• Nie Znaleziono Wyników

"Wokół polityki morskiej Drugiej Rzeczypospolitej. Studia historyczne", Bogdan Dopierała, Poznań 1978 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wokół polityki morskiej Drugiej Rzeczypospolitej. Studia historyczne", Bogdan Dopierała, Poznań 1978 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

568 R E C E N Z J E

m o w a n y c h p rzez lib e r a łó w prób stw o rzen ia w ła sn e g o organ u za g ra n icą — o d n ie ­ z rea lizo w a n eg o p rojek tu za ło żen ia p ism a p t. „Z iem sk ij S o b o r” p rzy w sp ó łu d zia le ese r o w sk ie g o F u n d u szu W olnej R o sy jsk iej P rasy, p oprzez efe m e r y c z n y „ S o w rie- m ie n n ik ” P . A . D ie m ie n tje w a , k tó reg o 3 n u m e r y u k a za ły się w 1897 r., aż p o pism o zn aczące, p o sia d a ją ce o k reślo n y p r o fil i w ła sn e g o c z y te ln ik a , w sp o m n ia n e już

„ O sw o b o żd ien ije”. O m a w ia ją c p rogram te g o p ism a P iru m o w a p od k reśla, że — p od ob n ie ja k ca ły z iem sk i ru ch lib e r a ln y , k tó reg o ta k ty k ę o k r e śla ła n ie le w ic o w a gru p a k o n sty tu c jo n a listó w , le c z „ am orficzn e, k o n se r w a ty w n o -lib e r a ln e środ ow isk o z ie m sk ie ” — r ó w n ie ż te n o rg a n b y ł u za leżn io n y od zacofan ej w ię k sz o ś c i, co w ła śn ie k r y ty k o w a ła le n in o w sk a „Isk ra”.

P raca N . P iru m o w ej p rzy n o si w su m ie w ie le n o w e g o m a te r ia łu i prow ok u je do d y sk u sji, w ie le p o sta w io n y ch w n ie j te z ta k ie w ła śn ie m a zam ierzen ie. T a po- le m ic m o ść i m a teria ło w o ść za ra zem sta n o w i n ie w ą tp liw ą z a le tę k sią żk i. Obok lic z n y c h zesp o łó w a r c h iw a ln y c h , k tó r y c h p rzestu d io w a n ie w y m a g a ło sp orego n a ­ k ła d u p racy, w y z y sk a ła ta k ż e w y d a w n ic tw a em ig ra cy jn e, za r ó w n o p a r y sk ie „ S o- w r ie m ie n n y je Z a p isk i”, ja k i lic z n e e d y c je p a m iętn ik a rsk ie (P . M ilu k o w a , A . K ize- w e tte r a , I. P ie tr u n k ie w ic z a , W . M a k ła k o w a i in n y ch ). N ie za b ra k ło t e ż w m ono­

g r a fii — ja k to n ie s te ty c zęsto b y w a — in d e k su osób. S ło w e m , k sią ż k ę t ę m ożna b ezsp rzeczn ie p o lecić u w a d ze b a d a czy d z ie jó w R o sji w X I X 1 X X w ie k u .

W ik to r ia S liw o w s k a

B ogdan D o p i e r a ł a , W o k ó ł p o lity k i m o r s k ie j D r u g ie j R z e c z y ­ p o s p o lite j. S tu d ia h is to r y c z n e , W y d a w n ictw o P o z n a ń sk ie , P o zn a ń 1978, s. 383.

