• Nie Znaleziono Wyników

Aniołowie oraz ich upadek według Ambrozjastra

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Aniołowie oraz ich upadek według Ambrozjastra"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Emil Stanula

Aniołowie oraz ich upadek według

Ambrozjastra

Studia Theologica Varsaviensia 13/2, 105-116

(2)

S tu d ia Theol. V ars. 13 (1975) nr 2

EMIL S T A N U L A

ANIOŁOWIE ORAZ ICH UPADEK WEDŁUG AMBROZJASTRA

T r e ś ć : W stęp; I. N atu ra an iołów ; II. O k oliczności i fa k t upadku; n iek tórych aniołów ; III. K o n sek w en cje upadku; Z akończenie.

W STĘP

P s e u d o - A u g u s t i i n i Quaestiones Veteris et Novi Te-

s ta m e n ti1 oraz Commentarius in Epistulas Paulinas2 niezna­

nego autora, zwanego dziś A m b r o z j a s t r e m należą- z p u n k tu widzenia teologicznego do najciekawszych pism ła­ cińskiej litera tu ry patrystycznej IV w. Niezwiązany praw do­ podobnie ze stanem duchownym anonimowy autor w wymie­ nionych pism ach pozostawił cenne źródło do poznania poglą­ dów teologicznych swego czasu. W śród tych poglądów nauka 0 aniołach zasługuje na szczególną uwagę z dwóch względów: 1° jako świadectwo kontynuacji w Kościele zachodnim IV w. żydochrześcijańskich tendencji teologicznych z pierwszego- wieku 3; 2° z racji charakterystycznego i oryginalnego d la Am­ brozj astra przyczynowego łączenia angelologii z kosmologią 1 antropologią. Drugi motyw je st szczególnie interesujący. A utor jest przekonany, że istnienie świata materialnego, a w nim przede wszystkim człowieka, zastało uw arunkowane

1 CSEL t. 1 (w yd. A. S o u t e r), V indobonae 1908. C ytujem y-

w skrócie: Q u a estio n es — Q uaest.

2 A m b r o s ia s tr i q u i d ic itu r c o m m e n ta r iu s in e p is tu la s P a u lin a s

CSEL t. 81 (w yd. H. J. V o g e l s ) cz. 1, V in d ob on ae 1966; cz. 2, V in ­ dobonae 1968; cz. 3, V indobonae 1969. C ytu jem y: C o m m e n ta riu s — Comm; In C o lo sen ses = in Col.

3 N a tem a t ży d o ch rześcija ń sk ich k o n c e p c ji teo lo g iczn y ch por. J. D a - n i é 1 o u, T h éo lo g ie d u J u d é o -C h ristia n is m e , P a ris 1958; M essa g e E v a n ­

g é liq u e e t c u ltu re h e llé n is tiq u e a u x № e t I l l e siè c le s, P a ris 1961.

E lem en ty żyd och rześcijań sk iej te o lo g ii bardzo w id o czn e u A m brozja-- stra czek ają na op racow an ie.

(3)

upadkiem części aniołów oraz przezwyciężeniem tego upadku. Człowiek został powołany do bytu w świecie m aterialnym po -to, b y zlikwidować grzech aniołów. To zagadnienie wysuwa się na pierwsize miejsce w pismach Amferozj astra 4

W artykule podejm ujem y zagadnienie, jak doszło, zdaniem A m brozjastra, do upadku niektórych aniołów. Ambrozj aster mówi o aniołach wyłącznie przy poruszaniu zagadnień antro­ pologicznych, chrystologicznych i eklezjologicznych, zatem nie w prost, lecz tylko okaizyjnie. Te jednak wypowiedzi są na tyle czytelne, że pozwolą nam poznać, przynajm niej w ogól­ nym zarysie, poglądy autora na natu rę aniołów, n a okoliczno­ ści i sam fak t upadku niektórych spośród nich oraz n a tem at konsekwencji tego upadku.

I. N A T U R A A NIO ŁÓ W

Według A mbrozjastra, aniołowie są isibdtami żywymi, obda­ rzonymi rozumem i w olną wolą, ale czysto duchowymi, nie- związanymi w żaden sposób z m aterią, która została stworzo­ na przez Boga dopiero po ich upadku i w związku z nim. Aniołowie jako istoty niem aterialne, czyste duchy (spiritus,

spifitales potentiae), posiadają n atu rę pojedynczą (simplicem);

nie składają się z poszczególnych elementów, które można by określić jako znajdujące się z zew nątrz lub w ewnątrz, u góry lub u dołu; nie potrzebują też pokarm u do utrzym ania życia, lecz istnieją mocą otrzym anej od Boga siły duchowej (poten­

tiel spiritali). W tym sensie są nieśm iertelni (non mortales);

