Zbigniew Nowak
Kontrreformacyjne adapacje
"Albertusów" : z dziejów formowania
się satyrycznej poetyki
kontrreformacyjnej w Polsce XVII
wieku
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 58/2, 363-385
ZBIG N IEW NOW AK
KONTRREFORMACYJNE ADAPTACJE „ALBERTUSÓW”
Z DZIEJÓW FORM OW ANIA SIĘ SA TYRYCZNEJ PO ETYK I KONTRREFORM ACYJNEJ W POLSCE X V II W IEK U
1
Z początkiem XVII w. zaczęły pojawiać się na ówczesnym rynku księ garskim niewielkie broszury in quarto, do złudzenia przypominające w y glądem zewnętrznym i kształtem typograficznym druczki literatu ry ja r marcznej lub, jak ją dziś nazywamy, sowizrzalskiej, ludowo-mieszczań-- skiej, czy też humorystycznej, które jednakże zawartością treściową i wymową ideową zdecydowanie się od niej odcinały, zdradzając w yraź ne proweniencje kontrreform acyjne. Anonimowi, ew entualnie ukryci pod pseudonimami czy kryptonimam i autorzy atakowali w owych broszurach wierzenia, instytucje i ceremonie 'kościelne różnowierców, etykę, m oral ność, obyczaje i życie pryw atne duchownych protestanckich oraz osób świeckich związanych z reformacją, nie wahając się operować autentycz nymi nazwiskami czy przejrzystym i aluzjami. Za narzędzie ataku słu żyły popularne środki literackie, właściwe piśmiennictwu satyrycznemu, które zostały pomnożone i spotęgowane w utworach sowizrzalskich: kpina, złośliwa insynuacja, parodia, groteska, karykatura, hiperbola, szyderstwo, ironia, kalam bur itp. A ponieważ w utworach tych nie prze strzegano obowiązującej w satyrze zasady bezosobowości, staczały się one często na pogranicze paszkwilu czy pamfletu.
Ów jakościowo nowy atak literacki na wyznania refomacyjne objął swym działaniem cztery strategicznie ważne w dziejach walk reform a- cyjnych punkty: Kraków, Poznań, Wilno i Lulblin, które jednakże w tym czasie, w początku w. XVII, nie stanowiły już, z w yjątkiem może Wilna, jakichś mocnych bastionów reformacji. Natarcie literackie na rozproszo ne i obezwładnione sporami w ew nętrznym i i przeróżnymi adm inistracyj nymi pociągnięciami siły przeciwnika trwało blisko 40 lat. Rozpoczęło
się w r. 1605 w ydaniem W ypraw y ministra na wojnę do Inflant, a za kończyło w 1642 publikacją Witania na pierwszy wjazd z Królewca do
kadłubka saskiego wileńskiego iksa H e m Lutermachra. Użyta broń oka
zała się wysokiej klasy i skuteczna, gdyż wydobyto ją z arsenału k o n tr reform acji i zastosowano ponownie w okresie konfederacji barskiej, kie dy to na nowo odżyły spory i waśnie z dysydentam i к
Mamy tu do czynienia z interesującym , a dotąd mało zbadanym zja wiskiem w ykorzystyw ania i adaptowania popularnych w sensie czytelni czym gatunków, czy naw et nurtów literackich, dla potrzeb i celów walk wyznaniowych. Forma tych utworów, i to zarówno literacka jak typogra ficzna, zaczerpnięta została z bieżącej praktyki piśmienniczej i w ydaw niczej, treść natom iast przekazywała nowe, ściśle określone wartości ide owe, o w yraźnym kontrreform acyjnym ostrzu.
Posługiwanie się modelem adaptacji, przejmowanie gotowej, w ypraco w anej poetyki jakiegoś gatunku czy n u rtu literackiego, korzystanie z go towych form uł stylistyczno-językowych i kodów wypowiedzi popularnej w celu sprawnego i szerokiego kolportowania inform acji — nie były zja wiskami nowymi i oryginalnym i w polemice wyznaniowej. Z podobną praktyką w ykorzystyw ania starych, szeroko znanych, o dużej tradycji i zasięgu, form dla przekazywania i upowszechniania nowych treści spo tykam y się w średniowiecznej liryce religijnej w Niemczech i Francji. Zjawisko to jest też znane pod mianem ,,kontrafaktów ” na gruncie daw nej muzyki, a istota jego polega na zastępowaniu w kompozycjach wo kalnych oryginalnego tekstu tekstem nowym, zwłaszcza świeckiego reli gijnym. K ontrafakty n a dużą skalę w ystępow ały w Niemczech właśnie w okresie reform acji i stały się podstawowym źródłem niemieckiej, pro testanckiej pieśni kościelnej 2.
Utwory, o których mowa, przybierały kształt różnych gatunków lite rackich, szeroko spopularyzowanych przez literatu rę sowizrzalską, jak: komedia, dialog, anegdota, facecja, fraszka, list, relacja epicka, pieśń czy epopeja heroikomiczna. Jednakże ze względu na wspólną problem atykę oraz jednolity, krytyczny, negatyw ny, szyderczy i tendencyjnie dem a skatorski stosunek do osób, spraw i wydarzeń związanych z reform acją
nie można tych utw orów łączyć z literatu rą n u rtu sowizrzalskiego, której
1 W rk p sie Bibl. J a g ie llo ń sk ie j, sygn. 2794, z w . X V III, z a ty tu ło w a n y m M iscel
la nea do p a n o w a n i a S a s ó w i S ta n i s ł a w a A u g u s ta w i e r s z e m i p rozą, w śród liczn ych
w ierszy a n ty lu tersk ich , zd u m iew a ją cy ch b ogactw em i różnorodnością form , zna la z ł się też od p is czołow ego utw oru z k ręg u k on trreform acyjn ej satyry ob ycza jo w ej w. X V II: R e l a c y j a a o ra z su p l ik a z b o r u w il e ń s k ie g o sa s k ie g o do H e m M a r
t y n a L u tr a za p r e d y k a n t e m B u r c h a r d y m [ . . . ] [W ilno 1624], k tóry otrzym ał n ow y,
ła c iń sk i ty tu ł: H istoric a n a rr a tio d e M a r tin o L u th e r o e ju s q u e se quacibus. 2 Zob. F. B l u m e , D ie e v a n g e li s c h e K ir c h e n m u s i k . P otsd am 1931, s. 12 n.
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 6 5
stanowisko wobec reform acji było odmienne, tak jak odmienne było w obu wypadkach środowisko społeczne twórców 3.
Wydaje się, że owe utw ory można określić wspólnym m ianem kontr- reform acyjnej satyry obyczajowej. Termin „satyra” oznacza tu nie nazwę gatunku, lecz jakości ideowo-artystycznej, która może przejawiać się w utworach różnych gatunków 4; określnik „obyczajowa” precyzuje bli żej kierunek natarcia, wskazuje na charakterystyczną dominantę ideową tych publikacji, występującą obok ich kontrreform acyjnego zabarwienia.
Druczki te, imitujące wyglądem zewnętrznym w ytw ory najpopular niejszego wówczas nurtu literackiego, rozchodziły się w wielokrotnych nakładach, były szeroko kolportowane i czytane, tak że do naszych cza sów dochowało się niewiele egzemplarzy, przeważnie unikatowych, za- czytanych. Oto ich pełny wykaz w chronologicznej kolejności:
1. W y p r a w a m i n i s t r a na w o j n ę do In flant. [K raków 1605].
2. S y n o d m i n i s t r ó w h e r e t y c k ic h , na k t ó r y m r a d z ą o zg o d z ie z k a to l i k a m i i o p a
tronie. [K raków 1611, 1612, 1616].
3. R am ułt M ikołaj A lek san d er, K o len d a abo l e k a r s t w o na tr u cizn ę n o w e g o c y
ru l ik a ik s S a m u e l a Ł y s o g ó r n i k ó w a u s z p u r s k ie j k o n f e s s y j e j za P o z n a n ie m p r e d y k a n ta . [Poznań 1613].
4. A p e n d i x alb o z a w ie s z e n ie w y z n a n ia n ie k t ó r y c h a r y j a n ó w b lu ź n ie rs k ie g o zb o r u
r a k o w s k i e g o na s e n t e n c y ja c h z P is m a b u d o w a n e. [K raków 1615].
5. W a ln a w y p r a w a do W ołoch m i n is tr ó w na w o jn ę . [K raków 1617; b y ły co n a j m n iej 2 w y d a n ia w w . X V II].
V 6. Z w r ó c e n ie M a t y j a s z a z Podola. [K raków 1619; b yło co n ajm n iej 9 w y d a ń w w. X V II].
7. H abspert N ik iel [pseud.], L i s t o L is o w c z y k a c h do D. M a r t y n L u te r od śląskic h
i czeskic h e f a n j e li k ó w . [K raków 1620 (dw ie edycje), 1636].
