• Nie Znaleziono Wyników

Kronika Powiatu Zamojskiego. R. 1, nr 23/24 (1918)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kronika Powiatu Zamojskiego. R. 1, nr 23/24 (1918)"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok 1. Z a m o ś ć ; 10 grudnia 1918 roku. Na 23 i 24.

K R O N I K A

P O W I A T U Z A M O J S K I E G O

D E K A D A . n

T R E Ś Ć :

Dr. Kazimierz Sochaniewicz — Najdawniejsza organizacja Samorządu w Zamościu.

Hieronim Łopaciński — Okazy staropolskiego stylu budowlanego w Goraju.

Błażej Szewc — O odzieży ludowej we wsi Wielączy.

Korespondencje. Ł a b u n ie ( Ludwik Niderla). —Majdan Nepryski ( Roman Wazowski). — Rochodoszcze. — Tomaszów Lubelski {Widz). Wólka Ła- b u ń s k a ( Ludwik Niderla ).

Kronika miejscowa. Obwieszczenie. — Obwieszczenie Komisarza Rządu Ludowego na okręg Zamojski.—Strajk służby folwarcznej.—Protokół porozumiewawczy.—Cyrkularz do obywateli wójtów grpin okręgu Zam oj­

sk ie g o .—Dalsze rozkazy Straży Obywalskiej.—Rozkaz dzienny L. 4.—

K o m e n d a Wojskowa Obwodu Zamojskiego wydała nastę pują ce roz­

kazy L. 6 i L. 7.—Obwieszczenie Urzędu Aprowizacyjnego powiatu Z am ojskie go.—Ministerstwo skarbu. — Dowództwo Straży Obywatel­

skiej pow. Zamojskiego do ludności —Obwieszczenie Dowództwa 1-go okręgu Straży Obyw. pow. Zamojskiego.—Sprawozdanie z zebrania Sej­

miku Powiatowego...— Klub Republikański...—Odezwa Klubu Republi­

kań sk iego w Zamościu. — Komitet organizacyjny kobiet polek...— Posie-i dzenia Rady Miejskiej z d. 28 października i 4 listopada 1918 r —Wykłady powszechne...— Internat żeński.—Ze szkoły miejskiej im. A. Mickie­

wicza w Zamościu —Z powodu zajęcia przez wojska Polskie Lwowa...—

Kursy rolnicze.—Z eb ran ie kupców i przem ys łowcó w..—Z teatru miej­

skiego.—W drodze na odsiecz Lwowa.—Kurjer Zamojski ..—W dal­

szym ciągu...—Związek dzierżawców rolnych.—Ocł Redakcji.

Nadesłane. Polskie Archiwum i Muzeum Wojenne.

B_a

— —

Cena 2 korony.

Z A M O Ś Ć

ZYGMUNT POMARfltfSKI

i S P Ó Ł K A . V

(2)

C O u O JM O o o o o i n

>>

c U (0 +J (0

a to

BANK ZIEMI POLSKIEJ

w LUBLINIE.

ulica Krakowskie - Przedmieście 58.

N a w s k ro ś polska instytucja f i n a n s o w a ! Kupuje i parceluje ziemię

Tworzy i finansuje spółki handlowe i przemysłowe Przyjmuje kapitały na oprocentowanie

Zmienia pieniądze

Załatwia wszelkie czynności bankowe Udziela porad we wszystkich interesach.

BANK ZSEUfii POLSKIEJ służy polskim interesom!

Kasa Banku otwarta codziennie cd 9 1!® rano do 3-ciej po południu, oprócz świąt i niedziel.

S T O W A R Z Y S Z E N IE

Rzemieśin. i Rob. Chrześcijańskich

w ZAMOŚCIU

podaje do ogólnej wiadomości, iż otworzyło sekcją

Pośrednictwa Pracy,

która przyjmuje i posiada już w swym rozporządzeniu zgłoszenia na roboty: m e ­ chaników, murarzy, stolarzy, kowali, ślu s a­

rzy, cieśli i in.

J a k również oficjalistów rolnych i le ś­

nych, służbę dom ow ą i dworską.

Oferty i zapotrzebowania załatwia szybko i z całkowitą odpowiedzialnością za poleconych.

Biuro Stowarzyszenia otwarte codzien­

nie od !1 do 1 p. p. i od 5 do 8 wiecz.

W niedzielę i święta od 10 do 7 wiecz.

Ś l u s a r s k a , I. 13, I p. Z p o w a ż a n i e m

ZARZĄD.

Zakład Jreblowski JANINY MILLER

w Lublinie, ul. Krak.-Przedm N2 24-.

otwiera od Nowego Roku

Szkołę Ochroniarek.

C elei^kursów jest przygotowanie w dziedzinie wychowania przedszkolnego specjalistek do ob­

jęcia stanowisk, kierowniczek w ochronach i za­

kładach wychowawczy en. Kandydatka powinna mieć ukończone lat 16, być zdrowa, mieć głos i słuch muzykalny. Zamiłowanie do zajęcia się dziećmi i wykształcenie czterech klas szkoły średniej lub odpowiednie przygotowanie domo­

we; następnie kandydatka winna złożyć metrykę i świadectwo szkolne. Opłata za naukę wynosi 100 rubli rocznie. Kurs trwa dwa lata. Spis pizedmiotów wykładoNyych obejmuje: religię i metodykę pogadanek religijnych, język pol­

ski, historję i krajoznawstwo, naukę o Polsce, zoologję i botanikę, przyrodę martwą, hygienę, pedagogikę, historję pedagogiki w Polsce, lite­

raturę dziecięcą, metodykę ogólną, metodykę specjalną zajęć przedszkolnych, naukę o kształ­

tach, naukę moralrfości, ogrodnictwo i porządki domowe, ćwiczenia fizyczne, gimnastykę ryt­

miczną i gry, rysunki, wycinanie i modelowanie, śpiew i muzyka, roboty ręczne i Slojd, dykcja

i zajęcia praktyczne w ochronie.

(3)

Rok 1. Z a m ość, 10 grudnia 1918 roku. Na 23 i 24.

K R O N I K A

P O W I f I T U Z R M O J S K I E G O

D E K A D A .

DR. KAZIMIERZ SOCHANIEWICZ.

Najdawniejsza organizacja Samorządu w Zamościu.

II. Rada i Burmistrz.

Główny organ życia miejskiego - władza prawodawcza i administracyjna

— ogół reprezentowany przez radę miej­

ską, którą zwą też senatem miejskim (senatus, officium consulare) składała się z rajców, zwanych z niemiecka ratmanami lub z łacińska konsulami (Rathmani eon- sules) i burmistrza (Btirgermeister, pro- consul magister civium). Pierwotny przy­

wilej Zamościa, (Zamoyskiego) wyraź­

nie już owo zaistnienie rady stwier­

dza, jednakże ich liczby nie podaje. Gdy­

byśmy chcieli iść za analogją t. j. opie­

rali się na fakcie, że ustrój Zamościa był wzorowany na Lwowie, możnaby sądzić, że było ich tu dwunastu. Cyfra ta zdaje mi się wszakże za wysoka, z tego po­

wodu, że księgi exaktorskie Zamościa z XVII i XVIII w. wymieniają na czele miasta po 4 rajców. Pozostawałoby to nawet w związku poniekąd z podziałem miasta na 4 piencje czyli połaci wedle 4 stron świata, co stanowiło też podstawę podziała administracyjnego (np. przy wy-' bieraniu czynszu). Rozstrzygnąćby się to wszakże udało należycie, gdybyśmy mieli dostępne owe najstarsze księgi miejskie, których los nie jest nam wiadomy.

Rajcowie byli zasadniczo wybierani przez obywateli w Zamościu jednak, u ko­

lebki jego organizacji, pierwsza serja rad­

nych miała wyjść nie z wyboru, lecz z nominacji samego Jana Zamoyskiego.

Ta pierwsza serja radnych miała też sprawować urząd radziecki dożywotnie, następcy ich mieli już być obierani przez obywateli, w obecności pana dziedzicz­

nego lub jego wysłańca, któremu mieli składać przysięgę, że w wypadkach, przez prawo lenne przewidzianych, będą suwe- rena swego wspierać w nieszczęściu, jak na dobrych wasali i poddanych przystało.

Sposobu wszakże i terminów' przywilej nie określa. Zauewne zostawione to już było arbitralności pana lennego.

