Bajka pt.
„Rodzina Zajączków”
Autorki: Beata Bednarek Ewelina Domań
W pewnym mieście, w sercu Puszczy Knyszyńskiej zamieszkała rodzina
Zajączków. Była ona bardzo nietypowa, bo tak naprawdę
„oddziałowa”. Do szkoły
JEDYNECZKI, klasy „zeróweczki’, dwadzieścia pięć „zajączków”
przykicało.
Tam ich przywitały mamy
„zajączkowe”- Beata, Ewelina oraz Bożenka, które opieką wszystkich
otoczyły.
Mam na imię Beata.
Uwielbiam góry.
Mam na imię Ewelina.
Lubię czytać książki.
Każdy z „zajączków” był inny, ale mamy znalazły z nimi wspólny język. Rozmawiały
oczywiście po „zajączkowemu”. Czas na
przedstawienie naszych „zajączkowych dzieci”.
Zaczniemy od Mai, Weroniki, ale co tam, zobaczcie sami, jacy są wspaniali.
Tutaj powinny być zdjęcia, które dzieci jako zajączki same utworzyły w różnych
programach typu Paint. Ze względu na ochronę wizerunku, zastąpiono je obrazkami.
Lenka Mirek Ada Maja
Blanka Mikołaj
Lenka Michasia Gosia Dominik Bartek
Kacper
W chmurkach były imiona dzieci oraz co lubi robić dane dziecko.
Maja Natalia
Jan Przemek Maja Ksawier
Igor Kuba
Gniewosz
Jeszcze …………
Amelka Szymon
Weronika
Olga
Jak widać, każdy co innego lubi i inaczej wygląda, ale wszystkich nas
łączy jedno. Jesteśmy RODZINĄ wyjątkową, bo po prostu
ZAJĄCZKOWĄ. Lubimy ze sobą przebywać, bawić się, spierać kto ma rację, ale czerpiemy z tego inspiracje.
„Zajęcze mamy” nie raz płakały ze wzruszenia, karmiły, tuliły i dzieci
głaskały, a miesiąc za miesiącem
leciał. Uczyły słuchać dźwięków wokół, rozpoznawać literki i cyferki a czasem
zakładać pantofelki. Słuchały też
„zajączki”, by się nie oddalać z łączki.
Aż tu nagle, przyszły te „wirusy w koronie”, jak ich dzieci nazywały i rysowały.
W końcu nam plany pokrzyżowały.
Świat nasz „wywróciły do góry nogami”
i w domkach pozamykały.
Teraz „zajączki”, muszą siedzieć, każdy w swojej norce, bo przecież
w tym czasie nie można skakać po łące.
Więc „zajączki” skaczą w norce i czekają na wolne harce. „Mamy zajaczkowe” cały czas kontakt ze swoimi „zajączkami” mają,
bo ciągle coś nagrywają. Gdy wchodzą na pocztę mailową, to nie dowierzają, tak tam kolorowo. Prac od dzieci jest
bez liku, tak pracują: skiku, skiku.
Gdy nadejdzie czas spotkania, wiele będzie do opowiadania. Tak się kończy
o RODZINIE ZAJĄCZKÓW bajka, ale powiem Wam do uszka, skradłyście
nasze serduszka.
Podziękowania:
Dziękujemy Wam Drogie Dzieci, bez Was i Waszych prac nie powstałaby nasza bajka.
Dziękujemy Drodzy Rodzice, za pomoc w naszej inicjatywie, wspieranie nas oraz za dobre słowa, które do nas kierujecie.
Od autorek:
Bajka ta powstała z potrzeby serca, aby dać dzieciom świadectwo, jakie są dla nas ważne- wszystkie razem i każde z osobna.
Tekst bajki został napisany, kiedy na całym świecie panuje pandemia
koronawirusa. My się jemu nie damy, bo RODZINĘ ZAJĄCZKÓW mamy.
Dziękujemy za uwagę.