8. K o le n d a p a n io m saskim . [W ilno po 1620 — egz. zaginiony].
9. Z im orow ic B artłom iej, T e s t a m e n t lu t e r s k i ż a r to w n ie n apis an y. K raków 1623. 10. T a je m n a ra d a abo e x o r b i ta n t ia e n ie k tó re S a m u e la D a m b r o w s k i e g o s u p e r s u s -
p e n d e n ta k o n f u s y i s z a c h sk ie j od p e w n y c h osób te j ż e s e k t y do p o s p ó l s t w a lu - te r s k ie g o w e z b o r z e m ia n e i od nichże naganione. [W ilno 1624].
11. [C hądzyński Jan?], R e la c y j a a oraz s u p lik a z b o r u w il e ń s k ie g o sas k ieg o do H e m
M a r ty n a L u tr a za p r e d y k a n t e m B u r c h a r d y m m i n i s t r e m s w o im , k t ó r y ro k u 1623, dnia 14 O ctobra w sobotę, dla tr a k t a m e n t u gości, m i ły c h sw o ic h p r o t e s ta n t ó w , po k u r y łażąc, z d r a b i n y sp a d ł i s z y j ę s z c z ę ś l iw ie z ł a m a ć racz ył, od w i e r n y c h o w i e c z e k na piersiach o n em u w tr u n n ie położona. [W ilno 1624, K ra
k ów przed 15 VII 1625].
12. R o k t r y b u n a l s k i w ie c z n e j p a m i ą t k i godny, k t ó r y o z n i e w a ż e n ie tr y b u n a l s k i e j
po w a g i, ich m ość PP. d e p u ta c i m i n is tr o m h e r e t y c k i m w L u b lin ie na s y n o d z e b r a n y m w ro k u 1623, w w ig ilią śś. P io tra i P a w ł a p r z e z in s ty g a t o r a s w e g o dali. K raków 1625.
3 Zob. Z. N o w a k , L it e r a tu r a so w iz r z a l s k a w o b e c r efo rm a cji. „P am iętnik L i te r a c k i” 1965, z. 3.
4 Zob. J. K l e i n e r , O K r a s i c k i m i o F red rz e dziesię ć ro z p r a w . W rocław7 1956, s. 52—53.
13. D o liw sk i M a ty ja sz [pseud.], B i t w a m i n i s t r ó w saskic h w i l e ń s k i c h 16 Iu nii roku
1641. [W ilno 1641].
14. [D oliw sk i M atyjasz, pseud.], N o w i n y p o n o w io n e , gnia zdo, w k t ó r y m się n i e
z g o d y i t u m u l t y lęgą. [W ilno 1641].
15. W i ta n i e na p i e r w s z y w j a z d z K r ó l e w c a do k a d łu b k a sa s k ie g o w il e ń s k ie g o ixa
H e m L u te r m a c h r a . [W ilno 1642].
Reperkusje ideowe i społeczne tej literatu ry były znaczne. Spełniała ona funkcje prasy satyrycznej, skutecznie urabiała i ugruntow yw ała po wszechną opinię o szkodliwości reformacji, kompromitowała działaczy reform acyjnych, budziła nienawiść i fanatyzm religijny, prowokowała do aw anturnictw a, rozboju i grabieży.
Ze względu na funkcję i wymowę ideową kontrreform acyjna satyra obyczajowa należy do obszernego, tem atycznie i gatunkowo mocno zróżni cowanego działu literatu ry propagandowej, w ytw arzanej w dużych iloś ciach od lat 20-tych XVI w. przez oba zwalczające się obozy: reform a- cyjny i katolicki, k tó rej problem atyka, form a i metody artystyczne były wciąż wartościam i zmiennymi, zależnymi od ogólnej sytuacji politycznej, społecznej i wyznaniowej w kraju. Wzbogaciła ona tę literatu rę nie tylko ilościowo — byłoby to bez większego znaczenia wobec obfitości piśmien nictwa polemicznego — lecz wniosła także nowe wartości ideowe i artys tyczne do publicystyki kontrreform acyjnej. Reprezentuje n u rt styliza- cyjny w stosunku do literatu ry sowizrzalskiej, posługuje się modelem adaptacji i poetyką parafrazy, dochodzą w niej do głosu w postaci mocno zdynamizowanej i ekspresywnej liczne i ciekawe realia epoki: obycza jowe, społeczne, polityczne oraz, co jest nie mniej istotne, językowe.
U twory te są zjawiskiem zupełnie w yjątkow ym w polskiej literaturze polemicznej okresu reformacji. Podobną satyrę w ytw orzył tylko obóz kontrreform acji i w tym zakresie wykazał całkowitą niezależność i ory ginalność w stosunku do poczynań przeciwnika, którego metody i styl walki przez dłuższy czas podpatryw ał jak również kopiował.
Twórczość tego typu, przem ycająca w sowizrzalskiej, atrakcyjnej wów czas szacie ideologię walczącej kontrreform acji, reprezentuje nowy etap zmagań w yznaniowych w Polsce i jest jego najpełniejszym literackim od zwierciedleniem. Był to okres agonii reformacji. Powalony już przeciw nik niewiele m iał do powiedzenia w życiu religijnym ani, co ważniejsze, w politycznym i społecznym kraju. Skłócony wewnętrznie, ograniczany adm inistracyjnie, nie m ając już nic atrakcyjnego do oferowania ani szlachcie, ani mieszczaństwu i chłopstwu, starał się jedynie utrzymać
status quo, na w szystkie strony szermując pozbawionymi praktycznej
wartości postanowieniami „konfederacji w arszaw skiej”. Zniknęła potrze ba prowadzenia z nim równorzędnego dialogu. Dlatego też dialog z obo zem reform acyjnym , dialog, do podjęcia którego został zmuszony Kościół
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 6 7
katolicki już w r. 15215, przerodził się z początkiem w. XVII w monolog, prowadzony przez polemistów katolickich, głównie jezuitów, za pomocą nowej broni literackiej: anonimowych czy pseudonimowych utworów satyrycznych, im itujących twórczość sowizrzalską.
Celem kontrreform acji na owym etapie było ośmieszenie i kom prom i tacja przeciwnika w świadomości szerokich w arstw społecznych. Z tego też względu zmienia się problem atyka i metoda artystyczna wystąpień, ulegają zasadniczym przesunięciom akcenty ideowe. Na dalszy plan scho dzi, lub naw et zupełnie zanika, dyskusja teologiczna, charakterystyczny
spór o wiarę, a n a to miejsce pojawia się tem atyka obyczajowa, przyno sząca informacje o cechach kroniki skandalicznej protestantyzm u polskie go. W ten sposób zdobywano czytelników dla mało atrakcyjnych pism polemicznych, a jednocześnie kolportowano w szerokich kręgach społecz nych ośmieszające i komprom itujące różnowierców polskich opowieści. Reformacja polska w żadnym okresie swego rozwoju nie osiągnęła takiej przewagi nad przeciwnikiem, i dlatego jej arsenał środków maso wego oddziaływania był uboższy o ten gatunek literacki.
2
Proces formowania się satyrycznej poetyki kontrreform acyjnej roz począł się od prób adaptacji pierwszych utworów literatu ry sowizrzal- skiej dla celów polemicznych. Gdy w 1590 r. wyszła drukiem w K rako wie Wyprawa plebańska, inicjująca literaturę sowizrzalską, i jeszcze w tymże roku doczekała się dwóch wznowień, a sześć lat później ukazała się jej część druga, Albertus z wojny, ciesząca się nie m niejszym powo dzeniem u czytelników — polemiści katoliccy, poszukujący wciąż no wych, coraz skuteczniejszych form i metod już nie zwalczania, ale rugo wania naleciałości reform acyjnych z serc i umysłów społeczeństwa, nie mogli nie zauważyć, że oto pojawiły się utwory nadające się szczególnie do tych zadań.
Motyw żołnierza-samochwała, mający rodowód w komedii rzymskiej, został wskrzeszony przez anonimowego pisarza sowizrzalskiego i użyty dla doraźnych celów propagandowych, wynikłych z aktualnego rozwoju wydarzeń politycznych w kraju. Wyprawa plebańska była w zasadzie sa
5 P on iew aż d u ch ow ień stw o p olsk ie początkow o zajęło p ostaw ę bierną, w y c z e k u jącą, ak cję K ościoła p rzeciw ko reform acji zain au gu row ał w P o lsce le g a t p a p iesk i Z. F e r r e r i, w y g ła sza ją c w Toruniu, a n a stęp n ie w yd ając drukiem m ow ę:
O ratio [ . . . ] habita T h o ru n ii [ . . . ] ad s e r e n is s im u m P olo niae R e g e m contr a errores M a r tin i L u teri. K rak ów 1521.
tyryczną kry tyk ą uchw ały zjazdu łęczyckiego z r. 1589, nakazującej ple banom w yprawiać na w ojnę z Tataram i po jednym dobrze uzbrojonym jezdnym 6. Ale z uwagi na to, że jej bohateram i są osoby z kręgu kościel nego (pleban, klecha), zyskiwała dodatkowo — w ydaje się, że nawet zgodnie z zamierzeniem autora — zabarwienie antykościelne. Wyraźnie przecież ośmieszała zupełną nieznajomość spraw wojskowych u Plebana oraz swoistą zaradność życiową, opartą na cwaniackim sprycie i jawnej grabieży, u A lbertusa, sługi kościelnego.
