• Nie Znaleziono Wyników

Sprawozdanie z sesji naukowej poświęconej 25 rocznicy śmierci historyka filozofii i filozofa Étienne Gilsona, zorganizowanej przez Katedrę Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej WFCH UKSW w dniu 11.01.2005 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprawozdanie z sesji naukowej poświęconej 25 rocznicy śmierci historyka filozofii i filozofa Étienne Gilsona, zorganizowanej przez Katedrę Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej WFCH UKSW w dniu 11.01.2005 r."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Krystyna Klimska

Sprawozdanie z sesji naukowej

poświęconej 25 rocznicy śmierci

historyka filozofii i filozofa Étienne

Gilsona, zorganizowanej przez

Katedrę Historii Filozofii Nowożytnej

i Współczesnej WFCH UKSW w dniu

11.01.2005 r.

Studia Philosophiae Christianae 41/2, 277-295

(2)

dentów U niw ersytetu Berlińskiego z roku 1818, gdzie mówi on o nauczaniu filozofii jak również książki Fenomenologia ducha i Z a ­

sady filozofii prawa. J. Niepsuj zwrócił także uwagę, że H egel praw ­

dopodobnie przeszedłby od odpowiedzi twierdzącej n a w spom nia­ ne pytanie do przeczącej - w późniejszym etapie swej twórczości. P onadto Niepsuj zwrócił się z pytaniem do Prelegenta, czy Tomasza m ożna nazwać hedonistą epistemologicznym skoro największą przyjem nością jest dla niego kontem placja prawdy.

W ojcieszek zaznaczył, że jed n a k Tomasz nie postrzega k o n tem ­ placji praw dy jak o ostatecznego i zawsze skutecznego lekarstw a n a sm utek.

6) Z kolei dr Pawlikowski dodał, że A lbert W ielki klasyfikował ludzi na tych, co sami poznają praw dę, tych, którzy potrzebują większego lub m niejszego ukierunkow ania, takich, którzy potrafią korzystać tylko z gotowych treści oraz tych, których nie m ożna ni­ czego nauczyć. Trzecia kategoria wymienionych ludzi poddaje się wykładowi, ale nie m etodzie odkrywania.

R eagując n a wypowiedź T. Pawlikowskiego, prelegent dodał, że czasem skala oporu władz poznawczych ucznia jest tak duża, iż n a­ leży przerwać proces doprow adzania do prawdy przechodząc od ra ­ zu do wniosków.

N a tym dyskusję zakończono. Prowadzący spotkanie, A. A ndrze- juk podziękow ał prelegentow i za wykład, a zebranym za uwagę.

[59] SPRAWOZDANIA 2 7 7

KRYSTYNA KLIMSKA

SPRAWOZDANIE Z SESJI NAUKOWEJ POŚWIĘCONEJ 25 ROCZNICY ŚMIERCI HISTORYKA FILOZOFII I FILOZOFA ETIENNE GILSONA,

ZORGANIZOWANEJ PRZEZ KATEDRĘ HISTORII FILOZOFII NOWOŻYTNEJ I WSPÓŁCZESNEJ WFCH UKSW W DNIU 11.01.2005 R.

Otwierając obrady, ks. prodziekan dr hab. Jan Krokos podkreślił wkład E. Gilsona w rozwój historii filozofii, filozofii współczesnej, a także jego głębokie zaangażowanie jako chrześcijanina i katolika, który zaczynał od poznania filozofii Kartezjusza, a ostatecznie po ­

(3)

święcił swoją uwagę filozofii św. Tomasza. Postać E. Gilsona jest szczególnie ważna na gruncie polskim, ponieważ w ram ach obydwu rozwijanych tu nurtów neotom izm u - egzystencjalnym i konsekwent­ nym nawiązuje się w sposób twórczy do jego dorobku. W tym kon­ tekście zorganizowaną przez historyków filozofii Instytutu Filozofii sesję należy uznać za bardzo ważne wydarzenie. Celem było przed­ stawienie postaci i myśli E. Gilsona z uwzględnieniem najistotniej­ szych faktów z punktu widzenia historii filozofii. Ks. prodziekan wy­ raził radość z obecności gości i studentów. Życzył, aby efektem tego spotkania była nie tylko wiedza o E. Gilsonie, ale także chęć do p od ­ jęcia własnych badań. Wyraził też nadzieję aby skutkiem udziału w sesji stało się przekonanie, że warto studiować filozofię.

D ziękując za otwarcie i słowa zachęty skierowane do studentów, kierujący obradam i prof. UK SW dr hab. Tadeusz Klimski zauwa­ żył, że m ijająca rocznica śmierci jest okazją do pełniejszego zainte­ resow ania się osobą i dziełem E. G ilsona, który starał się wyłonić z naszego kręgu kulturow ego to wszystko, co kieruje do prawdy, praw dę stanowi, a także to, co uniem ożliwia jej poznanie. Jest w ie­ le powodów podjęcia refleksji nad dziełem , które stało się w pew­ nej m ierze przesłaniem dla licznych filozofów, którzy zarazem są w znacznej m ierze historykam i filozofii. M ożna w śród nich wymie­ nić kilka najważniejszych:

• fundam entalny związek filozofii z historią filozofii (późniejsze problem y filozoficzne m ają swoje zakorzenienie we wcześniej sfor­ m ułowanych zasadach filozoficznych),

• pozycja metafizyki ogólnej jako pierwszej filozofii, z której wy­ nikają im plikacje dla metafizyk szczegółowych i pośrednio dla roz­ wiązywania poszczególnych problem ów filozoficznych,

• pozycja filozofii średniowiecznej w rozwoju filozofii europejskiej, • zagadnienie istnienia jako najważniejszego aktu bytu jed n o st­ kowego,

• problem atyka istnienia i istoty Boga, • status filozofii chrześcijańskiej.

To są niektóre zagadnienia, które E. Gilson badał i które podjęto w referatach.

Prof. T. Klimski przypom niał ważniejsze w ydarzenia z życia E. Gilsona, który urodził się 13.06.1884 r. w Paryżu. Z m arł 20.09.1978 r. w C ravant k/Auxerre. Ukończył niższe seminarium z językami klasycznymi. Poznał literatu rę od starożytnej po w spół­

(4)

[61] SPRAWOZDANIA 2 7 9

czesną, wraz z klasyką rosyjską. Był żołnierzem podczas I wojny światowej. Studiował n a Sorbonie, uczestnicząc w wykładach wielu wybitnych filozofów tych czasów np. A. L alanda, L. Levi-Bruhla, E. D urkheim a, i in. W College de France słuchał wykładów H. B erg­ sona. W ykładał na U niwersytetach: w Lille, Strasbourgu, paryskiej Sorbonie, H arw ardzie, oraz kierował badaniam i nad tom izmem w Pontifical Institute of M edieval Studies w Toronto.

Publikacje E. Gilsona, ukazujące najważniejsze osiągnięcia filo­ zofii średniowiecznej wywołały szereg reakcji (często negatywnych) w obec filozofii św. Tomasza i całego n u rtu realistycznego. E. Gilson nie zam ierzał ustępow ać antypersonalnym , laickim i ateistycznym tendencjom kultury X X w. M ożna powiedzieć, że bronił chrześci­ jaństw a i Kościoła, wspierał inicjatywy np. papieża Pawła V I, co zy­ skało Jego osobiste uznanie w odręcznym liście napisanym n a jubi­ leusz 90 rocznicy urodzin E. Gilsona.

