• Nie Znaleziono Wyników

Nowe odkrycia w dziedzinie architektury romańskiej w Polsce

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowe odkrycia w dziedzinie architektury romańskiej w Polsce"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Zachwatowicz

Nowe odkrycia w dziedzinie

architektury romańskiej w Polsce

Ochrona Zabytków 1/1, 14-27

(2)

L ors d es tr a v a u x d e c o n s e r v a tio n o p é r é s en 1932, à l ’a u te l d e G u y S tw o s z , à N o tr e -D a m e d e C r a c o v ie , on c o n s ta ta d e lé g e r s d é g â ts c a u s é s p a r H y lo - tru p es B a iu lu s e t A n o b iu m s tr ia tu m L. C o m m e il é t a it a lo r s im p o s s ib le d ’e m p lo y e r les g a z p o u r e x te r m in e r les p a r a s ite s , on n e f it q u e p a s s e r u n e c o u c h e d e m in iu m su r la s u r f a c e n o n p e in te d u b o is. A p r è s la r e v e n d ic a tio n d e l ’a u te l à N ü re m b e rg , en 1946, o n c o n s ta ta q u e le b o is d es p e r s o n n a g e s n ’a v a it p o in t é t é a tta q u é u lté r ie u r e m e n t, s a u f d a n s la p r é d e lle . E ta n t d o n n é q u e les d é g â ts ne so n t p a s très g r a n d s, le p r in c ip a l e st d e p r é v e n ir u n e n o u v e lle in v a s io n d es p a r a site s. O n im p r è g n e le b o is d e r é s in e a v e c a d d itio n d ’a r se n ic . A u co u r s d e s tr a v a u x d e c o n s e r v a tio n o p é r é s a c tu e lle m e n t, on n ’a e m p lo y é le b is u lfu r e d e c a rb o n e q u e p o u r le s p e r s o n n a g e s d e la p r é d e lle . L es m é th o d e s d o n t o n s ’e st se r v i p o u r la c o n s e r v a tio n d e l ’a u te l d e .N o tr e -D a m e so n t b a s é e s su r d es r e ­

ch e r c h a s lo c a le s; on s a it q u e les m o y e n s e m p lo y é s d a n s l ’in d u s tr ie d u b o is p o u r

p r é se rv e r c e lu i-c i n e so n t e f f ic a c e s q u e s ’ils o n t é té é p r o u v é s d e p u is d e lo n ­ g u e s a n n ées.

NOWE ODKRYCIA W DZIEDZINIE

ARCHITEKTURY ROMAŃSKIEJ W POLSCE

JAN ZA CH W A TOW ICZ

Prow adzone od k ilk u la t w różnych częściach k r a ju g ru n ­ tow ne p race konserw atorskie, o raz podejm ow ane p race badaw cze przyniosły szereg ciek aw y ch odkryć. Pełne p rzed staw ien ie tych, różnorodnych w sk ali i znaczeniu, now ych k a rt z dziejów arc h i­ te k tu ry polskiej w ym aga obszernych studiów i opracow ań. W y­ daje się jednak celowe p o d anie chociażby ogólnych wiadom ości o dotychczasow ych odk ryciach ja k o zapoczątkow anie stałego in ­

form ow ania czytelników „O chrony Z abytków “ o now ych zdoby­ czach dla k u ltu ry polskiej n a tle p rac konserw atorskich. N iniej­ sze zestaw ienie ob ejm u je szereg w ażniejszych pozycji z arch itek­ tu ry rom ańskiej, nie stan o w iąc w y czerp u jącej listy odkryć, ani p reten d u jąc do naukow ego ich pogłębienia.

STRZELNO.

N iepodobna po w strzym ać się od postaw ienia na pierw szym m iejscu znanych ju ż zresztą z p u b lik a c ji *) kolum n m iędzynaw o- w ych w kościele św. T ró jc y w Strzelnie. O dkrycie to jest tej

*) Z d z isła w K ęp iń s k i, O d k r y c ie w S tr z e ln ie . B iu le ty n H ist. S zt. i K u lt. R. III. N r 3/4, W a r s z a w a 1946 r., s. 2 0 2 .

(3)

m iary, że staw ia w zupełnie now ym św ietle zarów no p lasty k ę ja k i a rc h ite k tu rę w Polsce w X II w ieku.

