderzając przy tym skronią o podłogę krew prysnęła z ust jej aż na stół.
Uderzając przy tym skronią o podłogę krew prysnęła z ust jej aż na stół...
Żegnaj nasza Chmurko, policyjna suko za swą zdradę zapłaciłaś krwią.
Banda nie przebacza, kula jest zapłatą zdradę można zatrzeć tylko krwią.
Banda nie przebacza, kula jest zapłatą zdradę można zatrzeć tylko krwią...
Baciary - Chmurka w Teksciory.pl