• Nie Znaleziono Wyników

Chłopcy wracają : obrazek sceniczny w 2-ch odsłonach : napisane w obozach Wojska Polskiego w Szkocji w r. 1946

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Chłopcy wracają : obrazek sceniczny w 2-ch odsłonach : napisane w obozach Wojska Polskiego w Szkocji w r. 1946"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

(

(2)
(3)

XL/

(4)

UNIWERSYTECKA

(5)

TEODOR PRZYBYŁA

CHŁOPCY WRACAJĄ

obrazek sceniczny w 2-ch odsłonach Napisane w obozach Wojska Polskiego w

Szkocji w r. 1046

z

SEKCJA WYDA WNICZA TOWARZYSTWA POMOCY POLAK'. '

WIELKA BRYTANIA 1047

(6)
(7)

OSOBY DOMAŃSKA -

WŁA DEK IGNAS CZESIU KAZIU NOWAK ZOSIA

ŻOŁNIERZE

wdowa lat 52 ,zamieszkała w Argentynie jej syn, 'ochotnik z Argentyny

przyjaciel Władka ochotnik z Brazylii ochotnik z Brazylii ocho tnik z Kanady jego narzeczona

OBR a Z I

Scena przedstawia izbą mieszkalną robotnika - emi­

granta polskiego w Argentynie. Na Środku stił dwoma krzesłami. V głąbi szafa. Tuz przy r«wi

stary fotel - obok.mały stoliczek. Na Ścianach, obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, - portrety Kościuszki i inne.

Na scenie matka z synem.

Kiedy dekoracja sceny jest juz gotowa do drugiej części, zagrać możliwie na d^'ch

trąbkach” tusz”- Po czym przez głośnik, naśla dując audycją radiową, podać w formie

nikatów radiowych, dane o zaciągu ochotników z Polonii zagranicznej do Wojska Polskiego, oraz wyczyny bojowe niek tćrych z nich.

(8)

2

SCENA I MA TKA, WŁA DEK

rok 1941

MA TKA

Więc zdecydowałeś się mój synu?

W£A DEK

Tak mamo - (po chwili). Mamo, żebyś ty wiedziała co sie( dzieje w naszym Towarzystwie w Doc-Eud...

(z zachwytem)* Wszyscy idziemy do naszego wojska - do polskiego wojska ... ~ Wiesz, wczoraj przyje­

chał Ignaś z Era z yli i. . . Powia da, ze tam wszyscy Polacy pchają sie( do wojska, W Porto Alegre w

Curytybie, w Rio-de-Jan eiro, w Rio-Grande - wszys­

cy rzucają pracę, domy i jadą,,.,,, MA TKA

(drśącym głosem). Więc i ty ?...

W$A DEK

(zdecydowanie). Tak - i ja, MA TKA

Cieszę się^mój synu. (Podchodzi do syna i ściska go). Cieszę się^drogi mój synu, ze wnet przywdzie- jesz najpiękniejszy strój - mundur żołnierza pol­

skiego. Wychowując cię wi er żyłam, ze pójdziesz kie­

dy będzie trzeba śladem twego ojca i dziada (sia­

da). Dzieckiem będąc wyjechałam z Polski - na chwilę jednak nie przestałam być Polką ( smut­

nym głosem - powoli) Ojciec twój - którego pod­

czas tamtej wojny zegnałam, jak ciebie dziś, nie wrócił. Śmierć jego na oolu chwały - za Ojczyznę - nie załamała mnie...Tyś był jedyną moją

pociechą (głos się załamuje) i całą nadzieją.- Dziś jesteś mym oparciem (płacze.)

(9)

- 3 - EŁA DEK

( wahając sią, podchodzi do matki - po czym drżąc ym gło scm) Ma mo . • . mamo...tuo ze.. » »

MA TKA

(przerywa) Nie, synu ( wstaje). Te łzy, to łzy radoś ci, żem cią wychowała na dobrego Polaka. ( do

siebie). Jakie to dziwne ~ tak samo żegnałam sią wówczas z nim. -( do syna). Idż! ~ bo tak trze­

ba ( tonem rozkazującym). Trzeba pomścić krzywdy naszego wielkiego Narodu ( spokojnie)° O jedno ci ą proszą, gdy w zwycięskim pochodzie dojdziesz

do Polski, do twej jedynej Ojczyzny, nie zapom­

nij o mnie.Parnią taj żeś przyrzekł przywieść mi pamiątką ze Lwowa.