Bez pow odów n a tu ry konserw atorskiej, lecz drogą d edu k cji i z in s ty n k tu b ad ac za m gr Z. K ępiński w ro k u 1946 w y k ry ł

R y c . 5. S tr z e ln o — b a z y lik a ś w . T r ó j c y , k o lu m n y p ó łn o c n e

( f o t. M. M o r a c z e m s k a ) .

w k w ad rato w y ch filarach m iędzynaw ow ych b azy lik i strzelneń- skiej obm urow ane w X V III w iek u ok rąg łe k am ienne kolum ny lx>gato dekorow ane rzeźbą. Po odrzuceniu ceglanego obm urow ania u k aza ł się je d y n y w swoim ro d zaju fa sc y n u ją c y obraz w n ętrza rom ańsk iej b azy lik i o w ielkim bo g actw ie plastycznego w

(4)

ypoea-żenią. W szystkie kolum ny p o siad ają w ielkie b azy i głowice, ró w ­ nież dekorow ane. Z tych czterech kolum n n aw y , dw ie bliższe są podzielone poziom ym i opaskam i z roślinną d ek o racją n a trz y czę­ ści, rozw iązane ja k o szereg p łask ich w nęk zam kn iętych u góry archiw oltam i i podzielone kolum ienkam i. W każd ej w nęce um iesz­ czono postać w y o b rażającą alegorię lub świętego łącznie 36 postaci, 36 rom ańskich fig u raln y ch rzeźb. D w ie pozostałe kolum ny za­ chodnie są rozw iązane odm iennie: południow a posiada dekorację w postaci spiralnie p rzebiegających profili, północna gład k a o śla­ dach cienkiej w arstw y ty n k u z geom etryczną ro m ańską p o li­

chrom ią.

-Głowice i b azy kolum n są dość silnie uszkodzone, sk u to bo­ wiem w nich p rzy obm urow yw aniu w y stające części m. in. po­ stacie aniołów w ystające z narożników kostkow ej głow icy p o łu ­ dniow o-w schodniej, z k tó ry ch pozostały skrzy dła i zary sy postaci. Na tej w łaśnie głowicy zn a jd u je się scena C h rztu w Jordanie. O d­ krycie w Strzelnie kolum ny w y m ag ają obszernej m onografii, bowiem zarów no architek to n iczn a całość ro zw iązania ja k i ele­ m enty plastyczne tego nowego asortym entu form sztu k i rom ań ­ skiej XII-go w ieku w Polsce są zjaw iskiem o europejskim zna­ czeniu. Jak podkreślił ju ż w sw ym a rty k u le Z. K ępiński — „Ko­ lu m n y strzelneńskie są czym ś zgoła jedy ny m i nieznanym w tej form ie i skali w E u ropie“. Stw ierdzenie to n ie jest przesadne, a w konsekw encji zm usza nas do rew izji w ielu poglądów n a za­ gadnienia p lasty k i ro m ań sk iej w Polsce szczególnie w tym o k re­ sie jej bujnego rozkw itu k ied y p o w stają znane nam p rzy n ajm n iej z fragm entów dzieła tej m iary co p o rtal czerw iński, w Tum ie pod Łęczycą lub drzw i gnieźnieńskie i płockie. Nowo o d k ry ty zespół plasty czn y w skazuje nam , że dotychczas znane d zieła są ty lk o drobnym i reliktam i w ielkich poczynań artysty czn y ch , w k tó ry ch szczególnie cenną dla nas jest stw ierdzona w Strzelnie w łasna polska in te rp re ta c ja un iw ersaln e j w ówczas d la E u ro p y formy a rch ite k tu ry i p la sty k i rom ańskiej.

N owych b arw n ab iera rów nież ciągle jeszcze dość zagadkow a sp ra w a działalności b u d o w lanej i m ecenatu artystycznego rodziny Łabędziów , w danym w y p a d k u jednego z je j przedstaw icieli Pio­ tr a W szeborowicza, w ojew ody kujaw skiego, założyciela klasz­ toru strzelneńskiego (ok. r. 1175). P rzy szczegółowym zbadaniu zarów no form y p lasty czn ej ja k i okoliczności p ow stan ia dzieła w yjaśni się n u rtu ją c e oddaw na, zagadnienie w arsztatu arty sty cz­ nego o sam odzielnym k ie ru n k u artysty czn y m , coraz w y b itn iej

(5)

zarysow ujące się w Polsce X II w ieku. C zy w zw iązku z ty m z< - społem arty stó w czy ich patronów nie pozostaje w ielki rom ański znak kam ieniarski zn ajd u jąc y się n a głow icy południow o-zachod­ niej kolum ny bazy liki strzelneńskiej ?

T rud ny m problem em konserw atorskim staje się w Strzelnie n arzu c ając a się sp raw a połączenia w n ętrza w jed n ą rom ańską całość.

P onad późno-gotyckim i sklepieniam i zn a jd u ją się bowiem ro­ m ańskie ściany z polichrom iam i i rom ańskim i oknam i. Sklepienia jed n ak rów nież zdobyły sobie p ra w a egzystencji.

TYNIEC.

