• Nie Znaleziono Wyników

Niektóre zagadnienia VIII Plenum KC PZPR

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niektóre zagadnienia VIII Plenum KC PZPR"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Mazur

Niektóre zagadnienia VIII Plenum KC

PZPR

Palestra 11/7(115), 3-7

(2)

E DM U ND M AZUR

N iektóre zagadnienia VIII Plenum KC PZPR

P rzyw ykliśm y ju ż do tego, że każde Plenum niesie nam zawsze coś nowego, now y ładunek m yśli, ocen i zadań. Ta w ysoka instancja poli­ tyczna, zbierając się okresowo, dokonuje ja kb y pewnego podsumowa-- nia osiągnięć społeczeństwa i wyciąga stąd odpowiednie wnioski. Za­ m knięcie jednak roli Plenum ty lk o do ty ch ram byłoby zubożeniem zadań tego organu politycznego. Oprócz bowiem okresowych ocen i po­ miarów społecznej tem peratury politycznej pełni ono przede w szystkim rolę inspiratora dalszych poczynań w szystkich dziedzin i kręgów społe­

cznych.

To uproszczone określenie roli plenów KC p rzyjm ę za podstawę dalszych sw ych rozważań nad zagadnieniami V III P le n u m 1, i omóvńę ty lk o niektóre z nich, szczególnie przydatne dla adw okatury i nadające się do zastosowania od zaraz.

Zagadnienia ekonom iki i po lityki nie dadzą się od siebie oddzielić. Stanowią one dwie płaszczyzny tego samego podmiotu: społeczeństwa, narodu. Z tego stwierdzenia płyną określone wnioski, omawiając bowiem czy zajm ując się jedną z tych dziedzin ludzkiego działania, nie można zapominać o drugiej. Pom ijanie organicznej łączności tych dw u płasz­ czyzn prowadzi do skrzyw ień zarówno w dziedzinie ideologicznej, jak

i m aterialnej.

Przypom nienie te j — nienow ej zresztą — praw dy stało się koniecz­ ne na tle zauważonych niedociągnięć i braków w pracy politycznej i uświadamiającej. Każde odstępstwo od dialektycznej łączności tych płaszczyzn niesie za sobą zm niejszenie skuteczności działania, m niejsze owocowanie w ysiłku, konieczność w iększych nakładów m aterialnych czy intelektualnych. A b y tego uniknąć, konieczne jest w iększe nasile­ nie informacji. Nie chodzi tu bynajm niej o w szelką inform ację jako

i W d n ia c h 16 i 17 m a j a b r . o d b y ło s ię V III P le n u m KC P Z P R . R e f e r a t B iu r a P o li­ ty c z n e g o „ o a k t u a l n y c h z a d a n ia c h p r a c y p o lity c z n e j p a r t i i ” w y g ło sił c z ło n e k B iu r a P o li­ ty c z n e g o to w . Z e n o n K lisz k o . P ie rw s z y S e k r e ta r z to w . W ładysS aw G o m u łk a w y g ło sił p r z e ­ m ó w ie n ie p o św ię c o n e in f o r m a c ji o z n a c z e n iu m ię d z y p a ń s tw o w y c h u k ła d ó w z C SR S, N R D i B u łg a r ią o ra z o z n a c z e n iu K o n f e re n c ji w K a r ło w y c h W a ra c h . O ba te r e f e r a t y z o s ta ły u z n a n e za w y ty c z n ą d z ia ła n ia w p r a c y p o lity c z n e j. P o d ję to ró w n ie ż u c h w a łę w z w ią z k u z e z b liż a ją c y m i się o b c h o d a m i 50 ro c z n ic y W ie lk ie j S o c ja lis ty c z n e j R e w o lu c ji P a ź d z ie r n ik o ­ w e j. W d y s k u s ji z a b ie r a ło g ło s 28 to w a rz y s z y .

