• Nie Znaleziono Wyników

Mariologia w ekumenicznym dialogu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mariologia w ekumenicznym dialogu"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S PR A WO ZD A NI A I R ECENZJE 2 6 3

tylko 10 kanoników , m u siał być w śród nich od raz u p rzy n ajm n iej dzie­ kan lub prepozyt. K ap itu ły n ik t nie zam ykał do końca XVI w. Przecież sam A utor napisał, że p rzy jęto do niej w 1547 r. dziekana, a w 1576 r. prepozyta. P rzytoczone fra g m en ty d y se rta cji są bardzo b a ła m u tn e za­ kończenie pacy (s. 333-339) je s t jej streszczeniem , a nie p rzedstaw ieniem osiągnięć b adań A utora.

P rzyczyną w ielu błędów w d y se rta cji je s t b ra k rzetelniejszego oczy­ ta n ia się A u to ra w pracach, dotyczących u s tro ju i organizacji Kościoła w Polsce, zestaw ionych zresztą p rzezeń n a początku książki w w ykazie opracow ań.

Bp EDW A R D OZOROW SKI

M ARIOLOGIA W EKUM ENICZNYM DIALOGU

U w agi n a m arinesie książki: S tan isław C elestyn N a p i ó r k o w s k i ,

Spór o M atkę. M ariologia ja ko p ro b lem eku m e n ic zn y . W : Teologia w dialogu, t. 3, L ublin 1988 ss. 187.

„Bierz, czytaj — usłyszał św. A u g u sty n w ogrodzie swego dom u w M ediolanie (W yzn a n ia , VIII, 12). Te sam e słow a chciałoby się pow tórzyć, ty m razem czytelnikom , wobec książki S. C. N apiórkow skiego S p ó r o

M atkę. J e s t ona bow iem p ełn a p asji i m aksym alnego obiektyw izm u. Ce­

chu je ją fachow ość i szacunek dla stro n dialogu. A u to r pisze o p ro te s ta n ­ tach, sam pozostając w Kościele katolickim . Nie przeszkadza m u to być bezstronnym badaczem , zarów no gdy p rzedstaw ia ujęcie refo rm atoró w , ja k też gdy ocenia w ypow iedzi katolików . Z szacunku dla p a rtn e ró w dia­ logu nie w yciąga pochopnych w niosków ani nie p rz y jm u je fu n k cji m en ­ tora. Chce po p ro stu przyjść z pom ocą: alum nom , stu d iu jący m w sem ina­ riach zagadnienia ekum eniczne, duszpasterzom , n auczającym p raw d w ia ­ ry, oraz ty m w szystkim , k tó rzy s ta ją zakłopotani wobec n a u k i swoich odłączonych braci (s. 7).

K siążka składa się z: słow a do czytelnika, w ykazu skrótów , w stępu, czterech rozdziałów, zakończenia, w y kazu bibliografii oraz trzech inde­ ksów (biblijnego, osobowego i rzeczowego). A u tor ob jął b adan iem okres od 1950 r., tj. od ogłoszenia w K ościele katolickim dogm atu o W niebo­ w zięciu NMP, do Soboru W atykańskiego II. P rzestu d io w ał pism a ok. 100 teologów protestan ck ich, re p re z e n ta ty w n y c h dla tego środow iska. W roz­ dziale pierw szym om ów ił stanow isko p ro testan ck ie w obec przyw ilejów .m aryjnych: M atka P ana, Dziewica i M atka, G rzeszna i Św ięta, W niebo­

w zięta. Rozdział drugi pośw ięcił problem ow i p osłannictw a M aryi: M aryja a nadprzyrodzone życie człowieka, Ś w iadek C hrystusow ego życia, M ary ja a Kościół. W rozdziale trzecim z a ją ł się zagadnieniem k u ltu M ary i: po­ glądy teologów z n u rtu zasadniczego, poglądy teologów n u rtu podw ójnego p rotestu . Rozdział czw arty w reszcie stanow i próbę k o n fro n tacji m ario lo ' gii protestan ck iej z katolicką i nosi w ym ow ny ty tu ł: Pom ost czy p rze­ paść? W rozdziale ty m o. N apiórkow ski zw rócił uw agę n a n astęp u jące kw estie: k o n fro n tacja p ro testan ck ich i katolickich tw ierdzeń o M aryi; podstaw y różnic m iędzy pro testan ck im i i katolickim i poglądam i m ario­

