• Nie Znaleziono Wyników

"Księcia Contiego niefortunna wyprawa po koronę Sobieskiego", Michał Komaszyński, Warszawa 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Księcia Contiego niefortunna wyprawa po koronę Sobieskiego", Michał Komaszyński, Warszawa 1971 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

końcow y, najobszerniejszy rozdział (s. 192— 280) dotyczy unii lubelskiej. Autor w y ­ chodzi od aktu krewskiego i daje przegląd stosunków polsko-litew skich ze szcze­

gólnym uwzględnieniem ich finału z 1569 r. Szkoda, że nie uwzględnił najcenniej­

szej z ostatnio wydanych na ten temat prac, pióra Juliusza B a r d a c h a (1969), choć p ow ołu je się ma opublikowaną później (1970) popularną książeczkę J u ć a s a 8.

(Przegląd' powyższy wskazuje, że autor w ykracza przed i poza X V I wiek, co było łatwe do przewidzenia, bo przecież początek i schyłek owego stulecia nie przynosi żadnych przełom ow ych wydarzeń w polityce zagranicznej W . Ks. L itew ­ skiego. Należałoby więc przyjąć inne wyznaczniki — o ile podbój ziem ruskich ciągnął się już od X I V w., sprawy tatarskie zaś można traktować m arginesowo — to należałoby sięgnąć do stosunków z Polską lulb Zakonem·. Czyli — jeśli już sięg­

nęliśmy do dat — proszą się o przyjęcie lata: 1385 (nawiązanie kontaktów z Polską) lub 1411—<1422 (odzyskanie Żmudzi na m ocy pokoju toruńskiego, (potwierdzone na trwałe układem m elneńskim )4. Data końcow a to bez wątpienia rok 1569, gdy Rzeczpospolita zaczęła prowadzić wspólną politykę zagraniczną; tak zresztą de facto jest w pracy D u n d u i i s a .

W szystko tedy byłoby w porządku^ gdyby praca otrzymała tytuł: „Polityka zagraniczna W. Ks. Litewskiego 1385— 1569” . Tymczasem poruszono stosunki z są­

siadami ważkie alfoo przed X V I wiekiem (Krzyżacy, Tatarzy), albo ciągnące się- dalej (w ojny moskiewskie, sprawa inflancka). Właśnie stosunek w obec Pom orza i Inflant dowodzi, że mim o unii lubelskiej zarysowała się widoczna linia p o ­ działu w ustosunkowaniu m agnaterii polskiej i litewskiej do kwestii bałtyckiej:

eksporterzy ziboża dyskutowali między sobą ma temat ujścia W isły i Dźwiny.

M ów i o tym anonim ow y utwór z 1635 r. — przypisywany K. Radziw iłłow i — pt. „Rationes, że choćby na najcięższą królow i i Rzeczypospolitej przyjść m'iato, tedy lepiej Prusy u nieprzyjaciela zostawić a Inflanty pro iudiciis od niiego od e­

b rać” 5. Inna sprawia, że należy tu dostrzegać nie tyle stanowisko magnata litew ­ skiego, co pana feudalnego osobiście zainteresowanego utrzymaniem ujścia Dźwiny ze w zględów materialnych.

Te uwagi dyskusyjne nie przeszkadzają stwierdzić, iż Dundulis, badacz w ytraw ­ ny i doświadczony, potrafili w interesujący sposób spojrzeć na arenę polityczną Eu­

ropy środkow o-w schodniej X V —X V I w. i napisał książkę ,o w ysokich walorach p ozn a w czy ch 6. Chcieliśmy jedynie zw rócić uwagę na potrzebę kontynuowania tego rodzaju studiów, które by dostarczyły materiału do rozważań na temat roli W. Ks. Litewskiego na arenie m iędzynarodowej przed i po unii lubelskiej, w dobie zacieśnienia więzi z Polską (1385— 1569) a następnie współżycia· z nią w ramach je d ­

nego organizmu państwowego. „ „

M arceli Kosman

M ichał K o m a s z y ń s к i, Księcia Contiego niefortunna wyprawa po koronę Sobieskiego, „W iedza Powszechna” , W arszawa 1971, s. 220.