(3)

4 E d m u n d M a z u r N r 7 (115)

taką, ale o inform ację szczegółową i fachową, a nade w szystko szybką, bieżącą.

W raz ze zmianą strukturalną społeczeństwa, jego znacznym odmło­ dzeniem i podniesieniem w ykształcenia, pow staniem w ielu now ych dzie­ dzin specjalistycznych, obsługiwanych przez tysiące w ysoko kw a lifi­ kow anych fachowców, rola inform acji odgrywa coraz znaczniejszą rolą

i waga je j będzie wzrastać. M ożną w przybliżeniu założyć, że obieg

inform acji w now oczesnym społeczeństwie jest sprawdzianem i m ier­ n ikiem postępu.

Znaczenie i waga inform acji jest dostrzegana powszechnie nie ty lko przez naszych przyjaciół, ale i przez wrogów socjalizmu. Powstała naw et odrębna dziedzina działania, zwana w skrócie „wojną psychologiczną”, szczególnie lansowana i stosowana na zachodzie. Ostrze te j działalności jest w ym ierzone przeciw ko nam, obozowi socjalizmu, którego jesteśm y je d n ym z ogniw.

Po drugiej w ojnie św iatow ej podział świata na dwa przeciwstawne sobie system y: socjalistyczny i kapitalistyczny w szedł w nową fazę. W al­ ka tych dw u system ów , przynosząca w ciągu ostatnich 50 lat zw ycię­ stw a socjalizmu i porażki kapitalizm u, nie przebiega autom atycznie, prosto i bez żadnych kom plikacji. K apitalizm , nauczony doświadcze­ n iem i utratą w pływ ów w coraz to innej części globu, nie zamierza re­ zygnować z walki. W ybiera ty lk o coraz to inne m etody, stosuje coraz w ym yśln iejsze środki. A n tyko m u n izm stał się na zachodzie nie ty lko obsesją polityków i straszakiem społeczeństw a, ale został podniesiony do rangi d o ktryn y p olitycznej państwa, sensu i zasady istnienia. K iedy zawiodły fo rm y zbrojnej rozpraw y z socjalizmem, kied y współistnienie tych dw u system ów stało się nie ty lk o teorią, ale koniecznością, trzeba było uciec się do innych form walki, do w o jn y psychologicznej. Zachód podjął tą w ojnę i prowadzi ją konsekw entnie kosztem olbrzym ich na­ kładów pieniężnych, m ateriałow ych i ludzkich. W wojnie te j szczególna rola została powierzona właśnie ośrodkom przenoszenia informacji. W y ­ korzystu je się tu w szelkie dostępne drogi, ale najm ocniej eksploatuje się fale eteru. Zachód liczy tu na tendencje odśrodkowe w naszym obozie lub w poszczególnym narodzie, lansuje teorię „zmiękczania”, podkopywanie zaufania, sianie zwątpienia i beznadziei. Stawia zawsze na każdą grupkę czy ośrodek, byleby ty lko występozoały one przeciwko Partii, przeciw ko interesom socjalizmu i pokoju.

W Polsce nie ma takich ośrodków, gdyż tendencje polityczne bur- żuazji czy drobnomieszczaństwa skom prom itow ały się dostatecznie w cza­ sie okupacji i nie mogą się stać ośrodkiem praw icy politycznej. Stawia się przeto na część reakcyjn ej hierarchii kościelnej, ale i tu czeka zachód

(4)

N r 7 (115) N ie k tó r e za g a d n ie n ia V I I I P le n u m K C P Z P R 5 kląska. Ta przepowiadana kląska zostanie spowodowana nie ty lk o przez samo społeczeństwo, ale zostanie zadana rów nież przez sam W atykan. W okresie ostatnich lat m ogliśm y obserwować znam ienne przem iany w stosunku W atykanu do zagadnień współistnienia. Można chyba bez zbytniego ryzy ka stwierdzić, że następuje stopniowa ewolucja poglą­ dów W atykanu. B yłoby jednak przesadą określać, jaki ostatecznie kie­ runek p rzyjm ie ta ewolucja i w jakim będzie to następować tempie.