Prof. T. Klimski zaznaczył, że środowisko UKSW, zwłaszcza hi­ storyków filozofii, m a szczególny pow ód wdzięczności wobec E. G ilsona i jego dzieła, którego myśl poprzez ich publikacje u obec­ n ia się wciąż ze względu n a wagę podjętych zagadnień. Poza inspi­ rującymi wciąż myślenie kolejnych pokoleń filozofów tekstam i E. G ilsona, trw ają skutki bezpośrednich i osobistych relacji, które we Francji i K anadzie łączyły z nim naszych profesorów Mieczysława G ogacza i śp. Stefana Swieżawskiego. Korzystając z ich badań, kontynuujem y ich ‘doświadczenie filozoficzne’, które tym samym dalej trwa.

Pierwszy referat pt. Koncepcja Boga w tomizmie egzystencjalnym

E. Gilsona przedstaw ił prof. UK SW dr hab. Ja n Sochoń. Prelegent

zwrócił uwagę na to, że chociaż E. Gilson starannie rozróżniał p o ­ rządek filozofii i teologii, to racje uzasadniające jego poglądy teo- dycealne m ieszczą się w racjach teologicznych. W ram ach filozofii chrześcijańskiej treść Objaw ienia dopełnia to, co rozum może wnieść sam z siebie. Gilson filozofuje ostatecznie z pozycji osoby wierzącej.

Koncepcja bytu jak ą przyjmujemy, decyduje o naszym pojm ow a­ niu Boga. W 1945 roku Gilson wprowadził pojęcie tzw. egzystencjal­ nej granicy filozofii. Chodzi o wspólną własność jak ą posiadają byty z racji istnienia. Tej granicy nie m ożna przekroczyć bez popadnięcia w heglizm, bądź egzystencjalizm. Pozostanie w granicach istnienia umożliwia spotkanie się z kimś, kogo religia nazywa Bogiem. D rogą

(5)

do tego jest spotkanie istniejącego konkretu, i wyjaśnienie jego ist­ nienia. Kończy się ona wkroczeniem na drogę metafizyki i koniecz­ nością przyjęcia ostatecznej racji jego istnienia. Pytanie o Boga jest najważniejszym pytaniem, także filozoficznym. Gilson wskazywał, że myśl religijna obejm uje każdego człowieka bez względu n a to, czy m a przeżycia religijne. E lem ent religijny jest czymś naturalnym w życiu człowieka. Wpływa na działania ludzkie, na wartości, na sposób kontaktu z tymi ludźmi. M amy bezpośrednie poznanie Boga (św. B onaw entura) lub też poznanie Boga jest możliwe dopiero na odpowiednio wysokim rozwoju poziom u kultury (św. Tomasz). Trze­ b a sobie uświadomić granice poznania Boga. Z daniem prelegenta w rodzoność poznania może brać się stąd, że człowiek rośnie w kul­ turze religijnej i nie pam ięta, od kiedy zaczął wierzyć i dlatego może m ieć przekonanie, że m a wrodzone poznanie Boga. Stąd wynika po ­ trzeba dowodów na istnienie Boga. Człowiek natom iast m a w rodzo­ ne conceptiones uniwersales - dzięki którym cała wiedza (omnia

scientia) jest nam wstępnie dana. Schematy myślenia są dane (con­ ceptiones), a dzięki nim powstają pojęcia. Ludzki intelekt jest pobu ­

dzany przez rzeczy do tw orzenia pojęć ogólnych. Nie m a wprawdzie rzeczy religijnych pobudzających intelekt, lecz czyni to sama rzeczy­ wistość. A kceptacja rzeczywistości jest n aturalną drogą do poznania Boga. Jak pokazuje to historia filozofii, łączenie porządków: filozo­ ficznego, teologicznego i religijnego może prowadzić z jednej strony do filozofizmu (sprowadzeniem problem atyki związanej z Bogiem do filozofii) lub do sakralizacji filozofii (H eidegger - wprowadzanie elem entów religii do filozofii).

A kt sądu ujmujący istnienie Boga przekracza rozum owanie. R e ­ ligia, podkreślił prelegent, m a swój początek w fascynacji istnie­ niem. W języku filozofii Bóg różnie jest określany. K oncepcja Boga pozostaje jedn ak koncepcją religijną. Filozofia nie jest w stanie ukazać w pełni kim O n jest. Chcąc rozwiązać problem istnienia, unikajmy dwóch punktów widzenia. Nie m ożna zmuszać filozofa do przekraczania jego kom petencji. D o spotkania z Bogiem prow a­ dzą różne drogi. W filozofii taką drogą m oże być kontem placja i podziw (Swieżawski). To zagadnienie ujaw nia połączenie tradycji greckiej i hebrajskiej. Filozofia i teologia łączą się w prawdzie, ale nie mieszają.

D r Paweł M ilcarek wygłosił referat pt. Pojęcie filozofii chrześci­

(6)

gadnienie filozofii chrześcijańskiej przynależy do szerszego obsza­ ru problem ow ego, nazywanego k u ltu rą chrześcijańską. Je st to ze­ spół problem ów wynikających z połączenia działań człowieka n a ­ leżących do jego naturalnej aktywności z przekraczającą tę aktyw­ ność inspiracją pochodzącą z Objawienia. Z niego rodzi się chrze­ ścijaństwo, jako religia, związek z Bogiem ludzi i społeczeństw, n a ­ tom iast z syntezy tego, co n atu raln e i nadprzyrodzone - cywiliza­ cja chrześcijańska, średniow ieczna chrystianitas. Filozofia chrześci­ jańsk a jest składnikiem tej cywilizacji, obok np. chrześcijańskiej kultury politycznej, państw a chrześcijańskiego. Filozofia chrześci­ jańsk a jest wszędzie tam , gdzie ta cywilizacja żyje. Tam, gdzie cywi­ lizacja chrześcijańska jest atakow ana, pojaw ia się przym us a u to re ­ fleksji n ad filozofią chrześcijańską. Tam gdzie chrześcijaństwo wy­ w arło wpływ n a życie indywidualne, społeczne, sposób życia, insty­ tucje chrześcijańskie filozofia chrześcijańska, zrodzona w ew nątrz cywilizacji i będąca jednym z jej filarów, dzieli losy tej cywilizacji. W wielkich w iekach christianitas upraw iano filozofię chrześcijań­ ską w sposób najbardziej naturalny, zapew ne bez potrzeby debaty o filozofii chrześcijańskiej. W raz z fragm entow aniem tej cywiliza­ cji, wraz ze stopniowym jej likwidowaniem, zagadnienie filozofii chrześcijańskiej staje się w yodrębnionym przedm iotem sporu. W stawce tego sporu o praw om ocność filozofii chrześcijańskiej chodzi o coś więcej niż tylko praw dę historyczną, czy praw dę histo­ ryczną o jej dziedzictwie, czy także m etodologiczną czystość nauki. N apraw dę chodzi (podkreślił prelegent) o wpływ ożywczy i u zd ra­ wiający chrześcijaństw a na kulturę. D latego nie jest przypadkiem , że zagadnienie filozofii chrześcijańskiej w raca nie tylko w deb a­ tach naukowych, lecz także m a swoje m iejsce w wypowiedziach kluczowych autorytetów K ościoła w X IX i X X wieku np. Piusa IX, L eo na X III, Ja n a Pawła II. Te interw encje autory tetu teologiczne­ go, auto rytetu wiary w m aterię n a tu ra ln ą m ożna rozum ieć jako dotyczące w pewnym sensie dialogu z wiarą. Filozofia jest przez tę w iarę chroniona, ale i sam ą w iarę uzdraw ia i w spom aga. W tym kontekście należy p atrzeć n a gilsonową koncepcję filozofii chrze­ ścijańskiej. G ilson nawiązuje wyraźnie do Eterni Patris L eona X III. N ie chodzi tu o apologię na polu chrześcijaństwa, o apologię tw o­ rzoną we w nętrzu Kościoła, dokonyw aną stopniow o przez history­ ka filozofii, lecz o odkrycie historyka filozofii, jakby nowego k o n­ tynentu późnoantycznego i średniow iecznego świata. W tych ra ­

(7)

m ach, w jakich G ilson odkrył filozofię chrześcijańską, zaakcepto­ wał ją. Tym bardziej usiłował pojąć, zrozum ieć, co przyczyniło się do ukształtow ania tej krainy intelektualnej.