WŁADEK

Mamo - ja tam już zostaną - i ty tam przyjedziesz MA TKA

( do siebie) To samo tamten mi mówił.

1WŁA DEK

Wszak całe życie marzysz by raz jeszcze wrócić miądzy swoich. ( wahajatco) Wiąc mamo do zoba- C a* tz TL lf ® • 00

MA TKA

(siada) WŁA DEK

Mamo,....może zos taną. . . .może - w inny jakiś sposób bąde( mógł pomóc Ojczyżhie( zbliża si^ do matki). - Mamo - przecież ty też po trz obu jesz mej pomoc y . ... Wszak ja i o tobie mus z ą parni ątać.

Może.. ..

MA TKd

(przerywa). Tdż synu! ( wstaje po chwili) . Dziś jeden tylko masz obowiązek.... Idż....(do siebie)

’’Biada, kto daje Ojczyźnie pół duszy, a drugie tu pół dla szcząścia zachowa. Oboje w nim Bóg swym piorunem skruszy. I padnie kiedyś w popiół taka

głowa. Żadną łzą taki Boga nie poruszy. W modlitwie

(10)

- 4 -

nigdy juś nie znajdzie słowa,które ,by kiedyś je­

go Bóg zrozumiał. I befdzie jak ten dęb umarły ssu miał”* ( za scenę słychać kroki maszerujących)

(podchodzi do syna i bierze go w objęcia) . Niech Cię Bóg drogi mój synu ma w swej opiece.

(kurtyna spada)

na scenie słychać miarowy krok w takt melodii i śpiewu

A kto chce rozkoszy uśyć A kto chce rozkoszy użyć

Niech do wojska idzie służyć Niech do wojska idzie służyć

Tam rozkoszy on użyje Tam rozkoszy on użyje Wina, wody się napije Winaswody się napije.

Tam teś każę maszerować Tam tez kaśę maszerować

Strzelać, śpiewać i tańcować Strzel ać, śpiewać i tańcować.

* Słowacki

(11)

OBRA Z II

Rok 1046 w Szkocji.

Scena przedstawia wnętrze baraku żołnierskie go, tzww ’’beczkę śmiechu” żelaznego namio­

tu żołnierskiego.

SCENA I

WDA DEK

(wstaje i wolno wychodzi) KA ZIU

(wskazując na wychodząc ego, uśmiecha się) IGNAS

Daj spokój - wariat! ( po chwili) Coś się z nim s tało — a szkoda •. . . Znam go tak dawno, razem

przyjechaliśmy z Argentyny, razem w tej niewdzięcz nej Szkocji czekaliśmy na inwaz je,.. . .Jego odwaga w Normandii i dalej aż do samej Holandii, zdumie­

wała nas wszystkich. Dziwne to ....w najgorszym ogniu należał do najweselszych - zawsze był w hu­

morze, żarty i kawały stale trzymały się jego głowy.

KA ZIU

Więc od kiedy ta zmiana? — Coś sie( przecież musiało stać.

. IGNAS

Wiem. .. Pamiętasz, kiedy porucznik mówił nam o naszej flocie wojennej - powiedział, ze okręt

to skrawek n-aszej Ojczyzny - to Polska. Od tego czasu nieco się zmienił, chodził jak w gorączce.

Przestał nawet widywać się ze swoją Szkotką, która

(12)

1'1

- G -

całymi dniami krąży koło naszego obozu i wyśpie­

wuje...^ zza sceny słychać śpiew).(Gdybym ja by­

ła słoneczkiem na niebie...) O słyszysz znów ona..

IGNAC I KAZIU

(zbliżają się do otwartego okna, względnie otwar­

tych drzwi i słuchają).

KAZIU

Głos niezły - może i warta grzechu.

IGNAŚ

Niczego.... Tak a sobie Czkotka, ruda i chuda jak wszystkie. Teraz juz zupełnie na nią nie zwraca uwag i.

KAZIU

Czy zauważyłeś, że Władek nosi jakieś pudełecz­

ko i stale do niego zagląda. Idąc spać wyjmuje coś z niego i zawiesza na szyi Chyba to nie medalik, gdyż nosiłby go stale.

IGNAC

(zamyślony). Tak widzę to .... Pamiętasz, że kilka dni po tej pogadance o flocie wojennej

zwiedzaliśmy nasz okręt ’’Konrad”. W pewnym momen­

cie Władek znikł. - Kiedy się zjawił twarz miał zmienioną. Wyglądał jakby po przyjęciu komunii.

