• Nie Znaleziono Wyników

A New Society? Reflections on Democracy and Pluralism in Poland

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "A New Society? Reflections on Democracy and Pluralism in Poland"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Literatura

Gorlach, Krzysztof. 2000. Nowe oblicze chłopstwa: protesty rolników polskich w latach 90. W: H. Domański, A. Ostrowska, A. Rychard (red. ), Jak żyją Polacy. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.

Kurczewska Joanna i H anna Bojar. 1995. A New Society? Reflections on Democracy and Pluralism in Poland. W: C. G. A. Bryant, E. Mokrzycki (red. ), Democracy, Civil Society and Pluralism in Comparative Perspective: Poland, Great Britain and the Netherlands. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.

Morawski, Witold. 1998. Zmiana instytucjonalna. Społeczeństwo, gospodarka, Polityka. Warszawa: PWN.

Ogrodziński, Piotr. 1991. Pięć tekstów o społeczeństwie obywatelskim. W ar­

szawa: Instytut Studiów Politycznych PAN.

Daria Łucka

JAROSŁAW GÓRNIAK: M y i nasze pieniądze. Kraków 1999, Wydawnictwo Aureus, 341 s.

Jednym z powodów, które skłoniły mnie do napisania recenzji, była opinia Jacka Wasilewskiego sformułowana na kolokwium habilitacyjnym Jarosława Górniaka. Wasilewski powiedział, że autor, dobrze znany w środowisku krakowskim, jest postacią nieznaną socjologom w innych regionach. Sądzę, że nie dotyczy to specjalistów od ilościowych analiz, którym nazwisko Górniak od kilku lat kojarzy się z konsultacjami w dziedzinie badań surveyowych, prowa­

dzeniem kursów statystycznych, artykułami w czasopiśmie metodologicznym

„ASK”, a ostatnio z podręcznikiem SPSS, który jest pierwszą polską edycją standardowego podręcznika technik analizy statystycznej, dostępnego dotych­

czas w języku angielskim.

Najkrócej mówiąc, książka M y i nasze pieniądze, która była podstawą habilitacji Górniaka, jest analizą z zakresu socjologii pieniądza, konkretnie zaś - potocznych postaw wobec pieniędzy, związanych z wzorami gospodarowania i konsumpcją. Bazą empiryczną tych analiz są dane z badań ankietowych, zrealizowanych w 1996 roku na ogólnopolskiej próbie losowej, z czego wynika, że autor m a uzasadnione przesłanki do formułowania generalizujących stwier­

dzeń, odnoszących się do ogółu dorosłych Polaków. Temat pracy kojarzy się z nazwiskiem Simmla. W istocie rzeczy, nazwisko to pojawia się już na pierwszej stronie. D orobek Simmla dostarczył analizom Górniaka bezpośredniej in­

spiracji. Trzy podstawowe dziedziny socjologii pieniądza, jakimi są refleksja na temat funkcji pieniędzy, warunków ich zastosowania i konsekwencji, próbuje Górniak uzupełnić o problematykę dotyczącą świadomości kierując się przeko­

(2)

naniem (dobrze ugruntowanym w tradycji socjologicznego myślenia), że zacho­

wania i decyzje jednostek zależą od postaw. W celu poznania tych pierwszych należy systematycznie badać drugie: autor wybrał postawy wobec zadłużania się, preferencje wobec rozdysponowania nadwyżek finansowych, stosunek do nich oraz korzystania z infrastruktury bankowej i rynku papierów wartościo­

wych. W socjologii empirycznej postęp dokonuje się przez dogłębne eksploro­

wanie tradycyjnych pól problematyki badawczej i podejmowanie nowych problemów - studium G órniaka sytuuje się bardziej w tej drugiej opcji, stawiając go w gronie odważnych innowatorów, mam oczywiście na myśli polską socjologię empiryczną, w której na temat roli pieniądza nie podejmowa­

no dotychczas żadnych liczących się prac. Z tego punktu widzenia, studium M y i nasze pieniądze jest wkładem oryginalnym, idącym z duchem czasu i zmian.

Tyle od strony substantywnego wątku. Drugim bowiem, nie mniej istotnym walorem książki Górniaka, jest dokonanie precyzyjnego „pom iaru” wzmianko­

wanych postaw na podstawie analizy ilościowej. Prace reprezentujące tak zaawansowany poziom analiz w polskiej socjologii można policzyć na palcach jednej ręki, w ocenie piszącego te słowa. Zaryzykowałbym tezę, że rozważania metodologiczne są tu, przynajmniej, równorzędnym wątkiem analiz, co może być zarówno przyczynkiem do krytyki, jak również i pochwał.