Czym się powodował Jan Zamoyski przy nominacji rajców, tego dokładnie nie wiemy. Niewątpliwie wszakże m u­

sieli spełniać zasadniczo warunki, które ogólne przepisy prawa magdeburskiego w Polsce stawiało, aby to byli: „ludzie mądrzy, dobrzy, lat zupełnych, przynaj­

mniej dwudziestu i pięciu, w mieście osiadli, wszakże nie bardzo bogaci, ani też ubodzy, ale średniego sfeauu. Nadto mają być z prawego małżeństwa urodze­

ni, w domach zawsze mieszkający i do­

brej sławy, Boga się bojący, sprawiedli­

wość i prawdę miłujący, kłamstwa i złość w nienawiści mający, tajemnic miejskich nie wyjawiający, w słowach i uczynkach stali, łakomstwem się brzydzący, darów nie przyjmujący, wierni nie pij ani ce, nie dwujęzyczni, nie pochlebcy, nie błazno- wie, nie natrętowie, nie cudzołożnicy, ani owi, którymi żony rządzą, nie fałszerze, nie zwadliwi, albowiem zgodą małe rze­

czy budują się, a niezgodą wielkie niszczeją. Teinie ma być na to obieran czło­

wiek obcy i innego prawa i komubybyło

dziewięćdziesiąt la t“.

(4)

42 „KRONIKA POWIATU ZAM OJSKIEGO"

Ten ideał rajcy miejskiego wyjęty ze współczesnej czasom, o których mówi­

my, księgi p. t. „Porządek sądów i spra\tf miejskich prawam agdeburskiego", do Któ­

rej niejednokrotnie przyjdzie się nam jeszcze odwołać, mógłby nawet i dziś stanowić Credo dla współczesnej auto- nomji miejskiej. Czy rzeczywistość Zamoj­

ska i wogóle zawsze tym obrazem się pokrywała, jest pytaniem, na które nauka przyszła dopiero odpowiedzieć może, gdy księgi miejskie Zamościa staną badaczom dostępne.

Coś podobnego jest też i z głową miasta burmistrzem. Nie wiadomo bo­

wiem, czy czyniono w zakresie jego ty- tulatury i stanowiska prawnego tego ro­

dzaju dystynkcje, jak np. „proconsul regius“, „proconsul communitatis“ „pro­

consul dominorum consulum". Prawdo­

podobnym jest, że tego rodzaju dystyn­

kcji p r a w n y c h tu nie czyniono, bo przywilej wspomina o jednym tylko burmistrzu, który miał pochodzić z nomi­

nacji pana lennego, a dopiero później z wyboru, ale też nie wiadomo, czy raj­

ców czy komuny czyli gminy. To pewne tylko, że podobnie jak rajców obowią­

zywały go przepisy prawa lennego. O jego stosunku do rajców możemy mieć wyo­

brażenie na podstawie analogji, reprezen­

tował on zwierzchnią powagę miasta, której winni radni i obywatele posłuch.

Na jego wezwanie zbierali się, w ratuszu na posiedzenia, gdzie on zebraniom prze­

wodził. On był gospodarzem miasta, który gości witał, miał pierwsze miejsce w ko­

ściele, sali ratuszowej i wogóle na każdym zebraniu w mieście, n. b. o ile tu nie wchodziła osoba suwerna lub wogóle osoby w hierarchji państwowej wyższe zajmującej stanowisko. Najważniejszym atrybutem było piastowanie pieczęci miej­

skiej, której wyglądu z owych czasów dokładnie nie znamy, lecz wiemy, że no­

siła ona wizerunek św, Tomasza, patrona odłamu rodu Jelitczyków Zamoyskich, który miał dodany herb Jelita, jako symboliczny znak węzła wiążącego Za­

mość z rodem założyciela.

O obowiązkach rady miejskiej t.je s t owych zebrań rajców pod przewodni­

ctwem burmistrza nie da się wiele po­

wiedzieć. Mieli oni „ilekroć potrzeba na ratuszu się schodzić, o rzeczy publicznej

radzić, praw, przywilejów i swobód mia­

sta strzec i bronić; dobro powszechne pomnażać szkodom, któreby na Rzeczypo­

spolitą przyjść miały, zabiegać, spory między ludźmi wszczęte ugodzić i rozsą­

dzać, sierót i wdów uciśnienia i wszelkie niesprawiedliwości bronić, wedle najwyż­

szego rozumu i baczenia swego opatrować, aby drogości jedzenia i picia w mieście nie było, miary i wagi sprawiedliwej przestrzegać, piekarzy, rzeźników i karcz- marzów doglądać, przekupni, którzyby przeciw pospolitej uchwale wykraczali, karać, gry nadmierne i nieuczciwe,.jako to w karty, w kostki, powściągać i wy­

korzeniać". Te postulaty stawiały obo­

wiązki rady na wysokim piedestale mo­

ralnym i niewątpliwie przywileje, aczkol­

wiek o nich nie wspominają tak jak je

„Porządek" przepisywał milcząco aprobo­

wały i za swoje uznawały.

Gorzej przedstawia się sprawa z kom­

petencją w zakresie prawodawstwa: oba naj­

starsze przywileje nie mówią, czy rajcy mieli wydawać t. z w. sęnatus consulta czyli lauda albo wilkierze. Pytaniem też jest, czy w tym zakresie obowiązywało czyste prawo magdeburskie czyli „Zwier­

ciadło saskie" czy też obok i lwowskie wilkierze. Wprawdzie bowiem przywilej mówi o prawie magdeburskim, takim jak we Lwowie „plebiscitis priyatis exceptis“, możliwym je st jednak ze względu na to że w sprawach sądowych apelowano do Lwowa, źe i wielkierze lwowskie miały tu zastosowanie. Ze względu na przepis przywileju Stefana Batorego, który okre­

śla, prawo jako „niemieckie które zwą magdeburskim i którego miasto nasze Lwów, wyjąwszy jednak tegoż miasta plebiscyty prywatne „używa" — byłoby to poniekąd sprzecznym.

Kompetencja Rady w zakresie skar- bowości nie jest w świetle przywilejów znaną, jak również w zakresie porządku bezpieczeństwa, zdrowia i dobrych oby­

czajów. Rzucić mogą na to światło wy­

dane, względnie zbadane księgi exaktor- skie, względnie rachunki miejskie. Domy­

ślać się natomiast możemy, że w zakresie przemysłowo-handlowym to jest w sto­

sunku do cechów ich władza była nieco ograniczoną: cechmistrze bowiem w myśl przepisów przywileju pozostawali w sto­

sunku lennym do założyciela. Jak więc

(5)

„KRONIKA POWIATU ZAMOJSKIEGO* 43 wyglądała w praktyce kontrola nad rze­

mieślnikami i kupcami (w zakresie pTawa

składu, które Zamość posiadał) z brzmie­

nia przyw ilejów osądzić trudno. Tożsamo nie da się nic powiedzieć o władzy sądo­

wniczej, o terminach zebrań, ani w o g ó le

o tym, czy przy tych czynnościach -pro­

wadzono jakie księgi, t. j. protokóły po­

siedzeń rady zwane ogólnie „inductae officii ^consularis“.

HIERONIM ŁOPACIŃSKI.

Okazy Staropolskiego stylu budowlanego w Goraju.

Zabytki budownictwa drewnianego w Polsce, odznaczające się prostotą, a za­

razem pięknymi i mile wpadającymi w oko kształtami oraz wyborną ornamentacją swojską, coraz stają się rzadszymi. Pożary, nietrwałość materjału, moda, wreszcie wy­

magania chwili obecnej niszczą dziś to, cośmy podziwiali wczoraj. Przepiękne do­

my drewniane w Wiśniczu, odrysowane około r. 1860 przez Matejkę, strawił ogień.

Ileż to hijobowych wieści rozchodzi się każdego lata o pożarach u nas miast, mia­

steczek i wsi. Dobrze jeszcze, gdy ten lub ów zabytek przeszłości uwieńczył ktoś przypadkiem w rysunku lub w fotogra­

mie, bo o systematycznym zbieraniu po­

dobizn zabytków, niestety, pomimo czę­

stych nawoływań, pomimo istnienia tylu cyklistów, amatorów fotografji i artystów malarzy, nikt naprawdę nie pomyślał od czasów ś. p. Stronczyńskiego, t. j. od pół wieku przeszło temu. Czas już, czas wielki odrysować i odfotografować te nie­

liczne relikwje przeszłości, jakie tu i ow­

dzie jeszcze ocalały od zniszczenia! W pis­

mach obrazkowych, szczególniej w „Ty­

godniku ilustrowanym4*, w „Kłosach",

„W iśle“, w niezmiernie cennej „Encyklo- pedji staropolskiej" Zygmunta Glogiera zgromadzono sporo podobizn okazów da­

wnego budownictwa drewnianego; ale i w ocalałych resztkach da się dostrzec niejeduą cenną i pouczającą wskazówkę.

Oprócz tak wcześnie, z tak wielką niena- grodzoną dla nauki naszej stratę zmarłego ś. p. Władysława Matlakowskiego, nikt

prawie ani z budowniczych, ani z malarzy i rysowników naszych nie podjął studjum wyczerpującego nad drewnianym budo­

wnictwem polskim. A przecież nietylko budowle zakopiańskie są wytworem swoj­

skim: ocalałe domki w miasteczkach i wsiach naszych, stare śpichlerzykl rzad­

kie już bardzo lamusy, pozostałe w ustro­

niach Wiejskich, kościołki modrzewiowe, bóżnice w miasteczkach,—to właśnie okazy stylu polskiego w budownictwie. I one proszą się o to, aby ktośkolwiek zajął się nimi, opracował to, co z nich jeszcze po­

zostało, odrysował i wymierzył z takim znawstwem i pietyzmem, z taką skrzęt- nością i dokładnością jak to uczynił Ma­

tlakowski dla budownictwa na Podhalu.