Motyw A lbertusa szybko zyskał ogromną popularność i stał się w łas nością ogółu, przechodząc do twórczości ludowej. Dzięki dużej nośności ideowej i popularności motyw ten nadawał się do w ykorzystania w ce lach polemicznych, do w alki z reform acją. Wymagał jednak gruntownej adaptacji, nie tyle rozbrojenia, ile przezbrojenia ideologicznego i odwró cenia ostrza satyry od Kościoła katolickiego. W jaki sposób dokonano tych zabiegów?
W Wyprawie plebańskiej z trudem da się odszukać akcenty kontr- refomacyjne. Właściwie tylko jeden fragm ent wypowiedzi Plebana n a wiązuje do w alk wyznaniowych i reformacji. Narzekając na złe czasy, napomyka on o aktualnej sytuacji religijnej w kraju:
M iły B oże, dziś sie zaś w szy tk o opak dzieje, Z św ietck ich lu d zi sta li sie m o w n i kaznodzieje, P leb a n i je p o sied li, zaw arli k ościoły,
W d w orach p o za k ła d a li k a zn o d ziejsk ie szk oły, [w. 99— 1 0 2 ]7
N arzekanie kończy Pleban następującą propozycją:
T e b y to sztu rm ow n ik i, co k o ścio ły psują,
W ypchnąć na harc, n iech aj tam m ęstw a dokazują, [w. 107— 108]
Konkluzja owa to przecież w yraźna wskazówka, że sytuację można odwrócić — zamiast zmuszać plebanów do w ypraw iania na wojnę żołnie rzy, należałoby „wypchnąć na h arc” tych, „co kościoły p su ją”, czyli róż-
nowierców. Kto wie, czy nie ten w łaśnie fragm ent W yprawy plebańskiej stał się podnietą i zachętą do napisania analogicznego tem atycznie utw o ru, tyle że z odwróconą sytuacją ideową. Publikacja taka niebawem po jawiła się.
Pierwsza w ersja adaptacji W ypraw y plebańskiej dla celów kontrrefor macji została dokonana już w r. 1605 i ukazała się pt. Wyprawa ministra
6 Zob. S. G r z e s z c z u k , O k o licz n o ści i czas p o w s t a n i a „ W y p r a w y p l e b a ń
s k i e j ”. „P am iętn ik L itera c k i” 1966, z. 1, s. 30.
7 W szystk ie c y ta ty w e d łu g w yd an ia: P o ls k a k o m e d i a r y b a l t o w s k a . O pracow ał К. B a d e с к i. L w ó w 1931.
K C N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 6 9
na wojnę do I n fl a n t8. Anonimowy autor, zapewne z kół jezuickich 9, po
starał się, aby Wyprawa ministra zewnętrznym wyglądem i formą lite racką przypominała do złudzenia zdobywające coraz większą popularność utw ory sowizrzalskie. Stąd utajono nazwisko autora (nie wymagały tego zupełnie względy bezpieczeństwa), adres wydawniczy oraz nadano w y stąpieniu kształt dialogu bezpośrednio nawiązującego tytułem, tem atyką i kompozycją do Wyprawy plebańskiej.
Liczba osób dram atu, ogólna kompozycja akcji i jej przebieg, schemat fabularny oraz wierszowana forma (regularny 13-zgłoskowiec) są w obu utworach podobne. W obu komediach biorą udział po cztery osoby, akcja zaś jest zupełnie prosta: duchowny zobowiązany do świadczeń wojsko wych pragnie wyręczyć się sługą. Kolejne sceny ukazują nam awianie sługi do służby wojskowej, zaopatrywanie go w sprzęt wojenny i pożegna nie odjeżdżającego na wojnę. Ten prosty i naiwny schemat fabularny w y kazał zadziwiającą nośność i pojemność ideową. Stało się tak dzięki cię tym dialogom, pełnym mniej lub bardziej subtelnych aluzji, złośliwej, kąśliwej ironii, które zgrabnie w ypełniają ogólne ram y komedii, nadając jej określone zabarwienie ideowe.
Autor W ypraw y ministra, zachowując formę, ogólne ram y kompozy cyjne i schemat fabularny W yprawy plebańskiej, poddał gruntownej adaptacji te elem enty utworu, które decydowały o jego wartości ideowej. Zmienił więc osoby dram atu, podstawiając na miejsce Plebana, A lbertu- sa, W endetarza i Roztrucharza postacie reprezentujące środowiska nieka
tolickie: Superintendenta, Ministra, Syna M inistra i Żyda. Ta mechanicz na zamiana osób nie w ystarczała jednak do zasadniczego odwrócenia kie runku natarcia, gdyż w Wyprawie plebańskiej przedmiotem ataku saty rycznego były nie osoby dram atu, lecz wojna, przygotowania do niej, związane z nią zarządzenia oraz ich konsekwencje. Aby odwrócić ostrze
8 Zob. W. C z a p l i ń s k i , J e sz c ze w s p r a w i e chronologii d ru g ie j se rii w y p r a w
k l e s z y c h na w o jn ę. „P am iętnik L itera ck i” 1954, z. 1. N a p od staw ie szczegółow ej
an alizy tek stu z punktu w id zen ia zaw artych w nim alu zji do ak tu a ln y ch w y d a rzeń u sta lił C zapliński, że W y p r a w a m in is tr a m ogła pow stać w lip cu 1605. P om ysł tego u tw oru m ógł być in sp irow an y w yd arzen iam i w In flan tach z la t 1601— 1605. P o n iew aż w kom edii jest m ow a o „w ojn ach ”, w grę w chodzą tylk o la ta 1604— 1605, k ied y oprócz udziału w w o jn ie szw ed zk iej w ojsk o p olsk ie u czestn iczyło w w y p r a w ie D ym itra Sam ozw ańca p rzeciw B orysow i G odunow ow i. U tw ór zaczyna się r e lacją S u p erin ten d en ta z niedaw no odbytego sejm u — w r. 1604 sejm n ie obrado w a ł, od b ył się n atom iast b u rzliw y i bezsk u teczn y sejm w r. 1605. D ata zak oń cze nia sejm u: 3 III 1605, m oże być w ięc uznana za te r m in u s a quo, n atom iast zak oń czen ie w y p ra w y Sam ozw ańca w początku lipca 1605 za te r m in u s ad quem .
9 S u g estie takie, b ez próby m otyw acji, w y su w a li: S. E s t r e i c h e r (X X X III, 449) oraz K. B u d z y k , R. P o l i a k , S. S t u p k i e w i c z (B iblio grafia l i te r a tu r y
satyry i skierować je przeciw reformacji, autor W ypraw y ministra zmie nił treść i to n dialogów. Dokonał tego w sposób mistrzowski, realizując z żelazną konsekwencją zasadniczy cel utw oru: wszechstronne ośmiesze nie i kom prom itację duchownego protestanckiego jako obywatela, jako męża i ojca, jako reprezentanta obozu reformacji.
M inistra Grzesia pozbawiono jakichkolwiek uczuć patriotycznych — jest naw et skłonny do bliżej nie określonej zmowy z nieprzyjacielem. Podobnie został scharakteryzow any Superintendent, bezpośredni przeło żony kościelny m inistra Grzesia. Nie mogąc przełamać niechęci swego podwładnego do wzięcia udziału w wojnie, używa on takiego argumentu:
Tu o B oga rzecz idzie, w ie le naw rócicie, Skoro się przed S zw ed am i z p raw d ą ogłosicie. N aszej w ia r y S zw ed ow ie, do w a s n ik t n ie zm ierzy,
G dy się dow ie, że ik s G rześ rów no z n im i w ierzy , [w. 49— 52]
Zarzut to znany z polemiki kontrreform acyjnej, często staw iany róż- nowiercom, podważający ich lojalność (polityczną. Jaki był cel tego ro dzaju prowokacyjnych insynuacji i jakie mogły być ich konsekwencje, poucza historia arian polskich, których pod zarzutem współpracy ze Szwedami skazano na w ygnanie w roku 1658.
W satyrycznym świetle ukazane zostało też życie rodzinne m inistra. W roli męża poznajemy go wprawdzie tylko pośrednio, na podstawie własnych wypowiedzi, ale są one w ystarczająco autoironiczne, by zauw a żyć, że głową domu jest żona: ona decyduje o wszystkim, a mąż jest tylko wykonawcą poleceń. Był to też stary i wypróbowany chw yt polemistów katolickich, którzy broniąc celibatu księży, usiłowali wykpić małżeństwa ministrów, wskazując na dom inującą w ich życiu rodzinnym rolę kobiet, których ingerencja sięgała często także spraw kościoła i religii.
