www.ki.viamedica.pl 33
więcej niż zakładają liczby zakon- traktowane. Muszę jednak przy- znać, iż po raz pierwszy nie napa- wa mnie to entuzjazmem. Wbrew pozorom przyczyna moich obaw jest bardzo prosta. Wiąże się ona z ograniczoną ilością pieniędzy przeznaczonych na wysokospecja- listyczne procedury medyczne.
Z kontaktów z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia oraz Regio- nalnych Kas Chorych wynika, że pokrycie finansowe ledwie starcza na zakontraktowaną liczbę proce- dur. Praktycznie jedyną rezerwą są kwoty zaoszczędzone na innych niewykonanych procedurach wyso- kospecjalistycznych. Jest raczej mało prawdopodobne, że wzorem ubiegłego roku takowe w ogóle będą przeprowadzane, a wówczas jedno jest pewne: odpowiedzial- ność za wykonywanie ponadkon- traktowych procedur spadnie na kierowników pracowni kardioan- giograficznych oraz dyrektorów szpitali. Według najgorszego sce- nariusza (tj. w wypadku niezapła- cenia za dodatkowe procedury) doprowadzi to do pogorszenia wy-
niku finansowego naszych pracow- ni, a jego stopień będzie zależny od liczby dodatkowych procedur, po- prawiających dotychczas finanse szpitalne. Oczywiście możliwe są warianty pośrednie, łagodzące na- stępstwa braków finansowych w budżecie Ministerstwa Zdrowia, jednak zawsze będą się one wiązać
z obniżeniem dochodowości naszej branży, a to nie wzbudza radości.
Mamy obecnie połowę roku.
Być może wszystko ułoży się po- myślnie, tj. inne branże nie wyko- rzystają swoich możliwości i ponow- nie znajdą się pieniądze na kardio- logię inwazyjną. Jednak najwyższa pora uświadomić sobie fakt, że czas stosunkowej stabilizacji pieniądza już się skończył. Wiele pośrednich danych potwierdza, że co najmniej kontraktowanie koronarografii znajdzie się w kompetencji Regio- nalnych Kas Chorych. Doświadcze- nia innych branż nie napawają w tej materii wielkim optymizmem.
Naprawdę chciałbym, aby moje obawy okazały się wyolbrzymione.
Faktem jest, że nie ma na nie pew- nych dowodów. Jednak zaistniałej sytuacji nie należy lekceważyć, dlate- go na wszelki wypadek doradzam, aby nie zwiększać liczby wykonywanych procedur za wszelką cenę. Należy sobie uświadomić, iż większa liczba zabiegów za mniejsze pieniądze wy- znacza niższą cenę jednostkową, a jej ustalenie będzie wymagało od każde- go z nas sporego wysiłku.
Robert Gil
V Warsztaty Kardiologii Interwencyjnej — Szczecin 2001 rok
Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów Szkolenie młodych adeptów
Krzysztof Żmudka
V Warsztaty Kardiologii Inter- wencyjnej odbyły się tradycyjnie pod koniec marca bieżącego roku. Warsz- taty te, zgodnie z decyzją poszerzo- nego Zarządu Sekcji Kardiologii In- terwencyjnej Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, znajdują się w ka- lendarzu spotkań szkoleniowych To- warzystwa. Celem Warsztatów jest szkolenie młodych adeptów kardio- logii interwencyjnej w zakresie pod- stawowym.
W przededniu rozpoczęcia Warsztatów odbyła się konferencja prasowa, podczas której członkowie zarządu sekcji podzielili się z dzien- nikarzami bieżącymi informacjami dotyczącymi rozwoju naszej dyscypli- ny w warunkach reformy Służby Zdrowia. Bardzo dokładnie analizo- wano problemy związane z urucha- mianiem 24-godzinnego dyżuru dla leczenia interwencyjnego ostrych ze- społów wieńcowych. Wprowadzenie
tej nowej i niezwykle skutecznej me- tody leczenia jest trudne. Niektóre ośrodki, jak zabrzański i krakowski, mają już pewne doświadczenie w tym zakresie i mogliśmy nim się podzie- lić z dziennikarzami oraz z kolegami, którzy planują wprowadzenie tej me- tody w najbliższym czasie. Głównymi przeszkodami są jak zwykle ekono- mia i organizacja. Niestety, w niektó- rych regionach kraju administracyjni decydenci nie wykazują należytego
34
BIULETYN INFORMACYJNY SEKCJI KARDIOLOGII INWAZYJNEJ PTK
www.ki.viamedica.pl
zrozumienia, nie nadążają z procedu- rami legislacyjnymi za rozwojem no- woczesnej kardiologii i nie ułatwiają wprowadzenia tej ratującej życie pro- cedury leczniczej. Dziwne, że proble- my związane z ostrą niedrożnością jelit mogą być rozwiązywane pod ha- słem „ostry brzuch”, a ostra niedroż- ność naczyń wieńcowych poddana jest przestarzałemu leczeniu zacho- wawczemu. Nie można się też pogo- dzić z faktem, że lekarze muszą się zajmować organizacją służby zdrowia, zamiast właściwie wykorzystywać swoje umiejętności i leczyć.