Ponieważ nietylko każdy rok, ale dzień niemal każdy niszczy te resztki dawnego stylu polskiego, zmniejsza liczbę i tak już nielicznych budowli drewnianych z wieków dawnych, przeto coprędzej należy pomyś­

leć nad zbadaniem tego, co się jeszcze da, i przechowaniem przynajmniej w rysun­

kach, obrazach, fotogramach i modelach, skoro nie można uchronić wątłych budo­

wli drewnianych od ognia i ruiny.

Do miejsc, w których wybornie prze­

chowały się zabytki dawnego stylu bu­

dowli polskich, należy miasteczko Goraj w powiecie Zamojskim.

Goraj, wspominamy w dziejach już w wieku XlII-ym, a od końca XIV-go bę­

dący miastem, przecudownie zachował się w prastarej swej postaci; wszystkie tu domy są drewniane, kościół tylko i bóż­

nica—murowane. Położony zdała od drogi żelaznej i głównych traktów, tak jest za­

cofany, że niema w nim lekarza ani ap­

teki nawet. Poblizki Frampol, aczkolwiek dopiero niecałe 140 lat nosi tytuł miasta, zakasował staruszka sąsiada i pod wielu względami pozostawił go za sobą! Skromni mieszkańcy Goraja tak są konserwatywni, że nietylko mieszkają w starych domach dawnego stylu, ale nawet nowe budują na wzór dawnych. Domki te najlepiej utrzymały się w rynku, szczególniej zaś jeden z górnym gankiem, bardzo ładnie wykrojonym. Wszystkie domy w rynku mają podsienia, opierające się na zgrab­

nych slupach, zwrócone są do rynku krót­

szą ścianą i w niej posiadają wejście, t. j.

bramę wjazdową lub drzwi. Odrzwia sta ­

roświeckie częstokroć przypominają zako­

(6)

44 „KRONIKA POWIATU ZAMOJSKIEGO”

piańskie. Ocalały też w miasteczku dwa maleńkie, bardzo ładne śpichlerzyki dawne piętrowe, do lepszych okazów tego rodzaju budynków należące. Urządzenie wewnę trzne domków gorajskich prawie niczym nie różni się od chat wiejskich. Na stra­

garzach, podobnie jak po wsiach widzimy napisy i ozdoby w kształcie słońca i z imie­

niem Jezus. Czytamy w domu Piotra Pa- welca napis łaciński: „Die 16 Mai Anno 1775 maister Jan Gura. Benedic, Domine, domum istam et omnes habitantes in ca“.

W innym domu napis polski, młodszy o lat 50, brzmi tak; „Błogosław, Panie Boże, ten dom i wszystkich mieszkających w nim. Fundatorowie Michał Marjanna Ribiccy. Majster Szymon Malec. Roku Pańskiego 1828 d. 18 sierpnia.K

Fotografje z Goraja w wykonaniu amatora p. Henryka Gałeckiego z Lublina były umieszczone w miesięczniku „Wisła"

z roku 1902; przedstawiają one: l) jedną połać domów w rynku; 2) i 3) dom z gór­

nym gankiem, najładniejszy i najciekawszy z budowli gorajskich.

BŁAŻEJ SZEWC.

0 odzieży ludowe] we wsi Wielączy.

Zimową porą we wsi Wielączy, w pow. Zamojskim, chodzą w kożuchach baranich bez pokrycia; starsi noszą przy kożuchach dwa półokrągłe kołnierze ba­

ranie, sięgające do pasa. Sukmany ciem­

nobrunatne z wyszyciem z czerwonych lub niebieskich sznurków na kołnierzu, pazuchach i po bokach u bioder. Latem noszą parcianki z drelichu wyrobu domo­

wego, koszule ż płótna domowego — na codzień u mężczyzn konopne, w święto lniane, u kobiet zaś na codzień lniane, a perkalowe w święta. U szyi koszula związuje się kolorową wstążką, kobiety nadto wkładają na szyję, zwieszając na piersi, kilka sznurków korali, białych lub błyszczących paciorków i szkaplerz na barwnej wstążce. Mężczyźni noszą spodnie z sukna, czarnego lub białego, w lecie chodzą w bieliźnie4 przepasanej pasem rzemiennym po wierzchu koszuli. Noszą też czarne kitle, kaftany (zwane „wamsza

lub „kabat"), głowy przykryw ają’ czap­

kami ze skór baranich lub sztucznego baranka, ale typową je st używana tu

„biała czapka", wyrabiana z kręconej bia­

łej wełny z czerwonym lub niebieskim szlaczkiem u dołu i takiemiż centkami po całej czapce1). Strój kobiet tutejszych nie odróżnia się od małomiejskiego. Było dawniej w użyciu, przeważnie we wsi Deszkowicach, jako strój dla kobiet, tak zw. „odzieniea. Stanowił -je na zimę kożuch z fałdami, pokryty suknem gra­

natowym, z siwym kołnierzem półokrąg­

łym sięgającym do pasa, i klapami z siwego baranka2), na lato zaś—„źupana z takiegoż sukna, tylko zamiast kołnierza barankowego był kołnierz z wzorzystego materjału czerwonego lub niebieskiego.

Mężczyźni, a w porze zimowej i kobiety noszą buty szyte obszernie, zwane tyszo- wieckiemi lub tyszowickami, ^ ponieważ wyrabiają je szewcy w osadzie Tyszow­

cach.

Wpływ mody znać tu bardzo, zwła­

szcza na młodych kobietach.

Pranie odbywa się w sposób n astę- pujący: namoczoną bieliznę w ługu praczka zmyka na balji lub na balji lub na niecce, następnie przj studni lub strumyku odpiera, po odepraniu układa się bieliznę w zolniku warstwami,! ostat­

nią warstwę przykrywa się płachtą, robi się w niej wklęsłość, nasypuje w nią po­

piołu i zalewa ukropem, a następnie wy­

pływającą z pod „zolnika" zołę przelewa przez popiół, dopuki ta nie zacznie wy­

pływać gorącą. Po skończeniu tej czyn­

ności czeka się czas niejaki, ażeby z bie­

lizny (w narzeczu ludowym „chusty") do­

statecznie ściekła zoła, gdyż w przeciw­

nym razie, t. j. kiedy zoła dostatecznie ściekła, bielizna się „zaparzaa, to znaczy pozostaną na niej brunatno-żółte plamy co świadczą o nieumiejętności prania. Po ozoleniu, pierze się „chusty" powtórnie przy studni lub strum yku, uderzając kijankami i przepłókując kilka -raży, aż ostatnia woda pozostanie czysta. Po wy­

praniu i wypłukaniu, wyżyma się bieli*

x) Takie czapki nazywają też pończosza- nymi, gdyż robione są (dziane) tak samo, jak pończochy wełniane.

3) Podobne „odzienie" je st dotąd z rzad­

ka w użyciu w parafji Kszczonów, w pow. Lu­

belskim.

(7)

„KRONIKA POWIATU ZAMOJ$KlEGOa 45 znę z wody, skręcając w rękach, a po

nakrochmaleniu (krochmalem z żytniej mąki) suszy się na płocie. Wogóle pra­

nie bielizny odbywa się starannie.

Korespondencje.

Łabunie.

Dnia 27-go października r. b. odbyło się zebranie obywateli gm. Łabunie, zwo­

łane z inicjatywy p. L u d w i k a Z a ­ k r z e w s k i e g o .

Do zebranych przemawiali: L u d ­ w i k Z a k r z e w s k i i J a n Ni e - d e r 1 a, jako ludowcy w sprawie Sejmu jednoizbowego, opartego na zasadach demo­

kratycznych, poczym powzięto uchwałę domagającą się:

1) Natychmiastowego zwołania Sejmu demokrat. ludowego.

2) Natychmiastowego uwolnienia Józefa Piłsudskiego.

3) Niezwłoczne uwolnienie 7 00,000 robotników Polskich w Niemczech pracu­

jących, a także jeńców Polaków.

4) Protest przeciw wywozowi pro­

duktów żywnościowych, oraz towarów wszelkiego rodzaju z kraju Polskiego.

Uchwała została podpisana przez zebranych.

Ludw ik Niderla.

Majdan Nepryski.

Dnia 18 go listopada 1918 r. o godz.

7-ej m. 30 wieczorem 10 zamaskowanych uzbrojonych bandytów napadło na folwark Majdan Nepryski w odległości 400 kro­

ków od stacji kolejowej Długi Kąt.

Bandyci otoczyli folwark, zabijając psa, który im był na przeszkodzie, obez­

władniwszy dzierżawcę p. P. Bernardą i służbę kuchenną rozpoczęli szczegółową rewizję. Zabrali kilka tysięcy koron, biżu*

tejyę i broń, znajdującą się u dzierżawcy, ogólnie na sumę 5000 koron.

