Mieczysław Piekarski
"Postępowanie niesporne", Jan
Policzkiewicz, Władysław Siedlecki,
Edmund Wengerek, Warszawa 1962 :
[recenzja]
Palestra 6/10(58), 72-76
W fC C iiZ iE
J a n P o l i c z k i e w i c z, W ł a d y s ł a w S i e d l l e c k i , E d m u n d W e n- g e r e k : Postępowanie niesporne, PW N, W arszawa 196Z r., s. 319.
I
A utorzy, ta k dobrze już znani szero kim rzeszom praw ników , wzbogacili sw ój dorobek przez napisanie dzieła bardzo potraetoego, n a ukazanie się którego isttaiało od daw na duiże „za- potrzefoolwamie społeczne”. Nie Ibyło 'bo w iem w lite ratu rze polskiej opraco w an ia całokształtu inisitytucji positępo- wamia niespornego, mimo że znaczenie tego 'postępowania było i je s t duże, a w ielk a ilość różnych ak tó w norm a tyw nych obowiązujących w te j dzie dzinie ultrudniaia icih poznanie a p r a w idłow e stosowanie.
Przez w ydanie więc recenzow anego dzdeSa została w ypełniona pow ażna lu k a disitnAeijąięja^w lateralfcurze praw niczej.
Trzeba też od ra z u podkreślić, żie w y p ełnienie te j lu k i nastąpiło w sposób godny wysokietgo uznania ze względu ma praw idłow ą d p rzejrzystą system a tykę, zastosow aną w Itej p racy zbioro w ej p rzy zachow aniu ścisłości i zwięz łości. - M imo że p raca jest dziełem trzech autorów , z których każdy ®- pracoW ał odrębnie poszczególne jej części składowe, całość m a jednolity charakter.
Uwzględnienie dlorobku doktryny i orzecznictw a podnosi w alory dzieła, zwłaszcza że autorzy nie u n ik a ją ro z
w iązyw ania trudności nasuw ających
się w w ielu kw estiach n a tle rozbież ności poglądów i d a ją .teoretyczne po głębienie zagadnień, u n ikając .^przeła dow ania” m ateriału rozw ażaniam i zbyt (teoretyzuj ącymi.
Zgodnie z założeniam i autorów p raca przeznaczona została przede w szystkim dla młodzieży praw niczej, ale napisana została również z m yślą o prak ty ce
sądowej, by przyjść je j z pomocą. Ce le t e zostały w pełni osiągnięte i zna czenie p racy sięga znacznie poza zbyt skrom ne zawożenia jej autorów .
P ra c a sk ład a się z sześciu części, p o dzielanych w sposób praktyczny n a n u m erow ane bieżące rozdziały i .paragra fy. Część pierw szą p t. „Wiadomości o- gólne” opracow ał W. Siedlecki, część drugą {postępowanie w spraw ach z za k resu p ra w a osobowego), trzecią {postę pow anie w spraw ach z zakresu praw a rodzinnego) i szóstą (postępowanie w innych sp raw ath n ie objętych poprzed nimi częściami) opracow ał E. W enge- rek, pozostałe zaś części, tj. czw artą ^ (postępowanie w spraw ach z zakresu p raw a rzeczowego) i.p ią tą (postępowa nie spadkowe), opracow ał J . Policzikic- wicz.
Dzaeło zaw iera opracow anie zagad nień ogólnych i całości postępow ania z zakresu p ra w a osobowego oraz ro dzinnego tudzież spadkowego. Z dzie dziny p raw a rzeczowego dzieło zawie r a opracow anie głównie sp raw unor mowanych diekretem o postępow aniu z zakresu Itego p raw a, pamdja natom iast postępowanie wieczyisto-fcsdęgowe, opra
w y o rozgraniczenie nieruchomości
oraz inne spraw y unorm ow ane szcze gólnymi 'aktam i ustawodawczymi. W części zaś ostatniej opracow ano postę pow anie o odtw orzenie dyplomów i św iadectw z »ukończenia nauki, postę powanie dotyczące um arzania utraco nych idokuimentów i przejęcie n ieru chomości za należności n a własność państtwa. Nie u/względniono postępo w ania w spraw ach rejesltrowych i d e pozytowych.
