• Nie Znaleziono Wyników

Pierwszy Zjazd Absolwentów ATK i UKSW w Warszawie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pierwszy Zjazd Absolwentów ATK i UKSW w Warszawie"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Mandziuk

Pierwszy Zjazd Absolwentów ATK i

UKSW w Warszawie

Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 11/2, 291-298

(2)

S P R A W

O

Z

D

A

N

I

A

S a e c u lu m C h r is tia n u m

11 (2 0 0 4 ) n r 2

K S. J Ó Z E F M A N D Z I U K

PIER W SZ Y ZJAZD A BSO L W E N TÓ W ATK I U K SW W W ARSZAW IE

Z o k azji 5 0 -lecia p o w s ta n ia A k a d e m ii T eologii K ato lick iej i 5 -lecia istn ie n ia U n iw e r­ sy te tu K a rd y n a ła S te fa n a W yszyńskiego o d b y ł się 25 IX 2004 r. w b u d y n k a c h U K S W p rzy ul. D e w a jtis 5 n a B ie la n a c h zjazd a b so lw en tó w . N ależy zauw ażyć, że ju ż w 1990 r. z inicjatyw y ks. a rc y b p a Jó z e fa M ic h a lik a , p rz e w o d n ic z ą c e g o K o n fe re n c ji E p is k o p a tu P olski i ks. d r S ta n isła w a G ra d a , d z ie k a n a to m a sz e w sk ie g o , d o sz ło w p a ła c u b isk u p im w G o rz o w ie W lk p . d o p ie rw sz e g o s p o tk a n ia k o le ż e ń sk ie g o księży, k tó rz y stu d io w a li w p ierw szy m 15-leciu istn ie n ia A T K . O d tą d k a ż d e g o ro k u ok. 30 k o leg ó w przybyw a d o p o sz c z e g ó ln y c h m iejsco w o ści n a m o d litw ę , w sp ó ln y p o siłe k i ro z m o w ę o ra z z w ie d z a n ie o k o lic z n y c h a tra k c ji zab y tk o w y ch . Z te g o śro d o w isk a w yszła inicjatyw a n a p is a n ia księgi w s p o m n ie ń o p r o fe s o ra c h A T K , pt.: O ca lić o d za p o m n ie n ia (W arszaw a 2002).

W te g o ro c z n y m p ierw szy m zje ź d z ie o g ó ln o u c z e ln ia n y m w z ię ło u d z ia ł ok. 300 u c z e s t­ nik ó w z W y d ziału T eo lo g ic zn eg o , F ilo zo fii C h rz e śc ija ń sk ie j, P ra w a K a n o n ic z n e g o i N a ­ u k H isto ry c z n y c h i S p o łe c z n y c h . Przy p ię k n e j p o g o d z ie ju ż o d w czesnych ro d z in p o r a n ­ nych o d b y w a ła się r e je s tra c ja przybyłych a b so lw e n tó w z całej p o lsk i, a ta k ż e z zag ran icy . K ażd y z n ic h o trz y m a ł p la k ie tk ę w k o lo rz e d a n e g o w y d ziału . Z ja z d ro z p o c z ę ła M sza św. k o n c e le b ro w a n a w p o k a m e d u ls k im k o śc ie le pw . N ie p o k a la n e g o P o c z ę c ia N M P p rz e z ok. 30 księży p o d p rz e w o d n ic tw e m o sta tn ie g o R e k to r a A T K i p ierw sze g o R e k to ra U K S W - ks. p ro f. d ra h a b . R o m a n a B a rtn ic k ie g o . O k o lic z n o śc io w ą h o m ilię w ygłosił ks. p ro f. d r h a b . H e n ry k S k o ro w sk i S D S , d z ie k a n W ydziału N a u k H isto ry czn y ch i S p o łe c z ­ nych. O to p e łn y jej te k st:

K u ltura U cze ln i we w sp óln ocie n a u czycieli ak ad em ickich i stu d en tów

S p o tk a n ie a b so lw e n tó w naszej A lm a M a te r, k tó r e ro z p o c z y n a E u c h a ry s tia , a k tó re k o n ty n u o w a n e b ę d z ie w m u ra c h U n iw e rsy te tu , m a c h a r a k te r szczególny. M ów i n a m b o ­ w ie m o m ięd z y lu d z k ie j so lid a rn o śc i, a z a ra z e m je s t p rz e ż y c ie m tej so lid a rn o śc i ja k o sz czeg ó ln ej fo rm y je d n o ś c i. I s to tą b o w ie m so lid a rn o ś c i je s t je d n o ś ć - bycie ra z e m . A le to n ie je s t zw ykłe bycie ra z e m . Z lu d ź m i m o ż n a n ie ra z je c h a ć w je d n y m p o c ią g u , a n a ­ w e t sie d z ie ć p rzy je d n y m sto le - a le to je sz c z e m o ż e n ie być so lid a rn o ść . P rz y p a trz y się n a czym o w a s o lid a rn o ś ć p o le g a .

E u c h a ry s tia , k tó r ą sp ra w u je m y je s t szczeg ó ln y m d o św ia d c z e n ie m so lid a rn o śc i. Tu b o w ie m c z u je m y się w s p ó ln o tą w B o g u . E u c h a ry s tia je s t p rz e c ie ż g ro m a d z e n ie m się lu ­

(3)

2 9 2 S P R A W O Z D A N IA [2 ]

dzi, k tó rz y m a ją ś w ia d o m o ść sw ego w sp ó ln e g o sy n o stw a w B o g u , by zasiąść d o je d n e g o s to łu o ra z ła m a ć j e d e n c h le b , k tó ry m je s t sam Bóg. A to je s t ju ż coś w ięcej niż zw ykłe g ro m a d z e n ie się. W c e n tr u m je s t sam Bóg, k tó ry n as g ro m a d z i, i k tó ry ja k o p o k a rm d a ­ je się je g o u c z e s tn ik o m . P rz y jm o w a n ie zaś B oga w sw oje c e n tru m m a d a le k o id ą c e k o n ­ se k w e n c je . P o zw ala b o w ie m ciąg le i n a no w o o d k ry w ać w s p ó ln e b ra te rs tw o w B ogu. N a ­ sze je d n a k s p o tk a n ie p o z w a la d o św ia d c z a ć n ie tylko tej so lid a rn o śc i w B o g u , lecz ró w ­ n ie ż w k a ż d e j w sp ó ln o c ie ludzi.

