• Nie Znaleziono Wyników

Zamek lubelski w XIX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zamek lubelski w XIX wieku"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Wanda Tomicka

Zamek lubelski w XIX wieku

Ochrona Zabytków 7/3 (26), 189-196

(2)

ZAMEK LUBELSKI W XIX WIEKU W A N D A TO M IC K A

Po pożarze, który naw iedził L ublin w r. 1719, zamek nie powrócił ju ż do swej daw nej świetności. N iektórzy starostow ie jak Jak u b Zam oyski czy W incenty Potocki w ykazują zainteresow anie stanem pozostałych zabudow ań zam kow ych i naw et przeprow adzają pew ne inw estycje, ale ma to sporadyczny charakter. P la n L ublina z rok u 1783 1 w ykazuje w obrębie Góry Zam kowej szereg budynków , m. in. na dziedzińcu zam kow ym dom wzniesiony przez Ja k u b a Zam oyskiego w r. 1747 na pomieszczenia A rchiw um A kt Grodzkich, późniejszą k ancelarię N otarialną w raz z m ieszkaniem N otariusza 2. P lan austriacki z r. 1807 podaje jego rzut, zaś w r. 1821 Budowniczy Woj. Lubelskiego Jak u b Hempel z ra cji w izytacji tere n u zam ku notuje:

,,— W gm achu m u row an ym na Zam ku po lew ej stron ie w ch od ząc W ny N o ta riu sz G órski zaym u ie P o k o ie d w a sa lę ied n ą z p rzep ierzeniem . P o p ra w ey stron ie p od ob ­ nież ty le pokoi i S a lę ied n ą na fro n cie ied en pokoi i kom órek 2 ... za m urem S ie n i ie st p ok oik w k tó ry m ie s t ja k iś sk ła d “ 3.

1 P la n L u b lin a z r. 1783. K opia z r. 1851 p rzech o w y w a n a w Woj. A r c h iw u m P a ń stw o w y m w L u b lin ie.

2 H. G a w a r e c k i , Z h isto rii zam ku lu b elsk ieg o . „Sztandar L u d u “, dod. K u ltu ra 1 Z ycie, L u b lin 28. II. 1954.

3 A rtyk u ł n in ie jsz y zo sta ł op racow an y na p o d sta w ie m a teria łó w za ch o w a n y ch w A rch iw u m G łó w n y m A k t D a w n y ch w W arszaw ie, a m ian.: a k t K om isji R ząd ow ej S p raw W ew n ętrzn ych , W ydz. A dm . Og., D om y R ządow e... w o lu m in y 6512— 15 i 6523— 5, B u d żety... w o l. 3729—31, O gólne... w o l. 3656— 71. P on ad to u zu p ełn ion o w zm ia n k a m i poch od zącym i z n ie lic z n ie za ch o w a n y ch a k t M iejsk ich L u b lin a z ok resu b u d o w y „Z am ku“ (przech. w W. A. P. L ublin). P la n y dot. tego ob iek tu p r z ech o w y w a n e w A. G. A. D., a m ia n o w icie 2 rzu ty z r. 1826 (H em pel) sygn. A D 512 ark. 4— 5 oraz 2 rzu ty, przekroje, e le w a c ja z poł. X IX w . (K am ieński) sygn. AD 512 ark 1— 3 zo­ sta ły od szu k an e w ram ach prac d la P. P. P ra co w n i K o n serw a cji Z a b y tk ó w w zw ią zk u z p r z y g o to w y w a n y m k o n trp rojek tem adaptacji „Z am ku“.

