• Nie Znaleziono Wyników

Kontrreformacyjne adapacje "Albertusów" : z dziejów formowania się satyrycznej poetyki kontrreformacyjnej w Polsce XVII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kontrreformacyjne adapacje "Albertusów" : z dziejów formowania się satyrycznej poetyki kontrreformacyjnej w Polsce XVII wieku"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Nowak

Kontrreformacyjne adapacje

"Albertusów" : z dziejów formowania

się satyrycznej poetyki

kontrreformacyjnej w Polsce XVII

wieku

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 58/2, 363-385

(2)

ZBIG N IEW NOW AK

KONTRREFORMACYJNE ADAPTACJE „ALBERTUSÓW”

Z DZIEJÓW FORM OW ANIA SIĘ SA TYRYCZNEJ PO ETYK I KONTRREFORM ACYJNEJ W POLSCE X V II W IEK U

1

Z początkiem XVII w. zaczęły pojawiać się na ówczesnym rynku księ­ garskim niewielkie broszury in quarto, do złudzenia przypominające w y­ glądem zewnętrznym i kształtem typograficznym druczki literatu ry ja r­ marcznej lub, jak ją dziś nazywamy, sowizrzalskiej, ludowo-mieszczań-- skiej, czy też humorystycznej, które jednakże zawartością treściową i wymową ideową zdecydowanie się od niej odcinały, zdradzając w yraź­ ne proweniencje kontrreform acyjne. Anonimowi, ew entualnie ukryci pod pseudonimami czy kryptonimam i autorzy atakowali w owych broszurach wierzenia, instytucje i ceremonie 'kościelne różnowierców, etykę, m oral­ ność, obyczaje i życie pryw atne duchownych protestanckich oraz osób świeckich związanych z reformacją, nie wahając się operować autentycz­ nymi nazwiskami czy przejrzystym i aluzjami. Za narzędzie ataku słu­ żyły popularne środki literackie, właściwe piśmiennictwu satyrycznemu, które zostały pomnożone i spotęgowane w utworach sowizrzalskich: kpina, złośliwa insynuacja, parodia, groteska, karykatura, hiperbola, szyderstwo, ironia, kalam bur itp. A ponieważ w utworach tych nie prze­ strzegano obowiązującej w satyrze zasady bezosobowości, staczały się one często na pogranicze paszkwilu czy pamfletu.

Ów jakościowo nowy atak literacki na wyznania refomacyjne objął swym działaniem cztery strategicznie ważne w dziejach walk reform a- cyjnych punkty: Kraków, Poznań, Wilno i Lulblin, które jednakże w tym czasie, w początku w. XVII, nie stanowiły już, z w yjątkiem może Wilna, jakichś mocnych bastionów reformacji. Natarcie literackie na rozproszo­ ne i obezwładnione sporami w ew nętrznym i i przeróżnymi adm inistracyj­ nymi pociągnięciami siły przeciwnika trwało blisko 40 lat. Rozpoczęło

(3)

się w r. 1605 w ydaniem W ypraw y ministra na wojnę do Inflant, a za­ kończyło w 1642 publikacją Witania na pierwszy wjazd z Królewca do

kadłubka saskiego wileńskiego iksa H e m Lutermachra. Użyta broń oka­

zała się wysokiej klasy i skuteczna, gdyż wydobyto ją z arsenału k o n tr­ reform acji i zastosowano ponownie w okresie konfederacji barskiej, kie­ dy to na nowo odżyły spory i waśnie z dysydentam i к

Mamy tu do czynienia z interesującym , a dotąd mało zbadanym zja­ wiskiem w ykorzystyw ania i adaptowania popularnych w sensie czytelni­ czym gatunków, czy naw et nurtów literackich, dla potrzeb i celów walk wyznaniowych. Forma tych utworów, i to zarówno literacka jak typogra­ ficzna, zaczerpnięta została z bieżącej praktyki piśmienniczej i w ydaw ­ niczej, treść natom iast przekazywała nowe, ściśle określone wartości ide­ owe, o w yraźnym kontrreform acyjnym ostrzu.

Posługiwanie się modelem adaptacji, przejmowanie gotowej, w ypraco­ w anej poetyki jakiegoś gatunku czy n u rtu literackiego, korzystanie z go­ towych form uł stylistyczno-językowych i kodów wypowiedzi popularnej w celu sprawnego i szerokiego kolportowania inform acji — nie były zja­ wiskami nowymi i oryginalnym i w polemice wyznaniowej. Z podobną praktyką w ykorzystyw ania starych, szeroko znanych, o dużej tradycji i zasięgu, form dla przekazywania i upowszechniania nowych treści spo­ tykam y się w średniowiecznej liryce religijnej w Niemczech i Francji. Zjawisko to jest też znane pod mianem ,,kontrafaktów ” na gruncie daw­ nej muzyki, a istota jego polega na zastępowaniu w kompozycjach wo­ kalnych oryginalnego tekstu tekstem nowym, zwłaszcza świeckiego reli­ gijnym. K ontrafakty n a dużą skalę w ystępow ały w Niemczech właśnie w okresie reform acji i stały się podstawowym źródłem niemieckiej, pro­ testanckiej pieśni kościelnej 2.

Utwory, o których mowa, przybierały kształt różnych gatunków lite­ rackich, szeroko spopularyzowanych przez literatu rę sowizrzalską, jak: komedia, dialog, anegdota, facecja, fraszka, list, relacja epicka, pieśń czy epopeja heroikomiczna. Jednakże ze względu na wspólną problem atykę oraz jednolity, krytyczny, negatyw ny, szyderczy i tendencyjnie dem a­ skatorski stosunek do osób, spraw i wydarzeń związanych z reform acją

nie można tych utw orów łączyć z literatu rą n u rtu sowizrzalskiego, której

1 W rk p sie Bibl. J a g ie llo ń sk ie j, sygn. 2794, z w . X V III, z a ty tu ło w a n y m M iscel­

la nea do p a n o w a n i a S a s ó w i S ta n i s ł a w a A u g u s ta w i e r s z e m i p rozą, w śród liczn ych

w ierszy a n ty lu tersk ich , zd u m iew a ją cy ch b ogactw em i różnorodnością form , zna­ la z ł się też od p is czołow ego utw oru z k ręg u k on trreform acyjn ej satyry ob ycza­ jo w ej w. X V II: R e l a c y j a a o ra z su p l ik a z b o r u w il e ń s k ie g o sa s k ie g o do H e m M a r­

t y n a L u tr a za p r e d y k a n t e m B u r c h a r d y m [ . . . ] [W ilno 1624], k tóry otrzym ał n ow y,

ła c iń sk i ty tu ł: H istoric a n a rr a tio d e M a r tin o L u th e r o e ju s q u e se quacibus. 2 Zob. F. B l u m e , D ie e v a n g e li s c h e K ir c h e n m u s i k . P otsd am 1931, s. 12 n.

(4)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 6 5

stanowisko wobec reform acji było odmienne, tak jak odmienne było w obu wypadkach środowisko społeczne twórców 3.

Wydaje się, że owe utw ory można określić wspólnym m ianem kontr- reform acyjnej satyry obyczajowej. Termin „satyra” oznacza tu nie nazwę gatunku, lecz jakości ideowo-artystycznej, która może przejawiać się w utworach różnych gatunków 4; określnik „obyczajowa” precyzuje bli­ żej kierunek natarcia, wskazuje na charakterystyczną dominantę ideową tych publikacji, występującą obok ich kontrreform acyjnego zabarwienia.

Druczki te, imitujące wyglądem zewnętrznym w ytw ory najpopular­ niejszego wówczas nurtu literackiego, rozchodziły się w wielokrotnych nakładach, były szeroko kolportowane i czytane, tak że do naszych cza­ sów dochowało się niewiele egzemplarzy, przeważnie unikatowych, za- czytanych. Oto ich pełny wykaz w chronologicznej kolejności:

1. W y p r a w a m i n i s t r a na w o j n ę do In flant. [K raków 1605].

2. S y n o d m i n i s t r ó w h e r e t y c k ic h , na k t ó r y m r a d z ą o zg o d z ie z k a to l i k a m i i o p a ­

tronie. [K raków 1611, 1612, 1616].

3. R am ułt M ikołaj A lek san d er, K o len d a abo l e k a r s t w o na tr u cizn ę n o w e g o c y ­

ru l ik a ik s S a m u e l a Ł y s o g ó r n i k ó w a u s z p u r s k ie j k o n f e s s y j e j za P o z n a n ie m p r e ­ d y k a n ta . [Poznań 1613].

4. A p e n d i x alb o z a w ie s z e n ie w y z n a n ia n ie k t ó r y c h a r y j a n ó w b lu ź n ie rs k ie g o zb o r u

r a k o w s k i e g o na s e n t e n c y ja c h z P is m a b u d o w a n e. [K raków 1615].

5. W a ln a w y p r a w a do W ołoch m i n is tr ó w na w o jn ę . [K raków 1617; b y ły co n a j­ m n iej 2 w y d a n ia w w . X V II].

V 6. Z w r ó c e n ie M a t y j a s z a z Podola. [K raków 1619; b yło co n ajm n iej 9 w y d a ń w w. X V II].

7. H abspert N ik iel [pseud.], L i s t o L is o w c z y k a c h do D. M a r t y n L u te r od śląskic h

i czeskic h e f a n j e li k ó w . [K raków 1620 (dw ie edycje), 1636].