S yn m inistra, który tu nosi imię Symon, zaprezentowany został jako pijak i aw anturnik. M inister nie żywi w stosunku do niego głębszych uczuć ojcowskich i chcąc uniknąć za wszelką cenę w yjazdu na wojnę, po naradzie z żoną decyduje się w yprawić do Inflant syna. Chwali więc przed Superintendentem siłę syna, jego zręczność, męstwo i przygotowa nie bojowe, nabyte w karczemnych utarczkach.
Pomysłowo została dokonana adaptacja słynnej sceny zakupu broni. W obu utworach scena ta jest napisana w stylu groteskowym. W W ypra
wie plebańskiej służył on ośmieszeniu przygotowań w ojennych i w ykaza
niu niedorzeczności uchwał zjazdu łęczyckiego, w Wyprawie ministra — naiwnego i opartego na płytkiej łatwowierności protestanckiego kultu przedmiotów związanych z Lutrem i innym i działaczami reformacyjnymi.
Przebiegły kupiec żydowski sprzedaje ministrowi po wygórowanych cenach stary, zniszczony i brudny ,,kabat syna Lutrowego”, miecz, któ rym „mnichy Żyszka pomordował”, puginał, którym się „Lukrecyja
Rzy-K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 7 1
mianka zabiła”, a k tó ry „królowa angielska w skarbie swym chowała” (chodziło tu o Elżbietę I, córkę Henryka VIII, zwolenniczkę reformacji), rusznicę, którą się „nowa u Niemców w iara rozsiewała”. Na dodatek m i nister postanawia połatać zniszczony kabat kartkam i z Biblii brzeskiej, wyrażając przekonanie, że w ten sposób synowi zapewni bezpieczeństwo, gdyż „pismo święte na wojnie pomoże”.
Szeroko kolportowane przez polemistów katolickich anegdotki o u p ra wianym przez protestantów kulcie różnych przedmiotów związanych z Lutrem, przeważnie mało reprezentatyw nych (np. osławione „pludry” Lutra, przedmiot nieustannych kpin i niewybrednych żartów), znalazły w tej scenie nowe ujęcie. Tu już nie chodziło o dogmatyczne racje w sporze na tem at kultu obrazów i relikwii, ale o ukazanie nieuctwa m i nistrów, naiwności oraz prymitywizmu w rozumowaniu, płytkości pod staw religijnych.
Zgodnie z panującą w polemice kontrreform acyjnej tendencją anoni mowy autor W ypraw y ministra zakwestionował prawo używania przez duchownych protestanckich tytułu „ksiądz”. Uczynił to w sposób dyskret ny, aluzyjny, ale zupełnie jednoznaczny i przejrzysty dla ówczesnego czytelnika. Skrót „x.” przed imieniem m inistra odczytał nie jako „ksiądz”, lecz jako „iks”. Z czasem ten właśnie sposób odczytywania upowszech ni się w polem ite kontrreform acyjnej, dostarczając m ateriału do nie w ybrednych szkolarskich żartów i kalamburów.
Wyprawa ministra dawała uogólniony portret bohatera tytułowego,
narysowany metodą karykatury, wyolbrzymiający wady, deform ujący obraz rzeczywisty do granic groteski, wywołujący efekty komiczne i bu dzący odrazę z p unktu widzenia społecznego, moralnego i etycznego — sło-wem, taki obraz, jaki kontrreform acja chciała utrw alić w pamięci sze rokich rzesz społeczeństwa. Wszystkie elem enty akcji i fabuły zostały podporządkowane tem u naczelnemu celowi. Dlatego trudno zgodzić się z opinią Kazimierza Budzyka, który omawiając Wyprawę plebańską i Wyprawę ministra, osądził:
in d y feren ty zm relig ijn y kom ed ii ryb ałtow sk iej p ozw alał na p rzyod zian ie raz k a to lick iej, a drugi raz p rotestan ck iej m aski dla w yrażen ia jednej i tej sam ej sp raw y 10.
Każdy z tych utworów w yrażał zupełnie inne sprawy, służył innym celom, wymowa ideowa obu komedii była zasadniczo różna, a antyrefor- macyjne ostrze W yprawy ministra nie ulega najmniejszej wątpliwości n .
10 K. B u d z y k , K o m e d i a s o w iz d r z a l s k a w Polsce. W: S tu d ia z z a k r e s u nauk
p o m o c n i c z y c h i his to rii l i te r a tu r y p o ls k ie j. T. 2. W rocław 1956, s. 296.
Wyprawa ministra pod względem objętości ustępuje znacznie W ypra wie plebańskiej. Liczy zaledwie 204 wierszy, podczas gdy jej pierwo
wzór ma ich aż 516. Różnica ta w ynika też z odrębnych założeń ideowych obu utworów, co z kolei w pływ ało na odmienne w ypełnianie schematu fa bularnego. W Wyprawie plebańskiej dużą rolę odgrywa Pleban — on w obszernym monologu daje wprowadzenie do akcji, on towarzyszy nie ustannie Albertusowi, udzielając przeróżnych rad co do uzbrojenia, walki, zachowania się w boju itp. On dźwiga główny ciężar akcji realizowanej poprzez monologi. Wypowiedzi Plebana zajm ują łącznie ponad 350 w ier szy, czyli więcej, niż liczy cała Wyprawa ministra.
W W yprawie ministra odpowiednikiem Plebana jest Superintendent, ale rola jego została ograniczona do krótkiego zawiązania akcji i kilku wypowiedzi nakłaniających M inistra do udziału w wojnie. Nie narzeka on na wojnę i związane z nią ciężary, a naw et zauważa, że obowiązek świadczeń ze strony duchownych jest sprawiedliwy:
O, k se G rzesiu, n ie w iecie , co tam uk ow ali,
W praw dzie że p otajem n ie, w sza k że sp ra w ied liw ie, [w. 6—7]
oraz że księża katoliccy już się z niego wywiązali:
D ość z sie b ie onym razem k sięża uczynili,
K ied y z szk oły rycerza w p ole w y p ra w ili, [w. 17— 18]
Prowokuje M inistra do wynurzeń, podsuwa mu pewne plany, które służą pełniejszej charakterystyce M inistra (nip. przejrzysta sugestia współ pracy ze Szwedami). Łącznie wypowiedzi Superintendenta liczą nieco ponad 80 wierszy.
Główny ciężar prowadzenia akcji spoczywa na M inistrze — on jest bohaterem komedii. Wszystkie dialogi, za pomocą których realizuje się akcja, służą do pogłębienia ujem nych cech portretu Ministra. Dlatego też autor w yeliminował monologi tego typu, co wypowiadane przez Ple bana, służące propagandzie antyw ojennej, gdyż były zbędne, a nawet szkodliwe dla realizacji założeń ideowych W ypraw y ministra.
Wyprawa plebańska z r. 1590, zgodnie z aktualną sytuacją polityczną
i m ilitarną, mówi o w ypraw ie przeciw Tatarom na Podole — Wyprawa
ministra z r. 1605 jako ogólne tło akcji obiera wojnę ze Szwedami w In
flantach. Anonimowy autor uwzględnił bezbłędnie różnicę czasu oraz od mienną sytuację polityczną i m ilitarną, dostosował do niej akcję, w yko rzystał ją um iejętnie do celów propagandy kontrreform acyjnej. Tym spo sobem w obu utw orach realizowano fundam entalny postulat poetyki so- wizrzalskiej: autentyzm . Postulat ów z żelazną konsekwencją przestrze gany był w kontrreform acyjnej satyrze obyczajowej.
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ö W ” 3 7 3
A daptacja W ypraw y plebańskiej dla celów propagandy kontrreform a- cyjnej została przeprowadzona wzorowo. Nowe dialogi wkomponowane zgrabnie w popularny schemat fabularny uczyniły z W yprawy ministra utw ór agresywny, realizujący w ielostronny i skoncentrowany zarazem atak na przedstawicieli duchowieństwa reformacyjnego.
3
Dwanaście lat po ukazaniu się W yprawy ministra, w r. 1617, wyszła drukiem inna, rozszerzona w ersja tej ko m ed ii12, pod nieco zmienionym tytułem : Walna wyprawa do Wołoch ministrów na wojnę, zaopatrzona w charakterystyczną uwagę wydawcy: „Wydana z popraw ą”. Na czym polegała owa „poprawa”?
Walna wyprawa została w stosunku do Wyprawy ministra przede
wszystkim znacznie rozbudowana pod względem objętości: ponad trzy krotny wzrost liczby wierszy, z 204 do 701. Rozbudowa tekstu, nie n aru szająca zasadniczych ram kompozycyjnych i schematu fabularnego, poszła w kilku kierunkach. Wynikała z dążności dostosowania utworu do nowej sytuacji politycznej, m ilitarnej, ekonomicznej i religijnej kraju, a tylko nieliczne wstawki m iały na celu literackie, dramaturgiczne usprawnienie czy uatrakcyjnienie utworu.