Jeszcze w okresie o k u p ac ji w słynnym opactw ie w T yńcu podjęte zostały przez prof. A. Szyszko-Bohusza prace badaw cze. D oprow adziły one do u ja w n ien ia pow ażnej ilości m urów i

frag-R y c . 6 . T y n ie c — o p a c tw o 0 0 . B e n e d y k t y n ó w , g ło w ic a r o m a ń sk a , w y d o b y t a w c z a s ie p r a c w y k o p a lis k o w y c h

(6)

m entów rom ańskich klasztoru oraz k ap licy z kolum ienkam i p rz y ­ ściennym i, k tó rej m u ry zu żytkow ano p rzy budow ie barokow ego kościoła. M ury pierw otnego rom ańskiego k lasztoru d a ją w ielki czw orobok z w irydażem . W trad y c y jn y m m iejscu w sk rzydle południow ym zn ajd u je się w ielki refek tarz.

Stosunek niew ielkiej k ap licy do wielkiego k laszto ru n ap ro ­ w ad za na myśl, że w łaściw y kościół k lasztorny nie został jeszcze u jaw nio ny i być może fu n d am e n ty jego zn ajd ą się pod posadzką obecnego kościoła. W ydaje się praw dopodobne, że o d k ry ta do­ tychczas część n azy w a n a k ap licą jest po prostu boczną n aw ą w iększej rom ańskiej bazyliki.

SU LEJÓ W .

Zabudow ania daw nego op actw a cysterskiego w Sulejow ie s ta ­ now ią piękny zespół architektoniczny m alow niczo położony na w y ­ sokim brzegu Pilicy. Z pierw otnego klasztoru pozostał kościół oraz część zabudow ań klasztornych ze słynnym kap itu larzem . W roku 1946 podjęte zostały pod k ierunkiem inż. arch, ja ń c a p race zabez­ pieczające i konserw atorskie, pierw sze po kilkudziesięcioletnim zaniedbaniu. W ram ach tych prac przy n ap raw ie i oczyszczaniu zniszczonych lub zniekształconych tynkiem ścian w y dobyto na jaw k ilk a ciekaw ych detali. Szczególnie w ażne jest odsłonięcie trzech późno rom ańskich okien we w schodniej ścianie prezbiterium . O d ­ słonięcie nastąpiło na sk u tek decyzji usunięcia późno barokow ej z ak ry stii obudow ującej prezbiterium i zniekształcającej bryłę k o ­ ścioła. P otrójne okno prezbiterium , typow e dla rozw iązań arc h i­ tektonicznych około roku 1200 jest zaprofilow ane i posiada deko­ rację w postaci kam iennych guzów.

Zburzenie zak rystii odsłoniło rów nież ścianę i okienko rom ań­ skiej bocznej kaplicy. O czyszczone z pobiałki i tyn kó w głowice i ściany k a p itu la rz a u k azały w doskonałej form ie p recy zy jn ą i do­ brze zachow aną technikę kam ieniarską. Na ścianach p rzy w ejściu do k a p itu la rz a ujaw niono cały szereg znaków kam ieniarskich, w sk azu jący ch n a cechow y zespół budow niczych k lasztoru su le­ jowskiego. D alsze b a d an ia p rzyniosą napew no w iele szczegółów', p rzy czym oczekiw ać m ożna odsłonięcia rom ańskiego p o rtalu p ro ­ w adzącego z krużganków 7 klasztornych do kościoła w tra d y c y j­ nym m iejscu p rzy ram ieniu południow ego tran sep tu . Dziś wT tym m iejscu m am y o k ry ty ty n k iem gładki mur.

(7)

R y e . 7. S u le jó w — k o ś c ió ł p o c y s te r s k i, w s c h o d n ia śc ia n a p r e z b ite r iu m p o u s u n ię c iu z a k r y s t ii (f o t. J a n i e c ) .

KRAKÓW — kościół św. A ndrzeja.

P race konserw atorskie podjęte z in icjaty w y konserw atora dr J. D u tkiew icza p rzy jednym z najcenniejszych zab y tk ów K ra ­ kow a — kościele św. A ndrzeja, pod k ierunkiem inż. arch. Świsz- czowskiego, w spółau to ra pierw szej architektonicznej m onografii tego kościoła — u ja w n iły k ilk a cennych fragm entów . O kazało się, że pro p o rcja otw orów bliźniaczych w w ieży jest inna, niż ją w i­ dzieliśm y dotychczas, dolna bowiem część kolum ienek b y ła dla bezpieczeństw a zam urow ana. W ykonanie n ależytych zabezpie­ czeń technicznych pozwoliło na p rzyw rócenie w łaściw ych p ro p o r­ cji otworom.

(8)

N ajcenniejszym odkryciem jest jed n ak odsłonięcie otw oru try- forialnego w ścianie zachodniej pom iędzy w ieżam i. Ściana ta sta ­ now iąca głuchą jednolitą płaszczyznę w ulicy G rodzkiej u zy sk ała w ten sposób bardzo isto tn y ak cen t plastyczny. Elem enty tryfo- riu m — kolum ienki i głowice doskonale zachow ały się w obm uro­ w an iu i osłaniającym całość ty n k u . Odsłonięcie tego otw oru zm ie­ niło oblicze architektoniczne kościoła zbliżając go jeszcze bard ziej do g ru p y kościołów rom ańskich dolnosaskich.