w yraźnie wprawdzie przypisuje A m b ręjjaster tę właściwość tylko diabłu, ale niewątpliwie rozciąga ją na wszystkich w ogóle aniołów, bo wiąże ją z niematerialnością (bezcielesno- ścią). Niezwiązani z m aterią (incorporates) są wreszcie anioło­ wie niewidzialni i niedotykalni (nec tactu nec visu capiendi) 5. Mówiąc o duchowości aniołów A m brozjaster podkreśla, że choć również Bóg jest czystym duchem, to jednak między nim a aniołami istnieje różnica. Bóg od nikogo nie pochodzi, ist­ nieje sam przez się, natom iast one pochodzą od Boga. W praw­ dzie i Duch Sw. de deo est, a jest mimo tego z Nim consub-4 P o w ią za n ie a n trop ologii z a n g elo lo g ią sta n o w i te m a t m ojej r o z ­

p ra w y d o k torsk iej, p o w ią za n ie zaś a n g e lo lo g ii z e k lezjo lo g ią b yło t e ­ m a tem ro zp ra w y d ok torsk iej ks. E. S t a n k a . O bie rozp raw y, p isa n e pod k ieru n k iem ks. M. M ich alsk iego, n ie zo sta ły jeszcze o p u b lik o ­ w ane.

(4)

stantivus, lecz aniołowie pochodzą od Boga przez ak t stw ór­

czy, są bożymi stworzeniam i (creaturae) 6. To samo co o Du­ chu

Sw.

powtarza Ambrozjasiter niem al dosłownie również o Synu Bożym. Przy tej okazji rozwija swe wywody na te­ m at dwojakiego sposobu pochodzenia od Boga i w yjaśnia po­ jęcie stw arzania. Cokolwiek pochodzi z Boga, bierze swój po­ czątek z Niego albo w sensie ścisłym, albo w sensie szerszym. W ścisłym znaczeniu pochodzi jedynie D uch

Sw.

i Syn Boży, obaj consubstantivi z Bogiem, gdyż w yłonili się z samej Bo­ żej suibstancji, wyszli (exierunt) z samej istoty Bożej (de es­

sentia dei). Tego rodzaju pochodzenie Syna Bożego nazyw a się

też zrodzeniem (nativitas) z Boga, ponieważ Syn został nieja­ ko w ydany ](editus) z Jego łona, w którym istniał już od wie­ ków: w ydany jako Bóg z Boga i (de deo deus), podobnie jak z ludzi rodzą się również ludzie. Natomiast w szerszym zna­ czeniu pochodzą z Boga wszystkie inne byty, naw et sami aniołowie. Są one stworzeniam i boskimi, ito znaczy nie wyło­ niły się z samego Boga, z samej Jego substancji, lecz n a Jego skinienie (nutu dei), aktem Jego wolnej woli (voluntate eius) zostały z zewnątrz (de foris) powołane do bytu, bo przedtem w ogóle (nullo modo) nie istniały; inaczej mówiąc, na rozkaz Boży poczęły istnieć (coeperunt esse)7. Nie jest więc stw arza­ nie jakąś em anacją Bóstwa, lecz swoistym aktem boskiej wo­ li, mocą którego zaczyna istnieć coś, -czego przedtem nie było. Zdaniem Ambrozjastra, Bóg stw orzył aniołów nie bezpo­ średnio, lecz za pośrednictwem swego Syna. W tym właśnie celu zrodził Go z Siebie przed wszelkim stworzeniem, aby stworzyć zarówno potęgi duchowe (aniołów) jak i św iat oraz wszystko, 00 się na nim znajduje. Dlatego Syn Boży, Chry­ stus, jest iteż głową oraz bezpośrednim początkiem albo raczej źródłem (principium) wszystkich stworzeń 8.

Nie wszyscy aniołowie byli — według AmJbrozjasltra — jed­ nakowo doskonali. Istniały rozm aite ich kategorie i stopnie hierarchiczne, zależnie od stosunku do Boga, pozycji p rzy tro ­ nie m ajestatu Bożego, a tym samym piastowanej godności, oraz od rodzaju i doniosłości funkcji służebnych pełnionych przez nich z polecenia Bożego. Ja k konkretnie wyobraża sobie A m brozjaster te anielskie stopnie hierarchiczne, niełatwo jest określić, ponieważ nigdy nie w ym ienia od razu wszystkich po

[3] A N IO ŁO W IE W EDŁUG A M BR O Z JA STR A Ю 7

6 Q u aest 41,2,68.

? Q uaest 122,13,369; 97,8,177; C om m in C ol 1,16,172.