Zgodnie z obowiązującym w poetyce sowizrzalskiej postulatem auten tyzmu oraz zasadą bliskiego kontaktu z aktualną rzeczywistością uwzglę dniono w Walnej wyprawie nową sytuację m ilitarną, polegającą na je dnoczesnym zagrożeniu wojną od Moskwy i Tatarów, co zaznaczono przez odpowiednią zmianę tytułu oraz wprowadzenie kilku przejrzystych alu zji do najnowszych wydarzeń:
Oto w o jn y ze dw u stron n agle następ u ją, [w. 65] Jeszcze w oln o obierać, czy do M osk w y chcecie, J e śliż e też do W ołoch, ted y p ojed ziecie, [w. 82— 83] O ojczyznę gra idzie, bo P olska K orona,
Ze dw u stron złym sąsiadem barzo zatrw ożona, [w. 215— 216] T ylko proszę, do W ołoch co rych lej w ęd ru jcie, [w. 540] W olisz i ty się ująć barana i krow y,
Z lep szym ci to p ożytk iem niż ta ta rsk ie głow y. [w. 389—390]
Konfrontacja tych napomknień i aluzji z rzeczywistością historyczną pozwala ustalić, że nagłe podwójne zagrożenie, od Mośkwy i Tatarów, po
wstało pod koniec lutego 1617, a ustąpiło po zawarciu przez Żółkiewskie go trak tatu ze Skinder Baszą 23 września tegoż roku. Te dwie daty w y
12 Czas p o w sta n ia W a l n e j w y p r a w y u sta lił przek on yw ająco C z a p l i ń s k i (op. cit., s. 189— 191).
znaczają więc terminus a quo oraz terminus ad quem dla Walnej wypra
w y 13.
Po rokoszu Zebrzydowskiego nastąpił znaczny wzrost nietolerancji re ligijnej, stąd też w Walnej wyprawie akcenty antyreform acyjne zostały spotęgowane. Ten celowo zamierzony efekt uzyskał anonimowy autor dzięki pew nym wstawkom tekstowym , wkomponowaniu nowych scen i zmianom w obsadzie.
Komedię poprzedzają dwie wierszowane przedmowy Do Czytelnika, czego nie było w Wyprawie ministra. Pierw sza z nich, krótka, 4-wer- sowa, została p rzejęta z niewielkimi zmianami z wydanego w r. 1611
Synodu ministrów heretyckich, należącego również do kręgu kontrrefor
macyjnej saty ry obyczajowej. Wzajemne zapożyczenia tekstowe dowo dzą, że chodzi tu o jednorodny społecznie i ideowo krąg autorski, korzy stający ze wspólnych źródeł inspiracji. Druga przedmowa, obszerniejsza, 24-wersowa, ziejąca nienawiścią do wszystkich odłamów wyznaniowych reform acji, w tym również arian, ukazująca w sposób złośliwy i ironiczny genezę herezji w Polsce, jej metody działania i trw ania — odbiega w me todzie artystycznej od literatu ry sowizrzalskiej. Oto próbka ch araktery styki różnowierców, określanych tu za pomocą w ulgarnej peryfrazy „by dło szatańskie”, często spotykanej w polemice kontrreform acyjnej:
W k o śc ie le się ochrzcili, a na chrzcie p rzysięgli, A tak czyn ią, jak b y się drugi raz w y lę g li. Z n ow u się chrzcą, n arzają p osp ołu i z głow ą, D iab eł so b ie w y m y ślił relig iją n ow ą.
N o w y chrzest, n ow a w iara, n ow ego też m ają B oga, przetoż starego, b luźniąc, p rzeklinają. K ościół sta ry chcą zniszczyć, iże m a ją now y,
A i to im n ie pójdzie, próżno tłu k ą głow y. [w. 15— 22]
Styl, słownictwo, frazeologia i atmosfera ideowa tej przedmowy w ska zują w yraźnie na pokrew ieństw a z literatu rą polemiczną kontrrefor macji.
Komedię otw iera dodany monolog M inistra, realistycznie rysujący niewesołą sytuację różnowierców polskich, gnębionych i prześladowa nych ze wszystkich stron do tego stopnia, że rozważają już sprawę emi gracji z kraju, nie widząc żadnego wyjścia z trudnego położenia:
P rzyjd zie się nam n ied łu go n osić w cudze strony, [w. 40]
W stępny dialog Superintend enta z M inistrem został w Walnej w y
prawie zastąpiony rozmową Pana z M inistrem. Owa drobna zmiana osób
m a istotne znaczenie dla ideowej wymowy utw oru. W ten sposób bowiem
K C N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ’!
zaakcentowano zależność duchownych protestanckich od czynnika świec kiego, co wielokrotnie podnosili polemiści katoliccy w swych w ystąpie niach przeciw reformacji. Zależność tę widać szczególnie wyraźnie w Kościele kalwińskim, i nie jest wykluczone, że Walną wyprawą skie rował autor przede wszystkim przeciw temu wyznaniu. W tekście mamy jeszcze inne dowody, że M inister był kalwinem:
J est też stara B ib lija, co się m i dostała
M iędzy in ą korzyścią po onym k a lw in ie — [w. 477— 478]
To wyraźniejsze sprecyzowanie kierunku natarcia było również po dyktow ane chęcią dostosowania funkcji ideowych komedii do konkretnej sytuacji. Wszystkie kontrreform acyjne adaptacje „Albertusów” ukazały się w Krakowie, a na terenie Małopolski dominującym wyznaniem refor- macyjnym był kalwinizm.
W celu jaskrawszego ośmieszenia życia rodzinnego M inistra — w Walnej wyprawie została dodana scena Minister z żoną. Żonę Ministra, Anusię, zaprezentowano jako sekutnicę, która nie daje mężowi dojść do słowa, ciągle posądza go o pijaństwo i grozi pobiciem. Minister nie jest w stanie podjąć samodzielnie żadnych decyzji. P ortret duchownego protestanckiego jako męża zyskał więc wyrazistsze rysy satyryczne i k a rykaturalne, niż to miało miejsce w Wyprawie ministra, gdzie były na ten tem at jedynie autoironiczne wypowiedzi Grzesia.
Znacznie została rozbudowana w stosunku do W yprawy ministra rola Ministrowego syna, który tym razem otrzym ał imię M atyjas. I w tym wypadku drobna, zdawałoby się formalna tylko zmiana, ma znaczenie ideowe. Imię M atyjas kojarzyło się z postacią komediową bardzo popu larną w literaturze sowizrzalskiej. Spotykamy M atyjasa w Synodzie
klechów podgórskich (1607), w Marancji (1620—1622), w Szkolnej m i zerii (1633), czy też w Colloquium Janasa Knutla (1633). Dzięki temu
imię M atyjas otrzymało określoną wartość semantyczną o zabarwieniu komicznym.
Autor nie poprzestał tym razem na charakterystyce tylko pośredniej (opinie ojca o synu w Wyprawie ministra), lecz ukazał M atyjasa w akcji i pozwolił mu wypowiadać osobiste poglądy na wiele spraw. Rozbudo wane sceny w karczmie i w aptece ukazują M atyjasa jako pijaka, awan turnika, złodzieja, przebiegłego franta.
Interesujące i znamienne są poglądy Matyjasa na wojnę oraz jego szczera motywacja w sprawie zgody na udział w w yprawie wołoskiej. Pan, namawiając M inistra do udziału w wojnie, używał argumentów prawnych (konstytucja sejmowa), patriotycznych (służba Rzeczypospoli tej), wreszcie wyznaniowych (udziałem w wojnie protestanci zjednają sobie srogich katolików). Ojciec, skłaniając z kolei syna do tej akcji, również przede wszystkim uderzył w strunę patriotyczną:
O ojczyzn ę gra id zie, bo P o lsk a K orona
Ze d w u stron złym są sia d em barzo zatrw ożona, [w. 215— 216]
Chcąc zaś usprawiedliwić decyzję wysłania na wojnę zamiast siebie syna, sięgnął też, jak przystało na kaznodzieję, po argum enty z Biblii:
W iesz, że w S tarym Z ak on ie k ied y się bijali,
T edy starszy radzili, m łod szych w y se ła li. [w. 219—220]
W ten sposób autor realizował indywidualizację nie tylko języka i sty lu, ale także charakteru oraz osobowości.
