Ryszard Nycz
O sylwiczności, czyli kłopot z
przedmiotem
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1 (43), 1-6
1979
Komitet
Nauk
0
Literaturze Polskiej
1
Instytut
Badań
Literackich PAN
dwumiesięcznik i (43), 1979
TEORIA LITERATURY * KRYTYKA • INTERPRETACJA
O sylwiczności,
czyli kłopot z przedmiotem
Współczesna proza polska nie poddaje się łatw o porządkującym procedurom literaturoznawcom. Jeśli litera turą dwudziestolecia można jeszcze opisać wyodrębniając zespół konkurujących z sobą poetyk, wskazując na kieru n ki czy prądy dominujące w ty m okresie a wygasające zasadniczo około roku czterdziestego dziewiątego; jeśli literackiej sześciolatki nie można scharakteryzować bez uwzględnienia określających ją norm jednej obowiązującej poetyki podporzcĄdkowanych ideologicznym w yznacz nikom jednego kierunku literackiego — to literaturę współczesną, liczoną sym bolicznie od roku pięćdziesiątego szóstego, nie da się ju ż ująć w edług tych standardowych sposobów badawczego postę powania. Próżno w niej szukać aktualizacji wyraziście zarysowanych poetyk, trudno by też było wskazać jakieś główne (a więc i pod rzędne) kierunki, któ rym współczesna p ra ktyka pisarska dostar czałaby kolejnych, skutecznych estetycznie przykładów , potw ier dzających sem antyczną nośność i a rtystyczn y rozwój jakiegoś prą du. Jeśli bowiem rozkład literackich tendencji danego okresu bywa zw ykle su kcesyw n y i wartościująco zhierarchizow any, to osobli wość sytuacji dzisiejszej polega, jak się w ydaje, na przestrzenno- h oryzontalnym rozmieszczaniu się innow acyjnych realizacji te k stow ych, które swą odrębność czerpią z indywidualnego zestawie
R Y S Z A R D N Y C Z
nia różnorodnych elem entów w ystępujących „ tylko” w obrąbie system u literatury lub rów nież w rozm aitych nieliterackich sposo bach m ówienia i pisania.
Dominująca w ty m pisarstwie zasada varietas (różnorodność te m a tyki i sty ló w , heterogenia zastosowanych technik narracyjnych i aktualizow anych norm gatunkow ych) u zysku je bowiem indyw idu alne oblicze jedynie w ramach jednostkow ej twórczości czy naw et ko n kretn ych książek — poprzez podm iotowy w yb ó r, dokonyw any z repertuaru ju ż istniejących sposobów w ysłow ienia; w ystępują cych w obszarze potocznej rzeczywistości języko w ej, w sferze p i śm iennictw a autobiograficzno-dokumentalnego i oczywiście w obrę bie literatury. Intensyfikacji intertekstualnych nawiązań, w zm oże niu dialogiczności prozatorskiego słowa sprzyja odmienne rozum ie nie tradycji; ujm ujące historyczne form y w ypow iedzi w płaszczyź nie siftichronicznego A rchiw um K u ltu ry, gdzie zasady waloryzacji odpowiednich jednostek podporządkowane są przede w szystkim zm ien n ym , indyw idualnym potrzebom i dyspozycjom poszczegól nych pisarzy (dla okresu poprzedniego charakterystyczna była, jak wiadomo, opozycja norm atyw nie w yodrębnionych «postępowych tradycji» i Lamusa Przeszłości — ujm ow ana również, choć ina czej, synchronicznie). W efekcie jednak ogląd te j prozy podjęty z p u n k tu w idzenia system u literackiego odsłania z reguły zasadni czą wtórność, nieswoistość jej znamion konkretnych; od dawna zw yk le znanych literaturze i nader współcześnie rozpowszechnio nych, oraz je j w yrazistą antysystem owość; swobodnie mieszającą dostępne konw encje wypowiedzeniow e w luźne agregacje h ybry- dycznych form .
