Bogdan Ferdek
NMP Bożej Rodzicielki, "Wierzę w
Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela"
Wrocławski Przegląd Teologiczny 5/2, 187-188
P O M O C E D U S Z P A S T E R S K I E
NMP BOŻEJ RODZICIELKI (ROK C) - 1 I 1998
„Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela”
N a p rzełom ie starego i n o w eg o roku d ośw iad czam y w sp osób sz cz eg ó ln y czasu. C zas ja w i się często jak o w ró g czło w iek a , p o n iew a ż nie m ożn a g o ani zatrzym ać, ani cofn ąć, ani przyspieszyć, ani cok olw iek przeskoczyć. Trafnie oddaje to pow iedzenie: „Czas leczy w szy st kie rany - z w yjątk iem tych, które sam zad ał” . A ta n ajw iększa rana zadaw ana cz ło w ie k o w i przez cza s n azyw a się śm iercią.
A by jed n a k nie w padać w p esy m izm w p ierw szy d zień N o w e g o R oku zw róćm y uw agę na b ib lijn ą te o lo g ię czasu. W śród w ielu b ib lijn y ch o k reśleń czasu na u w agę zasługu jądw a: chronos i kairos. C hronos ozn a cza ilo ś c io w y aspekt czasu, c z y li jak b y b ie g czasu , w k tó rym dokonują się w ydarzenia z ży c ia p o sz c z e g ó ln y c h ludzi. O ile chronos w yraża ilo ś c io w y aspekt czasu, o tyle kairos ozn a cza ja k o ścio w y , c z y li w ew nętrzny w ym iar czasu. Ten w ew nętrzny w ym iar cza su n iesie dla k ażd ego c z ło w ie k a szansę spotkania ze z b a w cz ą in i cjatyw ą B oga. Z adaniem każd ego c z ło w ie k a j e s t rozpoznać sw ój kairos, c z y li spotkać się ze zb a w czy m d ziałan iem B oga. R ó w n ie ż w tym n o w y m od cin ku chronosu, ja k im b ęd zie rok 1998, każdy b ęd zie m iał swój kairos. Ten kairos b ęd zie zw iązany w sp osób sz czeg ó ln y z D u c h e m Św iętym . W edług p ap iesk iego dokum entu Tertio M illen n io A dveniente: „R ok 1998, drugi rok fazy przygotow aw czej (do W ielkiego Jubileuszu R oku 2 0 0 0 ) b ęd zie w sz c z e g óln y sp osób p o św ięc o n y D u c h o w i Św iętem u i Jego uśw ięcającej o b ecn o śc i w ew nątrz W sp óln oty u czn ió w Chrystusa”(nr 4 4 ). W cytow an ym d oku m encie p ap ież Jan P a w eł II p isze je sz c z e : „D o n ajw ażn iejszych zadań zw iązan ych z p rzygotow an iem Jubileuszu n a le ży zatem p on ow n e odkrycie o b ecn o śc i D u ch a Ś w iętego, który d ziała w k o śc ie le zarów no na sp osób sakramentalny, z w ła szc za p oprzez B ierzm ow an ie, ja k i za p ośred n ictw em lic z n ych charyzm atów , zadań i p o słu g p rzez N ie g o w zb u d zo n y ch dla dobra K o śc io ła ...” . Tak w ię c rok 1998 b ęd zie stanow ił okazję do p rzypom nienia sob ie sakram entu bierzm ow ania. B ardzo cz ęsto ten sakram ent staje się dzisiaj sakram entem w y jścia z K o ścio ła . W ielu m ło d ych lu dzi p o p rzyjęciu b ierzm ow ania zryw a w ię ź z K o śc io łe m . T ym czasem b ierzm ow anie pow inn o b y ć sakram entem o d p o w ied zia ln o ści za K o śc ió ł. Ta od p o w ied zia ln o ść za K o śc ió ł d o ch o d zi do g ło su w k a tech izm ow ych d efin icjach bierzm ow ania. W edług n ich w sa kram encie b ierzm ow ania D u c h Ś w ięty um acnia chrześcijanina, aby bronił sw ojej wiary, w yzn aw ał j ą sw o im ż y c ie m i w ed łu g niej p ostępow ał. K om entarzem do ty ch trzech c z ło n ów definicji: bronić, w yzn aw ać, p ostęp o w a ć - m o że b yć u b iegłoroczn a p ielgrzym k a Jana P aw ła II, o której nie m ożn a zapom nieć. Co to zn aczy bronić wiary, w yjaśn ił O jciec Ś w ięty w Zakopanem : B roń cie krzyża, nie p o z w ó lc ie , aby im ię B o ż e b y ło obrażane w w a szy c h sercach, w ży c iu rodzinnym czy sp ołeczn ym . Z k o le i c o to znaczy: w yzn aw ać w iarę, w y ja śniał Jan P a w eł II w G orzow ie: O B o g u w in no się św ia d czy ć sło w e m i czynem , w szę d z ie , w k ażd ym środow isku: w rodzinie, w zakładach pracy, w urzędach, w szkołach, w biurach. W m iejscach , g d zie c z ło w ie k się trudzi i g d zie od p oczyw a. N atom iast co to znaczy: p o stę
188
POMOCE DUSZPASTERSKIEp ow ać w ed łu g wiary, najdobitniej p apież w yraził w Poznaniu: N ie lękajcie się św iętości. Pielgrzym k a Jana P aw ła II p ow inn a w ię c b y ć p o m o c ą w p odejm ow aniu zadania o d p o w ie d zia ln o ści z a K o śc ió ł, które w y p ły w a z p rzyjęcia bierzm ow ania.