8. K o le n d a p a n io m saskim . [W ilno po 1620 — egz. zaginiony].

9. Z im orow ic B artłom iej, T e s t a m e n t lu t e r s k i ż a r to w n ie n apis an y. K raków 1623. 10. T a je m n a ra d a abo e x o r b i ta n t ia e n ie k tó re S a m u e la D a m b r o w s k i e g o s u p e r s u s -

p e n d e n ta k o n f u s y i s z a c h sk ie j od p e w n y c h osób te j ż e s e k t y do p o s p ó l s t w a lu - te r s k ie g o w e z b o r z e m ia n e i od nichże naganione. [W ilno 1624].

11. [C hądzyński Jan?], R e la c y j a a oraz s u p lik a z b o r u w il e ń s k ie g o sas k ieg o do H e m

M a r ty n a L u tr a za p r e d y k a n t e m B u r c h a r d y m m i n i s t r e m s w o im , k t ó r y ro k u 1623, dnia 14 O ctobra w sobotę, dla tr a k t a m e n t u gości, m i ły c h sw o ic h p r o t e s ­ ta n t ó w , po k u r y łażąc, z d r a b i n y sp a d ł i s z y j ę s z c z ę ś l iw ie z ł a m a ć racz ył, od w i e r n y c h o w i e c z e k na piersiach o n em u w tr u n n ie położona. [W ilno 1624, K ra­

k ów przed 15 VII 1625].

12. R o k t r y b u n a l s k i w ie c z n e j p a m i ą t k i godny, k t ó r y o z n i e w a ż e n ie tr y b u n a l s k i e j

po w a g i, ich m ość PP. d e p u ta c i m i n is tr o m h e r e t y c k i m w L u b lin ie na s y n o d z e b r a n y m w ro k u 1623, w w ig ilią śś. P io tra i P a w ł a p r z e z in s ty g a t o r a s w e g o dali. K raków 1625.

3 Zob. Z. N o w a k , L it e r a tu r a so w iz r z a l s k a w o b e c r efo rm a cji. „P am iętnik L i­ te r a c k i” 1965, z. 3.

4 Zob. J. K l e i n e r , O K r a s i c k i m i o F red rz e dziesię ć ro z p r a w . W rocław7 1956, s. 52—53.

(5)

13. D o liw sk i M a ty ja sz [pseud.], B i t w a m i n i s t r ó w saskic h w i l e ń s k i c h 16 Iu nii roku

1641. [W ilno 1641].

14. [D oliw sk i M atyjasz, pseud.], N o w i n y p o n o w io n e , gnia zdo, w k t ó r y m się n i e ­

z g o d y i t u m u l t y lęgą. [W ilno 1641].

15. W i ta n i e na p i e r w s z y w j a z d z K r ó l e w c a do k a d łu b k a sa s k ie g o w il e ń s k ie g o ixa

H e m L u te r m a c h r a . [W ilno 1642].

Reperkusje ideowe i społeczne tej literatu ry były znaczne. Spełniała ona funkcje prasy satyrycznej, skutecznie urabiała i ugruntow yw ała po­ wszechną opinię o szkodliwości reformacji, kompromitowała działaczy reform acyjnych, budziła nienawiść i fanatyzm religijny, prowokowała do aw anturnictw a, rozboju i grabieży.

Ze względu na funkcję i wymowę ideową kontrreform acyjna satyra obyczajowa należy do obszernego, tem atycznie i gatunkowo mocno zróżni­ cowanego działu literatu ry propagandowej, w ytw arzanej w dużych iloś­ ciach od lat 20-tych XVI w. przez oba zwalczające się obozy: reform a- cyjny i katolicki, k tó rej problem atyka, form a i metody artystyczne były wciąż wartościam i zmiennymi, zależnymi od ogólnej sytuacji politycznej, społecznej i wyznaniowej w kraju. Wzbogaciła ona tę literatu rę nie tylko ilościowo — byłoby to bez większego znaczenia wobec obfitości piśmien­ nictwa polemicznego — lecz wniosła także nowe wartości ideowe i artys­ tyczne do publicystyki kontrreform acyjnej. Reprezentuje n u rt styliza- cyjny w stosunku do literatu ry sowizrzalskiej, posługuje się modelem adaptacji i poetyką parafrazy, dochodzą w niej do głosu w postaci mocno zdynamizowanej i ekspresywnej liczne i ciekawe realia epoki: obycza­ jowe, społeczne, polityczne oraz, co jest nie mniej istotne, językowe.

U twory te są zjawiskiem zupełnie w yjątkow ym w polskiej literaturze polemicznej okresu reformacji. Podobną satyrę w ytw orzył tylko obóz kontrreform acji i w tym zakresie wykazał całkowitą niezależność i ory­ ginalność w stosunku do poczynań przeciwnika, którego metody i styl walki przez dłuższy czas podpatryw ał jak również kopiował.

Twórczość tego typu, przem ycająca w sowizrzalskiej, atrakcyjnej wów­ czas szacie ideologię walczącej kontrreform acji, reprezentuje nowy etap zmagań w yznaniowych w Polsce i jest jego najpełniejszym literackim od­ zwierciedleniem. Był to okres agonii reformacji. Powalony już przeciw­ nik niewiele m iał do powiedzenia w życiu religijnym ani, co ważniejsze, w politycznym i społecznym kraju. Skłócony wewnętrznie, ograniczany adm inistracyjnie, nie m ając już nic atrakcyjnego do oferowania ani szlachcie, ani mieszczaństwu i chłopstwu, starał się jedynie utrzymać

status quo, na w szystkie strony szermując pozbawionymi praktycznej

wartości postanowieniami „konfederacji w arszaw skiej”. Zniknęła potrze­ ba prowadzenia z nim równorzędnego dialogu. Dlatego też dialog z obo­ zem reform acyjnym , dialog, do podjęcia którego został zmuszony Kościół

(6)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 6 7

katolicki już w r. 15215, przerodził się z początkiem w. XVII w monolog, prowadzony przez polemistów katolickich, głównie jezuitów, za pomocą nowej broni literackiej: anonimowych czy pseudonimowych utworów satyrycznych, im itujących twórczość sowizrzalską.

Celem kontrreform acji na owym etapie było ośmieszenie i kom prom i­ tacja przeciwnika w świadomości szerokich w arstw społecznych. Z tego też względu zmienia się problem atyka i metoda artystyczna wystąpień, ulegają zasadniczym przesunięciom akcenty ideowe. Na dalszy plan scho­ dzi, lub naw et zupełnie zanika, dyskusja teologiczna, charakterystyczny

spór o wiarę, a n a to miejsce pojawia się tem atyka obyczajowa, przyno­ sząca informacje o cechach kroniki skandalicznej protestantyzm u polskie­ go. W ten sposób zdobywano czytelników dla mało atrakcyjnych pism polemicznych, a jednocześnie kolportowano w szerokich kręgach społecz­ nych ośmieszające i komprom itujące różnowierców polskich opowieści. Reformacja polska w żadnym okresie swego rozwoju nie osiągnęła takiej przewagi nad przeciwnikiem, i dlatego jej arsenał środków maso­ wego oddziaływania był uboższy o ten gatunek literacki.

2

Proces formowania się satyrycznej poetyki kontrreform acyjnej roz­ począł się od prób adaptacji pierwszych utworów literatu ry sowizrzal- skiej dla celów polemicznych. Gdy w 1590 r. wyszła drukiem w K rako­ wie Wyprawa plebańska, inicjująca literaturę sowizrzalską, i jeszcze w tymże roku doczekała się dwóch wznowień, a sześć lat później ukazała się jej część druga, Albertus z wojny, ciesząca się nie m niejszym powo­ dzeniem u czytelników — polemiści katoliccy, poszukujący wciąż no­ wych, coraz skuteczniejszych form i metod już nie zwalczania, ale rugo­ wania naleciałości reform acyjnych z serc i umysłów społeczeństwa, nie mogli nie zauważyć, że oto pojawiły się utwory nadające się szczególnie do tych zadań.

Motyw żołnierza-samochwała, mający rodowód w komedii rzymskiej, został wskrzeszony przez anonimowego pisarza sowizrzalskiego i użyty dla doraźnych celów propagandowych, wynikłych z aktualnego rozwoju wydarzeń politycznych w kraju. Wyprawa plebańska była w zasadzie sa­

5 P on iew aż d u ch ow ień stw o p olsk ie początkow o zajęło p ostaw ę bierną, w y c z e ­ k u jącą, ak cję K ościoła p rzeciw ko reform acji zain au gu row ał w P o lsce le g a t p a ­ p iesk i Z. F e r r e r i, w y g ła sza ją c w Toruniu, a n a stęp n ie w yd ając drukiem m ow ę:

O ratio [ . . . ] habita T h o ru n ii [ . . . ] ad s e r e n is s im u m P olo niae R e g e m contr a errores M a r tin i L u teri. K rak ów 1521.

(7)

tyryczną kry tyk ą uchw ały zjazdu łęczyckiego z r. 1589, nakazującej ple­ banom w yprawiać na w ojnę z Tataram i po jednym dobrze uzbrojonym jezdnym 6. Ale z uwagi na to, że jej bohateram i są osoby z kręgu kościel­ nego (pleban, klecha), zyskiwała dodatkowo — w ydaje się, że nawet zgodnie z zamierzeniem autora — zabarwienie antykościelne. Wyraźnie przecież ośmieszała zupełną nieznajomość spraw wojskowych u Plebana oraz swoistą zaradność życiową, opartą na cwaniackim sprycie i jawnej grabieży, u A lbertusa, sługi kościelnego.

