• Nie Znaleziono Wyników

Ontyczne wyznaczniki wolności woli ludzkiej według marksizmu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ontyczne wyznaczniki wolności woli ludzkiej według marksizmu"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Gogacz

Ontyczne wyznaczniki wolności woli

ludzkiej według marksizmu

Studia Philosophiae Christianae 4/2, 5-20

(2)

R О Z

P

R

A

W

Y

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristia n a e ATK

4/1968/2

M IECZYSŁAW GOGACZ

ONTYCZNE WYZNACZNIKI WOLNOŚCI WOLI LUDZKIEJ WEDŁUG MARKSIZMU

1. N a tu ra w olności w oli. 2. P ró b a podziału o ntycznych w yznaczników w olności w oli. 3. O ntyczne w yznaczniki w e w n ę trz n e : 1) P o zn aw an ie przyrody, 2) D ete rm in isty cz n a zależność w oli lu d z k iej od konieczności p rzyrodniczych i społecznych: a) Im m a n e n tn a n iedokładność teorii, b) Z agadnienie odpow iedzialności. 3) Rozwój historyczny. 4. O ntyczne w yznaczniki ze w n ętrzn e : 1) Św iadom ość, 2) P rz y ro d a . 5. Z estaw ien ie

ontycznych w yznaczników w olności woli.

1. Natura wolności woli

W dziele „ A n ty -D ü h rin g ” F. E ngels pisze, że „w olność w oli nie jest... niczym in n y m jak zdolnością ro zstrz y g a n ia na p o d ­ staw ie znajom ości rzeczy ” к I dodaje, że „w olność polega więc na — o p artej o zrozum ienie konieczności p rzyrod niczy ch — w ład zy naszej n ad nam i sam ym i i n ad p rzy ro d ą zew n ętrzną, je s t w ięc koniecznym w y tw o rem ro zw oju histo ryczneg o” 2. A. K. M a rk s w „R ękopisach ekonom iczno-filozoficznych” stw ierd za, że działalność człow ieka „ty lk o dlatego... je s t dzia­ łalnością w olną... że (człowiek) je s t isto tą św iadom ą, tzn. jego w łasne życie jest d la niego p rzed m io tem ” 3, człow iek „ je st w olny w sto su n k u do swego p ro d u k tu ” 4.

1 F. Engels, A n ty -D ü h rin g , W arszaw a 1959, 112. 2 Tam że, 113.

3 K. M arks, R ękopisy ekonom iczno-fiłozoficzne z 1.844 r., W arszaw a 1958, 67. P or. M. Gogacz, Z ag a d n ien ie w olności w oli w m arksizm ie, R oczniki Filozoficzne X II (1964), z. 1, 66.

(3)

A by z przytoczonych tu w ypow iedzi E ngelsa i M arksa w y­ dobyć dla naszych rozw ażań isto tn e w edług m ark sizm u zagad­ nienia, posłużm y się u jęciam i sam ych m arksistów .

Otóż L enin w dziele „M aterializm a e m p irio k ry ty c y z m ” a n a ­ lizu jąc zacyto w an y te k st podkreśla, że „E ngels na sam ym początku sw ych rozw ażań u zn aje p raw a przyrody... zew n ę trz ­ nej, ...ro zp atru je poznanie i w olę człow ieka z jed nej stron y, konieczność przy rodn iczą z dru g iej, i... m ów i po prostu , że konieczność p rzy ro d n icza jest tym , co pierw otn e, w ola zaś i św iadom ość człow ieka ■— ty m , co w tó rn e ” 5. M. F ritz h a n d tłum acząc pogląd M ark sa pisze w książce „M yśl etyczna m ło­ dego M a rk sa ” : „w olność w u jęciu M ark sa to nie w olność od ograniczeń, lecz w olność jako siła, energia, w ładza zdolna do osiągnięcia sw ych celów, do znoszenia sto jących na przeszko­ dzie o g ran iczeń ” 6, „w olność w sensie działalności, w y n ik a ją ­ cej nie z p rzym u su, lecz z w ew n ętrzn ej p o trzeb y tw órczego u zew n ętrzn ien ia się w świecie... W aru n k iem tej w olności jest... panow anie ludzi... nad p rzy ro d ą oraz ich panow anie nad sw ym losem społecznym ” 7. I dalej F ritz h a n d w y jaśn ia, ty m razem w szkicu „M arksizm a w olność i odpow iedzialność”, iż „M arks i E ngels w ielokroć podk reślali, że w ola lud zi jest fu n k cją ich ’b y tu m aterialn eg o i ży cia’, że nie sposób tra k to w a ć jej p rze­ jaw ów jako w olnych od w szelkiej d e te rm in a cji, od wszelkiego u w aru n k o w an ia. L enin tezę in d ete rm in iz m u o .wolności w oli’ jako jej niezależności od w szelkich przy czyn zaliczał do ’g łu ­ pich bajeczek . I, jak dotąd, m ało było m arksistów , k tó rz y by nie bronili... pozycji d e te rm in isty c zn y c h ” 8.

Z p rzed staw io n y ch dotychczas tek stó w pow oli w y ła n ia się nam m ark sisto w sk a koncepcja w olności woli ludzkiej i jej ontyczne w yznaczniki. Z estaw m y n a jp ie rw to, co ju ż w iem y. N ajkrócej m ów iąc w olność woli ludzkiej jest ty m sam ym , co

5 W. J. L enin, M aterializm a em p irio k ry ty cy zm , W arszaw a 1949, 204. 6 M. F ritz h a n d , M yśl ety czn a m łodego M ark sa, W a rsza w a 1961, 227. 7 T am że, 120.