W o sta tn ich k ilk u la ta c h uk azało s ię w ie le k sią żek p o św ię c o n y c h sp raw om D ru ­ giej R zeczy p o sp o litej. P r z ew a ża ły w śr ó d n ic h te k s ty przyczynlkarskie, tra k tu ją ce n a o g ó ł w sp osób o p iso w y o ró żn y ch w y c in k o w y c h p rob lem ach ż y c ia k ra ju m ięd zy d w om a w o jn a m i św ia to w y m i. P rzy czy n k i są b ez w ą tp ie n ia bardzo p o ży teczn e i j e ­ stem ja k n a jd a lsz y od k r y ty k i p otrzeb y ic h op ra co w y w a n ia i w y d a w a n ia . T rzeba jed n a k zd a w a ć so b ie sp ra w ę z tego, ż e sa m op is — a te n je s t dom eną p r z y czy n ­ k ó w — n a w e t n a jp e łn ie jsz y i n ajb ard ziej d osk on ały, n ie w y sta r c z y dla stw orzen ia p ełn eg o obrazu przeszłości. N a w e t n a jp e łn ie jsz a c h a ra k tery sty k a stu fa b r y k n ie sta n ie się sam a p rzez s ię h isto rią p rzem y słu . S tą d n ie z m ie r n ie w a żn e je s t, aby obok d ociek ań p rzyczyn k arsk ich , jak n a jszerzej p opierać rozw ój b ad ań o ch a ra k te­

rze bard ziej sy n tety czn y m , o szerszy m od d ech u , m n iej n a sta w io n y c h na op is w y ­ darzeń, a bard ziej n a ich in terp reta cję.

T aką pracą je s t w ła śn ie n o w a k sią żk a B . D o p i e r a ł y . A u to r p o sta w ił sobie w n iej ja k o g łó w n y cel n ie d rob iazgow e o p isy w a n ie ta k ic h czy in n y c h w yd arzeń zw ią za n y ch z p olsk ą gosp od ark ą m orsk ą, ale zrek o n stru o w a n ie za sa d n iczy ch k ie ­ ru n k ó w p o lity k i m orsk iej. Z ad an ie b ardzo am b itn e, a le i bardzo potrzeb n e, gdyż doty ch cza so w ą n asza w ied za o g łó w n y c h te n d e n c ja c h p o lity k i m o rsk iej D rugiej R zeczy p o sp o litej b y ła m ało sp recy zo w a n a , fu n k cjo n o w a ło w n ie j w ie le m itó w , które n ie ja k o au to m a ty czn ie, b ez k o n fro n ta cji z r z eczy w isto ścią , p rzech o d ziły z pracy do pracy. D opiero n in ie jsz a k sią żk a sta n o w i prób ę w p ro w a d zen ia n a szej w ied zy n a to ry fa k tó w z u su n ięciem dość r o zp o w szech n io n y ch legen d .

P u n k tem w y jśc ia rozw ażań D o p iera ły jest stw ierd zen ie, że w ła ś c iw ie aż do la t 1924— 1925 p rob lem wyjścia'" P o lsk i n a B a łty k n ie b y ł w p o ls k ic h k o ła ch rząd o­

w y c h ro zp a try w a n y z p u n k tu w id zen ia potrzeb g osp od arczych k ra ju , a le głów n ie z p o zy cji jeg o potrzeb m ilita rn y ch . T eza ta została p rzek o n y w a ją co udow odniona.

A u to r w sk a zu je, że w la ta c h 1918— 1924 p ra w ie ca ły h an d el za g ra n icz n y P o lsk i m iał

(3)

R E C E N Z J E 569

ch a ra k ter k o n ty n en ta ln y i dla jeg o o b słu g i n ie b y ły p o trzeb n e p o rty m o rsk ie. N a to ­ m ia st w y b rzeże i porty w e d łu g ó w c z e sn y c h k o n cep cji s ta n o w iły n ie z b ę d n y czyn n ik za b ezp iec zen ia n a w y p a d ek e w e n tu a ln e j w o jn y , g d y ż m ia ły b yć łą c z n ik ie m p o m ię­

d zy P o lsk ą a F ran cją, drogą, p rzez k tó rą m ia ło b y n a p ły w a ć zao p a trzen ie d la n a szej a rm ii. N ie z a le ż n ie od rea ln o ści w ia r y w p om oc fra n cu sk ą , ta k o n cep cja w y k o r z y ­ sta n ia w y b rzeża d o m in o w a ła w całej p o lity c e m orsk iej p a ń stw a p o lsk ieg o . Ona też d e c y d o w a ła o w s z y s tk ic h ó w c z e sn y c h p o ciągn ięciach .

