• Nie Znaleziono Wyników

O ludycznym aspekcie wczesnych komedii Jerzego Szaniawskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O ludycznym aspekcie wczesnych komedii Jerzego Szaniawskiego"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiesław Leszczyński

O ludycznym aspekcie wczesnych

komedii Jerzego Szaniawskiego

Prace Naukowe. Filologia Polska. Historia i Teoria Literatury 2, 81-90

(2)

PRACE NAUKOW E W yższej Szkoły P e d a g ogicznej w Częstochow ie

S eria: FIL O L O G IA PO L S K A — H isto ria i te o ria lite ra tu ry 1989 z. II

W IESŁAW LESZCZY Ń SK I

O ludycznym aspekcie w czesnych kom edii Jerzeg o Szaniaw skiego

Od ro k u 1917, w k tó ry m w ystaw iono M u rzy n a , J e rz y Szaniaw ski pro ­ w okuje liczne spory i polem iki. N ad er często sprzeczne sądy tow arzyszą dyskusjom n a d czterem a w czesnym i kom ediam i, k tó ry m przy p isu je się pew ne podobieństw a w zakresie techn iki pisarskiej i prob lem aty ki, w y­ znaczając im ty m sam y m osobne m iejsce w całości d ra m a tu rg ii p isarza 4 Do g ru p y tej należą: M u rzy n (1917), P apierow y kochanek (1920), L e k k o -

duch (1923) i P ta k (1923).

O drębność tych sztuk w y raźn a z p e rsp e k ty w y o garn iającej całą tw ó r­ czość d ram a tu rg a z Z egrzynka lub tylko jej etap m iędzyw ojenny sta je się m niej oczywista, gdy ro zp a tru je się ich m iejsce i rolę, ja k ą od egrały w rozw oju kom edii tego okresu. W sy ntety czn y ch ujęciach kom ediow ej tw órczości dw udziestolecia m iędzyw ojennego te cztery d ra m a ty uw ażane są za rów nie rep re z en ta ty w n e co pozostałe sztu ki Szaniaw skiego pow ­ stałe przed w o jn ą i służą jako m ate ria ł ilu stru ją c y obecność zarysow u­ jącej się wówczas ten d en cji do „podw yższenia g a tu n k u przez w p ro w a­ dzenie w eń ty p u w y rażeń i m odelow ania św iata ch arak terysty cznego dla liry k i” 2.

W śród zm ian zachodzących w obrębie g a tu n k u kom ediow ego około rok u 1918, k tó ry c h k ie ru n k i w skazuje A. K ra je w sk a 3, pojaw iło się dą­ żenie przeciw ne do w yżej w spom nianego, a w y rażające się zain tereso­ w aniem i fascyn acją niskim i, p o p u larn y m i odm ianam i kom edii, służą­ cym i głównie rozryw ce. T rzeba w ty m m iejscu dodać, że upodobanie do eksploatow ania sfer k u ltu ry nisk iej, ludycznej c h a ra k te ry z u je także inne rodzaje sztuki i lite ra tu ry „w y so k o arty sty czn ej”, a zwłaszcza eu

ropej-1 P or. K. S tarczew sk a, T e c h n ik a d ra m a tó w Szaniaw skiego, w : Z p roblem ów lite ra tu ry p o lsk ie j X X w ie k u , t. 2, L ite ra tu ra m ię d zyw o jen n a , W arszaw a 1965; A. Buss, O d ra m a tu rg ii Jerzego S za n ia w skieg o (Próba te o re ty c z n e j sy n tezy ), „R ocznik N aukow o-D ydaktyczny W SP w R zeszow ie” 1965, z. 2; K. N astu lan k a , J e r z y S za ­ n ia w ski, W arszaw a 1973.

2 A. K ra je w sk a , K o m ed ia d w udziestolecia m ięd zyw o jen n e g o . P rzem ia n y, p rze­ m ieszczenia, przejścia, w : M iejsca w spólne. S zk ice o k o m u n ik a c ji lite ra c k ie j i ar­ ty sty c zn e j, pod red. E. B a lcerzan a i S. W ysłouch, W arszaw a 1985, s. 95—96; por. ta k ż e H. Józefacka, K o m ed ia p o ety c k a dw ud ziesto lecia m ięd zyw o jen n e g o , „ P am ięt­ n ik L ite ra c k i” 1970, z. 3.

8 P or. A. K ra je w sk a , op. cit.

(3)

skie k ieru n k i aw angardow e z początku X X w ieku i polskie po rok u 1917 4. U podłoża tego zjaw iska, jeśli chodzi o polski d ram at, leży m iędzy in n y ­ m i duże zapotrzebow anie n a lek k i re p e rtu a r rozryw kow y, zw iązane ze zm ianą społecznych oczekiw ań po odzyskaniu niepodległości, o czym św iadczy m asow a popularność fars autorów francu skich i inspirow anych nim i kom edii rodzim ych. Jak k o lw iek n u r t d ram a tu rg ii p o p ularnej po­ jaw ił się i rozw ijał dużo w cześniej, zajm ow ał przecież znaczące m iejsce w rep e rtu a rze scen p ozy tyw istycznych i — co tu szczególnie istotne — m łodopolskich. N a te bow iem czasy p rzy p a d a te a tra ln a edu kacja Sza­ niaw skiego, w ted y k ształto w ała się dram atu rg iczn a w yobraźnia i fascy­ n acja sztuką te a tra ln ą w nikliw ego znaw cy tajem n ic sceny, a u to ra szki­ ców zebranych w tom ie W pobliżu teatru. Rok 1918 przyniósł więc w dzie­ dzinie in teresującego n as n u r tu kom ediow ego upraw om ocnienie i n o rm a ­ lizację ten d en cji znanych w cześniej, a duża aktyw ność kom ediopisarzy m łodopolskich w dw udziestoleciu m iędzyw ojennym zapew niła ty m te n ­ dencjom n iep rzerw an ą żyw otność.5

Jedn ak że rezu ltató w asym ilacji i p rzen ik an ia do s tru k tu ry kom edii elem entów pochodzących z re p e rtu a ru fars, sztuk bu lw arow ych i szeroko pojętej k u ltu ry ludycznej nie trz e b a wiązać w yłącznie z ustępstw em n a rzecz niew ybrednego odbiorcy, z działaniam i m ającym i zapew nić d r a ­ m atom m asow y sukces. Sw oista rew alo ryzacja elem entów ludycznych w o m aw ianym ty p ie tw órczości stała się m iędzy in n y m i sposobem od­ św ieżenia sp etry fik o w an y eh reg u ł ko nw encji kom ediow ej.