R y c . 8 . K r a k ó w — k o ś c ió ł św . A n d r z e ja , o d s ło n ię te w r. 1947 p r z e ź r o c z e r o m a ń ­ sk ie w śc ia n ie z a c h o d n ie j (fo t. S. Ś m i s z c z o m s k i ) .

KRAKÓW — kościół na Skałce.

F ascy n u jąca n o ta tk a k ro n ik D ługosza o „ecclesia ro tu n d a “ na Skałce w K rakow ie dała asu m p t prof. A. Szyszko-Bohuszow i do podjęcia b ad ań p rzy obecnym barokow ym kościele OO. P au lin ów na Skałce. W yniki podane przez prof. Szyszko-Bohusza w prasie *),

*) A . S z y s z k o -B o h u s z , N a js ta r s z e n u ir y S k a łk i w K r a k o w ie ( D z ie n n ik P o l­ s k i N r 260 z d n ia 22. IX. 1946).

(9)

zam knęły się na razie odsłonięciem p rzy płd. ścianie kościoła fu n ­ dam entu budow li założonej n a p lan ie prostokątnym — b yć może kw ad rato w ej. O dsłonięto tę część budow li, k tó ra znalazła się poza m uram i późniejszego kościoła, zbudow anego w tym sam ym m iej­ scu. D la stw ierdzenia czy p la n p ierw o tn ej budow li okaże się p ro ­ stokątem czy k w adratem , trze b a będzie b ad an ia skierow ać ju ż do w n ętrza obecnego kościoła, pod jego m u ry i posadzkę.

Pom im o to prof. Szyszko-Bohusz u zn ał odnaleziony prosto­ k ą tn y fu n d am en t za rotundę suponując, że w yżej w części dziś nieistniejącej, z tego prostokąta, przy jęteg o za k w ad rat, w y rastała form a okrągła.

W tym sensie podaje prof. Szyszko-Bohusz w arun ko w ą rek o n ­ stru k cję o p a rtą o zasadę średniow iecznych wież obronnych. Wobec b rak u jak ich ko lw iek śladów przejścia od p rostokąta do form y okrągłej w ujaw nionych frag m en tach m uru w y d aje się, że su ­ pozycja ta nie posiada p o d budow y w ty p ach architektonicznych budow li sak raln y ch owego czasu. Zastosowane przez prof. Szyszko- Bohusza porów nanie S kałki z kościółkiem F eliksa i A d au k ta oraz zestaw ienie tetrak o n ch y i k w a d ra tu jak o odmian, stanow iących w obu w y p ad k ach podstaw ę do środkow ej części okrągłej nie po­ siada rów nież na razie w aloru naukow ego argum entu. P o m ijając tę dowolność fan tazji rek o n stru k cy jn ej, należy stw ierdzić, że w y ­ nik b ad ań sam przez się jest in teresu jący . Nie należy jed n ak w y ­ ciągać z niego ostatecznych w niosków , bowiem b ad an ia o bjęły za­ ledw ie część w zgórza S kałki i p rz y dalszych mogą u ja w n ić się elem enty zupełnie now e — b y ć może, że w łaśnie pozostałości ro­ tu ndy .

CIESZYN.

R o tu n d a św. M ikołaja n a górze Zam kowej w C ieszynie od­ da w na b u d ziła zainteresow anie zarów no polskich jak i czeskich uczonych. O bca jednak:, p ó źniejsza ceglana szata budow li, oraz b ra k detalu nie pozw alały n a bliższe określenie obiektu. O becnie po odsłonięciach w y ko nany ch w okresie o k u p acji oraz b ad an iach po d jęty ch po w ojnie z racji p ra c konserw atorskich w y jaśn ił się c h a ra k te r a rc h ite k tu ry b u d y n k u o raz u ja w n ił się szereg ciekaw ych je j elem entów.

R o tun d a cieszyńska zbud ow an a jest na planie ko ła o średnicy w ew nętrzn ej 6,50 m p rzy grubości m urów 1,30 m. O d w schodu w łącza się w k rą g m urów a b sy d a o prom ieniu 1,40 m. Środek pół­

(10)

kola ab sy d y um ieszczony jest na zew nętrznej linii m u ró w ro tu n d y co spowodowało konieczność w prow adzenia dodatkow ego elem entu przejścia od ro tu n d y do absydy zaznaczonego w ew n ątrz m ałym uskokiem . N a zew nątrz ten uskok nie został uw idoczniony. M ury

R y c. 9. C ie s z y n — k a p lic a Z a m k o w a ( fo t. D ą b r o w s k i ) .

ro tu n d y w ykonane są ze starannie odrobionej w ap ien n ej kostki, fu nd am en t z bloków nieregularnych. R o tunda sklepiona pełną ko­ p u łą z kam ienia w koncentrycznym układzie, ab sy d a półkopułą. Wysokość ro tu n d y w kluczu sklepienia 7,80 m. W ew nątrz rotundy od strony przeciw ległej absydzie znaleziono bazy kolum n: dwóch w olno stojących w naw ie i czterech przyściennych. Stanow iły one