T utaj dzisiaj n a s z e d o św ia d c z e n ie so lid a rn o śc i ja k o je d n o ś c i m a je sz c z e inny w ym iar. J e s t p o c z u c ie m je d n o ś c i w d o b ru - tym d o b re m je s t U c z e ln ia . S z k o ła ja k o d o b ro , to nie tylko m iejsce (p rz e s tr z e ń ) - to p rz e d e w szystkim i w p ierw sze j k o le jn o śc i lu d z ie i k u ltu ­ ra ja k o o w o c ich życia i d z ia ła n ia . To lu d zie - p ro fe s o ro w ie , w ykładow cy, s tu d e n c i, p r a ­ cow nicy a d m in istra c y jn i. To n ie je s t je d n a k zw ykła zb io ro w o ść . To je s t w sp ó ln o ta . W s p ó ln o ta , k tó rą z p e w n o ś c ią d zieli w iele, a le k tó r ą łączy je d n o - p rz e ż y c ie in te le k tu a l­ n e. M o ż n a p o w ie d z ie ć , ż e U c z e ln ia to w s p ó ln o ta je d n o ś c i w p rz e ż y c iu in te le k tu a ln y m . To w sp ó ln e , c h o c ia ż w ie lo ra k ie w sw ych a s p e k ta c h p rz e ż y c ie in te le k tu a ln e , o w o c u je k u l­ tu rą . Tę k u ltu rę n a le ż y w id z ie ć w płaszczy źn ie o so b o w ej. O s ta te c z n ie w s p ó ln o ta , ja k o w s p ó ln o ta o só b je s t tym , co tw orzy k u ltu rę U cze ln i. Z d ru g ie j zaś s tro n y m ięd zy k u ltu rą , a tym co je s t o w o c e m życia tej w sp ó ln o ty istn ie je o k re ś lo n a w ięź o so b o w a , k tó r a s p r a ­ w ia, że w tym co s tw o rz o n e w s p ó ln o ta p o z o sta w ia śla d lu d z k ie j m ą d ro śc i, in te lig e n c ji, p raw d y , d o b r a tzn. śla d sa m e g o sie b ie . P a p ie ż J a n P aw eł II w yraził to w słow ach: „W d z ie d z in ie k u ltu ry cz ło w ie k je s t zaw sze fa k te m : p ierw szy m i p o d sta w o w y m . J e s t to zaw sze czło w iek ja k o cało ść: w in te g ra ln y m c a ło k s z ta łc ie sw ej d u c h o w o - m a te ria ln e j p o d m io to w o ś c i” . K o n s e k w e n c ją te g o je st, że k u ltu ra sta n o w i o d z w ie rc ie d le n ie duszy w sp ó ln o ty U n iw e rsy te tu .

K u ltu ra ja k o o w o c życia w sp ó ln o ty U c z e ln i m a c h a r a k te r szczeg ó ln y . J e s t w ielow y­ m ia ro w a . O w o w s p ó ln o to w e p rz e ż y c ie /p rz e ż y w a n ie / in te le k tu a ln e o w o c u je p rz e d e w szy stk im in te le k tu a ln y m w y m ia re m ow ej k u ltu ry - d o ty k a n ie m n ie u s ta n n y m P raw dy. To b y ło b y je d n a k zb y t u b o g ie r o z u m ie n ie k u ltu ry ja k o o w o cu życia U n iw e rsy te tu . W tej k u ltu rz e są je d n a k i m u sz ą być w id o c z n e in n e w ym iary. Z p e w n o śc ią je s t w niej silny w y­ m ia r etyczny. O w o b o w ie m w s p ó ln o to w e p rzeży cie in te le k tu a ln e o w o c u je ta k ż e ja k o ś c ią e to s u w sp ó ln o ty tzn . cały m sy ste m e m w a rto śc i m o ra ln o - sp o łe c z n y c h o k re śla ją c y c h w z a je m n e re la c je , z k tó ry c h n a jw a ż n ie jsz ą w a rto śc ią je s t sa m cz ło w ie k w sw ojej n ie p o ­ w ta rz a ln e j g o d n o śc i i s z a c u n e k d la tej g o d n o śc i. P o z n a w a n a b o w ie m w d o c ie k a n ia c h in ­ te le k tu a ln y c h p ra w d a w y zn ac za ta k ż e sa m ą isto tę d o b ra , k tó re z ow ej p ra w d y w ynika. W k u ltu rz e U n iw e rsy te tu je s t z a te m ta k ż e k u ltu ra m o ra ln a , k tó re j isto tą je s t D o b ro . W k u ltu rz e n aszej U c z e ln i, a je s t to sp e cy ficz n a U c z e ln ia istn ie je je sz c z e trz e c i isto tn y w y m ia r - w y m ia r relig ijn y . O w o p rz e ż y w a n ie in te le k tu a ln e p o z w a la ją c e p o z n a ć P ra w d ę , w y z n a c z a ją c e rzeczy w istą p e rsp e k ty w ę D o b ra , w p isu je się w p ła sz c z y z n ę re lig ijn o śc i - w p ła sz c z y z n ę re la c ji c z ło w ie k a d o B o g a - c z ło w iek a d o sa c ru m .

U c z e ln ia - n asze w sp ó ln e d o b ro - to d o b ro , k tó re n as łączy w so lid a rn e j w sp ó ln o c ie - to z a te m w ielk a p rz e strz e ń k u ltu ry in te le k tu a ln e j, etycznej i religijnej, k tó rą w sp ó ln o ta U c z e ln i stw orzyła i ciągle i n a n o w o tw orzy. W tym tkw i jej ak sjo lo g ia - w tym , że tw orzy ją

(4)

[3] S P R A W O Z D A N I A 2 9 3

w p rzeżyciu in te le k tu a ln y m w sp ó ln o ta o tw a rta na a u te n ty c z n ą P R A W D Ę , a u te n ty c z n e D O B R O z niej w ynikające i w pisująca to in te le k tu a ln e p rzeżycie w S A C R U M . W naszej k u ltu rz e d o ty k am y z a te m nie tylko P R A W D Y , ale także D O B R A i Ś W IĘ T O Ś C I.