Motyw A lbertusa szybko zyskał ogromną popularność i stał się w łas­ nością ogółu, przechodząc do twórczości ludowej. Dzięki dużej nośności ideowej i popularności motyw ten nadawał się do w ykorzystania w ce­ lach polemicznych, do w alki z reform acją. Wymagał jednak gruntownej adaptacji, nie tyle rozbrojenia, ile przezbrojenia ideologicznego i odwró­ cenia ostrza satyry od Kościoła katolickiego. W jaki sposób dokonano tych zabiegów?

W Wyprawie plebańskiej z trudem da się odszukać akcenty kontr- refomacyjne. Właściwie tylko jeden fragm ent wypowiedzi Plebana n a­ wiązuje do w alk wyznaniowych i reformacji. Narzekając na złe czasy, napomyka on o aktualnej sytuacji religijnej w kraju:

M iły B oże, dziś sie zaś w szy tk o opak dzieje, Z św ietck ich lu d zi sta li sie m o w n i kaznodzieje, P leb a n i je p o sied li, zaw arli k ościoły,

W d w orach p o za k ła d a li k a zn o d ziejsk ie szk oły, [w. 99— 1 0 2 ]7

N arzekanie kończy Pleban następującą propozycją:

T e b y to sztu rm ow n ik i, co k o ścio ły psują,

W ypchnąć na harc, n iech aj tam m ęstw a dokazują, [w. 107— 108]

Konkluzja owa to przecież w yraźna wskazówka, że sytuację można odwrócić — zamiast zmuszać plebanów do w ypraw iania na wojnę żołnie­ rzy, należałoby „wypchnąć na h arc” tych, „co kościoły p su ją”, czyli róż-

nowierców. Kto wie, czy nie ten w łaśnie fragm ent W yprawy plebańskiej stał się podnietą i zachętą do napisania analogicznego tem atycznie utw o­ ru, tyle że z odwróconą sytuacją ideową. Publikacja taka niebawem po jawiła się.

Pierwsza w ersja adaptacji W ypraw y plebańskiej dla celów kontrrefor­ macji została dokonana już w r. 1605 i ukazała się pt. Wyprawa ministra

6 Zob. S. G r z e s z c z u k , O k o licz n o ści i czas p o w s t a n i a „ W y p r a w y p l e b a ń ­

s k i e j ”. „P am iętn ik L itera c k i” 1966, z. 1, s. 30.

7 W szystk ie c y ta ty w e d łu g w yd an ia: P o ls k a k o m e d i a r y b a l t o w s k a . O pracow ał К. B a d e с к i. L w ó w 1931.

(8)

K C N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 6 9

na wojnę do I n fl a n t8. Anonimowy autor, zapewne z kół jezuickich 9, po­

starał się, aby Wyprawa ministra zewnętrznym wyglądem i formą lite­ racką przypominała do złudzenia zdobywające coraz większą popularność utw ory sowizrzalskie. Stąd utajono nazwisko autora (nie wymagały tego zupełnie względy bezpieczeństwa), adres wydawniczy oraz nadano w y­ stąpieniu kształt dialogu bezpośrednio nawiązującego tytułem, tem atyką i kompozycją do Wyprawy plebańskiej.

Liczba osób dram atu, ogólna kompozycja akcji i jej przebieg, schemat fabularny oraz wierszowana forma (regularny 13-zgłoskowiec) są w obu utworach podobne. W obu komediach biorą udział po cztery osoby, akcja zaś jest zupełnie prosta: duchowny zobowiązany do świadczeń wojsko­ wych pragnie wyręczyć się sługą. Kolejne sceny ukazują nam awianie sługi do służby wojskowej, zaopatrywanie go w sprzęt wojenny i pożegna­ nie odjeżdżającego na wojnę. Ten prosty i naiwny schemat fabularny w y­ kazał zadziwiającą nośność i pojemność ideową. Stało się tak dzięki cię­ tym dialogom, pełnym mniej lub bardziej subtelnych aluzji, złośliwej, kąśliwej ironii, które zgrabnie w ypełniają ogólne ram y komedii, nadając jej określone zabarwienie ideowe.

Autor W ypraw y ministra, zachowując formę, ogólne ram y kompozy­ cyjne i schemat fabularny W yprawy plebańskiej, poddał gruntownej adaptacji te elem enty utworu, które decydowały o jego wartości ideowej. Zmienił więc osoby dram atu, podstawiając na miejsce Plebana, A lbertu- sa, W endetarza i Roztrucharza postacie reprezentujące środowiska nieka­

tolickie: Superintendenta, Ministra, Syna M inistra i Żyda. Ta mechanicz­ na zamiana osób nie w ystarczała jednak do zasadniczego odwrócenia kie­ runku natarcia, gdyż w Wyprawie plebańskiej przedmiotem ataku saty­ rycznego były nie osoby dram atu, lecz wojna, przygotowania do niej, związane z nią zarządzenia oraz ich konsekwencje. Aby odwrócić ostrze

8 Zob. W. C z a p l i ń s k i , J e sz c ze w s p r a w i e chronologii d ru g ie j se rii w y p r a w

k l e s z y c h na w o jn ę. „P am iętnik L itera ck i” 1954, z. 1. N a p od staw ie szczegółow ej

an alizy tek stu z punktu w id zen ia zaw artych w nim alu zji do ak tu a ln y ch w y d a ­ rzeń u sta lił C zapliński, że W y p r a w a m in is tr a m ogła pow stać w lip cu 1605. P om ysł tego u tw oru m ógł być in sp irow an y w yd arzen iam i w In flan tach z la t 1601— 1605. P o ­ n iew aż w kom edii jest m ow a o „w ojn ach ”, w grę w chodzą tylk o la ta 1604— 1605, k ied y oprócz udziału w w o jn ie szw ed zk iej w ojsk o p olsk ie u czestn iczyło w w y p r a ­ w ie D ym itra Sam ozw ańca p rzeciw B orysow i G odunow ow i. U tw ór zaczyna się r e ­ lacją S u p erin ten d en ta z niedaw no odbytego sejm u — w r. 1604 sejm n ie obrado­ w a ł, od b ył się n atom iast b u rzliw y i bezsk u teczn y sejm w r. 1605. D ata zak oń cze­ nia sejm u: 3 III 1605, m oże być w ięc uznana za te r m in u s a quo, n atom iast zak oń ­ czen ie w y p ra w y Sam ozw ańca w początku lipca 1605 za te r m in u s ad quem .

9 S u g estie takie, b ez próby m otyw acji, w y su w a li: S. E s t r e i c h e r (X X X III, 449) oraz K. B u d z y k , R. P o l i a k , S. S t u p k i e w i c z (B iblio grafia l i te r a tu r y

(9)

satyry i skierować je przeciw reformacji, autor W ypraw y ministra zmie­ nił treść i to n dialogów. Dokonał tego w sposób mistrzowski, realizując z żelazną konsekwencją zasadniczy cel utw oru: wszechstronne ośmiesze­ nie i kom prom itację duchownego protestanckiego jako obywatela, jako męża i ojca, jako reprezentanta obozu reformacji.

M inistra Grzesia pozbawiono jakichkolwiek uczuć patriotycznych — jest naw et skłonny do bliżej nie określonej zmowy z nieprzyjacielem. Podobnie został scharakteryzow any Superintendent, bezpośredni przeło­ żony kościelny m inistra Grzesia. Nie mogąc przełamać niechęci swego podwładnego do wzięcia udziału w wojnie, używa on takiego argumentu:

Tu o B oga rzecz idzie, w ie le naw rócicie, Skoro się przed S zw ed am i z p raw d ą ogłosicie. N aszej w ia r y S zw ed ow ie, do w a s n ik t n ie zm ierzy,

G dy się dow ie, że ik s G rześ rów no z n im i w ierzy , [w. 49— 52]

Zarzut to znany z polemiki kontrreform acyjnej, często staw iany róż- nowiercom, podważający ich lojalność (polityczną. Jaki był cel tego ro­ dzaju prowokacyjnych insynuacji i jakie mogły być ich konsekwencje, poucza historia arian polskich, których pod zarzutem współpracy ze Szwedami skazano na w ygnanie w roku 1658.

W satyrycznym świetle ukazane zostało też życie rodzinne m inistra. W roli męża poznajemy go wprawdzie tylko pośrednio, na podstawie własnych wypowiedzi, ale są one w ystarczająco autoironiczne, by zauw a­ żyć, że głową domu jest żona: ona decyduje o wszystkim, a mąż jest tylko wykonawcą poleceń. Był to też stary i wypróbowany chw yt polemistów katolickich, którzy broniąc celibatu księży, usiłowali wykpić małżeństwa ministrów, wskazując na dom inującą w ich życiu rodzinnym rolę kobiet, których ingerencja sięgała często także spraw kościoła i religii.

S yn m inistra, który tu nosi imię Symon, zaprezentowany został jako pijak i aw anturnik. M inister nie żywi w stosunku do niego głębszych uczuć ojcowskich i chcąc uniknąć za wszelką cenę w yjazdu na wojnę, po naradzie z żoną decyduje się w yprawić do Inflant syna. Chwali więc przed Superintendentem siłę syna, jego zręczność, męstwo i przygotowa­ nie bojowe, nabyte w karczemnych utarczkach.