Bandyci dobrze byli poinformowani, że ua stacji je s t milicja, która może w każdej chwili przybyć z pomocą, dla tego też nikomu pod grozą śmierci nie wolno było z folwarku wyjść. Po dokonaniu napadu bandyci udali się w kierunku

sąsiednich folwarków. Natychmiast po zawiadomieniu posterunku milicji o na­

padzie wyruszył oddział złożony z 12 lu­

dzi w pogoń za bandytami.

Patrol obszedł dwory Izbica i Ci o*

tusza i wrócił nad ranem, nie spotykając nikogo.

Roman Wasowslci.

Rochodoszcze.

Dnia 6 listopada w Rachodoszczach gminy Suchowolskiej odbyło się zebranie informacyjne organizacyjne Związku Mło­

dzieży, które zagaił powiatowy instruktor p. Kukliński, wyjaśniając potrzebę jaknaj- szybszego łączenia się w jedno wspólne ogniwo, w celu wzajemnego oświecania się, wyrobienia w sobie prawdziwego patrjotyzmu, jak również koleżeństwa.

Za pomoc, jako okazał przy organizo­

waniu wyżej wspomnianej, instytucji pan Wł.'Oleszek, miejscowy nauczyciel złożyli zebrani staropolskie „Bóg zapłać".

Po wygłoszeniu odczytu, illustro- wanego świetlnymi pokazami, na temat.

„Życie Adama Mickiewicza** przez p. M.

Kuklińskiego, zebranie zakończono.

Tomaszów Lubelski.

Z wysiłków kulturalnych powiatu Tomaszowskiego wybija się . na plan pierwszy założenie szkoły średniej w To­

maszowie Lubelskim. Dzieje powstania tej uczelni, to pasmo jedno zmagań się z potężnymi przeciwnościami. A jednak zwalczono je po kolei i stworzono dzieło piękne.

Dziś szkoła ta typu gimnazjum real­

nego kształci 87 wychowanków w k la ­ sach I-szej i Il-giej (86 rz. k. 1 żyd.).

Istniejąca obok szkoły Bursa gimnazjalna daje opiekę i należytą pomoc w nauce 55 uczniom tej szkoły, których rodzice miesz­

kają wyłącznie w pow. Tomaszowskim.

Szkołą kieruje p. L u d w i k K o b i e - rzycki przy pomocy 5 sił nauczycielskich, bursą gimnazjalną Kurator X. F e 1 i x J a n F r a n k .

Jeżeli prawdą jest, iż każdy powiat

winien mieć jedną conajmniej szkołę

średnią, to przyznać należy, iż wysiłki

ludzi dobrej woli stworzyły instytucję

taką dla pow. Tomaszowskiego w stolicy,

powiatu, Tomaszowie Lubelskim. Trudno

(8)

46 „KRONIKA POW1ATG ZAM OJSKIEGO“

byłoby gdzieindziej o pomieszczenie od­

powiednie dla szkoły tego typu. Obszerny budynek Ordynacji hr. Zamoyskich na t. zw. „Brygadzie" mieści dziś w połowie gimnazjum, w drugiej bursę gimnazjalną.

Sale duże, widne, wysokie dają* należyte pomieszczenie dla sal wykładowych zbio­

rów i pracowni szkolnych, jak i dla ubi­

kacji, potrzebnych bursie. *

Całe dzieło to jest wykwitem po­

ważnie pojętej pracy społecznej i wiel­

kiej zapobiegliwości mieszkańców pow.

tomaszowskiego. Bez żadnej pornocv z zewnątrz — jąk dotychczas — zdołał Komitet gimnazjalny pod sprężystym kie­

rownictwem p. K a l i m i e r z a L i g o w- s k i e g o z Jaszczowa\utrzymać i pro­

wadzić gimnazjum przez rok cały, prze­

prowadzić adaptację budynku nowego kosztem około 80,000 koron, założyć bursę gimnazjalną i wyposażyć ją we wszystkie sprzęty i urządzenia. Czynem tym do­

wiódł Komitet najwyraźniej, iż powiat Tomaszowski ma prawo do tego rodzaju uczelni. Po takich dowodach ofiarności i energji należy się powiatowi tomaszow­

skiemu słusznie teraz poparcie wszystkich, w grę tu wchodzących, czynników.

Nie łatwe były początki dzieła tego.

Uczniów zdolnych i pilnych znalazło się wielu, brakło jednak zrazu wszystkich materjalnych zasobów, potrzebnych do wzniesienia uczelni tego rodzaju. Inicja­

tor dzieła, obecny prefekt gimnazjum i kurator bursy, x. F e l i x F r a n k , nie dał jednak upaść rozpoczętemu dziełu, zagrzewał wątpiących. Niezmordowanym jego usiłowaniom udało się skupić do pracy garść ludzi, zasłużonych społecznie.

Na posiedzeniu organizacyjnym dnia 25 lipca 1917 r. widzieliśmy p.p. K a z i ­ m i e r z a L i g o w s k i e g o , W ł a ­ d y s ł a w a W y d ż g ę , W i n c e n ­ t e g o K o s z t o w s k i e g o , P. T o r a , magistra M a z u r k i e w i c z a , X. F r a n - k a, dziekana B o g u t y n a , inspektora szkół M i k o ł a j a N i e d ź w i e c k i e - g o; wszyscy poparli usiłowania x, Franka tak skutecznie, że już 15 wrześniu 1917 r.

można było stworzyć klasę I-szą gimna­

zjum w dwu oddziałach równorzędnych.

Miejsce insp. Niedżwieckiego w Komitecie gimnazjalnym zajął z czasem p. insp.

K a c z o r o w s k i , który sprawie tej oddał również ogromne usługi i dotych­

czas szkołą czynnie się opiekuje. Komitet gimnazjalny zdobył fundusze potrzebne, postarał się o siły nauczycielskie i przez rok cały pracowicie, a sumiennie dbał o utrzymanie szkoły na odpowiednim poziomie. Dziś oddaje uczelnię pod opiekę całego społeczeństwa polskiego w nadziei, iż ono nie pozwoli upaść instytucji, któ­

rej żywotność i potrzeba są już ponad wszelką wątpliwość stwierdzone.

Widz.

Wólka-Łabuńska.

Dnia 28-go października 1918 r. od­

było się zebranie mieszkańców z Wólki- Łabuńskiej zwołane z inicjatywy Kiero­

wnika szkoły lud. z danej wioski p. L u d ­ w i k a N i d e r l i celem zorganizowania Koła Pol. Str. Ludowego.

Na członków rzeczywistych zapisało się narazie 21 osób, które wyłoniły z po­

między siebie Zarząd w składzie nastę­

pujący:

Na przewodniczącego K. P. S. L.

kier. szkoły p. J a n a N i d e r l a na zast.

przewodniczącego p. W i n c e n t e g o R o s k r e s a , na sekretarza M i c h a ł a K ł o s a , na zast. sekretarza K a r o l a C e b u l ę , na skarbnika F r a n c i s z k a T r z e p i o t ę , do kom, rewiz. A n t o ­ n i e g o G ó r s k i e g o i S t a n . K o ­ w a l c z y k a .

Członkowie K. P. S. L. postanowili wnosić wpłaty dwumiesięczne po 1 kor.

od każdego członka.

Pozatym zebrani obywatele posta­

nowili zaprenumerować dlaK oław Wólce- Łab. pisma: „Wyzwolenie44 oraz „Gazetę . Zamojską, jako główne organy P. S. L.

Następnie zebrani uchwalili, ażeby w danym rejonie nie oddawać produktów żywnościowych dobrowolnie, bądź w for­

mie szmuklerstwa, obcym żywiołom, czego solidarność miejscowa będzie pil­

nie przestrzegać.

Także Koło Polskiego Stron. Lud.

w Wólce-Łabuńskiej żąda od Zarządu Po­

wiatowego Koła Polsk. |S tr. Lud. wszel­

kich zawiadomień i wskazówek co do zebrań zjazdów i t. d. a przedewszyst- kiem jaknajszerszych informacji.

Prócz tego Zarząd Koła P. S. Lud.

w Wólce-Łabuńskiej pracuje nad zorga­

nizowaniem stronnictwa w całej gm.

Łabuńskiej. Ludwik Niderla.

(9)

„KRONIKA POWIATU ZAM OJSKIEGO" 47

Kronika miejscowa.

Obwieszczenie. Z rozkazu Tymcza­

sowego Rządu Ludowego Republiki Pol­

skiej objąłem władzę w okręgu (powiecie) Zamojskim.

Urzęduję w Starostwie Okręgowym od godziny 10 rano do godz. 1 po poł.

i od 3 p. p. do 5 p. p.

Komisarz Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej, 11,XI.18. Stanisław Dziuba.