P. M ilcarek wskazał, że refleksja G ilsona m a dwa etapy. Pierwszy - to odkrycie historyka filozofii. D rugi - to próba wyjaśnienia tego, co zostało odkryte. Punktem wyjścia było doświadczenie historyka filozofii. J. M aritain przechodził od razu do analiz systematycz­ nych. U G ilsona wszystko zaczyna i uzasadnia się w doświadczeniu historycznym. Filozofia chrześcijańska jest rzeczywistością obiek­ tywnie dostrzeganą wyłącznie w historii i jej istnienie m oże być p o ­ zytywnie wykazane jedynie przez historię. P unkt widzenia historyka umożliwia porów nanie danych, które m ogą być zaobserwowane z zewnątrz: filozofii bez objaw ienia i filozofii z objawieniem. Jego przekonaniem było, że sam a analiza historyczna pozwala wyśledzić w dziejach wpływ objaw ienia chrześcijańskiego na metafizykę, nie­ jako udowodnić doświadczalnie rzeczywistość istnienia filozofii chrześcijańskiej.

D uch filozofii średniowiecznej (1931) jest przykładem tego, co

wniosło chrześcijaństwo do filozofii średniowiecznej, a nie jest to udział w dyskusji nad filozofią chrześcijańską. Pozycja ta zawiera dwa wnioski teoretyczne: pierwszy, że objawienie judeo-chrześci- jańskie było źródłem religijnym rozwoju filozofii i drugi, że śre­

dniowiecze łacińskie było wyjątkowym świadkiem takiego rozwoju. Gilson zwierzył się po latach, że przekonanie o istnieniu filozofii chrześcijańskiej było wnioskiem z b adań historycznych, a nie, jak sugerowałaby kolejność rozdziałów książki, ich założeniem (Chry-

stianizm a filozofia, rozdz. I, II). W nioski G ilsona były przeciwne do

E. B rehiera, który rozpoczął dyskusję n a tem at filozofii chrześci­ jańskiej we Francji i głosił, że chrześcijaństwo nie wpłynęło n a p o ­ wstanie filozofii chrześcijańskiej, a chrześcijanie posługiwali się fi­ lozofią antyczną, której strzępy łączyli w jakąś teologię. W edług G ilsona jest tu ukazany ciasny racjonalizm po stronie filozofii i li- beralno-chrześcijańskie pojm ow anie chrześcijaństwa (inspirację teo rią zastępow ano działaniem praktycznym, charytatywnością, działalnością społeczną). Gilson głównie krytykował tego rodzaju analizy historyczne, wskazując n a spekulatywny charakter samego Objawienia, spekulatywne analizy treści religijnych Justyna, itd. Nie chodziło tylko o treść spekulatywną tej filozofii, ale o sam fakt istnienia filozofii chrześcijańskiej. E. Gilson był przekonany, że od­

(8)

nalazł treściow ą odrębność filozofii chrześcijańskiej. To wyraża stru k tu ra podręczników historii filozofii. Wpływ chrześcijaństwa na filozofię był różnorodny, ale E. Gilson pokazywał jego wpływ na centralne tezy filozofii nowożytnej u K artezjusza, M alebrancha, Leibniza. W spom niane systemy nie są systemami chrześcijańskimi w sensie ścisłym.

E. Gilson odróżnił filozofię chrześcijańską w sensie m aterialnym - jest ona tam , gdzie pojawiają się typowe dla chrześcijaństwa tem a­ ty i formalnym - gdy świadomie się te tem aty dostrzega, gdzie jest akceptacja dla wpływu chrześcijaństwa. To odróżnienie oddaje też stanowisko E. Gilsona. Filozofom nowożytnym nie udało się ukryć wpływów chrześcijaństwa, ale dopiero w średniowieczu i patrystyce chodzi o filozofię chrześcijańską w sensie ścisłym. Jak twierdzi E. Gilson: „Filozofia Chrześcijańska to wszelka filozofia, któ ra rozgra­ niczając obydwa porządki poznania tj. wiary i rozum u uznaje jednak objawienie chrześcijańskie za niezbędną pom oc dla rozum u”. D la M aritaina, filozofia chrześcijańska „to filozofia wewnętrznie zgodna z w iarą chrześcijańską, korzystająca z tym ważnym filozoficznym dziełem z pomocy tej wiary i przez nią ożywiana”.

D opóki człowiek wierzący opiera swoje tw ierdzenia n a w e­ wnętrznym przekonaniu czerpanym z wiary, to nie w kracza jeszcze w dziedzinę filozofii. Gdy wśród przedm iotów swej wiary odkrywa pew ną liczbę prawd, mogących stać się źródłem poznania, staje się filozofem. Jeśli zaś te nowe zdobycze zawdzięcza wierze chrześci­ jańskiej staje się filozofem chrześcijańskim. Tak to wygląda z punk ­ tu widzenia tw orzenia się filozofii chrześcijańskiej, a nie tw orzenia całej filozofii.

Prelegent zaznaczył potrzebę rozróżnienia dwóch porządków fi­ lozofii chrześcijańskiej. W jednym - n atu rę filozofii określa sam przedm iot filozofii, a jest nim coś dostępnego władzom ludzkiego umysłu. Istota, n a tu ra filozofii nie podlega więc wpływowi wiary. W płaszczyźnie samej filozofii problem filozofii chrześcijańskiej znika. E. Gilson nigdy nie twierdził, że chrześcijaństwo tak prze­ kształca sam ą filozofię, że ona przestaje być filozofią, że w jakim ­ kolwiek fragm encie wykładu m a praw o odwoływać się do niefilozo- ficznego, czy pozafilozoficznego argum entu, że w jakim kolwiek fragm encie swojej natury przestaje być filozofią. W drugim porząd­ ku - filozofia m oże być także rozw ażana ze względu na swój stan, w jakim znajduje się filozofia historycznie, w człowieku jako p od ­

(9)

miocie, a który to stan jest związany z jego w arunkam i bytu i k on ­ kretnym i warunkam i życia. To z określonym historycznie stanem fi­ lozofii m ożna mówić o filozofii chrześcijańskiej, n a k tó rą natyka się historyk filozofii. Jed n ak sam problem filozofii chrześcijańskiej związany jest z dziedziną teologii. Jak wskazuje Gilson filozofia chrześcijańska zawiera składniki obiektywne i subiektywne. O biek­ tywne składniki filozofii chrześcijańskiej to przedm ioty należące do dziedziny filozofii, które jed nak dopiero zostały uznane przez filo­ zofów pod wpływem wiary. Takimi przedm iotam i są pojęcia stwo­ rzenia i Boga jako bytu, ipsum esse, p er se subsistens. Problem przedm iotów wiąże się z problem em revelabiliów, praw d rozum u znajdujących się w zasięgu rozum u. Te prawdy objawialne, według G ilsona zostały rozpoznane przez rozum pod wpływem wiary chrześcijańskiej, być m oże otw ierając wiele innych zagadnień filo­ zoficznych, np. akt istnienia, transcendentalia.

