• Nie Znaleziono Wyników

Krytyka autentyczności dokumentów biskupów krakowskich XIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Krytyka autentyczności dokumentów biskupów krakowskich XIII wieku"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieszkowski, Karol

Krytyka autentyczności dokumentów biskupów krakowskich XIII wieku

Przegląd Historyczny 65/1, 147-158 1974

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego, powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

Μ Λ T E R I A Ł Y

KAROL MIESZKOWSKI

Krytyka autentyczności dokumentów biskupów krakowskich XIII wieku

Z zachowanego z lat 1192—1292 m ateriału dyplomatycznego katedry krakow skiej, autentyczność siedm iu dokum entów budzi poważne zastrzeżenia1. Znaczna ich część była już przedm iotem badań a w yniki w większości przypadków zostały przyjęte i w niniejszym artykule. Zgodnie z nim i cztery dyplomy już w tym m iejscu uznaję za podrobione: 1. Kraków , 10 września 1226: biskup Iw o dla kościoła św. M arii w K rakow ie2; 2. S taniątki 1238: biskup W isław dla benedyktynek w S taniątkach':;

3. K raków 1239: biskup P randota dla benedyktynek w Staniątkach'1; 4. Korczyn, 22 listopada 1268: biskup P randota dla kościoła w Drugni5. Pozostałe trzy dokum enty w ym agają dodatkowego badania.

1. D O K U M E N T B I S K U P A W IN C E N T E G O Z R O K U 1210«

D okum entem tym biskup W incenty potw ierdza (w form ie transum ptu) klasztorowi cystersów w Jędrzejow ie dziesięciny nadane przez swoich poprzedników M aura, Radosta i Giedkę, dodając od sieihie nowe z trzech wsi. D okum ent ten nie zacho­

w ał się w oryginale, a tylko w dwóch późnych kopiach7. Ma to o tyle istotne znaczenie, że charakteryzuje się nieporadną budow ą wew nętrzną, a nie można wykluczyć, że jest ona tylko wynikiem niezręczności kopisty, do czego w ypadnie jeszcze powrócić; w każdym razie w postaci w jakiej dochował się do naszych czasów, zw raca uwagę zarówno niedociągnięciami dyktatu, jak i nieścisłościami

merytorycznym i.

W n arracji W incenty zaznacza, że widział cenobii de Andreow privilegia ex neglectu pene délita et inutüia, stąd też postanowił je odnowić by były fu tu ris in perpetuum seculis valitura. Tymi przyw ilejam i są dokum enty biskupów k ra -

1 W a r t y k u l e p r z e d s t a w i a m w s t ę p n e w y n i k i b a d a ń p o d j ę t y c h n a d k a n c e l a r i ą b i s k u p ó w k r a ­ k o w s k i c h w X I I I w .; d o t y c z ą o n e k r y t y c z n e j o c e n y t y c h d o k u m e n t ó w , k t ó r y c h a u t e n t y c z n o ś ć n a s u w a w ą t p l i w o ś c i .

1 K K K I I , s . 186—187; d o k u m e n t z a p o d r o b i o n y u z n a ł w y d a w c a ( ta m ż e , s. 189), a M . F r i e d ­ b e r g ( Z a ł o ż e n i e i p o c z ą t k o w e d z i e j e k o ś c i o t a N . P a n n y M a r ii w K r a k o w i e , „ R o c z n i k K r a ­ k o w s k i " t . X X I I , 1929, s. 2) u s t a l i ł , że m i a t o t o m i e j s c e w X V I w i e k u .

9 K D P o l. I I I , 18; f a ł s z e r s t w a d o w ió d ł B . U l a n o w s k i , O z a ł o ż e n i u i u p o s a ż e n i u k l a s z t o r u b e n e d y k t y n e k w S t a n i ą t k a c h , R A U w h f X V I I I , 1891, s. 21—25.

4 K D P o l. I I I , 19; a u t e n t y c z n o ś ć d o k u m e n t u p o d e j r z e w a ł F . P l e k o s i ń s k i (K K K I , s . 33 n .), a z a f a l s y f i k a t u z n a ł B . U l a n o w s k i (o p . c i t ., s . 25—26).

5 K D M łp . I I , 613; p o r . u w a g i w y d a w c y ( ta m ż e , s . 285 n . ) ; s ą d z ą c z p i s m a d o k u m e n t p o d r o ­

b i o n o w X V w i e k u . <

• K D M łp . I I , 380.

7 K o p . 1 — K r a k ó w , B i b l i o t e k a P A N , r k p s 926 ( k o p i a r z J ę d r z e j o w s k i В z l a t 1624—1627), k . U ; K o p . 2 — K r a k ó w , A r c h i w u m K a p i t u l n e , r k p s 201 (z l a t 1631—1640; p o r . o n i m I . P o l k o w s k i , K a t a l o g r ę k o p i s ó w k a p i t u l n y c h k a t e d r y k r a k o w s k i e j , „ A r c h i w u m d o d z i e j ó w l i t e r a t u r y i o ś w i a ­ t y w P o l s c e " t . I I I . K r a k ó w 1884, s. 131 n n .) . k . 422. J e s t t o k o p i a , k t ó r a p r z e z Z . K o z l o w - s к ą - B u d к o w ą ( R e p e r t o r i u m p o l s k i c h d o k u m e n t ó w d o b y p i a s t o w s k i e j , K r a k ó w 1937, n r -67, k o p . 2) z o s t a l a u z n a n a z a z a g i n i o n ą , a z k t ó r e j w y d a ł d o k u m e n t S . S t a r o w o l s k i ( V i t a e t m i r a c u l a s e r iH d e i V i n c e n t u K a d l u b k o n i s , C r a o o v ia e 1642, s . 13—17).

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M L X V , 1974, z e s z . 1.

(3)

148 K A R O L M IE S Z K O W S K I

kowskłch M aura i Radosta (wspólny) oraz Giedki przyznające klasztorow i dziesię­

ciny z im iennie wyszczególnionych wsi. Jak o świadków konfirm acji tran su m p t w y­

m ienia w ystaw cę (w form ie subiektyw nej) oraz — odpowiadających dacie8 — człon­

ków kapituły krakow skiej. N astępnie biskup W incehty dodaje klasztorow i dziesię­

ciny w form ie: Ego postea V in c e n tiu s---Cracoviensis ecclesie hum ilis m inister, in consecratione ïüius ecclesie addidi supranom inato claustro trium villarum décimas w obecności kom esów Goworka i Jak u b a oraz niewym ienionych z im ienia opatów łysogórskiego i kam ieńskiego (wąchockiego). Całość zam yka data poprzedzona

m aledykacją. ·

O autentyczność tego dokum entu toczyły się na przełom ie X IX і XX wieku swego rodzaju bella diplomatica i mimo bogatej w tym zakresie literatu ry , spraw a nie została do dzisiaj rozwiązana. Za jego wiarogodnością oświadczyli się: A. Z.

H e l c e l 9, F. P i e k o s i ń s к i 10, S. K r z y ż a n o w s k i 11, A. M a ł e c k i 12, R.

G r ó d e c k i 13, O. B a l z e r 14 i Κ. M a 1 e c z y ň s к i15; przeciw: W. K ę t r z y ń s k i,e, S. K ę t r z y ń s k i 17 i Z. К o z ł o w s к a - B u d к o w a 18. Bezdyskusyjnie natom iast została rozstrzygnięta na niekorzyść kw estia autentyczności dokum entów transum o- wanych: M aura, Radosta i G iedki19. Na podkreślenie zasługuje jeszcze fakt, że wśród zwolenników autentyczności tran su m p tu swoje stanowisko uzasadnił w łaś­

ciwie tylko A. M a ł e c k i 20; wśród przeciw ników — tylko W. K ętrzyński. ’ Zdaniem Małeckiego za chaotyczną budow ę transum ptu należy winić kopistę.

Sądzi on bowiem, że tekst zaw ierający nadanie dziesięcin przez W incentego zo­

stał dopisany później pod spodem lub z brzegu oryginału z r. 1210, a między św iad­

kam i a datą znalazł się dopiero w kopii21.

W yjaśnienie Małeckiego — jeśli je przyjąć — usuwałoby całkowicie zastrzeże­

nie form alne jak ie można mieć pod adresem dyktatu omawianego dokum entu. Ma ono jednak także słabą stronę; dokum ent W incentego znamy z dwóch niezależ­

nych od siebie — ja k wolno sądzić — kopii22. M usielibyśmy zatem przyjąć, że dwóch kopistów w staw iło nadanie biskupa w tran su m p t dokładnie w tym samym miejscu a to już jest m ało prawdopodobne.