8 M. F ritz h a n d , M ark sizm a w olność i odpow iedzialność, W: A n ty ­ nom ie w olności, W arszaw a 1966, 462.

(4)

nasze opanow anie p rzyro d y , planow e posłużenie się jej p r a ­ w am i, ro zstrzy g an ie i osiąganie celów, un iezależnianie się w ięc człow ieka od p rzy ro d y i k iero w ap ie p rzy ro d ą oraz sw ym losem społecznym , a w szystko to dzięki dok on ującem u się w h isto rii p o znaniu konieczności przyrod n iczy ch, dzięki po­ znaniu p ra w rządzących p rzy ro d ą i c z ło w ie k ie m 9. O ntyczne w yznaczniki wolności woli ludzkiej b y ły b y n astęp u jące: pod­ kreślo n y przez Engelsa rozw ój h isto ry czn y, uśw iadom ione do­ św iadczenia czyli p ra k ty k a ludzkości, a więc w iedza o p ra ­ w ach p rzy ro d y , ak cen to w an a przez M arksa sam a św iadom ość jak o „ re z u lta t ob iektyw nie w iernego odbicia w głowie czło­ w ieka zjaw isk i procesów p rz y ro d y ” 10, w reszcie p raw a p rz y ­ rody, sam a w sobie p rzy ro d a oraz d ete rm in isty c zn a zależność od m aterialn eg o b y tu człow ieka i jego życia.

2. Próba podziału ontycznych wyznaczników wolności woli

W edług L enina, ja k w y n ik a z cytow anego ju ż tek stu , E n ­ gels „m ów i po p ro stu , że konieczność przy rod nicza je s t tym , co p ierw o tn e, w ola zaś i św iadom ość człow ieka — tym , co w tó rn e ” . N aw iązu jąc do tej w ypow iedzi m ożna by ontyczne w yznaczniki w oli ludzkiej podzielić na p ierw sze i w tórne. I o ile dobrze u jm u ję ten d e n c ję m yśli E ngelsa, a raczej o ile p ropo n ow an y tu podział je s t zgodny z tą ten d en cją, przez p ierw o tn e w yznaczniki ontyczne w olności w oli ro zum iałb ym to, co w yznacza tę w olność w oli zew n ętrzn ie w form ie sw oiste­ go przyczynow ania, dzięki k tó re m u w olność sta je się „czyn­ ny m przeo brażen iem św iata w oparciu o znajom ość jego p ra w ”, a przez w tó rn e w yznaczniki ontyczne w olności woli chciałb y m rozum ieć to, co w e w n ętrzn e tę w olność woli k on ­ s ty tu u je , to co stan o w i jej m etafizy czną s tru k tu rę . Inaczej m ów iąc chodzi o tak ie up orządkow anie ty ch w yznaczników , a b y w y raźn ie w idzieć zew n ętrzn e i w e w n ętrzn e przy czy n y w olności woli, w yznaczające ją zew nętrzn e racje oraz k o n sty ­

9 P or. M. Gogacz, op. cit., 65—67. 10 W. J. L enin, op. cit., 206.

(5)

tu u ją c e w olność woli w e w n ętrzn e czynniki s tru k tu ra ln e . W śród zew n ętrzn y ch w yznaczników b y ły b y więc: przy ro d a i rządzące nią konieczności lu b p raw a oraz w jak im ś sensie także sam ośw iadom ość, do w e w n ętrzn y c h w yznaczników m oż­ na b y zaliczyć p oznaw anie p rzy ro d y i jej p raw , d e te rm in i­ sty czn ą od nich zależność oraz rozw ój historyczny.

3. Ontyczne wyznaczniki wewnętrzne

T ru d n iejsze do sc h ara k te ry zo w a n ia i zrozum ienia, a n aw et w yw ołu jące spór naukow y, są w yróżnione tu w yznaczniki w e­ w n ętrzn e. Od nich w ięc w y jd źm y k o n ty n u u ją c analizy.

1) P oznaw anie p rzy ro d y

U przedzając błęd n e rozum ienie te k s tu E ngelsa, k tó ry przez w olność lu b w olność w oli ludzkiej rozum ie u niezależnianie się człow ieka od p rzy ro d y dzięki p o znaniu jej i rządzących nią p raw , F ritz h a n d pisze: „W edług D ew eya E ngels w sw ej cha­ ra k te ry sty c e sta je n a pozycjach fatalizm u , gdyż w olność sp ro ­ w adza do ’zrozum ienia konieczności’, a cóż jest w a rta tak a wolność, pow iada D ew ey, k tó ra nie w y k ra c za poza granice rozum ienia? P o dobną m yśl lan su je Falk, u trz y m u ją c , iż w ol­ ność dla Engelsa to ty lk o w iedza, m ieści się ona w sferze ro ­ zum u, nie w chodząc w sfe rę w oli” n . T akie rozum ienie m yśli E ngelsa F ritz h a n d nazyw a złośliw ą in te rp re ta c ją i w y jaśnia: ,,A jed n a k aż b ije w oczy, że E ngels w olność p o jm u je w łaśnie jako siłę, jako moc, jak o działalność, dzięki k tó re j człowiek sta je się pan em p rzy ro d y , siebie sam ego i swego losu. P ra w d a , że w edług E ngelsa działalność ta ty lk o w te d y m oże być w p eł­ ni skuteczna, g dy jej założeniem je s t ’zrozum ienie koniecz­ ności’, czyli w iedza o p raw a ch tego św iata. R ozum iem , że wo- lu n tary ści... m ogą się zżym ać n a tak ie określenie wolności,

(6)

k tóreg o isto tn y m m om entem jest determ inizm , a w szczegól­ ności d eterm in izm historyczny. N ie p o jm u ję jed n ak , jak m ożna z czarnego robić białe, p rzy p isu jąc Engelsow i... stoicką postaw ę wobec ’konieczności’ lu b zam yk an ie w olności w ’klatce ro ­ zu m u ’ ” 12.

