Karpiński, Rafał
"The Foundation of the University of
Vilnius (1579). Royal and Papal Grants",
Paulius Rabikauskas, Rome 1979 :
[recenzja]
Przegląd Historyczny 71/3, 641-642
1980
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
Z A P I S K I
641
Jakuba U lfeldta do Moskwy. Duńczycy pragnęli utrzym ać swe posiadłości inflanc kie i liczyli w tym na pomoc Iw ana Groźnego. Rokowania na ten tem at, prow a dzone przez U lfeldta (wiodącego ze sobą przeszło stuosobowy orszak), były dzie leniem skóry na niedźwiedziu, jednak car tw ardo odm awiał Danii nadziei na większe posiadłości w Inflantach, zastrzegał dla siebie naw et K urlandię i odstę pował księciu Magnusowi jedynie Ozylię. Ostateczny układ m iał charakter p ak tu 0 nieagresji na 15 lat.
W ydarzenie dyplomatyczne, błahe w św ietle bezpośredniej potem akcji Ba torego i późniejszych sukcesów Szwecji, zaowocowało opisem podróży, wydanym w 1608 r. we F rankfurcie (2 wyd. 1627) i ponownie, w tłum aczeniu z łaciny na duński, w 1680 w Kopenhadze. Omawiany tom zawiera anastatyczne w ydanie tek stu z 1608 (strony parzyste), zestawione z nieco unowocześnionym pod wzglę dem ortografii tekstem duńskim z 1680. We w stępie znajdujem y inform acje na tem at okoliczności w ypraw y, autorstw a tekstu a także innych m ateriałów doty czących poselstwa. W zakończeniu — objaśnienia do tekstu i indeks. Ilustracje oryginalne pierw otnego w ydania uzupełniono paru portretam i i mapami.
Tekst opisu podróży omawia exteriora dyplomacji, nie w nikając w arkana rokow ań: służył on opisem europejskiego O rientu w okresie, gdy na Zachodzie rosło nim zainteresow anie. N arracja jest żywa, obrazowa, spraw ia wrażenie ścisłej. Spraw y polskie pojaw iają się nie często. Mowa jest o zwycięskiej wycieczce Pola ków z tw ierdzy Kieś (Wenden) i o „słusznej wielkości dziale” (justae m agnitudinis torm entum ), ciągnionym tam przez ośmiuset ludzi — spędzonych do pomocy za m iast koni. W pow rotnej drodze poselstwo Ulfeldta w ybrało drogę przez K urlandię, Kłajpedę, Królewiec, Elbląg, G dańsk (pam iętne, gościnne i w ystaw ne przyjęcie) 1 Pomorze Zachodnie.
A. M.
P aulius R a b i k a u s k a s , The Foundation of the U niversity of Vil-
■ nius (1579). Royal and Papal Grants, L ietuviy K ataliky Mokslo
Akade-m ija, Pontificia U niversita G regoriana Press, RoAkade-me 1979, s. 75. Jest to zmieniona w ersja rozpraw y drukow anej pierw otnie w języku niem iec kim w „Archivům H istoriae Pontificiae” (t. XVI, 1979, s. 113—170). A utor rozw a żania o fundacji kolegium jezuitów w Wilnie i przekształceniu go w U niw ersytet poprzedził b. skrótowym omówieniem szkolnictwa na Litw ie w XV i XVI w. Szczegółowo omówiono dokum enty fundacyjne U niw ersytetu: królew skie — p ierw szy datow any we Lwowie w 1578 r., opatrzony pieczęcią koronną ponieważ pod kanclerzy litew ski kalw inista Eustachy Wołłowicz nie zgodził się na przyłożenie pieczęci litew skiej i kolejny w ystaw iony w Wilnie 1 kw ietnia 1579, uw ierzytel
niony zgodnie z praw em oraz papieską bullę D um attenta z 30 w rześnia 1579. Praca nie jest studium z zakresu dyplom atyki jak mógłby sugerować podtytuł. Ukazuje ona starania o założenie i kształt Akadem ii i na tym tle przedstawiono odnośne ak ty fundacyjne.
Zdaniem au to ra kluczowe znaczenie dla pow stania i egzystencji uczelni m iała papieska bulla niedoceniana przez historiografię; dotąd traktow ano ją jedynie jako dodatkow ą konfirm ację dokum entu królewskiego.
