rem, iż w y r o k i tego sądu były honoro-w a n e t a k ż e przez sądy publiczne.
Wchodząca w zakres s t a t u t o w e j dzia-łalności „ B r a t n i a k a " pomoc n a u k o w a s t u d e n t o m organizowana była przez koła n a u k o w e . Istniało 6 kół naukowych, k t ó -rych działalność koordynował Związek Polskich Kół Naukowych. W r a m a c h ich pracy w y d a w a n o skrypty, k o m p l e t o w a -n o specjalistycz-ną l i t e r a t u r ę -n a u k o w ą , w t y m również polską, nie bez t r u d n o ś -ci zdołano wygospodarować lokal do p r a c
kreślarskich dla Polaków, organizowano wycieczki do f a b r y k i zakładów pracy w k r a j u i za granicą, prowadzono p r e -lekcje z udziałem polskich profesorów. Niektóre koła, jak np. Mechaników i Elektrotechników z a j m o w a ł y się p o n a d -to działalnością usługową w u t w o r z o n e j poradni; prowadzono w n i e j k o n s u l t a -cje dla ludności przy zakupach samo-chodów, motocykli, z a j m o w a n o się wszystkimi formalnościami związanymi z ich k u p n e m , łącznie z importem drogą morską. Była t o autentyczna rozszerzona p r a k t y k a zawodowa ćwicząca u m i e -jętności organizacyjne, fachowe, ucząca odpowiedzialności, cechy t a k w a ż n e j w przyszłej pracy zawodowej. Nie można t u pominąć bardzo ważnego działu p r a -cy kół n a u k o w y c h — działalności popularyzatorskiej; prowadzono wśród l u d -ności polskiej pogadanki n a t e m a t elek-tryczności, krzewiono k u l t u r ę w f o r m i e wieczorów teatralnych, filmowych, or-ganizowano k u r s y j. polskiego. W okre-sie letnim studenci p r z y j m o w a l i i oprowadzali wycieczki po Gdańsku, u r u c h a -miali schronisko w Domu Akademickim, k t ó r e zyskało sobie opinię jednego z n a j -lepszych polskich schronisk, organizowali obozy studenckie dla młodzieży a k a demickiej z k r a j u , połączone z p r o g r a -m e -m pracy społecznej.
Podobne zadania stawiały sobie k o r
poracje, będące również ośrodkami s t u denckiego życia t o w a r z y s k o k u l t u r a l n e go. O r g a n i z a c j e ideowopolityczne n a t o -miast z r a c j i specyfiki środowiska nie p r z e j a w i a ł y a k t y w n i e j s z e j działalności. Ciekawe osiągnięcia miały t a k ż e o r g a -nizacje sportowe z dobrze zorganizowanymi sekcjami, w t y m również e k s k l u -zywnymi, jak np. tenisowa, motocyklo-wa, wioślarska, K l u b e m Morskim i Aeroklubem, w y m a g a j ą c e odpowiednio kosztownego sprzętu. K l u b y Morskie i Aerokluby cieszyły się o g r o m n y m p o p a r -ciem f i n a n s o w y m władz polskich, zaint e r e s o w a n y c h w szkoleniu przyszłych f a -chowych k a d r lotniczych i morskich.
Hitleryzacja uczelni p o 1933 r. za-kłóciła P o l a k o m tok n o r m a l n e j n a u k i w Politechnice i życie poza nią. Coraz częściej b o j ó w k i organizowały różne f o r -my t e r r o r u fizycznego i moralnego, zagrażającego życiu Polaków, w r a z z u s u -w a n i e m niektórych polskich studentó-w. W t e j s y t u a c j i władze polskie p o d j ę ł y decyzję o w y c o f a n i u s t u d e n t ó w z uczelni z początkiem 1939 r. T y m a k c e n t e m k o ń -czył się n i e c h l u b n y w dziejach Politechniki G d a ń s k i e j okres działalności w y -chowawczej.