Jeżeli w n a stę p u jąc y m tekście Engelsa — „nie m a uro jo n ej niezależności od p ra w p rz y ro d y polega w olność, ale na pozna­ n iu ty ch p ra w i na u zy skan iu dzięki niem u m ożliw ości plano­ wego posłużenia się ich działaniem dla określonych ce­ lów ” 13 ■— podkreśli się i działanie i w iedzę, a w ięc kierow anie p rzy ro d ą i sw ym losem dzięki p o znaniu p ra w p rzy rody , F ritz - b an d m a ra c ję w ty m sensie, że obydw a czynniki , działanie i w iedza o p raw ach , stan o w ią wolność woli. Nie m a ra c ji ro ­ zum iejąc w tekście E ngelsa w olność w oli jako w yłącznie „siłę, jako moc, jako działalność” . Ta siła, moc, działalność są jed n a k przecież fu n k cją w iedzy czyli „zrozum ienie koniecz­

ności p rzy ro d n iczy ch ” . I to zrozum ienie, ta w iedza o p rzy ro ­ dzie i rządzących nią p raw a ch w łaśnie w a ru n k u je działanie

człow ieka.

P o d e jm u ję ten w iążący się z tem a te m problem także d la ­ tego, że jestem osobiście zain tereso w an y w łaściw ym rozum ie­ niem te k s tu Engelsa. W a rty k u le pt. „Z agadnienie w olności woli w m ark sizm ie” o p ublikow anym w „R ocznikach Filozo­ ficznych” w 1964 r., n ie znając u jęć D ew eya i F alk a zasta­ n aw iałem się „czym różni się w olność od n ab yw anej przez człow ieka w iedzy i m ożność op ero w an ia tą wiedzą?... I czym ró żni się w olność od ro zw ijający ch się w człow ieku sił i t a ­ lentów ?... Czy zam iast pojęcia w olności nie w y starczy pojęcie

w iedzy skoro wolność, jak m ówi L enin, jest w iedzą o p raw ach przyrody?... Czy więc p o trzeb n y je s t te rm in ’w olność’, skoro

m am y te rm in ’w ied za’ i ’w ła d a n ie ’ przy ro d ą, te rm in y ’rozw ó j’ i ’dosko n alenie’ się człow ieka?” 14. W ydaje się, że w y jaśn ienie F ritz h a n d a nie jest p ełn ą odpow iedzią n a postaw ione p y tan ia,

12 Tam że, 490.

13 F. Engels, op. cit., 112. 14 M. G ogacz op. cit., 73.

(7)

n a w e t gdy w in n y m m iejscu swego szkicu an a lizu je engel- sow ską „konieczność” nie jako „ F a tu m ” , k tó re trz e b a uznać, lecz jako em pirycznie u stalo n e i dające się zw eryfikow ać p raw a , odznaczające się ogólnością zw iązków przy czyno ­ w ych 15, lub gdy określa w olność nie ty le jako poznanie ko­ nieczności, ile raczej jako „jej p rak ty c zn e w y ko rzystanie, czynne p rzeo brażan ie św ia ta w oparciu o znajom ość jego p ra w ” , jako coś, „co się sta je , co się zdo by w a” 16.

Przep ro w ad zo n e rozw ażania po zw alają nam zrozum ieć, że poznanie, a więc w iedza o p raw a ch p rzy ro d y, je s t jed n ak w aż­ ny m w yznacznikiem w olności człow ieka i to w yznacznikiem ontyczn y m w ew n ętrzn y m , skoro w edług słów E ngelsa w ol­ ność „polega... na poznaniu... p raw p rz y ro d y ” . Nie ty lk o więc w o lu n tary śc i niepokoją się rozum ieniem m yśli Engelsa, ale po p ro stu także h isto ry cy filozofii, k tó rz y isto tn ą treść w y ra ­ żanej w tekście m yśli p rag n ą im m an en tn ie ująć. W ydaje się, że jed n a k poznanie w sp ó łk o n sty tu u je w ew n ętrzn ie wolność woli ludzkiej.

2) D eterm in isty czn a zależność w oli ludzkiej od konieczności przyro d n iczy ch i społecznych

Tę w olność w oli w sp ó łk o n sty tu u je dalej d eterm in isty czn a zależność od ty ch poznanych „konieczności p rzy ro d n iczy ch ”. N otow aliśm y ju ż stw ierd zen ie F ritz h a n d a, że dla M arksa i E ngelsa „w ola ludzi je s t fu n k c ją ich ’b y tu m aterialneg o i życia’, że nie sposób tra k to w a ć jej p rzejaw ó w jako w olnych od w szelkiej determ in acji, od w szelkiego u w a ru n k o w a n ia ” . F ritz h a n d w y jaśn ia, że d eterm in izm w y klu czałb y „w ol­ ność ludzką... jeślib y ta w olność spro w ad zała się do in d ete rm i- nistycznie rozum ianej ’w olnej w oli’ 17 ...Lecz p rzy m u su w ża­ den sposób nie należy utożsam iać z d ete rm in a cją . Czyn nie w te d y jest w olny, gdy jest nie zd eterm in o w an y , lecz w tedy,