Nr 10 (5») R ec en zje 73
Pom inięcie wym ienionych wyżej
dziedzin autorzy tłum aczą m. i. ko niecznością zachow ania wyznaczonych gramie (pracy. Należy w tym m iejsca w yrazić 'ubolewanie, że wyznaczanie sztywnych Mmitów d la tego rodzaju ta k potrzebnych i wartościow ych o p ra cowań ham uje nozwój n au k i i piś- nMienniLotwa, (pozostając w sprzeczności z postulatem zaspokajania potrzeb p r a ktyki sądowej.
Dlatego teiż należy postulować, by n a stępne w ydanie recenzowanego dzieła objęło kcmiieiczmie om ówienie zasad po stępowania wieczysto-księgowego, gdyż odesłanie w tym przedm iocie do mono grafii R. Moszyńskiego, L. Polichy i A. Izdebskiej: K sięgi w ieczyste OWyd. Praw n., W arszaw a 1960 r.) nie zaspo k a ja potrzeb szkoleniowych młodzieży praw niczej ze w zględu n a obszerność i — z istoty rzeczy — kaizuistyczne w w ielu m iejscach ujęcia te|j w artościow ej skądinąd monografii. Następne w ydanie powinno objąć rów nież przedstalwienie zaisad,» postępow ania dotyczącego roz
graniczenia nieruchom ości, ponieważ
najlepsze w tym przedm iocie m onogra ficzne opracow anie Ryszarda C zarnec kiego {Rozgraniczenie nieruchomości, Wy)d. iPnawn., W arszawa il962 r.) nie je st nastaw ione n a zaspokojenie po trzeb szkoleniowych. B rak je st rów nież system atycznego zarysu postępo w ania rejesltrowego, k tó re — zwłasz cza w spralwafch dotyczących spółdziel ni — aawuera w ostaitaim iswym unor m ow ania sw oiste in sty tu cje nie poz bawione ceich oryginalności i zasługu jące na naukow e opracowanie.
Powyższe po stu laty dotyczące n astęp nego w ydania recenzowanej książki za chow ują aktualność, a n a w e t zyskają n a aktualności po w ejściu w życie no wego kodeksu postępow ania cywilne go, gdyż p ro jek t tego kodeksu w obec nej postalci i(pod inną nazw ą ,.postępo w ania nieprocesowego”) utrzy m u je w zaisadzie dotychczasowe uregulow anie
postępow ania niespornego, zwężając
■jedynie nieco zakres sp raw rozpozna w anych w ty m postępdw aniu. Jego za sięg ,będzie więc zapew ne duży ae względu n a doniosłe znaczenie p ra k tycznie ty ch 'Spraw. Zalchowany będzie również dotychczasowy -dorobek orzecz nictw a i d o ktryny w tym zakresie; zaj dzie jednak konieczność jego udostęp nienia iw zm odyfikowanej postaci. Mo dyfikacja t a nie n a tra fi n a trudnoś ci, sikoro autorzy dzieła naw iązują w nim często do p ro je k tu k p .c.
W p racy uw zględniono s ta n praw ny n a dzień 1 czerw ca 1961 r.
Książkę wydainio w pięknej szacie graf licznej, młeizlbyt jednak sta ra n n a ko re k ta pozostaje w sprzeczności z trois- k ą o zew nętrzną stronę książki. Do kładny ispis treści i skorowidz rzeczo w y enaktomicie ułatiwiają korzystanie z niej.
Ze wziględu n a -bogactwo treści nie sposób oczywiście w k rótkiej recenzji zająć m erytoryczne stanow isko co do
w szystkich 'zagadnień dyskusyjnych.
Poruszę w ięc wyryw kow o tylko n ie k tóre w farm ie skrótow ego zaznacze nia i wskażę p rzy ©po-soibno-ści drobne dostrzeżone przeze mnie u sterk i, by w te n sposób przyczynić się dlo ic h usunięcia w następnym w ydaniu.
