• Nie Znaleziono Wyników

Debiutanckie wiersze Marii Zientary-Malewskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Debiutanckie wiersze Marii Zientary-Malewskiej"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Chłosta

Debiutanckie wiersze Marii Zientary-Malewskiej

Prace Literaturoznawcze 2, 301-313

2014

(2)

2014 301-313

LITERACKIE OBRAZY WARMII I MAZUR

J a n C h ło sta

O BN w O lsztynie

D e b iu ta n c k ie w ie r sz e M arii Z ien tary-M alew sk iej

D e b u t p o em s b y M aria Z ien tara-M alew sk a

Słow a kluczow e: debiut, poezja, Warmia, M aria Zientara-Malewska Key words: debut, poetry, Warmia, M aria Zientara-Malewska

P ierw sze w iersze M arii Z ien taró w n y p o tw ierd zają, ja k n a s tę p n ie rozw i­

ja ł się w a rs z ta t lite ra c k i p o etk i oraz z a k re s jej z a in te re so w a ń twórczych.

D o tąd nie zajm ow ano się jej d eb iu tan c k im i u tw o ra m i. W yjątek stan o w i sto ­ sunkow o k ró tk i szkic H a n n y Saw ickiej, zam ieszczony w m iesięczn ik u „W ar­

m ia i M az u ry ”1. F orm u ło w an ie badaw czych tez n a p o d staw ie pierw ocin lite ­ ra c k ic h a u to ró w m a w ielu przeciw ników , ale w p rz y p a d k u w a rm iń sk ie j p oetk i pozw ala to n a lepsze zrozu m ien ie jej dalszej twórczości.

W niniejszy m op raco w an iu p ra g n ę p rz ed staw ić p ierw sze próby lite ra c k ie Z ien taró w n y zw iązane z p oczątkiem jej działaln ości publicznej ja k o o rg a n iz a ­ to rk i kół K obiet P olskich, T ow arzystw M łodzieży i przedszkoli, zw anych n a południow ej W arm ii ochronkam i. Chcę ta k ż e w sk azać i omówić jej w iersze d ru k o w a n e w „Gazecie O lszty ń sk iej” oraz d o d atk u , „Gościu N iedzieln ym ”, ja k rów nież odnieść się do próby w y d a n ia w la ta c h d w ud ziesty ch XX w ieku zb io rku w ierszy poetki. P rzy p o m n ien ie po staci Z ien taró w n y z początków jej d z ia ła ln o śc i ośw iato w ej i p is a rs k ie j m a c h a r a k t e r o k az jo n aln y , bo w iem 4 w rz e śn ia 2014 ro k u p rz y p a d a 120. rocznica jej u ro d zin , a 2 p a ź d z ie rn ik a - u p ły n ie trzy dzieści la t od jej śm ierci.

1 H . S a w ic k a , R o d o w o d y p o e ty c k ie . W p ięć d zie s ię c io le c ie śm ie r c i J a n a K a s p r o w ic za ,

„W arm ia i M a z u ry ” 1977, n r 1.

(3)

1

B iografia poetki z n a n a je s t dzięki dwóm książkom H a n n y Saw ickiej2 oraz licznym publikacjom okolicznościowym w prasie, zw iązanym z obchodam i ju b i­

leuszow ym i p racy literackiej, u rz ąd za n y m i często n iezależnie w różnych śro ­ dow iskach. Rocznice te św iętow ano w dowolny sposób. Do n ied aw n a n ie z n a n a b y ła dok ład n a d a ta jej d eb iu tu w „Gazecie O lsztyńskiej”. S a m a p o etk a sugero­

w ała, że m iało to miejsce: ra z w 1919, to znów w 1921 ro k u i do tego w „Gościu N iedzielnym ”, co nie mogło być zgodne z praw d ą, gdyż a k u r a t w ty m czasie zap rzestan o w yd aw an ia tego d o d atk u do „G azety O lsztyńskiej”.

M łodzieńcze la t a p o etk i u p ły n ęły w spokoju bez jak ich k o lw iek w ątpliw o­

ści, co do w łasnej tożsam ości narodow ej. W y ra sta ła w B rąsw ałd zie pod O lsz­

ty n e m w rodzinie polskich W arm iaków , mocno zak orzen ion ych w k u ltu rz e polskiej, ję z y k u przodków i w p rz y w ią z a n iu do Kościoła katolickiego. B yła n a js ta r s z ą spośród dziew ięciorga ro d z e ń stw a Zientarów . Ojciec A u g u st, poza u p ra w ą niew ielkiego zagonu, w ykonyw ał p race m u ra rsk ie . Z ostał, jeszcze p rz ed n a ro d zen iem poetk i, za an g ażo w an y przez k się d z a W alentego B arczew ­ skiego p rzy budow ie m iejscowego kościoła. W dom u ro d zin n y m posługiw ano się w yłącznie języ k iem polskim . M ożna więc sobie w yobrazić, co p rzeży ła sied m io le tn ia M aria , k iedy 11 k w ie tn ia 1901 ro k u m a tk a zap ro w ad ziła j ą po ra z pierw szy do szkoły, w której posługiw ano się tylko języ k iem niem ieckim . D opiero w trze cim ro k u n a u k i zdo łała opanow ać dość sp ra w n ie te n język.

A k iedy w 1908 ro k u o p uszczała m u ry szkoły, to n a p isa n e p rzez n ią w ypraco­

w an ie z niem ieckiego było najlepsze w szkole. W dom u je d n a k wciąż p ano w ała m ow a polska. Z czasem przyszła p o etk a w yręczała m a tk ę w głośnym czy taniu n a grom adnych sp o tk an iac h g az et polskich. W ielkim przeżyciem d la niej były lekcje przygotow aw cze do Pierw szej K om unii Świętej, prow adzone w języ ku polskim przez miejscowego proboszcza, k sięd za B arczew skiego. Ten duchow ny odegrał w ażn ą rolę w jej zbliżeniu do k u ltu ry polskiej. Począwszy od 1917 roku M aria uczęszczała w raz z W iktorią i M a rtą Ż u raw skim i z K ajn n a lekcje języ k a polskiego, prow adzone przez brąsw ałdzkiego proboszcza. K siądz B a r­

czew ski s ta ł się też pierw szym pow iernikiem jej w ierszy i d o radcą w próbach literackich, a potem pom agał jej w dalszej edukacji oraz z a tru d n ie n iu młodej dziew czyny w „Gazecie O lsztyńskiej”. P rzed plebiscytem w 1920 ro k u b ra ła o n a jeszcze u dział w zajęciach trzeciego k u rs u d la pom ocniczych sił nauczyciel­

skich, k tó ry - prow adzony od 2 czerw ca 1920 ro k u przez H e n ry k a L ew andow ­ skiego - nosił też nazw ę szkoły średniej. W zajęciach brało u d ział czterd zie­

ścioro czworo chłopców i dziew cząt. Z ajęcia zo stały p rz e rw a n e w sobotę 10 lipca 1920 roku, ale część k u rsa n tó w konty n u o w ała potem n a u k ę w k ra ju 3.

