• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 2, nr 10 (58).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 2, nr 10 (58)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

< H C A H H P i

> 0

i > P Q

O u

W NUMERZE;

Impas s. 2 Pomoc z urzędu? s. 4 Muzyka i sztuka s. 7 Znajomości... s. 14 Zawód kobieta s. 19 Programy IV s. 9-12

Rok II N r 10 (58) T Y G O D N IK 12 MARZEC 1993 N R IN D E K SU 38254X cena 2000 zł

©

Przestępstwa z importu

Od przeszło dwóch lat Polska boryka się z problemem znacznego wzrostu napływu obywateli obcych państw do naszego kraju. Liczby za rok 1992 przeszło dwukrotnie przewyższają te z roku 1991. Znaczny procent cudzoziemców stanowią obywatele Wspólnoty Niepodległych Państw, Rumunii i Niemiec. Największy kłopot sprawiają ci pierwsi, co znajduje swoje uzasadnienie w licznych doniesieniach o przestępstwach mieszkańców byłego ZSRR. Dość często przecież, mamy okazję słyszeć o ta m tejsz y ch h an d larzach b ro n ią , o m afiach kradnących samochody, czy też o płatnych zabójcach. Wszystkie te fakty budzą uzasadniony strach w śród naszych obyw ateli, którzy tracą poczucie bezpieczeństwa.

Ogólnokrajowy problem nie mija zasad n iczo R a c ib o rz a , c h o ć na szczęście, nie przybiera on tak drastycznych form jak gdzie indziej.

Mimo to musimy przyjąć poprawki, co do wielkości miasta i jego zaludnienia.

Z • teg o też w zględu, p ro b lem przestępstw obywateli innych państw nie wysuwa się u nas na plan pierwszy.

Można w zasadzie przyjąć, że aktualnie nic szczególnego nam nie zagraża. Jest to jednak opinia bardzo ostrożna.

Czyny popełnione przez obywateli innych państw możemy w zasadzie podzielić na dwie grupy, czyli na p rz estę p stw a k ry m in a ln e i wykroczenia.

Pierwsze stanowią 0,4 % ogółu przestępstw popełnionych w roku 1992 na terenie Komendy Rejonowej Policji w Raciborzu. W sumie popełniono ich

7 marca br zmarł dr Hipolit Baranowski, ordynator oddziału chorób płuc i gruźlicy szpitala w Wojnowicach.

Uraciliśmy wspaniałego lekarza, człowieka cieszącego się ogromnym szacunkiem nie tylko wśród pacjentów.

Dr Baranowski był człowiekiem niezwykle aktywnym, niestety nie zrealizuje już wszystkich swoich planów.

Likw idator Spółdzielni Pracy Wytwórczo - Usługowej «Spraw ność - Elektrom et»

w likwidacji w Raciborzu ul. M ikołaja 9

zap rasza w szystkich zainteresow anych do negocjacji w spraw ie sprzedaży:

1. A utoryzow anej Stacji O bsługi sam ochodów w raz z w yposażeniem w arsztatow ym pow. użytk. 1098 m2, kub. 4084 m3

2. Budynku A dm inistracyjno - produkcyjnego (III piętrowy) pow. użytk. 1850 m2, kub. 13350 m3

3. Budynków produkcyjno - warsztatowych znajdujących się na te ren ie Spółdzielni.

Wymienione obiekty znajdują się na działkach z prawem wieczystego użytkow ania. W yposażone w C.O ., e n ­ ergię elektr. i gaz.

4. O środka wypoczynkowego w Bukowie w raz z wyposażeniem, składającego się z dwóch murowanych domków cam pingow ych o łącznej pow. 160 m2 bez wieczystego praw a użytkowaia gruntów .

5. M ateriałów magazynowych po atrakcyjnych cenach Wszystkich inform acji m ożna uzyskać pod nu m erem tel. 23-94 godz. od 7.00 do 14.00

w roku ubiegłym aż 2027. W tej sferze pow inniśm y się raczej ob aw iać tutejszych gwałcicieli praw a niż przestępców z importu, aczkolwiek warto przypomnieć, że obcokrajowcy popełniali najczęściej kradzieże (w sumie 4) w tym dwie zuchwałe.

Zanotowano także napad rabunkowy, pobicie i przemyt. Analizując zjawisko od strony narodowości wynika, że w przestępstwach brało udział: dwóch Rosjan, dwóch Ukraińców, dwóch obyw ateli byłej C S R F , dw óch Jugosłowian i Rumunów oraz jeden Holender.

Z ciekawych przypadków warto przypomnieć ten, który miał miejsce 31 m arca ubiegłego roku w H otelu

«Polonia», gdzie dwóch R osjan uzbrojonych w noże i gaz zaatakowało i ograbiło dwie obywatelki W ietnamu na sumę 17,4 miliona złotych.

D ru g ą g ru p ę czynów |---- stanowią wykroczenia, których cudzoziemcy popełnili łącznie 54, co stanowi już 8% ich ogólnej liczby. Szesnaście z nich jest dziełem obywateli Wspólnoty Państw Niepodległych, którzy n ajczęściej p o p ełn ili wykroczenia meldunkowe. Ich domeną były także kradzieże i z ak łó ce n ia p o rz ąd k u oraz prowadzenie pojazdów w stanie w skazującym na spożycie alkoholu. c d s tr 7

Z o

UMAR-RUDEX>~,

a r t j r f a a i f v !

r & m

mąka, cukier itp. piwo

W o d zisła w Śl. ul. M a rk lo w ic k a

«•I. 5 5 -3 0 - 4 7

godz. 7 - 1 7 od p o n iad zia łku do soboty

Gabinet lek a rsk i: j# * * * * UM lek . med. ¡S yS iS C S & JS S

A . G o łę b io w s k i 5T UoroM» ..<*

(wl.-jr.-ptfli.-j&bełn)

4 M m m m M m Icz m wysftdo 1 tU.

'iwialuy u cłu g i

W

n k f l i t : «ŁWajtkiMikkf» 15,«*L44-O0

Racibórz • Wodzisław Śląski Rydułtowy • Głubczyce • Kietrz

c z y ta j st r. 1 6

(2)

IMPAS W SPRAWIE KIM

K ino « B ałtyk» w R a c ib o rz u zamknęło swe podwoje 20 grudnia ubiegłego roku. Dziś obiekt jest zaniedbany, a co gorsza wątłe są nadzieje, by przybytek sztuki filmowej rozpoczął działalność w najbliższym czasie.

Umowę o wynajęcie kina przez byłą pracownicą administracyjną podpisano 19 marca 1992. Obiekt przekazała w dzierżawę «Silesia» Film z Katowic, do dziś w łaściciel o b ie k tu . Nowy dzierżawca przejmował obiekt w stanie fatalnym, gdyż poprzedni adm inistrator firma «Opal» z Warszawy, nie dbała o bieżące remonty budynku i sali kinowej.

Nowy dzierżawca nakładem własnych sił i środków odmalował ubikacje i zakupił koks oraz węgiel. Dochody z działalności w ystarczały je d y n ie na p o k ry cie bieżących wydatków i reklamy. W wyniku złej sy tu a cji finan so w ej dzierżawca zwrócił się w kwietniu 1992 do Urzędu Miasta w Raciborzu o odstąpienie od pobierania opłaty za tzw.

powierzchnię gospodarczą tj. 24 tysięcy złotych za 1 m2. Dawało to łącznie sumę 17.904.000 złotych. W przypadku, gdyby Urząd Miasta przychylił się do tej prośby, «Silesia» Film obiecywała zm niejszyć o p ła tę d z ie rża w n ą o powyższą kw otę. D zierżaw ca wystosował również prośbę o dotacje na koszty e n e rg ii, o p a łu i o p łaty telefoniczne. Chodziło o sumę 2.5

m ilio n a zło ty ch . R ó w nocześnie czyniono starania mające na celu zagospodarowanie holu kina. Jego część przeznaczono na stoisko z obuwiem sportowym. Wszystko to jednak nie wystarczyło na prowadzenie skutecznej działalności.

Prezydent miasta Racibórz wniosek ten ro z p atrzy ł negatyw nie. W uzasadnieniu napisał, że Instytucja Filmowa «Silesia» złożyła w dniu 17 kwietnia 1992 do Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej odwołanie od decyzji Wojewody wydanej w sprawie nabycia przez G m inę R acibórz własności nieruchomości przy ulicy Londzina czyli Kino «Bałtyk». Krótko mówiąc kino do dziś nie jest w łasnością miasta.

Prezydent motywuje, iż w tej sytuacji nie może dotować działalności placówki, która nie jest własnością miasta.

Nastąpił więc swoisty pat, w którym każdej ze stron trudno przyznać rację.

Argumenty ma każda ze stron. Pozostaje więc czekać na rozwiązanie sprawy.

Prezydent obiecał jedynie, że los kina leży mu na sercu i zdaje sobie sprawę, że tak i o b ie k t je s t m iastu b ard zo potrzebny.

Kiedy obiekt stanie się własnością m iasta pozostanie problem jego uruchomienia. Wiadomo, że budynek wymaga solidnego rem ontu. Nie pozostaje więc nic innego jak tylko

czekać. G.Wawoczny

SYMPOZJA ELEKTRODOWE

Sym pozja P rzem y słu Elektrodowego odbywają się już od 1966 roku, kiedy to SZEW Biegonice koło Nowego Sącza przy pomocy ZEW - u Racibórz zorganizowały pierwsze tego typu spotkanie w Kobyle Gródku.