Kiedyśmy wrócili do obozu, przychodzi do mnie i mówi, że chci ałby jfitt na jpr ędz ej wracać do Argenty­

ny, gdyż zdobył to, o co go prosiła jego matka, kiedy wyjeżdżał na wojnę.

KAZIU

( z zadowoleniem). E!l! - więc może kupił coś od któregoś z marynarzy dla matki i to chowa w

tym pudełeczku - Zaoewne jakiś pierścionek.

IGNAC

Mo ż e...(po na myśl e) . Ni e - to coś innego. - Wiesz, dziś wieczór musimy dowiedzieć się co go tak zmieniło, —(po chwili). Może potrzebuje na­

szej rady - a może go coś złego spotkało (wstaje - szuka papierosów). Nie mam papierosów - idę

(13)

7

do kantyny - wrócę za chwilę. (wychodzi)

SCENA II KA ZIU

(stawia pasjansa -■ nucąc lub gwiśdzęc jaka.ś żoł­

nierską melodię) WŁADEK

(wchodzi smutny i przygnębiony). Kaziu! - kiedyś my wreszcie pojedziemy?

KAZIU

(nadal zajęty stawianym pasjansem) Doka(d?

WŁADEK

No, do naszych domów. Ja do Argentyny, ty do Bra­

zylii.... Tez się pytasz! Dokąd ze chciałbyś ty jeszcze jechać?

KAZIU

(namyśla się). Do Polski - do kraju - Czyś to nie .byłaby przyjemniejsza podróś....(po chwili)

Do Pol ski. . . . (wstaje, nerwowym krokiem^ przemie­

rza izbę, po czym do siebie)

'*Do Kraju tego, gdzie kruszynę Chleba Podnoszę z ziemi przez uszanowanie Dla darów nieba

Tęskno mi Panic....

Do kraju tego, gdzie winę jest duzę Popsować gniazdo na gruszy bocianie, Bo wszystkim służę

Tęskno mi panie

Do Kraju tego, gd^ie pierwsze ukłony Sę jak odwieczne Chrystus.a wyznanie

Ba(dś Pochwalony Tęskno mi Panie” *

; ,• ? tak do Kraju...

* *Moja Piosenka - C.Norwida

(14)

ff?

- 8 - W£A DEK

(wzdycha). Ha, do Kraju ~ ( cicho) ja juz tam byłem KAZIU

(zdziwiony) Byłeś? - Kiedy? - gdzie byłeś? - Na księżycu byłeś , a nie w Polsce.

WłA DEK

Uak to nie byłem? (wchodzą Czesiu i Nowak) A na '»Konradzie33 nie byłem? przecież to tuk jakbym był w Kraju.

SCENA III CZESIU

Gadacie i marzycie jak dzieci. Kaziu! = gdzie

są karty, zagramy w czwórką. (Kaziu podaje karty, po czym siada wraz z Nowak iem i Czesiem na łóż­

kach) . WłA DEK

Nie, ja nie bądef grał, mam dwa listy do napisa­

nia.

KAZIU

(wskazując na Władka, kręci kółko nad czołem, da­

jąc tym znak, ze u Władka ”nie wszystko w porządku33) CZESIU

O.K. (Czesiu, Kaziu i Nowak grają w karty).

SCENA rv IGNAS

(wchodząc,zauwüSa Władka). Władek^ twoja Szkotka znów sie( tu kręci - żebyś wiedział, ze wygląda znacznie lepiej, jak dwa lata temu, a ty siedzisz

i zapewne do jakiejś Hol enderki piszesz. Prawdo­

podobnie do tej pi egowat ej, z którąś się tak czu­

le żegnał.

(15)

9

W£A DEK t . . .

Szkotka niech się kręci, a do piegowatej nie pi- szę, bo takiej nie pamiętam .

NOWAK

Nie pamięta...(śmie je się) Wszyscy ją pamiętamy, a ty juz chyba najbardziej powinieneś o niej pa­

miętać . W£A DEK

To sobie pamiętajcie.

NOWAK

Ja pamiętam i wspominam, ale nie jakieś zimne, do Niemek podobne, Holenderki ( wzdycha). Ach ta Jacquie ....(do Czesia), Czesiu, przypominasz

sobie, to cudne dziecko w Bruzellt? Ta warta by­

ła grzechu, a jaki wspaniały materiał na ¿onę - Latała za mną, jak opętana, powtarzając w kółko - mon cher je t>aime — je tfaime.