R ecenzow ana praca ukazała się w serii „B iblioteki W iedzy H istorycznej” . Cha­

rakter „B iblioteki” wyraźnie odbiega od innych w ydaw nictw popularnonaukowych.

Publikowane w niej prace w ychodzą przeważnie spod pióra wytrawnych badaczy,

3 M . J u č a s, Nuo Krévos sutarties iki Liublino unijos, K a u n a s 1970; J. B a r d a c h , K rew o i Lublin. Z problem ów unii polsko-litew skiej, K H L X X V I , 1969, t. 3, s . 583— 619.

4 N a t e m a t w a g i p r o b l e m u ż m u d z k ie g o p o r . : B . D u n d u l i s , Lietuvu к ova dél Zem aiti- jos ir Užnemunés X V a., V iln iu s I960. N i e d o b r y m z w y c z a j e m w i n d e k s ie w ś r ó d a u t o r ó w z a b r a k ł o n a z w is k a B . D u n d u lis a .

5 P o r . R . M i e n i c k i , „R ation es” hetmana K rzysztofa Radziwiłła z r. 1635, Z T N T X V , 194:9, S. 187— 190.

6 W a r t o z w r ó c i ć u w a g ę n a s ta r a n n ą s z a t ę g r a f i c z n ą k s ią ż k i — c h a r a k t e r y s t y c z n ą z re s z tą d la o g ó ł u n a u k o w y c h w y d a w n i c t w l i t e w s k i c h — n a k t ó r e j o b w o l u c i e z n a jd u j e s ię z n a n a r y c i n a s e jm u z c z a s ó w k r ó la A le k s a n d r a .

(3)

185 oparte są na rzetelnych, bardzo często źródłow ych, własnych studiach i chociaż, zachowują popularny, powszechnie dostępny tok wykładu, unikają spłycenia zagad­

nień. Książka K o m a s z y ń s k i e g o zawiera na ostatnich kartach krótkie om ó­

wienie m ateriałów źródłow ych 1, stosunkowo bogaty zestaw literatury 2 i spis rycin.

Przypisy wskazują przede wszystkim na m ateriał źródłow y, względnie na trudniej dostępną literaturę. Przydałby się jeszcze indeks nazw m iejscow ości i nazwisk.

Przedmiotem zainteresowania autora, znawcy stosunków polsko-francuskich w okresie późnego feu dalizm u 3 i wytrawnego popularyzatora h istorii4, jest epizod, słabo zbadany przez h isto ry k ów 5: wypraw a księcia Contiego do P olski w okresie·

bezkrólew ia po śmierci Jana. III. Rozdział I: „Zm ierzch zw ycięzcy spod W iednia”

pełni rolę wstępu. Kreśli w nim aultor w skrócie dzieje stosunków polsko-francuskich od Henryka W ałezego do Jana III, eksponując ostatni ich okres na szerszym tle polskiej .polityki zagranicznej. Z prawie wszystkimi sądami zawartymi w tym rozdziale można się zgodzić; czasami odczuwa się tylko niedosyt inform acji. Brak jest wzmianki o traktacie jaw orow skim , jego antybrandenburskim ostrzu i charak­

terystycznych warunkach. Niepełne także w ydaje się wyjaśnienie zmiany kursu polskiej polityki zagranicznej po sejm ie grodzieńskim 1678 r. Niewątpliwie „nastą­

piła ona po'd w pływ em op ozy cji magnackiej, podsycanej zręcznie przez elektora Fryderyka W ilhelma i cesarza Leopolda I, a także wskutek zaborczej postawy Tur­

k ów ” (s. 10), ale nie można, też zapomnieć o bezpośrednim oddziaływ aniu władcy,, który zorientow ał się w słabościach sw ojego szwedzkiego sojusznika i niestałości francuskiego sprzym ierzeńca6. Stosunkowo dużo m iejsca poświęca Kom aszyński działalności francuskiego aparatu dyplom atycznego podkreślając, „że akredytowani na dworze Sobieskiego dyplom aci francuscy nie przestawali podsycać W ęgrów do walki z Austrią” (s. 10). W ydaje się, że pół zdania warto było przeznaczyć na uka­

zanie wkładu tych ludzi w pozyskiwanie możnowł.adców i szlachty polskiej dla m yśli o interw encji na W ęgrzech, np. Stanisława Herakliusza Lubom irskiego, którego kuszono nawet koroną węgierską, a po nim kawalera maltańskiego Hieronima Lu­

bomirskiego. 7.