15 M. F ritz h a n d , op. cit., 491. 16 Tam że, 492.

(8)

g dy jest dobrow olny, niew ym uszony, w y p ły w a z w łasnej woli s p ra w cy ” 18. W edług F ritz h a n d a „M arks podkreślał, że czło­ w ieka b y n a jm n ie j nie pozbaw ia w olności to, że jego w ola jest determ in o w an a przez jego p otrzeby, przez jego n a tu rę . Te jego potrzeb y, ta jego n a tu ra to przecież on sam , działając zaś zgodnie ze sobą sam ym , nie tra c i sw ej wolności, lecz w łaś­ nie ją potw ierdza, afirm u je... W olność... to nie jest wolność od siebie sam ego, od d e te rm in a cji przez w łasn ą n a tu rę , lecz — przeciw nie — d e te rm in a cja postęp ow an ia ty lk o przez w łasną n a tu rę , przez sw ą indyw idualność, przez siebie samego... W ol­ ność... jako sam ookreślanie się, jako a u to d eterm in acja... Czy­ n y w olne nie ty m się odznaczają, że są niczym nie u w a ru n k o ­ w ane. W olne i w ym uszone czyny są zdeterm inow ane, różnica zaś polega na tym , że pierw sze są określane przez w olę w ła ­ sną, a d rug ie przez w olę cudzą. P ra w a n a tu ry , będące w y ra ­ zem zasady przyczynow ości, do niczego nas nie zm uszają. T a­ kie ich pojm ow anie b y ło by ich p erso n ifik acją. One tylko opi­ su ją, jak p rzeb ieg ają pew ne procesy w pew nych w a ru n k a ch pod w pływ em pew n ych p rzy czy n ” 19. „Człow iek w ted y n a ­ p raw d ę je s t w olny, w te d y ty lk o jego w y b o ry z asłu g u ją na m iano w ojnych w yborów , gdy są re z u lta te m rozum nego n a ­ m ysłu, u w zg lęd n iają sy tu ację, cele, śro d k i i dostępne a lte rn a ­ ty w y re fle k sji o p a rte j na w iedzy i nauce. Nie jest w olnym w yborem w ybór bezprzyczynow y, lecz w y bó r nie w ym uszony przez obcą w o lę” 20. „D eterm inizm m ark sistow sk i uznaje i a k ­ cep tu je doniosły w p ły w zjaw isk św iadom ościow ych na po­ stępow anie ludzi, uw aża je za p rzy czy n y lu b w spółprzyczyny tego p o stęp o w an ia” 21.

a) Im m a n en tn a niedokładność teorii

W ty m in te resu jąc y m w yw odzie F ritz h a n d a, ch yba ja ś n ie j­ szym niż jego ujęcia w książce „M yśl etyczna m łodego M

ark-18 Tam że, 468. 19 Tam że, 468. 20 Tam że, 469. 21 Tam że, 466.

(9)

sa ” 22 i m oże głębszym niż stw ierd zen ia Jankow skiego 23, K ra ­ jew skiego 24 czy C o rn fo rth a 23, s ta je się zro zu m iały sens m a rk ­ sistow skiego poglądu na d e term in isty czn ą zależność działania człow ieka od jego n a tu r y i w ogóle od „konieczności p rz y ­ ro d niczy ch ” . Niepokoi jed n a k teza o tej p raw ie ab so lutn ej za­ leżności naszych czynów od nas sam ych, czynów — jak m ówi F ritz h a n d — w yznaczonych „tylko przez w łasn ą n a tu r ę ” . O czywiście tę a u to d e term in a c ję — ja k m ów i C o rn fo rth — człow iek rea liz u je „w w alce z otaczającą go p rzy ro d ą, w walce społecznej i klasow ej, ja k rów nież w w alce in d y w id u a ln e j” 26. C o rn fo rth dodaje, że „człow iek nie rodzi się w olny. P rzeciw ­ nie, człow iek rodząc się nie m a żadnej wolności, lecz jest istotą całkow icie zależną od w aru n k ó w , n a k tó re w ola jego nie m a żadnego w pływ u... ro zw ija on stopniow o w sw ym życiu spo­ łecznym w łaściw ości, k tó re czynią zeń istotę w o ln ą ” 27. Mimo więc zależności społecznych i p rzy ro d niczych czy n aw et w zw iązku z nim i a u to d e te rm in a c ja niepokoi, to w łaśnie, że człow iek jest m ia rą w szystkiego. Niepokoi p ro tagorasow ski i sa rtro w sk i ak cen t w koncepcji w olności woli. T en akcen t bow iem u tru d n ia rozw iązanie p rob lem u odpow iedzialności. I u tru d n ia to rozw iązanie tak że ontyczna m im o różnic tożsa­ mość człow ieka z przy rod ą.

b) Z agadnienie odpow iedzialności

W a rty k u le „Z agad n ien ie w olności woli w m ark sizm ie” tru d n o ść dotyczącą odpow iedzialności sform ułow ałem n a stę ­ pująco: „T rudno... ustalić, w obec kogo człow iek jest odpow ie­ dzialny. Człowiek jest częścią p rzy ro d y, a więc może być od­

22 W arszaw a 1961.

23 H. Ja n k o w sk i, D ete rm in iz m a m oralność. W: M oralność i w y ch o ­ w anie, W arszaw a 1960.

24 W. K ra je w sk i, O ntologia, G łów ne zag ad n ien ia i k ie ru n k i filozo­ fii ■— część dru g a, W arszaw a 1960.

25 M. C o rn fo rth , M a teria liz m d ialektyczny, W arszaw a 1960. 26 Tam że, 591.

(10)

pow ied zialny głów nie w obec p rzy rod y , k tó ra jest jed y n ą rz e ­ czyw istością...; tę odpow iedzialność... m ożna... zrozum ieć jako odpow iedzialność wobec tej a rty k u ło w a n ej m ate rii, k tó rą n a ­ zyw am y d ru g im człow iekiem czy g ru p ą ludzi. C złow iek je d ­ nak... sta je się człow iekiem poznając przy ro d ę, czyli u n ieza­ leżn iając się od przy ro d y . Czy to znaczy, że człow iek jest od­ pow iedzialny za to, że sta je się człow iekiem ?... I... skoro odpo­ w iedzialność jest p ro p o rcjo n aln a do wolności, a w olność jest uniezależn ian iem się od p rzy ro d y przez jej poznanie, pozostaje tru d n o ść tak a, że je s t odpow iedzialny za to, że p o zn aje” 28. W p o staw io n ym prżez m ark sizm zagad nien iu istn ieje trudn ość, w y n ik a ją c a z połączenia czynników poznaw czych z ontycz­ nym i. N ie m ogę odpow iadać za to, że jeste m człow iekiem i że w ogóle poznaję. Mogę odpow iadać za to, jak im jestem człow iekiem i ja k k o rzy sta m z poznania. Ta tru d n o ść nie znika, ta k się w y d aje, n aw et po n a stę p u jąc y c h w y jaśn ieniach F ritz h a n d a.