8 Q uaest 113,6,301; 122,21,372; C om m in E f 4,16,192; C om m in Col 1,16,172.

(5)

kolei, lecz omawia częściami przy rozm aitych okazjach i pod różnym kątem widzenia. Np. twierdzi, że Chrystus jest głową w szystkich '(aniołów), od niego bowiem pochodzi cały ich ze­ spół (corpus), mianowicie: archangeli, potentiae, principes et

potestates 9. Innym razem mówi, że aniołowie są wyżsi od lu ­

dzi, gdyż lepiej od nich znają Boga (plus de deo sentiunt). Jeszcze lepiej niż aniołowie znają Go archaniołowie, a najle­ piej cherubini i serafini, quae potentiae iu xta deum dicuntur, względnie potentiae, quae sub sede dei sunt, tj. stoją n ajbli­ żej tronu bożego, chociaż nawet oni całkowicie Boga nie poj­ m ują 10. Na innym znów m iejscu tłumaczy, że jedni z anio­ łów byw ają nazywani potestates, ponieważ są potężniejsi (po-

tentiores) od innych duchów (niebiańskich), drudzy zaś noszą

nazwę principes, gdyż principantur p o testa tib u s11. Wreszcie zaznacza, że począwszy od najwyższej kategorii duchów nie­ biańskich, mianowicie cherubinów i serafinów, -aż po aniołów ciąg,nie się cały łańcuch istot duchowych (concatenatio) 12. Na podstawie tych wypowiedzi w ydaje się, że Ambrozj aster przedstawiał sobie hierarchię anielską w następującej kolejno­ ści: cherubini i serafini, archaniołowie, księstw a względnie książęta (principes), moce (potestates) i wreszcie aniołowie

(bez tytułów).

Nasuwa się pytanie, czy zróżnicowanie hierarchiczne anio­ łów istniało, zdaniem Ambrozjastra, z woli Stwórcy, od sa­ mego początku, tj. od chwili ich stworzenia, czy też nastąpiło dopiero z czasem, spowodowane postępowaniem duchów nie­ biańskich? Amforozjaster porów nuje zespół aniołów, składają­ cy się z rozm aitych ich kategorii, z cał6scią cielesnego orga­ nizm u ludzkiego. Podobieństwo polega na tym , że jalk członki ciała, tak i poszczególne kategorie anielskie różnią się funk­ cjami oraz godnością (actu et dignitate). Różnice te zostały za­ równo w jednym jak w drugim w ypadku wprowadzone z gó­ ry, aktem stwórczym, przez samego Stworzyciela (condita

a deo per C h ristu m )13. Oprócz podobieństwa istnieje także

odrębność i to- o charakterze wręcz istotnym. Wśród aniołów

9 C om m in E f 4,16,102.

w A n g e li a u te m q u i s u p e r io re s h o m in ib u s su n t, q u ia p lu s a liq u id

d e d eo s e n tiu n t, n on e s t d u b iu m ; a rch a n g eli v e ro eo ip so a m p liu s; ch e ru b in a u te m e t sera p h in , q u a e p o te n tia e iu x ta d e u m esse d ic u n tu r, m a io ra d e d e o s e n tiu n t, n on te m e n c o n p re h e n d u n t p e n itu s q u id d e u s s it, Q uaest 1,1,13. Por. Cornm in E f 4,16,102.

11 C om m in E f 3,10,90. 12 C om m in E f 4,16,102. w T am że.

(6)

15] A N IO ŁO W IE W EDŁUG A M BR O Z JA STR A 1 0 9

podstawą różnicy jest nie tylko odmienność funkcji, lecz ta k ­ że i samej n atu ry zależnie od przynależności do poszczegól­ nych kategorii hierarchicznych. A m brozjaster powiada w yra­ źnie: quod in corpore m em bra faciunt discreta officiis, non

natura, ita in his omnibus (angelis) naturae ipsae faciunt dis- tinctiones 14. Jeśli zaś w yraża się w inńym miejscu, że anioło­

w ie różnią się m eritis non solum officiorum sed et natura-

rum 15, to zdania tego z pewnością nie rozumie w sensie, ja ­

koby poszczególni aniołowie własnymi, indyw idualnym i zasłu­ gami osiągnęli doskonalszą naturę, a tym samym również przynależność do wyższej grupy hierarchicznej. Byłby to non­ sens, zasługa bowiem może wprawdzie wpłynąć na otrzym a­ nie wyższego urzędu, stanowiska lub nagrody, lecz nigdy nie zmieni samej n a tu ry zasługującego. Słowo m eritum ma tu więc znaczenie szersze, wskazuje na wartość, doniosłość, lub tym podobne, jak to niejednokrotnie spotykam y również w li­

teratu rze klasycznej.