Obejmując treść książki całościowym spojrzeniem, wystawiam jej bardzo pozytywną notę. Zacznijmy od pochwał.

Po zapoznaniu się (w rozdziale pierwszym) z przeglądem analizowanych dotychczas aspektów socjologii pieniądza i z problemami pomiaru, omówiony­

mi w rozdziale drugim, czytelnik wie, czego oczekiwać dalej. Celem rozważań autora jest systematyczna analiza orientacji, mających niebagatelny udział w kształtowaniu losów życiowych jednostek. Zgodnie z dobrymi standardami pisania prac naukowych, dwa pierwsze rozdziały zawierają klarowny przegląd rozwoju analiz nad świadomością, aby przejść do zasygnalizowania „białych plam” w zakresie tematów badawczych i metodologii. Analizy przedstawione w następnych rozdziałach udowadniają, że Górniak podejmuje ambitną próbę odpowiedzi na główne zapotrzebowanie socjologii empirycznej, jakim jest integracja dobrej teorii z warsztatem badań.

Wyzwaniem, któremu nieustannie musimy stawiać czoło, jest umiejętność trafnego przekładania teoretycznych pomysłów i hipotez na język zależności ilościowych: chodzi o klasyczny problem doboru trafnych wskaźników. Pod tym kątem - poznawczych korzyści i warsztatowej użyteczności - należy oceniać analizy Górniaka. Dostarczają one wzorów poprawnej analizy w od­

niesieniu do trzech podstawowych etapów procesu badawczego w naukach społecznych, a mianowicie: (i) w dziedzinie konceptualizacji, będącej zawsze punktem wyjścia, która „ustawia” problem, (ii) w aspekcie operacjonalizacji problemu, i wreszcie (iii) na etapie analizy danych. Jeżeli chodzi o analizy statystyczne, autor dokonuje pomiaru rozpatrywanych zależności w języku

(3)

równań strukturalnych, odwołując się do konfirmacyjnej analizy czynnikowej, która jest w socjologii światowej najbardziej zaawansowanym standardem trafnego i rzetelnego pomiaru. Zwracam uwagę na fakt, że w polskiej socjologii nie więcej niż kilku autorów zrobiło dotąd pewien użytek z tej metody analiz;

jednym z nich jest Jarosław Górniak - jego praca jest rzadkim połączeniem znajomości niuansów technicznych z zaletami profesorskiego wykładu. W oce­

nie wagi problemu na uwagę zasługuje jeszcze jeden punkt. Badania ankietowe są w socjologii najczęściej stosowanym i najbardziej kosztownym narzędziem pozyskiwania danych. Koszty te trzeba minimalizować, podnosząc jakość uzyskiwanego materiału. Recenzowana praca jest instruktywnym przykładem metodologicznego wyczucia tego, co daje się z danych wydobyć, a jakie pytania na gruncie sondaży socjologicznych nie mają racji bytu.

Jaki jest zatem empiryczny wkład tych analiz do rozwoju teorii? Należy stwierdzić, że w książce tej niem a jednej, sterującej tezy badawczej, ani też nie jest ona podporządkowana rozstrzygnięciu ściśle określonego problemu. Stąd nie da się w jednym zdaniu ocenić ważności ustaleń Górniaka. Jak już wspomniałem, rozdział pierwszy jest teoretycznym przeglądem problematyki pieniądza; drugi - omawia zagadnienia techniczne dotyczące pomiaru postaw. W rozdziale trzecim autor przechodzi do prezentacji zastosowanych wskaźników, a w czte­

rech kolejnych rozdziałach i w zakończeniu przedstawia wyniki analiz i wnioski.

Z dwóch głównych podejść do analizy danych - gdzie pierwsze polega na

„eksploracji” problemu, a drugie na testowaniu hipotez - studium Górniaka reprezentuje to drugie, o czym autor kilkakrotnie przypomina ze świadomością badacza, zdającego sobie sprawę z zalet jednoznacznych rozstrzygnięć. Wybór orientacji na testowanie hipotez jest w przypadku analiz ilościowych najbardziej efektywnym rozwiązaniem, ponieważ eliminuje błądzenie po omacku. Górniak realizuje je według rekomendowanych powszechnie wzorów, stawiając hipotezy wyprowadzone z czytelnych przesłanek, aby je poddać systematycznej weryfika­

cji. Nie zaniedbując żadnego elementu procedury badawczej, formułuje logicznie uzasadnione wnioski, które stara się twórczo interpretować.

