• Nie Znaleziono Wyników

"Wybór kronik", Jan Lam, opracował Stanisław Frybes, Warszawa 1954, Państwowy Instytut Wydawniczy, s. 385, 1 nlb. : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wybór kronik", Jan Lam, opracował Stanisław Frybes, Warszawa 1954, Państwowy Instytut Wydawniczy, s. 385, 1 nlb. : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Jarosław Maciejewski

"Wybór kronik", Jan Lam, opracował

Stanisław Frybes, Warszawa 1954,

Państwowy Instytut Wydawniczy, s.

385, 1 nlb. : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 46/2, 620-623

(2)

dla stu d iu ją cy ch p o lo n isty k ę, a n a w et dla w ie lu h isto ry k ó w literatu ry. T ego ty p u rek on esan s, m a ją c p rzy ty m a m b icje sy n tety czn e, nie m ó g ł być w o ln y od b łęd ów . D od ajm y w reszcie, że przez ca łe d ziesięcio lecie p o w o jen n e trud h isto ry czn eg o op racow an ia dram atu p o z y ty w isty czn eg o spada w y łą czn ie na T ad eu sza S iv erta . A n i jed n ej pracy w ty m zak resie n ie p od jął do tej pory In s ty tu t B ad ań L iterackich , a jed n o cześn ie w tym « a m y m czasie uk azały s ię trzy k o lejn e rozp raw y S iverta: w r. 1949 R e a li z m w d r a m a ta c h Z y g m u n t a S a r ­

n eck ieg o 12, w trzy la ta p óźniej — P r o b l e m a t y k a s p o łe c zn a w d r a m a c ie m i e s z ­ c z a ń s k im p o z y t y w i z m u w a r s z a w s k i e g o 13 i w reszcie w r. 1953 recen zow an a

antologia. M ożna za tem bez p rzesad y stw ierd zić, że je ś li d ysp on u jem y dziś już ja k ą ś w ied zą o dram acie la t 1864— 1890, w ied zą m ateria ło w ą , a p o części n a w et in terp reta cy jn ą , je s t to b ezsp rzeczn a za słu g a w ła śn ie T adeusza S iv erta . B y ło b y rzeczą p ożyteczn ą, a b y n o w e k ad ry sp e c ja lis tó w w y k o rzy stu ją c p io n iersk i do­ rob ek jeg o rozp raw p o śp ie sz y ły z p om ocą w p racy nad o stateczn ą syn tezą d ram atu p o zy ty w isty czn eg o . P r a w id ło w e i k o m p letn e sy n tezy p o w sta w a ć m ogą ty lk o w szerok ich d ysk u sjach , są z re g u ły d ziełem k o lek ty w n eg o w y siłk u . J e st to n iety lk o n a czeln a zasad a o rgan izacji n au k i w n aszym kraju, ale w ogóle p o d sta w o w a d y rek ty w a każdej pracy n au k ow ej.

Z b ig n i e w Z a b ic k i

J a n L a m , W YBÓR K R O N IK . O pracow ał S t a n i s ł a w F r y b e s . (W arszaw a 1954). P a ń stw o w y In s ty tu t W yd aw n iczy, s. 385, 1 nlb.

Z asłu żon e z a in tereso w a n ie tw órczością Jana L am a, ja k ie od k ilk u lat o b serw u jem y ze stro n y w y d a w n ic tw i czy teln ik ó w , p rzyn iosło osta tn io jeszcze jed n ą p ozycję tego pisarza: W y b ó r k ron ik.

W y d a w n ictw a tego rodzaju, p rzyp om in ające dorobek p u b licy sty czn o - fe lie to n o w y w y b itn y c h p isarzy m in io n y ch epok, sta n o w ią zaw sze p o zy cje cenne. C enne z d w óch w zg lęd ó w . Po p ierw sze, p op u laryzu ją g a łą ź p isa rstw a ciek aw ą, a n iek ied y , w b r e w o b ieg o w y m sądom , p osiad ającą d uże w a lo ry artystyczn e. P o drugie, sta n o w ią cen n y d ok u m en t w a rszta tu p isarsk iego, ukazują, jak w ie lc y p isa rze p op rzez m a teria ł p u b lic y sty c z n y p o zn a w a li zd arzen ia i k on ­ flik ty b ieżącego ży cia , aby p o tem w sy n tety czn ej fo rm ie p rzetw orzyć je na k artach sw y c h p o w ieści.