Z kolei w składnikach subiektywnych chodzi o wsparcie jakie n a ­ tu ra uzyskuje od łaski, a rozum od wiary (Chrystianizm a filozofia). Po grzechu pierworodnym n a tu ra pozostała ta sam a a zmienił się stan człowieka, który jest inny po utracie łaski i jej odzyskaniu. Analogicznie dotyczy to filozofii, któ ra pozostaje sobą, zarówno w umyśle poganina jak i chrześcijanina. Lecz w tym ostatnim przy­ padku m a szansę korzystać z łaski objaw ienia udzielonej rozumowi ludzkiemu. Pod wpływem łaski rozum , zachowując swoją naturę wchodzi w inny stan, zostaje uzdrowiony (chodzi o proces a nie je d ­ norazowy akt charyzmatyczny). Ten proces m oże zachodzić, musi być chciany, współdziałać z łaską w tym względzie. M ożna nie chcieć uzdrow ienia (aw erroista) i chcieć zachować dwa różne świa­ ty w swoim życiu. Łaska zakłada istnienie natury i albo ją uzdrawia, albo dopełnia. Gdy uzdraw ia - nie zastępuje jej, lecz doprow adza do norm alnego stanu, a gdy n a tu ra dokona dzieł sobie właściwych to są to dzieła naturalne. Jeśli ktoś uważa, że poszukiwanie prawdy przy pom ocy rozum u przestałoby być takie, gdyby stało się świado­ mie chrześcijańskie, to praktycznie stwierdza, że człowiek przestaje być człowiekiem, gdy godzi się być chrześcijaninem . E. Gilson. jest tu teologizującym filozofem. Rozum ienie problem u i łaski jest tu zgodne z teologią katolicką.

E. Gilson (podobnie do J. M aritaina) nigdy nie traktow ał filozo­ fii chrześcijańskiej jako światopoglądu, czy ideologii, lecz jako rze­ czywistą filozofię.

(10)

[67] SPRAWOZDANIA 2 8 5

Filozofię chrześcijańską m a w yróżniać w aspekcie p rzed m io to ­ wym zgodność z praw dam i wiary, a w aspekcie podm iotow ym - życiowy związek z m ocam i nadprzyrodzonym i. W iara to czynnik pozytywnie kształtujący poszukiw ania filozoficzne n atu ralnego rozum u. Czynnik nie przenikający sam ą filozofię, lecz dzieło jej ustanow ienia. G ilson nie sprow adza wiary i O bjaw ienia do roli zew nętrznego k ryterium negatyw nego dla filozofii (jak Steenber- g heen). W filozofii chrześcijańskiej m am y do czynienia z niekon- fliktowym napięciem pom iędzy w iarą i filozofią. D latego filozo­ fowie średniow ieczni usilnie oddzielali filozofię od teologii, ch o­ ciaż czynili to w im ię teologii. E. G ilson nie zabiegał o w skazanie absolutnego w zorca filozofii chrześcijańskiej np. w augustynizm ie czy tom izm ie. M ówił o nich, w skazując n a określone trudności, k tó re przeszkadzałyby zw olennikom tych n urtów n a przyjęcie sa­ m ego pojęcia filozofii chrześcijańskiej. W augustynizm ie byłoby to p rzeakcentow anie nad przyrodzonego wpływu wiary, k tó re p o ­ w inno być skorygow ane rozpoznaniem wpływu n a tu raln eg o ro zu ­ m u i filozofii. W przypadku tom izm u przeciw nie, tru d n o ść polega n a racjonalistycznym podejściu do filozofii chrześcijańskiej (ta k ­ że u wielu scholastyków ), n a elim inacji wpływu wiary n a filozofię. E. G ilson pokazywał w yw ażoną postaw ę św. Tom asza w tych kwe­ stiach. Te n ap ięcia istnieją nadal. K onflikt m iędzy filozofiam i n ie ­ chrześcijańskim i i filozofią chrześcijańską trwa. Filozofowie chrześcijańscy m usieli się niejako spow iadać w obec filozofów n ie­ chrześcijańskich z praw dziw ości i niezależności swej filozofii. W naszych czasach i naszym polskim świecie ziściło się to zakła­ daniem dla filozofów chrześcijańskich ‘rezerw atów ’, a n a wydzia­ łach uczelni państw owych nie było m iejsca dla filozofii klasycz­ nej. N a Z acho dzie w czasach E. G ilsona działo się to w polem ice m iędzy wydziałam i filozofii chrześcijańskiej a antym etafizyczny- m i i zarazem skrajnie laickim i wydziałam i filozofii uczelni p a ń ­ stwowych.

E. Gilson wskazywał, że chodzi o niepozorny konflikt spow odo­ wany nie tylko powstaniem ale i zrozum ieniem filozofii chrześci­ jańskiej. Sądził, że niezgoda w porządku wiary m oże skutecznie przeszkodzić w porozum ieniu n a polu filozofii. Filozofa chrześci­ jańskiego nie zwalnia to w posługiwaniu się w dyskusji argum enta­ mi jedynie rozumowymi. Troską filozofa chrześcijańskiego pozosta­ nie jed nak podzielenie łaski wiary ze swoim rozmówcą.

(11)

W zakończeniu prelegent zauważył, że zdarza się, iż filozofowie chrześcijańscy filozofie świeckie uważają za ‘głup otę’, a filozofowie świeccy uważają filozofię chrześcijańską za ‘służalczy dogm atyzm ’. Taka ob ustronna pogarda jest o p arta n a obustronnej nieznajom o­ ści i pow inna być przezwyciężona. Umysł ludzki jest w stanie p rze­ kroczyć własne systemy i pojęcia, aby znaleźć się n a chwilę w p e r­ spektywie innego ludzkiego umysłu i zrozum ieć jego pojęcia i syste­ my. W zajem ne zrozum ienie i intelektualna wrażliwość są możliwe, ale niem ożliwa jest obustronna zgoda. W tym sensie napięcie p o ­ między filozofią chrześcijańską a filozofią niechrześcijańską nie m oże być przezwyciężone (refleksja M aritaina). P. M ilcarek sądzi, że to przezwyciężenie m oże nastąpić. W porządku życiowym wyglą­ dać m oże to inaczej. W dzisiejszej kulturze i dyskusjach filozofowie i ‘ideolodzy’ różnej proweniencji, tworzący z powagą ‘oświecenio­ wy’ racjonalizm uważają, że filozofia, a za nią społeczność cywilna, nie są już w stanie uznać faktu istnienia Boga, czy duszy nieśm ier­ telnej jak i rozpoznać dobro wspólne czy n aturalne pierwszeństwo rodziny. W tym kontekście łatwiej zrozum ieć wagę dla naszej współczesności filozofii chrześcijańskiej i całej chrześcijańskiej kul­ tury. Nie trzeba się tym przejm ow ać i przyjmując z godnością to oskarżenie, iść dalej w łasną drogą, aby jako ludzie i chrześcijanie upraw iać własny intelekt oczyszczany z ograniczeń i złudzeń i aby budować jednocześnie także przez tę filozofię cywilizację bardziej ludzką, prawdziwie godną człowieka i jednocześnie człowieka nie­ biańsko przekraczającą.