Tak w ięc w chronosie 1998 roku ow y m k a iro s p ow in ien b yć sam D u c h Święty. O n w śród nas żyje i działa rów nież w czasie Eucharystii. Eucharystia to b o w iem chleb upieczony ogn iem D ucha Ś w iętego (G audencjusz z B rescji). N ie p ow inno w ięc w chronosie 1998 roku brako w ać Eucharystii. Ona p ow inna odm ierzać chronos tego roku - n ied ziela p o niedzieli.
P ierw szy d zie ń N o w e g o R oku p o św ięc o n y je s t Tej, która za spraw ą D u ch a Ś w iętego p o c z ę ła Jednorodzonego Syna T w ojego. Jak m ó w ią O jco w ie K o ścio ła , zan im p o c z ę ła go w niep okalanym ło n ie, p o c z ę ła G o w sercu p rzez wiarę. W tym zaw iera się m yśl na cały rok: za spraw ą D u ch a Ś w iętego p rzez w iarę Chrystus m a się rodzić w nas. R ó w n o c ześn ie M aryja je s t Tą, która w ch ron osie o d czytała swój kairos. I m y m am y u czy n ić to sam o w ch ron osie 1998 roku pam iętając, że: zab itego cza su nie m ożn a reanim ow ać.
ks. Bogdan Ferdek
2. NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM - 4 I 1998
Nadzieja naszego powołania
1. Czym jest nadzieja naszego powołania? (Ef 1,18)
D la c z e g o w ierzę? W ierzę, p o w ie ktoś, gd y ż chrześcijaństw o p om aga m i żyć. W ierzę, m ó w i inny, b o zasady chrześcijańskie spraw dzają się w ży c iu rodzinnym i sp ołeczn ym . W ierzę, w yzn a niej ed en człow iek , gd yż chrześcijański św iatopogląd najlepiej w yjaśnia Rud ne i b o lesn e tajem nice egzystancji.
M o żn a k ontynuow ać c ią g takich i p od ob n ych im o d p o w ied zi na pytanie o p odstaw ę naszej wiary. W szystk ie te o d p o w ied zi są w artościow e, ale jed n ak p ozo sta n ą za w sze n ie w ystarczające. Praw ie d w a d zieścia w iek ó w tem u A p o sto ł P a w eł w yzn ał, że m od li się za w spółbraci w w ierze, aby u m ieli odkryw ać sens dam , ja k i o d B o g a otrzym ali; na pew no A p o sto ł m odli się o takie zrozu m ien ie także dla nas, p rosi o to dziś, tej n ied zieli, w niebie: „n iech B ó g da w am św iatłe o c z y serca tak, b y śc ie w ied zieli, c z y m je s t n adzieja w a szeg o p ow ołan ia” (E f 1,18). Potrzeba nam w ie le m ądrości, i to tej poch odzącej o d B o g a , b y takie d uchow e zrozu m ien ie przyjąć i p ozn ać o d p o w ied ź na pytanie: d la czeg o w ierzę? ja k a j e s t ostateczna n adzieja m ojego p ow ołania?
2. „Chrystus jest [...] Mądrością Bożą” (1 Kor 1,24)
M ęd rzec Pański, Syrach, g ło sił, ż e gdy B ó g za czą ł p rzem aw iać do lu dzi p rzez sw o ic h w ysłań ców , w tedy M ądrość B o ż a „ w yszła z u st N a jw y ż sze g o i niby m gła okryła ziem ię, zam ieszk ała na w y so k o ścia ch , a tron jej w słupie ob łok u ” ; co w ięcej, dał B ó g ob ietn icę, że przyjdzie taki czas, gdy p o w ie do N iej: „w Jakubie rozbij nam iot” (Syr 2 4,3 i 8).