P r zy g o to w a n y p rzez P a ń stw o w y In sty tu t W yd aw n iczy jed n o to m o w y W y ­

b ó r k r o n i k L am a p rzy n o si b o g a ty (80 kronik) p rzegląd dorobku p u b licy sty cz­

nego autora K o r o n i a r z a w Galicji, od p ierw szy ch fe lie to n ó w z r. 1868, p isan ych w G a z e c i e N a r o d o w e j D ob rzań sk iego, aż do osta tn ich jeg o w y stą p ień w D z i e n n i k u P o l s k i m z roku 1886. W yboru dokonał, op atrzył go dość ob szern ym k om en tarzem oraz p op rzed ził w stęp em S ta n isła w F ryb es h

12 P r a c e P o l o n i s t y c z n e , VII, 1949. 13 P a m i ę t n i k T e a t r a l n y , 1952, nr 2/3.

1 W op racow an iu S ta n isła w a F r y b e s a w y sz ły także: J. L a m , K o r o -

n ia r z w Galicji. W stęp em op atrzył S ta n isła w A r n o l d . W arszaw a 1952. —

J. L a m , G ł o w y do p o z ł o ty . W rocław 1953. B i b l i o t e k a N a r o d o w a . S eria I, nr 148 (zob. rec. Z b ig n iew a Ż a b i c k i e g o w P a m i ę t n i k u L i ­ t e r a c k i m , X LV , 1954, z. 2).

(3)

R E C E N Z JE

621

W stęp przynosi krótką ocenę całej tw órczości Lam a na tle w sp ó łczesn y ch m u w y d a rzeń g a licy jsk ich (obszerniej p otrak tow ał ją F ryb es w e w stę p ie do

G łó w do p o z ł o t y ) oraz ciek aw ą i w ogrom nej w ięk szo ści w y p a d k ó w trafną

an alizę jeg o dorobku kronikarskiego.

M ateriał za w arty w W y b o r z e kro n ik ukazuje w ielo stro n n ą sy lw e tk ę L am a- fe lie to n isty . Stara się p rzed staw ić n ajlepszą część p u b licy sty k i pisarza, n ie fa łszu ją c jed n ak zasadniczej lin ii jeg o rozw oju, n ie pom ijając w niej upadków , słab ości i oportu n istyczn ych odchyleń. W n ocie od w y d a w cy czytam y: „W y­ d aw ca n ie ch ciał poprzez sw ą ingeren cję, na p o d sta w ie dobranych od p ow ied n io fragm en tów , stw arzać jed n ostron n ego, h istoryczn ie fa łszy w eg o obrazu p u b li­ cy sty k i L am a. C hodziło o pok azan ie n ie ty lk o n ajlep szych osiągn ięć, ale i z a ­ łam ań m ieszczań sk iego sa ty ry k a “ (s. 33).

S ta n o w isk o ta k ie je s t jak n ajsłu szn iejsze. I n ie m ożna m ieć do autora

W y b o r u p reten sji, że u m ieścił w n im n ie ty lk o kroniki uk azu jące Lam a —

p rzen ik liw eg o k rytyk a arystokracji, dem askatora p seudodem okratyzm u trom - tad ratów , ale tak że L am a-lib erała. Z astrzeżenia n atom iast budzi inna spraw a: brak siln iejszeg o p od k reślen ia o b iek ty w n ie an tydem okratycznej roli lib era ­ lizm u w tym okresie, u ży w a n ie n iem a l zam ien n ie pojęć „lib eralizm “ i „dem o- k ratyzm “.

P od ciągan ie pod rangę „dem okratyzm u“ lib eraln ych , ogran iczon ych k la ­ so w o elem en tó w id eo lo g ii L am a-kronikarza (piszącego p rzecież w czasopism ach ok reślon ych lib era ln y ch ugrupow ań p olityczn ych ) szczególn ie w y ra źn ie w y ­ stąpi w e w stęp ie. Spraw a to zresztą n ie tylk o ocen y Lam a, ale p rzede w sz y st­ kim sa m y ch u grupow ań polityczn ych . F rybes sk łon n y je s t bow iem , przy w sz y stk ic h zastrzeżeniach, trak tow ać program m ieszczań sk ich stro n n ictw S m olk i i Z iem iałk ow sk iego (po r. 1866) jak o burżu azyjn o-d em ok ratyczn y. T en ­ d encja ta szczególn ie w yraźn a b yła w jego poprzedniej pracy — w e w stę p ie do G łó w do p o z ł o ty . W obecnej pracy siln iej są p od k reślon e u id eo lo g ó w g a li­ cy jsk ieg o m ieszczań stw a elem en ty ugodow ości, oportunizm u. N iem n iej p o d ­ sta w o w e stw ierd zen ia są nadal zachow ane. N a stron ie 12 w stęp u czytam y:

[Po upadku p o w sta n ia Lam ] „w iąże się w sp ółp racą z istn ieją cy m i le g a ln ie czasopism am i b u r ż u a z y j n o - d e m o k r a t y c z n y m i [podkreśl. — J. M.], k tóre przy słabości g a licy jsk ieg o m ieszczań stw a znajdą się szybko w orbicie w p ły w ń w rządzącej k lasy ob szarn iezej“.