W w spom nianym ju ż szkicu „M arksizm a w olność i odpow ie­ dzialność” F ritz h a n d pisze: „odpow iedzialność w cale nie za­ k ład a logicznie ’w olnej w oli’, poniew aż oba te pojęcia odnoszą się do całkow icie o dm iennych sfer rzeczyw istości. ’W olna w ola’ m ianow icie je s t elem en tem n a tu ra ln e g o p orząd k u rzeczy, pod­ czas g d y odpow iedzialność je s t elem en tem po rząd k u społecz­ nego w szczególności m oralnego. In n y m i słow y, ’wolność w oli’ to sp ra w a faktó w , ’n a tu ry rzeczy’, n a to m ia st odpow iedzialność to sp ra w a społecznych ustano w ień , w szczególności n orm m o­ raln y ch . Poniew aż zaś, jak w iadom o, nie m a logicznego zw iąz­ k u pom iędzy zd an iam i o fak tach , a zdan iam i n o rm aty w n y m i, z k tó ry m i nierozdzielnie jest zespolone pojęcie odpow iedzial­ ności, to n iep ra w d ą jest, iż odpow iedzialność zak łada logicz­ nie ’w olność w oli’, zak ład a ona jed y n ie określone n o rm y ” 29. „T rak to w ać człow ieka jako odpow iedzialnego, to urab iać w nim tego człow ieka, to k ształto w ać w nim św iadom ość od­ pow iedzialności za popełnione czyny... Nie sposób od ryw ać odpo­

28 M. Gogacz, op. cit., 73. 29 M. F ritz h a n d , op. cit., 474.

(11)

w iedzialności i m oralności od określającej je p ra k ty k i społecz­ nej i uplasow ać je na innej płaszczyźnie niż ta p ra k ty ­ k a ” 30.

N ie d y sk u tu ją c z p ostaw ionym i w tekście F ritz h a n d a za­ gad n ien iam i m ożem y stw ierdzić, że jed n a k w edług m ark sizm u odpow iedzialność istnieje. W obec tego pozostaje n a w e t dla m a rk sisty im m an en tn ie analizującego tezy sw ej filozofii tr u d ­ ność, za co i wobec kogo lu b czego jesteśm y odpow iedzialni.

3) Rozwój h isto ry czn y

K o lejn y m ontycznym w yznacznikiem w e w n ętrzn y m w ol­ ności woli ludzkiej b y łb y rozw ój histo ry czny . To w łaśnie E n­ gels w olność w oli nazw ał „koniecznym w y tw o rem rozw oju historyczn eg o ” . C o rn fo rth — ja k w iem y ■— uw aża, że „każdy człow iek posiada ty le wolności, ile sam sobie w yw alczył i n ig d y nie może jej posiadać w ięcej niż sobie w yw alczył... w w alce z otaczającą go p rzy ro d ą, w w alce społecznej i klaso­ wej, ja k rów nież w w alce in d y w id u a ln e j” 31. S taw ian e przez E ngelsa i C o rn fo rth a ak cen ty m ożna inaczej w yrazić słow am i S ch affa: „człow iek jest w y tw o rem nie ty lk o biologicznej ew o­ lu cji g atu n k ó w , lecz ■— w tej postaci, k tó rą ta ew olucja stw o­ rzy ła — je s t tw o rem h isto ryczn o-sp o łeczny m ” 32. To n a jp ie rw F e u erb ach odkryw czo w edług S chaffa stw ierd ził, że człowiek jest częścią p rzy ro d y , a M arks p rz y jm u ją c to stw ierd zenie dodał, w niem niejszym sto p n iu genialnie — jak pisze S ch aff — że człow iek jest częścią społeczeństw a, że jest „zarów no tw o ­ rem społeczeństw a, jak i jego tw ó rc ą ” 33. Po p ro stu „isto ta człow ieka — pow iada M arks w szóstej tezie o F e u e rb a c h u — to nie a b stra k c ja tk w iąca w poszczególnej jednostce. J e s t ona w sw ojej rzeczyw istości cało k ształtem , stosunków społecz­

30 Tam że, 486.

31 C orn fo rth , op. cit., 590—591.

32 A. Schaff, M arksizm a je d n o stk a ludzka, W arszaw a 1965, 85. 33 Tam że, 86.

(12)