Nic więc dziwnego, że próby analitycznych system atyzacji doko nyw ane w ramach ow ej konwencjonalnie literackiej persp ektyw y opierają się, z konieczności, na jakim ś akcydentalnym lub też ze w n ętrzn ym wobec tej prozy kryterium : na w yróżnieniu wspólnego obszaru tem atycznego i problemowego (zuojna, dzieciństwo, tem a ty k a wiejska) lub na chw ycie podporządkowania określonym ko niun kturo m literackim (faulkneryzm , polska «nowa powieść», «li teratura absurdu»), ujm o w a n ym najczęściej ciągle jeszcze w aspek cie sław etnych «w pływ ów i zależności». Równie często bywają te opisy realizowane poprzez iden tyfika cję negatyw ną (niefabular- ność, niefikcyjność) łączącą się zw ykle z wartościującą kw alifi kacją (nieudana powieść, amorficzna kom pozycja) lub dzięki
enu-3 O S Y L W IC Z N O S C I, C Z Y L I K Ł O P O T Y Z P R Z E D M IO T E M
m eracyjnem u w yliczeniu składników (luźna konstrukcja pow ie ściowa w ykorzystująca konw encje eseju, pam iętnika, dziennika, re portażu...), czy wreszcie p rzy pomocy okazjonalnych konceptów te r minologicznych (powieść-dziennik, hybryda, godardiada). N ietrudno zauważyć, że w każdym z tych — uprawnionych — sposobów postępowania intuicyjnie uchw ytna autonomia współczesnej prak ty k i pisarskiej rozpada się nieuchronnie na poszczególne tem a ty, aspekty, gatunkow e konwencje; w żadnym nie istnieje jako dający
się wyodrębnić szczególny obszar badawczy.
Warto by więc chyba zaryzykow ać odwrócenie perspektyw y; spró bować ująć tę literaturę z jej p u n ktu widzenia i poprzez świado mość literacką w niej zaktualizowaną. Wówczas okazało b y się może, że dla prozy tej, którą rad b ym nazwać (inspirując się znaną rozprawą S. Skw arczyńskiej) w s p ó ł c z e s n y m i s y l w a m i a ogół tendencji w niej zaw artych — sylw icznym i, podstaw ow ym odniesieniem n eg a tyw n ym byłby s y s t e m l i t e r a t u r y , zaś i n n y p r z e d m i o t głów nym znam ieniem odrębności. Oto n ie kom pletne z pewnością, lecz przynajm niej lapidarne ujęcie tego, jak m niem am , dominującego obecnie ty p u współczesnej form acji lite rackiej.
Podjęta w sylwach wielostronna k r y ty k a literatury dotyczy przede w szystkim system ow ych opozycji języka literatury. Rozwijanie tekstu, realizowane jako odkryw anie iluzoryczności kolejnych opo zycji, w ydatnie wzmacnia ironiczność wypowiedzi; można by są dzić, że ich logika nie uwzględnia zasady wyłączonego środka. Chciałbym wskazać kilka przykładów te j strategii wieloaspektow ej dwuznaczności. Oparcie te k stu na materiale przytoczonym zm usza do mówienia naraz o przedmiocie i w ypow iedzi, jak również w pły- iua na dw uznaczny status ontologiczny całości. Posłużenie się cytatem nieoznaczonym i nieodczytanym , bo na przykład nie m ieszczącym się w ramach literackiej kom petencji odbiorcy — zaciera granicę m iędzy mową własną a mową cudzą, m iędzy stylizacją a cytatem , otwierając w konsekw encji sem antykę w ypow iedzi na mnogość in tertekstualnych relacji przebiegających przestrzeń dyskursu. P oj mowanie genologicznych dyferencjacji jako «naturalnej» specyfiki poszczególnych konw encji literackiego m ówienia, które mogą być dowolnie łączone w potrzebne kombinacje — niw eluje ich wartość typologiczną i zm ierza, poprzez indyw idualne konstrukcje quasi- -gatunkowe, ku anonimoioości genologicznej. Wreszcie podanie
R Y S Z A R D N Y C Z 4