P rzyznaje w ię c autor w stęp u , że reprezentanci obozu m ieszczań sk iego b y li ugod ow i w stosunku do k la s p anujących. S u geru je jednak, że G a z e t a N a ­ r o d o w a (w ok resie w sp ółp racy z nią Lama) czy D z i e n n i k P o l s k i (gdzieś w początk ow ym ok resie sw eg o istn ien ia) rep rezen tow ały program b u r­ żuazyjn o-d em ok ratyczn y. T ym czasem tak n ie było. Z arów no G a z e t a N a r o d o w a (po r. 1864), ja k i D z i e n n i k P o l s k i od p oczątk u zw iązan e b y ły ściśle z u gru p ow an iam i sk u p ion ym i w o k ó ł S m olk i i Z iem iałk ow sk iego, sk łócon ym i ze sobą, a le w końcu w y zn a ją cy m i ten sam — u god ow y w ob ec A u strii, n acjon alistyczn y w stosu n k u do U kraiń ców , obcy in tereso m ch ło p ­ stw a — program . Z arów no fed era liśc i Sm olki, ja k i m am elu cy rep rezen to w a li d w ie różne w ersje tego sam ego m ieszczań sk iego lib eralizm u . I je ś li zd o b y w a li się na słow a bardziej ra d y k a ln e n iż lib era ło w ie K on gresów k i, je ś li w w a lce ze stańczykam i rzucili czasem an tyu god ow y frazes, czyn ili to tylk o dlatego,

(4)

że w k o n serw a ty w n ej, zacofanej G alicji zm u szała ich do tego pon iek ąd ob iek ­ ty w n a sytu acja, sy tu a cja w a lk i z w szech w ła d n y m obozem k on serw a ty stó w . N ie ch ciałb ym , ab y te w y w o d y zo sta ły p o jęte ja k o próba p od ciągn ięcia ca łeg o L am a-k ron ik arza pod sztan d ar lib eralizm u . T o b y ło b y n iesłu szn e. M yślę, że c a łk o w itą rację m a S ta n isła w F ryb es ukazując, ja k L a m -p u b licy sta p r z e ­ ra sta ł program sp o łeczn y m am elu k ów . T rw a łe i p o stęp o w e w a rto ści w satyrze L am a zaw d zięczam y w ła śn ie tem u, że n ie b y ł on b ezw o ln y m m edium , poprzez k tóre m ó w ił Z iem ia łk o w sk i czy G ołu ch ow sk i, że p rzed e w szy stk im b y ł sobą — ż y w io ło w y m , p o stęp o w y m sa ty ry k iem .

N ie chodzi m i w ię c o d y sk red y to w a n ie k ronik Lam a, ty lk o o zb y t szeroko p o jm o w a n y przez au tora w stę p u zak res sło w a „dem ok ratyzm “, o zb y t pochopne p od ciągan ie pod ten term in zja w isk , k tó re w drugiej p oł. X IX w . n ie rep rezen ­ to w a ły już p ra w d ziw eg o dem ok ratyzm u , rzeczy w isteg o postępu. T rzeba tak że zaznaczyć, że o ile na k ron ik ach L am a lib era lizm w y c isn ą ł siln e p iętn o, o ty le p o w ie śc i je g o zn a czn ie dłużej i w w ię k sz y m stop n iu zach ow u ją tra d y cje dem o­ k ra ty czn e i n a ro d o w o -w y zw o leń cze, dając rzeteln y, niezak łam an y, w p ełn i rea listy c zn y obraz ży cia g a licy jsk ieg o , k tórem u n ie zn ajd ziem y rów n ych w ów czesn ej litera tu r ze p o lsk iej. N a w e t la ta 1872— 1873, które w p u b licy sty ce, sk u tk iem p o w a żn eg o załam an ia p sy ch iczn eg o pisarza (spraw a z D obrzańskim i jej skutki) oraz rozgoryczen ia do życia, p rzy n io sły p ow ażn y regres, w tw ó r­ czości p o w ieścio w ej d ały n a jlep sze d zieło L am a, czo ło w y utw ór realizm u k ry ­ ty czn eg o ty c h lat: G ł o w y do p o z ł o ty .

