Albert Meszorer
O Szymonie Rundsteinie
Palestra 2/2(6), 89-93
WSf»OAf/Vff/VfA
O Szymonie Rundsłeinie
Szym on R undstein w zadziw iający sposób łączył głęboką w iedzę uczo nego z um iejętnościam i p raw nika p rakty k a. W yniki jego działalności w zakresie pracy naukow ej szły stale w parze z osiągnięciam i w pracy zawo dow ej, przy czym aktyw ność jego nie ograniczała się do ram jed nej gałęzi praw a. Był on, co rzadko chyba się zdarza, auto rem w yb itn y ch p rac z za kresu teorii praw a, praw a cywilnego, praw a m iędzynarodow ego, praw a państw ow ego, m iędzynarodow ego praw a p ryw atnego i historii p raw a, sp ra w u jąc jednocześnie w ciągu blisko dw udziestu lat obowiązki radcy p raw nego bądź naczelnika w ydziału praw nego lub doradcy M inisterstw a Spraw Zagranicznych. Pom im o tak rozległych dziedzin pracy teoretycznej i p ra k tycznej Szym on R undstein w yw iązyw ał się z w ielokrotnie pow ierzanych m u innych funkcji w sposób godny w yróżnienia: był w różnych kadencjach członkiem Naczelnej R ady A dw okackiej, w spółredaktorem pism a „Them is P o lsk a “ , członkiem K om itetu Redakcyjnego „O rzecznictw a Sądów Pol sk ic h “ i „Orzecznictw a Sądów N ajw yższych w spraw ach podatkow ych i a d m in istra c y jn y ch “, wreszcie spełniał jak o adw okat cyw ilista czynności rad c y praw nego różnych instytucji.
Poczynając od udziału w pracach delegacji polskiej na k o n ferencję po kojow ą w W ersalu. Szym on R undstein uczestniczył w p racach zw iązanych z zaw arciem szeregu innych tra k tató w i um ów m iędzynarodow ych, był członkiem powołanej przez Ligę Narodów kom isji dla progresyw nej k o d y fik a c ji praw a m iędzynarodow ego i w ykładow cą A kadem ii P ra w a Mię dzynarodow ego w Hadze. P rzy tak obfitym zasięgu zajęć, z pełn ą goto w ością i gorliwością objął obowiązki profesora praw a m iędzynarodow ego n a W olnej W szechnicy Polskiej w W arszaw ie w okresie m iędzyw ojennym .
U rodzony w W arszaw ie w 1877 r., ukończył studia praw nicze w W ar szaw ie w 1898 r. z odznaczeniem za pracę „Ludność w ieśniacza ziem i h a lick iej w XIV w ie k u “ . N astępnie uzyskał ty tu ł doktora p raw w H eidel b ergu. Odm ówiwszy przyjęcia proponow anej m u w B erlinie docentury, pow rócił do W arszaw y w 1905 r. Od tej d aty ro z p o c z n ą się okres działal ności R undsteina w W arszaw ie jako adw okata i jako uczonego, a u to ra licz n y c h p rac naukow ych.
90 ALBERT MESZORER Nr 2 W okresie okupacji hitlerow skiej R undstein pozostał w W arszaw ie, za chow ując w czasie najcięższych prześladow ań niezm ąconą jasność um ysłu, subtelność w idzenia, czar w ielkiej osobistej k u ltury.
Szym on R undstein zginął w 1942 i\, uduszony w kom orze gazowej w T reblince. W te n sposób zakończył życie ten w y bitn y w skali św iatow ej przedstaw iciel nau ki praw a m iędzynarodow ego, ginąc w sk utek potw ornego n aru szenia zasad tego praw a przez opraw ców hitlerow skich.