Pow yższe spostrzeżenia dotyczące tylko· w ybranego w ycinka zaryso­ w anej przez A nnę K rajew sk ą p ano ram y przeobrażeń tw órczości kom e­ diowej dw udziestolecia tra k tu je m y jako p u n k t w yjścia i uzasadnienie podejm ow anego tu zam iaru u w y d atn ien ia ludycznego asp ek tu w czesnych kom edii Jerzego Szaniaw skiego, k tó ry c h poetyce p rzy p isu je się liczne cechy poetyckości, sk ład ające się n a „typ lirycznego w idzenia św ia ta ”. Zjaw iskiem organicznie zw iązanym z kom edią, w a ru n k iem jej g a tu n ­ kow ej odrębności je s t kom izm , k tó ry — chociaż w y stęp u je w w ielu fo r­ m ach i m a różne źródła — byw a często zasadniczym p rzejaw em postaw y ludycznej, także w ted y , gdy pozostaje n a usług ach saty ry . P roblem aty ce kom izm u in te resu jąc y c h n as u tw orów poświęcono jed n ak w iele m iejsca w reflek sji k ry ty c z n ej, dlatego też znalazła się ona poza naw iasem po­ dejm ow anych tu kw estii.

P rób a w yodrębnienia i opisu elem entów ludycznych obecnych w utw o­ rze literack im w ym aga odw oływ ania się do m aksy m alnie precyzyjnego rozum ienia term in u „zabaw a” , do definicji ścisłej, ale i m etodycznie u ży ­ tecznej. Je d n ak , czy to z pow odu dużej różnorodności form zachow ań ludycznych, zm iennych w czasie i przestrzen i, czy w sk u tek w ieloaspek- tow ości ujęć istoty zjaw iska, sk onstruow anie tak iej definicji okazuje się

4 P or. H. Z aw orska, O n o w ą sztu kę. P olskie p rogram y a rty sty c zn e la t 1917— 1922, W arszaw a 1963; K. R udzińska, A w a n g a rd a a k u ltu ra m asow a, w : M iędzy aw angardą a k u ltu rą m asow ą. W o kó ł społecznej roli pisarza, W arszaw a 1978.

5 O m łodopolskim pokoleniu au to ró w k o n ty n u u ją c y c h za in te re so w an ia r e p e rtu a ­ rem rozryw kow ym po 1918 roku, ta k ic h ja k : W. G ra b iń sk i, A. G rzym ała-S iedlecki, Z. K aw ecki, S. K iedrzyński, T. K onczyński, S. K rzyw oszew ski, K. W roczyński pisze M. C zanerle w rozdziale D w orek, salon, dancing sw ej k siążki W yc ie c zk i w d w u ­ dziestolecie. O dram acie m ię d z y w o je n n y m , W arszaw a 1970, s. 148—184.

(4)

O lu d y c z n y m aspekcie 83

tru d n e lub w ręcz niem ożliw e. K lasyczne ju ż i najczęściej przyw oływ ane prace Jo h a n a H uizingi i Rogera Cailloisa 6, rep rezen tu jące ujęcie a n tro ­ pologiczne, p ro po n ują definicje zbyt pojem ne i choćby dlatego n iep rz y ­ datne.

Z ainteresow anie zjaw iskiem ludyzm u dzielą z teo rią k u ltu ry inne dyscypliny naukow e: socjologia, psychologia, pedagogika, filozofia i — coraz częściej — literatu ro zn aw stw o . Z estaw ienie lite ra tu ry i zabaw y, u kierun ko w an ie zainteresow ań n a badanie udziału lu dyzm u w genezie u tw o ru literackiego lub obecności elem entów zabaw ow ych w jego poe­ tyce zawęża k rąg zagadnień zw iązanych z zabaw ą, ale nie elim inuje k w e­ stii kłopotliw ych, z k tó ry ch najczęściej pow raca p roblem uściślenia de­ finicji. Oto znam ienna w ypow iedź pochodząca z końcow ej części a rty k u łu P. W inczera, k tó ry analizu je aspekt zabaw ow y czeskiej poezji a w an g ar­ dowej: „Nie udało n a m się jed n a k sform ułow ać definicji tego zjaw iska lub p rzy n ajm n iej określić jego genus p ro xim u m . Zabaw a stan o w i w po­ ezji fenom en zbyt złożony, by m ożna go było u jąć jedyn ie jako k a te ­ gorię stylistyczną. Nie spełnia jed n a k rów nież w a ru n k ó w kateg o rii este­ tycznej, jest czymś m niej. Nie m a c h a ra k te ru genologicznego (pojaw ia się w różnych g atu n k ach poetyckich). Zabaw ę zaliczyliśm y z jednej stro ­ n y do zjaw isk estety czn y ch (hum or, kom izm , liryzm , senna i k a rn a w a ­ łow a groteska), z d ru g iej do antropologiczno-psychologicznych (sponta­ niczność .im prow izacja, in te le k t)” 7.

Podobne trudności, ja k w yżej w skazana, p o jaw iają się rów nież w „lu- dy czn ej” reflek sji n ad prozą i d ram atem . W tej sy tu acji rozw iązaniem stosow anym w p rak ty c e byw a rezy g n acja z definicji szczegółowej i, sto ­ sow nie do w yznaczonego celu oraz c h a ra k te ru analizow anego te k stu , in­ tu icy jn y opis zjaw isk m ieszczących się w zakresie pojęcia ludyzm u ro ­ zum ianego szeroko, zgodnie z d efinicją słow nikow ą, oraz c h a ra k te ry s ty ­ k a tychże zjaw isk, odw ołująca się do w y b ran y ch dowolnie i zestaw io­ ny ch w dogodną k o n stru k cję u staleń teoretycznych 8.