Tego określić nie można. Można natom iast ju ż teraz stwierdzić, że idea wojującego a n tykom unizm u w W atykanie traci oparcie i coraz bardziej dojrzewa przeświadczenie o konieczności reform i przewartościowań. Ze sw ej strony Partia przeciwstawia te j polityce kościelnej koncepcję umacniania jedności wierzących i niewierzących w budownictwie socja­ lizm u. Ta jedność jest w ykuw ana przez w szystkich w pracy i przez pra­ cę. Dowodem tego są rezultaty w ielkich kam panii politycznych ostat­ nich lat, jak np. obchody tysiąclecia Państwa Polskiego i dw udziesto­ lecia PRL.

Te nowe elem enty ludzkiego działania politycznego, związane jak najściślej ze środkami przekazu inform acji, determ inują kształtow anie naszych postaw i określają kieru n ki działania. Odmłodzenie narodu, ogólny w zrost w ykształcenia i ciąg przem ożny do w iedzy (po prostu głód w iedzy) — narzucają konieczność doskonalenia m etod pracy ideo­ logicznej i propagandowej. Jesteśm y świadkam i kształtowania się w na­ szym kraju nowego ty p u inteligencji w yw odzącej się' głównie z kla sy robotniczej i chłopstwa i ściśle zw iązanej z interesami tych klas. T en now y ty p inteligenta różni się od tradycyjnego wieloma cechami. Do tych now ych cech można zaliczyć zbytnią niecierpliwość i ro zw in ięty kryty cyzm . Nie są to cechy ujem ne, gdyż w yw odzą się z pragnienia szybszego postępu społecznego i ekonomicznego i w yplenienia tego w szystkiego, co ten postęp hamuje.

W yższy poziom intelektua ln y społeczeństwa stwarza konieczność szybszego obiegu inform acji, a przede w szystkim podniesienia poziomu argumentacji, dyskusji, publikacji. Chodzi o to, że pew ne słuszne i wzniosłe twierdzenia, choć poparte em pirycznie i sprawdzalne co dzień, powtarzane zb yt często i jednostajnie, nabrały charakteru slo­ ganów. Trzeba przywrócić ty m tw ierdzeniom ich fa ktyczn ą wartość obiegową, dodać im rumieńców. Można to uczynić ty lko przez pogłę­ bianie zagadnień, naukowe opracowywanie treści i fo rm y głoszonych ha­ seł.

Jednocześnie z ty m postęp społeczny i techniczny rodzi coraz to­ nowe problem y i dziedziny w iedzy. Trzeba na bieżąco nie ty lk o uczyć się posługiwania ty m i now ym i urządzeniam i czy dyscyplinam i w iedzy, ale też pracować nad wdrażaniem ich rozumienia i ukrytego częsta

(5)

<6 E d m u n d M a z u r N r 7 (115)

sensu. Nie w ystarczy już ty lk o znać, trzeba jeszcze wiedzieć i rozumieć. T ylko pełna świadomość narzędzia i celu oraz środków daje pełne zaan­ gażowanie i samookreślenie w łasnej postawy. Nie jest to droga prosta ani łatwa, gdyż człow iek jest istotą skom plikow aną i proces jego prze­ kształcania, samookreślenia odbywa się nie ty lko pod w pływ em czyn­ ników zew nętrznych, ale i w ew nętrznych. Bez udziału samego czło­ w ieka nie jest m ożliw e jego kształtow anie ani też przekształcenie. W ie­ dza i inform acja m uszą pomóc w ty m samookreśleniu, ale żadna zmiana nie może nastąpić z pom inięciem jego własngo udziału. Oczywiście, w ybór ten nie następuje w izolacji od nacisków zew nętrznych, różnych argum entów natury racjonalnej i uczuciowej, sama jednak decyzja może być podjęta ty lko i w yłącznie przez danego osobnika. Konieczny jest więc elem ent 'walki o linię w yboru, o świadomą linię wyboru.

