• Nie Znaleziono Wyników

Opiekun Młodzieży 1935, R. 12, nr 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Opiekun Młodzieży 1935, R. 12, nr 9"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 9

Opiekun Młodzieży

B E Z P Ł A T N Y D O D A T E K do

„D W Ę C Y ”

Rok XII. N o w e m ia sto , d n ia 18 maja 1985.

W MA J U .

Roztęczyła się wiosna w sen cudny, majowy...

A Panienka przeczysta i słonecznie złota Idzie tęskna przez sioła, gaje i dąbrowy...

Niby cudne Widzenie — Jasność i Tęsknota...

A w ten ranek majowy fiołkowooki

Wszystkie zioła puszczleśnych,wszystkiedęby,sosny Roztoczyły na słońcu swój czar i uroki...

I wonią i poszumem wielbią Matkę wiosny...

Wszystkie liłje śnieżyste do Jej stóp się garną I najczystsze z kielichów biją ku Niej wonie;

To wiosna niesie kwiecie jako dań ofiarną Swej Matce i Królowej w słonecznej koronie...

Niepokalanej.

W 25 -lecie zgonu Elizy Orzeszkowej.

W gronie zasłużonych i naj­

zacniejszych kobiet polskich jaś­

nieje Eliza Orzeszkowa, znakomita powieściopisarka, której 25 rocz­

nica śmierci przypada 18 maja rb, Zycie jej — to niestrudzona, ciągła praca dla pożytku współ­

braci, to nieustanne dążenie do doskonałości duchowej, która pragnęłaby, aby cnota i prawda objęły niepodzielne panowanie na ziemi. Oburzało ją wszystko, co nikczemne, gnuśne, próżniacze, złe i kłamliwe. Powieści jej, zaj­

mujące pierwsze miejsce obok Sienkiewicza i Prusa, przez pół wieku dawały zdrowy pokarm duchowy dla młodych pokoleń, szerzyły światło prawdziwej cy­

wilizacji, budziły serca, wskazy­

wały ideały dobra, piękna i praw­

dy. Toteż były czytane dla tych zalet niepospolitych nietylko w ojczyźnie, lecz i poza jej grani*

eami. Świat cały znał i cenił prace Orzeszkowej, które tłuma­

czono na języki: niemiecki, fran­

cuski, węgierski, czeski, rosyjski, hebrajski, a nawet japoński.

Zapytana raz, co na świecie najwięcej ukochania godne, od­

rzekła, że młodzież i dziatwa, bo w niej spoczywa przyszłość każdego narodu. Jak starsi pracują dla młodej rzeszy, jak ją wychowują, taką przyszłość zapewnią matce — Ojczyźnie. Każ­

da też z powieści Orzeszkowej przejęta jest du­

chem ofiarności bezgranicznej, duchem pracy, zgo­

dy i miłości. Nie traciła nigdy nadziei, że dla cierpiących Bóg ześle ukojenie, zapali słońce szczęścia.

Córka zamożnej rodziny ziemiańskiej przyszła na świat 1842 r. we wiosce Milkowszczyzna, w po­

bliżu Grodna. Kształciła się w klasztorze sióstr Sakramentek w Warszawie. Potem mieszkała najpierw na wsi, a następnie aż do śmierci w uko- chanem Grodnie, gdzie też jej zwłoki spoczęły.

Tu garnęła do siebie młodzież i uczyła ją języka

i dziejów ojczystych. Kiedyś powiedziała, że

pragnęła całe życie „mieć serce jak najczystsze

(2)

8 białych rumaków, specjalnie dobranych, ciągnęło galową karocę królewską podczas uroczystości jubileuszu 25dęcia panowania króla Jerzego V w dniu

6 bm. w Londynie.

i oddawać usługi jaknaj- większe narodowi i Ojczy­

źnie”. Miała też serce czyste, gorące, kochała wszystkich nieszczęśli­

wych, biednych i smut­

nych — a zwłaszcza mło­

dzież i lud wieśniaczy.

Pragnęła, aby w każdej chacie było świetlano i jasno, nie było głodu i niedoli. Jako bogata dziedziczka mogła prowa­

dzić życie beztroskie, bez pracy, używać wywczasów pod niebem Południa. Tą drogą nie poszła kobieta tej wielkości umysłu, ser­

ca i ducha, co Orzeszko­

wa. Ona pozostała wśród swoich, wśród lubych stron rodzinnych, nad Niemnem położonych. Nad wszystko ukochała pracę dla dobra bliźnich, ojczy­

ste niebo, ojczystą ziemię, najpiękniej, w iście cza­

rodziejski sposób opie­

wała strony nadniemeńskie.