N a szczególnie wysoką ocenę zasługuje analityczny warsztat autora, który nie odbiega od światowego formatu - znalazło to odzwierciedlenie w co najmniej 4 aspektach.

1. Po pierwsze, w sposobie podejścia do operacjonalizacji zmiennych, któremu to zagadnieniu poświęcony jest w całości rozdział trzeci. Wiadomo, że konstrukcja trafnych wskaźników i wprowadzenie ich do analiz nie może się ograniczać do wzięcia odpowiedzi respondentów na poszczególne pytania ankiety z osobna. Optymalną m etodą jest tworzenie sumarycznych konstruk- tów ze zmiennych składowych - złożona metodologia tego procesu pozwala uniknąć błędów. Rozdział trzeci zawiera szczegółowe omówienie konstrukcji skal statusu społeczno-zawodowego, wykształcenia, dochodów i innych cech wyjaśniających analizowane postawy oraz wskaźników postaw. Jarosław Gór­

(4)

niak nie zaniedbuje tu żadnego elementu sztuki operacjonalizacji, poczynając od radzenia sobie z problemem braków danych i odpowiedziami „nie wiem”, kończąc zaś na przetestowaniu rzetelności i trafności różnych wariantów skal, aby uzyskać najlepsze wskaźniki. Czytelnik otrzymuje wyjaśnienia krok po kroku - np. na temat przewagi zastępowania braków danych metodą „imputacji”

(zamiast eliminowania ich z analiz) - uzupełnione komentarzami do określonych dyskusji prowadzonych w literaturze światowej. Techniki statystyczne, do których odwołuje się Górniak, są niekonwencjonalne, trzeba się na nich znać, by uniknąć poważnych błędów. Dodałbym, że jest to dość rzadki przykład połączenia głębokiej wiedzy z umiarem, będącej zaprzeczeniem spotykanej niekiedy potrzeby wykazania się au courant, za czym kryją się naiwne olśnienia zdobyczami nowoczesnej metodologii. Zastosowane tutaj techniki są takie, jak być powinny, a żmudna analiza m a uzasadnienie - chcę przez to powiedzieć, że autor demonstruje najwyższe kompetencje i nie unika stawiania trudnych problemów.

2. Starannie przygotowana baza danych stała się przedmiotem profesjonal­

nych analiz. Zaletą zastosowanych przez G órniaka modeli wielowskaźnikowe- go pomiaru jest wgląd w strukturę zależności i możliwość kontroli tzw. „błędów pom iaru”, których w procesie badawczym nie można uniknąć, ale stosując odpowiednie metody można je zidentyfikować. Wyrażając uznanie dla trafności wyboru, trzeba pamiętać, że modele te są rezultatem długotrwałych po­

szukiwań, będących wynikiem nieuniknionego (przy podejściu konfirmacyj- nym) odwoływania się do teoretycznych przesłanek i kryteriów statystycznej istotności. W rozdziale szóstym, poświęconym wyspecyfikowaniu czynników warunkujących oszczędzanie i wzory dysponowania pieniędzmi, zastosowano modele regresji logistycznej, dostarczające najbardziej wiarygodnych estymacji, gdy wyjaśniane zjawiska definiowane są w postaci dychotomicznej („tak-nie”) - tak właśnie zoperacjonalizowano wyjaśniane postawy. W tym samym roz­

dziale Górniak wykorzystuje modele regresji tobitowej, znajdujące zastosowa­

nie w sytuacji tzw. „obcięcia” rozkładów zmiennych, co jest dość częstą sytuacją, ignorowaną na ogół przez badaczy. Nie wchodząc w szczegóły zwrócę tylko uwagę na fakt, że w polskiej socjologii Górniak stał się pionierem, jeżeli chodzi o zastosowanie tych metod, pozwalających uniknąć poważnych błędów przy estymacji parametrów regresji.

3. Świadectwem profesjonalizmu jest ostrożne formułowanie wniosków.

Nie znalazłem w tej książce stwierdzenia bez referencji do wyników badań.