Przy okazji omawiania stosunków polsko-francuskich autor ocenia postawę polskiej magnaterii. Sądy są spokojne i wyważone. Usługi magnaterii na rzecz dw o­

rów wiedeńskiego czy paryskiego, stojące często na pograniczu zdrady, są przed­

stawione na tle analogicznych postaw arystokracji w innych krajach. Może tylko finansowe ich zdeterminowanie budzi zastrzeżenie. Nie można, w ydaje się, odm ó­

1 A u t o r w y k o r z y s t a ł n ie k t ó r e r ę k o p i s y O s s o lin e u m , z b i o r y W A P i B ib l i o t e k i P A N w G d a ń s k u , a p r z e d e w s z y s t k i m b o g a t ą k o r e s p o n d e n c ję f r a n c u s k i e g o M in is t e r s t w a S p r a w Z a g r a n ic z n y c h . R z u c a s ię w o c z y b r a k z b io r u C z a r t o r y s k ic h . R ó w n ie ż d o k ł a d n ie js z a k w e r e n d a w O s s o lin e u m p r z y c z y n i ł a b y s ię d o u ś c iś le n ia n i e k t ó r y c h s ą d ó w .

2 F i g u r u ją w n im p o d r ę c z n i k i , n p . W . K o n o p c z y ń s k i e g o , a b r a k p ó ź n i e js z y c h s y n t e z /te g o t y p u o r a z p o w a ż n i e js z y c h p r a c t e g o ż a u t o r a n p .: Polska a Szwecja, W a.rsza w a 1924, c z y Polska a Turcja, W a r s z a w a 1936. P r z e o c z e n i e m b y ł o o p u s z c z e n i e p r a c y J. S t a s z e w ­ s k i e g o , R okow ania K rzysztofa D. Bose z ,,W ielkim poselstwem ” jesienią 1697 r ., Z e s z y t y 'N a u k o w e U M K ” , H is t o r ia II, z. 21, s. 77—92. B r a k r ó w n ie ż p r a c : W . D . K o r o 1 u к a, Polska i R osja a w ojn a północna, W a r s z a w a 1954; K . M . M o r a w s ' k i e g o , z bezkrólew ia po So­

bieskim, „ P r z e g l ą d W s p ó łc z e s n y ” t. 56, 1938, s. 221— 247 i t e g o ż , Pierwsze kroki Augusta M ocnego w Polsce, t a m ż e t. 58, 1939.

3 M . K o m a s z y ń s k i , Polska w polityce gospodarczej Wersalu 1661—1715, W r o c ł a w 1968; t e n ż e , Akcja eskadry francuskiej adm irała Barta przeciw żaglow com gdańskim 1697,

[ w : ] Studia gdańsko-pom orskie, p o d re d . E . C i e ś l a k a , G d a ń s k 1901.

Ί M . K o m a s z y ń s k i , Tysiąc lat dziejów W rocławia, W r o c ł a w 1960; t e n ż e , W rocław n ow y i najnow szy, W r o c ł a w 1965.

5 P o r . w y m i e n io n e p r a c e K . M . M o r a w s k i e g o o r a z J . W o j t a s i k a , Walka Augus­

ta II z obozem kontystowsko-prym asowskim w pierwszym roku panowania (169798), P H L X , 1969, z. 1, s. 24—44.

« W . K o n o p c z y ń s k i , Polska a Szwecja, W a r s z a w a 1924, s. 28.

' K . P i w a r s k i , Hieronim Lubom irski — hetman w ielki koronny, K r a k ó w 1929, s. 10.

(4)

w ić pew nym magnatom działania z pobudek bardziej szlachetnych8. Je's't też w om a­

wianym fragm encie kilka drobnych błędów, raczej o charakterze k orek tow y m 9.