Pomysłowo została dokonana adaptacja słynnej sceny zakupu broni. W obu utworach scena ta jest napisana w stylu groteskowym. W W ypra­

wie plebańskiej służył on ośmieszeniu przygotowań w ojennych i w ykaza­

niu niedorzeczności uchwał zjazdu łęczyckiego, w Wyprawie ministra — naiwnego i opartego na płytkiej łatwowierności protestanckiego kultu przedmiotów związanych z Lutrem i innym i działaczami reformacyjnymi.

Przebiegły kupiec żydowski sprzedaje ministrowi po wygórowanych cenach stary, zniszczony i brudny ,,kabat syna Lutrowego”, miecz, któ­ rym „mnichy Żyszka pomordował”, puginał, którym się „Lukrecyja

(10)

Rzy-K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 7 1

mianka zabiła”, a k tó ry „królowa angielska w skarbie swym chowała” (chodziło tu o Elżbietę I, córkę Henryka VIII, zwolenniczkę reformacji), rusznicę, którą się „nowa u Niemców w iara rozsiewała”. Na dodatek m i­ nister postanawia połatać zniszczony kabat kartkam i z Biblii brzeskiej, wyrażając przekonanie, że w ten sposób synowi zapewni bezpieczeństwo, gdyż „pismo święte na wojnie pomoże”.

Szeroko kolportowane przez polemistów katolickich anegdotki o u p ra­ wianym przez protestantów kulcie różnych przedmiotów związanych z Lutrem, przeważnie mało reprezentatyw nych (np. osławione „pludry” Lutra, przedmiot nieustannych kpin i niewybrednych żartów), znalazły w tej scenie nowe ujęcie. Tu już nie chodziło o dogmatyczne racje w sporze na tem at kultu obrazów i relikwii, ale o ukazanie nieuctwa m i­ nistrów, naiwności oraz prymitywizmu w rozumowaniu, płytkości pod­ staw religijnych.

Zgodnie z panującą w polemice kontrreform acyjnej tendencją anoni­ mowy autor W ypraw y ministra zakwestionował prawo używania przez duchownych protestanckich tytułu „ksiądz”. Uczynił to w sposób dyskret­ ny, aluzyjny, ale zupełnie jednoznaczny i przejrzysty dla ówczesnego czytelnika. Skrót „x.” przed imieniem m inistra odczytał nie jako „ksiądz”, lecz jako „iks”. Z czasem ten właśnie sposób odczytywania upowszech­ ni się w polem ite kontrreform acyjnej, dostarczając m ateriału do nie­ w ybrednych szkolarskich żartów i kalamburów.

Wyprawa ministra dawała uogólniony portret bohatera tytułowego,

narysowany metodą karykatury, wyolbrzymiający wady, deform ujący obraz rzeczywisty do granic groteski, wywołujący efekty komiczne i bu­ dzący odrazę z p unktu widzenia społecznego, moralnego i etycznego — sło-wem, taki obraz, jaki kontrreform acja chciała utrw alić w pamięci sze­ rokich rzesz społeczeństwa. Wszystkie elem enty akcji i fabuły zostały podporządkowane tem u naczelnemu celowi. Dlatego trudno zgodzić się z opinią Kazimierza Budzyka, który omawiając Wyprawę plebańską i Wyprawę ministra, osądził:

in d y feren ty zm relig ijn y kom ed ii ryb ałtow sk iej p ozw alał na p rzyod zian ie raz k a to lick iej, a drugi raz p rotestan ck iej m aski dla w yrażen ia jednej i tej sam ej sp raw y 10.

Każdy z tych utworów w yrażał zupełnie inne sprawy, służył innym celom, wymowa ideowa obu komedii była zasadniczo różna, a antyrefor- macyjne ostrze W yprawy ministra nie ulega najmniejszej wątpliwości n .

10 K. B u d z y k , K o m e d i a s o w iz d r z a l s k a w Polsce. W: S tu d ia z z a k r e s u nauk

p o m o c n i c z y c h i his to rii l i te r a tu r y p o ls k ie j. T. 2. W rocław 1956, s. 296.

(11)

Wyprawa ministra pod względem objętości ustępuje znacznie W ypra­ wie plebańskiej. Liczy zaledwie 204 wierszy, podczas gdy jej pierwo­

wzór ma ich aż 516. Różnica ta w ynika też z odrębnych założeń ideowych obu utworów, co z kolei w pływ ało na odmienne w ypełnianie schematu fa­ bularnego. W Wyprawie plebańskiej dużą rolę odgrywa Pleban — on w obszernym monologu daje wprowadzenie do akcji, on towarzyszy nie­ ustannie Albertusowi, udzielając przeróżnych rad co do uzbrojenia, walki, zachowania się w boju itp. On dźwiga główny ciężar akcji realizowanej poprzez monologi. Wypowiedzi Plebana zajm ują łącznie ponad 350 w ier­ szy, czyli więcej, niż liczy cała Wyprawa ministra.

W W yprawie ministra odpowiednikiem Plebana jest Superintendent, ale rola jego została ograniczona do krótkiego zawiązania akcji i kilku wypowiedzi nakłaniających M inistra do udziału w wojnie. Nie narzeka on na wojnę i związane z nią ciężary, a naw et zauważa, że obowiązek świadczeń ze strony duchownych jest sprawiedliwy:

O, k se G rzesiu, n ie w iecie , co tam uk ow ali,

W praw dzie że p otajem n ie, w sza k że sp ra w ied liw ie, [w. 6—7]

oraz że księża katoliccy już się z niego wywiązali:

D ość z sie b ie onym razem k sięża uczynili,

K ied y z szk oły rycerza w p ole w y p ra w ili, [w. 17— 18]

Prowokuje M inistra do wynurzeń, podsuwa mu pewne plany, które służą pełniejszej charakterystyce M inistra (nip. przejrzysta sugestia współ­ pracy ze Szwedami). Łącznie wypowiedzi Superintendenta liczą nieco ponad 80 wierszy.

Główny ciężar prowadzenia akcji spoczywa na M inistrze — on jest bohaterem komedii. Wszystkie dialogi, za pomocą których realizuje się akcja, służą do pogłębienia ujem nych cech portretu Ministra. Dlatego też autor w yeliminował monologi tego typu, co wypowiadane przez Ple­ bana, służące propagandzie antyw ojennej, gdyż były zbędne, a nawet szkodliwe dla realizacji założeń ideowych W ypraw y ministra.

Wyprawa plebańska z r. 1590, zgodnie z aktualną sytuacją polityczną

i m ilitarną, mówi o w ypraw ie przeciw Tatarom na Podole — Wyprawa

ministra z r. 1605 jako ogólne tło akcji obiera wojnę ze Szwedami w In­

flantach. Anonimowy autor uwzględnił bezbłędnie różnicę czasu oraz od­ mienną sytuację polityczną i m ilitarną, dostosował do niej akcję, w yko­ rzystał ją um iejętnie do celów propagandy kontrreform acyjnej. Tym spo­ sobem w obu utw orach realizowano fundam entalny postulat poetyki so- wizrzalskiej: autentyzm . Postulat ów z żelazną konsekwencją przestrze­ gany był w kontrreform acyjnej satyrze obyczajowej.

(12)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ö W ” 3 7 3

A daptacja W ypraw y plebańskiej dla celów propagandy kontrreform a- cyjnej została przeprowadzona wzorowo. Nowe dialogi wkomponowane zgrabnie w popularny schemat fabularny uczyniły z W yprawy ministra utw ór agresywny, realizujący w ielostronny i skoncentrowany zarazem atak na przedstawicieli duchowieństwa reformacyjnego.

3

Dwanaście lat po ukazaniu się W yprawy ministra, w r. 1617, wyszła drukiem inna, rozszerzona w ersja tej ko m ed ii12, pod nieco zmienionym tytułem : Walna wyprawa do Wołoch ministrów na wojnę, zaopatrzona w charakterystyczną uwagę wydawcy: „Wydana z popraw ą”. Na czym polegała owa „poprawa”?

Walna wyprawa została w stosunku do Wyprawy ministra przede

wszystkim znacznie rozbudowana pod względem objętości: ponad trzy ­ krotny wzrost liczby wierszy, z 204 do 701. Rozbudowa tekstu, nie n aru ­ szająca zasadniczych ram kompozycyjnych i schematu fabularnego, poszła w kilku kierunkach. Wynikała z dążności dostosowania utworu do nowej sytuacji politycznej, m ilitarnej, ekonomicznej i religijnej kraju, a tylko nieliczne wstawki m iały na celu literackie, dramaturgiczne usprawnienie czy uatrakcyjnienie utworu.