Tej w ie lk ie j p r z e s trz e n i k u ltu ry in te le k tu a ln e j, m o ra ln e j i re lig ijn e j naszej w s p ó ln o ­ ty d o św ia d c z y liśm y ja k o s tu d e n c i (je st to b o w ie m s p o tk a n ie a b s o lw e n tó w - byłych s tu ­ d e n tó w ) - d ziś n ie k tó rz y z n a s d alej je j d o św ia d c z a ją ja k o p ro fe s o ro w ie i w y k ład o w cy . D o św ia d c z y liśm y to c h y b a za m a ło . Ta k u ltu ra n a s stw o rz y ła . P o w sz e c h n ie p rz y jm u je się dziś p o g lą d , że „ m ię d z y c z ło w ie k ie m a k u ltu rą istn ie je s p rz ę ż e n ie z w ro tn e : c z ło ­ w ie k tw o rz y k u ltu rę i sa m je s t p rz e z n ią s tw o rz o n y ” . Tę k u ltu rę tw o rzy liśm y w s p ó ln ie i ta k u ltu ra n a s stw a rz a ła . I c h o c ia ż n ie k u ltu ra d e c y d u je o tym , kim je s t cz ło w ie k w n a jg łę b sz e j sw ej b y to w ej isto c ie , to j e d n a k w ła śn ie o n a „za p o ś re d n ic tw e m sk o m p li­ k o w a n y c h sp rz ę ż e ń z w ro tn y c h , d z ia ła ją c y c h w e w szy stk ich żyw ych sy s te m a c h , m o d y fi­ k u je z k o le i ro d z a j lu d z k i” . N a sz p r o fe s o r ks. J a n u s z P a sie rb w y raził to d o b itn ie : „ D z ię k i k u ltu rz e c z ło w ie k n ie ty lk o w y szed ł z d ż u n g li, a le c ią g le się m o ż e je j m o ż e p rz e c iw sta w ić - w so b ie i w in n y c h ” .

W cza sie tej P rz e n a jśw ię tsz e j O fia ry - O fia ry D zięk cz y n n ej ch cem y B ogu p o d z ię k o ­ w ać za tę w ie lk ą p r z e strz e ń k u ltu ry naszej U c z e ln i tw o rz o n e j w e w sp ó ln o c ie p r o fe s o ­ rów , n au czy c ie li i stu d e n tó w . To o n a uczyła n a s p o z n a w a ć i czytać czło w iek a i św iat w e w szystkich je g o w y m iarach w p e rsp e k ty w ie p raw d y . W tym se n sie w ydają się być czy tel­ n e sło w a J a n a P aw ła II: „ k u ltu ra in te le k tu a ln a je s t sz k o łą d o k o n u ją c ą r z e te ln e g o i u czciw eg o ro zw o ju o so b y ”

D z ię k u je m y B ogu za tę p rz e s trz e ń k u ltu ry m o ra ln e j /e ty c z n e j/ b ę d ą c e j k o n se k w e n c ją p o z n a w a n e j i p rzeży w an ej p raw d y , d zięk i k tó re j nie tylko p o z n a w a liśm y d o b ro , a le p o ­ z n a ją c g o uczyliśm y się nim żyć w n aszy ch u c z e ln ia n y c h re la c ja c h . J a k b o w iem p ow ie J a n P aw eł II: „P ierw szy m i z a sa d n ic z y m z a d a n ie m k u ltu ry w o g ó le i k ażd ej z a ra z e m k u l­ tu ry je s t w y ch o w an ie . W w y ch o w an iu b o w ie m c h o d z i w łaśn ie o to , ażeb y czło w iek b a r ­ d ziej sta w a ł się czło w iek iem - o to , a żeb y b a rd z ie był a n ie tylko m ia ł - aby w ięc p o p rz e z w szystko co „ m a ”, co „ p o s ia d a ” , u m ia ł b a rd z ie j i p e łn ie j być czło w iek iem - tzn. ażeb y u m ia ł być n ie tylko z d ru g im , ale ta k ż e i d la d ru g ic h ” . O d n o s i się to ta k ż e d o k u ltu ry m o ra ln e j U c z e ln i. Ta k u ltu ra je s t w ie lk ą p rz e s trz e n ią w y ch o w an ia czło w iek a w p rz e ­ strz e n i d o b ra .

D z ię k u je m y B o g a za tę p r z e s trz e ń k u ltu ry relig ijn ej, k tó ra uczyła n as p o z n a w a ć p ra w d ę i żyć d o b re m w y n ik ający m z p o z n a w a n e j p raw d y w p e rsp e k ty w ie n ajg łęb szej p ra w d y i n a jw ię k sz e g o d o b ra ja k im je s t sa m B ó g w p e rsp e k ty w ie fu n d a m e n ta ln e j relacji c z ło w ie k a ja k ą je s t je g o re la c ja d o S a c ru m .

D z ię k u je m y B ogu za tę w ielk ą p r z e s trz e ń k u ltu ry w jej w y m iarze in te le k tu a ln y m , m o ra ln y m i relig ijn y m , k tó ra n a s n ie tylko stw a rz a ła w sfe rz e p o z n a w a n ia i w y ch o w an ia, a le k tó r a n a s ta k ż e z a k o rz e n ia ła . C z ło w ie k m u si m ie ć p o c z u c ie z a k o rz e n ie n ia , jeśli ch ce w p e łn i być p o d m io te m a n ie p r z e d m io te m to czący c h się p ro c e só w w sp ó łc z e sn e g o św ia­ ta. To z a k o rz e n ie n ie d o k o n u je się w ró żn y sp o só b - d o k o n u je się ta k ż e p o p rz e z p rz e ­ s trz e ń k u ltu ry w łasn ej U c z e ln i - to zaw sze b ę d z ie n a sz a U c z e ln ia - i za to ta k ż e B ogu d z ię k u je m y .