2 Tejże, M a ria Z ie n ta ra -M a le w s k a , M o n o g ra fia ży c ia i tw órczości, w yd. I, O ls z ty n 1981, w yd. II u z u p e łn io n e i p o sze rzo n e , O lsz ty n 1998.

3 J . C h ło sta , S z k o ln ic tw o p o ls k ie n a W a rm ii w la ta c h 1 9 1 9 -1 9 2 0 , „ K o m u n ik a ty M a z u r­

sk o -W a rm iń sk ie ” 1977, n r 3 -4 , s. 382.

(4)

W p am ięci poetki utkw iło sp o tk an ie je s ie n ią 1920 ro k u n a p leb an ii brą- sw ałdzkiej, w k tó ry m - poza gospodarzem - b ra li udział: k o n su l J ó z e f Giebu- row ski, W ładysław P ie n iężn y i o lszty ń sk i le k a rz K azim ierz D ekow ski. W ów­

c z a s k o n s u l z a p ro p o n o w a ł M a rii w y jaz d do P o ls k i w c e lu z w ie d z e n ia W arszaw y, K rakow a, Z akopanego i Lwowa, m ia ła też zobaczyć polskie góry4.

N a pokrycie kosztów tego w yjazd u p rzy zn an o jej sty p e n d iu m T ow arzystw a Pom ocy K u ltu ra ln e j d la Z ag ran icy im. A d a m a M ickiew icza. P rzedsięw zięciu patro n o w ał w a rszaw sk i ad w o k at A nto ni O suchow ski, w ielki przyjaciel W ar­

m iaków i M azurów , ja k o n im po la ta c h często m ów iła p o etk a. O d tą d M a ria z a b ra ła się do le k tu ry dostarczonych p rzez S ew e ry n a P ieniężnego książek.

Jeszcze n a p o cz ątk u g ru d n ia 1920 ro k u zo stał w y d ruk ow an y jej d eb iu tan c k i pięciozw rotkow y w iersz Pory r o k u :

Miło żyć w wiosennej porze Kiedy rolnik ziemię orze, A skowronek nad zagonem Spiewa Bogu wdzięcznym tonem.

Błogo żyć jest w letniej porze, Kiedy w polu lśni się zboże, I już błyszczy pełnym kłosem Wkrótce legnie śmierci ciosem.

Dobrze żyć w jesiennej porze Gdy twych darów pełno, Boże, Pełne gumna, pełne drzewa Słodki owoc już dojrzewa.

Ciężko żyć w zimowej porze Gdy zamarznie ziemia, morze, Lecz i zima pożyteczna.

Nią kieruje mądrość wieczna.

Bo gdy zimy by nie było, Wnet i lato by zginęło, Zimą ziemia wypoczywa, By przyniosła latem żniwa5.

P o ty g o d n iu , 11 g r u d n ia 1920 ro k u , w y d ru k o w a n o k o le jn y w iersz O p o lsk ie j W a rm ii6. Jej nazw isko pojaw iło się ju ż w cześniej w „G azecie”.

W 1920 ro k u aż sześciokrotnie b y ła n a g ra d z a n a za praw idłow o rozw iązane za g a d k i7. P o za ty m w połowie w rz e ś n ia tego sam ego ro k u zam ieszczono n otkę: „p. M arii Z ie n ta ra z B ru n sw ałd z ie , w iersz i list d la K uby o trzy m a li­

śmy. W iersz cokolw iek za słab y do d ru k u . L ist K a śk i zużyliśm y do d o d atk u , ale w pew nym skrócie”8. R zeczyw iście, lis t do K uby spod W a rte m b o rk a 9

4 M. Z ie n ta ra -M a le w s k a , Ś la d a m i tw a r d e j d ro g i, W a rs z a w a 1966, s. 140.

5 M a ria Z .[ien ta ró w n a], P ory ro k u , „ G az e ta O ls z ty ń s k a ” [dalej GO] 1923, n r 146 z 4 XII.

6 T ejże, O p o ls k ie j W a rm ii, GO 1920, n r 149 z 11 X II.

7 Por. J . C h ło sta , Z a g a d k i w „G azecie O ls z ty ń s k ie j" , GO 1988 z 2 7 -2 8 V III.

8 GO 1920, n r 112 z 16 IX.

9 A u to re m felieto n ó w d ru k o w a n y c h w ru b ry c e K u b a sp o d W a rtem b o rk a g a d a b y ł S ew e­

r y n P ien iężn y , r e d a k to r „G az e ty O ls z ty ń s k ie j”.

(5)

(W artem bork to dzisiejsze B arczew o) u k a z a ł się dw a d n i potem . N ie w yróż­

n ia ł się niczym od in n y ch listów, kiero w an y ch do sw aw olnego b o h a te ra g w a­

row ych felietonów. P ię k n a K a śk a spod la s u d o ra d z a ła K ubie, ab y ożenił się z w dow ą, bo ta k a k o b ie ta je s t n a pew no w łaścicielk ą g o sp o d arstw a i będzie w s ta n ie n a k a rm ić go do s y ta ”10. M niej więcej po m iesiącu pojaw ił się kolejny lis t Z ien taró w n y pt. L is ty W arm iaków , w k tó ry m p isała: „Więc K ochani Ro­

dacy nie w stydźcie się naszej mowy, n asz y ch obyczajów, bo nie p otrzeb u jem y się tak ieg o k ra ju i ta k ic h przodków w stydzić. M ożem y głowę w górę podnieść i otw arcie w yznać: Tak! M y je ste śm y P o la k am i i chcem y n im i pozostać!”11.

P oczątkow e w iersze Z ien taró w n y m o żn a um ieścić w trz e c h o b szarach tem aty cznych . P ierw szy to opisy k ra jo b ra z u ro dzin nej W arm ii, k tó rą p o strz e ­ g a ła w sposób m a la rsk i, w kolorach kw iatów i łąk , błękicie rz e k i jezio r (Pory roku , Je sień , W iosna, W iejski cm entarz). W yjątkow e m iejsce w jej twórczości zajm uje liry k a relig ijn a, m a ją c a sw e źródło w głębokiej w ierze, przeżyciach zw iązanych z uroczystościam i kościelnym i (Z dro w a ś M ario, A llelu ja , P a lm o ­ w a N ied ziela , W b rą sw a łd zk im kościele, M o d litw a w ieczorna). O sta tn i, w y­

ra ź n ie w yróżniający się zbiór wierszy, sta n o w ią u tw o ry o a k c e n ta c h p a trio ­ tycznych, odnoszące się do a k tu a ln y c h w y d arzeń , w ypełnione n a d z ie ją n a popraw ę polskiego trw a n ia (Polska W arm ia, O dpow iedź, W ytrw aj do końca, Z m a rtw y c h w sta n ie W arm ii). Były to w iersze o p rostej budow ie, bez w y szu k a­

n y ch rym ów, o ubogim ję z y k u poetyckim , n iek ied y z w trą c e n ia m i gw arow y­

m i. P o e tk a d ąży ła do u trz y m a n ia re g u ły zak o ń czen ia każdego w e rsu rym em żeńskim . P rz e s trz e g a ła zasad y w ie rsz a sylabicznego ze s ta łą liczb ą zgłosek w w e rsach i sta ły m ak c en tem parok syton iczny m . W w ierszac h m ało je s t neologizmów. N ie tru d n o w sk az ać pisarzy, n a k tó ry ch w zorow ała się a u to rk a w d eb iu tan c k ic h w ierszach. B yły to u tw o ry A d a m a M ickiew icza, M arii Ko­

nopnickiej, A d a m a A sn y k a czy J a n a K asprow icza d ru k o w a n e w g az etach i k a le n d a rz a c h , k tó re docierały do B rąsw a łd u . Z a u to re m O brazków z n a tu ry z e tk n ę ła się p o e tk a zapew ne n a p o cz ątk u czerw ca 1920 ro k u podczas jego w izyty w O lsztynie. T rzeba założyć, że dzięki lek tu ro m w zbogacała znajo­

m ość polskiej lite ra tu ry . P o e tk a ja k b y in tu ic y jn ie w yczuw ała, po ja k ie p rz y ­ k ład y n ależało sięgać i ja k ie g a tu n k i lite ra c k ie m o żn a p rz etran sp o n o w a ć n a w a rm iń sk i g r u n t12. P rzejm o w ała więc te m a ty i motywy. N ajw iększy wpływ n a tw órczość Z ien taró w n y w y w a rła K onopnicka. P rzylgnęło n a w e t do niej m ian o w a rm iń sk iej K onopnickiej13. W łaśnie opisy tru d ó w życia n a wsi, pełne niedoli i niedo statków , połączone z m otyw am i przyrod y i k ra jo b ra z u to te m a ­ ty podejm ow ane przez obie poetki z różnych pozycji społecznych. Z ientarów nie

10 L i s t d o K u b y sp o d W a rte m b o rk a , G O 1920, n r 113 z 18 IX.

11 M a r ia Z .[ie n ta ró w n a ], L is ty W a rm ia k ó w , GO 1920, n r 128 z 23 X.

12 H .S .[a w ic k a ], P ó ł w ie k u z w ie r s z a m i M a r ii Z ie n ta r y -M a le w s k ie j, w: M. Z ie n ta r a - M a lew sk a, W iersze ze b ra n e , o p ra c. H . S a w ic k a i J . C h ło sta , O lsz ty n 2 004, s. 6.

13 A. S ta n is z e w s k i, W a rm iń s k a K o n o p n ic k a , „Nowe K s ią ż k i” 1983, n r 8, s. 55

(6)

w ydaw ało się, że P olaków żyjących poza k ra je m w la ta c h m ięd zyw ojn ia m ógłby uchronić od n ędzy pow rót do ojczyzny.

P o e tk a tw o rzy ła b a lla d y i sonety. P ierw szy so n e t T ęskn ota za T a tra m i p o w stał jeszcze w 1921 ro k u i był d ru k o w a n y w „Gościu N ied zieln ym ”. S ze­

rzej ro zw in ęła te n g a tu n e k w d z ie w ię tn a stu So n eta ch w a r m iń sk ic h , w zoro­

w an y ch n a stro fa ch Z ch a łu p y J a n a K asprow icza. U Z ien taró w n y n ap o tk ać m o żn a rów nież scenki z życia lu d u wiejskiego: opisy niedoli k o b iet opuszczo­

n y ch p rzez m ężów alkoholików, h a ń b ę uw iedzionych dziew czyn, sy tu ację sie­

ro t, sk az an y ch n a że b rac zą tu łaczk ę, s ta re k obiety w yrzucone z chałupy.

Obok ty ch u trw a lo n y c h g a tu n k ó w p o e tk a dokonyw ała p a ra fra z y k ilk u liry ­ ków p ełny ch sm u tk u , m elancholii i zadum y. T akie aluzy jne naśladow nictw o sty lu i p oety ki w sk azać m o żn a w jej w ierszu D eszcz je sie n n y , z u tw o ru L e­

opolda S ta ffa o ty m sam y m ty tu le albo w ziętym z M ickiew icza o polskiej p ieśn i czy J u liu s z a Słow ackiego S m u tn o m i Boże.

W 1923 ro k u J ó z e f G iebu row ski, k iero w n ik A gencji K o n su la rn e j R P w O lsztynie, p rz e k a z a ł m ecenasow i O su cho w sk iem u zeszy ty z w ierszam i M arii Zientarów ny. S ugerow ał podjęcie s ta r a ń o w yd anie ty ch w ierszy dru- k ie m 14. M ecenas z kolei zeszyty te p rz e sła ł z n a n e m u kry ty ko w i lite rac k ie m u , re d ak to ro w i „Tygodnika Ilu stro w a n eg o ” i „K u riera W arszaw skiego”, Z d zisła­

wowi D ębickiem u. D ębicki zw lekał z w y dan iem opinii oraz z n a p isa n ie m w stę p u do w y d a n ia ty ch wierszy. O suchow ski w iele ra z y p rz e p ra sz a ł o lszty ń ­ skiego k o n su la za opóźnienie i b r a k o statecznej decyzji w sp ra w ie d ru k u . D oradzał, aby k o n su l n a w ią z a ł b ezp o śred n i k o n ta k t ze Z dzisław em Dębic- k im 15. N ie w iadom o, czy M a ria Z ie n ta ró w n a z e tk n ę ła się k ied y k o lw iek z D ębickim . N a pew no m ia ła żal do a u to ra G rzechów m łodości, że ta k długo zw lekał z odpow iedzią. P o e tk a nigdy nie w sp o m in ała o ta m te j próbie d ru k u sw oich wierszy. N ie m ogłem jej też o to zapy tać, bo do tej w ym iany k o resp o n ­ dencji m iędzy k o n su lem a p rezesem O suchow skim d o tarłe m ju ż po śm ierci p a n i M arii. W sw oich w spo m n ien iach p o e tk a o dno tow ała jed y n ie s p o tk a ­ nie w in te rn a c ie O patrzn o ści Bożej w W arszaw ie p rzy ulicy P ięk n ej, p ro ­ w adzonym przez zakonnice, z m a tk ą Z dzisław a D ębickiego16. C hociaż tego nie n a p is a ła , to m o żn a sądzić, że w ów czas zwrócono jej owe zeszyty z w ie r­

szam i.

K iedy w m a ju 1921 ro k u p o e tk a po ra z p ierw szy odw iedziła Polskę, w ydrukow ano jej k ilk a n a śc ie w ierszy w „G azecie” i „Gościu N iedzieln ym ”.

P oby t w W arszaw ie był d la m łodej W a rm ian k i w ielkim przeżyciem . N a p isa ła :

14 P ism o n r 2/24/23 z 16 II 1923 r. A. O su ch o w sk i P re z e s Tow. O p iek i K u ltu r a ln e j n a d P o la k a m i Z a m ie s z k a ły m i z a G r a n ic ą im . A. M ic k ie w icz a do k o n s u la J . G ie b u ro w sk ie g o w K w id z y n ie, A rc h iw u m A k t N ow y ch (d a le j A A N ), K o n s u la t R P K w id z y n ie (d a le j KK), sygn. 368 3 , k. 13.

15 P ism o n r 6655 z 16 X II 1924 r. Tow. O p iek i K u ltu r a ln e j do k o n s u la J . G ie b u ro w - skiego. AAN, KK. sygn. 3683, k. 32.

16 M. Z ie n ta ra -M a le w s k a , Ś la d a m i tw a r d e j d ro g i, s. 150.

(7)

„B yłam d u m n a, że należę do n a ro d u , k tó ry p o sia d a t a k ą p ię k n ą stolicę”17. Jej kolejny w yjazd do k ra ju m iał m iejsce w 1925 ro ku . Z o stała p rz y ję ta n a IV se m e str S e m in a riu m N auczycielskiego w K rakow ie. E g za m in m a tu ra ln y złożyła 28 m a ja 1926 ro k u , a n a s tę p n ie rozp oczęła ju ż p ra cę, n a jp ie rw w p rz ed szk o lu w G ietrzw ałdzie, a p otem w P olsko-K atolickiej Szkole P ry ­ w a tn ej w C habrow ie (obecnie C haberkow ie).

2

Po powrocie do O lszty n a 10 w rz e śn ia 1921 ro k u Z ie n ta ró w n a podjęła p racę w red ak cji „G azety O lszty ń sk iej”. Do jej obow iązków n ależało opraco­

w yw anie k ro n ik i politycznej i lokalnej. Oprócz tego, ja k n a p is a ł ówczesny re d a k to r K azim ierz Ja ro sz y k , „zasilała p a n n a Z. „G azetę” b ard zo u d an y m i w ierszam i [...] W czasie mojej choroby p a n n a Z ie n ta ró w n a re d ag o w ała „G a­

ze tę” zup ełn ie sam odzielnie, w strz y m u jąc się, w ed ług mojej rady, od w szel­

kiej p olityki ak ty w n e j”18. W o lszty ń sk im piśm ie p raco w ała do koń ca sie rp n ia 1923 roku. P o te m za tru d n io n o j ą w Polsko-K atolickim T ow arzystw ie Szkol­

n ym n a W arm ię.

R e d a k to r J a ro sz y k o degrał w a ż n ą rolę w jej pierw szych p ró b ach lite ra c ­ k ich i p ra cy d zien n ik a rsk iej. Był dobrym d oradcą. W ciąż zachęcał j ą do le k tu r i dalszej n a u k i. P o e tk a d a rz y ła go za u fan iem i p rzy jm o w ała jego rady.

Je sz c z e p rz e d w y jazd em do k r a ju z a ch ęc ał do z a p is y w a n ia s p o strz e ż e ń i uw ag. O dnosił się do niej z w ielk ą życzliwością. N iekiedy n a w e t zapow iadał jej w iersze: „Zam ieszczam y w dzisiejszym „Gościu” p o e m a t M arii Z ientarów - ny z B ru n sw a łd u N a s za Ł y n a , n a k tó ry zw racam y uw agę n aszy ch czy telni­

ków. M a ria Z ie n ta ró w n a p ra cu je od d a w n a d la p ra sy zw iązkow ej. P o em aty jej w y k a zu ją b ądź co bądź zdolności niepospolite. Może by się zn aleźli ludzie, k tórzyby poetk ę w a rm iń s k ą za in te reso w a li i dopom ogli w jej pracy, k tó ra m oże przy n ieść jed y n ie korzyść społeczeństw u n a sz e m u ”19.

Z ak res p ra c o c h a ra k te rz e ośw iatow ym , po djętych n a s tę p n ie przez p o et­

kę, spro w ad zał się do tw o rz en ia kół to w arzy stw Polek. S tało się to z in icjaty ­ wy k o n su la G ieburow skiego (nazw ał j ą w jed n y m z ra p o rtó w do P o selstw a w B e rlin ie sw oją w ych ow anką), k tó ry z a p ro sił Z ie n ta ró w n ę n a P ow iśle, aby za p o zn ała się z p ra c ą T ow arzystw K obiet C h rze ścijań sk ich pod w ezw a­

n ie m św. K ingi i p rz y s tą p iła do o rg a n iz o w a n ia podobnych sto w arzy szeń n a południow ej W arm ii. „R ez u lta t tej kilkudniow ej wycieczki był ta k i, że po pow rocie do O lsz ty n a zaczęła Z ie n ta ró w n a w espół z in n y m i P o lk a m i organizow ać k ó łk a K obiet Polskich. O becnie zn ajd u je się sześć g ru p te r e ­

17 T am że, s. 151.

18 J . C h ło sta , W y d a w n ic tw o „G azety O ls z ty ń s k ie j" w la ta c h 1 9 2 0 -1 9 3 9 , O lsz ty n , 1977, s. 89.

19 K. J a ro s z y k , GO 1921, n r 87 z 16 IV.

(8)

now ych”20 - czytam y w m in iste ria ln y m rap orcie. P o w stały one w O lsztynie, B rąsw ałd zie, U nieszew ie, G ryźlinach, J a r o ta c h i G ietrzw ałdzie. P o e tk a b ra ła ud ział, w ra z z 40-osobow ą delegacją katolik ów z południow ej W arm ii i P ow i­

śla, w pielgrzym ce pod przew odnictw em k sięd za W alentego B arczew skiego, k tó ra 21 w rz e śn ia 1922 ro k u u d a ła się do F ro m b o rk a, aby u k się d z a b isk u p a A u g u sty n a B lu d a u a , pod p re te k s te m złożenia p o dzięko w ania za nowo w y d a­

ny zbiór kościelnych p ieśn i polskich, „upom nieć się o k atec h izac ję dzieci w a rm iń sk ic h w ję z y k u polskim , aby n ie zm niejszano ilościowo p olskich n ab o ­ że ń stw i um ożliw iono u trz y m a n ie polskiego śp iew u kościelnego”21. W czasie tej audiencji Z ie n ta ró w n a w ygłosiła w iersz dedykow any o rd y n ariu szo w i d ie­

cezji. N ie z n a m y tego u tw o ru , ale - j a k n a p is a ł W ła d y sła w P ie n ię ż n y w sp ra w o zd an iu - „słowa p oetki zrobiły w ielkie w ra żen ie n a d o sto jn ik u ”22.

Z kolei w sty czn iu 1923 ro k u Z ie n ta ró w n a p rz y stą p iła do zo rg anizow a­

n ia pierw szego k u rs u d la dziew cząt w O lsztynie, k tó ry - choć oficjalnie nosi!

n azw ę k u rs u k ro ju i szycia - n a zajęciach przedpo łu dn iow ych obejm ow ał w ykłady z lite ra tu ry polskiej i h isto rii. Te zajęcia p ro w a d ziła też p oetk a.

U roczystego o tw arcia k u rs u [w dzisiejszym D om u P olsk im w O lsztynie] do­

k o n ał k siąd z B arczew ski, k tó ry po pośw ięceniu lo k alu przem ów ił w serdecz­

n y ch słow ach do w a rm iń sk ic h d ziew cząt „zachęcając je do p ra cy i pilności, a z a ra z e m p o słu szeń stw a w zględem nauczycielek, by czas te n , pośw ięcony n a n a u k ę , był czasem zasiew u i p rzynió sł uczennicom i ich rodzicom obfity plon”23. K ilk a absolw entek tego k u rs u zostało n a stę p n ie skierow anych do U n i­

w e rsy te tu Ludowego w D ałkach pod G nieznem , prow adzonego przez k sięd za Antoniego L udw iczaka i podjęło n a u k ę w niem ieckim sem in ariu m d la wycho­

waw czyń przedszkoli w Królewcu; w śród nich b y ła O tylia Tesznerów na.

P o e tk a b ra ła rów nież u d ział w tw o rz en iu Z w iązku T ow arzystw M łodzie­

ży w P ru s a c h W schodnich. To w łaśn ie o n a b y ła a u to rk ą a r ty k u łu d ru k o w a­

nego w „Gazecie”, w k tó ry m w sk a z a ła n a p o trzeb ę koordynacji w cześniej założonych kół terenow ych. Z ie n ta ró w n a p isała:

Mamy na Warmii dziesięć towarzystw młodzieży. Niech każdy polski młodzie­

niec i każda polska dziewczyna wstąpi w nasze szeregi. Nie chcemy polityki w towarzystwach. Tak samo młodzież niemiecka skupiła się w Jugendbundach, tak samo jak my, młodzież polska chcemy się bawić w gronie swojskim, gdzie nam nikt nie zabroni mówić i śpiewać po polsku, gdzie możemy się bawić nieskrępowanie i wesoło.24

20 R a p o rt w sp ra w ie p o ło że n ia lu d n o śc i p o lsk iej n a P o w iś lu z 30 X 1922 r. do M in is te r ­ s tw a S p ra w Z a g ra n ic z n y c h w W arsz a w ie , AA N, KK, sy g n . 3681, k . 426.

21 P e ty c ja do je g o E k sc e le n c ji K s ię d z a B is k u p a dr. A u g u s ty n a B lu d a u a z 21 IX 1922 r., AAN. KK, sygn. 3 672, k . 7.

22 S p ra w o z d a n ie z a u d ie n c ji lu d n o śc i p o lsk iej w P r u s a c h W sc h o d n ic h u b is k u p a d iece ­ zji w a rm iń s k ie j w e F ro m b o rk u , AAN, K K , sy g n . 3672, k . 9.

23 B a rc z e w sk i W ., GO 1923, n r 27 z 3 II.

24 M. Z ie n ta ró w n a , M ło d o ści, ty n a d p o z io m y w y la tu j, ta m ż e , 1923, n r 131 z 17 VI, por. J . C h ło sta , Z w ią z e k T o w a r zy stw M ło d zie ż y w P r u sa c h W sc h o d n ich (1 9 2 3 -1 9 3 9 ), „K ul­

t u r a - O ś w ia ta - N a u k a ” 1984, n r 2, s. 8 5 -9 7 .

(9)

U czestniczyła też 3 listo p a d a 1923 ro k u w zjeździe założycielskim i w e­

szła w sk ła d R ad y W ykonawczej Z w iązku w raz z J a n e m S ch reiberem , J u liu ­ szem M alew skim , A nto n im S zajkiem , J a n e m F isc h ere m , A n n a B rasó w n ą i G u sta w e m L eydingem . C zy n n ie d z ia ła ła ró w n ież w Z w iąz k u P olak ów w P ru s a c h W schodnich, k tó ry z p oczątkiem 1923 ro k u zo stał p rzek ształco n y w IV D zielnicę Z w iązku P olaków w N iem czech. W ty m sam y m czasie zo stała członkiem B a n k u Ludow ego w O lszty n ie25. Je j też p rz y p ad ł obow iązek to w a­

rz y sz e n ia sen ato ro w i B olesław ow i L im an o w sk iem u w czasie jego podróży po P ru s a c h W schodnich w o kresie od 15 do 24 s ie rp n ia 1924 ro k u , co L im an o w ­ sk i odnotow ał w sw oich w spo m n ien iach 26.

Do działalności T ow arzystw a K obiet P o lskich n a W arm ii odniósł się k ry ­ tycznie poseł J a n B aczew ski. M iał on w p aź d z ie rn ik u 1923 ro k u ośw iadczyć Z ien taró w n ie, że n ależ y rozw iązać te to w arzy stw a, „poniew aż k o m p ro m itu ją polskość n a W arm ii, gdyż to w a rz y stw a te złożone s ą z bied n y ch k o biet”27.

P o e tk a b ardzo p rz eży ła te uw agi. Było to wówczas, gdy J a n B aczew ski p rz e ­ znaczył p ra w ie w szy stk ie środk i finansow e, z a m ia st n a d ziałaln ość polskich o rg anizacji n a południow ej W arm ii i M azu rach , n a pokrycie w y datkó w zw ią­

zan ych ze sw oją a k c ją w yborczą do sejm u pruskiego . S potkało się to z k ry ty ­ k ą zarząd ó w polsk ich organizacji. Po trz e c h d n ia c h n a ż ą d a n ie K o n su la G eneralnego R P w K rólew cu, Z y g m u n ta M erd in g era, w szy stk ie polskie to ­ w a rz y stw a w ydały w spólne ośw iadczenie, p o tw ierd zające jed n o ść w szystk ich P olaków w tej sp ra w ie 28.

A ktyw ność n aro d o w a M arii Z ien taró w n y w z b u d zała rów nież reak cje ze stro n y Niemców. N a ich kryty czn e u w agi z a rea g o w ała w ierszem O d p o w ied ź:

Chcą ludzie, że mam inną być, Lecz ja być mogę tylko s o b ą . Bo życia mego złota nić Owita gęsto jest żałobą.

Ju ż wtedy zaznała represji ze strony Niemców. Kiedy we w rześniu 1924 roku po w ra cała pociągiem z pielg rzym ki do G łotow a w ra z z J o a n n ą U rb an ó w n ą, S ta n is ła w ą F iu ta k ó w n ą i J a n e m K u c h arsk im , w szyscy zo stali areszto w a n i za śp iew a n ie p olskich p ieśn i re lig ijn y ch 29. W g ru d n iu tego sam ego ro k u zam ierzan o poetk ę areszto w ać za w ypo w ied zian ą su g estię, aby p e n s jo n a riu ­ sze m iejscowego dom u starcó w głosow ali n a listę p o lsk ą30.

25 S p is członków B a n k u L udow ego w O lsz ty n ie . M a ją te k p o e tk i w y cen io n o n a 1500 m a re k , a zg ro m a d z o n e oszc zęd n o ści w y n o s iły 14, 32 m a re k , AA N. M in is te rs tw o S p ra w Z a­

g ra n ic z n y c h (d alej M SZ), sy g n . 11117, k . 58.

26 B. L im a n o w sk i, P a m ię tn ik i 1 9 1 9 -1 9 2 8 , W a rsz a w a , 1973, s. 376.

27 Z d z ia ła ln o ś c i p o s ła p . B a rc ze w sk ie g o , GO 1923, n r 266 z 26 XI.

28 O św ia d c ze n ie, GO 1923, n r 269 z 29 XI.

29 GO 1924, n r 223 z 23 IX.

30 M. Z ie n ta ra -M a le w s k a , Ś la d a m i tw a r d e j d ro g i, s. 1 6 8 -1 6 9 .

(10)

3

P ierw sze w iersze Z ien taró w n y m a ją p ro s tą form ę. W w iększości s ą opi­

sowe, m ało w n ich refleksyjności. D o m in u ją trz y te m a ty : polskie trw a n ie n a południow ej W arm ii, religijność oraz zauroczenie k ra jo b ra z e m ziem i ro d z in ­ nej. Z re sz tą w ą tk i narodow e i religijne zaw sze w spółegzystow ały w jej tw ó r­

czości w niezm ąconej sym biozie. P rzy k ład ó w n a to m am y wiele. J u ż w w ier­

szu O p o lsk ie j W arm ii pisała:

Tu słyszycie polski pacierz, Polskiej pieśni tony, Tu użyźnia polski rolnik Płodne swe zagony

Więc nie wierzcie, gdy Wam mówią, Że tu Polski nie ma.

Bo tu lud jest na wskroś polski, Ja k ta święta ziemia.

W innym , stanow iącym p a ra fra z ę M a z u r k a D ąbrow skiego, za ty tu ło w a ­ nym Z m a rtw y c h w sta n ie W a rm ii, zaczyn a od zn a n y ch wersów:

Jeszcze Warmia nie zginęła, Choć wy już myślicie, Że na wieki precz zniknęła, Jeszcze w niej tli życie31.

Z kolei te k s te m O p ie ś n i p o lsk ie j n aw ią zu je do p ieśn i w ajdeloty z K o n ra ­ d a W allenroda A d a m a M ickiew icza, chociażby w zaw ołaniu: „O w ieści g m in ­ na! Ty ark o p rz y m ie rz a ”, k tó re w y raźn ie w skazu je, że poezja m a budzić u czu cia p atrio ty cz n e i głosić p ra g n ie n ia lu d u 32 . Z ie n ta ró w n a w w ierszu O p ie śn i p o lsk ie j rozb u d o w ała jeszcze tę apostrofę:

O pieśni polska! Ty arko przymierza.

Cudne twe dźwięki, to pienia anioła, Gdzie ty rozbrzmiewasz, tam jasne są czoła.

Lud polski tobie swe myśli powierza.33

31 M. Z ie n t.[a ró w n a ], Z m a r tw y c h w s ta n ie W a rm ii, „Gość N ie d z ie ln y ” [dalej GN ] 1921, n r 3 z 15 I.

32 P rz y p o m n ę w ty m m ie jsc u fra g m e n t z K o n r a d a W a lle n ro d a : O w ieści g m in n a ! Ty a rk o p rz y m ie rz a

M ięd zy d a w n y m i i m ło d szy m i laty : W to b ie lu d s k ła d a b ro ń sw ego ry c e rz a, S w ych m y śli p rz ęd z ę i sw ych u czu ć kw iaty .

33 M. Z ie n ta ró w n a , O p ie ś n i p o ls k ie j, G N 1921, n r 8 z 19 II.

(11)

N ajczęściej w ydaw ano jej w iersz W ytrw aj do końca. P ierw szy ra z u k a z a ł się on w „G ościu N ied z ie ln y m ” jeszcze w 1921 ro k u , a n ie j a k podano w antologii z 1953 ro k u Wiersze W arm ii i M a z u r - w 1923 rok u. O dn io sła się w n im bezpośrednio do sytuacji, k tó ra m ia ła m iejsce po p rz e g ra n y m p leb i­

scycie 11 lip ca 1920 ro k u , zachęcając m łodzież do p o zo stan ia n a ojcowiźnie, n a W arm ii:

Tam w ojczyźnie - prawda - miło, Bo gdzież lepiej by nam było, Lecz i w Polsce nie ma nieba, A Polaków tu nam trzeba34.

W podobny sposób, poprzez ry m o w a n ą ag itk ę, zach ęcała do o d d a n ia gło­

sów n a k a n d y d a ta ru c h u polskiego, k sięd za B arczew skiego, w w yborach do S ejm ik u P row incjonalnego w Królewcu:

Ksiądz Barczewski, jest nam znany, Więc na niego dajmy głosy.

Każdy głos jest na to dany, By polepszyć nasze losy.

Brońmy zgodnie młody, stary Naszej mowy, naszej wiary35.

W in n y ch w ierszach, ja k n a p rz y k ła d Z d ro w a ś M ario, d o m in u ją treści religijne:

Kiedy świat rano się ze snu budzi, A świt niejednych serc ból ostudzi,

Wtenczas ton dzwonów w niebo się wzbija Z chórem organów „Zdrowaś Maryjo”

A człowiek pobożne ręce swe składa I dziecię, co ledwie języczkiem włada I głos modlitwy w niebo się wzbija, Ja k harfy złote „Zdrowaś Maryja”36.

4

N a pew no pobyt Z ien taró w n y w k ra ju w p ły n ął n a w zbogacenie jej w a rsz ­ t a t u literackiego. D zięki lek tu ro m i rozm ow om w W arszaw ie i K rakow ie w a rm iń s k a p o e tk a n a b ie ra ła pew ności siebie, p o sze rza ła k rą g sw oich z a in te ­ re so w a ń i n a b y w a ła w iększej swobody w w y ra ż a n iu sw oich m yśli. W iele ra z y o ty m m ów iła po la ta c h n a w ieczorach au to rsk ich . Z auw ażyć m o żn a w jej w ierszach ślady le k tu ry utw orów L enartow icza, T etm ajera, przed e w szy stkim

34 Tejże, W y trw a j do k o ń c a , ta m ż e , 1921, n r 5 z 29 I.

35 Tejże, D o w yb o ró w , GO 1921, n r 29 z 4 II.

36 T ejże, Z d r o w a ś M a rio , G N 1921, n r 3 z 15 I.

(12)

K onopnickiej, ale też J a n a K asprow icza. P ierw szy n a w iersze Z ien taró w n y zwrócił u w agę W ład y sław P ie n iężn y w w y stą p ie n iu podczas z e b ra n ia k o n sty ­ tucyjnego Z w iązku P olaków w P ru s a c h W schodnich 30 listo p a d a 1920 roku:

„M łodzi b io rą się coraz więcej do c z y ta n ia k sią ż e k i g az et, z d a rz a ją się w o sta tn im czasie n a w e t w ypadki pocieszające, k tó re w sk azu ją, że n a W ar­

m ii b u d zi się rodzim e piśm iennictw o polskie, ja k o to czy taliśm y w iersze p a n n y M arii Z ientarów ny, k tó re św iad czą o niepo spo lity m talen c ie poetyc­

k im i w ysokim poczuciu narodow y m ”37. K ierow ano też pod jej a d re se m k o n ­ k re tn e w sk a z a n ia , pojaw iły się też pierw sze lakoniczne n o tk i o jej twórczości, ja k chociażby E u g e n iu sz a B uchholza, k tó ry pisał:

Z wielką przyjemnością trzeba zaznaczyć, że obecnie polska W armia posiada niezwykły talent poetycki w osobie Marii Zientary z Brunswałdu. Wiersze te, czy długie czy krótkie, religijne czy świeckie, prawdziwą tchną poezją. Niepospo­

lity to dar Boży! Sztuki wierszowania nie można się nauczyć, kiedy Bóg ku temu nie dał uzdolnienia [...] Czytając utwory Marii Zientary uderza nas zarówno dobrana treść jako i lekkość stylu i piękność języka. Prześliczne są mianowicie opisy przyrody. Trzy większe utwory Nasza Łyna, W Brunswałdzkim kościele i Nasza Warmia Pustelnik wyciął sobie z „Gościa Niedzielnego” i „Gazety Olsz­

tyńskiej” i od czasu do czasu odczytuje38.

P o te m te n sam a u to r zaproponow ał, aby p o e tk a z a b ra ła się do n a p is a n ia p o e m a tu pośw ięconego Ś w iętej L ipce39 o raz ta k ż e „u racz y ła sp ecjaln y m i w ierszam i n ajm łodszych czytelników ”40.

Z w ierszy d ru k o w an y ch w „G azecie”, po powrocie Z ien taró w n y z k ra ju , n a uw agę zasłu g u ją: so n e t T ęskn o ta za T a tra m i, p ełen zapożyczeń od K onop­

nickiej, D zień Z a d u szn y , k tó ry pierw o tn ie nosił ty tu ł S iero tka i stanow i!

s m u tn y opis tru d ó w życia osieroconej M ałgosi, zm arłej z ż a lu n a grobie m atk i. N ie bez w pływ u K asprow icza p o w stał H y m n d ziękc zyn n y do Boga.

Swojej babce E lżbiecie K rasce, zm arłej 9 m a rc a 1922 rok u, p o e tk a pośw ięciła te k s t p ro z ą M o d litw a W a rm ja n k i41. W te n sposób o d d ała hołd bliskiej osobie, k tó ra w p ro w ad ziła a u to rk ę w k rą g b a śn i i leg end z okolic B rąsw ałd u .

O m ów iony pierw szy ok res tw órczości w a rm iń sk iej p oetki nie stan o w ił cz asu zam kniętego. O tw orzył Z ien taró w n ie drogę do lite ra tu ry i działalności publicznej. N a b ra ła w ty m o kresie dośw iadczeń, ale też w iary we w łasn e siły.

W szystko to n a s tę p n ie zaowocowało znaczącym i u tw o ra m i w jej późniejszej, pow ojennej działalności literackiej.

37 W. P ien iężn y , Z w ią z e k P o la k ó w w P ru sa c h W sch o d n ich , GO, 1920 n r 147 z 7 XII.

38 P u s te ln ik [E u g e n iu sz B u ch h o lz], To i owo - P o g a d a n k a lite ra c k a , G O 1921, n r 227 z 30 IX.

39 Tegoż, G N 1921, n r 42 z 15 X.

40 Tegoż, G N 1921, n r 44 z 29 XI.

41 M. Z ie n ta ró w n a , M o d litw a W a rm ja n k i, ta m ż e , 1922, n r 51 z 2 III.

(13)

B ib lio g ra fia

Źródła

Zientara-Malewska M., Do wyborów, „Gazeta Olsztyńska” 1921, nr 29 z 4 II.

Zientara-Malewska M., Młodości, ty nad poziomy wylatuj, „Gazeta Olsztyńska” 1923, nr 131 z 17 VI.

Zientara-Malewska M., List do Kuby spod Wartemborka, „Gazeta Olsztyńska” 1920, nr 113 z 18 IX.

Zientara-Malewska M., Modlitwa Warmjanki, tamże, 1922, nr 51 z 2 III.

Zientara-Malewska M., O pieśni polskiej, „Gość Niedzielny” 1921, n r 8 z 19 II.

Zientara-Malewska M., O polskiej Warmii, „Gazeta Olsztyńska” 1920, nr 149 z 11 XII.

Zientara-Malewska M., Pory roku, „Gazeta Olsztyńska” 1923, n r 146 z 4 XII.

Zientara-Malewska M., Wytrwaj do końca, „Gość Niedzielny” 1921, nr 5 z 29 I.

Zientara-Malewska M., Zmartwychwstanie Warmii, „Gość Niedzielny” 1921, nr 3 z 15 I.

Zientara-Malewska M., Zdrowaś Mario, „Gość Niedzielny” 1921, nr 3 z 15 I.

M ateriały archiw alne

Archiwum Akt Nowych, Konsulat RP w Kwidzynie:

Pismo nr 2/24/23 z 16 II 1923 r. A. Osuchowski Prezes Tow. Opieki Kulturalnej nad Polakami Zamieszkałymi za Granicą im. A. Mickiewicza do konsula J. Gieburow- skiego w Kwidzynie, sygn. 3683, k. 13.

Pismo nr 6655 z 16 XII 1924 r. Tow. Opieki Kulturalnej do konsula J. Gieburowskie- go, sygn. 3683, k. 32.

Raport w sprawie położenia ludności polskiej na Powiślu z 30 X 1922 r. do M inister­

stwa Spraw Zagranicznych w Warszawie, sygn. 3681, k. 426.

Petycja do jego Ekscelencji Księdza Biskupa dr. Augustyna Bludaua z 21 IX 1922 r., sygn. 3672, k. 7.

Sprawozdanie z audiencji ludności polskiej w Prusach Wschodnich u biskupa diecezji warmińskiej we Fromborku, sygn. 3672, k. 9.

Archiwum Akt Nowych , Ministerstwo Spraw Zagranicznych:

Spis członków Banku Ludowego w Olsztynie, sygn. 11117, k. 58.

O pracow ania

Barczewski W., „Gazeta Olsztyńska” 1923 nr 27 z 3 II.

Buchholz E., „Gość Niedzielny” 1921, nr 42 z 15 X.

Buchholz E., „Gość Niedzielny” 1921, nr 44 z 29 XI.

Chłosta J., Szkolnictwo polskie na Warmii w latach 1919-1920, „Komunikaty Mazur­

sko-Warmińskie” 1977, nr 3-4.

Chłosta J., Zagadki w „Gazecie Olsztyńskiej", „Gazeta Olsztyńska” 1988 . . z 27-28 VIII.

Chłosta J., Wydawnictwo „Gazety Olsztyńskiej" w latach 1920-1939, Olsztyn, 1977.

Chłosta J., Związek Towarzystw Młodzieży w Prusach Wschodnich (1923-1939), „Kul­

tu ra - Oświata - Nauka” 1984, n r 2.

Jaroszyk K., „Gazeta Olsztyńska” 1921, nr 87 z 16 IV.

Limanowski B., Pamiętniki 1919-1928, Warszawa 1973.

Listy Warmiaków, „Gazeta Olsztyńska” 1920, n r 128 z 23 X.

Oświadczenie, „Gazeta Olsztyńska” 1923, nr 269 z 29 XI.

Pieniężny W., Związek Polaków w Prusach Wschodnich, „Gazeta Olsztyńska” 1920, nr 147 z 7 XII.

Pustelnik [Eugeniusz Buchholz], To i owo - Pogadanka literacka, „Gazeta Olsztyń­

ska” 1921, n r 227 z 30 IX.

(14)

Sawicka H., Rodowody poetyckie. W pięćdziesięciolecie śmierci Jana Kasprowicza,

„Warmia i Mazury” 1977, n r 1.

Sawicka H., Maria Zientara-Malewska, Monografia życia i twórczości, wyd. I, Olsztyn 1981, wyd. II uzupełnione i poszerzone, Olsztyn 1998.

S.[awicka] H., Pól wieku z wierszami Marii Zientary-Malewskiej, w: M. Zientara- Malewska, Staniszewski A., Warmińska Konopnicka, „Nowe Książki” 1983, n r 8.

Wiersze zebrane, oprac. H. Sawicka i J. Chłosta, Olsztyn 2004.

Z działalności posla p. Barczewskiego, „Gazeta Olsztyńska” 1923, nr 266 z 26 XI.

Zientara-Malewska M., Śladam i twardej drogi, Warszawa, 1966.

Summary

T he p a p e r d isc u sse s firs t w orks, a s w ell a s th e d e b u t poem P ory ro ku [S easo n s of th e y ear] p u b lis h ed in ”G a z e ta O lsz ty ń sk a ” [O lsz ty n N ew sp ap er] (4th D ecem ber 1920) w r itte n by M a ria Z ie n ta ra -M a le w s k a (1894-1984) - a W a rm ia n poet, w ho w a s b o rn in B rą sw a łd n e a r O lsztyn. O ne c a n n otice in th e m forem ost in flu e n ce s of M a ria K onopnicka, A d am A snyk, J a n K asprow icz. A ll of th e m w e re p u b lish ed in th e ”G a z e ta ” w h e re sh e w o rk ed for a s h o rt p eriod of tim e a n d in th e s u p p le m e n t to th e m ag a zin e ”Gość N ied zieln y ” [S u n d a y G u est]. S he connected c rea tiv e w ritin g w ith social a n d c u ltu ra l a ctiv ity , to o k p a r t in e s ta b lis h in g th e P o lish W om en S ociety a n d th e Y o u th S ociety in th e E a s t P ru s s ia . A fter g r a d u a tio n from th e T e a ch e rs College in C racow in 1926 sh e fou n d ed P o lish n u rs e ry schools a n d schools in th e S o u th of W arm ia . She w a s te a c h in g in th e P o lish school in to d ay ’s C h ab erk ó w for a s h o rt p erio d of tim e.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Załamki P, jeśli są pojawią się na linii izoelektrycznej (bo brak QRS-ów).. Zdarza się, że mimo iż chcieliśmy jedynie przeprowadzić diagnostykę częstoskurcz się

W iersze z tego okresu można zgrom a­ dzić wokół trzech w ątków tem atycznych: religijnego, patriotycznego i osobis­ tego... Z bliżały polską lite ra tu rę w

Pod względem cech technologicznych na wyróżnienie zasługuje ród SMH-01, którego cechowała wysoka zawartość białka ogólnego (15,4%) i lizyny w ziarnie (5,02 mg/g

Pojęcie to zrodziło się na gruncie historii, której częścią jest historia wychowania, i oznacza tematy nie przeanalizowane naukowo przez przedstawicieli wymienionych

kiem w świetle Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Kodeksu Kano- nów Kościołów Wschodnich, napisaną pod kierunkiem ks. Skuteczność

dr Marek Stępień, zabierając głos powitał wszystkich przybyłych na posiedzenie, a przechodząc do zasadniczej kwestii referatu zaznaczył, że zagadnieniami

W  sensie formalnoprawnym klient jest pojęciem szerszym, a różnica sprowadza się do zakresu uprzywilejowania (ob- jęcia określoną gamą praw i przywilejów w transakcjach

Najczęściej badania te koncentrują się na określeniu kierunków i stop- nia oddziaływania kryzysu ekonomicznego na wielkość ruchu turystycznego i poziom wydatków turystów