W toku codziennych kłopotów często zapom inam y o ty m , że budowa

socjalizmu jest m ożliwa ty lk o przez budowę nowego społeczeństwa. JJczymy się w szyscy pracując i przez pracę, ale nie ma tu nic z automa­ tyzm u . W szystko to, co nowe, m usi walczyć o b yt ze starym . Podejmo­ w anie nowych decyzji, innych rozwiązań zawsze jest czym ś uw arunko­ wane i wymaga od nas zajęcia określonej postawy. Ten splot elem en­ tów obiektyw nych i su b iektyw nych, ich w za jem n y stosunek i przeni­ kanie — to nic innego jak walka. Nasza stabilizacja polityczna i gospo­ darcza utrudnia często podejmowanie dram atycznych decyzji — po prostu nie ma potrzeby ich podejmowania. W czasie okupacji i w okresie w alki o władzę, kied y stał problem „kto — kogo”, postawa ludztca była natychm iast sprawdzalna. W ted y było trudniej, bo dram atyczniej, z r y ­ z y k ie m życia włącznie, ale też i decyzje były szybko określane i spraiu- dzane. Te czasy już m inęły, takich sytuacji już nie ma, więc i m etody w a lki ideologicznej są inne, bardziej kam eralne i powolniejsze. Ale to wcale nie znaczy, że elem ent walki ju ż przebrzm iał, że jest niepotrzeb­ n y czy zbędny. W arto o ty m pamiętać przy w yko n yw a n iu prozaicznych zajęć codziennych.

Jakie problem y i zadania w yłaniają się dla adw okatury w zw iązku z uchwałam i V III Plenum? Pom ijam zadania ogólne, dotyczące każdego obywatela, ale chodzi m i o specyfikę naszego zawodu. Jest chyba nie­ sporne, że w szelkie nasze poczynania jako obyw ateli m uszą być deter­ m inowane dobrem społeczeństwa, którem u służym y. Trzeba sobie jasno powiedzieć: nasza rola jest rolą służebną. Jako jeden ze współczynników w ym iaru sprawiedliwości socjalistycznej — zawód nasz jest zawodem politycznym 2, a sprawowane przez nas fu n kcje — fu n kcja m i publiczny­

2 N a t e m a t p o lity c z n o śc i z a w o d u a d w o k a ta o ra z z a d a ń P O P p is a łe m w a r t y k u l e p t. ,,O c e n y i w n io s k i” , z a m ie s z c z o n y m w n r z e 1 „ P a l e s t r y ” z 1967 r., s tr . 1—10. N ic z te g o , co w ó w c z a s n a p is a łe m , n ie z d e z a k tu a liz o w a ło się i w ś w ie tle u c h w a ł V III P le n u m n a b ie r a n o w e g o w a lo r u .

(6)

Nr 7 (115) N a c z e ln a R a d a A d w o k a c k a u M in is tra S p r a w ie d liw o ś c i 7 mi. Nowe kodyfikacje prawne — już obowiązujące oraz te, które w n ie­ długim czasie zaczną obowiązywać — w ym agają od nas szybkiego opanowania teoretycznego i praktycznego. Chodzi nie ty lko o to, aby wzbogacić własne wiadomości, ale i o to, aby te wiadomości przekazyw ać klientom i pozostałym w spółczynnikom w ym iaru sprawiedliwości. W ten sposób m o żem y szerzyć w społeczeństwie znajomość prawa i poczucie sprawiedliwości, a przez udział w procesach w pływ ać na praktyką i ułatwiać podejmowanie słusznych i sprawiedliwych rozstrzygnięć. Samorząd adwokacki m usi pomóc swoim członkom w zdobyciu te j w ie­ dzy. Jak to rozwiązać organizacyjnie — to kw estia techniczna, zależna od potrzeb terenow ych i możliwości.