(11)

oparcie dla em pory - chóru, na które w ejście prow adziło przez schody w y k on an e w tym celu w grubości m uru. W ejście na em porę w ykonane zastało łącznie z mu ram i rotun dy i należy do p ierw ot­ nej koncepcji. Jednak zarów no kolum ny ja k i sklepienia, sądząc z ich śladów , są w budow ane później. W ynikałoby stąd, że p ie r­ w otna em pora rozw iązana b y ła inaczej (może drew niana). Być może śladem tej pierw otnej em pory jest fragm ent fundam entu pro­ stopadły do osi rotundy.

O kreślenie czasu pow stania rotu n dy jest bardzo tru d n e i b rak w tym zakresie w zm ianek źródłow ych. K onserw acja w roku 1223 odnosi się ch y ba do jednego z etapów zniszczenia i przebudow y. Bazy kolum n em pory w sk azu ją na koniec X II w ieku. N ależy ona oczywiście do kręgu cen traln y ch budow li, ta k szeroko ro zpo­ w szechnionych w Czechach we w czesnym średniow ieczu, a n a w ią ­ zujących do w spaniałego praw zoru — ro tu nd y św. W ita w P rad ze (930 r.). W ym iaram i sw ym i i sposobem w łączenia ab sy d y zbliżona jest bardzo do ro tu n d y w C rzegorzew ieach (średn. 6,80 m).

R otu nd a w Cieszynie idegała i dalszym przekształceniom , są­ dząc z zachow anej w absydzie części gotyckiego okna z dość obfi­ tym laskow aniem . M iała przez pewien czas ch ara k ter obronny z w ielką n ad bu d o w ą i hełmem nad naw ą (widok z 1578 w Kosmo­ grafii M ünster a), aż wreszcie została przekształcona w kaplicę klasycystyczną.

Sprecyzow anie jej architektonicznej form y i w ąik u , a w szczeb gólności ujaw nienie w budow anej niegdyś em pory jest nowym w kładem w dzieje a rc h ite k tu ry polskiej. Nowe dane przyniosą kon ty nu ow ane obecnie b ad an ia na w zgórzu, odsłaniające zarysy książęcego zam ku.

GNIEZNO.

W roku 1931 śp. biskup A. L aubitz p rzy niw elacji terenu po­ m iędzy k a te d rą a kościołem św. Jerzego n a tk n ą ł się na fu n d a ­ m enty kaplicy, w zniesionej w XYI w ieku przez pry m asa Łaskiego, zburzonej w końcu XVITI w ieku. Biskup L aubitz k azał fu n d a ­ m enty odkopać i pom ierzyć, a po zb adaniu zasypał. P rzy pracach tych był obecny ówczesny konserw ator na w ojew ództw o p o zn ań ­ skie dr. W. D al bor, k tó ry je d n ak m urów bliżej nie określił i nie w ysu nął żadnych wniosków. F u n d am e n ty w sk azyw ały na b u d o ­ wlę cen tralną — rotundę z absydam i o niepokojącym podobień­ stw ie do ro tu n d wczesnego średniow iecza.

(12)

Podczas b ad aó prow adzonych przeze m nie w K ated rze G nieź­ nieńskiej od rok u 1935 zapoznałem się z ry su n k am i kaplicy . Wobec pow ażnych w a d i brak ó w ty ch pom iarów o raz niepokojącej form y obiektu zw racałem się do ks. b isk u p a z p ro po zy cją ponow nego od­ słonięcia m urów i ich należytego zbadania. B iskup L au b itz u trz y ­ m yw ał, że m u ry nie są niczym innym , ja k fu n d am en tam i XVI- w iecznej k ap licy i b ad an ia uległy odroczeniu.