Obwieszczenie Komisarza Rządu Ludowego na okrąg Zamojski. Na mo­

cy rozp. Ministra Spraw Wewnętrznych (instr. II) wzywam ludność do złożenia w ciągu 48 godzin od chwili ogłoszenia niniejszego obwieszczenia wszelką broń palną i krótką.

Broń należy składać w Komendach milicji ludowej, lub w Komisarjacie ludo wym, ewentualnie w komendach placu i gminach, za pokwitowaniem z kwitarju- sza sznurowego. Unieważnia się wszeteie dotychczasowe pozwolenia na prawo po­

siadania broni palnej.

Pozwolenia takowe wydawane będą jedynie przezemnie.

Winni przekroczeń karani będą wię­

zieniem administracyjnym do roku.

Zamość, dnia 19 listopada 1918.

Komisarz Rząda Ludowego na oJcręg Zamojski,

Stanisław Dziuba.

Strajk służby folwarcznej. Prawie we wszystkich dworach po w. Zamojskiego zastrejkowała służba folwarczna. " Dnia 12 b. m. odbyło się zebranie służby strej- kującej w liczbie 500 osób pod przewod­

nictwem ob. Edwarda Nazarewicza, przed­

stawiciela Ministerjum Propagandy Rządu Lubelskiego, na zebraniu tym zostali wy­

brani delegaci do porozumienia się z oby­

watelstwem ziemskim; porozumienie na­

stąpiło, co wskazuje niżej pomieszczony protokół,

Protokół porozumiewawczy. Po­

między przedstawicielami z i e m i a n osobach p. Apolinarego LewanowTcza, p. Konstantego Swiderskiego, p. Adama Sajkiewicza i p. W ojcieola Mirowskiego

i przedstawicielami służby dworskiej w osobach Jana Kozerskiego (z gm iny, Nielisz), Andrzeja Miodona (z gm. Nielisz), Tomasza Fudysa (z gm. Sułów), Pawła Łabu- za (z gm. Sułów), Jana Kłosa (z gm. Mokre), Michała Błonczafca z gm. Mokre) Jana Margola (z gm. Sułów), Piotra Wapniar- skiego (z gm. Suchowola), Jana Skrzyń­

skiego (z gm. Mokre), Jana Wardy (zgm..

Sułów), Michała Żaka (z gm. Mokre), wy­

branych przez ogół służby folwarcznej, jako pełnomocnych delegatów od wszyst­

kich folwarków powiatu Zamojskiego, w obecności Komisarza- Tymczasowego Rządu Ludowego i przedstawiciela Ko­

mendanta Obwodowego sił zbrojnych porucz. Brochwicz-Lewińskiego i Komi­

sarza Propagandy Edwarda Nazarewicza została zawarta umowa następującej treści:

1) Dodatek do uposażenia wszyst­

kich ordynarjuszy oraz wyrobników i w y- v robnic w sumie 1000 (tysiąc) koron ma być wypłacony do dnia 12 listopada b. r.

na ręce każdemu.

2) Dodatek w zbożu mają [otrzymać do 1 stycznia 1918 r. wyżej wymienieni po dwa korce (jeden korzec żyta i jeden pszenicy).

3) Płacę najmu od dnia dzisiejszego obowiązuje dziesięć koroti męskie dnie, sześć koron żeńskie dnie i czeladzi. W y­

płata zaległego do dnia strejku najmu ma być dokonana wodług dawniej obo­

wiązujących norm.

4) Forn&l nie jest obowiązany trzy*

mać czeladzi.

5) Żywność dla dwóch krów, oprócz zwykłej paszy—jeden korzec buraków lub kartofli miesięcznie dla sztuki.

6) Służba pokojowa i stołowcy mają otrzymać po trzysta (300) koron każdy.

7) Wysyłki w niedziele i święta za interesem dworu, powinny być płatne podwójnie, wyłączając furmnaów.

8) Drzewa, na opał powinien dostać każdy w dostatecznej ilości.

9) Zmielenie zboża na ordynarję ma być dokonywane na koszt dworu. Miejsce przemiału oznacza większość służby.

10) Wyrobnik nie powinien odrabiać za mieszkanie ogród i krowę.

11) Każdy pracownik powiiiien mieć

jeden dzień w miesiącu wolny.

(10)

48 „KRONIKA POWIATU ZAMOJSKIEGO**

12) Szpital, doktór, lekarstwa winny być płatne przez dwór.

18) Remont domów mieszkalnych na koszt dworu i pożądane jest, aby każda rodzina mieszkała oddzielnie i aby izra­

elici, zajmujący mieszkania dworskie, byli jaknajprędzej usunięci i lokale ich oddane, potrzebującej mieszkań, służbie.

14) Furmanki dla służby przy słusz­

nej potrzebie (doktór, xiądz, pogrzeb) winny być dawane ze dworu.

15) Wypłata zarobków ma być regu­

lowana w określonych przez służbę ter­

minach, ziarno winno być czyste i dobre.

16) Służba, która otrzymała karki zwolnienia, ma być pozostawiona na miejscu. Rok gospodarczy kończyć się będzie na pierwszego kwietnia.

17) Administracja ma być prowa­

dzona w ludzki sposób.

18) Służba od dnia dzisiejszego obo­

wiązuje się stanąć do roboty i wypełnić swe obowięzki sumiennie według zrozu­

mienia rzeczy i strzedz porządku, wyma- ganego w gospodarstwie, oraz wypełniać racjonalne zarządzenia administracji.

19) Przez „Komornika" rozumiemy zajmującego mieszkanie w dworze na warunkach umowy i mającego swobodę zarobkowania. Pod „wyrobnikiem" rozu­

miemy kontraktowego robotnika, obowią­

zanego pracować tylko we dworze, na­

wet i bez kontraktu, a na zasadzie umowy.

20) Umowa niniejsza obowiązuje tylko do dnia pierwszego stycznia 1919 r.

Umowa powyższa została napisana w trzech egzemplarzach, z których jeden został wręczony przedstawicielowi Związku Ziemian ob. A. Saj kie wieżowi, drugi przedstawicielowi pracowników dworskich ob. Michałowi Błaszczakowi z Zawady, trzeci Komisarzowi Tymczasowego Rządu Ludowego w Zamościu ob. Stanisławowi Dziubie.

Umowa niniejsza została przeczytana, przez obecnych zrozumiana, przyjęta i stwierdzona podpisami.

Zamość, dn. 12 listopada 1918 r.

Następują podpisy delegatów.

Pomimo tej obustronnej umowy strajki i zatargi rozpoczęły się w dni parę ponownie. Delegaci Komisarjatu Ludowego i Stronnictwa Ludowego usi­

łują stosunki unormować najczęściej

z dobrym rezultatem. Sprawę ułatwiły bar­

dzo warunki służbowe dla niższej służby folwarcznej (fornali), opracowane i ogło­

szone jako obowiązujące przez Rząd Lu­

belski. Komisarz Rządu p. Stanisław Dziuba, rozsyłając owe warunki de wój­

tów gmin powiatu Zamojskiego, zaopa­

trzył je w następujący cyrkularz „Do obywateli wójtów gmin okręgu Zamoj skiegoa.

Cyrkularz do obywateli wójtów gmin okręgu zamojskiego. ^ W załącze­

niu przesyłam „Warunki służbowe dla niższej służby folwarcznej", od dotrzy­

mania których nie wolno się uchylać pod groźbą administracyjnych kar, bowiem Rząd Ludowy nie może dopuścić, by z niezgody pomiędzy pracodawcami a p ra­

cownikami mogło wyniknąć zaniedbanie gospodarcze i straty w ziemiopłodach, tak niezbędnych dla budującej się Republiki Polskjej,

Zalecam Wam, Obywatelu Wójcie, natychmiast zlustrować powierzoną Wam Gminę, o wypadkach, gdy pracodawcy nie stosują się do załączonych „W arun­

ków służbowych", niezwłocznie mi oso­

biście „lub przez Sekretarzy swych do­

nieść". W folwarkach, w których ziemio­

płody nie są zabezpieczone od zepsucia, zarządzić natychmiast dokonanie właści­

wych, koniecznych robót przez najętych robotników.

O wykonaniu niniejszego donieść mi niezwłocznie.

Komisarz Tymczasowego R ządu Ludowego,

Stanisław Dziuba.

Pomimo tych rozporządzeń i agitacji uświadamiającej, strajki w niektórych folwarkach trwają nadal, lub się wzna­

wiają 24 listopada odbył się wiec służby folwarcznej ponownie, który zdaje się powinien ostatecznie nieporozumienie za­

łagodzić.

Dalsze Rozkazy Straży Obywatel­

skiej Rozkaz dzienny L. 4. M i a n o w a ­ n i a : Mianuję pierwszym m oim zastępcą por. Chojnickiego z b. 30 p. p.

Szefem s z t a b u — ob. inżyniera Zerwi- cza-Żawistowskiego; k o m e n d a n t e m placu miasta Zamościa por. Ekierta z b. 30 p. p.

Zastępcą k o m e n d a n t a koszar kawale­

r y js k ic h por. Proskurnickiego z b. 30 p. p.