n y c h ” 3i. Z naczy to, jak w y jaśn ia Jaroszew ski, że „człow iek nie jest więc ty lk o zw ykłą częścią n a tu ry ... Je d n o stk i ludzkie są tak że ’osobam i’, uczestn ik am i życia ’społeczności lu d zk ie j’... P osiadają... sw oiste życie psychiczne, k tó re syci się i w zbogaca w raz z postępem ’em ancy p acji człow ieka ze św iata n a tu ry i jej uczłow ieczenia’. J e s t ono w y razem ak ty w n y c h ’d iale k ­ tyczny ch re la c ji’ m iędzy człow iekiem a p rzy ro d ą i człow ie­ kiem a zbiorow ością społeczną” 35. W ięzią m iędzy człow iekiem i p rzy ro d ą jest lu d zk a p rzedm iotow a p ra k ty k a , ro zu m ian a jak o „przyw łaszczenie przez lu dzk i św ia t podm iotow y św iata p rzedm iotow ego” . Dzięki p ra k ty c e „św iat m ate rii, ’św iat w so­ b ie’, jest p rz e tw a rz a n y w ’św ia t dla n a s ’ ”. D okonał się po p ro stu proces „uczłow ieczenia p rzy sw aja n e j przezeń p rz y ­ ro d y ” . W te n sposób, „w ty m d ialek ty czn y m sto su n k u p rz y ­ sw a jan ia św ia ta przez lu dzk ą ’p ra x is ’ n astępu je... ’utożsam ie­ n ie ’... m aterii, w ięzi społecznej i osoby lu d zk ie j” . W ty m sen­ sie człow iek „staje się w o ln y ” , k s z ta łtu je się w nim „sfera wolności... zarów no w procesie społecznego o ddziaływ ania czło­ w ieka n a p rzyro d ę, jak i w sto su n k ach społecznych, p o zostają­ cych m iędzy lu d źm i” 36. Z naczy to, że dziełem społeczeństw a je s t to, że człow iek je s t tak i, ja k i j e s t 37. „Przekształcając... p rzy ro d ę i społeczeństw o... człow iek p rzek ształca w a ru n k i swego b yto w ania, a w konsekw encji siebie sam ego jako g a­ tu n ek . W te n sposób lud zki proces tw orzen ia jest z p u n k tu w idzenia człow ieka procesem sam o tw o rzen ia” 38. „W św ietle tej koncepcji ■— ja k m ówi A. G ram sci — ’człow iek jest proce­ sem, ściślej — procesem swoich czynów ’ ” 39. R elacje więc społeczne k o n s ty tu u ją człow ieka n a ró w n i z p rzy ro dą, lecz także em an c y p u ją człow ieka un iezależn iając go w rozw oju h isto ry czn y m od p rzy ro d y. A to uniezależnienie, św iadom ość

34 T am że, 88. C y tu ję za S chaffem : K. M arks, F. Engels, D zieła, t. 3, 7. 35 T. M. Jaro szew sk i, W yzw olenie i rozw ój osobowości ludzkiej w f i­ lozofii K aro la M arksa, W: A n tynom ie w olności, op. cit., 342.

36 Tam że, 345.

37 A. S chaff, op. cit., 92. 38 Tam że, 101.

(13)

poznanej p rzy ro d y i społeczeństw a, jest przecież w olnością człow ieka. W ty m sensie engelsow ski rozw ój h isto ry czn y jest w e w n ętrzn y m w yznacznikiem w olności w oli ludzkiej 40.

4. Ontyczne wyznaczniki zewnętrzne

1) Św iadom ość

Św iadom ość, zaliczona tu do onty czny ch w yznaczników ze­ w n ę trz n y c h w olności w oli lu d zk iej, jest m im o w szystko czymś z p ogranicza człow ieka i p rzy rod y . J e s t bow iem fu n k cją m a­ te rii a rty k u łu ją c e j się w człow ieka, jest w człow ieku i s ta ­ now i w a ru n e k poznania, a w ięc i w a ru n e k w olności ludzkiej woli. F ritz h a n d podkreśla, że „d eterm in izm m arksisto w ski a k c en tu je doniosły wpłytY zjaw isk św iadom ościow ych na po­ stępow anie ludzi, uw aża je za p rzy czy n y lub w spółprzyczyny tego postępow ania... Czynność lu d zi (bowiem ) ty lk o w ted y jest dow olna... gdy w yp ły w a ze św iadom ości. M arksizm (więc) nie p o jm u je człow ieka na k sz ta łt m aszyny i nie pozbaw ia go godności człow ieka. Godność ta zasadza się przecież m. in. na tym , że człow iek p o w oduje się w sw oim po stępow an iu św ia­ dom ością” -1. Człowiek w ięc w chodzi w k o n ta k t z p rzy ro d ą nie ty lk o przez to, że stan o w i jej cząstkę i nie ty lk o jest b ie r­ nym p ro d u k te m procesów społecznych. Przeciw nie, relacje człow ieka z p rzy ro d ą i społeczeństw em są czynne i św iado­

40 U n iezależn ian ie się człow ieka od p rzy ro d y m ożna bliżej c h a r a k te ­ ryzow ać d ziała n ia m i do czegoś i od czegoś. N ależy zauw ażyć, że św ia ­ dom ie tu po m in ąłem ro zw ija n e w lite ra tu rz e m a rk sisto w sk ie j zag ad ­ n ie n ie w olności do czegoś i w olności od czegoś. Z ag ad n ien ie to bow iem dotyczy b ard z iej sam ego d ziała n ia w oli niż tego, czym ona jest. D o­ tyczy sp ra w y w yboru, a w ięc raczej p rz e d m io tu niż po d m io tu działania. Nie c h a ra k te ry z u je w obec tego sam ych czynników s tru k tu ra ln y c h w o l­ ności w oli, nie tłum aczy, czym je st w olność w oli lecz ja k w ola działa. P o szu k u ją c s tru k tu ra ln y c h czynników czy w yznaczników ontycznych w olność w oli ak c en to w a łe m w a rty k u le to, dzięki czem u w edług m a r k ­ sizm u w m oim ro zu m ien iu w ola je s t w olna.

(14)

m e 42. W ty m sensie ■— ja k m ów i S ch aff — św iadom ość czło­ w ieka „ k sz ta łtu je się jako w y nik i w y raz o k reślonych sto su n ­ ków społecznych. W p o średn im znaczeniu ontogeneza czło­ w ieka, k tó ry jest fu n k cją c ało k ształtu sto su nkó w społecznych danego okresu, m oże być c h a ra k te ry z o w a n a jak o te n cało­ k s z ta łt” 43. Ta św iadom ość w ed łu g L enina zm ienia się, tw orzy. D odajm y też, że k sz ta łtu je , w yznacza wolność ludzkiej woli. Bo przecież M arks stw ierd ził, że działalność człow ieka „tylko dlatego... jest działalnością w olną... że (człowiek) jest isto tą św iadom ą, tzn. jego w łasne życie je st dla niego p rzedm io­ tem ” 44 (poznania, d ziałania, w y tw arzan ia).