Kolejny referat pt. Pojęcie filozofii średniowiecznej ja ko filozofii

chrześcijańskiej wygłosił prof. U K SW dr hab. A rtu r Andrzejuk.

P relegent zwrócił uwagę n a kilka powodów, dla których E. Gilsona nazwano odkrywcą całego zapom nianego kontynentu. Po pierwsze chodzi o jego podręczniki (Filozofia średniowieczna z 1931 roku, Fi­

lozofia Chrześcijańska oraz Historia filozofii chrześcijańskiej w wie­ kach średnich). Treść książek nie różni się m ateriałem , obejm ując

filozofów od Justyna do M ikołaja z Cusy. Ich lektura wiąże się z n a ­ stępującymi pytaniami: 1) Czy filozofia chrześcijańska jest tym sa­ mym co filozofia średniowieczna?; 2) Czy jest taka filozofia chrze­ ścijańska, k tó ra nie byłaby średniowieczna? oraz 3) Czy w średnio­ wieczu nie było filozofii, k tó ra nie byłaby chrześcijańska? O d p o ­ wiedzi na te pytania zależą od tego jak E. Gilson pojm ow ał chrze­ ścijaństwo i średniowiecze i jak rozum iał filozofię chrześcijańską

(12)

i filozofię średniowieczną. Analizy przeprow adzone w poprzednim referacie pozwalają n a skoncentrow ane się n a problem ie filozofii średniowiecznej. H istoryk filozofii średniowiecznej w sposób n a tu ­ ralny posługuje się pojęciem filozofii chrześcijańskiej. Jak stwier­ dza Gilson, niewiele jest tak trudnych do określenia term inów . Czy historykowi filozofii średniowiecznej wolno rozważać problem y fi­ lozofii m uzułm ańskiej i żydowskiej w oderw aniu od ich twórców? W badaniach historycznych nie powinno się rozdzielać tego, co w rzeczywistości było złączone. Problem atyczne jest także to, czy historykowi filozofii chrześcijańskiej w olno podejm ow ać problem y filozofii żydowskiej i m uzułm ańskiej, i czy byłaby to wtedy filozofia chrześcijańska. E. Gilson przechodzi jed n ak od razu do istoty filo­ zofii chrześcijańskiej. B rak u G ilsona m aterialnego przedm iotu fi­ lozofii średniowiecznej. Filozofia chrześcijańska jest dostrzegalna jedynie w historii i jej istnienie m oże być wykazane jedynie przez historię. D ucha filozofii chrześcijańskiej utożsam ia z duchem filo­ zofii średniowiecznej. K oncepcja G ilsona zakłada dwa ogranicze­ nia: ograniczenie historyczne oraz udział Objaw ienia w rozważa­ niach typu filozoficznego. Te dwa ograniczenia wyznaczają sposób bad an ia samej filozofii chrześcijańskiej. E. Gilson nie rozstrzyga m erytorycznych konsekwencji takiej koncepcji, zostawiając tu pole J. M aritainow i jako przedstaw iającem u lepsze rozwiązanie im pli­ kowane samymi badaniam i historycznymi.

Jak zauważył prelegent, rozw iązania proponow ane przez m i­ strzów średniowiecznych były już implicite zawarte w dziełach filo­ zofów starożytnych. Tezy i idee oraz m etody były przejęte przez fi­ lozofów średniowiecznych i twórczo przeobrażone w takim zakre­ sie, w jakim w iara chrześcijańska przem ienia p oganina (np. Justyna M ęczennika). Chrześcijaństwo nie zm ienia filozofii jako takiej lecz przem ienia człowieka, który jest artystą, filozofem, budowniczym. Filozofia to tylko elem ent w gm achu chrześcijanizmu podobnie jak sztuka, architektu ra chrześcijańska.

Ph. B ohner tak definiuje Gilsonowe ujęcie filozofii chrześcijań­ skiej: „chrześcijańską nazywamy każdą filozofię wypracowaną przez bieżących chrześcijan, k tó ra rozdziela porządek wiedzy i w ia­ ry, a uzasadniając swoje tezy argum entam i naturalnym i widzi je d ­ n ak w Objawieniu chrześcijańskim wielkiej w artości pom oc dla ro­ zum u ludzkiego, pom oc w pewnej m ierze m oralnie konieczną”. D la tak pojętej filozofii chrześcijańskiej istotne jest, to że: 1) zawie­

(13)

ra ona takie tezy, które m ogą być udow odnione przy pom ocy środ­ ków naturalnych; 2) nie pozostaje w otwartej sprzeczności z jasno sform ułowanym i praw dam i wiary kościoła chrześcijańskiego; 3) m usi się tworzyć pod świadomie percypowanym wpływem wiary chrześcijańskiej. Wpływ ten jest natury psychologicznej, a nie syste­ matycznej i jest on wyznaczony przez to, że: 1) w iara strzeże przed błędem ; 2) w iara wyznacza rozum owi określone cele badawcze; 3) w iara wyznacza postawę badawczą chrześcijańska filozofa; 4) wiara wyznacza sens filozofowania. W edług B ohn era charakterystyczne (i przydatne w badaniach historycznych) dla filozofii chrześcijań­ skiej jest także to, że filozofia chrześcijańska: 1) jest tradycjonali- styczna (każdy system chrześcijański czuje się włączony w jeden wielki łańcuch i jest on rozwinięciem czegoś poprzedniego; 2) ma tendencję do przeprow adzania wyboru problem ów; 3) m a zazwy­ czaj silne tendencje do systematyzacji.

Z e względu na ostatnie z wymienionych cech, E. Gilson ustala chronologię. Jej początkiem są zaślubiny filozofii z Objawieniem w osobie Justyna M ęczennika, a końcem rozwód przeprow adzony przez renesansowych myślicieli proponujących pow rót do czystego P lato n a i czystego A rystotelesa. Owe postulow ane wersje filozofii greckiej szybko okazały się czysto jałowe (np. awerroizm jako m ie­ szanina arystotelizm u z neoplatonizm em przetrw ała od X III do X V I w., nie wydając żadnej twórczej myśli). Trudności w przyjęciu ujęcia autorstw a E. G ilsona m ają n aturę historyczną. Tak Gilson uznaje, że filozofia średniowieczna rozpoczyna się jeszcze w staro ­ żytności natom iast chrześcijanie rozpoczynają ją w II w. (dla pogan starożytność trw a do V I w.). M ożna wskazać także trudności m ery­ toryczne - w edług E. G ilsona filozofia średniowieczna scala różne rozw iązania starożytne. F. Steenbergh wskazuje zaś n a różnicę orientacji akadem ickiej i perypatetyckiej. K oncepcja Steenbergha ułatw ia zrozum ienie różnic pom iędzy filozofią helleńską, łacińską, chrześcijańską, m uzułm ańską, żydowską. Wszystkie one były bądź platonizm em , arystotelizm em , neoplatonizm em , bądź m ieszanką ich wszystkich. Potępienie Tomasza za niezgodność z Augustynem i A nzelm em zdają się dowodzić wręcz czegoś przeciwnego niż chce E. Gilson.