O desłanie w § 3 (Ju d y k atu ra i li te ratu ra ) d o wykaziu artykułów opubli kowanych w 'czasopismach, podanetgo przez K. Lipińskiego i J. P ietrzykow skiego w „Kodeksie postępow ania nie spornego z orzecznictwem okresu po wojennego” (Wyd. Pnawtn., W arszawa
1959 r.), wydiaije się być niew ystarcza jące d la zagadnień zasadniczych, dto których nip. zaliczam stosunek postępo- w ania niespornego do procesu cyw il nego <§ 4, ®. 21 i miast.). Byłoby pożąda ne, a b y co najm niej w takim zakresie przytoczyć w przypisku dokładne ze staw ienie lite ra tu ry , obejm ujące ta k że pozycje przyczynkowe. W każdym razie w a rto b y było zwrócić uw agę
74 M i e с z у s l a w P i e k a r s k i Nr 10 (58)
azyitalniifca n a w ażniejsze rw tym wzglę dzie poizycjje piśm iennictw a.1
Przy ■omówieniu ro li są d u ja k o pod m iotu ipositępowania niespornego (roz dział 2, § 7, is. 38) niekom pletnie w y liczono spraiwy, w których sąid orzeka kolegialnie. Mianowicie z przytoczone go .tefkstu ant. 471 k.p.n. opuszczono p u n k t 6 — »tw ierdzenie zasiedzenia, k tórem u poświęcony jest rozdział 17 piracy. N astępnie 'zamiast ar|t. XLV przep. wprciw. k.p.c. w ym ieniano art. XV ty ch przepisów (rażący błąd k o re k ty!). Prizy ofoa w ianiu a&ś treści ant. XLV prizep. wprow . kjpjc. waritoiby b y ło izazinaczyć, że spory o dział .spaid- k u i o podział m a ją tk u wspólnego po u stan iu wspólności m ajątkow ej oraz o miesietrde współwłasności n ie są spraw am i ze stosunków rodzinm yich w rozum ieniu § 3 tego przepisu, o czym należałoby «czynić również w zm iankę w oSpcwiednich m iejscach tekistu (w rozdz. 13 '§ 07, s. il58; w rozdlz. 2o § 93, s. 208; w rozldiz. '28 § 137, s. 269, 2?0).2 Prezes więc sąd u powiatowego może zarządzić w m yśl ostatnio w ym ienio nego przejpisu rozpoznanie ta k iej sp ra w y przez jednego sędziego.
Co isię tyiczy kw estii obowiązywania ant. 39 kjp.n. i obowiązku zw ro tu kosz tów postępow ania niespornego, m im o odrzucenia koncepcji B. D obrzańskie
go i w dania się w polem ikę z jego w y
wodami, pom inięto jego późniejszą w y powiedź dotyczącą tego zagadnienia* oraz wypowiedź K. Lipińskiego, J. Pie trzykowskiego w (tej sam ej m aterii4 (jrozdz. 4 § 20, s. 67, odisy*jaoz 1;5).
Pomimo słuisznego podkreślenia c h a rak teru reform altoryjnego postępow ania zażaleniowego n ie zwrócono jednak uwaigi n a to, że k.p.c. w a rt. 39] § 3 nie przełwiiidluje w niosku o uchylenie
zaskarżonego postanow ienia, wobec
ozego rozstrzygnięcie k asato ry jn e (u- chylające) sądu zażaleniowego można by dopuścić ty lk o w yjątkow o5 (rozdz. 7 § 29, s. 85).
Zbyt lakonicznie wypowiedziano po gląd, że do skuteczności cofnięcia środ ka odwoławczego w .postępowaniu n ie spornym nie potorzebna je s t ani zgoda innych uczestników , ani zrzeczenie się roszczenia. Należałoby zająć stanow is ko w kw estii, czy przesłanki cofnięcia pozwu (ant. 209 k.p.c.) m ają odpowied nie zastosowanie dso cofnięcia środ ka odwoławczego w św ietle a rt. 390 § 1 d 394 § .1 k.pjc. w zw iązku z art. 4 k.p.n. (rozdz. 7 § 29, s. 86).