W lecie ro k u ubiegłego prof. Szyszko-Bohusz w asyście dr. W. D albo ra po djął n a nowo b ad ania, o d słan iając zarys budow li oraz an alizu jąc je j w ątek budow lany. W yniki b ad ań u ję te zostały w form ie a rty k u łu o odk ry ciu ro tu n d y D ąb ró w k i i M ieszka z, za­ łączeniem reko n stru k cji tej budow li i odniesieniem je j w ą tk u do X-go w ieku, gdzie przy ró w n an o zap ra w ę do zap ra w y kościółka n a O strow iu Lednickim *). Bezpośrednio po ty m — wobec tego, że G niezno objęte jest ogólnym program em b ad ań archeologicznych, prow adzonym przez g ru p y specjalistów , rozpoczęto w krótce w G nieźnie b ad a n ia b ard ziej system atyczne, prow adzone p rzez Za­ k ład A rch ite k tu ry Polskiej P olitechniki W arszaw skiej w espół z prehistory kam i z P oznania (dr. W. Hensel). B adania te objęły rów nież om aw ianą kaplicę, p rzy czym p o tw ierdziły one w zupeł­ ności słuszność tezy b isk u p a L aubitza. W ynik b a d a ń spraw dzony został przez sp ecjaln ą komisję, pow ołaną przez M inisterstw o K ul­ tu ry i Sztuki. C ały m u r k ap licy Łaskiego, aż do spodu fu n d am en ­ tów w y k azu je b ra k w ą tk u i z ap ra w y n a podstaw ie którego m ożna byłoby odnieść budow lę do okresu przed rokiem 1500. Do fu n d a­ m entów użyto odłam ków cegły oraz żeber sklepiennych gotyckich, zn ajd u jący ch się w masie m u ru aż do stopy fu n d am en tu włącznie. D okładniejsze in stru m en taln e ustalenie p lan u k ap licy w ykazuje, że k ap lica posiadała trz y ab syd y oraz w ejście od p o łu d n ia — od strony k ated ry . A bsyda północna — n a osi k a p lic y posiada od w e­ w n ątrz dw uboczne zam knięcie, co zresztą w y k lu cza jej pow iąza­ nie z X wiekiem.

Środek k a p licy zajm ow ała sklepiona cegłą k ry p ta , założona n a k rzy żu z w ejściem rów nież n a osi. Całość w sk azu je w ybitnie n a ch ara k te r sep ulkralny. M amy tu ciek aw y p rz y k ła d w olno stojącej centralnej budow li XVI w ieku i byłoby interesujące u stalić pow ią­ zan ia koncepcji te j renesansow ej ro tu n d y z analogicznym i budow ­

*) P ro f. dr. A . S z y s z k o -B o h u s z „ O d k r y c ie p ie r w s z e j ś w ią t y n i D ą b r ó w k i i M ie sz k a “. D z ie n n ik P o ls k i N r. 151, r. 1947.

(13)

lam i w łoskim i. O soba P ry m asa Łaskiego i jego bezpośrednie ko n­ ta k ty z W łocham i są podstaw ą do tak iej drogi poszukiw ań.

Co się ty czy św iątyni M ieszka I-go, to w edług w yników bad ań b isk u p a L aub itza, a następnie i moich, znajdow ała się ona p rzy ­ puszczalnie n a środku obecnej gotyckiej k ated ry . W skazu ją na to nie ty lk o pozostałe fragm enty w ielkiej ro tu n d y pod posadzką k a ­ tedry, lecz i niezmienność przez wieki położenia grobowca św.

Woj-R y c . 10. G n ie z n o — k a p lic a św . S ta n is ła w a , z a r y s fr a g m e n tó w o d s ło n ię ­ ty c h w c z a s ie b a d a ń ( f o t . K i e r o w n i c t w o b a d a ń ) .

ciecha. A w edług św iadectw a T hietm ara, w spółuczestnika po­ grzebu w roku 1000-nym, ciało św. W ojciecha złożone zostało do grobu — „na środku kościoła“, wzniesionego przez M ieszka I-go.

U stalenie m iejsca położenia i form y pierw szego kościoła M ieszka I p rzed staw ia pasjon ujący ale jednocześnie ze w zględu na odpow iedzialność nau k o w ą niezw ykle tru d n y tem at dla polskich h isto ry k ó w arch itek tu ry .

(14)

B adania bardzo skrom nych relikłów tego okresu, nniszą b yć prow adzone z n ajw yższą sum iennością i ostrożnością.

N asuw ające się w tym zakresie a lte rn a ty w y m uszą by ć p o d ­ d an e w yczerpującej analizie, a uzyskanie szans p raw d opodobień­ stw a w ym aga w ielkiego w ysiłku badaw czego ja k i w szechstron­ nego ośw ietlenia zagadnienia n a tle w spółcześnie w y stęp u jący ch zjaw isk z zakresu k u ltu ry artystycznej.

D latego też pośpieszne publikow anie doraźnych w yników bad ań, p rzy n ajb ard ziej naw et pom ysłow ej ich in terp retacji, u w ażać należy — z naukow ego p u n k tu w idzenia — za n ie­ opatrzne.