A m brozjaster podkreśla jednak, że choć aniołowie poszcze­ gólnych ,grup hierarchicznych m ają różne natury, stanowią wszyscy razem zw arty zespół, jeden organizm {unus chorus,

unum corpus, totum iunctum). Co ich łączy? Według Ambro­

zjastra jednoczy ich unitas professionis. Znaczenie tego okre­ ślenia możemy odtworzyć n a podstaw ie szeregu innych wy­ powiedzi Ambrozjastra. Stwierdza np., że domownicy w jed ­ nym domu (w sensie starorzymskiego określenia familia) uno

nomine sui domini censentur in professione. Słowa: censen­ tur in professione sui domini oznaczają niewątpliw ie świado­

m ą przynależność całej familii do jednego pana domu, inaczej mówiąc przyznawanie się do jednego pana i uznawanie jego w ładzy nad sobą. W yjaśnia dalej, że świat m aterialny conti-

net homines diversae professionis16, co, jak w ynika z kontek­

stu, wskazuj e iż profitentur diversos deos et dominos. D iver­

sa professio oznacza więc tutaj uznawanie nad sobą wielu Bo­

gów i panów. Wyraża się następnie, że Christianum professio

facit et vita, co jest równoznaczne z uznawaniem nad sobą

w teorii i praktyce tylko jednego Boga najwyższego (Chry­ stusa, współistotnego swem u Ojcu niebieskiem u)17. Mówi wreszcie, że wdowę należy szanować, bo hoc indicat professio

14 Tam że. 15 Tam że.

18 Q u aest 102,22,217; 102,27— 28,221. 17 Q u aest 102,27,220; 97,15,181.

(7)

ipsius nominis, quia spreto viro Deurn e le g it18, czyli że za­

m iast przez pow tórne małżeństwo w ybrać sobie nowego męża i pana (w praw odaw stwie rzymskim mąż był panem żony), zaślubiła się duchowo samemu Bogu jako swemu panu. Jeśli do powyższych wypowiedzi dodamy jeszcze słowa Ambrozja- stra: u t ad unurn sensum redigatur creatura et in sensu unum

sit corpus, dum om nium una professio est, u t concordet in ca­

n ta te сreatoris 19, to widać zupełnie wyraźnie, że unitas pro­

fe ssio n s jest w rozumieniu autora tym samym, co concordan- tia (creaturarum) in caritate erga creatorem, czyli po prostu

uznawaniem nad sobą jedynego, wspólnego wszystkim pana, mianowicie swego Stwórcy. Inaczej mówiąc, jest to świadome poczucie przynależności do jedynego Boga, w yrażające się za­

równo- w miłości, jak i w postępowaniu.

Ponieważ za bezpośredniego Stw órcę wszystkich duchów niebiańskich uważa A m brozjaster współistotnego z Ojcem Syna Bożego, Chrystusa, stąd również poczucie przynależno­ ści do Niego, jako jedynego pana i przywódcy (caput, prin-

ceps) uznaje on niekiedy za czynnik jednoczący cały zespół

aniołów. Bóg Ojciec i Syn Boży to w gruncie rzeczy jeden i ten sam Bóg, Stworzyciel wszechrzeczy. Powstaje pytanie, czy zdaniem A m brozjastra, aniołowie znali już tajem nicę Trójcy św. (sacramentum trinitatis dei unius), w szczególno­ ści tajem nicę istnienia Syna Bożego i Jego współistotności z Ojcem. Z szeregu wypowiedzi A m brozjastra w ydaje się, że naw et stworzone duchy niebiańskie dowiedziały się o tym do­ piero z objawienia, jakiego udzielił wszystkim stworzeniom wcielony Syn Boży, Chrystus, pokonując szatana. Am brozja­ ster tw ierdzi np., iż Bóg swe Słowo, zrodzone przed wszelkim stworzeniem, nazwał w łasnym Synem, aby objawić stw orze­ niu tajemnicę, jak a się w Nim kryła od wieków. Wiadomo zaś, że według Ewangelii, C hrystus po raz pierwszy został nazw a­ ny Synem Bożym dopiero podczas chrztu w J o rd a n ie 20. Na innym m iejscu podkreśla A mbrozjaster, że dopiero w czasach Chrystusa została duchom niebiańskim objawiona kryjąca się w Bogu tajem nica Syna Bożego, przy czym w jej przekazy­ w aniu szczególną rolę odegrał św. P a w e ł21. Gdzie indziej mó­ wi autor, że dopiero sam Chrystus, w ystępując jako Zbawiciel