R ezygnując z bardziej szczegółowego rozw ażania teo retycznych k w e­ stii związków lite ra tu ry i zabaw y, przy jm iem y ogólne założenie, że dzie­ ło literack ie, w naszym p rzy p ad k u d ram aturgiczn e w raz z p o tencjaln ie istniejący m k ształtem inscenizacyjnym , spełnia wobec odbiorcy funkcje dw óch podstaw ow ych typów : p ersw azy jn e i ludyczne. Funkcjom p ersw a­

6 P a trz J. H uizinga, H om o ludens. Z abaw a ja k o źródło k u ltu r y , przeł. M, K u- re c k a i W. W irpsza, W arszaw a 1967; R. Caillois, Ż y w io ł i ład, przeł. A. T a ta rk ie ­ wicz, W arszaw a 1973.

7 P. W inczer, E le m e n t za b a w o w y w p o ezji a w a ngardow ej (Na p rzy k ła d z ie czes­ kiego poetyzm u ), „T e k sty ” 1976, n r 1, s. 23.

8 N a tu ra ln ie ta k ie p ostępow anie m a sens w ówczas, gdy z istn iejący c h teo rii o p ow inow actw ach sz tu k i i zabaw y odrzuci się te, w edług k tó ry c h lite r a tu r a bez w zględu n a różnorodność gatu n k ó w , ty p ó w i w yznaczanych jej fu n k c ji je st form ą zabaw y p o jm ow anej szeroko. Ja k k o lw ie k w p ew nym sensie poglądy ta k ie m ogą w ydaw ać się uzasad n io n e: „S koro lite r a tu r a je s t zm yśleniem , skoro tw orzy i roz­ w ija iluzje, to p o stę p u je ta k sam o ja k in n e fo rm y zabaw y: dzięki użyciu w y o b raź­ ni, i n ad e w szystko języka, k re u je inny, n ie re a ln y św iat, by baw ić, zajm ow ać, uspo­ kajać , uczyć i ■ inspirow ać zarów no a u to ra ja k i jego czytelników . L ite ra tu r a je st przede w szystkim skom plikow anym sposobem u d aw a n ia, a u d aw a n ie je s t p o d sta­ w ow ym sk ła d n ik ie m g ier i za b aw ” (R. D etw eiller, G ry i za b a w y w e w sp ó łczesn ej litera tu rze a m e ry k a ń sk ie j, przeł. J. W iśniew ski, w : N ow a proza a m ery ka ń sk a . S z k i­ ce k r y ty c zn e , wyb. i oprać. Z. L ew icki, W arszaw a 1983, s. 403).

(5)

zyjn ym najbliższe są tra d y c y jn ie w yod rębnian e w ychow aw cze i poznaw ­ cze zadania lite ra tu ry , zaś w obrębie fu n k cji ludycznych mieści się „pro­ ste p rzy k uw an ie uw agi do prezen tow an ych treści, w zbudzenie silnych em ocji, zainteresow anie, zabaw ienie p a rtn e ra ” 9.

Zazw yczaj n ajp ew n iejszy m sposobem um ożliw iającym realizację fu n k ­ cji ludycznej jest w ybór atrakcyjnego, budzącego pow szechne za in tere ­ sow anie tem a tu (np. miłość, przygoda, p rzestęp stw o kry m in aln e) a n a ­ stęp nie odpow iednie jego opracow anie, skonstruow anie efektow nej, b u rz ­ liw ej, pełn ej niespodziew anych sy tu a c ji i n ag ły ch zw rotów fabu ły. Z tej m ożliw ości Szaniaw ski jed n a k nie korzysta, p rzy n ajm n iej jeśli chodzi 0 przebieg linii fab u la rn e j, k tó ra jest m ało dynam iczna i nieskom pli­ kow ana. J u ż w d ebiutanckim M u rzyn ie tw orzy d ra m a tu rg uk ład zdarzeń, k tó ry pow tórzy n iem al w id en tyczn ym w arian cie w P apierow ym kochan­

k u , Lekkoduchu. i P ta ku. W ustabilizow any, pro w in cjo n aln y św iat szarej

1 n u d n e j egzystencji w k racza n iezw ykły przybysz, by podjąć próbę zbu­ rzen ia panującego ładu, i u d aje m u się przez chwilę w ytrącić m ieszkań­ ców m ałego m iasteczka z dotychczasow ego stereo ty p u życia. Taką rolę w św iecie p rzedstaw ionym om aw ianych kom edii pełni postać M urzyna, P ie rro ta z Papierow ego kochanka, L e kko d u ch a i S tu d e n ta — głównego b o h a te ra Ptaka. P ostaci p rzybysza pow ierza Szaniaw ski funk cję czyn­ n ik a dram atyzującego akcję i w arun ku jącego s tru k tu rę utw orów , w y ko­ rzy stu ją c tkw iące w tak iej k o n stru k c ji b o h a te ra m ożliwości osiągania napięcia dram atycznego. „K reacja przybysza — ja k zauw aża M aria P od- raza-K w iatk o w sk a — je s t bow iem w y razem am biw alentnych, n a długim dośw iadczeniu ludzkości op arty ch uczuć: ciekawości dla tego, co nowe, i nienaw iści dla w szystkiego, co inne, obce; nadziei n a lepsze i obawy przed gorszym ; odwiecznego p rag n ien ia zm iany i rów nie odw iecznego stra c h u przed zm ianą” .10