CZESIU

To czegoś jej nie zabrał? - mogłeś się z nią oAe- n ić.

NO W AK

I-co potem? - co bym z nią robił? - WSZYSCY

(wybuchając ś miechem) CZESIU

Jak to co?- zawiózł do Kanady i zył jak Pan Bóg przykazał. tatka twoja wnet kołysałaby rasowe wnuc zę ta.

KAZIU

A my w tej chwili mielibyśmy miłe towarzystwo i "parlowali” po francusku.

IGNAS

Ja nie musi ałbym Szkotce przed dancingom fundo­

wać cup-of-tee , bo mielibyśmy własną zonę.

KAZIU ,

I która by jeszcze za Ciebie płaciła kino i dan­

cingi .

(16)

10 - NOWAK

(poważnie) Zostawcie te żarty.

CZESIU

Wietc czegoś się z nią nie ożenił?

NOWAK

Dobrze ci gadać, bo nie znasz mej matki, wyrzuci­

łaby mnie razem z nią.

IGNAS

Dlaczego?

NOWAK

Kiedy wyjeżdżałem, żegnając mnie powiedziała. Masz niebywałą okazją - będziesz w Polsce. Myślę, ze nie wrócisz sam. Twój ojciec też do mnie z Amery­

ki aż do Wilna przyjechał. Pamiętaj jednak, że wy­

rzuciłabym cię, gdybyś mi przywiózł jakatś francu- zicę lub inną poczwarę (wyjmuje portfel z forto - grafiami). Jeżeli ciężko ci będzie dojechać do

Wilna, to możesz wybrać i koło Krakowa, Lwowa lub Poznania. Ale pamiętaj, tylko ze swego narodu

chce( mieć synową, (całuje jedną z fotografii), Tak I....miała racie.

IGNA S

Miała rację?

NOWAK

Tak - widzisz do Polski nie dojechałem a żenię, się.

z Polką - i nawet jak matka chce z Wilnianką.

WłADEK

Nie wiedziałem, ze Zosia to wilnianka* Miła dziew­

czynka .Biedaczka - ile ona przecierpiała w tym piekle bolszewickim.

IGNAŚ

I któż'by to pomyślał, że Władek wszystkie zna i o wszystkich dziewczętach może coś powiedzieć.

KAZIU

A. wydawało by. się,że taki spokojny, niczym się

nie interesuje, tylko pisuje listy do swej najbliż' szej rodziny.

■r

(17)

CZESIU

Też sie dziwicie, jakbyście Władka wczoraj pozna li, - W Szkocji między innymi miał tę rozśpiewa­

na rudę i suchę Maurin, w Normandii juz na drugi Mademoiselle - w Paryżu fotografował się z trzema* W Bruxelli porwała go jedna na kilka dni. Potem przy rapor­

cie tłumaczył się, że jakaś diva kabaretowa go

uwiodła. Do tej w Holandii stale z Niemiec jeździł, zawożąc jej konserwy i cały swój czekoladowy ra-

tion". To teraz tylko taki spokojny, bo wie ze juz za parę dni wracamy, no i pewnie boi się wracać do Argentyny, gdzie zapewne czeka ta, sprzed, .woj-

znamy się od wielu lat! Wiem, że dziewczynki

zawsze cię inter esowały. Ostatnio jednak zmieni­

łeś się. ...To mnie interesuje, gdyż dziś w prze­

dedniu wyjazdu do naszej Argentyny nie widzę powodu smutku. -Jesteśmy między sobą. Wierzymy,, że nie przestałeś być naszym kolegę. Powiedz więc

nam, cćż znaczy ta zmiana. Dlaczego stałeś się, od pewnego czasu, innym - smutnym, czasem nawet niemiłym.

WDA DEK

Wydaje ci się - zawsze takim byłem.

IGNAŚ , . 7

Nie zawsze....A niby to nie wiemy, że tam (wska­

zując na kieszeń Władka) w tym blaszanym pudełecz ku coś chowasz przed nami.

WDA DEK

(zniecieroliwiony) Daj snokćj! - Nic nie chowam (chce wyjść).

KAZIU

(staje przy drzwiach) Wszyscy to widzimy, twe

(18)

- 12 -

blaszane pudełeczko ? dobrze znamy. Dzid musisz nam powiedzieć ? co w nim chowasz.