w wątpliwość opozycji m iędzy literaturą a w ypow iedzią autobiogra- ficzno-dokum entalną — w yraźnie dostrzegalne w skłonności do tw o rzenia swoistych dokum entów literackich, próbujących u trzym ać w równowadze ważność obu kodów — prowadzi do rozum ienia lite- rackości jako szczególnej strony w szelkich w ypow iedzi i szczególnej m etody poznawczej, właściwej literackiem u p un kto w i widzenia. K ryty czn e nastawienie, widoczne zwłaszcza w odrzuceniu «m itycz nego» wzorca wyznaczającego paradygm at rozw ojow ych możliwości powieści, w skazuje, generalnie rzecz biorąc, na dążenie do za kw e stionowania zupełności i wystarczalności nadawczo-odbiorczych za chowań aprobowanych przez instytu cję literatury. Tendencja do re latyw izacji (w ramach tej wspólnej przestrzeni) opozycji języka i m eta języka — rozum ianej w dw ojakim sensie: jako odsłonięcie względności rozróżnienia zarówno m ięd zy ję zy k ie m przedm iotow ym a literaturą, jak i m iędzy literaturą a m eta językiem k r y ty k i lite rackiej — streszcza, być może, najbardziej istotne cechy ogółu polem icznych odniesień. W spółczesne sy lw y przeciwstawiają się lite rackiem u system ow i m niej więcej tak, ja k paradoks — antytezie,
a nie jak jeden człon alternatyw y — drugiemu.
Swoistość sylw icznych wypowiedzi, nie do odnalezienia w ew nątrz system u literatury, ujaw nia się na poziomie m etaliterackim ; przed m iotem tych tekstów są bowiem właśnie owe rozmaite sposoby w y łowienia, literackie i nieliterackie (w ty m oralne) konw encje w yp o wiadania świata, ujęte w perspektyw ie literackości. K rytyczn a ana liza języka literatury prowadzi więc do faktycznego i głębokiego uświadomienia «właściwego», chciałoby się rzec, przedm iotu tekstu literackiego: rzeczywistości języko w ej zaktualizow anej w poszcze gólnych wypowiedziach. S y lw y chcą być je j rozumiejącą transfor macją. Dzieje się tak zarówno w odniesieniu do tem atów historycz nych podejm owanych przez pisarzy, jak i w utw orach tyczących w spółczesnej problem atyki; w tekstach przyw ołujących przeszłość w ysiłkiem indyw idualnej pamięci bohatera czy narratora, jak i w wypowiedziach nastawionych na utrw alenie aktualnych do świadczeń piszącego. W każd ym z tych przypadków przedstawienie rzeczywistości dokonuje się w przeważającej m ierze poprzez p re zentację fa ktyczn ych «zdarzeń wypow iedziow ych», «cytatów stru k tur» i ich rozm aitych przekształceń (imitacji, stylizacji, parodii), uwzględniających poznawczą perspektyw ę, postawę i potrzeby na daw cy utworu. Obraz świata jest tu zawsze w pisany w d ysku rsyw
-5 O S Y L W IC Z N O S C I, C Z Y L I K Ł O P O T Y Z P R Z E D M IO T E M
ną rzeczywistość, a więc relacyjny i kontekstow y; o jego obiek tyw izm ie m ożna m ówić ty lko w sensie in tersu b iektyw n ej spraw - dzalności. Odpowiedź na pytanie «co się zdarzyło», «jak to było na prawdę», domaga się dopiero hipotetycznej rekonstrukcji, z szeregu odm iennych przekazów i form wypow iedzi, podsuwanych przez do- dokum enty, opinie uczestników czy świadectwa pamięci. In terp re tacji ich służą zw ykle narzędzia i m etody badawcze literatury: lite- rackość rozumiana jako sposób poznania i opisu rzeczywistości. Płaszczyzna m etaliteracka ma charakter złożony, dw uaspektow y; w jej ramach kom unikacyjna sytuacja lektury-pisania w yznacza obszar przyw oływ anego dyskursu. W ydaje się, że żadne norm atyw ne założenia nie ograniczają artyku la cyjn ych w yborów, każdy ty p w y powiedzi jest tu równie uprawniony; w obrębie sylw daje się raczej zauw ażyć skłonność do totalizacji dyskursyw nego doświadczenia mówiącego podmiotu. Jego rola nie ogranicza się bynajm niej do m iotu, jest zainteresowanie dla najbardziej generalnych, powszech