K olejne Sym pozja teg o typu zorganizował już sam Zakład Elektrod Węglowych w Raciborzu. Odbyło się ono w 1968 w Opolu. Wszystkie następne organizowano na przemian z SZEW Biegonice. T ak więc III Sympozjum odbyło się w Nowym Sączu w roku 1970, IV Sympozjum w Opolu w roku 1972, V Sympozjum ponownie w Nowym Sączu w roku 1974. W roku 1976 VI Sympozjum odbyło się w Raciborzu, dwa lata później ponownie w Nowym Sączu odbyło się VII Sympozjum. Po sześcioletniej przerwie związanej ze stanem wojennym kolejne Sympozjum roku 1984 zorganizowano ponownie w Raciborzu. O statnie IX Sympozjum odbyło się w roku 1988 w Zakopanem pod nazw ą P o lsk a K o n fe re n c ja Grafitowa.

W S ym pozjach o p ró c z pracowników zakładów przem ysłu elektrodowego biorą udział naukowcy z wyższych uczelni i instytutów z całej P olski o ra z g o ście zag ra n ic z n i.

Początkowo tylko z krajów byłego RWPG, a od lat osiemdziesiątych z całego świata łącznie z Japończykami.

Kolejne X Sympozjum Przemysłu Elektrodowego organizowane jest przez Zakłady Elektrod Węglowych SA w Raciborzu. Od będzie się w dniach 22-24 sierpnia bieżącego roku w Ośrodku

W ypoczynkow ym -«Buk» koło Raciborza.

Oprócz ZEW -u SA w organizacji Sympozjum uczestniczyły Polskie Towarzystwo Grafitowe, Stowarzy­

szenie Inżynierów i Techników oraz

«ELBAR» Spółka z o.o. z Katowic.

D o dziś swój udział potwierdziło około sto osób z Czech, Francji, Niemiec, Polski, Rosji oraz Japonii.

G łów nym o rg a n iz ato re m i inspiratorem Sympozjum było koło S to w arzy szen ia Inżynierów i T ech n ik ó w . K om itetow i organizacyjnemu przewodniczy mgr inż Jerzy Szpineter, inż.Hubert Bugdol i in ż.S tan isław G o lec. W sum ie organizacją zajmuje się prawie 30 osób.

O brady Sympozjum obejm ują następujące grupy tematyczne: surowce - metody oceny i własności, procesy wytwarzania i urządzenia, metody p o m iaro w e i p ro cesy badaw cze, zastosowania wyrobów z węgla i grafitu oraz kierunki rozwoju przemysłu elektrodowego.

O rg a n iz a to rz y przew idują możliwość zaprezentowania publikacji przez uczestników, wystawę wyrobów i urządzeń związanych z przemysłem elektrodowym, promocję i reklamę.

Wymierne korzyści dla ZEW -u SA w Raciborzu to pozyskanie informacji technicznej, nawiązanie kontaktów bezpośrednich z dostawcami surowców i odbiorcam i, wymiana doświadczeń dotyczących myśli technicznej oraz poznanie nowych metod badań.

G.Wawoczny

O to ceny ja k ie z an o to w aliśm y , przypomnę, że są to ceny średnie z tych jakie wystawili sprzedający:

FIAT 126P: 1993r.- 50 min, 1992r.- 47 min, 1991 r.- 40 min, 1990r.- 37 min, 1989r - 32 min, 1988r.- 28 min, 1987r.- 23 min, 1986r - 20 min, 1985r.- 17 min, 1984r - 14 min, 1983r.- 13 min, 1982r.- 11 min. /ceny niezmienne od kilku giełd/

FSO 15001 FIAT 125P: 1991r - 45 min, 1990r.- 40 min, 1989r.- 37 min, 1988r.- 31 min, 1987r.-27 min, 1986r.- 24 min, 1985r.- 19 min, 1984r.- 17 min, 1983r.- 15 min, 1982r.-13 min.

POLONEZ: caro - 1993r.- 90 min, 1992r.- 81 min, 1991r.- 73 min, standard: 1991r.- 66 min, 1990r.- 56 min, 1989r.- 48 min, 1988r.- 43 min, 1987r.- 37 min, 1986r.- 32 min, 1985r.- 28 min, 1984r.- 24 min, 1983r.- 22 min, 1982r.-19 min.

CINQUECENTO: poj. 703-84 min, poj.

900-110 min, oba samochody z 1993r. / styczeń/

O to ceny niektórych samochodów z importu: Mercedes 200D -1991 r. - 400 min, 1990r.- 370 min, M ercedes 250D - 1992r- 400 min, Mercedes 300D -

1991r.- 530 min, Alfa Romeo 33 1.3 1986r.- 63 min. BMW 315, 1.5 - 1984r.

65 min, Fiat Regata 1.7 - 1985r.-52 min VW Passat 1982r.-40 min, VW Passat combi 199 lr.- 200 min, Volvo 244 GL - 1979r.- 37 min, Volvo 340 1.4 - 1983r.- 47 min, F'ord Scorpio 2.0 - 1988r.- 110 min, Ford rion 1.6 - 1989r.- 95 min, 1986r.-85 min, Ford T aurus2.5 - 1988r.- 120 min, Ford Tem po 1.9 - 1989r - 138 min, Opel Kadett 1.3 - 1988r.-105 min.

/m .s./ ___________________

Rydułtowy

NOWE STARE PR Z Y ST A N K I

O d n ied aw n a m ieszkańcy Rydułtów mogą łatwiej korzystać z autobusów PKS-u. Przez ostatnich kilka lat kursy z Rybnika do Rydułtów kończyły się na Rynku. Aby więc skorzystać z pekaesowskiej komunikacji trzeba było się pofatygować do centrum miasta. Kiedyś zaś rybnickie autobusy w Rydułtowach robiły pętlę jadąc ulicą Bema przez Rynek, ulicą Ofiar Terroru i Mickiewicza. Po uzgodnieniach z władzami miasta niedawno PKS Rybnik przywrócił dawną trasę kursowania swoich autobusów. Dwa zlikwidowane niegdyś przystanki PKS-u znów służą mieszkańcom Rydułtów ku ich wygodzie

i zadowoleniu. (M.J.)

Krzanowice

M E BĘDZIE GAZU ALE BĘDĄ TELEFONY

Wójt Gminy Marcin Kandziora poinformował mieszkańców Krzanowic, że w najbliższym czasie gmina wzbogaci się o kilkaset numerów telefonicznych i automatyczną centralę. Cała sieć położona zostanie pod ziemią. Ucierpią nasze chodniki - tłumaczył zastępca wójta M anfred Abrachamczyk - ale dyrektor Telekomunikacji SA z Rybnika obiecał nam, że przeznaczy odpowiednią ilość pieniędzy na ich remont. Tym sposobem gmina będzie miała nowe chodniki, bez wydatków na ten cel.

Gorzej wygląda perspektywa budowy sieci gazowej. Gmina liczyła na dotacje z wojewódzkiego funduszu ekologicznego. Niestety od tego roku weszły w życie zapowiadane wcześniej rygorystyczne zasady dysponowania tymi pieniędzmi. W tej chwili gmina, chcąc pozyskać środki z budżetu państwa musi wnieść swój 50% wkład.

Na taki wydatek Krzanowic nie stać. Wójt zapowiedział, że będzie się starał o dodatkowe pieniądze z fundacji kościelnych i niemieckich, ale przyznaje się je w postaci komercyjnych kredytów i o żadnych prezentach nie ma mowy.

Wynika z tego, że perspektywa doprowadzenia gazu do Krza nowie jest więcej niż wątpliwa. Szkoda tylko, że nie tak dawno wójt bez niczyjej wiedzy i zgody zlecił prywatnej spółce przygotowanie dokumentacji technicznej za około 300 min.

Zastrzeżenia co do formy i sposobu zrealizowania tej decyzji zgłosiła kontrola NIKu, zwłaszcza, że nietrudno było przewidzieć nierealność z punktu widzenia możliwości finansowych tej inwestycji. >>abi

Rydułtowy

MŁODZIEŻOWE WYBORY

Inicjatywa władz miejskich powołania w Rydułtowach młodzieżowego samorządu spotkała się ze zrozumieniem młodych ludzi. Przedstawiciele uczniów rydułtowskich szkół na kolejnych spotkaniach w Urzędzie Miejskim uznali, że celowe jest utworzenie Młodzieżowej Rady. Jednak jej ukonstytuowanie się i wybory władz tego ciała odłożono na później. Postanowiono zająć się najpierw zorganizowaniem Święta Wiosny. Impreza ta byłaby swego rodzaju inauguracją działania młodzieżowego samorządu. Zadecydowano, że powitanie wiosny odbędzie się w Rydułtowach 22 marca.

Program artystyczno-rozrywkowy opracowany przez młodzież przewiduje pochód przebierańców zakończony topieniem M arzanny. Uczniowie z poszczególnych szkół udadzą się na Machnik. Tam zostanie przeprowadzony konkurs na najlepszą M arzannę - każda ze szkół przyniesie swoją. l‘o ich utopieniu wszyscy przemaszerują do Rynku.

Opracowany przez program Święta Wiosny przewiduje, że wspólna zabawa będzie trwała przez cały dzień.

Spotkania przedstawicieli uczniów rydułtowskich szkół udowadniają, że młodzież ma wiele pomysłów i potrafi podejmować działania, by wcielić je w życie.

Święto Wiosny to pierwszy krok do zorganizowania w Rydułtowach młodzieżowego samorządu. Impreza ta powinna zapoczątkować integrację rydułtowskiej młodzieży i będzlewstępem do dalszych samodzielnych działań młodych ludzi na terenie miasta.