Tymczasem sprytn y M atyjas widział w w yprawie wołoskiej jeden cel: możliwość wzbogacenia się kosztem stacji żołnierskich, co wielo krotnie z uporem powtarza. Została więc włączona do komedii istotna, niesłychanie aktualna bolączka ekonomiczna i społeczna tego okresu: stacje żołnierskie. Term in ten oznaczał obowiązek bezpłatnego żywienia żołnierzy w dobrach królewskich i duchownych. Z czasem jednak, w sku tek słabości finansowej państw a (zupełny brak pieniędzy na w ypłatę żołdu) i całkowitego rozluźnienia dyscypliny w wojsku, stacje przem ie niły się w jawne grabieże, rujnujące nie tylko dobra królewskie i du chowne, lecz również gospodarstwa chłopskie. Do w alki z tą plagą stanęła literatura szlachecka i p le b e jsk a 14. W Walnej wyprawie znajdujem y obszerne w staw ki dające jaskraw y, brutalny, a zarazem realistyczny obraz w ybierania stacji. Oto m ały fragm ent:
Bo p ien ią d ze k w a rta ln e, n ie w szeg d y je dadzą, W ięcej ob ietn icam i lud z P o lsk i prow adzą. M iasto k o n ten ta cy jej dadzą im gd zie leżą,
A że on i m uszą brać n a w et ciasto z dzieżą. T w aróg p orw ie i z w ork iem , m a śn icę z śm iotaną, R zadko b y w a z p ożytk iem , gd zie żołn ierze staną. Już k om orę b an tu je, zm aca w sz y tk ie półki, S ery k ła d zie w k ieszen ią , w szab latas gom ółki. N a jd z ie -li też co w sk rzyn i, to su ch ed n i bierze,
J eśli p ła cze b ied n y chłop, jeszcze go w y p ierze, [w. 407— 416]
W stawki te pozwalają zaliczyć Walną wyprawę do literatu ry antysta- cyjnej.
Ale autorowi nie chodziło jedynie o zwrócenie uwagi czytelnika czy widza na aktualny poważny problem ekonomiczny i społeczny. Atakując stacje, wskazał jednocześnie konkretnego winowajcę: M inistra i jego syna. Był to dodatkowy, mocno ujem ny rys w portrecie m inistra protestanc
14 Z esta w ien ie b ib lio g ra ficzn e litera tu ry a n ty sta cy jn ej: E str. X X IX , 154. Zob. też A. K a w e c k a - G r y c z o w a , F ra g m en ta . „P am iętn ik L itera c k i” X L III: 1952, z. 3/4.
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 7 7
kiego. Podobne sugestie w stosunku do różnowierców czynił później czo łowy publicysta i pisarz antystacyjny, Szymon S tarow olski15.
Cel tego rodzaju insynuacji był jasny: obarczyć różnowierców winą za coraz to nowe nieszczęścia, spadające w tym czasie na Polskę, i w ten sposób wzbudzić nienawiść tłumów. Nawet w scenie Wyprawa z domu, utrzym anej w lirycznej tonacji elegijnej, M atyjas nie zaniecha powierzo nej mu roli aw anturnika i grabieżcy — dopomina się od zatroskanej matki, krzątającej się przy jego wyprawie:
Trzeba m i też zgotow ać z k ilk a w ielk ich w orów , Bo ja b ęd ę dla zboża stęp ow ał do dw orów . Gdy obaczą żołnierza, każdy m i da z chuci, Kto grosz k ilka, kto kopę, każdy w żd y co rzuci. M oże w m ieszk u zaw żdy być n ie ruszana kopa, Wozu z końm i dostanę leda gdzie u chłopa. S tacyjej co nabiorę, to na k upę złożę,
A to w szy tk o do dom u za czasem przyw iozę, [w. 580—587]
Nawet w nowych scenach związanych z kupnem konia, przejętych z W ypraw y plebańskiej, ale utrzym anych w tonacji bardziej żartobliwej i farsowej, autor nie pom inął okazji ośmieszenia i zdyskredytowania po staw religijnych i społecznych Matyjasa. Zamiast siodła zamierza on użyć Biblii, a kupując starego i chorego konia, z góry zapowiada:
W ezm ę chłopu lepszego, gdy do w si przyjadę, [w. 691]
Walna wyprawa jest znacznie bliższa Wyprawie plebańskiej niż W y prawa ministra. To zbliżenie istnieje jednak tylko w w arstw ie cech
zewnętrznych i formalnych. Pod względem ideowym Walna wyprawa kontynuowała linię wytyczoną przez Wyprawę ministra, z tą różnicą, że jeszcze bardziej zaostrzała kurs antyreform acyjny, wzbogacając portret m inistra różnowierczego nowymi rysami ujemnymi, wynikającymi i do skonale dostosowanymi do nowej sytuacji politycznej, ekonomicznej i spo
łecznej kraju.
4
Pod koniec r. 1619 wyszła drukiem druga część Walnej w ypraw y, zatytułow ana Zwrócenie Matyjasza z Podola, będąca pod względem filo logicznym bliską parafrazą Albertusa z wojny. Utwór ten opublikowano anonimowo i bez adresu wydawniczego. Karol Badecki proponował po czątkowo dla Zwrócenia Matyjasza następujące lata wydania: 1617— — 1624. Publikując ów utwór sześć lat później, zacieśnił granice chrono
logiczne: 1617— 1620 16. Propozycje te, nie oparte na żadnych realnych przesłankach, naw et na elem entarnej znajomości treści komedii (nie uwzględnił Badecki tak podstawowego fak tu jak chronologiczna współ zależność Zwrócenia Matyjasza i Walnej wyprawy, w ynikająca z w ypo wiedzi M inistra w Zwróceniu Matyjasza: ,,A mój syn już dwa roki jako jest na w ojnie” (w. 25), „Barzo nam dziwno było, że za te dwie lecie Nie mogliśmy nic słyszeć, jeśliż żyw na świecie” (w. 37—38)), i podjęte bez próby w yjaśnienia zaw artych w utworze aluzji do w ydarzeń historycz nych, nie mogły być trw ałe.
Inni historycy literatury, zajm ujący się przygodnie Zwróceniem Ma
tyjasza, usiłowali w różny, nieraz bardzo dowolny sposób datować ten
utwór: Maciejowski stwierdzał, że ukazał się on przed r. 1620, Winda- kiewicz wskazywał na r. 1617, Brückner ograniczył się do ogólnego po kwitowania: ,,z dwudziestych lat XVII w ieku”, Lewański dał jeszcze inne propozycje: la ta 1616— 1620 17.
Precyzyjne datowanie mogło być dokonane tylko na podstawie kom pleksowego przebadania całej drugiej serii w ypraw kleszych na wojnę. Podjął się tego Kazimierz Budzyk i ustalił, że Zwrócenie Matyjasza mogło powstać i ukazać się drukiem jesienią 1620 18.
Wnioski Budzyka zakwestionował i poddał rew izji historyk Wła dysław Czapliński. K onfrontując akcję Zwrócenia Matyjasza z sytuacją polityczną oraz m ilitarną kraju, doszedł do wniosku, że utw ór ten mógł powstać jesienią 161919. Rok 1619 był na U krainie spokojny, walki zakończyły się już jesienią 1618, a wojsk nie rozpuszczano ze względu na brak pieniędzy dla w ypłacenia żołdu. Mówią o tym M inister i M aty- jasz. Również wzmianka o lisowczykach, z którym i mieszkańcy K ra kowa mieli możność zetknąć się w październiku 1619, potwierdza hipo tezę Czaplińskiego. Jednocześnie zachowana została współzależność chro nologiczna tego utw oru z Walną wyprawą, której powstanie ustalono na rok 1617.
A daptacja Zwrócenia Matyjasza dla celów kontrreform acji dokonana została nieco inaczej niż w dwóch poprzednio omawianych komediach.
16 K. B a d e c k i , L i t e r a t u r a m i e s z c z a ń s k a w Polsce X V I I w ie k u . L w ó w 1925, s. 456. — P o ls k a k o m e d i a r y b a ł t o w s k a , s. 690.
17 W. A. M a c i e j o w s k i , P o ls k a aż do p i e r w s z e j p o ł o w y X V I I w i e k u . T. 1. P etersb u rg 1842, s. 418— 420. — S. W i n d a k i e w i c z , T e a tr p o ls k i p r z e d p o w s t a
n ie m sc e n y n a r o d o w e j. K rak ów 1921, s. 217. — A. B r ü c k n e r , B ib l io t e k i p is a r z ó w pols kic h. „ A ten eu m ” 1900, t. 2, s. 80. — J. L e w a ń s k i , S tu d i a nad d r a m a t e m p o l sk ieg o O d ro d ze n ia . W rocław 1956, s. 238.
13 K. B u d z y k , C h ron ologia d r u g i e j serii k l e s z y c h w y p r a w na w o jn ę . „Pa m iętn ik L ite r a c k i” X LIII: 1952, z. 3/4, s. 1034.
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 7 9
Anonimowy jak zwykle autor tym razem ingerencję swą ograniczył do usunięcia z tekstu Albertusa z wojny akcentów i aluzji antykościelnych, a zabarwienie kontrreform acyjne usiłował uzyskać jedynie przez mecha niczną zamianę osób z kręgu Kościoła katolickiego: Ksiądz, Albertus, Wojtas, na reprezentantów środowiska różnowierczego: Minister, M aty- jasz, Matka. Ogólne ram y kompozycyjne akcji, jej przebieg i schemat fabularny zostały zachowane bez większych zmian.
Akcja Albertusa z wojny, a co za tym idzie — i Zwrócenia Matyjasza, jest nadzwyczaj uboga w wydarzenia, statyczna i prawie bezkonfliktowa. Podobnie schemat fabularny. Oś kompozycyjną obu utworów stanowi relacja powracającego z w ojny żołnierza. Składa się ona z dwóch części: opisu wyjazdu na wojnę i obrazu życia obozowego. Z tego też względu czołową postacią komedii jest Albertus czy Matyjasz. Osoby pozostałe pełnią funkcje podrzędne, polegające głównie na prowokowaniu bohatera do w ynurzeń i wypowiadaniu własnych sądów na tem at postępowania bohatera.