A. A ndrzejuk pokazał także pewne niekonsekwencje m eryto­ ryczne dążeń E. G ilsona w zakresie rozum ienia specyfiki filozofii chrześcijańskiej, a po n adto zwrócił uwagę na potrzebę dalszych p o ­

(14)

szukiwań doskonalszej form uły filozofii średniowiecznej tak, aby była ona coraz pełniej adekw atna do wciąż odkrywanych tekstów, szkół i systemów filozoficznych.

W dyskusji po przedstaw ionych referatach dr K. Szałata zapytał o to, jaka m a być wizja historii filozofii.

A. A ndrzejuk odpowiedział, że w ażna jest chronologia, z którą E. Gilson nie zawsze się liczy oraz fakty. Fakty wiążą się z postacia­ mi: Justyna M ęczennika, Augustyna, św. Tomasza, D unsa Szkota. Ich doktryny są w pełni historycznym faktem i są budow ane w związku z chrześcijaństwem i Objawieniem. Faktam i są także spotkania z niechrześcijanam i i niechrześcijańskim i doktrynam i, k tóre stanow ią dużą część historii filozofii średniowiecznej. Z w ró­ cił jed n ak uwagę na problem atyczne skrzyżowanie kryteriów histo­ rycznego i m erytorycznego a także opowiedział się za koncepcją Steenberghena, zgodnie z k tó rą filozofia od czasów P laton a i Ary­ stotelesa jest albo platonizm em albo arystotelizm em . W ten sposób m ożna uznać, że filozofię wyznaczają dwa paradygm aty naszego myślenia: albo zaczynamy od relacji, albo od substancji. Inne inspi­ racje są przypadłościowe, a nie istotne (w tym także inspiracja chrześcijańska).

Ks. J. Sochoń powiedział, że recepcja filozofii chrześcijańskiej zanikła. D la wielu krytyków pojęcie filozofii chrześcijańskiej jest pojęciem sprzecznym. Jeżeli ktoś odrzuca takie stanowisko, może przyjąć jed n ą z dwóch możliwości: albo form uła filozofii chrześci­ jańskiej jest m etodologicznie popraw na (dająca się dalej precyzo­ wać), albo jest pojęciem nieużytecznym w refleksji filozoficznej. Ks. J. Sochoń stwierdził, że form uła filozofii chrześcijańskiej nie p o ­ w inna istnieć. Pytaniem jest przy tym, czy religia wpływa na sposób refleksji filozoficznej religijnej osoby filozofującej. M ożna pow ie­ dzieć, że wpływa ona nie na m etodologię bad ań metafizycznych, lecz w tym sensie, że tw orzona filozofia pogłębia w iarę i czyni ją bardziej racjonalną. Filozof chrześcijański upraw ia filozofię tak, że szuka racjonalnych podstaw swojej wiary, ostatecznej racji swoich p rzekonań w wierze. Należy przy tej okazji zauważyć, że ważne tek ­ sty scholastyków były teologiczne. Ks. J. Sochoń dodał, że są ludzie chcący filozofować w sposób wolny, co m iałoby wykluczać „chrze- ścijańskość” filozofii.

Z kolei P. M ilcarek wyjaśnił, że pojęcie „filozofii chrześcijań­ skiej” jest subtelne i dlatego zagrożone. Odw ołuje się ono do o kre­

(15)

ślonej teologii - katolickiej. Z agrożeniem dla filozofii chrześcijań­ skiej są filozofie nowożytne, w których nie występują pojęcia uży­ w ane przez Gilsona. Filozofia chrześcijańska nie tylko jest p o trzeb­ n a do pogłębienia wiary, ale do lepszego poznania samej natury. D ochodzi tu Objawienie dzięki czem u filozofia staje się pełniejsza.

O dnosząc się do zagadnienia filozofii chrześcijańskiej, ks. dr hab. P. M azanka przypom niał opinię ks. prof. K. Kłósaka, który mówił, że filozofia chrześcijańska jest zależna w jakim ś sensie od Objawienia. Zależność ta polega n a tym, że Objawienie stanowi n e ­ gatywne kryterium dla filozofii - w filozofii nie znajdziem y niczego przeciwnego Objawieniu. Chrześcijaństwo pełni też heurystyczne treści dla filozofii i to jest drugie znaczenie filozofii chrześcijań­ skiej. W trzecim sensie chodzi o fakt historyczny, że taka filozofia była upraw iana przez chrześcijan.

N astępnie, prof. UK SW dr hab. Tadeusz Klimski przedstaw ił re ­ ferat na tem at Ważniejsze zagadnienia filozofii nowożytnej i współ­

czesnej. Prelegent zwrócił uwagę n a funkcjonujące w czasach Gilso-

n a przekonanie, że filozofia nowożytna, a w konsekwencji filozofia współczesna, wniosła w dzieje filozofii zupełnie nowe zagadnienia filozoficzne nawiązujące jedynie do niektórych problem ów filozofii starożytnej. Pom inięcie znaczenia epoki średniowiecznej filozofii było charakterystyczne dla filozoficznego środowiska paryskiej Sor­ bony, z którym spotkał się Gilson rozpoczynający swoją drogę n a ­ ukową. Nawiązując do tego przekonania, rozpoczął studia nad filo­ zofią Kartezjusza, które doprowadziły go do odkrycia znaczących wpływów filozofów średniowiecznych n a filozofię nowożytną. Peł­ niejsze uzasadnienie tego odkrycia wiąże się z Gilsonow ską k on ­ cepcją historii filozofii, do której w Polsce ustosunkow ali się zasad­ niczo pozytywnie np. S. Swieżawski, M. Gogacz, J. Czerkawski. Ta koncepcja historii filozofii posiada szeroki zakres badawczy i może obejm ować historię literatury filozoficznej, historię doktryn filozo­ ficznych oraz to, co jest oryginalnym pom ysłem Gilsona, właściwą historię filozofii. Isto tn ą podstaw ą b ad ań historyka filozofii jest analiza tekstów filozoficznych. Podstawowa jest m etod a historycz­ n a pozwalająca ustalić fakty historyczne, a następnie w ram ach m e­ tody interpretacji (budzącej najwięcej zastrzeżeń i o mniejszej pew­ ności niż m etod a historyczna) m ożna odnosić się do faktów i histo­ rii doktryn filozoficznych. N a uwagę zasługuje przekonanie E. Gil- sona dotyczące ustalania danej doktryny filozoficznej, k tó ra jest

(16)

pew ną jednością, ale m oże być rozwijana. W danej doktrynie funk­ cjonują powszechne praw a rozum u stanowiące jej w ew nętrzną ko ­ nieczność prow adzącą od dowolnie przyjętych przez filozofa pierw­ szych zasad filozofii do właśnie koniecznych wniosków. H istoryk fi­ lozofii m oże odkrywać konsekwencje niewskazane przez au to ra da­ nej doktryny (tutaj pojaw ia się rola doświadczenia historyczno-filo- zoficznego), odkrywać związki zachodzące między koncepcjam i fi­ lozoficznymi. Celem tych zabiegów jest ukazanie rozwoju filozofo­ w ania oraz znalezienie prawdy.