8 Z d w u d z i e s t u ś w i a d k ó w n i e z g a d z a s i ę z r o k i e m 1210 k u s t o s z M ik o ła j ( p o ś w i a d c z o n y w l a ­ t a c h 1234— 1235; K D M łp . I , 16, 18; I I , 413), w ą t p l i w y J e s t a r c h i d i a k o n J a n ( p o ś w i a d c z o n y w r o k u 1206; K K K I , 6), a n i e z n a n y z i n n y c h ź r ó d e ł p o d k u s t o s z y H e n r y k . K u s t o s z e m k r a k o w s k i m w l a t a c h 1206— 1214 ( K D P o l. I , 7; K D M łp . I I , 383) b y ł H e n r y k , a a r c h i d i a k o n e m w l a t a c h 1206—

1220 ( K D P o l. I , 7; K D M łp . I I , 383—385) A n d r z e j . K u s t o s z M i k o ł a j j e s t w i ę c z a p e w n e p o m y ł k ą ( t r u d n ą d o w y j a ś n i e n i a ) , a l e a r c h i d i a k o n J a n j e s t m o ż l i w y d l a r o k u 1210, j e ś l i p r z y j ą ć , że A n d r z e j z r . 1206 ( K D P o l. I, 7), a n a s t ę p n i e z l a t 1214—1220 (K D M łp . П , 1383—385) t o d w i e r ó ż n e o s o b y .

» A . z . H e 1 c e 1, O k l a s z t o r z e j ę d r z e j o w s k i m , „ R o c z n i k T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o K r a k o w ­ s k i e g o , O d d z i a ł S z t u k i A r c h e o l o g i i ” t . I I , K r a k ó w 1852, s. 138.

• *° K D M łp . П , 380, s. 22 n n . ( k o m e n t a r z ) .

11 S . K r z y ż a n o w s k i , P o c z ą t k i d y p l o m a t y k i p o l s k i e j , K H V I, 1892, s. 788 n n . и A . M a ł e c k i , W k w e s t i i f a ł s z e r s t w a d o k u m e n t ó w , K H X V T H , 1904, s . 7—12.

і з R . G r ó d e c k i , M i s t r z W i n c e n t y b i s k u p k r a k o w s k i , „ R o c z n i k K r a k o w s k i ” t . X I X , 1923, s. 49.

11 O . B a l z e r , S t u d i u m o K a d ł u b k u , [w :] P i s m a p o ś m i e r t n e t . I , L w ó w 1934, s. 63.

Ľ K . M a l e c z y ń s k i , Z a r y s d y p l o m a t y k i p o l s k i e j w i e k ó w ś r e d n i c h , W r o c ł a w 1951, s . 32.

16 W . K ę t r z y ń s k i , S t u d i a n a d d o k u m e n t a m i X I I w i e k u , R A U w h f X X V I, 1891, s. 292 n n . 17 S . К ę t r z у ń s к i, Z e s t u d i ó w n a d G e r w a z y m z T i l b u r y , R A U w h f X L V I, 1903, s . 168.

“ Z . K o z ł o w s k a - B u d к o w a , o p . c i t ., n r 67.

19 L i t e r a t u r a j a k w y ż e j , p r z y p . 9—18.

M W b r e w p o z o r o m , u w a g i F . P i e k o s i ń s k i e g o (lo c . c it.) i S. K r z y ż a n o w s k i e g o (lo c . c i t .) d l a k w e s t i i a u t e n t y c z n o ś c i t r a n s u m p t u s ą o b o j ę t n e . N ie m a j ą b o w i e m c h a r a k t e r u w y j a ś n i a j ą c e g o , a l e u s p r a w i e d l i w i a j ą c y ( w y s t a w c ę ) , s t ą d t e ż p o z o s t a j ą a k t u a l n e i w p r z y p a d k u f a ł s z e r s t w a t r a n s u m p t u .

И А . M a ł e c k i , W k w e s t i i , s. 11.

53 P o z a i c h p r o w e n i e n c j ą w s k a z u j ą n a t o r ó w n i e ż z e s t a w i o n e p r z e z P i e k o s i ń s k i e g o r ó ż n i c e t e k s t o w e ; K D M Ip . I I , 380, ». 22 n . .

(4)

D O K U M E N T Y B IS K U P Ó W K R A K O W S K IC H X I I I W . 149

N iewyjaśniona pozostaje również kwestia następna: biskup W incenty twierdzi, że dokum enty jędrzejow skie były ex neglectu репе délita et inutilia, a to w r. 1210 nie było praw dą23. Małecki dostrzega w prawdzie bezpodstawność tego stw ierdzenia (i nie tylko on, o co zresztą nie trudno), ale nie przyw iązuje do niego większego znaczenia. Piekosiński tłum aczy zaś, „że jednym z głównych celów wznowienia Kadłubkowego z r. 1210 było zastąpić brak rzeczywistych nadań tych biskupów — M aura i Radoeta — fikcją, że one istniały i, że je K adłubek widział, lecz już w stanie bardzo zniszczonym, aby klasztor mógł w danym razie b rak tych dokum en­

tów uspraw iedliw ić zniszczeniem ich przez starość”24.

Tłumaczenie to jest poprawne, ale tylko form alnie, gdyż niczego nie w yjaśnia.

Trudno bowiem zrozumieć, dlaczego praw nik W incenty m iałby stw arzać fikcję, że transum ow ane przez niego dokumenty rzeczywiście istniały, skoro ówczesna p ra k ­

tyka takiej fikcji nie w ym agała: w tym czasie potw ierdzano jeszcze nadania, a nie dokumenty. W ystarczyło zatem potwierdzić klasztorowi posiadane dziesięciny, w y­

m ieniając ich nadawców, nie odwołując się przy tym — podobnie ja k to w je d e ­ naście lat później uczynił arcybiskup W incenty25 — do tekstu rzekomych doku­

mentów.

Jeśli naw et przyjęlibyśmy, że biskup W incenty jako pierwszy w prow adził n a gruncie polskim zasadę transum ow ania przez władze 'kościelne dokum entów w y­

danych przez te władze26, to ja k z kolei wyjaśnić, że tenże W incenty przepuszcza w swoim transum pcie taki oto tekst: Ego M aurus dei gratia Cracoviensis episcopus

— {1109—1118] — et ego Radozh eiusdem Mauri successor — [1118—1142] — de- dim us deo et fratribus predicti cenobii de Andreow — [data fundacji 1153]27 — décimas super has v illa s : ---Facta est autem hec oblatio sive donatio anno m il- lesimo centesim o quinquagesimo q u a r to --- .

Pow stanie tego „dziwacznego fabrykatu” objaśnił w ystarczająco S. Krzyżanowski.

Dodał przy tym, że jest kw estią obojętną, czy fałszerstw o dokonało się za, czy bez wiedzy W incentego. W ażne jest tylko, że „biskup krakowski, wieliki przyjaciel cy ­ stersów jędrzejow skich, pretensje ich uznał i swoim dyplomem zatw ierdził”28.

Można się zgodzić z Krzyżanowskim, że istotnie W incenty potw ierdzając klaszto­

rowi dziesięciny, mógł nie doszukiwać się specjalnie ich form alnych podstaw ; prze­

cież tylko od jego w oli zależało, czy stan faktyczny zamieni w praw ny. Będąc zaś

„przyjacielem cystersów jędrzejow skich” m ógł tym łatw iej „pretensje ich uznać”, ale czyż koniecznie w ta k niedorzecznym tekście29?

Ja k już zaznaczyłem w r. 1221 arcybiskup W incenty potw ierdził klasztorowi jędrzejow skiem u posiadanie dziesięcin, teraz należy dodać, że nadanych przez swo­

jego poprzednika Ja n a 30. Nie wspomniał przy tym o jakim kolw iek dokumencie.

53 P o r . u w a g i P i e k o s i ń s k i e g o , t a m ż e , s . 22.

M T a m ż e , s. 22.

* K D M łp . n , 386; p o r . r ó w n i e ż W . K ę t r z y ń s k i , S t u d i a , s . 294.

* N a j w c z e ś n i e j s z y m ( n i e k w e s t i o n o w a n y m ) p r z y k ł a d e m t e g o r o d z à j u j e s t t r a n s u m p t b i s k u p a k r a k o w s k i e g o I w o n a z r o k u 1219; p o r . S . K ę t r z y ń s k i , Z a r y s n a u k i o d o k u m e n c i e p o l s k i m w i e k ó w ś r e d n i c h , W a r s z a w a 1934, s . 151.

P o r . Z . K o z ł o w s k a - B u d k o w a , o p . c i t ., n r 55.