Zgodnie z obowiązującym w poetyce sowizrzalskiej postulatem auten­ tyzmu oraz zasadą bliskiego kontaktu z aktualną rzeczywistością uwzglę­ dniono w Walnej wyprawie nową sytuację m ilitarną, polegającą na je­ dnoczesnym zagrożeniu wojną od Moskwy i Tatarów, co zaznaczono przez odpowiednią zmianę tytułu oraz wprowadzenie kilku przejrzystych alu­ zji do najnowszych wydarzeń:

Oto w o jn y ze dw u stron n agle następ u ją, [w. 65] Jeszcze w oln o obierać, czy do M osk w y chcecie, J e śliż e też do W ołoch, ted y p ojed ziecie, [w. 82— 83] O ojczyznę gra idzie, bo P olska K orona,

Ze dw u stron złym sąsiadem barzo zatrw ożona, [w. 215— 216] T ylko proszę, do W ołoch co rych lej w ęd ru jcie, [w. 540] W olisz i ty się ująć barana i krow y,

Z lep szym ci to p ożytk iem niż ta ta rsk ie głow y. [w. 389—390]

Konfrontacja tych napomknień i aluzji z rzeczywistością historyczną pozwala ustalić, że nagłe podwójne zagrożenie, od Mośkwy i Tatarów, po­

wstało pod koniec lutego 1617, a ustąpiło po zawarciu przez Żółkiewskie­ go trak tatu ze Skinder Baszą 23 września tegoż roku. Te dwie daty w y­

12 Czas p o w sta n ia W a l n e j w y p r a w y u sta lił przek on yw ająco C z a p l i ń s k i (op. cit., s. 189— 191).

(13)

znaczają więc terminus a quo oraz terminus ad quem dla Walnej wypra­

w y 13.

Po rokoszu Zebrzydowskiego nastąpił znaczny wzrost nietolerancji re ­ ligijnej, stąd też w Walnej wyprawie akcenty antyreform acyjne zostały spotęgowane. Ten celowo zamierzony efekt uzyskał anonimowy autor dzięki pew nym wstawkom tekstowym , wkomponowaniu nowych scen i zmianom w obsadzie.

Komedię poprzedzają dwie wierszowane przedmowy Do Czytelnika, czego nie było w Wyprawie ministra. Pierw sza z nich, krótka, 4-wer- sowa, została p rzejęta z niewielkimi zmianami z wydanego w r. 1611

Synodu ministrów heretyckich, należącego również do kręgu kontrrefor­

macyjnej saty ry obyczajowej. Wzajemne zapożyczenia tekstowe dowo­ dzą, że chodzi tu o jednorodny społecznie i ideowo krąg autorski, korzy­ stający ze wspólnych źródeł inspiracji. Druga przedmowa, obszerniejsza, 24-wersowa, ziejąca nienawiścią do wszystkich odłamów wyznaniowych reform acji, w tym również arian, ukazująca w sposób złośliwy i ironiczny genezę herezji w Polsce, jej metody działania i trw ania — odbiega w me­ todzie artystycznej od literatu ry sowizrzalskiej. Oto próbka ch araktery­ styki różnowierców, określanych tu za pomocą w ulgarnej peryfrazy „by­ dło szatańskie”, często spotykanej w polemice kontrreform acyjnej:

W k o śc ie le się ochrzcili, a na chrzcie p rzysięgli, A tak czyn ią, jak b y się drugi raz w y lę g li. Z n ow u się chrzcą, n arzają p osp ołu i z głow ą, D iab eł so b ie w y m y ślił relig iją n ow ą.

N o w y chrzest, n ow a w iara, n ow ego też m ają B oga, przetoż starego, b luźniąc, p rzeklinają. K ościół sta ry chcą zniszczyć, iże m a ją now y,

A i to im n ie pójdzie, próżno tłu k ą głow y. [w. 15— 22]

Styl, słownictwo, frazeologia i atmosfera ideowa tej przedmowy w ska­ zują w yraźnie na pokrew ieństw a z literatu rą polemiczną kontrrefor­ macji.

Komedię otw iera dodany monolog M inistra, realistycznie rysujący niewesołą sytuację różnowierców polskich, gnębionych i prześladowa­ nych ze wszystkich stron do tego stopnia, że rozważają już sprawę emi­ gracji z kraju, nie widząc żadnego wyjścia z trudnego położenia:

P rzyjd zie się nam n ied łu go n osić w cudze strony, [w. 40]

W stępny dialog Superintend enta z M inistrem został w Walnej w y ­

prawie zastąpiony rozmową Pana z M inistrem. Owa drobna zmiana osób

m a istotne znaczenie dla ideowej wymowy utw oru. W ten sposób bowiem

(14)

K C N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ’!

zaakcentowano zależność duchownych protestanckich od czynnika świec­ kiego, co wielokrotnie podnosili polemiści katoliccy w swych w ystąpie­ niach przeciw reformacji. Zależność tę widać szczególnie wyraźnie w Kościele kalwińskim, i nie jest wykluczone, że Walną wyprawą skie­ rował autor przede wszystkim przeciw temu wyznaniu. W tekście mamy jeszcze inne dowody, że M inister był kalwinem:

J est też stara B ib lija, co się m i dostała

M iędzy in ą korzyścią po onym k a lw in ie — [w. 477— 478]

To wyraźniejsze sprecyzowanie kierunku natarcia było również po­ dyktow ane chęcią dostosowania funkcji ideowych komedii do konkretnej sytuacji. Wszystkie kontrreform acyjne adaptacje „Albertusów” ukazały się w Krakowie, a na terenie Małopolski dominującym wyznaniem refor- macyjnym był kalwinizm.

W celu jaskrawszego ośmieszenia życia rodzinnego M inistra — w Walnej wyprawie została dodana scena Minister z żoną. Żonę Ministra, Anusię, zaprezentowano jako sekutnicę, która nie daje mężowi dojść do słowa, ciągle posądza go o pijaństwo i grozi pobiciem. Minister nie jest w stanie podjąć samodzielnie żadnych decyzji. P ortret duchownego protestanckiego jako męża zyskał więc wyrazistsze rysy satyryczne i k a­ rykaturalne, niż to miało miejsce w Wyprawie ministra, gdzie były na ten tem at jedynie autoironiczne wypowiedzi Grzesia.

Znacznie została rozbudowana w stosunku do W yprawy ministra rola Ministrowego syna, który tym razem otrzym ał imię M atyjas. I w tym wypadku drobna, zdawałoby się formalna tylko zmiana, ma znaczenie ideowe. Imię M atyjas kojarzyło się z postacią komediową bardzo popu­ larną w literaturze sowizrzalskiej. Spotykamy M atyjasa w Synodzie

klechów podgórskich (1607), w Marancji (1620—1622), w Szkolnej m i­ zerii (1633), czy też w Colloquium Janasa Knutla (1633). Dzięki temu

imię M atyjas otrzymało określoną wartość semantyczną o zabarwieniu komicznym.

Autor nie poprzestał tym razem na charakterystyce tylko pośredniej (opinie ojca o synu w Wyprawie ministra), lecz ukazał M atyjasa w akcji i pozwolił mu wypowiadać osobiste poglądy na wiele spraw. Rozbudo­ wane sceny w karczmie i w aptece ukazują M atyjasa jako pijaka, awan­ turnika, złodzieja, przebiegłego franta.

Interesujące i znamienne są poglądy Matyjasa na wojnę oraz jego szczera motywacja w sprawie zgody na udział w w yprawie wołoskiej. Pan, namawiając M inistra do udziału w wojnie, używał argumentów prawnych (konstytucja sejmowa), patriotycznych (służba Rzeczypospoli­ tej), wreszcie wyznaniowych (udziałem w wojnie protestanci zjednają sobie srogich katolików). Ojciec, skłaniając z kolei syna do tej akcji, również przede wszystkim uderzył w strunę patriotyczną:

(15)

O ojczyzn ę gra id zie, bo P o lsk a K orona

Ze d w u stron złym są sia d em barzo zatrw ożona, [w. 215— 216]

Chcąc zaś usprawiedliwić decyzję wysłania na wojnę zamiast siebie syna, sięgnął też, jak przystało na kaznodzieję, po argum enty z Biblii:

W iesz, że w S tarym Z ak on ie k ied y się bijali,

T edy starszy radzili, m łod szych w y se ła li. [w. 219—220]

W ten sposób autor realizował indywidualizację nie tylko języka i sty­ lu, ale także charakteru oraz osobowości.

Tymczasem sprytn y M atyjas widział w w yprawie wołoskiej jeden cel: możliwość wzbogacenia się kosztem stacji żołnierskich, co wielo­ krotnie z uporem powtarza. Została więc włączona do komedii istotna, niesłychanie aktualna bolączka ekonomiczna i społeczna tego okresu: stacje żołnierskie. Term in ten oznaczał obowiązek bezpłatnego żywienia żołnierzy w dobrach królewskich i duchownych. Z czasem jednak, w sku­ tek słabości finansowej państw a (zupełny brak pieniędzy na w ypłatę żołdu) i całkowitego rozluźnienia dyscypliny w wojsku, stacje przem ie­ niły się w jawne grabieże, rujnujące nie tylko dobra królewskie i du­ chowne, lecz również gospodarstwa chłopskie. Do w alki z tą plagą stanęła literatura szlachecka i p le b e jsk a 14. W Walnej wyprawie znajdujem y obszerne w staw ki dające jaskraw y, brutalny, a zarazem realistyczny obraz w ybierania stacji. Oto m ały fragm ent:

Bo p ien ią d ze k w a rta ln e, n ie w szeg d y je dadzą, W ięcej ob ietn icam i lud z P o lsk i prow adzą. M iasto k o n ten ta cy jej dadzą im gd zie leżą,

A że on i m uszą brać n a w et ciasto z dzieżą. T w aróg p orw ie i z w ork iem , m a śn icę z śm iotaną, R zadko b y w a z p ożytk iem , gd zie żołn ierze staną. Już k om orę b an tu je, zm aca w sz y tk ie półki, S ery k ła d zie w k ieszen ią , w szab latas gom ółki. N a jd z ie -li też co w sk rzyn i, to su ch ed n i bierze,

J eśli p ła cze b ied n y chłop, jeszcze go w y p ierze, [w. 407— 416]

W stawki te pozwalają zaliczyć Walną wyprawę do literatu ry antysta- cyjnej.