n ych form w ypow iedzeniow ych, w yczulenie na a rtyku la cyjn y kon- m eta teksto w ych refleksji nad trafnością i specyfiką różnorodnych w ysoko zorganizowanych sposobów artykulacji świata; w ydaje się wręcz, że ty m , co określa isto tny i odrębny w ym iar aktyw ności pod- w encjonalizm języka, chęć dotarcia do przedliterackich, nieuświa- dam ianych zazw yczaj konstrukcji: stereotypów językow ych, klisz w yobrażeniow ych i przede w szystkim : m ożliwie w iernych a ktuali zacji «prostych form », aktualizacji powstających w w y n ik u po w szechnej, anonim ow ej p ra ktyki d ysku rsyw n ej, a nie w rezultacie świadomie kształtow anej działalności językow ej indywidualnego podm iotu. R efleksja nad procesem w ytw arzania te kstu i zm ien n ym i rolami przyjm o w a nym i przezeń w świecie m ow y pozwala na bar dziej w nikliw e przedstawienie relacyjnego charakteru kategorii podmiotowości jak rów nież kw estii jednostkowego «zawłaszczenia» słowa w akcie w ypow iedzeniow ym . Często stosowana autobiogra- ficzno-autotem atyczna strategia — przedstawiająca tekstualną bio- -grafię piszącego w rozw ijanym stopniowo „brulionow ym ” zapisie — z jednej strony w ydatnie chyba dopomaga w realizacji ty ch docie ka ń poznawczych, z drugiej natom iast powinna ułatwić odsłonięcie ogólnych zasad organizacji sylw icznej w ypow iedzi i doprowadzić do określenia typ o w ych sposobów m ontażu jednostek składowych. Cóż jednak może być kon stru kcyjn ą jednostką tekstów ta k różno rodnych, genologicznie niezbornych? Prima facie w ydaje się, że
R Y S Z A R D N Y C Z 6
rolą tę pełnić może fragm ent, literacki ekw iw alent prostej fo rm y , posiadający zarazem charakter jakb y przedgatunkow y — z uwagi na jego zdolność całkow itej asym ilacji w w iększych całościach te k stowych, i status szczególnej nadform y — w te j m ierze, w jakiej może się on aktualizować w rozm aitych typach wypowiedzi.
Rozpięcie sylw współczesnych m iędzy dwoma neg a tyw n ym i u kła dami odniesień — system em literatury, będącym przedm iotem pole micznego nastawienia i niejasno uśw iadam ianym dyskursem p r zy szłości — zdaje się w skazyw ać na przejściowy charakter te j form y. Uzasadniają to m niemanie zarówno wskazane w yżej niektóre w ła sności, jak i funkcjonujące w sylw ach trzy plany koherencji, odpo wiadające labilnej pozycji te j form y: hipertem at literatury — za pewniający spójność w ypow iedzi z p u n ktu widzenia je j k r y ty c z nych odniesień; tekstualna bio-grafia nadawcy — integrująca obszar pozytyw ności, tzn. n iczym nie ograniczoną różnorodność poszcze gólnych jednostek zestaw ionych w w ypow iedzi otw artej na nowe elem enty, potencjalne wzbogacenia znaczeniowe czy okazjonalne uporządkowania w lekturze; i wreszcie plan ironii — zakreślający horyzont zrozumiałości i czytelności te kstu form ułowanego przez nadawcę oraz granice kom petencji literackiej odbiorcy.
Można by zatem sądzić, że u tw o ry te podlegają regułom osobliwej poetyki przejściowości; historycznoliterackiego «międzyczasu» i te- oretycznoliterackiego «pogranicza». Lecz może to kontynuacja, a nie odrzucenie? Bądź nie poszukiwanie nawet, lecz inauguracja? Każda z hipotez jest interpretacją, która radykalnie zmienia sens w spół czesnych sposobów uprawiania działalności pisarskiej.