(3)

R yc. 186. L u blin — zam ek, elew a cja od stron y p ołudniow ej. (A lbum P ro jek tó w L ubelskich)

M ury samego zam ku są w początku w. XIX w stanie daleko posuniętego zniszczenia i jak pisze p refek t Dep. Lub. w r. 1812 „ spowodu rozw alenia się niebezpieczeństwem z a g r a ż a ją “ i stąd przeznaczone zostały na roz­ biórkę i użycie do re sta u rac ji m ł y n a “. Rozbiórka m urów nie została je d ­ n ak przeprow adzona całkow icief skoro w r. 1817 prezes Kom isji Woj. L u b el­ skiego donosi nam iestnikow i królew skiem u Zajączkowi:

„— Zam ku S tarościń sk iego zn ayd u ią się ieszcze zw a lisk a , te zostan ą ro zeb ran e a k a m ień przyda się do szosow an ia dróg — góra zaś cała p od łu g w o li N a m iestn ik a b ęd zie obsadzona d rzew a m i“, dalej zaś „— na tey G órze zn ayd u ie się k o śció łek pod ty tu łe m Ś -e j T róycy — — i M ieszk an ia obok teg o lecz to w szy stk o zru y n o w a n e i za n ied b a n e —“.

W najlepszym stanie zachow ana była w owym czasie w ym ieniona wyżej kaplica, używ ana zdaje się przez jakiś czas jeszcze dla celów kultow ych oraz donżon, mocno obniżony w stosunku do stanu znanego nam z widoków z XVII i X VIII w. Od r. 1810 donżon został przeznaczony na pomieszczenia dla aresztan - tów. „W ykaz Domów R ządow ych“ opłacających składkę ogniową za r. 1819

Ryc. 187. L u blin — zam ek, fragm en t planu, elew a cja zachodnia. (Arch. Gł. A k t D aw nych)

(4)

wymienia „...Na Zamku.. Nr Dom 488... Archiwum z muru pod dachówką.. Domu z muru pod gątem... Baszta z muru pod gątem —“.

„Etaty na Utrzymanie Domów rządowych“ na lata 1820, 1821 i 1822 w ym ie­ niają stale pozycje na remonty tych budynków zamykające się w granicach ok. 1000 zl. Przewidywana była wtedy:

„— reperacya m urów w Archiwum , Kancelaryi Notaryusza i na w ieży gdzie się w ięźniow ie znayduią. Reperacya drzwi w szystkich z zamkami — pieców — okien — dachówki nad Archiwum , podrzucenia wapnem y poprawienie gzymsu oraz zrepe- rowanie dachów gontam i krytych nad Kancellaryą Notariusza —“.

Uzasadniano te remonty przede wszystkim potrzebą zabezpieczenia Akt Grodzkich i Akt Ziemskich Urzędowskich i faktem, że dla archiwum tego nie ma w Lublinie pomieszczenia bezpieczniejszego od ognia. Istnieją trudności ze strony Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych, która jest oporna w przy­ dzielaniu kredytów, uważając budynki położone na górze Zamkowej za niedo­ chodowe. Zapewne jednak istotnymi powodami było przewidywane już w tym czasie całkowite przebudowanie tego kompleksu.

Po utworzeniu urzędów Dozorców Miast i Rad Municypalnych w wielu miastach rozpoczęto akcję ich uporządkowania. W r. 1819 Generalny Budow­ niczy Królestwa Groffe otrzymuje od Ministra Prezydującego Mostowskiego polecenie opracowania wspólnie z Komisją Woj. Lubelskiego „— Proiektfu] przyszłey Restauracyi i zabudowań tegoż miasta i ten Proiekt do zatwierdzenia Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych przedstawi —“. W instrukcji tej Groffe otrzymał również sugestie co do ewentualnego rozszerzenia i dokład- nieyszego urządzenia“ więzienia na Zamku. W sprawozdaniu swym z tego w y ­ jazdu wymienia „Plan exystuiących na mieyscu dawnego Zamku Budynków i Ruinów ze wszelkimi szczegółami“ (prawdopodobnie nie zachowany) oraz pod­ kreśla wielki nieład panujący wokół Góry Zamkowej i zaniedbanie i ruinę domów tej dzielnicy, kwalifikując je do rozbiórki. Jednocześnie zagadnienie Lublina bada radca stanu Okołow. Proponuje on rozbudowę więzienia na górze Zamkowej, motywując to raczej wymogami postępowych na owe czasy ten­ dencji w sądownictwie (oddzielenia przestępców i przebywających na śledztwie od zbrodniarzy). Jednocześnie projektuje włączenie do kompleksu więziennego kościoła a „dochody tego probostwa zamkowego przyłączyć do kassy mieyskiey z obowiązkiem opłacania kapelana dla więźniów i chowània zmarłych inkar- ceratów ubogich —“.