18 Com m in Tim I, 5,6,280. 19 Com m in E f 4,16,103. 20 Q u aest 48,95.

21 Com m in R om 16,26,495; C om m in E f 3,10,90; Q uaest 47,2,91;

(8)

zechciał stworzeniem objawić tajem nicę swego bóstwa, aby poznały rzecz nieznaną od całych wiékôw i pokoleń, mianowi­ cie, iż tajem nica Boga jedynego zawiera się w troistości (in

trinitate consistere)22. Wreszcie zaznacza, że Chrystus przez

pognębienie diabła dał się poznać całemu stw orzeniu jako ten, którego władzę i m ajestat uzurpow ał sobie (praesumpserat), szatan, usiłujący po dziś dzień {usque nunc) przedstawiać sie­ bie jako „boga po Bogu”, czyli po prostu jako Syna Bożego 2S. Tu jednak rodzi się problem: skoro istnienie Syna Bożego było, aż do Jego zjawienia się na ziemi, nieznane żadnemu z duchów niebiańskich, na czym w takim razie polegał grzech szatana, uzurpującego sobie boską władzę? Pytanie to skiero­ w uje naszą uwagę na spraw ę poglądów A m brozjastra doty­

czących upadku części aniołów.

II. OK O LIC ZNO ŚCI I F A K T U P A D K U N IEK TÓ R YC H A N IO ŁÓ W

Zgodnie z tradycją, jaka się na temait upadku części anio­ łów ukształtow ała w ciągu trzech pierwszych stuleci w śro­ dowisku chrześcijańskim, A m brozjaster wyobraża sobie, że najpierw sprzeniewierzył się Bogu (praevaricavit) jeden z aniołów wysokiej klasy, a dopiero potem pociągnął za sobą część innych duchów niebiańskich. ,Na czym polegało jego przewinienie, jakie do niego skłoniły motywy, jaką miało ono kw alifikację moralną, ja k wreszcie zareagował na nie Bóg —■ oto pytania, na które w ypada kolejno odpowiedzieć.

Samo przewinienie określa A m brozjaster jako zuchwałe, bezczelne sięgnięcie po godność boską (ausus est praesumere

deitatem), usiłowanie wyniesienia się na stanowisko Boga (seipsum praeferre u t deum), niegodziwe ubieganie się o ty ­

tuł Boga (voluit inique deus d i d ) 2i. Nie było to jednak, we­ dług autora, równoznaczne z jakim ś buntem przeciwko Bo­ gu ■— Stwórcy, czy to w formie w zbraniania się przed w y­ konaniem konkretnego rozkazu Bożego, czy tym bardziej zepchnięcia Boga ze stanowiska najwyższego pana wszech­ rzeczy i zajęcia samemu Jego miejsca. A m brozjaster podkre­ śla, że szatan nie ośmielił się głosić: „ja jestem Bogiem, wszy­ stko pochodzi ode mnie, wszystko jest m oje” 25, lecz miał:

22 Q u aest 123,11,301. 23 Q u aest 113,6,301.

24 Q uaest 2,2,18; 98,1,187; 113,7,302. 25 C om m in R om 1,32,55.

(9)

znacznie skromniejsze pretensje, mianowicie usiłował jedynie zająć najwyższą pozycję w całym zespole aniołów, być pierw ­ szym po Bogu — Ojcu wszechrzeczy (post deum patrem deus

d id voluit) 26. Samo uzurpowanie ty tu łu boga (drugi, niższy

bóg) nie było czymś dziwnym. W starożytności nazwa deus

(theos) m iała dość szerokie znaczenie. Sw. A ugustyn zauwa­

ża, iż starożytni, idąc za Platonem, zwykli nazywać bogami różne demony, taikże złe 27.

W praktyce stanowisko, do którego osiągnięcia zmierzał sza­ tan, miało się wyrażać w panowaniu nad całą resztą aniołów. Na to jego dążenie do najwyższej władzy kładzie Ambrozj a- ster szczególny nacisk. Twierdzi, że szatana uniosła pycha władcza (inflatus est ad exercendam dominationem). Usiłował w swym bezbożnym zuchwalstwie sięgnąć po władzę królew ­ ską (vult sibi regnum impia praesumptione defendere). P ra­ gnął tytu łu Boga, by móc panować nad potęgami duchowymi, czyli innym i aniołami (vu lt inique deus dici, u t dominaretur

potentiis spiritalïbus). Chciał zostać naczelnikiem i najwyż-

czym (po Bogu) władcą pozostałych duchów niebiańskich

(caput et principium voluit esse ceterorum ) 28.