R eferent wskazał, że Gilson wykorzystuje koncepcję właściwej hi­ storii filozofii w swoich badaniach i przykładem tego jest zagadnie­ nie przedm iotu filozofii, a ściślej, metafizyki w ujęciach najbardziej znanych filozofów nowożytnych. U kazuje drogę esencjalistycznej fi­ lozofii nowożytnej, n a k tó rą nie m iała wpływu filozofia św. Tomasza lecz filozofia Awicenny, D unsa Szkota. Ich wpływ ukazał się w filo­ zofii F. Suareza, Kartezjusza, Ch. Wolfa, uzyskując nie tylko wyraz esencjalistycznego ale i możliwościowego pojm ow ania bytu.

O statni referat sesji wygłosił dr A ndrzej Nowik na tem at Zależno­

ści metody historii filozofii od przedmiotu metafizyki u Etienne gilsona.

Zależność m etody historii filozofii od przedm iotu metafizyki u E. G ilsona wynika przede wszystkim z relacji, jak a według niego zachodzi między filozofią a historią filozofii.

Pozbawiony rozw ażań o ch arakterze filozoficznym byłby w zasa­ dzie tylko etap pierwszy upraw iania historii filozofii, który polega n a badaniu tekstów filozoficznych. N a tym etapie G ilson starał się unikać przeprow adzania analiz o ch arakterze filozoficznym, co wynikało z przyjętego prym atu m etody historycznej n ad m etodą interpretacji, do której odnosił się z pew ną rezerw ą i wskazywał na jej zawodność oraz hipotetyczny charakter. B ezpośrednim wyni­ kiem b a d ań pierwszego etapu m ogą być jed n ak ustalenia o ch arak ­ terze historycznym, a przede wszystkim h istoria tekstów filozoficz­ nych. B adania n ad historią systemów filozoficznych to kolejny etap upraw iania historii filozofii. Sam przedm iot tych systemów należy już do przedm iotu filozofii i tym samym przekracza granice m etody historycznej. Takie podejście do b ad an ia dziejów filozofii skutecznie przeciw staw ia się ich fałszywym interpretacjom , które często bywają form ułow ane w dowolny sposób przez filozofów ja ­ ko dodatkow e uzasadnienie swoich własnych poglądów. Gilson w skazuje n a dwie główne odm iany tych analiz. Po pierwsze, b a d a ­

(17)

nia prowadzić należy w obrębie systemu danego filozofa i polegają one przede wszystkim n a odkryciu jego zasad fundam entalnych i następnie n a zbadaniu, czy pozostałe zasady tego systemu są z nich konsekw entnie w yprowadzane. W ielkim zresztą osiągnię­ ciem G ilsona jako m ediewisty było uzasadnienie tezy, że w filozo­ fii klasycznej te fundam entalne zasady sprow adzają się do zasad stanowiących koncepcje bytu danego filozofa, zasad m etafizycz­ nych - podstawowej dyscypliny filozoficznej (zgodnie z A rystotele­ sową koncepcją filozofii). Po drugie, należy odkrywać związki wy­ stępujące pom iędzy system am i filozoficznymi, które pozw alają wy­ jaśniać genezę poszczególnych systemów filozoficznych i wyzna­ czają kolejne etapy samych dziejów filozofii.

E. Gilson zwracał uwagę na trudności w ustaleniu wspomnianych powyżej fundam entalnych zasad i obserwował kształtowanie się sys­ tem ów bez ścisłych z nimi związków, za to pod wpływem czynników pozamerytorycznych. I chociaż przyjęte założenia odnośnie do ge­ nezy i struktury systemów filozoficznych bardzo często prowadziły do lepszego zrozum ienia dziejów filozofii w różnych epokach histo­ rycznych, to jed nak najlepiej służyły badaniom nad filozofią klasycz­ ną, co świadczy o tym, że przyjmowana przez Gilsona ogólna defini­ cja filozofii najbardziej odpow iada koncepcji klasycznej.

E. G ilson uważał również, że o ile sform ułow anie zasad fu n d a­ m entalnych jest uw arunkow ane rozwojem dziejów filozofii, to sam ich wybór przez danego filozofa uważał za uzasadniony zwykle w dużym stopniu względam i pozam erytorycznym i, co w szczególny sposób oddaje specyfikę niektórych okresów - n a przykład p lu ra ­ lizm konkurujących ze sobą kierunków filozoficznych w X III w ie­ ku. M ożna zatem stwierdzić, że pew nego rodzaju m odel struktury systemu filozoficznego wypracowany przez G ilsona najlepiej służy badaniom określonego n u rtu w dziejach filozofii i jest zarazem określonym sposobem upraw iania historii filozofii oraz określo­ nym sposobem upraw iania samej filozofii. Tym jednak, co w szcze­ gólny sposób wyróżnia koncepcję G ilsona od innych w spółcze­ snych koncepcji historii filozofii, jest w prow adzanie trzeciego i ostatniego etap u badań, w ram ach którego rozw ażane zagadnie­ nia filozoficzne ujm ow ane są w sposób abstrahujący od ich h isto­ rycznych uw arunkow ań. N a tym etapie n a przykład traci znaczenie to, kto i w jakim dziele sform ułow ał dane zagadnienie, ale jest w ażne jak a jest jego filozoficzna istota. W ten sposób w edług

(18)

Gil-sona przedm iotem b ad ań historyka filozofii staje się sam a istota dziejów filozofii jak o zespół powiązanych ze sobą systemów i k o n ­ cepcji, a główną m eto d ą bad ań staje się czysto filozoficzna analiza - dopiero tak upraw ianą historię filozofii G ilson nazywa historią filozofii w sensie ścisłym.

E. Gilson nie zatrzymuje się jed n ak na swoistym opisie dziejów filozofii, ale i poddaje je ocenie, k tó ra polega po pierwsze n a b ad a­ niu prawidłowości zachodzących w związkach pom iędzy różnymi zasadam i (np. bada, czy z danej koncepcji bytu wynika określona koncepcja człowieka). Gilson sądzi zarazem , że jak długo historyk filozofii b ad a zastane koncepcje, a nie proponuje ich modyfikacji, pozostają one w zakresie b adań historii filozofii. Po drugie, według G ilsona, ocena ta musi ostatecznie polegać n a badaniu nie tylko związków danej koncepcji z innymi koncepcjam i filozoficznymi, ale i związków z realnymi bytami. H istoryk filozofii pow inien postawić pytanie o adekw atność tej oceny i spróbować n a nie odpowiedzieć.

Taka m etodologia historii filozofii określa również relację histo­ rii filozofii do samej filozofii. Gilson traktuje bowiem historię filo­ zofii nie tyle jako jed n ą z jej dyscyplin - jak metafizykę czy teorię poznania, ale raczej za jej naukę pom ocniczą - podstawową, naj­ ważniejszą i w prost konieczną do upraw iania wszystkich dyscyplin filozoficznych. M ożna zatem kolejny raz zauważyć, że Gilson nie tylko posługuje się klasyczną koncepcją filozofii, ale również - kon­ sekwentnie - klasyczną koncepcją historii filozofii. O d tak rozu­ m ianej historii filozofii różni się zasadniczo wiele współczesnych koncepcji historii filozofii, które stanow ią kontynuację założeń m e­ todologicznych powstałych dopiero w czasach nowożytnych. Jest to koncepcja historii filozofii jako właściwie autonom icznej dyscypli­ ny, w ram ach której przede wszystkim dokonuje się opisu dziejów filozofii i ich zazwyczaj niezbyt daleko idącej interpretacji. Co jest zatem istotne, Gilson opow iada się wyraźnie nie tylko za klasyczną koncepcją filozofii, ale i za tak ą koncepcją historii filozofii, któ ra opiera się n a klasycznych zasadach metodologicznych.