Dane ujęte w tabelach korespondują z treścią ustaleń, za każdym razem po odwołaniu się do wyniku analiz następuje ocena jego wiarygodności. W roz­

dziale piątym czytelnik znajduje próbę wyjaśnienia znanego skądinąd faktu stosunkowo niskich korelacji między postawami a położeniem społecznym jednostek. W rozdziale siódmym (dotyczącym korzystania z usług bankowych) autor unika pokusy zastosowania bardziej złożonych analiz, ograniczając się do prezentacji dwuwymiarowych rozkładów, ze względu na niedostateczne liczeb­

(5)

ności. Wyniki, które przedstawia, są tak jednoznaczne, jak na to pozwala warsztat analityczny współczesnej socjologii.

4. Jawność warsztatu odróżnia socjologię jako naukę od socjologii zdrowo­

rozsądkowej. Książka Górniaka jest podręcznikowym przykładem studium spełniającym wymagania tzw. „intersubiektywnej weryfikowalności”, która odróżnia naukę od innych dziedzin wiedzy. Napisana jest tak, by każdy mając do dyspozycji zbiór danych autora, mógł te analizy powtórzyć w celu kontroli, korzystając z procedur. Czytelnika nie pozostawiono z wątpliwościami, niczego nie trzeba się domyślać, można by rzec - nic nie jest tu do ukrycia.

* * *

Są trzy kwestie, w których mam inne zdanie niż autor, lub też wymagają one wyjaśnienia, aczkolwiek nie podważa to zasadniczych konkluzji tej pracy.

Pierwsza z nich dotyczy operacjonalizacji wskaźników położenia społecz­

nego jednostek. Analizując czynniki kształtujące postawy wobec pieniędzy G órniak odwołuje się do dwóch sumarycznych wskaźników miejsca w struk­

turze społecznej, określonych mianem statusu społeczno-ekonomicznego (SSE) i klasy społecznej. W rozdziale trzecim zamieszczono szczegółową charakterys­

tykę sposobu konstrukcji tych skal. Status społeczno-ekonomiczny jest wypad­

kową trzech zmiennych składowych: wykształcenia respondentów, ich sytuacji społeczno-zawodowej i dochodów. W celu przekształcenia ich w sumaryczną skalę autor posłużył się wieloraką analizą korespondencyjną. Wymagało to jednak zdefiniowania zmiennych składowych w postaci nominalnych kategorii, co wynika z właściwości zastosowanej techniki. O ile sens kategoryzacji wykształcenia i zawodu łatwo jest uzasadnić, bo są to cechy „kategorialne”

niejako z natury, o tyle jest kłopot z dochodem, który jest zmienną ciągłą.

K onstruując SSE na podstawie analizy korespondencyjnej Górniak potrak­

tował dochody jako zmienną kategorialną, nie wyjaśniając sensu tego zabiegu.

Wygląda to tak, jak gdyby autor zrobił ustępstwo na rzecz metody kosztem substantywnych przesłanek, co należałoby oczywiście zakwalifikować jako błąd. Powstaje pytanie, dlaczego autor nie zastosował prostszej metody kon­

strukcji SSE, zaproponowanej przez Duncana, do której zresztą nawiązuje w swej pracy, i która jest od ponad 30 lat światowym standardem?

Odwołując się następnie do tych samych zmiennych autor utworzył jeszcze jeden syntetyczny wskaźnik położenia społecznego, a mianowicie posługując się analizą clusterową podzielił respondentów na cztery kategorie (niższą, średnią I, średnią II i wyższą), które nazywa „klasą społeczną”. M oja krytyka sprowadza się do następującej uwagi. Nie znalazłem żadnego merytorycznego uzasad­

nienia, które przemawiałoby za wprowadzeniem tej dodatkowej zmiennej do analiz. Identyfikuje ona te same aspekty położenia społecznego jak SSE, co nasuwa podejrzenie, że jest redundantnym konstruktem. Jeżeli zaś chodzi o wyznaczenie granic podziału, cztery wyodrębnione „klasy społeczne” są

(6)

produktem zastosowania taksonomicznej metody, natomiast autor nie wyjaś­

nia, jaki socjologiczny sens kryje się za tym podziałem.