Rozdział II: „P ołow iczn y sukces ambasadora” przedstawia przebieg ostatniego w X V II w. bezkrólewia. Rozpoczyna się od sporów w rodzinie Sobieskiego, które rozgorzały bezpośrednio po śm ierci monarchy i niewątpliwie „zaszkodziły wielce Jakubow i w oczach całego narodu” . I na tym m iejscu w ydaje się, że warto było ukazać rolę luidzi, którzy od lat przewodzili anitykróilewsikiej opozycji, a m ianow i­

cie Stanisława HeraMiusza i Hieronima Lubomirskich, tym bardziej, iż nie tylko uczestniczyli oni w sporze o spadek po Sobieskim “ , ale w czasie całego bezkró­

lew ia znajdowali się w centrum wydarzeń i wcale w nich nie statystowali,11.

Charakterystyka przeciw nika Contiego, elektora saskiego Fryderyka Augusta w ydaje się jednostronna, kładzie bow iem nacisk na stronę obyczajow ą jego zagra­

nicznych wojaży, sądząc zaś tylko z późniejszych poczynań naszego władcy jego zainteresowania do tego się nie ograniczały. Musiał on doibrze obserw ować życie i działalność polityczną dw orów i innych ośrodków władzy, skoro naśladował wzory

dobre lufo zezwalał na to swoim ministrom.

R ozdział III: „Z Dunkierki nad ujście W isły” i czwarty „Na gdańskiej redzie”

przedstawiają dokładnie wypraw ę ks. Contiego, jej przygotowanie, dramatyczne przedzieranie się przez angielską blokadę, stosunki panujące w obozie zwolenni­

k ów kandydatury francuskiej. Są to niewątpliwie najciekawsze części pracy. W prze­

biegu walki między Augustem a Contim może należało uwypuklić rolę czynnika reli­

gijnego. Pod koniec panowania Sobieskiego wyraźnie wzrastać począł fanatyzm re lig ijn y 12. Z tego zjawiska zdawali sobie sprawę zwolennicy kandydatury fran­

cuskiej i w sw ojej propagandzie przeciwstawiali praw ow iernego Contiego herety­

k ow i Augustowi. Znalazło to sw ój w yraz już w pierw szym dokumencie wydanym przez Contiego po przybyciu do P o ls k i13. Na tle bezczynności Contiego świetnie przedstawiona zos'tala aktyw ność Augusta, jego umiejętność pozyskiwania sobie zwolenników. Nie tylko urządzane uczty daiwały do tego dobrą sposobność. Warto było zw rócić uwagę na chw yt psychologiczny zastosowany przez Augusta, polega­

jący na otworzeniu sw oich komnat dla wszystkićh i udowodnienie tym samym, że nie ma i nie będzie przegrody między niim .a poddanymi, co szczególnie od p o­

wiadać musiało szlachcie u . Zarów no jedna jak i druga strona starały się o w y tw o-

8 Z a t a k ie g o u w a ż a ł b y m z p e w n y m z a s t r z e ż e n ie m n p . S ta n is ła w a H e ra & liu s z a L u b o - m ir s k ie g o .

δ Nip. s t w ie r d z e n ie , ż e e l e k t o r b r a n d e n b u r s k i p r z y s t ą p ił d o w o j n y F r a n c j i z N id e r la n d a m i w 1674 r ., g d y f a k t te n m ia ł m i e j s c e r o k w c z e ś n i e j (s. 9). N ie w y d a j e s ię t e ż s łu s z n e w p r o ­ w a d z a n i e t a k ic h o k r e ś le ń , j a k n p . ,,m a ła H o la n d ia ” <s. 9), z k t ó r y m w l i t e r a t u r z e r a c z e j s ię n ie s p o t y k a m y .

10 Z a p l o m b o w a l i s k a r b ie c w W a r s z a w ie i s ta r a li s ię n ie d o p u ś c ić d o j e g o r o z g r a b ie n ia p r z e z r o d z in ę S o b i e s k ie g o . T o s a m o d o t y c z y m a j ą t k u z n a jd u j ą c e g o s ię w Ż ó ł k w i . O s w o ic h c z y n n o ś c i a c h p o i n f o r m o w a l i i n n y c h m a g n a t ó w , n p . h e t m a n a w . k o r o n n e g o S. J a b ł o n o w s k ie g o o r a z s e jm ik i. P o r . A G A D , A r c h i w u m P u b l i c z n e P o t o c k i c h , [ c y t . d a le j A iF P ] 54, k . 29, 108.