(3)

logicznym i; przepaść i pom ost. W efekcie, książka zaw iera całą m ariologię katolicką w recep cji p ro testan ckiej. I to stanow i jej cechę c h a ra k te ry s ty ­ czną. Sp ó r o m a tkę — ja k w y jaśn ia sam a u to r — nie należy do g a tu n k u „po-bożej le k tu ry ”, ja k ą kładziem y n a klęczniku pod Pism em św. i b re ­ w iarzem . Nie da się też w pisać n a listę podręczników fo rm ujących m ło­ dych adeptó w w iedzy teologicznej. Nie sta n ie też na półce z m ateriałam i k a tech ety czn y m i” (s. 7).

Mimo czterokrotnego „ n ie ” autora, książka je s t po trzeb n a i może z pow odzeniem leżeć n a klęczniku pod b rew iarzem , n a ław ie szkolnej obok podręczników stricto sensu i na półce w śród m ateriałó w katechetycznych. R zetelne bow iem przed staw ienie p raw d y je s t podstaw ą w szelkich dal­ szych stu dió w i m edytacji.

K siążka w szak je s t narzędziem , a n ie celem. Celem w ty m w y pad k u b y łaby jedność katolików i p ro te sta n tó w w n auce o M aryi. Czy jedność ta je st m ożliw a do osiągnięcia. O. N apiórkow ski nie d aje n a to p y tan ie gotow ej odpow iedzi. K ażdy, k to w ierzy, w ie że „ u Boga nie m a nic n ie­ m ożliw ego” (Łk 1,37). Od ludzkiej jed n a k stro n y problem w y d aje się b a r­ dzo tru d n y .

W rac h u b ę w chodzą tu principia, a nie tylko kiero w an e em ocjam i w y ­ pow iedzi. Te ostatnie, po Soborze W atykańsk im II, stały się bard ziej w y ­ w ażone i pozy ty w n e niż przedtem . A u to r zam ierza je przedstaw ić w n a ­ stę p n y m tom ie. Z asady n ato m iast pozostają te sam e. I one stanow ią n a j­ w iększą tru d no ść w dialogu ekum enicznym .

Jak k o lw iek w y zn an ia p ro testan ck ie w yw odzą swój rodow ód z określo­ nego środow iska i czasu, to je d n a k na p rze strz e n i m inionych w ieków ta k się zróżnicow ały, że w łaściw ie sam e m iędzy sobą m uszą poszukiw ać je ­ dności. O drzucenie M agisterium Kościoła pociągnęło za sobą in d y w id u a­ lizm w in te rp re ta c ji Biblii, zab arw io n y często subiektyw izm em i różnego ro d za ju u przedzeniam i. S tą d dla K ościoła K atolickiego w y zn an ia p ro te ­ stan ckie są bardzo tru d n y m p a rtn e re m dialogu. W Kościele katolickim w praw dzie zd ania teologów i kaznodziejów też różnią się m iędzy sobą, ale nigdy różnice te nie d o ty k ają su b stan cji w iary . W w y zn an iach p ro te ­ stanck ich je st często inaczej.