(11)

„KRO NI KR POWIATU ZAM OJSKIEGO" 49 Kapitan-audytor Kupczyński o bejm uje

sądownictwo i więzienie.

Lekarz weterynarji dr. Kurek obejmie służbą weterynaryjną garnizonu.

Por. Lang z b. 30 p. p. obejmie w p o ­ rozumieniu z por. Wussatowskim i u p o ­ rządkuje przyrządy do nauki strzelania, jak również wszelkie rekwizyta z koszar s a p e r ­ skich.

Z rozkazu półk. Śmigłego wachmistrz Muszyński z 2 p. Leg. Pol. obejmie k o m e n ­ dę stajen.

Tworzę okręgi Straży Obywatelskiej, sk ładające się z 2 lub 3 gmin i mianuję k o m e n d a n tó w :

Okręg 1 — miasto Zamość, k o m e n ­ d a n t — Sobociński.

Okręg U— gminy: Skierbieszów, Stary Zamość, Nowa - O sada, k o m e n d a n t por.

Kozar z b 30 p. p.

Okręg 111 — gminy: Wysokie, Nielisz, Mokre, k o m e n d a n t — por. Skowroński z b.

30 p. p.

Okręg IV—gminy: Szczebrzeszyn, S u ­ łów, Radecznica, k o m e n d a n t — por. T o m a ­ szewski.

Okręg V—gminy: Frampol, Goraj, ko­

m e n d a n t — por. Mazur z b. 30 p. p.

Okręg VI—gminy: Tereszpol, Zwierzy­

niec, Krasnobród, k o m e n d a n t — dotychcza­

sowy zastępca k o m e n d a n t a gminy Zwie­

rzyniec, ppor. Tokarz z b. 30 p p.

Okręg VII—gminy: Suchowola, Łubu- nie, k o m e n d a n t —por. Kosiński z b. 30 p. p.

K omen danci okręgów, którzy znajdu­

ją się w Zamościu, zameldują się u mnie dziś na odprawie, nieobecni — zaraz po otrzymaniu rozkazu.

Pierwszą czynnością k o m e n d an tó w okręgów jest zorganizowanie służby łącz­

ności.

Ustanawia się następujący porządek służbowy: gminy podają raporty do o k rę ­ gów, okręgi do mnie; rozkazy odwrotnie’

Utworzenie kursu instruktorów (podo ­ ficerów) polecam por. Kulisła\vskiemu z b.

30 p. p.; por. Szulisławski otrzyma ode- m n ie w tym kierunku specjalne instrukcje.

O d p ra w a dziś o godz. 6 po poł. Na od prawie m ają być, prócz wymienionych k o m e n d a n t ó w okręgów, zastępcy k o m e n ­ d a n t a powiatu, szef sztabu, adjutant, ko­

m e n d a n t koszar i oficerowie, zawiadujący

poszczególnymi działami. Zam ość 6 listo­

p a d a 1918 r.

K o m en d an t Straży Obywatelskiej Brochwicz-LewińsTci

podporucznik.

Rozkaz dzienny L . 5.

Z dniem dzisiejszym u s ta n aw ia m Kan- celarję Rachunkową dla Komendy Straży Obywatelskiej. Funkcję tą obejmie sierżant Krzyżak z b. 30 p. p.

Wszyscy przydzieleni oficerówie mają bezwłocznie podać kartę służbową na jego ręce z następującymi datami: 1) stopień służbowy wraz z datą ostatniej nominacji i władzą, która go nominowała; imię i n a ­ zwisko, 3) przydzielenie służbowe i 4) d o ­

kładny adres.

Przewodniczącym Kancelarji R a c h u n ­ kowej ustanawiam por. b. 30 p. p. Choj­

nickiego. Kancelarja Rachunkowa założy odpowiednie księgi w sposób prosty i przej­

rzysty, oraz zajmie się likwidowaniem p o ­ borów służbowych według norm, które o b o ­ wiązywały w wojsku austrjackim w Z a m o ­ ściu. Tworzące się k o m p a n je (jednostki r a ­ chunkowe) będą prowadziły służbę r a c h u n ­ kową według tych samych norm, a m ie ­ sięczne ' rachunki będą przedstawiały do kontroli Kancelarji Rachunkowej. Taką je d ­ nostką rachunkową będzie szpital wojsko­

wy w Zamościu. Jedno st ki rachunkowe b ę ­ dą otrzymywały pieniądze z kasy powiato­

wej na kwity, likwidowane przez K. R.

Aż do dalszych zarządzeń szital b ę ­ dzie podawał zapotrzebowania na lekarstwa do Komendy Pow. Straży Obywatelskiej, która będzie dostarczała takowe.

Urząd Gospodarczy obejmie por. b.

30 p. p. Beer. Zamość 7 listopada 1918 r.

K o m en d an t Straży Obywatelskiej p o ­ wiatu Zamojskiego

Brochwicz-LewińsTci podporucznik.

Rozkaz dzienny L. 6.

Zarządzam zorganizowanie milicji wiej­

skiej; w każdej wsi m a do niej należeć 2—3 ludzi, posterunki g m i n n e z 8 —12 lu­

dzi. Tak powstała milicja wiejska będzie płatną i zostanie o d d a n ą po zupełnym zor­

ganizowaniu pod zarząd wójtów i komisarza ludowego powiatu. Do czasu zupełnego zor­

ganizowania władzę nad milicją wiejską

sprawują k o m e ndanci gminni i okręgowi

Straży Obywatelskiej. Po zorganizowaniu

(12)

50 „KRONIKA POWIATU ZAM OJSKIEGO“

milicji i wyczerpaniu materjału ochotnicze­

go do wojska, Straż Obywatelska przesta­

nie istnieć i oficerowie z ko m end okręgo­

wych będą wycofani i użyci do funkcji czysto wojskowych. Milicja wiejska m a być zorganizowana do dnia 20-go b. m.

Przypominam k o m e n d a n t o m okręgów ich obowiązek składania raportów o po stę­

pie pracy do Komendy Obwodowej Straży Obywatelskiej.

Pod k o m e n d ą ob. Sobocińskiego zaj mie się zorganizowaniem obowiązkowej Straży Obywatelskiej w mieście Zamościu ob. Ruciński.

Komendę okręgu III obe jm uje por.

Skowroński z rozkazu K om enda nta Obwodu Zamojskiego objął pocztę i telegrafy *

Ponieważ wyjeżdżam na kilka dni, k o m e n d ę obwodową Straży Obywatelskiej obejmie z dn ie m dzisiejszym por. Chojnicki.

Zamość, d. 13 listopada 1918.

Brochiuicz-Lewińshi porucznik.

Na tym kończą się Rozkazy dzienne Do­

wództwa Powiatowego Straży Obywatelskiej, przekraczające widocznie swe kompetencje, wchodzące bowiem w zakres służby ściśle wojskowej, mającej przecież swego przed­

stawiciela w osobie podporucznika Klaczyń- skiego. Niewspółmierność ta uwydatnia się przedewszystkim w licznych mianowaniach funkcji wojskowych, regulaminowo star­

szych rangą i funkcją. Nienormalność ta zos­

tała usunięta wraz z przybyciem majora S t a ­ n i s ł a w a T e s s a r o , który objął naczelne zwierzchnictwo nad wszelkimi formacjami wojskowymi i prowizoryczymi. Wydał on już Rozkaz, którym tworzy Okręg Wojskowy Zamojski.

Komenda Wojskowa Obwodu Za­

mojskiego wydała następujące rozkazy JSfs 6 ! JSTs 7. 1) Obejmując komendę W o j s k P o l s k i c h w Okręgu Za­

mojskim, o d d z i e l a m dotychczasową Straż Obywatelską od oddziałów ćwiczeb­

nych (Wojsko Polskie), których zadaniem będzie stworzyć karne szeregi. Celem Straży Obywatelskiej będzie strzeżenie bezpieczeństwa obywateli i ochrona do­

bra publicznego w okręgu.

2) Komendanci, tworzących się kom­

panji ćwiczebnych będą mnie bezpośred­

nio podlegali, a zarazem będą odpowiedzialni za jak najintensywniejsze kształcenie i or­

ganizowanie swych oddziałów. Straż Oby*

watelska organizować się będzie we włas­

nym zarządzie, jednak pod moją komendą.

Rachunkowo podlegać będą obydwie te instytucje tej samej kancelarji rachun­

kowej.

8) Obowiązkiem Komendanta Koszar będzie:

a) przeprowadzenie porządku w bu­

dynkach niezajętych i utrzymanie tako­

wego.

b) zestawienie inwentarza i ewi­

dencja tegoż.

c) przydzielenie odpowiednich budyn­

ków tworzącym się oddziałom, biurom i magazynom.

4) Porucznik Stachura dobierze sobie do pomocy podoficera rachunkowego i zajmie się stworzeniem kompanji szta­

bowej. Do stanu zaprowiantowania do tej kompanji należeć będą wszyscy ofice­

rowie i żołnierze nie przydzieleni do in­

nych kompanji.