Jeżeli w taki sposób kształtują się relacje pom iędzy filozofią i hi­ storią filozofii, to należy stwierdzić, że historia filozofii pow inna być podporządkow ana filozofii, a ostatecznie tej spośród jej dyscy­ plin, k tó ra jest w całej filozofii tego n u rtu n adrzędna - czyli m etafi­ zyce. Posługując się językiem filozoficznym Gilsona, m ożna b o ­ wiem stwierdzić, że to, co nazywał doświadczeniem historycznym

(19)

w filozofii, m oże być w pełni zrozum iane dopiero w ram ach do­ świadczenia filozoficznego.

Filozofia i historia filozofii nie tylko zatem m uszą ze sobą w spół­ istnieć, ale i są wzajem nie uw arunkow ane - chociaż w różnych aspektach. N atom iast w aspekcie filozoficznym cała filozofia i n a ­ ukowe badanie jej dziejów są podporządkow ane metafizyce, która z kolei pow inna pozostawać w zgodności z tym, czym byt jest, a przede wszystkim z tym, że jest. Szczególnym świadectwem do ­ niosłości tych relacji filozofii i historii filozofii jest dzieło życia E tienn e Gilsona.

W dyskusji dr K. Szałata powiedział, że tru d n o wyobrazić sobie polską filozofię bez Gilsona. Jego filozofia nie oddziałuje n a w spół­ czesną filozofię we Francji. Należy podkreślić szczególnie wpływ koncepcji filozofii G ilsona n a prace prof. Swieżawskiego. M ożna powiedzieć, że E. Gilson uratow ał realistyczną filozofię w Polsce. D r A. Nowik zauważył, że zależność koncepcji Swieżawskiego od koncepcji G ilsona wymaga gruntownych badań. D ziałalność n a ­ ukowa swieżawskiego stanowi twórczy w kład w problem atykę m e­ todologiczną historii filozofii. Gilson w swojej m etodyce uważał, że sam spór pom iędzy realizm em i idealizm em m ożna rozstrzygnąć a także, że historia filozofii m oże nas skłaniać do pewnych rozstrzy­ gnięć filozoficznych. R eferaty wskazywały n a niektóre trudności związane z pewnością rozstrzygnięć proponow anych przez Gilsona, a polscy historycy filozofii (szczególnie Swieżawski) starali się nie­ które z nich ominąć. To kontakt z rzeczywistością i doświadczenie filozoficzne powinno rozstrzygać o filozofii. W tym m om encie k oń­ czy się jed nak historia filozofii a zaczyna filozofia. H istoria filozofii według Swieżawskiego jest n auką tylko pom ocniczą i tak jest tra k ­ tow ana w starożytności i średniowieczu. W ykorzystuje się więc za­ sady m etodologii historii filozofii, a nie rozwija się samej historii fi­ lozofii. W edług E. G ilsona najważniejszym zadaniem m etodyki hi­ storii filozofii sprow adza się do opracowywania poszczególnych au ­ torów, poszczególnych dzieł, stanowisk filozoficznych. Takim przy­ kładem realizacji tej koncepcji jest Historia filozofii X V wieku.

W referatach i dyskusji ukazano osiągnięcia E. G ilsona dotyczą­ ce głównych koncepcji jego w ieloaspektow ego filozofowania. Z w rócono także uwagę n a niedostatki jego zam ierzeń np. w odnie­ sieniu do koncepcji filozofii chrześcijańskiej, czy m etodologii histo­ rii filozofii.

(20)

[77] SPRAWOZDANIA 2 9 5

K ończąc obrady, prof. T. Klimski podziękow ał prelegento m , w ładzom W ydziału Filozofii C hrześcijańskiej i In sty tu tu Filozofii U K SW oraz gościom i stu d en to m za uczestniczenie w dotow anej p rzez KBN sesji pośw ięconej tw órczości filozoficznej E tien n e G ilsona.

PAWEŁ PURSKI

SPRAWOZDANIE Z KONFERENCJI OBLICZA JANA PAWŁA II W dniu 10 m aja 2005 roku w Podziem iu Kam edulskim, n a te re ­ nie kam pusu U niw ersytetu K ardynała Stefana Wyszyńskiego przy ulicy Dew ajtis odbyła się konferencja pt. Oblicza Jana Pawła II. Trudu zorganizow ania spotkania podjął się ks. prof. dr hab. Ja n So- choń z K atedry Filozofii Boga i Religii U K SW oraz R ad a Studen­ tów W ydziału Filozofii Chrześcijańskiej wraz z Kołem Naukowym Studentów Filozofii. Już sam tem at konferencji sugerował spojrze­ nie n a osobę niedaw no zm arłego Papieża - Polaka pod szerszym kątem , z uwzględnieniem perspektywy Jego bogatej twórczości na rozm aitych płaszczyznach: nie tylko teologicznej, lecz także, a m o­ że przede wszystkim literackiej i filozoficznej.

Spotkanie podzielone zostało n a dwa panele. Po krótkim w pro­ w adzeniu ks. Prodziekana W ydziału Filozofii Chrześcijańskiej U K SW dr hab. Ja n a K rokosa pierwszą część zapoczątkow ał wspo­ m nieniam i z osobistych kontaktów z Papieżem Jego Ekscelencja Stefan Frankiewicz - w ieloletni am basador R P w W atykanie, n a­ stępnie zaś swój referat pt. Osobiste książki Jana Pawła I I wygłosił ks. prof. Ja n Sochoń. Część ta zakończyła się prezentacją krótkiego filmu dokum entującego spotkanie W ielkiego Polaka z dziećmi. Po przerwie n a poczęstunek wiersze K arola Wojtyły wygłosili studenci W ydziału Filozofii Chrześcijańskiej, potem zaś wystąpiło dwóch kolejnych prelegentów : ks. dr Maciej B ała (UKSW ), który przed ­ stawił referat pt. R ozum ność i wiara według Jana Pawła I I oraz ks. dr Jacek Grzybowski (UKSW ) z tem atem Ideologie filozofii pokar-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bernard Wiśniewski z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, dr Andrzej Wawrzusiszyn z Toruńskiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości, mgr Michał Jodko i mgr Jan Grzyb

Таким образом, сейчас следует говорить о необходимости более глубокого и тщательного изучения мира (не языка, а мира) но- сителей

Podstawowym powodem skłaniającym do nauki języka obcego jest konieczność doskonalenia się w związku z pracą (86%) oraz chęć podróżowania (11,6%).. Nauka języ­ ków nie

evolves over time and varies for different rate of success, γ = {0.1,0.05,0.01} considered. Note that consumption per capita declines even when aggregate production is rising before

Zagadnienie jest w ażne tym bardziej, że obecnie człowiek sta­ je w centrum uwagi teologii, mówi się też o antropocentryzm ie w teolo­ gii i wyodrębnia się

Trzeba podkreślić, że przy lekturze czytelnik nie tylko zdobywa wiedzę dotyczącą teologii ikony, ale buduje swoją właściwą pobożność, uczy się okazywać

Nie jest więc rzeczą dziwną i niewytłumaczalną, iż stosunek Karola Wielkiego i uczonych karolińskich do kwestii soboru nicejskiego z roku 787 był