Sporo m iejsca w e w stę p ie do W y b o r u k r o n i k za jm u je spraw a g en ezy i sp e­ c y fik i literack iej k ro n ik w o g ó le oraz sp raw a m iejsca, ja k ie zajm u ją w rozw oju tego gatu n k u k ro n ik i Jan a Lam a.

W rozw ażan iach ty c h to k ro zu m ow an ia autora oraz w n io sk i, do jak ich dochodzi, n ie w szęd zie w y d a ją m i się słu szn e. N ie zgad zam się ze S ta n isła w em F ry b esem p rzed e w sz y stk im co do za g a d n ien ia gen ezy , p rzyn ależn ości g a tu n ­ k ow ej i czasu p o w sta n ia kron ik i. A u tor w stę p u tra k tu je ją jak o sa m o d zieln y g a tu n ek p u b licy sty czn y , stw o rzo n y dopiero w w ie k u X IX . P rzy ty m utożsam ia ją p on iek ąd z felieto n e m , trak tu jąc, zd aje się (nie w y p o w ia d a się w tej sp raw ie jasn o), jak o c h a ra k tery sty czn y d la tego ok resu (druga poł. X IX w .), do p ew n ego stop n ia k la sy czn y ty p felieto n u .

T ym czasem k ro n ik ę n a le ż y chyba uznać za jed en (w żad n ym o k resie nie jed y n y ) z rod zajów felieto n u , teg o b ogatego g a tu n k u zw ią za n eg o śc iśle z czaso­ p iśm ien n ictw em , a ob ejm u jącego n ie m a l w szy stk o , co stoi na pogran iczu p u b licy sty k i i p rozy litera ck iej, m a zaś je d e n zasad n iczy w yróżn ik : m ałą form ę. Fakt, że p ie r w o tn ie sło w o fe lie to n oznaczało w y d z ie lo n e m iejsce w g a ­ zecie, gd zie zazw yczaj d ru k ow an o w ła śn ie kroniki, d ecyd u je tu w ty m sam ym stop n iu , ja k przy o zn aczan iu czasu p o w sta n ia gatu n k u fakt, że n azw a p o ja w iła się dopiero w X I X w iek u . T rad ycje jeg o b o w ie m sięg a ją d aleko poza w ie k X IX . O siem n a sto w ieczn e czasop ism a m oraln e, p o p u la rn o -n a u k o w e, sa ty r y c z n e o b fi­ cie dostarczają m a teria łu fe lie to n o w e g o . W iek X IX p rzyn osi ty lk o dalszą jeg o k on tyn u ację, d alszy rozw ój i m o d y fik a cje, znaczne w reszcie w zb ogacen ie. Z p rzem ian ty ch n a jw a żn iejszą je s t śc is łe zw ią za n ie fe lie to n u (zw łaszcza w bu

(5)

r-R E C E N Z JE

623

żu azyjn ych k rajach zachodniej Europy) z ży ciem polityczn ym , z rozg ry w a ją ­ cym i się ak tu a ln ie w yd arzen iam i.

Za tw ó rcę k ron ik i felieto n o w ej na g ru n cie p o lsk im u w aża F rybes Jana Lam a. P isze: „ten u ta len to w a n y satyryk zdobył się w ok resie o ży w ien ia roz­ g ry w ek id eo lo g iczn y ch w G alicji pod koniec la t sześćd ziesią ty ch na stw o rzen ie u nas żyw ego, p ełn eg o treści sp ołeczn ych i k u n sztu p olem iczn ego gatu n k u p u b lic y sty k i“ (s. 16).