(jak)

NOWINY

R AC I BO RS KI E

47-400 Racibórz ul. Solna 7/3 tel. 47-27

TYGODNIK, R E D A G U JE ZESPÓŁ. R edaktor Naczelny-Iwona Kaczorowska.

Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Ogłoszenia przyjmuje sekretariat re ­ dakcji wgodz. od 8 d o 16.Informację można uzyskać pod nr tel. 47-04 (wieczcrem)Za treść ogłoszeń reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności Łamanie: PPUH "OMAN'' Racibórz PI. Wolności 1.

Druk: PPP "Prodryn" Racibórz ul. Staszica 22

W YDAW CA:

NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.

47-400 R acibórz ul. Solna 7/3 Prezes Zarządu: Andrzej Derwisz

N O W I N Y

RACIBO RSKIE

(3)

P R A SA W II LO

Historia rozpoczęła się w 1991 roku (dokładnej daaty nikt już nie pam ięta), w ówczesnej klasie IIIc, w której znalazło się

kilka zapalonych dziewczyn redagujących gazetkę szkutuą o dziwnym nieco tytule «O dlot Na Sabat». Było to: Elżbieta Kuca, Sylwia Drożdżok i Joanna P ach arzy n a. O d teg o m o m e n tu II L iceum O gólnokształcące im. A dam a M ickiewicza w Raciborzu posiada swą własną prasę, starszą nawet od

«Nowin Raciborskich». G azetka była tematycznie bardzo ambitna, zawierała wiersze i różne teksty, które śmiało można ocenić jako filozoficzne. Oczywiście trochę rozrywki także się zhalazło, ale nie o nią głównie chodziło. Opiekunem duchowym i pomocną ręką był profesor H erbert Dengel.

Kiedy IIIc stała się !Vc, nową gazetkę zaczęła opracowywać klasa Ilia. T o nowe dzieło nosiło tytuł

«Ble-Ble», który wskazywał na bardziej rozrywkowy charakter czasopisma. Rzeczywiście zawierało ono wiele ciekawych informacji, dowcipów a nawet wywiadów. Wszystkie egzemplarze sprzedawały się znakomicie, a redakcja otrzymała nawet swój lokal.

Kiedy natom iast Ilia zaczęła myśleć o maturze, ich młodsi koledzy postanowili kontynuować tradycję.

Umarło «Ble-Ble», a narodziła się «Szpyrka». Skąd wziął się ten dziwaczny tytuł? Wyjaśnienie znajdujemy w 2 numerze gazetki. Okazuje się, że jeden z profesorów miał kiedyś rzec, iż «nie dla psa kiełbasa,

nie dla kota szpyrka». To wiekopomne stwierdzenie zainspirowało grono redakcyjne i tak poczęto

«Szpyrkę»

Przeglądając dwa ostatnie numery, trzeba z ręką na sercu przyznać, że w II LO znają się na dziennikarskim fachu. Strach pomyśleć, gdyby swą gazetkę chcieli wydawać na całe miasto. Niechybnie wykończyliby inne gazety. Czasopismo szkolne zawiera rubrykę z radami Oli Mosiężne Serduszko, czarny humor, krzyżówkę i ciekawostki z życia szkoły. Równie ciekawy był numer walentynkowy a w nim psychotest, wiersze Kazimiery Iłłakiewiczówny i A ndrzeja Bursy, walentynki, krzyżówka oraz kapitalny wierszyk A ndrzeja Waligórskiego pt. «Jagienka i Orzechy». Kto ciekaw powinien na własną rękę zaopatrzyć się w numery

«Szpyrki».

Struktura tego «koncernu prasowego» nie jest zbyt sk o m p lik o w an a. D ziała dzięki p ro fes o ro m : Herbertowi Denglowi - opiekun duchowy, Markowi Rysiowi - skład komputerowy i dyrektorowi Leszkowi Wyrzykowskiemu - druk (czytaj udostępnienie ksero). Oczywiście wszystkie laury należą się gronu redakcyjnemu, ale o «ręce bożej» warto przecież wspomnieć.

My ze swej strony «Nowin R aciborskich»

konkurencję przyjmujemy z szacunkiem i życzymy wielu sukcesów oraz szerokiego kręgu czytelników.

G.W.

SZYBKO TANIO SOLIDNIE

• MALOWANIE

• TAPETOWANIE

• PŁYTKOWANIE

• UKŁADANIE WYKŁADZIN

W BIURACH, SKLEPACH, ZAKŁADACH I MIESZKANIACH Z MATERIAŁÓW WŁASNYCH

I POWIEŻONYCH Andrzej Ma p r

Racibórz, ul. Katowicka 8/2 lei. 56-80

SPOTKANIE Z POSŁEM

W dniu 2 marca, w hotelu «Rafako»

odbyło się s p o tk a n ie z po słem Czesławem Sleziakiem, członkiem Klubu Parlamentalnego Sojuszu Lewicy D em o k raty cz n e j. S p o tk a n ie zorganizowała Rada Miejska SdRP w Raciborzu, rolę gospodarza pełnił Jan O suchow ski. P o seł w k ró tk im wprowadzeniu omówił kilka problemów m.in.:

- czy zmierzamy w kierunku państwa wyznaniowego, czy w kraju będą miały rację bytu różne wyznania,

-wielu ludzi rządzących z «Solidarności»

mówi, że nie mają program u działania, w trze ch la ta c h rządów solidarnościowych nie dopracow ano się koncepcji na Polskę, brniemy w ślepą

uliczkę, 3 min. bezrobotnych, dalsze się tworzą, państwo zaczyna być dla narodu obce, jak dylemat biedy i nędzy. Z sali zadawano Posłowi wiele pytań m.in.: o stosunek stronnictwa do wniosku o stw orzenie gwardii narodow ej, o konkretny program ekologiczny dla Raciborza, o dalszy los nowego szpitala - w budowie, o dalsze losy oświaty, o sp raw ied liw e praw o. Pytań było mnóstwo. Pan Poseł starał się na nie odpowiedzieć. Jednak nie starczyło mu czasu na szczegółowsze wyjaśnienia spraw. Spieszył się, na spotkanie przyjechał (zresztą z półgodzinnym opóźnieniem (do Raciborza) po drodze d o ... Warszawy.

A. K.

J e dyny autom at telefoniczny znajdujący się w centrum Biertułtów został już po raz drugi w ostatnim czasie zniszczony przez jakiegoś wandala.

Okoliczni mieszkańcy nie mogą więc po zamknięciu poczty o godzinie 18.00 skorzystaćz telefonu. W miejscu tarczy z

Biertułtow\

mieszkańcom Biertułtów korzystanie z telefonu w godzinach wieczornych. W przypadku konieczności wezwania pogotowia czy policji rodzi się więc problem - gdyż ta dzielnica Wodzisławia nie obfituje /delikatnie mówiąc/ w prywatne telefony. Ten wandalizm

Z TARCZĄ

LUB BEZ TARCZY

autom atu sterczą tylko druty. Gdy

«wrzutowiec» został zniszczony po raz pierwszy pracownicy telekomunikacji dość szybko go naprawili. Jednak ktoś widać się uwziął, by uniemożliwić

świadczy niezbyt dobrze o naszej kulturze. Nie dość, że mamy mało telefonów to jeszcze je sami niszczymy.

Do uważanej za ojczyznę chuliganów Anglii bardzo nam daleko. (M.J.) 7 y d z ie ń tem u p isa liśm y o

przymiarkach gmin do przyszłych powiatów. O statnie informacje dotyczą już konkretów, czyli tego jakie gminy będą stanowić n astępny szczebel samorządu terytorialnego. Według koncepcji Urządu Rady M inistrów w skład raciborskiego powiatu wejdzie wraz z miastem 9 gmin: Racibórz, Kuźnia R a c ib o rs k a , K rzan o w ice,

8 ALBO 9

CZYLI

PO W IA TO W A KRZYŻÓW KA

Krzyżanowice, R udnik, P ietrow ice Wielkie, Komowac, Lubomia i Nędza.

W całym województwie byłoby 12 powiatow grodzkich i 12 ziemskich.

O d m ien n y je s t p o d z ia ł zaproponow any przez W ojewodę K atow ickiego. P rzew id u je on 5 powiatów grodzkich i 9 ziemskich.

Powiat raciborski obejmowałby w tym przypadku 8gmin (prawdopodobnie bez Lubomii). Ogromnie za to rozrósłby się powiat rybnicki. O prócz tego, że stanowiłby powiat grodzki, to byłby również siedzibą powiatu ziemskiego i obejmował aż 17 gmin (bez Rybnika).

gabi

KIEROWCY

KONTRA SĄSIEDZI

CPN jak dotychczas prowadzi w R a c ib o rz u trzy s ta c je benzynowe; przy ulicy Rybnickiej, Bosackiej i na placu Długosza.

Sytuacja prawna tak gruntu jak i o b ie k tó w je s t je sz c z e nie u reg u lo w an a. D o tej pory dyrekcja CPN wystąpiła do W ojewody o wydanie decyzji o użytkowaniu wieczystym gruntów i przejęciu budynków tylko w przypadku stacji znajduących się poza Raciborzem .

W mieście jedyna stacja, w o b ec k tó re j toczy się postępow anie uwłaszczeniowe

znajduje się przy Bosackiej. Nie w iadom o co z pozostałym i dw om a. S z c z e g ó ln ie kontrow ersje dotyczą C PN u na placu Długosza. Należałoby dopiero wytyczyć działkę, bo jak dotychczas stanow i ona całość wraz z parkingiem aż do ul. Nowej.

