• Nie Znaleziono Wyników

Obozy pracy przymusowej w Skarżysku Kamiennej i Częstochowie - Jeszajahu Gottlieb - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obozy pracy przymusowej w Skarżysku Kamiennej i Częstochowie - Jeszajahu Gottlieb - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JESZAJAHU GOTTLIEB

ur. 1923; Zamość

Miejsce i czas wydarzeń Skarżysko-Kamienna, II wojna światowa Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lublininaków. Izrael 2009, Skarżysko- Kamienna, Częstochowa, II wojna światowa, obóz pracy przymusowej w Skarżysku-Kamiennej, obóz pracy przymusowej w Częstochowie, warunki obozowe, wyrób amunicji, Niemcy, Rosjanie, ucieczka Niemców

Obozy pracy przymusowej w Skarżysku-Kamiennej i Częstochowie

Wzięli nas do Skarżyska-Kamiennej i tam pracowaliśmy dla Niemców przy wyrobie amunicji. Pracowali tam też katolicy z [tego] miejsca. To była ciężka praca, dwanaście godzin, na zmiany – dwanaście dniem, dwanaście w nocy. W Skarżysku były trzy pola. Jedno to była prochownia, tam ludzie byli żółci od prochu. Było jedzenie, można było żyć, ale nie więcej. Czterech [z nas] było z domów religijnych, [to kiedy] było Pesach, myśmy ukradli kartofle i żyliśmy osiem dni z kartofli tylko. Nie mieliśmy chleba.

Jak wzięli nas do Skarżyska – cały Majdanek, wszystkich ludzi, spalili. Dwa dni potem. W [19]43 roku, w sierpniu chyba. Myśmy nie wiedzieli, że gazują ich. Ja po wojnie przyjechałem tam, to powiedzieli nam. Nikt nie wiedział, co to jest ten komin.

Myśleliśmy tylko, jak żyć, jak przejść te czasy, co będzie jutro, ale nikt nie wiedział.

Nie było czasu myśleć. Wszyscy byli jak śpiące lalki. Nikt nic nie myślał.

Potem Rosjanie przybyli do Wisły, [Niemcy] się bali, że przyjdą, to wtedy wzięli nas wszystkich do Częstochowy. W Częstochowie pracowaliśmy też przy wyrobach dla wojska. 13 stycznia [19]45 roku Rosjanie się przybliżyli, słyszeliśmy już armaty.

Wtedy Niemcy wzięli wszystkich ludzi do Niemiec. Ja i jeszcze dwudziestu ludzi schowaliśmy się w jednym miejscu. Wiedzieliśmy – jak [nas] znajdą, to zabiją, jak pójdziemy, też zabiją. Ale oni uciekli i w nocy byli Rosjanie. 5 maja [19]45 roku byliśmy zwolnieni.

W Skarżysku ja miałem jednego [Niemca, który] był bardzo dobry. I po wojnie on mnie spotkał w Niemczech. Pisałem list – on był taki i taki... Ale zabił jednego w fabryce. I była w Lipsku sprawa, ja przyjechałem [jako świadek na tę] sprawę i powiedziałem, że on [dla] wszystkich ludzi był dobry, ale jednego zabił. Co było z tego, nie wiem. Ja pracowałem dobrze, oni wiedzieli, że ja pracuję dobrze. Raz, to

(2)

było święto, Nowy Rok, przyszedł [Niemiec] – to było jeszcze w Częstochowie – przeszedł koło mnie, położył mi paczkę i mówi po niemiecku: – Szczęśliwego nowego roku. To ja wtedy wiedziałem, że to jest Nowy Rok. [Na co dzień] nikt nie wiedział, nie było kalendarza, nic nie było.

Data i miejsce nagrania 2009-09-18, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bcrytoriuro ogrodzonc i ośtigtlonoo Fos?arriono rórrniż §taż- ąl**o łls s+,raży cb*zoraj pobutiorano oeipowiednic baraŁi v sąsicdztwic ,.. przedc rrszystkim

Podawana przez byłych robotników przymusowych liczba osób zatrudnionych w obozach pracy w Krzystkowicach (około 20 tys. pracowników) oraz wielkość ob- szaru, na którym

„Będą trzymali tylko w obozach i nie będą zabijać.” Niekoniecznie tak było, ale był widocznie jakiś nakaz nowy, nie wiem dlaczego, bo to było przecież już długo

I ja to pamiętam tyle, że my, dzieci, pasłyśmy krowy, bawiłyśmy się przecież i już jak tam sprowadzili Żydów, trudno mi powiedzieć, czy tylko ostrowieckich, to

Miejsce i czas wydarzeń Skarżysko-Kamienna, II wojna światowa Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Nie wiem czy to było ubliżające, bo myśmy się już czuli, już wiedzieliśmy, że jesteśmy… Wie pan, jak się jest w obozie, moim uczuciem, może nie wtedy dokładnie, ale

No i ja dałam rękę, schodzimy z tych schodów, zeszłyśmy na dół, błysnęło światło, a mnie Niemiec trzyma za rękę, nie Hela. Więc ja zrobiłam wielkie oczy, stanęłam i nic

To Niemcy były takie przebiegli, porozmawiali, że tu są uciekiniery junaki, to, że możemy odrobić ten okres co nam brakuje, co ja już ten rok czasu miałem zaliczonego, tej pracy