58 Z d a n i e m K r z y ż a n o w s k i e g o (o p . c i t ., s. 10) c e l e m f a ł s z e r s t w a b y ł o u z y s k a n i e d z i e s i ę ­ c i n z e w s i n a d a n y c h p r z y f u n d a c j i p r z e z a r c y b i s k u p a J a n a , j a k i s t a n o w i ą c y c h u p o s a ż e n i e p a r a f i i ( n ie k l a s z t o r u ) , a p o c h o d z ą c y c h z n a d a ń M a u r a i R a d o s t a ; s t ą d t e ż i d a t a r z e k o m e g o d o k u m e n t u (1154) z a c z e r p n i ę t a z a k t u f u n d a c y j n e g o (p o r . r ó w n i e ż Z . K o z ł o w s k a - B u d - k o w a , o p . c i t ., n r 55). A . M a ł e c k i (W k w e s t i i , s. 9 n .) , n i e p o l e m i z u j ą c z w y w o d a m i K r z y ­ ż a n o w s k i e g o p r o p o n u j e , a b y m i ę d z y d y s p o z y c j ę a d a t ę f a l s y f i k a t u ( M a u r a i R a d o s t a ) w s t a w i ć d o k u m e n t a r c y b i s k u p a J a n a (K D M łp . I I , 374, t e k s t 1), k t ó r y r ó w n i e ż ( j a k o d r u g i ) m i a ł b y ć t r a n s u m o w a n y . Z o s t a ł j e d n a k o p u s z c z o n y ( p o z o s ta ł a t y l k o d a t a i ś w i a d k o w i e ) n a s k u t e k p o ­ m y ł k i , n i e k o p i s t y (w c o b y ł o b y t r u d n o u w i e r z y ć ) , a l e i n g r o s s a t o r a p r z e p i s u j ą c e g o t e k s t t r a n - s u m p t u z b r u l i o n u (w c o u w i e r z y ć j e s z c z e t r u d n i e j ) .

P o r . r ó w n i e ż W . K ę t r z y ń s k i , S t u d i a , s. 294.

" K D M łp . I I , 386.

(5)

150 K A B O L M IE S Z K O W S K I

Z tego w ynika, że zachowane do naszych czasów falsyfikaty sporządzone pod im ieniem tegoż arcybiskupa Ja n a 31, pow stały po roku 1221, zwłaszcza że są ko­

rzystniejsze dla klasztoru od potw ierdzenia W incentego32. Jeden z nich, w raz z falsyfikatem sporządzonym pod im ieniem biskupa G iedki33, został w r. 1533 przedstaw iony Zygm untowi Starem u do zatw ierdzenia34. W edług tran su m p tu Zyg­

m unta oba te dokum enty — obecnie znane z kopii — spisane były na jednej karcie pergam inow ej, co jest o tyle uspraw iedliw ione, że dopiero razem tw arzą całość m ery­

toryczną. A to z kolei oznacza, że w roku 0221 nie istniał również falsyfikat Giedki.

Dokum ent podrobiony pod im ieniem biskupa Giedki w w ersji znanej z tra n ­ sum ptu Zygm unta jest m niej korzystny dla klasztoru, niż te k st znany z tra n ­ sum ptu biskupa W incentego3·'1. Pow staje zatem pytanie: gdyby tran su m p t Kadłubka był rzeczywiście autentyczny, to jakiż sens miałoby podrabianie po roku 1210 do­

kum entu, który przyznaw ał klasztorowi znacznie m niej?

Brak studiów nad pierw otnym uposażeniem klasztoru jędrzejowskiego utrudnia bliższe określenie czasu pow stania rzekomego tran su m p tu biskupa Wincentego. Moż­

na jednak przyjąć za rzecz wielce prawdopodobną, że wszystkie falsyfikaty jędrze­

jow skie odnoszące się do najwcześniejszych dziejów klasztoru, zostały podrobione m niej więcej w jednakow ym czasie, na co zresztą mógł wskazywać ich bardzo zbli­

żony dy k tat36. Przypuszczalnie m iało to m iejsce około połowy X III wieku, to jest w okresie wzrostu znaczenia praw nego dokum entu i kształtow ania się jego dyspo- zytywnego charakteru37. Niezależnie zaś wiemy, że dokum enty im m unitetow e książąt M ieszka Starego i Kazimierza Spraw iedliw ego zostały podrobione w łaśnie w tym czasie38.

Transum pt biskupa W incentego jest chyba najpóźniejszy z falsyfikatów jędrze­

jow skich; pow stał najpraw dopodobniej w drugiej połowie X III wieku. W pierwszej bowiem nie je st jeszcze rozpowszechniona p rak ty k a potw ierdzania przez władze duchow ne dokum entów w ydanych przeZ te władze*'. Jest również możliwe, że w klasztorze n ajp ierw interpolow ano przyw ilej fundacyjny arcybiskupa Ja n a rzeko­

m ym i nadaniam i M aura i Radosta, sporządzając jednocześnie falsyfikaty pod im ie­

niem biskupa Giedki40. By jednak fałszerstw a wyglądały bardziej przekonywająco zdecydowano się następnie „im ienia W incentego w klasztorze jędrzejow skim dobrze

znanego nadużyć, aby swojej ramocie pow ażną nadać firm ę”41.

Jest bardzo prawdopodobne, że biskup W incenty jako „wielki przyjaciel cyster­

sów” mógł uczynić na rzecz klasztoru jakieś nadania. Ich ślad widziałbym w dopisku zamieszczonym na dole sfałszowanego tran su m p tu . Nie m a podstaw by wątpić, że w r. 1210 odbyła się konsekracja nowego kościoła klasztornego. Z tej to okazji W incenty mógł istotnie nadać klasztorowi dziesięciny z trzech wym ienionych tamże wsi: Gnieszowic (lub Gorzyczan)42, Wilczyc i Niegosławic. Dokum ent ten został na­

31 K D M łp . I I , 374, t e k s t 1 i 2 ; Z . К o z 1 o w s к a - B u d к o w a, o p . c i t ., n r 65—66.

32 P o r . Z . K o z ł o w s k a - B u d к o w a , o p . c i t ., n r 65—67.

33 K D M łp . I I , 374, t e k s t 2 ; Z . K o z ł o w s k a - B u d к o w a , o p . c i t ., n r 65.

« K D P o l. I I I , 5.

55 P o r . Z . K o z ł o w s k a - B u d к o w a , o p . c i t ., n r 65—67.

* P o z a o m a w i a n y m t r a n s u m p t e m p o r . d y k t a t d w ó c h f a l s y f i k a t ó w s p o r z ą d z o n y c h p o d I m i e ­ n i e m a r c y b i s k u p a J a n a (K D M łp . I I , 374, t e k s t 1 1 2 ) o r a z t r z e c h s p o r z ą d z o n y c h p o d I m i e n ie m b i s k u p a G i e d k i ( ta m ż e , t e k s t 1 i 2 o r a z t r a n s u m o w a n y ) .

17 M . B i e l i ń s k a , K a n c e l a r i e i d o k u m e n t y w i e l k o p o l s k i e X I I I w i e k u , W r o c ła w 1967, s. 26—34.

* Z . K o z ł o w s k a - B u d к o w a , o p . c i t ., n r 63—64.

* W y n i k a t o z p r z y t o c z o n y c h p r z e z S . K ę t r z y ń s k i e g o ( Z a r y s , s. 151, p r z y p . 3) p r z y ­

k ł a d ó w . -

" Z . K o z ł o w s k a - B u d к o w a , o p . c i t ., n r 55, 65— 67.

*> W . K ę t r z y ń s k i , S t u d i a , s . 294.

a W k o p i i 1 j e s t Z d a n o t u i c i i , w k o p i i 2 — G o n o z i n i c e ( n a z w a n a j p r a w d o p o d o b n i e j p r z e k r ę ­ c o n a ) ; H e l c e l ( o p . c i t ., s . 148) d o m y ś l a s i ę t u G n ie s z o w ic l u b G o r z y c z a n . K o p ia 2 j e s t w t y m m i e j s c u m i m o w s z y s t k o p o p r a w n i e j s z a , g d y ż d z i e s i ę c i n ę z e Z d a n o w l c n a d a ł k l a s z t o r o w i a r c y ­ b i s k u p J a n (K D M łp . I I , 386).

(6)

D O K U M E N T Y B IS K U P Ó W K R A K O W S K I C H Χ Ι Π W . 151

stępnie przerobiony na transum pt w form ie obecnie nam znanej. I zapew ne jego pozostałością są w transum pcie autentyczni świadkowie, data, m aledykacja, być może i form uły początkowe (ánwokacja, intytulacja, salutacja, arenga) oraz dyspozycja, która po odpowiednim zm odyfikowaniu stylowym została dopisana pod spodem

rzekomo transum ow anych przez W incentego dokumentów.

2. D O K U M E N T Z D A T Ą : K O P R Z Y W N IC A , 14 S I E R P N I A 1250«

Dokum ent znany jest z trzech siedemnastowiecznych kopii4'1, a dotyczy fundacji klasztoru kanoników reguły św. Augustyna zwanych de poenitentia beatorum m ar­

tyrů m w Libichowej (Trzcianie) koło Bochni43. Ma bardzo niejednolitą treść: n a j­

pierw Wysz kanonik krakow ski i jego b ra t komes D zierżykraj jak o fudatorzy klasztor uposażają, następnie P randota biskup krakow ski nadaje dziesięciny z no- wizn i czterdzieści dni odpustu, a wreszcie Bolesław W stydliwy fundację zatw ier­

dza oraz uw alnia klasztor od opłat praw a książęcego i sądownictwa kasztelańskiego.

Według kopii 1 (por. przyp. 44) dokum ent został wystawiony w roku 1250; w ed­

ług kopii 2 w 120146. D atę drugą trzeba oczywiście uznać za zwykłą pom yłkę pa- leograficzną, polegającą na odczytaniu łacińskiego L jak o I (data w oryginale — w przeciw ieństw ie do kopii — wyrażona była zapewne cyframi). Kopia 2 posiada natom iast popraw ną datę dzienną oddaną następująco: D a tu m ---in vigília A ssum - pcionis b. Marie Virginis, nono X kalendas Septem bris [14 sierpnia]. W kopii 1 jest zaś: D a t u m --- in v ig ília --- nono kalendas Septem bris [14 і 24 sierpnia]; tu zatem pisarz opuścił X w liczbie kalend (IX zam iast XIX). Ostaitecznie możemy więc Ijz y ją ć , że om awiany dokum ent opatrzony był datą 14 sierpnia 1250 roku.

Przyjrzyjm y się z kolei jego budowie w ew nętrznej: bezpośrednio po inw okacji następuje dość nietypowo sform ułow ana intytulacja połączona z salutacją: Vir dis- crełus e t nobilis dom inus Vison canonicus Cracovietnsis cum dilecto fratre suo comité Dirsiragio, universis Christi fidelibus presens scriptum intuentibus, salutem in dom ino sem piternam . P o pierwszej części dyspozycji — nadanie przez Wysza i D zierżykraj a Libichowej w raz z obszarami przyległymi — następuje jej część druga, zaw arta w jednym zdaniu, wystylizowanym w form ie obiektywnej: Dom inus Prandota episcopus Cracoviensis — — addidit decimam — — in novis extirpacio- n i b u s ---cum ąuadraginta dierum indulgencia. Świadkam i tych nadań są: P ran ­ dota 'biskup krakow ski, komes M ikołaj wojewoda krakowski, komes Siegniew kasztelan krakow ski, komes Bronisz kasztelan biecki, Przedpełk kanclerz księcia (Bolesława Wstydliwego) i Sobiesław podkanclerzy nostre curie. Z kolei: ista omnia denotata su n t presente duce Boleslao w formie: Nos Boleslaus dei gratia d u x ---

u K K K I , s . 87 n .

“ K o p . 1 — K r a k ó w , A r c h i w u m P a ń s t w o w e , R e l . C a s t r . C r a c . t . 50, s. 50»—511: o b l a t a o r y g i ­ n a ł u w d n i u 16 k w i e t n i a 1625; K o p . 2 — K r a k ó w , A r c h i w u m K a p i t u l n e , r k p s 201 (z l a t 1631—

1640; p o r . o n i m p r z y p . 7), s . 432v—433; K o p . 3 — K r a k ó w , A r c h i w u m K a p i t u l n e , L i b e r A r ­ c h i v ! I I : A r c h i v ! e c c l e s i a e c a t h e d r a l i s C r a c o v i e n s i s p a r s n o n a ( k o p i a r z z d r u g i e j p o ł o w y X V II w .), s. 187—188. W z a j e m n e p o r ó w n a n i e w s z y s t k i c h t r z e c h t e k s t ó w p r o w a d z i d o w n i o s k u , ż e k o p i a t r z e c i a p o c h o d z i b e z p o ś r e d n i o o d d r u g i e j . Z a t e m d l a u p r o s z c z e n i a w d a l s z y c h r o z w a ż a n i a c h b ę d ę s i ę o d w o ł y w a ć t y l k o d o k o p i i 1 1 2 j a k o n i e z a l e ż n y c h o d s ie b i e , p r z y c z y m w s z y s t k i e u w a g i o d n o s z ą c e s i ę d o t e k s t u z n a n e g o z k o p i i d r u g i e j , b ę d ą d o t y c z y ć t a k ż e t e k s t u z a w a r t e g o w k o p i i t r z e c i e j .

“ W e d ł u g k o p i i 2 d o k u m e n t z o s t a ł w y s t a w i o n y p r o f r a t r i b u s M i n o r u m n o m i n e ( t a k t e ż z u w z g l ę d n i e n i e m k o p i i 1 i 3 w y d r u k o w a ł F . P i e k o s i ń s k i ) , z a ś w e d ł u g k o p i i 1 p r o f r a t r i b u s M r m n o m i n e . L e k c j a M i n o r u m m e r y t o r y c z n i e J e s t b ł ę d n a , g d y ż o f r a n c i s z k a n a c h w L i b i c h o w e j n i c n i e w i a d o m o , a c o w i ę c e j j u ż w r o k u 1295 b u l l a B o n i f a c e g o V I I I (K D M łp . i , 125) s t w i e r d z a i s t n i e n i e t a m ż e k l a s z t o r u f r a t r u m d e p o e n i t e n t i a b e a t o r u m m a r t l r u m r e g u ł y ś w . A u g u s t y n a . T a k w ię c s k r ó t M r m w y p a d n i e o d c z y t a ć J a k o M a r t l r u m , a t e k s t d r u k o w a n y e m e n d o w a ć w t y m m i e j s c u n a p r o f r a t r i b u s M a r t l r u m n o m i n e .

** I n f o r m a c j a I . P o l k o w s k i e g o (o p . c i t ., s . 132), i ż k o p i a 2 m a d a t ę 125S p o l e g a n a n i e ­ p o r o z u m i e n i u .

(7)

152 K A R O L M rE S Z K O W S K I

notwm esse volum us tam presentibus, quam futuris, quod — — następuje nad a­

nie — n a prośby fundatorów — im m unitetu. Całość zam yka omówiona już data, poprzedzona bardzo rozbudow aną korroboraicją, pow ołującą się n a pieczęć księcia i kanonika Wysza.

W tak nieudolnej form ie dokum ent nie mógł wyjść z żadnej kancelarii i w ca­

łości, już w tej chwili, może być traktow any jak o przykład fałszerstw a dyplom a­

tycznego. P rzedstaw ia bowiem kom binację złożoną — jak można m niem ać — z trzech samodzielnych tekstów , których ew entualna restytucja dyplom atyczna jest niemożliwa. Użyta w akcie salutacja najbardziej byłaby stosowna w dokumencie P randoty: po pierwsze dlatego, że kanonicy krakow scy nie stosują na ogół tej fo r­

m uły w w ystaw ianych przez siebie dokum entach47, a po drugie je st ona cechą cha­

rakterystyczną niektórych dyplomów tegoż biskupa, gdzie je st również złączona z in tytulacją i podobnie w ystylizow ana48. N atom iast św iadkowie — poza P ran d o tą dostojnicy świeccy i pracow nicy kancelarii książęcej — mogli figurować tylko w do­

kum encie księcia Bolesława, a to dlatego, że zarówno w nadaniach Wysza ja k i biskupa świadczyliby przede w szystkim członkowie kapituły, co w podobnych przypadkach je st regułą; za takim rozw iązaniem przem aw ia dodatkowo określenie Sobiesława, podkanclerzego Bolesława W stydliwego, m ianem subcancellarius nostre curie. Niepodobna natom iast drogą analizy dyplom atycznej wyróżnić określonego fragm en tu dokum entu, k tó ry mógłby pochodzić z udokum entow anego nadania Wysza i D zierżykraja. A jedynie n a podstaw ie w zm ianki o pieczęci' Wysza — jeśli jest oczywiście zgodna z praw dą — można przypuszczać, że taki dokum ent mógł być wystaw iony.

W tym m iejscu w ypada powrócić do daty rocznej omawianego aktu. W prawdzie nie w iem y teraz, z którego dokum entu została ona zaczerpnięta, ale jeśli w og6le jest praw dziw a, można przypuszczać, że jest w łaściw a dla w szystkich trzech.

Sądząc z treści, w ydaje się wielce prawdopodobne, że poszczególne nadania, jeśli m iały miejsce, to w krótkich odstępach czasu, a naw et mogły być praw ie że jedno­

czesne. Niezależnie zresztą spróbujm y ustalić, czy d a ta roczna odpowiada liście świadków, co pozwoli ją odnieść jako pew ną do dokum entu Bolesława, a hipote­

tyczną do pozostałych dwóch.

Już pierw szy św iadek — M ikołaj wojew oda krakow ski (pom ijam oczywiście Prandotę) n ie odpow iada dacie 1250. Stanow isko to p iastu je w latach 1243—1252 Klem ens z Ruszczy49; w roku 1253, a praw dopodobnie i w 1254 S tefan50, a dopiero po nim obejm uje je M ikołaj (14 sierpnia 1255—1260)51. Z kolei Siegmew nie je st nigdy kasztelanem krakow skim ; w roku 1252 poświadczony jest jak o kasztelan lubelski52, a w latach 1255—1264 jak o wojew oda sandom ierski53. K asztelanem krakow skim jest zaś w latach 1243—1252 M ichał54, potem bardzo k ró tk o Sąd (1253)5“,

” R a z t y l k o z a s t o s o w a ł i ą S v r . 1229 d z i e k a n W is ł a w ; K D M łp . Π , 397.

** K D M łp . I , 30: P l r a n d o t a ] d e i g r a t i a C r a c o v i e n s i s e p i s c o p u s p r e s e n s s c r i p t u m i n s p e c t u r í s e t e r n a m i n C h r i s t o s a l u t e m ; K D M łp . Г, 67: P l r a n d o t a l --- u n i v e r s i s p r e s e n t e m p a g i n a m i n s p e c ­ t u r í s , s a l u t e m i n o m n i u m S a l v a t o r e ; K o d e k s M o g i l s k i [ c y t . d a l e j K M o g .] , 28: P r a n d o t a ---u n i c e r s i s p r e s e n t e m p a g i n a m i n s p e c t u r í s , s a l u t e m i n d o m i n o s e m p i t e r n a m .

e K D M łp . I , 26; П , 425; K K K I , 41, 42.

M K K K I, 39.

51 K D M łp . I I , 448, 458; K K K I , 58. K l e m e n s z H u s z c z y w y s t ę p u j e j a k o w o j e w o d a j e s z c z e w d y ­ p l o m i e B o l e s ł a w a W s t y d l i w e g o z r o k u 1255 (K D M łp . П , 445); d o k u m e n t z a c h o w a n y j e s t w k o p i i i p r a w d o p o d o b n i e m a p o m y l o n ą d a t ę . Z k o l e i M i k o ł a j ś w i a d c z y w i n n y m d o k u m e n c i e t e g o ż k s i ę c i a w y s t a w i o n y m w 1282 r . ( K D M łp . i , 59); j e s t t o j e d n a k f a l s y f i k a t ( p o r . B . U l a n o w -

£ к i, o p . c i t ., s. 25—27), a w o j e w o d ą w t y m r o k u b y ł j u ż S u ł e k (1260—1264; K D M łp . П , 459.

471; K K K I , 63).

B K K K I , 41, 42.

» K K K I, 43, 58; K D M łp . I I , 446, 452, 458, 473.

« K D M łp . I , 26, 29; K K K I, 41, 4Î.

“ K K K I, 39, 42.

(8)

D O K U M E N T Y B IS K U P Ó W K R A K O W S K IC H X I I I w. 153

a następnie (1255—11265) Adam56. Bronisz jako kasztelan biecki w ystępuje w latach 1255—1262", możliwy jest jednak i dla roku 1250, gdyż jego poprzednik M ikołaj znany je st tylko z roku 124358. I wreszcie Przedpełk je st kanclerzem księcia Bo­

lesław a w latach 1248—1262511, a Sobiesław podkanclerzym w latach 1248 — 14 sierpnia 125560.

W ymienieni świadkowie nie są więc absolutnie do przyjęcia dla ro k u 1250. Można mieć również poważne wątpliwości, czy kiedykolwiek mogli wystąpić razem. Za najbardziej możliwą pod tym względem mogłaby uchodzić tylko druga połowa 1255 r. (w pierwszej M ikołaj nie jest jeszcze wojewodą, ą później Sobiesław nie jest już podkanclerzym), pod w arunkiem jednak, że tekst: Segneo casteUano Cra- coviensi — zgodnie z propozycją Piekosińskiego61 — odczytamy jako Segneo IPala­

tino Sandom iriensi, Adam } castellano Cracoviensi, zakładając równocześnie, że opuszczenie to musiało m ieć m iejsce już w tekście pierw otnym , gdyż inaczej by­

łoby tru d n o wyjaśnić, jak znalazło się w dwóch niezależnych od siebie kopiach.

P ow staje z kolei pytanie, czy sam a fundacja mogła m ieć miejsce w roku 1255 (względnie na krótko przed) i czy rzeczywiście mógł ją w tym roku Bolesław zatwierdzić?

O początkach klasztoru w Trzcianie brak w źródłach jakichkolw iek danych. Na­

w et Długosz nie znał ani nazw iska fu n d ato ra (fundatorów), ani daty fundacji63.

Rozporządzamy jednak — oprócz omawianego — jeszcze jednym dokum entem związanym pośrednio z fundacją. J e st nim dyplom Bolesława Wstydliwego, w y­

staw iony w roku 1262 dla wspom nianego już kanonika Wysza i jego b ra ta komesa D zierżykraja63. O trzym ują oni obszary (leśne) między Strzeszycami, Bochnią i Szczyrzycem z dokładnym opisem granic64. Te sam e tereny (z dodaniem Libichowej) stanow ią treść nadań przy fundacji i do nich najpraw dopodobniej należy odnieść nadanie dziesięcin in naois extirpaciom bus przez Prandotę.

Dokum ent z roku 1262 nie budzi zastrzeżeń; w praw dzie zachow ał się w kopii, ale wszyscy św iadkowie odpow iadają dacie w ystaw ienia65. W związku z tym fundację i jej zatw ierdzenie należy przesunąć poza ro k 1262, gdyż jest m ało praw dopodobne, aby nadanie W stydliwego czynione w ostatecznym rozrachunku na rzecz klasztoru, było realizow ane drogą' okrężną, a nie w prost pod jego adresem, z zaznaczeniem, że doszło do skutku n a prośby fundatorów . Raczej przeciwnie: w nadaniu księcia trzeba widzieć etap przygotowawczy fundacji.

Takie rozwiązanie pozostaje całkowicie w zgodzie, a jednocześnie potw ierdza w ia­

domości przekazane nam przez Rocznik kapitulny krakowski, który dopiero pod rokiem 1257 notuje: Ordo de poenitencia beatorum m artirum intrat Poleniam, a n a ­ stępnie pod rokiem 1263: Ecclesia saneti Marci ad fratres beatorum m artirum in civitate jundatur№.

“ K K K I , 43. 58; K D M łp . I, 63, 66; H , 448, 458.

57 K K K I , 43; K D M łp . I , 53, 60.

“ K K K I , 24; K D M łp . I , 26.

B K . M a l e c z y ń s k l , o p . c i t ., s . 115. *

*· T a m ż e , lo c . c i t .

" F . P i e k o s i ň s k i , R y c e r s t w o m a ł o p o l s k i e w d o b i e p i a s t o w s k i e j 1200— 1366 t . I , K r a k ó w 1901, s. 148.

и J . D ł u g o s z , L i b e r B e n e f i c i o r u m d i o e c e s i s C r a c o v i e n s i s t . I I I , w y d . A . P r z e z d z i e c k i , K r a k ó w 1874, s. 469.

“ K K K I , 63.

« I c h z a s ię g u s t a l i ł d o k ł a d n i e P . G a l a s , G r a n i c e d a r o w i z n y k s i ą ż ę c e j z r . 1262 w ś w i e t l e n a z w m i e j s c o w y c h , „ O n o m a s t i c a " t. П , 1956, s . 137—154.

K T y t u ł n o t a r i u s z a p r z y i m i e n i u T w a r d o s ł a w a j e s t z a p e w n e p o m y ł k ą k o p i s t y , g d y ż T w a r d o - s l a w w l a t a c h 1256—1279 b y ł p o d k a n c l e r z y m (K . M a l e c z y ń s k i , o p . c i t . , s . 115—l i t ) .

" M P H П , s . 806 n . ; d a t y z i n n y c h r o c z n i k ó w z e s t a w i ł a A . R u t k o w s k a - P ł a c h c l ń s k a , S ą d e c z y z n a w Х Н І i X I V w i e k u , W r o c ła w 1961, s . 28.

(9)

154 K A R O L M IE S Z K O W S K I

Klasztor w Trzcianie nie mógł więc być założony an i (w roku 1250 (data oma wiane­

go aktu), ani w roku 1255, w którym według listy świadków (tegoż aktu) mogłoby mieć m iejsce zatw ierdzenie fundacji; m ógł być natom iast założony dopiero p o roku 1263, gdyż niezależnie od doikumentu dla Wysza i D zierżykraja, jest m ało praw do­

podobne, aby kanonicy nie urządziwszy się jeszcze dostatecznie w K rakow ie już za­

kładali filię w Trzcianie67. Rzeczywiste zaś istnienie klasztoru stw ierdza dopiero b u l­

la papieża Bonifacego VIII j. 1295 r., zatw ierdzająca posiadłości wszystkich klaszto-

t ó w f rat rum de poenitencia beatorum m a rtyrů m reguły św. Augustyna®8.

P rzyjm ując — a nie m a powodów w to w ątpić — że istotnie fundatoram i klaszto­

ru w Trzcianie byli Wysz i D zierżykraj08, datę fundacji można by usttałić na okres między rokiem ^263 a 1288; datę końcową wyznacza dokum ent biskup« krakow skie­

go Paw ła, którego treścią jest um owa zaw arta między wystawcą a siostrzenicą 'nepta) Wysza Bogusławą i je j mężem M ironiegiem, w opraw ie w si Św iniarska j. Mu­

szyny zapisanych biskupowi w testam encie przez nieżyjącego już kanonika Wysza70.

T erm inus ad quem m ożna by jednak zawęzić do ostatniego roku pontyfikatu bisku­

pa Prandoty71, który nadał klasztorow i dziesięciny in ,novis extirpacionibus; nadanie to — a b rak podstaw toy je w ogóle kwestionować — przesuw ałoby zatem ów term in

do roku 1266. V

Pow staje z kolei pytanie, czy istniał w ogóle autentyczny dokum ent fundacyjny klasztoru w Trzcianie? Najpraw dopodobniej nie. Przypuszczalnie Wysz i D zierżykraj fundując klasztor takiego dokum entu nie w ystaw ili, a ograniczyli się jedynie do przekazania dyplomu Bolesława Wstydliwego, który zgodnie z treścią obejm ow ał Libichową — wszystkie tereny stanow iące podstaw ę fundacji. W dalszej kolejności m ożna rów nież wątpić, czy klasztor posiadał autentyczny przyw ilej im m unitetowy, gdyż teren y przyznane Wyszowi i jego b ra tu w 1262 roku objęte były im m unitetem sądowym i ekonomicznym czasowym (zwolnienia do 30 la t a vaca et o re, a stan, a .stroza)72; zwolnienia te mogły przejść na iklasztor bez specjalnego potw ierdzenia książęcego73, ale wygasły w odniesieniu do im m unitetu ekonomicznego po 30 latach.

Byłby to w ystarczający powód podrobienia odpowiedniego dokum entu, co mogło mieć m iejsce około roku 1292. W falsyfikacie nie m a mowy o Radnych ograniczeniach czasowych; im m unitet ekonomiczny zostaje poszerzony o przewód, a sądowy zawę­

żony o jurysdykcję wojewodzińską. Oba im m unitety rozciągają się jednocześnie na całość uposażenia klasztoru (contulim us libertatem dom ui s. Margarethe).

Je st rzeczą charakterystyczną, że przy sporządzaniu falsyfikatu, zwolnień im m uni­

tetowych nie przejęto z dokum entu z roku 1262: obie form uły nie wykazują zależno­

ści stylistycznych, a jednocześnie ich treść je st nieco tana. Z astanaw ia przede w szyst­

kim zawężenie im m unitetu sądowego o jurysdykcję wojewodzińską.

Z drugiej strony — jak już wspom niano — św iadkow ie umieszczeni pod nada­

niam i Wysza i P ran d o ty odnosić się mogli tylko do jakiegoś dokum entu księcia Bolesława, z którego zostali przepisani m echanicznie i niedokładnie. Na to w skazu­

je opuszczenie A dam a kasztelana krakow skiego i w ym ienienie Sobiesława z tytułem

a W e d ł u g A . M a ł e c k i e g o ( K l a s z t o r y w P o l s c e w o b r ę b i e w i e k ó w ś r e d n i c h , [w :] Z d z i e ­ j ó w l i t e r a t u r y p o m n i e j s z e p i s m a , L w ó w 1896, s . 362) k l a s z t o r w T r z c i a n i e z o s t a ł z a ł o ż o n y p r z e d r o k i e m 1267.

■ K D M łp . I , 125.

• P o r . A . R u t k o w s k a - P ł a c h c l ń s k a , o p . c i t ., s. 27 n .

" K K K I , 89.

71 B y ł b i s k u p e m w l a t a c h 1242—1266 (Z . S z o s t k i e w i c z , K a t a l o g b i s k u p ó w o b r z ą d k u ł a ­ c i ń s k i e g o p r z e d r o z b i o r o w e j P o l s k i , R z y m 1954, s . 150).

я P o r . Z . W o j c i e c h o w s k i , P r a w o r y c e r s k i e w P o l s c e p r z e d s t a t u t a m i K a z i m i e r z a W i e l ­ k i e g o , P o z n a ń 1928, s . 28.

я J . M a t u s z e w s k i , i m m u n i t e t e k o n o m i c z n y w d o b r a c h k o ś c i o ł a w P o l s c e d o r o k u Ш 1 , P o z n a ń 1936, s . 102.

(10)

D O K U M E N T Y B IS K U P Ó W K R A K O W S K IC H X I I I W . 155

subcancelbarius nostre curie. Zwłaszcza to subcancellarius nostre curie je st bardzo znamienne, gdyż dowodzi, że przy fałszerstw ie posłużono się nieznanym dokum en­

tem Bolesława Wstydliwego, z którego najpraw dopodobniej przejęto zwolnienia im ­ m unitetowe i świadków, nie zastanaw iając £ię naw et, że ci ostatni, a zwłaszcza pod­

kanclerzy ze sprecyzowanym subiektyw nie tytułem , nie są odpowiedni pod nadania­

mi kanonika Wy sza i biskupa Prandoty. Taki dokum ent według tejże listy świadków m ógł być w ystaw iony w drugiej połowie 1255 roku. I zapew ne z niego pochodzi ta k ­ że data omawianego falsyfikatu (14 sierpnia 1250), a zagadkowy — w św ietle po­

wyższych ustaleń — rok 1250 jest jeszcze jedną pom yłką fałszerza (opuszczone V)74.

Odbiorca tego dokum entu pozostaje nieznany; nie mógł nim być klasztor w Trzciame, gdyż w tym czasie jeszcze nie istniał.

W dalszej kolejności można również ustalić (w przybliżeniu), że przy fałszerstw ie w ykorzystano także nieznany obecnie dyplom biskupa P randoty, w ystawiony dla klasztoru przed rokiem 1267 oraz wspomniany już dokum ent księcia Bolesława, w y­

stawiony w токи 1262 d la kanonika Wysza i jego b rata Dzaerżykraja. Z dokum en­

tu P randoty przejęto — poza oczywiście dyspozycją przeredagow aną na zapiskę — form ułę salutacyjną, a z dyplomu Bolesława W stydliwego zasięg i opis granic Iz pewnym i skrótam i) terenów będących własnością klasztoru.

Tak spreparow anej około 1292 roku <na podstawie trzech dokum entów całości, n a ­ dano charakter dyplomu fundacyjnego, opatrując go jednocześnie przez podwójne niedopatrzenie d atą rocaną 1250.

3. D O K U M E N T B I S K U P A P A W Ł A ’ Z D A T Ą : K R A K Ó W , 15 M A J A 1287 "5

Na mocy tego dokum entu biskup Paw eł wraz z kapitułą odstąpił klasztorowi bene­

dyktynów w Tyńcu dziesięciny z Leńcz i Rzozowa, w zamian za dziesięciny z Dąb­

równa oraz wsie Byczynę i Gorysławice z dziesięcinami. D okum ent znany jest z dwóch siedem nastow iecznych kopii76 oraz z dziewiętnastowiecznego odpisu sporzą­

dzonego z oryginału przez A. B a t o w s k i e g o77.

W. K ętrzyński uznał go za falsyfikat i to wyłącznie na podstawie znam ion zew­

nętrznych; zakw estionow ał mianowicie autentyczność obydwu pieczęci: biskupa i k a ­ pituły78. Nie mógł, co praw da, przeprowadzić autopsji oryginału, gdyż ten w tedy już nie istniał, ale do sform ułow ania swoich wniosków zużytkował uwagi Batowskiego, dając im w Itym konkretnym przypadku pełną w iarę, mimo że ogólnie ocenia je b ard zo krytycznie79.

W edług Batowskiego dokum ent pierw otnie był uw ierzytelniony dw iem a pieczę­

ciami, z których pozostała tylko jedna, odciśnięta w wosku czerwonym. W yobrażała ona biskupa siedzącego in pontificalibus na krześle, którego poręcze były ufonpow a-

7ł Z w a ż y w s z y , ż e d o k u m e n t p o d r o b i o n o n a j p r a w d o p o d o b n i e j w 30 l a t o d m o m e n t u f u n d a c j i , t r u d n o p r z y j ą ć , a b y d a t a 1250 z o s t a ł a w y p i s a n a ś w i a d o m i e ; w t y m c z a s ie m o g li p r z e c i e ż ż y ć j e s z c z e k a n o n i c y p a m i ę t a j ą c y p o c z ą t k i s a m e j f u n d a c j i , a w k a ż d y m r a z i e t r a d y c j a z a ł o ż e n i a k l a s z t o r u b y ł a J e s z c z e b a r d z o ś w i e ż a . B a r d z i e j p r a w d o p o d o b n e w y d a j e s ię , ż e d a t a z o s t a ł a m e c h a n i c z n i e z a c z e r p n i ę t a z n ie z n a n e g o d o k u m e n t u k s i ę c i a B o le s ł a w a , a l e — p o d o b n i e j a k i ś w i a d k o w i e — b ł ę d n i e o d d a n a . W p r z e c i w n y m w y p a d k u n a l e ż a ł o b y u z n a ć , ż e d o k u m e n t z o ­ s t a ł p o d r o b i o n y b a r d z o p ó ź n o , z a c z y m j e d n a k — p o z a d a t ą — n i c n i e p r z e m a w i a .

7* K o d e k s D y p l o m a t y c z n y k l a s z t o r u T y n i e c k i e g o [ c y t . d a l e j K D T y n .] , 33.

'« K o p . 1 — 2 W r o c ł a w , B i b l i o t e k a O s s o lin e u m , r k p s 2160/11 ( k o p i a r z t y n i e c k i z r . 1834 tz w . R e s c r i p t o r i u m p a r s Π ) n r N 1 i N 2 (w t r a n s u m p c i e K a z i m i e r z a W ie l k i e g o z d a t ą : K r a k ó w , 24 g r u d n i a 1380).

77 W r o c ł a w , B i b l i o t e k a O s s o lio e jfe n , r k p s 1224/III (C o d e x d i p l o m a t i c u s T i n e c e n s i s A l e k s a n d r ] B a t o w s k i ) , k . 179.

л K D T y n ., 33 ( k o m e n t a r z ) . я T a m ż e , s . Х Ш .

(11)

156 K A R O L M I E S Z K O W S K I

ne na kształt baranków ; w otoku zaś w idniał napis: Paulus dei gra (...) scopus Cra­

coviensis10.

Pieczęć tę uznał K ętrzyński za podrobioną z dwóch powodów: po pierwsze — w X III w. biskupi krakow scy nie używali do sporządzania pieczęci wosku czerwonego;

po drugie — napis otokowy je st błędny, gdyż na autentycznych pieczęciach biskupa Pawła brzm i: S(igülum ) Pauli dei gracia episcopi Cracovienfsis)81.

Poza uw agam i Batowskiego posiadam y jeszcze dokładny opis tej pieczęci, zamiesz­

czony w transum pcie K azim ierza Wielkiego82; opis ten brzm i następująco: prim um [sigillum] continebat im sui m edio imaginera sedentem in cathedra, pontificalibus or- nam entis decoratam scilicet infulatam , d extram m anum ad m odum benedictionis extensam ; in sinistra v ero pastorale baculum tenebat; literae autem circum jerentia·

les cruce praeposita erant tales: SigiUum Pauli dei gratia episcopi Cracoviensis.

Z powyższego opisu w ynika, że pieczęć, w brew stw ierdzeniu Batowskiego, m iała opraw ny napis otokowy; jest on w praw dzie oddany m inuskułą i bez skrótów, ale są to zapewne m odyfikacje kancelarii królew skiej lub kopisty. W całości zaś opás do­

k ładnie odpowiada tej pieczęci, której biskup Paw eł używał w latach 1273 — 129183, a zatem w przywieszonej do dokum entu tynieckiego, należy widzieć jeszcze jeden jej

sgzempliarz.

Według transum ptu Kazimierza om aw iany dokum ent był opatrzony również d ru ­ gą pieczęcią, którą opisano następująco: Ite m secundum sigillum in sui m edio con­

tinebat fo rm a m ad m odum ecclesiae cum turri et vexillo, cum cruce et Stella de super praepositis et etiam literis circum jerentialibus, que sunt tales cruce praepositura: S i­

gillum Cracoviensis ecclesiae sancti Venčeslai. Et a tergo eiusdem sigilli fu it aliud rotundum sigillum eidem sigillo in medio de rubea cera im pressum continens in se superiorem partem imaginis pontificalis infulatae cum diademate ac extensione dextrae m anus ad m odum benendictionis et in sinistra baculum pastorale tenentis et literae circum ferentiales fu eru n t istae a cruce procedentes: Servo noxifico volo noti- fici.

Opis — jak w idać — jest bardzo dokładny i przedstaw ia dwie pieczęcie kapituły krakow skiej znane z X III wieku: w iększą z w izerunkiem kościoła katedralnego i m niejszą z popiersiem św. Stanisław a, znaną tylko jako contrasigillum8*. Opis pie­

częci większej je st w całości zgodny ze stanem faktycznym , oczywiście z pewnym i zm ianam i w napisie otokowym, w którym uzupełniono sikróty, zm ieniono pism o na minuskuLne i zm odyfikowano nieco pisownię w im ieniu patrona: Venceslai, za­

m iast Vencezlai. Błędnie natom iast oddano napis otokowy contrasigillum, gdyż w rzeczywistości brzm i on: Servo verifico roboro notificaP5.

Z tego powodu nie dyskw alifikow ałbym jednak — ja k to czym K ę ta y ń sk i86 — samej pieczęci, gdyż błąd łatw iej wytłum aczyć pom yłką kancelarii królew skiej, aniżeli niedopatrzeniem fałszerza. W pierwszym przypadku pom yłka została spo­

wodowana zapew ne zatarciem się napisu; w drugim — jest właściwie m ało p raw ­ dopodobna, zważywszy, że poza tym pieczęć (wcale nie łatw a do podrobienia) zo­

stała w ykonana całkowicie popraw nie. Trudno byłoby rów nież zrozumieć, dlaczego

w T a m ż e , s . 67. ·

M T a m ż e ; o p is p i e c z ę c i P a w ł a p o r . F . P i e k o s i ń s k i , P i e c z ę c i e p o l s k i e w i e k ó w ś r e d n i c h , K r a k ó w 1899, s . 117, n r 166.

83 K D T y n ., 80.

83 F . P i e k o s i ń s k i , P i e c z ę c i e , s. 117, n r 166; d a t ę p i e r w s z ą p o d a j e P i e k o s i ń s k i ( t a m ż e , lo c . c i t .) , a d r u g ą w y z n a c z a d o k u m e n t K M o g . 39.

M P o r . F . P i e k o s i ń s k i , P i e c z ę c i e , s . 80, n r 92 o r a z s. 112, n r 155.

** T a m ż e , s . 112, n r 155.

* K D T y n ., 33, s . 67.

(12)

D O K U M E N T Y B IS K U P Ó W K R A K O W S K IC H X I I I W . 157

fałszerz u tru d n iał sobie zadanie przez sporządzanie sam ego contrasigillum, skoro na pieczęciach kapitulnych było ono odciskane bardzo rzadko87.

Na podstaw ie zamieszczonego w transum pcie opisu obydwu pieczęci można takża zakwestionować inform ację Batowskiego, jakoby pieczęć biskupa P aw ła była od­

ciśnięta· w wosku czerwonym. Musi bowiem zastanawiać, że transum pt podając tak dokładny opis każdej z nich, nie zaznacza koloru wosku pieczęci biskupa, a czyni to w stosunku do czerwonego contrasigillum pieczęci kapituły. Najwidoczniej — zgodnie z praktyką — pieczęć biskupa, tak jak i pieczęć większa kapituły, była odciśnięta w wosku niebarwionym, co czyniło zbędnym zaznaczanie tego w opisie.

Praw dopodobieństwo takiego rozwiązania wzrasta jeszcze, jeśli zważymy, że w uwagach Batowskiego znalazła się także inform acja, iż pieczęć biskupa była ob­

szyta w czerwoną skórę88. Nie można zatem wykluczyć, że pod wpływem czasu, a może i złego przechow yw ania (■Wilgoć) barw nik skóry przeszedł na zaw artość wo­

reczka i spowodował zabarw ienie powierzchni pieczęci na kolor czerwony.

P rzyjrzyjm y się z kolei i samemu dokumentowi: jego mało ciekawa treść, fo r­

m ularz, język i styl nie w zbudzają najm niejszych zastrzeżeń. Nie ma również po­

wodów, by traktow ać z rezerw ą — podejrzany zdaniem Kętrzyńskiego8,1 — zw rot abbatis Tinciensis nec non canonici Cracoviensis, gdyż opaci tynieccy od pierwszej połowy X III w ieku byli z urzędu 'kanonikami krakow skim i00. Inna rzecz, że z ty ­ tułam i kanoników w ystępują bardzo rzadko, ale tw ierdzeniu Kętrzyńskiego, że w żadnymi autentycznym dokum encie X III w., zaprzecza dyplom Bolesława W sty­

dliwego, którym w ystaw ca Itransumuje bullę kardynała Idziego01. Wprawdzie K ętrzyński uważa i ów transum pt za falsyfikat02, ale jego sąd od razu wzbudził kontrow ersje93 i do dzisiaj nie zyskał uznania w literaturze94.

Przyjm ując, że dokum ent biskupa Paw ła jest autentyczny, trzeba poświęcić je ­ szcze Wilka słów okolicznościom, w których — zdaniem Kętrzyńskiego — miało dojść do jego podrobienia: za czasów opata Stanisław a (1421—1434) klasztor ty ­ niecki m iał zatarg o dziesięciny z Leńcz Górnych, Dolnych i Średnich z Pawłem rektorem kościoła w Leńczach Górnych. Oficjał krakowski rozstrzygnął spór na korzyść klasztoru, ale następca P aw ła J a n złożył apelację w Rzymie i uzyskał an u ­ low anie powyższego w yroku; proces został wznowiony w r. 1437 przez opata Bog- dała i w ygrany przez klasztor w 16 lat później95. Według Kętrzyńskiego w tym w łaśnie procesie Bogdał posłużył się świeżo podrobionym dokumentem biskupa P aw ła oraz transum ptem tegoż dokum entu sporządzonym na im ię Kazimierza Wiel­

kiego96; na tej zresztą tylko podstaw ie Kętrzyński uważa rów nież' .transum pt za falsyfikat97.

87 Z X I I I w i e k u z n a n e s ą t y l k o — .p o z a o p i s y w a n y m — t r z y w y p a d k i : K D M łp . I , 67; K K K I, 75. 89.

88 K D T y n ., 33, s. 67.

/ “ T a m ż e .

яо w . A b r a h a m , O r g a n i z a c ja k o ś c io ł a w P o l s c e d o p o ł o w y w i e k u X I I , L w ó w 1893, s . 184.

ei K D T y n ., 27.

« T a m ż e , s. 4—5, a t a k ż e W . K ę t r z y ń s k i , O p o d r o b i o n y m p r z y w i l e j u I d z i e g o k a r d y n a ł a z r . 1105, „ P r z e w o d n i k N a u k o w y i L i t e r a c k i ” t . I , 1874, s. 8 І—97 o r a z t e g o ż , O p r z y w i l e j u k a r d y n a ł a I d z i e g o z r. 1105, t a m ż e t . X V II, 1889, s. 316—330.

«з F . P l e k o s i ń s k i , r e c e n z j a K D T y n ., „ P r z e g l ą d k r y t y c z n y ” t . Π , 1876, 404— 421; t e n ż e J e s z c z e s ł o w o o d o k u m e n c i e l e g a ta I d z ie g o d la T y ń c a , K H I I I , 1889, s . 49—74.

·« P o r . Z . К o z ł o w s k a - B u d к o w a , o p . c i t ., s. 31 n . o r a z K . T y m i e n i e c k i , S m a r d o ­ w i e p o l s c y . S t u d i u m z d z ie jó lo s p o ł e c z n o - g o s p o d a r c z y c h w c z e s n e g o ś r e d n i o w i e c z a , P o z n a ń 1959, s. 6 n .

·* K D T y n ., 179, 180, 200, 206, 207.

»· T a m ż e , 67-n .

»7 T a m ż e , 80; z d a n i a j e g o n i e p o d z e i la l n a j w i d o c z n i e j S . K ę t r z y ń s k i (O e l e m e n t a c h c h r o n o l o g i c z n y c h d o k u m e n t ó w K a z i m i e r z a W i e l k i e g o , K r a k ó w 1913, s. 10 i 40), g d y ż k o r z y s t a z t r a n s u m p t u j a k o z a u t e n t y k u .

(13)

158 K A H O L M IE S Z K O W S K I

Zachow ane a k ta drugiego procesu98 przem aw iają jednak bardziej za, aniżeli przeciw autentyczności dokum entu Paw ła. Podkreśla się w nich bowiem stale, że przedm iotem sporu są dziesięciny z Leńcz Górnych, Dolnych d Średnich, gdy ty m ­ czasem w dokum encie — który m iałby być podrobiony dla potrzeb procesu — f i­

gurują same Leńcze bez dodatkow ych określeń, co m ogło prowadzić tylko do w ąt­

pliwości interpretacyjnych. Zastanaw ia rów nież dlaczego klasztor przyznał sobie dziesięciny także z Rzozowa, skoro w św ietle procesu nie było to konieczne.

Powyższe niejasności można byłoby łatw o w ytłum aczyć interpolacją — Leńcze wpisano na m iejsce innej wsi, a z b rak u m iejsca bez bliższych określeń — ale trzeba jednak pam iętać, że klasztor pierw szy proces w ygrał, i to nie m ając — a tak należałoby sądzić — argum entów za; a m ając już takie argum eaty m usiał z kolei procesować się aż przez 16 lat, aby uzyskać korzystny d la siebie w yrok. To pozwala sądzić, że dokum ent P aw ła był od początku autentyczny, ale w sporze o dziesięciny

nie m iał ch arak teru dowodu oczywistego.

W w ieku XVI rozróżniano Leńcze G órne i Dolne należące do p a rafii w Leńczach (Górnych) oraz Lencze alias Zarzecze należące do p arafii w Izdebniku". Nazwy Za­

rzecze w odniesieniu do Leńcz używano już w pierwszej połowie XV wieku, ale nigdy w odniesieniu do Leńcz Górnych, Dolnych lub Średnich100, położonych na le­

wym brzegu rzeki C edron101; zatem w okresie nas interesującym istn iały jeszcze Leńcze-Zarzecze (obecnie Zarzyce M ałe i Wielkie) położone n a jej brzegu p ra ­ w ym 102 i zapew ne do nich należy odnieść zapis z roku 1409: partes hereditatis in Lencza, dicta Zarzecze и®.

Spór nie toczył się więc o dziesięciny z całych Leńcz, a tylko z części leżącej n a północ od Cedronu; granicę terenów spornych wyznaczała rzeka. Trudno oczywiście ustalić, gdzie pierw otnie mogły leżeć Leńcze, o których m owa w dokum encie P aw ła (na lewym, praw ym , czy po obu brzegach rzeki), ale to dla obrony autentyczności dokum entu aie m a żadnego znaczenia. W ażne jest tylko, że użyta w nim nazwa Leńcze, n a skutek rozw oju wsi i pojaw ienia się nowych nazw miejscowych, stała się w XV w ieku na tyle mało konkretna, że mogła być różnie interpretow ana.

* P o r . p r z y p . 95.

и A . P a w i ń s k i , Z r ó d t a d z i e j o w e t. X I V : P o l s k a X V I w i e k u p o d w z g l ą d e m g e o g r a f i c z n o - s t a t y s t y c z n y m . M a ł o p o l s k a t . Ι Π , W a r s z a w a 1886, s. 48, 107.

w° O d p o w i e d n i e z a p i s y p a t r z W . L u b a ś , N a z w y m i e j s c o w e p o ł u d n i o w e j c z ę ś c i d a w n e g o w o j e w ó d z t w a k r a k o w s k i e g o , W r o c ł a w 1968, s. 80 ( h a s ło L e ń c z e ) , s . 175 ( h a s ł o Z a r z y c e M a łe ).

m P o r . W . C h r z a n o w s k i , K a r t a d a w n e j P o l s k i z p r z y l e g ł y m i o k o l i c a m i k r a j ó w s ą s i e d ­ n i c h , P a r y ż 1859, k . 25. N a m a p i e z a z n a c z o n e s ą t y l k o L e ń c z e (Ł ę c z e ) G ó r n e 1 D o l n e ; L e ń c z e Ś r e d n i e , z n a n e z r e s z t ą t y l k o z a k t p r o c e s u , b y ł y n a j w i d o c z n i e j t w o r e m p r z e j i c i o w y m 1 s z y b k o z n i k n ę ł y , z a p e w n e w c h ł o n i ę t e p r z e z L e ń c z e G ó r n e . W y n i k a t o r ó w n i e ż z a k t p r o c e s u , w k t ó ­ r y c h k o ś c i ó ł w L e ń c z a c h u m i e j s c a w i a n y J e s t n a p r z e m i a n w L e ń c z a c h G ó r n y c h 1 Ś r e d n i c h .

'·* T a m ż e , l o c . c i t .

ї м K K K I I , 920. *

Cytaty

Powiązane dokumenty

przybył on do Wieruszowa (był tam do 14 października), należą- cego do archidiecezji gnieźnieńskiej, każdego następnego dnia przenosił się do in- nego miasta i wsi

niego K o n stan cji uczestnicy ogłosili praw om ocność tego zebrania, odbyw anego ju ż bez udziału papieża.. nienie dw óch podm iotów najw yższej w ładzy w

Stwierdzono, że jednym z najważniejszych problemów do ­ wódców jest konieczność poradzenia sobie ze znacznie wyższym poziomem frustracji wśród po d ­ ległych żołnierzy w

МОДЕРНІЗАЦІЯ ДИДАКТИЧНИХ ЗАСОБІВ ТА ФОРМ ОРГАНІЗАЦІЇ САМОСТІЙНОЇ РОБОТИ СТУДЕНТІВ З ФІЗИКИ НА ОСНОВІ ВИКОРИСТАННЯ СЕРВІСІВ ІНФОГРАФІКИ Стаття

O bjaw ienie to dokonało się w osob ie Jednorodzonego Syna.. B ędąc św iatłością ob jaw ił się jako

Optimal helicopter base locations were estimated using the maximal covering location problem facility location optimisation model, exploring the number of bases needed to cover

Indien het projekt volgens het oorspronkelijke plan wordt uitgevoerd, wordt voorgesteld de bodemontwikkeling van de kreek tussen de dam van Engeland en het

For a reflective grating, the smoothly defined surface structure, which is designed based on the Fourier series expansion theory, is used to manipulate the