Pogląjd, że rew izja nadzw yczajna nie jest dopuszczalna, gdy zachodzą pod staw y wznowienia postępow ania (rozidz. 8 § 33, s. ®2), budzi w ątpliw ości i w y m agałby bliższego uzasadnienia. Nie w ystarcza tu lakoniczne pow ołanie się na to, że rew izja nadzw yczajna nie
i N a p r z y k ł a d j e ś l i c h o d z i o z a g a d n i e n i e s t o s u n k u p o s t ę p o w a n i a n i e s p o r n e g o d o p r o c e s u c y w i l n e g o , b y ł o b y p o ż ą d a n e z w r ó c i ć u w a g ę c z y t e l n i k a n a t a k i e p o z y c j e , j a k : Z. F e n i c h e l : S t o s u n e k p o s t ę p o w a n i a n i e s p o r n e g o d o s p o r n e g o , „ P o l s k i e p r a w o p r y w a t n e i p r o c e s o w e ” , S t u d i a , K r a k ó w 1936 r . , s. 797; J . H r o b o n i : R o z g r a n i c z e n i e p o s t ę p o w a n i a s p o r n e g o i n i e s p o r n e g o , „ P o l s k i P r o c e s C y w i l n y ” , n r 6/1934, s. 176; J . J o d ł o w s k i : P o d s t a w o w e p r o b l e m y k o d y f i k a c j i p o s t ę p o w a n i a n i e s p o r n e g o , „ P a ń s t w o i P r a w o " z e s z . 8—9/1960, s. 212; M . P i e k a r s k i : S t o s u n e k p o s t ę p o w a n i a n i e s p o r n e g o d o s p o r n e g o , „ P r z e g l ą d N o t a r i a l n y ” n r 3— 4/1949, s. 269. s W ą t p l i w o ś c i w t y m p r z e d m o c i e z o s t a ł y u s u n i ę t e w s p o s ó b w y ż e j w s k a z a n y p r z e z u c h w a ł ę 7 s ę d z i ó w S .N . z d n . 24.Ш .1962 r . 1 C O 33/61. i O p u b l i k o w a n a w „ P a ń s t w i e i P r a w i e ” z e s z . 11 z 1947 r . , s. 147. * Р о г . K . L i p i ń s k i , J . P i e t r z y k o w s k i : K o d e k s p o s t ę p o w a n i a n i e s p o r n e g o z o r z e c z n i c t w e m p o w o j e n n y m , W y d . P r a w n . , W a r s z a w a 1959, s. 60. s P i s a ł e m o t y m w a r t y k u l e p t . : Z a ż a l e n i e w p o s t ę p o w a n i u c y w i l n y m , „ P a l e s t r a ” n r i x 1960 r . , s. 16 i n a s t .
№ 10 (58) R ecen zje 15
maże -zastępować skargi o wznowienie, nie w ystarcza też odesłanie do orze czenia S ądu Najwyższego 1 CR ,1717/54, któ re kw estii tej dogłębnie n ie w y jaśniło i n ie przesądza je j rozw iązania. Oo 'do zafcnejsu dopuszczalności wzno w ienia .postępowania niespornego n a leżało iby zwrócić czytelnikow i uw agę n a wypowiedź w tej kw estii B. Do brzańskiego.6
Zbyt 'lakonicznie i w sposób n ie dość o stry przedstaw i cno stosunek sprosto w an ia iak'tu s ta n u cyw ilnego w .postę p o w an iu niespornym d o pow ództw a o
ustalenie, czy stro n y pozostają ze sobą w stosunku ax»dzków i dzieci (rozdz. 11 § 54, 8. 123). Nie w yczerpano w itym przedm iocie orzecznictwa i literatu ry .