ICNAł

(tonem bardzo • serdec znym) ) No nie musisz - ale,

Władku^na pewno nic złego tam nie masz. Powiedz!!!

Jesteśmy twymi kolegami.

WĄA DEK

(zastanawiając się - po chwili) Dobrze! - -powiem, tylko się nie śmiejcie? bo to wadna rzecz.

WSZYSCY

Słuchamy.

WŁADEK

(siada). Pamiętacie naszą wycieczkę na „Konradzie”?

Wiecie jak mówił porucznik? de okręt to ni epodl eg - łe terytorium naszej Polski. Kiedym się znalazł

tam? wraz z wami? przypomniała mi się obietni­

ca dana mej matce. Obiecałem przywie&ć jej coś z Polski? coś prawdziwie polskiego? choćby odro­

binę polskiej ziemi - tej świętej ziemi? skropio­

nej krwią? tylu męczenników naszej sprawy.Ni es te- ty - do Kraju dojechać nie modemy. Nie modemy

dotrzymać naszyc.h ślubów i ob ie tnic ...(po chwi­

li). Otód tam! - na „Konradzie” poczułem? de jes­

tem w Polsce? w Kraju? którego nigdy nie widzia­

łem? a który kocham? bo mnie go matka kochać nauczyła - którym dyje( - bp czyz Polak modę dyć bez Polski? Wtedy to pomyślałem? de muszę z' te­

go skrawka wolnej i niepodległcj naszej Ojczyz­

ny zabrać pamiątkę? dla matki, (wyjmuje blasza­

ne pudełeczko) (głodem podniesionym). Oto macie i patrzcie. Wyciąłem kawałeczek drzewa z podłogi na pokładzie - to wiozę dla matki. To najdroż­

sza pamiątka? którą wiozę do Argentyny. To skarb, który chowam i kryję? przed wszystkimi. Chowam wraz z uczuciem - wraz z żalem i tęsknotą? gdyż

to są nasze świętości? nie na co^dzi eń, nie na

(19)

13

pokaz i pospolitą prof anac ję,.. . (s po ko jn te).

Wiecie dobrze, će my emigranci nie lubimy ta­

niej i błyskotliwej reklamy. Uczucia nasze wobec nieznanej nam Ojczyzny i nasz patr io tyzm przeja­

wia się , nie w słowach, nie w pustych frazesach - lecz w czynach (podnosi głos) Nie dla wygody

i szukania wraśeń, jak nam, często w oddziałach mówili, rzuciliśmy matki , zony, dzieci i war­

sztaty pracy, lecz dla Ojczyzny, gdyż ona nas po­

trzebowała, ona do nas wyciągała swe skrzyżowane rąceo (spokojnie) Dziś - gdy musimy wracać, wra­

cajmy, Wierzcie mi jednak, £e jedziemy na urlop mo^c długi - a mośe - bardzo krótki. Niech nas nie zrażają do świętej sprawy naszej Ojczyzny, niemiłe wspomnienia i krzywdy nie rozumiejących nas ludzi, ludzi, którzy nie wiedzą, co to Ojczyz na i tęsknota za nią - tęsknota za Krajem, któ­

rego się nigdy nie widziało. Widzicie wie(c co wiozę.... W tym blaszanym pudełeczku zamknąłem wszystko - i tęsknotą do matki - i do Polski - mój smutek i śal - łzy , gorycz i ból, gniew i zemstę, To wszystko, na razie, wiozę matce, tej która mnie tak wychowała i tak nauczyła myśleć, IGNA 3

Władku, wiedziałem £eś dobry kol ega, Widziałem jakeś się bił i walczył - ale dziś wiem więcej o tobie i cieszę się, ze razem wracamy,(Wyjmuje z kieszeni małą lampke( elektryczną,) Popatrz! ~

i ja mam coś z Polski. O widzisz! — Lampka, Oryginalna poznańska ’’centra” Dwa funty za nią zapłaciłem. Bo to polska! — Ty widzisz wyrób krajowy. - Polski robotnik, w polskiej nad nią męczył się fabryce.

CZESIU

A ja mam polską dziesięciozło tówkę. Za dztesiegś funtów Bym jej nie oddał.

(20)

trr

- 14 - KAZIU

Co? - moAe myślicie, de ja gorszy Polak od was.

(otwiera walizkę) Zaraz zobaczycie. Popatrzcie!!!