Powstanie tak daleko idących uroszczeń w upadłym aniele tłum aczy Ambrozj aster okolicznością, że ów anioł należał do najwyższej gnupy w hierarchii duchów niebiańskich. Sięgnął po boskość, bo uświadamiał sobie, iż Bóg obdarzył go przy stw arzaniu nie byle jaką mocą (videns se a deo factum non

mediocris potentiae). Zdawał sobie sprawę, że jest potężniej­

szy od reszty aniołów i stoi wyżej od nich (vidit se ceteris

potiorem, ceteros vidit inferiores). Widział, że wiele potęg d u ­

chowych jest niższych od niego i że w raju Bożym góruje nad nimi znajomością tajem nie niebiańskich (videns infra se

m ultas spiritales potentias, quippe cum in paradiso dei prae- ■stantior esset cognitione m ysterii caelestis) 29. M otywy te,

aczkolwiek opierały się n a obiektywnym fakcie, były jednak niedostateczne i dlatego, naw et przy tak ograniczonym poj­ mowaniu boskości, uważa Ambrozj aster bez zastrzeżeń postę­ powanie szatana za grzech, przestępstwo i zuchwałe sprzenie­ wierzenie się sam em u Bogu — Stwórcy 30.

26 Q uaest 113,5,301.

27 Q uaest 2,2,18; 98,1,271; D e civ. D ei, X V III, 14. 28 Q uaest 113,7,302; 113,6,301.

29 Q uaest 2,2,18; 98,1,187.

(10)

Uważa je za takie z trzech powodów: 1° było ono wynikiem, wręcz szaleńczej i głupiej zarozumiałości (inflationis, furoris,

dementiae), 2° groziło z góry rozbiciem jedności całego ze­

społu (unius corporis) duchów stworzonych, co też faktycznie nastąpiło, 3° godziło w prost w pozycję przysługującą praw nie tylko współistotnem u z Ojcem Synowi Bożemu, stanowiło więc uzurpację Jego godności, m ajestatu i naczelnej władzy (idignitatis, maiestatis, principatus et imperii), przysługujący­ mi Mu nad wszystkimi stworzeniami z racji bezpośredniego powołania ich do b y t u 31. N a tę ja k gdyby konkurencję sza­ tana w stosunku do Syna Bożego kładzie A m brozjaster spe­ cjalny nacisk, podkreśla ją przy każdej nadarzającej się spo­ sobności oraz uważa za p unkt szczytowy w przestępczych po­ czynaniach upadłego anioła.

Czy jednak au tor nie popadł w ten sposób w kolizję ze swym poprzednim twierdzeniem, że aż do czasu zjawienia się na ziemi Chrystusa duchy niebiańskie nie znały w ogóle ta ­ jem nicy Trójcy Bożej, a więc też nie wiedziały nic o Synu Bożym? Wszak uzurpacja zakłada świadome pozbawienie ko­ goś przysługującego m u praw a i przyznawanie go sam em u sobie. Podobnie grzech polega n a świadomym przekroczeniu praw a boskiego.

Spraw a w ydaje się być złożona. Określając postępowanie szatana od samego początku jako grzeszną uzurpację, Ambro­ zjaster oceniał prawdopodobnie tylko sam obiektywny fakt dążeniu złego ducha do wybicia się na pierwsze miejsce po Bogu, czyli miejsce Syna Bożego. Nie wchodził natom iast w to, czy ów duch postępował świadomie. Używając dzisiej­ szej terminologii w yrazilibyśm y się, że autor mówił o grze­ chu szatana w sensie peccatum materiale, nie zaś peccatum

formale. Form alnym grzechem zaczęło być — według Ambro­

zjastra — postępowanie szatana dopiero po objawieniu przez C hrystusa tajem nicy Trójcy Bożej i własnego Synostwa Bo­ żego. Odtąd bowiem szatan działał już świadomie. Choć po­ znał już prawdziwy stan rzeczy, nie zrezygnował mimo tego ze swych pierw otnych aspiracji, lecz podtrzym ywał je nadal nakłaniając ludzi do uznawania i k u ltu wielu bogów oraz podając się za najwyższego pośród nich (coeptam praevarica-

tionem in caelis sem inavit in terris, m ultorum deorum sua- dens culturam, inter quos principatum haberet) 32.

[9] A N IO ŁO W IE W EDŁU G A M B R O Z JA ST R A Ц З

31 Q u aest 113,5,301'; 98,1,187. 82 Q u aest 113,5,301; 113,7,302η.

(11)

III. K O N SEK W EN C JE U P A D K U

Politeizm, jako w yraz ziemskiej kontynuacji przez szatana b untu rozpoczętego w niebie, wiąże się ze wspomnianym n a początku faktem, iż diabeł zdołał pociągnąć za sobą część duchów niebiańskich, które poczęły również nazywać się bo­ gami ■(auctore diabolo deos se dicerent). Wprawdzie nie wszy­ stkie m u uległy, tym niemniej poszło za nim w ielu 33. W ten sposób rozpadła się jedność całego zespołu anielskiego, złą­ czonego dotychczas wspólnym uznawaniem nad sobą jednego tylko pana, Boga w Trójcy jedynego. Równocześnie indyw idu­ alna apostazja jednego anioła przekształciła się w prawdziwy wrogi spisek i form alne powstanie przeciw Bogu (quorum

societate ad im pium descendit certam en)34. Co więcej, pro­

wadzona przez samego princeps erroris frakcja anielska wszczęła walkę z aniołami nie chcącymi poddać się uzurpato­ row i (erat enim — satanas — quasi princeps m ultorum , quo­

rum societate ad im pium descendit certamen). Walka skoń­

czyła się oczywiście klęską diabła, tym bardziej poniżają­ cą, że — jak podkreśla A m brozjaster — do zadecydowania o riiej w ystarczyła moc jednego ze zwyczajnych aniołów