L es tr a v a u x d e c o n se r v a tio n et d e r e c h e rc h e s o p é r é s d a n s d iv e r s e s p a r tie s d e la P o lo g n e o n t a p p o r té un c er ta in n o m b re d e c u r ie u s e s d é c o u v e r te s d ’a r c h i­ t e c tu r e rom ane. L ’a u te u r , n e d é sir a n t q u e les c o m m u n iq u e r à se s le c te u r s , se c o n te n te d e les e sq u is se r . La plms im p o r ta n te e st c e lle q u i a m is à n u les p ilie r s d ’e n tr e les n e fs d e la b a s iliq u e d e S t r z e 1 n o. L o r sq ir o n e u t e n le v é le m u r a g e d u X V I I I -e s., on v it a p p a r a îtr e la r ic h e d é c o ra tio n d e s c u lp tu r e des c o lo n n e s d u X I -е s., d é c o r a tio n q u i r ec o u v r a it a u s s i b ie n le s fû ts q u e les b a s e s et les c h a ­ p it e a u x . D e u x d ’e n tr e les q u a tre c o lo n n e s d é c o u v e r te s o n t u n e d é c o ra tio n d e fig u r es,- a v e c 36 r e p r é se n ta tio n s d e s a in ts o u d e fig u r e s s y m b o liq u e s d a n s des c a d r e s a r c h ite c to n iq u e s. L es d e u x a u tr e s c o lo n n e s o n t u n e d é c o r a tio n o r n e m e n ­ ta le. T1 n ’y a d é d é c o r a tio n d e fig u r e s q u e su r les c h a p ite a u x . C e tte d é c o ra tio n d e s c o lo n n e s qu i p r o u v e u n e in te r p r é ta tio n to u te p o lo n a is e d e la p la s tiq u e ro­ m a n e e st u n e d é c o u v e r te d es p lu s im p o r ta n te s ; e lle p e r m e t d ’é lu c id e r le p r o ­ b lè m e d e l ’a te lie r a r tis tiq u e q u i a p p a r a is s a it d e p lu s en p lu s n e tte m e n t d a n s la P o lo g n e du XIT-e s. C e s sc u lp tu r e s a c q u iè r e n t u n e im p o r ta n c e en c o re p lu s g r a n d e si 011 les c o m p a r e a u x v e s tig e s ro m a n s d e C z e r w iń s k , d e Turn p rès d e Ł ę c z y c a ou des p o r ta ils de G n ie z n o e t d e P ło c k . L es s c u lp ü ir e s d e S tr z eln o se r a tta c h e n t à l ’a c tiv ité de la fa m ille d e s Ł a b ę d ź , e t p a r tic u liè r e m e n t de P ie r r e W sz e b o r o w ic z .

A T v n i e c (v o ïe v . de C r a c o v ie ), on a d é c o u v e r t, p e n d a n t la gu erre, d a n s la p a r tie su d de l ’é g lis e le fr a g m e n t d ’u n e c h a p e lle ro m a n e a llo n g é e , a v e c d es c o lo n n e tte s a d o s s é e s e t un p o r ta il à red a n s, a in s i q u e les m u rs in fé r ie u r s d u r é fe c to ir e ro m a n d a n s la p a r tie du c o u v e n t.

L ors d es tr a v a u x de c o n se r v a tio n o p é r é s à S u l e j ó w (v o ïe v . de Ł ó d ź), o n a d é c o u v e r t, d a n s le m u r o r ie n ta l d u c h o e u r , 3 fe n ê tr e s d e s t y le rom an a v a n c é , a in si q u e le fr a g m e n t d ’u n e c h a p e lle a v e c u n e p e tite fe n ê tr e rom ane. O 11 a é g a le m e n t d é c o u v e r t to u te u n e sé r ie d e fr a g m e n ts de la ta ille d e p ierre ro m a n e.

En 1946 e t 47, on a d é c o u v e r t les é b r a su r e s p r im itiv e s d es fe n ê tr e s d es to u r s r o m a n e s de l ’é g lis e d e st A n d r é à C r a c o v ie , d u X I /X II s., des p a r tie s d e c o lo n n e s e t d e s b a ses. L a d é c o u v e r te la p lu s c u r ie u s e est c e lle d ’u n e tr ib u n e

(15)

e x t é r ie u r e e n tr e le s to u r s, a v e c u n e o u v e r tu r e d e tr ip h o r iu m , d es c o lo n n e s fo rt b ien c o n s e r v é e s e t le u rs c h a p ite a u x . '

L es r e c h e r c h e s o p é r é e s d a n s l’é g lis e b a r o q u e a c tu e lle d es P P . P a u lin s à S k a ł k a (C r a c o v ie ), o n t a m e n é la d é c o u v e r te , d a n s le m u r su d de l ’é g lis e , d es fo n d a tio n s d ’u n e c o n s tr u c tio n é t a b lie su r un p la n r e c ta n g u la ir e , p e u t-ê tr e m ê m e ca rré. L e p r o f. S z y s z k o -B o h ù s z , q u i d ir ig e les rec h e rc h e s, s u p p o s e — d ’a p r è s u n e m e n tio n de D łu g o s z su r u n e „ E c clesia r o tu n d a “ q u ’il s ’a g it là des fo n d a tio n s d ’u n e ro to n d e.