W aneksie drukuje się dokum ent S tefana Batorego (wileński), bullę fundacyj ną Grzegorza X III Dum attenta oraz jeden z listów -petycji, jakie biskup w ileński W alerian Protasew icz przesłał do papieża w spraw ie pow stającej uczelni. Już dawno różne publikacje udostępniły nauce te dokumenty.
642
Z A P IS K IPraca poprzedzona jest przedmową A. J. R u d i s a sponsora wydaw nictw a utrzym aną w nazbyt — naw et jak na w ydawnictwo okolicznościowe — podniosłym tonie narodowej dumy.
Dodajmy, że podobną co P. R a b i k a u s k a s problem atykę podejmowała ostatnio historiografia polska: L. P i e c h n i k , „Początki Akademii W ileńskiej” („Nasza ft'zeszlošć” t. XLI, 1973, s. 5—173).
R. K.
Dzieje sztu ki polskiej t. IV cz. 1: Adam M i ł o b ę d z k i , A rchi tektura polska X V I I w ieku, Państwowe W ydawnictwo Naukowe, W ar szawa 1980, vol. 1 [tekst], s. 598, vol. 2 [album], s. 502—1323, ilustracje. Niniejsze dzieło, którego znaczenia nie tylko historyk sztuki również historyk przecenić nie może, wym aga obszernego i kom petentnego omówienia, a nie kon w encjonalnej notki. Z pewnością wywoła ono wiele dyskusji i zainspiruje dalsze badania. Jednak z racji na coraz bardziej w ydłużający się cykl produkcyjny n a szych czasopism naukow ych zasadna w ydaje się prezentacja tej w ybitnej książki. Ukazała się ona w dziewięć lat po t. I „Dziejów sztuki polskiej” poświęconym czasom przedrom ańskim i rom ańskim . Zrozumiałe jest, że w porów naniu do tom u I serii koncepcja niniejszego tomu m usiała ulec zmianie. Zadecydowało 0 tym przede wszystkim bogactwo m ateriału. Stąd prezentow any tom poświęcony jest wyłącznie architekturze. Nie do pomyślenia też było sporządzenie pełnego katalogu obiektów w raz z bibliografią na ich tem at jak w przypadku naszej sztuki najstarszej. Obecnie dzieło składa się z części opisowej (vol. 1), zaś vol. 2 to album ilustracyjny (215 ilustracji zamieszczono też w vol. 1).
A utor ugrupow ał m ateriał według kryteriów chronologicznych i stylowych, a następnie w edle regionów i inwestorów, gatunków i twórców. Jest to książka w ybitnie indyw idualna w najlepszym rozum ieniu tego słowa. Nie tylko dlatego, że napisał ją jeden autor. Koncepcja dzieła, dobór m ateriału, sposób jego p re zentacji są bardzo zindywidualizowane. Wobec braku opracowań w ielu zabytków, twórców, regionów Adam M i ł o b ę d z k i m usiał prowadzić „praw ie każdorazo wo” badania analityczne poszczególnych obiektów i w tedy dopiero budować syn tezę. Zadziwia ogrom pracy, w ielka erudycja i co najważniejsze bardzo osobiste ujęcie. Jest ta książka syntezą—m onografią, w której a rch itek tu rę przedstawiono na tle procesu dziejowego, przede wszystkim przem ian społeczeństwa. Relacja człowiek—obiekt jest najw ażniejszą pośród innych, jakie autorow i przyszło oma wiać. Główna teza książki da się ująć następująco: arch itek tu ra początków stule cia (nb. zdaniem autora przypadają one na ok. 1590 r.) była bardzo zróżnicowana stylowo, u schyłku zaś o wiele bardziej jednolita. A. Miłobędzki tłum aczy te prze m iany dokonywającą się w społeczeństwie szlacheckim integracją: etniczną i k u l turalną.
Zrozumiałe jest, że tego rodzaju praca prow okuje do przemyśleń i dyskusji 1 na tem at selekcji m ateriału: czy zasadne jest pominięcie architektury praw osła wia, ocen: czy na pewno Rzeczpospolita przeżywała około 1620 r. szczyt rozwoju gospodarczego, interpretacji: czy ukształtow anie się polskiego baroku u schyłku XVII stulecia wiąże się z integracją szlachty. Dobrze, że w książce jest sporo takich w łaśnie dyskusyjnych ujęć if ocen przeprow adzonych z pasją. Jest to jej jeszcze jeden niezaprzeczalny walor. Byłoby dobrze, by kolejne tomy „Dziejów sztuki polskiej” m iały ta k i właśnie autorski charakter. Oby nie przyszło na nie