(5)

2 9 4 S P R A W O Z D A N I A [4]

D z ię k u ją c B o g u za tę w ielk ą p rz e strz e ń k u ltu ry ja k o o w oc przeży ć in te le k tu a ln y c h w sp ó ln o ty , ch c e m y w tej O fie rz e w sz czeg ó ln y sp o s ó b d zię k o w a ć B ogu za p ro fe s o ró w i w y k ład o w có w . P rz e to tym , k tó rzy o d eszli - daj B o ż e u d z ia ł w d o św ia d c z a n iu n a jg łę b ­ szej p raw d y , a tym , k tó rz y żyją daj siły w dalszych p o sz u k iw a n ia c h .

D z ię k u ją c B ogu, p ro śm y G o ta k ż e o b ło g o sła w ie ń stw o d la naszej U c z e ln i, by w tym w ielk im p rz e ż y w a n iu in te le k tu a ln y m u m ia ła ja k o s o lid a rn a w s p ó ln o ta tw orzyć k u ltu rę w je j w y m iarze: in te le k tu a ln y m , m o ra ln y m i relig ijn y m n a m ia rę w ielk o ści czło w iek a. P o m ó ż n a m w tym P a n ie - n a m p ro fe s o ro m , w y k ła d o w c o m , s tu d e n to m i w szystkim p r a ­ c o w n ik o m .

(K s. H e n ry k S k o ro w sk i).

Po M szy św. w y k o n a n o se rię g ru p o w y ch z d ję ć w e d łu g p o d z ia łu n a p o sz c z e g ó ln e W y­ działy. P o kilku g o d z in a c h u czestn icy Z ja z d u o trz y m a li te p a m ią tk o w e fo to g ra fie w p r e ­ z e n c ie . W au li im . J a n a P aw ła II o d b y ło się o c z e k iw a n e s p o tk a n ie przybyłych gości z w ła d z a m i U c z e ln i. P o p rz e d z iło j e m u ltim e d ia ln e p re z e n to w a n ie a rc h iw a ln y c h f o to g ra ­ fii u k a z u ją c y c h A k a d e m ię i U n iw e rsy te t. N a s tę p n ie ks. p r o r e k to r p ro f. U K S W d r h ab . J a n B ielec k i O M I - p rz e w o d n ic z ą c y K o m ite tu O rg a n iz a c y jn e g o - p o w ita ł w szystkich p rzy b y ły ch i o d d a ł g ło s ks. r e k to ro w i p ro f. d r. h a b . R o m a n o w i B a rtn ic k ie m u , k tó ry w sw oim p rz e m ó w ie n iu u k a z a ł p o te n c ja ł A T K u p ra w n ia ją c y d o p rz e k s z ta łc e n ia tej sk ro m n e j S zk o ły w U c z e ln ię sz c z e b la u n iw e rsy te c k ie g o . M ó w ca p rz e d sta w ił te ż c a łą p r o c e d u r ę p o w o ła n ia U n iw e rs y te tu K a rd y n a ła S te fa n a W yszy ń sk ieg o o ra z n a k re ślił str a te g ię ro z w o ju m ło d e j U c z e ln i w a rsza w sk iej. Z k o le i z a b ra ł g ło s p r o r e k to r p ro f. U K S W d r h a b . Z b ig n ie w C ie śla k , k tó ry z a p re z e n to w a ł z e b ra n y m id e ę u tw o rz e n ia T o­ w arzy stw a A b s o lw e n tó w i P rz y jació ł U K SW . P ro p o z y c ja s p o tk a ła się z a p la u z e m z g ro ­ m a d z o n y c h i p o n a d 200 o só b zg ło siło sw ój a k c e s d o T ow arzystw a. W k o ń c u ks. p ro f. d r h a b . J ó z e f M a n d z iu k , h isto ry k n a W y d ziale N a u k H isto ry c z n y c h i S p o łe c z n y c h , w ygłosił w y k ład , o w acy jn ie p rz y ję ty p rz e z słu c h aczy . O to je g o tre ść .

P r z e sz ło ść A TK i w izja p rzy szło ści U K SW w W arszaw ie

W k ró tk im w y s tą p ie n iu ja k o h isto ry k p r a g n ę z a ry so w a ć p rz e sz ło ś ć A T K i u k a z a ć w i­ zję U K S W . P rz e n ie śm y się m y ślą d o n aszy ch la t m ło d z ie ń c z y c h , gdy o d d a w a liśm y się s tu d io m w n a sz e j S zk o le. N ie c h p r z e d o czy m a s ta n ą n a m nasi r e k to rz y p r o fe s o ro w ie i m istrz o w ie , d z ię k i k tó ry m życie n a s z e sta ło się p ię k n e i tw ó rc z e . P rz y w o łajm y n a m yśl n a s z e k o le ż a n k i i k o leg ó w , k tó rz y n a m o g li p rzy b y ć n a sp o tk a n ie o ra z tych, k tó ry c h P a n o d w o ła ł ju ż d o sie b ie .