Ale autorowi nie chodziło jedynie o zwrócenie uwagi czytelnika czy widza na aktualny poważny problem ekonomiczny i społeczny. Atakując stacje, wskazał jednocześnie konkretnego winowajcę: M inistra i jego syna. Był to dodatkowy, mocno ujem ny rys w portrecie m inistra protestanc­

14 Z esta w ien ie b ib lio g ra ficzn e litera tu ry a n ty sta cy jn ej: E str. X X IX , 154. Zob. też A. K a w e c k a - G r y c z o w a , F ra g m en ta . „P am iętn ik L itera c k i” X L III: 1952, z. 3/4.

(16)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 7 7

kiego. Podobne sugestie w stosunku do różnowierców czynił później czo­ łowy publicysta i pisarz antystacyjny, Szymon S tarow olski15.

Cel tego rodzaju insynuacji był jasny: obarczyć różnowierców winą za coraz to nowe nieszczęścia, spadające w tym czasie na Polskę, i w ten sposób wzbudzić nienawiść tłumów. Nawet w scenie Wyprawa z domu, utrzym anej w lirycznej tonacji elegijnej, M atyjas nie zaniecha powierzo­ nej mu roli aw anturnika i grabieżcy — dopomina się od zatroskanej matki, krzątającej się przy jego wyprawie:

Trzeba m i też zgotow ać z k ilk a w ielk ich w orów , Bo ja b ęd ę dla zboża stęp ow ał do dw orów . Gdy obaczą żołnierza, każdy m i da z chuci, Kto grosz k ilka, kto kopę, każdy w żd y co rzuci. M oże w m ieszk u zaw żdy być n ie ruszana kopa, Wozu z końm i dostanę leda gdzie u chłopa. S tacyjej co nabiorę, to na k upę złożę,

A to w szy tk o do dom u za czasem przyw iozę, [w. 580—587]

Nawet w nowych scenach związanych z kupnem konia, przejętych z W ypraw y plebańskiej, ale utrzym anych w tonacji bardziej żartobliwej i farsowej, autor nie pom inął okazji ośmieszenia i zdyskredytowania po­ staw religijnych i społecznych Matyjasa. Zamiast siodła zamierza on użyć Biblii, a kupując starego i chorego konia, z góry zapowiada:

W ezm ę chłopu lepszego, gdy do w si przyjadę, [w. 691]

Walna wyprawa jest znacznie bliższa Wyprawie plebańskiej niż W y ­ prawa ministra. To zbliżenie istnieje jednak tylko w w arstw ie cech

zewnętrznych i formalnych. Pod względem ideowym Walna wyprawa kontynuowała linię wytyczoną przez Wyprawę ministra, z tą różnicą, że jeszcze bardziej zaostrzała kurs antyreform acyjny, wzbogacając portret m inistra różnowierczego nowymi rysami ujemnymi, wynikającymi i do­ skonale dostosowanymi do nowej sytuacji politycznej, ekonomicznej i spo­

łecznej kraju.

4

Pod koniec r. 1619 wyszła drukiem druga część Walnej w ypraw y, zatytułow ana Zwrócenie Matyjasza z Podola, będąca pod względem filo­ logicznym bliską parafrazą Albertusa z wojny. Utwór ten opublikowano anonimowo i bez adresu wydawniczego. Karol Badecki proponował po­ czątkowo dla Zwrócenia Matyjasza następujące lata wydania: 1617— — 1624. Publikując ów utwór sześć lat później, zacieśnił granice chrono­

(17)

logiczne: 1617— 1620 16. Propozycje te, nie oparte na żadnych realnych przesłankach, naw et na elem entarnej znajomości treści komedii (nie uwzględnił Badecki tak podstawowego fak tu jak chronologiczna współ­ zależność Zwrócenia Matyjasza i Walnej wyprawy, w ynikająca z w ypo­ wiedzi M inistra w Zwróceniu Matyjasza: ,,A mój syn już dwa roki jako jest na w ojnie” (w. 25), „Barzo nam dziwno było, że za te dwie lecie Nie mogliśmy nic słyszeć, jeśliż żyw na świecie” (w. 37—38)), i podjęte bez próby w yjaśnienia zaw artych w utworze aluzji do w ydarzeń historycz­ nych, nie mogły być trw ałe.

Inni historycy literatury, zajm ujący się przygodnie Zwróceniem Ma­

tyjasza, usiłowali w różny, nieraz bardzo dowolny sposób datować ten

utwór: Maciejowski stwierdzał, że ukazał się on przed r. 1620, Winda- kiewicz wskazywał na r. 1617, Brückner ograniczył się do ogólnego po­ kwitowania: ,,z dwudziestych lat XVII w ieku”, Lewański dał jeszcze inne propozycje: la ta 1616— 1620 17.

Precyzyjne datowanie mogło być dokonane tylko na podstawie kom­ pleksowego przebadania całej drugiej serii w ypraw kleszych na wojnę. Podjął się tego Kazimierz Budzyk i ustalił, że Zwrócenie Matyjasza mogło powstać i ukazać się drukiem jesienią 1620 18.

Wnioski Budzyka zakwestionował i poddał rew izji historyk Wła­ dysław Czapliński. K onfrontując akcję Zwrócenia Matyjasza z sytuacją polityczną oraz m ilitarną kraju, doszedł do wniosku, że utw ór ten mógł powstać jesienią 161919. Rok 1619 był na U krainie spokojny, walki zakończyły się już jesienią 1618, a wojsk nie rozpuszczano ze względu na brak pieniędzy dla w ypłacenia żołdu. Mówią o tym M inister i M aty- jasz. Również wzmianka o lisowczykach, z którym i mieszkańcy K ra­ kowa mieli możność zetknąć się w październiku 1619, potwierdza hipo­ tezę Czaplińskiego. Jednocześnie zachowana została współzależność chro­ nologiczna tego utw oru z Walną wyprawą, której powstanie ustalono na rok 1617.

A daptacja Zwrócenia Matyjasza dla celów kontrreform acji dokonana została nieco inaczej niż w dwóch poprzednio omawianych komediach.

16 K. B a d e c k i , L i t e r a t u r a m i e s z c z a ń s k a w Polsce X V I I w ie k u . L w ó w 1925, s. 456. — P o ls k a k o m e d i a r y b a ł t o w s k a , s. 690.

17 W. A. M a c i e j o w s k i , P o ls k a aż do p i e r w s z e j p o ł o w y X V I I w i e k u . T. 1. P etersb u rg 1842, s. 418— 420. — S. W i n d a k i e w i c z , T e a tr p o ls k i p r z e d p o w s t a ­

n ie m sc e n y n a r o d o w e j. K rak ów 1921, s. 217. — A. B r ü c k n e r , B ib l io t e k i p is a r z ó w pols kic h. „ A ten eu m ” 1900, t. 2, s. 80. — J. L e w a ń s k i , S tu d i a nad d r a m a t e m p o l ­ sk ieg o O d ro d ze n ia . W rocław 1956, s. 238.

13 K. B u d z y k , C h ron ologia d r u g i e j serii k l e s z y c h w y p r a w na w o jn ę . „Pa­ m iętn ik L ite r a c k i” X LIII: 1952, z. 3/4, s. 1034.

(18)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 7 9

Anonimowy jak zwykle autor tym razem ingerencję swą ograniczył do usunięcia z tekstu Albertusa z wojny akcentów i aluzji antykościelnych, a zabarwienie kontrreform acyjne usiłował uzyskać jedynie przez mecha­ niczną zamianę osób z kręgu Kościoła katolickiego: Ksiądz, Albertus, Wojtas, na reprezentantów środowiska różnowierczego: Minister, M aty- jasz, Matka. Ogólne ram y kompozycyjne akcji, jej przebieg i schemat fabularny zostały zachowane bez większych zmian.

Akcja Albertusa z wojny, a co za tym idzie — i Zwrócenia Matyjasza, jest nadzwyczaj uboga w wydarzenia, statyczna i prawie bezkonfliktowa. Podobnie schemat fabularny. Oś kompozycyjną obu utworów stanowi relacja powracającego z w ojny żołnierza. Składa się ona z dwóch części: opisu wyjazdu na wojnę i obrazu życia obozowego. Z tego też względu czołową postacią komedii jest Albertus czy Matyjasz. Osoby pozostałe pełnią funkcje podrzędne, polegające głównie na prowokowaniu bohatera do w ynurzeń i wypowiadaniu własnych sądów na tem at postępowania bohatera.