W ty m o k resie P o lsk a sta ra ła się za p ew n ić so b ie ja k n a jb a rd ziej k orzystn ą p o­

z y c ję w G d ań sk u , tra k tu ją c go jak o g łó w n y port zaop atrzen iow y. N a to m ia st G dańsk z a jm o w a ł sta n o w isk o zd ecy d o w a n ie w r o g ie w o b ec P o lsk i. D o p iera ła p rzed sta w ia zło żo n y o b ra z ró żn y ch form starań P o lsk i o w p ły w y w G d ań sk u , przy c zy m słu szn ie u w aża, że u ch w a ły o b u d o w ie G d yn i n ie m ia ły p oczątk ow o za za d a n ie d oprow adzić do b u d o w y n o w e g o portu, a le b y ły fo rm ą sza n ta żu w o b ec G dańska.

P o lity k a m o rsk a P o lsk i u leg ła zm ia n ie dopiero w la ta c h 1924— 1925, co au tor w ią że z n a r a sta n ie m k o lejn ej fa li n a p ięć w sto su n k a ch p o lsk o -n ie m ie c k ic h i w y ­ b u ch em w o jn y gospodarczej m ięd zy o b u krajam i. P r z e w id y w a n y w y b u c h tej w o jn y zm u sił P o lsk ę ju ż w 1924 r. do p rzy g o to w a n ia r eo rien ta cji k ie r u n k ó w h a n d lu z a ­ g ra n iczn eg o i szu k a n ia przed e w sz y stk im n o w y c h r y n k ó w z b y tu dla w ę g la górn o­

ślą sk ieg o . S tą d n a sp r a w y m orza za częto patrzeć p rzez p ryzm at potrzeb ek o n o m icz­

n y c h . T o z m u siło ó w czesn e k ie r o w n ic tw o gosp od arcze do w y p r a c o w a n ia n o w y ch k o n cep cji p o lity k i m orsk iej.

A u to r a k c e n tu ją c w y p ra o o w a n ie d łu g o fa lo w eg o program u p o lsk iej p o lity k i m or­

sk iej ju ż w la ta c h 1924— 1925 w sk a z u je ja k o n a jej tw ó rcó w : K iedT onia, K la m e r a i S tra sb u rg era . R ó w n o cześn ie stw ierd za , że „pogląd o w y ją tk o w e j, p r a w ie o p atrz­

n o śc io w e j ro li K w ia tk o w s k ie g o w p o w sta n iu i ro zw o ju p o lsk iej p o lity k i m orsk iej je s t w y n ik ie m u p raw ian ej p rzez n ie g o p u b lic y sty k i sp o łeczn o -g o sp o d a rczej, p o w ie ­ la n ej p rzez lic z n y c h jeg o z w o le n n ik ó w i w ie lb ic ie li, aż po c za sy n a m w sp ó łc z e sn e ” (s. 291). D op ierała p o d k reśla n ie w ą tp liw e za słu g i E u gen iu sza K w ia tk o w s k ie g o dla rozb u d o w y G d yn i w la ta c h 1926— 1929, gd y b y ł m in istrem p rzem y słu i han d lu , a le stw ie r d z a — i m a tu n ie w ą tp liw ą r a c ję — że K w ia tk o w s k i n ie b y ł a n i tw ó rcą k o n c e p c ji p o lsk iej p o lity k i m o rsk iej, a n i te ż tw ó rcą G d yn i. S ą d zę, ż e t e te z y są w p e łn i słu szn e i zn a jd u ją p o tw ie r d z e n ie w b o g a ty m m a te r ia le fa k to g ra ficzn y m . N o ta b en e w a r to zw rócić' u w a g ę , ż e o b e c n ie is tn ie je dość n ieb ezp ieczn a ten d en cja do n iep o trzeb n eg o p rzy p isy w a n ia p e w n y m czo ło w y m d ziałaczom gosp od arczym o k r e ­ su D ru g iej R zeczy p o sp o litej o sią g n ięć, k tó ry ch n ie b y li a u to ra m i. D o ty czy to n ie ty lk o K w ia tk o w sk ie g o .