U p rz y to m n ijm y so b ie , ż e je s te śm y w L a sk u B ie la ń sk im , m ie jsc u n a jb a rd z ie j p rz e m o - d lo n y m w sto licy R z e c z p o sp o lite j T ro jg a N a ro d ó w . W sz a k tu ta j p rz e z w iek i żyli k a m e - d u li, z a k o n w p e łn i k o n te m p la c y jn y , k tó rz y o d d a w a li się m o d litw ie w p ię k n y m b a r o k o ­ w ym k o śc ie le i p ra c y w sw o ic h o g ró d k a c h p rzy z a c h o w a n y c h d o dzisiaj d o m k a c h . G d y ­ b yśm y d o n ic h p rzy ło ży li n a s z e uszy, to m o g lib y śm y u sły szeć sz e p t „ m e m e n to m o ri, m e ­ m e n to m o r i” . T u ta j przy b y w ali k ró lo w ie i d y g n ita rz e p o lsk o -litew sc y , aby się wyciszyć

(6)

[5] S P R A W O Z D A N I A 2 9 5

w e w n ę trz n ie i n a b ra ć sil d o k ie ro w a n ia najw iększym te ry to ria ln ie p a ń stw e m w E u ro p ie . T utaj bi. Je rz y M a tu le w ic z z o rg a n iz o w a ł sły n n e g im n a z ju m m ęsk ie , p ro w a d z o n e p rz e z o d n o w io n e z g ro m a d z e n ie z a k o n n e księży m a ria n ó w . B udynki sz k o ln e z o sta ły p rz e z N iem có w z a m ie n io n e w p e rz y n ę i to ju ż p o z a k o ń c z e n iu P o w sta n ia W arszaw skiego i p o d p isa n iu ro z e jm u . W z g ó rz e L a sk u B ie la ń sk ie g o p ło n ę ło p o d o b n ie ja k c a ła W arsz a­ w a i n ik t n ie m ó g ł te g o p o ż a ru gasić.

W ła ś n ie tu ta j p o w s ta ła w 1954 r. n a sz a A lm a M a te r. P o w sta ła w o k re s ie s z a le ją c e ­ go s ta lin iz m u . W ła d z e k o m u n is ty c z n e w y p o w ia d a ją c to ta ln ą w a lk ę K o ścio ło w i, n ie p o m in ę ły n a u k i k a to lic k ie j. S o lą w o k u k o m u n istó w był K U L . Po 10 la ta c h o d o g ło ­ sz e n ia M a n ife s tu P K W N p r z y s tą p io n o d o lik w id acji d w ó ch W y d ziałó w T e o lo g ii K a to ­ lick iej, fu n k c jo n u ją c y c h w K ra k o w ie i W arsz aw ie. U s iło w a n ia re a k ty w o w a n ia F a k u lte ­ tu T e o lo g ic z n e g o w e W ro c ła w iu - sp e łz ły n a niczym . N a zg lisz czach tych w y d ziałó w u n iw e rsy te c k ic h p o w s ta ła A k a d e m ia T eo lo g ii K a to lic k ie j, k tó re j p rz y sz ło ść tr u d n o b y ­ ło p rz e w id z ie ć . T rz e b a b y ło m ie ć w ie lk ą w ia rę w O p a tr z n o ś ć B o ż ą, że B óg p o k ie r u je d z ie łe m lu d zi, k tó rz y G o n ie u zn aw a li! Z ó w cze sn y ch b is k u p ó w p o lsk ic h ta k ą w ia rę i w izję m ia ł c h y b a ty lk o M ic h a ł K le p a c z z Ł o d z i i A n to n i P aw ło w sk i z W ło c ła w k a . N ie w ie le w ia d o m o ś c i n a te n te m a t d o ta r ło d o u w ię z io n e g o P ry m a sa P o lsk i. W szy stk o d z ia ło się p o z a je g o p le c a m i.

W ielk im p ro b le m e m b yła k a d ra n au czy c ie li a k a d e m ic k ic h . N a B ielan y przybyli wszy­ scy d y daktycy k rak o w scy z w y jątk iem trz e c h z a s tę p c ó w p ro fe so ró w : ks. E. F lo rk o w sk ie - go, ks. W ł. S m e re k i i ks. A . U so w icza o ra z st. a sy ste n ta J. G ro b lic k ie g o . P ra g n ę p o d k r e ­ ślić, iż b e z k ra k o w sk ie j k a d ry p ro fe s o rs k ie j A k a d e m ia nie m o g łab y zaistn ie ć . W W arsz a­ w ie b o w ie m p r o fe s o ró w b yło n ie w ie lu i to w p o d e sz ły m w ieku.

W y d a rz e n ia „ p o lsk ie g o p a ź d z ie r n ik a ” 1956 r. o ra z p o w ró t P ry m a sa P olski z w ię z ie ­ n ia p a r a d o k s a ln ie sp o w o d o w a ły m o żliw o ść likw idacji p ań stw o w ej u czeln i k a to lic k ie j. Z a rz u c a n o A k a d e m ii jej b r a k k a n o n ic z n o śc i. W ielu księży z o s ta ło o d w o ła n y c h ze s tu ­ dió w p rz e z sw oich p rz e ło ż o n y c h . K lerycy w arsza w sk ieg o S e m in a riu m D u c h o w n e g o z o ­ sta li w y co fan i ze stu d ió w te o lo g ii o g ó ln e j. W r. ak. 1960/1961 liczba s tu d e n tó w sp a d ła d o 96 o só b . W ięcej było p ra c o w n ik ó w d y d a k ty c z n o -a d m in istra c y jn y c h , n iż m ło d z ie ż y a k a d e m ic k ie j. W ielk im c io se m b y ło o d e jś c ie p ro fe s o ró w k rak o w sk ich . W ielu z n ich w zięło u rlo p b e z p ła tn y i p o w ró c iło d o W arszaw y p o k ilku la ta c h . W tak iej sytuacji z b a ­ w ie n n a o k a z a ła się w y trw a ło ść ks. r e k to ra W in c e n te g o K w ia tk o w sk ieg o , k tó ry sła ł m e ­ m o ria ły d o P ry m a sa w sp ra w ie o fic ja ln e g o w y ja śn ie n ia k a n o n ic z n o śc i U c z e ln i i p r z e d ­ sta w iał m im o w ie lo ra k ic h tru d n o ś c i p e w n e o sią g n ię c ia A T K w z a k re s ie n a u k i te o lo g ic z ­ n ej. W s u k u rs A k a d e m ii p rzyszły te ż a k tu a ln e p o trz e b y K U L . O tó ż w 1958 r. u k a z a ła się u sta w a , k tó r a p rzy p rz e w o d a c h d o k to rsk ic h i h ab ilitacy jn y ch o ra z p ro fe s u ra c h w y m a g a ­ ła re c e n z ji p rz y n a jm n ie j je d n e g o p r o fe s o ra z in n ej szkoły w yższej. T ak w ięc K U L z o s ta ł n ie ja k o sk a z a n y n a w s p ó łp ra c ę z A T K , zw łaszcza w z a k re s ie dyscyplin teo lo g iczn y ch . W id ział to P ry m a s P olski, a je d n a k „ n ie c z u ł” A k a d e m ii. D o p ie r o p o d k o n ie c 1961 r. p o ra z p ierw szy p rzybył d o L a sk u B ie la ń sk ie g o , e n tu z ja sty c z n ie w itan y p rz e z S e n a t, p r o f e ­ so ró w i stu d e n tó w . P o ra z w tó ry z a w ita ł d o g m a c h u A T K n a B ie la n a c h d o p ie ro 10 III 1964 r., k ied y w d łu ższej k o n fe re n c ji z a p o z n a ł sp o łe c z n o ść a k a d e m ic k ą z p ra c a m i z a ­