Grunt ten jest skomunalizowany.

Jest jeszcze jedna przeszkoda - mieszkańcy bloku, którego okna wychodzą na plac Długosza. Już od dłuższego czasu skarżą się na benzynowe wyziewy i ogrom spalin unoszących się nad placem i postulują likwidacji stacji.

W praw dzie w mieście aktualnie nie m ożna narzekać na kolejki po benzynę - nowych punktów sprzedaży i to całodobowych jest coraz więcej - ale z kolei ten w c e n tr u m je s t d o sk o n a le usytuow any i ma zapewne znaczne obroty.

Czyj in te r e s zwycięży:

kierow ców , czy okolicznych m ie sz k a ń c ó w zobaczym y niebawem . O stateczna decyzja w tej sprawie musi w najbliższym czasie zapaść.

___________________ S«bi

BIURO PRACY

P O Z A REJONEM

Od 1 stycznia tego roku zmieniło się podporządkowanie Rejonowych Biur Pracy. Od tej chwili podlegają one bezpośrednio pod biura wojewódzkie i zostały tym samym wyłączone z rejo n o w ej a d m in ista rc ji ogólnej.

Raciborski Urząd Rejonowy przestał w ten sposób nadzorować działalność tej instytucji.

gabi

N O W I N Y I T I

r a c i b o r s k i e

L U

(4)

OŚRODEK NIEZGODY

D R U G A ST R O N A M EDALU

W poprzednim numerze opublikowaliśmy pismo dyrektora raciborskiego O środka Pomocy Społecznej, odczytane na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Dziś przedstawiamy państwu racje drugiej strony, a konkretnie pismo prezydenta Kuligi skierowane do Zarządu Miasta. Argumenty w nim zawarte prezydent przytoczył na sesji. Zarówno do Zarządu, jak i do Komisji rewizyjnej przekazane zostały obszerne m ate ria ły o p ra c o w a n e na p o d sta w ie danych statystycznych. Jak wynika z biuletynu «Pomoc społeczne w woj. katowickim» raciborski O środek w porównaniu z innymi obsługującymi miasta zbliżone pod względem ilości mieszkańców i wpływów do budżetu gminy, wydatkował stosunkowo najmniejsze kwoty na zasiłki i pomoc społeczną w ostatnim czasie.

Zdarzyło się ponadto, że OPS nie wykorzystywał wszystkich przyznanych m uz budżetu państwa środków i zwracał je do wojewódzkiej kasy.

Prezydent ma również odm ienne zdanie na temat zasadności odebrania dodatku służbowego pracownicy Ośrodka i uważa swoją interwencję za uzasadnioną i zgodną z prawem.

Na temat zarzutów zarówno jednej, jak i drugiej strony wypowie się Komisja Rewizyjna i Rada Miejska.

Nie jest to jednak - twierdzi Jan Kuliga - konflikt pomiędzy radnym a prezydentem, j ik chcą niektórzy, ale między dyrektorem a jego zwierzchnikiem służbowym.

G.L.

ZARZĄD MIASTA

Zgodnie z §5 pkt 3 Statutu Ośrodka Pomocy Społecznej w Raciborzu, dyrektor O środka składa R adzie M iejskiej raz w roku spraw ozdanie z działalności Ośrodka. Term in tego sprawozdania za rok 1992 Rada Miasta wyznaczyła na sesję marcową.

W pkt 2 cytowanego §5 Rada Miasta zobowiązała Prezydenta M iasta, aby w im ieniu Z arządu

«organizował bieżący nadzór i kontrolę pracy Ośrodka», będąc zgodnie z §30 Statutu Miasta

«zw ierzchnikiem służbow ym w s to s u n k u do pracowników Urzędu Miasta, oraz kierowników miejskich jednostek organizacyjnych».

W ramach podziału kompetencyjnego w Urzędzie, nadzór na OPS jest w zakresie moich czynności.

Przedstawiony Zarządowi materiał dotyczący pracy OPS w Raciborzu składa się z dwu części:

1. Sprawozdanie Dyrektora OPS.

2. Analiza sprawozdania w kontekście Ośrodków porównywalnych województwa katow ickiego, w oparciu o dane statystyczne Urzędu Wojewódzkiego, zawarte w biuletynie «Pomoc społeczna w woj.

katowickim».

Ów biuletyn statystyczny pozwolił po raz pierwszy ocenić realnie i sądzę, że obiektywnie pracę Ośrod ka na przestrzeni 2 lat.

Bezpośrednią przyczyną dłuższej i drobiazgowej analizy pracy O środka było pismo D yrektora Wojewódzkiego Zespołu Pomocy Społecznej ż dnia 22.12.1992r. w którym zostałem poinformowany, że D yrektor OPS w Raciborzu zrezygnował z przyjęcia 534 min zł jako dotacji celowej dla rodzin znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji materialnej, jako powód podając «nadmiar środków:. Informuję, że za ubiegły rok Dyrektor zwrócił 69.890 tys. zł. niewykorzystanych środków na zadania zlecone, a w roku 1991 - 604 min.

P onad wszelką wątpliwość stw ierdzam , że odrzuconą dotację można było zagospodarować.

Oburzający dla mnie jest fakt, że Zarząd nie został poinform ow any o zam iarze odmowy przyjęcia środków. Fakty te, oraz wyniki analizy plasujące Racibórz na ostatniej pozycji na tle pięciu Ośrodkow porównywalnych i w szarej końcówce 86 Ośrodków wojewódzkich, zmuszają Zarząd do ustalenia przyczyn i podjęcia szybkich działań naprawczych.

Podstawową przyczyną w świetle przedstawionej analizy jest moim zdaniem brak um iejętności organizatorskich Dyrektora OPS w Raciborzu, mała ela sty cz n o ść w in te rp re ta c ji przep isó w i zachow aw czość w sy tu a cjac h p raw nie niejednoznacznych.

O ile Zarząd zgodzi się z negatywną oceną pracy Ośrodka i postawioną diagnozą przyczyn, otwartym pozostaje pytanie, czy obecny Dyrektor OPS w Raciborzu jest w stanie podjąć działania naprawcze, skoro przez dwa lata i osiem miesięcy sprawowania

ZAPISKI PRZECHODNIA

Podoba mi się, gdy dziewczynka lub kobieta nosi długie włosy. Takie długie, ciemne włosy,

»plecione w długi, bo ok. 70 cm gruby warkocz można ujrzeć i podziwiać u pani Bernadety, masarki wsklepie firmowym RSP Bolesław. Uzupełniam opis postaci:

proste, gładkie uczesanie^ starannie zapleciony warkocz. Już niezwykle rzadko widujemy panie z warkoczami. T o nasze raciborskie Mamy takie nosiły niektóre noszą jeszcze dzisiaj. Ale są to już starsze matrony. Pani Bernadeta jest osobą młodą. Tym więcej podziwiamy jej zamiłowanie do tradycji raciborskiej. Poza tym sądzę, że jej czerstwa, zdrowa akrągła (jaki cała postać) buzia - to najlepsza reklama sklepu.

Mierzi mnie ilekroć przejeżdżając ulicą Podwale spoglądam na ścianę magistratu, gdzie napis głosi:

»Racibórz - Prawa miejskie 1299». T o nieprawda!

Racibórz, jak głoszą źródła historyczne (zapytajcie Drodzy Państwo wybitnego znawcę historii Raciborza pana d r R.Kincla), uzyskał prawa miejskie przed rokiem 1235 i to jest pewne. Dokładnej daty źródła nie podają.

W mieście widzę coraz liczniejsze wypożyczalnie kaset iiideo. Stąd zacząłem mieć obawy, czy ludziska miast

;zytać książki - nie oglądają coraz więcej filmów. Te moje obawy rozwiał D yrektor Biblioteki Miejskiej dr R.Kincel. Od niego dowiedziałem się, że czytelnictwo w Raciborzu rośnie. Np. w roku 1992 mieliśmy w mieście o 43 tysiące wypożyczeń więcej, niż w roku 1991. Wychodzi, że obecnie co 5-ty mieszkaniec Raciborza jest czytelnikiem biblioteki. T o cieszy!

W sobotę i niedzielę (27-28.11) w lesie Obora było

rojno od dzieci i młodzieży. Pogoda dopisała, śnieżek też, choć już w niedzielę był bardziej wilgotny. Jedni zjeżdżali z toru saneczkarskiego, drudzy z toru - skoczni. Na tej ostatniej było szczególnie wesoło, gwarno i ciekawie. Dzieci, które nie miały sanek zjeżdżały na plastikowych paletach albo na ...

spodniach. Skoki były niczym na Dużej Krokwi, dalekie, oj dalekie. Jak bardzo odczuła pupa niejednego przy zetknięciu z ubitym śniegiem po skoku - to już tajemnica skoczka. Śmiechu, radości, krzyku było co niemiara. Podchodzenie pod górkę - to był przedni sport. Też buzie dzieci kwitły na czerwono.

Antoni Klima Przy ulicy Opawskiej, w miejscu, gdzie kiedyś był popularny bar mleczny jest teraz sklep spożywczy i mini-barek z pizzą i kurczakami. Niestety mimo św ietnego usytuowania, nikomu nie polecam korzystania z jego usług. Lokal jest wprawdzie dobrze wyposażony, ale obsługa jest fatalna. Młode dziewczyny, które tam pracują zajęte są wszystkim poza klientami. Sprawą najwyższej wagi jest telewizor i koledzy, którzy tam przesiadują najwyraźniej w celach wyłącznie towarzyskich. Miary rozczarowania dopełniają porwane serwetki na stołach i zwykły brud.

Szkoda.

(I) Niezbyt wygórowane ceny i dość bogaty - jak na ten typ gastronomii jadłospis zachęcają coraz to nowych konsumentów do korzystania z usług stołówki

«Ragos»-u przy ul. Kościuszki. Stali klienci to pracownicy, osoby samotne lub te, które z różnych przyczyn nie gotują w domu. Z tego powodu działalność tej placówki byłaby ze wszech miar godna pochwały. Istnieje jednak pewna niedogodność związana z korzystania z tych usług, albowiem po jakimś czasie można to przypłacić komplikacjami żołądkowymi . Jedzenie bowiem jest tam dobre, lecz...

zimne. I to od zupy poczynając, na ziemniakach kończąc.

(1)

swojej funkcji doprowadził do takiej inercji raciborski Ośrodek.

M oje prognozy w tym względzie są negatywne.

Niemniej na to pytanie jednoznaczną odpowiedź powinna udzielić również R ada Miejska, kirując się dobrem nadrzędnym jakim są statutowe zadania OPS, oraz jego Dyrektor.

PREZYDENT m gr Ja n Kuliga

Mli TAKI CZEK STRASZW

-

Nie tak dawno rozmawiałam ze znajomym, który opow iadał mi jak to m ając konto bankowe, telefonicznie sprawdzał jego stan, a uprzejma urzędniczka bez problem u udzieliła mu tej informacji.

Wystarczyło podać num er konta. Specjalistką prawa bankowego to ja nie jestem , ale coś takiego jak

«tajemnica bankowa» nie jest mi obca. Czyżby obowiązywała tylko w Szwajcarii? Rzecz postanowiłam wyjaśnić z fachowcem.

Rozmawiam z Czesławem Zagórskim, dyrektorem R anku Regionalnego Oddział w Biertułtowach.

- Co kryje się pod term in em «tajem nica bankowa»?

Ujmując rzecz najogólniej, to prawo klienta do zachowania w tajemnicy informacji dotyczących jego rachunku bankowego.

- Czy ban k udzieli m i telefonicznie informacji dotyczących stan u mojego konta, jeżeli podam jego numer?

Ponieważ informacje te mogą być udzielane tylko właścicielowi rachunku lub osobom posiadającym stosowne upoważnienia, a przez telefon nie jest możliwe ustalenie tożsamości naszego rozmówcy, udzielenie takiej inform acji wiązałoby się z niebezpieczeństwem złamania tajemnicy bankowej.

Stąd też szczegółowe informacje przekazujemy naszym klientom na miejscu, w banku.

- Czy taką inform ację otrzym ani o stanie rachunku mojego męża, jeżeli stawię się w banku osobiście?

Gdyby pani mąż życzył sobie tego, z pewnością udzieliłby stosownych pełnomocnictw w chwili zakładania rachunku. Jeżeli tego nie zrobił to z pewnością przez nieuwagę i po rozmowie naprawi to nieporozumienie. W tedy nie będzie pani miała żadnych problemów z uzyskaniem informacji o jego rachunku.

-Czy zdradzenie tajem nicy bankowej jest karalne?

Ponieważ w chwili przyjęcia do pracy w banku, wszyscy zobowiązujemy się do jej przestrzegania, naruszenie tej zasady stanowi wykroczenie i w stosunku do takiej osoby mogą być wyciągnięte wnioski dyscyplinarne.

W y k ro cz en ie to k w alifik u je się rów nież do odpowiedzialności karnej.

- Co lo jest ROR?

R achunek oszczędnościowo - roliczeniowy, kojarzony potocznie z książeczką czekową. Jest jedną z wielu form oszczędzania, jakie proponujem y naszym klientom.

Poza możliwością oszczędzania, stwarza możliwość d o k o n y w a n ia w szelkich ro z licz e ń , zarów no gotówkowych jak i bezgotówkowych.

-Jak ie korzyści płyną z założenia takiego rachunku?

W śród wielu wymienić należy przede wszystkim fakt oszczędzania - środki na rachunku są oprocentowane w wysokości 17% w skali roku, a odsetki są rozliczane co kwartał. Ponadto po spisaniu stosownej umowy, stwarza możliwość regulowania przez bank w imieniu właściciela rachunku stałych płatności: czynsz, gaz, itd.

Czekiem możemy dokonywać w sklepie zapłaty za towary i usługi. Nie bez znaczenia jest również, że nie nosząc przy sobie gotówki, czujemy się bezpieczniej.

-C o się stanie, jeżeli przekroczę stan rachunku?

Jeżeli wcześniej ureguluje pani taki fakt stosowną umową, nie będzie problemu. Traktować to będziemy jak kredyt i to na preferencyjnych warunkach. Jego oprocentowanie jest o wiele niższe niż w przypadku gotówkowych. Rzeczą oczywistą jest, ża nagminne przekraczanie stanu środków na rachunku w sposób wskazujący na celowe działanie na niekorzyść banku, może nieść za sobą konsekwencje dla posiadacza rachunku -od karnych odsetek do odebrania książeczki czekowej.

- (idzie mogę płacić czekiem?

W zasadzie można to robić wszędzie. Jeżeli dzisiaj można spotkać trudności, to wynikają one z braku wiedzy na ten temat. Robimy jednak wszystko, by upowszechnić tę formę obrotu bezgotówkowego.

- Czy czek gotówkowy zrealizuję tylko w banku, w którym m am rachunek?

Realizacji czeku można dokonać we wszystkich bankach bez względu na miejsce lokalizacji.

- Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Anita Lenart

[ T I N O W I N Y

L U

r a c i b o r s k i e

(5)

CO DALEJ ÓSMOKLASISTO

Przyzakładowa Szkoła Z ak ład ó w E le k tro d Węglowych - Racibórz ul.Cecylii 10 tel. 48-31 - T e c h n ik u m M e c h a ­ niczne - 5 letnie na podbudow ie szkoły podstaw ow ej; specjalność:

urządzenia i aparaty przemysłowe. N aukę kończy wykonana i oceniona praca dyplomowa oraz egzamin ustny, które dają tytuł technika powyższej specjalności.

Wszyscy uczniowie mogą zdawać w szkole egzamin dojrzałości.

- Zasadnicza Szkoła Zawodowa - 3 letnia po szkole podstawowej kształci w zawodach: elektrom onter, m onter układów elek tro n iczn y ch i autom atyki przemysłowej /jedyny tego typu kierunekw Raciborzu/

, tokarz, mechanik maszyn i urządzeń przemysłowych.

Uczniowie zawierają umowę o pracę z Zakładem E le k tro d W ęglow ych w c e lu przy g o to w an ia zawodowego i stają się pracownikami młodocianymi, a nauka zalicza się im do stażu pracy. Ponadto otrzymują wynagrodzenie za praktykę w wysokości od 4 do 15 proc. średniego w ynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Do szkoły zawodowej uczniowie przyjmowani są bez egzaminów na podstawie świadectwa ukończenia klasy ósmej.

Uczniów zdających do technikum obowiązuje egzamin pisemny z języka polskiego /28 czerwca/ i matematyki /29 czerwca/. W przypadku braku kandydatów, szkoła może odstąpić, w drugim terminie uprzednio ogłoszonym, od egzaminów wstępnych, a naboru uczniów dokonać na podstawie rozmowy kwalifikacyjnej.

Praktyczna nauka zawodu, zarówno w technikum, jak i szkole zawodowej odbywa się na wydziałach

produkcyjnych zakładu i jest gwarantowana przez szkołę.

Zespół Szkół Zawodowych F.O. «Rafamet» S.A. - Kuźnia Raciborska, ul.Powstańców 23 tel 12-16.

-T ech n ik u m M echaniczne - 5 letnie na podbudow ie szkoły podstawowej; specjalność:

obróbka skrawaniem, elektromechanika przemysłowa.

- T echnikum Elektryczne - 3 letnie na podbudowie zasadniczej szkoły zawodowej; specjalność: budowa maszyn, elektromechanika ogólna.

- Technikum Mechaniczne dla Pracujących - 3 letnie wieczorowe o specjalności: budowa maszyn.

Nauka odbywa się trzy razy w tygodniu - poniedziałki, wtorki, środy w godzinach od 15.00 do 19.00.

We wszystkich powyższych typach szkół naukę kończy wykonana i oceniona praca dyplomowa oraz egzamin ustny, które dają tytuł technika w zakresie wyuczonej specjalności. Wszyscy uczniowie mogą zdawać w szkole egzamin dojrzałości.

Do szkół, w których nauka kończy się uzyskaniem dyplomu technika i maturą obowiązuje egzamin wstępny z jeżyka polskiego /28 czerwca/ i matematyki / 29 czerwca/.

Zasadnicza Szkoła Zawodowa - 3 letnia po szkole podstawowej kształci w zawodach: m echanik automatyki przemysłowej, ślusarz-spawacz, modelarz odlewniczy, operator obrabiarek skrawających.

Do szkół zawodowych uczniowie przyjmowani są bez egzaminów na podstawie świadectwa ukończenia klasy ósmej.

Wszystkie praktyki gwarantuje szkoła w oparciu o własne warsztaty szkolne i wydziały produkcyjne zakładu.

Zarówno w Szkole Przyzakładowej ZEW , jak i Z S Z «Rafamet» SA termin składania podań upływa z dniem 31 maja br.

S p o łe cz n e L iceu m O g ó ln o k sz ta łc ą c e

ZAWSZE W PIERWSZYM SZEREGU

Zawsze w pierwszym szeregu, czyli demokracja na krzanowską modłę.

1 marca na zebraniu wiejskim w Krzanowicach, z ponad dwuletnim opóźnieniem wybierano sołtysa i R adę Sołecką.

Do tego ostatniego organu kandydowała m.in.

urzędująca Sekretarz Gminy G ertruda Riemel.

Przewodniczącym Komisji Wyborczej został wybrany Ewald Jureczka, który pełnił również funkcję Przewodniczącego Rady Gminy Jest to o tyle istotne.

Kandziorę: oczywiście nie powinna tam się znaleźć - stwierdził - ale widocznie ją zaproszono... - To ja poprosiłem panią Riemel - potwierdził Przewodniczący -ale ona tylko segregowała glosy... Zaznaczyć trzeba, że w zebraniu uczestniczyli prawie wszyscy pracownicy Urzędu Gminy, którzy wcześniej wypisywali karty do glosowania. Do «pomocy» w liczeniu głpsów się jednak najwyraźniej nie nadawali.

Ani Wójt, ani Przewodniczący nie uznali za stosowne przeprosić, czy choćby wyjaśnić cokolwiek

7 / f '

że funkcje, które te osoby w gnunie sprawują, upoważniają do mniemania, że nie są im obce zasady demokracji i tajnych wyborów. W przypadku pani Sekretarz dochodzi jeszcze wieloletnie doświadczenie działaczki i etatowego pracownika od ZSMP i PZPR poczynając na Urzędzie Gminy i Ludowym Klubie Sportowym kończąc.

Jakież było zatem zdziwienie piszącej te słowa, gdy okazało się że ta właśnie kandydatka do sołeckiej rady...

w sąsiedniej sali liczy wraz z komisją glosy!

Najbardziej osobliwe jest to, że ujawniony głośno ten fakt nikogo nie zbulwersował. A już w najmniejszym stopniu prowadzącego żebranin W ójta Gminy Marcina

zebrań)m. llw a/ali a była In. jak i poprzednie, oficjalna wypowiedź dla naszej gazety - że nie ma takiej potrzeby... I nie ma się o co obrażać - każdy ma taką władzę, na jaką sobie zasłużył (i demokratycznie wybrał).

P.s.: Oczywiście tak uczynna osoba bywa odpowiednio doceniana i weszła w sktad Rady Sołeckiej. Odpadli ci, którzy na zebraniu zabierali głos.

Sołtysem został dotychczas sprawujący tę funkcję.

Wobec tego, że był jedynym kandydatem, prowadzący zebranie Wójt uznał, że obligatoryjne tajne wybory są niepotrzebne. Komisja orzekła, że wszyscy byli «za», nawet ci, którzy nie głosowali. G.L.

Raciborskiego Towarzystwa Oświatowego «Szkoła» - Racibórz ul.M agdaleny 4 /Dom Katechetyczny przy Kościele p.w. Matki Bożej/. Sekretariat czynny we wtorki i czwartki w godz. 12.00-14.00.

Liceum w pierw szej klasie posiada profil podstawowy /ogólny/, podobnie jak we wszystkich liceach ogólnokształcących, a w drugiej klasie uczeń dokonuje wyboru profilu spośród humanistycznego, matematyczno-fizycznego i biologiczno-chemicznego.

Rozpoczyna wówczas zajęcia fakultatywne w zakresie danego profilu. Szkoła prowadzi lekcje z poszerzonym programem wychowania fizycznego oraz zajęcia dodatkowe w zależności od zainteresowań uczniów. Do wyboru są przewidziane w program ie języki obce:

angielski, niemiecki i francuski. Klasy 15-16 osobowe.

Wszystkie świadczenia, łącznie z zapewnieniem podręczników realizuje szkoła w ramach opłaty za naukę w wysokości 950.000 złotych miesięcznie.

Termin składania podań upływa 22 kwietnia, a 24 kw ietnia/sobota/od będą się, od godziny 8.00, egzaminy z języka polskiego i matematyki. Tego samego dnia po południu zostaną ogłoszone wyniki.

Szkoła ma prawa szkoły publicznej.

W e w szystkich trzech wyżej wymienionych szkołach uczeń zobowiązany jest złożyć następujące dokumenty: podanie i życiorys, dwa zdjęcia, kartę badań zdrowia ucznia klasy ósmej, wykaz ocen za I półrocze ósmej klasy oraz świadectwo ukończenia szkoły podstawowej po jego otrzymaniu, wp

P.S. W artykule «Co dalej 8-klasisto» z numeru 8 naszego tygodnika podano błędnie nazwę Technikum M echaniczno-Energetycznego przy Z SZ «Rafako»

SA, za co z a in te re so w a n y c h i C zytelników przepraszamy, wp

R O L N IC Z A SP Ó Ł D Z IE L N IA P R O D U K C Y JN O -

U S Ł U G O W A W PIETROWICACH

W IELKICH z/s w KORNICY PIETROW ICE WIELKIE,

TEL. 54, Racibórz, tel.

(0335) 35-27 poleca usługi

Z AK ŁAD U REMONTOWO- BUDOW LANEGO W PIETROWICACH WLK.

U L 1 Ma j i H6 47-480 Pietrowice Wielkie, tel. 32

Usługi:

* ogólnobudow lane

* rem ontow e

* wykonawstwo nowych obiektów kompleksowych (pod klucz)

* instalacyjno-montażowe (c.o., wod. - kan.,

elektryczne)

* tartaczne

* stolarskie i szklarskie

* prowadzimy sprzedaż tar­

cicy b u d o w la n e j (deski, krokwie, krawędziaki)

N O W l N Y m

r a c i b o r s k i e

L L I

(6)

r BLUES W

L P S K O W IE

,

P 0 2 N M M V %

Zbigniew «Zibi» Foryś. Lal 36. Żonaty - żona Krystyna - pielęgniarka. Dwie córki - Ewa 14 lat i Ola lat 8. Z nak zodiaku - Ryby. Zawód - muzyk.

W.P. - Jest Pan muzykiem, którego wielu zapamiętało jako człowieka związanego z grupą «Lombard». Jaka

była Pana droga do tego zespołu?

Z.F. - Z muzyką miałem kontakt od 13 roku życia, zaczynając w ówczesnym SDK <^Strzecha» w moim

«kochanym Raciborzu». Ciekawi mnie czy moi równieśnicy pamiętają jeszcze zespół «Demony»? Po

powiedzieć czy realizuje Pan muzykę komputerową / programowaną/ i jaki jest Pana do niej stosunek?

Z.F. - Cały czas siedzę w komputerach, ale im bardziej się w to wszystko zagłębiam, tym bardziej tęsknię do gitary pudłowej i fletu prostego.

W.P. - Chciałbym poznać Pana zdanie na temat dzisiejszej młodzieży.

Z.F. - Młodzież to w tej chwili wielki problem. Wydaje mi się, że przekraczający ramy tej rozmowy. Ale jedno co chcę powiedzieć to to, że jest z nią bardzo źle.

Sytuacja ekonomiczno-polityczna kraju, w której znaleźli się zwłaszcza młodzi ludzie, nie pozwala na dotarcie do młodzieży. Krótko mówiąc młodzież jest osamotniona, pozostawiona sama sobie, bez szans na sprawdzenie się.

W.P. - Czy lubi Pan planować?

Z.F. - Bardzo lubię. Ciągle nad czymś myślę. Na przykład chciałbym zrobić w czasie wakacji duży koncert dla młodzieży. Mam jeszcze swoje kontakty i o wykonawców jestem spokojny. Na pewno przyjadą.

Chciałbym aby władze raciborskie pomogły mi w tym.

Planuję spisać swoje wspomnienia. Na razie jednak poszukuję sponsora. A może by to była Pana gazeta?

W.P. - Kończąc naszą rozmowę - co by Pan zmienił w Raciborzu?

Z.l^. - W Raciborzu tak wiele bym zmienił, że zabrakłoby miejsca na Waszych szpaltach. Niemniej dwa zdania muszę powiedzieć', a mianowicie. Zacząć

13 m arca o godz. 18.00 w Domu Kultury Kopalni

«Anna» w Pszowie odbędzie się koncert muzyki b lu eso w e j. W y stąp ią: w odzisław ski zespół

«Pitzcacaralldo» oraz «Łysy bend» z Pszowa. Gościem wieczoru będzie Jan Skrzek (brat Józefa) zwany śląskim bluesmenem. Organizatorzy przewidują niespodzianki dla publiczności.. Zostaną rozlosowane kasety z muzyką bluesową.

16 marca o godz. 13.00 T eatr «To i Owo» z Warszawy przedstawi spektakl dla dzieci «Królewicz i szturchańce». W e wtorki, środy i piątki czynna jest galeria w której swoje prace malarskie wystawia grupa

«Konar». (m)

CZĘSTOCHOW SKI TEA TR ZNÓW W WODZISŁAWIU

«Demonach» grałem z Jurkiem Michalikiem blusa w starym SN-ie, gdzie wówczas panowała wspaniała atmosfera. Wtedy też rozpocząłem moją karierę estradową, grając ze studentam i na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie, gdzie otrzym aliśm y wyróżnienie. Byłem wtedy, jak dziś pamiętam, strasznie spięty. Później związałem się z cenionymi muzykami raciborskimi Antkiem Kucznierzem i Leonem Płachtą, z którymi grałem jazz tradycyjny. Następnie założyłem swój zespół jazzowy działający przy kopalni «Borynia»

w Jastrzębiu. Nazywał się JQ J. Zdobyłem z nim wyróżnienie na wrocławskim «Jazz nad Odrą». Tam poznałem wielu wspaniałych polskich muzyków, m.in.Piotra Janczarskiego, z którym rozpocząłem współpracę. W 1980 roku zacząłem grać w zespole

«Lombard», który był jedną z najbardziej znanych kapel w Polsce. Przez trzy lata zagraliśmy wiele koncertów w kraju i za granicą, m.in. we Włoszech, Holandii, ówczesnym RFN . Nagraliśmy 9 płyt, w tym po jednej w języku angielskim i włoskim. Po tym okresie wróciłem do Raciborza i zacząłem współpracę z Gajgą, czego nie wspominam mile. A teraz «chałturzę» by zarobić na życie.

W.P. • Czy preferuje Pan szczególnie jakiś rodzaj muzyki?

Z.F. - Nie, lubię każdą dobrą muzykę.

W.P. - Słowa piosenki mówią «...po każdym koncercie sto panienek mam». Czy lubi Pan seks?

Z.F. - Oczywiście. Prawdziwy mężczyzna musi go lubieć, ale trzeba być w tej materii ostrożnym. Jako dowód moich «podbojów» może Pan przejrzeć listy, jakie otrzymywałem od moich wielbicielek. Szerzej jednak nie chcę się na ten tem at wypowiadać. Jedno tylko powiem, słowa piosenki mówią prawdę. Można było «bić rekordy».

W.P. - Nie wiem, czy nie odejdziemy w naszej rozmowie od muzyki, ale na zakończenie tego wątku, proszę

należy, takie jest moje zdanie, od wyboru człowieka na stanowisko szefa kultury, który zacznie bronić tego wszystkiego co jest z nią związane. Tu są ludzie, tu są placówki, tu jest wszystko. Trzeba tylko większego zainteresowania ze strony władz. I druga sprawa.

Ratujmy naszą młodzież, gdyż jest wspaniała i nie gorsza od warszawskiej czy jakiejkolwiek innej.

W.P. - Dziękuję za rozmowę. Władysław Płonka

W DOM) KULTURY KW K W RADLINIE

16 marca o godz. 9.00 w kawiarni «Pod Maskami»

zostanie przeprowadzony 40 Konkurs Recytatorski Młodzieży Szkół Podstawowych.

18 marca o godz. 12.00 zostanie przedstawiona sztuka Aleksandra Fredry «Zrzędność i przekora»

Blues w Pszowie

13 marca o godz. 18.00 w Domu Kultury Kopalni

«Anna» w Pszowie odbędzie się koncert muzyki bluesow ej. W ystąpią: w odzisław ski z esp ó ł

«Pitzcacaralldo» oraz «Łysy bend» z Pszowa. Gościem wieczoru będzie Jan Skrzek (brat Józefa) zwany śląskim bluesmenem. Organizatorzy przewidują niespodzianki dla publiczności. . Zostaną rozlosowane kasety z muzyką bluesową.

16 marca o godz. 13.00 T eatr «To i Owo» z Warszawy przedstawi spektakl dla dzieci «Królewicz i szturchańce». We wtorki, środy i piątki czynna jest galeria w której swoje prace malarskie wystawia grupa

«Konar». (m)

Z bardzo dobrym przyjęciem przez wodzisławską publiczność sp o tk ał się m onodram «Shirley Valentine» w wykonaniu Małgorzaty Chojnackiej - aktorki T eatru im. A.Mickiewicza w Częstochowie.

Spektakl odbył się kawiarni «A ldona»; co początkowo artystka przyjęła z pewnym zdziwieniem. Okazało się jednak, że kameralna atm osfera wyszła przedstawieniu na dobre, umożliwiając nawiązanie bezpośredniego kontaktu z publicznością. Na widowni było wielu członków amatorskiego T eatru «i» prowadzonego przez R oberta Wojaczka przy wodzisławskim MOK-u.

Okazało się że Małgorzata Chojnacka również jest związana z amatorskim ruchem teatralnym i zaoferowała swoją pomoc aktorom - amatorom z Wodzisławia.

Artystka z Częstochowy była zachwycona żywą reakcja wodzisławskiej publiczności na jej monodram co udokumentowała dedykacją w pamiątkowej księdze Miejskiego O środka Kultury. (m)

W ODZISŁAW SKI M 0 K ZAPRASZA

12 marca ogodz. 10.30i 12.00 odbędziesię koncert zespołów estradowych z Czech - «Radost» i «Impuls»

prowadzonych przez Lenkę Breckovą.

Obie grupy są laureatami w byłej Czechosłowacji.

12 marca o godz. 18.00 z koncertem wystąpi zespół Formacja Nieżywych Schabuf. Bilety w cenie 50 tys. zl.

można nabyć w M iejskim O środku Kultury

«Centrum».

14 marca od 8.00 do 21.00 odbędzie się «Kocioł- rozgrywki w brydżu sportowym.

15 marca o godz. 16.00 spotyka się grupa twórców nieprofesjonalnych «Misterium».

16 marca o godz. 9.00 odbędzie się spektakl dla dzieci

«Królewicz i szturchańce» w wykonaniu Teatru To i Owo z Warszawy.

17 marca o godz. 15.30 aktorzy Teatru Syrena Jolanta Grusznic i M arek Wysocki oraz Zbigniew Kasprzyk z T ea tru N arodow ego przedstawią widowisko poetyco-muzyczne «Kwiaty Polskie» na podstaw ie poem atu Ju lian a Tuwima. Spektakl wyreżyserował M arek Wysocki wykorzystując muzykę Ennio M orricone, Vangelisa i Czesława Niemena.

Prem iera tego przedstawienia odbyła się w 1991r. w London The W insdor T heatre

17 i 18 marca o godz. 15.30 a także 21 marca o godz.

9.00 wodzisławski MOK organizuje wyjazd do katowickiego «Spodka» na amerykańską rewię lodową

«Holiday on Ice».

18 marca o godz. 13.00 odbędą się miejsko-gminne eliminacje XX XVIII Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego.

0 N O W I N Y

RACIBORSKIE

(7)

Przestępstwa z importu

cd ze s trl

Jazda po pijanemu, była jednak specjalnością Niemców, bardzo licznie odwiedzających nasze miasto przez prawie cały rok. Obywatele RFN-u dopuścili się w sumie 32 wykroczeń. Wśród nich znalazły się także osoby skore do bójek i zakłócenia porządku.

Pijanych za kierownicą zasiadło czterech Czechów i jeden Francuz, a jedynie krewki Jugosłowianin w całym tym towarzystwie okazał się «mistrzem» w zakłóceniu porządku i grze w trzy kubki.

Wszystkich cudzoziemców ukarano łącznie 760 mandatami z czego aż 2/3 przypada na Niemców reszta zaś w zdecydowanej liczbie na Rosjan i Czechów.

Badając zjawisko trudno poprzestać jedynie na oficjalnych danych Komendy Rejonowej Policji w Raciborzu. Rzeczą niemożliwą jest, by nasze organy ścigania wykryły wszystkie przestępstwa zarówno obcokrajowców, jak i miejscowych przestępców. Z tego względu można śmiało założyć, że tych występków wobec prawa byłp znacznie więcej. T rudno także wydzielić procent przypadający na cudzoziemców.

Nie zbadano jeszcze do końca środowiska rosyjskich handlarzy na naszym targowisku. Naiwne byłoby jednak sądzić, że zajmuje się ono na naszym terenie handlem bronią, czy też substancjami promieniotwórczymi. Mimo to niczego nie można być dzisiaj pewnym. Aktualnie dom eną Rosjan, oprócz drobnego handelku, jest nielegalny import licencjonowanych papierosów M arlboro produkowanych w byłym ZSRR. Nieoficjalnie wiadomo również, że w Raciborzu działa swoistego rodzaju mała mafia sprawująca kontrolę nad swoimi ziomkami - handlarzami pobierając pewną część ich utargu, w języku zbójeckim zwaną haraczem.

Specjalnością synów «Wielkiej Rosji» jest także uliczny hazard (trzy karty), którego nasilenia możemy się spodziewać już na wiosnę.

Środowisko handlarzy ze W schodu należy jednak z pewnych względów uznać za zamknięte, gdyż rzad ko się zdarza, by osoby z tego kręgu zgłaszały wymuszanie okupu.

Należy przypuszczać, że rządzi się ono własnymi prawami, których nikt, rzecjasna, nie łamie, by pozostać w interesie.

Osobną sferę zarobkowania Rosjan, a w szczególności Rosjanek jest prostytucja.

Córy «Mateczki Rosiji» uprawiające najstarszy zawód świata stworzyły niszczącą konkurencję dla miejscowych panienek lekkich obyczajów, świadcząc usługi po bardzo atrakcyjnych cenach. Importowaną prostytucję bardzo trudno wykryć i udowodnić, a w praktyce jest to nawet niemożliwe, gdyż polskie prawo nie ściga samego procederu, a zabrania jedynie prowadzenie domów publicznych, które oficjalnie przecież, nie istnieją. Ściga się więc zaledwie otoczkę pozostawiając spokojnie wnętrze procederu. Rolę domów publicznych spełniają w naszym mieście bardzo często hotele robotnicze, gdzie zatrzymują się wycieczki turystyczne z «Kraju Rad». Okazyjna cena za usługę wynosi najczęściej 100 tysięcy złotych. Za Afrodytę trzeba, rzec jasna, zapłacić dużo więcej. Brak jednak im wszystkim gwarancji zdrowotnych, czyli swoistego atestu, a że Rosja nie słynie z wysokiego poziomu higieny, należy się więc realnie liczyć z możliwością złapania francuskiej choroby, a nawet ekskluzywnego w tych kręgach AIDS.

Konkurencję dla Rosjanek stanowią Czeszki i tu jakość usług jest zdecydowanie lepsza, są jakoś bardziej swojskie. Nasze południowe sąsiadki wyspecjalizowały się szczególnie w striptizach. Bez większych trudności można znaleźć w okolicy lokal oferujący tego typu widowiska. Była nawet jedna piękna «żena», która przezjedną noc rozbierała się w kilku lokalach.

Panowie - Czesi stanowią nieodłączny elem ent spółek polsko - czeskich parających się namiętnie nielegalnym przemytem alkoholu. Przy większej ilości cały interes świetnie się opłaca o czym nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Tego typu sprawę prowadziła już Prokuratura Rejonowa w Raciborzu.

Na koniec warto zaznaczyć, że nasze miasto ma jeszcze ten luksus iż jest zbyt małe, by być atrakcyjne dla wielu gangów przestępczych. Ta terminologia wzięta z akcji powieści kryminalnych, jednych może śmieszyć zaś innym uświadomić problem, przed którym możemy w przyszłości stanąć. Nie możemy być przecież pewni, że przestępczość cudzociemców będzie się utrzymywała stale na tak niskim poziomie.

Grzegorz Wawoczny

W związku z artykułem pt. «Czy kultura padnie» (n r 8) autorstw a Pana Wawocznego pozwalam sobie na krótką polemikę.

Pana Wawocznego niepokoi los kultury raciborskiej. G o d n e to pochwały. Lecz mnie niepokoi los naszego dziennikarstwa. Bo czegóż to oczekujemy od niego (dziennikarza)?

R zetelności, odpow iedzialności, prawdomówności, obiektywności itp.

Czyż nie tak drogi Panie? Pański artykuł tyczyć miał zdaje się kultury w mieście. Zamysł dobry, od ogółu do szczegółu. Szkopuł jednak w tym, że szczegół szwankuje. Czegóż dowie się czytelnik z Pańskiego artykułu? Ż e w m ieście mamy R acibosrki Dom Kultury (cacy), Kino «Bałtyk» (be) i Dom Kultury «Strzecha» (co prawda o

wielkich tradycjach, ale jednak be). A ja pytam Pana, czy Muzeum Raciborskie nie jest placówką kultury? A Biblioteka P u b licz n a , Szkoła M uzyczna, Młodzieżowy Dom Kultury, KMPiK, Klub Inteligencji Katolickiej, TM ZR, osiedlowe kluby SM «Nowoczesna»?

Czy te placówki i instytucje nie u p o w sze ch n ia ją k u ltu ry ? T ak, upowszechniają i szkoda, że Pan tego nie dostrzega, troszcząc się o los kultury w mieście. Dziennikarz, ba każdy z nas, powienien wiedzieć, że na podstawie jednej wypowiedzi nie można budować opinii w ogóle.

D o p raw d y n iep o k o i m nie los raciborskiego dziennikarstwa. A przecież tylko w Pańskiej redakcji znajdzie Pan tylu rzeczowych dziennikarzy!

Leszek Wyka

W pierwszą marcową niedzielę, przy zupełnie nie-marcowej pogodzie odbyło się w Tworkowie spotkanie

«Przy muzyce i sztuce». Zorganizowałje gminny Ośrodek Usług Kulturalnych, mający siedzibę w Tworkowie. Niestety siedziba jest w trakcie remontu i wszelkie imprezy kulturalne odbywają się w pomieszczeniach wynajętych, lub udostępnionych gościnnie na ten cel.

Tym razem była to kawiarenka GSu

nieobecności swojego instruktora Tadeusza Wendlana, który dojeżdża aż z Wrocławia.

Panie z tworkowskiego chóru a m a to rs k ie g o zaśpiew ały przy akordeonow ym akom paniam encie Józefa Gajdy kilka popularnych pieśni p o lsk ich i n iem iec k ic h . Całość zakończono tradycyjnym «Sto lat»

zaśpiewanym z pomocą widzów.

P an J ó z e f G a jd a je s t także

PRZY MUZYCE I SZTUCE

na co dzień nieczynna. Ściany niewielkiej sali posłużyły jako tło bardzo ciekawej wystawy plastycznej autorstwa Barbary Kaszy - amatorki działającej w ramach Robotniczego Stowarzyszenia Twórców K ultu ry - in s tru k to rk i O ś ro d k a.

W iodącym tem a te m o b razó w i akwarelek był pejzaż i architektura najbliższych okolic.

W takim otoczeniu przybyli goście wysłuchali koncertu w wykonaniu m łodzieżow ej o rk ie s rty d ę te j z Rudyszwałdu. Chłopcy wystąpili mimo

o p iek u n e m zesp o łu młodych a k o rd e o n is tó w , k tórzy rozgrzali publiczność m in. «Lambadą».

Na zakończenie «zagrały» rytmy bardziej nowoczesne. T o zaprezentował się zespół «Kismet». Na bis było popularne «Mydełko Fa».

Po części artstycznej nastąpiła tow arzysko-kulinarna; fundowano kawę, ciasteczka i zimne napoje.

N a p raw d ę u ro c zo spędzone niedzielne popołudnie!

G.L

ZACZAROWANY JAZZII ŚWIAT

W kawiarence studenckiej «Jaga»

Kolegium Nauczycielskiew Raciborzu odbył się 4 marca koncert, w ramach

«Objazdowej Kawiarenki Muzycznej», pt. «Nie było nas, był Ja z z ...». Koncert był powtórzeniem występu, jaki odbył się w listopadzie ubiegłego roku w Rybniku na VII edycji Silesian Jazz

M eetin g z okazji

trz y d z ie sto p ię c io le c ia pracy

| estradowej Czesława Gawlika, twórcy I zespołu. Jubileusz ten sprawił, że m uzycy zw iązani z ju b ila te m , przebywający tak w kraju, jak i za granicą, znowu zeszli się razem by przypom nieć się publiczności i kontynuować działalność sprzed lat. W latach sześćd z iesią ty ch i siedemdziesiątych ten wywodzący się z Rybnika zespół jazzowy był jednym z bardziej znanych w kraju i poza jego granicam i. D ość powiedzieć, że występował na «Jazz Jam boree», a na Światowym Festiwalu i Studentów w Sofii w 1968r. zdobył brązowy medal.

Wiele też nagrywał zarowno w radio, jak i w telewizji.

W naszym mieście zespół wystąpił w składzie: Czesław Gawlik - fortepian, Andrzej Trefon - gitara, Andrzej Gocyba - gitara basowa, Antoni Kucznierz (Raciborzanin) - saksofon altow y, L eo n P ła c h ta (ek s

Raciborzanin) - puzon, Jerzy Wenglarzy perkusja oraz wokaliści Joanna Klima (kończyła w R aciborzu Technikum Ekonomiczne i śpiewała w tamtejszym zespole «Arabeska») i Janusz Majewski.

Na ten wspaniały koncert, w trakcie którego pokazali, że w dalszym ciągu są w pełni profesjonalistami, składały się utwory będące lekcją historii jazzu i różnych jego nurtów. Wysokim kunsztem artystycznym popisali się również soliści, którzy występowa I i i ndywid ualnie bądź w duecie, wykonując jako nieliczni w kraju wokalizy scatowane. Skład formacji zmieniał się z sekstetu w kwartet, z kwartetu w kwintet, a z niego w solowe bloki. To była pyszna uczta duchowa.

D o atm osfery dostosow ała się publiczność, żywo reagująca na to co się działo na estradzie. Cieszy zwłaszcza fakt, że tak wielu ludzi przyszło na ten koncert, co świadczy, że w artości jazzu są nieprzemijające.

Musiało upłynąć wiele lat, by w Raciborzu zagościł zespół grający tak wspaniałą muzykę. Stało się to dzięki o sobistem u zaangażow aniu Jerzego P o ś p ie c h a dyr. Kolegium N a u cz y c ie lsk ieg o i L eszka Wyki dyrektora «Strzechy». Miejmy nadzieję, że małżeństwo Kolegium ze «Strzechą»

będzie udane i owocujące w przyszłości równie udanymi imprezami.

N O W I N Y m

r a c i b o r s k i k

L U

Cytaty

Powiązane dokumenty

- Przy zabiegach staram się stosować igły cieńsze i z prowadnicą, poniew aż wkłucie w tedy jest mniej

czątku bardzo na luzie. Nie było naszym zadaniem w ygrać jak najwięcej, tylko pobawić się koszykówką, popracować sobie nad pewnym i zagraniam i zespołow ym i,

Otwarcie wystawy malarskiej nieżyjącego już raciborzanina odbyło się w piątek, 22 lutego.. Urodził się w

Okazuje się, że zajmuje się teraz nabywaniem długów, a jego nowa klientka chce mu sprzedać długi

H' sobotę 6 marca na terenie Komendy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej odbyła się pierwsza w tym roku uroczystość ślubowania funkcjona­. riuszy służby kandydackiej

Toczy się ciągła walka (i to jest prawidłowość) o wszelkie wartości. Dla większości społeczeństwa nadrzędne będą konieczne wartości materialne i trudy dnia codziennego.

stypendium. N atom iast student, który się ożenił otrzymywał podwyżkę - podwyżkę zasiłku. “Ufaj ąca” Stuprocentowe zaufanie m iała, że spełni wszystkie zachcianki jej

ki i samodzielnie jednostka nie jest w stanie zebrać całej kwoty. Rozmawiałem już z panem prezydentem i jeśli uda nam się pozyskać dodat ­ kowe środki zewnętrzne na