Kończąc k r ó t k i e omówienie książki S. Mikosy z u z n a n i e m należy odnieść się do i n i c j a t y w y A u t o r a za p o d j ę c i e t e -matu. Choć przedstawiony obraz dzia-łalności społecznej s t u d e n t ó w nie jest pełny, książka jest w a ż n y m f r a g m e n t e m do b a d a ń nad dziejami polskiego r u c h u studenckiego, organizacji o o g r o m n y m dorobku wychowawczym, p r z y g o t o w u j ą -cej młodą inteligencję do odpowiedzial-nych obowiązków społeczno-zawodowych i politycznych. Monografia t a k a wciąż czeka na opracowanie.
Janina Chodakowska
Ryszard Wroczyński, Marian Falski i reformy szkolne w Rzeczypospolitej, W a r -szawa 1988, PWN, ss. 287.
P r a c a Ryszarda Wroczyńskiego u k a -zała się już po Jego śmierci, w y d a n a w 1988 r. przez P a ń s t w o w e W y d a w n i c
-t w o N a u k o w e w Warszawie. Jes-t -to pierwsza z w a r t a pozycja poświęcona w całości M a r i a n o w i Falskiemu. O p a r t a n a
288
R E C E N Z J Eb o g a t e j literaturze przedmiotu oraz na nie publikowanych Okruchach
wspom-nień M. Falskiego, przynosi sporo
no-wego m a t e r i a ł u i n f o r m a c y j n e g o , kreśli w m i a r ę pełną sylwetką Falskiego, przy-bliża czytelnikowi Jego niezwykłą oso-bowość i z a z n a j a m i a z ogromnym do-r o b k i e m Jego wielostdo-ronnej działalności.
Tytuł książki łączy biografię F a l -skiego z r e f o r m a m i szkolnymi w Rzeczy-pospolitej. Nie jest to — jak sądzę — t y t u ł t r a f n i e sformułowany, a to zarów-no ze względu n a nieokreślozarów-ność pojęcia „Rzeczpospolita" (w książce jest mowa o D r u g i e j Rzeczypospolitej Polskiej oraz 0 Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej), jak i ze względu na to, że nie r e f o r m y szkolne są przedmiotem rozważań Auto-ra, lecz działalność Falskiego. Treść książki znacznie w i e r n i e j oddałby t y t u ł k o n c e n t r u j ą c y się na osobie Falskiego, np. t y t u ł ostatniego, dwunastego rozdzia-łu książki: „Marian Falski — pedagog walczący".
Książka składa się z d w u n a s t u roz-działów przedstawiających życie i prace Mariana Falskiego. Było t o życie długie (93 lata), niezwykle czynne, z d u m i e w a -jąco wierne idei d e m o k r a t y z a c j i szkol-nictwa i stałym dążeniom do przezwy-ciężania wszelkich d y s k r y m i n a c j i i ogra-niczeń w kształceniu dzieci i mło-dzieży. Marian Falski znany jest kilku pokoleniom Polaków jako autor ich pierwszej książki — elementarza, odzna-czającego się niespotykaną trwałością i żywotnością.
Książka R. Wroczyńskiego u k a z u j e w kolejnych rozdziałach dzieciństwo i młodość Falskiego, lata szkolne, studia 1 działalność w kółkach uczniowskich, udział w s t r a j k u szkolnym 1905 г., p r a c e w lewicy PPS, zwrot zainteresowań k u pedagogice, udział w sporach dotyczą-cych koncepcji szkoły w odrodzonej Pol-sce, p r a c e nad powszechnością naucza-nia i siecią szkolną w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia P u -blicznego, rozwijanie p r o b l e m o w e j sta-tystyki oświatowej i p r a c e n a d koncep-cją organizacyjną szkolnictwa w D r u g i e j Rzeczypospolitej. Następne części książki u k a z u j ą działania k o n s p i r a c y j n e
Falskie-go podczas okupacji, JeFalskie-go udział w od-budowie szkolnictwa po wojnie oraz działalność w Biurze B a d a ń i S t a t y s t y -ki Ministerstwa Oświaty zakończoną nie-spodziewanym przeniesieniem na eme-r y t u eme-r ę w 1950 eme-r. Rozdziały I X i X po-święcono omówieniu prac M. Falskiego nad modelem i zagadnieniami u s t r o j o -w o - o r g a n i z a c y j n y m i szkolnict-wa polskie-go w latach sześćdziesiątych i w po-czątkach lat siedemdziesiątych, z uwzględ-nieniem mało z n a n e j polemiki z
Ra-portem o stanie oświaty opracowanym
przez Komitet E k s p e r t ó w pod przewod-n i c t w e m J. Szczepańskiego. Przedostat-ni, XI, rozdział t r a k t u j e o wieloletniej pracy Falskiego n a d elementarzami oraz nad r e f o r m ą nauczania początkowego, a ostatni, XII, rozdział, zatytułowany „Pe-dagog walczący", przynosi ogólną cha-r a k t e cha-r y s t y k ę Falskiego i podsumowanie całości wywodów.