W łaściw ą postaci p rzybysza odrębność, niezw ykłość zaznacza jednak Szaniaw ski ze szczególną intensyw nością. D om inantą i su h stra te m s tru k ­ tu ry głów nych b ohaterów om aw ianych kom edii jest egzotyka. Egzotyka w różnych odm ianach k sz ta łtu je ich pozycję i fu n k cje wobec in nych sk ładnikó w dzieła, w ty m także wobec pozostałych postaci, n ato m iast dla odbiorcy stanow i m iędzy in n y m i w yróżnik ich w alo ru ludycznego. E lem en ty egzotyki p ojaw iały się -niejednokrotnie w w ytw o rach i zacho­ w aniach ludycznych. Można znaleźć w spólne podłoże o-bu zjaw isk i w ska­ zać podobieństw a lu b w ręcz tożsam ość ich funk cji. U czestnik zabaw y oczekuje silnych emocji, k tó re pozw oliłyby m u uciec od współczesności, zapom nieć o świecie rzeczyw istym . „Zabaw a jest więc sztu ką czy tech nik ą p ozw alającą człow iekowi zerw ać z niew olą rzeczyw istości, uciec od niej, p rzenieść się ze św iata, n a k tó ry m żyje, do tego innego, nierzeczyw iste­ go” — głosił O rtega y G asset и . A z jak ich źródeł w y ra sta zaintereso­ w anie egzotyką? J e s t ona „w rodzoną, zakorzenioną w sam ej budow ie zm ysłów potrzebą czegoś bardziej kolorow ego, rozpasanego, dzikiego,

8 P a tr z J . Ja rz ę b sk i, G ra w G om brow icza, W arszaw a 1982, s. 33.

18 M. P o d razaK w iatk o w sk a, P rzy jed zie ta k i i... w : S o m n a m b u lic y — d ek a d en -ci — herosi. S tu d ia i eseje o litera tu rze M łodej P olski, K ra k ó w 1985, s. 454.

11 J. O rteg a у G asset, Idea te a tru , w : D ehum anizacja s z tu k i i in n e eseje, przeł. P. N iklew icz, W arszaw a 1980, s. 441.

(6)

O lu d y c zn y m aspekcie 85

pełnego sprzeczności, bezgranicznego, ponadludzkiego i piękniejszego — niż może to dać w spółczesność.” 12 O tym , że egzotyzm w lite ra tu rz e sp eł­ n ia ludyczne oczekiw ania odbiorcy, św iadczyć może n a p rzy k ład fak t, iż w dw udziestoleciu m ięd zy w o jen ny m w yk ry stalizo w ał się w obiegu popu­ larn y m pod g atun ek pow ieści egzotycznej., cieszący się znacznym pow odze­ niem w śród czytelników 13.

Licząc n a zainteresow anie egzotyką ze stro n y w idzów te a tra ln y c h , zdecydow ał Szaniaw ski uczynić b o h aterem sw ej kom edii M urzyna, po­ stać, k tó re j popularność w sztuce eu ropejskiej sięga czasów antycznych. N a p rzestrzen i w ielu stu leci postać czarnego m ieszkańca A fry k i służyła w m alarstw ie w zbogaceniu treści estetyczny ch (D ürer, Bosch) bądź po­ litycznych (G éricault) u . Św iadectw em in sp iru jącej roli M urzyna w lite ­ ratu rze jest twórczość C h ateaub rian d a, L a m a rtin e ’a, N ervala, a w d w u ­ dziestoleciu m iędzyw ojennym polskich fu tu ry stó w (Wat, Stern)), dla k tó ­ ry ch — ja k pisze H elena Z aw orska — „sięgnięcie do folkloru m u rz y ń ­ skiego było w ynikiem ch arak tery sty czn ego dla s z tu k i. dw udziestow iecz­ nej poszukiw ania now y ch źródeł in sp irac ji a rty sty c z n e j, odm iennej od antycznego id eału p ięk n a i późniejszych w zorów k lasy cyzujący ch” 15.

M ając n a uw adze głów nie lu dy czny w alo r m otyw u M urzyna, pośw iad­ czym y obecność tej egzotycznej postaci w społecznych zachow aniach za­ baw ow ych c h a ra k tery sty czn y m przykładem : oto n a uroczystości w esel­ nej J a n a Zam ojskiego i G ryzeldy B atorów ny, M ikołaj W olski p rzeb ran y za M urzyna przew odził w pochodzie g rupie swoich dw orzan w y stę p u ją ­ cych w m urzy ń sk ich stro ja c h 16.

Aby w skazać bliższe już utw orow i Szaniaw skieego sposoby ludyczne- go w y ko rzy stan ia in te resu jąc e j n a s postaci p rzyw ołam y ty tu ły dwóch kom edii. P ierw sza to W szponach życia K n u ta H am suna, druga — o k il­ kadziesiąt la t późniejsza — je s t sztu k ą Zdzisław a Skow rońskiego pt. K u ­

glarze. W obu d ram a ta c h pojaw ienie się M urzyna i w p lątan ie go w m i­

łosne p ery p etie n a d a je przebiegow i ak cji c h a ra k te r dw uznaczny obycza­ jowo a w połączeniu z p ierw iastk iem kom icznym ew okuje silne e fe k ty farsow e.

W kom edii Szaniaw skiego m u rzy ński chłopiec — „gość w m iastach p row incjonalnych rza d k i” fascy n u je zakochane w n im pen sjo n ark i, n ie ­ pokoi przełożoną pensji, poniew aż m oże w yw ołać obyczajow y skandal, w in nych jeszcze, jako człow iek dziki i niebezpieczny, budzi grozę. Z na­ m iennym jest fak t, że in ten sy w n e napięcie n ajb ard ziej d ram aty czn y ch scen tej sztuki, a są nim i epizody z bezpośrednim udziałem M urzyna, w ynika w dużej m ierze z tow arzyszącego im dw uznacznego obyczajowo podtekstu. C h a rak tery sty czn y m p rzy kładem może być drastyczna niem al scena z III aktu , w k tó re j m u rzy ń sk i su b iekt, lekcew ażący fo rm y to w a­

15 F. Brie, E xo tism u s der Sinne. Eine S tu d ie z u r P sychologie der R o m a n tik , H eidelberg 1920, s. 6, cyt. za: E. K uźm a, Sem iologia eg zo tyk i, w : M iejsca wspólne..., jw., s. 303.

13 P or. E. K uźm a, op. cit, s. 320.

14 O egzotycznej fu n k c ji postaci M urzyna w lite ra tu rz e i sztuce pisze A. B a­ nach w książce O p otrzebie eg zo tyzm u , K ra k ó w 1980, s. 33—42.

15 H. Z aw orska, op. cit., s. 165.

16 Por. H. D ziechcińska, L itera tu ra a zabaw a. Z dziejó w k u ltu r y litera c kie j w d a w n e j Polsce, W arszaw a 1981, s. 74.