(7)

2 9 6 S P R A W O Z D A N I A

[6]

k o ń c z o n e j sesji S o b o ru W a ty k a ń sk ie g o II. W la ta c h n a stę p n y c h P ry m a s był ju ż częsty m g o śc ie m , zw łaszcza p o d c z a s u ro czy sty ch in a u g u ra c ji ro k u a k a d e m ic k ie g o . D zisiaj o trz y ­ m a ł o d n as n ajw sp an ialszy p o m n ik w p o sta c i p a tr o n a tu n a d d ru g im U n iw e rsy te te m w stolicy III R z e c z p o sp o lite j.

Po tru d n y c h la ta c h w alki o p rz e trw a n ie n a s tą p iło w yjście z kryzysu i n a sta ły la ta r o z ­ w o ju , aż d o m o m e n tu , kied y z A k a d e m ii p o w sta ł U n iw e rsy te t. W s p o m in a m y tu naszych re k to ró w - z n a k o m ity c h u c zo n y ch , p ło d n y c h n a u k o w c ó w i w sp an iały ch ludzi. D o b rz e , że p o w s ta ła se ria w y d aw n icz a p o sta c i r e k to ró w A T K . U k a z a ła się ju ż k sią żk a p o św ię c o ­ n a ks. W in c e n te m u K w ia tk o w sk ie m u , a za 10 dn i w naszych rę k a c h z n a jd z ie się m o n o ­ g ra fia ks. J a n a S tę p n ia , m ę c z e n n ik a re ż im u k o m u n isty c z n e g o , k tó ry kilka lat sp ę d z ił w n ajsu ro w szy m w ię z ie n iu w e W ro n k a c h .

Z a w sz e byliśm y d u m n i z p ro fe s o ró w , k tó ry m w ielu z n a s p o św ie ciło sw oje w s p o m n ie ­ n ia w k sią żce p t.: O ca lić o d za p o m n ie n ia . Ci k tó rz y o d eszli d o P a n a w 1. 1994-2003 o trz y ­ m a ją u w ie c z n ie n ia w t. IX S ło w n ik a p o lsk ic h teologów k a to lic k ic h ”, k tó ry p o w s ta je p o d m o ją re d a k c ją . P rz y w o łu jem y p rz e d oczy n aszy ch m istrzó w , tw ó rcó w sz k ó ł n au k o w y ch , ja k a p o lo g e ty c z n e j, p a try sty c z n e j, h isto ry c z n e j, te o lo g ii m o ra ln e j czy biblistyki. W s p o ­ m in a m y ich z a a n g a ż o w a n ie w w y k ła d a c h i ć w icze n ia ch , w y m a g a n ia n a e g z a m in a c h , p e r ­ fe k c ję w p ro w a d z e n iu se m in a rió w i ich p rzeży cia p o d c z a s p rz e w o d ó w d o k to rsk ic h czy h ab ilitacy jn y ch .

W d z ie ja c h A T K b a rd z o sp e cy ficz n e było śro d o w isk o stu d e n c k ie , s k ła d a ją c e się p r z e d e w szystkim z o só b d u c h o w n y c h , księży z ró ż n y c h d iecezji, z a k o n n ik ó w i s ió s tr z a ­ k o n n y c h . D o p ie r o p ó ź n ie j g ro n o stu d e n c k ie p o w ięk szały o so b y św ieckie, k tó ry m p o ­ z w o lo n o stu d io w a ć te o lo g ię i n a u k i p o k re w n e . W ie lu naszych k o leg ó w i k o le ż a n e k P a n o d w o ła ł ju ż d o sie b ie . N ie k tó rz y p rz e sz li w s ta n z a s łu ż o n e g o o d p o c z y n k u . S ą te ż i tacy, k tó rz y o sią g n ę li w y so k ie sta n o w isk a , łą c z n ie z najw yższym i, w h ie ra rc h ii k o śc ie ln e j, p a ń ­ stw ow ej i n a u k o w e j. P o zw o lę so b ie zac y to w a ć w y p o w ied ź ks. d ra Z b ig n ie w a S k iełczy ń - sk ie g o , z m a rłe g o w Ł o w iczu p rz e d k ilk u ty g o d n ia m i m e g o p rzy jaciela: „A ż n ie p r a w d o ­ p o d o b n ie - p isz e - że tylu z n a k o m ity c h u cz o n y c h p o z n a łe m ja k o sw oich k o leg ó w , w w ą ­ skiej g ru p ie w ów czas s tu d iu ją c y c h . N ie p rz y p o m in a liśm y m a tu rz y stó w , r o z p o c z y n a ją ­ cych s tu d ia h isto ry c z n e . K ażd y z n a s m ia ł za so b ą 6 la t stu d ió w filo z o ficzn y ch i te o lo ­ g icznych, m n ie jsz ą lu b w ię k sz ą p ra k ty k ę d u sz p a ste rsk ą . P rz e z ró ż n e p rz e sz k o d y m u s ie li­ śm y p rz e jść , ż eb y s tu d io w a ć h is to rię . M yśli n a sz e i ro zm o w y n a p rz e rw a c h , p rzy p o s ił­ k a c h , czy p o w y k ła d a c h dotyczyły g łó w n ie h isto rii w je j ró ż n o ro d n y c h a s p e k ta c h . To s tw a rz a ło sw oisty k lim a t w z a je m n e g o d o p in g u , a k ażd y był inny, w in n ą s tr o n ę się ro z w i­ ja ł. Ks. R o m a n N ir m ia ł n ie s a m o w itą p a m ię ć d o a u to ró w k sią żek , d o k ła d n y c h ty tu łó w , la t w y d a n ia . Ks. W in c e n ty M y sz o r z a sk a k iw a ł z n a jo m o ś c ią a fry k a ń sk ic h O jcó w K o ś c io ­ ła, uczył się sta ro ż y tn y c h , eg zo ty czn y c h języ k ó w . Ks. M ic h a ł G rzy b o w sk i, z a jm u ją c y się a rc h iw a m i p ło c k im i, o d z n a c z a ł się o g ro m n ą p ra c o w ito śc ią . O . W iesław a M u ra w c a n ie ­ ra z z a s ta w a łe m n a d k ro n ik ą b e rn a rd y n ó w w arsza w sk ich , k tó ra b u d z iła w e m n ie g ro z ę p a le o g ra fii, a o n d a w a ł so b ie z n ią ra d ę . Ks. J ó z e f M a n d z iu k w k ła d a ł n ie p r a w d o p o d o b ­ ny w ysiłek, by n a z a ję c ia d o je ż d ż a ć s p o d czesk iej g ran icy , d o p ie ro p ó ź n ie j o s ia d ł w A r ­ ch iw u m , a w k o ń c u d o sz e d ł d o p ro fe s u ry zw yczajnej. Ks. T a d e u sz P y tn iew icz z K ra k o w a ,