Św iadom ość jest przy czy ną w olności woli, p rzy czy ną ze­ w n ętrzn ą, ściśle ontyczną, poniew aż je st ra c ją , a więc ko­ niecznym w a ru n k ie m postępow ania, k tó re je s t w olnością woli jako w p ły w an ie na p rzy ro d ę dzięki poznaniu. Św iadom ość nie utożsam ia się z w olnością woli, w yznacza ją zew n ętrznie, m im o że je s t czym ś w człow ieku, czym ś z pogranicza człow ieka i p rzyro d y . J e s t ty m w yznacznikiem , bo w edłu g słów E ngelsa tylko dzięki tem u , że człow iek posiada św iadom ość, jako po­ znanie i w iedzę o sobie, działalność człow ieka jest w olna i jest ty m , co n azy w am y w olnością woli.

2) P rz y ro d a

N ajp ełn iej ontycznym w yznacznikiem zew n ętrzn y m w ol­ ności woli lud zk iej je s t p rzy ro d a tożsam a z m ate rią .

H. E ilstein p rz y jm u ją c tezę o jedyności m a te rii jako b y tu fizycznego, arty k u ło w an eg o , przestrzennoczasow ego, p ra w i­ dłow ego i dynam icznego, ciekaw ie tw ierd zi, że poza ty m b y ­ tem fizycznym , nie m a innego b y tu , choćby tzw . m ate rii spo­ łecznej. J e s t ty lk o b y t fizyczny, któreg o pew ne a rty k u łu ją c e się obiek ty są ro zp a try w a n e przez socjologów w aspekcie

42 P o w ta rz a m tu ujęcie A. G ram sciego, re fe ro w a n e p rze z T. M. J a r o ­ szew skiego, op. cit., 346.

43 A. Schaff, op. cit., 96. 44 К . M arks, op. cit., 67. 2 — S t u d i a P h i l . C h r i s t i a n a e 4(1968)2

(15)

„sw oistych cech, relacji, procesów ” 45. T en obiekt o sw oistych cechach, po p ro stu „człow iek biologiczny” je s t „człow iekiem społecznym ” , czyli „tym , którego sw oistość w każdym danym czasie w a ru n k u je sw oistość typow o ludzkiego życia społecz­ nego” 46. Tłum acząc więc zjaw iska społeczne, rozw ój społeczny człow ieka, odw ołujem y się do „cało k ształtu biologicznych zja­ w isk populacyjnych..., w spólnych społeczeństw u z p o p u lac ja ­ m i nie-ludzkim i, a zarazem przek ształco nych w ’hom o’ ” 47. P ro d u k c y jn y stosun ek człow ieka do p rzy ro d y zew n ętrznej je s t czynnikiem zm ian w p ro d u k cji, k tó re stanow ią „doniosłą d e te rm in a c ję tego, co w życiu ludzkiej populacji je s t ’h isto ­ ryczn ie zm ien n e’ ” 4S. W łaśnie E ngels czyni cało k ształt zjaw isk biologicznych podłożem zjaw isk społecznych. H. E ilstein do­ daje, że „nie ludzie są tw ó rcam i św ia ta przyrodniczego i spo­ łecznego, zgodnie z p ow ziętym i przez siebie p ro jek tam i..., ale ludzie w raz ze sw ym i p rag n ien iam i, id eałam i i p ro je k ta m i są przez niezależnie od nich ew o lu u jący u k ład m a te ria ln y stw o ­ rzeni; dopiero w tó rn ie — w yjściow o ju ż obdarzeni przez rze­ czyw istość o b iekty w n ą o k reślo ny m i w łaściw ościam i — sam i z kolei p o czynają na sw e otoczenie oddziaływ ać, przy czym, n a tu ra ln ie zw iązki m iędzy ich czynam i i sk u tk a m i ty ch czy­ nów u w a ru n k o w a n e Są przez niezależne od św iadom ości ludz­ kiej p ra w a p rz y ro d y ” 49.

S tw ie rd ź m y więc, że sp raw a m ate rii jako ontycznego w y ­ znacznika zew nętrznego w olności w oli ludzkiej je s t zagadnie­ niem pogranicza m ate ria liz m u dialektycznego i m aterializm u historycznego. I b a d ając rela cje m iędzy ty m i m aterializm am i, a ściślej m iędzy teo rią m a te rii i teo rią społeczeństw a, o d k ry ­ w am y, że w łaśn ie człow iek jest ty m a ry k u łu ją c y m się obiek­ tem , k tó ry , jako tw ó r ew oluującego u k ład u m aterialneg o , jest

45 H. E ilstein, P rzy czy n k i do kon cep cji m a te rii ja k o b y tu fizycznego, W: Jed n o ść m a te ria ln a św iata, W arszaw a 1961, 196.

46 Tam że, 201. 47 T am że, 201. 48 Tam że, 201. 43 T am że, 202—203.

(16)

o bdarzony określonym i w łaściw ościam i, m iędzy in n y m i po­ znaw aniem , um ożliw iającym uniezależn ianie się od m aterii oczywiście w ram a ch p ra w p rzy ro dy . To uniezależnienie, ro ­ zum iane jako w olność woli lud zk iej, pozw ala w pływ ać czło­ w iekow i na otoczenie przyrodnicze i społeczne. W szystko to jest m ożliw e dzięki tem u, że ew o lu u ją c y u k ład m a te ria ln y w y tw o rzy ł a rty k u łu ją c y się obiekt o w łaściw ości poprzez po­ znanie u n iezależn ian ia się od m ate rii, czyli n ab y w an ia w ol­ ności w oli jak o czynnika w y b o ru sposobów w p ły w an ia na przyrodę.