W przem ów ieniu na A kadem ii Żałobnej ku czci adw okatów , którzy zgi nęli lub zm arli w czasie okupacji, w ygłoszonym w dniu 24 listopada 1946 r., adw. S tanisław Janczew ski podniósł, że Szym on R undstein, człowiek głę bokiej w iedzy, znakom ity znaw ca praw a m iędzynarodow ego, był praw dziw ą ozdobą ad w o katu ry w arszaw skiej, b rał udział w licznych zjazdach i kon feren cjach m iędzynarodow ych, na których w zbudzał podziw sw oją erudycją i um iejętn o ścią rozstrzygania zaw iłych zagadnień praw nych.
Jak k o lw iek R undstein odszedł spośród żyjących, pozostała po nim jego bardzo bogata twórczość naukow a, jego utrw alone w form ie drukow anego słow a m yśli, które niejednokrotnie m ają nieprzem ijającą, a n aw et szcze gólnie a k tu a ln ą w artość. *
Ta puścizna nie może i nie pow inna pozostać bez om ówienia. Wiąże się ona ja k najściślej z osobowością Szym ona R undsteina, stanow iąc wzór p recyzji i subtelności praw niczej, a często także w yraz niezw ykle trafn ego przew idyw ania k ieru n k u rozw oju w ydarzeń.
D latego w e w spom nieniu o Szym onie R undsteinie należy ta k silnie za akcentow ać znaczenie jego pracy „Zagadnienie teorii p raw a w orzecz nictw ie cyw ilnym Sądu N ajw yższego“ , k tó rą ogłoszono w „ P alestrze“ w g ru d n iu 1937 r. oraz w styczniu i lu tym 1938 r.
R u n d stein podkreśla w swej pracy praw otw órcze znaczenie orzecz nictw a, podkreśla, że rozum ow ania Sądu N ajwyższego p rzekształcają ro zum ienie no rm y praw nej odpow iednio do ocen etycznych, stw ierdza, że skrystalizow anie się orzecznictw a idzie w parze ze „starzeniem się u sta w y “ . O rzecznictw o ustala, że pew ne w artości m oralne są w ytycznym i de cydujący m i w ocenie p raw n ej. Mówiąc o stosunku d o ktryn y i nauk i p r a w a do p rak ty k i, R undstein w ypow iada pogląd, że d o k try n a i p ra k ty k a z n a jd u ją się w stosunku akcji i reak cji: z jednej stro n y nie m ożna pom i nąć p rzy stosow aniu norm y poglądów teoretycznych, z drugiej zaś stro n y w ypow iedzi ju ry sp ru d en cy jn e, w y kazując niekiedy m ylność poglądów teo rety czn ych , w pływ ają na przekształcenie doktryny.
R u n d stein podziela pogląd, że kodeks zobowiązań nad aje norm ie słusz- nościow ej c h a ra k te r norm y ustaw ow ej, że podnosi słuszność do godności.
N r 2 O SZYMONIE RUNDSTEINIE 91
norm y praw nej w tych w ypadkach, gdy uznaje to za konieczne do zapobie żenia konfliktow i praw a z życiem.
W ym aga podkreślenia następujące, tak istotne ujęcie zakresu obowiąz ków Sądu N ajwyższego przy ocenie znaczenia i sensu norm y:
„Sąd Najw yższy, nie będąc sądem m eriti, przez ocenę znaczenia i sen su norm y, sięgać m usi do ’głębi’ rzeczy. Sądzi więc ’au fo n d ’ w ty m rozu m ieniu, które m u nad aje poeta:
,Au fond — to tam , gd zie rdzeń i sedno; G dzie sp raw y grunt i spód; to coś, Co sam o przez się jest i jedno, Idea przechodząca w sk r o ś’.
(Tuw im : Z w ierszy o p a ń stw ie ).”