(8)

[7 ] S P R A W O Z D A N I A 2 9 7

u ro czy so w iz d rza ł, h isto ry k sz tu k i, ta k był ro z k o c h a n y w b a ro k u , że języ k iem b a r o k o ­ wym m ógł m ów ić g o d z in a m i, sypiąc w esołym i a n e g d o ta m i. N ic dziw n eg o , że o sia d ł p o stu d ia c h ja k o p o d k u sto s z k a te d ry w aw elskiej. D w óch k o leg ó w było po w ażn y c h , zaw z ię­ tych n a n a u k ę , a m ia n o w ic ie ks. T ad eu sz K ra h e l, b ad a ją c y z a k a z a n y w ów czas te m a t d ie ­ cezji w ileń sk ie j i ks. W ito ld K ujaw ski, z n a k o m ity h isto ry k d iecezji w ło cław sk iej. W resz­ cie ks. S ta n isła w G ra d , k a p ła n d iecezji łó d zk iej, m iły, tak to w n y , zn aw ca re n e sa n su . S tu ­ d io w a n ie w ta k im g ro n ie ja k ż e d o p in g o w a ło d o w łasnych stu d ió w . Z te g o g ro n a każdy z ro b ił d o k to r a t, a w ielu u zy sk ało sto p n ie je sz c z e w yższe, łą c z n ie z najw yższym i” .

P ra g n ą łb y m p o in fo rm o w a ć , iż z inicjatyw y ks. a rc y b isk u p a Jó z e fa M ic h a lik a i ks. p r a ­ ła ta S ta n isła w a G r a d a o d w ielu la t istn ie ją s p o tk a n ia n a jsta rsz y c h a b so lw e n tó w A TK . Są o n e pew n y m e w e n e m e n te m n a a r e n ie o g ó ln o p o lsk ie j i b ę d z ie m y je k o n ty n u o w a ć w przy szło ści, c h o ć je s t n a s c o ra z m n iej.

W ielk ie z n a c z e n ie w życiu naszej S zkoły m ia ło W y d aw n ictw o A T K . K ażdy w ydział p o sia d a ł sw oje c z a s o p ism o , s to ją c e n a w ysokim p o z io m ie m e ry to ry c z n o -e d y to rsk im . P o ­ w staw ały se rie w y d aw n icz e z ró żn y ch d z ie d z in u p ra w ia n y c h n a u k h u m an isty cz n y ch . U k a z u ją c e się po zy cje z n ik a ły z p ó łe k k się g arsk ich . R y n e k czytelniczy był o g ro m n y . J a k ­ że in n e są czasy w sp ó łc z e sn e , w k tó ry c h łatw iej je s t k sią żk ę n a p isa ć , niż ją ro z p ro w a d z ić w śró d czy teln ik ó w , n a w e t sp e c ja listó w d a n e j d zied zin y . Ta sy tu a cja b a rd z o p o d c in a sk rzy d ła n a u k o w c ó w z ró ż n y c h d z ie d z in n au k i.

D u ż ą w ag ę przyw iązyw ano d o b ib lio tek i ak a d e m ic k ie j, ściągając p o czątk o w o książki ze zlikw idow anych w ydziałów w K rak o w ie i W arszaw ie, a p o te m nabyw ając now ości i czaso ­ p ism a k rajo w e o ra z za g ra n ic z n e . P a m ię ta m y szafy n a k o ry ta rz a c h , w sa lach w ykładow ych, piw nicach; c ia sn o ta b o w ie m była o g ro m n a . D zisiaj b ib lio te k a m a sw oje m iejsce, lecz wy­ d a je m i się że w przyszłości p o w sta n ą w m iastec zk u un iw ersy teck im n a M ło c in a ch k się g o ­ zbiory w ydziałow e, czy te ż specjalistyczne. M iejsca b o w iem w d o ln ej części o g ro m n e g o g m ach u , w k tó ry m je s te śm y je s t c o ra z m niej, a w o lu m in ó w c o ra z w ięcej.