Zarówno Albertus jak M atyjasz powracają z Podola, z w ypraw y wo łoskiej. Droga obu bohaterów na Podole była podobna. W błotach pod Bochnią pozostawili swe niedołężne konie i ciążącą coraz bardziej „arm a tę ”. Relacja M atyjasza jest jednak bogatsza i bardziej szczegółowa pod względem realiów geograficznych. Zawiera też więcej autoironii. Dowia dujem y się, że dalsze etapy jego wyprawy wiodły przez Dębno, Dębicę, Rzeszów i Ropaj (może Jarosław?) oraz że każdy z tych etapów przyno sił nowe, coraz to inne upokorzenia i przykrości. W Dębnie nie przyjęto M atyjasza na nocleg z powodu odrażającego wyglądu, w Dębicy „naplu- gawiono” mu w przyłbicę, a w pochwę od miecza nasypano soli, kabat zaś, ten „syna Lukrowego”, łatany kartkam i z Biblii brzeskiej, przybito do pręgierza. W Rzeszowie został pobity w gospodzie za wtrącanie się do gry w karty, w Ropaju natomiast, gdzie spotkał się ze swymi „braty zborowymi”, ciesząc się łaskawym przyjęciem, napadli go żacy z kole gium, zapewne jezuickiego, i pod groźbą „ponurzania” w rzece zmusili do wyrzeczenia się w iary protestanckiej. Przygody te, których nie ma w Albertusie z wojny, w znacznym stopniu pogłębiają negatywność po staci i charakteru Matyjasza, czynią go pośmiewiskiem tłumów.
W ydarzenia w Ropaju ujaw niły indyferentyzm religijny Matyjasza, co oburzyło Ministra. Indyferentyzm religijny jest zasadniczą cechą cha rakteru zarówno Albertusa jak Matyjasza. Obaj, rysując barwnie sceny z życia obozowego, podkreślają, że sprawy wiary, kultu religijnego, czy w ogóle pobożności, nie mają tam miejsca. Wypowiedzi M atyjasza na ten tem at są jednak bardziej cyniczne i frantowskie. Efekt taki uzyskał autor przez kontrastowe zestawianie poważnych, nacechowanych troską o ży
cie religijne syna p y tań M inistra z kpiarskim i, pełnymi cynizmu i często opartym i na kalam burach odpowiedziami Matyjasza:
M A T Y J A S Z
T aka u n a s w ob ozie zaw żd y w ia ra była: Skoro rano, zaw żd y się gorzałeczk a piła.
M I N I S T E R
Ba, n ie o tej m n ie, synu, to p ow ied aj w ierze, T a k a -ć to w ia ra m a być, co się na karb bierze.
M A T Y J A S Z
W inien tam drugi kopę, a jeszcze m u w ierzą, P rzy n iesie k to g o to w e, lep iej m u nam ierzą.
M I N I S T E R
N ie p ytam ja o piw o, a le o w ym iarę.
M A T Y J A S Z
N ie m a tam n ik t w y m ia ry , tak piją na w iarę. [w. 359— 366]
M I N I S T E R
A k o śció ł k ęd y m ają?
M A T Y J A S Z
A no, na cm yntarzu.
M I N I S T E R
Ba, w iem ci ja tam o nim , n ie c n o tliw y łgarzu! W idzę, żeś się w y u c z y ł dobrze sw o jej w iary, N ie m asz cnoty, b aczen ia ani w p iciu m iary!
M A T Y J A S Z
Ma tam kaczm ark a m iarę, co n ią m ierzy piw o, W żdyć go żaden ja ch telem n ie pija, jak żyw o.
M I N I S T E R
D ługoż b ęd ziesz b ła zn o w a ł, n ie c n o tliw y łotrze?
M A T Y J A S Z
A że m i się ten żupan do k ęseczk a otrze. I to w ierzę, że m i Bóg, o d p u ściw szy w in y, P rzy jm ie w ła sk ę sw ą św ię tą i da żupan iny.
M I N I S T E R
N ie ch w a lę ja tw ej' w ia ry , niedobra to w iara!
M A T Y J A S Z
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 8 1
M I N IS T E R
B oga n igd y n ie w sp om n isz, n ie m y ślisz o niebie.
M A T Y J A S Z
B y kto częściej, jako m y, Boga w spom inam y,
Coraz: „Boże, daj zd row ie!” — zatem w yp ijam y, [w. 399— 401]
M I N IS T E R
A dusza m iła jako? O tej m yślić trzeba!
M A T Y J A S Z
Z aślepa za drugim i, gdy pójdą do nieba.
To się z n ią będę w o d ził jak krow a z cielęciem , P ó jd zie-ć ona przy drugich za p ierw szym p ojęciem . Jako gdy ow o b aby na sty p ę się w iodą
B y d zikie g ęsi k luczem , tak też dusze zgodą P ow ęd ru ją na on św ia t jako p oln e trzody, G dy je p asterz prow adzi, jednak m oja w przódy, D ardę w zią w szy , jako w ię c chodziła w obozie,
W iem , że żadnej do p iek ła n ie w iodą w pow rozie, [w. 423— 432]
Tego rodzaju wypowiedzi można znaleźć znacznie więcej.
Indyferentyzm religijny, leżący u światopoglądowych podstaw obu bohaterów, ma jednak różne natężenie i zabarwienie ideowe. U Alber- tusa jest on słabszy, ma charakter bierny, wyraża się głównie w braku potępienia życia obozowego. Z uwagi na przynależność Albertusa do k rę gu katolickiego indyferentyzm ten godzi pośrednio w duchowieństwo ka tolickie, obnaża powierzchowność jego poglądów i nikłe rezultaty pracy duszpasterskiej.
Dla odwrócenia ostrza satyry od Kościoła katolickiego anonimowy autor Zwrócenia Matyjasza nie zadowolił się tylko zamianą ról: Alber tusa na Matyjasza. M atyjasz został obarczony znacznie mocniejszą dawką indyferentyzm u religijnego, i to o charakterze czynnym. M atyjasz głosi poglądy nacechowane racjonalizmem i grawitujące wręcz ku ateizmowi. A ponieważ nosicielem tych poglądów jest syn duchownego protestanc kiego, ostrze satyry godziło w reformację. Racjonalizm w dyskusji reli gijnej i ateizm w poglądach — to zarzuty zaczerpnięte również z arsenału kontrreform acji, m ające najmocniej kompromitować reform ację w oczach wiernych.
Problem stacji, sygnalizowany już w Walnej wyprawie w formie zamierzeń Matyjasza, w Zwróceniu Matyjasza zyskał na ostrości dzięki temu, że ukazany został w praktycznej realizacji. Barwnie, plastycznie odmalowane sceny grabieży wojskowych pojawiają się w tekście komedii kilkakrotnie, nadając jej charakterystyczne piętno utworu antystacyj- nego. Oto jedna z nich:
Toć praw da, p ew n ie, ojcze, n ie w a ż y tam cnota, B arziej m y tam p a trzy li, gd zie o tw a rte w rota A bo gd zie b yd ło w polu, abo w łą ce konie, C hoćby to w m ili b yło, to m y p rzecię po nie. . N ie m a s z -li w polu co w ziąć, to m y do chałupy,
W eźm ie się m ięso, m asło, groch, k ap u stę, krupy. G ęsi to n asza w ła sn o ść, i kaczki, i kury, T ylko co jed n o chłopa n ie odrzem y z skóry. N ieciężk o p ob an tow ać po ch ału p ie w szęd zie, N a jd ą -li się p ien iążk i, n asze szczęście będzie. J e śli gd zie d ziew k a gładka, ta się n ie w y sied zi, P o rw iem y ją m ięd zy się, tak bez odpow iedzi. W drodze, gd y k to co w ie z ie abo kto co n iesie, Tak go na p la cu obrać, jak o i na le s ie . [w. 210— 223]
Podobnie jak i w Walnej wyprawie, kryityka stacji została przeprow a dzona z pozycji kontrreform acji.
Dodatkowym rysem satyrycznym, wzbogacającym portret rodzinny M inistra, było ukazanie planów M atyjasza na przyszłość. Zamierzał on po śmierci ojca wypędzić m atkę z domu, aby objąć samodzielnie całe gospodarstwo. Gdy rodzice oburzają się na niego, cynicznie stwierdza:
W ięc rych ło u m ierajcie, ted y będę rządził, [w. 458]
5
K ontrreform acyjne adaptacje „Albertusów” zgodnie z poetyką so-wizrzalską ukazywały się zupełnie anonimowo, zarówno pod względem autorskim jak typograficznym. Anonimowość mogła w tym czasie w y nikać z dwóch powodów: z obawy przed coraz sroższą cenzurą duchowną i represjam i oraz z chęci zasugerowania autorstw a powszechnego, m ają cego wartość i znaczenie szerokiej opinii publicznej. W wypadku anty- reform acyjnych odmian ,,Albertusów” w grę wchodził tylko powód drugi.