Ogólne zasady praw a jako podstaw a rozstrzygnięcia są bran e pod uw a gę wówczas, gdy w przepisach ustaw ow ych istnieje rozbieżność lub gdy w ykazu ją one oczywiste luki. Ogólne zasady mogą być sform ułow ane w y
raźnie w tekście ustaw y. Są one wówczas w skazaniem naczelnym , kw ali
fikujący m pew ną insty tu cję, są w yrazem idei przew odnich skrystalizow a nych w danym system ie praw a. Jednakże nie zawsze m uszą być w yrażon e i ustalo ne; mogą w ynikać pośrednio z przew odniej m yśli system u.
Recenzując w „P alestrze“ w 1935 r. pracę „K w estia a g ra rn a i ruch w łościan w K rólestw ie Polskim w pierw szej połowie X IX w ie k u “ R und- stein podkreśla, że „to, co jest m gliste i niejasne, pełne luk w p raw ie pi sanym , nabiera życia i b arw , gdy naśw ietlone zostaje przez analizę rze czywistości p raw n e j“. Podnosi w agę badąpia „rzeczyw istej rzeczyw istości“ p raw a, zaznaczając, że w iele tekstów najuroczyściej ogłaszanych je s t m ar tw y m balastem i albo nie są one stosow ane, bo b rak przepisów w ykonaw czych, albo też są stosow ane tak, że cel praw a zostaje przeinaczony; często kroć są one zniekształcane w powodzi okólników albo też po p rostu sabo tow ane przez niechęć biurokracji.
R undstein był członkiem M iędzynarodow ego In sty tu tu U nifikacji P ra w a P ry w atn eg o w Rzym ie i w zw iązku z pracam i tego In sty tu tu ogłosił w „ P alestrze“ w 1936 r. w iększą rozpraw ę pt. „M iędzynarodow e u jed no stajn ien ie sądow nictw a polubow nego“ .
W 1929 r. R undstein ogłosił pracę pt. La justice internationa le et La
protection des in té rê ts privés, analizując w niej zagadnienie p ra w pod
m iotow ych jednostki w praw ie narodów w zw iązku z sądow nictw em i roz- jem stw em m iędzynarodow ym .
"92 ALBERT MESZORER Nr 2 W opracow aniu R undsteina (w k ilk u w ydaniach) ukazał się w ram ach tekstó w u staw Hoesica tek st u staw y o obyw atelstw ie P ań stw a Polskiego z odpow iednim i uw agam i kom entującym i i tezam i. W ydaw nictw o to miało w okresie m iędzyw ojennym duże znaczenie dla p rak ty k i w zakresie stoso w ania w spom nianej ustaw y.
W 1928 r. R undstein w ydał pracę pt. „K odyfikacja p raw a m iędzyna rodow ego“ . Je st to szkic dotyczący działalności kodyfikacyjnej rozw ijanej pod auspicjam i Ligi Narodów. W pracy tej stw ierdził m iędzy innym i, że brak pew ności praw nej jest jed n ą z najpow ażniejszych przeszkód na dro dze do urzeczyw istnienia sądow nictw a przym usow ego w praw ie m iędzyna rodow ym , ale zarazem jest rów nież głów ną przyczyną uniem ożliw iającą n ależy tą in tensyfikację świadomości m ocy obow iązującej norm praw a na rodów , jest źródłem n aigraw ania się z przepisów i ich opacznej in te rp re tacji, jest, jed n y m słowem, potężnym ham ulcem działalności zm ierzającej do zacieśnienia stosunków pom iędzy państw am i.