Jako bystra i rozumna obserwatorka życia, jako znawczyni, myśląca poważnie i czująca po­

trzeby, braki i cierpienia własnego społeczeństwa, jako talent wybitny Orzeszkowa zajmuje chlubne miejsce w rzędzie dobrze zasłużonych literaturze polskiej.

Pesymizm spełnią względem społeczeństwa czynność robaka w drzewie: przegryza energję, odbiera nadzieję, gasi zapał. Orzeszkowa.

S w en H edin, z n a k o m ity s z w e d z k i b ad acz.

Niestrudzony podróżnik, wielki badacz krajów, których nie tknęła stopa ludzka, jeden z tych, który zapełnia białe plamy na mapie ziemi skoń­

czył w tym roku 70 lat. (Badania i opisy dotych­

czasowych podróży ogłosił w języku szwedzkim i niemieckim).

Właśnie przed 50 laty wielki podróżnik wyru­

szył poraź pierwszy w podróż azjatycką.

W nieopisanych trudach, w wyrzeczeniu się wszystkiego, w nieustającem niebezpieczeństwie dokonywał swoich czynów. Padały jedne za dru- giemi jego wielbłądy, opuszczali go towarzysze.

On jeden, kiedy już nie było żadnej nadziei, nie zwątpił i dotarł do rzeki, do której nie dotarła stopa Europejczyka — do Khotan Darji.

Ta wyprawa do rzeki wśród pustyni była pierwszem jogo wielkiem dziełem. Potem nastą­

piły inne: do pustyń wschodniego Turkiestanu, do śnieżnych przejść Transhimalajów, do niezba-»

danych głębin Tybetu. Taszi Lama, pierwszy po Dalaj Lamie dostojnik tego kraju, przyjmuje go jako pierwszego Europejczyka na audjencji i... staje się jego przyjacielem, rozbójnicy tybetańscy, któ­

rzy mają za sobą tyle krwawych morderstw, pu­

szczają go wolno, dokądkolwiek chce pójść. Swen Hedin nie nosi przy sobie wcale broni. Cała lud­

ność Tybetu nazywa go z miłością Bombo Czimbo, co znaczy „Wysoki biały pan“.

Ostatnio po powrocie do Szwecji Swen Hedin wygłosił w Sztokholmie na posiedzeniu Szwedz- 1 kiego Tow. Antropologiczno-geograficznego spra-

| wozdanie ze swej ostatniej ekspedycji do Azji Cen-

| tralnej, która trwała 8 lat. W ekspedycji jego

* brali udział przedstawiciele 9 specjalności nauko­

wych. 4 geologowie wypracowali mapę geologicz­

ną gór Azji środkowej, jedyną w swoim rodzaju.

Przywiezione zbiory zoologiczne badane będą przez 60 uczonych różnych narodów. Studjowano też zagadnienie praw powstawania pustyni i ławic pia­

skowych. W r. 1933 rząd chiński powierzył ekspe­

dycji Hedina misję zbadania dawnej „drogi jedwa­

biu“. W okresie wojny domowej, w której centrum znalazła się większość członków ekspedycji, kilka razy ich ostrzeliwano, a raz nawet bombardowano.

W Korli Hedin został porwany i napastnicy — roz­

bójnicy chińscy — jako okup zażądali jednego z sa­

mochodów ciężarowych ekspedycji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Od poematu tego, który odzwierciedla przywiązania Brodzińskiego do ludu, datuje się zainteresowanie literackie wsią polską.. Śpiewak „Wiesława*, dusza

Ciężka powłoka do snu się skleja, Naprzód się myśli nie rzucą — Lecz w tym całunku drzemie nadzieja,.. Że dni wiosenne

Podczas ceremonji, która odbyła się kilka dni temu, dowódca pułku zawiesił na szyi «Mockera” medal waleczności i oświadczył w rozkazie pułkowym, że oba

Jak wogóle każdy wysiłek mięśniowy, jazda na rowerze przyczynia się do szybszej przemiany materji.. O ile umiarkowana jazda przyczynia

(w 525 rocznicę) Grunwaldzkie pola, pełne chwały, Na których wróg śmiertelny padł, Wielkąście wiarę przekazały Nam, dzieciom późnych lat.. Nie mamy zbrojnych

Przyroda, strojąc się w zieleń i kwiaty, chce być pięk' ną, chce swą urodą nas zachwycić, życie rozwese' lić na ziemi.. Tymczasem jakżeż jednak nie

Po pochodzie rzuca się smolarza do rzeki, aby się umył.. Następnie młodzież udaje się do domów, śpiewa i tańczy oraz spożywa

nel ten przechodzi przez spód Alp, to też przy budowie jego spotykano się na każdym kroku ze złośliwościami wnęt­. rza