Dochodzenie autorstw a jest sprawą niezwykle trudną i przeważnie nie prowadzi do konkretnych ustaleń, lecz jedynie do wskazania kręgów czy środowisk społecznych, z których wywodził się autor.
Według niesprawdzalnych dziś i niestety mało krytycznych ustaleń Hieronima Juszyńskiego, Wyprawa ministra była pióra Jana Sowizrzała, a Zwrócenie Matyjasza napisał Maciek Podchlebca 20. Badecki natomiast, opierając się na Juszyńskim, był skłonny przypisać wszystkie trzy utw o ry Janow i Sow izrzałow i21. Gdyby naw et dać w iarę tym twierdzeniom,
20 H. J u s z y ń s k i , D y k c j o n a r z p o e t ó w pols kic h. T. 2. K rak ów 1820, s. 461, 466.
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ó W ” 3 8 3
i tak m ają one niewielką wartość, gdyż zarówno Jan Sowizrzał jak i Maciek Podchlebca to pseudonimy pisarzy sowizrzalskich. Ale notatki Juszyńskiego oraz bezkrytyczne konstatacje Badeckiego nie stanowią od powiednich podstaw do pow tarzania ich ustaleń. Jedyną podstawą do snucia domysłów na tem at autorstwa omawianych utworów mogą być tylko i wyłącznie zachowane egzemplarze oraz teksty. W oparciu o nie jednakże nie da się ustalić żadnych nazwisk czy pseudonimów autorów. Sposób i metody adaptacji, realizacja artystyczna i ideowa treści, styl, właściwości językowe oraz realia historyczne i chronologiczne zawarte w poszczególnych komediach wskazują, że utw ory te wyszły spod piór różnych pisarzy. Wyraźnie antyreform acyjne zabarwienie, wysunięcie popularnych haseł kontrreform acyjnych jako ideowej dominanty w szyst kich komedii, pozwala bez większych wątpliwości wyeliminować pisarzy sowizrzalskich jako autorów. Autorami mogli być tylko ludzie związani czynnie z aktywnym i ośrodkami działalności kontrreform acyjnej.
Motorem wszelkich poczynań kontrreform acyjnych był w tym czasie zakon jezuicki, i z tego kręgu zapewne wywodzili się autorzy W yprawy
ministra, Walnej w yprawy oraz Zwrócenia Matyjasza. Takie sugestie,
jednakże bez próby motywacji, były już wysuwane przez Estreichera, a później przez Budzyka 22. Dziwić się więc należy, że Budzyk, wyod rębniając w komedii sowizrzalskiej trzy kręgi: ludowo-rybałtowski, dworsko-szlachecki i jezuicki, do tego ostatniego zaliczył tylko Szoltysa
z klechą (1598) oraz Komedię o Wawrźku do szkoły i ze szkoły (1612)23,
natomiast antyreform acyjne adaptacje „Albertusów” do kręgu ludowo- -rybałtowskiego. Ale podobnie jak wymowa ideowa Szołtysa z klechą i Komedii o Wawrzku, obca ideologii sowizrzalskiej, a bliska jezuickiej, nie pozwoliła zaliczyć owych utworów do literatury plebejskiej, tak też, a nawet w większym stopniu, sens ideowy drugiej serii w ypraw kleszych na wojnę każe włączyć te komedie do kręgu jezuickiego.
Druga seria w ypraw kleszych na wojnę, obok charakterystycznych dla polemicznej twórczości jezuickiej haseł kontrreform acyjnych, za wiera jeszcze inne elementy treściowe, ideowe i formalne, zbliżające ją do pisarstwa jezuickiego. W Wyprawie ministra oraz w Walnej wypra
wie znajdujem y obcą ideologii sowizrzalskiej aprobatę działań w ojen
nych i związanych z nimi świadczeń, wypowiadaną ustami Superinten- denta lub Pana. A wiadomo, że w ojny końca XVI i początku XVII w. były popierane przez jezuitów. Superintendent i Pan nazywają ponadto świadczenia wojenne sprawiedliwymi i chwalą księży katolickich za wywiązywanie się z nich. Styl, słownictwo i frazeologia dialogów w
wie-22 Estr. X X X III, 449. — B u d z y k , P o l l a k , S t u p k i e w i c z , op. cit., s. 305. 23 B u d z y k , K o m e d i a s o w iz d r z a l s k a w Polsce, s. 273— 289.
lu miejscach w skazują w yraźnie na bliskie pokrewieństwa z jezuicką polemiką kontr ref ormacyjną.
Na jezuickie pochodzenie wskazuje też sceniczność tych komedii.
Wyprawa plebańska i Albertus z wojny były może w ystaw iane na scenie
interm edialnej, ale nie w takiej formie, w jakiej zostały przekazane d ru kiem 24. Tekst drukow any tych komedii jest niesceniczny, przeznaczony do czytania. Natom iast utw ory z kręgu jezuickiego były pisane z myślą o scenie, służyły jako rep ertu ar te a tru jezuickiego. Jeżeli z tego punktu widzenia przyjrzym y się omawianym utworom, zauważymy, że z wy jątkiem W yp ra w y ministra były pisane z myślą o scenie. Świadczą 0 tym obszerne didaskalia w Walnej wyprawie i Zwróceniu Matyjasza oraz humorystyczne scenki oparte na komizmie sytuacyjnym . Realizacja sceniczna owych utworów była możliwa w w arunkach jezuickiego teatru szkolnego.
Zdzisław Stieber, któ ry przebadał język komedii rybałtowskiej, m. in. także drugiej serii w ypraw kleszych na wojnę, stwierdził, że posiada on zabarwienie południowomałopolskie. Utwory te były pisane lokalną k ra kowską lub podkrakowską odmianą polszczyzny literackiej 25. Tak więc w ydaje się, że można stwierdzić, iż autorowie drugiej serii w ypraw kle szych na w ojnę wywodzili się z kręgu jezuitów krakowskich.
Można dodatkowo wskazać, że pisarze jezuiccy chętnie korzystali z form wypracow anych przez komedię sowizrzalską, i to nie tylko w ce lach propagandy kontrreform acyjnej. Jeszcze na przełomie XVII 1 XVIII w. jezuita w ileński Dominik Rudnicki (1678— 1739) pisał in ter media utrzym ane w stylu i tonie sowizrzalskim 26. Tenże Rudnicki pro gramowo w ykorzystyw ał popularną pieśń ludową, przyśpiewki karczem ne, dla wypowiadania treści religijnych. Inny jezuita, niesławnej pamięci Józef Baka (1707— 1780), posługiwał się p rak ty k ą kontrafaktury, w tła czając Uwagi o śmierci niechybnej w form y mazowieckich śpiewek ludo wych. Ksiądz Stanisław Brzeżański usiłował wykorzystać skłonność ludu do śpiewania, podając praw dy religijne wierszem w zbiorku Owczarnia
w dzikim polu [. . .], w ydanym we Lwowie w r. 1717 przez jezuitów. Po
dobną praktykę obserw ujem y też w twórczości paulina Karola Mikołaja Juniewicza, piszącego w pierwszej połowie XVIII wieku 27. Eksperymenty te m iały na celu znalezienie najwłaściwszych dróg przekazywania treści religijnych szerokim rzeszom społeczności wiejskiej.
24 L e w a ń s к i, op. cit., s. 190.
25 Z. S t i e b e r , U w a g i o j ę z y k u „ K o m e d i i r y b a ł t o w s k i e j ”. „Prace P o lo n isty cz n e ” V III (1950).
26 R. P o 11 a k, „ I n t e r m e d i a lu d i c r a ” D o m in ik a R u dn ickiego. „P am iętn ik T e a tr a ln y ” 1960, z. 3/4, s. 439.
K O N T R R E F O R M A C Y J N E A D A P T A C J E „ A L B E R T U S Ô W ” 3 8 5
Próba wykorzystania poetyki sowizrzalskiej do walki z reform acją była w pełni udana. Świadczy o ty m popularność antyreform acyjnych adaptacji „Albertusów”. Wprawdzie Wyprawa ministra przetrw ała do naszych czasów tylko w unikatowym egzemplarzu Biblioteki Jagielloń skiej i trudno snuć domysły na tem at liczby wznowień, ale Walna w y
prawa zachowała się w 2 wydaniach, a Zwrócenie Matyjasza aż w 9 w y
daniach z w. XVII, było ich zaś niewątpliwie więcej. Bohater Zwrócenia
Matyjasza przeszedł z czasem do tradycji ludowej i znany był szeroko
w nowej, epickiej w ersji w Krakowskiem oraz n a Śląsku w okolicy Opola 28.
28 S. D o b r z у с к i, „Z w r ócen ie M a t y ja s z a z P o d o la ” w li te r a tu r z e lu d o w e j. „P am iętn ik L itera ck i” 1907, s. 65— 67.