M a r i a n Falski należał do czołowych teoretyków u s t r o j u szkolnictwa, był nie-doścignionym mistrzem w badaniach róż-nych zagadnień szkolnictwa metodą sta-tystyczną, torował drogę pogłębionym b a d a n i o m powszechności nauczania, sie-ci szkolnej, uwzględnianiu r u c h u demo-graficznego dzieci i młodzieży w polity-ce szkolnej, b a d a n i o m środowiska spo-łecznego uczniów na różnych szczeblach nauczania, był przed w o j n ą p r e k u r s o -r e m 8-letniej szkoły powszechnej, a po w o j n i e — upowszechnienia szkoły
śred-niej.
W Drugiej Rzeczypospolitej badania prowadzone pod k i e r u n k i e m Mariana Falskiego cieszyły się n a ogół swobodą, miały dobre w a r u n k i rozwoju, a przez władze szkolne były przeważnie popier a n e lub p popier z y n a j m n i e j tolepopierowane n a -wet wtedy, kiedy odsłaniały słabości systemu i dostarczały materiałów i a r g u -m e n t ó w do k r y t y k i działalności tych władz.
P u b l i k a c j e Falskiego miały wówczas szeroki odgłos w Sejmie, w stronnic-t w a c h polistronnic-tycznych, związkach zawodo-wych, Radzie Wychowania (konsultacyj-ny organ Ministerstwa WRiOP) oraz w publicystyce społeczno-oświatowej, podnosząc j e j poziom i w z m a c n i a j ą c a r g u
-mentację (por. S. Sempołowskiej Z
ta-jemnic Ciemnogrodu).
Inaczej było w Polsce Ludowej. Sze-roki front prac statystyczno-badawczych stworzony i prowadzony przez Falskiego w Biurze Badań i Statystyki Minister-stwa Oświaty został przerwany i znisz-czony przez likwidację Biura w końcu 1950 r. Wstrzymano wówczas zaawan-sowane badania nad organizacją szkol-nictwa, siecią szkolną, wynikami nau-czania, środowiskiem społecznym ucz-niów, efektywnością pracy szkolnej, dru-gorocznością i zapotrzebowaniem spo-łecznym na różne rodzaje i kierunki kształcenia szkolnego.
Poza krótkim okresem popaździer-nikowej odnowy (1956—1958) Minister-stwo Oświaty unikało na ogół dyskusji publicznej na tematy szkolnictwa, nie konsultowało swoich projektów organi-zacyjnych z naukowcami ani z nauczy-cielami. Marian Falski — odsunięty na boczny tor — szczególnie boleśnie odczu-wał te praktyki. Miał wielką wiedzę, długoletnie doświadczenie, był najwyż-szej miary znawcą problematyki ustro-jowej szkolnictwa w skali daleko prze-kraczającej granice Polski, ale był kry-tyczny, nieustępliwy, twardo obstawał przy swoich racjach, obnażał blagę, pu-stosłowie, manipulowanie statystyką, to-też nie był łatwym partnerem dla ad-ministratorów o ograniczonych horyzon-tach.