N a k o n ie c p ra g n ę p o ru sz y ć je sz c z e je d e n p ro b le m : m ia n o w ic ie o b ie k ty u c z e ln ia n e . Ja k ż e c z ę sto n a in a u g u ra c ja c h ro k u a k a d e m ic k ie g o P ry m a s T y siąclecia m ów ił z sa ty sfa k ­ cją, że S e m in a riu m D u c h o w n e m a ju ż g o d n e szkoły b u d y n k i. N a to m ia s t n asi re k to rz y , zw łaszcza ks. p ro f. J a n S tę p ie ń , w ił się w sło w a ch , u śm ie c h a ł i cz a ro w a ł n a d z ie ją , że w ła ­ d z e p r z e k a ż ą o d p o w ie d n ią su b w e n c ję n a b u d o w ę g m a c h u A k a d e m ii. W ła d z e p a ń s tw o ­ w e n ie tylko o d m a w ia ły d o ta c ji, a le u siln ie p rz e sz k a d z a ły w tw o rz e n iu p lan ó w . I ta k było d o „ J e sie n i L u d ó w ” w 1989 r., g d y d zięk i „ S o lid a rn o śc i” n a ro d z iła się III R z e c z p o sp o li­ ta. N a te ry to riu m d a w n e g o e r e m u k a m e d u ls k ie g o w id n ie ją dw a p o tę ż n e gm ach y , p ię k ­ n ie w y g lą d a ją c e zw łaszcza z lo tu p ta k a . W je d n y m z a m ia s t s tu d e n tó w p rz e b y w a ją g im ­ n azjaliści, b o w ie m k lery cy w ró cili n a K ra k o w sk ie P rz e d m ie śc ie . B u d y n e k u c z e ln ia n y z a ­ m ie n ił się w g im n a z ja ln y , p o d o b n ie ja k to było w la ta c h m ię d zy w o jen n y ch . N a to m ia s t d ru g i o b ie k t tę tn i ży ciem a k a d e m ic k im i zachw yca o k o p ię k n e m a rc h ite k tu ry . Ja k ż e h i­ s to ria lu b i p a ra d o k sy , b o n a d n im i czu w a O p a trz n o ś ć .

Tyle n a te m a t p rz e sz ło śc i A T K . A te ra z m a m zary so w a ć w izję p rzyszłości U K SW . P o słu ż ę się p e w n ą a le g o rią . O tó ż w stolicy P olski w y ro sło w ielk ie d rzew o ro d z ą c e o w o ce. To n a sz a A lm a M a te r W arsav ien sis! P o tę ż n e k o rz e n ie te g o d rz e w a są tu w L a sk u

(9)

2 9 8 S P R A W O Z D A N I A

[8]

B ielań sk im . W tych o k a z a ły c h b u d y n k a c h fu n k c jo n u je a d m in istra c ja , b ib lio te k a i wy­ d aw n ictw o o ra z sto łó w k a c h y b a n a 500 m iejsc! Z te g o k o rz e n ia w y rasta o k a z a ły k o n a r - to te o lo g ia , k ró lo w a n a u k , m a ją c a sw oje m iejsce w p ię k n y c h sa la c h w y kładow ych. N a to ­ m ia st n a M ło c in a c h w znosi się m ia ste c z k o u n iw ersy teck ie. Tam b ę d ą ro z ra sta ć się g a łę ­ zie sta ry ch i n o w o p o w sta ły c h w ydziałów . Te g a łę z ie b ę d ą p o k ry te liśćm i w ielu tysięcy stu d e n tó w i o w o cam i w p o sta c i m a g istró w , d o k to ró w i d o k to ró w h a b ilito w a n y c h . N iech B ó g w s p ie ra sw oim i ła sk a m i w szy stk ich , k tó rz y to d rz e w o tw o rz ą i p ie lę g n u ją . N ie c h d a k a ż d e m u to , co je s t m u p o tr z e b n e w życiu.

(K s. J ó z e f M a n d z iu k )

P ó łto ra g o d zin y p rz e z n a c z o n o n a w sp ó ln y p o siłe k . Był o n d o b r ą o k a z ją d o sn u c ia w sp o m n ie ń , p re z e n to w a n ia sw o ich o sią g n ię ć i d o w ym iany d o św ia d c z e ń . In te re s u ją c e były s p o tk a n ia n a p o sz c z e g ó ln y c h W y d z ia ła c h . C a ło ś ć Z ja z d u zak o ń cz y ły s p o tk a n ia in ­ te g ra c y jn e i p o c z ę s tu n e k w p o d z ie m ia c h k a m e d u lsk ic h . Ta część Z ja z d u , p ro w a d z o n a p rz e z m g ra H e n ry k a P o d o lsk ie g o , s e k re ta r z a K o m ite tu O rg a n iz a c y jn e g o , o d b y w a ją c a się w ta k n ieb y w ałej sc e n e rii, b y ła ilu stro w a n a d o b rą m u zy k ą jazzo w ą . W ielu u c z e s tn i­ ków , u rz e c z o n y c h w sp a n ia łą a tm o s fe rą , cieszyło się, że U n iw e rsy te t p la n u je za 5 la t ta k ą im p re z ę p o w tó rzy ć.

Cytaty

Powiązane dokumenty

That the Social Democrats would then opt for definancing housing consumption in the owner-occupied and cooperative tenures so critical for a widening of their power

Het voornaamste doel van dit onderzoek is inzicht te krijgen in de wijze waarop de 83 provinciaal-fondsgemeenten in Zuid-Holland het particuliere

The reason that this holds in the case of a finite number of generators is because this (isomorphic) property of Banach lattices is possessed by Banach lattices with a strong

Specific rates of oxygen uptake (O), carbon dioxide pro- duction (*) and cell yield (n) gram dry weight (g glucose -1) as a function of the dilution rate in aerobic,

W wersji biocentrycznej zwraca się uwagę nie tylko na zwierzęta, ale też cały ekosystem i postuluje się ochronę zwierząt jako rów no­ prawnych członków środowiska.. W

Bernard Wiśniewski z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, dr Andrzej Wawrzusiszyn z Toruńskiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości, mgr Michał Jodko i mgr Jan Grzyb

Teoretyczne założenia tematu pracy przedstawiają zakres wybranych cech morfologicznych sierści psa (Canis lupus familiaris) i kota (Felis catus). W ramach części praktycznej