A u to r k sią ż k i za strzeg ł s ię w e w stę p ie , że w o b ec b r a k u op ra co w a n ia w ie lu p r o b le m ó w szczeg ó ło w y ch , k sią żk a n ie b ęd zie m o g ła b y ć je s z c z e p ełn ą sy n tezą p o lity k i m o rsk iej. M oże w ty m sfo r m u ło w a n iu n a le ż a ło b ard ziej p re c y z y jn ie o k reś­

lić , ja k ie o k resy i ja k ie za g a d n ien ia w y m a g a ją d a lszy ch b ad ań m on ograficzn ych . } W k a ż d y m razie dla o k resu do 1925 r. k sią żk a m a ch a ra k ter sy n te z y , pod ob n ie

■ te ż d la la t 1936— 1939. G orzej je s t n a to m ia st z o k r e se m 1926— 1935. T u a u to r p o -

! tr a k to w a ł tem a t tro ch ę b ard ziej o g ó ln ik o w o , o g ra n iczy ł s ię b o w ie m do stw ierd zen ia (zresztą p ra w d ziw eg o ), że o b ó z p o m a jo w y p rzeją ł program m o rsk i o d sw y c h p o -

* p r zed n ik ó w i te z ę t ę u d o w o d n ił. B r a k jed n a k a n a liz y p o lity k i m o rsk iej A u g u sta Z a lesk ieg o , ch ociażb y w ty c h ro zm ia ra ch , ja k p rzed sta w io n a zo sta ła p o lity k a J ó zefa B eck a . R ozu m iem , ż e w y n ik ło to z o so b isty c h z a in tereso w a ń au tora i sta n u za a w a n ­ so w a n ia je g o b ad ań , a le m oże n a le ż a ło t ę lu k ę sta ra ć s ię w y p e łn ić . S zczeg ó ln ie, ż e ok res k r y z y su gosp od arczego 1930— 35 z m u sił p a ń stw o p o lsk ie do p o czy n a ń ek o n o ­ m iczn y ch , k tó re m u s ia ły o d b ić się i n a je g o p o lity c e m o rsk iej. O d m ien n ość w tr a k ­ to w a n iu w k sią ż c e la t 1918— 1925 i 1926— 1939 je s t w y ra źn a , ch o cia żb y p rzy p orów ­ n a n iu lic z b y stron p o św ię c o n y c h k a ż d e m u z ty c h ok resó w . S p r a w y p ierw szy ch

(4)

570

sied m iu la t p o ch ło n ęły 240 stron, gdy 13 n a stęp n y ch ju ż ty lk o 75 stron. D ysp rop or­

cja je s t u derzająca.

S ąd zę, że au tor zb ytn io za su g ero w a ł się p o lity czn y m i a sp ek ta m i p o lity k i m or­

sk iej D ru giej R zeczy p o sp o litej i ty m sam ym n azb yt d ru g o p la n o w o tra k to w a ł jej p o w ią za n ia z czy n n ik a m i g osp od arczym i. P rzecież np. g w a łto w n a rozbudow a portu i m ia sta G dyni w la ta c h 1926— 1929 zw ią za n a b y ła w bardzo p o w a żn y m stop n iu z k w e stia m i ek o n o m iczn y m i i to w d w óch asp ek tach . Po p ierw sze — stra jk górn i­

k ó w b ry ty jsk ich k opalń w ę g la , który w y b u c h ł w m a ju 1926 r. i ciągn ął się przez czas dłu ższy, stw o rzy ł dla P o lsk i ogrom n ą k on iu n k tu rę ek sp o rto w ą dla w ęgla.