Krótkotrwałe kierowanie Pracownią Ustroju i Organizacji Oświaty Polskiej Akademii Nauk nie dało Mu już nale-żytej satysfakcji, była to bowiem praca na marginesie żywych przemian oświa-towych, nie mająca żadnego wpływu na politykę oświatową resortu.
Książka Wroczyńskiego ukazuje skomplikowane losy życia i prac M. Fal-skiego, ale relacjonuje niektóre wyda-rzenia, zwłaszcza zaczerpnięte ze wspom-nień Falskiego, z dyskretną powściągli-wością, unikając barwnych, często su-biektywnych osądów pamiętnikarza. Po-wściągliwość ta jest w pełni zrozumiała i uzasadniona, gdy dotyczy ludzi żyją-cych lub niedawno zmarłych. Trudno jednakże na nią przystać, gdy prowadzi
do pomijania barwnych i ciekawych frag-mentów pamiętnika Falskiego, które nie-wątpliwie wzbogaciłyby omawianą książ-kę, podnosząc równocześnie zaintereso-wanie czytelników. Tak jest np. w przy-padku pominięcia tych wspomnień Fal-skiego, które dotyczy Jego działalności w Polskiej Partii Socjalistycznej, a szczególnie sporów z grupą „starych" działaczy partii. Epizod łowicki w dzia-łalności młodego Falskiego podczas straj-ku szkolnego 1905 r„ barwnie opisany we wspomnieniach (wiec Księżaków zor-ganizowany przez Władysława Grabskie-skiego), w książce sprowadzono do kilku ogólnikowych zdań, które niewiele w y -jaśniają. Pominięto także perypetie Fal-skiego związane z politycznymi aspekta-mi niektórych Jego prac, np. sprawę zakwestionowania mapy ściennej przed-stawiającej wyniki spisu dzieci według języka ojczystego na Powszechnej W y -stawie Krajowej w Poznaniu czy zmia-ny przez ministra WRiOP tytułu pracy Falskiego przedstawiającej selekcje spo-łeczne w szkolnictwie. Pominięto inte-resującą sprawę ocenzurowania i zde-kompletowania wystawy fotograficznej towarzyszącej Ogólnopolskiemu Kongre-sowi Dziecka w 1938 г., a także prze-wlekłe, uciążliwe spory z Ministerstwem Oświaty w Polsce Ludowej w związku z próbą narzucenia Falskiemu pewnych nowych treści do Jego elementarza.
Jeśli jednak wymienione przykłado-w o pominięcia dadzą się przykłado-wytłumaczyć ostrożnością badacza wobec tak niepew-nego źródła jak retrospektywne wspom-nienia, to całkowicie nieuzasadnione jest pominięcie w książce omówienia badań przedstawionych w doniosłej pracy Fal-skiego Środowisko społeczne młodzieży,
a jej wykształcenie (1937), praca ta uka-zuje bowiem społeczne uwarunkowania dostępu do szkół różnych szczebli w Drugiej Rzeczypospolitej, obnażając pa-nującą w tej dziedzinie nierówność i nie-sprawiedliwość.
W interesującej książce B. Wro-czyńskiego trafiają się drobne pomyłki, na przykład: używanie (s. 125) nazwy „szkoła pierwszego stopnia" dla lat dwu-dziestych (nazewnictwo „szkoła I, II i III 19 — Rozprawy z dziejów... t. 32
290
R E C E N Z J Estopnia" wprowadziła — jak wiadomo — reforma Jędrzejewicza), nieprawidłowa nazwa (podana kursywą) ustawy o szko-łach utrakwistycznych (s. 150) czy prze-niesienie na koniec okresu międzywojen-nego stanu powszechności nauczania z roku szkol. 1934/35 (s. 180), chociaż po okresie kryzysu nastąpiła pod tym wzglądem wyraźna poprawa.
Te niewielkie błędy nie
pomniejsza-ją jednak wysokiej wartości książki R. Wroczyńskiego. Jego pionierska praca wywołała na pewno wielkie zaintereso-wanie w środowisku oświatowym i po-budzi zapewne młodszych naukowców do dalszych badań nad Marianem Fal-skim i Jego dziełem.