W 1931 r. R undstein ogłosił w „ P alestrze“ a rty k u ł „O nowoczesnych tenden cjach , praw a konsty tu cy jneg o “ . W arty k u le ty m au to r w ypow iada się za k on tro lą sądową w zakresie k o n sty tu cy jn ej ważności zw ykłego u sta w odaw stw a stw ierdzając, że stw orzenie tak ich zapew nień byłoby rzeczą nad w y raz pożądaną. Nic bow iem tak nie łagodzi konfliktów , ja k prze kazanie sporów w zbudzających n asilenie rozdźw ięków politycznych do rozstrzygnięcia instancji bezstronnej, jak świadomość, że ta instan cja bez stro n n a , w edług beznam iętnych w skazań praw a, spór zaw iły rozstrzygnie ostatecznie mocą swego orzeczenia. Oczywiście tak sform ułow any pogląd R u n dsteina może być uw ażany za d y sk u sy jn y , jednakże całość a rty k u łu św iadczy o tym , że R undstein reprezen to w ał stanow isko w skazujące na wyższość u stro ju dem okratycznego nad uznaniem nieodpow iedzialności w ładzy w ykonaw czej zw iązanej z w łaściw ościam i osoby kierow niczej, a po n a d to podkreślał wagę kontroli p a rlam en tu i opinii publicznej, bez której — jego zdaniem — nie może być praw dziw ej dem okracji.
Te właściwości w ym ienionej pracy R undsteina w skazują n a to, że na jego św iatopoglądzie nie zaw ażyła w sposób ostateczny linia rozw ojow a u g run tow an ej przez K elsena norm atyw istycznej teorii praw a.
Jak k o lw iek znana książka R undsteina „Zasady teorii p ra w a “, w ydana w 1923 r., jest o p arta na założeniach norm atyw istycznej teorii praw a K el sena i wyciąga z tyc^i założeń w nioski z daleko idącą ścisłością, to jednak R u ndstein w innych swoich pracach opierał się na św iatow ej litera tu rz e praw niczej w ogóle, na dorobku d o k try n y i orzecznictw a polskiego i zagra nicznego, a zatem w yzw olił się od hołdow ania wzorom m yśli niem ieckiej, jak ie m u uległ pisząc „Zasady teorii p ra w a “ .
N r 2 O SZYMONIE RUNDSTEINIE 9 3 Ja k wyżej w spom niano, R undstein w pełnej m ierze doceniał badanie „rzeczyw istej rzeczyw istości“ stosow ania praw a w p rakty ce codziennego życia, w orzecznictwie sądow ym i w ykładni ad m in istracyjn ej, odchodząc od form alizm u norm atyw istycznej teorii praw a, teorii w istocie w stecznej, zw iązanej z m etodą form alnodogm atyczną.
Gdy norm atyw izm u K elsena w ostatecznym w yniku rep re z en tu je n e gację suw erenności państw a, R undstein w swej pracy „Idea p raw a naro dów “ nie atak u je zasad suw erenności.
W całej swej działalności prakty czn ej jako sędzia Stałego T ry b u n ału Spraw iedliw ości M iędzynarodow ej w Hadze, jak o uczestnik prac kodyfi kacyjnych w zakresie praw a m iędzynarodow ego, jako uczony — R u n dstein s ta ra ł się o zapew nienie rzeczyw istych g w arancji podm iotom praw a m ię dzynarodow ego, tj. państw om i obyw atelom ty ch państw , o ile o byw atele ci pow inni być uznani za podm ioty tego praw a. W yrazem tego, ja k blis kie były R undsteinow i idee postępu, by ło objęcie przezeń k a te d ry w W ol nej W szechnicy Polskiej.
W yżej om aw iane prace R undsteina, późniejsze od książki „Zasady teorii p raw a “, m iały niew ątpliw ie na względzie pełne poszanow anie p raw jed nostki zarów no w stosunkach w ew nątrzpaństw ow ych, ja k i w stosunkach
m iędzynarodow ych, m iały na w zględzie stw orzenie gw arancji p raw oby w ateli.
W ostatecznym w yniku należy uznać, że Szym on R undstein sw ą dzia łalnością naukow ą i prak ty czną zm ierzał do dan ia w yrazu w ierności za sadom dem okratycznym , oczywiście rozum ianym w sposób jem u w łaściw y z uw zględnieniem w arunków epoki, w której żył i działał dla dobra Polski i jej obyw ateli.