11 S . H . L u b o m ir s k i a k t y w n ie u c z e s t n ic z y ł w p r z y g o t o w a n i a c h d o k o n w o k a c j i , a p ó ź n ie j e l e k c j i , f o r m u ł u j ą c p r o g r a m , k t ó r y s z c z e g ó ln ie s z l a c h c ie m u s ia ł p r z y p a ś ć d o g u s t u (n p . b y , .p o s t a n o w i e n ia s e j m o w e n ie b y ł y k o n c y p o w a n e p r z e z p r y w a t n e g a b i n e t y ” ), p r ó b o w a ł te ż o d e g r a ć r o l ę a r b i t r a w t o c z ą c e j s ię w a l c e m ię d z y s t r o n n ic t w a m i. P o r . A G A D , A P P 54·, k . 153, 391. P o r . t a k ż e K . P i w a r s k i , o p . c i t ., s. 55, g d z ie s z e r z e j o r o li H ie r o n im a .

12 M n o ż ą s ię w y s t ą p ie n i a p r z e c i w k o p r o t e s t a n t o m i z w o le n n i k o m s e k t r a d y k a l n y c h . P o r . O s s o lin e u m t. 43 II, s. 42, lis t w o j e w o d y s ie r a d z k i e g o d o k a n c le r z a w . k o r o n n e g o z 24 s t y c z n ia 1697 z o s t r y m p o t ę p ie n ie m k r y p t o a r ia n .

13 T a m ż e t. 253, s. 52.

14 T a m ż e t. 253 II, s. 51. R e la c j a z s p o t k a n ia w T a r n o w s k i c h G ó r a c h z e l e k t e m 27 lip c a 1967: „ W s z e d łe m p o t y m d o k a m ie n ic y l u b p a ła c u p r z e z w a r t ę , k t ó r a n a d o l e i n a g ó r z e p r z e d p o k o j e m s ta ła , n i c ż a d n e m u n ie m ó w i ą c , k t o k o l w i e k p o s z e d ł w i d z i e ć P a n a , w o l n y p r z y s t ę p b y ł k a ż d e m u , t a k P a n u j a k i c h u d e m u p a c h o ł k o w i b e z o p o w i e d z i ż a d n e j. W t e jż e k a m i e n ic y o t w a r t a k r ó le w s k a p iw n ic a b y ła , g d z ie w o l n o b y ł o k a ż d e m u i n a j lic h s z e m u lu ź n e -

(5)

rżenie sprzyjającej konfiguracji m iędzynarodowej. Rolę R osji bardzo wyraźnie doceniali stronnicy Contiego. Już w dokumentach ułożonych po elekcji przew idy­

wali oni wysłanie specjalnego posłannika do cara by pozyskać sobie jego przychyl­

ność ls. Opowiedzenie się R osji po stronie W ettyna przypuszczalnie wpłynęło na osłabienie poczynań dyplom atycznych na tym terenie. Znaczny ustęp poświęcony jest stanowisku Gdańska w rozgryw ających się wypadkach. Dokładnie przedsta­

wiono walkę stronnictw w radzie m iejskiej, zakończoną zwycięstw em zwolenników orientacji prosaskiej. Do utrwalenia się w p ływ ów tego ugrupowania przyczyniło się też na pewno stanowisko Rosji. Piotr I w liście do r.ady m iejskiej wyraźnie dał w yraz zadowoleniu z zajętej przez nią postawy, a zwłaszcza z niewpuszczenia C on­

tiego do miasta 16. W dw óch ostatnich rozdziałach: „Subm isja w W ersalu” i „Jedne­

go niepowodzenia przyczyn w iele” , autor zajął się skutkami zaangażowania Gdańska dla jego interesów gospodarczych oraz wyjaśnieniem przyczyn klęski Contiego.

Słusznie więc zwraca uwagę na w pływ Austrii i Brandenburgii, pom ija natomiast m ilczeniem oddziaływanie Rosji. W prawdzie w świetle rozważań J. S t a s z e w ­ s k i e g o 17 był on mniejszy, niż gotow iśm y byli sądzić, ale całkowite pominięcie faktu, że na granicy z Litwą stał 60-tysięczny korpus Rom adonow skiego nie w ydaje mi się słuszne.