Buchnąłem to w jednej z knajp w Londynie.

CZESIU

TeA coś? - zwykły angielski talerzyk.

KA ZIU

Takiś mądry - to pooatrz i czytaj!

CZESIU

(ze zdziwieniem) Madę in Poland?

WSZYSCY

Co? madę in Poland? m KAZIU

(do Czesia) I co ? - modę bym oddał za sto twoich dziesięciozłotówek? ( z dumą) Taklt! -- Madę in Poland.Dlatego..go .wziąłem. I wiecie jeszcze dla­

czego?

WSZYSCY

Dl ac z eg o?

KA ZIU

Dlatego, by urojonym zwycięstwem, pijani Angli­

cy swych śmieci i resztek nie rzucali na polski, blaszany talerzyk. Mają na to swe porcelanowe i kryształowe popielniczki.

NOWAK

(wychyla się przez okno, przywołując kogoś, gęsta mi rąk).

WDA DEK

Dobrześ zrobił i dobrze mówisz.

SCENA r

ZOSIA

(wpada zdyszana na scenę, wprost w objęcia Nowa­

ka)

(21)

15 - NOWAK

Kocfyana jesteś Zosiu. Przyszłaś w porą. Wyrato­

wałaś mnie z ciefzkiej sytuacji.

ZOSIA

(przestraszona) Co sią stało? - dlaczego przyszłam w porą?

NOWAK

Zaraz sie( dowiesz. Popatrz, ka£dy z nich wiezie za oceany, dla swoich najbliższych coś z Polski.

Władek pół okrątu w małym pudełeczku blaszanym, Ignaś, stłuczoną lampką elektryczną z Poznania, Czesiu, dla swej biednej, dziewczynki w Brazylii

tylko jedną, polską dziesi ąciozło tówk ą. Kaziu, buchniętą, po pijanemu,w jakiejś knajpie londyń­

skiej polską popielniczką. - A ja co ? ( do Zosi) Zgadnij? -

No koledzy zgadnijcie?

(za sceną, z początku cicho, po czym coraz głoś­

niej, chór żołnierzy śpiewa: Wojenko, wojenko!) Ja wiozą swej matuli to, co chciała. - (Chór żoł­

nierzy wchodzi na scene().

Polską wiozą dziewczynką - - - (wszyscy śpiewa- ją) •

Wojenko/ wojenko! cóźeś ty za pani?

Że na ciebie idą, ¿e na ciebie idą Chłopcy malowani.

Chłopcy malowani, sami wybierani, wojenko, wojenko, wojenko, wojenko Cóześ ty za pani?

- kurtyna spada - (chór śpiewa dalej)

Na wojence ładnie, kto Boga uprosi

Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają Pan Bóg kule nosi.

Koniec

UNIWERSYTECKA

(22)

Biblioteka Główna UMK

300044828018

(23)
(24)

■■w

Biblioteka Główna Biblioteka Główna UMK

300044828018

UMK Toruń

1025148

Cytaty

Powiązane dokumenty

Według podziałów administracyjnych kraju po 1989 r. Turobin należy do gminy turobińskiej, położonej w powiecie biłgorajskim, w województwie lubelskim. Powierzchnia gminy,

Jeszcze przed chwilą powodowała nim raczej ciekawość, teraz świat odmienił się dokoła

Będę się tal Do rabunków fasola, Wicku co ty pleciesz, podpisywał niby jaki stary szlachcic.. Wincenty ZalinĄ patrzaj, kto tę ścianę tak mi węglem

- jeśli podczas minionego tygodnia udało Ci się zbudować własny instrument, spróbuj zachęcić kogoś z rodziny do wspólnego muzykowania. Pobawcie się muzyką, wyczarujcie

i chcę się podzielić swoją pracą, proszę o wykonanie zdjęcia i przesłanie na adres mailowy – jerzysowa.jr@gmail.com a być może znajdą się na facebook'owej stronie szkoły

Jeśli macie możliwość, proszę wysłać informację zwrotną wykonanych ćwiczeń, najlepiej zdjęcie przesłać w wiadomości prywatnej do mnie w Messengerze. Lub

komunikuje się z rówieśnikami; nazywa figury geometryczne; rozpoznaje figury po dotyku; zna i wykorzystuje różne klocki konstrukcyjne; tworzy kompozycje z figur i

Zadaniem uczniów jest napisanie streszczenia artykułu za pomocą zwrotów znajdujących się na karcie pracy, takich