T ru d n ą do p rzy jęcia dla katolików je s t antropologia i soteriologia p ro­ testan ck a. W edług p ro te sta n tó w o n a tu rz e człow ieka stanow i grzech, w e­ dług kato likó w — łask a Boża. „ Jeśli teologia kato lick a p o jm u je łaskę jako n adp rzy ro d zon ą rzeczyw istość, k tó ra przychodzi do człowieka, w nim się d okonuje i rzeczyw iście go odm ienia pozostając w nim jako coś trw ałego, to w edług teologii p ro testan ckiej łask a nie stanow i żadnej now ej rzeczy­ w istości, k tó rą Bóg ubogaca n a tu rę ludzką, czyniąc z grzesznika n ap ra w d ę świętego, ale je s t dla człow ieka czym ś zew n ętrznym , co przesłania grzech, ale od niego nie u w a ln ia ” (s. 132). W ogóle stosunek Boga do ludzi p ro te ­ stanci p rzed staw iają inaczej niż katolicy. „W szystkie podstaw y teologi­ cznych różnic m iędzy p ro testan ck im a katolickim chrześcijaństw em — zauw aża 0. N apiórkow ski — sp row ad zają się do odm iennej koncepcji sto su n k u Boga do człow ieka. P ro te sta n ty z m p o jm u je go jako o strą a n ty ­ nom ię podk reślan ą zasadam i: solus Deus, solus C hristus, sola fid e, sola

gratia, sola Scriptura, sola creatura; katolicyzm rozum ie go jako wciąż

rozw ijającą się i pogłębiającą p rzy jaźń oraz w zrastające zbliżenie m iędzy Bogiem a człow iekiem , czego w ym ow nym w y razem jest dopuszczenie lu ­ dzi do w sp ó łpracy z o dk u p u jącym i uśw ięcającym działaniem Z baw iciela” (s. 156).

P rzed staw ion e przez a u to ra odrębności m ariologii p ro testan ck iej b u ­ 2 6 4 S P RA W OZ DA N IA I RECENZJE

(4)

dzą u katolika m ieszane uczucia. M ożna rozum ieć tru dn ości w p rzyjm o­ w aniu katolickich dogm atów o N iepokalanym Poczęciu i W niebow zięciu NMP. K w estionow anie n ato m iast p raw d o Bożym m acierzy ństw ie M aryi i Je j trw ały m dziew ictw ie w y d aje się odgrzebyw aniem argum entów , k tó ­ re już daw no tem u zostały odrzucone. Spór w ty m w y pad ku przypom ina do złudzenia polem ikę a ria ń sk ą w X V I-X V II w. W ówczas to n a nowo w ysunięto problem , k tó ry został dostatecznie rozw iązany n a w ielkich soborach try n itarn o -ch ry sto lo g iczn y ch .

K atolicki k u lt m a ry jn y k sz ta łtu je się różnie w różny ch k raja ch . N ie­ kiedy rzeczyw iście p o w stają w nim przero sty . W yn ikają one je d n a k z po­ ziom u w iedzy relig ijnej poszczególnych ludzi, a nie z nauczan ia Kościoła. N ierozróżnianie ty ch źródeł prow adzi zw ykle do błędnych w niosków . J e s t praw dą, że „do rą k teologów p ro testan ck ich dociera m ariologia w ypo­ w iadająca słow a w ielkie a nieścisłe, poddająca się em ocjonalnym p o ry ­ w om przeciw w y m aganiom teologii, en tu zjazm u jąca się parad ok salnym i i niezw ykle śm iałym i sform ułow aniam i, k tó re z tru dn ością m ożna zrozu­ m ieć dobrze, a łatw o źle” (s. 156). N ie zw alnia to ich jed n a k od k ry ty c y ­ zm u w ocenie i od ostrożności w e w en tu aln y m odrzuceniu.

O. N apiórkow ski ukazał rozbieżności p ro testan cko -k atolick ie w m ario­ logii z powagą, nie p rz y stra ja ją c ich w ozdobne szaty. W ielość ty c h rożnie nap aw a zdum ieniem . J e s t to jed n a k zarazem k ro k do przodu w stro n ę jedności. Bo czyż m ożna stanow ić jedno, n ie znając się w zajem n ie? Do­ strzeżenie w szakże różnic jest dopiero k ro kiem w stępnym . S tąd zachodzi potrzeba dalszych kroków : w badaniach, o tw ieran iu serca, m edytacji, p rak ty k o w an iu miłości, m odlitw ie.