(7)

rzyskie, okazuje zm ysłow e zainteresow anie osobą Ady, przełożonej p e n ­ sji. J a k m ożna zauw ażyć, d ra m a tu rg nie rezy g n u je z bogatych m ożliw oś­ ci w yk orzy stan ia egzotycznego b o h a te ra dla celów ludycznych, zbliżając się w ty m chw ilam i do w zorów kom edii bulw arow ej.

Innego rodzaju egzotykę, bo lite ra c k o -te a tra ln ą rere z en tu je b o h a te r

Papierow ego kochanka. Ludycznej prow enien cji P ie rro ta nie trzeb a do­

wodzić, jak w iadom o, postać została pow ołana do scenicznego b y tu dla ro zry w ki widzów francuskiego te a tru jarm arcznego, a jej pro to ty p em był w łoski P edrołino — fig u ra com edia d e ll’arte. L ite ra tu ra rom anty cz­ na p rzyniosła oprócz dalszego w zro stu popularności P ie rro ta rów nież jego zasadnicze przeobrażenie: z postaci kom icznej sta ł się uosobieniem se n ­ tym en taln eg o poety i cierpiącego, zawsze nieszczęśliw ego k o c h a n k a 17.

Szaniaw ski, naw iązując pośrednio do takiego w łaśnie w zoru, odwo­ łuje się raczej do stereotypow ych, m ocno zbanalizow anych w yob rażeń tej postaci, poprzestaje na ty pow ych oznakach jej egzotyki podkreślonej kon­ tra sto w y m usytu o w an iem niezw ykłego b o h a te ra w otoczeniu opanow a­ n y m przez atm osferę m onotonii i n udy. W szakże nie egzotyzm P ie rro ta stan ow i w P apierow ym kocha n ku głów ne źródło zabaw y, lecz sw oisty sposób w y k o rzy stan ia jego skonw encjonalizow anych atry bu tów . Ju ż w stępn a, dokonana w Prologu, p rezen tacja b o h a te ra kom edii zm ierza do p odkreślenia jego konw encjonalnego, literackiego rodowodu. C zytelnik z łatw ością rozpoznaje „arch ety p iczn ą” k reację P ie rro ta , k tó ry nosi cha­ ra k te ry sty c z n y kostium , a w przeszłości — jak sam pow iada — „kochał, cierpiał i śm iał się przez łzy ”.

W trak cie przebiegu w y darzeń I i II a k tu um ow ność i sztuczność „pa­ pierow ego ko ch an k a” zostaje potw ierdzo na a n a w e t u w y d atn iona poprzez m anieryczną treść i afekto w an ą form ę w ypow iedzi. W brew jed n ak ocze­ kiw anio m czytelnika skłonnego n a podstaw ie dotychczasow ego rozw oju akcji dokonać ek strap o lacji w łaściw ości i fu n k cji tytułow ego boh atera, jakie przyniesie a k t o statn i, kom ediopisarz zm ienia niespodziew anie b y ­ tow y c h a ra k te r fan tasty czn ej dotąd postaci P ie rro ta na bardziej „rzeczy­ w is ty ”, psychofizyczny, sp rzeniew ierzając się zarazem jego literack iem u wzorowi, poniew aż P ie rro t okazuje się być uosobieniem fałszu i pozy.

W prow adzenie tak silnie zautonom izow anej i osadzonej w te a tra ln o - -literack iej tra d y c ji postaci w obcy jej k o n te k st stanow i dla S zaniaw ­ skiego podstaw ę ko n stru o w an ia kom ediow ych p ery p etii, w y n ik ający ch w dużej m ierze w łaśnie z zabaw y o dm iennym i konw ecjam i lite r a c k im i18. Dodać bow iem należy, że i pozostałe elem en ty scenicznego m ikrośw iata d ra m a tu znam ionuje widoczne skonw encjonalizow anie. P rz estrz e ń te a ­ tra ln a została poddana bajkow ej stylizacji, podkreślającej n ierealn y i um ow ny c h a ra k te r p rzedstaw ionych sytuacji. W budow aniu postaci Pa­

pierow ego kochanka, ja k zresztą i trzech in n y ch in te resu jąc y c h nas tu

kom edii, p o sługuje się d ra m a tu rg w zoram i dobrze znanym i tra d y c ji lite ­ rackiej, także p isa rstw u kom ediow em u. N ad er często w prost, w didaska­ liach podkreśla typow ość i rep rezen taty w n o ść swoich bohaterów lub w w ypow iedziach postaci w skazuje n a ich litera c k ą prow eniencję, czego

17 L ite ra c k o -te a tra ln e losy P ie rro ta p rze d staw ia R.H. S tone w rozdziale G eneza P ierrota W stęp u do: B. L eśm ian, S k r z y p e k opętany, W arszaw a 1985, s. 72—77.

(8)

O lu d y c z n y m aspekcie 87

przy kład em może być n a stę p u jąc a k w estia P o ety z Prologu Papierow e­

go kochanka: „W idział on już n as p rzed tem w pożółkłych k a rtk a c h sta ­

ry ch powieści i w y b lak ły ch od słońca sta ry c h drzew orytach... I m nie już w idział i zna, i w łaścicielkę gospody, kobietę tęgą i sw arliw ą..: (...) ...Tak i tę tan cerk ę podobną do «zawiędłej róży», tancerk ę ow ianą m e­ lancholią, tę, k tó re j niegdyś daw ano k w iaty , a teraz... (po chwili) ...A i ten człowiek, co się chciał wieszać — leń i pesym ista, to także ju ż ktoś zna­ ny... A pierrot? Czyż nie w idziano już ty lu pierro tó w (po chw ili) Tak... w szyscyśm y papierow i ludzie, ludzie z książk i lu b z ob razk a.” 19