Zarówno Albertus jak M atyjasz powracają z Podola, z w ypraw y wo­ łoskiej. Droga obu bohaterów na Podole była podobna. W błotach pod Bochnią pozostawili swe niedołężne konie i ciążącą coraz bardziej „arm a­ tę ”. Relacja M atyjasza jest jednak bogatsza i bardziej szczegółowa pod względem realiów geograficznych. Zawiera też więcej autoironii. Dowia­ dujem y się, że dalsze etapy jego wyprawy wiodły przez Dębno, Dębicę, Rzeszów i Ropaj (może Jarosław?) oraz że każdy z tych etapów przyno­ sił nowe, coraz to inne upokorzenia i przykrości. W Dębnie nie przyjęto M atyjasza na nocleg z powodu odrażającego wyglądu, w Dębicy „naplu- gawiono” mu w przyłbicę, a w pochwę od miecza nasypano soli, kabat zaś, ten „syna Lukrowego”, łatany kartkam i z Biblii brzeskiej, przybito do pręgierza. W Rzeszowie został pobity w gospodzie za wtrącanie się do gry w karty, w Ropaju natomiast, gdzie spotkał się ze swymi „braty zborowymi”, ciesząc się łaskawym przyjęciem, napadli go żacy z kole­ gium, zapewne jezuickiego, i pod groźbą „ponurzania” w rzece zmusili do wyrzeczenia się w iary protestanckiej. Przygody te, których nie ma w Albertusie z wojny, w znacznym stopniu pogłębiają negatywność po­ staci i charakteru Matyjasza, czynią go pośmiewiskiem tłumów.

W ydarzenia w Ropaju ujaw niły indyferentyzm religijny Matyjasza, co oburzyło Ministra. Indyferentyzm religijny jest zasadniczą cechą cha­ rakteru zarówno Albertusa jak Matyjasza. Obaj, rysując barwnie sceny z życia obozowego, podkreślają, że sprawy wiary, kultu religijnego, czy w ogóle pobożności, nie mają tam miejsca. Wypowiedzi M atyjasza na ten tem at są jednak bardziej cyniczne i frantowskie. Efekt taki uzyskał autor przez kontrastowe zestawianie poważnych, nacechowanych troską o ży­

(19)

cie religijne syna p y tań M inistra z kpiarskim i, pełnymi cynizmu i często opartym i na kalam burach odpowiedziami Matyjasza:

M A T Y J A S Z

T aka u n a s w ob ozie zaw żd y w ia ra była: Skoro rano, zaw żd y się gorzałeczk a piła.

M I N I S T E R

Ba, n ie o tej m n ie, synu, to p ow ied aj w ierze, T a k a -ć to w ia ra m a być, co się na karb bierze.

M A T Y J A S Z

W inien tam drugi kopę, a jeszcze m u w ierzą, P rzy n iesie k to g o to w e, lep iej m u nam ierzą.

M I N I S T E R

N ie p ytam ja o piw o, a le o w ym iarę.

M A T Y J A S Z

N ie m a tam n ik t w y m ia ry , tak piją na w iarę. [w. 359— 366]

M I N I S T E R

A k o śció ł k ęd y m ają?

M A T Y J A S Z

A no, na cm yntarzu.

M I N I S T E R

Ba, w iem ci ja tam o nim , n ie c n o tliw y łgarzu! W idzę, żeś się w y u c z y ł dobrze sw o jej w iary, N ie m asz cnoty, b aczen ia ani w p iciu m iary!

M A T Y J A S Z

Ma tam kaczm ark a m iarę, co n ią m ierzy piw o, W żdyć go żaden ja ch telem n ie pija, jak żyw o.

M I N I S T E R

D ługoż b ęd ziesz b ła zn o w a ł, n ie c n o tliw y łotrze?

M A T Y J A S Z

A że m i się ten żupan do k ęseczk a otrze. I to w ierzę, że m i Bóg, o d p u ściw szy w in y, P rzy jm ie w ła sk ę sw ą św ię tą i da żupan iny.

M I N I S T E R

N ie ch w a lę ja tw ej' w ia ry , niedobra to w iara!

M A T Y J A S Z

(20)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 8 1

M I N IS T E R

B oga n igd y n ie w sp om n isz, n ie m y ślisz o niebie.

M A T Y J A S Z

B y kto częściej, jako m y, Boga w spom inam y,

Coraz: „Boże, daj zd row ie!” — zatem w yp ijam y, [w. 399— 401]

M I N IS T E R

A dusza m iła jako? O tej m yślić trzeba!

M A T Y J A S Z

Z aślepa za drugim i, gdy pójdą do nieba.

To się z n ią będę w o d ził jak krow a z cielęciem , P ó jd zie-ć ona przy drugich za p ierw szym p ojęciem . Jako gdy ow o b aby na sty p ę się w iodą

B y d zikie g ęsi k luczem , tak też dusze zgodą P ow ęd ru ją na on św ia t jako p oln e trzody, G dy je p asterz prow adzi, jednak m oja w przódy, D ardę w zią w szy , jako w ię c chodziła w obozie,

W iem , że żadnej do p iek ła n ie w iodą w pow rozie, [w. 423— 432]

Tego rodzaju wypowiedzi można znaleźć znacznie więcej.

Indyferentyzm religijny, leżący u światopoglądowych podstaw obu bohaterów, ma jednak różne natężenie i zabarwienie ideowe. U Alber- tusa jest on słabszy, ma charakter bierny, wyraża się głównie w braku potępienia życia obozowego. Z uwagi na przynależność Albertusa do k rę­ gu katolickiego indyferentyzm ten godzi pośrednio w duchowieństwo ka­ tolickie, obnaża powierzchowność jego poglądów i nikłe rezultaty pracy duszpasterskiej.

Dla odwrócenia ostrza satyry od Kościoła katolickiego anonimowy autor Zwrócenia Matyjasza nie zadowolił się tylko zamianą ról: Alber­ tusa na Matyjasza. M atyjasz został obarczony znacznie mocniejszą dawką indyferentyzm u religijnego, i to o charakterze czynnym. M atyjasz głosi poglądy nacechowane racjonalizmem i grawitujące wręcz ku ateizmowi. A ponieważ nosicielem tych poglądów jest syn duchownego protestanc­ kiego, ostrze satyry godziło w reformację. Racjonalizm w dyskusji reli­ gijnej i ateizm w poglądach — to zarzuty zaczerpnięte również z arsenału kontrreform acji, m ające najmocniej kompromitować reform ację w oczach wiernych.

Problem stacji, sygnalizowany już w Walnej wyprawie w formie zamierzeń Matyjasza, w Zwróceniu Matyjasza zyskał na ostrości dzięki temu, że ukazany został w praktycznej realizacji. Barwnie, plastycznie odmalowane sceny grabieży wojskowych pojawiają się w tekście komedii kilkakrotnie, nadając jej charakterystyczne piętno utworu antystacyj- nego. Oto jedna z nich:

(21)

Toć praw da, p ew n ie, ojcze, n ie w a ż y tam cnota, B arziej m y tam p a trzy li, gd zie o tw a rte w rota A bo gd zie b yd ło w polu, abo w łą ce konie, C hoćby to w m ili b yło, to m y p rzecię po nie. . N ie m a s z -li w polu co w ziąć, to m y do chałupy,

W eźm ie się m ięso, m asło, groch, k ap u stę, krupy. G ęsi to n asza w ła sn o ść, i kaczki, i kury, T ylko co jed n o chłopa n ie odrzem y z skóry. N ieciężk o p ob an tow ać po ch ału p ie w szęd zie, N a jd ą -li się p ien iążk i, n asze szczęście będzie. J e śli gd zie d ziew k a gładka, ta się n ie w y sied zi, P o rw iem y ją m ięd zy się, tak bez odpow iedzi. W drodze, gd y k to co w ie z ie abo kto co n iesie, Tak go na p la cu obrać, jak o i na le s ie . [w. 210— 223]

Podobnie jak i w Walnej wyprawie, kryityka stacji została przeprow a­ dzona z pozycji kontrreform acji.

Dodatkowym rysem satyrycznym, wzbogacającym portret rodzinny M inistra, było ukazanie planów M atyjasza na przyszłość. Zamierzał on po śmierci ojca wypędzić m atkę z domu, aby objąć samodzielnie całe gospodarstwo. Gdy rodzice oburzają się na niego, cynicznie stwierdza:

W ięc rych ło u m ierajcie, ted y będę rządził, [w. 458]

5

K ontrreform acyjne adaptacje „Albertusów” zgodnie z poetyką so-wizrzalską ukazywały się zupełnie anonimowo, zarówno pod względem autorskim jak typograficznym. Anonimowość mogła w tym czasie w y­ nikać z dwóch powodów: z obawy przed coraz sroższą cenzurą duchowną i represjam i oraz z chęci zasugerowania autorstw a powszechnego, m ają­ cego wartość i znaczenie szerokiej opinii publicznej. W wypadku anty- reform acyjnych odmian ,,Albertusów” w grę wchodził tylko powód drugi.

Dochodzenie autorstw a jest sprawą niezwykle trudną i przeważnie nie prowadzi do konkretnych ustaleń, lecz jedynie do wskazania kręgów czy środowisk społecznych, z których wywodził się autor.