(sancti angeli unius de m ultis suffecerat efficacia), mianowi­

cie Michała. Nie mogąc w ytrzym ać jego ataku, diabeł był zmuszony opuścić niebo i uciec na ziemię (proiectus de caelis,

confugit in terras) 35.

Na tym jednak kończył się dopiero pierwszy etap grzesznej działalności szatana oraz pierwsza część jego klęski. Na ra ­ zie została jedynie zahamowana jego wywrotowa akcja w sfe­ rze niebiańskiej. Zdołał w prawdzie pozyskać stronników w śród aniołów, ale nie potrafił osiągnąć władzy nad w szystki­ mi i zająć pierwszego m iejsca po Bogu. D rugi etap jego dzia­ łalności i ostateczny jej pogrom m iał nastąpić na ziemi.

Skoro według A m brozjastra szatan, po nieudanej próbie uzurpow ania sobie najwyższej władzy w niebie, przeniósł się na ziemię, widocznie ona już w tedy istniała. Nasuwa się py­ tanie, kiedy zaczęła istnieć. Z wywodów A m brozjastra w Quaest 2 na tem at przyczyny stworzenia św iata przez Bo­ ga jasno wynika, że powstanie m aterii i utworzenie z niej świata widzialnego oraz powołanie do bytu człowieka nastą­ piło dopiero po spowodowaniu przez szatana rozłam u wśród

ss Q uaest 113,7,302; 2,2,18. 84 Q u aest 2,2,18.

(12)

aniołów, ale jeszcze przed ostatecznym rozstrzygnięciem się jego spraw y w rejonach niebiańskich. Dicimus — powiada A m brozjaster — diabóli apostasiam m ultos angelos secum in

praevaricationem traxisse... Hinc est, unde deus, u t praesump- tionem eius non potestate sed ratione destrueret, ...materiam condidit, ...ex qua faceret m undum 36. '

W przytoczonych zatem słowach określa A m brozjaster nie tylko czas powstania świata materialnego, a tym samym na­ szej ziemi, lecz także cel jej stworzenia. Według Ambrozja- stra, szatan nie odniósł wprawdzie w niebie całkowitego zwy­ cięstwa, ale nie poniósł tam również zupełnej klęski. Nie zdo­ łał się wybić na czoło wszystkich chórów anielskich, potra­ fił jednak wywołać rozłam wśród duchów stworzonych. Cho­ ciaż został poniżony, nie był jeszcze całkowicie złamany. Bóg zaś postanowił zniszczyć jego zuchwałą pychę całkowicie i na zawsze. Zam ierzał uczynić to nie potestate, tj. przemocą, lecz

ratione, !tzn. przez postawienie zarozumiałego ducha w takiej

sytuacji, w której by sam uświadomił sobie błąd. Szatan miał sam dojść do wniosku, że jego własne aspiracje nie m ają do­ statecznej podstawy, że go raczej ośmieszają i są wręcz grzesz­ ne, a zatem godne potępienia i kary. Jedynie ten sposób po­ stępowania z szatanem — zdaniem Ambrozj astra — odpowia­ dał godności Boga, bo nie naruszał nartury stworzenia, obda­ rzonego rozumem i wolną wolą. Materia, świat w idzialny i człowiek m iały przy tym służyć Bogu niejako za narzędzie

do zrealizowania powyższego planu.

[1 1 ] A N IO ŁO W IE W EDŁUG A M BR O Z JA STR A Ц 5

ZAK OŃ CZENIE

Rozważania n a tem at angelologii Ambrozj astra prowadzą do następujących wniosków.

1. A utor jest przekonany o rzeczywistym istnieniu osobo­ wych istot duchowych, powołanych do bytu przez Boga za pośrednictwem Syna Bożego przed stworzeniem świata m a­ terialnego.

2. Rozumie te istoty jako rodzaj duchowego ciała Syna Bo­ żego, a tym samym prototyp Kościoła widzialnego.

3. Prototyp ten został zniszczony przez odstępstwo szatana. Dopiero Chrystus zakładając swój Kościół przyw rócił pier­ w otny plan Boży względem stworzenia, co jednak stanowi osobne zagadnienie, wymagające szerszego omówienia.