Taki sposób k ształto w an ia św iata przedstaw ionego im p lik u je p o jaw ie­ n ie się w k o m u n ik acy jn y m układzie m iędzy au to rem a w idzem lub czy­ teln ikiem m om entów g ry i zabaw y z w łaściw ym im dystansem w y n ik a ­ jącym z um ow ności i sztuczności zaprezentow anych zdarzeń i postaci. Z nam iona g ry m a celowe ujaw n ian ie regu ł i chw ytów lite ra c k o -te a tra l­ n y ch a następnie sw oista nim i „m an ip u la c ja ” w edług obcego im porząd­ ku. Bez większego ry zy k a m ożna by do om aw ianych kom edii S zaniaw ­ skiego odnieść uw agi A. K rajew sk iej dotyczące konsekw encji, jak ie p rzy ­ niosły filiacje kom edii dw udziestolecia (W itkacy, G om browicz, S łonim ­ ski, Jasnorzew ska) z farsą i k ab aretem : „Założona, ta k w układzie n a ­ dawczym , jak i odbiorczym , świadom ość w tórności użytego m ate ria łu literackiego pow oduje dystan s wobec form y. Logiczną konsekw en cją ty ch zjaw isk jest u ruchom ienie w dram acie chw ytów prześm iew czych i auto- parodysiycznych, u trzy m y w an ie ironicznego dy stan su w obec opow iada­ nej fabuły, w prow adzanie w ypow iedzi au totem atycznych, budow anie m e- ta te k stu teatraln eg o . P o w staje rodzaj k ab areto w ej g ry m iędzy tw orze­ niem w łasnego p o rtre tu a rozbijaniem go n a oczach w idzów .” 20

W używ anych przez Szaniaw skiego środkach scenicznego w y razu m ieści się nierzadko in fo rm acja m e ta te a tra ln a , w y rażon a n iek ied y iro- niczno-żartobliw ym u jęciem pom ysłu m ającego w alo r ju ż nie s p e try fi- kow anego w zoru, lecz now oczesnego w yn alazk u z dziedziny tech n ik i sce­ nicznej. N a p rzy k ład zastosow anie reflek to ra w P a p ierow ym ko ch an ku w y jaśn ił pisarz następująco: „Ja sam zażartow ałem sobie niegdyś z re ­ flektorów , w p row adzając do jed n ej ze sz tu k m oich elek tro tech n ik a, k tó ­ rem u jego szef każe św iatłam i w zm acniać poezję.” 21

O w ej grze k o nw encji tow arzyszy ta k ch arak te ry sty c z n a dla tw órczoś­ ci a u to ra M u rzyn a ironia, k tó re j cel nie w y czerp uje się w yłącznie w dą­ żeniu do saty ry cznej oceny p rzed staw ion ych postaw ludzkich, czy w po­ trzeb ie ek sp resji ironicznego św iatopoglądu au tora. Iro n ia pełn i w in te ­ resu jący ch nas kom ediach rolę sw oistego „chw y tu reto ry czn eg o ” um oż­ liw iającego odbiorcy odczuw anie b ezinteresow nej, ludycznej satysfak cji, płynącej z dociekania sensu k reow anej rzeczyw istości; rzeczyw istości w zględnej, opierającej się jednoznacznym in terp retacjo m , ew okującej percepcy jną „grę znaczeń” .

18 Por. J. Ja k u b o w sk a , J e rzy S za n ia w ski, W arszaw a 1980, s. 48—52.

19 J. S zaniaw ski, P apierow y ko c h a n ek , w : D ra m a ty zebrane, t. 1, K ra k ó w 1958, s. 204.

20 A. K ra je w sk a , op. cit., s. 95.

(9)

O prócz cech i elem entów podporządkow ujących się fu n k cjo naln ym wym ogom ludyzm u, tj. takich, które w zbudzają zainteresow anie odbior­ cy, oddziaływ ują n a jego em ocje, w ciągają do literack iej gry, uw zględnić m ożna w poetyce u tw o ru w łaściw ości i elem en ty n iejako genetycznie po­ krew n e zabaw ie, jak k o lw iek ich zadania w y k raczają w te d y poza m o ty ­ w ację hedonistyczną. Chodzi tu o w yeksponow ane w sposób szczególny m o ty w y różnego ty p u gier i zabaw , obecne głów nie w w arstw ie tem a ­ tycznej, ale organizujące i p rzen ik ające rów nież inne p lan y s tru k tu ra ln e u tw o r u 22. D odatkow ą p rzesłan k ą do uw zględnienia i tra k to w a n ia tego roodzaju m otyw ów w k ateg o riach ludycznych jest znacząca obecność postaci dziecięcych oraz m an ifestacy jn e pow iązanie postaci dorosłych ze św iatem dziecka poprzez in fan ty lizację ich·, poglądów i postępow ania, jak w łaśnie m a to m iejsce w św iecie przedstaw ion ym w czesnych sztuk Sza­ niaw skiego. Oczywiście w tak im p rzyp adk u, kiedy zjaw isko ludyczne zam knięte jest w obrębie św iata przedstaw ionego, w m niejszym sto pn iu chodzi o w yw ołanie spontanicznej rea k c ji odbiorców , w w iększym zaś o em ocjonalny d y stan s i postaw ę reflek sy jn ej obserw acji.

Znaczną część przebiegu zdarzeń kom edii zajm uje Szaniaw skiem u p rezen tacja w idow iskow ej ek sp resji aktyw ności egzotycznego boh atera. U m iejscow iona przew ażnie w środkow ym akcie (w yjątk iem jest Papie­

ro w y kochanek), kon trasto w o odm iennym pod w zględem k lim atu em o­

cjonalnego od dwóch pozostałych, jest zarazem k u lm in acy jn y m m om en­ tem akcji, stanow iąc m etaforyczne uzew nętrzn ien ie u k ry ty c h , stłum io­ n y ch tęsk n o t i p rag n ień ty ch postaci, k tó re m arzą o innym , barw n ym , w esołym świecie i oczekują jakiegoś niezw ykłego w ydarzenia, mogącego zm ienić choćby n a chwilę ich szare i n u d n e życie.