Przy tej okazji warto zw rócić uwagę na pewną sprzeczność w zapatrywaniach Kom aszyńskiego na generalny kierunek polskiej polityki zagranicznej. Na jednej z kart książki stwierdza, „iż tylko wystąpienie z Ligi Świętej i bardziej niezależna polityka zagraniczna, oparte na sojuszu z Francją m ogły um ocnić p ozycję słabnącego państwa” (s. 2il), w innym zaś m iejscu konstatuje, że układ stosunków m iędzyna­

rodow ych taką politykę uniemożliwiał. W ydaje się, że Sobieski p od koniec życia dochodził do tego ostatniego wniosku, szukając zlbliżenia z Rosją. I taka była racja polskiej polityki zagranicznej:, choć niektórzy uważają, że istniała jeszcze możliwość zbliżenia się do Turcji.

Książka Kom aszyńskiego zasługuje ze wszechmiar na uwagę przede wszystkim dlatego, że reprezentuje deficytow y rodzaj pracy popularnonaukowej, opartej o rze­

telne studia źródłowe. Stoi ona w zasadzie na pograniczu prac naukow ych a różni się od nich tylko form ą dostępną dla szerszego ogółu. Doświadczenie autora w za­

kresie popularyzacji historii dało korzystne wyniki.

Krystyn M atw ijow ski

H. J. S e r h i j e n k o , Suspilno-politycznyj ruch na Ukrajni pisla powstannia dekabrystiw 1826— 1850, W ydaw nyctw o „Naukowa Dumka” , K y jiw 1.971, s. 298.

Historiografia radziecka wzbogaciła się o nową interesującą pozycję traktującą w dużej mierze również o sprawach polskich. Praca powyższa jest w zasadzie zbio­

rem oddzielnych szkiców, jako że jej pięć rozdziałów stanowią całkow icie samo­

dzielne pozycje, związane jedynie pod względem chronologii i terytorium, W tej sytuacji nie można m ów ić o m onograficznym opracowaniu tematu; autor dokonał jedynie wyboru zagadnień, pozostaw iając wiele problem ów zupełnie na uboczu.

Można wyrazić żal1, iż stawiając przed sobą temat w ielce interesujący tak z punktu widzenia historii Ukrainy, jak i Polski, nie pokusił się o próbę syntezy, co byłoby

m u p ó j ś ć , n a p i ć s ię c z e g o c h c ia ł, g d y ż u d z i e l a n o w in a , m io d u , g o r z a łk i , p iw a , c o t y l k o k t o c h c i a ł ” .

15 T a m ż e , s. 26.

10 O s s o lin e u m t. 43 II, s. 77.

17 j . S t a s z e w s k i , Rokowania K rzysztofa D. Bose z ,,Wielkim poselstwem ” jesienią

Cytaty

Powiązane dokumenty

W konsekwencji skarga na bezczynność organu polegająca na niezałatwieniu żądania wydania z akt odpisu decyzji jest dopuszczalna, gdyż sprawa ta może być załatwiona poprzez

W przypadku działań podejmowanych przez media po publikacji fa- ke news wśród najczęstszych wymienić można: wyjaśnianie, rozpo- wszechnianie, podkręcanie informacji,

cesie o nieważność małżeństwa według Codex Iuris Canonici 1917 i Kodeksu Prawa Kanonicznego 1983, napisaną pod kierunkiem ks.. Charakterystyka

Zrzeszenia Prawników Polskich z dnia 17 listopada 1990 r.. 1 tej uchwały, stanowi początek po­ łączenia zawodów: radcy prawnego i adwo­ kata, oznaczający niezbędny

Rodzaj Erinaceus składa się z czterech gatunków, są to: jeż amurski (Erina- ceus amurensis), jeż południowy białobrzuchy (Erinaceus concolor), jeż zachodni

Wadoviana : przegląd historyczno-kulturalny 7,

W Czechosłowacji w latach siedemdziesiątych powstał wiersz-piosenka Oni się boją, w której wyliczono to wszystko, czego boją się przedstawiciele reżimu, i na koniec

Działalność dydaktyczna poza KUL..