REC EN ZJE 265

M. G o g a c z, E lem entarz m e ta fiz y k i, ATK, W arszaw a 1987, ss. 188 E lem entarz m e ta fizyk i, to n astęp n a pozycja k siążk ow a profesora M ieczysław a

G o g a c z a, p rzyb liżająca p o d sta w y filo z o fii to m isty czn ej w w e r sji ta k zw a n eg o tom izm u k o n sek w en tn eg o . P raca ta, poza p rzed m ow ą, sło w n ik ie m term in ó w i in fo rm a cją b ib lig ra ficzn ą , sk ład a się z analizy; d w u n a stu zagad n ień , k tó re w ca ło ści p rezen tu ją isto tn ą p ro b lem a ty k ę m e ta fiz y k i w u jęciu tom izm u k o n sek w en tn eg o . A utor k siążk i M. G o g a c z, P ro feso r A k a d em ii T eo lo g ii K a to lick iej, jest k ie r o w ­ n ik iem K ated ry H isto rii F ilo z o fii S ta ro ży tn ej i Ś red n io w ieczn ej na W yd ziale F ilo z o fii C h rześcijań sk iej A TK .

1. S potkanie źródłem poznania i przedm iotu nauk (11-19) — to p ierw szy

problem , w k tó ry m autor w p ro w a d za c z y te ln ik a w zagad n ien ia m e ta fiz y k i poprzez m o w ę serca jako b y to w y sk u te k p ozn an ia i p rzez proces u w y ra źn ia n ia się przed m iotu nauk.

2. B y t z p o zy c ji spotkan ia i poznania (19-33) — w ty m pun k cie p racy p o d ej­

m u je filo z o f n a stęp u ją cą p rob lem atyk ę: m ow a serca jako d o św ia d czen ie b ytu , is to to w e p ryn cip ia b y tu (form a jako a k t i m a teria jako m ożność), n iep ełn a isto ta (ąu id d itas) i p ełn a isto ta (su b systen cja), w e w n ę tr z n y w b y cie akt istn ien ia , d w a sp osob y z in d en ty fik o w a n ia w b y cie ak tu istn ien ia , w y k lu c z e n ie k rążen ia p r y n - c ip ió w i w ied za podczas sp o tk a n ia (red itio i gnoza).

3. B y t w aspekcie p rzy czy n (33-44) — to n a stęp n e zagad n ien ie, w k tórym autor

za p rezen to w a ł w e w n ę tr z n e p rzy czy n y bytu (istn ien ie jak o ak t i isto ta jako m ożność) w u jęciu stru k tu ra ln y m i g en ety czn y m oraz zew n ętrzn e p rzyczyn y b ytu , w k tórych S a m o istn y ak t istn ien ia jest u jęty jako przyczyna zależnych - a k tó w istn ien ia i su b stan cje — jako p rzy czy n y celow e' isto ty b ytów .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zwiększenie spożycia owoców umożliwia sumaryczny, prozdrowotny wpływ wielu czynników, w tym włókna pokarmowego, witamin, składników mineralnych oraz gramowych

reading the class code, which appears to John to be obvious and natural, can hardly be applied to Australian society, so that encounters with Australians leave English

To this end it offers an analysis of two travel texts coming from two different political moments – Daniel Defoe’s A Tour thro’ the Whole Island of Great Britain ( 1724–1726

Kolejny etap rozwoju spółek to rok 2001, kiedy to uporządkowane zosta- ły kwestie majątkowe i aktami założycielskimi Ministerstwo Skarbu Państwa wniosło do spółek majątek

dołączyć pewne rodzaje spraw, w których akty administracyjne nie mogą być zaskarżone do sądu (jest o tym mowa w uwagach wstępnych). W ten sposób dochodzi do sytuacji, gdy

Szczury pojawiają się w powieści zarówno jako elementy świata przedstawione- go, jak i w onirycznej wizji szkoły opanowanej przez szczury, wyśnionej przez głównego bohatera.

Zaczep dyszla: sztywny, z okiem 40 mm Zaczep dyszla: sztywny, kulowy K80 mm Wał przegubowo teleskopowy - zwykły Wał przegubowo teleskopowy - szerokokątny

Po trzecie, że dowartościowuje Maryję jako kobietę, która towarzyszy ludziom w ich życiu i angażuje się na rzecz sprawiedliwości i pokoju w świecie, przez co staje się wzorem