T ym w ydarzeniem będzie w P ta k u sztucznie zainscenizow ane przed ­ staw ienie, którego głów ną i jed y n ą a tra k c ją jest w ypuszczenie w pow ie­ trz n ą p rze strz e ń złotego p tak a, a celem — w in ten cji S tu d en ta, o rg an i­ zato ra sp ek tak lu — niew in n a, k ró tk o trw a ła zabaw a, choć w istocie p tak m ieni się nie tylko blaskam i słonecznego św iatła, lecz także sym bolicz­ n y m i znaczeniam i, jakie p rzy p isu ją m u bohaterow ie sztuki. A u to r nadał poetyce kom edii cechy dziecięco-naiw nej, bajkow ej stylizacji. W dziw ­ n y m m iasteczku położonym n a gran icy b a jk i i realności obow iązują p ra ­ w a dziecięcej logiki zabaw ow ej, co w y ja śn ia obecność in fa n ty ln y c h R ad­ ców, k tó rz y baw ią się tek tu ro w y m pajacem lub chodzą do „znajom ych dzieć grać z nim i w lo te ry jk ę ” (Radca Anzelm). W tej ko nw encji m ieści się też p rzew ijający się w II i III akcie, sygnalizow any w różny sposób, egzotyczny m otyw dalekich Chin i oczywiście ów baśniow y złoty p tak .

Z naczną część II a k tu M u rzyn a w yp ełn ia „zabaw a w A fry k ę ”. Dzie­ cięca w yobraźnia podekscytow anych uczennic prow adzących z m u rz y ń ­ skim su b iek tem rozm ow ę o egzotycznych urokach· afrykańskiego życia z n a jd u je sw oisty, te a tra ln y ak o m paniam ent w postaci kolorow ego w ypo­ sażenia sklepu zab aw k arsk o -g alanteryjneg o , b a rw n y c h poduszek, „zło­ ty ch p ap ierk ó w ” i n astrojow ego św iatła lata rn i.

22 P rz ed sta w ien iem g ier i zab aw w „tem atycznej lite ra tu rz e zab aw o w ej” z a j­ m u je się R. D etw eiler w cytow anym szkicu (s. 406—407). N ato m iast lu d y c zn y w alo r m o ty w u dziecięcości w dw óch pierw szych tom ach poezji K. W ierzyńskiego (W iosna i w ino, W róble na dachu) om aw ia K. D ybciak w a rty k u le Z abaw a ja k o źródło poezji, „T e k sty ” 1976, n r 1.

(10)

O lu d yezn yrh aspekcie 89

■Wątek dziecięcej zabaw y zostaje szczególnie w yraziście w yekspono­ w any w L ekko d u ch u . In icjato rem w idow iska ożyw iającego zastygłe w bez­ ruch u, prow incjonalne środow isko jest n iezw yk ły agent towarzystwa- «Reklam a W szechśw iatow a». Egzotyzm tej postaci wiąże Szaniaw ski z fu ­ tu ry sty cz n y m rekw izytem (samolot) i tajem n iczą profesją, k ieru jąc od­ biorcze asocjacje k u sym bolice fan tazji, przygody i wolności. Zabaw a, k tó rą inscenizuje L ekkoduch, przyw odzi n a m yśl daw ne folklorystyczne obyczaje karnaw ałow e. A nalogia tk w i w s p e k ta k u la rn e j k re a c ji' św iata na opak. „Jed n y m z przejaw ów tego św iata n a opak jest w święcie N ie­ w in iątek k a rn g w ału ustan ow ienie k ró le stw a dziecka” 23. Tak więc ko ­ m e d io w y p ro w o k ator określa sw oje zam iary rozkazując „odw racać do góry nogam i p rzy ję te pow szechnie pojęcia. Ż a rt tra k to w a ć jako rzecz pow ażną — rzeczy pow ażne, najpow ażniejsze — jako bańki m y d lan e” 24. Z anarch istyczn y m i en u n cjacjam i zw raca się przede w szystkim do dzie­ ci: „Zlekcew ażm y u ta rte znaki, sym bole, pow iedzenia: ra k się nie cofa, żółw nie chodzi żółwim krokiem , a gęś nie m a nic w spólnego z panną. W szystko, dlaczego? D la fraszki. D la igraszki. «Fraszka dla fraszk i»” 25. Od tak ic h n aw o ły w ań przechodzi L ekkoduch do urzeczyw istn ien ia swego celu, k tó ry m jest fingow any p rze w ró t polityczny, m otyw ow any początkowo błahy m p re te k ste m obrony sta ry c h drzew przed wycięciem . K u lm in acy jn a scena II ak tu , u trz y m an a w n a stro ju n iepraw dopodobień­ stw a, nosząca cechy sztucznej te a tra liz a c ji je s t w erbalno-w idow iskow ą m anifestacją w artości ludycznych: beztroski, entuzjazm u, śm iechu i fa n ­ tazji. Z chw ilą u stanow ienia bajkow ego k ró le stw a orędow nikiem nieo gra­ niczonych p raw dziecięcych m a być intronizc-w any H rab ia de Vavey. Postacie dorosłych biorące udział w in fa n ty ln e j m askaradzie (Rena, Mi­ chaś, H rab ia de V avey, K o n stan ty , M ilano) resp e k tu ją przez czas jej trw an ia reg u ły rzeczyw istości n a opak. W izualną atrak cyjność i k a rn a ­ w ałow ą atm osferę w idow iska w y d atn ie podnosi zastosow anie pozasłow - n ych środków w y razu teatraln eg o , w śród k tó ry c h znalazły się jask raw e b a rw y kostium ów , przecinające zaciem nioną p rzestrzeń, św iatła re fle k ­ torów , efek ty m uzyczne i dźwiękowe — sztuczny w icher, odgłosy b u ­ rzy, gw ar i ok rzyk i ulicznych widzów.

Intensyw ność w rażeń optycznych, uw idaczniająca się w kom ponow a­ ny ch przez Szaniaw skiego obrazach scenicznych, odbiegających od wzo­ rów teatraln eg o iluzjonizm u, zask akujących feerią barw , św iateł i k sz ta ł­ tów, pozw ala mówić o fu n k cjo naln ie ludycznej autonom izacji m otyw ów zabaw ow ych om aw ianych sztuk. W szak sp e k ta k u larn a w idowiskowość stanow i w ażny skład n ik w ielu społecznych zachow ań lu d y c z n y c h 26.