Myśl rozbudowy zamku podtrzymywana jest w dalszym ciągu przez Ko­ m isję Rządową Spraw Wewn. W r. 1820 sprawa zatwierdzona zostaje oficjalnie przez Namiestnika Królewskiego Zajączka.

W r. 1823 nadzór nad wszystkimi pracami restauracyjnymi i regula­ cyjnymi w Lublinie obejmuje Naczelny Inżynier Dyrekcji Dróg i Mostów Stompf. W tymże roku pojawia się interesująca nas notatka, że „przedstawione zostały plany y anszlagi restauracyi Zamku Grodzkiego zwanego w Lublinie na Więzienie Kryminalne y poprawcze —“. Jednakże z zachowanych akt K. R. S. W. nie można wnioskować, kto był ich autorem.

W r. 1824 budowa już trwa, o czym dowiadujemy się z protokułu specjalnie delegowanej komisji „— w celu uprzątnienia niektórych trudności w wykona­ niu Robót w mieście Lublinie“.

Sprawozdanie Staszica przygotowane dla Zajączka (datowane 10. X. 1824) brzmi odnośnie zamku:

(5)

R yc. 188. L u blin — zam ek, rzut przyziem ia z r. 1826. W idoczne skrzydło zachodnie z w ja zd em , p o łu d n io w e z donżonem oraz kaplica. Od strony płn. zazn aczon y dom

m ieszczący A rch iw u m . (Arch. Gł. A k t D aw n ych )

„— D a ley — (w jeżdżając od strony Z am ościa) — w ty m że p ołok ręgu w y sta w ia ią ca s ię góra Z am k ow a na k tó rey w c a łey rozległości w id zieć now o w y m u ro w a n e w ię ­ z ie n ia — dla u k oń czen ia w id o k u w ię z ie n ia gm ach ów n a leży cały fro n t z tey strony p od b ieść i zak oń czyć go zgod n ie z arch itek tu rą łączącego sie z w ię z ie n ie m sta ro ży t­ n eg o K ościoła. W idziałem w y so k o ść i m y śl tę iu ż oznaczoną w rysu n k u — W ięzienie n a Z am k ow ey Górze m a iuż w sz y stk ie m u ry pod dach w yk o ń czo n e — do u k o ń cze­ n ia tego gm ach u p otrzeba ty lk o dach p ostaw ić, pokryć go i m ur fro n to w y ieszcze n a d ziesięć łok ci p od n ieść d la w y ró w n a n ia go z m urem kościoła z k tórym się styka. P ozostałą n a tey górze ieszcze do zrobienia d w ie rzeczy: p i e r w s z a sp la n to w a n ie p o w ierzch n i góry — D ru gie urząd zen ie na tę w y so k o ść w iazd u — “.

Spraw a w jazdu na zam ek jest ak tualn a od m om entu pow zięcia decyzji wzniesienia więzienia tj. od r. 1820 i łączy się z całym zagadnieniem u rb a n i­ stycznym tej części m iasta. Staszic zaproponow ał i następnie polecił w ykonanie dw óch alternatyw : poszerzenia i uregulow ania uliczki dotychczas prowadzącej do zam ku oraz ukształtow ania nowego w jazdu od strony tra k tu Lubartow skiego. Jednocześnie Kom isja W ojew ództwa Lubelskiego proponuje, aby p ro jek t w ja­ zdu w ykonał Stompf. O dbyta w październiku 1824 specjalna kom isja z udziałem Staszica i Corazziego poleca inspektorow i Stom pfowi w ykonanie projek tu w jazdu na górę od ulicy Szerokiej, co jednocześnie pociągało za sobą zniesienie kilku domów stojących u podnóża.

P ro jek t przygotow any przez Stom pfa przew idyw ał w jazd ślim akiem obie­ gającym górę. Kom isja Woj. Lubelskiego nie chciała tego p ro jek tu przyjąć, argum en tu jąc przede w szystkim niew ygodą dla kom unikacji zwłaszcza pieszej, znacznym i kosztami, potrzebą w ykupienia i burzenia szeregu domów usytuo­ w anych u podnóża góry itp. Budowniczy W ojewódzki Hempel w ykonał w r. 1825 k o n trp ro je k t przew idując w jazd od ul. Grodzkiej. Jednakże Stom pf nie u stę­ pował. W ytw orzyła się duża korespondencja w tej sprawie, odbyto szereg ko­ m isji i mimo, że Książę N am iestnik przychylał się do p ro jek tu Stom pfa i obiecał asygnować naw et dodatkow e fundusze, spraw a ciągnęła się przez 3 lata. Dopiero w r. 1827 zdecydowano, że w jazd będzie od strony B ram y Grodzkiej poprzez m ost na arkadach, zbocza starasow ane, zaś u podnóża przeprow adzony szeroki

(6)

R yc. 189. L u b lin — p lan zam ku z ok. 1807 r. (odrys k on serw atora w oj. w L u b lin ie).

obm urow any rynsztok dla zbierania spływ ającej wody. P ro je k t ten p ra w d o ­ podobnie w ykonany był przez Groffego lub pod jego w yraźnym i su g e s tia m i1. Stosow nie do tej decyzji w r. 1827 zaw arto k o n tra k t na w ykonanie robót.

Praw dopodobnie p ro jek t gm achu więziennego przew idyw ał od razu u sy tu o ­ w anie jego skrzydeł w czworobok, zam knięta bowiem form a była n ajbard ziej korzystna dla jego przeznaczenia oraz najlepiej przystosow ana do sytuacji.

W r. 1827 m iała być ukończona pierw sza część gm achu, najpierw skrzydło południow e na pomieszczenia więzienne, a następnie zachodnie na ulokow anie b iu r sądowych. „W ykaz Domów Rządowych...“ z r. 1829 mówi: „Zam ek G rodzki ten gm ach M asiv z cegły m urow any dachów ką k ry ty w dwóch częściach z kościółkiem z m urem obwodowym opasany“. Na w ytw orzonym w ten sposób dziedzińcu zbliżonym do pro stokąta istniał jeszcze w tedy bud yn ek Archiwum .

Skrzydło południow e p ó łto ratrak to w e z korytarzem od strony zew nętrznej a celam i w ięziennym i od podwórza, przybudow ane zostało swym krańcem do południow ej ściany kaplicy. Na środku swej długości obudowywało ono połow ę donżonu, k tó ry w ystając znacznie ponad wysokość b udynku stanow ił oś sym e­ trii dla elewacji, podkreśloną jeszcze od stro ny południow ej silnie w ysuniętym ryzalitem . Po obu stronach ryzalitu umieszczono po 8 w nęk okiennych zak oń­ czonych u góry ostrym łukiem , w nich zaś po dwa nieduże okna odpow iada­ jące dwu poziomom w nętrza (p a rter i I piętro). Płaszczyznę ściany podzielono silnym boniow aniem w tynku. U góry zastosowano atty k ę z podziałem a rk a d - kowym i otw oram i strzelniczym i odpow iadającym i pionom okiennym, dalej zaś gzyms i zakończenie krenelażam i (ryc. 186, 187). A ttyk a ta jest praw d o ­ podobnie pow tórzeniem atty k i wieńczącej zam ek renesansow y. F ragm enty jej zachow ały się jeszcze w w ieku XIX i widoczne są na rycinie w ykonanej w r. 1814 przez S ew eryna Urm owskiego (ryc. 190). W części nad ryzalitem

1 P lan S y tu a cy jn y części M iasta Ż yd ow sk iego L u b lin a okazu jący p ołożen ie u r e ­ gu lo w a ć się m a ią cey góry Z am ku G rodzkiego i urządzenia w iazd u przez u lice grod zk ą do Z am ku p ro iek to w a n y i o d ry so w a n y p rzez P. A ssesora B u d o w n iczeg o W oiew ód ztw a L u b elsk ieg o Jakób H em p el 3. M aja 1825 Roku.

A. G. A. D. zbiory k a rto g ra ficzn e sygn. 606/X X V III-1.

(7)

R yc. 190. L ublin — zam ek, w id ok z r. 1814. R ys. S. U rm ow sk iego (w łasn. inż. H. G aw areckiego).

a tty k a potraktow ana jest nieco odmiennie. Donżon został praw dopodobnie w ted y dopiero otynkow any. Spiczaste jego przykrycie z XVIII w. zastąpiono dachem dość płaskim , k tó ry osłonięto krenelażam i.

Elew acja zew nętrzna skrzydła zachodniego, składa się z dwóch części bocz­ nych 5-osiowych, traktow any ch podobnie do elew acji południow ej oraz z silnie w ysuniętej części środkowej. Ta ostatnia, u jęta dwiem a wieżyczkam i zakończo­ ny m i rózgam i liktorskim i, obejm ow ała jeszcze dwa piony okien, a m iędzy nim i otw ó r sklepiony łukiem ostrym , wysoki na dwie kondygnacje, prow adzący ja k b y do przedbram ia. Stąd bram a jedno-kondygnacjow a otw ierała przejazd do w nętrza kompleksu. Być może, że nad otw orem wejściowym istniała p ie r­ w otnie w im perga neogotycka, zastąpiona następnie elem entem , k tó ry można by trak to w ać jako zniekształconą fialę „flam boyant“. Po obu jej stronach na ścia­ nach atty k i umieszczono elem enty plastyczne z kół. Zam iast krenelaży w części tej zastosowano grzebień pow stały z zachodzących na siebie ćw iartek kół. N a­ roża całego budynku wzmocniono skarpam i zakończonym i wieżyczkami.

Obie te elewacje, widoczne już na obrazie w ykonanym z okazji w jazdu gen. Zajączka do L ublina w r. 1826 (ryc. 185), zachowały się bez zmian do chw ili obecnej. Od strony dziedzińca budynek nie m iał zdaje się specjalnego opracow ania plastycznego.

W niedługim czasie po zakończeniu budow y skrzydła zachodniego i południo­ wego, wzdłuż dziedzińca od stro ny północnej oraz wschodniej, aż do ściany kaplicy, dobudowano nowe paw ilony parterow e z przeznaczeniem na dalsze cele więzienne, lazaret i w arsztaty 1.

Dalsza rozbudow a gm achów więziennych n astąpiła w drugiej połowie X IX w. i szła po linii dodania kondygnacji do skrzydeł północnego i w schod­ niego, tak jednak, że nie zasłoniły one ciekawej górnej części północnej ściany

1 „W ykaz D om ów R ządow ych" z r. 1834.

(8)

kaplicy, gdzie oprócz okna gotyckiego zacho­ w ały się 3 p a ry a rk a- dek w m urze, b. po­ dobnych do fragm en­ tów atty k i z okresu roz­ budow y renesansow ej. Być może odkucie ty n ­ ków atty k i na połud­ niow o-w schodnim na­ rożniku budynku, w po­ bliżu kaplicy i ew en­ tu aln ie na jej płn. ścia­ nie mogłoby dać jakieś ko nkretne dane co do jej pierw otnego w yglą­ du i stanu zachowania. A utorstw o p ro jek tu gm achu w ięzienia na Górze Zam kow ej budzi w ątpliwości. Na ogół przypisuje się je J a ­ kubow i Hemplowi, k tó ­ ry w latach 1821—31 był Budowniczym Wo­ jew ództw a Lubelskiego. Jednakże w p rzejrza­ nych w olum inach Ko­ m isji Rządowej Spraw W ew nętrznych oraz K o­

m isji W ojew ództwa L u ­

belskiego nie udało się znaleźć żadnego potw ierdzenia. N atom iast napotkałam pismo K om isji Woj. Lubelskiego z r. 1824 treści nast.:

„P rzy zam ierzon ym u porządkow aniu y restau racyi M iasta Ż yd ow sk iego w L u ­ b lin ie zachodzi potrzeb a zrob ien ia W jazdu na Z am ek G rodzki gdzie teraz m uruią się W ięzien ia p la n tegoż k tórego E xem p larz ied en lito g ra fo w a n y tu podl. załącza się, zrobiony b y ł przez P a n a S tom p f Inspektora Jln ego D róg y M ostów , k tóry zn a ią c d o k ła d n ie p o ło żen ie iego, oraz Ż yd ow sk iego M iasta przez które W iazd w sp o m n ia n y p rzechodzić m u si, m ó g łb y bydź u żytym do zrob ien ia proiektu y p lan u tegoż n a y tr a f- niey. Z p o w o d ó w tych K om isja W oiew ódzka m a honor p rzestaw ić K..R..S..W.. aby raczyła p o lecić D y rek cji J ln e y D róg y M ostów o zesła n ie — do L ublina Pana S to m p f — gdy zaś podróż ta y zrob ien ie P la n u w y d a tk i za sobą p ociąga, aby K..R.. raczyła z funduszu n a w y sta w ie n ie w ięzie n ia assy g n o w a n eg o p rzeznaczyć m u na k oszta Zp 1000 tym b ard ziej, że d l a z r o b i e n i a p l a n u s a m y c h W i ę z i e ń w s p o m ­ n i a n y I n s p e k t o r S t o m p f k i l k a r a z y s w y m k o s z t e m d o L u b l i n a z j e ż d ż a ł , — “.

A utorstw o Stom pfa potw ierdzałaby w pew nej m ierze w zm ianka na ry su n ­ kach elew acji zachodniej i południow ej „Z am ku“ zamieszczonych w „A lbum ie projektów L ubelskich“ , k tó ra brzm i: „Proiektow ano i Litografow ano w D yrekcji Jln ey Dróg i M ostów“. Jednocześnie w A rchiw um Głównym A kt D aw nych zachowane są dwa rz u ty w ięzienia podpisane przez H em pla i L udw ika P od ­ staw kę Inżyniera Dróg i Mostów. Na jednym z nich istnieje dopisek „Z rew ido­ wano nieyszym P la n podług sprostow ania przez Inżyniera P odstaw kę i Assesora

195

R yc. 191. L ublin — fra g m en t m iasta z w id ok iem na zam ek. (A k w arela z A lbum u Stronczyńskiego).

(9)

Budowniczego Hempel — w W arszawie 24 Lutego 1826. Budowniczy G eneralny G rof- fe “ (ryc. 186). Poniew aż m u ry budynku w zniesione były już w ro ku 1824 oraz z uw agi na fakt, że p la­ ny architektoniczne byw ały w tym okresie zwykle spo­ rządzane tylko w jednym egzem plarzu, k tó ry p rzek a­ zywano na budow ę do bez­ pośredniego korzystania (stąd częste nieprzechow anie się planów realizowanych) moż­

na by przyjąć, że oba w y­ m ienione rz u ty są po m iara­ mi inw entaryzacyjnym i, w y­ konanym i z racji jakichś zm ian zaszłych w trakcie b u d o w y 1. Być może, spraw a ta da się w yjaśnić przy dalszym szczegółowym przeglądaniu ak t z okresu K ró ­ lestw a Kongresowego i przeanalizow aniu działalności architektonicznej Hem pla.

R yc. 192. L ublin — zam ek, fragm en t elew a cji p o ­ łu d n iow ej. S ta n obecny.

Gmach „Zam ku“ będący od 130 la t więzieniem, zm ienia obecnie swe p rze­ znaczenie. Decyzją Rządu ze stycznia br. zostanie on zam ieniony na W ojewódzki Dom K u ltu ry i Muzeum.

Zasadniczym stanow iskiem konserw atorskim p rzyjęty m przy zagadnieniu ad ap tacji „Z am ku“ lubelskiego, jest zachow anie jego ch a rak teru neogotyckiego jak o znam iennego dla epoki, w której powstał. Ocenę i k ry ty k ę w alorów p la­ stycznych tej przebudow y pom ijam świadomie, będzie można przystąpić do niej dopiero po generalnym zrew idow aniu naszego stosunku do arch itek tu ry okresu rom antyzm u.

A daptacja tego gm achu do jego nowej roli w ym aga przeprow adzenia w ielu zasadniczych zmian. Obecnie, po zniesieniu wszelkich chaotycznych dobudów ek z drugiej połowy X IX oraz XX w. opracow uje się (według p ro jek tu m gr inż. arch. M. Kuzm y — M iastoprojekt Północ-W schód) opraw ę architektoniczną dziedzińca gm achu i zm ianę układu w nętrz celem przystosow ania do bogatego program u kulturalno-ośw iatow ego. Jednocześnie elem enty najw artościow sze tj. donżon i kaplica zostaną poddane troskliw ej opiece konserw atorskiej. W pierw szym etapie prac w ykonyw anych pod nadzorem Pracow ni K onserw acji Z abytków zostaną odsłonięte p a rtie w ątków gotyckich. P rzew idyw ane jest dalej przyw rócenie zew nętrznych schodów do kaplicy (właściwa kaplica mieści się na poziomie I piętra), konserw acja jej w nętrza a zwłaszcza słynnych m alow ideł z XV w. oraz konserw acja donżonu z ew entualnym przyw róceniem go do p ie r­ w otnego stanu.

1 A k ta K. R. S. W. zaw ierają b. o b fitą k o ren sp on d en cję dot. przebudow y i rem o n ­ tó w w ie lu b u d ow li rządow ych na teren ie L ublina, n a to m ia st spraw a b u d ow y w ię z ie ­ n ia na górze zam kow ej p ojaw ia się raczej ty lk o przypadkow o. M oże b y ła ona u zg a d ­ n ia n ia z racji p rzezn aczen ia bu d yn k u n ie z K. R. S. W. a z K om isją S p ra w ied liw o ści i stąd lu k i w n aszych w iad om ościach , gd yż akta tej K o m isji ca łk o w icie sp ło n ęły . P o d o b n ie a k ta K o m isji W oj. L u b elsk ieg o do r. 1829.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rewolucyjny niepokój w Wirach Henryka Sienkiewicza.. (Nie)pokoje dwudziestolecia

Pojawia się on zresztą już wcześniej, w cz. I: „Zbłądziłem – otóż skutek wieszczego zapału!” (DI, s. 113) – mówi Gustaw, który podczas polowania (on sam oczywiście

WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU GDAŃSKIEGO GDAŃSK

Niemniej jednak niezwykle dziś popularne food studies nie ograniczają się tylko do tematyki związanej z jedzeniem, jego produk- cją, walorami estetycznymi i konsumpcją,

WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU GDAŃSKIEGO GDAŃSK

W dalszych częściach publikacji, oświetlających męskość z różnych perspek- tyw, znalazły miejsce rozważania na temat edukacji jako szansy na wychowanie do

Porządek szkolny, na pods ta wie które go pod da ni mie li przy wi lej po - syłania swoich dzie ci na naukę do szkół przykoś cielnych, gdzie nau- c za no w języku ojc zystym,

Efekt był całkiem ciekawy, a zamek uznano za niezwykle reprezentacyjny. Niestety, kolejne stulecie stało spod znakiem wojen, a ich efekt był dla zamku jeden – został niemal