(13)

L e s a n g e s e t l e u r c h u t e s e l o n A m b r o s i a s t e r

Résumé

D an s cet article on a v o u lu rép on d re à la q u estio n su iv a n te: „C om ­ m en t — selo n A m brosdaster — e s t su rv en u e au se in des a n ges la ch u te à ca u se d e la q u e lle D ieu a créé le m on d e m a tériel? ”

A m b rosiaster e s t c o n v a in cu q u e les a n ges so n t d es ê tres p erso n n els, g ra tifié s d ’u n e r a iso n et d ’u n e v o lo n té lib re; q u ’ils so n t d es esprits, créés par D ieu par l ’in term éd ia re du F ils d e D ieu q u ’ils n ’o n t p o u r­ ta n t pas connu a v a n t le v e n n u e du C hrist sur la terre. C es êtres, p lu s p a rfa its q u e le s hom m es, fo rm en t un corps uni, d iffé r e n c ié h ié ­ rarch iq u em en t, selo n le degré, de p erfectio n d e leu r n a tu re et le s fo n ctio n s ex e r c é e s par eu x . Ce corps é ta it u n i „ u n itate p r o fe ssio n is”, c ’e s t -à -d ir e par le sen s co n scien t d e leu r ap p arten an ce au D ie u U n i­ q ue, s ’e x p rim a n t a u ssi b ie n d an s leu r am our q u e dans le u r conduite. E n p a rlen t d es cau ses du p é c h é com m is par le dém on A m b ro- sia ster so u lig n e le fa it, que c e lu i-c i v o u la it être prem ier ap rès D ieu, le P è r e de l ’u n iv ers, q u ’il v o u la it dom iner sur tou s le s esp rits céle stes. D e te lle s am b ition s so n t n eés en lu i du fa it q u ’il é ta it le p lu s p a r­ fa it p arm i ces esp rits c e le ste s et q u ’en v ertu d e cette p erfectio n il se d istin g a it par la co n n a issa n ce d es m y stères c é le ste s. S e lo n Amforo- sia ster, ces m o tifs n e d o n n a ien t p a s à satan le ctroit d e dom iner su r le s esp rits c é le ste s et c’e st pour cela qu’i l con sid ère la con d u ite de sa ta n com m e un p éch é et u n e a u d a cieu se in fid é lité en v ers le C réateur

lu i-m êm e.

A m b rosiaster v o it trois con séq u en ces d e la ch u te d e satan: P ar ce p éch é fu t rom p u e l ’u n ion d es esp rits c é le ste s p arce q u e b eau cou p d’a u tres a n g es onit su iv i satan; S a ta n v a in cu , fu t p récip ité d u c ie l sur la terre, là i l a in tro d u it p arm i le s h om m es le c u lte d e lu i-m ê m e e t d e ses an ges, c’e s t-à -d ir e q u ’i l a in tro d u it le p o ly th éism e; D ieu , v o u la n t an éan tir l ’a p o sta sie d e sa ta n .— n on p as par la fo rce m ais par la v o ie d e la raison, a créé le m on d e m a tériel p la ça n t a u m ilieu de lu i l ’h om m e p ou rq u ’il com b atte l ’a p ostasie d e satan.

Cytaty

Powiązane dokumenty

• Pragnienia, nadzieje, lęki, które żywi podmiot w zderzeniu ze światem, w którym wszystko „jest tak jak jest i dzieje się tak jak się dzieje”, czyli niezależnie od

brak zgody chorego na zabieg, ale także błędy chirur- giczne, w efekcie których dochodzi do powikłań stanowiących zagrożenie dla zdrowia, a nawet ży- cia pacjentów.. Z jakim

W maju odmawiamy albo śpiewamy modlitwę, która się nazywa Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny.. Ludzie przychodzą na nabożeństwa majowe do kościoła, a czasem do

Zaprojektuj maskę wprowadzania dla pola Numer telefonu w ten sposób, aby można było wpisać numer telefonu stacjonarnego lub komórkowego.. Zaprojektuj maskę wprowadzania

Grupa III (historia) Zadaniem naszej grupy było prześledzenie historii kobiet oskarżonych o czary i wyjaśnienie, czym kierowali

Temat widzenia Boga w Jezusie zakłada objawienie się Boga w ciele, wiarę w zbawcze słowo Boże poświadczone przez Jana Chrzciciela, roz­ wój wiary chrześcijańskiej od

Wyjaśnienie dlaczego podczas Mszy Świętej dziękujemy Bogu za Jego dary.. Wymienienie części Mszy Świętej, w których w szczególny sposób składamy Panu Bogu

Bezradność analogii w „mówieniu o Bogu" staje się w wieku XX oczywista, co nie znaczy, że przestaje być wy- korzystywana, szczególnie tam, gdzie literatura służy