L a r o to n d e d e st N ic o la s , à C i e s z y n , e s t c o n s tr u ite su r le p la n d ’un c e r c le d e 6,50 m. d e d ia m è tr e in té r ie u r e t d es m u rs d e 1,30 m. d ’é p a is s e u r . A l’e st, u n e a b s id e d ’un r a y o n d e 1,40 m. se r a tta c h e au c e r c le du m u r; la v o û te d e l ’a b s id e e s t u n e d e m i-c o u p o le , c e lle d e la r o to n d e, u n e c o u p o le en tièr e. A l ’i n ­ té r ie u r d e la r o to n d e en fa c e d e l ’a b s id e , on a tr o u v é les b a s e s d es c o lo n n e s, 2 à p a r t d a n s la n e f e t 4 a d o s sé es q u i s o u te n a ie n t la tr ib u n e d u ch o eu r . U n e s c a ­ lier c r e u s é d a n s l ’é p a is s e u r du m u r m e n a it au ch o eu r. Ë ta n t d o n n é le m a n q u e d e m e n tio n s é c r ite s , le r e v ê te m e n t u lté r ie u r en b r iq u e et le m a n q u e d e d é t a ils , il est d if f i c i l e d ’é ta b lir l ’é p o q u e à la q u e lle r e m o n te c e tte c o n str u c tio n . O n n e p e u t q u e c o n s ta te r so n a p p a r te n a n c e a u g r o u p e d e c o n s tr u c tio n s c e n tr a le s r é p a n d u e s ch e z les T c h è q u e s au d é b u t du m o y e n â g e e t q u i se r a tta c h e n t a u s p le n d id e p r o to ty p e — la r o to n d e d e st G u y à P r a g u e (930). %

A G n i e z n o , on a d é te rr é les fo n d a tio n s d ’u n e c h a p e lle ro n d e à 3 a b ­ sid e s, à c ô té d e la C a th é d r a le . C es f o n d a tio n s a v a ie n t é té d é c o u v e r te s, d ès 1932, p ar l’é v ê q u e L a u b itz e t a v a ie n t é t é r e c o n n u e s p a r le p ro f. S z y s z k o -B o h u s z et D a lb o r p o u r les v e s tig e s d ’u n e a n c ie n n e r o to n d e ro m a n e. L ’o b s e r v a tio n d u m u r fit c o n s ta te r à l’a u te u r q u e ces fo n d a tio n s p r o v ie n n e n t d e la c h a p e lle d e Ł a sk i, c o n s tr u ite a u X V I-e s. D ’a p r è s les r e c h e r c h e s de l ’a u te u r , la r o to n d e p r im it iv e q u i c o n te n a it la d é p o u ille d e st A lb e r t, s e tr o u v a it à l ’in té r ie u r d e la c a th é d r a le a c tu e lle . L’a u te u r a retr o u v é les restes d e c es fo n d a tio n s lors d es fo u ille s d e 1947.

NATOLIN

STANISŁAW LORENTZ

N a terenie dóbr w ilanow skich u stóp południowego odcinka sk arp y w arszaw skiej' leżał las m ieszany, w któ ry m za czasów króla J a n a I II hodow ano b aża n ty , i stą d miejscowość zw ano B a­ żan tarn ią. W r. 1780, gdy w łaścicielem W ilanow a był ks. A u­ gust C zartorysk i, w ojew oda ru ski, có rka jego, Izabela Lubom irska, m arszałkow a w. kor., w zniosła tu n a sk arp ie niew ielki p ałacy k , k tó ry p ro jek to w ał arch itek t Szym on Bogumił Zug, a dekorow ał polichrom iam i Vincenzo Brenna. W r. 1806 rozpoczęto przebudow ę pałacu w edług projektów nowego w łaściciela, S tanisław a K ostki Potockiego, zięcia księżny m arszałkow ej, i arch itek ta P io tra Aig- nera. S ztu k aterie w e w nętrzach pałacow ych, k tó re zastąp iły

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nauczyciel pokazuje uczniom średniowieczne dzieła sztuki z dziedziny malarstwa, rzeźby i architektury ( propozycje dzieł - załącznik 1i 2.). Uczniowie dikładnie przyglądają

otwarto w Tarnowie Galerię Panoramy Siedmiogrodzkiej, gdzie prezentowane są wszystkie posiadane przez Muzeum Okręgowe fragmenty.. znajduje się na pięknym tarnowskim

W artykule podjęto zagadnienie wyznaczania krzywizny poziomej toru kolejowego, zwracając uwagę, że najczęściej odbywa się to w sposób pośredni – na podstawie strzałek

Która z wymienionych pasz dla trzody chlewnej zawiera w 1kg najwięcej białka ogólnego:. a/ śruta poekstrakcyjna sojowa b/ ziarno jęczmienia c/ olej rzepakowy d/ nasiona grochu

a/ mączka mięsno-kostna b/ śruta z nasion grochu c/ śruta poekstrakcyjna sojowa d/ ziarno kukurydzy 6.. Mocznik paszowy stosowany w żywieniu krów mlecznych i opasów

[r]

Wobec braku jednoznacznych przesłanek źródłowych dato- wania budowy sandomierskiej świątyni w literaturze przedmiotu przyjmuje się albo ogólny, szeroki zakres chronologiczny

Laube Zarys projektowaniai histrorii architektury, 1976.. Laube Zarys projektowaniai histrorii