J eśli n a w e t p o m in iem y fakt, że kronika n ie sta n o w iła osobnego gatu n k u , ale ty lk o p e w ie n rodzaj, odm ianę felieton u , k tórego „p ew ien ty p “ o d n ajd u je autor przecież już w M o n i t o r z e , W i a d o m o ś c i a c h B r u k o w y c h czy też w Ś w i s t k u k r y t y c z n y m S ta n isła w a P otockiego, to i k ron ik a jak o ta k a b y ła u nas zn an a n a długo przed Łam em . S tałe k ron ik i ty g o d n io w e i m iesięc zn e p i­ sy w a li w latach sześćd ziesią ty ch do T y g o d n i k a I l u s t r o w a n e g o S z y ­ m a n o w sk i i K raszew sk i. Ten o sta tn i w G a z e c i e C o d z i e n n e j p is y w a ł co k ilk a dni kron ik arsk ie L i s t y re d a k t o r a oraz u trzym yw ał sta ły fe lie to n (w s t y ­ lu kroniki) pt. G a ze tk a . Zresztą, już w X V III w . znajd ziem y c iek a w y p roto­ typ k ron ik i w d ru k ow an ych co k w a rta ł w P a m i ę t n i k u P o l i t y c z n y m i H i s t o r y c z n y m S w itk o w sk ieg o S zczególn ościach (paryskich, am eryk ań ­ sk ich itp.), referu jących w lek k iej, felieto n o w ej fo rm ie ciek a w o stk i, k tó re się w y d a rzy ły w p rzeciągu o statn ich k ilk u m iesięc y w danym m ieście czy k raju 2. T ak w ięc n ie b y ł L am tw órcą kroniki. B y ł n atom iast jej m od yfik atorem i w y b itn y m popularyzatorem . N ie ty lk o w zb ogacił ją od stron y form y, u czy n ił g iętk im narzęd ziem w a lk i p olem iczn ej, ale i n iesły ch a n ie u atrak cyjn ił. S ta ł się też p ierw szy m w y b itn y m au torem k ronik w P olsce.

*

N a tej o statn iej sp ra w ie zak oń czyłb ym m oje u w agi na tem at b łęd ów czy n ied o sta tk ó w w stęp u . J e śli m ożna m ów ić o tym , czego w n im n ie m a, to ch cia ł­ b ym w y tk n ą ć jeszcze jed en , m oim zdaniem , brak. P rzyd ałob y się parę słó w o roli, jak ą n ie w ą tp liw ie odegrała prak tyk a kronikarska w k sz ta łto w a n iu się p o m y słó w p o w ieści L am a (tego d om agał się ju ż recen zen t w stęp u do G łó w do

p o z ł o ty w P a m i ę t n i k u L i t e r a c k i m ) . M yślę, że za w a ży ła ona na tw ó r­

czości p o w ieścio w ej autora W ie lk ie g o ś w ia t a C a p o w i c w n iem n iejszy m stop n iu n iż w w y p ad k u Prusa.

W całości — m im o w id oczn ych braków i n ied ociągn ięć — trzeba stw ie r ­ dzić, że p rzygotow an y przez S ta n isła w a F rybesa W y b ó r k r o n i k je s t w y d a w ­ n ictw em cennym , o p ow ażn ych zaletach , w y d a w n ictw em dobrze i su m ien n ie opracow anym . D latego zresztą zastrzeżen ia m oje d otyczyły p rzew a żn ie sp raw ubocznych, m a rgin esow ych w stosu n k u do głó w n eg o zagadnienia.

J a n u s z M a c i e j e w s k i

2 Np. Szczególn ości p arysk ie z m arca 1785 p rzy n io sły w iad om ości o w iz y c ie

w P aryżu m urzyńskiego króla orańskiego, o p rzygotow an iu now ej rep rezen ­ ta cji V a rié té s a m u s a n te s w P alais R oyal, w reszcie op in ię o Paryżu, w yrażon ą w liśc ie p ew n ego R osjanina, b a w ią ceg o tam n ied aw n o.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W przeciwnym razie udział ten przypadłby Skarbowi Państwa z obowiązkiem spłacenia męża spadkodawczyni (art.. 2 ustawy), § 2 tego artykułu nie stosuje się,

Praca tych komisji była bardzo pożyteczna i znacznie się przyczyniła do usprawnienia działalności zespołów adwokackich przy realizowaniu usta­ wy o ustroju

W niektórych krajach inicjatywa pozostawiona jest przedsiębiorcom prywatnym (Stany Zjednoczone, Szwajcaria), w nie­ których innych komputeryzacją zajmują się organy

Od czasu kiedy w roku 1956 zaczęto regularnie co roku urządzać wal­ ne zgromadzenia — najpierw całej Izby, a później delegatów — ustaliło się w Izbie

— Jak ocenia Pan Prokurator dotychczasową współpracę adwokatów Izby poznańskiej z prokuratorami naszego województwa w zakresie re­ alizacji zadań postępowania

Zbigniew Jędrzejewski. Spotkanie z prezesem

Jego życzeniem było, żeby pogrzeb był skromny i cichy oraz żeby nawet zawiadomienie prasowe o jego śmierci ukazało się dopiero po jego pogrzebie.. To dla mnie

zw łaszcza