Program Warsztatów zapropo- nowany przez organizatorów w znacznym stopniu przekroczył za- łożenie, że ma to być tylko szkole- nie w zakresie podstawowym. Pierw- szy dzień poświęcony był inwazyjnym technikom diagnostycznym w kar- diologii. Wykłady obejmowały wszystkie aspekty dotyczące możli- wości i ograniczeń metod obrazowa- nia inwazyjnego (L. Poloński) oraz angiografii ilościowej (A. Sukien- nik). Rolę ultrasonografii wewnątrz- wieńcowej we współczesnej pracow- ni kardioangiograficznej wyczerpu- jąco omówił D. Dudek. Uwagami dotyczącymi czynnościowych metod oceny istotności zwężenia wieńcowe- go podzielił się R. Gil, natomiast za- graniczny gość warsztatów — F. Prati
— omówił rolę statyn w przebudo- wie ściany naczynia poddanego an- gioplastyce.
Jak zawsze, wykłady ilustrowane były ciekawymi transmisjami „na żywo” ze szczecińskiego cath-labu.
Prezentowano wszystkie techniki do- stępu: przez nakłucie tętnicy udowej, ramiennej oraz promieniowej. Kon- ferencja okrągłego stołu poświęcona była zagadnieniu, jak najlepiej oce- niać zwężenia wieńcowe i jak kwali- fikować chorych do zabiegowej re- waskularyzacji serca. Dobrze, że or- ganizatorzy zadbali tutaj o udział kar- diochirurgów, w osobach J. Sadow- skiego i K. Filipiaka. Ożywili oni dys- kusję, chcąc nieco ostudzić zapał kar- diologów interwencyjnych do rozwią- zania wszystkich problemów choro- by wieńcowej. Myślę, że pierwszy dzień Warsztatów bardzo dobrze spełnił swoją rolę szkoleniową i wszy- scy uczestnicy dużo zyskali uczestni- cząc w nim.
Dzień drugi w całości dotyczył pro- blemów związanych z terapią inwa- zyjną. Prezentowane wykłady dotyczy- ły metod optymalizacji wyników angio- plastyki balonowej. Wypowiadali się tutaj M. Lesiak, A. Witkowski, A. Lek- ston, J. Legutko. Zabieg angioplasty- ki balonem tnącym omówił R. Gil.
Transmisje telewizyjne w tym dniu jak zwykle dostarczały odpowiedniej daw- ki emocji i ożywiły obrady.
Zwieńczeniem tego dnia obrad było zebranie członków Sekcji Kardio- logii Interwencyjnej Polskiego Towa- rzystwa Kardiologicznego. Ważnym tematem było wprowadzenie ogólno- polskiego rejestru zabiegów interwen- cyjnych z wykorzystaniem oprogramo- wania komputerowego. Referował ten problem D. Dudek. Niestety, zabra- kło czasu na pełne omówienie tego zagadnienia i nie doszło do ostatecz- nych, przyjętych przez wszystkich, ustaleń. Z tej przyczyny dyskusja trwa do tej pory i nadal nie mamy tego re- jestru. Ważnym wydarzeniem było wy- stąpienie J. Gralińskiego — przedsta- wiciela Ministerstwa Zdrowia. Ocze- kiwania były duże, wydaje się, że nie zostały one spełnione, bo nadal nie- wiele wiemy o planach dotyczących kontraktacji procedur wysokospecja- listycznych. Brak jest też planowej polityki i regulacji związanych z roz- wojem nowo powstałych Zakładów Kardiologii Interwencyjnej. Sponta- nicznie, jak „grzyby po deszczu”, po- wstają nowe instalacje. Brakuje wy- szkolonych lekarzy do ich obsługi. Bra- kuje też pieniędzy na kontrakty oraz na sprzęt zużywalny. Środki finanso- we odbierane są z zaplanowanej w bu-
dżecie puli, przeznaczonej pierwotnie dla działających już wcześniej zakła- dów. Pracowity dzień obrad zwieńczy- ło spotkanie towarzyskie. Niestety, wielu prominentnych gości Warszta- tów wyjechało i w sobotę pozostali już tylko aktywni uczestnicy i najbardziej zagorzali słuchacze.
Dzień trzeci poświęcony był za- awansowanym technikom przezskór- nej rewaskularyzacji serca. O stento- waniu wieńcowym mówił A. Witkow- ski. Wykorzystanie metod zmniejsza- jących objętość blaszki miażdżycowej w rewaskularyzacji przezskórnej było tematem wystąpienia P. Buszmana.
Problemy związane z zabiegami „sy- nergistycznymi” były przedmiotem mojego wystąpienia. Przekazy telewi- zyjne były bardzo interesujące, wska- zały na wiele aspektów wykorzysta- nia tych drogich urządzeń. Myślę, że wszyscy obecni mieli możliwość usta- lenia opinii na temat przydatności aterektomii kierunkowej i rotacyjnej we współczesnej kardiologii inter- wencyjnej.
Ogólne odczucia i komentarze po zakończeniu Warsztatów w na- szym środowisku są pozytywne. My- ślę, że należą się gratulacje dla ze- społu Roberta Gila za to, że w trud- nych warunkach lokalowych, korzy- stając tylko z jednego stanowiska rentgenowskiego, zdołał tak cieka- wie przygotować i zrealizować prze- krojowy program naukowo-szkole- niowy. Sądzę, że wielu z nas chętnie odwiedzi Szczecin w przyszłym roku.
Instytut Kardiologii Collegium Medicum UJ, Kraków
Program Warsztatów w znacznym stopniu przekroczył założenie o… podstawowym zakresie szkolenia.
fot. Artur Krzywkowski