5) Strawne na okręg wynosić będzie dziennie 6 koron i będzie wypłacone ofi­

cerom i żołnierzom, niekorzystającym z za­

prowiantowania w naturze, 3 razy w mie­

siącu z dołu (1, l i , 21, każdego miesiąca).

6) Wszyscy oficerowie, mający do­

tąd swoje przydzielenie, złożą mi do 11 tego miesiąca pisemny raport, określający dane czynności, sposób ich załatwiania i stan objektów (magazyny, stajnie, in­

wentarz i t. d.)

7) Oficer prowiantowy por. Beer przedstawi mi w jak najkrótszym czasie (najpóźniej do 11 b. miesiąca)oprócz rapor­

tu według punktu 6 projekt zaopatrzenia w żywność wojska, podając w formie wniosku ilość artykułów spożywczych, mających przypaść dziennie na głowę.

Zamość 9 listopada 1918 r.

Stanisław Tessaro kapitan.

1. Powiaty: zamojski, tomaszowski i biłgorajski, które pozostają pod moją

komendą, stanowią obwód zamojski.

a) Komendantem powiatu zamoj­

skiego naznaczam por. Ekierta.

b) komendantem powiatu biłgoraj­

skiego — kapitana Golińskiego.

c) komendantem pow. tomaszow­

skiego — kapitana Jaworskiego.

(13)

„KRONIKA POWIATU ZAMOJSKIEGO“ 51 2. Por. Brochwicz-Lewiński pozosta­

nie przy mnie do specjalnych poruczeń w sprawach wojskowych, jednocześnie obejmuje organizacją i komendę Straży Obywatelskiej na obwód zamojski.

3. Aż do dalszych zarządzeń podle­

gają mi bezpośrednio:

a) komendy powiatowe,

b) obwodowy sąd wojskowy, c) kompanja sztabowa,

4. W celu ustalenia szarż oficer­

skich ustanawiam komisję, złożoną z 3-ch oficerów: to jest dla byłych formacji legjonowych por. Brochwicza-Lewińskiego, dla byłych formacji au stryj ackich por.

Ekierta i dla byłych formacji polskich na terenie rosyjskim por. Nowakowskiego.

Por. SzulisławsKi dostarczy natychmiast por. Ekiertowi dokumentów co do byłych oficerów austryjackich. W wypadkach wątpliwych po rozpatrzeniu danych roz­

strzygam sam, lub odnoszę się do ko­

mendy naczelnej. Wyniki pracy komisji, zatwierdzone przezemnie, będę ogłaszał ozkazem dziennym pod rubryką: „Ofice­

rowie przyjęci na etat wojsk polskich'*.

Zamość 11 listopada 1918 r.

Stanisłąw Tessaro.

Major (m. p,).

Obwieszczenie Urzędu Aprowiza - cyjnego powiatu Zamojskiego. U rz\d Aprowizacyjny, Oddział w Zamościu ni­

niejszym podaje do wiadomości produ­

centów, że z dniem dzisiejszym rozpoczął skup zboża i kartofli. Skup zboża pro­

wadzi A jentura Handlowa Urzędu Apro- wizacyjnego (Syndykat Rolniczy) w ma­

gazynach; Zamość, Bodaczów, Zwierzy­

niec i Piaski Ruskie.

Ceny obowiązują za 1 cent. metr.

loco magazyn: pszenica kor. 120, żyto kor. 110, owies kor. 110, jęczmień kor.

100, proso kor. 150, gryka kor- 130. Na­

leżność będzie wypłacaua gotówką w ma­

gazynach lub biurze Ajentury Hand­

lowej.

Skup kartofli prowadzi Towarzystwo Akcyjne „Ziemianin" w magazynie „Kawa- ler“ w Zamościu.

Cena obowiązuje 30 kor. za 1 cent.

metr. loco magazyn. Należność będzie wypłacana nn miejscu.

Działając z ramienia Ministerjum Aprowizacji, Urząd Aprowizacyjny zwraca

się z gorącym wezwaniem do rolników 0 jaknajśpieszniejszą dostawę płodów rol­

nych niezbędnych dla aprowizacji miast 1 armji i niezłomnie wierzy, że rolnicy większej i mniejszej własności zrozumieją swój obywatelski obowiązek i nie po­

zwolą, aby nasz kraj znalazł się w trud­

nych warunkach wyżywienia.

TJrząd Aprowizacyjny pow. Zamojskiego.

Ministerstwo skarbu w wykonaniu uchwały Rady Ministrów z dnia 3 listo­

pada 1918 r. ogłosiło emisję krótkoterm i­

nowych zobowiązań skarbowych (asyg- nat) 1918 r. na warunkach następujących:

1) krótkoterminowe zobowiązania skarbowe (asygnaty) 1918 r. Zabezpie­

czają się całym majątkiem Państwa Pol­

skiego i wszystkimi jego dochodami.

2) Ministerstwo Skarbu wypuszcza wspomniane asygnaty w odcinkach po 100, 500, 1000, 5000, 10000 marek pol­

skich, względnie koron.

3) Asygnaty będą oprocentowane 5 proc. rocznie, przyczym procent będzie wypłacony nabywcom za rok z góry przez potrącenie go z ceny sprzedażnej, z odpowiednim dyskontem w zależności od daty nabycia.

2) W dniu 1 listopada 1919 r. Skarb Polski wycofa asygnaty w drodze wyku­

pu w walucie, w której asygnaty wydane zostały lub w razie przejścia Państwa Polskiego na nową walutę — w nowej walucie polskiej podług kursu, który-obo­

wiązywać będzie dla konwersji wszelkich zobowiązań płatniczych.

Zapisy na wspomniane asygnaty przyjmują w Zamościu począwszy od dnia 5 listopada 1918 r.

1) Związek Ziemian.

2) Oddział Zamojskiego Banku Hand­

lowego w Łodzi.

3) Zamoyskie Ziemiańskie Towa­

rzystwo Wzajemnego Kredytu.

Dowództwo Straży Obywatelskiej powiatu Zamojskiego do ludności. W porozumieniu z władzami wojskowymi ogłaszam, co następuje:

Prawo przeprowadzania r e w i z j i u mieszkańców powiatu mają tylko te osoby, które posiadają specjalne upoważ­

nienie pisemne wydane w tym celu przez

(14)

52 „KRONIKA POWIATU ZAM O JSKIEG O "

władze wojskowe, lub Komendę Straży Obywatelskiej.

Wyjaśniam, że ludność nie ma obo­

wiązku poddawania się-rew izji, przepro­

wadzonej przez osoby, nieposiadające wspomnianych upoważnień.

O wypadkach takiego nadużywania władzy należy bezzwłocznie zawiadamiać

najbliższą komendę wojskową, I u b Komendę Straży Obywatelskiej, celem pociągnięcia winnych do odpowiedzial­

ności.

Zamość 22 listopada 1918 r.

Komendant Straży Obywatelskiej Obwodu Zamojskiego.

Brochwicz-Lewiński.

porucznik m. p.

Obwieszczenie Dowództwa I Okrę­

gu Straży Obywatelskiej pow. Zamoj­

skiego. Wobec powtarzających się coraz częściej wypadków dokonywania rewizji u mieszkańców miasta przez podejrza­

nych osobników, podających się za człon­

ków Milicji miejskiej, podaję do wiado- mości, że prawo dokonywania rewizji mają tylko moi przodownicy i to za piś­

miennym moim poleceniem, które, przed przystąpieniem do dokonywania rewizji, obowiązani są przedstawić.

Wzywam ludność miasta, ze względu na ogólne dobro, osobników podających się za członków Milicji miejskiej i nie mogących się odpowiednio wylegitymo­

wać, zatrzymywać i sprowadzać do Komi- sarjatu Milicjii w celu odpowiedniego ukarania winnych.

Zamość dnia 24 listopada 1918 r.

Komendant I okręgu Straży Obywatel, pow. Zamojskiego.

A. Sobociński.

Sprawozdanie z zebrania Sejmiku Powiatowego odbytego dn. 31 paździer­

nika 1918 r.

Przewodniczący: p. A d a m S a j- k i e w i c z, sekretarz p. G l i s z c z y ń ­ s k i , obecni: 13 członków Sejmiku oraz, starosta p. S e f e r o w i c z i mec. Ł a z a*

r e w i c z.

P. Przewodniczący skonstatowawszy komplet, zarządza odczytanie listy człon­

ków Sejmiku.

Okazało się, że są obecni pp.: W ą- s e k J a n , M i s i u r a J ó z e f , Z d e r - k i e w i c z T o m a s z , S e n k o w s k i

A n t o n i , J e z i e r s k i A d a m , Dr . P o r ę b s k i K a z i m i e r z , M a ł u j a M a r j a n , C z a r n o w s k i K a r o l , Ś w i d e r s k i K o n s t a n t y , M i k l a ­ s z e w s k i J a n , ' G r a b k o w s k i A d a m i W y s z y ń s k i J u l j a n.