5. Zestawienie ontycznych wyznaczników wolności woli

Z b ierając w y n ik i ty c h rozw ażań stw ierd źm y, że n azy w an y człow iekiem fra g m e n t m a te rii a rty k u łu ją c e j się w obiekt o zdolności p oznaw ania (Eilstein) je s t „uczestnikiem życia społeczności lu d z k ie j” (Jaroszew ski), dzięki czem u „rozw ija stopniow o w łaściw ości, k tó re czynią zeń istotę w o ln ą” (Corn- forth). Te w łaściw ości są „w yrazem a k ty w n y c h ’d ialekty czn ych re la c ji’ m iędzy człow iekiem a p rzy ro d ą i człow iekiem a zbio­ row ością społeczną” (Jaroszew ski) i p o w odują m iędzy innym i, że człow iek „ je st isto tą św iado m ą” (M arks), dzięki czem u działalność człow ieka „jest działalnością w o ln ą” (M arks), w p ro st w olnością woli, k tó ra „ je st zdolnością ro zstrzy g an ia na podstaw ie znajom ości rzeczy ” (Engels). Tę wolność w oli w a­ ru n k u ją w ięc w sensie ontycznych w yznaczników zew n ę trz ­ nych, w jak im ś sensie p o średnich: m a te ria i rządzące nią „ko­ nieczności przy ro d n icze” oraz sam ośw iadom ość i w a ru n k u ją ją w sensie ontyczn ych w yznaczników w ew n ętrzn y ch , b a r­ dziej bezpośrednich, n a stę p u jąc e czynniki: poznaw anie m a­ terii i rządzących nią p raw , d e te rm in isty c zn a zależność dzia­ ła ń ludzkich od p rzy ro d y i po rząd k u społecznego oraz rozw ój historyczny.

D odajm y n a zakończenie, że zrefero w an e tu stanow isko, w edług którego w olność w oli je s t ostatecznie jak ą ś odm ianą d eterm in acji, może zadowolić chyb a w yłącznie kogoś, kto nie

(17)

je s t w yczulo n y n a różnicę m iędzy o n tycznym i i nieontycznym i czy nn ikam i s tru k tu ra ln y m i czegokolwiek. T rzeba b y też u s ta ­ lić, k tó re z w yznaczników w olności w oli są ontyczne i któ re nie są w yznacznikam i ontycznym i. Z resztą ta różnica nie cał­ k iem fu n k cjo n u je w m onistycznej koncepcji rzeczyw istości. M arksizm je s t m onizm em i e w e n tu aln ą dy sk u sję z p rezen to ­ w a n ą tu koncepcją w olności w oli n ależałob y przenieść na te re n oceny słuszności m onizm u.

LES DÉTERMINANTS ONTIQUES DE LA LIBERTÉ DE LA VOLONTÉ HUMAINE SELON LE MARXISME.

L e fra g m e n t de m a tiè re s ’a rtic u la n t en u n o b je t capable de c o n n a ître (H. E ilstein) — que nous app elo n s hom m e ·— e s t „ p a rtic ip a n t de la v ie de la société h u m a in e ” (T. M. Jaro szew sk i), grâce à quoi „il développe p ro g re ssiv e m e n t des p ro p rié té s q u i en fo n t u n ê tre lib re ” (M. C orn fo rth ). Ces p ro p rié té s so n t l ’ex p re ssio n „de ’re la tio n s d ia le c ti­ q u e s’ a c tiv e s e n tre l ’hom m e e t la n a tu re , e t e n tre l ’hom m e e t la collectiv ité sociale” (T. M. Jaroszew ski), e t f o n t'n o ta m m e n t q u e l ’hom m e „e st u n ê tr e co n scie n t” (K. M arx); son a c tiv ité est, p a rta n t, „u n e ac tiv ité lib r e ” (K. M arx), l ’e x p re ssio n de la lib e rté de la vo lo n té qui est „l’a p titu d e de décider en co n n aissan ce de cau se” (F. Engels).

C e tte v o lo n té lib re est conditionnée, d an s le sens de d é te rm in a n ts ontiq u es e x té rie u rs, in d ire c ts e n un sens, p a r les fa c te u rs su iv a n ts: m a tiè re e t „nécessités de la n a tu r e ” qui ré g iss e n t c e lle d , ain si q u ’au to - ■•conscience; elle e s t aussi conditionnée, d an s le sens de d é te rm in a n ts o n tiq u e s in té rie u rs, p lu s im m éd ia ts, p a r la connaissance de la m a tiè re e t des lois la g o u v ern a n t, la dép en d an ce d é te rm in is te des ac tiv ités h u m a in es à l ’ég a rd de la n a tu re e t de l’o rd re social, ain si que p a r le d év e lo p p e m en t h isto riq u e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykazać, że w nierówności Schwarza równość zachodzi wtedy i tylko wtedy gdy wektory x, y, które się w niej pojawią są liniowo zależne.. Pokazać, że każdy zbiór

Wskazać ideał maksymalny M pierścienia 2Z taki, że 2Z/M nie

Desarguesa) Pokazać, że dwa trójk aty maj , a środek perspektywiczny, tzn. Newtona) Dany jest czworok at

W komentarzu pod postem z zadaniem na grupie klasowej Facebooka proszę krótko, zwięźle i treściwie odpowiedzieć na pytanie: KTÓRE KOMPONENTY ZNACZNIE WPŁYWAJĄ NA

The resulting model has reasonable parameters, and the goodness of fit for the validation set (hold back from the total set) is similar to the calibration. For

Figure 3 shows thrust against mass flow rate, from one expan- sion slot with a width of 5 mm at four plenum pressures and three heater chip temperatures, for the baseline and

Therefore, we can conclude that (1) male scientists exhibit higher collaboration rates in only one collaboration type—international collaboration; in all other collaboration

Education is not only a preparation for certain life performances but it also guides us out of every partialness, every isolation in the sphere of personal limited interests into