Należy wymagać od adwokata wysokiego poziomu świadczonych usług. Jest to pierwszoplanowe i generalne zadanie. Przyjęło się uważać, że praca społeczna adw okatury jest najlepszym sprawdzianem jej spo­ łecznego zaangażowania. Nie można tego zapatrywania podzielić w ca­ łej pełni. Praca społeczna bowiem nie może być realizowana po to, aby

stała się czynnikiem statystycznym . Jej potrzeba m usi w ypływ ać z prze­ konania i w ew nętrzn ej potrzeby. Czy tak jest teraz? W ydaje się, że rzecz podlega dyskusji, podejm ijm y ją przeto i pod ysku tu jm y, może dojdziem y do jakichś stwierdzeń, z których wyłonią się wnioski.

Polityczność naszego zawodu zakłada w yso ki poziom zawodoroy, ciągłe i system atyczne podnoszenie swoich kw alifikacji zawodowych i etycznych oraz najściślejszą w ięź ze społeczeństwem, m iędzy innym i przez pracę społeczną. W ym aga to znacznego w ysiłku zbiorowego i indywidualnego, ale przede w szystkim pełnego zaangażowania każdego z nas.

Do w ykonyw ania tego szczytnego zawodu wymagana jest nie ty lk o lo­ jalność, ale i gorliwość. O taką postawę warto i należy walczyć.

N aczelna Rada Adwokacka

u Ministra Sprawiedliwości

Niezwłocznie po ukonstytuow aniu się nowej Naczelnej Rady Adwo­ kackiej w dniu 17 czerwca 1967 r. M inister Sprawiedliwości prof. dr Stanisław W alczak przyjął — w obecności W iceministrów Spraw iedliwoś­ ci: dra Franciszka Ruska i Kazim ierza Zawadzkiego oraz wyższych urzęd­ ników M inisterstw a — cały skład nowej Naczelnej Rady Adwokackiej.

W przem ówieniu swoim M inister ocenił pozytywnie postępującą realizację reform y adw okatury, w yrażając nadzieję, (że Naczelna jRada Adwokacka w nowym składzie kontynuow ać będzie dotychczasową linię postępowania, kładąc nacisk przede w szystkim na problem atykę zespołów

Cytaty

Powiązane dokumenty

6) Podobnie definicja patrycjatu jako formy kontynuacji tradycji absolutnie nie wytrzymuje krytyki dla ofcresu od XIV wieku. Istniało też wiele miast nowych, np. w

b) Życie gospodarczo-społeczne jest — po trosce o kulturę — dalszym przedmiotem zainteresowania się diecezji, mając na uwadze zaniedbania i błędy w dziedzinie

Jednocześnie KW postanowił zwrócić się do WRN, by na najbliższej sesji zajęła się rozpatrzeniem realizacji wniosków i postulatów zgłoszonych przez

Komitet Centralny od- wołał ze składu Biura Po- litycznego Edwarda Babiu- cha, Jerzego Łukaszewicza, Jana Szydlaka, Tadeusza Wrzaszczyka, ze składu za- stępców członków Biura

Szkolenie to zostało zorganizowane w odpowiedzi na szerokie zainteresowanie lekarzy, zwłasz- cza rodzinnych, w związku z wykryciem zachorowań na gruźlicę wśród

Wojtyła był akurat na Mazurach, gdy został wezwany do prymasa Stefana Wyszyńskiego i dowiedział się, że został wybrany na biskupa... To była

Perspektywa naturalistyczna pojawiła się w drugiej połowie XX wieku jako sprzeciw wobec metodologii scjentystycznej i filozofii analitycznej.. Ta

W praktyce, uczestnicy sporu mogą zgadzać się co do „aktualnego stanu wiedzy ” , mimo że wcale takiej zgody nie ma, mogą różnić się pozornie a mogą też