P. Przewodniczący oświadcza, iż nie­

obecnym członkom Seimiku, którzy nieu- sprawiedliwili swej nieobecności, udzieli się pisemnej nagany.

Członek Sejmiku p. W ą s e k sta­

wia wniosek, aby ze względu na małą ilość reprezentantów włościan, odroczyć posiedzenie. P. Przewodniczący wyjaśnia, że punkt porządku dziennego o organi­

zowaniu milicji możnaby odłożyć, ale reszta spraw jest mniejszej wagi i mogą nyć dzisiaj załatwione.

Sejmik uchwala debatę nad organi­

zacją milicji odroczyć do następnego nad­

zwyczajnego zebrania, które uchwalono zwołać na 8.11.

P. Przewodniczący zdaje szczegóło­

we sprawozdanie z działalności Wydz.

Powiatowego, za czas od dnia 4 lipca.

„Przychodzi mi złożyć sprawozdanie z działalności Wydziału Sejmiku za czas od ostatniego ogólnego zebrania t. zn. od 4 lipca. Najważniejszą przyczyną, krę­

pującą działalność Sejmiku, był wieczny bi;ak gotówki. Budżet uchwalony przez Sejmik w ogólnej sumie 1 miljon 200 tysięcy został przez Gubernatorstwo zre­

dukowany do kwoty 580,000 kor. Lecz nawet tak zmniejszonej sumy Sejmik do­

tychczas nie otrzymał, bo pomimo sprę­

żystej akcji Wydziału Powiatowego, co do ściągania podatków, sprawa ta się przeciągała z powodu, iż musiała prze­

chodzić przez alembiki biurokratyczne administracji władz okupacyjnych. Wy­

dział jednak do tego doprowadził, do czego nie doszły inne Sejmiki w oku­

pacji austryjackiej, że zostało wydane obwieszczenie o ściąganiu podatków i o ile obecnie Wydział Powiatowy będzie pozbawiony gotówki, to będzie to już jedy­

nie zależeć od ludności, czy przypisane podatki dobrowolnie zapłaci, czy też będziemy się musieli uciekać do egze­

kucji, co za sobą pociągnie zwłokę w do­

chodach Sejmiku, a tymsamem będzie

krępować jego działalność. *

W obecnej zaś zwłaszcza sytuacji

politycznej, zadania Sejmików są wielkie.

(15)

„KRONIKA POWIATU ZAMOJSKIEGO^ 53 Trzeba bowiem przeprowadzić należytą

kontrolą gospodarki gminnej, trzeba wpły­

nąć na gminy o przeprowadzenie wybo * rów wójtów i sołtysów, należy dać lud­

ności pomoc lekarską, a zwłaszcza wete­

rynaryjny, otworzyć kursa weterynaryjne, sanitarne, zająć się reemigrantami, wy­

szkolić urzędników gminnych; wznowić czynność kas pożyczkowych gminnych i wogóle przeprowadzić wiele tych zadań, które należą do kompetencji Wydziału Powiatowego, a są związane z normalnie funkcjonującym samorządem.

Pierwszą troską "Wydziału Powiato­

wego było uzyskać od władz okupacyj­

nych lokal na pomieszczenie biur i mia­

nować potrzebny personel urzędniczy.

Wydział Powiatowy mianował frzeto sekretarza, lustratora gmin, inżyniera, po­

mocnika tegoż i maszynistkę. Innych sta­

nowisk urzędniczych, chociażby wspomnę 0 tak ważnych dla interesów ludności, jak referenta rolniczego i weterynarza, z powodu braku funduszów nie można było obsadzić.

Lustrator gmin przy lustracjach zau­

ważył, że niektórzy pisarze gminni nie mają odpowiednich kwalifikacji na prowa­

dzenie kancelarji Urzędów gminnych 1 wydział Powiatowy był zmuszony zor­

ganizować pewien kurs, na któryby z jednej strony mogli nabyć potrzebnych wiadomości pisarze i pomocnicy, a z dru­

giej mogli się wyszkolić kandydaci na pomocników pisarzy. Taki sześciodniowy kurs pod kierownictwem sekretarza sej­

miku się już odbył i brali w nim udział pisarze wszystkich gmin, oraz 9-ciu kan­

dydatów na pisarzy.

Wydział Powiatowy stał na stano­

wisku, że pierwszym obowiązkiem orga­

nizacji samorządu powiatowego jest kon­

trola nad sejmikiem gmin i spełnia je przez przeprowadzane lustracje rachun­

kowości Urzędów gminnych przez swego lustratora.

Druga troska Wydz. Pow. była sa ­ nacja stosunków w szpitalach powiato­

wych w Zamościu i Szczebrzeszynie. Szpi­

tale te, pozbawione odpowiednich fundu­

szów, bielizny i potrzebnych środków lekarskich, przedstawiają się rozpaczliwie, Wydz. Pow. przeto odniósł się do władz okupacyjnych o rozwiązanie nieczynnych Rad Dobroczynności i administracje szpi­

tali ujął w własną rękę, rządząc nimi przez utworzone komitety szpitalne, pra­

cujące w ścisłym kontakcie z Wydziałem i pod bezpośrednią kontrolą tegoż; a kon­

trola ta jest do tego stopnia ścisła, że nawet urzędnicy Wydz. prowadzą rachun­

kowość i kasowość szpitali powiatowych.

Wychodząc z założenia, że forma administracji gminnej za pośrednictwem zgromadzeń gminnych nie odpowiada wymogom obecnej gospodarki Wydz. Pow.

odniósł się do gmin o potworzenie tym ­ czasowych rad gminnych, któreby funkcjo­

nowały do czasu, kiedy rady gminne zo­

staną ustanowione przez Sejm.

Również Wydz. Pow. wiedząc, iż w niektórych gminach są wójtowie i soł­

tysi nie z wyboru, a mianowani przez władze okupacyjne, wydał obwieszczenie, aby gminy przeprowadziły wybory wój- rów i sołtysów.

Przez czas swego urzędowania Wydz.

Pow. stał na straży interesów ludności i wielokroć zwracał się do władz okupa- cyjnych z zażaleniem, czy to w sprawach

• nadmiernego kontyngentu mięsnego, czy to w kweŁtjach dewastacji lasów, czy to wreszcie protestując przecinko rekwi­

zycjom świń hodowlanych, czy popierając słuszne zażalenia gmin i miast w kierun­

ku ogałacania powiatu z mięsa, * nabiału i zboża przez nadmierne rekwizycje władz okupacyjnych. O ile zaś częstokroć sta­

rania Wydz. Pow. nie podniosły skutku, to w każdym razie bodaj mamy to prze­

konanie, że spełniliśmy swój obowiązek.

Jak to, Szanowni Panowie, widzicie

n

przedłożonym wam zestawieniu rachun­

kowym poważną rubrykę, stanowią zapo­

mogi dane ubogiej ludności. Wydana gotówka jednak ulżyła tylko nieznacznej części potrzebujących i całe stosy podań są jeszcze nie załatwione z powodu braku gotówki w kasie, a gotówka ta dopiero może wpłynąć z wpłacanych podatków.

Wydz. Pow. zdaje sobie dokładnie sprawę, że ordynacja do Sejmiku nie od­

powiada obecnym warunkom i że nale­

żałoby organizacje samorządu powiato­

wego poszerzyć przez wprowadzenie doń delegatów ludności, wybranych za po­

średnictwem powszechnych wyborów, stać

jednak musimy na stanowisku, że jed y ­

nie pierwszy Sejm jest upoważniony do

zmiany ordynacji wyborczej. Teraz jed­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Już następnego dnia jednak, w niedzielę, rozeszła się wieść, że wojska austryjackie poniosły klęskę koło wsi Sta­. ry Zamość, wieczorem tegoż dnia cała

trzeba zakupić inweptarz, narzędzia, opłacić nauczycieli i utrzymać bursę. Wydatki więc połączone z uruchomieniem szkoły wynosić będą do 70000 koron.

nych artykułów coraz dotkliwiej odczuć się dawał. Stan finansowy twierdzy już od początku oblężenia przedstawiał się bardzo niedostatecznie. Żołnierze,

te jednak organizacje posiadają kierunek jednostronny, ściśle naukowy, a zatym nie różnią się wiele od szkoły — będą zawsze dla młodzieży, rwącej się

ści należy przypisać obecnym zajęciom ludności przy żniwach, po części jednak złożyć na karb opieszałości owych Kół gminnych; pobudzenie Kół tych do

Łabunie dnia 7 lipca odbyło się przedstawienie, urzą­.. dzone przez Związek

i Szkoła ta w roku zeszłym kształciła 80 dzieci, w bieżącym 120. W roku bieżącym było 6 kandydatów do gimnazjum i seminarjum, nie wszyscy jednak mogą

gotować czyto odczyt, czy pogadankę dla mieszkańców wioski, lecz nawet nie jest w stanie podołać choćby w części obowiązkom szkolnym. zamojskiego poza