Według niesprawdzalnych dziś i niestety mało krytycznych ustaleń Hieronima Juszyńskiego, Wyprawa ministra była pióra Jana Sowizrzała, a Zwrócenie Matyjasza napisał Maciek Podchlebca 20. Badecki natomiast, opierając się na Juszyńskim, był skłonny przypisać wszystkie trzy utw o­ ry Janow i Sow izrzałow i21. Gdyby naw et dać w iarę tym twierdzeniom,

20 H. J u s z y ń s k i , D y k c j o n a r z p o e t ó w pols kic h. T. 2. K rak ów 1820, s. 461, 466.

(22)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 8 3

i tak m ają one niewielką wartość, gdyż zarówno Jan Sowizrzał jak i Maciek Podchlebca to pseudonimy pisarzy sowizrzalskich. Ale notatki Juszyńskiego oraz bezkrytyczne konstatacje Badeckiego nie stanowią od­ powiednich podstaw do pow tarzania ich ustaleń. Jedyną podstawą do snucia domysłów na tem at autorstwa omawianych utworów mogą być tylko i wyłącznie zachowane egzemplarze oraz teksty. W oparciu o nie jednakże nie da się ustalić żadnych nazwisk czy pseudonimów autorów. Sposób i metody adaptacji, realizacja artystyczna i ideowa treści, styl, właściwości językowe oraz realia historyczne i chronologiczne zawarte w poszczególnych komediach wskazują, że utw ory te wyszły spod piór różnych pisarzy. Wyraźnie antyreform acyjne zabarwienie, wysunięcie popularnych haseł kontrreform acyjnych jako ideowej dominanty w szyst­ kich komedii, pozwala bez większych wątpliwości wyeliminować pisarzy sowizrzalskich jako autorów. Autorami mogli być tylko ludzie związani czynnie z aktywnym i ośrodkami działalności kontrreform acyjnej.

Motorem wszelkich poczynań kontrreform acyjnych był w tym czasie zakon jezuicki, i z tego kręgu zapewne wywodzili się autorzy W yprawy

ministra, Walnej w yprawy oraz Zwrócenia Matyjasza. Takie sugestie,

jednakże bez próby motywacji, były już wysuwane przez Estreichera, a później przez Budzyka 22. Dziwić się więc należy, że Budzyk, wyod­ rębniając w komedii sowizrzalskiej trzy kręgi: ludowo-rybałtowski, dworsko-szlachecki i jezuicki, do tego ostatniego zaliczył tylko Szoltysa

z klechą (1598) oraz Komedię o Wawrźku do szkoły i ze szkoły (1612)23,

natomiast antyreform acyjne adaptacje „Albertusów” do kręgu ludowo- -rybałtowskiego. Ale podobnie jak wymowa ideowa Szołtysa z klechą i Komedii o Wawrzku, obca ideologii sowizrzalskiej, a bliska jezuickiej, nie pozwoliła zaliczyć owych utworów do literatury plebejskiej, tak też, a nawet w większym stopniu, sens ideowy drugiej serii w ypraw kleszych na wojnę każe włączyć te komedie do kręgu jezuickiego.

Druga seria w ypraw kleszych na wojnę, obok charakterystycznych dla polemicznej twórczości jezuickiej haseł kontrreform acyjnych, za­ wiera jeszcze inne elementy treściowe, ideowe i formalne, zbliżające ją do pisarstwa jezuickiego. W Wyprawie ministra oraz w Walnej wypra­

wie znajdujem y obcą ideologii sowizrzalskiej aprobatę działań w ojen­

nych i związanych z nimi świadczeń, wypowiadaną ustami Superinten- denta lub Pana. A wiadomo, że w ojny końca XVI i początku XVII w. były popierane przez jezuitów. Superintendent i Pan nazywają ponadto świadczenia wojenne sprawiedliwymi i chwalą księży katolickich za wywiązywanie się z nich. Styl, słownictwo i frazeologia dialogów w

wie-22 Estr. X X X III, 449. — B u d z y k , P o l l a k , S t u p k i e w i c z , op. cit., s. 305. 23 B u d z y k , K o m e d i a s o w iz d r z a l s k a w Polsce, s. 273— 289.

(23)

lu miejscach w skazują w yraźnie na bliskie pokrewieństwa z jezuicką polemiką kontr ref ormacyjną.

Na jezuickie pochodzenie wskazuje też sceniczność tych komedii.

Wyprawa plebańska i Albertus z wojny były może w ystaw iane na scenie

interm edialnej, ale nie w takiej formie, w jakiej zostały przekazane d ru ­ kiem 24. Tekst drukow any tych komedii jest niesceniczny, przeznaczony do czytania. Natom iast utw ory z kręgu jezuickiego były pisane z myślą o scenie, służyły jako rep ertu ar te a tru jezuickiego. Jeżeli z tego punktu widzenia przyjrzym y się omawianym utworom, zauważymy, że z wy­ jątkiem W yp ra w y ministra były pisane z myślą o scenie. Świadczą 0 tym obszerne didaskalia w Walnej wyprawie i Zwróceniu Matyjasza oraz humorystyczne scenki oparte na komizmie sytuacyjnym . Realizacja sceniczna owych utworów była możliwa w w arunkach jezuickiego teatru szkolnego.

Zdzisław Stieber, któ ry przebadał język komedii rybałtowskiej, m. in. także drugiej serii w ypraw kleszych na wojnę, stwierdził, że posiada on zabarwienie południowomałopolskie. Utwory te były pisane lokalną k ra­ kowską lub podkrakowską odmianą polszczyzny literackiej 25. Tak więc w ydaje się, że można stwierdzić, iż autorowie drugiej serii w ypraw kle­ szych na w ojnę wywodzili się z kręgu jezuitów krakowskich.

Można dodatkowo wskazać, że pisarze jezuiccy chętnie korzystali z form wypracow anych przez komedię sowizrzalską, i to nie tylko w ce­ lach propagandy kontrreform acyjnej. Jeszcze na przełomie XVII 1 XVIII w. jezuita w ileński Dominik Rudnicki (1678— 1739) pisał in ter­ media utrzym ane w stylu i tonie sowizrzalskim 26. Tenże Rudnicki pro­ gramowo w ykorzystyw ał popularną pieśń ludową, przyśpiewki karczem ­ ne, dla wypowiadania treści religijnych. Inny jezuita, niesławnej pamięci Józef Baka (1707— 1780), posługiwał się p rak ty k ą kontrafaktury, w tła­ czając Uwagi o śmierci niechybnej w form y mazowieckich śpiewek ludo­ wych. Ksiądz Stanisław Brzeżański usiłował wykorzystać skłonność ludu do śpiewania, podając praw dy religijne wierszem w zbiorku Owczarnia

w dzikim polu [. . .], w ydanym we Lwowie w r. 1717 przez jezuitów. Po­

dobną praktykę obserw ujem y też w twórczości paulina Karola Mikołaja Juniewicza, piszącego w pierwszej połowie XVIII wieku 27. Eksperymenty te m iały na celu znalezienie najwłaściwszych dróg przekazywania treści religijnych szerokim rzeszom społeczności wiejskiej.

24 L e w a ń s к i, op. cit., s. 190.

25 Z. S t i e b e r , U w a g i o j ę z y k u „ K o m e d i i r y b a ł t o w s k i e j ”. „Prace P o lo n isty cz­ n e ” V III (1950).

26 R. P o 11 a k, „ I n t e r m e d i a lu d i c r a ” D o m in ik a R u dn ickiego. „P am iętn ik T e a ­ tr a ln y ” 1960, z. 3/4, s. 439.

(24)

K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ô W ” 3 8 5

Próba wykorzystania poetyki sowizrzalskiej do walki z reform acją była w pełni udana. Świadczy o ty m popularność antyreform acyjnych adaptacji „Albertusów”. Wprawdzie Wyprawa ministra przetrw ała do naszych czasów tylko w unikatowym egzemplarzu Biblioteki Jagielloń­ skiej i trudno snuć domysły na tem at liczby wznowień, ale Walna w y ­

prawa zachowała się w 2 wydaniach, a Zwrócenie Matyjasza aż w 9 w y­

daniach z w. XVII, było ich zaś niewątpliwie więcej. Bohater Zwrócenia

Matyjasza przeszedł z czasem do tradycji ludowej i znany był szeroko

w nowej, epickiej w ersji w Krakowskiem oraz n a Śląsku w okolicy Opola 28.

28 S. D o b r z у с к i, „Z w r ócen ie M a t y ja s z a z P o d o la ” w li te r a tu r z e lu d o w e j. „P am iętn ik L itera ck i” 1907, s. 65— 67.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uczony był przekonany, że jego koncepcja, w edle której przed Adamem istnieli ludzie, nie naruszała zasad religii chrześcijańskiej, bo wedle tych zasad Adam jest

W nocy 27/28 kwietnia jego stan zdrowia pogorszył się, jednak następnego dnia był przytomny, a nawet komunikował się z otoczeniem za pomocą gestów.. Czuwali przy nim na

Za pośrednictwem Gdańska niderlandzkie wpływy szerzyły się w toruniu, zwłaszcza w okresie prosperity miasta na przełomie XVi i XVii w.. za rządów bur- mistrza

Jeżeli dzisiaj znajdą się ludzie, którzy mogą się śmiać z tego że sprawę alkoholizmu uważaliśmy w naszej dobie mimo wszystko, co się dzieje, za naczelną

Konflikt, który w 1627 roku dotarł również do Barlinka, stał się przyczyną kolejnych zniszczeń w zabudowie miasta, a także zubożenia mieszkańców przez nałożone

Na innych miejscach bawi się Dębołęcki w proroka, jak oto : „Co się zaś tknie czasu, rychłoli się wypełnią Koronie Polskiej te obietnice B o­ że, nie ludzka rzecz

eliminującej z obrazu kartograficznego tego terenu błędy wprowadzone przez Ptolemeusza, Wapowskiego i Merkatora, był Wilhelm Le Vasseur de Beauplan, Ten znakomity francu­

Zwłaszcza Zakon kaznodziejski, mogący pochlubić się takim Bzowskim, sławnym nietylko u nas, ale jako następca Baroniusza znakomitym w historjografji Kościoła