W ęg iel ten m ógł być w y w o ż o n y przede w szy stk im drogą m orską, bo chodziło w p ie r w sz y m rzęd zie o ry n k i sk a n d y n a w sk ie. U n aoczn iło to k on ieczn ość znacznego p rzy sp ieszen ia b u d o w y w ła sn eg o portu, gdyż eksport w ę g la p rzez porty n iem ieck ie i G d ań sk b y ł dla P o lsk i m n iej dogodny. W ydaje m i się, że D op ierała n ie docenił zn a czen ia stra jk u g ó rn ik ó w a n g ie lsk ic h dla decy zji o p rzy sp ieszen iu ro zw o ju portu gd y ń sk ieg o , gd yż w sp o m in a o n im ty lk o m argin esow o. D rugi czyn n ik gospodarczy, k tóry u m o ż liw ił p rzy sp ieszen ie tem p a b u d ow y w la ta ch 1926— 1929 sta n o w iła w y ­ ją tk o w o p o m y śln a sy tu a cja b u d żeto w a p a ń stw a . W żad n ym in n y m o k resie p ań stw o n ie d y sp o n o w a ło n a d w y żk a m i b u d żeto w y m i, k tóre m ogło p rzezn aczać n a cele in w e ­ sty c y jn e . S tą d w ła śn ie w ty c h la ta ch asy g n o w a ło n a G d yn ię ta k w ie lk ie środki fin a n so w e. Sądzę, że splot obu czy n n ik ó w gospodarczych, a w ię c potrzeb y stw o ­ rzenia w a ru n k ó w dla ek sp o rtu w ę g la drogą m orską i k o rzy stn a sy tu a cja skarbo­

w a — b y ły isto tn y m i czyn n ik am i, k tóre w p ły n ę ły na b u d ow ę G d yn i w ty c h latach.

A w ię c chyba n a leża ło n ieco m ocniej n iż to rob ił autor, za a k cen to w a ć ro lę czy n ­ n ik ó w g osp od arczych w p olsk iej p o lity c e m orsk iej. B y ły o n e szczeg ó ln ie w ażne w ła śn ie w o k resie 1926— 1929; w in n y c h d o m in o w a ły w p o lsk iej p o lity c e m orskiej g łó w n ie u w a ru n k o w a n ia p o lity czn e.

N ie je s t jed n a k m oim cele m sp ierać się z autorem . U w a ża m b o w iem , że jego k sią żk a — n ieza leżn ie od p ew n y ch d y sk u sy jn y ch ujęć — jest isto tn y m krok iem w k ieru n k u pozn an ia r ea lió w życia p o lity czn eg o i gospodarczego D ru giej R zeczy ­ p o sp o litej. A to przecież n a jw a żn iejsze.

Z b i g n i e w L a n d a u

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kilkunastoletnie doświadczenie zawodowe zespołu PRiD z Biblioteki Uniwersy-

Trzynaście rozdziałów książ­ ki Parandowskiego - to trzynaście esejów, wkraczającyoh w róż­ ne dziedziny nauki - psychologię i fizjologię twórozośoi, bio­ graf

Autor zajmuje się przeciwstawieniem Południa i Półnooy jako wyrazem kulturotwórczych przemian zaohodzącyoh w świadomośoi eu­ ropejskiej okresu romantyzmu, szozegółowej

Spowodowane to było z jednej strony faktem, że Koohanowski mó- wiąo o sprawach wiary posługiwał się dwuznaozną ironią, z dru­ giej zaś tym, że w Polsce

Hieronim Chojnacki..

Cały przemysł graficzny znajdował się więc w tym czasie w rę- kach Republikanów, a miasta zajęte przez generała Franco (np. Sewilla, Valladolid czy Burgos) nie miały

[r]

Specifically, the FO method represents the field focalized by a QO component on its focal plane as a plane wave spectrum when the component is illuminated by an incident field..