B ezprzeęi miotowe są w yw ody o w y konalności zezwolenia wl'adzy opiekuń czej n a zaw arcie m ałżeństw a przez m a - , łoletniego (rozdz. 13 § 67, s. 153), gdyż postanow ienie sądu w ty m przedm io cie m a ch a ra k te r konstytutyw ny i d la tego (zgodnie z w yjaśnieniem p rzy to czonym n a s. 82) n ie podlega egzsku- cji. Z .tej iprzyczyny bezprzedmiotowe je st naw iązanie w tej m aterii do art. 41 ikjpjn.
W zakresie postępow ania w spraw ie podziału m a ją tk u po u sta n iu w spól ności m ajątkow ej małżeńskiej (rozdz. 13 § 67, s. 158 i naisit.) nie w yjaśniono budzącej wątpliw ości kw estii, czy zby cie przez m ałżonka — po ustaniu wspólności ustaw ow ej — jego udziału w przedm iocie • obiętym t ą wspólnością m a w pływ n a podział m ajątk u wspól
nego. W szczególności potrzebne jest
w yjaśnienie, czy wspomniane wyżej
zbycie je s t nieskuteczne w tym znacze n iu , że podział m ajątk u wspólnego m ożna przeprow adzić tak , ja k by zby
cia nie było (art. 25 i 26 kod. rodz. w
związku z a rt. 1'7 ustaw y o past. niesip. w spraw ach rodzinnych).
W brew odsyłaczowi 70 n a s. 175 (rozdz. 13 § 69) Z. W iszniewski w a rty kule pt.: O „żądaniu” 'ukształtowania .prawa7 'nie .uzależnia p raw a p ro k u rato ra do złożenia w niosku o rozw iązaniu stosunku (przysposobienia od zgłosze nia iprzez upraw nionego udziału w po
stępowaniu, natom iast uzależnia u -
względraienie tego w niosku od zgłosze nia prziez upraw nionego (w toku po stępowania) m alteriatoaprawnego żąda nia rozw iązania tego stosunku (rozdz.
13 § 69, s. 175).
P rzy om aw ianiu stw ierdzenia zasie dzenia włalsnośoi nieruchom ości '(rozdz. 1'7) słusznie poświęcono osobny § 83 m ie n iu opuszczonemu. Słusznie też — ze względów praktycznych — poruszono tu zagadnienia .rrnaterialnciprawne. P ra ca zysfcałaiby przez w yjaśnienie sy tu a cji praw nej osób, k tó re przed dniem 13 w rześnia ,1'944 r. otrzym ały we w ła danie g ru n ty wchodzące w skład n ie ruchomości ziemskich przeznaczonych na cele reform y rotoäj. Należałoby w yjaśnić, czy osoby te mogą nabyć własność ty ch gruntów przez zasdedze- niie po dtniu w ejścia w życie dek retu z dn. 6 w rześnia 1S44 r. o przeprow a- dizieniiu reform y rolnej.8
W kw estii uchyfónia stw ierdzenia p ra w dio spadku '(rozdz. 20 § [120, is. 249) autor ap ro b u je uchwałę 7 sędziów Są du Najwyższego C 593/52 i(OSN 54/53), nie wpisalną ido .księgi zasad praw nych; powołano się tak że n a tę uchw ałę w odsyłaczu 33 n a is. 27. Naflieży jed n ak stwierdzić, że k ry ty k a pnof. J. Gwia- zdomorskdegD te j uchw ały okazała się skuteczna, gdyż Sąd Najwyższy w sk ła dzie 7 sędziów dln. 10 lutego 1962 r. w spraw ie 1 CO 26/61 ulchwalił
odmień-s B . D o b r z a ń odmień-s k i : W j a k i m z a k r e s i e d o p u s z c z a l n e j e s t w z n o w i e n i e p o s t ę p o w a n i a n i e - ■ sp o rn e g o , „ P a ń s t w o i P r a w o " z e s z . 5—6/1948, s. 169.
7 „ N o w e P r a w o * ’ n r 1/1958.