Drugi krytyczny punkt dotyczy stwierdzenia podsumowującego wyniki analiz na s. 304. Jednym z najistotniejszych efektów badania jest to, jak pisze Górniak, że na najgłębszym poziomie mamy do czynienia z postawą wobec tezauryzacji i wydawania pieniędzy. Z dalszych zdań wynikałoby, że autor sytuuje te postawy jako pierwotne ogniwo w sekwencji zjawisk kształtujących stosunek wobec pieniędzy - bardziej pierwotne niż tzw. „obiektywne cechy”

pozycji społecznej jednostek, związane z tym, kim się jest i jakie się ma doświadczenia. Byłaby to teza ryzykowna, po pierwsze dlatego, że zdecydowa­

na większość dotychczasowych ustaleń wskazuje, że jest na odwrót, tzn. pozycja społeczna warunkuje postawy. Po drugie, jakakolwiek próba weryfikacji tej tezy w kierunku, który sugeruje cytowane stwierdzenie, wymagałaby przetes­

towania sekwencji czasowej tych zjawisk, co wymagałoby z kolei przeprowadze­

nia analiz na danych panelowych, którymi autor nie dysponował.

Ostatnia uwaga jest ogólniejszą refleksją na temat trudności związanych z dotarciem do mechanizmów kształtujących stosunek ludzi do spraw finan­

sowych, które analizuje Górniak. Nie uchybiając w niczym precyzji i wiarygod­

ności jego ustaleń, można odnieść wrażenie, że sprowadzają się one do kilku znanych prawd. Dobry socjolog nie musi przeprowadzać złożonych analiz, aby stwierdzić, że kategorie o wyższym statusie społeczno-zawodowym bardziej racjonalnie gospodarują pieniędzmi, oszczędzają i rozsądniej inwestują w po­

równaniu z typowymi przedstawicielami klas niższych. Recenzowana praca dostarcza wyjątkowo solidnej, empirycznej dokumentacji tych prawd, jednak pod jej adresem można by wysunąć standardowy zarzut, z jakim spotykają się reprezentanci tzw. socjologii ilościowej, że formułowane przez nich stwierdzenia są w miarę pewne, ale dość powierzchowne i nie docierają do istoty rzeczy. Jest to ten rodzaj analiz, gdzie rzeczywistość rozpatrywana jest bardziej pod kątem weryfikowanych modeli zjawisk niż od strony mechanizmów, które dla badaczy posługujących się technikami sondażowymi pozostają w ukryciu.

* * *

Książkę M y i nasze pieniądze cechuje wyjątkowa przejrzystość stylu. A utor nie m a żadnych problemów z jasnym formułowaniem myśli i poruszaniem się po meandrach statystycznego myślenia. Ze względu na: (i) przegląd literatury i przedstawienie dorobku badań z zakresu socjologii pieniądza, (ii) wskazanie możliwości interpretacyjnych i (iii) metod pomiaru postaw, książka Górniaka powinna stać się kompendium dla badaczy. Z punktu widzenia systematyzacji wiedzy raz jeszcze warto podkreślić jej oryginalność. Co zaś się tyczy obszernej dokumentacji empirycznej w postaci wyników analiz, jest to materiał do wykorzystania przez innych autorów.

Henryk Domański

Cytaty

Powiązane dokumenty

(przy czasownikach, których temat zakończony jest na –t,-d,- tm,-ffn,-chn konieczne jest dodanie do formy czasownika –e dla ułatwienia wymowy) 5!. Du freust dich oft- Freud

▪ ponowne wypisanie wartości składowych obiektu_2 po powrocie z funkcji fun_strukt_wsk.. fun_strukt_wsk_kopia), która przyjmuje jako argument wejściowy wskaźnik do obiektu

- Przysłówki stopnia, takie jak: quite (dość), almost (prawie), fully (całkowicie, w pełni) występują zawsze przed innymi przysłówkami lub przymiotnikami:... quite interesting

Konsultacje – jeśli chcesz porozmawiać na temat muzyki napisz e-mail jerzysowa.jr@gmail.com w poniedziałek i czwartek od godz. Plastyka „Tworzymy

Męczyliśmy się z tym bardzo długo, ale w końcu udało się i wszyscy zeszliśmy na dół, by spotkać się z naszymi wychowawcami..

Boryna naraz przyklęknął na zagonie i jąŁ w nastawioną koszulę nabierać ziemi, niby z tego wora zboŻe naszykowane do siewu, aż nagarnąwszy tyla, iż się

Ocena wichrowatości toru tylko dla jednej bazy pomiarowej wymusza zastosowanie bardzo restryk- cyjnych wartości granicznych, za jakie niewątpliwie należy uznać odchyłki

W  kolejnych latach obserwowano w  Polsce wzrost odsetka osób starszych, jednak przeło- mem w  procesie starzenia się ludności naszego kraju jest druga dekada XXI wieku,