W początkow ej części niniejszego szkicu zasugerow ano w spółistnienie we w czesnej d ram a tu rg ii Szaniaw skiego dw u przeciw staw n y ch ten d e n c ji w yznaczających jednocześnie w espół z in nym i głów ne k ie ru n k i przem ian

23 C. G aignebet e t M.G. F lo re n tin , L e C arnaval. Essais de m yth o lo g ie populaire, P a ris 1974, s. 47, cyt. za: T. G ryglew icz, - G roteska w sztuce p o lsk ie j X X w ie k u , K ra k ó w 1984, s. 47.

24 J. S zaniaw ski, L ekk o d u c h , w : D ram aty..., jw ., s. 339. 25 T am że, s. 348.

26 O w idow iskow ości ja k o elem encie sta ro p o lsk ie j k u ltu ry ludycznej pisze H. D ziechcińska w cytow anej książce (s'. 67—117).

(11)

kom ediopisarstw a dw udziestolecia m iędzyw ojennego. Pierw sze, n iek w e­ stionow ane dążenie uw idacznia się w zw iązkach kom edii z poezją. K on­ sekw encjom drugiego, zdradzającego p isarskie zainteresow ania szeroko pojm ow aną sferą zjaw isk ludycznych, próbow ano n adać oblicze odrębnej, autonom icznej jakości. M iałaby ona stanow ić jeszcze jed en a rg u m en t p o tw ierdzający zasadność prześw iadczenia o pew nej jednolitości k ształtu artystycznego czterech om aw ianych tu kom edii, a zarazem ich odrębności n a tle całego d ram aturgicznego dorobku Szaniaw skiego. S y tuację owego w spółistnienia dw u przeciw staw n y ch ten d en cji tra fn ie c h a ra k te ry z u je zja ­ wisko, k tó re socjolog k u ltu r y n azy w a „hom ogenizacją im m an e n tn ą ”. Po­ lega ono n a w łączeniu „do dzieła k u ltu ry wyższego poziom u elem entów zdolnych przyciągnąć szeroką i p o p u larn ą publiczność d ok onanym przez sam ego a u to ra .” 27 Cechy inne od tych, jakie w łaściw e są w czesnym sz tu ­ kom , pozw alają zaliczyć do k ateg o rii u tw orów poddanych zabiegom ho­ m ogenizacji w ew n ętrzn ej także m ikropow ieść Szaniaw skiego M iłość i rze­

czy pow ażne oraz opow iadania, w k tó ry c h pod nieskom plikow aną w a r­

stw ą anegdotyczną k ry je się nierzadko głęboka myśl.

P rzed staw ion y m uw agom tow arzyszyła świadom ość, że zam iar w y ­ odrębnienia jednego tylko, ludycznego asp ek tu dzieła literackiego, jak każde ujęcie jednostronne, prow adzi często do rażących uproszczeń, do pom inięcia złożonych i bogatych znaczeń poszczególnych jego elem en­ tów i rozbicia arty sty czn ej integralności u tw o ru . S tąd konieczna jest tu jeszcze n astęp u jąca ogólna uw aga: obie w skazane w yżej ten den cje w czesnych kom edii Szaniaw skiego, chociaż m ogą w ydaw ać się teo retycz­ nie przeciw staw ne, nie w y k lu czają się w zajem nie, lecz w p rzy p ad k u k on­ k retn y c h elem entów n a k ła d a ją się n a siebie, np. postać lekkoducha nosi cechy k rea c ji ludycznej, ale w kontekście całego u tw o ru ew okuje okreś­ lone znaczenia sym boliczne.

W IESŁAW LESZCZY ŃSKI

On th e ludic asp ect of Je rz y S zan iaw sk i’» e a rly com edies SUMM ARY

P osing th e p roblem o f th e ludic asp ect of Je rz y S zan iaw sk i’s fo u r e a rly com e­ dies („The N egro”, „The P a p e r L o v e r”, „The P lay b o y ”, „The B ird ”), th e p re se n t w rite r a tte m p ts to show som e chosen q u alitie s of th e p la y s’ poetics, ch a ra c te ristic for th e p la y w rig h t’s in te re st in th e sp h ere of ludic phen o m en a in th e ir b ro ad sense. Som e o f th em are connected w ith th e p la y w rig h t’s in te n tio n to d ra w th e re a d e r’s a tte n tio n a n d aw ak e his in te re s t in p rese n ted contents, o th e r ones d ra w th e re a d e r into a lite ra ry -th e a tric a l gam e; a se p a ra te category of ludic elem en ts is re p re se n te d by m otifs of gam es an d plays of d iffe re n t types, p re se n t in the topical plane.

T he elem ents in d ic ated above m ake' up a p a rtic u la r, in d e p en d e n t quality , d e te r­ m ining both th e hom ogeneity of th e a rtistic fo rm of J. S zan iaw sk i’s e a rly plays and th e ir in d iv id u al c h a ra c te r ag a in st th e b ack g ro u n d of th e w hole body of his d r a ­ m atic output.

Cytaty

Powiązane dokumenty

o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U.Nr 199, 2008r,

Osoby stawiające się do kwalifikacji wojskowej, które z ważnych przyczyn nie mogą stawić się w wyznaczonym terminie i miejscu są obowiązane zawiadomić o tym fakcie Wydział Spraw

Do wszystkich członków wspólnot: Rycerstwa Niepokalanej, Róż Różańcowych, Margaretek, szczególnie z poza naszej parafii, którzy przyczynili się do piękna tego Domu Matki

mont aż u szybko zmiennego

+48 61 62 33 840, e-mail: biuro@euralis.pl www.euralis.pl • www.facebook.com/euralisnasiona • www.youtube.com/user/euralistv Prezentowane w ulotce wyróżniki jakości,

pcje ko a licji rządowej. Najistotniej szą kwestią jest zapewnienie praw dziwej samodzielności państwa. Dziś nie trudno małemu państewku stać się obiektem a

38. Wykaszanie traw i chwastów z pasa drogowego dróg powiatowych na terenie gminy Wilczyn oraz Kleczew za kwotę 10 000,00zł. Wykaszanie krzewów i odrostów z pasa drogowego

d) poświadczoną za zgodność z oryginałem odpowiednio przez Wykonawcę lub Podwykonawcę kopię dowodu potwierdzającego zgłoszenie pracownika przez pracodawcę do