8 N a t o p y t a n i e n e g a t y w n ą o d p o w i e d ź z a w i e r a u c h w a ł a 7 s ę d z ió w S .N . z d n . 25.V I.1962 r. 1 C O 11/62 ( p a t r z a r t . 1 u s t . 1 p k t 1 u s t a w y z 18.VI.1948 — D z. U , p o z . 222).
76 S t ą n i s t g i o W a l t o i Nr 10 (53>
ną, wpisamą do księgi zasad p ra w nych, zasad ę głoszącą,, że pow ództw o z a r t 70 p ra w a spadkow ego może w yto czyć ikiażldy spadkobierca, a więc rów nież i ta k i, k tó ry 'był uczestnikiem po stępow ania o stw ierdzenie p ra w do spadku. Orzeczenie rto ukazało się po w ydaniu recenzow anej książki, k ta ra uw zględnia dtam n a dzień 1 czerw ca 1961 r.
Anglia m a szczęście mie tyłko do sumowyCh, jakże często przestarzałych przepisów praw nych. M a je te ż i tło dyskusji — co zresztą stanow i jakby wytnik (poprzedniego — ma tem a t p rze pisów i 'instytucji praw nych.
W ystarczy przypom nieć tu trzy w iel k ie publiczne dyskusje ina te m a t k a ry śm ierci w latach 1930, 1949, 1956— 1957. O statnia z tyich dy sk u sji została zakończona uchw aleniem p rze z p a rla
m ent głośnego The Homicide A ct, 1957, miolcą fctóreglo stosowalnie k a ry śmierci zosttabo zrediukowatoe do nielicznych ro dzajów m orderstw (w praw niczej te r minologii angielskiej — the murder). Okazało się jektaak ostatnio, że u sta wia ta, ibędąjca niełatw ym kom prom isem w śród przeróżnych tendencji, zam knę ła tylko n a krótki okres drogę przy szłym dyslputom.
Z niew ątpliw ym bowiem zam iarem poruszenia n a now o te j kw estii znane londyńskie wydaw nictw o Penguin Bo- oks wydało w 1961 r. dwie książki, którym i w arto się zająć nieco bliżej.
Pierw sza z nich pt. .fla n g e d by the neck” napisana została przez A rtu ra
K o e s t l e r a , zmainego dziennikarza
Przytoiascme wyżed sposfcr^eżęnda i u- steirki milę m ogą m ieć wipłylwu n a ocenę- wysokiej w artości i pożyteczności dzie ła, ptobieżmie jedytnie omówietnego w nimiejsizetj krótkiej recelnzlji. Wzbogaca ono naszą Jiteraiturę i przychodzi z w ydatną pomocą p ra k ty c e sądowej. Powinno w ięc znaleźć się w bibliotece- podręcznej każdego adw okata, sędtzie- go i radcy prawnieigo.
M I E C Z Y S Ł A W P I B K A R S K r
w ęgierskiego poeboldzenia, i (przez
C. H. R o l ę h a , praw nika, dzienioika- r®a i a u to ra k ilk u książek o temajtyee
praw niczej. D ruga — to „Hanged in
error”, której autorem je st Leslię H a — 1 e, la>bwurzysfcawtąka człotoek p a rla m entu, soliiCiiitor oraz au to r k ilk u wcześniejszych publikacji.
Obie książki uzupełniają się, a n a w et stanow ią jak b y całość. Świadczy o ty m mde ityile abieżEiość stylistyczna ity- ■truiów, ile potiŁiał m ateriału i (proble mów przedstaw ionych tprzez autorów .
*
A. K o e s ł l e r i C. H. R a l p h za- produkow aii w sw ej książce to, co za- izwyczaj nazyw am y (publicystyką p raw - iniozą, a le bez pejoratyw nego odtienda w zrualczeniu tego słowa.
The Homicide A ct, 1957 — autorom nie w ystarcza. Z wyw odów ich w ynika, że są zwolenn-kami jeszcze d alej id ą cego ograniczenia, a naw dt ziuipetaego zlikw idow ania k ary śm ierci w angiel skim p raw ie kannym.
W myśl postanow ień Homicide A ct tylko następujące przestępstw a są k a ra n e śm iercią: