• Nie Znaleziono Wyników

"Przyszłość Europy w koncepcjach Franklina D. Roosevelta (1933-1945)", Przemysław Grudziński, Wrocław [etc.] 1980 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Przyszłość Europy w koncepcjach Franklina D. Roosevelta (1933-1945)", Przemysław Grudziński, Wrocław [etc.] 1980 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

op iek i d u szp a stersk iej K om isariat G en era ln y za b ieg a ł o sp ro w a d zen ie do G dańska k się ż y z p o lsk ic h d iecezji. Istn ieją ce w W oln ym M ieście G dańsku cztery p la có w k i d u szp astersk ie n ie z a p e w n ia ły p o lsk im k a to lik o m w y sta rcza ją cej liczb y n ab o żeń stw w języ k u p olsk im . D la teg o też P o lo n ia , p rzy p op arciu K om isariatu G en eraln ego a ta k że k się ż y p o lsk ich , p o d ejm o w a ła sk u teczn e sta ra n ia o p o w ię k sz e n ie ilo śc i ty ch p laców ek . U zy sk a n o m .in. n o w e k a p lice w S o p o cie, w e w s i P iek ło i na W ester­ p latte. D o n io słą ro lę sp e łn ia ły p o lsk ie sto w a rzy szen ia k a to lick ie, a ta k że k oła S o - d a licji M ariań sk iej. P r z y c z y n ia ły się one do u tw ierd zen ia n arod ow ej św ia d o m o ści P olonii.

H itle r o w sk ie w ła d z e w W oln ym M ieście sta ra ły się przeszk ad zać n orm aln em u fu n k cjo n o w a n iu p o lsk ich p la có w ek i o rgan izacji k a to lick ich . P o lscy k sięża n ie ­ u sta n n ie sp o ty k a li s ię z szyk an am i. F in a łem p rześla d o w a ń b y ł 1 w rześn ia 1939 r. k ied y to a reszto w a n o w ięk szo ść k się ż y p olsk ich . Z liczb y 10 d u ch o w n y ch sied em osób zo sta ło zam o rd o w a n y ch w S tu tth o fie b ąd ź in n y ch m iejsca ch straceń . B isk u p S p lett o g ło sił 4 w r z e śn ia 1939 r. lis t p a stersk i, w k tó ry m p is a ł m .in.: „Żałoba n a ­ p ełn iła nas, gd y przed 20 la ty n asz p ię k n y n ie m ie c k i G d ań sk m im o sw eg o zd e c y ­ d ow an ego »nie« od łączon y zo sta ł od sw eg o rod zin n ego k raju. D ziś rad u jem y s ię i d zięk u jem y z ca łeg o serca B ogu, że sp ełn io n e z o sta ło p ra g n ien ie w sz y stk ic h gdań szczan , b y m óc ry ch ło p ow rócić do n iem ieck iej w sp ó ln o ty d z ie jo w e j”.

N a tle sto su n k ó w K ościoła k a to lick ieg o z S en a tem autor p rzed sta w ił ta k że p o lity k ę W atyk an u w o b ec K ościoła, która zd a n iem autora „ sta n o w iła p o tw ierd ze­ n ie zasady, zg o d n ie z k tórą w szęd zie tam , gd zie śc ie r a ły się in te r e sy p o lsk ie i n ie ­ m ieck ie, a zd a n ie W atyk an u m o g ło m ieć ja k ieś zn aczen ie, K uria R zym ska sta w a ła po stron ie N ie m ie c ”.

J a k ie są n a jw a ż n ie jsz e o sią g n ięcia P len k iew icza ? W yd aje się, iż za w a rte w z a ­ k oń czen iu o są d y g en era lizu ją ce zo sta ły rze c z y w iśc ie u d ow od n ion e na łam ach pracy. W artość k sią żk i zw ię k sz a rzeczow ość o cen i zam ierzon e u n ik a n ie frazesów . A utor w szech stro n n ie w y k o r z y sta ł op racow an ia i źródła p o lsk ie, a tak że zesp ół R eich s­ m in isteriu m fü r K irch lich e A n g eleg en h eiten w C en traln ym A rch iw u m w P oczd a­ m ie. P raca jest n a p isan a p o p ra w n y m i ja sn y m ję z y k ie m a p ożyteczn ym u zu p eł­ n ien iem je s t załączona bib liografia.

Isto tn y n iep ok ój b u d zi n ie w y k o r z y sta n ie źródła w a ty k a ń sk ie g o „A ctes et do­ cu m en ts du S a in t S ièg e r e la tifs à la secon d e gu erre m o n d ia le” a tak że prac Z ofii W a s z k i e w i c z i Jan a S z i 1 i n g a. A u tor n ie u n ik n ą ł ta k że k ilk u p ow tórzeń oraz uproszczeń w p rzyp isach do tek stu .

M i r o s ł a w R. K r a j e w s k i

P rz e m y sła w G r u d z i ń s k i , P r z y s z ł o ś ć E u r o p y w k o n c e p c ja c h F r a n k li n a D. R o o s e v e l t a (1933— 1945), Z ak ład N a ro d o w y im . O ssoliń sk ich

— W y d a w n ictw o , W rocław —W arszaw a—K rak ów — G dańsk 1980, s. 213. F ra n k lin D ela n o R o o sev elt, czterok rotn ie w y b ie r a n y p rezy d en tem S ta n ó w Z jed ­ n o czon ych A .P. z ra m ien ia P a r tii D em o k ra ty czn ej, n a le ż a ł do czo ło w y ch m ężó w stan u w la ta ch II w o jn y św ia to w ej. Jed n ak że w m iarę u d o stęp n ia n ia źród eł i u k a ­ z y w a n ia s ię b ard ziej w y w a ż o n y c h op racow ań p ostać R o o sev elta on giś u zn aw an ego za czło w ie k a o n a jw y ż sz y c h w a lo ra ch m oraln ych zo sta ła sto p n io w o sp row ad zon a do w ła śc iw y c h rozm iarów . M onografia P r z e m y sła w a G r u d z i ń s k i e g o , za jm u je się je d y n ie fra g m en tem za gran icznej p o lity k i p rezy d en ta , a le przyn osi tu sporo in teresu ją cy ch a n a liz i u staleń .

(3)

W ybór tem a tu zm u sił au tora do ogran iczenia og ó ln eg o tła, m iejsca m i zaś do zw ężen ia ró w n ież za sa d n iczeg o w ą tk u , co u zew n ętrzn iło się n iep o żą d a n y m i lu k am i. Po części u sp ra w ied liw ia go w y ją tk o w o d łu gi c y k l p ro d u k cy jn y k siążki: ostatn ia red ak cja gotow a je s ie n ią 1976 r.; oddano do sk ła d u w gru d n iu 1978 r.; druk u k oń ­ czono w k w ie tn iu 1980 r. N a p ra w d ę rzadko m ożna sp otk ać w „O ssolin eu m ” aż tak w y d łu żo n e term in y. W k o n k retn y m w y p a d k u autor m u sia ł zam k n ąć dobór źródeł i litera tu r y przed m iotu n a 1976 r., rezygn u jąc — b ez w ła sn e j w in y ·— z dorobku k ilk u lat. In n a rzecz, że G rudziński, za zn a czy w szy słu szn ie, iż „ in teresu ją ce m n ie zagad n ien ia sta n o w iły je d y n ie m a rg in es” (s. 8) w d ziełach in n y ch h isto ry k ó w , zb yt jed n o stro n n ie oparł się n a d ru k o w a n y ch zb iorach d ok u m en tó w a m ery k a ń sk ich oraz na ta m tejszy ch opracow an iach . B ad acze eu ro p ejscy — zw ła szcza F ra n cji i Z w iązku R ad zieck iego ■— w y m ie n ia n i są zn aczn ie rzadziej. O cena n ie lic z n y c h p o zy cji p o l­ sk ich je s t sta ra n n ie w y w a ż o n a (np. W. T. K o w a l s k i w sp o m n ia n y jest ty lk o jed en raz).

K siążka G rudzińskiego sk ład a się ze w stęp u i sied m iu ro zd zia łó w (23 podroz­ d zia łó w !) u jęty ch p ro b lem o w o -ch ro n o lo g iczn ie. U zu p ełn ia ją ją streszczen ia w j ę ­ zyk u a n g ielsk im oraz w y k a z źród eł i litera tu ry . B rak n a to m ia st b ardzo tu p o trze­ b nego in d ek su osob ow ego

C h ronologiczne ram y p racy o k reślo n e na „1933— 1945”, a le rozd ział p ierw szy om aw ia początk i k ariery F. D. R o o sev elta , od jeg o urod zin w 1882 r. D obrze sch a ­ ra k tery zo w a n o p ierw szą k a d en cję R oosevelta, jak o ok res p o św ię c o n y w y p r o w a ­ dzen iu S ta n ó w Z jed n oczon ych z o g ó ln o św ia to w eg o k ry zy su gosp od arczego. S łu szn ie u w y p u k lił autor, że szerok o rek la m o w a n a ek on om iczn a p o lity k a p rezyd en ta tzw . „n ow y ła d ” („N ew D e a l”) sta n o w iła g łó w n ie d zieło jeg o d oradców , p o n iew a ż sam R o o sev elt n ie ty lk o n ie p o sia d a ł d ostateczn ej zn a jo m o ści p ro b lem a ty k i gosp od ar­ czej, a le i zd ecy d o w a n ie ją le k c e w a ż y ł. Z dużą za to zręczn o ścią p o tra fił p rzyp i­ sy w a ć sob ie p op raw ę ogóln ej k o n iu n k tu ry i z b ieg iem czasu p rzyb ierać p ostać m o ­ r a listy i w y c h o w a w c y w ła sn eg o narodu — w p rzy szło ści za ś ca łej ludzkości.

W ysok ie m n iem a n ie o sob ie, b ęd ące z jednej stro n y św ia d e c tw e m sła b o ści m o­ ra ln ej, a z drugiej — p rzeja w em isto tn y ch b rak ów in te le k tu a ln y c h , w y ją tk o w o ja sk ra w o u w id o czn iło się w p o lity c e zagran icznej p rezyd en ta. J a k k o lw ie k R o o sev elt za w sze in tereso w a ł się h isto rią (m iędzy in n y m i podczas stu d ió w na H arvard U n i­ versity), jego zn ajom ość d ziejó w ogran iczała się do fa k to g r a fii (nieraz a n eg d o ty cz­ nej) bez starań o zrozu m ien ie p rzy czy n i sk u tk ó w p o d sta w o w y ch p ro cesó w h isto ­ ryczn ych . D la teg o też w y r o b ił w so b ie jed n ostron n e p rzek o n a n ie o w y ż sz o śc i u stro ­ ju i in sty tu c ji a m ery k a ń sk ich w sto su n k u do reszty św ia ta . D op om agała m u w ty m u m iejętn o ść d o sto so w y w a n ia s ię do środ ow isk a i ek lek ty czn eg o p rzy sw a ja n ia zeń p rzyd atn ych m u elem en tó w .

G rudziński w y r a z iśc ie u ś c iś lił p o szczeg ó ln e k o n cep cje R o o sev elta d otyczące E u ­ ropy, a le zb y tn io o d d zielił n asz k o n ty n en t od in n y c h części glob u o b jęty ch ta k że d zia ła ln o ścią a m ery k a ń sk ieg o p rezyd en ta. P r z e ja w iło się to np . w zu p ełn y m p ra w ie w y e lim in o w a n iu p roblem u jap oń sk iego. W p raw d zie p o czą tk o w o R o o sev elt tra k ­ to w a ł k w e stię jap oń sk ą jak o m n iej w ażn ą, lecz od m o m en tu w y b u ch u w o jn y am e- r y k a ń sk o -ja p o ń sk iej w gru d n iu 1941 r. jeg o ob aw a przed e w e n tu a ln y m z w y c ię ­ stw e m T okio n ie u sta n n ie rosła, przyb ierając w p ro st o b sesy jn e rozm iary i stając się przyczyn ą fa ta ln y c h p o m y łek — zw ła szcza na odcinku... eu rop ejsk im . W iele n a g ły ch , n iep rzem y śla n y ch i u sta w ic z n ie zm ien ia n y ch d ecy zji o d n oszących się do p rzyszłości Europy, p o w z ię ty c h p rzez p rezyd en ta w T eh era n ie (1943) oraz J a łcie (1945) m iało sw e źródło w gorączk ow i'm p o szu k iw a n iu sp o so b ó w p ok on an ia J ap o­ nii.

1 Przyp. 43 w rozdz. V I za p o w ia d a (s. 179) is tn ie n ie p ią teg o podrozdziału, k tó ­ rego jed n ak brak w tek ście.

(4)

O graniczę się tu taj do zw ró cen ia u w a g i na m o n o g ra fię A rthura C o n t e ’ a pod w y m o w n y m ty tu łe m „Y alta ou le p artage du m o n d e” (P aris 1964)2. A utor, k ilk a ­ k rotn y am basador i p r z e d sta w ic ie l F ran cji w ONZ i N A T O , p oddał dokładnej a n a lizie treść rozm ow y, jaką o d b y li w J a łc ie 8 lu teg o 1945 r. na tem a ty d a lek o ­ w sch o d n ie R o o sev elt i S ta lin w o b ecn o ści W. M. M ołotow a, W. A. H arrim ana — am basadora a m ery k a ń sk ieg o w M o sk w ie oraz d w óch tłu m aczy. W toku sp otk an ia zo sta ł u zgod n ion y te k st ta jn eg o u k ład u w sp r a w ie u d zia łu w o jsk rad zieck ich na fro n cie ja p o ń sk im w z a m ia n za u stęp stw a W aszyn gton u p oczyn ion e g łó w n ie k o sz­ tem p a ń stw eu ro p ejsk ich — a lia n tó w obu ja łta ń sk ic h rozm ów ców . J a k k o lw iek C hurchill n ie b rał u d zia łu w p o w y ższy ch n eg o cja cja ch , jeg o p od p is zn a la zł się tak że pod d ok u m en tem z 8 luteigo 1945 r., sta n o w ią c sw o is ty sy m b o l w za jem n y ch sto su n ­ k ó w tzw . W ielk iej T rójk i w k o ń co w y m o k resie II w o jn y św ia to w e j.

G rudziński u m iejętn ie, ch ociaż n a d m iern ie sk rótow o, pok azał proces sto p n io ­ w ej d egrad acji zn a czen ia W ielk iej B r y ta n ii w śró d a n ty h itle r o w sk ie j k o a licji. W pra­ w d zie zb y tn io z a w ie r z y ł k o resp o n d en cji R o o sev elta z C h u rch illem oraz p rzecen ił d ziałaln ość m in istra E dena, lecz jed n o cześn ie dobrze w y d o b y ł sta łe i n iezm ien n e ce c h y p o lity k i b ry ty jsk iej: b ezw zg lęd n o ść w ob ec sła b szy ch p a rtn erów , u stęp liw o ść w o b ec siln iejszy ch , cy n iczn e m a sk o w a n ie się w z n io sły m i h asłam i m oraln ym i. D z ię ­ k i pod ob n ym m etod om W ielk a B rytan ia p o tra fiła on giś zb u d ow ać p o tężn e im ­ perium , a le oto n a d szed ł czas, gd y do g ło su d oszły jeszcze b ru ta ln iejsze siły. S w o is ­ ty m p arad ok sem ok azał się fa k t, że a m ery k a ń sk i p rezyd en t, n a jb liższy zd a w a ło b y się soju szn ik L on d yn u , sta ł się n ad sp o d ziew a n ie p o ję tn y m n a śla d o w cą a n g ielsk iej d w u lico w o ści. W ielo k ro tn ie p rzeja w ił ją n ie ty lk o w sto su n k u do A lb io n u a le i in ­ n y ch so ju szn ik ó w np. Francji.

R o o sev elt z a w sze k ry ty czn ie od n osił się do T rzeciej R ep u b lik i. Od p oczątk ów sw ej k a riery p o lity czn ej w y s u w a ł p rzeciw P a ry żo w i różnorodne zarzuty. C zęsto ­ tliw o ść zm ia n g a b in eto w y ch , op óźn ien ia w d zied zin ie refo rm sp ołeczn ych , o p iesza ­ ło ść w u iszcza n iu d łu g ó w w o jen n y ch za cią g n ięty ch w A m ery ce — oto w m n iem a ­ n iu R o o sev elta n iek tó re z za p o w ied zi n ieu ch ro n n eg o u p ad k u F rancji.

K lęsk a T rzeciej R ep u b lik i w czerw cu 1940 r. z d a w a ła się p otw ierd zać p r z e w i­ d y w a n ia R o o sev elta , sk ła n ia ją c go do p ow ażn ej k o rek ty w pogląd ach na ak tu a ln ą sy tu a cję eu rop ejsk ą. P rzed e w sz y stk im u m ocn iło s ię w nim p rzek o n a n ie o n ie ­ u ch ron n ości u d zia łu S ta n ó w Z jed n oczon ych w k o n flik c ie na sta ry m k o n ty n en cie. A p on iew aż k a p itu la cja P aryża p o zo sta w iła A n g lię sam otn ą w ob liczu z w y c ię sk ie ­ go W ehrm achtu, w ła ś n ie on, g ło sic ie l h a seł sp r a w ie d liw o śc i m ięd zyn arod ow ej, p o ­ w in ie n szukać n o w y c h sp rzy m ierzeń có w dla zagrożonej W yspy. T ak im so ju sz n i­ k iem m oże b y ć Z w ią zek R adziecki, k tórego arm ia zd oln a je s t do d łu g o trw a łeg o p o w strzy m a n ia T rzeciej R zeszy i jej sa te litó w . T y m bard ziej, że p ak t R ib b en trop - -M o ło to w z sierp n ia 1939 r. n a p ew n o n ie p rzetrzym a p róby czasu. W ą tp liw o ści o d n ośn ie obu ty ch założeń , w y ra ża n e p rzez M arsh alla, szefa sztab u am ery k a ń sk ich s ił lą d o w y ch , n ie p rzek o n y w a ły p rezyd en ta. J ed n o cześn ie zaś p o g łęb ia ły jeg o n ie ­ ch ęć do F ra n cji jako o d p o w ied zia ln ej za p o w sta n ie ta k ieg o sk o m p lik o w a n eg o p oło­ żen ia w E uropie. S zczeg ó ln ą n ie c h ę ć R o o sev elta b u d ziła akcja de G a u lle ’a, którą tra k to w a ł jak o p rzeja w ty p o w o fra n cu sk ich ro zg ry w ek w e w n ę tr z n y c h . D rażn iły go zw ła szcza często w zm ia n k i g en era ła o p ro n iem ieck im n a sta w ie n iu F ran cu sk iej P a r tii K o m u n isty czn ej przed w y b u ch em w o jn y m ięd zy N iem ca m i i Z w ią zk iem R a­ dzieckim .

G dyby G ru d ziń sk i w szech stro n iej za sta n o w ił się n ad sk u tk a m i u leg a n ia R oose­ v e lta su b ie k ty w n y m sądom i oso b isty m od czu ciom , czego k la sy czn y m p rzyk ład em b y ł casu s de G au lle, m ożn a p rzypuszczać, że n iesp ó jn o ść i sła b o ść eu ro p ejsk ich

(5)

k o n cep cji p rezyd en ta w y stą p iła b y w dużo p rzejrzy stszej fo rm ie. N a w e t u b oczn ie w z m ia n k o w a n a przez au tora op eracja „T orch” („P och od n ia”, k ry p to n im a k c ji sp rzy m ierzo n y ch w A fry ce p ółn ocn ej je sie n ią 1942 r.) d o sa d n ie ch a ra k tery zu je m eto d y p o stęp o w a n ia B ia łeg o D om u.

W n in iejszej recen zji m o g łem u w y p u k lić je d y n ie n iek tó re w ą tk i p racy P rze­ m y sła w a G rudzińskiego. P o m in ą łem zarów no p rob lem n ie m ie c k i ja k p olsk i, gd yż w y m a g a ło b y to d łu ższy ch rozw ażań . P rzecież R o o sev elt już w 1933 r. u progu sw e j p ierw szej k a d en cji w y p o w ia d a ł się za od d an iem N iem co m p o lsk ieg o „k orytarza”.

P ro sty i ja sn y s ty l rzadko p o ty k a ją cy się o „w raka eu ro p ejsk iej r ó w n o w a g i s i ł” (s. 78) lub o „arch itek ta w ie lu p o su n ięć” (s. 195) — to d od atk ow a zach ęta do u w ażn ej i p ożyteczn ej lek tu ry .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków m ałżeńskich wynikającą z przyczyn n a tu ry psychicznej rozum ie sdę niezdol­ ność do zrealizow ania

Sprow adza on się dziś do pytania, czy i jak dalece to, co obow iązuje w iernych na podsta­ w ie praw a kościelnego, może w zględnie powinno być przepisane

W nauczaniu Jana Pawła II, który promulgował przytoczoną normę, jak zresztą cały Kodeks Prawa Kanonicznego, jawi się powiązanie godności osoby ludzkiej i jej praw

«Egregio professore, Le scrivo per metterLa a conoscenza di una iniziativa ehe la sezione „Docenti di Diritto Canonico” dell’Associa- zione Canonistica Italiana

nia Soboru Watykańskiego II w sprawach ekumenicznych.. teryzujących się odrzuceniem prawdy, ruchy odśrodkowe bazują na teologii, w której miejsce prawdy zajęła praktyka. Pluralizm

Książka dość umiejętnie ukazuje nie tylko samo zrodzenie się i po- czątki zakonów rycerskich, ale także ich szeroki kontekst kulturowy oraz polityczny.. Nie jest to bowiem

Autor wywiódł w nim, że rozwój analizy, algebry i geometrii w XVIII i XIX wieku jest związany z rozwojem techniki jako przejawu rewolucji przemy- słowej oraz rozwoju matematyki w